• Nie Znaleziono Wyników

View of What the Homily is not – the Mistakes in its Preaching

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of What the Homily is not – the Mistakes in its Preaching"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

DOI: http://dx.doi.org/10.18290/rt.2015.62.12-3

KS. JAN TWARDY1

CZYM HOMILIA NIE JEST

– BŁ

ĉDY W JEJ GŁOSZENIU

WHAT THE HOMILY IS NOT – THE MISTAKES IN ITS PREACHING

A b s t r a c t. The Homiletic Directory (HD) is the sign of the special care of the Church for the high level of the homily preaching. The authors of the document stress the nature, purpose and functions of homily and firmly stand against unproper grasping of this prioritary form of procla-mation of the Word of God (HD 6). (1) That is why the homily shouldn’t be identified with a conference or lesson, a thematic sermon on some abstractive subject – and shouldn’t be treaten as the catechetical teaching. Those forms of word ministry as a rule take place outside liturgy and are not closely connected with the purpose and the content of celebrated mystery. The relation of homily with the Biblical texts doesn’t mean however that the homilist ought to practice the ex-egesis exercises given from the lecturn – and lead the faithful into its scientific secrets. Although the preacher of the Word of God from his devotion is the witness of faith, his personal testimony, however, shouldn’t veil the proclaimed kerygma. It should be stated however, that the actual ex-egesis achievements, doctrinal insructions and personal homilist’s testimony may also be efficient as the elements of good homily (HD 7). (2) The homily level may also be deteriorated by such factors as: its neglectful preparation, wrong reading of sense of Biblical text, offering the faithful the shallow content in its doctrinal and moral meaning (HD 157.21). Similarly, the authors of the Directory citisize “specialistic theological language unknown to the listeners” – which is used in homilies (HD 31). Being in opposition towards the mistakes regarding the notion and homily preaching, the authors do it first of all taking into consideration the concern for the reliable and fruitful proclamation of the Word of God. That is why in kerygma actualization the homilist should stress its mystagogical relation with the celebrated liturgy – which belongs to the nature of homily and not to the other forms of preaching.

Summarised by Rev. Jan Twardy translated by Kazimierz ĩurawski

Key words: homily, homiletics, Homiletic Directory, preaching.

Ks. prof. dr hab. JAN TWARDY – były adiunkt Wydziału Teologicznego Uĝ, wykładowca homiletyki w WyĪszym Seminarium Duchownym w PrzemyĞlu; adres do korespondencji: ul. Zamkowa 5, 37-700 PrzemyĞl; e-mail: twardyja@pro.onet.pl

(2)

Homilia jest najstarszą i priorytetową formą głoszenia słowa BoĪego1. Obok tej formy, pod wpływem staroĪytnej retoryki, rozwinĊła siĊ mowa (sermo), z czasem nazywana kazaniem lub kazaniem tematycznym2. Homile-ci w Homile-ciągu wieków ukazywali załoĪenia tych dwu form kaznodziejstwa i wskazywali na róĪnice miĊdzy nimi3. Od II Soboru WatykaĔskiego Urząd Nauczycielski KoĞcioła wielokrotnie poucza o homilii i przypomina du-chownym o obowiązku jej głoszenia. W związku z tym w ciągu ostatnich 50 lat bardzo rozwinĊła siĊ teoria homilii, na co m.in. wskazuje Polska

biblio-grafia homiletyczna 1945-20054. W naszym przypadku chodzi o naukĊ

Ko-Ğcioła na temat niewłaĞciwego pojmowania homilii, co rzutuje na treĞü i spo-sób jej głoszenia. Zajmując siĊ tym zagadnieniem, ukaĪemy je w Ğwietle najnowszego dokumentu Kongregacji ds. Kultu i Dyscypliny KoĞcioła pt. Dyrektorium homiletyczne (2015 – dalej cyt. DH). W tym bowiem doku-mencie obszernie wskazano na to, czym homilia nie jest lub byü nie powin-na. Jest to celowe ze wzglĊdu na szerzące siĊ, a nawet zakorzenione, błĊdne lub niepełne rozumienie tej liturgicznej formy posługi słowa BoĪego. Omó-wimy to zagadnienie w kolejnych punktach zatytułowanych od sformułowaĔ zawartych w interesującym nas dokumencie kongregacji.

1. „…UNIKAû SPRAWIANIA WRAĩENIA, ĩE JEST JAKĄĝ KONFERENCJĄ LUB LEKCJĄ”

Autorzy Dyrektorium powołują siĊ na papieĪa Franciszka, który w adhor-tacji apostolskiej Evangelii gaudium napisał o homilii, Īe „chodzi o

1

K. PANUĝ. Historia kaznodziejstwa. Kraków: Salwator 2007 s. 22-28; W. PRZYCZYNA. Ho-milia piĊüdziesiąt lat po Soborze WatykaĔskim II. Pytania, problemy, wyzwania. Kraków: Wy-dawnictwo „M” 2013 s. 13-26; W. PAZERA. Koncepcja homilii ewangelizacyjnej. CzĊstochowa: CzĊstochowskie Zakłady Graficzne SA 2002 s. 91 n.

2

Zob. K. PANUĝ. Zarys historii kaznodziejstwa w KoĞciele katolickim. Cz. I. Kraków: Wy-dawnictwo „M” 1999 s. 40 n., 60 n.; H. ŁYSY. Kazanie katechizmowe, czy homilia w koĞcielnej posłudze słowa? W: Z zagadnieĔ współczesnej homiletyki. Red. W. PRZYCZYNA. Kraków: „Re-demptoris Missio” 1993 s. 85-95; Z. PILCH. Wykład zasad koĞcielnej wymowy. PoznaĔ: Pallotti-num 1958 s. 80 n., 224 n.

3

Celowe byłoby poznawanie tego zagadnienia i wskazywanie na istotne róĪnice pomiĊdzy tymi dwoma głównymi formami kaznodziejstwa, co wymagałoby osobnych badaĔ z historii ho-miletyki.

4

Kraków: Wydawnictwo „M” 2007 s. 353 (Indeks rzeczowy). Zob. W. BROēSKI. Homilia w dokumentach KoĞcioła współczesnego. Lublin: Wyd. Diecezji Tarnowskiej „Biblos” 1999 s. 10-16, 93-100.

(3)

wiadanie słowa w ramach celebracji liturgicznej. Stąd powinna byü krótka i powinna unikaü sprawiania wraĪenia, Īe jest jakąĞ konferencją lub lekcją” (EG 138). PapieĪ uzasadnia swą wypowiedĨ tym, Īe „kaznodzieja moĪe byü zdolny do utrzymania Īywego zainteresowania ludzi przez godzinĊ, ale wte-dy jego słowo staje siĊ waĪniejsze od celebracji liturgicznej. JeĞli homilia zbytnio siĊ przedłuĪa, niszczy charakterystyczne cechy celebracji liturgicz-nej: harmoniĊ miĊdzy jej czĊĞciami oraz jej rytm” (EG 138). Te słowa Pa-pieĪa wystarczająco uzasadniają załoĪenie Dyrektorium, Īe homilia ze swej istoty nie jest konferencją lub lekcją.

Konferencja powstała bowiem w innych warunkach niĪ homilia, gdyĪ od początku była ona religijno-ascetycznym, ojcowskim przemówieniem prze-łoĪonego do podwładnych. Głosicielem konferencji był biskup, przełoĪony zakonny, np. opat, gwardian, superior, a takĪe przełoĪony seminarium du-chownego, zwykle rektor lub ojciec duchowny. Konferencje głoszono w cza-sie dni skupienia, rekolekcji, zazwyczaj poza Mszą Ğw., np. w czasie jakie-goĞ naboĪeĔstwa lub poza nim, ale miały one miejsce takĪe w czasie jej sprawowania. Konferencje wygłasza siĊ w tonie ojcowskim, przyjacielskim, co ze swej natury wytwarza atmosferĊ familijną5. Podobne aspekty formalne zawiera w sobie homilia, która ze swej istoty jest głoszeniem słowa BoĪego w atmosferze pełnej miłoĞci, w duchu przyjacielskim, rodzinnym, jako roz-mowa miĊdzy bliskimi sobie osobami. Konferencjonista nie musi jednak opieraü siĊ na konkretnym tekĞcie biblijnym, chociaĪ zwykle korzysta z Pi-sma ĝwiĊtego, nawet obficie, ale przy tym czerpie z wielu innych Ĩródeł teo-logicznych i antropoteo-logicznych. Geneza, cel, treĞü i kompozycja konferencji odbiega zasadniczo od załoĪeĔ homilii liturgicznej, która jest nie tylko po-uczeniem, ale aktem wiary i kultu (DH 4). Konferencja jest dłuĪsza, trwa 30, 45 minut, a wyjątkowo nawet 60 minut, co naleĪy uznaü za jej górną granicĊ czasową. Bywają teĪ konferencje, które przybierają formĊ odczytu, nawet przy lampce elektrycznej, kiedy to ich głosiciel siedzi przy stoliku lub stoi przy ambonce.

Mianem konferencji okreĞla siĊ takĪe naukĊ stanową głoszoną w czasie rekolekcji, która ma podobne cechy i cele. Z powyĪszych wzglĊdów nie moĪna głosiü konferencji w czasie Mszy Ğw. czy w ogóle podczas liturgii sakramentów i sakramentaliów.

5

J. KRUKOWSKI. Teologia pasterska katolicka. Kompendium. Kraków: Gebethner i Wolff 18802 s. 212-213; A. WAĩYēSKI. Homiletyka. Kraków: Drukarnia „Czasu” 1891 s. 261-263.

(4)

NaleĪy dodaü, Īe obok konferencji religijno-ascetycznej w ciągu wieków wytworzyły siĊ konferencje apologetyczne, które głoszono w formie mono-logu lub diamono-logu (np. z dwóch ambon)6. Nauczanie apologetyczne miało miejsce juĪ w staroĪytnoĞci (ojcowie apologeci), a nastĊpnie w Ğredniowie-czu, a pogłĊbiło siĊ w czasach reformacji itd. Ta forma kaznodziejska rozwi-nĊło siĊ szczególnie we Francji, po rewolucji wrogiej chrzeĞcijaĔstwu. Tam-tejsi kaznodzieje posługiwali siĊ wiedzą filozoficzną, głosili konferencje fi-lozoficzno-religijne, aby ludzi niewierzących i wrogów KoĞcioła pociągnąü do wiary. Znani są konferencjoniĞci francuscy7, polscy8 i inni. RównieĪ w czasach ateistycznego komunizmu praktykowano konferencje apologe-tyczne, a byłyby one potrzebne równieĪ i dzisiaj, kiedy to wrogowie KoĞcio-ła atakują doktrynĊ wiary i zasady moralnoĞci katolickiej. W związku z tym trzeba powiedzieü, Īe takĪe w homilii mogą wystĊpowaü akcenty apologe-tyczne, tym bardziej, gdy podsuwają je czytania biblijne lub szczególne po-trzeby słuchaczy. ĩyjemy bowiem w czasach, kiedy zamiast głĊbokiej wiary w Boga propaguje siĊ liberalizm i ateizm, które prowadzą do nihilizmu i utraty sensu Īycia.

Nigdy jednak nie moĪna zamieniü homilii na konferencjĊ religijno- -ascetyczną lub apologetyczną, gdyĪ z natury są to pozaliturgiczne formy głoszenia słowa BoĪego. Homilia nie jest równieĪ lekcją. Przez lekcjĊ (łac.

lectio) rozumiemy czytanie, jak to ma miejsce w liturgii godzin – Godzina

czytaĔ, Laudesy, Kompleta. KiedyĞ lekcjami nazywano tzw. epistoły mszal-ne, czyli czytania biblijne przed ewangelią. UĪywając pojĊcia lekcja, moĪna przypuszczaü, Īe autorom Dyrektorium homiletycznego chodzi o odczyty-wanie słowa BoĪego lub odczyt czysto intelektualnych treĞci religijnych. Nie moĪna traktowaü homilii jako odczytu, który ma głównie formĊ informującą, pouczającą, czy jako wystąpienia na wzór audycji radiowej. Pouczenie lub odczyt o charakterze religijnym zbliĪone są raczej do konferencji lub nauki doktrynalno-moralnej. Nie spełniają warunków homilii takĪe odczyty treĞci własnych lub cudzych, które odbiegają od aktualnie sprawowanej liturgii. Homilia jest aktualizacyjną kontynuacją biblijnej i liturgicznej lectio, w

6

A. WAĩYēSKI. Homiletyka s. 262-263. 7

K. PANUĝ. Zarys historii kaznodziejstwa w KoĞciele katolickim s. 376-393. 8

K. PANUĝ. Zarys historii kaznodziejstwa w KoĞciele katolickim. Cz. 2 Kraków: Wydawnic-two „M” 2001 s. 166-168; E. ZIEMANN. Konferencja. W: Encyklopedia katolicka. T. IX. Lublin: Towarzystwo Naukowe KUL 2002 k. 565-566; W. WOJDECKI. Arcybiskup Antoni Szlagowski jako mówca i konferencjonista. W: Studia z historii kaznodziejstwa i homiletyki. T. III. Red. W. WOJDECKI. Warszawa: ATK 1982 s. 345-350.

(5)

rej obecny jest i działa Jezus Chrystus. To nauczanie zmierza „ku komunii z Chrystusem w Eucharystii przemieniającej Īycie. Wymaga to, aby słowo kaznodziei nie zajmowało nadmiernego czasu, aby Pan bardziej błyszczał niĪ szafarz” (EG 138).

Wyjątkowy cel homilii nie pozwala traktowaü jej jako lekcji religii lub lekcji szkolnej, chociaĪ ta forma zawiera takĪe treĞci doktrynalne oraz mo-ralne i słuĪy przygotowaniu katechizowanych do czynnego udziału w litur-gii. Katechetyczne pouczenie jest zwykle dłuĪsze, bliĪsze konferencji niĪ homilii. Wprawdzie homilia jest swego rodzaju pouczeniem, ma charakter dydaskalijny, ale mocno tkwi w liturgii jako biblijno-mistagogiczne głosze-nie słowa BoĪego. ChociaĪ homilia zawiera w sobie treĞci dydaktyczne, pouczenia i poszerzenia doktrynalne, to nie mogą one zdominowaü główne-go przesłania czytaĔ biblijnych, czyli kerygmatu przeznaczonego na dany dzieĔ lub okolicznoĞü.

2. „NIE JEST KAZANIEM NA JAKIĝ ABSTRAKCYJNY TEMAT”

Z kolei dochodzi do głosu powtarzana przez wieki w homiletyce zasadni-cza róĪnica miĊdzy homilią a kazaniem. W tym wypadku lepiej uĪyü sformu-łowania: kazanie tematyczne, które ze swej istoty nie wiąĪe siĊ z liturgią, chociaĪ przez długi czas jako kazanie katechizmowe głoszono je podczas Mszy niedzielnych. Autorzy Dyrektorium z naciskiem stwierdzają: „Msza to nie jest okazja do tego, aby homilista poruszał sprawy zupełnie niezwiązane z celebracją liturgiczną i jej czytaniami, albo Īeby naduĪywał tekstów wska-zanych przez KoĞciół i naginał je do jakiejĞ z góry powziĊtej idei” (DH 6).

W ciągu wieków homileci przeciwstawiali siĊ wybieraniu za temat kaza-nia abstrakcyjnych pojĊü i sformułowaĔ oraz głoszeniu podobnych treĞci9. Tym bardziej nie licują z powagą ambony tematy Ğwieckie, problemy po-lityczne, partyjne itp.10 NaleĪy bowiem głosiü EwangeliĊ, a najlepszym wzorem jest Jezus Chrystus, który stosował jĊzyk obrazowy, posługiwał

9 G. SIWEK. Przepowiadaü skuteczniej. Elementy retoryki kaznodziejskiej. Kraków: Wydaw-nictwo „Homo Dei” 1992 s. 46-49; Z. PILCH. Wykład zasad koĞcielnej wymowy s. 89-94.

10

J. KRUKOWSKI. Teologia pasterska katolicka. Kompendium s. 78; W. KRYNICKI. Wymowa ĞwiĊta. PoznaĔ: KsiĊgarnia Ğw. Wojciecha 19212

(6)

siĊ przypowieĞciami, porównaniami, symbolami i konkretnymi sformuło-waniami11.

KoniecznoĞü unikania w homilii treĞci abstrakcyjnych i rezygnacji z po-sługiwania siĊ takim jĊzykiem wynika m.in. z potrzeby oddziaływania ka-znodziei na całego człowieka, czyli na wszystkie jego sfery, nie zaĞ głównie na sferĊ intelektualną. Kaznodzieja powinien wpływaü na rozum, uczucie i wolĊ słuchaczy, a pomaga mu w tym oddziaływanie na ich wyobraĨniĊ. Dlatego papieĪ Franciszek napisał: „Dobra homilia, jak powiadał mi stary mistrz, powinna zawieraü «jedną myĞl, jedno uczucie i jeden obraz»” (EG 157). Nie moĪe byü w niej miejsca na abstrakcyjne dywagacje, na jedno-stronnie intelektualne wywody, bo pod ich wpływem słuchacz „pójdzie na spacer ze swoimi myĞlami”, wyłączy siĊ. Autorzy Dyrektorium piszą: „Msza to nie jest okazja do tego, Īeby homilista poruszał sprawy zupełnie niezwią-zane z celebracją liturgiczną i jej czytaniami, albo Īeby naduĪywał tekstów wskazanych przez KoĞciół i naginał je do jakiejĞ z góry powziĊtej idei” (DH 6).

PowaĪnym błĊdem lub wypaczeniem jest peryferyjnoĞü (lub peryferyzm) spotykany w głoszeniu homilii, czyli odbieganie od głównego przesłania li-turgii słowa i poruszanie tematów, które z niej nie wynikają.

Analiza 627 homilii12 wykazała, Īe w 65 z nich brakuje nawiązania do czytaĔ bi-blijnych przeznaczonych na okreĞloną niedzielĊ. Czyli autorzy blisko 10% homilii zajĊli siĊ tematami, które odbiegały od orĊdzia czytaĔ. Z pewnoĞcią kierowali siĊ swoimi racjami i celami, co jednak nie usprawiedliwia ich postĊpowania, gdyĪ prze-znaczając homilie do druku i słuĪąc w ten sposób kaznodziejom, winni pisaü teksty wzorcowe, a wiĊc takie, które „Īywią siĊ” (KO 24) słowem Pisma ĝwiĊtego. JeĪeli nawet zdarzają siĊ takie okolicznoĞci, z których powodu naleĪy omówiü inny temat, niezwiązany z liturgią słowa, to i tak naleĪałoby do niej w pewien sposób nawiązaü.

Jak siĊ zatem okazuje, peryferyzm w posłudze słowa jest nie tylko teorią ho-miletyczną, ale wystĊpuje w praktyce kaznodziejskiej, o czym Ğwiadczą wyniki opi-sane w przytoczonych pracach badawczych. Jest to jednak czĊĞciowy obraz peryfe-ryzmu we współczesnym polskim kaznodziejstwie drukowanym. WiĊcej Ğwiatła rzu-ciłoby badanie homilii wygłaszanych w niedziele i ĞwiĊta. Homileci rzadko teĪ ba-dają percepcjĊ […] kazaĔ przez słuchaczy, a przecieĪ nie wszystkie głoszone treĞci spełniają ich oczekiwania. Przyczyną tego stanu rzeczy moĪe byü zbyt czĊste powta-rzanie siĊ, abstrakcyjnoĞü, ogólnikowoĞü i nieĪyciowoĞü kazaĔ, a takĪe ich wielo-wątkowoĞü13

.

11

Zob. H. SCHÜRMANN. Die Sprache des Christus „Biblische Zeitschrift” 2: 1958 s. 54-84. 12 Drukowanych w polskich czasopismach kaznodziejskich („Biblioteka Kaznodziejska”, „Współczesna Ambona”). Zob. J. TWARDY. Aktualizacja słowa BoĪego w kaznodziejstwie. Prze-myĞl: Wydawnictwo Archidiecezji Przemyskiej 2009 s. 19, 378-379.

13

(7)

3. „HOMILIA NIE JEST TEĩ PO PROSTU

ûWICZENIEM Z EGZEGEZY BIBLIJNEJ”

ûwiczenia z egzegezy biblijnej wiąĪą siĊ z jej wykładami oraz próbami wcielenia poznanych załoĪeĔ w Īycie, a konkretnie w pracĊ duszpasterską, jak głoszenie kazaĔ, przeprowadzanie katechez czy róĪne formy duszpaster-stwa biblijnego14. Kaznodzieja powinien znaü zasady hermeneutyki biblijnej, aby mógł kompetentnie odczytywaü przesłanie czytaĔ i wiernie przekazywaü je słuchaczom. Argumentem, który za tym przemawia, jest stwierdzenie, Īe lud BoĪy „odczuwa głód zgłĊbiania słowa BoĪego” (DH 6), a nie jakichĞ üwiczeĔ egzegetycznych właĞciwych naukowcom i studentom. Egzegeza bi-blijna pomaga w poznawaniu kerygmatu, ale niedzielna homilia nie moĪe stawaü siĊ okazją do üwiczeĔ z tej dziedziny naukowej. „Homilista powinien raczej ukazywaü, jak słowo BoĪe spełnia siĊ tu i teraz” (DH 6). Gdzie wiĊc jest miejsce na egzegezĊ, pracĊ egzegetyczną? Zawsze jest przydatna w ra-mach przygotowania permanentnego, dalszego i bliĪszego do głoszenia ho-milii. JeĪeli kaznodzieja jest biblistą, ma ułatwione zadanie, ale nie powi-nien na ambonie ulegaü pokusie posługiwania siĊ arkanami egzegezy. JeĪeli kaznodzieja nie jest biblistą, to ma do dyspozycji pomoce egzegetyczne, komentarze, słowniki, konkordancje, aby wydobyü słowo BoĪe ze staroĪyt-nych rodzajów i gatunków literackich. Nigdy jednak w głoszeniu homilii nie moĪe ulegaü takim błĊdom, jak egzegetyzm i biblicyzm15. NaleĪy jednak do-daü, Īe i szczegóły egzegetyczne mogą czasem ułatwiü przybliĪanie słowa BoĪego, np. poznawanie rodzajów i gatunków literackich, kontekstu peryko-py, miejsc paralelnych, realiów biblijnych, na które moĪna wskazaü, powo-łaü siĊ w uwydatnianiu biblijnego orĊdzia jako dobrej nowiny przekazanej piĊknym jĊzykiem staroĪytnym.

PapieĪ Franciszek, a za nim autorzy Dyrektorium, przestrzegają przed głoszeniem homilii, które sprowadza siĊ w całoĞci do wykładu z egzegezy biblijnej, gdyĪ to „pomniejsza komunikacjĊ miĊdzy sercami, jaka ma miejsce w homilii i która powinna mieü niemal charakter sakramentalny” (EG 142; DH 6). Wiara bowiem rodzi siĊ ze słuchania słowa Chrystusa (por. Rz 10, 13), a nie z samych egzegetycznych wywodów naukowych.

14

Zob. K. ROMANIUK. Apostolat biblijny. Kraków: Wydawnictwo „M” 2005 s. 105-173. 15

J. TWARDY. Głoszenie cudów Jezusa dzisiaj. Kielce: Redakcja Współczesna Ambona 2001 s. 33; B. DREHER. Biblisch predigen. Stuttgart: Verlag Katholisches Bibelwerk 1968 s. 137.

(8)

4. „HOMILIA NIE JEST TEĩ NAUKĄ KATECHETYCZNĄ,

CHOCIAĩ KATECHEZA TWORZY JEJ ISTOTNY WYMIAR”

Znowu powraca zagadnienie: homilia a kazanie tematyczne; logos, czyli słowo BoĪe, i sermo, czyli mowa na wybrany, okreĞlony temat. Ten problem spotykamy juĪ w czasach Ojców KoĞcioła, a zaostrzył siĊ on w Ğrednio-wiecznej scholastyce, kiedy to kazanie traktowano jako popularny wykład tezy teologicznej wygłaszanej z pomocą tzw. dicta probantia, czyli w opar-ciu o argumenty czerpane z Pisma ĝwiĊtego, nauki Ojców KoĞcioła, orze-czeĔ UrzĊdu Nauczycielskiego KoĞcioła i racji rozumowych. Metoda ta na-brała jeszcze wiĊkszego znaczenia po Soborze Trydenckim, kiedy opraco-wywano kazania na podstawie katechizmu zawierającego skrót nauki Ko-Ğcioła i wiernej jemu teologii. Głoszono wiĊc kazania katechizmowe, któ-rych cykle trwały od trzech do piĊciu lat16. Jedni kaznodzieje po kolei wy-kładali wiernym prawdy zawarte w Credo, przykazaniach, nauce o sakra-mentach i modlitwie17, inni przybliĪali katechizm w powiązaniu z Ewange-lią, która przypadała na daną niedzielĊ. Taki sposób głoszenia kazaĔ trwał do II Soboru WatykaĔskiego, nawet i dłuĪej, takĪe współczeĞnie powraca nieraz postulat, aby nadal głosiü kazania katechizmowe18. Jak dawniej, tak i obecnie duszpasterze motywują to tym, Īe wierni mało znają podstawowe prawdy wiary i zasady Īycia chrzeĞcijaĔskiego. Nie moĪna jednak homilii zastĊpowaü kazaniem tematycznym, a przez to uzupełniaü czy nawet wrĊcz ratowaü katechezĊ dorosłych, która nieraz jest mało rozwiniĊta, czy nawet pomijana w parafialnym programowaniu duszpasterskim.

Jak odpowiadają na to autorzy Dyrektorium? Oto ich słowa: „Katecheza tworzy jej [homilii] istotny wymiar” (DH 6). Jest to słuszne, gdyĪ w homilii powinien dochodziü do głosu takĪe wymiar katechetyczny, pouczenie, ak-centowanie prawd wiary i zasad Īycia chrzeĞcijaĔskiego, nauka o sakramen-tach i modlitwie. Wynika to bowiem z potrzeby pogłĊbienia wiary i moral-noĞci wiernych. Jednak, podobnie jak egzegeza, tak i wywód katechetyczny nie wiąĪe siĊ „nierozłącznie z samą celebracją liturgiczną” (DH 6). Cały czas chodzi o to, Īe jak w poprzednich punktach (1-4), tak i w tym wypadku nauka katechetyczna przesłania celebrowane słowo BoĪe i na plan drugi

16

Zob. H. ŁYSY. Kazanie katechizmowe w polskim kaznodziejstwie okresu miĊdzywojennego (1918-1939). Studium homiletyczne. Lublin 1990 (mps Bibl. KUL) s. 114, 193-259, 334-341.

17

Zob. K. PANUĝ. Zarys historii kaznodziejstwa w KoĞciele katolickim s. 40 n., 60 n.; H. ŁYSY. Kazanie katechizmowe, czy homilia w koĞcielnej posłudze słowa? s. 85-95.

18

(9)

schodzi misterium liturgiczne, nie dokonuje siĊ pełna mistagogia, co osłabia aktywny i owocny udział wiernych w sprawowanym misterium. Do liturgii, która jest szczytem działania KoĞcioła i jego Ĩródłem (KL 10), przenika niĪ-sza forma głoszenia słowa BoĪego. Są bowiem stopnie w kolejnoĞci koĞciel-nego nauczania: od kerygmatyczkoĞciel-nego poprzez katechetyczne do homilijkoĞciel-nego, które znajduje siĊ na najwyĪszym poziomie koĞcielnej posługi słowa (litur-gia – culmen Ecclesiae), a nie odwrotnie. Wydaje siĊ jednak, Īe w pewnych sytuacjach konieczne bĊdzie szersze przybliĪenie w homilii konkretnej prawdy wiary lub zasady Īycia chrzeĞcijaĔskiego, o ile tego wymagają „szczególne potrzeby słuchaczy”. Jednak i w tym wypadku nie powinno siĊ zatracaü związku słowa BoĪego z liturgią.

NaleĪy jeszcze zwróciü uwagĊ na podkreĞlone w Dyrektorium homile-tycznym znaczenie Katechizmu KoĞcioła Katolickiego i podane zestawienie sigli liturgicznych tekstów biblijnych z numerami tekstów z tego katechi-zmu. MoĪe to nasuwaü potrzebĊ powrotu do głoszenia kazaĔ katechizmo-wych. Byłoby to jednak sprzeczne z dotychczasowymi stwierdzeniami. Dla-czego wybrano taką metodĊ? OdpowiedĨ znajdziemy w punkcie 23, Īe „Ka-techizm KoĞcioła katolickiego jest nieocenionym Ĩródłem dla głosiciela ho-milii chcącego stosowaü” trzy zasady interpretacji słowa BoĪego (DH 23): „treĞü i jednoĞü całego Pisma ĝwiĊtego” (DH 18), „Īywą tradycjĊ całego KoĞcioła” (DH 20), „analogiĊ wiary” (DH 21). Katechizm uczy wiązaü ze sobą to, „w co wierzymy, jak sprawujemy kult, jak Īyjemy i jak siĊ modli-my” (DH 23). Łączy on doktrynĊ wiary, moralnoĞü, sakramenty i modlitwĊ, które streszczają istotne dziedziny Īycia chrzeĞcijaĔskiego.

Czy jednak wiązanie tekstów biblijnych z tekstami zaczerpniĊtymi z ka-techizmu nie toruje drogi powrotu do kazaĔ katechizmowych? Nie! Dlaczego zatem tak postąpiono? OdpowiedĨ podają autorzy Dyrektorium homiletycz-nego i nią podsumujemy rozwaĪania zawarte w niniejszym punkcie.

Od czasów Soboru WatykaĔskiego II czĊsto zgłaszano postulat, szczególnie na sy-nodach biskupów, Īe w przepowiadaniu potrzeba wiĊcej doktryny. Pod tym wzglĊ-dem naprawdĊ uĪytecznych zasobów dostarcza homiliĞcie Katechizm KoĞcioła

kato-lickiego, naleĪy jednak korzystaü z niego w sposób zgodny z celem homilii

(DH 157).

NastĊpnie czytamy:

Pod kierunkiem ojców Soboru Trydenckiego opracowano Katechizm rzymski, a w niektórych jego wydaniach zamieszczono Katechizm praktyczny, który dzielił treĞü Katechizmu rzymskiego według czytaĔ ewangelicznych na kolejne niedziele

(10)

roku. Nic dziwnego, Īe gdy w nastĊpstwie Soboru WatykaĔskiego II opublikowano nowy katechizm, podniosły siĊ głosy, Īeby w tym wypadku uczyniü podobnie. Takie przedsiĊwziĊcie natrafia na wiele praktycznych przeszkód, zasadniczą jednak wagĊ ma istotny kontrargument, Īe liturgia niedzielna nie jest „okazją” do wygłaszania kazania, którego przedmiot nie przystawałby do okresu liturgicznego i jego tema-tów. Niemniej mogą zaistnieü szczególne przesłanki duszpasterskie do wyjaĞnienia jakiegoĞ elementu nauki doktrynalnej i moralnej. Tego rodzaju decyzje wymagają roztropnoĞci duszpasterskiej (DH 158).

Korzystanie z Katechizmu KoĞcioła Katolickiego, jako Ĩródła homilii, obok Pisma ĝwiĊtego i liturgii, nie stanowi zatem powrotu do głoszenia kazaĔ czy nauk katechizmowych, ale wypływa z potrzeby doktrynalnego pogłĊbienia mistagogicznej posługi słowa BoĪego. Jest to m.in. konieczne dlatego, Īe trzeba zapobiec głoszeniu homilii płytkich pod wzglĊdem teolo-gicznym.

5. „… CZAS HOMILII NIE POWINIEN BYû PRZEZNACZONY NA OSOBISTE ĝWIADECTWO HOMILISTY”

Głosiciel słowa BoĪego jest ze swej natury Ğwiadkiem wiary, daje Ğwia-dectwo o Chrystusie i Jego KoĞciele. To Ğwiadectwo jest jednym z warun-ków owocnego oddziaływania na słuchaczy, sprawia m.in. to, Īe homilia jest wiarygodna19. Wprawdzie jej głoszenie trwa zwykle kilkanaĞcie minut, ale Ğwiadectwo wiary kaznodziei rozciąga siĊ na całe jego Īycie, mówiąc obra-zowo – trwa 24 godziny na dobĊ. Szczególne Ğwiadectwo wiary najlepiej dawali ludzie ĞwiĊci, a kaĪdy homilista powinien ich naĞladowaü. Co zatem autorzy Dyrektorium rozumieją przez niezgodne z załoĪeniami homilii „oso-biste Ğwiadectwo homilisty” (DH 6). Wydaje siĊ, Īe jest to nadmiar Ğwiadec-twa wyraĪanego słowami, gdyĪ głosiciel homilii opowiada o swoich przeĪy-ciach religijnych, jak odnosi siĊ do jego Īycia omawiany tekst biblijny, jak przeĪywa on spotkanie z głoszonym kerygmatem. Formą Ğwiadectwa bĊdą słowa kaznodziei skierowane do siebie, stawianie sobie pytaĔ, robienie oso-bistego rachunku sumienia. Innym razem homilista Ğwiadek bĊdzie obszernie mówił o swoim powołaniu, wątpliwoĞciach we wierze, wzlotach i upadkach, czego doĞwiadczył w spotkaniach z wiernymi, ateistami, co widział, słyszał itp. JeĪeli do tego jest gawĊdziarzem, ma łatwoĞü słowa, to jego wywody

19

J. TWARDY. Homilie niedzielne dla dorosłych. „Współczesna Ambona” 17 : 1989 nr 3 s. 119; A. GÜNTHÖR. Die Predigt. Theoretische und praktische theologische Wegweisung. Frei-burg: Verlag Herder 1963 s. 221-222.

(11)

wydłuĪą siĊ, staną siĊ głównym wątkiem tzw. homilii narracyjnej, która bĊ-dzie de se ipso – o sobie samym, nie zaĞ o Bogu, chociaĪ głosiciel nie pomi-nie całkiem nauki o Jego działaniu. Istotne jest rozróĪnienie idealnego ka-znodziei od jego obrazu, jaki jawi siĊ wiernym na ambonie, i obrazu, który wynika z obserwacji Īycia tego duszpasterza. JeĪeli te obrazy pokrywają siĊ, to Ğwiadectwo głoszącego homiliĊ jest bez zastrzeĪeĔ, stanowi optymalny obraz homilisty.

Wprawdzie „ludzie mogą poruszaü osobiste historie, lecz homilia powin-na odzwierciedlaü wiarĊ KoĞcioła, a nie po prostu własne przeĪycia homili-sty” (DH 6). W czym leĪy niewłaĞciwoĞü? W tym, Īe osobiste Ğwiadectwo rozrasta siĊ i zabiera cenny czas na głoszenie słowa BoĪego, mało tego, wca-le nie dochodzi do głosu kerygmat czytaĔ i jego związek ze sprawowanym misterium. Natomiast osobiste Ğwiadectwo głosiciela bĊdzie celowe wtedy, gdy przekaĪe je w sposób zwiĊzły i obiektywny, aby jeszcze lepiej uwy-datniü kerygmat i przeprowadziü jego mistagogiczną i egzystencjalną aktu-alizacjĊ.

NaleĪy dodaü, Īe w duszpasterstwie parafialnym zdarzały siĊ i takie przypadki, kiedy w czasie przeznaczonym na homilie ksiądz misjonarz lub siostra zakonna opowiadali o pracy misyjnej w danym kraju. Było i tak, Īe zamiast duchownego po odczytaniu Ewangelii wystĊpował człowiek Ğwiec-ki, który opowiadał o swoim nawróceniu, np. anonimowy alkoholik. Wtedy osobiste Ğwiadectwo stawało siĊ głównym tematem tzw. homilii – Ğwiadec-twa. Człowiek Ğwiecki nie moĪe jednak głosiü homilii, przemawiaü w czasie liturgii.

6. INNE BŁĉDY ZWIĄZANE Z GŁOSZENIEM HOMILII

Mówiąc czym homilia nie jest lub byü nie powinna, autorzy Dyrektorium homiletycznego zwrócili takĪe uwagĊ na niektóre błĊdy związane z jej przy-gotowaniem i głoszeniem.

PowaĪnym niedociągniĊciem jest niedbałe przygotowanie homilii, albo jego brak, co negatywnie wpływa na przekaz słowa BoĪego i jego aktualiza-cjĊ, która powinna wypływaü z egzegezy tekstu biblijnego, medytacji i mo-dlitwy. O głosicielu słowa BoĪego, który zaniedbuje przygotowanie homilii, papieĪ Franciszek napisał, Īe „nie jest duchowy, jest nieuczciwy i nieodpo-wiedzialny wobec otrzymanych darów” (EG 145), to „falszywy prorok, oszust lub pusty szarlatan” (EG 151). Te słowa papieĪa zacytowali twórcy

(12)

Dyrektorium homiletycznego (DH 26). MoĪna powiedzieü, Īe niedbałe przy-gotowanie homilii, a tym bardziej pomijanie tej pracy twórczej, jest lekce-waĪeniem słowa BoĪego i jego słuchaczy, działaniem na ich szkodĊ. Od przygotowania homilii zaleĪy poziom jej głoszenia, dziĊki czemu homilista pobudzi wiernych do czynnego i owocnego uczestnictwa w liturgii.

Przyczyną zmniejszonego wpływu kaznodziei na słuchaczy i małej owoc-noĞci homilii jest niewłaĞciwe odczytanie sensu tekstu biblijnego (DH 12). Jednak celem jej przygotowania „nie jest rozumienie tekstu w najgłĊbszych jego szczegółach, lecz odkrycie jego głównego przesłania” (DH 30). Drobia-zgowoĞü moĪe byü pomocna homiliĞcie w pracy twórczej, tym bardziej gdy jest biblistą, ale nie powinna znajdowaü miejsca na ambonie, chociaĪ jakiĞ szczegół ułatwi przybliĪanie kerygmatu. Natomiast nadmiar drobiazgów eg-zegetycznych rozprószy uwagĊ słuchaczy i przesłoni im temat główny. Nie-właĞciwoĞcią są takĪe rozwlekłe komentarze do tekstu, które rozbijają tema-tyczną jednoĞü homilii. Podobnie niedopuszczalne bĊdą błĊdne i wycinkowe interpretacje tekstów biblijnych, gdyĪ utrudnią słuchaczowi zrozumienie ke-rygmatu (DH 32; EG 148). Tekst biblijny nigdy nie moĪe byü „pretekstem” (odskocznią!) do głoszenia innych tematów lub własnych pomysłów (DH 27).

Zadanie homilisty nie polega na tym, Īeby dopasowaü czytania mszalne do jakiegoĞ uprzednio obmyĞlanego schematu zagadnieĔ, lecz na zachĊceniu słuchaczy do roz-waĪania wiary KoĞcioła, która w naturalny sposób wyłania siĊ z Pisma w kontekĞcie celebracji liturgicznej (DH 159).

Nie moĪna takĪe traktowaü tego tekstu głównie jako słów z przeszłoĞci, ale trzeba uwydatniaü to, co on dziĞ znaczy, w czym jego przesłanie jest tu i teraz aktualne (EG 151).

ChociaĪ w głoszeniu homilii „potrzeba wiĊcej doktryny” (DH 157), „ka-techezy doktrynalnej i moralnej” (DH 21), jednak prawdy wiary „nie mogą byü przedstawiane niczym w naukowej rozprawie lub wykładzie akademic-kim, gdzie tajemnice moĪna badaü i rozwaĪaü do głĊbi. Niemniej przyĞwie-cają one głosicielowi homilii i gwarantują, Īe wydobywa on i komunikuje najgłĊbsze znaczenie Pisma i sakramentu” (DH 21).

Z mocnym przeciwstawieniem autorów Dyrektorium spotyka siĊ „uĪywa-nie specjalistycznego jĊzyka teologicznego niezrozumiałego słuchaczom” (DH 31). PapieĪ Franciszek pisze, Īe naleĪy mówiü w „ojczystym «macie-rzyĔskim» jĊzyku […] w kluczu kultury ojczystej – «macierzyĔskiej», w kluczu ojczystego – «macierzyĔskiego» dialektu (por. 2 Mch 7, 21. 27) i wtedy serce przygotowuje siĊ, by słuchaü lepiej” (DH 8; EG 139).

(13)

Zada-niem homilisty jest odpowiednie przełoĪenie „wyników swojego studium na jĊzyk zrozumiały dla jego słuchaczy” (DH 31). Głoszone homilie powinny byü „proste, przejrzyste, przystosowane” (DH 31, cyt. za: EG 158; EN 43). Zwykle przykłady odgrywają waĪną rolĊ w kaznodziejstwie, jednak papieĪ Franciszek stwierdza, Īe „przykłady czĊsto odnoszą siĊ tylko do rozumowa-nia; natomiast obrazy pomagają w docenianiu i przyjĊciu przesłania, które chcemy przekazaü” (EG 157; DH 31). Wydaje siĊ, Īe w głoszeniu homilii za mało jest obrazów, chociaĪ juĪ sama Biblia uczy, jak posługiwaü siĊ jĊzy-kiem obrazowym.

Widzimy wiĊc, Īe autorzy Dyrektorium homiletycznego bardzo troszczą siĊ o poziom homilii, a przez to dbają o pełne i owocne jej głoszenie. Zabie-gają wiĊc o wierne głoszenie słowa BoĪego oraz wiązanie go z liturgią i Īy-ciem współczesnego człowieka. W związku z tym w Dyrektorium homile-tycznym zwrócono uwagĊ na wiele aspektów właĞciwie pojĊtej homilii i zdecydowanie przeciwstawiono siĊ temu, co wypacza jej pojĊcie oraz osła-bia lub nawet udaremnia oddziaływanie słowa BoĪego na słuchaczy.

7. WNIOSKI I WSKAZANIA

Dlaczego autorzy Dyrektorium homiletycznego tak zdecydowanie i moc-no przeciwstawiają siĊ błĊdom i niewłaĞciwoĞciom związanym z głoszeniem homilii? Głównym powodem jest niezrozumienie istoty, celu i funkcji homi-lii. Prowadzi to do zastĊpowania jej przez konferencjĊ lub lekcjĊ, kazanie abstrakcyjne, üwiczenie egzegetyczne, wnikliwą egzegezĊ biblijną, naukĊ katechizmową, osobiste rozwlekłe Ğwiadectwo wiary. Nie dochodzi wtedy do głosu autentyczne, pełne słowo BoĪe, przez co osłabia siĊ jego wpływ na uczestników liturgii. Podobnie inne błĊdy, jak doktrynerstwo i moralizator-stwo, niewłaĞciwe odczytywanie tekstu biblijnego, nieodpowiedni jĊzyk, a takĪe braki w przygotowaniu homilii, negatywnie wpływają na mistago-giczną i egzystencjalną aktualizacjĊ słowa BoĪego. Dlatego wspomniane wyĪej błĊdy spotykają siĊ ze zdecydowanym sprzeciwem ze strony autorów Dyrektorium homiletycznego.

RozwaĪając o tym, czym homilia nie jest (punkty 1-5 niniejszego artyku-łu) i wskazując na błĊdy z nią związane, autorzy Dyrektorium zaznaczają:

Wprawdzie homilia nie jest Īadną z powyĪszych rzeczy, lecz to nie znaczy, Īe dla aktualiów egzegezy biblijnej, pouczeĔ doktrynalnych i osobistego Ğwiadectwa nie

(14)

ma miejsca w przepowiadaniu, faktycznie mogą one byü skuteczne jako elementy dobrej homilii (DH 7).

NiewłaĞciwe pojmowanie homilii leĪy w niedostrzeganiu jej Ğcisłego związku z liturgią. Homilia jako wierne i aktualizujące głoszenie kerygmatu jest integralną czĊĞcią liturgii, aktem liturgicznym sprawowanym na chwałĊ Boga i dla zbawienia ludzi. ħródłem homilii jest przede wszystkim Pismo ĝwiĊte (głównie liturgia słowa) lub liturgia (modlitwy, czynnoĞci, gesty, symbole, znaki), a takĪe Īywa tradycja wiary KoĞcioła (np. zawarta w KKK). W homilii naleĪy w sposób mistagogiczny wiązaü słowo BoĪe ze sprawowaną liturgią (Eucharystii lub innego sakramentu czy sakramentale), aby wierni czynnie i owocnie uczestniczyli w sprawowanym misterium zba-wienia i wypełniali głoszone słowo w swoim Īyciu.

Z kontekstu biblijnego i liturgicznego wynika, Īe w homilii naleĪy głosiü

magnalia Dei (DH 4), wielkie i przedziwne dzieła Boga dokonywane w

hi-storii zbawienia, aby przez to pobudzaü wiernych do wysławiania Go i dziĊkczynienia Mu za wszystkie dary i dobrodziejstwa. NaleĪy teĪ wska-zywaü na obecnoĞü i działanie Boga w głoszonym słowie i w sprawowanym misterium Chrystusa (DH 10), co przyczyni siĊ do owocnego głoszenia ho-milii. ĝwiĊty Paweł w 2 LiĞcie do Tesaloniczan pisze: „[…] jak przez Boga zostaliĞmy uznani za godnych powierzenia nam Ewangelii, tak głosimy ją, aby siĊ podobaü nie ludziom, ale Bogu, który bada nasze serca” (1 Tes 2, 4). W dobrej i zarazem owocnej homilii nie sposób pominąü jej słuchaczy, gdyĪ głosimy ją ze wzglĊdu na ich potrzeby, dla ich dobra. Autorzy Dyrekto-rium piszą, Īe trzeba zastanawiaü siĊ nad słowem BoĪym „w odniesieniu do wspólnoty, która gromadzi siĊ na słuchanie słowa BoĪego” (DH 33). Powo-łują siĊ przy tym na papieĪa Franciszka, który napisał, Īe „homilista powi-nien takĪe słuchaü ludu, aby odkryü to, co wierni powinni słyszeü. Homilista jest człowiekiem kontemplującym słowo, a takĪe kontemplującym lud” (EG 154). Przygotowując homiliĊ na kilka dni przed jej wygłoszeniem ho-milista zainteresuje siĊ tym, co dzieje siĊ w jego parafii i w szerszej spo-łecznoĞci (por. DH 33). Wydaje siĊ, Īe wiele błĊdów i niedociągniĊü spoty-kanych w głoszeniu homilii wypływa z tego, Īe homilista za mało zna rze-czywiste problemy i potrzeby swoich słuchaczy i mówi nie do nich. Niewła-ĞciwoĞcią bĊdzie zarówno przerost treĞci antropologicznych, jak równieĪ dominujące i jednostronne akcentowanie treĞci teologicznych, przekazywa-nych czĊsto zbyt ogólnikowo. Zawsze aktualne jest uwzglĊdnianie

(15)

„szcze-gólnych potrzeb słuchaczy” (IOe 54; OWMR 41), co wyrazi siĊ w doborze treĞci homilijnych.

Trzeba zatem wpajaü studentom, diakonom i prezbiterom właĞciwe pojĊ-cie homilii i przestrzegaü ich przed błĊdami, które są sprzeczne z liturgicz-nym głoszeniem słowa BoĪego. Konieczne są zatem odpowiednie üwiczenia homiletyczne w seminariach i dobre wykłady w ramach formatio continua kapłanów. RównieĪ maksymalna dbałoĞü o sprawowanie liturgii słowa i sa-kramentu pomoĪe homiliĞcie wytworzyü atmosferĊ odpowiednią do owocne-go głoszenia słowa BoĪego. PoniewaĪ modlitwa i medytacja leĪą u podstaw kaĪdej homilii, dlatego w ramach jej przygotowania konieczna jest lectio

divina.

Zamykając te rozwaĪania, przytoczmy słowa z wprowadzenia do oma-wianego Dyrektorium homiletycznego:

Najbardziej liczy siĊ jednak to, Īeby homilista umieszczał słowo BoĪe w centrum własnego Īycia duchowego, Īeby znał dobrze swój lud, Īeby rozmyĞlał nad wyda-rzeniami czasów, Īeby nieustannie starał siĊ rozwijaü umiejĊtnoĞci pomagające mu skutecznie przepowiadaü, a nade wszystko, Īeby w swoim ubóstwie duchowym z wiarą przyzywał Ducha ĝwiĊtego, albowiem to głównie dziĊki Niemu serca wier-nych otwierają siĊ na tajemnice BoĪe.

BIBLIOGRAFIA

BROēSKI W.: Homilia w dokumentach KoĞcioła współczesnego. Lublin–Tarnów: Wyd. Diecezji Tarnowskiej „Biblos” 1999.

DREHER B.: Biblisch predigen. Stuttgart: Verlag Katholisches Bibelwerk 1968.

GÜNTHÖR A.: Die Predigt. Theoretische und praktische theologische Wegweisung. Freiburg: Ver-lag Herder 1963.

KRUKOWSKI J.: Teologia pasterska katolicka. Kompendium. Kraków: Gebethner i Wolff 18802. KRYNICKI W.: Wymowa ĞwiĊta. wyd. 2. PoznaĔ: KsiĊgarnia Ğw. Wojciecha 1921.

ŁYSY H.: Kazanie katechizmowe czy homilia w koĞcielnej posłudze słowa? W: Z zagadnieĔ współczesnej homiletyki. Red. W. PRZYCZYNA. Kraków: „Redemptoris Missio” 1993 s. 61-96. ŁYSY H.: Kazanie katechizmowe w polskim kaznodziejstwie okresu miĊdzywojennego

(1918-1939). Studium homiletyczne. Lublin 1990 (mps Bibl. KUL). PANUĝK.: Historia kaznodziejstwa. Kraków: Salwator 2007.

PANUĝK.: Zarys historii kaznodziejstwa w KoĞciele katolickim, cz. 1-2. Kraków: Wydawnictwo „M” 1999-2001.

PAZERA W.: Koncepcja homilii ewangelizacyjnej. CzĊstochowa: CzĊstochowskie Zakłady Gra-ficzne SA 2002.

PILCH Z.: Wykład zasad koĞcielnej wymowy. PoznaĔ: Pallottinum 1958. Polska Bibliografia Homiletyczna 1945-2005. Kraków: Wydawnictwo „M” 2007.

(16)

PRZYCZYNA W.: Homilia piĊüdziesiąt lat po Soborze WatykaĔskim II. Pytania, problemy, wyzwania. Kraków: Wydawnictwo „M” 2013.

ROMANIUK K.: Apostolat biblijny. Kraków: Wydawnictwo „M” 2005.

SCHÜRMANN H.: Die Sprache des Christus. „Biblische Zeitschrift” 2: 1958 s. 54-84.

SIWEK G.: Przepowiadaü skuteczniej. Elementy retoryki kaznodziejskiej. Kraków: Wydawnictwo „Homo Dei” 1992.

TWARDY J.: Aktualizacja słowa BoĪego w kaznodziejstwie. PrzemyĞl: Wydawnictwo Archidiece-zji Przemyskiej 2009.

TWARDY J.: Głoszenie cudów Jezusa dzisiaj. Kielce: Redakcja Współczesna Ambona 2001. TWARDY J.: Homilie niedzielne dla dorosłych „Współczesna Ambona” 17 (1989) nr 3 s. 107-123. WAĩYēSKI A.: Homiletyka. Kraków: Drukarnia „Czasu” 1891.

WOJDECKI W.: Arcybiskup Antoni Szlagowski jako mówca i konferencjonista. W: Studia z histo-rii kaznodziejstwa i homiletyki. t. III. Red. W. Wojdecki. Warszawa: ATK 1982 s. 319-373. ZIEMANN E.: Konferencja. W: Encyklopedia katolicka. T. IX. Lublin: Towarzystwo Naukowe

KUL 2002 k. 565-566.

CZYM HOMILIA NIE JEST – BŁĉDY W JEJ GŁOSZENIU

S t r e s z c z e n i e

Dyrektorium homiletyczne (DH) jest wyrazem szczególnej troski KoĞcioła o wysoki poziom głoszenia homilii. Autorzy dokumentu uwydatniają istotĊ, cele i funkcje homilii oraz zdecydowa-nie przeciwstawiają siĊ niewłaĞciwemu pojmowaniu tej priorytetowej formy głoszenia słowa BoĪego (DH 6). (1) Nie naleĪy zatem utoĪsamiaü homilii z konferencją lub lekcją, kazaniem te-matycznym na jakiĞ abstrakcyjny temat oraz traktowaü homiliĊ jako naukĊ katechetyczną. Te formy posługi słowa ze swej natury mają miejsce poza liturgią, nie wiąĪą siĊ ĞciĞle z celem i treĞcią sprawowanego misterium. Związek homilii z tekstami biblijnymi nie oznacza jednak, Īe homilista ma przeprowadzaü na ambonie üwiczenia z egzegezy i wprowadzaü wiernych w jej taj-niki naukowe. ChociaĪ głosiciel słowa ze swego powołania jest Ğwiadkiem wiary, to jego oso-biste Ğwiadectwo nie powinno przesłaniaü głoszonego kerygmatu. NaleĪy jednak zauwaĪyü, Īe aktualne zdobycze egzegezy, pouczenia doktrynalne i osobiste Ğwiadectwo homilisty mogą takĪe „byü skuteczne jako elementy dobrej homilii” (DH 7). (2) Na poziom głoszenia homilii negatyw-nie wpływa takĪe: niedbałe jej przygotowanie, błĊdne odczytywanie sensu tekstu biblijnego, przekazywanie wiernym treĞci płytkich pod wzglĊdem doktrynalnym i moralnym (DH 157, 21). Podobnie z krytyką autorów Dyrektorium spotyka siĊ uĪywanie w homiliach „specjalistycznego jĊzyka teologicznego, nieznanego ich słuchaczom” (DH 31). Przeciwstawiając siĊ błĊdom zwią-zanym z pojĊciem i głoszeniem homilii, autorzy wymienianego dokumentu czynią to przede wszystkim w trosce o wierne i owocne głoszenie słowa BoĪego. Dlatego w aktualizacji kerygma-tu homilista winien uwydatniaü jego mistagogiczny związek ze sprawowaną liturgią, co naleĪy do istoty homilii, nie zaĞ do innych form kaznodziejstwa.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dziecko na ogół nie odbiera go jako artystycznej całości, ale poddaje się jego urokowi, przyswaja pewne fragmenty i zwroty językowe, dzięki czemu kształtuje

To paradoksalne, ale bardzo cze˛sto bywa, z˙e zachowania kwalifikowane jako trudne, s ˛a doste˛pnym danej osobie, subiek- tywnie ocenianym jako skuteczny sposobem na rozwi

„NEWSWEEK. Problem polega jednak na tym, "e chocia" ba- dania tych procesów prowadzone s! w Stanach Zjednoczonych od pocz!tku XX wieku, a w Europie od zako#czenia

Nie ma wiec podstaw, aby innym niz chrzes´cijan´skie przejawom ducha ludzkiego odmawiac´ prawa do nazywania ich duchowos´ciami. Tym bardziej nie ma zadnych podstaw, aby

W sprawozdawczym roku akademickim Instytut Teologii Duchowos´ci KUL ska- da sie z 2 katedr: Katedra Duchowos´ci Systematycznej i Praktycznej (kierownik: ks. Marek

stawowe pytania, niezbędne do właściwej oceny całej akcji repatriacyjnej — ilu Polaków (i polskich Żydów) znalazło się w głębi ZSRR w czasie II wojny światowej, ilu z

Przed wakacjami ukazał się pierwszy numer nowego pisma historycznego wydawanego przez środowisko badaczy skupionych wokół Instytutu Historii Uniwersytetu Łódzkiego.. Jako

Pomorzu Zachodnim: J. Polskie Stronnictwo Ludowe złożyło na ręce Generalnego Komisarza Wyborczego prote- sty ze wszystkich 52 okręgów wyborczych, a także protest ogólny dotyczący