• Nie Znaleziono Wyników

View of The Peasant Party in the Southern Part of Lublin Region in the Period of 1935-1936

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of The Peasant Party in the Southern Part of Lublin Region in the Period of 1935-1936"

Copied!
29
0
0

Pełen tekst

(1)

Tom XXXVIII, zeszyt 2 - 1 9 9 0

EWA ANNA MICHOŃSKA Lublin

STRONNICTWO LUDOWE NA POŁUDNIOWEJ LUBELSZCZYŹNIE W LATACH 1935-1936

Podstawową bazę źródłow ą niniejszego opracow ania stanow ią m ateriały arch i­ walne. W edług prow eniencji m ożna je podzielić' na dwie zasadnicze grupy: na pozostałość po działalności S tronnictw a Ludowego o raz na dokum enty wytwo­ rzone przez adm inistrację państwową. Baza źródłow a, jeżeli chodzi o do k u m en ­ tację SL, jest szczątkowa. Z o stało to spow odow ane faktem niegrom adzenia bieżącej dokum entacji przez władze Stronnictw a, zarów no szczebla centralneg o, jak i terenow ego. Duże braki w spuściźnie źródłow ej spow odow ała II w ojna światowa, dopełniły ich lata pow ojenne. W zachowanych m ateriałach archiw al­ nych ilościowe źródła adm inistracyjne d om inują nad partyjnym i.

Ź ró d ła prow eniencji adm inistracyjnej tw orzą n astęp ujące zespoły: U rząd W ojewódzki Lubelski Wydział II Społeczno-Polityczny; S tarostw o Pow iatow e w Krasnymstawie; Starostw o Powiatowe w H rubieszow ie; K om enda W ojew ódzka Policji Państwowej w L ublinie oraz Z b ió r afiszów i druków ulotnych X IX i XX w . Zespoły te stanow ią część zasobu Archiw um Państw ow ego w L ublinie. Trzeba zaznaczyć, że w zespołach tych zachowała się także d ok um en tacja wytwo­ rzona przez Stronnictw o Ludowe. Są to odezwy, ok ólnik i, in stru kcje, teksty listów z korespondencji prywatej działaczy Stronnictw a.

Część dokum entacji SL znajduje się także w A rchiw um Z ak ład u H isto rii R uchu Ludowego. Stanowi ona zespół S tronnictw o Ludow e w latach 1931-1939. N ie są to jednak zbiory o zbyt dużej wartości.

Jeżeli chodzi o prasę, to tytuły regionalne, takie jak "Życie L ubelskie" czy "Kronika Nadbużańska", były nieom al wyłącznie prorządow e. SL nie wydawało w tym regionie własnej prasy. N ieco w iadom ości na tem at działalności S tro n ­ nictwa Ludowego dostarcza "Głos Lubelski", organ S tronnictw a N arodow ego. Są to jednak inform acje zdawkowe i nie poszerzają zasadniczo wiedzy o działalności SL. N atom iast dużo wiadom ości na tem at S tronnictw a Ludow ego na p o łu d n io ­ wej Lubelszczyźnie zawiera "Zielony Sztandar", centralny organ tej p artii, znacz­

(2)

2 2 6 EWA ANNA MICHOŃSKA

nie m niej p odają "Wici", "Warszawski D ziennik Narodowy", "G azeta Polska", "C hłopskie Życie G ospodarcze".

Z a jed n o stk ę chronologiczną przyjęto w pracy nie rok kalendarzow y, ale czas, jaki upłynął m iędzy kolejnym i kongresam i S tronnictw a Ludowego (7 X II 1935 - 17 I 1937), co ma um ożliwić prześledzenie działalności S tronnictw a, począw­ szy od u staleń władz centralnych, jak ie zapadały na kongresie, który był naj­ wyższą w ładzą ustawodawczą, na realizacji tych uchwał w teren ie kończąc. A kta norm atyw ne zakładają bowiem stan idealny, który w praktyce rzadko kiedy bywa przez jakąkolw iek p a rtię osiągany. D latego tak ważne jest zbadanie pod kątem podobieństw i różnic relacji, jak ie istniały między centralą, a więc między k on ­ gresem , Naczelnym K om itetem Wykonawczym, R adą N aczelną i przebywającymi na em igracji ludowcami z W incentym W itosem na czele, a działalnością p ro p a­ gandow ą i organizacyjną w terenie.

W pracy została przedstaw iona działalność S tronnictw a na teren ie p ołu dn io ­ wych pow iatów województwa lubelskiego (biłgorajskiego, hrubieszowskiego, krasnostaw skiego, tom aszow skiego i zam ojskiego). Powiaty te ciążyły ku główne­ m u centrum m iejskiem u tego regionu - Zam ościowi. W yjątek stanow ił powiat krasnostaw ski, który ciążył przem iennie bądź do Zam ościa, bądź do Lublina.

W Polsce okresu m iędzywojennego na wsi m ieszkało 72,6% ogółu ludności, a na tere n ie południow ej Lubelszczyzny ludność wiejska stanow iła 88,6%.

Tabela nr 1.

Ludność południowej Lubelszczyzny w latach 1935-1936 według miejsca zamieszkania

Powiat Ogółem Wieś % Miasto %

biłgorajski 116 951 108 778 93,0 8 173 7,0 hrubieszowski 129 957 112 880 86,8 18 679 12,2 krasnostawski 134 159 123 773 92,2 10 386 7,8 tomaszowski 121 124 110 721 91,4 10 403 8,6 zamojski 149 548 117 847 19,& 31 701 21,2 Razem 651 739 573 999 88,6 79 342 11,4

Źródło: Statystyka Polski, seria c, z. 85, s. 2 i 3.

Południow e pow iaty województwa były znacznie biedniejsze niż jego pozostała część. W r. 1937 w pow iecie zam ojskim gospodarstw a chłopskie o powierzchni do 5 ha stanowiły. 70,5% ogólnej liczby gospodarstw , podczas gdy średnia k ra­ jow a wynosiła wówczas 15,3%. Na południow ej Lubelszczyźnie 86 630 gospo­

(3)

darstw chłopskich zajm owało tylko 60% ziem i, reszta należała do 228 m ajątków wielkiej własności.

N a tym obszarze znajdow ała się ordynacja zam ojska. Taki podział ziem i m iał wydźwięk nie tylko gospodarczy, ale także polityczny. S tronnictw o Ludow e p isa­ ło na ten tem at: "Jest w Zam ojszczyźnie jeszcze jed en poważny elem ent p o d ­ burzający radykalizm mas ludowych, a tym jest wielka «O rdynacja Z am ojska» — dziesiątki folwarków, tysiące hektarów pszennej ziem i, o k o lo n e w ieńcem gęsto zaludnionych i tragicznie nędznych wsi"1. Nie była to o pinia o d oso bn io na. Na posiedzeniu Lubelskiej Rady N arodow ej w dniu 7 m arca 1936 r. stw ierdzono: "Wywozimy jednak znacznie więcej, dzięki tem u, że ludność konsum uje poniżej normy, a więc wieś nie dojada"2.

Oddzielnym zagadnieniem było zam ieszkiw anie na tym te re n ie m niejszości narodowych.

Tabela nr 2.

Ludność południowej Lubelszczyzny w latach 1935-1936 według narodowości i miejsca zamieszkania

Powiat Polacy % Ukraińcy % Żydzi % Inni

biłgorajski 82 614 70,1 20 913 17,9 12 938 11,1 416 hrubieszowski 63 365 48,8 49 128 37,8 15 785 12,1 1 614 krasnostawski 117 010 87,3 4 853 3,7 12 127 9,4 28 tomaszowski 73 021 60,3 33 059 27,3 14 204 11,7 800 zamojski 122 490 83,7 6 778 4,5 16 738 11,2 551 Razem 458 500 70,04 114 731 18,2 71 792 11,1 3 439

Źródło: APL, UWL, WSP, sygn. 430, s. 261.

R ok 1935 stanow i pew ną cezurę w historii II R zeczyposplitej, był o n bowiem brzem ienny w wydarzenia w ielkiej wagi: K onstytucję kw ietniow ą, śm ierć Józefa Piłsudskiego, ogłoszenie nowej ordynacji wyborczej i o p a rte n a niej wybory parlam entarne. Z bojkotow anie wyborów parlam entarnych przez SL postaw iło p artię w trudnej sytuacji. M usiała ona bowiem wypracować zup ełn ie nowe m e to ­ dy działania politycznego, z pom inięciem forum sejm owego. O d tego m om entu miejscem walki politycznej stał się teren. T ru d n ą sytuację S tronnictw a pogłębił

1 Archiwum Państwowe w Lublinie (dalej: APL), Urząd Wojewódzki Lubelski (dalej: UW L), Wy­ dział II Społeczno-Polityczny (dalej: WSP), sygn. 20, k. 19-21; sygn. 2219, k. 189; J. S t e c k i, Zagadnienia rozwoju gospodarczego wsi polskiej, Warszawa 1938, s. 12.

(4)

228 EWA ANNA MICHOŃSKA

fakt, że jego szeregi opuściło wielu czołowych działaczy partyjnych, wśród nich M aksym ilian M alinowski.

Na południow ej Lubelszczyźnie, tak jak i w innych regionach kraju, p o tęp io ­ no "zdrajców sprawy ludowej z M alinow skim na czele"3. W śród osób, które przeszły do obozu sanacji, znajdow ało się także kilku wybitnych działaczy tego- regionu, m. in. Tom asz C zernicki, prezes Z arządu Powiatowego w Zam ościu, a w latach 1931-1934 prezes Z W SL w L ublinie4. Z arząd powiatowy SL w H ru ­ bieszow ie na łam ach "Zielonego Sztandaru" po tępił przystąpienie działaczy ludo­ wych do sanacji5, a Z arząd Powiatowy SL w Zam ościu wydal odezwę Do Ludu Wiejskiego w ym ierzoną przeciwko Tomaszowi C zernickiem u i rozłam ow com 6.

S tronnictw o Ludow e w końcu listopada i na początku grudnia nadal pozosta­ wało w bezw ładzie organizacyjnym , a brak przywódców uniem ożliw iał wzmożenie działalności politycznej. Stan bierności wynikał także z tego, że działacze czekali na uchw alenie nowego program u i nowej formy działalności przez Nadzwyczajny K ongres, który odbył się w W arszawie w dniach 7 i 8 grudnia 1935 r.7 Odczy­ tany w trakcie obrad list em igrantów brzeskich do K ongresu wpłynął w sposób zasadniczy na uchwały i brzm ienie nowego program u SL8.

Spraw ą kluczow ą było żądanie uchw alenia reform y rolnej bez wykupu. Ż ąd a­ jąc reform y rolnej bez odszkodow ania W incenty W itos, a wraz z nim całe S tro n­ nictw o Ludow e, stało się p a rtią o obliczu radykalnym. Jednakże była to partia, k tó ra uznaw ała w swoim program ie gospodarczym i społecznym w łasność prywat­ ną9. U chw alony na K ongresie program stał się podstaw ą działania Stronnictw a naw et po 1939 r. Przedstaw iał on wytyczne w zakresie ustroju politycznego, społeczno-gospodarczego, określał stosunek ludowców do m niejszości n aro do ­ wych, żądał polepszenia stan u oświaty i opieki społeczn ej10. Na prezesa S tro n ­ nictw a w ybrano przez aklam ację W incentego W itosa; podczas jego nieobecności funkcję tę p ełnił M aciej R ataj.

Delegaci z południow ej Lubelszczyzny (Franciszek B ojarski z pow iatu krasno­ staw skiego, F ranciszek M roczek i M ichał Fus z pow iatu biłgorajskiego, Stanisław

3 APL, UW L, WSP, sygn. 178, s. 247.

4 J. J a c h y m e k , A - K o p r u k o w n i a k , J. M a r s z a l e k, Ruch ludowy na Zamojszczyźrtie, Warszawa 1980, s. 319.

5 "Zielony Sztandar" nr 58 z 8 IX 1935.

6 J. J a c h y m e k , Stronnictwo Ludowe w latach 1931-1939, [w:] J a c h y m e k , K o p r u k o w - n i a k , M a r s z a l e k , Ruch ludowy na Zamojszczyźrtie, s. 140.

7 APL, UW L, WSP, sygn. 178, s. 314; sygn. 2205, s. 314.

8 Archiwum Zakładu Ruchu Ludowego (dalej: AZRL), Stronnictwo Ludowe w latach 1931-1939, sygn. 5, k. 5; Materiały źródłowe do historii polskiego ruchu ludowego, t. III; 1931-1939, zebrali i opracowali J. Borkowski i J. Kowal, Warszawa 1966, s. 243-254.

9 Materiały źródłowe do historii polskiego ruchu ludowego, s. 251.

(5)

M ucha i Lucjan Świdziński z pow iatu hrubieszow skiego, Jó ze f K ogut i Jó ze f W ójcik z pow iatu tom aszowskiego, Józef S oroka i M ichał Z aw ro tn ia k z pow iatu zamojskiego nie zabierali głosu w dyskusji)11. F ranciszek B ojarski, Lucjan Świ­ dziński i M ichał Z aw rotniak weszli w skład Rady N aczelnej S tronnictw a

Ludo-12

-wego .

R ozpoczął się nowy okres działalności. K ongres przez d o k o n an ie licznych zm ian statutow ych i organizacyjnych oraz program owych sankcjonow ał najw aż­ niejszą zm ianę w życiu Stronnictw a - oparcie na działaczach terenow ych zwią­ zanych z wsią. D ziałacze ci poprzez sw oją pracę m ieli doprow adzić do rozw oju organizacyjnego Stronnictw a i utrzym ania aktywności politycznej chłopów .

D nia 19 grudnia 1935 r. W incenty W itos pojechał do K rasna (C zechosłow a­ cja), gdzie spotkał się z Pawłem B obkiem i Stanisław em M ikołajczykiem . Na spotkaniu tym postanow iono doprow adzić do zdecydowanych w ystąpień chłopów , podkreślając, że ich pow odzenie byłoby możliwe tylko wtedy, gdyby w K rólestw ie istniało lepiej zorganizow ane S tronnictw o L udow e13.

W tym okresie wzrosła aktywność w zakresie zakładania nowych kół. Szcze­ gólnie ofiarnie poświęcali się tem u rodzajow i pracy Jó ze f W ójcik z pow iatu tomaszowskiego i Jan Stefańczyk z pow iatu krasnostaw skiego14. N iektórzy d ele­ gaci po powrocie z K ongresu kolportow ali list nadesłany przez em igrantów brzeskich. Naczelnik W ydziału II Społeczno-Politycznego w U rzędzie W ojew ódz­ kim Lubelskim A ndrzej D w orak nakazał konfiskatę listu 15. W ypadki konfisko­ wania listu musiały m ieć duży zasięg, skoro w styczniu W incenty W itos pisał z em igracji do chłopów: "W iadom o wam zapew ne, że jestem ścigany ze szczególną nienawiścią, że konfiskuje się i tępi każde m oje słowo, rzuca się oszczerstw a i podejrzenia i pilnuje się, by nawet nie w ym ieniano m ojego nazwiska"16.

Ożywienie, jakie dało się zauważyć po zakończeniu K ongresu w życiu S tro n ­ nictwa Ludowego na południow ej Lubelszczyźnie, trw ało przez całą zim ę, szcze­ gólnie w okresie zjazdów powiatowych, k tó re odbyły się 9 lutego w Tom aszow ie, 16 lutego w Zam ościu, 25 lutego w B iłg oraju17.

11 APL, UWL, WSP, sygn. 1692, s. 200; sygn. 1748, s. 131; sygn. 1817, s. 89; sygn. 1993, s. 98; sygn. 2205, s. 198 i 323; AZRL, SL w latach 1931-1939, sygn. 5, k. 134 i 135.

12 AZHRL, SL w latach 1931-1939, sygn. 9, k. 27; S, G i z a, Władze naczelne stronnictw ludowych (1861-1965), "Roczniki Dziejów Ruchu Ludowego", 7(1965), s. 413 i 414.

13 W. W i t o s, M oja tułaczka, Warszawa 1967, s. 227.

14 APL, UWL, WSP, sygn. 1818, s. 8 i 9; sygn. 1993, s. 98 i 99; sygn. 1994, s. 1 i 2; sygn. 2205, s. 322-324, s. 326-330.

15 APL, U W L WSP, sygn, 200, s. 127.

16 Materiały źródłowe do historii polskiego ruchu ludowego, s. 256. 17 APL, U W L WSP, sygn. 179, s. 98.

(6)

2 3 0 EWA ANNA M1CHOŃSKA

W zjeździe zam ojskim uczestniczyło około 450 osób. W ziął w nim udział w iceprezes N aczelnego K om itetu Wykonawczego S tronnictw a Ludow ego adwokat Zygm unt G raliński. P oruszono głównie dwa zagadnienia, a m ianowicie m ożli­ wość w spółpracy ze S tronnictw em Narodowym oraz z kom unistam i. Zygm unt G raliński wypowiedział się w tej spraw ie zgodnie z uchw alą NKW SL: "Nie dam y się otu m an ić faszystom polskim i nie pójdziem y na żadne kom binacje z kom unistam i. SL jest S tronnictw em dem okratycznym , stoi na stanow isku praw o­ rządności i uznaje w łasność pryw atną"18. W rogość do SN nie wynikała tylko z p o budek ideologicznych. W pow iatach biłgorajskim , tom aszowskim i zam oj­ skim S tronnictw o N arodow e było p a rtią bardzo silną. W pow iecie tomaszowskim stanow iło bardzo pow ażną konkurencję dla S tronnictw a Ludowego. Po osłabie­ niu SL w końcu 1935 r. SN weszło na wsi na teren jego działalności i osiągnęło wpływy większe i większą liczbę członków. M inim alna różnica na korzyść ludow­ ców występowała w pow iecie biłgorajskim , nieco większa w powiecie zam oj­ sk im 19.

D okonyw ała się także coraz w iększa inwigilacja kom unistów w szeregach SL. Była to p ró b a w ejścia do S tronnictw a nie tylko ze strony Kom unistycznej P artii P olski, ale także K om unistycznej P artii Z achodniej U krainy, szczególnie na te ­ renach południow ej Lubelszczyzny, gdzie ludność ukraińska stanow iła duży p ro c en t m ieszkańców. Było to bardzo niebezpieczne, bowiem - jak pisał sp ra­ wozdawca U rzędu W ojew ódzkiego Lubelskiego — "K om partia kładzie nacisk na k onsp irację we własnych szeregach organizacyjnych"*.

R ezolucje, k tó re zostały uchw alone na zjeździe zam ojskim , były zgodne z duchem kongresu grudniow ego21.

N a posiedzeniu R ady N aczelnej S tronnictw a Ludow ego w dniu 15 m arca 1936 r. zam iast tw orzenia fro n tu ludowego zaproponow ano fron t dem okra­ tyczny22. P o tę p io n o politykę zagraniczną Józefa Becka, wypowiedziano się za naw iązaniem ściślejszego k o n tak tu z F ran cją i C zechosłow acją i wyrażono zanie­ p o k o jen ie zajęciem N adrenii przez Niemcy23. W obradach wzięli udział: F ran ci­ szek B ojarski, M ichał Z aw rotniak i Lucjan Świdziński. Ten ostatn i proponow ał wydawanie tanich druków w form ie u lotek inform ujących o najważniejszych

18 APL, UWL, WSP, sygn. 2207, s. 56. 19 "Życie Lubelskie" nr 13 z 12 IV 1936. 20 APL, UWL, WSP, sygn. 386, s. 1 i 3.

21 APL, UWI, WSP, sygn. 200, s. 164; sygn. 2207, s. 56, 66, 68, 69, 75, 76.

22 Protokoły posiedzeń NKW SL 1936-1939, wyd. J. Borkowski, S. Lato, "Roczniki Dziejów Ruchu Ludowego", 7(1965), s. 340 i 341.

li "Zielony Sztandar" nr 13 z 22 III 1936; Materiały źródłowe do historii polskiego ruchu ludowego, s. 264-266; A L u c z a k, Społeczeństwo i państwo w myśli politycznej ruchu ludowego, Warszawa 1982, s. 232.

(7)

wydarzeniach, aby w ten sposób S tronnictw o było w stałym k o n tak cie z te re ­ nem 24.

Tego sam ego dnia w Czartowczyku w pow iecie tom aszow skim Z arząd Pow ia­ towy Stronnictw a zorganizował zgrom adzenie pod gołym niebem , czcząc w ten sposób piątą rocznicę zjednoczenia ruchu ludowego. D oszło do starcia z człon­ kam i Stronnictw a N arodow ego, którzy specjalnie przybyli do Czartow czyka, aby uniem ożliwić odbycie uroczystości25. Z eb ran ie w Czartow czyku było wielkim sukcesem SL, zarów no jeżeli chodzi o frekw encję, jak też o k o n fro n tację z silniejszym na teren ie tego pow iatu S tronnictw em Narodowym . A tm osferę tego spotkania tak relacjonow ało starostw o pow iatow e to m aszo w sk ie:"[...] bojów karze nie dopuszczali do odbycia zgrom adzenia, wyrywając sztachety z płotów i chcąc bić ludowców. Wówczas cały tłum wystąpił do usunięcia «narodowców». Bijąc czem kto m iał (pałki, sztachety, m łotki) rozproszono przede wszystkim fornali, którzy w popłochu uciekli i skryli się na folwarku G ałczyńskiego (p.o. prezesa Z arządu Powiatowego Stronnictw a N arodow ego w Tom aszow ie L ubelskim ). To wydarzenie nie pozostało bez wpływu na ton przem ów ień, w których o stro p o tę ­ piono działalność SN, sięgając aż do czasów zaborów . P o tę p io n o także w ystąpie­ nia przeciw biednej ludności żydowskiej, mówiąc przy tym: «[...] gdy bogatych Żydów otum aniony przez endecję chłop wozi końm i, sam siedząc na dyszlu»". Z grom adzenie zorganizował i prow adził Józef W ójcik.

Ludowcy pow iatu zam ojskiego om awiali możliwość podjęcia w spółpracy m ię­ dzy Stronnictw em Ludowym a Polską P artią Socjalistyczną, jed n ak że obaw iano się nieprzychylnego przyjęcia tego faktu ze strony chłopów 26.

W m arcu odbyła się konferencja wojew ódzka SL. O bradom przewodniczył Franciszek Bojarski. Uchwały konferencji były zgodne z po stanow ieniam i n ie­ dawno odbytej Rady Naczelnej S tronnictw a Ludowego.

Z godnie z zaleceniam i Rady rozpoczęto organizow anie kursów gospodarczych w powiatach krasnostaw skim , tom aszowskim i hrubieszow skim , jed n ak że na o m a­ wianym terenie większym zainteresow aniem członków S tronnictw a cieszyły się kwestie polityczne27.

W województwie lubelskim istniało ogółem 681 kół, do których należało 16 721 członków S tronnictw a Ludowego. Do najliczniejszych należały koła w powiatach krasnostaw skim (71 kół, 2636 członków ), lubelskim (83 koła, 2016 członków), zam ojskim (60 kół, 1964 członków ). Spośród pow iatów południow ej Lubelszczyzny wyróżniał się pow iat tom aszowski, gdzie nie tylko było najwięcej

24 APL, UWL, WSP, sygn. 2207, s. 182; AZHRL, SL 1931-1939, sygn. 9, k. 22, 29 i 38. 25 A P L UWL, WSP, sygn. 179, s. 185 i 186; sygn. 1994, s. 16, 18 i 19; sygn. 2207, s. 106-109. 26 A P L UWL, WSP, sygn, 2044, s. 18 i 19.

(8)

2 3 2 EWA ANNA M1CHOŃSKA

Tabela nr 3

Stan organizacyjny Stronnictwa Ludowego na południowej Lubelszczyźnie w dniu 1 kwietnia 1936 r.

Powiat

Kota

Członków ogółem aktywne mato aktywne martwe ogółem

biłgorajski 2 3 33 38 1 058 hrubieszowski 6 17 9 32 698 krasnostawski 6 20 45 71 2 636 tomaszowski 34 32 9 75 1 102 zamojski 20 - 40 60 1 964 Razem 68 72 136 276 7 458

Źródło: APL, UWL, WSP, sygn. 1693, s. 26 i 31; sygn. 1749, s. 23-25; sygn. 1818, s. 20-22; sygn. 2044, s. 28; sygn. 2207, s. 117, 118, 144-146, 251-264.

kół, ale koła aktyw ne dom inow ały nad martwymi i m ało aktywnymi. Jeśli koła ogółem stanow iły tu 41% ogółu kół na południu województwa, to kół aktywnych było 49% . C złonkow ie działający w tym regionie stanow ili 45% wszystkich członków SL na Lubelszczyźnie. D ane te w skazują wyraźnie, że w r. 1936, a k o n k re tn ie w jego pierwszym kw artale, południow a Lubelszczyzna skupiała praw ie połow ę stan u organizacyjnego całego województwa i stanow iła silne o p arcie dla S tronnictw a Ludowego na teren ie byłej Kongresówki. Było to ważne, bowiem region ten graniczył z M ałopolską, gdzie istniała najsilniejsza organizacja Stronnictw a.

Jeżeli chodzi o stru k tu rę zawodową członków SL w om awianym regionie, to stosunkow o najpełniejsze dane zachowały się dla pow iatu hrubieszowskiego. W ynika z nich, że inteligencja stanow iła w tej grupie 1%, rzem ieślnicy około 5% , rolnicy około 94% . Zw raca uwagę fakt, że nie było w tej grupie bezrol­ nych. Jeżeli chodzi natom iast o skład zarządów powiatowych, to inteligencja stanow iła w nich około 10%, rzem ieślnicy około 3% , rolnicy 87%. T rzeba też zaznaczyć, że tylko w Z am ościu prezesem Z P SL był roln ik Jan Denkiewicz, w pozostałych organizacjach powiatowych funkcję tę pełnili inteligenci: prezesem Z P SL w H rubieszow ie był L ucjan Świdziński, profesor gim nazjum , prezesem Z P SL w K rasnym staw ie F ranciszek B ojarski - inżynier leśnik, prezesem ZP SL w Tom aszow ie Lubelskim Jó ze f W ójcik - urzędnik. Były to jed n ak osoby, k tó re m im o wykształcenia pozostaw ały związane bezpośrednio z pracą na roli. Jedynie F ranciszek M roczek, prezes Z P w B iłgoraju, prow adził praktykę adwo­ kacką. Ś red nia w ieku członków zarządów wynosiła 37 lat (H rubieszów , Krasny­ staw, Z am ość). Najm łodszy spośród członków trzech wymienionych zarządów

(9)

miał 23 lata, najstarszy - 62. Przeważali ludzie w wieku p onad trzydzieści lat. Najmłodszym prezesem organizacji powiatowej był d w udziestoośm ioletni F ran c i­ szek B ojarski28.

Naczelny K om itet Wykonawczy SL, obradujący w dniu 18 kw ietnia pod p rz e ­ wodnictwem M acieja R ataja, odpow iadając na liczne pytania z teren u , wydal instrukcję zaw ierającą w skazania dotyczące w spółpracy z innym i partiam i p olity ­ cznymi. NKW zabraniał współpracy z endecją oraz utrzym ywania jakichkolw iek kontaktów z sanacją i z kom unistam i, uznając, że wszystkie te p a rtie sto ją na gruncie dyktatury faszystowskiej. Uważając zasadę dem okracji za naczelną, NKW widział możliwość bliższych kontaktów "z takim i ugrupow aniam i i o rg a­ nizacjam i, k tóre wyraźnie i bez zastrzeżeń sto ją na gruncie dem okracji (np. PPS, N PR )"29.

Polska P artia Socjalistyczna w pow iecie zam ojskim w związku ze zbliżającym się świętem 1 M aja pragnęła nawiązać w spółpracę z zam ojską organizacją SL. Doszło do spotkania sekretarza Okręgowej K om isji R olnej PPS W acława Dziu- bakiewicza z sekretarzem Z P SL Józefem Soroką. PPS nie chciała rozm aw iać z prezesem ZP SL Janem D enkiewiczem, którego uznaw ała za "kułaka" (posiadał on 30-morgowe gospodarstw o rolne). S oroka nie myślał jed n ak decydować w sprawie udziału w obchodach 1 M aja, jak i o naw iązaniu bliższej w spółpracy z PPS. Nie podjęto żadnej uchwały w związku z udziałem ludowców w tych o b ­ chodach na statutow ym zjeździe w Krasnym stawie.

D ziałacze kom unistyczni zwrócili się z propozycją zorganizow ania wspólnych uroczystości do prezesa Z P SL w Tom aszow ie Lubelskim Józefa W ójcika. Wynik tych rozmów podsum ow ał w swoim miesięcznym spraw ozdaniu sta ro sta E. W ie- lanowski: "[...] jednakże odeszli z niczem wobec nieprzejed nan ego sto sun ku wrogiego SL do kom unizm u w ogóle"30.

W kwietniu odbyły się pow iatow e zjazdy statu tow e w H rubieszow ie (19 IV) i w Krasnymstawie (26 IV). Z ajm ow ano się na nich prob lem aty ką zgodną z duchem uchwał ostatniej Rady N aczelnej. W K rasnym staw ie na prezesa Z P SL wybrano A ntoniego M aruchę; dotychczasowy prezes, F ranciszek B ojarski, został członkiem nowo wybranego Z arządu Pow iatow ego31.

28 APL, UWL, WSP, sygn. 1693, s. 26 i 31; sygn. 1749, s. 23-35; sygn. 1818, s. 20-22; sygn. 2044, s. 28; sygn. 2207, s. 117, 118, 144-146, 251-264.

29 "Zielony Sztandar" nr 19 z 3 V 1936; Protokoły posiedzeń N K W SL 1936-1939, s. 341-342. 30 APL, UWL, WSP, sygn. 179, s. 259; sygn. 1994, s. 25; sygn. 2044, s. 32; sygn. 2207, s. 309; Staro­ stwo Powiatowe w Krasnymstawie, sygn. 38, s. 8-10; "Zielony Sztandar" nr 21 z 19 V 1936. Warto tu przytoczyć fragment artykułu pt. A ni z prawa, ani z lewa z cytowanego powyżej "Zielonego Sztandaru": "Nie trzeba dawać posłuchu ani faszystom z prawa, ani komunistom z lewa. Trzeba mieć niezależną chłopską politykę. Taką politykę prowadzi właśnie SL".

(10)

23 4 EWA ANNA MICHOŃSKA

Na Z jeździe Statutow ym W ojewódzkim w dniu 10 maja wybrano nowe wła­ dze. P rezesem został ponow nie Zygm unt G raliński, pełniący jednocześnie funk­ cję w iceprezesa N aczelnego K om itetu Wykonawczego, z zawodu adw okat, na sta ­ łe m ieszkający w W arszawie32. G raliński był zw olennikiem polityki um iaru i pop ierał w S tronnictw ie linię M acieja R ataja, który obaw iał się zbyt ostrych wystąpień ze względu na możliwość delegalizacji SL.

Przebywający na em igracji w ięźniow ie brzescy, z W incentym W itosem na czele, uważali, że tylko gwałtowne w ystąpienia, z ogólnopolskim strajkiem włącz­ nie, są w stan ie zm ienić sytuację polityczną w Polsce. We władzach wykonaw­ czych S tronnictw a linię W itosa popiera! Stanisław Mikołajczyk.

Pod koniec m aja w Czechosłowacji odbyło się spo tk anie R ataja z W itosem . Z e spraw ozdania urzędującego prezesa SL wynikało, że w stan ie organizacyjnym w poszczególnych województwach zachodzą jeszcze bardzo pow ażne różnice. Z a ­ sadniczo tylko w M ałopolsce rozporządzało S tronnictw o spraw ną organizacją. D latego chłopi m ałopolscy, p opierani w swych dążeniach poprzez W itosa, dom a­ gali się czynu. R ataj skarżył się, że z tego powodu ostro atakow ane są władze naczelne S tronnictw a w kraju, k tó re w obecnej sytuacji organizacyjnej nie widzą szans na realizację tej koncepcji. N ie sprzyjają też podniesieniu auto ry tetu władz urzędujących SL wiadom ości o tw orzeniu bez ich wiedzy tzw. F ro n tu M orges, który w kraju został odczytany jak o próba "kum ania się z prawicą". Dyskusja, jak a wywiązała się między R atajem i W itosem , wskazywała na istnienie dw uto­ rowości w polityce Stronnictw a Ludowego. Istnienie dwóch ośrodków o od ­ m iennych koncepcjach w ram ach tej sam ej organizacji partyjnej wnosiło w jej szeregi dezorganizację i zam ieszanie33.

Pierwszym ogólnopolskim spraw dzianem nowej polityki S tronnictw a miały być zbliżające się obchody Święta Ludowego. D o obchodów tych S tronnictw o przy­ wiązywało w ielką wagę. Tem u zagadnieniu pośw ięcono w iele uwagi ju ż wcześniej na posiedzeniu NKW SL. W ładze cen traln e S tronnictw a Ludowego wydały spe­ cjaln ą ulotkę, w której przedstaw iały cele i znaczenie obchodów tego święta: "Trzeba, by was zobaczono i usłyszano. Trzeba, by u jrzano waszą potęgę liczebną i organizacyjną. W dzień Święta Ludowego pokażecie, że kto jak kto, ale Wy w łaśnie m acie praw o być gospodarzam i kraju"34.

32 AZHRL, SL w latach 1931-1939, sygn. 26, k. 23.

33 H. D z e n d z e l , U Wincentego Witosa na emigracji. "Roczniki Dziejów Ruchu Ludowego", 12(1970), s. 404.

34 "Zielony Sztandar" nr 22 z 24 V 1936. Dalsza część cytowanej odezwy brzmiała: "Toteż w dniu Święta Ludowego 31 maja musi cała wieś stanąć na nogi. Wszyscy mężczyźni i kobiety, starzy i młodzi - winni, bez względu na odległość i pogodę, pośpieszyć na oznaczone miejsce, by wziąć udział w powiato­ wym zgromadzeniu i pochodzie. Zdążajcie koleją, furami, pieszo - jak kto może. Ale stańcie wszyscy, wielką i zwartą masą pod zielonym sztandarem. Zademonstrujcie silę wsi, bo z tymi, którzy tylko w swo­ ich opłotkach narzekać potrafią, nikt liczyć się nie będzie".

(11)

Już w spraw ozdaniu za kwiecień U rząd W ojew ódzki L ubelski pisał, iż "[...] obecnie znów coraz częściej pojaw iają się głosy o sposobie zorganizow ania Świę­ ta Ludowego w dniach 31 V i 1 VI br., tak że tym spraw om S tronnictw o p o ­ święca gros czasu"35.

Te przygotow ania wywołały kontrakcję ze strony przeciw ników politycznych Stronnictw a. W ładze adm inistracyjne skonfiskowały fragm enty rezolucji S tro n ­ nictwa Ludowego przygotow ane na zbliżające się uroczystości i groziły rozw iąza­ niem zgrom adzeń w razie nieprzestrzegania zarządzeń36. N ie pozostaw ało także bezczynnie S tronnictw o Narodowe. N asiliło akcję propagandow ą, w której poczy­ nania ludowców utożsam iało z działalnością socjalistów i kom unistów . O sk arża­ no ludowców o w spółpracę z kom unistam i we froncie ludowym. T rzeba zazna­ czyć, że narodowcy nie odróżniali radykalnych haseł ruchu ludow ego od haseł komunistycznych. Twierdzili, że Polsce grozi ze strony ludówców n iebezpieczeń­ stwo, endecy zapewnili, że tej sytuacji "[...] m oże przeciw staw ić się tylko SN". W przeddzień Święta Ludowego Z arząd Okręgowy S tronnictw a N arodow ego w Zam ościu wydał odezwę pt. Bracia chłopi, poprzez k tó rą stara n o się odciągnąć ludność wiejską od udziału w obchodach tego święta. C złonkow ie SN otrzym ali też polecenie, aby uniem ożliwić członkom S tronnictw a Ludow ego wzięcie udzia­ łu w obchodach Święta Ludowego w Wolicy Brzozowej (pow. tom aszow ski)37. Chłopi pow iatu krasnostaw skiego obchodzili Święto Ludow e w L ublinie, p o zo ­ stali na terenie swoich pow iatów 38.

Pochody otwierały banderie konne, orkiestry, poczty sztandarow e, kolum ny cyklistów. D eklam ow ano wiersze, śpiew ano pieśni ludowe, wygłaszano p rzem ó­ wienia, wznoszono okrzyki skierow ane przeciwko sanacji i żądające uw olnienia więźniów brzeskich z W incentym W itosem na czele39.

W województwie lubelskim zorganizow ano 13 obchodów , k tó re odbyły się w 11 powiatach. Porów nując te dane z r. 1935, trzeba stw ierdzić, że zorganizow ano wówczas 22 obchody w 16 pow iatach województwa. W edług źródeł adm inistracyj­ nych frekwencja na uroczystościach zorganizow anych z okazji Św ięta Ludow ego

35 APL, UWL, WSP, sygn. 179, s. 259; sygn. 1749, s. 27; sygn. 2207, s. 246; APL, SP Krasnystaw, sygn. 38, s. 8.

36 APL, UWL, WSP, sygn. 200, s. 189. Zdjęty fragment rezolucji brzmiał: "2. Zebrani czują się jak najściślej i najserdeczniej związani z brzeskimi emigrantami politycznymi z Witosem na czele i podnoszą raz jeszcze z całym naciskiem żądanie udzielenia im amnestii. 3. Zebrani stwierdzają, że sanacja w ciągu 10 lat doprowadziła państwo na skraj przepaści, spychając je w odmęt katastrofy gospodarczej, analfabe­ tyzmu oraz odosobnienia na gruncie międzynarodowym [...]".

37 "Zielony Sztandar" nr 25 z 14 VI 1936; "Warszawski Dziennik Narodowy" nr 146 z 28 V 1936. 38 APL, UWL, WSP, sygn. 180, s. 48; J. J a c h y m e k, Oblicze społeczno-polityczne wsi lubelskiej 1930-1939, Lublin 1974, s. 227 i 228.

39 APL, UWL, WSP, sygn. 250, s. 33 i 39; sygn. 1749, s. 33; "Zielony Sztandar” nr 28 z 5 VII 1936; APL, UWL, WSP, sygn. 200, s. 33, 38 i 39; sygn. 1693, s. 55.

(12)

2 3 6 EWA ANNA MICHOŃSKA

w r. 1935 wynosiła 16 820 uczestników, a w r. 1936 - 16 150. Z pewnością źródła po d ają liczby zaniżone, należy jednak zwrócić uwagę, że wśród uczest­ ników zdecydowanie dom inowały powiaty południow ej Lubelszczyzny. Ludowcy z połu d n ia województwa stanow ili 58% ogólnej liczby uczestników obchodu Św ięta Ludow ego w r. 1935; w r. 1936 już 66%.

Tabela nr 4.

Święto Ludowe w latach 1935 i 1936 na południowej Lubelszczyźnie

Powiat

1936 1935

Obchody Uczestnicy Obchody Uczestnicy

biłgorajski 1 2 000 1 2 000 hrubieszowski 1 750 2 3 500 krasnostawski - - 1 300 tomaszowski 2 4 250 2 2 000 zamojski 1 4 000 1 1 520 Razem 5 11 000 7 9 320

Źródło: APL, UWL, WSP, sygn. 250, s. 32 i 33.

D ane te pochodzą ze źródła adm inistracyjnego, źródła partyjne podają licz­ by 2-, a naw et 3 -kro tn ie większe. Tabela nr 5 przedstaw ia wykaz miejscowości oraz szacunkow ą frekw encję według źródeł różnej prow eniencji.

Święto Ludow e na teren ie całej Polski wypadło okazale. W obchodzie wzięło udział około m iliona osób, najwięcej od czasu pow stania S tronnictw a Ludowego. W ysunęło się ono na czoło życia politycznego w Polsce, jak to stw ierdził Maciej R ataj na posiedzeniu NKW SL w dniu 27 czerwca 1936 r. Jednakże ta próba sił ukazała duże dysproporcje między organizacją S tronnictw a Ludowego w M ałopolsce i w dawnej Kongresówce. W niektórych m iastach M ałopolski uroczy­ stości zgrom adziły ponad 60 tysięcy (Rzeszów) czy 30-50 tysięcy, jak w L im ano­ wej, Jarosław iu, B ochni, T arnow ie i w Jaśle, w byłej Kongresówce natom iast obchody wypadły o w iele słabiej i tylko w R adom iu, W ieluniu i w Zam ościu frekw encja wynosiła do kilkunastu tysięcy40, chociaż sądząc z przebiegu Święta,

40 Protokoły posiedzeń NKW SL 1936-1939, s. 344 i 345; J. B o r k o w s k i , Działalność społeczno- -polilyczna i postawa chłopów w latach 1918-1939, [w:] Historia chłopów polskich, pod redakcją S. Inglota, Warszawa 1980, s. 364; J a c h y m e k , Stronnictwo Ludowe w latach 1931-1939, s. 151. Na stronie cyto­

(13)

Tabela nr 5.

Wykaz miejscowości na południowej Lubelszczyźnie, w których obchodzono Święto Ludowe i szacunkowa frekwencja

Data Miejscowość Powiat

Szacunkowa frekwencja wg źródeł

SL sanacji innych

1 VI Biszcza Biłgoraj 8 000 2 000 6 000

31 V Hrubieszów Hrubieszów 4 000 750

-1 VI Wolica Brzozowa Tomaszów 10 000 4 000 8 000

31 V Telatyn Tomaszów - 250

-31 V Zamość Zamość 10 000 4 000 10 000

Razem 32 000 11 000 24 000

Źródło: APL, UWL, WSP, sygn. 200, s. 33, 38 i 39; sygn. 250, s. 32-59; sygn. 2044, s. 46; sygn, 1693, s. 55; "Zielony Sztandar" nr 26 z 21 VI 1936; nr 28 z 5 VII 1936; J. J a c h y m e k , Społeczno-polityczne treści obchodów Święta'Ludowego na Lubelszczyźnie (1931-1939), "Roczniki Dziejów Ruchu Ludowego", 19(1977-1978), s. 152. Należy zaznaczyć, że w artykule J. Jachymka na wyżej cytowanej stronie zostały błędnie podane daty obchodów Święta Ludowego w Biszczy i Wolicy Brzozowej, które nie odbyły się dnia 31 maja, jak podaje autor, lecz 1 czerwca. Podane wyżej w tym przypisie źródła potwierdzają tę datę.

trudno uznać wszystkie biorące tam udział osoby za zw iązane ze S tronnictw em Ludowym, co zostało spow odow ane odw ołaniem Święta Ludow ego przez prezesa ZP SL Jana Denkiewicza na skutek nieporozum ień między nim a O K R PPS i popierającym ją sekretarzem ZP SL Józefem S orok ą oraz przeciw działania ze strony policji, adm inistracji i S tronnictw a N arodow ego.

W owym czasie przyjazne gesty w obec S tronnictw a Ludow ego począł czynić G eneralny Inspekto r Sił Zbrojnych gen. Edw ard Rydz-Śmigły. D oszło do ro z­ mów między SL a sanacją. Z e strony SL prow adzili je M aciej R ataj i Z ygm unt G raliński, zwolennicy um iaru, obawiający się nadal zbytniego uaktyw nienia ruchu ludowego, oskarżania Stronnictw a Ludowego o sym patie kom unistyczne, co w rezultacie m ogło spowodować delegalizację. Rozm owy rozpoczęły się w iosną 1936 r. Rząd zgodził się na pew ne ustępstw a w zakresie polityki gospodarczej (dotyczyły one reform y rolnej i podatków ). Rozm ówcy nie doszli jed n ak do

wanej w tym przypisie Jan Jachymek pisze: 'Ton życiu politycznemu nadawała praktycznie grupa działaczy frontu ludowego. Miała ona z a s o b ą m a s y [podkr. — E. M.]. Autor pisząc to powołuje się na sygnaturę 180 w zespole UWL, WSP w Archiwum Państwowym w Lublinie. Z niej jednak wynika, że licz­ ba członków popierających Sorokę i front ludowy nie przekraczała 10% ogółu członków organizacji za­ mojskiej Stronnictwa Ludowego. Nie można zatem mówić o masowości w przypadku tego zjawiska.

(14)

2 3 8 EWA ANNA MICHOŃSKA

p oro zu m ien ia w spraw ie ustępstw natury politycznej. Najwięcej oporów wywołała p oru szo n a spraw a am nestii dla więźniów brzeskich41.

R esztki złudzeń co do uzyskania jakichkolw iek ustępstw w tej spraw ie rozwiał F elicjan Sław oj-Składkow ski w swoim przem ów ieniu sejmowym wygłoszonym w dniu 1 czerwca 1936 r. Z aatakow ał w nim opozycję, a o em igrantach brzeskich pow iedział: "[...) osądzeni przez polskie sądy, nie m ając odwagi ponieść konse­ kwencji za to, co zrobili, uciekli za granicę i siedzą tam dotychczas na jakże zasłużonym wygnaniu. G rożą, że wrócą. W ymiar sprawiedliw ości czeka ich"4'

W incenty W itos reprezentow ał koncepcję działalności S tronnictw a poprzez m asowe w ystąpienia chłopskie. R óżnił się w swych zapatryw aniach od M acieja R ataja.

K ieru n ek radykalny zyskiwał coraz więcej zw olenników wśród działaczy SL. N aw et na zebraniach o ch arak terze gospodarczym toczyły się o stre spory poli­ tyczne. N astępow ała znaczna radykalizacja wsi. Z w olennikiem tej radykalizacji był W itos, który był zainteresow any w rozbudzaniu nastrojów rewolucyjnych i dążył do coraz ostrzejszych form walki z sanacją, z tym że przez słowo "rewolu­ cyjny" nie rozum iał "komunistyczny". Bał się naw et wpływów komunistycznych. Obawy te nie były bezzasadne, bowiem w związku z rozwojem organizacyjnym S tronnictw a kom uniści usiłowali p rzenikać do szeregów SL43. P ragnął też W i­ tos pozyskać resztę legalnej opozycji do walki z sanacją. T aką p ró b ą było utw o­ rzenie w lutym 1936 r. tzw. F ro n tu M orges, do którego weszli: gen. Władysław S ikorski, Ignacy Jan Paderew ski, W ojciech K orfanty i gen. Jó ze f H aller, jednak nie zyskała o n a ap robaty szerszych warstw chłopskich w k raju 44.

W dniu 29 czerwca doszło do największej m anifestacji chłopskiej w dotych­ czasowej h isto rii ruchu ludowego - m anifestacji now osieleckiej. Inicjatywa jej zorganizow ania wyszła od członków SL z pow iatu przew orskiego. M iała to być form a uczczenia 312. rocznicy obrony wsi Now osielce przez m iejscowego wójta M ichała Pyrza w czasie najazdu tatarskiego. Twórcam i pom ysłu byli praw do­ p o d o b n ie nie tylko m iejscowi działacze, ale także now osielecka plebania. M iał na n ią przybyć sufragan diecezji przem yskiej bp W ojciech Tom aka.

R ząd nie chciał występować na m anifestacji now osieleckiej bezpośrednio we własnym im ieniu. Uczynił to zwracając się do chłopów w im ieniu państw a i jego

41 W. M a t u s z e w s k a , U źródeł strajku chłopskiego w roku 1937, Warszawa 1962, s. 71 i 72; J. H o I z e r, [Pięćdziesiąt] 50 lat niepodległej Polski, Warszawa 1968, s. 68-70.

42 Cyt. z a : A . Z a k r z e w s k i , Wincenty Witos chłopski polityk i m ąż stanu, Warszawa 1978, s. 343. 43 APL, UWL, WSP, sygn. 200, s. 120 i 121; L. L u t y k, Nowosielce, [w:] Wspomnienia weteranów ruchu ludowego, pod redakcją M. Grada, Warszawa 1968, s. 268.

44 W i t o s, M oja tułaczka, s. 336. Witos pisze: "Lutyk opowiada, że kontakt mój z Paderewskim i Hallerem jest niemile przez chłopów widziany H. D z e n d z e l , U Wincentego Witosa, s. 403-405.

(15)

arm ii Edward Rydz-Śmigły45. K oła rządowe chciały pozyskać chłopów ponad głowami przywódców S tronnictw a Ludowego. Jak bardzo zależało na tym rządo­ wi, świadczy w ystąpienie prem iera Składkow skiego, który mówił: "Sięgniemy do mas, przede wszystkim do chłopów , nie tylko dlatego, że jest ich najw ięcej, ale dlatego, że jest tu najwięcej utajonej energii i siły"46.

Na posiedzeniu w dniu 27 czerwca NKW SL podjął decyzję w spraw ie uczest­ nictwa w uroczystości nowosieleckiej. Zdecydow ano, że w m anifestacji weźmie udział organizacja SL z pow iatu przew orskiego i pow iatów sąsiednich, n ato m iast główne uroczystości przeniesiono do wsi G rząski47. Tam w dniu 29 czerwca chłopi uchwalili rezolucję projek tow aną przez NKW , dodając do niej p u n k t 5, który dotyczył sprawy więźniów brzeskich i był rozszerzeniem p u n k tu 1. W punkcie tym chłopi zgrom adzeni w S tronnictw ie Ludowym p od kreślali, że nigdy nie wyprą się W incentego W itosa i jego współtowarzyszy, ale będą kontynuow ali rozpoczętą walkę, aż do m om entu, kiedy sytuacja pozw oli przywódcy ruchu ludowego powrócić do kraju i zająć w nim pozycję, na jak ą zasłużył. Tę re zo lu ­ cję wręczyła delegacja podczas m anifestacji now osieleckiej gen. Edw ardow i Ry- dzowi-Śmigłemu. C hłopi witali entuzjastycznie m aszerujące oddziały wojska, natom iast ani jeden okrzyk nie padł na cześć naczelnego wodza. Z a to w ołano coraz głośniej: "Precz z sanacją!", "Niech żyje W itos!", "Chcemy W itosa!" W ódz naczelny opuścił trybunę przed zakończeniem uroczystości48.

P róba porozum ienia z chłopam i ponad głowami przywódców S tronnictw a Ludowego zakończyła się porażką. Z naczenie now osieleckiej m anifestacji trafn ie ocenił "Robotnik": "Gen. E. Rydz-Śmigły zetknął się bezp ośredn io z rzeczywi­ stym nastrojem wsi, wsi m ałopolskiej, zorganizow anej i św iadom ej. [...] M ógł wreszcie ocenić tę praw dę, że żądanie nowych wyborów, zm iany ordynacji w ybor­ czej, zmiany systemu rządzenia, pow rotu W incentego W itosa [...] n ie stanow ią jakiegoś wymysłu tzw. przywódców partyjnych, tylko prawdziwą w olę mas"49.

N ie ulega wątpliwości, że m anifestacja organizow ana ku czci Rydza-Śm igłego przekształciła się w uroczystość na cześć W incentego W itosa. N aw et bagatelizu­

45 M a t u s z e w s k a , U źródeł strajku, s. 74; J. K o w a I, Ruch ludowy w latach 1931-1939, [w:] Krótki zarys historii ruchu ludowego. Warszawa 1971, s. 184 i 185.

“ M a t u s z e w s k a, U źródeł strajku, s. 74 i 75. 47 Protokoły posiedzeń N K W SL 1936-1939, s. 345.

48 Materiały źródłowe do historii polskiego ruchu ludowego, s. 304 i 305; J. B o r k o w s k i , Działal­ ność społeczno-polityczna i postawa chłopów w latach 1918-1939, s. 365 i 366; J . K o w a l , Ruch ludowy w latach 1931-1939, s. 185-187; A . Z a k r z e w s k i , Wincenty Witos, s. 343 i 344; M a t u s z e w s k a , V źródeł strajku, s. 78-82.

49 S. C a t-M a c k i e w i c z, Historia Polski o d 11 listopada 1918 roku d o 17 września 1939 roku, Londyn 1958, s. 299; W. P o b ó g-M a 1 i n o w s k i, Najnowsza historia polityczna Polski 1918-1939, t. II, Londyn 1956, s. 605 i 606.

(16)

2 4 0 EWA ANNA M1CHOŃSKA

jący znaczenie N ow osielec W ładysław Pobóg-M alinow ski przyznał, że "[...] u Rydza po zostało po N ow osielcach poczucie niesm aku"50.

W uroczystościach tych wzięło udział około 100-150 chłopów z południowej Lubelszczyzny. A kcję na rzecz udziału chłopów w uroczystościach now osieleckich zorganizow ał prezes Z P SL w Tom aszow ie Lubelskim Jó ze f W ójcik. O prócz chłopów z pow iatu tom aszow skiego byli w tej grupie ludowcy z pow iatów zam oj­ skiego i hrubieszow skiego. Przybyli na uroczystość ze sztandaram i organizacyj­ nymi, jad ąc na nią furm ankam i całe trzy d n i5i.

M anifestacja now osielecka zrobiła niebywałe w rażenie na wszystkich chłopach i była między innym i pow odem uaktyw nienia S tronnictw a Ludowego na połud­ niowej Lubelszczyźnie. N a czoło miejscowych działaczy wysunął się Józef W ój­ cik, który obok p ełnienia obowiązków prezesa Z P SL w Tom aszow ie Lubelskim był jednocześnie w iceprezesem Z W SL w L ublinie52. Uwidoczniły się dalsze ten d en cje do działalności m iędzypowiatow ej, szczególnie przy okazji organizo­ w ania większych uroczystości. Dotyczyło to nie tylko pow iatów województwa lubelskiego, ale także graniczącego z nim województwa lwowskiego.

W spraw ozdaniu za lipiec 1936 r. czynniki adm inistracyjne stwierdzały zgod­ nie, że "jednolity fro n t zaczął tracić wpływy w terenie". O kres przed 15 sierpnia (Św ięto Czynu C hłopskiego) charakteryzow ał się w zm ożoną aktywnością S tro n ­ nictw a, szczególnie jeżeli chodzi o rozwój organizacyjny53.

W o k resie od obchodów now osieleckich po dzień Święta Czynu Chłopskiego sytuacja na Lubelszczyźnie nie przedstaw iała się najlepiej. Istniały duże różnice na niekorzyść w stosunku do organizacji m ałopolskiej S tronnictw a Ludowego. Przebywający na em igracji W incenty W itos przychylał się do opinii profesora Stanisław a K ota, że w inę za zbyt wolny rozwój organizacyjny SL i zbyt m ałą radykalizację chłopów ponosi w głównej m ierze w iceprezes NKW SL Zygm unt G raliński, pełniący funkcję prezesa Z W SL w L ublinie. K ot uważał, że sytuacja je s t na tyle sprzyjająca dla S tronnictw a, iż w krótkim czasie m ożna te braki wyrównać. Jeszcze raz dały o sobie znać dwie różne koncepcje, jak ie re p rez en to ­ wali R ataj i W itos. T rzeba jed n ak powiedzieć, że K ot zbyt optym istycznie oce­

50 Władysław Pobóg-Malinowski przedstawił manifestację jako sukces sanacji pisząc: "W defiladzie trwającej kilka godzin szeregi chłopskie wznosiły okrzyki: «Niech żyje armia», «Niech żyje wódz naczelny», co prawda, nieliczna grupa najbardziej zaciętych opozycjonistów, niezadowolona z charakteru, jakiego na­ bierała uroczystość, próbowała tu dokonać zgrzytliwej dywersji przez demonstracyjne wysunięcie sprawy Witosa. Dywersja ta wszakże nie mogła zakłócić przebiegu defilady ani przesłonić istotnego sensu uroczys­ tości”. Mackiewicz zupełnie inaczej przedstawia to wydarzenie: "[...] do Nowosielec przyjechały tłumy włościan, wołając przez cały czas: «Chcemy Witosa», gdy Rydz z kościoła szedł na plebanię na śniadanie do proboszcza, straż porządkowa z zielonymi opaskami wolała mu prosto w twarz: «Oddaj Witosa»”.

51 APL, UWL, WSP, sygn. 180, s. 130; W i t o s , Moja tułaczka, s. 315. 52 APL, UWL, WSP, sygn. 1994, s. 53 i 61.

(17)

niał sytuację Stronnictw a na tym terenie. A le należy podkreślić, że G raliń ski nie robił nic w kierunku uaktyw nienia SL, a naw et występował zawsze zdecydowanie przeciw radykalnym działaczom , zanim spraw a została zbadana (wydarzenia Święta Ludowego w Z am ościu), G raliński obaw iał się cały czas posądzenia Stronnictw a Ludowego o kom unizm , co pociągnęłoby ze strony adm inistracji ostre represje. Przykładał dużą wagę do pertrak tacji, stara ł się osłabiać w ystąpie­ nia przeciwko rządow i54. W związku z tym pod koniec czerwca z p olecen ia W i­ tosa na teren województwa lubelskiego wysiano w ch arak terze kierow nika o rg a­ nizacyjnego Józefa G ójskiego. Decyzja ta była spow odow ana tym, iż W itos chciał przygotować w jak najkrótszym czasie S tronnictw o Ludow e do strajk u . W iedząc o negatywnym stosunku G ralińskiego do swoich planów politycznych próbow ał zastąpić jego wpływy wpływami G ójskiego55.

W tym czasie rozpoczęto przygotow ania do obchodów Święta Czynu C h ło p ­ skiego.

Motyw roku dwudziestego znajduje się w całej twórczości pisarskiej W incen­ tego W itosa, jednakże do kalendarza wydarzeń partyjnych po raz pierwszy był wprowadzony na stałe dopiero w 1936 r. W itos zdawał sobie spraw ę, że o prócz program u działania S tronnictw o Ludowe musi wytworzyć w łasne tradycje. T rady­ cje, które ukazywałyby chłopom ich niezbędność dla państw a. R ozum iał, że tylko poprzez przypom nienie wielkiej dziejowej roli w przeszłości Polski zbuduje tradycję historyczną, k tóra będzie się mogła przeciwstaw ić tradycji obozu rządzą­ cego. W itos pragnął odebrać m onopol ekipie rządzącej na zwycięstwo w w ojnie 1920 r. U stanow ienie Święta Czynu C hłopskiego było posunięciem o charak terze antykomunistycznym , co m iało duże znaczenie w obec oskarżania ruchu ludowego o sym patie kom unistyczne. Jednocześnie obchody 15 sierp n ia stanow iły wyraz przywiązania chłopów do niepodległości i państwowości polskiej.

Obchody Święta Czynu C hłopskiego miały być jeszcze je d n ą p ró b ą m ożliwości organizacyjnych Stronnictw a. Liczba uczestników stanow iłaby odpow iedź na pytanie, czy polityka prow adzona przez W itosa odnosi sukcesy czy też w porów ­ naniu do obchodów Święta Ludowego zainteresow anie n ią w śród ludności w iej­ skiej maleje.

W incenty W itos wydał w związku z tym specjaln ą odezwę pt. W szesnastą rocznicę. Odwoływał się do niej nie tylko do tradycji dw udziestego ro ku , ale nawiązywał także do sytuacji obecnej. W ołał o nowy czyn chłopski: "Czcząc uroczyście rocznicę wielkiego czynu pam iętajcie, że na tem nie kończą się wasze prawa, nie wyczerpują obowiązki. Naszego sto sunku do Państw a n ik t i nic nie

54 APL, UWL, WSP, sygn. 200, s. 218; W i t o s , Moja tułaczka, s. 320.

55 Strajk chłopski w 1937 roku. Dokumenty archiwalne zebrały i opracowały S. Leblang i W. Matuszew­ ska, Warszawa 1960, s. 432 i 433.

(18)

242 EWA ANNA M1CHOŃSKA

m oże zm ienić, a jak o jego natu raln i gospodarze mamy prawo zm ienić sam i to, co uważamy za złe, usunąć to, co szkodliwe". W itos zwracał uwagę na potrzebę w ielkich i głębokich zm ian kończąc: "Niech szesnasta rocznica Cudu nad Wisłą będzie sygnałem do walki o te ideały, do walki spraw iedliw ej, wytrwałej, aż do zwycięstwa prow adzonej"56.

Z achow ało się kilka odezw i instrukcji sygnowanych przez S ek retariat S tro n ­ nictw a Ludowego. Przypom inały one wkład chłopów polskich w o bro n ie świeżo zdobytej niepodległości. Z aznaczono wyraźnie, że będzie to "Rocznica zwycięstwa nad bolszew ikam i w roku 1920". Z w racając uwagę na znaczenie istnienia niepod­ ległości państw a polskiego pisano: "W tym dniu bowiem chłopi polscy w b oha­ terskim wysiłku z robotnikam i i innymi w arstwam i społecznym i przełam ali napór w schodnich najeźdźców, usiłujących w pożodze światowej rewolucji bolszewickiej u to p ić resztki w olności ludzkiej, a na jej m iejscu zaszczepić doktrynę kom uni­ styczną"57.

D otychczasow e publikacje przedstaw iają w zupełnie innym św ietle ideę, jaka przyświecała obchodom Święta C hłopskiego, pom iajając znaczenie zwycięstwa 1920 r. w świadom ości chłopa polskiego, ukazują to święto jak o jeszcze jeden sukces "frontu ludowego". P odkreśla się w nich także, że były to obchody wy­ m ierzone przeciwko polityce hitlerow skiej wobec P olski58.

W ładze naczelne zalecały, aby obchody ku czci zwycięstwa nad R o sją R a­ dziecką rozpocząć w każdej wsi już 14 sierpnia o godzinie 19 od uczczenia pam ięci chłopów poległych w tej w ojnie przez odczytanie ich nazwisk i odśpie­ w anie pieśni ludowych. W dniu 15 sierpnia przed rozpoczęciem zebrań publicz­ nych zarządzono w p o łudnie m inutę ciszy59. Inny okóln ik podkreśla, że celem obchodów Święta Czynu C hłopskiego m ają być "[...] ostateczne polityczne żą­ dania chłopów całej Polski w sierpniu 193/5 roku", a były nim i uchwały grzęsko- -now osieleckie60.

56 APL, UWL,WSP, sygn. 200, s. 218; W. M a t u s z e w s k a , "Czyn Chłopski' w sierpniu 1937 roku, "Roczniki Dziejów Ruchu Ludowego", 9(1967), s. 80.

57 APL, UWL, WSP, sygn. 200, s. 205, 211 i 224.

58 J. B o r k o w s k i, Stronnictwo Ludowe wobec polityki zagranicznej 1931-1939, "Roczniki Dziejów Ruchu Ludowego", 8(1966), s. 171; t e n ż e , Działalność społeczno-polityczna, s. 366; J. J a c h y m e k , Stronnictwo Ludowe na Lubelszczyźnie w latach 1931-1939, [w:] Ruch ludowy na Lubelszczyźnie, pod redakcją J. R. Szaflika, Lublin 1964, s. 141; t e n ż e , Stronnictwo Ludowe w latach 1931-1939, s. 152; K o w a l , Ruch ludowy w latach 1931-1939, s. 188 i 189; M a t u s z e w s k a , V źródeł strajku, s. 88-91. Są to tylko niektóre pozycje dotyczące tego zagadnienia. Swoiste curiosum stanowi fragment z cytowanej wyżej pracy J. Jachymka, gdzie na s. 141 znajduje się następujący fragment: "Nadszedł 15 sierpnia 1936 roku. Dzień ów wybrany przez kierownictwo SL jako rocznica «Czynu Chłopskiego» miał szczególną wymowę. Wra­ cano do wspomnień lat wojny z ZSRR, chcąc odwrócić uwagę ludu pracującego od istniejącej nędzy w kraju. Okólniki NKW przypominały, jak to «bolszewicy napadli na Warszawę»".

59 APL, UWL, WSP, sygn. 200, s. 205 i 211.

(19)

Na zebraniu SL w Zam ościu w dniu 2 sierpnia p ostanow iono, że wspólny wielki obchód zorganizuje sześć organizacji powiatowych: biłgorajska, chełm ska, hrubieszowska, krasnostaw ska, tom aszowska i zam ojska oraz delegaci z innych powiatów. M iała to być jedyna m anifestacja dla organizacji SL z całego w oje­ wództwa lubelskiego. W ybór Zam ościa jako m iejsca planow anej uroczystości oraz fakt, że na czele kom itetu organizacyjnego stanęli Jó ze f W ójcik i F ran ci­ szek B ojarski, wskazywała na stale rosnącą rolę pow iatów południow ych w o rg a­ nizacji wojewódzkiej. W wydanej ulotce odwoływano się do tradycji R ządu O brony Narodowej z prem ierem W incentym W itosem na czele.

Do Zam ościa chłopi m ieli przybyć w zorganizow anych pochodach, z o rk ie ­ stram i, sztandaram i, transparentam i i banderiam i konnym i na czele. Z w racano uwagę na konieczność pow ołania m ilicji ludowej celem zachow ania porządku w czasie przem arszu i podczas uroczystości61.

Przygotowania do obchodów odbiły się szerokim echem w tere n ie, starostw o powiatowe zam ojskie przypuszczało, że w tym zgrom adzeniu m oże wziąć udział około 10 tysięcy osób podległego mu pow iatu62.

W ojewoda lubelski dr Jan R ożniecki w piśm ie do Józefa W ójcika, pow ołując się na ustawę o zgrom adzeniach, nie zgodził się na zorganizow anie przez SL uroczystości w Zam ościu. Decyzję swą wojew oda lubelski motywował faktem , że w tym samym dniu są organizow ane uroczystości Święta Ż o łn ierza i według jego słów "Zorganizow anie przez SL w tych w arunkach oddzielnego poch od u n a ru ­ szyłoby porządek publiczny i uniem ożliwiłoby właściwe uregulow anie uroczysto­ ści urządzanych przez A rm ję i społeczeństw o [...]". W ojew oda R ożniecki nie sprzeciwiał się osobiście zorganizow aniu obchodów w poszczególnych pow iatach, pozostaw iając decyzję w tej spraw ie staro sto m 63.

Józef W ójcik w wydanej specjalnie ulotce zaw iadam iał członków SL o odw o­ łaniu "zgrom adzenia chłopskiego z 6-ciu powiatów". Inform ow ał także, iż u ro ­ czystości m ają się odbyć dla każdego z pow iatów oddzielnie, z tym że pow iat zamojski miał urządzić obchody Święta Czynu C hłopskiego w taki sposób, jak to było przew idziane dla sześciu pow iatów 64.

Na tym jedn ak władze adm inistracyjne nie zakończyły działalności, zm ierzają­ cej w kierunku ograniczenia wpływów S tronnictw a Ludowego. Po odw ołaniu przez W ójcika uroczystości w Zam ościu p.o. N aczelnik W ydziału II S połeczno- -Politycznego w U rzędzie W ojew ódzkim Lubelskim wystosował do wszystkich starostów pism o, w którym nakazywał, żeby nie dopuszczano do ukazania się w

61 A Z H R L SL w latach 1931-1939, sygn. 26, k. 28 i 44. 62 APL, UWL, WSP, sygn. 2044, s. 52 i 53.

63 APL, UWL, WSP, sygn. 2212, s. 2 i 3.

(20)

24 4 EWA ANNA MICHOŃSKA

prasie p ro jek tu rezolucji na Święto Czynu C hłopskiego. Pism a om ijające ten zakaz M arian K am iński polecił zajmować. Nakazywano także starostom zajm o­ wać całość rezolucji, o ile będą one przedstaw iane razem z ubieganiem się o zezw olenie na odbycie uroczystości. N ato m iast osoby, k tó re odczytałyby rezolucje na zgrom adzeniu, miały być pociągnięte do odpow iedzialności karnej po zakoń­ czeniu uroczystości. Z a szczególnie kwalifikujące się do m iana przestępstw a uznano punkty 4 i 5 rezolucji (art. 154-156 kk)65.

W zór politycznych rezolucji na dzień 15 sierpnia był zgodny z program em o statn ieg o kongresu S tronnictw a. W pewnym sensie stanow ił pow ielenie rezolu­ cji uchw alonych na polach G rząski. Nawiązując w pierwszych trzech punktach do sprawy uczczenia rocznicy zwycięstwa w w ojnie 1920 r., poruszał następnie w ażność p ostanow ień program u grudniowego. Zw racano uwagę na spraw ę pol­ skiej polityki zagranicznej, oceniając ją negatywnie. Od spraw natury zew nętrz­ nej przechodzono do spraw wewnętrznych, postulując obok żądania zmiany konstytucji i ordynacji wyborczej rozw iązania izb ustawodawczych, zm ianę "[...] dotychczasowych praktyk adm inistracyjnych" i sprawiedliw ego wymiaru prawa. R ocznica zwycięstwa w bitw ie warszawskiej była okazją do przypom nienia, że o b ro n n o ść państw a zależy od arm ii, k tó rą głównie stanow ili i stanow ią chłopi. Jed n a k najwięcej sprzeciwów ze strony adm inistracji wzbudziły dwa punkty rezolucji: 4 i 5. Dotyczyły o n e sprawy pow rotu do kraju em igrantów brzeskich i stw ierdzały jednoznacznie, że pow rót W itosa do kraju i jego dalszy udział w życiu politycznym to najw ażniejsze żądania Stronnictw a Ludow ego66.

Sądząc ze spraw ozdania starosty zam ojskiego L eona Zam ecznika w przed­ dzień głównych uroczystości odbyły się w ieczorne apele ku czci chłopów p o ­ ległych w w ojnie 1920 r. Uroczystości takie miały m iejsce w dniu 14 sierpnia w Szewni (gm. Suchow ola), w Feliksów ce w tej samej gm inie i w Suchowoli. M ówcam i byli m iejscowi działacze S tronnictw a Ludowego: Sergiusz G reszta, Jan S ahajko, T om asz Z ieliń sk i6'

Jednakże najw ażniejsze uroczystości odbyły się dnia następnego w Zam ościu, gdzie m im o zakazu wojewody przybyły tłum y oceniane na 25-40 tysięcy. Czyn­ niki adm inistracyjne liczbę tę w spraw ozdaniach miesięcznych zaniżyły do 7 ty­ sięcy.

M im o wydanej przez W ójcika ulotki mówiącej o p otrzebie zorganizow ania obchodów osobno w każdym z sześciu pow iatów oprócz św ięta w Zam ościu od­ była się uroczystość w G rabow cu w pow iecie hrubieszow skim , ale w dniu

65 APL, UWL, WSP, sygn. 200, s. 213; Kodek* karm rok 1932 wraz z prawem o wykroczeniach i prze­ pisam i wprowadzającymi, Warszawa 1932, s. 60.

66 Materiały źródłowe do historii polskiego ruchu ludowego, s. 307-309. 47 APL, UWL, WSP, sygn. 2044, s. 61.

(21)

16 sierpnia. W miesięcznym spraw ozdaniu starosty biłgorajskiego znajdu je się stw ierdzenie, że działalność S tronnictw a ograniczyła się w yłącznie do wzięcia udziału w święcie zorganizowanym w Z am ościu68.

W icestarosta krasnostaw ski Józef N iem iec ocenił, że w uroczystościach zam oj­ skich wzięło udział około 650 chłopów z tego pow iatu69.

Obchody Święta Czynu C hłopskiego w Z am ościu miały ch a ra k te r niezwykle uroczysty. Pochód otw ierała banderia licząca 2342 jeźdźców, n iesiono 46 sztan ­ darów, 14 transparentów oraz ogrom nych rozm iarów p o rtre t W itosa. W śród mówców znaleźli się prawie wszyscy wybitniejsi działacze z tego teren u. P rzem a­ wiali: Józef W ójcik, Edw ard D ubiel, Józef Soroka, Lucjan Świdziński, F ranciszek Bojarski, a także Jerzy Kuncewicz, delegat władz naczelnych S tronnictw a L u d o ­ wego. Mówcy określali cel św ięta w Zam ościu jako "chęć zad okum entow ania solidarności chłopskiej w walce w Polskę Ludową, o reform ę ro ln ą bez wykupu, o pow rót W itosa do kraju, o am nestię dla wszystkich w ięźniów politycznych". M ówiono także o roku 1920, przypisując jednak że zasługę w zwycięstwie nie Wodzowi i Arm ii, a rządom "chłopa W itosa", jak relacjonow ał spraw ę o d b ie ra ­ nia przez chłopów wydarzeń wojny bolszewickiej staro sta zam ojski L eon Z a- m ecznik70.

Mimo zabiegów czynników adm inistracyjnych Święto Czynu C hłopskiego przewyższało znacznie rozm achem i liczbą uczestników uroczystości zorganizo­ wane z okazji Święta Ż ołnierza, k tó re wypadły blado w poró w naniu z o b ch o ­ dami Stronnictw a Ludow ego71.

W dniu następnym , 16 sierpnia 1936 r., odbyła się uroczystość Święta Czynu Chłopskiego w G rabow cu, w której w zięło udział 10 tysięcy osób, op ró cz ch ło ­ pów z pow iatu hrubieszow skiego m ieszkańcy z pow iatu biłgorajskiego i to ­ maszowskiego. Pochód otw ierała banderia konna. S taro sta powiatowy h ru b ie­ szowski Stanisław M arek relacjonow ał w spraw ozdaniu za sierp ień , że oprócz okrzyków wznoszonych w duchu zgodnym z program em i rezolucjam i SL "W zgrom adzeniu tym uwidoczniły się hasła jed n o lito fro n to w e szerzone przez «wiciowców» z jednej strony, z drugiej zaś okrzyki «niech żyje bolszew izm », a nawet «niech żyje Polska R epublika R ad», doszło naw et do tego, że jed en z uczestników wzniósł okrzyk: «Precz z W itosem ». O sobę, k tó ra w zniosła ten okrzyk, ledwo zdołała obronić przed reakcją tłum u straż porządkow a S tro n ­ nictwa Ludowego"72.

68 APL, UWL, WSP, sygn. 1693, s. 69. 69 A P L UWL, WSP, sygn. 2044, s. 59.

70 APL, UWL, WSP, sygn. 180, s. 250; "Zielony Sztandar” nr 39 z 23 VIII 1936; J a c h y m e k , Oblicze społeczno-polityczne, s. 234-236; t e n ż e , Stronnictwo Ludowe w latach 1931-1939, s. 152.

71 APL, UWL, WSP, sygn. 928, s. 124. 72 APL, UWL, WSP, sygn. 1749, s. 53.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Krytyka katolicyzmu w czasach panowania królowej Anny była istotna również ze względu na toczącą się w czasie jej panowania wojnę o sukcesję hiszpańską. Chociaż

Wśród wydziałów prowadzących kierunek studiów i badania naukowe z zakresu pedagogiki tylko jedna placówka otrzymała kategorię „A+” – Wydział

Relacja uczestnika wojny w Hiszpanii, naoczne- go świadka walk, uważnie obserwującego sytuacje wewnątrz oddziałów, przy wszystkich niedostatkach tego źródła, na które zwraca

Przywołuj ˛ ac intuicje˛ Platona, który twierdził, z˙e jedynie jednos´c´ pedagogiki, rozumiana jako „wewne˛trzna spójnos´c´ refleksji pedagogicznej

Polityka radziecka na kresach wschodnich sprowadzała się — zdaniem Autora — „do narzucenia przemocą zmian ustrojowych (społeczno-gospodarczych, polityczno-kultural- nych)",

[…] Za kawałek chleba dostałam tę broszurkę i od tego czasu upięk- szała ona naszą celkę, a potem ścianę w baraku (20). W polskiej kulturze, ukształtowanej na

Analizując charakter przedstawień mimicznych, można wyodrębnić trzy główne kierunki mimu współczesnego: mim dramatyczny; mimodram, który bazuje na sytuacji

Krótka charakterysty- ka tego rynku (przedstawiona w punkcie pierwszym artykułu) oraz nałożona na jednostki sektora finansów publicznych konieczność systemowego podejścia do