• Nie Znaleziono Wyników

Tytuły prasowe - ich budowa i funkcja

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Tytuły prasowe - ich budowa i funkcja"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S FO LIA LITTERA RIA POLONICA 9, 2007

A g n ie s z k a S a d o w s k a

TYTUŁY PRASOWE - ICH BUDOWA I FUNKCJA

A nalizując tytuły prasow e, trzeba zastanow ić się, czym jest język prasy. Czy jest on odrębnym językiem , czy m oże o d m ian ą języka ogólnego i czy w ogóle takie zjaw isko istnieje.

J a k w iadom o, język jest um ow nym systemem znaków głosowych, służą-cych d o porozum iew ania się, n ato m iast język prasy nie tw orzy żadnego system u, k tó ry m o żn a przeciwstawić innem u, ta k ja k np. język angielski - językow i polskiem u. Styl kom unikatów prasow ych jest czymś pośrednim m iędzy stylem urzędow ym a dziennikarskim . R ozm aitość wypowiedzi praso-wych uniem ożliw ia zaliczenie ich do jakiejkolw iek odm iany języka ogólnego. N asuw a się więc w niosek, że po prostu nie istnieje język prasy, tylko , języ k w prasie” .

W prasie pojaw iają się wypowiedzi, charakteryzujące trzy style języka pisanego. Jest to styl naukow y (w iadom ości), artystyczny (wiersze, opow ia-d an ia, w spom nienia, recenzje) oraz styl norm atyw no-ia-dyia-daktyczny (kom en-tarze, przem ów ienia, reklam y). Z a w iadom ość prasow ą uznaje się na ogół w ypow iedź zaw iadam iającą o zdarzeniach, p o zbaw ioną k om entarza. Cechuje ją obiektyw izm , bezosobow ość, brak zaangażow ania uczuciowego.

T ytuły pełnią w prasie przede wszystkim funkcję kom unikow ania. To tw ierdzenie jest niepodw ażalne i zgodne z opinią w szystkich badaczy. W za-sadzie funkcja pow inna być im presyw na, bo nadaw ca przekazuje swoje odczucia i zależy m u n a poczytności gazety, ale nie m oże tego powiedzieć w prost. D latego działają tu funkcje opisow a i ekspresyw na.

W tekstach prasow ych używa się przew ażnie zdań k rótkich, u n ik a się w yrazów abstrakcyjnych, szczególnie trudnych. Pisaniu p ow inna towarzyszyć tro sk a o popraw ność językow ą, nie popełnianie błędów. Błąd podw aża a u to ry tet piszącego, niekorzystnie wpływa n a odbiorcę. W ypowiedzi powinny być dynam iczne. Z w raca n a to uwagę wybitny prasoznaw ca, W alery Pisarek, któ ry twierdzi, że język wypowiedzi prasowej pow inien być opisowy, plas-tyczny, żywy, pełen dynam izm u, bez używ ania strony biernej. Należy używać zdań pojedynczych, krótkich, złożonych niew spółrzędnie. D o najczęściej popełnianych grzechów dziennikarskich należy: abstrakcyjność, statyczność,

(2)

niezrozum iałość, m o n o to n ia. Treści trzeba przekazyw ać w różnej formie językow ej, stopień trudności języka pow inien o d pow iadać czytelnikow i, do którego się zw racam y - używać zw rotów z m ow y potocznej, unikać obcych wyrazów . T rz eb a nazyw ać rzeczy w prost, unikać określeń wielowyrazowych, jeśli m o żn a coś zastąpić jednym wyrazem , objaśniać każdy term in, którego

o d b io rca m oże nie rozum ieć, patrzeć przez pryzm at jego percepcji.

N agłów ki przygotow ują czytelnika d o odbio ru treści zaw artych w a r-tykułach. P oza tym , pom agają zrozum ieć w ypowiedź, m uszą więc być ory-ginalne i atrakcyjne. T o , co nie jest zaw arte w sam ym tytule, jest „prze-rzucane” d o podtytułów . W ydaje się, że podtytuły i nadtytuły są właściwie „złem koniecznym ” i zaw ierają w sobie to, czego nie udało się zawrzeć w tytule właściwym. N a tem at roli nagłów ków prasow ych w ypow iada się W alery Pisarek. U w aża, że nagłówek spełnia n adrzędną rolę, poniew aż każdy najpierw czyta nagłów ek. Pow inien więc obiecyw ać czytelnikow i, że tekst odpow ie na jego pytania. O ferując jak ąś w iadom ość, zdobyw am y czytelnika sam ym faktem , zdarzeniem , jego ważnością, w yjątkow ością i nowością. D latego trzeba pod ać najważniejszy z p u n k tu w idzenia odbiorcy element, istotę.

N agłów ki wypowiedzi publicystycznej starają się w inny sposób pozyskać czytelnika, chodzi w nich przecież o opinię, a nie nowinę. O dbiorcę interesują sądy innych ludzi, w zależności od tego, co się m ów i i jak się m ówi. K om petencję opiera się na dośw iadczeniu a u to ra , któ ry był np. świadkiem określonych w ydarzeń lub m a au to ry tet, pełni w ażną funkcję społeczną lub jest po prostu popularny. Często sam a znajom ość nazw iska a u to ra powoduje,

że tekst zostaje przeczytany.

Pisarek tytuły i tekst porów nuje do przyjęcia, k tó re zaczynam y od przekąsek, czyli najsm aczniejszych rzeczy. Pierwsze zd an ia tekstu powinny uzupełniać atrakcyjny nagłówek. Jeśli nie jest on w ystarczająco wyczerpujący, to właśnie początek wypowiedzi pow inien zaw ierać wyjaśnienie. Czasem w ypow iedź m oże się zaczynać od efektownej anegdoty, p arad o k su , przek o r-nego tw ierdzenia, czyli czegoś, co będzie stanow iło „p rzy n ętę” . Jeśli na p o czątku a u to r umieści jakieś osobiste wyznanie, m a wręcz zapew niony k o n ta k t z czytelnikam i.

Najlepiej, jeśli nagłów kom publicystycznym tow arzyszy m yśl przew odnia, p o zbaw iona zbędnych w yrazów i wyrazów bliskoznacznych. Jeśli tytuł d o -statecznie nie inform uje o treści, należy dodać nad ty tu ł i podtytuł.

Istnieją też zasady form ułow ania nagłów ków w iadom ości, k tó re powinny zapoznaw ać czytelników z tekstem , odpow iadać na pytanie co się wydarzyło. K onieczne jest przeredagow anie tekstu zgodnie z regułam i popraw ności.

T rzeb a uw ażać, żeby nie popełniać tzw. grzechów językow ych. N ależą d o nich np. pretensjonalność, napuszenie, rozw lekłość, nieuzasadnione za-pożyczenia z języków obcych. N iektóre z nich są konieczne, szczególnie jeśli

(3)

chodzi o n au k ę (term iny łacińskie, greckie), ale dziennikarze zbyt często się nim i posługują.

In n ą ten d en cją je st też skłonność d o analizy w m iejsce syntezy, np. stosow anie form opisow ych rzeczow nika, używ anie rzeczow ników od- czasow nikow ych zam iast bezokoliczników. Ich nadużyw anie świadczy o tym, że istnieje u k ry ta p o trze b a operow ania wzniosłym stylem.

Język w iadom ości służy inform ow aniu, k o m entarzy - ocenie i przeko-nyw aniu, rep o rtażu — m ów i o indyw idualnych przeżyciach i spostrzeżeniach. W iadom ości m a ją inform ow ać w taki sposób, żeby czytelnik im wierzył, czyli środki językow e m uszą być rzetelne i neutralne. O d kom en tarza nikt nie oczekuje obiektyw izm u, tu emocje wysuwają się n a pierwszy plan.

Siła prasy polega na kształtowaniu postaw i poglądów. Oczywiście, nikt nie zmieni poglądów pod wpływem jednego tekstu, ale działanie musi być długote-rm inow e i przypom inać kroplę drążącą skałę, a nie rażenie jednorazow ego pocisku. Jeśli kilka razy będzie się pisać o czymś w określony sposób, to w k o ń cu się w płynie na św iadom ość odbiorców . Zasięg w iadom ości nie ogranicza się bowiem tylko do jednego czytelnika; przekazuje on dalej to, co przeczyta, zasięg się powiększa. D obrze jest więc, jeśli rozpowszechnia się treści pozytywne, a nie szkodzące odbiorcy. Z wszystkich m ediów to prasa dostarcza pełnych inform acji, nie trzeba tracić czasu, np. czekając n a program w TV.

W języku używ anym w prasie występują - podobnie ja k języku literackim - m etafory. M o żn a w yróżnić ich dw a typy: indyw idualne, o form ie eks-presyjnej i w ielokrotne. Przenośnie dziennikarskie dotyczą najczęściej pojęć abstrakcyjnych i słow nictw a zw iązanego z działalnością człow ieka. O dw ołują się do oczywistych zw iązków z realiami, co gw arantuje ich kom unikatyw ność.

M ia rą w artości dziennikarskiej jest skuteczność społeczna, to, czy wy-powiedź wywoła w um ysłach czytelników reakcję zgodną z intencjam i autora. K oniecznym w arunkiem skuteczności każdej wypowiedzi jest jej zrozum iałość i popraw ność. Jest to nadrzędny cel tw orzenia tytułów .

N a p o czątk u przedstaw ię podział tytułów ze względu na pełnione przez nie funkq'e. N ie uw zględniam tu budow y gram atycznej, jedynie funkcje em ocjonalne, inform ujące, słowem - nadrzędne cele nagłów ków prasow ych.

1. Podział tytułów ze względu na pełnione funkcje

l . i . Tytuły o charakterze informującym

Z aw ierają one inform ację o rzeczywistości, zarów no tej, w której żyjemy, ja k i obcej n am , chociaż rów nie realnej. B rak w nich słów nacechow anych em oq'onalnie, często są to nazwy własne, instytuq'i, stanow isk. T y tu ł raczej streszcza całą w iadom ość, nie trzeba się dom yślać dalszego ciągu. Choć

(4)

istnieje tendencja d o „u a trak cy jn ian ia” nagłów ków , zjaw isko to nie m oże m ieć m iejsca w tytułach inform ujących ze względu n a ich funkcję publicys-tyczną.

N ie m o żn a czasem podać inform acji w sposób „su ch y ” , pozbaw iony w ogóle em ocji. T o, jak ie będą m iały zabarw ienie, zależy od intencji au to ra tekstu; poprzez n adanie odpow iedniej form y tytułow i zm ienia się spojrzenie n a rzeczywistość.

T ytuły zaw ierające k o n k re tn ą inform ację, bez ład u n k u em ocjonalnego: - „P rem ier będzie wybierał m in istra” (jasna inform acja o w ydarzeniu politycznym , m ającym w krótce nastąpić);

- „D rożej za przedszkola” ;

- „ P a rk przem ysłow y w Ł odzi” (inform acja w ym agałaby sprecyzow ania, kiedy będzie założony, n a kiedy planow ane jest otw arcie; w ten sposób zastosow ano tylko zasygnalizow anie, a reszty dow iem y się z tekstu).

T ytuły inform ujące o dodatkow ym zabarw ieniu em ocjonalnym :

„P ijan a k o lejark a” (wywołuje oburzenie, eksponuje p raw d o p o d o b ień -stw o narażen ia życia ludzkiego);

- „Chcieli sprzedać n o w o ro d k a” (wywołuje reakcję, niesie in fo rm aq ę o b ra k u zasad m oralnych);

- „Z a m o rd o w ał rodziców ” (podobnie ja k poprzedni przykład, mówi o brak u zasad m oraln y ch i okrucieństw ie).

Z powyższych przykładów w ynika, że tytuły zaw ierają w alor inform acyj-ny, a o prócz tego niosą ładunek em ocjonalacyj-ny, subiektyw ny osąd, m ający wywołać określone reakcje. W tym m iejscu należy w spom nieć o jeszcze jednej ważnej spraw ie. C hodzi o m anipulację, m niej lub bardziej św iadom ą, ale obecną przy tw orzeniu tytułów . T akie zjaw isko jest powszechne. Tytuły są tak form ułow ane, żeby zachęcić czytelnika d o przeczytania tekstu, za-intrygow ać go nim. Pozostaw iają ślad w podśw iadom ości. D latego odpow ied-nia ich fo rm a jest ta k istotna.

T y tu ł m usi być przem yślany. Niestety, często tak nie jest, a oprócz tego w ystępują błędy, co jest wręcz karygodne. D latego uw ażam , że wszyscy dziennikarze pow inni być wykształceni filologicznie, bo przecież język jest ich głównym narzędziem pracy. M uszą m ieć św iadom ość, że kształtują poglądy czytelników .

P oza tym tytuł jest też swoistym znakiem sem antycznym , dlatego pow i-nien być stosow any we właściwym znaczeniu i kontekście. Z m yślą tą łączy się jeszcze jed n a refleksja. T ytuły zależą od gazety. Jeśli jest to dziennik to w iadom o, że adresuje się go d o szerszego kręgu odbiorców . D latego w n a-głów kach będzie więcej zw rotów prostych i potocznych, a m niej specjalis-tycznych. Są odbiorcy bardziej i mniej wykształceni, dlatego tro sk ą dzien-nik arza jest znalezienie „złotego śro d k a ” , tak, żeby tytuł był zrozum iały, a jednocześnie am bitny i atrakcyjny.

(5)

R eakq'a czytelnika na niektóre tytuły zależy od sposobu przekazania em ocji przez piszącego. O to przykłady:

- „D ep o rto w ali P olkę” ;

- „ Z b ro d n ia przeciw m łodzieży” ; - „P o d raso w an e szynki” ;

- „P o d p alm y są d ” (tytuł celowo prow okacyjny, dotyczy p ró b podpaleń sądów w celu odroczenia rozpraw ; dziennikarz chyba jed n ak nie do końca przem yślał tę form ę, bo w skrajnych przypadkach m oże to zachęcić do takiego czynu).

T ytuły te m a ją w alor inform acyjny, ale w ydaje się, że ich głównym zadaniem jest przekazanie stanu em ocjonalnego piszącego, w zw iązku z tym są subiektyw ne. Z godnie z kanonam i obow iązującym i dziennikarzy, nie pow inny m ieć ch a rak teru osobistego. U w ażam jed n ak , że jest to św iadom e o dstępstw o od zasad, bo dzięki tem u tytuły „ożyw ają” :

- „Z naleziono dziecko” (najpraw dopodobniej in form acja dotyczy znale-zienia m artw ego, porzuconego dziecka, dlatego zaliczam ten ty tu ł do em oc-jonalnych);

- „ G ra n a t w ybuchł w kuchni” ;

- „N ie jedzm y ro p u c h ” (tytuł ironizujący).

K iedy przyjrzym y się podanym przykładom , odnajdziem y ukryte w nich em ocje nadaw cy. Chce on się nimi podzielić z czytelnikiem . Są sytuacje, w których dziennikarz nie chce lub nie m oże ukryć przed o d b io rcą swojego n astroju. Piszący przez swoje emocje wpływa na opinie społeczne.

1.2. Tytuły w formie pytań retorycznych

N iektóre tytuły m ają form ę pytań, najczęściej retorycznych, nie d o p o -wiedzianych. C zytelnik sam m usi na nie znaleźć odpow iedź. C zasam i jest o n a ju ż zasugerow ana w sam ym pytaniu. Zależy to od intencji piszącego. P ostaw iony jest problem , nad którym trzeba się zastanow ić. O dpow iedź na pytanie stanow i tekst, który je potw ierdza lub m u zaprzecza, np.:

- „ E u ro p a bez barier?” (pytanie w yprzedza w ydarzenia, k tó re m ają nastąpić, potw ierdzając je w tekście właściwym);

- „R eferendum w czerwcu?” ;

„C yniczna gra?” (pytanie sugeruje czyjeś zachow anie niezgodne z o b o -wiązującym i zasadam i m oralno-społecznym i).

J a k w idać w podanych przykładach, p y tan ia są staw iane w prost, d o d a t-kow o sugerując odpow iedź; są też takie, k tó re nie d o ty k ają spraw y bezpo-średnio, intrygując czytelnika. M usi o n zastanow ić się, czy pytanie jest „praw dziw e” , czy też zostało postaw ione jedynie „ n a p rzek ó r” . T o za-stanow ienie się nad postaw ioną tezą jest głównym celem dziennikarza, form ułującego ty tu ł ja k o pytanie.

(6)

1.3.

Tytuły wywołujące u odbiorcy żywą reakcję, szok, zmuszające do zajęcia jakiegoś stanowiska

N agłów ki prasow e m ają za zadanie „w strząśnięcie” czytelnikiem . Pozo-staw iają w jego podśw iadom ości ślad, m ogą naw et w yw ołać szok. Te tytuły najczęściej dotyczą tragicznych spraw , drastycznych w ydarzeń, łączących się z przem ocą (m orderstw a, gwałty, okrucieństw o). W d o d a tk u m ów ią o rze-czywistości nam bliskiej, o czymś, co m oże przydarzyć się każdem u, odbiorca m usi się więc d o tego ustosunkow ać. O to w ybrane tytuły:

- „P o d p alił k o n k u b in ę” ; - „Z abiły koleżankę” ;

- „Z a p o lo w ać n a człow ieka” .

D o tej grupy chciałabym też dołączyć tytuły, k tóre m oże nie wywołują aż ta k gw ałtow nych reakcji, ale skłaniają d o refleksji i zajęcia jakiegoś stanow iska, np.:

- „ Ł ó d ź się w yludnia” (dotyczy ujem nego przyrostu naturalnego); - „W idm o b an k ru ctw a” ;

- „ Ż u rn a lista - zaw ód niebezpieczny” (uśw iadom ienie zagrożenia zaw o-dow ego - najpraw dopodobniej dziennikarz stracił życie).

Przytoczone przeze m nie przykłady tytułów św iadczą o silnym oddzia-ływ aniu n a myśli odbiorcy. Jest to sw oista „g ra na uczuciach” . P oruszane są tem aty najbardziej bulwersujące, wywołujące sprzeciw i niezadowolenie. Spraw y dotyczą szerokiej grupy odbiorców , dlatego piszący pow inni pom yś-leć, czy tytuł nie jest zbyt ostry, czy nie wywołuje negatyw nych reakcji.

N iejednokrotnie nagłów ki działają wręcz destrukcyjnie n a psychikę o d -biorcy. Jeśli pojaw iają się jakieś wątpliwości - tytuł powinien być zakończony znakiem zapytania. W przeciwnym razie nie w iadom o, czy przedstaw iony fa k t jest praw d ą, czy tylko np. p ro p o z y q ą, a m oże naw et prow okacją.

1.4.

Tytuły intrygujące, enigmatyczne, niedopowiedzenia

Czytelnik czasem zastanaw ia się, dlaczego tytuł tak sform ułow ano, że praktycznie nie m a w nim żadnej inform acji, jest za to „dziw ny i tajem -niczy” . O dpow iedź w ydaje się bardzo prosta: tytuł nie m usi wyjaśniać wszystkiego do końca, czytelnik m a znaleźć w tekście odpow iedzi n a pytania pojaw iające się po przeczytaniu nagłów ka. D latego tytuły celow o są enig-m atyczne i zaw ikłane, żeby zachęcały d o przeczytania całego artykułu. D ziennikarz chce zaintrygow ać problem em . Ilustrują to przykłady:

- „Będzie huk!” ;

- „ K ra j bez cm entarzy” ; - „ N a n arty do Ł odzi” ; - „W yjedzie m niej” .

(7)

1.5. Tytuły alarmujące

T a g ru p a m ogłaby być om ów iona w rozdziale dotyczącym tytułów w yw ołujących o k reślo n ą reakcję, ale chciałam przeanalizow ać ją osobno. U w ażam bow iem , że tytuły takie są interesujące sam e w sobie, np.:

- „B uduj się, bo będzie za późno!” ;

- „R ozbój co godzinę!” (zwrócenie uwagi na niebezpieczeństwo zagrabienia m ajątku osobistego; z drugiej strony taki tytuł niepotrzebnie wywołuje strach);

- „Serbow ie atak u ją !” ;

- „T racim y tożsam ość!” (ostrzeżenie w dobrej wierze).

Ja k w idać, tytuły są w swojej wymowie niepokojące. W szystkie zakoń-czone są w ykrzyknikam i, co m a podkreślić zagrożenie. In fo rm u ją o faktach, ale rów nocześnie chcą przestrzec czytelnika, uprzedzić i nastaw ić na to, co m oże zdarzyć się w przyszłości. C zytając je, odniosłam wrażenie, że są alarm am i. D ziennikarz form ułując taki tytuł, „ z a p a la ” czerw one światło i mówi: „Stop! B ądź czujny!” Czasem jed n ak przekracza granicę dobrego sm aku, wywołuje niepotrzebną sensację.

W drugiej części m oich rozw ażań om ów ię tytuły prasow e pod kątem gram atycznym . D o k o n a m ich klasyfikacji z uwzględnieniem podziału skład-niow ego, stylistycznego i leksykalnego. Tytuły te rów nież pełnią określone funkcje, ale nie jest to ich głównym celem, tak , ja k to było w przypadku tytułów z pierwszej części. T u taj chodzi bardziej o form ę leksykalną. Nie chciałabym przez to powiedzieć, że dziennikarze przy ich form ułow aniu nie zastanaw iają się, ja k w płyną na czytelnika, ale faktem jest, że takie nagłówki nie m ają wielkiego wpływu na postaw ę odbiorcy.

2. Podział tytułów ze względu na kryteria

składniowe, stylistyczne i leksykalne

2.1. Tytuły w formie zdań pojedynczych, złożonych i równoważników zdań

N iniejszy rozdział zaw iera przykłady tytułów w form ie „zw ykłych” zdań. P rzykładów tych jest m ało z prostego pow odu: w zasadzie wszystkie tytuły w ystępują w postaci R Ó W N O W A Ż N IK Ó W Z D A Ń . Pełnych wypowiedzeń, z podm iotem i orzeczeniem , jest znikom a liczba. W ystępują one najczęściej w n ad- lub p odtytułach, np.:

- „Jest tym czasowy kierow nik kopalni «Bełchatów »” (nagłówek, nie tytuł właściwy);

(8)

R ów now ażników zdań jest znacznie więcej niż zdań „zw ykłych” . Jak w spom niałam wcześniej, rozw inięte zdania w ystępują w nadty tu łach , które spełniają funkcję w yjaśniania treści artykułu. M o żna w nich zawrzeć wszys-tk o , co nie zmieści się w tytule właściwym (powinien być k ró wszys-tk i i konkretny). D ziennikarze nazyw ają nadtytuły „koszam i” , do których w rzuca się d o d a t-kow e, uzupełniające inform acje. Z tego też pow odu są one wypowiedzeniam i zaw ierającym i po d m io t i orzeczenie, tytuł właściwy zaś jest tylko ró w n o -w ażnikiem .

2.2. Zwroty potoczne

C zasam i w tytułach są użyte zw roty potoczne, w yrazy pochodzące z ję -zyka używ anego n a co dzień. N ie jestem p rzek o n an a o słuszności ich zastosow ania. Nie wiem, w jak im celu to się robi, być m oże, by łatwiej dotrzeć do odbiorcy, pokazać, że dziennikarze też posługują się „sw ojskim ” językiem . M ożliwe, że czasem nie d a się uniknąć takich określeń. Jednak dziennikarze pow inni pam iętać, że kształtują słow nictw o czytelników , ich możliwości percepcyjne, więc jeśli ju ż widzą konieczność użycia potocznego zw rotu, to należałoby b rać te wyrazy w cudzysłów.

Słow nictwo potoczne n a pew no jest inaczej odbierane przez ludzi z wy-kształceniem (co najm niej średnim ) i nie m ających wykształcenia.

- „P rzekręt w b a n k u ” (oszustwo);

- „M ilusińscy na haju" (pod wpływem narkotyków ); - „Przebiegły biegły” ;

- „W yłączony R adogoszcz” (pozbaw iony prądu).

T ytuł w form ie jednego tylko wyrazu stanow i kwintesencję treści, zawiera jej m eritum . Oczywiście nie wyjaśnia wszystkiego - tru d n o oczekiwać tego p o jednym wyrazie - ale przybliża problem w m ożliwie największym skrócie. T ytuły takie są zbyt lakoniczne, nie w noszą żadnych treści, np.:

- „ R ó w n o w a g a” (zły tytuł, wg szefa działu redakcji potw ierdza tezę, że nie wszystkie tytuły są dobrze skorygowane; ten nagłów ek nic nie mówi);

- „O szczędzam y” ; - „O p ętan i?”

W tym m iejscu m uszę powiedzieć o pewnym zjawisku, k tó re jest właściwie p aradoksem . D ługość i form a tytułu zależą nierzadko po p ro stu od miejsca w gazecie! Jeśli nie mieści się całe zdanie, zastępuje się je wyrazem. Poza tym dziennikarze chcą, żeby stro n a gazety w yglądała atrakcyjnie pod wzglę-dem graficznym , stąd różnorodność tytułów . G dyby np. wszystkie nagłówki były sam ym i rów now ażnikam i, gazeta w yglądałaby m ono to n n ie.

T rzeb a też zw rócić uwagę n a interpunkcję. Jeśli tytuł kończy się znakiem zapytania, to oznacza, że dziennikarz nie jest zupełnie pewien inform acji,

(9)

k tó rą podaje. D obrze, że znak ten występuje, poniew aż świadczy o tym, że piszący nie jest wszechwiedzący i zbyt pewny siebie, m a też wątpliwości, ja k każdy.

2.3. Zdrobnienia i zgrubienia

C zasem w tytu łach używ a się zdrobniałych zw rotów , rzadziej zgrubień. T e form y m ają w języku polskim celowe zastosow anie. Z drob n ien ia znoszą „ciężar gatu n k o w y ” inform aq'i, są sym patyczne, zm niejszają dystans między nadaw cą i odbio rcą, np.:

- „C h ry p k a sp rin te ra ” ; - „P ałacyk we W łodaw ie” .

2.4. Uosobienia i przenośnie

Z naczna część tytułów występuje w postaci przenośni i uosobień. Przenoś-nie stosują przew ażPrzenoś-nie dziennikarze sportow i, którzy posługują się dość specyficznym językiem . Zastosow anie uosobień pow oduje uproszczenie tytułu, n ad an ie m u form y osobow ej. Dzięki tem u staje się on „żyw y” . Nie mówi się ju ż tylko o przedm iocie, ale uosabia się go.

- „ M ró z zam yka szkoły” ;

- „Śm ierć biegła po schodach” (inform acja o zabójstw ie dokonanym na klatce schodowej);

- „P ogrom F ran c u zó w ” (dotyczy meczu); - „ M a ria ż grafitu z diam entem ” .

2.5. Tytuły w formie trybu rozkazującego

T ry b rozkazujący w tytule jest bezpośrednim zw rotem d o czytelnika. Nie chodzi oczywiście o wywieranie presji, a jeśli już, to działanie takie jest podśw iadom e. T y tu ł przestaje być zw ykłą inform aq'ą. N ad aw ca chce, żeby czytelnik sam odniósł się do tego, co przeczyta i sam p odjął decyzję.

W szystkie tytuły tego rodzaju są zakończone w ykrzyknikiem , co m a jeszcze podnieść w ażność przekazu i zwrócić uwagę. T ry b rozkazujący jest użyty w drugiej osobie, ta k więc czytający m a wrażenie, że nagłów ek jest skierow any tylko d o niego, np.:

- „S korzystaj z szansy!” ; - „Piszcie d o nas!” ; - „R ozkaz: zabijać!” ;

(10)

2.6. Tytuły zawierające nazwiska znanych osób

N azw iska, ich użycie i form a należą do działu onom astyki. M ogą w ty-tułach w ystępow ać nazw iska „z pierwszych stro n gazet” , czyli osób znanych szerszej opinii publicznej, reprezentujących dziedziny, najczęściej politykę, sp o rt i film. Ich użycie bezpośrednio wskazuje na osobę ja k o wykonaw cę czynności.

- „O sk arżo n y G ołota" (proces znanego bok sera dotyczący jego zacho-w ania niezgodnego z etyką sportozacho-w ą);

- „M a łysz trzeci” (wynik sportow ca);

- „R ozw ód Wałęsów" (rozw ód syna byłego p rezydenta R P).

N a podstaw ie tego i podobnych tytułów odnoszę w rażenie, że w yrażają lekceważenie danej osoby. Szczególnie w ostatnim z przytoczonych tytułów m o żn a było napisać, że chodzi o syna byłego prezydenta. Z ta k ą bezpo-średniością trze b a też uw ażać, jeśli m ów i się o uznanych auto ry tetach . Nie zgadzam się ze zdaniem niektórych dziennikarzy, któ rzy uw ażają to za n orm alne zjaw isko, a tytułów tych osób używ ają tylko wtedy, gdy chodzi o w ażne w ydarzenie, np. dymisję, śmierć.

2.7. Nagłówki zawierające tytuły dzieł literackich

T ytuły dzieł literackich w ystępują najczęściej w tedy, gdy chodzi o ek-ranizację. M o g ą też być - ja k w przypadku „Ziem i obiecanej” - nazw ą restauracji, naw iązującej klim atem do czasów, w któ ry ch dzieło pow staw ało. C zasam i m ów i się o ludziach, których zachow anie p rzypom ina postępow anie b oh ateró w dzieł:

- „Z iem ia obiecana pow róciła” (now o o tw arta restauracja); - „Siedm iu w spaniałych” ;

- „Syzyfowe prace n a planie” (ekranizacja powieści).

2.8. Tytuły w formie przysłów i powiedzeń

C hciałabym tu p o d ać kilka przykładów nagłów ków , k tó re brzm ią ja k znane przysłow ia lub ludow e powiedzenia:

- „ N a wieczne o d d an ie” ;

- „Człowiek człowiekowi” (niepełne przysłowie, ale czytelnik i tak dom yś-la się dalszego ciągu);

- „K o ń cz W aść, w stydu oszczędź!” (cytat z Potopu H . Sienkiewicza; zadom ow ił się w naszym języku do tego stopnia, że jest powszechnie używ any w różnych sytuaq'ach);

(11)

C zasem nie są to przysłow ia przytoczone dosłow nie, ale ich parafraza, fo rm a d o sto so w an a do sytuacji:

- „Z ła m a ć nogę i um rzeć” (od „Z obaczyć N eapol i um rzeć” ); - „ K to lasy w ycina...” (od „ K to pod kim dołki kopie...” ); - „G d zie dw óch się kłóci” (od „G dzie dw óch się bije...” ).

W swojej publikacji starałam się pokazać ró żn o ro d n o ść form tytułów prasow ych. D o k o n a ła m ich klasyfikacji ze względu n a funkcje, jak ie pełnią w procesie przekazyw ania inform acji. Podział ten jest skonsultow any z dzien-nikarzam i „D ziennika Ł ódzkiego” , gazety, na której się oparłam i jest on zgodny z rzeczywistością.

Ja k w spom niałam wcześniej, tytuły odgryw ają b ard zo w ażną rolę w przekazyw aniu czytelnikow i zaistniałych faktów , inform ow aniu go o rze-czywistości. S form ułow anie odpow iedniego nagłów ka jest spraw ą niezm ier-nie tru d n ą . N a jego ostateczną form ę składa się wiele różno rak ich czyn-ników .

Pow inny nie tylko inform ow ać, lecz także intrygow ać czy naw et dene-rw ow ać, p o ruszać czytelnika, przede wszystkim jed n ak - zachęcać go do przeczytania danego artykułu. Ja k w ykazały b a d a n ia dziennikarskie, uw a-ga czytającego skupia się głównie na tytułach, dlatego pow inny być a t-rakcyjne.

Jakie n ato m iast nie pow inny być? Sztam pow e, nudne, zniechęcające, w prow adzające w błąd, inform ujące w niepełny sposób. F o rm a tytułów zależy też od tego, d o jakich czytelników pism o jest adresow ane. M oże bowiem się zdarzyć, że jeśli zastosuje się przenośnię, to m niej wykształcony o d b io rca p o tra k tu je ją zbyt dosłow nie i nie będzie um iał zdystansow ać się od tego, co czyta. D latego tzw. dzienniki posługują się prostym językiem, a bardziej w yszukanym - gazety, m ające am bicje „e litarn y ch ” (np. „R zecz-p o szecz-p o lita” ).

P rzykre jest dla dziennikarzy tw orzenie tytułów , zm ienianych przez sze-fów. Oczywiście często jest to zm iana n a lepsze, ale nie zawsze. Niekiedy a u to r wymyśli d o b ry , pasujący do podaw anej inform acji tytuł, a później będzie m usiał „w alczyć” o niego z przełożonym , m ającym swoje nawyki i u p odobania. G azeta bezsprzecznie na tym traci. Czasem tytuł jest skracany, bo po p ro stu nie pasuje do graficznego układu strony. D latego, czytając gazety, nie oburzajm y się tak bardzo na tw órców nagłów ków i pam iętajm y, że nie zawsze są one ich autorstw a.

W redakcjach istnieje kolegium , składające się z re d a k to ra naczelnego i szefów działów . P rzyznaje ono system atycznie (np. raz w tygodniu lub raz w m iesiącu) nagrody za najlepsze tytuły. Przytoczę tu kilka przykładów , pochodzących z „D ziennika Ł ódzkiego” , w trzech nagradzanych kategoriach: inform acji, publicystyki i oryginalności tytułów .

(12)

Inform acja:

- „F isk u s skubie policjan ta” ; - „ G ab in et w p ró ż n i” ;

- „P apierow y prezes” ;

- „B ursztyny w rajsto p ac h ” ; - „A to num er!” ;

- „Jesiotr w areszcie” ; Publicystyka:

- „K lucz d o św. M ateu sza” ; - „L u fa dla w szystkich” ; - „ P a la n t w K u tn ie” ; - „M atu zalem z P iek u t” ; - „B ałaganiarz i w iercipięta” ; - „B ogacz to m a klaw e życie” ; - „T rzy m ałżeństw a dwie teściowe” . O ryginalne tytuły:

- „N ie poklepyw ać królow ej!” ; - „ « D o n o s» ” na P olskę” ;

- „S am ow olka obyw atela G eyera” ; - „B ierzm ow anie łańcuchem ” ; - „W yzysk przy lejku” ;

- „Jelcyn kaszle i k ich a” ; - „C hom iki idą d o n ieb a” ; - „W achlarzyk i tr ą b a ” ; - „D ziki nie chcą zdziczeć” ; - „ G a z w ędrow niczek” .

Powyższe przykłady św iadczą o tym , że tytuły są raczej wieloznaczne i z pew nością przyciągają uwagę. O ryginalność jest je d n a k czasem zbyt duża, przez co nie m ożna zrozum ieć intencji au to ra.

N a koniec chciałabym poruszyć jeszcze spraw ę m an ip u lacji, k tó ra istnieje, m oże być bardziej lub m niej św iadom a, ale nie p o w in n a być specjalnie zam ierzona. P am iętając o tym , że nie k ażdy czytelnik um ie w yrobić sobie zd anie n a tem at faktów , o k tó ry c h czyta, dziennikarz, wpływ ając n a jego opinię, pow inien czuć ciężar odpow iedzialności za to, co przekazuje. M o żn a więc chyba powiedzieć, że m ottem dziennikarskim (tak ja k lekarskim ) pow inno być: „P o pierwsze nie szkodzić!” N ie szkodzić złym przekazem inform acji, wpływającym destrukcyjnie n a psychikę czytel-ników .

(13)

W działaniach m an ipulatorskich stosuje się technikę natychm iastow ości. Inform acje docierają d o nas coraz szybciej, „zalew ają” nas swoim b ogact-wem. M oże to doprow adzić d o następujących rezultatów :

1. Błyskawiczność przekazyw ania inform acji w zm aga siłę niektórych w iadom ości. P rzekazyw anie inform acji „ n a żyw o” , „z pierw szej rę k i” , „z ostatniej chw ili” , „z dobrze poinform ow anego źró d ła” uw iarygadnia ich treść.

2. Przekazyw anie now ych inform acji dezaktualizuje autom atycznie wcześ-niejsze. U rucham ia się wtedy „m anew r odciągający” , co spraw ia, że czytelnik odw raca uwagę od poprzedniej inform acji, ja k o starej i bezwartościow ej.

3. Inform acje przekazyw ane błyskawicznie pow odują uodpornienie się n a zło, zanik określonych w artości duchow ych.

Z aró w n o tytuły, k tó re tylko sygnalizują pew ną inform ację, ja k i pełne in fo rm a q e pow inny być rzetelne i obiektyw ne. W szelka m an ip u lacja jest nie n a m iejscu. D latego ukazałam m echanizm y pow staw ania, k o nstruow ania inform acji, a przede wszystkim tw orzenia tytułów , k tóre m ają największy, niepodw ażalny i bezpośredni wpływ na czytelnika.

Agnieszka Sadowska

PR ESS TITLES - TH EIR CONSTRU CTION AND FU N CTION (Summary)

The aim o f this work is to analyse the form and function o f the newspaper headlines. M ost often they perform the informative function. They provide a sum m ary o f the whole article. Their purpose is to drew the readers’ attention and to encourage them to read the whole article. They frequently evoke emotional reactions and sometimes they m ay even shock the readers. The headlines are supposed to be intriguing and implicit. A journalist has to remember not to m anipulate the readers but to present them with the info. T hat is confirmed. A journalist m usn’t harm the reader they have to realize th at they shape the readers’ views and influence the public opinion.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zwracając się do wszystkich, Ojciec Święty raz jeszcze powtarza słowa Chrystusa: „Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by

Jan Paweł II, utwierdzając braci w wierze w prawdę, utwierdza ich w miłości Prawda bowiem jest dobra, a dobru należy się miłość.. W miłości prawdy tkwi

Jeśli jednak, z jakiegoś powodu niemożliwe jest stosowanie detekcji cech ad hoc i magazynowanie ich w bazie danych (np. w przypadku dynamicznie aktualizowanej bazy danych w

Jeśli jednak nie jest prawdą, że logika jest jedna, to może istnieć logika prawnicza jako odmienny rodzaj logiki.. Zatem albo logika jest jedna, albo nie jest prawdą, że nie

Oczywiście jest, jak głosi (a); dodam — co Profesor Grzegorczyk pomija (czy można niczego nie pominąć?) — iż jest tak przy założeniu, że wolno uznać

Ale zażądał, by poddano go egzaminom (ostrość wzroku, szybkość refleksu), które wypadły pomyślnie, toteż licencję, w drodze wyjątku, przedłużono na rok. Kilka lat

przecinają się w jednym punkcie, to równoległościan opisany na tym czworościanie jest rombościanem (wszystkie jego ściany są rombami).. Skonstruuj trójkąt mając dane jego

Profesor Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, przyznaje, że młodzi ludzie w stolicy województwa