• Nie Znaleziono Wyników

"Oświata na Warmii i Mazurach w latach 1945-1960", Tadeusz Filipkowski, Warszawa 1978 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Oświata na Warmii i Mazurach w latach 1945-1960", Tadeusz Filipkowski, Warszawa 1978 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Mauersberg, Stanisław

"Oświata na Warmii i Mazurach w

latach 1945-1960", Tadeusz

Filipkowski, Warszawa 1978 :

[recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1, 120-123

(2)

120 R e ce n zje i om ów ienia

szczególnych w y d aw n ictw i z te j p e rsp ek ty w y analizuje przyczyny błędów w polskojęzycznych częściach elem entarzy. P otknięcia gram atyczne i o rto g ra ­ ficzne w y n ik ały bow iem z dosłownych tłum aczeń zdań niem ieckich. Bywało i tak, że au to r polskiego podręcznika znał lepiej deklinację niem iecką niż polską. Często tylko w zględy finansow e decydow ały o tym , że na d anym t e ­ renie pojaw iały się polskie podręczniki (por. rozdział Podręczniki toruńskie). Frąck o w iak u m iejętn ie w trak c ie kolejnych analiz m etodycznych pokazuje, ja k w obrębie e le m en tarn y ch w y d a w n ictw trw a ła przez cały w ie k X IX i pierw sze la ta w ieku X X w alk a o polską treść książek dla dzieci. A by pod­ ręczniki i czytanki m ogły się w ogóle ukazać, m usiały p rzy b ierać form ę ściśle określoną przez p ru sk ie resk ry p ty . Badacz u k azał zależność u p ra w n ień P o la ­ ków w zaborze p ru sk im od możliwości w dziedzinie ośw iaty. E lem en tarz pol­ ski przeżył w X IX w iek u n a Pom orzu G dańskim zn am ienną ew olucję: od uczestnictw a w p rogram ie szkół na p ra w ac h autonom icznych do roli jedynego podręcznika w szkołach ludow ych i w w a ru n k ac h sam odzielnej n a u k i w do­ m ach. W d ru g ie j połowie X IX w ieku powyższe zarządzenia n a tu r y urzędow ej u tru d n ia ły podstaw ow ą edukację polskiego dziecka 10, k tó re rozpoczynało n a u k ę od poznania głosek niem ieckich w o ficjalnej szkole p ru sk iej. Dążenia, a b y dom zastąpił szkołę, sprow adzały się do tego, że fo rm a w y d aw an y ch elem en ­ tarz y (np. T oruński elem entarz polski) u łatw iała p ry w a tn e nauczanie w języku polskim przez w y k o rzystanie odpow iednich wiadomości w ynoszonych z p ru s ­ k iej szkoły (np. przez zastosowanie lite r gotyckich).

A n d r z e j Staniszew ski

T a d e u s z F i l i p k o w s k i , O ś u i l a t a n a W a r m i i i M a z u r a c h w l a t a c h 1945— 1960, P a ń s t w o w e W y ­ d a w n i c t w o N a u k o w e , W a r s z a w a 1978, s s . 260, R o z p r a w y i M a t e r i a ł y O ś r o d k a B a d a ń N a u ­ k o w y c h i m . W o j c i e c h a K ę t r z y ń s k i e g o w O l s z t y n i e , n r 54.

K siążka T adeusza Filipkow skiego, w y d an a w serii R ozpraw i M ateriałów O środka B adań N aukow ych im. W ojciecha K ętrzyńskiego w Olsztynie, s ta ­ now i pierw szą, pełną m onografię ośw iaty szkolnej i pozaszkolnej n a W arm ii i M azurach w latach 1945— 1960. R ozpraw a o p arta n a bogatym m ateriale a rc h i­ w alnym , rela cjach org an izato ró w ośw iaty, pa m iętn ik ach nauczycieli, opraco­ w aniach statystycznych, prasie ośw iatow ej i regionalnej oraz licznych m ono­ grafiach i rozpraw ach jest cennym stu d iu m historyczno-ośw iatow ym , p rz ed ­ staw iającym dzieje ośw iaty szkolnej i pozaszkolnej n a tere n ie W arm ii i M azur w pierw szym piętnastoleciu Polski Ludow ej, tj. od chw ili zjednoczenia tych ziem z p ań stw e m polskim, aż do czasów d ru g iej re fo rm y szkolnej w 1961 roku.

P ow stanie te j m onografii o syntetycznym ch arak terze było możliwe dzię­ ki w yzyskaniu dorobku cytow anych przez A u to ra licznych ro z p ra w i studiów pośw ięconych różnym szczegółowym zagadnieniom z zakresu o św iaty i k u l­ tu r y n a W arm ii i M azurach. Na szczególną u w agę w śró d ty ch p ra c zasługuje obszerna rozpraw a doktorska K azim ierza Borzęckiego, tra k tu ją c a o szkol­ nictw ie podstaw ow ym w w ojew ództw ie olsztyńskim w latach 1945—1950.

Rozważania n a d te m a ty k ą ty tu ło w ą poprzedzono w rozdziale pierw szym in fo rm a cjam i o szkolnictw ie niem ieckim i polskim n a ty ch tere n ac h w latach m iędzyw ojennych oraz zarysem ogólnej polityki ośw iatow ej w pierw szych la ­

(3)

R e ce n zje i om ów ienia 121

tach Polski Ludow ej. Rozmieszczenie tery to rialn e i baza m ate ria ln a szkolnic­ tw a niem ieckiego sprzed 1939 roku m iały tu decydujący w p ły w n a u k sz tał­ tow anie się sieci szkolnej w pierw szych latach pow ojennych, toteż p rz ed sta ­ w ienie sta n u szkolnictw a niem ieckiego, p rzy n ajm n ie j w ogólnym zarysie, jest celowe i uzasadnione. W p ra c y w ychow aw czej pow stających po w ojnie szkół, szczególnie na ziemi w arm iń sk iej, sta ran o się naw iązyw ać do p atriotycznych trad y c ji p ry w atn eg o szkolnictw a polskiego z la t 1929— 1939. O szkołach ty ch A u to r podaje rów nież zwięzłe inform acje w pierw szym rozdziale. D rugi człon rozdziału pierw szego zaw iera sy n tety czn y zarys system u ośw iatow o-w ycho­ w awczego w Polsce Ludow ej, ze szczególnym uw zględnieniem polityki ośw ia­ tow ej n a ziem iach odzyskanych.

W rozdziale d ru g im A u to r poddaje w n ik liw ej analizie w a ru n k i działania szkół n a W arm ii i M azurach w okresie pow ojennym , c h ara k te ry zu ją c skom ­ plikow ane stosunki ludnościow e n a ty ch ziem iach (ludność rodzim a, ludność przesiedlona z innych ziem polskich, re p a tria n c i z te re n ó w w łączonych do ZSRR, U k raiń cy przesiedleni z w ojew ództw lubelskiego i rzeszowskiego, 'lud­ ność niem iecka). N astępnie uk azu je proces organizow ania się a d m in istracji szkolnej, rozwój opieki n ad dzieckiem, zwłaszcza n a d sierotam i i półsierota- mi, oraz akcję zw alczania analfabetyzm u i jej w yniki.

Rozdział trzeci u kazuje działalność p laców ek ośw iatow ych w latach 1945— 1960. Z n ajd u jem y tu wiadomości o rozw oju o rganizacyjnym szkół p odstaw o­ wych, szkół zawodowych, łącznie z zakładam i kształcenia nauczycieli, szkół średnich ogólnokształących i placów ek ośw iaty dorosłych (kursy repoloniza- cyjne, szkoły dla dorosłych). Na zakończenie rozdziału podano inform acje o p ró b ach u ruchom ienia Liceum M azursko-W arm ińskiego im. T adeusza Czac­ kiego.

Rozdział czw arty zaw iera c h ara k te ry sty k ę roli szkoły i nauczycieli w ży ­ ciu regionu. P rzed staw iając społeczną fu n k cję szkoły A u to r położył szczegól­ n y n acisk n a p racę repolonizacyjną w śród m łodzieży autochtonicznej, pod­ k reślając rolę system atycznych codziennych działań w ychow aw czych w szko­ łach (np. w Liceum Pedagogicznym w M rągow ie, k tó re skupiło młodzież a u ­ tochtoniczną) i u w y d a tn ia jąc znaczenie działalności organizacji młodzieżowych, am atorskich zespołów artystycznych, kolonii, obozów i w ycieczek oraz p rac w ychow aw czych M azurskiego U n iw ersy tetu Ludow ego w R udziskaeh P asy m - skich i W arm ińskiego U n iw ersy tetu Ludow ego w J u rk o w y m M łynie pod Mo­ rągiem .

N astępnie zn ajd u jem y tu c h ara k te ry sty k ę k a d ry nauczycielskiej z u w zględ­ n ieniem jej k w alifikacji zaw odow ych oraz analizę społeczno-politycznych po­ sta w nauczycieli n a p rzestrzen i o m aw ianych 15 la t i próbę określenia m iejsca nauczycielstw a w społeczności W arm ii i M azur.

W yw ody A u to ra zam yka zakończenie zaw ierające syntetyczne podsum o­ w anie p iętn asto letn ic h dziejów ośw iaty na W arm ii i M azurach. P odsum ow anie to u łatw i czytelnikow i uchw ycenie podstaw ow ych tren d ó w w rozw oju ośw ia­ ty w ty m regionie.

O bszerna bibliografia zaw iera spis w yzyskanych archiw aliów , źródeł d r u ­ kow anych, p ra s y i periodyków , m ate ria łó w statystycznych i opracow ań. P racę zaopatrzono w in d ek s n azw isk i streszczenie w języku angielskim .

Je d y n e zastrzeżenie, jak ie m i się nasunęło p rz y czytaniu te j in te resu jąc ej książki, dotyczy jej stru k tu ry . W podrozdziale zaty tu ło w an y m Społeczna f u n k ­

(4)

wych. Sądzę jednak, że czytelnik poszukujący przede w szystkim inform acji 0 ty ch placów kach sięgnie zapew ne do podrozdziału zatytułow anego Oświata

dorosłych (rozdział trzeci) i nie zn ajd u jąc ta m in teresu jący ch go m ate riałó w

może m niem ać, że placów ek ty ch w O lsztyńskiem nie prowadzono. Również ak cja zwalczania an alfab ety zm u pow inna być — m oim zdaniem — p rzen ie­ siona do tego podrozdziału, a n ie stanow ić części rozdziału drugiego, pośw ię­ conego w aru n k o m działania szkół. Są to oczywiście uw agi dyskusyjne, nie obniżające w artości m ery to ry czn ej i k o n stru k cy jn e j om aw ianej książki.

P ra c a Tadeusza Filipkow skiego zaw iera bogaty m a te ria ł in fo rm acy jn y zin terp reto w an y w sposób pogłębiony i analityczny. W yw ód A u to ra cechuje w yrazistość myśli, jas n y i logiczny to k rozum ow ania. R ozpraw a jest pow aż­ n y m osiągnięciem w b ad an iac h dziejów ośw iaty n a ziem iach zachodnich i pół­ nocnych i w y p ełn ia lukę w piśm iennictw ie obrazującym rozw ój ośw iaty po

II w ojnie św iatow ej w poszczególnych dzielnicach tych ziem. W artość poznaw ­ czą o m aw ianej książki podnosi żywy, pociągający sty l i czysty język, co spraw ia, że jej le k tu ra jest nie ty lk o pożyteczna, ale i p rzyjem na.

K ażdy czytelnik znajdzie zapew ne w te j p ra cy inform acje, k tó re go szczególnie zainteresują, czy to dlatego, że p rzed staw iają coś dotąd m u n ie ­ znanego, czy też ze względu n a now e ośw ietlenia i in te rp re ta c je s p ra w już m u nieco znanych. Mnie szczególnie zainteresow ało dzieło repolonizacji lu d ­ ności autochtonicznej, a w zw iązku z ty m b arw n ie i ciekaw ie opowiedziane dzieje dw u u n iw er s y te tó w ludow ych: m azurskiego i w arm ińskiego. Sp raw a pozyskania dla polskości ludności autochtonicznej jest m otyw em przew odnim całej p ra cy Filipkow skiego. J e s t to spraw a, k tó ra leży Mu n a sercu i nie d a je M u spokoju. J e s t to w istocie kw estia bardzo złożona i tru d n a. A utor nie daje odpowiedzi, dlaczego w lata ch sześćdziesiątych i siedem dziesiątych nastąp iła em igracja części te j ludności do R epubliki F e d e raln ej Niemiec. 1 chyba słusznie. Bo p roblem w ym aga osobnych, g ru n to w n y ch studiów, a co­ kolw iek b y się pow iedziało obecnie, n a gorąco, byłoby zbyt przedwczesne, powierzchowne.

W książce Filipkow skiego n ie zn ajd u jem y jed n a k in fo rm acji o dalszych losach tej m łodzieży rodzim ego pochodzenia, k tó ra p oddaw ana b yła skutecz­ n y m — ja k się w ów czas w ydaw ało — zabiegom repołonizacyjnym (np. w u n i­ w ersy tetach ludowych) i długiej, cierpliw ej p ra cy w ychow aw czej n a rzecz przyw rócenia jej polskości (np. w L iceum Pedagogicznym w M rągowie). Co się działo d a lej z tą młodzieżą, ilu spośród ty ch m łodych ludzi w yjechało w póź­ niejszych latach z Polski, a ilu pozostało w k r a ju i dobrze m u służy? Tego nie w iem y, aczkolw iek — z pew n y m n a k ła d em w ysiłku — m ożna b y n a to p y tan ie przecież odpowiedzieć. A le jeśli n a w et większość Polskę opuściła (co w y d aje się prawdopodobne), czy m ożna z tego w nioskow ać, że w ysiłki W ła­ dysław a Gębika, K a ro la M ałłka, Bolesław a W ytrążka i w ielu in n y ch ideow ych nauczycieli i w ychow aw ców polskich poszły n a m arn e? Sądzę, że nie. M iałem niedaw no okazję przekonać się, że w ielu z tych, co z Polski w yjechali, stroni dziś w R FN od w rzaskliw ej p ropagandy ziomkostw, a g arn ie się do T ow arzy­ stw a Polsko-N iem ieckiego, d ając w y raz sw em u p rzy w iązan iu do k r a ju la t dzie­ cinnych i chęci u trzy m y w an ia bliskich k o n tak tó w z k rajem , k tó ry opuścili, głównie zresztą ze w zględów rodzinnych i ekonomicznych.

In n ą niezw ykle interesującą, aczkolw iek zam kniętą już kw estią, jest s p ra ­ w a Liceum M azursko-W arm ińskiego im . T adeusza Czackiego. Pociągający i śm iały p ro jek t k o ntynuacji przedw ojennego Liceum K rzem ienieckiego na

(5)

Recenzje i omówienia 1 23

W arm ii i M azurach był, okazuje się, bardzo zaaw an so w an y w realizacji w pierw szych lata ch Polski Ludow ej, ale został porzucony przez w ładze ośw ia­ tow e w początkach 1949 roku, k ied y uznano, że w now ej s tru k tu rz e o rg an iza­ cyjnej szkolnictw a nie m a m iejsca n a konty n u o w an ie trad y c ji L iceum K rz e ­ m ienieckiego. Pow rócono w praw d zie w osiem la t później raz jeszcze do te j spraw y, ale n ieste ty także bezskutecznie. A przecież szkoda, że ta k bliska urzeczyw istnienia idea w skrzeszenia s ta re j polskiej uczelni spełzła na niczym, przekreślona d w u k ro tn ie przez schem atycznie m yślących i szablonow o d zia­ łający ch ludzi u s te ru ośw iaty.

Rów nie p asjonująca jest analiza stosunków ludnościow ych n a ty m terenie, gdzie w w y n ik u pow ojennych przem ian zderzyły się ze sobą k u ltu ry , o b y ­ czaje, różne style życia i gospodarow ania ludności rodzim ej, ludności k reso ­ wej, przybyszów z cen traln y ch ziem polskich i przesiedlonych U kraińców . U kazanie procesów in te g racy jn y ch zachodzących w ty m konglom eracie m ie­ szkańców W arm ii i M azur należy do ciekaw szych p a rtii om aw ianej książki.

A u to r sporo m iejsca pośw ięca nauczycielom , ich postaw om , poglądom po­ litycznym , ew olucji p rzekonań w pow ojennych latach. J e s t to także proces in ­ teresujący, u k a zan y przez T adeusza F ilipkow skiego żyw o i plastycznie, aczkol­ w iek rolę i w p ły w y Polskiego S tro n n ictw a Ludow ego w śród nauczycieli ledw ie

zaznaczono, tra k tu ją c to w y raźn ie jako tem a t nieco w stydliw y...

Można by w skazać więcej jeszcze doniosłych kw estii społeczno-oświato- wych, charak tery sty czn y ch dla W arm ii i M azur, k tó re znalazły odzw ierciedle­ nie w te j zajm u jącej rozpraw ie. K siążka T adeusza F ilipkow skiego znajdzie zapew ne wdzięcznych czytelników w śród nauczycieli i pracow ników k u ltu r a l­ no-ośw iatow ych nie tylko — aczkolw iek przede w szystkim — daw nego w o je­ w ództw a olsztyńskiego. N ależy żałować, że niski stosunkow o n a k ła d (520 egz.), p rz y dość w ysokiej cenie książki (60 zł) u tru d n ia ją dotarcie jej do szerszego k ręg u odbiorców.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W ostatniej części artykułu odwołujemy się do badań powtórzonych, przepro- wadzonych w latach 2008–2010, wskazujemy na makrostrukturalne uwarunkowania losów badanych rodzin i

Kolejne przeobrażenia i zmiany w rozw oju techniki należy zakwalifikować do tzw. finalnego ok resu p rzew rotu techn iczn eg o1. Zakończenie procesu rew olucji

skonstruowania doktrynalnej definicji wynalazku, u podstaw której leży bezsporne założenie, że najbliższym rodzajem ogólnym definiowanego pojęcia (łac. genus

Poniżej dokonam prezentacji testu literowego Bourdona, który może okazać się pomocnym narzędziem w diagnozie zjawiska tej dysfunkcji leżącego (głów- nie) w płaszczyźnie

Resumen: El presente estudio parte de las últimas décadas del siglo XX, justo en los años de democracia, cuando la poesía española cuenta con una abundante producción, en la que

Zgromadzony materiał dowodowy daje m oralną pewność, że powódka była prawnie zobowiązana do katolickiej formy zawarcia małżeństwa, zastosowania zwyczajnej formy

kiedy stopień uformowania w wierze wielu wiernych chrześcijan, którzy proszą o sakrament małżeństwa, niekoniecznie jest wystarczający, kiedy w niejednym przypadku raczej względy