• Nie Znaleziono Wyników

"Obłok niewiedzy i inne dzieła", wstęp Clifton Wolters, tł. Witold Ostrowski, Warszawa 1988 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Obłok niewiedzy i inne dzieła", wstęp Clifton Wolters, tł. Witold Ostrowski, Warszawa 1988 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Janusz Królikowski

"Obłok niewiedzy i inne dzieła",

wstęp Clifton Wolters, tł. Witold

Ostrowski, Warszawa 1988 :

[recenzja]

Collectanea Theologica 60/2, 188-190

(2)

au to r w y e k sp o n o w a ł stw ierd za ją c, że ży cie r e lig ijn e całej w sp ó ln o ty nadaje sen s nad p rzyrod zon em u życiu lu d zk iem u -i jed n o czy czło w ie k a z B o g iem przez J ezu sa C hrystu sa w D u ch u Ś w ię ty m , a ty m sa m y m oczyszcza w s z e lk ie fo rm y r e lig ijn o śc i u czło w ie k a . K s. dr C zesła w M uraw ski, id ą c za r o zw a ża n ia m i E p isk op atu P o lsk i n a tle zm ia n zach od zących w e w n ą tr z p o lsk iej rodziny, o p o ­ w ia d a się z a w y jśc ie m n a p rzeciw tej p o d sta w o w ej w sp ó ln o cie e g z y ste n c ji lu d zk iej, budząc w y tr w a le o d p o w ied zia ln o ść za k a żd e p o częte ży cie oraz n a ­ w o łu ją c do p rzeży w a n ia r e lig ii w k ręg u rod zin n ym . W ty m celu, ja k w y r k a zu ją o b serw a cje, ż y c ie r e lig ijn e m a szan sę ro zw o ju w rod zin ie, k tó r a sta je się „m a ły m K o ścio łem ” i p rzez k tó rą u rzeczy w istn ia się K o śció ł ja k o w sp ó l­ n o ta w ie r n y c h i in sty tu cja zb aw cza. W obec tego w y d a je się, ja k zau w aża autor, że je s t to p unkt w y jś c io w y dla zap otrzeb ow ań sp o łe c z e ń stw a p rzyszło­ ści, sp o łe c z e ń stw a p ostin d u stria ln eg o . Stąd też w arto zw ró cić u w a g ę n a r e ­ la cje zach od zące m ię d z y m a łżeń stw em i rod zin ą a K o ścio łem . R odzina zaś sta n o w ią ca cząstk ę K ościoła zn a jd u je w zór m oraln y ż y c ia w R od zin ie N aza- reta ń sk iej, w k tórej n a czoło w y su w a s ię m iło ść jak o zasad a ży cia Osób B o ­ sk ich . D o św ia d czen ie te j m iło śc i zap ow iad a o sta teczn e za ślu b in y odkupionej lu d zk o ści z C h rystu sem B a ra n k iem i w sk a zu je na o w ą p rzyszłość, w której B óg sam pod aru je s ię sw o im stw o rzen io m , ab y o sta teczn ie d o p ełn ić ich d ą ­ żen ia do p ra w d ziw ej m iło ści.

Z ap rezen tow an a praca ks. dra C zesław a M u raw sk iego a n a lizu je zró żn i­ co w a n ą i o b szern ą p ro b lem a ty k ę te o lo g ii m a łż e ń stw a i ro d zin y z la t 1945— 1980, k tó ra n ie z o sta ła d otąd op racow an a. P o w sta ły p race u k a zu ją ce d zia ła l­ n ość d u szp astersk ą b isk u p ó w o raz ro zp ra w y o g en ezie i stru k tu rze d uszpa­ ste r stw a rod zin w P o lsc e , le c z n ie o te o lo g ii m iło śc i i m a łż e ń stw a rodziny w n au czan iu K ościoła k a to lick ieg o w P olsce. N in iejsza rozp raw a p od ejm u je te n tru d n y i r o z le g ły tem a t, k tó ry oczek u je ro zw ią za ń w o b ec ro sn ą ceg o z a ­ p otrzeb ow an ia n a teo lo g ię w sp ó ln o ty m a łżeń sk o -ro d zin n ej. O kazuje się, ^że n ie w y sta r c z a ją już a rg u m en ty p sy ch o lo g iczn o -b io lo g iczn o -so cjo lo g iczn e i w z m a ­ ga się n iep o k ó j e g z y ste n c ja ln y sp o w o d o w a n y w ielo stro n n y m zagrożen iem , k tó ­ r y sz u k a sta b iliza cji i oparcia w zw ią zk u z B o g iem p rzez K ościół. Stąd też w ie lk a w artość pracy, w k tó rej autor p róbuje zrea lizo w a ć o czek iw a n ia w ie r ­ n y c h w ty m za k resie. P rezen tu ją c w y n ik i d ok on an ych p rzem y śleń autor jest św ia d o m y i pod k reśla to w e w stę p ie , że w ie le sp ra w zostało p o m in ięty ch czy te ż n ie dość w szech stro n n ie o m ó w io n y ch , z r a cji ro zle g ło ści p ro b lem a ty k i i w ie lo ś c i w y p o w ied zi. P on ad to ks. dr C zesła w M u raw sk i p o d a je n a w e t r o z li­ czne te m a ty d om agające się sy ste m a ty c z n e g o pogłęb ian ia i p op u laryzacji. T a ­ k ie p od ejście autora św ia d czy o jeg o r zeteln o ści w zg lęd em p o d ejm o w a n eg o

za g a d n ien ia i czy teln ik a . R ozp raw a, bogata w treść, ch a ra k tery zu je się jasną ocen ą zagad n ień , k tó re nasz a u to r od n osi do d an ych B ib lii i fu n d a m en ta ln y ch tw ierd zeń te o lo g ic z n y c h o ra z d o w y p o w ie d z i M agisteriu m K o ścioła. Studium p on ad to p o siad a o b szern y w y k a z litera tu r y i sta n o w i godną u w a g i p ozycję n ie ty lk o dla teo lo g ó w i d u szp asterzy, a le ró w n ież dla osób bezp ośred n io z a ­ in te r e so w a n y c h z w ią zk iem m a łż e ń sk im i jest św ia d ectw em K ościoła w P o l­ sce. T akże w y g lą d z e w n ę tr z n y k sią ż k i n ie je s t bez zn aczen ia dla czyteln ik a p o szu k u ją ceg o p ięk n y ch edycji.

s. A n n a Z a w a d z k a C S N J, W a rsza w a O b ło k n ie w ie d z y i in n e d zie ła , w s tę p C lifton W o l t e r s , p rzek ład W itold

O s t r o w s k i , W arszaw a 1988, In s ty tu t W yd aw n iczy P A X , s. 175.

C zym ś n ieo d łą czn y m od p ra w d ziw eg o ży cia w ia r y je s t m isty k a : rzeczy ­ w is to ś ć n iejed n o k ro tn ie n ied o cen ia n a i pom ijan a w b ad an iach teologiczn ych i życiu ch rześcijań sk im , a przecież, choć u k ryta, rozg ry w a ją ca się w n a jg łę ­ b sz y c h p o k ła d a ch d u szy czło w ie k a , b ęd ąca sercem w ia ry i ży cia K ościoła. N a gru n cie p ra w d ziw ej m isty k i K ościoła w y ro sło szereg w ie lk ic h d z ie ł te o ­

(3)

logiczn ych , k tó re n iczy m k lejn o ty p oprzez stu le c ia sw o im b la sk iem o ś w ie ­ cają ty c h , k tó rzy n a n ic h za trzy m u ją s w ó j w zrok w iary i p o szu k iw a ń r e lig ij­ n y ch .

W n o w e j se r ii w y d a w n ic z e j In sty tu tu W yd aw n iczego P A X K la s y c y m i­

s t y k i i ż y c ia w e w n ę tr z n e g o , p o K a za n ia c h i tr a k ta ta c h M istrza E c k h a r ta ł,

p o ls k i c z y te ln ik o trzym ał jed n o z n a jw ię k s z y c h d zieł r e lig ijn y c h K ościoła' a n g ie lsk ie g o ze zło teg o w ie k u je g o m isty k i. S ą nim i: O b ło k n ie w ie d z y , L is t

z p o u fn ą r a d ą i L is t o m o d litw ie . D zieła te są a n on im ow e, choć n a o g ó ł p rzy­

p isu je się je jed n em u au torow i.

O b ło k n ie w ie d z y , jak m ó w i o r y g in a ln y ty tu ł dzieła, je s t „k sięgą o k o n ­

te m p la c ji”, cz y li o „zjed n oczen iu d u szy z B o g iem ”. N a w stę p ie a u to r p rzy­ pom ina, że is tn ie ją cztery sta n y ży c ia duchow ego: zw y k ły , sp ecja ln y , sam o­ tn y i d osk on ały. B óg w sw o je j m iło śc i p o w o łu je czło w ie k a , poprzez w sz y stk ie te sta n y , aż do stan u „d osk on ałego”. C zło w iek n ie za słu g u je w p ra w d zie n a te n p rzy w ilej, a le p o w in ien o d p o w ied zieć n a ń z n a jw y ższą p iln o ścią i pokorą. O d p ow ied ź ta p ow in n a być p rzen ik n ięta p ra g n ien iem i m iło ścią B oga, a w te ­ d y ipozwoli c z ło w ie k o w i sięg n ą ć do B oga w „in telek tu aln ej ciem n o ści obłoku n ie w ie d z y ”. „D zieło k o n te m p la c ji”, jak często w y ra ża się autor O b ło k u , jest d ziełem B oga, J eg o ła s k i oraz p ra cy duszy czło w ie k a , zw ła szcza jego w o li. D zieło k o n tem p la cji je s t d ziełem tru d n ym , bo n a przeszk od zie s to i m u c ie ­ m n ość — „jak g d y b y ob łok n ie w ie d z y ”, „C ok olw iek zrobisz — w y ja śn ia au­ tor — ciem n ość ta i o b łok p ozostają m ięd zy tobą a B o g iem i przeszk ad zają

ci zarów n o w id z ie ć Go w ja sn y m św ie tle racjo n a ln eg o rozu m ien ia, jak i p rze­ ż y w a ć Jego koch ającą sło d y cz w tw o im u czu ciu ” (s. 48). G dy ła sk a Boża sp o ty k â s ię z ch ętn ą w o lą czło w iek a , m oże doprow adzić do zob aczen ia i o d ­ czucia B oga w ty m obłoku.

W k o lejn ej części O b ło k u autor uzasad n ia n iem o żn o ść o sią g n ięcia Boga p rzez lu d zk i in te le k t oraz p otrzeb ę u m ieszczen ia m ięd zy c zło w ie k iem a w s z e l­ k im stw o r z e n ie m „obłoku za p o m n ien ia ” dla o tw a rcia p ersp ek ty w y zjed n o cze­ n ia z B ogiem . „ J esteśm y sk ło n n i m y śleć, że zn a jd u jem y się bardzo d alek o od B oga z p ow od u teg o ob łok u n ie w ie d z y m ięd zy n a m i a N im , a le z p ew n o ścią b y ło b y p op raw n iej p o w ied zieć, że je ste śm y o w ie le d alej od N iego, je ś li n ie m a żad n ego obłoku za p o m n ien ia m ię d z y n am i a całym stw o rzo n y m św ia ­ te m ” ; (s. 52). D rogą do zjed n o czen ia z B o g iem są cnoty m iło śc i i pokory: „Bo k to w y ra źn ie je osiągn ął, n ie p otrzeb u je n ic w ięcej: m a w s z y stk o ” (s. 61).

D a lszy ciąg O b ło k u n ie w ie d z y sta n o w i o m ó w ien ie k o n k retn ej rea liza cji ży cia k o n tem p la cy jn eg o : jego g łó w n y c h części, ja k im i są czytan ie, r o zm y śla ­ n ie i m o d litw a , p otrzeba ca łk o w iteg o od d an ia się Bogu (z cia łem i duszą) aż do, za tra cen ia św ia d o m o ści sieb ie; zw ra ca ta k że u w a g ę na n iek tó re tru d n ości w ży ciu k o n tem p la cy jn y m i m o ż liw e w n im b łęd y. K w ia tem O b ło k u są roz­ d zia ły 67 i 70, w k tó ry ch autoT o p isu je n a jw y ż sz y stop ień k on tem p lacji: „zje­ d n o czen ie z B o g iem ” i sk u tk i, jak ie ono sp ra w ia w p atrzen iu na św ia t. O sta­ tn ie zd an ia O b ło k u pokazują, ja k sp e łn ia s ię w stęp n a o b ietn ica, w sk azu jąc ró w n o c z e śn ie zn a k i jej au ten tyczn ości.

L is t z p o u fn ą ra d ą p od ejm u je problem c a łk o w iteg o od d an ia się d u szy

B ogu. k tó ry n iep o k o ił cz y te ln ik a O b ło k u n ie w ie d z y . A u tor w y ja śn ia , że do ca łk o w iteg o oddania duszy B ogu, k tó re jest w a ru n k iem k o n tem p la cji, p otrze­ b a re z y g n a c ji z w szy stk ich lu d zk ich środ k ów (słow a, m y śli) i p ra g n ien ia B o ­ ga za w sz e lk ą cenę n a w a ru n k a ch w y zn a czo n y ch przez N iego sam ego. L is t je s t w e z w a n ie m d o z d ecy d o w a n eg o i b ezw a ru n k o w eg o p ragn ien ia B oga.

L is t o m o d litw ie jest sk iero w a n y do m łod ego a d ep ta k o n tem p la cji, k tóry

zap ytu je, „jak k iero w a ć u m y słe m w cza sie m o d litw y ” (s. ,165). A u to r w sk a zu je, że do dobrej m o d litw y p otrzeba n a jp ie r w p rzyjęcia m o żliw o ści w ła sn e j śm ier­

ci, za n im sk o ń czy s ię m o d litw a ; d a je to m o d lą cem u s ię p o czu cie w ła sn e j n ę -1 M i s t r t E c k h a r t , K a za n ia i tr a k ta ty , p rzekład J e r z y P r o k o p i u k , W arszaw a 1988, In sty tu t W y d a w n iczy P A X .

(4)

dzy i u zn an ie sw o jej z a leż n o ści o d B oga. Z tą m y ś lą k o n ieczn ie trzeb a złączyć w ia r ę w to, że B óg m o że p rzy ją ć m o d litw ę jak o p ełn ą zap łatę za zan ied b an ia ca łeg o ży cia ; a w ię c trzeb a w m o d litw ie p a m ięta ć o n ad ziei. T o jed n ak n ie w y sta r c z y dla p ełn ej m o d litw y : potrzeb a jej jeszcze m iło ści. C ałość życia m o d litw y a u to r p orów n u je do d rzew a o b sy p a n eg o ow ocam i: „Lęk jest czę­ ścią, k tó ra zn a jd u je się w z ie m i — je s t korzen iem , n a d zieja zaś je s t częścią górn ą — p n iem i g a łęzia m i. G d y n a d zieja jest sta ła i p ew n a, je s t o n a p niem , g d y porusza lu d zi do czy n ó w m iło śc i, jest gałęziam i. A le o w ocem jest zaw sze p e łn e czci p rzy w ią za n ie. R ó w n ież jak d łu go o w o c p rzy w ią za n y je s t do d rze­ w a , z a w sze d z ie li z n im św ieżą , su row ą w o ń . A le p o ja k im ś czasie, g d y z o ­ s ta n ie z e r w a n y i dojrzeje, tra ci w o ń drzew a i sta je się p ok arm em god n ym k róla. P rzed tem b y ł p o k a rm em n iew o ln ik ó w . W łaśn ie teraz to p ełn e czci p rzy w ią za n ie je s t ta k p om ocn e, ja k p o w ied zia łem . G otuj się w ię c , b y zerw ać o w o c z d rzew a i o fia ro w a ć g o K ró lo w i N ieb io s na w y so k o śc i” (s. 168).

L ek tu ra p ię k n ie p rzetłu m a czo n y ch d zieł m isty k i a n g ie lsk ie j b ęd zie dla k a żd eg o ch rześcija n in a d ziełem n ie z w y k le ow ocn ym , u b o g a ca ją cy m zarów n o p ozn aw czo, jak i d uchow o.

ks. J a n u sz K r ó lik o w s k i, G o rlice S z k ic e o te o lo g ii p o ls k ie j, ' red a k to r S ta n isła w C elesty n N a p i ó r k o w s k i

OFM C onv., P ozn ań 1988, K sięg a rn ia Sw . W ojciecha, s. 202.

„Jaka je ste ś, te o lo g io p olsk a (o ile jesteś)? ” T a k ie p y ta n ie p o sta w iła so ­ b ie S ek cja D ogm atyczn a T e o lo g ó w P o lsk ic h i szu k ała n a n ie o d p o w ied zi p o d ­ czas sp o tk a n ia w W yższym S em in a riu m D u ch o w n y m w P e lp lin ie w d n iach 17 i 18 w rześn ia 1984 r. Z w y p o w ie d z i teg o sp otk an ia o. S. C. N ap ió rk o w sk i zred a g o w a ł cen n y to m ik S z k ic e o te o lo g ii p o ls k ie j.

P ierw sza część S z k ic ó w o b ejm u je w y p o w ied zi, które, zb iera ją c dane h i­ sto ry czn e, sta n o w ią rodzaj p o d su m o w a ń do p oszczególn ych d zia łó w teo lo g ii. K s. T. H e r g e s e l dokonał p o d su m o w a n ia w sp ó łczesn ej b ib lis ty k i p o lsk iej, k s. K. M a c h e t a sch a ra k tery zo w a ł te o lo g ię dogm atyczn ą Z m a rtw y ch w sta ń ­ ców , ks. M. M a c i o ł k a i b p J. W o j t k o w s k i za trzy m a li się n a d z a ­ g a d n ien ia m i p olsk iej m a rio lo g ii, k s. F. G r e n i u k i k s . A. M ł o t e k p o ­ sz u k iw a li to żsa m o ści i sp e c y fik i p o lsk iej te o lo g ii m o ra ln ej, k s. T. W i 1 s к i za ją ł s ię teo lo g ią a scety czn o -m isty czn ą , ks. W. S ł o m k a p o szu k iw a ł to żsa ­ m o ś c i p o lsk iej te o lo g ii d u ch ow ości, ks. H. S o b e c z k o w sk a z a ł n a zn a czen ie litu rg ii w teo lo g ii p o lsk iej, a k s. T. L e w a n d o w s k i p o d ją ł r e fle k sję nad p o lsk im k a zn o d ziejstw em .

W czę śc i d ru g iej S z k ic ó w o te o lo g ii p o ls k ie j zn a jd u jem y za p rezen tow an e te w y p o w ie d z i, k tóre są w sk a za n iem m o ż liw y c h p e r sp e k ty w d la te o lo g ii p o l­ sk iej i k ieru n k ó w jej rozw oju . W ty c h sp ra w a ch g ło s zabrali: bp E. O z o r o ­ w s k i , o. S. C. N a p i ó r k o w s k i , ks. J. T y r a w a , ks. W. Ł y d k a , ks. J. S z e m d a, o. J. S. G a j e k , ks. A. Z u b e r b i e r i ks. Cz. B a r ­ t n i k . R edaktor w te j części S z k ic ó w p rzy to czy ł ta k że g ło sy ludzi, k tó rzy w k w e s tii teo lo g ii p olsk iej m ie li w ie le d o p o w ied zen ia : ks. kard. S . W y s z y ń ­ s k i e g o , ks. A. K l a w k a i ks. W. G r a n a t a . W y m ien ien i autorzy, m ó ­ w ią c o te o lo g ii p o lsk iej, w sk a zu ją p rzed e w sz y stk im n a sp e c y fik ę jej e le m e n ­ tó w treścio w y ch ; w zak res tej sp e c y fik i w łą c z a ją g łó w n ie z a g a d n ien ia te o ­ lo g ii p ra w i g o d n o ści c zło w ie k a , narodu i jeg o ży cia , k u ltu m a ry jn eg o . W ska­ zu ją o n i, że w ażn ym m o m en tem w te o lo g ii polsk iej (m ożna z ca łą p ew n o ścią p rzy ją ć jej r z e c z y w iste is tn ie n ie ) jest je j w ra żliw o ść na k o n k retn eg o czło­ wieka^ i n a p otrzeb y jego w ia r y (w ra żliw o ść d u szpasterska). W y m ien ien i a u ­ torzy m ó w ią ta k że o brak ach te o lo g ii p o lsk iej, k tó ry ch je s t bardzo d u ­ żo, zn aczn ie w ię c e j n iż n ie w ą tp liw y c h o siągn ięć; dopiero ich p rzełam an ie b ę d z ie w a ru n k iem p racy n a d p olsk im k szta łtem te o lo g ii. S z k ic e o te o lo g ii

p o ls k ie j trzeb a u zn a ć za p ie r w sz y k o n k retn y krok w w y d o b y w a n iu na ś w ia ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

W tym sensie poszukiwanie niewiedzy – jako czegoś poza granicą wiedzy, na granicy znanego i nieznanego – jest zajęciem bezproduktywnym, ponieważ nie możemy owej granicy

Here, we investigate the influence of read length on BWA-MEM performance using data sets with read length up to 400 base pairs, and introduce methods to ameliorate the impact of

Zdecydowanie niższą wartością odznaczała się próbka wody pobrana z wanny z hydromasażem zlokalizowanej w stre- fie saun ( wartość inhibicji bioluminescencji po

Po niedługim czasie zostały ogłoszone dalsze dwa ważne dokumenty: Program Szkoły Narodowej Polskiej oraz odezwa Towarzystwa Wychowania Naro- dowego Dzieci Wychodźców Polskich.. W

Badacze zajmujący się zjawiskiem bezdomności określając jego przyczyny, loka- lizują je najczęściej po stronie różnorakich uwarunkowań strukturalnych i spo-.. 6

Istotnie, niższy wynik instruktorów właścicieli w stosowaniu stylu skoncentrowanego na zadaniu i wyższy – na emocjach w porównaniu z instruktorami pracownikami oznacza

In this process, a 50 wt% solution of TETA in water is dripped from an emitting capillary into an acrylate monomer phase, which in turn is engulfed by

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl, gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski