Zygmunt Perz
"Dynamische Sexualmoral :
psychologische Grundlagen,
moraltheologische Folgerungen,
praktische Auswirkungen", Ernst Ell,
Zürich-Einsiedeln-Köln 1972 :
[recenzja]
Collectanea Theologica 44/2, 213-214
H £ ^ £ N Z J E
213
oraz na tem a t troski o w ła śc iw e p o g łęb ien ie sto su n k ó w m ięd zy lu dzkich zam yk ają rozw ażan ia zaw arte w tej in teresu ją cej i ak tu aln ej p u b lik a cji p o dejm ującej tem a t bardzo na czasie.
K s. Z y g m u n t P e r z SJ, W a r sza w a
E rn st ELL, D y n a m is c h e S e x w a lm o ra l. P sych o lo g isch e G ru n d la g en , m o r a lth e o
logisch e F olgeru n gen , p r a k tis c h e A u sw irk u n g e n , Z ü rich -E in sied eln -K ö ln 1972,
B en ziger V erlag, s. 230.
M am y poza sob ą p ra w ie dw a ty sią ce lat, w k tórych g łó w n y m n iep rzy ja cie lem B oga i k o n se k w e n tn ie życia d uchow ego b y ła płeć. G odziw ość życia s e k su aln ego ogran iczon o w y łą c z n ie do m a łżeń stw a , a radość sek su aln ą pod p o rządkow ano prok reacji. Oto zd an iem autora o w o ce trad ycyjn ej ety k i sek su aln ej. On zaś je s t rzeczn ik iem now ej dyn am iczn ej m oraln ości sek su . P o d sta w ę jej m a sta n o w ić tw ierd zen ie, że sek su a ln o ść je s t w ła śc iw o śc ią o s o b ow ości lu d zk iej. D la teg o też p raw o do życia sek su a ln eg o p rzysłu gu je osobie, a n ie w y łą c z n ie m a łż e ń stw u i to w zależności od fa z y rozw o jo w ej człow ieka. W obec tego sa m ozasp ok ojen ie sek su a ln e, a n a w et „od p o w ied zia ln e” w sp ó łż y cie sek su a ln e poza m a łżeń stw em je st p raw em m łod ych ludzi. D ecy zję jego zd an iem trzeba z o sta w ić jed n ostce, bo w sp raw ach m oraln ych n ie m a żadnej n ieo m y ln ej in stan cji. D yn am iczn a ety k a sek su a ln a autora p ostu lu je ro zd ziele nie asp ek tu p rok reacji od w y ra żen ia m iło ści i jak się on w y ra ża „w artości w ła sn e j” p rzeżycia sek su a ln eg o . A utor jest rzeczn ik iem szczególn ie tej o sta tniej, bo p rzecież sek s je s t zdrow y, seks p o d trzym u je m łodość, sek s u szczę śliw ia itd. W założeniu , że n ie istn ie je sp ecja ln a ety k a ży cia sek su aln ego, ani też n ie m ożna zasad n ie za cieśn ić go tylk o do m a łż e ń stw a fo rm u łu je on n a stę p u jące n orm y tzw . k ategorialn e: T rzym aj się m iary tw eg o osob ow ego dobra
(W o h lb efin d en ), staraj s ię w p rzeb iegu tw eg o ży cia u w zg lęd n ić, o ile to m o ż
liw e, w szy stk ie asp ek ty sek su a ln o ści, szanuj w o ln o ść drugiej osoby, bądź g o tó w pon ieść sk u tk i tw eg o czynu. T ym norm om m a b y ć podporządkow ana w iern o ść_ m a łżeń sk a , propoganda p ornografii, która zresztą zd an iem autora m o że oddać p rzy słu g ę w ie lu osobom w ich oso b isty ch trudnościach, m ięd zy in n y m i w tru d n ościach m a łżeń sk ich , a p rzery w a n ie ciąży jest po prostu w ok reślon ych przypadkach w sk azan e. P on ad to szu k an ie zad ow olen ia s e k su a ln eg o poza m a łż e ń stw e m n ie oznacza jego zd an iem zaraz n aru szen ia w ie r n o ści m a łżeń sk iej, a m o d el m a łżeń stw a i rod zin y m on ogam iczn ej n ie k o n ie c z n ie jest n ajbardziej od p ow ied n i.
A utor jed n a k u w aża się za ch rześcijan ina, w ięc pyta o n au k ę C hrystusa w tym zak resie. Jego zdaniem zależy to od tego, kim b y ł Jezus C hrystus, czy b y ł sy n em B ożym (S oh n G o tte s ), jak im i m y w sz y sc y jesteśm y , chociaż On w zgoła w y ją tk o w y m stopniu, czy też S y n em B oga (G o tte s Sohn), a w ięc B o giem . A utor n ie od p ow iad a w prost. S w o je w y w o d y k o n ty n u u je w założeniu , że „jeśli C hrystus b y ł (tylko) „synem B ożym ”, chociaż w szczególn ym stop n iu ”, to w a rto ść jeg o nau czan ia b y ła u w aru n k ow an a h istoryczn ie, a w ob ec tego n iek o n ieczn ie na n a sze czasy. W ydaje się, że w tym m iejscu autor m i m ochodem d otk n ął sp ra w y o n iezm iern ie d on iosłym zn aczen iu dla życia m o ralnego, a m ia n o w icie w a rto ści au torytetu . D ecy d u ją ce zn aczen ie p osiada to, jak im au torytetem w zak resie m oraln ości je st dla nas C hrystus i K ościół — czy tylk o au to ry tetem w y łą c z n ie ludzkim , chociaż w zn io sły m .
T rzeba ró w n ież p od k reślić, że w p u b lik a cji n ie m a n a w e t w zm ia n k i o p o trzeb ie p rzezw y ciężen ia w sob ie sta reg o człow iek a, n ie m a także śla d u tw ie r dzen ia o sk ażen iu n atu ry lu d zk iej, n ie m a n au k i C h rystu sa o k on ieczn ości zaparcia sam ego sieb ie. O w szem w p ro st p rzeciw n ie je st pogarda dla w str z e m ięźliw o śc i sek su a ln ej, która zd an iem autora sp rzeciw ia s ię n o rm ie n aczeln ej liczen ia się z sp o n ta n iczn o ścią i tw órczą p otrzebą seksu. To w szy stk o oznacza
214
R E C E N Z JEn ie w ą tp liw ie program ok reślo n ej „rew olu cji se k su a ln e j”, ty lk o n a su w a sic p y ta n ie, co on a m a p rzy n ieść c zło w ie k o w i. C zy m a s ię o n a rów n ać u sa n k cjo n o w a n iu zła p o prostu d latego, że ono istn ieje? C zy na ty m m a p olegać hu m a n izm „ n o w ej” m o ra ln o ści dynam iczn ej? Czy m oże istn ie ć m oraln ość nie k o n ieczn ie ch rześcijań sk a, ale po prostu lu dzka, która n ie liczy się z p raw en w szelk ieg o istn ie n ia i rozw oju , k tóre zn alazło w y ra z w sło w a ch C hrystusa „Jeśli ziarno n ie obum rze n ie m oże p rzyn ieść ow ocu i p ozostan ie sarno” O dnosi się jed n a k w r a żen ie, że dla autora w a ż n ie jsz e od E w a n g e lii i słóv C hrystusa, w a ż n ie jsz e od p raw istn ie n ia i d o św ia d czen ia lu d zk ości, a n a w e p ra w istn ien ia zdrow ej m o ra ln ie sp o łeczn o ści lu d zk iej, je s t zapotrzebow ani' „ sp o łeczeń stw a k o n su m p c y jn eg o ”. A utor zaś u siłu je u zasad n ić konsum pcji sek su zap otrzeb ow an iem b iologiczn ym .