• Nie Znaleziono Wyników

Polityka zatrudnienia w RFN ze szczególnym uwzględnieniem koncepcji skracania czasu pracy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Polityka zatrudnienia w RFN ze szczególnym uwzględnieniem koncepcji skracania czasu pracy"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA O EC O N O M IC A 75, 1987

Tadeusz Hadrowicz*

POLITYKA ZATRUDNIENIA W RFN ZE SZCZEGÓLNYM UWZGLĘDNIENIEM KONCEPCJI SKRACANIA CZASU PRACY

Polityka zatrudnienia w RFN uległa na początku lat siedem dziesiątych znacznej ilościowej i jakościow ej rozbudowie. Na mocy sp e c -jalnej u sta w y z 1969 r. zobowiązano bowiem instytucje ubezpieczenia na w ypadek bezrobocia od podjęcia „a k ty w n ej polityki z a tru d n ie n ia " 1. Idea „a k ty w n ej polityki zatrudnienia" pow stała, jak się uważa, n ie -co wcześniej, to jest w 1964 r. na sesji k r a jó w OECD poświę-conej problemom ryn k u p ra c y 2. Komisja Z a trudnienia i Spraw Socjalnych k rajó w OECD przez w prow adzenie i w y e k sp o n o w a n ie tego pojęcia chciała zam anifestow ać strategiczny zwrot, jaki miał dokonać się w po-lityce zatrudnienia p aństw kapitalistycznych i k tó ry polegać miał, ogólnie rzecz biorąc, na przesunięciu akcentów w tej polityce z d o ty ch -czas dom inujących działań czysto k o m p en sa c y jn y c h (świadczenie zasił-ków dla bezrobotnych) na przedsięwzięcia m ające na celu dostosow a-nie s tru k tu ry podaży siły roboczej do stru k tu ry popytu na siłę robo-czą. W y ra ż o n o przy tym nadzieję, iż w ten sposób uda się osiągnąć i utrzym ać stan pełnego zatrudnienia przy niskich stopach w zrostu cen3. Podkreślić należy, iż now e zadania dla polityki zatrudnienia tw o-rzono w sytuacji b rak u k o n iu n k tu ra ln e g o bezrobocia i niskich stóp bezrobocia w ogóle, w większości w ysoko rozw iniętych p aństw k a p italistycznych. Były one z orientow ane głów nie na usunięcie w te d y j e -szcze stosunkow o niskiego, ale już w y r a ź n ie u g ru n to w u ją c e g o się b

ez-’ Dr, a d iu n k t w In s ty tu c ie E konom ii P o lity czn ej UŁ.

1 Por. np. E. R e d l e r , A r b e its m a r k tp o litik in der BRD, [w:] G e w e r k s c h a ft e n u nd

Medizin, W e stb e rlin 1974, s. 143— 171; Übersicht ü b e r die Soziale S ic h e r u n g , Bonn

1975, s. 211—226.

* Zob. G. S c h m i d , Zur K onzeption ein er a k tiv e n A rb e itsm a rk tp o litik , [w:]

A rb e ifs m a r k tlh e o r ie u nd A r b e itsm a rk tp o litik , O p lad en 1976, s. 165.

(2)

robocia strukturalnego. Stąd „aktyw na polityka zatrudnienia" miała konc e n tro w a ć się na dwóch p odstaw ow ych g rupach przedsięwzięć. Po pierwsze, chodziło o podjęcie intensyw niejszych niż dotychczas dzia-łań zm ierzających do wczesnego rozpoznaw ania sytuacji na ryn k u si-ły roboczej i w łaściw ego p rzew idyw ania zachodzących na nim zmian. Po drugie, o przedsięwzięcia m ające na celu popraw ę s truktura lnej zdolności dostosow aw czej podaży i p opytu na rynku siły roboczej, g łó -w nie poprzez z-w iększanie za-w odo-w ej i terytorialnej mobilności tej siły4.

Zachodnioniem iecka u sta w a „o w sp ie ra n iu z a tr u d n ie n ia ” z 1969 r. wychodziła n ap rz e c iw tym, p rze d staw io n y m przez Komisję OECD, z a leceniom 5. Dla u zyskania lepszej niż dotychczas znajom ości ry n k u p r a -cy i zachodzą-cych na nim zmian u sta w a ta n a k ła d a ła na p rze d sięb io r-stw a obowiązek inform ow ania K ra jo w y c h U rzędów P ra c y o:

— zw olnieniach i p rzyjęciach do p ra c y po u p ły w ie najpóźniej trzech dni;

— w olnych m iejscach pracy;

— p rze w id y w a n y c h na d a n y rok zm ianach w zatrudnieniu, w y n i k a -jących z przedsięw zięć racjo n aliza c y jn y c h ;

— z a m ierzonych zw olnieniach lub d e g ra d a c ja c h w zatrudnieniu, p rz e k ra c z a ją c y c h liczbę osób określoną u s ta w ą o w y p o w ie d z e n iu p r a cy. Ponadto przew idyw ała z intensyfikow anie badań rynku pracy, b a dań d otyczących s tr u k tu ry za w o d o w ej oraz zalecała zw iększenie u w a -gi na w ia ry g o d n o ś ć informacji, w y e lim in o w a n ie luk w ich przepływ ie oraz s y ste m aty c zn ą o b s e rw ację zmian s tr u k tu ra ln y c h w zatrudnieniu.

Dla zwiększenia zdolności d o s to so w aw c zej popytu i podaży siły r o -boczej u s ta w a w p ro w a d z a ła szereg n o w y c h przedsięw zięć m ają cy c h na celu:

— P o p i e r a n i e z a w o d o w e g o k s z t a ł c e n i a , d o k s z t a ł c a n i a , p r z e s z k o l e n i a i z a w o d o w e j r e h a b i -l i t a c j i . W y ra ż a ć się ono miało w udzielaniu pom ocy finansow ej osobom uczestniczącym w różnych form ach kształcenia z a w odow e qo (dodatki kształceniow e, zasiłki na utrzym anie), s ubw e ncjonow a niu przedsiębiorstw p o d ejm u ją c y c h się przyuczenia, przeszkolenia, z a w o -dow ego kształcenia z a tru d n io n y c h czy z a w o-dow ej reh ab ilita cji in w a li-dó w oraz w d o tacjac h i pożyczkach dla przedsiębiorstw rea lizujących

inw estycje służące celom kształcenia.

* Por. S c h m i d , op. cii., s. 166. K o n k re ty z a c ja ty c h p rzed sięw zięć o p ie ra ła się na ro zw iązan iach , k tó re w końcu la t p ięćd z iesiąty ch zostały w y p ra c o w a n e i w p ro w a-dzone w życie w S zw ecji — por. ibidem.

(3)

— P o m o c w u t r z y m a n i u d o t y c h c z a s o w y c h i t w o r z e n i u n o w y c h m i e j s c p r a c y . Św iadczenia pieniężne słu -żące u trz y m an iu m iejsc p ra c y b y ły już, w pe w nym zakresie, s to so w an e przed uchw a len ie m u s ta w y z 1969 r. N a le ż y do nich zasiłek z tytułu skróconego dnia p r a c y oraz zasiłek pogodow y. N o w ą formą działania miało natom iast być tzw. p r o d u k c y jn e p o p ie ra n ie budow nictw a w o k r e -sie zimy. Chodziło tu o d opłaty do kosz tów in w estycyjnych, kosztów w y n aję cia lub zakupu sprzętu i urządzeń u m ożliw iają cyc h p r o w a d z e -nie prac budo w la n y c h w okresie zimy oraz d o p ła ty do zw iększonych kosz tów produkcji. Rozszerzeniu uleqły także św iadczenia dla z a tr u d -nionych na s ta n o w isk a c h zależnych od pogody. T w orzeniu n ow ych miejsc p r a c y m iały n a to m ia st służyć, podobnie jak dla ich u trz y m a -nia, d opłaty i pożyczki dla przedsiębiorstw pod ejm u ją c y c h działalność produkcyjną, k tó ra inaczej (a w ięc bez tych dopłat) nie b y łab y p o d ję -ta lub zos-tałaby przełożona na inny termin.

P o m o c w p o d j ę c i u p r a c y . Służyć tem u m iały ś w ia d -czenia zw iększające te ry to ria ln ą mobilność siły roboczej (częściowy lub c a łk o w ity zw rot kosztów w y n ik a ją c y c h ze sta ra ń o pracę, tj. poszuki-w ania pracy, kosz tóposzuki-w podróży, przeproposzuki-w adzki itp.) o raz s u b poszuki-w e n cje dla p rzedsiębiorstw z a tru d n iając y c h osoby m ają ce szczeqólnie duże t r u d -ności w znalezieniu m iejsca p r a c y (dopłaty do kosz tów płacowych)*.

Przejście do „ a k ty w n e j polityki z a trudnienia", podjęcie w jej r a mach szeregu n o w y c h działań m ają cy c h na celu osiągnięcie r ó w n o w a gi na ry n k u siły roboczej, nie zapobiegało i zapobiec nie mogło p o ja w ie -niu się w połow ie lat siedem dziesiątych w g o sp o d a rc e zachodnionie- m ieckiej najw iększego od ponad dwudziestu lat bezrobocia k o n iu n k tu ralnego. Zapobiec nie mogło, cjdyż b y ły to przedsięw zięcia z o rie n to -w a n e ołó-w nie na lik-w idację bezrobocia s tr u k tu ra ln e a o bądź sezono- weqo, a nie kon iu n k tu ra ln e o o . J e d n o cz e śn ie w alka z bezrobociem stru k tu ra ln y m stała się znacznie mniej skuteczna w fazie z ałam ującej się k o n iu n k tu ry niż w fazie k o n iu n k tu ra ln e g o rozkwitu.

Rezradność „ a k ty w n e i polityki z a tru d n ie n ia " w obec bezrobocia o c h a ra k te rz e k o niunkturalnym , zanik skuteczności p a ń s tw o w e j polityki gospodarczej w oqóle, polipolityki o p a rte j głów nie na z a le c en ia c h w y -p r a c o w a n y c h -przez k e y n e so w s k ą ekonom ię -po-pytu oraz -p e s ym istyczne n roan o z y odnośnie d o w z ro s tu gospodarczego i zatru d n ie n ia w n a d c h o -dzących latach (które zresztą w y ją tk o w o dobrze się sprawdziły),

spoj i S zersze o m ów ienie w y m ien io n y ch p rzed sięw zięć „ a k ty w n e spoj p o lity k i z a tru d n ie -n ia" oraz oce-na ich sk u tecz-n o ści zaw arta je s t w; T. H a d r o w i c z , Gospodarcze

a k c e n t y w p o lity c e so c ja ln e j p a ń itw a w RFN na p r z y k ła d z ie u s t a w y „o wsp ieraniu zatrudnienia" z 1969 r., „A cta U n iv ersitatie L odziensis" 1982, Folia o econom ica 19,

(4)

wodow ały, iż w drugiej połowie lat siedem dziesiątych rozpoczęły się w RFN in te n s y w n e poszukiw ania now ej orientacji w polityce g o s p o -darczej państw a, n ow ych zasad postępow ania, k tó re um ożliw iłyby ob-niżenie u trz y m u ją c eg o się na w ysokim poziomie bezrobocia (nawet w o kresach p ew nego ożyw ienia k o n iu n k tu ry ) oraz sp ro w a d ze n ie in-flacji do rozm iarów nie d e z o rg a n iz u ją c y c h życia gosp o d a rc z e g o i nie h a m u ją cy c h g ospodarczego wzrostu.

Dość pow szechnie p r o p o n o w a n a now a o rie n tacja w polityce g o sp o -darczej pa ń stw a polegać miała, ogólnie rzecz biorąc, na pow rocie do szeregu zasad w y p ra c o w a n y c h przez ekonom ię neoklasyczną, na o d e jś -ciu od n ieskutecznej polityki p opytu i przejś-ciu do polityki podaży*. W alka z bezrobociem k o n k re ty z u je się w ram a ch tego n urtu n a p ra w y gospodarki m. in. w p r zy h a m o w a n iu w zrostu płac i św iadczeń s o c ja l-nych, zm niejszeniu obciążeń p o d a tk o w y c h przedsiębiorstw , sprzyjaniu obniżce kosztów w y tw a rz an ia , s tw a rz a n iu k o r z y s tn y c h i stabilnych, przy n ajm n iej w średnim okresie, w a ru n k ó w do in w e s to w an ia 8. Ogólna recepta na zniesienie bezrobocia jest więc także tutaj typowa, s p ro w a -dza się bow iem do ożyw ienia w zrostu gospodarczego, inne natom iast są „ le k a rstw a " m ające ten w zrost pobudzić — m iejsce p o p y to w y c h zajm ują podażowe.

Równolegle jed n a k z k o n cepcją likwidacji bezrobocia poprzez p o litykę ożyw ienia gospodarczego wzrostu, za pom ocą przedsięw zięć s k ie -row a nyc h na podażow ą s tro n ę p rocesu gospodarczego, p o jaw iła się ko n cepcja a lte rn a ty w n a , polegająca na redukcji w olum enu czasu p r a -cy». Sform ułow ana przez lew icow ych przedstaw icieli zachodnionie- mieckiej myśli społeczno-ekonom icznej oraz przez działaczy z w ią zko-wych znalazła swój wyraz w dw ojakim „pakiecie" posunięć, k tó ry c h zastosow anie, zdaniem a u to ró w i zw olenników koncepcji, obniżyłoby znacznie bezrobocie. Chodzi m ianow icie o przedsięw zięcia b e z p o śre d -niego s k ra c a n ia czasu p ra c y oraz zm niejszające podaż siły roboczej.

7 Nci tem at p o lity k i p odaży p atrz: J. G ó r s k i , Ekonomia p o p y tu a e k o n o m ia p o

-daży, „Ż ycie G o sp o d arcze" 1983, n r 1— 2.

* Por. np. B. G a h l e n , W e g e zur Ü b e rw in d u n g der A rb e itslo sig k e it in der BRD

im Urteil der Komission für w irtschaftlichen u nd sozialen W a n d e l, [w:] A r b e it s m a r k tpolitik, S tu ttg a rt — New York 1979, s. 8 1 9 1 ; B. M о 1 i t о r, L ohnpolitik u n d A r b e its -markt, H am burg 1977, s. 9— 33; G. S i e v e r t , Arbeitslosigkeit u nd Lohnhöhe, [w:] Ist A rb e itslo sig k e it unverm eid lic h? S tu ttg a rt 1979, s. 13__27.

• Zo b . np. F. P i l z , Das soz ialstaatliche S y s te m der BRD, M ü n ch en 1978, s. 192— 19Ü; M о 1 i t о r, op. eil., s. 146— 159; A. E. O t t , A n g e b o ts r e d u k ti o n als M ittel der

Arbeit sm arki politik?, |w :| Ist Arbeitslosigkeit..., s. 65—78; F. V i l m a r , Sy s te m a t is c h e A r b e its z e itv e r k ü r z u n g , |w :| Arbeitsm arkttheorie..., s. 186— 200. N a p o d staw ie te j

li-te r a tu r y p rzep ro w ad zo n a zo stan ie p re z e n ta c ja i an aliza li-te j k o n cep cji w d alszej części opraco w an ia.

(5)

Koncepcja walki z bezrobociem poprzez bezpośrednie s k ra c a n ie cza-su p ra c y nie je s t k o n c ep cją nową. Po raz pierw sz y p o jaw iła się i była d y sk u to w a n a podczas wielkiego kryzysu lat 1929— 1933, co więcej, zo-stała z astosow ana w praktyce. W N iem czech p o ddano ją pod d yskusję w okresie, gdy kanc le rz e m był H. Brüning, a n a s tę p n ie w e w rześniu 1932 r. w ram ach tzw. Programu Papena p odjęto próbę w p ro w a d z e n ia jej w życie. W ram a ch tego program u p rzyz na no prem ie dla p rze d s ię -biorstw, k tó re zw iększały zatru d n ie n ie przy jedn o c z e sn y m zmniejsze- niu tygodniow ego czasu p ra c y z 48 do 40 godz. N a to m ia st ro zp o rz ą -dzenie z 28 lipca 1933 r. stanowiło, iż zamówienia produkcyjne, zle-cane przedsiębiorstw om na podstaw ie specjalnej u sta w y o zm niejszaniu bezrobocia, otrzym ać mogły tylko te przedsiębiorstw a, k tó re z re d u k o wały tygo d n io w y czas p ra c y do 40 godz.1« Także w innych k r a ja c h k a pitalistycznych obniżony został podczas w ielkiego k ry zy s u ty g o d n io -wy czas pracy, w jednych z w y ró w n a n ie m płacow ym (USA, Francja), w innych bez takiego w y ró w n a n ia (W łochy)11. W p ły w tego zabiegu na zatru d n ie n ie nie został jedna k w ów czas w y r a ź n ie rozpoznany, u zwłaszcza jednoznacznie oceniony.

Po drugiej w ojnie ś w ia to w ej czas p ra c y podlegał również stopniow ej redukcji (zmniejszanie tygodniow ego czasu pracy, w ydłużanie urlopu w ypoczynkow ego). Nie było to jed n a k bezpośrednio p o d p o rzą d k o w an e dążeniom do ograniczenia bezrobocia, lecz raczej w yn ik a ło z p o s tę -pów w e wzroście w yd ajn o ści pracy, a przede w szystkim z walki zw iązków z a w odow yc h o p o p ra w ę w a ru n k ó w p ra c y i życia mas p r a c u j ą -cych. Niemniej, już w latach sześćdziesiątych, n iek tó re związki za-w odoza-w e za-w RFN za-w s k a z y za-w a ły na konieczność stopnioza-w ego sk ra c a n ia czasu p ra c y jako na środek przec iw d z ia łają cy „niszczeniu" miejsc p r a cy przez racjonalizację, a zwłaszcza autom atyzację. Zw iązek z a w o d o wy m etalow ców przeprow adził też pierw sze obliczenia, z k tó ry c h w y nikało, iż stopniow e przejście do 40godzinnego tygodnia p ra c y zap o -biegło powstaniu milionowej armii bezrobotnych już w latach

sześć-dzie siąty c h 12.

Z d e c y d o w a n y pow rót do koncepcji w alki z bezrobociem poprzez s k ra c a n ie czasu prac y nastąpił jed n a k w drugiej połow ie lat siedem -dziesiątych. N ajsilniejszy p o w o je n n y k ry z y s lat 1974/1975, w ysokie bezrobocie utrz y m u ją c e się także w latach p o kryzysow ych, p e s y m is -tyczne prognozy dla w zrostu gospodarczego, s y g nalizujące nie tylko u trzym anie się w ysokich stóp bezrobocia, ale także możliwość dalsze- go ich w zrostu, były tego bezpośrednią przyczyną. Rpozoczęła się

oży-10 Por. O t t, op. cit., s. 76.

11 Ib id e m , .

(6)

wioną d yskusja wokół tej koncepcji, d yskusja k o n c e n tru ją c a się na problem ach możliwości i zasadności jej w y k o rz y sta n ia w o k resie silnie przecież zw olnionego tem pa w zrostu gospodarczego, jej sk u te c z -ności oraz w arunków , jakie m usiałyby zostać spełnione by uzyskać pożąd a n e efekty w zatrupożądnieniu. Je pożąd n o c z e ś n ie w RFN pow stała now a p r o -pozycja, zm ierzająca do uznania redukcji (czy szerzej regulow ania) czasu p ra c y za stały instrum ent polityki pełnego z a tr u d n ie n ia 13. Sfor-m ułow ana została także k o n cepcja now ej strategii gospodarczej państw a, która m iałaby polegać na św iadom ym ograniczaniu tempa w zrostu gospodarczego. System a tyc z ne s k ra c a n ie czasu p ra c y zostało o k re ś lo -ne jako niezbędny i konieczny ele m en t składow y tej s tra te g ii11.

Koncepc ja eliminacji bezrobocia poprzez s k ra c a n ie czasu p ra c y o d -żyła — aczkolw iek w różnym stopniu, w w ielu w y s o k o rozw iniętych k r aja c h kapitalistycznych. Rozpoczęła się także w a lk a o jej realizację (ti w ają ca zresztą do dziś). A m e ry k a ń s k ie związki zaw o d o w e dążą do zw alczania ponad 8-milionowego bezrobocia w sw ym k r a ju poprzez w pro w a d z e n ie 35godzinnego tygodnia pracy. Dokładnie o to sam o s t r a j -kowali p rac o w n ic y przem ysłu s talow ego w RFN w 1978 r., aczkolw iek bez powodzenia. Związek z aw odow y m etalow ców w RFN w y su n ą ł ż ą -danie przedłużenia urlopu w ypoczynkow ego. K onsultacje między zw iąz-kami z a w odow ym i a związiąz-kami p r a c o d a w c ó w d otyczące obniżenia wieku e m e ry ta ln e g o i skrócenia ty g o d n io w eg o czasu pracy, miały m iejsce we Francji. Brytyjski przyw ódca zw iązków z o w o d o w y ćh J a c k Jo n e s na K ongresie E uropejskich Zw iązków Z a w odow ych w 1976 r. w Londynie stwierdził, że e u ro p e js k ie związki z a w o d o w e powinny'

op rac o w ać wspólną s tra te g ię walki o 35-godzinny tydzień p r a c y 1«.

SKRACANIE CZASU PRACY JA K O ŚRODEK WALKI Z BEZROBOCIEM

Istota koncepcji przezw yciężania bezrobocia poprzez red u k cję cza-su p ra c y w y d a je się być dość przejrzysta. Sprowadza się ona do tego by faktycznie w y k o rz y s ty w a n y , w danym okresie, w g o sp o d a rc e w o lu -men czasu p r a c y rozdzielić m iędzy w szystkich u b ieg a ją c y c h się o pra- cf,. W y e lim in o w a n ie bezrobocia w y m a g a zatem, w ram a ch tej k o n c e p -cji, innego niż uk sz ta łto w ał się w przebiegu p rocesu gospodarczego podziału czasu p ra c y między oferującą sw e usługi siłę roboczą, tj. t a

-ls Ibidem.

14 Ibidem. K o n cep cja ta zo stan ie p rz e d sta w io n a szerzej w d alszej części o p ra c o -w ania.

(7)

kiego, k tó ry stw orzyłby możliwość w chłonięcia całej jej podaży. I n a -czej mówiąc, chodzi o z ró w n a n ie p o te n c ja ln e g o w olum enu cz asu p ra c y z faktycznie w y k o r z y s ty w a n y m w g o sp o d a rc e w olum ene m czasu p r a -cy. W sposób uproszczony można to w y ra z ić na stępując o:

Z x tp = FW W C P ; Z p x tp = PWCP,

gdzie:

Z — liczba z a tru d n io n y c h w g o sp o d a rc e w d a n y m czasie,

Zp — liczba z a tru d n io n y c h i bezrobotnych w danym czasie — p o

-tencjalne zatrudnienie.

tp — p rze c ię tn y czas p r a c y na 1 zatrudnionego,

F W W C P — faktycznie w y k o r z y s ty w a n y w g o sp o d a rc e w olum en

czasu p ra c y w danym okresie,

PW CP — p o ten cjaln y w olum en czasu prac y (możliwy do w y k o r z y

-stania) w danym okresie.

Sprow adzenie p o ten cjaln e g o w olum enu czasu p ra c y do rozm iarów faktycznie w y k o r z y s ty w a n e g o w g o sp o d a rc e może na stąpić poprzez uruchom ienie środków z m ie rz ają c y c h do zm niejszenia liczby osób u b ie -g ają c y c h się o pracę (podaży siły roboczej) oraz poprzez red u k cję przeciętnego czasu p ra c y p rz y p a d a ją c e g o na je d n e g o zatrudnionego. Przy założeniu, iż faktycznie w y k o r z y s ty w a n y w g o sp o d a rc e w danym okresie w olum en czasu p r a c y nie zostanie zm niejszony, zajdzie k o -nieczność zwiększenia z a tru d n ie n ia (popytu na siłę roboczą). T a k więc z jednej stro n y zm niejszenie podaży siły roboczej, z drugiej zaś w zrost popytu na siłę roboczą ma umożliwić p rz y w ró c e n ie ró w n o w a g i na r y n -ku tego specyficznego tow aru.

K oncepcja s k ra c a n ia czasu p ra c y jest zatem, p re c y z y jn ie j rzecz ujmując, k o n c ep cją redukcji p o ten cjaln e g o w olum enu czasu p ra c y do rozm iarów faktycznie w y k o rz y s ty w a n e g o w g o sp o d a rc e czasu pracy, w d a n y m okresie. W szy s tk ie zgłoszone w jej r a m a c h w RFN propozycje k o n k re tn y c h przedsięw zięć można zakw alifikow ać do dw óch grup. W pierw szej g rupie z n a jd u ją się te, k tó re m ają prow adzić do zm niej-szenia podaży siły roboczej. Są to:

a) obniżenie u sta w o w o określonego „wieku starczego", u p o w a ż n ia -jącego do r e n ty (em erytury);

b) w ydłużenie o k resu kształcenia p o d sta w o w e g o bądź zaw odow ego; c) przedłużenie pow szechnej służby w ojskow ej.

Druga g ru p a p r o p o n o w a n y c h przedsięw zięć ma na celu b e zp o śre d -nią redukcję czasu p ra c y poprzez:

a) s krócenie tygodniow ego czasu pracy; b) w ydłużenie urlopu w ypoczynkow ego;

(8)

c) w pro w a d z e n ie (wydłużenie) urlopu na kształcenie, dokształcanie, przeszkolenie;

d) w p ro w a d z e n ie dla p ra c u ją c y c h kobiet w y c h o w u ją c y c h dzieci p ła t-nego urlopu w yc how aw c ze go (do 3 lat),

e) zakaz lub ograniczenie p ra c y w godzinach nadliczbow ych. P rz ew id y w a n e skutki w z a tru d n ie n iu czy w r o zm iara ch podaży siły roboczej i bezrobocia, w y n ik a ją c e z zastosow ania pow yższych prze d się wzięć, stały się w RFN w drugiej połow ie lat siedem dziesiątych p rz e d -m iote-m licznych s z ac unkow ych obliczeń. W y n ik a z nich na przykład, że: — zm niejszenie tygodniow ego czasu p ra c y o godzinę pow inno zwiększyć zatru d n ie n ie o ok. 500—700 tys. osób;

— w ydłużenie rocznego urlopu w y p o c z y n k o w e g o o 5 dni pow inno przyczynić się do wzrostu zatru d n ie n ia o ok. 500—600 tys. osób;

— obniżenie e la sty cz n ej g ra n ic y w ieku starczego dla m ężczyzn (wynoszącej obecnie 63 lata) doprow adzić pow inno do zmniejszenia p o d a -ży siły roboczej odpow iednio przy obniżaniu tej g ranic y: rok — o 50— — 100 tys., 2 lata — o 90— 180 tys., 3 lata — o 120— 130 tys. osób rocznie;

— w pro w a d z e n ie 10letniej obow iązkow ej szkoły p o d s ta w o w e j w in -no spow odow ać zm niejszenie podaży siły roboczej o ok. 260 tys. w 1978 r. i ok. 230 tys. w roku 1979 (efekt ten w y s tę p o w a łb y także w latach n a stę p n y c h )1®.

Inne obliczenia przep ro w a d z o n e w 1976 r.17, dotyczące p r z e w id y w a -nych rozm iarów bezrobocia w roku 1985, wykazują, iż po zastosow aniu n a stęp u ją c y c h środków:

— przeszkoleniu bezrobotnych;

— skróceniu tygodniow ego czasu p ra c y o 2 godziny (z 40 do 38 godz.);

— w prow adzeniu 10-letniej szkoły podstaw ow ej;

— obniżeniu ela stycz nej g r a n ic y w ieku starczego z 63 do 60 lat; — w prow adzeniu rocznego urlopu w ypoczynkow ego dla kobiet, liczba be z ro b o tn y ch pow inna obniżyć się z 1060 tys. w 1976 r. do 600 tys. w roku 1985 (odpowiednio stopa bezrobocia p ow inna obniżyć się z 4,8% do 2,7%)18.

N a to m ia st w oprac o w an iu z 1978 r. z a ty tu ło w a n y m A l t e r n a t y w y

po-lityki gospodarczej prze w id u je się, iż skróc e nie ty g o d n io w eg o czasu 16 Por. P i l z , op. cii., s. 193— 194; M o 1 i t o r, op. cii., s. 153; V i l m a r , op. cii., s. 153.

17 Zob. T h esen zur W irtsch a ftslag e: O h n e M a s s n a h m e n zur Verrin g eru n g des Arbeil skrä /Iea n g eb o ls steig en d e A rbeitslosigkeit, „ W irtsc h a fts k o n ju n k tu r" 1977, z. 8,

s. 3.

" O bok re d u k c ji stan u bezrobocia о 400 tys. osób przed sięw zięcia te p o w in n y za-po b iec p rzew id y w an em u na te n o k res dalszem u jeg o zw iększeniu o ok. 700 tys. osób.

(9)

pracy z 40 do 35 godz. w dw óch e ta p a c h po 2,5 godz. każdy, zwigkszy popyt na siłę roboczą o co najm niej 2 min osób19.

W ARUNKI, W Ą TPLIW O ŚCI I SZANSE REALIZACJI K O N CEPC JI SKRA CAN IA CZASU

Spojrzenie na k o n cepcję s k ra c a n ia czasu p ra c y przez p ry zm a t p r z e -w id y -w a n y c h skutkó-w -w zatrudnieniu, b a z u ją c y ch na statystycznych, uproszczonych obliczeniach, może n a p a w a ć optymizmem, w ia rą w mo-żllwość podjęcia skute c z n ej walki z bezrobociem . J e s t to je d n a k sp o j-rzenie w y a b s tra h o w a n e ze skom plikow anej rzeczyw istości społeczno- g o s p o d a rc z e j, m e uw z g lę d n iają c e szeregu u w a r u n k o w a ń społecznej i gospodarczej natury, k tó re mogą uniem ożliw ić z a sto s o w a n ie jej w p ra k ty c e ub istotnie osłabić jej skuteczność. Stąd pod a dresem te

oncepcji jako całości, jak i poszczególnych jej e le m entów zgłaszane są liczne w ątpliwości i zastrzeżenia. Dotyczą one z a ró w n o zasadności w p row adzenia jej w życie, możliwości jej p ra k ty c z n e g o zastosow ania, jak i jej skuteczności w zwalczaniu bezrobocia. N a pierw sz ym planie żyw ionej dyskusji z n ajd u ją się dwa p o d s ta w o w e e le m en ty k o n c e p -cji a m ianow icie s k ra c a n ie tygo d n io w eg o czasu p r a c y i w y dłużanie urlopu w ypoczynkow ego.

Kw estią w yw ołującą najw ię c ej k o n tro w ersji je s t sp ra w a k o n s e k w e n -cji płacow ych. Spor toczy siQ o to, czy e w e n tu a ln e m u zastosow aniu tego typu srodkow w walce z bezrobociem ma tow arzyszyć, a jeśli tak to w jakim stopniu kom pensa cja p ła c o w a ’«. Brak w y ró w n a n ia p ła c o wego jest dla związków pracodaw ców , jak i dla większości p r z e d s ta -wicieli nauk społeczno-ekonom icznych i p r a k ty k ó w gospodarczych, ypow ia a ją c y c h się na tem a t koncepcji s k ra c a n ia czasu pracy, w s tę p -nym i niezbęd-nym w a ru n k ie m ro zp a try w a n ia jej w ogóle, brania jej pod uw agę ja k o r e a ln ej do p ra k ty c z n e g o z a sto so w a n ia w okresie istotnie zw olnionego tempa wzrostu gospodarczego. Sposób rozum ow ania jest u następujący. Skoro zachodzi konieczność innego podziału fak ty c z -nie w y k o rz y s ty w a n e g o w procesie g o sp o d a ro w a n ia w o lu m en u czasu p r a c y m iędzy istniejącą podażą siły roboczej, tj. takiego, k t ó r y um ożli-wiłby podjęcie p r a c y dotychczas bezrobotnym , to i g lobalny fundusz płac musi zostać inaczej podzielony, tj. na w iększe niż dotychczas za- tru d n ie n ie . Tylko bowiem możliwość u trz y m a n ia kosztów p łacow ych

” Zob. 0 1 1 , op. cif., s. 66.

,0 D otychczas p rzep ro w ad zo n y m po d ru g ie j w o jn ie św ia to w e j red u k c jo m czasu p ra c y to w arzy szy ło w y ró w n a n ie płacow e. M iały o n e je d n a k m iejsce w o k re s a c h po-m y śln e j k o n iu n k tu ry i n a stę p o w a ły stopniow o.

(10)

na niezm ienionym poziomie m ogłaby skłonić przedsiębiorców do d o d a tkowego, r e k o m p e n su ją c eg o ubytki w produkcji sp o w o d o w an e s k ró c o -nym czasem pracy, z a tr u d n ie n ia 21. W y ró w n a n ie p łacow e natom iast zagroziłoby zyskom i m ogłoby spow odow ać ograniczenie rozm iarów produkcji, a w k o n se k w e n cji u trz y m a n ie bądź n a w e t w zrost bezrobocia.

S k ra ca n ie czasu p ra c y bez kom pensacji płacow ej oznaczać z kolei może zm niejszenie płac rea ln y c h zatrudnionych. T ylko w p rz y p a d k u o dpow iednio w ysokich stóp w zrostu w y d a jn o ś c i p ra c y w o k resie p o prze dz ają c ym redukcję czasu p ra c y i odpow iednio niskiej inflacji m o -żliwe byłoby utrzym anie, a n a w e t p e w n e zw iększenie płac realnych. Uważa się jednak, iż s ytuacja, w jakiej znalazła się g o sp o d a rk a za- c hodnioniem iecka po k ry z y s ie lat 1974— 1975 nie stw arza takich możli-wości.

Przedstaw iciele związków z a w o d o w y c h w RFN, twierdząc, iż u- w zględniają trudną s y tu a cję gospodarczą, stanęli jed n a k na stanow isku, iż s k ra c a n iu czasu p r a c y pow inno tow arzyszyć ,,p e łn e " w y r ó w n a n ie płacowe--. Słowo pełne zostało w zięte w c udzysłów dlatego, iż ma ono oznaczać je d y n ie n ien a ru sze n ie d o ty ch c z a so w y c h płac realnych. C h o -dzi m ianow icie o to, by w ram ach pak ie tu żądań ta ry fo w y c h p rzesunąć ciężar p rz e ta rg ó w z podw yżek płac nom inalnych na sk ra c a n ie czasu p rac y tak, żeby płace r e a ln e nie zostały obniżone. Inaczej mówiąc, w m iejsce zam ierzonych, w iększych roszczeń p łac o w y ch należałoby w yrazić zgodę na odpow iednio niższe podw yżki płac nom inalnych, k t ó -re g w a r a n to w a ły b y jednak, przy skró c o n y m czasie p r a c y i w zroście kosztów u trzym ania, z a chow anie płac r e a ln y c h na do ty ch c z a so w y m poziom ie23.

O bok w ażnego i tru d n e g o jednocześnie problem u płac o w eg o w y s t ę p uje szereg innych kwestii, d o tyczących prze d e w szystkim sk u te c z -ności zw alczania bezrobocia poprzez s k ra c a n ie czasu pracy. U w aża się, iż p rz y ro s ty z a tru d n ie n ia w y n ik a ją c e ze sta ty s ty c z n y c h obliczeń mogą być w rzeczyw istości znacznie mniejsze, poniew aż przedsiębiorstw a z a re a g u ją na redukcję czasu pracy:

zintensyfikow aniem p rocesów racjo n aliza c y jn y c h , k tó re o d p o -w iednio z-większą -w y d ajn o ś ć p r a c y 24,

— zwiększeniem godzin nadliczbowych,

21 Por. O 11, op. cii., s. 75.

21 Por. np. V i 1 m ci r, op. cii., s. 191— 193. *■’ Ibidem.

!l W y stą p i to zw łaszcza w se k to rz e II. P o n ad to p rzy sp ieszo n e p ro c e sy ra c jo n a li-zac y jn e m ogą w zm ocnić b ezrobocie s tru k tu r a ln e przez trw a łą lik w id a c ję n ie k tó ry c h ro d z a jó w czy m iejsc pracy.

(11)

— zwiększeniem intensyw ności pracy, — a n a w e t zm niejszeniem p ro d u k cji28.

Ponadto efekt w postaci przy ro stu zatru d n ie n ia może pojaw ić się dopiero po p rze kroc ze niu o k reślo n y c h jego rozm iarów . N a przykład, przy zm niejszeniu tygodniow ego czasu p ra c y z 40 do 39 godz. d o d a tk o -wy popyt na siłę roboczą pojaw i się w tych przedsiębiorstw ach, k tó re z a tru d n iają co najm niej 39 osób. A więc w m ałych zakładach nie p o -w stanie na ogół d o d a tk o -w e zapotrzeb o -w an ie na siłę roboczą. Po-w stać ono może tylko w śre dnic h i dużych przed sięb io rstw a c h przy założeniu, że przedsięw zięcia racjo n aliza c y jn e oraz inne zabiegi w yżej w y -m ienione nie z re k o -m p en su ją w pełni u b y tk ó w w produkcji, bę d ą cy c h k o n se k w e n cją s k róconego czasu p r a c y 2®.

Uważa się także (i całkiem słusznie), iż s k ra c a n ie czasu p r a c y nie może być skutecznym środkiem zw alczania bezrobocia strukturalnego. J e g o zastosow a nie może na to m ia st p rzy sp o rz y ć dużo k łopotów tym przedsiębiorstw om , k tó re nie będą w stanie p okryć ubytków , w czasie pracy, doda tk o w y m z a tru d n ie n iem ze względu na n ied o p a s o w a n ia s tr u k -turalne na ryn k u pracy, a także ze w zględów czysto te c h n icz n y c h 27.

Poza tym usta w o w a , czy w y n ik a ją c a z um ów taryfow ych, p o w sz e c h -na red u k cja czasu p ra c y je s t p ra k ty c z n ie nie do cofnięcia w sy tu a cji k o rzy stn e g o zwrotu w przebiegu g ospodarczej k o n iu n k tu ry , c h a r a k te ryzującego się zw iększonym popytem na siłę roboczą. N ie w y s ta r c z a -jąca podaż siły roboczej może w ów czas stać się skuteczną blokadą ożywienia k o niunktury, czynnikiem ha m u ją cy m tem po w zrostu g o sp o -darc z e g o 28.

W re sz c ie zdecy d o w a n i prze c iw n ic y k oncepcji u w a ż a ją s k ra c a n ie czasu p r a c y w fazie k ry z y s u czy d epresji za pom ysł a b s u rd a ln y także dlatego, iż stw arza ono istotne zagrożenie dla zdolności k o n k u r e n c y j -nej przedsiębiorstw zachodnioniem ieckićh na r y n k a c h światow ych, spow o d o w ać może znaczne osłabienie tej zdolności. K w estia ta jest szczególnie a k c e n to w a n a ze względu na dużą zależność e k sp o rto w ą gospodarki RFN20.

25 M oze 10 m№C m ieisce w ted y , g dy po g o rszy się re n to w n o ść p ro d u k c ji lub qdy n ie d o p a so w a n ia stru k tu ra ln e „ a ry n k u prdCy u n iem o żliw ią s u b s ty tu c ję sk ró co n eg o czasu p ra c y zw iększonym zatrudnieniom .

* \ Z d ru g ie j stro n y je d n a k m ożna sp o tk a ć się ró w n ież z poglądom , iż sto p ie ń sub-sty tu c ji sk ro co n o g o czasu p ra c y p rzy ro stem z a tru d n ie n ia będzie w ięk szy w p rzed się-b io rstw ach m ni' jszych, ze w zględu na ich m n iejsze m ożliw ości ra c jo n a liz a c y jn e .

" C hodzl g łó w n ie o to, że n ie w k ażdym p rzy p ad k u b ędzie m ożliw o z a stą p ie n ie d a n e j liczby z a tru d n io n y c h w iększą liczbą p ra c u ją c y c h w zm niejszonym czasie pracy.

D obrym tego dow odem je st sy tu a c ja p o lsk iej g o sp o d ark i po w p ro w ad zen iu w ol-nych od p racy sobót.

(12)

W iększość zw olenników koncepcji n atom iast zdaje sobie na ogól spraw ę z szeregu jej słabości, dostrzega p rzyc z yny jej ograniczonej skuteczności w zwalczaniu bezrobocia. Nie oczekują oni n a ty c h m ia s to -wych, lecz stopnio-wych, rozłożonych w czasie e fektów w zatrudnieniu, form ułują także prop o zy cje m ające na celu ich zwiększenie. Na zarzut w y s u w a n y pod a dresem koncepcji, sp ro w a d z a ją c y się do stw ie rd z e nia, iż s k ra c a n ie czasu p ra c y nie przyniesie p o żądanego w zrostu p o -pytu na silę roboczą, ze względu na intensyw niejszą ra c jo n aliza cję p rocesów w ytw órczych, odpow iadają, iż nie podważa to w niczym z a sadności z astosow ania tego środka. Pow inien on k o re sp o n d o w a ć z p r o cesami racjo n aliza c y jn y m i, co po p ierw sze zapobiegnie dalszym r e d u k -cjom w zatrudnieniu, a po drugie u łatw i absorpcję bezrobotnych™.

O dnośnie do osłabienia zdolności k o n k u r e n c y jn e j przedsiębiorstw zachodnioniem ieckich na r y n k a c h zew nętrznych, to problem ten, ich zdaniem, nie musi się pojawić, gdy redukcja czasu prac y nastąpi we wszystkich w yso k o rozw iniętych k r a j a c h kapitalistycznych, d o tk n ię tych w ysokim bezrobociem. Podjęta przez związki z aw odow e tych k r a -jów w alka o jej realizację d a je p o d sta w y do takich oczekiwań. S ku-teczność zw alczania bezrobocia poprzez sk ra c a n ie czasu p ra c y można n atom iast znacznie zwiększyć przez:

- W p ro w a d z e n ie zakazu (z określonym i w yjątkam i) p r a c y w g o dzinach nadliczbow ych, co niem ożliwiloby substytucję s k róconego n o r -m alnego czasu p ra c y doda tk o w y -m czase-m p r a c y w godzinach nadlicz-bowych, a więc u trz y m an ie produkcji na do ty ch c z a so w y m poziomie bez w zrostu z a tr u d n ie n ia 31. O gra n ic z y ło b y to jed n a k zdolność d o s to sow aw czą przedsiębiorstw do zm ian po stronie popytu. Godziny n a d -liczbowe są bowiem jednym ze środków elastycznego dostosow yw ania się przedsiębiorstw do zw iększonych zam ów ień p rodukcyjnych, term i-now ego w yw ią z yw a nia się z tych zamówień. Zakaz p r a c y w godzinach na dliczbow ych może tę zdolność dostosow aw czą osłabić i w y w o ła ć szereg ubocznych, n e g a ty w n y c h k o n s e k w e n c ji także w obszarze z a trudnienia. By tem u zapobiec proponuje się przedsiębiorstw om z a s tą pienie godzin nadliczbow ych szerszym niż dotychczas stosow anie m p r a

-80 Ibidem, s. 194.

31 Samo zn iesien ie (bądź o g ran iczen ie) godzin n ad liczb o w y ch m oż.’ p ro w ad zić do w zio stu zatru d n ie n ia . Z sz acu n k o w y ch o b liczeń w y n ik a, iż g d y b y w 1976 r. zm n iej-szono w RFN o połow ę liczbc; godzin n ad liczb o w y ch , to p o w stałb y d o d a tk o w y po- p y t na silę roboczą w w y sokości 140 tys. osób — por. M o l i t o r , op. cii., s. 156.

Ł ril9i< j je d n a k stro n y zak az p racy w godzinach n ad liczb o w y ch pozbaw i ra d y z a k ła -dow e p rzed sięb io rstw m ożliw ości w y k o rz y sty w a n ia togo śro d k a dla u zy sk an ia dla za-łogi w yzszych (nieraz znacznie) od ta ry fo w y c h pod w y żek płac. Uważa się, iż w łaśn ie zgoda na godziny n adliczbow e p o zw alała często w y n eg o cjo w ać ta k ie p odw yżki — zob. V i 1 щ a r, op. cii., s. 200,

(13)

cy na pół etatu (co istotnie zwiększy z a tru d n ie n ie kobiet) oraz w p r o -w adzeniem -w szerszym zakresie ruchom ego czasu pracy;

— Z apobieganie w ram ach um ów tary fo w y c h próbom kom pensacji ubytków w czasie p ra c y zwiększoną jej in te n s y w n o ś c ią 32.

Dostrzega się także możliwość w y stąp ie n ia silniejszych konfliktów podziałowych, z a ostrzenia się walki o podział dochodu n a ro d o w e g o nie tylko między klasam i, ale także w obrębie k la s y p racującej. S k ra c a nie czasu prac y musi bowiem prow adzić do co n ajm n iej istotnego z a -ha m ow a nia wzrostu płac r e a ln y c h 33. W związku z tym su g e ru je się konieczność zmiany zasad działania związków z a w o d o w y c h p rzy p r z e -targach płacow ych. U w aża się, iż w in n y one odejść od n e g o cjo w an ia p ro c e n to w y c h podw yżek płac, k tó re pogłębiają różnice w dochodach i przejść do u z g adniania podw yżek k w otow ych. Z am iast bow iem w a l -czyć o „dobrobyt dla w sz y s tk ic h ”, związki z a w o d o w e po w in n y zadbać przede wszystkim o niżej upo sa żo n e w a r s tw y d o c h o d o w e 34.

Obok z d e cy d o w a n y ch przeciw ników , jak i z w ole nników sk ra c a n ia czasu p ra c y są i tacy, k tó rz y nie podw a ż ają s ensow ności użycia tego środka w w alce z bezrobociem w ogóle. Nie sądzą jednak, b y p r z y -niósł on obecnie po ż ą d an e czy o c z ekiw ane efekty, ze względu na coraz bardziej s tr u k tu ra ln y c h a ra k te r bezrobocia35. Stąd stoją oni na s ta n o -wisku, iż żadne globalne przedsięw zięcia, sp ro w a d z a ją c e się bądź do pow iększania popytu, bądź do pow szechnej red u k cji czasu pracy, p r o blemu nie rozw iążą36. W y ra ż o n a jest także opinia, że środek ten n a le ży tra k to w a ć jako ostateczny, a więc taki, k t ó r y mógłby być z a sto so -w a n y tylko -wó-wczas, gdy inne, bardziej o fen sy -w n e z p u n k tu -widzenia procesu gospoda rc z e go przedsięw zięcia (a więc z w iększające p o p y t czy s tw a rz a ją c e k o rzy stn e w a ru n k i po s tro n ie podaży) zaw iodą i nie przyniosą pożądanej re d u k cji be z roboc ia 37.

Jeśli chodzi o inne e le m en ty kon c ep cji zm niejszania p o ten cjaln e g o w olum enu czasu pracy, a więc te, k tó re sp ro w a d zają się do p rze d się -wzięć r e d u k u ją c y c h podaż siły roboczej, to n a tę ż e n ie d y sk u sji jest tu

3* Por. np. V i l m a r , op. cit., s. 195 l ub P i l z , op. cit., s. 195— 196.

** S p o ty k a się ta k ż e o p in ię, że zah am o w an ie w zrostu plac re a ln y c h b ędzie nie do p rz y ję c ia przez m asy p ra c u ją c e . E m piryczne b a d a n ia je d n a k tem u z a p rz e c z a ją i w y -k azu ją , iż u w o ln ien ie od za g ro ż e n ia u tr a ty p ra c y cen io n e je st na og ó ł w y ż e j niż podw y żk a p łacy — por. F. V i l m a r , Vo llb esch ä ltlig u n g durch s y s te m a tis c h e V e r k n a p

-pu n g des A r b e its k r ä lte - A n g e b o ts , „Z eitschrift fü r G e sellsch aftsp o M ik ” 1977, n r 28, s. 96.

34 Zob. V i 1 m a r, Systematische..., s. 195.

83 M ożna sp o tk a ć się z poglądem , iż o b ecn e bezro b o cie zo stało co p raw d a spo-w o d o spo-w an e załam an iem się k o n iu n k tu ry , ale p o tem n a b ra ło spo-w znacznym sto p n iu cech bezro b o cia stru k tu ra ln e g o — por. np. 0 1 1 , op. cif., s. 67__68.

sc Ibidem, s. 66.

(14)

duzo mniejsze, jak o że i ich znaczenie dla polityki z a tru d n ie n ia jest również znacznie mniejsze. W y d łu ż a n ie czasu kształcenia w celu o g r a niczenia rozm iarów bezrobocia jest na ogół u w a ż a n e za n iep o ro z u m ie n ie “ . W y d a je się, iż z a in te re s o w a n ie tym środkiem, w fazie n a jw ię k szego po drugiej w o jn ie ś w ia to w ej załam ania k o n iu n k tu r y w RFN, w y -nika po p ro stu z tego, iż może on być w łaśnie teraz zastosow any. W p ro w a d z e n ie 10-letniej szkoły p o d sta w o w ej było już w cześniej zap lan o w a n e, z tym, że na nieco zapóźniejszy okres. T e raz chodzi więc j e -d y n ie o przyspieszenie term inu rea liz a cji tego zam ierzenia, co by złagodziło nieco s y tu a cję na r y n k u siły roboczej. J e s t to oczywiście p r z e d sięw zięcie przejściow o zm niejszające ro zm iary bezrobocia, p r z e s u w a jące w czasie problem pełnego z a tru d n ie n ia ab so lw en tó w szkoły p o -wszechnej. N e g a ty w n y m jego skutkiem b yłoby „ w y p a d n ię c ie ” z ryn k u siły roboczej całego jed n e g o rocznika, co m ogłoby w y w o ła ć p ew ne n ied o p a so w a n ia s tru k tu ra ln e na tym rynku. O znaczałoby to także d o -da tk o w e obciążenie budżetu państw a, pod a d re se m k tó re g o wysuw a się postulat redukcji w ydatków , p ro w a d z en ia polityki „zdrow ych fi-na nsów " w celu ograniczenia inflacji.

O dnośnie na tom iast do obniżenia u sta w o w o o k reślanego wieku s ta r -czego, to środek ten z a sto so w a n o już w 1972 r. w p ro w a d z a ją c tzw. elastyczną gran ic ę wieku u p o w a ż n iają cą do r e n t y starczej. Stwarzała ona możliwość w cześniejszego przejścia na ren tę s tarczą osobom w w i e ku 60 lat, jeśli przez o sta tn ie 18 m iesięcy p o z o sta w a ły one przez p r z y -najm niej rok bez pracy, w wieku 62 lat inw alidom i otrzym ującym re n ty inw alidzkie oraz w w ieku 63 lat, w szystkim tym, k tó rz y le g ity -m ują się co naj-m niej 35-letni-m okrese-m ubezpieczenia i podej-m ą taką dec yzję- . Obec nie chodzi głów nie o obniżenie tej, dotyczącej wszyst- kich ubezpieczonych, e la sty cz n ej g r a n ic y wieku starczego (w ynoszącej 63 lata). Problem jest tu prze d e w szystkim n a tu r y finansowej. P o -w stałoby bo-wiem d oda tko-w e obciążenie finanso-w e instytucji ubezpie-czenia rentow ego, co w y m a g a ło b y zwiększenia dotacji państw a dla tego ubezpieczenia (ew entualnie podw yższenia i tak już bardzo w y s o -kiej stopy składek ubezpieczeniowych), a to z kolei kłóci się z polity- ką a n tyinflacyjną. Przejście części be z ro b o tn y ch na re n tę oznacza per

saldo w z ro st w y d a tk ó w socjalnych, poniew aż sz ac u je się, iż ieden

rencista p rze c ię tn ie w roku kosztuje społeczeństw o znacznie w ięcej mz jed e n b e z ro b o tn y (o ok. 5700 DM)*", Ponadto obniżenie w ieku e m e -ry ta ln eg o — to trw ałe zw iększenie liczby rencistów w społeczeństw ie M r w a łe większe obciążenie a k ty w n y c h z aw odow o kosztam i ich

utrzy-■1S Por. np. M о I i t o r, op. с it., s. 151. 09 Zob. Übersicht...

(15)

mania. Ffekt w postaci redukcji p oda ż y siły roboczej może być przy tym znacznie m niejszy od p rz e w id y w a n e g o ze w zglądu na to, że część rencistów p o d ejm u je p rac ę w gran ic ac h o k reś lo n y c h ustaw ow o.

SYSTEMATYCZNE SKRACANÍE CZASU PRACY

JA K O ŚRODEK PRZEŁAM YW ANIA FETYSZU W ZROSTU GOSPODARCZEGO I ZW A LCZA N IA BEZROBOCIA — K O N C EPC JA F. VILM ARA41

Fritz Vilmar, profesor nauk politycznych na W olnym U n iw e r s y te -cie w Berlinie Zachodnim, um ieszcza s k ra c a n ie czasu p r a c y w ram a ch sw ej szerszej koncepcji d o tyczącej d e m okracji gospodarczej, w której lorm ułuje tezę, iż ograniczanie gospodarczego w zrostu pow inno być co n ajm niej równow ażnym , w sto su n k u do jego stym ulow ania, celem p o lityki gospodarczej. J e g o zdaniem z a ró w n o m arksistow ska, jak i b u r -żuazyjną ekonom ia z n a jd u ją się pod przem ożnym u ro k ie m w zrostu gospodarczego, k tó ry ma być lek a rs tw e m n a wszystko, a p rze d e w s z y stkim ma umożliwić p e łn e zatrudnienie. T ym czasem w zrost g o s p o d a r -czy, zwłaszcza gdy re a liz o w a n y je s t za w szelką cenę, stw a rz a istotne zagrozenie dla człowieka, niszczy o tac z ają c e go środow isko n a tu ra ln e , przybliża katastrofę ekologiczną p rz e w id y w a n ą w p ro g n o za c h Klubu Rzymskiego. Stąd należy położyć k r e s dążeniom do dalszego n ie o g r a niczonego wzrostu, należy przejść do polityki lim itow anego, św ia d o mie ogran ic za n e g o w z ro s tu gospodarczego. Nie je s t to oczyw iście s p r a -wą prostą, jako ze w k r a j a c h k ap ita lis ty c z n y c h ogran ic zo n y w zrost gospodarczy nie p o jaw ił się jeszcze, zdaniem V ilmara, ani w p r o g r a m ach związków z aw odow ych, ani w ż a d n y c h in n y ch p o stęp o w y ch p r o -g ra m a c h społeczno--gospodarczych. Prz edsta w icie le lewicy, ja k i lew i-cow e o rganizacje społeczne, w ró w n ie m ałym stopniu są w stanie w yobrazić sobie rozw ój społeczny p rz y św iadom ie ograniczonym w z ro ś-cie gospodarczym ja k ko n se rw aty śc i.

Do zmiany tego sta n u rzeczy n a d a rz a się je d n a k w łaśnie teraz szcze-gólna okazja, gdyż zała m a nie się w zrostu g o spodarczego w g o s p o d a rce św iatow ej oraz pro g n o zy u trz y m an ia się z w olnionego tem pa w z ro s tu w najbliższej przyszłości, stw a rz a ją sp rz y ja ją c y klim at dla p r z e -w a rto śc io -w a n ia celó-w społeczno-gospodarczych z a ró -w n o -w teorii, ja k i praktyce, a zwłaszcza w polityce gospodarczej państw a.

Vilmar sądzi, iż w y k sz tałc o n e w ra m a c h k a p ita listy c z n e g o sposobu produkcji in stru m e n ty k ie ro w a n ia p ro ce se m g o spodarczym pow in n y zostać inaczej za stosow a ne , osiągnięciu innych niż dotychczas celów podporządk o w a n e . W in n y one być z o rie n to w a n e n a takie z w alnianie

(16)

gospodarczego wzrostu, przy odpow iednim zm niejszaniu ogólnego czasu pracy, k tó re umożliwiałoby stabilizację na w ysokim poziom ie d o -chodów r e a ln y c h mas p racujących, przy jedn o c z e sn ej elim inacji ich n a d m ie rn y c h zróżnicowań, p rzyspieszenie rozw oju in fra stru k tu ry społecznej kosztem irr a cjo n a ln e g o w z ro stu z ysków i p rodukcji dóbr k o n -su m p c y jn y c h i tym sam ym pozw oliłoby przyw róc ić god n e człow ieka środow isko naturalne.

D ługookresow e o granic za nie tem pa w zrostu gosp o d a rc z e g o przy w y k o rz y sta n iu do tego celu m. in. system atycznego, planow ego s k ra c a -nia czasu pracy, to istota kon c ep cji F. Vilmara. W y b ó r takiej właśnie strategii rozw oju pozwoli, zdaniem je j a utora, na:

— Z e rw a n ie z kultem w zrostu gospodarczego, w zrostu za wszelką cenę, k tó ry stw a rz a istotne z agrożenia dla c y w iliz o w a n y c h sp o łe -czeństw.

P rz erw a n ie fetyszu inw estycji, co jest logiczną k o n s e k w e n cją p rze rw a n ia fetyszu w zrostu i co przyczyni się do istotnego osłabienia w pływ u p r y w a tn y c h przedsiębiorstw na p olitykę g o sp o d a rc z ą państw a. P olityka ta, zdaniem V ilm ara, c h a ra k te r y z o w a ła się i c h a ra k te r y z u je się nadal szczególną troską o „skłonność do in w e sto w an ia " p r y w a tn y c h przedsiębiorstw , w sp ie ra ła i w spiera działalność in w e s ty c y jn ą za w szel-k ą cenę, nie bacząc na jej racjo n aln o ś ć ogólnospołeczną i n e g a ty w n e skutki dla n a tu r a ln e g o środow iska człowieka. J e s t to n a stę p s tw e m wiązania pełn e g o z a tru d n ie n ia z w ysokim i stopam i inw estycji. Przy s k ra c a n iu czasu p r a c y w y g a śn ięc ie e kspansji in w e s ty c y jn ej nie p o c ią -g ałoby za sobą w zrostu bezrobocia i tym sam ym in w e s ty c je stra c iły b y swój konieczny, p rzy m u so w y ch a ra k te r.

— N a d a n ie polityce pe łn e g o z a tru d n ie n ia w ła ściw ej jej, p ie rw s z o p lanow ej rangi. Pełne z a tru d n ie n ie nie mogło doty ch c z a s stać się n a j -w ażniejszym celem polityki gospodarczej, lecz było celem jed n y m z wielu, prze d e w szystkim dlatego, iż p olityka z a tru d n ie n ia była pod-p o r zą d k o w an a pod-p o lity ce gospod-poda rc z e go wzrostu, była zm ienną zależną od tej polityki. Nie osią g a n ie przez g o s p o d a rk ę p o ż ą d a n y c h stóp w z ro s -tu u jaw n ia faktyczny, w ąski z a k re s polityki z a tru d n ie n ia i jej małą skuteczność. Sprow adza się ona bow iem do kilku p a lia ty w n y c h p r z e d -sięwzięć, takic h jak zasiłki dla be zrobotnych, s u b w e n cjo n o w a n ie k osz-tó w tw orze nia n o w y c h miejsc p rac y , św ia d cz e n ia zw ię k sz ają c e m obil-ność siły roboczej czy zm niejszanie liczby zag ra n ic z n ej siły roboczej. Vilmar w y ra ż a przekonanie, że d o ty ch c z a so w a k o n w e n c jo n a ln a polity k a ry n k u p ra c y osiągnęła swój kres. P ow inna ona zatem zostać z a -stąpiona c zy uzupełniona p olityką s y s te m a ty c z n e g o s k ra c a n ia czasu pracy, rea liz o w a n ą przez związki zaw odow e. Polityka ta ma polegać na zabezpieczeniu z a tru d n ie n ia dla w sz y s tk ic h u b ie g a ją c y c h się o p r a

(17)

cę, przy każdym osiągalnym czy w a rty m osiągnięcia w zroście g o s p o -darczym (a więc także przy zerow ym bądź ujem nym), poprzez odpo-w iednie ste ro odpo-w a n ie odpo-w olum enem czasu pracy.

W y e lim in o w a n ie „re z e rw ow ej armii p ra c y " i tym sam ym p o zb a -w ienie przedsiębiorst-w możli-wości -w y k o rz y s ta n ia jej dla -w y -w ie ra n ia presji psychicznej na zatrudnionych, nacisku na wyższą w y d ajn o ś ć prac y czy d y sc y p lin o w a n ia zatrudnionych. O znaczać to będzie z a r a -zem istotny postęp w p rocesie hum anizacji w a r u n k ó w pracy.

O CENA K ON CEPCJI

Koncepcja polityki zatrudnienia poprzez s k ra c a n ie czasu pracy, zarów no ta bez szerszej „ideologii", ja k i ta w łączona w r a m y p r o p o n o -w a n ej no-w ej strategii roz-w oju kapitalizmu, roz-w oju p rzy ś-w iadom ie ograniczonym w zroście gospodarczym , może być oczywiście r o z p a t r y w ana i oceniana je d y n ie jako koncepcja łagodzenia problem u b e z ro bocia, a nie jego elim inacji czy skutecznego z ap obiegania je g o w y s t ę -powaniu. Nie sięgając bow iem do jego faktycznych p rzyczyn pozba-wia się szans jego trw ałej likwidacji.

W alka z bezrobociem poprzez pow szechną r e d u k cję czasu p ra c y by łab y z pew nością bardziej skuteczna od innych, dotychczas u r u c h a m ianych przez p a ń stw o środków polityki z a trudnie nia, b y łab y też b a r dziej korzy stn a dla św iata pracy, zwłaszcza przy „pełnym " w y r ó w n a -niu płacowym. Za jej stosu n k o w o większą skutecznością przem aw iać może w pe w nym stopniu dośw iadczenie z p r a k ty k o w a n y m już przez p rzedsiębiorstw a doraźnym , przejściow ym s to so w an ie m p r a c y w n ie -pełnym w ym iarze godzin dla części z a tru d n io n y c h (przy odpow iednim obniżaniu w y n a g ro d z eń i przy częściow ej k o m pensacji uby tk ó w w w y n a grodz e nia c h przez zasiłki z tytułu skróconego dnia pracy, w y p ł a c a -ne przez ubezpieczenie na w y p a d e k bezrobocia). Na przykład w 1975 r. w RFN ok. 800 tys. z a tru d n io n y c h p rac o w ało w skró c o n y m czasie p r a c y 42, co oznacza, iż p rzy n ajm n iej tym czasow o uniknęli oni b e z ro b o cia4*. Można przypuszczać, iż brak tej form y p o d trz y m y w a n ia z a tr u d nienia zwiększyłby rozm iary bezrobocia (pełnego bezrobocia) o p r z y -najm niej 50% stanu p r a c u ją c y c h w niep e łn y m w y m iarz e godzin, tj. o ok. 400 tys. osób.

4* Por. Statistisches Jahrbuch tur die BRD, W ie sb a d e n 1980, s. 108’

4S B ezrobocia pełnego, po n iew aż zjaw isko częściow ego n ie w y k o rz y s ty w a n ia siły roboczej o k re śla n e je st jak o bezrobocie n iep ełn e — zob. W . S a d z i k o w s к i, E k o

(18)

Z d ru g iej stro n y je d n a k między przejścio w y m sk ra c a n ie m dnia p r a -cy dla części załogi p e w n e j gru p y przedsiębiorstw (przy odpow iednim z m niejszaniu w yna g ro d z en ia ) a p o w sz e c h n ą (praktycznie nie do cofnięcia) re d u k c ją czasu p r a c y z w y r ó w n a n ie m płacow ym , n a rz u c a n ą p r z e d -siębiorstw om z zewnątrz, w y s tę p u je istotna różnica. O ile p ierw sze rozw iązanie nie godzi w in te resy przedsiębiorstw , a n a w e t przynosi im p e w n e korzyści, poniew a ż pozw ala na bardziej e la sty cz n e w y k o -rzy s ty w a n ie p o tencjału pracy, stosow nie do potrzeb i bez uszczerbku dla zysków, to d rugie może z d e cy d o w a n ie te in te re s y n a ru s z a ć 44. Po p ierw sze dlatego, że polega na ingere ncji z zew nątrz i n a rz u c a p r y w a tn y m podm iotom go sp o d a ru ją cy m inne, niż ukształtow ały się w p r z e -biegu p ro c e s u gospodarczego, a zara z em mniej k o r z y s tn e w arunki go sp o d a ro w an ia . Może także spo w o d o w ać obniżenie się ren to w n o śc i kapitału. Po d rugie zaś dlatego, iż g d y b y p o w szechna re d u k c ja czasu pra c y okazała się w y s ta rc z a ją c o skuteczna, a więc w ym uszała w z rost z a tr u d n ie n ia i istotnie zm niejszała bezrobocie, to byłby to sk u te k w y soce n iek o rz y s tn y i n iep o ż ą d a n y z p u n k tu w idzenia bieżących in te r e -sów p rzedstaw icieli kapitału. O s ią g a n a bow iem w ten sposób istotna re d u k cja bezrobocia p o zb a w iałab y go bądź znacznie osłabiała jednej z na jw a żn ie js z y c h funkcji, ja k ą je s t współudział w p rzezw yciężaniu „ k ry z y su k a p ita łu " , p r z y w ra c a n iu mu p o ż ą d an ej r e n to w n o ś c i45. J e s t to bowiem inna od „ n o rm a ln ej" d ro g a je g o osłabiania, droga z d e c y -d o w a n ie -d e fe n s y w n a z p u n k tu w i-d z e n ia p ro ce su gospo-darczego. Nie prow a dz i ona do p o b udzania w z ro stu gospodarczego, nie p o p raw ia ren to w n o śc i kapitału, nie w zbudza impulsów o ż y w ia ją c y c h k o n iu n k tu -rę, lecz polega na tyra, iż godząc się nieja k o z jej faktycznym stanem, p ró b u je się w y k o r z y s ty w a n y w g o sp o d a rc e w olum en czasu p ra c y rozdzielić na w iększą liczbę z a tru d n io n y c h . Nie leży to z pe w n o śc ią w in teresie k la s y p osiadającej, stąd też to cząca się od p o ło w y la t sie d e m -dziesiątych do dzisiaj w a lk a związków z a w o d o w y c h o r e d u k cję czasu p ra c y n a p o ty k a na z d e c y d o w a n y opór z jej strony. Nie m ożna o c z y -wiście w ykluczyć, iż u d a się związkom za w o d o w y m opór ten złamać i przeforsow ać p e w n e e le m e n ty koncepcji, choćby w jak ie jś bardziej kom prom isow ej formie. Do tego p o trz eb n e byłoby je d n a k w sp a rcie ze stro n y pa ństw a, na k tó re p rzy n a jm n ie j w RFN na razie liczyć nie n a leży. W y n ik a to głów nie ze zm iany o rie n tacji w jego p olityce g o sp o

-44 C hodzi o czy w iście o in te re sy b ieżące, sp ro w a d z a ją c e się do u z y sk iw a n ia p o żą-d a n e j re n to w n o śc i k a p ita łu .

48 Tę fu n k c ję bezro b o cia d o strz e g a ją ta k ż e n ie k tó rz y ek o n o m iści zach o d n io n ie- m ieccy — por. np. E. A l v a t e r , A r b e it s m a r k t u n d Krise, [w :| A rbeitsm arkttheorie..., s. 53. W arto je d n a k zauw ażyć, że o sta tn i „ k ry z y s k a p ita łu " je s t na ty le d o tk liw y i p rzew lek ły , iż n a w e t ro sn ą c e b ezro b o cie n ie je s t w s ta n ie , jak na razie, p rzy czy n ić się do jogo p rzezw y ciężen ia w w ielu k ra ja c h k a p ita listy c z n y c h .

(19)

darczej, w y r a ż a ją c e j się w odejściu od polityki p o pytu i przejściu do polityki podaży. W ram ach tej ostatniej k o n c ep cja sk ra c a n ia czasu p ra c y z w y ró w n a n ie m placow ym nie z n a jd u je i znaleźć nie może dla siebie miejsca.

Jeśli chodzi n a to m ia st o konc epcję św iadom ego o granic za nia tempa w zrostu gosp o d a rc z e g o z sy ste m aty c zn y m sk ra c a n ie m czasu pracy, m ającym umożliwiać uz yskiw anie pełnego zatrudnienia, to choć zaw iera ona niew ątpliw ie słuszne i z d ro w o ro z są d k o w e postulaty, m ogące o d -pow ia da ć w znacznym stopniu inte resom mas pracu jąc y c h , to jednak tak d a lece a b s tr a h u je od rea liów g o s p o d a rk i kapita listy c z n ej, iż z góry skazana jest na niepow odzenie. W y o b ra ż e n ie jej Autora, iż państw o k ap ita listy c z n e m ogłoby przejść do polityki u w a ln ia ją c e j się od w p ły wu w ielkiego kapitału, polityki pełnego z a trudnie nia, przy je d n o c z e s nym s k ra c a n iu czasu p r a c y i w ydłużaniu czasu wolnego, p rz y sp ie sz a -jąc ej rozbudow ę in fra stru k tu ry społecznej głów nie kosztem rozw oju s e k to ra p ryw atnego, jest w y o b ra ż en ie m n ierealnym , dow odzącym , iż jest on p ozbaw iony św iadom ości k lasow ego c h a r a k te r u p a ń stw a k a pitalistycznego. Rów nie n ie re a ln e są jego n a d z ieje na osiągnięcie r ó w nowagi na ry n k u siły roboczej. Planowe, s y s te m a ty c z n e s k ra c a n ie c z a -su p ra c y m usiałoby być bow iem d o s to s o w y w a n e do p r z e w id y w a n y c h zmian w z ap o trze b o w an iu na siłę roboczą, k tó ra z kolei w y n ik a z p r o gnoz zmian tem pa w zrostu gospodarczego, zm ian w s tru k tu rz e g o s p o -darki, intensyw ności pro ce só w ra c jo n a liz a c y jn y c h itp. J a k da le c e te prognozy m ogą rozm ijać się z rzeczyw istością dow odzą p r z e w id y w a nia rozw oju sy tu a cji g o sp o d a rc z ej sprzed k r y z y s u lat 1974— 1975, k t ó re z a p o w iad a ły u trz y m a n ie się d obrej k o n iu n k tu r y oraz k ło p o ty z b r a -kiem siły roboczej. P olityka sy ste m a ty c z n e g o s k ra c a n ia czasu p r a c y m usiałaby być p o n a d to ściśle zw iązana z p lan o w ą polityką kształcenia.

O dnośnie do skuteczności pow szechnej re d u k cji czasu p ra c y w o s ła -bianiu poszczególnych rodzajów bezrobocia, to słusznie pod k reśla się, iż środek ten jest m ało p r z y d a tn y dla z w alczania bezrobocia s tr u k t u -ralnego. Może on być je d y n ie czynnikiem sp rz y ja ją c y m e fektyw ności przedsięw zięć z o rie n to w a n y c h na z m niejszanie tego ty p u bezrobocia, a sp ro w a d z a ją c y c h się głów nie do zw iększenia za w o d o w ej i t e r y t o -rialnej mobilności siły roboczej.

W a lk a z bezrobociem k o n iu n k tu r a ln y m n a to m ia s t może być u t r u d -niona przez p o d e jm o w a n ie przez p rze d sięb io rstw a w s p o m n ia n y c h już przedsięwzięć, k o m p e n s u ją c y c h u bytki w p rodukcji sp o w o d o w a n e s k r ó -c onym -czasem p ra -c y bez w zrostu z a trudnie nia. W obe-cnej sy tu a -cji gospodarczej w RFN m ogłyby one p o ja w ia ć się w szczególnie dużej skali, poniew aż po ostatnim k ry zy sie w połowie lat siedem dziesiątych o d notow ać należy zw iększoną powściągliwość, w iększą ostrożność

(20)

przedsiębiorstw przy p o dejm ow aniu decyzji o wzroście zatrudnienia. U w aża się, iż je s t to prze de w szystkim w ynikiem spadku zaufania do państw a, do jego polityki gospodarczej, c h a ra k te r y z u ją c e j się n ie s ta -bilnością i nieskutecznością w s te ro w a n iu procesem g o spodarow ania, polityki m ającej sw ój istotny udział w z ałam aniu się okresu pom yśl-ności gospo d a rc z ej w tym kraju. Ponadto w RFN w sk a z u je się także na z a ostrzenie przepisów re g u lu jąc y c h w ypow iedzenia pracy, jako na jedną z p rzyczyn p o w strz y m y w a n ia się przedsiębiorstw przed d o d a t-k o w y m zatrudnieniem , szczególnie tych osób, t-k tó re pod leg ają sp e cja lnej o c h ro n ie przy w y p o w ie d z e n iu p ra c y « . Mówi się rów nież o w y r a ź -nie z a ry s o w u ją c ej się segm entacji ry n k u p r a c y « , k tó ra upraszczając

nieco problem, sprow adza się do podziału tego ry n k u na dw ie części. W pierw szej z n ajd u je się dobrze, zazw yczaj lepiej niż p rze c ię tn ie w y -kształcona siła robocza, k tó rą p rzedsiębiorcy chcąc trw ale związać z zakładem, u w a ln ia ją od groźby bezrobocia. W drugiej na to m ia st z najduje się słabo lub w ogóle n iew y k w a lifik o w an a siła robocza, przy- cią g a n a do procesu produkcji i elim inow ana z tego procesu w z ależ-ności od sta n u g ospodarczej k o n iu n k tu ry . S k ra ca n ie czasu p ra c y przy istniejącej segm entacji r y n k u siły roboczej może w y w o ła ć tru d n e do przezw yciężenia n ied o p a so w a n ia s tr u k tu ra ln e na tym r y n k u i o g r a n iczać możliwości zwiększania z a trudnie nia. G dyby je d n a k efekt s k r a -c ania -czasu p ra -c y w posta-ci w z ro stu zatru d n ie n ia miał być zna-czny, to m e m ożna w ykluczyć, iż k o r z y s tn y z w ro t w przebiegu k o n iu n k tu r y mógłby być istotnie b lo k o w a n y przez n ie w y s ta r c z a ją c ą podaż siły r o -boczej. N ie należy jednak, moim zdaniem, zbyt pow ażnie tra k to w a ć tego niebezpieczeństw a, poniew aż postępująca a u to m a ty z a c ja p r o c e -sów w y tw ó rc z y c h oraz możliwość uz upełnienia k r a jo w y c h zasobów p ra c y zagraniczną siłą roboczą może to niebezpieczeństw o skutecznie oddalić.

Jeśli chodzi zaś o bezrobocie technologiczne, to spotyka się opinie u p a tr u ją c e w d o k o n a n y c h d otychczas r e d u k cjac h czasu p r a c y c z y n n ika, k tó ry w dom inującym stopniu przyczynił się do zapobieżenia w y -stąpieniu m aso w eg o bezrobocia tego typu. W y d a je się jednak, iż jest to ocena przesadna. Główną rolę o d e g ra ł tu bow iem szybko r o z w ija -ją c y się s e k to r usług, k tó ry za g o sp o d a ro w a ł znaczną część zbędnej w sektorze II siły roboczej. Redukcja czasu p ra c y była rac z ej tylko czynnikiem w spom agającym . Na ogół jedna k należy zgodzić się z t e -zą, iż to w a rz y sz ą ce procesom racjo n a liz a c ji i auto m a ty z a cji produkcji s k ra c a n ie czasu pracy, osłabia r e d u k cje w z a tru d n ie n iu i u łatw ia a b

-,e Por. M o l i t o r, op. cii., s. 143.

(21)

sorpcję bezrobotnych, choć i tutaj w y s tę p u je szereg p roblem ów t r u d -n ych do jed-noz-nacz-nej oce-ny.

R easum ując — p o w szechna r e d u k cja czasu p r a c y jest środkiem m ogącym zmniejszać rozm iary bezrobocia, środkiem, k tó ry w obecnej s y tuacji na ryn k u siły roboczej w w iększości w y s o k o ro zw iniętych k r a -jów k ap ita listy c z n y c h , pow inien zostać z astosow any, mimo wszystkich zastrzeżeń i wątpliw ości k ie r o w a n y c h pod jego a d re s e m 48. J e d n o c z e ś -nie jed n a k złudne są n adzieje n ie k tó ry c h jego z w o le n n ik ó w na osiąg a n ie i u trz y m y w a n ie w ten sposób p e łn e osiąg o z a trudnie nia. Skoro b o wiem system g e n e ru je bezrobocie, to tylko jego zmiana może je s k u tecznie zlikwidować, co oczywiście nie oznacza, iż ty m sam ym ro z -w ią z any zostanie a u to m a ty c z n ie inny, niez-w ykle -w ażny problem — pełnego ra c jo n a ln e g o zatrudnienia.

Tad eu sz H adrow icz

EMPLOYMENT POLICY IN THE FRG W ITH SPECIAL REFERENCE TO THE CONCEPT

OF SHORTEN ING W O RK IN G TIM E

U nem ploym ent c o n stitu te s o n e of th e m ost im p o rtan t p roblem s in h ig h ly d ev e lo -p ed c a -p ita list c o u n trie s to d ay . A nd alth o u g h th e s e c o u n trie s u n d e rto o k n um erous a d d itio n al m easu res in the em p lo y m en t policy in th e six ties, th e slum p in 1974 an d 1975 along w ith th e slow -dow n in th e econom ic gro w th ra te in th e y e a rs follow ing th e crisis and th e n ex t crisis in th e y e a rs 1981— 1982 all c a u se d th a t u n em p lo y m en t assum ed p ro p o rtio n s u n p re c e d e n te d since th e fifties and a lo n g -term c h a ra c te r. Inef-fe c tiv e n e ss of th e sta te 's econom ic policy a n d little o p tim istic lo n g -term fo recasts lo r econom ic g ro w th led to re v iv a l an d co n sid e ra b le stre n g th e n in g of th e w o rking- -tim e sh o rte n in g concept as a so u rce ol stru g g le w ith u n em p lo y m en t, w hich is the co n cep t th a t lirst a p p e a re d an d w as ap p lied in p ra c tic e a t the tim e of th e g reat slu m p in 1929— 1933.

T his a rtic le co n ta in s p re s e n ta tio n of the ab o v e co n cep t an d of th e d iscu ssio n aro u n d it u n d e r w a y in W est G erm any. In its in tro d u ctio n , th e re a re b riefly p re s e n -te d also o th e r m easu res em p lo y ed by the W e st G orm an em p lo y m en t policy and u n d e rta k e n in the la te six tie s, w hich pro d u ced ra th e r m eag e r effects. In th e final

48 P rzem aw iają za tym o b ecn e rozm iary b ezrobocia i jeg o d łu g o trw a ły c h a ra k te r, cią g le p o stę p u ją c a a u to m a ty z a c ja procesów w y tw ó rczy ch , a przed e w szy stk im m ałe szan se p obudzenia w zro stu g o sp o d arczeg o w sto p n iu p o z w a la ją c y m na jeg o znacz-n ie jsz ą re d u k c ję . W RFN znacz-np., gdzie bezro b o cie p rzek ro czy ło już 2 m iznacz-n osób, uw aża się, że d la jeg o e lim in acji n iezb ę d n e b y ło b y o siąg n ięcie i u trz y m a n ia do k ońca la t osiem d ziesiąty ch 8% tem pa w zrostu p ro d u k tu społecznego, czego nie z a p o w ia d a ją n a -w et n a jb a rd z ie j o p ty m isty czn e prognozy.

(22)

p a rt оГ th e a rtic le , it is s ta te d th a t a com m on red u c tio n of w o rk in g tim e is a m e a su re able to a lle v ia te th e u n em p lo y m en t problem . As such it is a so lu tio n , w hich c o n sid erin g th e p re s e n t situ a tio n in th e la b o u r m a rk e t of m ost highly d e v e lo p e d c o u n tries, sh o u ld be ad o p ted in sp ite ol all re s e rv a tio n s an d do u b ts e x p re s se d w ith r e -g ard to it. S im u ltan eo u sly , h o w ev er, it seem s q u ite o bvious th a t it does not offer th e slig h est c h an ce lo r p e rm a n e n t liq u id a tio n of th is h ig h ly u n d e sira b le n e g a tiv e p henom enon.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Czy demokracja ma więc jeszcze jakąś wartość, czy jest jeszcze potrzebna, czy ma jakieś znaczenie. 15

Celem zaprezentowanego badania była próba oceny jakości życia pacjen- tów z przetrwałym migotaniem przedsionków oraz ocena stopnia akceptacji cho- roby w tej grupie osób, a w

Warto zatem, w tym napięciu między kościelną wspólnotą a insty- tucją, przyjrzeć się religijności współczesnych Polaków, roli i znaczeniu parafii oraz liturgii

Był także tym deputowanym Rady Kraju (Sfatul Ţării), który głosował za włączeniem Besarabii do Królestwa 14.. Książka Pelivana opublikowana w latach 1919–1920 w Paryżu,

O sytuacji w polskim budownictwie najlepiej świadczy kształtowanie się wskaźnika WIG-Budownictwo – giełdowego indeksu branżowego dla sekcji go- spodarki budownictwo, w

Spod owych wpływów autor Historyj świeżych i niezwyczajnych uwolnił się dopiero wtedy, gdy pracował nad rękopisem lwowskim — w nieporównanie większym stopniu

sycystycznych motywów nawiązują trzy peryfrazy nazwy niebo: najgroźniejszy strop (II, 136); gwiaździste stropy (II, 427) oraz niebieskie sfery (II, 489).. W wierszu Astronomowie z

P odsum ow ując, należy stw ierdzić, że przep ro w ad zon a w recenzow anej książce analiza sam ośw iadom ości K ościoła rzym skokatolickiego, odnoszącej się do jeg o