• Nie Znaleziono Wyników

Ochrona prawna środowiska naturalnego Morza Bałtyckiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ochrona prawna środowiska naturalnego Morza Bałtyckiego"

Copied!
131
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Acia Universitatis Lodziensis

FOLIA IURIDICA

30

M arek Górski

OCHRONA PRAW NA

ŚRODOWISKA NATURALNEGO

MORZA BAŁTYCKIEGO

W YD A W N ICTW O UNIWERSYTETU ŁÓDZKIEGO 1987

(3)

KOMITET REDAKCYJNY

W Y D A W N IC T W UNIW ERSYTETU ŁÓDZKIEGO

A n d r z e j B ana siak, Boh dan B a r a n o w s k i, Z d z i s ł a w K la p c iń s k i W a c ł a w P io t r o w s k i (p rzew od n iczący), K r y s t y n a U r b a n o w i c z

R ED A K C JA W Y D A W N IC T W „F O L IA IU R ID IC A "

W i t o l d B ro n iew icz , St ela n Lelental, W i t o l d B rodz iń ski

RED A KTOR ZESZYTU

Eugen iu sz S m o k t u n o w ic z REDAKTOR W Y D A W N IC T W A UŁ E lżb ieta M a r c i s z e w s k a - K o w a l c z y k R EDAKTOR TE C H N IC Z N Y H a li n a P o lu b iń sk a OKŁADKĘ P R O JE K T O W A Ł A n d — •' ISSN 0208-6Э6Э

(4)

WSTĘP

U zyskiwanie żywności z oceaniu różni się w sposób oczywisty od pozyskiw ania środków egzystencji na konty nen tach, oba służące temu działania m ają je d n a k jed ną cechę wspólną, o podstaw ow ym znaczeniu dla ich celu. Cechą tą jest fakt, że przekroczenie pewnej granicy intensyfikacji takich działań daje skutki odw rotne niż zamie- rzane — e fe k ty są mniejsze, a także w y stę p u je zachw ianie r ó w n o ­ wagi naturalnej. Jeszcze do niedaw na zasoby oceanów w y d a w ały się niemal 'nieograniczone i nieskończenie obfite — wielkość połowu za­ leżała jedynie od w ysiłku i zręczności rybaków. J e d n a k g w ałtow ny rozwój ry bołów stw a po II w ojnie światowej, spow odow any coraz do­ skonalszym jego uzbrojeniem technicznym, już na początku lat sie­

demdziesiątych urealnił groźbę w yczerpania się żyw ych zasobów

mórz i postawił problem zapobiegania tem u zjawisku.

W spom niana intensyfikacja połowów nie jest n iestety jedy ny m źródłem zagrożenia życia biologicznego morza. O c e a n y bowiem, s ta ­ nowiące istotne źródło żywności dla człowieka, służą od daw na ró w ­ nież jako ostateczny zbiornik wszelkich odpadów. Do mórz dostaje się, w sposób celow y bądź przypadkow y, znaczna ilość różnorodnych substancji, często w y soce toksycznych — ropa naftowa, ścieki z fa b ry k chemicznych, bojowe substancje chemiczne, odpady radioaktyw ne, resztki metali, odpady organiczne pochodzenia ludzkiego i zwierzęce- cro, pro du k tÿ spalania silników spalinowych, p e sty c y d y i detergenty. Te i wiele innych aro źny ch substancji ko n c e n tru je się przede w sz y st­ kim na m ałych przestrzeniach mórz, będ ących podstaw ą niemal ca­ łego życia biologicznego w morzu — wzdłuż w ybrzeży i w strefie szelfowej.

D łuqookresowe skutki biologiczne zanieczyszczania oceanu takimi odpadami nie zostały jeszcze w pełni poznane. Zarów no ilość, iak i rozmaitość zanieczyszczeń rośnie szybciej niż zdolność gromadzenia

(5)

informacji o nich i o ich jednostkow ym i łącznym oddziaływaniu na środowisko morskie. Również n a tu ra ln a niestabilność wielu gatu n k ó w ryb pow oduje trudności w uchw yceniu źródła degradacji zasobów — nad m ierne połowy, zanieczyszczenie czy n a tu ra ln e zmiany środ o­ wiska. J e s t jed n a k pewne, że zanieczyszczenie ma cha ra kte r globalny

i stanowi istotne zagrożenie dla biosfery mórz.

Sytuacja M orza Bałtyckiego nie odbiega pod tym względem od normy, a n aw et jest w niektórych przypadkach gorsza. Stan zagroże­ nia przedstaw iono dokładniej w rozdziale I.

Istnienie wspom nianych wyżej zagrożeń środow iska naturaln eg o mórz i o ceanów w chwili obecnej nie budzi już wątpliwości. U św ia­ domienie sobie tego faktu spowodowało dążność do przeciwdziałania mu, przez podejm ow anie wielu bardzo różnorodnych działań. Poczes­ ne miejsce w śró d nich zajm ują posunięcia praw ne i organizacyjne, stw arzające norm y dla dalszych szczegółowych rozwiązań.

Działania praw n e są obecnie dość poważnie zróżnicowane, o b ej­ mują w zasadzie wszystkie gałęzie praw a. Podejm ow ane są zarówno na gruncie praw a m iędzynarodowego, jak i p ra w a w ew nętrzneoo p o­ szczególnych państw. Peg u łą jest w y p ra c o w y w a n ie ne w n y c h modeło- w ych rozwiązań w drodze w ielostronnych um ów międzynarodowych, k tó ry c h syctnatariusze zobowiązują się do w prow adzenia i przestrze- nania p rzy jęty ch w ym o qôw także w swoim praw ie w ew nętrznym . Umowy takie dotyczą obu źródeł zagrożeń — zapobiegają „przełowie- niu", inne zaś zanieczyszczeniom mórz i oceanów.

Od połow y lat siedemdziesiątych taki praw nom iędzy narod ow y s y s ­ tem zapobiegania degradacji środow iska n aturalnego morza istnieje i na Bałtyku. System, oceniany jako kompleksowy, twórz? dwie k o n ­ w encje — o ochronie żyw ych zasobów morza i zapobieqaniu zanie­ czyszczenia środow iska morskiego. Konw encie te tworzą ogólne ram y działań ochronnych, m ające być w y p ełn iane przez p o w o ła rp specHl- n e o rgan y m iędzynarodow e i p rak ty k ę p a ń stw -sygnatariuszy u k ła ­ dów.

Stw ierdzając istnienie takiego system u m ię dzynarodow ej och ro ny śro dow iska n a tu ra ln e g o Bałtyku, n a p o ty k a się od razu problem w sp ół­ istnienia tego system u z rozw iązaniam i takich problem ów w poszcze­ gólnych p a ń stw ac h nadbałtyckich. W y ra ź n ie trzeba jednak podkreślić, ż e zqodnie z w ym ocam i praw a m ięd zy n aro do w ego współistnienie to ma polecrać przede w szystkim na realizo w an iu w p raw ie w e w n ętrzny m p rzy ję ty c h norm praw noroiędzynarodow ych.

Stwierdzenia te dotyczą oczywiście również i praw a polskiego, p o ­ w o dując po w sta nie nastę p u jąc y c h pytań;

(6)

1. Czy polskie p ra w o w e w n ętrzn e z aw iera obecnie n o rm y rea liz u ją ­ ce wym ogi p ra w a m ięd zyn arod o w ego (w dziedzinie o ch ro n y środ o w i­ ska n a tu ra ln e g o morza)?

2. Jeżeli tak, to: *

— czy system o chro n y w p ro w a dz on y tymi norm am i jest zupełny? — czy obecny sposób rozw iązania tego problem u można uznać za w łaściw y i jed yn ie możliwy?

Próbie odpowiedzi na pow yższe p y tan ia pośw ięcona jest w łaśnie n i­ niejsza praca. Zw rócono w niej u w ag ę głów nie na przepisy p raw a a d ­ m inistracyjnego, uzn a ją c tę gałąź p ra w a za p o d sta w o w ą w dziedzinie ochrony środow iska n a tu ra ln e g o człowieka. Oczywiście m usiałem zająć się w p ra c y rów nież p rzed staw ieniem rozw iązań m ię dzynaro d ow ych w om aw ianej dziedzinie, chociażby w sk rótow y sposób.

O p ra c o w a n ie niniejsze je s t skróconą i u a k tu a ln io n ą w e rs ją r o z p ra ­ wy doktorskiej obronionej w czerw cu 1981 r. przed Radą W ydziału P ra w a i A dm inistracji U n iw e rsy te tu Łódzkiego. Mimo u pływ u czasu, poruszone z agadnienia n ieste ty nie tylko nie straciły, ale w ręcz z y s k a ­ ły na w adze i aktualności, w sk u tek p ostępującej d e g ra d a c ji środow iska n a tu ra ln e g o Bałtyku. K orzy stając z okazji chciałbym podziękow ać za r a d y i istotne w skazów ki u d z ie lan e w tra k c ie pisania p ra c y przez p r o ­ motora — prof. dr. habil. Eugeniusza Smoktunowicza, a także za p rz y ­ chylne przyjęcie jej przez recen zen tó w — prof. dr. habil. J an usza Bor­ kowskiego z U niw ersy tetu Łódzkiego oraz doc. dr. habil. R yszarda Pa czuskiego z U niw ersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, k tó ry c h sugestii co do uzupełnienia treści w obecnym opracow aniu, ze względu na jego ograniczenie objętościowe, niestety nie mogłem w pełni u- względnić.

(7)

R o z d z i a ł 1

ŚRODOWISKO NATURALNE MORZA BAŁTYCKIEGO I JEGO ZAGROŻENIE

Q CECHY SR OD OW ISK A NA TU R A LN EG O BAŁTYKU A P O D A T N O ŚĆ TEGO OBSZARU M ORSKIEGO N A DEGRADACJĘ'

M orze Bałtyckie stan ow i właściw ie zatokę północnego A tlantyku, w dz ie ra ją c ą się głęboko w k o n ty n e n t północnoeuropejski. Zaliczane jest do mórz małych, bowiem jego pow ierzchnia wynosi 385 tys. k m 2. Cały Bałtyk otoczony jest k on tynentem . N a tu ra ln e połączenie z O c e a ­ nem A tlan ty ckim stan o w ią jed y n ie cieśniny duńskie: Sund, o szeroko ś­ ci około 4000 m, oddzielający połu d n io w ą część Półw yspu S k a n d y n a w ­ skiego od Zelandii, W ielki Bełt między Zelandią a Fionią o szerokości około 11 tys. m i M ały Bełt, o szerokości zaledw ie 600 m, między Fio­ nią i Półwyspem Jutlandzkim.

Bałtyk je s t nie tylko morzem małym, ale i płytkim, gdyż średnia głębokość jego wód wynosi 86 m, a m aksy m alna 459 (głębia Landsort między Gotlandią a Sztokholmem), podczas gdy M orze Śródziem ne ma średnią głębokość 1536 m i m aksy m aln ą 5121 m. N ajm niejsze głęb ok o­ ści w y s tę p u ją p rzy w y brzeżach i w cieśninach, gdzie dno ma łago dn y spadek. P onadto w różny ch częściach Bałtyku z na jdu ją się liczne ław i­ ce z niewielkimi głębokościami. Zasolenie Bałtyku jest również n ie ­ wielkie, gdyż dopływ g ęstej w o d y oceanicznej ograniczają płytkie i w ąskie cieśniny duńskie, n a tom iast z około 250 rzek w pływ a do niego rocznie około 467 k m 3 w o d y słodkiej. Średnie zasolenie w yno si więc 7,8%, podczas g d y średn ia zasolenia M orza Śródziem nego 38%, a M o­ rza Północnego 32%. N ajm n iejsze zasolenie w y s tę p u je w zatokach w schodniego i północnego Bałtyku.

W zasadzie Bałtyk nie ma pływów, nie w y stę p u ją też silniejsze p rą ­ dy. Dążność wód Bałtyku do w y ró w n a n ia w o d y z przyległym M orzem Północnym stw arza w cieśninach duńskich p rąd górny, p ow o d u ją c y odpływ w ód pow ierzchn io w y ch do oceanu. Pośrednio tw orzy się też

1 W aru n k i n atu raln e B ałtyku — cyt. za: K. Ł o m n i e w s k i , M o r z e B a ł ty c k ie , W a rsza w a 1975, s. 5— 31, 105— 138, 156— 215. ,

(8)

w ym ien n y prąd okołodenny, o k ieru n ku przeciw ny m prądow i górnem u. Na pozostałym obszarze Bałtyku w y stęp u ją słabe p rądy pow ierzch n io­ we, uzależnione głównie od wiatrów.

W o d y Bałtyku p od legają stosunkow o szybkiej wym ianie, p r a k t y ­ cznie w okresie 20—30 lat2. Mimo tego jednak, począwszy od 1963 r.\ zaczął w y stę p o w a ć przez szereg lat w g łębiach Bałtyku b ra k tlenu i c o ­ raz bardziej zaczęły się powiększać obszary zaniku m ak ro fau n y d e n ­ nej, stw ierdzono w końcu zupełne p u sty n ie i n a w e t pojaw ił się s ia rk o ­ wodór. O bszary te to Basen Gotlandzki, w lot do Zatoki Fińskiej, Ba­ sen Bornholmski, Głębia Gdańska (przez krótki okres także R ynna Słup­ ska). Proces ten jest pogłębiany sam oczynnym użyźnianiem (eutrofiza- cją) wód Bałtyku nadm iarem substancji b iogennych (fosforanów, a zo ­ tanów, azotynów), jak i zanieczyszczaniem wód przez człowieka.

Całość życia biologicznego Bałtyku jest c h a ra k te ry s ty c z n a dla wód szelfowych3. Fau na Bałtyku, podobnie ja k i flora, nie je s t bogata w gatunki. Niskie zasolenie wód Bałtyku je s t s e lekcjonerem w s to su n ­ ku do fauny Morza Północnego i wód oceanicznych, k tó re dzięki łączności naszego morza z tymi obszarami, pełnosłonym i i bogatym i w życie, m ogłyby się znaleźć w Bałtyku na sk u te k w y m ia n y wód m ię­ dzy tymi akwenam i. Drugim zasadniczym czynnik iem kształtu jący m obecny stan biocenozy bałtyckiej był rozwój geologiczny — Bałtyk w okresie polod o w co w y m miał kilka różnych faz, na przem ian słodko i słonowodnych, o zróżnicow anej w ten sposób faunie. W poszczegól­ nych fazach Bałtyk miał też (bądź nie miał — na przem ian) połączenia z oceanem światowym.

W Bałtyku żyje n iew iele g a tu n k ó w ry b użytkow ych. Do n a jw a ż ­ niejszych, w kolejności znaczenia w połowach, należą: śledź, szprot, dorsz, płastugi (stornia, gładzica, zimnica), skarp, belona, a także trzy gatunki w ęd ro w n e — węgorz, łosoś i troć. W południow ej części Bał­ ty k u w y stę p u je tylko 26 g a tu n k ó w ryb m orskich i w ędrow nych, n a to ­ m iast w M orzu Północnym 120 gatunków . Liczba ta w Bałtyku m aleje jeszcze bardziej ku północy, p rzyb y w a g a tu n k ó w słodkow odnych, k tó ­ rych spo tyka się sporo w e w szystkich r e jo n a c h ujść rzecznych oraz wzdłuż wybrzeży. Bazę p ołow ow ą Bałtyku u zupełniają w te n sposób g a tunki słodkowodne: certa, sandacz, leszcz, płotka, okoń, szczupak, sieja, w p ły w a ją ce na tarła do Zatoki Puckiej.

Rybactw o jest jed nym z n a jsta rs z y c h sposobów z dobyw ania poży­ w ienia przez człowieka. N a d Bałtykiem istnieje z pew nością od

r.'omen-2 Por. Z. M i k u l s k i , W s p ó ł p r a c a k r a j ó w b a ł t y c k i c h w z a k r e s ie o p r a c o w a n ia

bilansu w o d n e g o , „P rzegląd Z achodn iopom orski" 1972, t. 16, z. 4.

(9)

tu przy by cia ludzi nad jego w o d y 4. H a obszarze dzisiejszej Polski w średniow ieczu i w iekach późn iejszy ch rybołów stw o było już na tyle rozwinięte, że po jaw iła się konieczność o chrony bazy połowowej. P rz y ­ kładem jest w y d a n y w 1243 r. zakaz połowu ryb niewodami, uznanym i za narzędzia niszczące n a ry b e k i m łode ryby, czy też zarządzenie Ste­ fana Batorego z 1577 r. zak azu jące u ż y w a n ia do połow ów na Zalew ie W iślanym tzw. kajlka, sieci p o w o du jącej niszczenie ikry rybnej.

W okresie m ięd zy w o jen n y m mimo łow ienia kutram i połowy na Bałtyku były stosunkow o niewielkie. W początkach lat dw udziestych nie osiągały n aw et 100 tys. ton, w Polsce do 1930 r. oscylow ały w g r a ­ n icach 2—-3 tys. ton. Dopiero po 1931 r., k ied y w p ro w a d z o n o nowe kutry, poło w y zwiększyły się do 18,1 tys. ton w 1936 r., z czego aż 15 tys. ton przyp ad ało na szprota. Zanik ławic tej ry b y spow odow ał jed n a k już w n a s tę p n y c h lata ch g w a łto w n y spa d ek ilości od ław ianych ryb. W końcu lat trzydziestych i w czasie II w o jn y św iatow ej g lo b al­ na w ysokość połow ów na Bałtyku p rzekroczyła 150 tys. ton, co spo w o­ dow ane było głównie przerzu cen iem przez Niem cy całej flotylli r y ­ backiej z M orza Północnego i n asta w ie n ie m jej na poło w y dorsza, którego łow iono do 70 tys. ton rocznie (ponad 10 razy więcej niż na początku lat trzydziestych).

W okresie p o w o je n n y m 5 w ysokość ogólnobałtyckich połow ów w z ro ­ sła pon ad cztero krotnie — do 800 tys. ton. P onad 50% w połow ach stanow i śledź, na drugie m iejsce ostatnio w y su n ą ł się szprot. W ten sposób łączny odłów ryb pelagicznych w yno si około 70% g lobalnych połowów, 20% stanow i dorsz, 10% p rzyp ada na płastugi oraz inne ryb y w ę d ro w n e i słodkowodne.

Połowy polskie niezupełnie p rzy po m in ają połow y ogólnobałtyckie. W n a szy ch połow ach aż do ostatn ich lat przew ażał dorsz. Dopiero ostatnio ilości p o ław ia n y c h ryb w trzech po d sta w o w y c h g a tu n k a c h (dorsz, śledź, szprot) są mniej w ięcej równe. Globalne połow y polskie (wraz z zalewami) osiągnęły w połowie la t siedem dziesiątych w y s o ­ kość 158 tys. ton, czyli p rzekroczyły poziom połow ów ogólnobałtyc­ kich z 1945 r.

T ak znaczne zwiększenie ilości o d ław ia n y c h ry b w Bałtyku s p o w o ­ d o w a n e zostało nie tylko unow o cześn ien iem i zintensyfikow aniem te c h ­ nik połowowych, ale przede w szystkim k o rzy stn y m układem szeregu w a ru n k ó w w p ły w a ją c y c h n a p ro d u k ty w n o ść biologiczną morza. Szcze­ gólne znaczenie m iały tu k ilk a k ro tn e silne w le w y w ó d oceanicznych

4 R ozw ój h isto r y c zn y r y b o łó w stw a w P o ls c e — por. A. R o p e l e w s k i , 1000 lat

n a s z e g o r y b o ł ó w s t w a , G dyn ia 1963.

5 Por. S. M a c k i e w i c z , R y b o ł ó w s t w o ś w i a t o w e w s t a t y s t y k a c h F AO , „G o­

(10)

d w latach pięćdziesiątych, w y d o b y w a ją c e n a g rom a dzone w w a rstw ie przyd en nej sole biogenne do w a rstw p ro d u k cy jn y c h morza. Rów nocze­ śnie zwiększone zasolenie po w o du je zwiększoną gęstość w o d y p o z w a ­ lającą na zwiększenie ilości ryb p rzy d e n n y c h (dorsza i płastugi)®. W p ro ­ w adzen ie z obszarów p rzy d e n n y c h wód starych, z a w iera ją c y c h dużo substancji biogenicznych, p o w od u je n a ty c h m ia sto w e u ruch om ienie c y ­ klu p rodukcyjnego. Ta k o rzy stn a s y tu a c ja została jed n a k w ostatnim czasie w sk u te k na dm ie rne j intensyfikacji połow ów i postępującego zanieczyszczania wód morskich, szczególnie niek orzystn ie oddziałują­ cego na w a rs tw y przydenne, zmieniona.

O drębność cech środow iskow ych Bałtyku i swoista stru k tu ra k i e ­ run ko w a ; to w a row a sprawiły, że żegluga bałty cka p rac u je w szcze­ gólnych w a run kach . Specyfika oceanograficzna i ładunkow a regionu pociąga za sobą szereg szczególnych w y m a g a ń pod względem b ezpie­ czeństw a nawigacji, w ym ogów ład u n k o w y c h i możliwości technicz­ nych flo ty1. Szczególnie skom plikow ane w a ru n k i n a w ig a c y jn e pa nu ją na w y brzeżach fińskich i szwedzkich, usia n y c h dziesiątkami tysięcy dro b n y ch w y se p e k szkierowych. Niezbyt w ielka słoność wód Bałtyku zmusza do dokładnego p rzestrzegania przepisów o w olnej burcie. S ta ­ tek p rz y p ły w a ją c y z Morza Północnego musi np, posiadać r ez e rw ę na zanurzen ie w wodzie niem al słodkiej, w k tórej s ta te k zanurza się g łę ­ biej. Słabo na Bałtyku są rozpoznane to ry wodne, niezbyt dokładne m apy i oznakow anie torów, duża zmienność głębokości dna w n ie k tó ­ rych rejo n a ch przybrzeżnych.

Z tych względów liczba w y p ad kó w na Bałtyku jest stosun ko w o d u ­ ża. A nalizy w ykazują, że 56% p rzypada na w ejścia na mieliznę, brzeg, skały, głazy itp. W e jśc ia na mieliznę p rzew ażają na p od ejściach do portów, w głów nej mierze dotyczą statk ó w małych. Znaczna większość w ypad kó w zdarza się w grudniu i styczniu, gdy p o g a rsz a ją się ogólne w arunki meteorologiczne (mgła, śnieżyce, k ra lodowa). W okresie tym występuje też zalodzenie, pociągające za sobą szereg konsekw encji n a ­ tury ekonomicznej i organizacyjnej.

Bałtycki r y n e k przew ozów ma trzy cech y c h a ra k te ry sty c z n e :

— znaczne zwiększenie ilości przew ozów (z ok. 80 min ton w 1950 r.

do 260 min ton w 1970 r.), szczególnie w idoczne w p a ń stw ac h p r z e ­ kształcający ch stru k tu rę gospodarczą z surow cow o-rolniczej na p r z e ­ m ysłow ą (NRD, Polska, Finlandia);

6 Por. W . M a ń k o w s k i , Z za g a d n ie ń o c h r o n y ż y w y c h z a s o b ó w m ó r z i o c e a ­

n ó w , „C hrońm y Przyrodą" 1972, nr 4.

7 Por. S. Ł a d y k a , T. Ł o d y k o w s k i , W s p ó ł c z e s n a ż e g l u g a m o r s k a , G dynia 1906, s. 53 i n.

(11)

— swoista stru k tu ra k ieru n k o w a obrotów: w p rz e w aż a ją c e j ilości ładunki w przywozie, szczególnie suro w ce e n e rg e ty c z n e (z w y ją tk ie m Polski pod względem w ęgla i ZSRR pod w zględem r o p y naftowej) oraz zboże;

— ro sn ą c a rola ładu n ków tra n z y to w y c h spoza w łaściw ego zaplecza gospodarczego.

Szczególną rolę odg ryw a na Bałtyku żegluga prom ow a, do ro zw o ­ ju k tó re j morze jest szczególnie p re d y s ty n o w a n e ze względu na n ie ­ wielkie odległości, silnie rozczło n ko w an e wybrzeże, dużą ilość m a ­ łych i płytkich portów. Znaczny w p ły w na rozwój tej żeglugi miał d y ­ nam iczny w zrost ruchu tu rysty cz n e g o w okresie pow ojennym . Szcze­ gólny udział w tym m ają p aństw a sk andynaw skie, o w ysok iej stopie życiow ej i rozw iniętej m otoryzacji. Kolejnym czynnikiem przy śpiesza­ jący m rozwój połączeń pro m o w y ch jest też w zrost przew ozów tr a n z y ­ tow ych system em k o n ten ero w ym . W szy stkie te czynniki spow od ow ały w p ro w a d z e n ie na Bałtyk dużej ilości połączeń promow ych, obsługiw a­ nych przez statki będące p o ten cjalnie bardzo dużym zagrożeniem dla czystości m o rza8.

Po rty bałtyckie z reg u ły zak ła d a n e były w zatokach, fiordach, przy ujściach rzek. Spow odow ane to było chęcią zapew nienia dobrego schronienia dla statków przy un iknięciu po w a ż n y c h na kła dów na k o n ­ stru kcje h y drotechn iczne (falochrony, baseny, sztuczne nabrzeża). W szystk o to spowodow ało, że w większości po rty są nieco oddalone od otw a rte g o morza i m ają niew ielkie głębokości cumowisk, uniem ożli­ w ia ją c e w p ływ anie w iększych statków. Niedogodność ta spow odow ała po w stanie na początku XX w. tzw. aw an p o rtó w , p rz e su w a ją cy c h po d ­ sta w o w e urząd zen ia po rto w e ku morzu. Były one ściśle zw iązane o rg a ­ n izacyjnie i funkcjonalnie z daw n y m portem, n astę p n ie przekształciły się w zespół p o rto w y lub w y od ręb n iły zupełnie (Lubeka — T r a v e m ü n ­ de, Rostock — W a rn e m ü n d e , Szczecin — Świnoujście). W drugiej p o ­ łowie XX w. proces ten p rzyb rał na sile jeszcze w innej formie — roz­ poczęto budow ę całkowicie n o w y c h r ejo n ó w p rzeład u n k o w y c h na o tw a rty m wybrzeżu, p o z w alających na u n iknięcie ograniczeń batym e- trycznych (głębokościowych) w przyjm ow aniu statków (O berseeh aven w Rostocku, Port Północny w Gdańsku).

W s k a z a n e wyżej p rzyczyny powodują, że p o rty bałtyckie nie m ają św iatow eg o znaczenia, a ich obro ty k sz ta łtu ją się znacznie poniżej tych, jakie osiągają po rty zachodniej Europy. J e dnocześnie ilość p rz y j­ m o w a n y c h statków w stosunku do ilości p rze ład o w a n y ch to w a ró w je s t

8 J. D r z o m c z e w s k i , l e g l u g a p r o m o w a na B a łty k u , „T ech n ik a i G osp od ark a M orska" 1972, nr 2.

(12)

bardzo duża, co ma n iew ątpliw y w pływ na stopień zanieczyszczenia obszarów portow ych. P o rty bałtyckie w większości mają też dość s k ro ­ m ne p ortow e te r e n y lądowe, u tru d n ia ją c e pom ieszczenie urządzeń n ie ­ zbędnych dla fu nkcjonow ania n o w oczesnego p ortu (w tym i wszelkiego typu instalacji i urządzeń z a p o b ieg ający ch zanieczyszczeniu wód p o r ­ towych).

Dostęp do Bałtyku ma siedem p ań stw — Finlandia, Szwecja, Dania, RFN, NRD, Polska i ZSRR. Obszar ty ch p ań stw w całości lub części stanow i zaplecze lądow e morza. Finlandia, NRD i Polska m ają k o n ta k t wyłącznie z tzw. Bałtykiem właściwym, pozostałe natom iast p a ń stw a g raniczą częściowo z innymi akwenami. Zaplecze lądow e Bałtyku, sk ładające się z całych p a ń stw lub ich części, ob ejm uje obszar 1,7 min km 2. Zam ieszkuje ten obszar około 90 min ludzi, z czego ponad 1/4 żyje w nadm orskich skupiskach osiedleńczych. Cechą szczególną stosunków ludnościow ych nad Bałtykiem jest duża n ieró w nom ierność w p rze s trz e n ­ nym rozmieszczeniu osadnictw a. Pod względem gęstości zaludnienia można w yróżnić trzy r e jo n y — zachodni i po łu dn iow y (RFN, NRD, Da­ nia, Polska) — gęstość zaludnienia p rzek racza 100 osób/km 2, ZSRR — na obszarach nadbałty ckich 50 osób/km 2,- r e jo n półn ocn y (Szwecja, Finlandia) — gęstość zaludnienia nie przek racza 20.osób/km 2. Rozmiesz­ czenie ludności jest tu s p o w o d o w an e przede w szystkim w aru n kam i klim atycznym i i jako ścią gleb.

N ierów nom ierność w y stę p o w a n ia surowców, szczególne w a ru nki kli­ matyczne, specyfika stosunków glebowych, różna droga rozw oju histo ­ rycznego powoduje, że rozwój ekonom iczny w układzie w ew nątrzreg io- nalnym w e wszystkich k ra ja c h nadbałtyckich cechuje się dużym zróż­ nicowaniem. W k r a ja c h s k a n d y n aw sk ic h najw y ższy stopień zagospo­ d a ro w a n ia rep re z en tu ją obszary nadmorskie, co głównie było u w a r u n ­ k o w a n e klimatem. W k r a ja c h leżących na tom iast na południow ym w y ­ brzeżu Bałtyku a k ty w n ie jsze ce n tra gospodarcze są w większości od ­ sunięte od brzegu. Analizując stopień zróżnicow ania tery to ria ln e g o p o ­ tencjału przem ysłow eg o można jed n a k stw ierdzić, że morze spełnia rolę istotnego czynnika lokalizacji i aktyw izacji działalności e k o n o ­ micznej. Przybiera na sile proces k o n c e n tra c ji osad nictw a nad mo­ rzem, w zrasta rola lo kalizacyjna tra n s p o rtu morskiego. W okół portu m orskiego rozw ija się z reg uły ośrodek c e n tra ln y podporządk ow u jący sobie miasta satelitarne, suburbia itp. Spełniają one rolę k om p le m e n ­ ta rn y c h ośrodków k o o p e ra c y jn y c h i sp e cja liz ac y jn y ch 9. Zwrócić też

9 Por. J. Z a 1 e w s k i , F o r m o w a n ie się k o m p l e k s ó w n a d m o r s k i c h na o b s z a r z e E u r o p y B a ł ly c k ie i, „T ech nika i G ospod ark a M orska" 1974, nr 3.

(13)

trzeba u w a g ę na rozw inięty na w y b rzeżach przem ysł stoczniowy, d a ­ jący blisko 20% produkcji światow ej.

1.2. DEGRA DAC JA SR OD OW 1SKA NA TU R A LN EG O MORZA

M orza były zawsze zaśm iecane i zanieczyszczane przez ludzi m ie­ szkający ch n a d nimi i k o r z y s ta ją c y c h z nich, przez długie tysiąclecia była to je d n a k działalność na n iew ielk ą skalę. Dopiero w ie k XIX p rz y ­ niósł w raz z rew o luc ją technologiczną nag ły w zrost jakościow y i iloś­ ciow y zanieczyszczenia mórz, a n a stę p n ie n a w e t oceanów . Pow stała konieczność rozwinięcia szerokiej w sp ó łp ra c y m ięd zynaro do w ej d la b a ­ dania źródeł zanieczyszczeń oraz ich o graniczenia i eliminowania.

Źródła zanieczyszczeń są bardzo różnorodne. Dla właściw ego p r o ­ w adzenia walki z nimi konieczne było ich zbadanie i sklasyfikow anie. W chwili obecnej p rzy jęta jest dość pow szechnie klasy fikacja za n ie ­ czyszczeń śro do w iska m orskiego o p rac o w an a przez e kspertów ONZ. W y ró ż n ia ona n a stę p u jąc e rod zaje zanieczyszczeń:

1. Zanieczyszczenia pochodzące z lądu:

a) od p row adzan e kolektoram i, bądź bezpośrednio zanieczyszczenia „produkcyjne",

— zanieczyszczenia kom unalne, — o d p ady p rze tw ó rstw a spożywczego, — o d p ady przem ysłow e;

b) pochodzenia rolniczego, — pestycydy,

— n a w o z y m ineralne;

c) inne (m. in. odpadki w ojskowe, zanieczyszczenia termiczne). 2. Zanieczyszczenia pochodzące z morza:

a) zaśm iecanie przez statki i barki, — zanieczyszczenia kom u n aln e (bytowe), — odpadki spożywcze,

— odpadki przemysłowe, — m ate ria ły b agrow ane;

b) rozm yślne zanieczyszczenia przez statki, — ładunki stałe,

— ładunki płyn ne (m. in. m ate ria ły ropopochodne); c) przy p a d k o w e zanieczyszczenia przez statki;

d) zanieczyszczenia w sk u te k działalności innych urządzeń z n a jd u ­ jących się na m orzu (np. ek sp lo a tac ja zasobów n a tu r a ln y c h dna m o r­ skiego).

(14)

a) p ro d u k ty spalinowe, b) pestycydy,

c) inne substancje.

Zanieczyszczenia są klasy fiko w an e również w zależności od ątop- nia ich szkodliwości. Bierze się wów czas pod u w agę n a s tę p u jąc e e le ­ m enty:

— szkodliwość dla ż y w yc h zasobów morza, — zagrożenie dla zdrow ia ludzkiego, — przeszkody w żegludze i rybołów stwie, — zmniejszenie r e k r e a c y jn y c h w alorów morza.

A nalizując stopień szkodliwości poszczególnych rodzajów zan ie c zy ­ szczeń, z tych p u nktów w idzenia można je klasyfikow ać w o d p ow ie d ­ nie grupy, co jest p rzy d a tn e dla o p rac o w an ia czasow ego program u zw alczania zanieczyszczeń (pod względem pilności zagadnienia). Um ie­ szczenia źródła zanieczyszczeń w klasyfikacji jest też kon ieczn e ze względu na różny sposób (nie tylko techniczny, ale przede w szystkim polityczny i praw ny) zw alczania daneg o rodzaju zanieczyszczeń10.

M orze Bałtyckie otrzym u je po śred nio przez rzeki i k anały, ścieki kom unalne, k tó re z a w ie ra ją w szelkiego rodzaju zanieczyszczenia, n ie ­ je d n o k ro tn ie z udziałem różnych substancji toksycznych i ich związków (fluoru, arsenu ifcp.), a także związków metali ciężkich — rtęci, ołowiu i innych, d e te rg e n ty ze środków p io rą c y c h itp. W obrębie tych ścieków byw a w iele związków organicznych, a także soli az o to w y ch i fosforo­ w y c h (tzw. soli biogenicznych), k tó re w p ły w a ją n a w zrost żyzności m o rz a 11.

Biorąc pod u w agę w skaźnik BZT-5 w ściekach i odpadach, o k reślo ­ no p ro cen to w y udział poszczególnych p ań stw w zanieczyszczeniu Bał­ ty k u 12. Kształtuje się on następująco: Szwecja 39,17%, Finlandia 24,52%, ZSRR — 20,97%, Dania — 8,41%, Polska — 3,85%, NRD — 2,26%, RFN — 0,78%. Badania w y kazały, że zanieczyszczenia kom u n aln e mają najw iększe znaczenie w cieśninach duńskich, p ołu dniow ych w y b rz e ­ żach Bałtyku (szczególnie polskich), Zatoce Fińskiej oraz w rejo n a c h dużych aglomeracji, najm niejsze są n atom iast w Zatoce Botnickiej. Zanieczyszczenia p rzem ysłow e n a jw y ra ź n ie jsze są na w ybrzeżach fiń­ skich i szwedzkich (powodowane w 70% przem ysłem celulozowo-pa-pierniczym ), radzieckich (przemysł drzewny, spożywczy oraz okręto-

--- if ■

10 A. W o j t a s i a k , Z o j i i e c z y s t c z e n i e m ó r z i o c e a n ó w , „W szech św ia t" 1976, z. 4. 11 A. M a j e w s k i , Badania stanu z a n i e c z y s z c z e n i a M o r z a B a ł ty c k ie g o , „G azeta C b serw a cy jn a P1HM" 1972, nr 6.

12 D ano na podst. P r o c e e d in g s on th e 21,h P u g w a s h C o n f e r e n c e on S c ien ce an d

(15)

wy) i duńskich (przemysł spożywczy, chemiczny, farm ac e u ty c z n y i d rze­ wny).

W n iek tó ry ch rejo n a ch Bałtyku, zwłaszcza w rejo n a ch dużych miast, z a n otow an o w y stę p o w a n ie metali ciężkich, spośród k tó ry c h n a jg ro ź ­ niejsza jest rtęć (zwłaszcza m ety lek rtęci). B adania13 u w ybrzeży szw edz­ kich w f k a z a ł y 1 mg rtęci na 1 kg m asy ryb, przy czym większe ich ilości by ły u śledzi niż u dorszy. Zjawisko to św iadczy o p o s tę p u ją ­ cym zanieczyszczaniu w ód m orskich — śledź trzym a się strefy p rzy ­ brzeżnej, dorsz na tom iast strefy otw artej, gdzie ścieki kom u n aln e są bardziej rozcieńczone. W organizm ach bałtyckich stw ierdzono pon ad to obecność inn ych m etali ciężkich i innych substancji toksycznych (m. in. bardzo g roźnego arsenu), w ilościach je d n a k na razie nie za g ra ż ają c y ch większym populacjom ry b czy in nych organizmów.

Z lądu p rze d ostają się również do morza ścieki i w od y z a w ie ra ją c e naw ozy sztuczne oraz środki ow adobójcze stosow an e w rolnictw ie do zwalczania chw astów i szkodników roślin — m. in. DDT, związki PCB itp. Związki te rozk ład ają się bardzo powoli, szczególnie w zimnej w o ­ dzie Bałtyku. N ajgroźniejszą ich właściwością jest zdolność do bioaku- mulacji — nie rozkładają się w organizmach, lecz p rzedostają poprzesz cały łańcuch pokarm ow y, p ocsąw szy od roślin planktonow ych, przy czym w k ażdym n astę p n y m organizmie ich ilość wzrasta. W organizmie p e sty c y d y skupiają się dodatk o w o tylko w n iek tó ry ch miejscach, tw o ­ rząc w s k ra jn y c h w y p a d k a c h dawki śm iertelne n a w e t dla ludzi. Bada­ nia w ykazały, że zanieczyszczenie DDT i pochodnym i jest w Bałtyku

najw iększe na św iecie14.

N a stęp n y m skutkiem o ddziaływ ania zanieczyszczeń na środow isko n a tu ra ln e morza jest dop row ad zen ie do jego eutrofizacji (przeżyźnie- nia). J a k w spom niano wyżej, ścieki k o m u n aln e z a w ie ra ją częściowo tzw. sole biogenne, podobnie w o d y deszczowe z a w iera ją c e naw o zy sztuczne spłu kiw ane z pól. Związki te zakłócają autonom iczną go sp o­ da rką biologiczną morza, pow odując w zrost ilości głównie roślinności planktonow ej. Pow oduje to zachw ianie łańcucha p ok arm ow ego — n a d ­ produkcję niektórych ogniw. W ten sposób zwiększa się n adm iernie ilość m artw y c h substancji organicznych w strefie przydennej. O rg a n i­ zmy tej strefy nie na d ą ża ją z rozkładem d o d a tk o w y c h substancji, przy niedostatku tlenu stw arza to k o rz y s tn e w aru nk i dla rozprzestrzenienia się siarkow odoru, k tó ry p o w sta je w sposób n a tu r a ln y w sk u te k ferm e n ­

,s M. S I a n i a k , O ch r o n a ś r o d o w i s k a m o r s k i e g o p r z e d z a n i e c z y s z c z e n i e m o leja m i

lub s u b s ta n c ja m i s z k o d l i w y m i in n ym i niż o leje , „B id o w n ictw o O k rętow e" 1974, nr 2.

M J. Z a t o r s k a , Stan z a n i e c z y s z c z e n i a B a łty k u , „T ech nika i G ospod ark a M or­ ska" 1973, nr 5, s. 319— 320.

(16)

tacji siarkowej. Przy zwiększonym dopływ ie m artw y c h substancji o rg a ­ nicznych wzrasta również ilość siarkowodoru. Zniszczyć siarkow odór może jed y n ie tlen, k tó ry w niew ielkich zbiornikach w odnyc h dostaje się do w a r s tw -d e n n y c h dzięki pionow ej cyrkulacji w o d y w y w o ły w a n e j zmianą jej gęstości w sku tek podgrzania w o kresie letnim. W Bałtyku na tom iast c y rk u lacja pionow a w zasadzie nie w ystępuje, d otarcie w o ­ dy powierzchniow ej, bo gatej w tlen, do w a r s tw y den n y c h jest możli­ w e tylko w w y n ik u silnego w y le w u sło ny ch w ó d oceanicznych. W l e ­ w y te są jed na k rzadkie i w niew ielkim stopniu d o c ie rają do głębi środk ow ego Bałtyku. Czynniki te po w o du ją w ostatn ich latach coraz w yraźniejsze w y stę p o w a n ie obszarów, gdzie siark o w o d ó r zniszczył ż y ­ cie dna (zarówno fito- jak i zoobentos) i mamy tam do czynienia z p u ­ styniam i biologicznymi. P u stynie takie w y stę p u ją obecnie w Zatoce Fińskiej, u wybrzeży Szwecji w rejo n a ch Sztokholm— Norköping i M a­

lmö — Bornholm oraz pow yżej Zatoki G d a ń skiej13.

Zjawisko eutrofizacji obok tw orzenia s p rz y ja ją c y ch w a ru n k ó w do p o w sta w a n ia w sp om nianych pustyń biologicznych ma jeszcze jedn ą c e ­ chę c h a ra k te ry s ty c z n ą — stopniow e nasilanie się, dzięki p o w staw aniu w procesie m ineralizacji dużej ilości soli biogenicznych. W pierwszym okresie pow o du je ono w y r a ź n y wzrost p ro duktyw ności morza, je d n a k w dalszym przedziale czasu możliwy jest g w a łto w n y spadek w y d a jn o ś ­ ci pozyskiw ania żywności. N a spadek ten stym ulująco może w płynąć też zachw ianie rów n ow ag i biologicznej w skutek na dm ie rne j e k sp lo a ta ­ cji jakiegoś g a tun ku ryb czy też ,,przełowienia" całego basenu m or­ skiego, a więc o graniczenia możliwości działania jed nego z ogniw ła ń ­ cucha biologicznego morza.

Na wzrost eutrofizacji w p ły w a ją też ścieki p rzem ysłow e z za k ła ­ dów p rze tw ó rstw a roślinnego i zwierzęcego oraz o d p a d y ze statków rybackich. Są to z reg u ły o dp ad y organiczne podlegające m in eraliza­ cji i po w o d ujące p o w sta w a n ie dalszych ilości soli biogenicznych.

Dużą rolę od g ry w a na Bałtyku zanieczyszczenie wód m orskich przez statki, sp o w odo w an e dużym ruchem na bez mała w szystkich tra sa ch żeglugow ych oraz intensyfikacja żeglugi promowej.

Badania w y k a z a ły 16, że w ciągu doby na statku z 50-osobową zało ­ gą, przy mocy siłowni 10 tys. KM i silnikach zasilanych paliw em cięż­ kim powstaje:

a) ścieków s a n ita rn y c h — 9 m3 (w tym feka lny ch 1,5 m3);

1,1 Por. L. Ż m u d z i ń s k i , Z o o b e n to s w s k a ź n i k i e m s o z o l o g i c z n e j s y t u a c j i Bał­ t y k u , „ Z eszy ty Z akładu O cea n o g ra fii MIR" 1974, S o a o lo g ia 9.

10 For. J. P a w s к i, A. W i e w i ó r a . C h a r a k t e r y s t y k a s t a t k u j a k o o b i e k t u z a n i e c z y s z c z a j ą c e g o w o d y m o r s k i e i p o r t o w e , „T ech nika i G ospod ark a M orska" 1974,

(17)

b) ścieków z a w iera ją c y c h s u bstancje ro popochodne — 4— 10 m3 (w tym substancji takich około 400 kg);

c) odpadów stały ch — 0,5 m3.

Ilości te tra k to w a n e jako p rzy kłado w e będą się oczywiście zm ie­ niać w zależności od typu i wielkości statku, np. na prom ach znacznie większe będą ilości ścieków sa nita rn y c h . Tym niemniej, w y k a z ten daje obraz zanieczyszczeń p o w o d ow a n ych norm alną eksp lo a tac ją s ta ­ tku, dotychczas z regu ły u s u w a n y c h do morza. O b ie k ty w n ie należy j e d ­ nak stwierdzić, że w ogólnym bilansie zanieczyszczenia po w o d o w a n e przez statki stanow ią dość niew ielki o dsetek (z w yłączeniem istotnych zanieczyszczeń olejowych).

O d rę b n y problem tw orzy zanieczyszczenie ro p ą naftową, p o w s ta ją ­ ce w skutek eksploatacji zbiornikowców. Źródłami zanieczyszczenia są tu zwykle przecieki ze zbiorników p aliw ow ych i przedziałów silniko­

wych, nieszczelności przew odów p rze łado w ujących ropę, niedo ­

zwolone p łukanie zbiorników czy w y p uszczanie do morza w ód b a la s ­ towych. Szczególnie groźne, ze wzglądu na rozm iary szkód, są w y le w y w skutek aw arii i w yp adk ó w morskich. Ropa nafto w a może dostać się do morza również w sku tek norm alnej działalności bądź aw arii p lat­ form wiertniczych, po szukujących czy e k sp lo a tu ją c y ch ro pę na obsza­ rach szelfowych. Skutki aw arii tego rodzaju obiektów mogą być jesz­ cze groźniejsze niż w ypadk i tankow ców .

Istotne w ostatnich latach znaczenie zyskuje też, zwłaszcza w oko­ licach dużych aglom eracji nadbrzeżnych, zanieczyszczenie su b s ta n c ja ­ mi ropopochodnym i w pro w a dz a n ym i do morza przez sieć m iejskiej k a ­ nalizacji burzowej. Substancje tak ie są z m y w an e z ulic przede w sz y ­ stkim w czasie silnych opadów atm osferycznych. W o d y opadow e od ­ prow a d z an e są bezpośrednio do odbiorników jako ,,nie w y m agające" oczyszczenia.

Skutki zanieczyszczenia wód m orskich ropą naftow ą są różnorodne. Zanieczyszczenie rejo n ów w y d o b y c ia r o p y naftow ej oraz g łów nych miejsc jej przeładunków i wielkich po rtów jest ta k znaczne, że w p ły ­ wa to na stan flory i fauny morza. W rejo n a c h tych ilości dw utlenku w ęgla w p row adzo neg o do w o d y z w ęglow o d anam i z aw arty m i w ropie są rów ne ilości dw utlenku w ęgla pow stającego w w yniku fotosyntezy fitoplanktonu. O becność ro p y naftowej w wodzie w pływ a u jem nie na rozwój wielu organizmów morskich. Już jej k o n c e n tra c ja rzędu 0,01 mg/l p o w oduje śmierć ikry i n a ry b k u wielu g a tu n k ó w ryb. Dośw iadcze­ n ia 17 w y k azały m. in. że po w ielogodzinnym p rzeb yw aniu organizm ów

17 Por. B. A. M i r o n o w, B i o ło g i c z e s k i je a s p i e k t y z a g r ia z n ie n ija mori ?j, „Izw ic- e lija A N SS.3R" 1972, Sierija G io o g ra ficzesk a ja , N° 2,

(18)

w wodzie z a w iera ją c e j 0,25 mg/l ro p y no rm aln ie rozw ija się jed y n ie ryba głowacz. In n e g atun k i nie w y trz y m a ły tej kon cen tracji. Po w ierz­ chniow a błonka ropy, mimo że nie u trz ym u je się długo, jest p ra k ty c z ­ nie zabójcza dla p tak ó w m orskich — sklejając im pióra zakłóca r ó ­ w n o w a g ę term iczną i u tru d n ia latanie. F a lo w a n ie m orza pow o du je przechodzenie ro p y w stan emulsji, k tó re j k rop la tonąc p o w o du je z a ­ tru w a n ie f a u n y bentonicznej. Z tego po w od u bardzo groźn e je s t u s u ­ w anie rozlewisk r o p y z pow ierzchni w o d y przez użycie, s orbe ntó w w iążących je w krop le i o p a d a ją c y ch na dno. Daje to p ozorny efekt „oczyszczenia” w o d y 18. Z em ulgow ana ropa o s iadająca na dnie może po pew n y m czasie w sk u te k m ieszania się w ód w y p ły n ą ć na pow ierzchnię i spow odow ać skażenie w t ó r n e 19. Dodatkow o ropa p rzedo stająca się na w ybrzeża skutecznie niszczy ich w a lo ry r e k re a cy jn o -tu ry sty c z n e.

W y p a d k i m orskie m ogą p o w o do w a ć rów nież zanieczyszczenia sze­ regiem innych substancji, n ieje d n o k ro tn ie bardzo toksycznych, p rze ­ wożonych obecnie na w yspecjalizo w any ch statkach (nip. chem ikaliow ­

cach).

Prace w ydo b yw cze czy poszukiw aw cze na dnie m orskim p ow o du ją również zanieczyszczenia innego rodzaju niż su bstan cjam i ropo p ocho d ­ nymi. Dla p rzykładu — ek sp lo a tac ja k ru sz y w p o w o d u je zm ętnienie w o ­ dy, zm niejszenie tlenowości w a r s tw przy denn ych, niszczenie tarlisk.

Źródła oficjalne nie n o to w a ły d otychczas p r z y p a d k ó w zatopienia w Bałtyku odpadó w radio a k ty w n y ch . Były natom iast p rzypad ki z a to ­ pienia b o jow y c h śro dkó w chem icznych p ozostałych po II w o jn ie św ia­ towej. Brak je s t szczegółowej do k um en tacji ty c h przypadków , co nie pozwala na stw ierdzen ie a k tu a ln eg o stopnia zagro żen ia środow iska morskiego, w y n ik a ją c e g o z ew e n tu aln e j nieszczelności pojem ników.

N a obszarze Bałtyku w y stę p u ją źródła zanieczyszczenia term ic z n e ­ go, pow sta ją c ego w sk u te k użycia w ó d m orskich do chłodzenia bloków en ergetycznych. W chwili obecnej nie m ają one w iększego znaczenia w całościow ym obrazie zanieczyszczenia morza, n ie można wykluczyć jedna k ich w zrostu z chwilą ro zw oju en erg ety ki, zwłaszcza jądrowej, bezpośrednio na wybrzeżach. W tym ostatnim w y p a d k u p o w sta je k o ­ lejna możliwość zanieczyszczenia rad io a k ty w n eg o , p o ten cjalnie d o ty ch ­ czas w y stę p u ją c a w sku tek e ksploatacji statk ó w o napędzie jądrowym . E lektrow nie jąd ro w e n a w y b rz e ża c h Bałtyku to sp ra w a stosun k ow o

18 P. O ż a r o w s k i , U s u w a n ie r o p y i z a n i e c z y s z c z e ń o l e j o w y c h z p o w i e r z c h n i

w o d y , „А ’.'га" 1974, nr 10 — zauw aża toż, że u su w a n ie ropy za p om ocą d e te rg e n tó w

powoduje- g o rsze sk u tk i niż p o z o sta w ie n ia morzu m o ż liw o ś c i „sa m o o czy szczen ia " . 18 Por. A. B ę d k o w s k i , T ec h n ik a l i k w i d o w a n i a r o z l e w ó w o l e j o w y c h na p o ­ w i e r z c h n i w ó d p o r t ó w , „G ospod ark a W odn a" 1978, nr 6.

(19)

niedalek iej przyszłości, czego przy k ładem jest chociażby b u d o w an a obecnie w Polsce e lek trow nia nad Jezio rem Żarnowieckim.

Zanieczyszczenia powietrza, a zwłaszcza ich oddziaływ anie na ś ro ­ dowisko n a tu ra ln e morza, są jeszcze bardzo słabo zbadane. Tym n ie ­ mniej jest już w tej chwili wiadomo, że takie p ow iązania muszą ist­ nieć ze w zglądu na ogólne oddziały w an ie n a siebie poszczególnych elem entów środow iska. W iad o m y m je s t również, że zanieczyszczenie pow ietrza na w ybrzeżach Bałtyku musi istnieć ze względu na d uży p o ­ tencjał przem y słow y państw tego regionu. Badań w y m a g a ją więc sto ­ pień i źródła zanieczyszczenia powietrza, k ierun ki ich przem ieszczania się, sposób i skutki oddziaływ ania na środow isko n a tu r a ln e morza.

Stosunkow o słabo z b a d an y jest też problem oddziaływ ania z a n ie ­ czyszczeń w ody morskiej na sam e statki. W y d a je się być bow iem n ie ­ w ątp liw y np. fakt przyspieszenia korozji w sk u te k o ddziaływ ania r o z ­ puszczonych w wodzie n iektó rych zanieczyszczeń chem icznych20.

81 Por. i . M o w s i o w i с z, W p ł y w z a n i e c z y s z c z e ń m o r z a na l l o ‘ę m o rsk ą ,

(20)

PRAWNOMIĘDZYNARODOWA OCHRONA Śr o d o w i s k a n a t u r a l n e g o m o r z a

2.1. RYB ÜLÔWSTWO I .IEGO O C H R O N A W PRAW IE M IĘDZY NAR OD OW Y M

2.1.1. S Y T U A C JA P R A W N A R Y B O Ł Ó W ST W A W A KTU A LN Y M M IĘ D Z Y N A R O D O W Y M P R A W IE M O R Z A

W olność ryb ołó w stw a była od G rocjusza jedn ą z u z n a n y ch wolności morza pełnego. IV k o n w e n c ja g e n e w sk a o rybołów stw ie i ochronie żyw y ch zasobów mórz pe łn y c h z 1958 r. u z n a je rów nież wolność r y ­ bołówstwa, pozw alając na jej ogran iczenie jedynie:

— m iędzynarodow ym i porozum ieniam i w zak re sie rybołów stw a, m a ­ jącym i na celu np. ochronę ry b ołó w stw a na o k reślonyc h akw enach,

— szczególnymi interesam i i up raw n ie n iam i p a ń s tw n adb rzeżn ych w zakresie oc h ro n y zasobów na obszarze m orza pełn ego p r z y le g a ją ­ cego do iah morza terytorialnego,

— innymi ograniczeniam i przew idzianym i w tejże konwencji.

Z drugiej jed na k stro n y och ro na in te resó w w ła sn eg o ry b o łó w stw a , przybrzeżnego stanow i od d aw n a jedną z p o d sta w o w y c h przyczyn ro z­ ciągania w ład zy p a ń s tw nadbrzeżn y ch na przyległe do ich w yb rzeży obszary morskie. Tego rodzaju działania dały o sobie znać po II w o j ­ nie światow ej, przy b ie ra jąc różne formy — początkow o najczęściej p o ­ legały na tw orzeniu p rzyległego do m orza te ry to ria ln e g o tzw. pasa w y łączneao rybołów stw a. Pas ten miał różną szerokość, z reg uły od 3 do 12 km, je d n a k już w koń cu lat czterdziestych pojaw iły się p ie r w ­ sze próby ze stro n y n iek tó ry ch p a ń stw p o łudniow o am erykań skich tw o ­ rzenia pasa 200 milowego. W w yn ik u rozszerzenia się tej prak tyk i na k o lejn y c h k o n ferencjach praw a morza u z na no p ra w o p a ń s tw nad brzeż­ nych do tw o rzenia takiej w ła śn ie szerokości stref ekonomicznych. W strefach tych p a ń stw o n ad b rzeżn e g w a r a n tu je sobie w yłączność

(21)

połowów, p raw o je d n o stro n n e g o w p ro w a d z a n ia środków o chron y r y ­ b ołów stw a oraz inne upraw n ien ia, w m niejszym stopniu zw iązane z r y ­ bołówstwem.

D okonyw anie połow ów w strefach ekonom icznych przez statki in­ n ych p ań stw jest zwykle możliwe na drodze p łatnych zezwoleń, o k reś­ lających rejo n y i limity połowów. J e s t to tzw. system um ów licen­ cyjnych. Opłaty, k tóre ostatnio dość w yraźnie wzrastają, uzależnione są z regu ły od pojem ności statk u oraz ilości i g a tu nk u łow ionych ryb. Licencje są sprzedaw ane przez władze p ań stw a nadbrzeżnego, które ko ntrolują realizację ich w arunków . Drugą formą dopuszczenia innych p aństw do połow ów w strefach ekonom icznych są m iędzynarodow e spółki rybackie, posiadające zwykle ch a ra k te r spółki akcyjnej. Udzia­ łowcami są przedsiębiorstwa p aństw ow e lub p ry w a tn e z udziałem ka pitału państwowego.

W spom inając o instytucji stref jury sd y kcji rybołówczej należy stwierdzić, że ich w prow adzenie nie jest pierwszym i tym samym jedyn ym znanym w p rak ty c e m iędzynarodow ej sposobem zawłaszcza­ nia obszarów morskich przyległych do morza terytorialnego. W nauce radzieckiej1 wyróżnia się n astęp u jące typy stref, przy czym kry teriu m podziału jest dobro chronione daną strefę:

a) celna —• dla celów walki z k o n trabandą, po raz* pierwszy w p ro ­ wadzona w m arcu 1935 r. przez USA, o szerokości 100 Mm:

b) fiskalna (finansowa) — stosow ana obecnie orzez Kambodżę, Tndie, Jugosław ię — o szerokości 12 Mm, Egipt — 18 Mm;

c) im igracyjna — Indie, Portugalia, Urugwaj;

d) san itarn a — A roentyna, W enezuela, N ow a Zelandia — 12 Mm, Egipt, A rab ia Saudyjska — 18 Mm;

e) Jurysdykcji sadowej i adm inistracyjnej — W ielka Brytania — 3 Mm, Izrael — 6 Mm, Liban — 20 Mm:

f) 'bezpieczeństwa — od 1947 r. USA o szerokości 1200 Mm: g) neutralności — Belgia, Brazylia, Nowa Zelandia, Norwegia, Gre- fcja — 3 Mm;

h) obronna — w reionie m orskich baz woiennych, o różnej szero­ kości — Francja;

i) kontroli morskiej — dla zabezoieczenia przestrzegania nrzenisów w e w n ętrzn y c h — Eaint, o szerokości 6 Mm:

i) ko n serw acji -—-d la ochrony żywych zasobów.

T ak więc można stwierdzić, że działania m aiace na celu noddanie

w jakimś stooniu w}a=nei inrvsdvkcii i^k najw iększych obszarów m o r ­

skich przyległych do w ła sn y ch w yb rzeży sa obecnie b ardzo

rozwinie-1 Por. m. in. p o g lą d y N. A. S e r k o w a nt. stref p r z y le g ły ch — S o w r i e m ie n n o j e

(22)

te i chyba nie do zaham owania. Zadaniem organizacji m iędzynarodo­ w ych może być jed y n ie ich ograniczenie do rozsądnych rozmiarów.

Problematyczny, na razie ze względów technicznych tylko teo re ­ tycznie, je s t sposób w y k o n y w a n ia rybołóstw a na morzu pełnym. P ro­ blemem jest, czy należy uznać te obszary za obszary wolności r y b o ­ łówstwa, czy też eksp lo a tac ję zasobów morza pełneg o w jakiś sposób ograniczyć, np. przez uznanie ich za wspólne dziedzictwo ludzkości i poddanie pod zarząd organizacji m iędzynarodowej, k tórej celem bę­ dzie co najm niej ochrona ty ch zasobów przed przełowieniem.

N a Bałtyku w latach sześćdziesiątych i siedem dziesiątych p aństw a nadbrzeżne wprowadziły p asy wyłącznego rybołóstw a o szerokości 12 Mm, na obszarze k tó ry c h statki p ań stw obcych mogły dokonyw ać połow ów tylko po zaw arciu przez p aństw a ich ban dery odpowiedniej um ow y z p ań stw em nadbrzeżnym. Umowy takie były zaw ierane na zasadzie wzajemności, przy czym regułą było resp ektow an ie d o ty c h ­ czasowych, tra d y c y jn y c h miejsc połow ów d ok on yw anych przez r y b a ­ kó w p aństw sąsiednich2. Ten d encja do rozszerzania stref ekonom icz­ n ych do 200 Mm nie ominęła je d n a k pod k o n iec lat 70-<tych również i Bałtyku. W a ru n k i n a tu ra ln e nie pozwoliły n a stosow anie pełnej szerokości stref, morze zostało jed n a k całkowicie podzielone na s tre ­ fy ekonomiczne poszczególnych państw, przy czym granice końcowe nie są jeszcze w zasadzie ściśle u stalone w sk u te k braku odpowied­ nich um ów m iędzy narod o w ych 3.

2.1.2. K S Z T A Ł T O W A N IE U M O W N Y C H N O R M P R A W A M lĘD ZY N A R O D O W B G O D O T Y C Z Ą C Y C H O C H R O N Y ŻY W Y C H Z A S O B Ö W M O R Z A

I R E G U L A C JI W Y K O N Y W A N IA R Y B O Ł Ó W ST W A

Pierwsze przepisy w e w n ętrzn e o ochronie rybołów stw a p ow stały w la ta c h 1488 i 1491 w Anglii oraz w ro ku 1584 w e Francji. P ie rw ­ sza um owa m iędzynarodow a o ochronie biologicznych zasobów mo­ rza to konw encja b rytyjsko-francuska z 3 VIII 1839 r. dotycząca granic rybołówstwa. Umowa ta regulow ała przede w szystkim tec h ­ niczne i tery to rialn e zagadnienia w y k o n y w a n ia rybołów stwa, zn ajdo ­ w ały się w niej jednakże i p raw n e przepisy o c harakterze ochron ­ nym np. zakaz połowu ostryg w określonych rejo n a ch od zachodu do wschodu słońca. Konw encja stała się podstaw ą do opracow ania

s Por. toż u sta w ę z 12 II 1970 r. o u sta n o w ie n iu p o lsk iej strefy ryb lô .v stw a m o rsk ieg o — Dz.U. nr 3, poz. 14.

3 Por. toż u sta w ę z 17 XII 1877 r. o p o lsk iej strefie r y b o łó w stw a m o rsk ieg o — Dz.U. nr 37, poz. 163.

(23)

regulam inu prow adzenia ry b ołów stw a na w odach morskich między brzegami Fran cji i Wielkiej Brytanii, podpisanego 24 V 1843 r.4 Regu­

lamin ten zaw ierał m. in. szereg przepisów o ochronie ś le ­

dzia, m akreli i ostryg, ustalał w ym iary oczek sieci i okresy ochronne. Pod koniec XIX w. konieczność ochrony żyw ych zasobów morza zaczęła być coraz częściej dostrzegana. Zajmow ały się tymi pro b le­

mami m. in. m iędzynarodow e k o n g res y w Saibles d'O lonne

w 1896 r., w Bergen — 1898 r., Sztokholmie w 189У r. i w Paryżu w 1У00 r. Kongresy te zaleciły pow ołanie komisji międzynarodowej, mającej za zadanie o pracow y w an ie sposobów regulow ania ryb o łów ­ stw a morskiego w skali m iędzynarodowej.

Pierwsza tego typu komisja pow ołana została trak tatem p o dpisa­ ny m między USA i W ielk ą Brytanią 11 IV 1908 r., dotyczącym zasad w ykon yw an ia rybołów stw a na w odach przybrzeżnych. Komisja miała za zadanie o pracow anie sposobów ochrony żyw ych zasobów.

W 1923 i. Francja i W ielka Brytania wprowadziły uzupełnieniem do regulam inu z 1843 r. ochronę ostryg na k anale La Manche. W la­ tach 1923— 1937, 1941, 1953 podpisano szereg um ów o ochronie kul/baka w północnej części Pacyfiku, głównie między USA i Kanadą. W o k re ­ sie m iędzyw ojennym podpisano również szereg um ów o ochronie n ie ­ k tó ry c h g atu n k ó w ryb na Bałtyku, o czym bliżej w następ ny ch p u n k ­ tach.

Remigiusz Zaorski'1 w y odrębnia na stę pu jąc e cechy rozwoju praw a tra ktatow ego w om awianej tu dziedzinie:

— późne p ojaw ienie się um ów wielostronnych,

rozpoczęcie działań oc hronnych od g atu n k ó w o najw iększej w a r ­ tości gospodarczej,

indywidualizacja um ów (pod względem chronionych ga tunków i rejonów),

— po w oływ anie komisji m iędzynarodow ych dla prowadzenia badań nau kow y ch i opracow yw ania program ów ochrony.

Definicja ochrony rybołów stw a sformułowana została w art. 2 k o n ­ wencji genew skiej z 1958 r. o rybołów stw ie i ochronie żyw ych zaso­ bów morza pełnego6. Definicja ta s ta ra ła się w yjaśnić problem atyczną k w estię przyczyny podejm owania środków ochronnych — w celu uchronienia określonych g atu n kó w od wyginięcia czy też dla zapew ­

4 G. F. M a r t e n s — N o u v e a u R e cu eil G e n e r a l 1953, ser. I, t. 9, s. 527 i n. R. Z a o r s k i , O ch r o n a z a s o b ó w b i o lo g i c z n y c h m o r z a w u m o w a c h m i ę d z y n a r o ­

d o w y c h , G dańsk 1957, s. 34.

T ekst k o n w e n c ji — P olsk i In stytut Sp raw M ięd zy n a ro d o w y ch , Zb ió r d o k u m e n ­

(24)

nienia ludzkości pożywienia. Zgodnie z tą definicją ochrona żyw ych zasouów morza ma polegać na podejm ow aniu takiego zespołu środkow, k tó ry umożliwi osiągnięcie stałej, optym alnej eksploatacji mórz. Eks­ ploatacja optym alna to taka, k tó ra zapew nia uzyskan ie m aksym alnej ilości środków żyw nościow ych i innych p roduktów morza.

Podane rozum ienie o chrony ży w ych zasobów zakłada stosowanie środków och ro nn ych w momencie takiego zmniejszenia ilości o dła­ wianych ryb w o kreślonym rejonie, k tó re w skazuje na zmniejszenie stada ryb. Zastosow ane wów czas środki m ają n a celu w zrost ilości ryb do stanu uznanego za optymalny, co zakłada czasowe ogranicze­ nie ich stosowania.

Zestaw środków ochrony ryb ołów stw a je s t dość zróżnicowany w poszczególnych konw encjach. Początkowo kon w e n c je ograniczały się do zalecania przeprow adzania badań n a u k o w y c h i uchw alania r e ­ gulam inów ochronnych, późniejsze przew id y w ały stosow anie p o je d y n ­ czych środków ochronnych, jak np. k o n w en cja londyńska z 1946 r. w spraw ie reg ulow ania oczek sieci rybackich i w ym iarów r y b 7. K on­ w encje podpisane po rzym skiej konw encji technicznej z 1955 r. p rz e ­ w idują już daleko szerszy katalog. W sposób najpełniejszy środki ochrony klasyfikuje k on w e n c ja o rybołów stw ie na północno-wschod- nim A tlan ty k u z 24 I 1959 r.8

Konw encja NEAFC uzn aje za środki ochrony żyw ych zasobów morza na stę pu jąc e działania:

1) regulacja w ym iaró w oczek sieci rybackich;

2) zakaz poław iania ryb niew ym iarow ych, k tó re nie mogą być za­ trzym ane n a pokładzie statku lub z niego w yła do w yw an e , bądź w y ­ staw iane lub oferowane na sprzedaż;

3) u stanaw ianie zam kniętych sezonów połowów;

4) ustanaw ianie obszarów zam kniętych dla rybołów stw a;

5) regulow anie narzędzi połow ów i urządzeń innych niż reg u lo w a ­ nie rozm iarów oczek sieci rybackich;

6) popraw ianie i powiększanie zasobów morza, co może obejmować sztuczne rozmnażanie, transp lan tację organizm ów i narybku;

7) regulacja całkowitej ilości połowów bądź ogólnej działalności rybołówczej;

8) inne środki ochrony (np. ograniczenie ilości statków pro w a d z ą ­ cych połowy lub ich wielkości, zakaz przepływ u przez określone ob­ szary itp).

Zestaw środków przy ję ty c h przez tę k o n w e n c ję został w z isa d z ie

7 Dz.U. 1947, nr 62, poz. 359. • Dz.U. 1963, nr 45, poz. 250.

(25)

bez zmian rec y p o w an y w kon w encji gdańskiej z 1973 г., a także przez inne konw encje.

Żadna z kon w en cji nie zajm uje się n ieh um an itarn ym sposouern p row adzenia połowów, pociągającym za sobą nadmierne, zoęune cier­ pienia określonych gatu n ków tau n y morskiej.

Przedstaw iony zestaw środków jest dość bogaty i zróżnicowany, i^odkreślić je d n a k należy, że właściwe rezultaty daje stosow anie do­ piero kilku lub n a w e t wszystkich środ k ów łącznie. Poszczególne środki stosow ane p ojedynczo często bowiem zawodzą, są mało elastyczne, trudno dopasow ują się do zm ieniających się metod i technik poło­ w ow ych oraz sytuacji biologicznej poszczególnych akwenów. Obecnie regułą jest również niedecydow anie w um ow ie m iędzynarodow ej o za­ stosow aniu w określonym czasie i m iejscu danego srouka, lecz pozos­ taw ienie sw obody decyzji w ty ch sp ra w ac h komisji rybołówczej po­ wołanej d a n ą umową, l e g o rodzaju rozwiązanie stanow i o now oczes­ ności danej konwencji.

Rzymska konferencja techniczna w 1955 r. sformułowała postulaty, jakim pow inny odpowiadać optym alnie skon struow ane m iędzynarodo­ w e rybołów cze ko n w e n c je ochronne. N ależy stwieruzić, że w w ięk­ szości obecnie obow iązujących um ów (w tym i k onw encji gdańskiej) p ostulaty te zostały spełnione. Można w ten sposób określić n a jw a ż ­ niejsze po zy tyw ne cechy obecnie obow iązujących konw encji ry b o łó w ­ czych:

a) um ow y obowiązują na obszarach wód morskich m ogących sta ­ nowić przedmiot odrębnej identyfikacji i określonego uregulowania;

b) wszystkie pań stw a u ży tk ujące tak w yodrębniony obszar wód m orskich m ają możliwość p rzystąpienia do um ow y i uczestniczenia w opracow aniu i badaniu środków ochrony

rybołówstwa,-c) podejm ow ane środki ochrony rybołów stw a oparte są na w y n i­ k a c h przeprow adzonych studiów n a u k o w y c h i prac naukow o-badaw ­ czych, przy czym w badaniach takich najczęściej uczestniczą w szyst­ k ie pań stw a — sygnatariusze umowy;

d) um ow y w sposób ścisły definiują p ra w a i obowiązki k o n tra h e n ­ tów oraz p roced urę wprow adzenia w życie środków ochronnych, w sposób ścisły precyzują też ch a ra k te r i rodzaj środków ochronnych, k tóre mogą być zastosowane;

e) um ow y przew idują skuteczne środki egzekucyjne.

O statni pun kt budzi trochę wątpliwości, gdyż z reguły w y p ra c o w a ­ nie skutecznych środków kontroli i egzekucji postanow ień um ow y stw arza najw ięcej problemów. Tym niemniej niektóre konw encje taki system, u z n a w a n y powszechnie za skuteczny, w y pra c ow a ły i stosują. Przykładem jest k o nw encja NEAFC.

(26)

2.1.3. M I Ę D Z Y N A R O D O W E O R G A N I Z A C J E R Y BO L ÛW CZ E

O chron a rybołów stw a w ym aga p row adzenia szerokiej, rozb ud ow a­ nej działalności. Dla jej właściwego i skutecznego przep ro w adzen ia muszą być realizow ane trzy e tapy działań;

— zuieranie d a nych s taty sty czn ych ob razujących wysokość poło­ w ów oraz wielkości i rozmieszczenie zasobów,

— wybór odpow ieanich środków ochrony rybołówstwa, — zastosow anie w y o ra n y c h środków ochrony.

Z tych pow odów regułą jest p o w oływ anie przez k on w encje o c h ron­ ne specjaln ych komisji, m ający ch za zadanie opraco w yw anie odpo­ wiednich środków ochronnych. Państw a — stro ny kon w en cji zobo- wiązują się do uwzględnienia i stosow ania zaleceń przedstaw ionych przez komisje.

l e g o rodzaju organizacje stanow ią pierw szą grupę organizacji m ię­ dz ynarodow ych zajm ujących się rybołówstwem . Obszar ich działania ograniczony jest do określonego rejonu geograficznego, zadanie to bezpośrednia realizacja celów o chronnych i stosow anie odpowiednich środków.

W grupie tej można wyróżnić na stę pu jąc e rodzaje komisji: a) komisje m ające za zadanie ułożenie regulam inów określających program ochrony;

b) komisje dla p rzeprow adzenia b adań n a u k o w y c h nad życiem p e w ­ n y c h gatu n k ó w i opracow ania na tej podstaw ie propozycji w sk a z u ­ jący ch odpowiedni p rogram ochrony;

c) kom isje prow adzące studia n aukow e i w y d a ją ce regulam iny o stosow aniu środków ochronnych;

d) komisje opracow ujące, oparte na b adaniach naukow ych, p ro p o ­ zycje rozszerzenia bądź zmiany konwencji, nie posiadające upraw nień do samodzielnego przeprow adzania badań n a uk ow yc h dla celów o c h r o ­ ny biologicznych zasobów morza.

Druga g rup a organizacji ma za zadanie przede wszystkim prze p ro ­ w adzanie badań n a uko w yc h oraz udzielanie innej pomocy w zakresie rybołów stw a poszczególnym państwom, szczególnie rozw ijającym się. O rganizacje te mają zasięg ogólnoświatowy, bądź ograniczony do o- kreślonego morza czy oceanu. Do tej g ru p y zaliczyć należy przede w szystkim m iędzynarodow e organizacje badań morza oraz FAO — Organizację ONZ ds. W y ż y w ien ia i Rolnictwa.

M iędzynarodow a Rada Badań M orza (ICES) pow stała w 1902 r. jest organizacją międzynarodową, k tórej p ierw otnym celem było b a ­ danie biologii morza, a obecnie także p roblem atyka ochrony żyw ych

(27)

zasobów mórz. ICES jest nau ko w y m ciałem doradczym dla k o n w e n ­ cji NEAFC i konw encji gdańskiej. O bszary innych mórz objęte są działalnością innych organizacji badawczych, np. na Morzu Śródziem­ nym działa od 1919 r. M iędzynarodow a Komisja Badań N aukow ych

Morza Śródziemnego oraz od 1949 r. O gólnorybacka Rada Morza

Śródziemnego.

Zdaniem FA O je s t udzielanie krajo m rozw ijającym się pomocy W dziedzinie rolnictwa, ryb o łów stw a i leśnictwa. Od 1965 r. w r a ­ m ach FA O działa D epartam ent oraz Komitet Rybołówstwa. D ep arta­ m ent prowadzi działalność naukowo-badaw czą, ustala ogólnośw iatowe prog ram y badań, ustala plan rozw oju rybołówstwa. Badania dotyczą racjonalnej eksploatacji zasobów mórz, ochrony rybołów stwa, poszu­ kiw ania n ow ych zasobów oraz ulepszania metod badawczych.

e

PR A W N O M JĘD ZY N A R O D O W A O C H R O N A W O D MORSKICH PRZED ZANIECZYSZCZENIEM

2.2.1. ZA SA D Y P R A W A M IĘ D Z Y N A R O D O W E G O A O C H R O N A Ś R O D O W IS K A M O R SK IEG O

1. Zasada wolności morza pełnego w p raw ie um ow nym pojawiła

się w art. 2 k onw encji g en ew sk iej z 29 IV 1958 r. w spraw ie mórz p e łn y c h 9. Zgodnie z tą zasadą w szystkie państw a m ają praw o do k o ­ rzystan ia z morza pełnego, k tó re nie podlega zwierzchnictwu żadnego z nich. L. Ehrlich10 uważa, że zasada ta to obowiązek każdego państw a wobec każdego innego państw a, z k tó ry m pozostaje w stosunkach praw nom iędzynarodow ych, nieprzeszkadzania temu drugiem u p a ń stw u czy też jego obywatelom w ró w n ym k o rzystaniu z otw artego morza we w szystkie dozwolone sposoby, czyli oznacza wolność żeglugi, ry b o ­ łówstwa, zakładania kabli i ruro ciągó w podmorskich, dokonyw ania przelotów nad morzem pełnym. Zasada ta, jako jed y n y p ra w n y śro­ dek ochrony morza przed zanieczyszczeniem, w obecnej chwili nie zdaje egzaminu. Przyczyną je s t ograniczenie przez kon w e n c ję g e n e w sk ą możliwości oceny praw idłowości k o rzy sta n ia z morza. K onw en cja ze­ zwala bowiem na „rozsądne" (reasonable) korzystan ie z mórz, u znając inne postępow anie za niezgodne z zasadą wolności morza pełnego. W konw encji nie zostały jednakże określone k r y te ria oceny i u z n a ­ nia postępow ania za „rozsądne".

* P o lsk i In stytu t Spraw M ię d zy n a ro d o w y ch , Zbió r d o k u m e n t ó w , s. 394.

10 L. E h r l i c h , S u w e r e n n o ś ć a m o r z e w p r a w i e m i ę d z y n a r o d o w y m , W arszaw a 1961, s. 140.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W Niemczech coraz bardziej popularne są spółdzielnie biogazowe (biogazownie). Do ich zakładania zachęcają przepisy podatkowe. Jeśli bio- gazownia działa w formie

[r]

wo-technicznego, Warszawa 1977, s.. To natomiast, na ile twórcza rola człowieka w odnie­ sieniu do przyrody może się ujawniać, było i jest zależne przede-wszy­ stkim od

Mapa drogowa ochrony środowiska budowana jest, m.in., działaniami Inspekcji Ochrony Środowiska, - w następstwie:. Działań kontrolnych wobec

Von der richtigen Wahl der Beispiele zeugt nicht nur das Ergebnis der Konfrontation mit der Korpusuntersuchung (die ersten vier Plätze in der Rangliste bei, in, zu, um sind im

Podczas oceny ryzyka oraz wyboru przewidzianych do wprowadzenia działań doskonalących istotne jest uwzględnienie indywidualnych cech osób zatrudnionych na stanowisku pracy [12].

Wniosek: imiona n a -ec mogły być użyte wr odniesieniu do ludzi z najniższego szczebla spo­ łecznej hierarchii (i prawdopodobne, że traciły wówczas niekiedy

W roku 2009 w Central- nej Bibliotece uniwersyteckiej karola I odbyły się m.in.: międzynarodowe seminarium „Zarządzanie jakością w europejskich bibliotekach uniwer- syteckich”