Józef Furdyna
Niektóre zagadnienia etyczne w
teorii i praktyce konserwatorskiej
Ochrona Zabytków 25/4 (99), 264-269JÓZEF FURDYNA
NIEKTÓRE ZAGADNIENIA ETYCZNE W TEORII I PRAKTYCE
KONSERWATORSKIEJ
A nalogicznie jak w innych zawodach, także w działalności k o nserw ato rskiej należałoby częściej szukać odpow iedzi n a p y tan ia dotyczą ce ety k i zw iązanej z teo rią i p ra k ty k ą k o n ser w atorską. Te niezw ykle w ażne zagadnienia — poza sporadycznym i w y pad k am i — dotychczas w zasadzie nie były podejm ow ane.1
Konieczność etycznego działania w konserw acji dzieł sztuki w yn ik a z ogólnych zasad postępo w ania p rzy ję ty c h w stosunk u do zabytków . Z a sady te o pierają się n a uśw iadom ieniu roli a r tystycznej i naukow ej zawodu k onserw atora, polegającej n a ochronie, u jaw n ian iu i p rzek azy w aniu współczesności auten ty czn y ch w artości dokum entalnych i a rty sty czn y ch oraz n a w ią zaniu tych w artości z poznawczym i, dy d akty cz nym i, naukow ym i i arty sty c z n y m i potrzebam i sp o łeczeń stw a2. Celowi tem u podporządkow ana
je s t organizacja służby konserw atorskiej, k ształ cenie k ad ry , placów ki m uzealne i działalność p rak ty c zn a kilkusetosobow ego już dziś zespołu k o n serw atorów — prak ty k ó w . D ziałanie zespołu k o n serw ato ró w daje w efekcie pow ażne i k o n k re tn e w yniki. P o w staje tu jed n a k zasadnicze pytanie: czy w y nik i te są zadow alające?
A rty k u ł je st próbą w y jaśn ienia n iek tó ry ch za gadnień teo rety cznych i p rak ty czn y ch m iesz czących się w szerokim zakresie etycznym tego p ytania.
Cel, zasady oraz m etody postępow ania k o n ser w atorsk iego uleg ają ciągłym zm ianom . Z m ie n iają się zatem rów nież i etyczne m otyw y zw ią zane z celem działania oraz zakresem odpowie dzialności ko n serw atora. R ozpatrując zagadnie n ia te o rii i p ra k ty k i ko n serw atorskiej w
roz-1 Zagadnieniom etyki zawodowej w konserwacji po
święcony był artykuł B. M a r c o n i e g o Estetyka i etyka w konserwacji, „Ochrona Zabytków” I (1948)
nr 2 i artykuł J. R o m e r a Społeczne i naukowe pod
sta w y opieki nad za b y tk a m i i konserw ato rstw a pol skiego, „Ochrona Zabytków” IX (1956) nr 1—2. B. Mar
coni, nie wyodrębniając wyraźnie problemów ściśle etycznych, akcentuje m.in. konieczność działania na rzecz zachowania typowych cech autentyku i zerwania z postawam i restauratorskimi. J. Remer zwraca uwagę na ważny problem etyczny społecznej funkcji konser watorów. Rola zawodu według autora polega nie tylko na ustaleniu „fizycznej egzystencji dzieł sztuki”, lecz także na dążności konserwatorstwa do utrwalania w świadomości społeczeństwa w szystkich pozytywnych treści ideologicznych zabytków, które powinny brać udział w rozwoju kulturalnym narodu socjalistycznego. Pew ne stwierdzenia ogólne zahaczające o problematykę etyczną konserwacji zawarte są też w memoriale opracowanym przez Centralny Zarząd Muzeów i Ochro ny Zabytków dla Komisji Sejm ow ej w r. 1956 „Ochrona Zabytków” X (1957) nr 1. Sprawy te podejmuje rów
nież M. K r a s o c k i w artykule Cena za b y tk ó w , „Ochrona Zabytków ” X (1957) nr 1. W artykule Postępy
w ie d zy technicznej, a ochrona z a b y tk ó w kultury,
„Ochrona Zabytków” XII (1959) nr 2 S. P a w l i k o w s k i zwraca uwagę na potrzebę ostrożności i odpo w iedzialności przy stosowaniu nowych nie w ypróbo w anych metod. Niektóre problemy ogólne i luźne uwagi zawarte są i w innych artykułach: J. Z a c h w a t o w i c z , Program i zasady konserwacji z a
b ytk ó w , „Biuletyn Sztuki i Kultury”, VII (1946);
K. P i w о с к i, Uwagi o odbudowie za b y tk ó w , „Biu letyn Sztuki i K ultury”, VIII (1946); K. M a l i n o w s k i , D ysku sja o zasadach konserwatorskich — po
glądy i wnioski, „Ochrona Zabytków”, XVIII (1966)
nr 2.
2 Artystyczna funkcja w konserwacji omówiona jest
w artykule T. К n a u s a, Konserwato r-technik czy artysta? „Ochrona Zabytków” X X III (1971) nr 4, a także
J. F u r d y n y , A rtystyc zn a funkcja pracy konserw a
tora „Ochrona Zabytków” X X III (1971) nr 4; tegoż, Współczesna kon serw acja jako dyscyplina plastyczna
woju h istorycznym w iem y, że zaspokajanie po trzeb k u ltu ro w y ch i naukow ych nie było uśw ia dom ione od razu. W X IX w. decydow ały aspek ty ro m an ty czn o -p atrio ty czn e (zachow anie h isto rycznych pom ników przeszłości), rozszerzane potem n a pojęcie „spuścizny k u ltu ro w e j” n a rodu, z jednoczesną ten d en cją do stylow ego p u ryzm u, pow odującego w p rak ty c e w iele nieod w racalnych zjaw isk ujem nych. Dopiero od po czątku XX w. w y raźnie ju ż zaczęto dostrzegać w artości arty styczne, w ychow aw cze i naukow e, co zwiększyło w ym agania w stosu nk u do ko n serw acji oraz rozszerzyło podstaw ę m o ralną ochrony zabytków .
Zawodowe przygotow anie w spółczesnych kon serw atorów , rozwój fu n k cji zabytków oraz m oż liwości techniczne i technologiczne rozszerzyły płaszczyznę odpowiedzialności, sk ry stalizow ały w ym agania i zaostrzyły ich egzekw ow anie także od stro n y p raw n ej. K o nserw ato rzy dzieł sztuki nie m ogą być już am atoram i. D obra k u ltu ry pozostające w posiadaniu społeczeństw a m uszą być zabezpieczone i chronione w sposób n au k o w y i odpow iedzialny, zwłaszcza że w artości a r tystyczne i k u ltu ro w e w ypracow ane przez poko lenia zostały w w ojennych katak lizm ach zdecy dow anie w Polsce uszczuplone. Dziś już nie ty l ko um iejętności m anualne, spraw ność rzem ieśl nicza i zdolność ko rzy stan ia z bogatych m ożli wości świadom ego, tw órczego kształto w an ia są isto tny m w aru n k iem w szelkich in te rw e n cji kon serw atorskich. W m om entach decyzji i podczas realizacji, szczególnie a k tu a ln y stał się m o raln y aspekt działalności zawodowej konserw atorów podporządkow any w spółczesnym hu m an isty cz nym potrzebom . D ziałalność konserw atorów m ieszcząca się w ram ach problem u ochrony za bytków , w swej sferze m oralnej, jest zw iązana z planow ym i potrzebam i p o lity ki k u ltu ra ln e j i koniecznością w yboru takich decyzji, k tóre zm ierzają do zaspokajania ty ch potrzeb.
W p racy ko n serw ato ra w y stę p u je w iele p ro b le mów, k tó ry ch rozw iązanie nie opiera się n a go tow ych w zorach; nie zawsze oczyw iste są m e tody, środki i efekt arty sty c z n y podejm ow anych zadań. W zw iązku z ty m konieczność „nam y słu ” połączonego z niepew nością i szczególną odpo w iedzialnością za pow ierzone k o nserw atorow i u nik alne dzieła sztuki pow inna w y rabiać cechy in telek tu aln ej aktyw ności. W m om entach po przedzających decyzje k o n serw ato rsk ie niezbęd na je st m ożliw ie p ełna inform acja, a sam e de cyzje, szczególnie jeśli dotyczą sp raw istotnych pow inny być podejm ow ane kolektyw nie. P rzed p rzy stąpien iem do kon serw acji m uszą być b r a ne pod uw agę m iędzy innym i: skala w artości zabytkow ych, n a k tó re skierow ane jest działa nie, przyszła fun k cja, aran żacja ekspozycyjna dzieła, posiadane środki w arsztatow e, m ożliw oś ci finansow e, przygotow anie zawodowe i spe cjalność w ykonaw cy.
Specyficzność i tru d n o ść decyzji w konserw acji
polega często n a konfliktow ości celów, w im ie któ ry ch podejm uje się niekiedy działanie. Z określonych m ożliwości tkw iących w dziele obiektyw nie, trzeb a w ybierać niektóre, jak np. jed n ą z istniejących w a rstw przem alów ek, określony sposób ekspozycji itp. Je śli ko n ser w ato r jest m oralnie czuły, dociekliw y i odpo w iedzialny, długotrw ałość p rak ty k i zawodowej pow odująca czasem ru ty n ę nie elim inuje pod staw ow ych problem ów tw órczych.
W p rak ty c e k onserw atorskiej w zakresie decy zji i realizacji obserw u je się niekiedy p rzero st stro n y w arsztatow ej i p rep a ra to rsk ie j n ad a r
tystyczną. P ro w ad zi to do zaw ężenia fro n tu ko nfro n tacji dzieła sztu k i z odbiorcą.
K o n serw ato r nie może dowolnie uznaw ać lub odrzucać ty ch zabytkow ych elem entów dzieła, k tó re są fak tam i historycznym i i w iążą się in teg ra ln ie z dziełem jako takim . Może on jed n ak św iadom ie w ybierać n a w a rstw ia n e n a dzieło elem enty tw órcze uw zględniające zm iany m a terii, z któ rej jest ono zbudow ane lub zm iany spow odow ane użytkow aniem (np. zużycie progu w zabytkow ej chałupie, w y tarcie stopy C h ry stu sa n a sk u tek całow ania rzeźby itp.). W ybór św iadom y ■— to przede w szystkim ta k i w ybór, k tó ry zm ierza do przyw rócenia dziełu sztuki je go pełnego, pierw o tn eg o autentyzm u. Nie m a p rzy tym istotnego znaczenia czy w artości za bytkow e są duże, czy m ałe. Stanow ią one oczy w iste dokum enty, czyli przekazy określonego czasu, stylu, m iejsca, pojęć estetycznych, m oż liwości tw órczych, techniki i technologii, pojęć społecznych, w ierzeń itp.
Zachow anie au ten ty zm u i obiektyw izm u, czyli uszanow anie praw d y historycznej, dotyczyć m u si w jedn ako w y m stopniu surow ca, fo rm y i treści, a tak że śladów użytkow ania, zmian, gustów oraz ideologii arty sty czn y ch i społecz nych, objaw iających się np. w p rzem ianach fu n k cji dzieł.
Z poszczególnym i p roblem am i wiąże się też po średnio istotna, a zawsze ko n tro w ersy jn a, sp ra w a uzupełnień i rek o n stru k cji. W św ietle do tychczasow ych dośw iadczeń na teren ie Polski w ydaje się, że w zakresie stosow ania lub n ie stosow ania uzup ełnień p rzy jm u je się zasadę w iązania decyzji z każdym dziełem ind yw id ual nie. Nie o b serw uje się też oporów podjęcia r e ko n stru k c ji w iększych frag m en tów wówczas, gdy sk łan iają do tego m ate ria ł faktograficzny oraz k o n k retn y sens użytkow o-dydaktyczny lub estetyczny. Nie m ożna m ieć pow ażnych zastrze żeń, jeśli granice u zupełnień nie su g eru ją fał szerstw a elem entów form alnych, ikonograficz nych, ekspozycyjnych zabytku, k tó ry siłą rze czy nie m oże być w żadnym zakresie „pro d u k c ją ” dzisiejszą. P ełn e rek o n stru k c je m ogą być uzasadnione w ażnym i arg u m en tam i h istorycz nym i, uczuciow ym i, psychologicznym i i innym i (np. S ta re M iasto w W arszawie).
Z dajem y sobie spraw ę, że w szystkie re lik ty daw nej sztuki i k u ltu ry są pod każdym niem al w zględem czym in nym niż b yły w chw ili pow stania. Zm iany dotyczą m aterii, a także ro zu m ienia i o dbierania zjaw isk arty sty czny ch , co zależy od poziom u św iadom ości ludzi, dośw iad czeń w zakresie tw órczości oraz oddziaływ ania sztuki i k u ltu ry w spółczesnej.
P ro b lem autentyczności w idziany na ty m tle k o n k rety z u je się nieco, jeśli uśw iadom im y sobie cel działalności kon serw ato rsk iej — przekazanie współczesności artystyczneg o dorobku h isto rycznego, czyli dzieł sztuki, z uw zględnieniem zm ian w ynikający ch z działania czasu, u ży tk o w ania itp. w odniesieniu do pierw otnego ak tu twórczego jako w artości zasadniczej. Im w iększy jest stopień au ten ty zm u tej w artości, k tó rą chronić m a przede w szystkim k onserw ator, ty m w iększa jest pozycja d o k u m en taln a zabytku. W zw iązku z ty m odpow iedzialność k o n serw a to ra za dzieła pow ierzone jego pieczy i ochronie jest szczególnie duża, ty m bardziej, że m uszą one m ieć i dziś żyw ą funkcję. F u n k cja ta nie w ynika sam a z siebie, z fak tu istnienia daw nych dzieł sztuki, lecz głów nie z form y, sposobu i jakości przek azyw an ia ich człowiekowi w spół czesnem u. Szczególny nacisk, jak i dotychczas w zakresie zabytków kładziono na w artości do k u m en taln e, z p ew nym zaniedbaniem ich żywej fu n k cji k u ltu ro w e j, rodził dość często zniechę cenie użytkow ników i inw estorów , szczególnie w w ypadkach, kiedy pozostaw iano znaczne d e stru k ty przy tłaczające pierw o tn ą form ę i treść dzieła. Je st ju ż dziś rzeczą oczywistą, że zadania k o n serw ato ra n ie ograniczają się tylko do m um ifikow ania uzn an ych za zabytkow e dzieł sztuki i k u ltu ry . W idzi się w nim świadom ego tw órcę, uzbrojonego w odpow iednią wiedzę, um iejętności p rak ty c zn e i przygotow anie a r tystyczne, p otrzebne m u do odpow iedzialnej działalności w zakresie rato w an ia dzieła, p re cyzow ania jego istotn y ch w artości zabytkow ych, a także takiego opracow ania k o n serw ato rsk ie go, k tó re w efekcie daje logiczny sens a rty sty c z n y i estetyczny oraz g w a ra n tu je żyw ot dzieła w kontakcie z odbiorcą. W tej tw órczej i szcze gólnie odpow iedzialnej p racy k o nserw ator spo ty k a się dość często z sytuacjam i, w k tó ry ch m usi iść drogą w ytw orzoną przez w spółczesne teorie a rty sty czn e i w spółcześnie przy jm o w an y sens estety czny (np. w ekspozycji frag m en tó w dzieła) uw zględniający k o n k retn e potrzeby funkcjonalne. Ma to m iejsce zwłaszcza wówczas, gdy pow rót do pierw o tn eg o stanu dzieła nie je s t m ożliw y, ale m ożliw e jest zachow anie jego a u ten ty czn ych elem entów (np. w postaci fra g m entów kom pozycji), k tó re należy w y k o rzy sty wać ekspozycyjnie i aranżacyjnie. J e st to, jak się w ydaje, także precyzow anie p raw dy o dziele sztuki, jako żyw ym zjaw isku społecznym . Ocenie m oralnej podlegają przede w szystkim cele i m otyw acje, rzadziej zaś następ stw a, ty m czasem w k onserw acji, podobnie jak w m edy
cynie m usi istnieć stała dążność do p rze w id y w ania następstw . N o rm atyw n e w y m ag an ia etyczne m uszą zakładać odpow iednie k o m p e tencje autorów realizacji ko nserw atorskich. K om peten cje te — to zarów no n a le ż y te p rzy g o tow anie zawodowe, zgodne ze w spółczesnym p o ziomem wiedzy, odpow iedni w a rszta t p ra c y
i w a ru n k i m ateriałow e, jak też św iadom ość ideowa. Poniew aż tak przygotow anie zawodowe, jak i w a rszta t pracy, wobec w ielkiej ró żn o ro d ności i skom plikow ania p ro b lem aty k i d iag no s tycznej i w ykonaw czej, nie są jeszcze w p e łn i zadow alające, odczuw a się czasem p o zy ty w n e w ahanie ■— czy ro zp atry w an e działania są w ła ś ciwe. W w aru n k ach konieczności ich p odjęcia rodzą się niepokoje etyczne. N iepokoje te p o w stają też niekiedy wówczas, gdy w y ko nu je się konserw ację obiektów nie rozum iejąc celu d z ia łania.
D oceniając w agę inform acji dotyczącej ro zp a try w an y ch dzieł, k o nserw ato r m usi k o rzystać z odpow iednio w yspecjalizow anych la b o ra toriów usługow ych, k tó ry ch n ieste ty ciągle b rak lub są niew ystarczająco dobrze w yposażone. Niemożliwość uzyskiw ania w szechstronnych in form acji, niezbędnych przy podejm ow aniu de cyzji, ogranicza w dużym stopniu odpow iedzial ność za pracę, stosow ane środki i m ate ria ły . K onserw atorzy działają dla szeroko p ojętych po trzeb społeczeństw a, k tó re przez swe in sty tu c je jest dysponentem spuścizny k u ltu ro w ej i ono też w końcu egzekw uje w ykonanie zadań w za kresie opieki n ad zabytkam i; zadania te p rze w i dują określony w pływ zabytków na procesy k u ltu ro w e i wychowawcze.
Działalność k o n serw atorsk a ■— podobnie jak każda in na — szuka oceny i g w aran cji u o d b io r cy. W ypracow anie „w arto ści” dla nich sam ych rozm ijałoby się z pojm ow anym a n tro p o c en try cz - nie sensem tw ó rczy ch i poznaw czych w ysiłków . Z p u n k tu w idzenia uczciwości zawodowej w działalności k onserw atorskiej nie m ogą m ieć m iejsca sytuacje, w któ ry ch pod jakim kolw iek pozorem m ogłoby istnieć zatajenie m etod i u ży tych środków . Rodziłoby to nie tylko uzasadnio ne po dejrzenia o nieetyczne cele, ale w sam ym założeniu ograniczałoby ew en tualne m ożliw ości szybkiego i skutecznego przeciw działania n ie korzystn ym skutkom . N ieodpow iedzialność w postępow aniu m ogłaby się też niekiedy objaw ić w próbach zacierania śladów zaniedbania lub spłycania p ro b lem atyk i w ykonaw czej. Rozpo znanie tak ich sy tuacji, zapobieganie im oraz elim inow anie niek orzy stny ch n a stę p stw jest obowiązkiem w szystkich czynników pow ołanych do nadzoru konserw atorskiego, a także całego zawodowego środow iska konserw atorów . Obo w iązek ten w ynika też z m an d atu związanego z urzędem lu b fu n k cją oraz celowego i o p ty m a l nego w ykorzystania — skrom nych przecież w stosunku do potrzeb •— funduszów społecznych.
K onserw acja w iąże się z szeregiem dyscyplin naukow ych, ale sam a p ra k ty k a k o n serw ato rska i ostateczny cel działalności k onserw atorskiej w zakresie zabytków sztuk i zw iązany jest z dzia łalnością artystyczną, w k tó rej bardzo w ażną rolę odgryw ają czynności techniczno-technolo giczne i rozpoznania naukow e. W ykonaniem w szechstronnych rozpoznań i n iek tó ry ch skom plikow anych zabiegów fizykochem icznych po w inny zajm ow ać się specjalistyczne lab o ratoria usługowe, organizow ane przede w szystkim p rzy w iększych p racow niach konserw atorskich. Przygotow anie zawodowe absolw entów studiów k onserw atorskich A kadem ii Sztu k P iękn y ch w K rakow ie i w W arszaw ie oraz U n iw ersy tetu w T o ru n iu jest w zasadzie bardzo ogólne; m ogą oni podejm ow ać się w szelkich prac ko n serw a torskich w zakresie m alarstw a sztalugow ego i ściennego, rzeźby drew nian ej i k am iennej. Nie m a tu zresztą żadnych przeszkód praw nych. W związku z tym część czynności w ykonyw ana jest bez odpow iednich kom petencji, a co za tym idzie i bez pełnej odpowiedzialności. K ońcow y zatem efe k t p rac y k o n serw ato ra często byw a pod pew nym i w zględam i niedoskonały. Obecny profil studiów konserw ato rskich w Polsce m a c h a ra k te r przede w szystkim arty sty c z n y i jest to oczywiście praw idłow ość, w yn ik ająca głównie z n astaw ien ia n a konserw ację dzieł sztuki. P o trzeb y w zakresie konserw acji są jed n a k znacz nie szersze i obejm ują: m etale, w yroby płócien ne, ceram ikę, tw orzyw a n a tu ra ln e (słomę, kości) itp. Do tego rod zaju p rac k o n serw atorskich obecnie kształceni specjaliści nie są w zasadzie przygotow ani.
W ydaje się, że p rzedstaw ione tu trudności m o głoby rozw iązać nie ty le poszerzenie program u stu diów konserw atorskich, ile zorganizow anie poza uczelniam i dośw iadczalno-badaw czego oś ro dka grupującego specjalizujących się w okre ślonych k ieru n k ach fachow ców różnych dzie dzin. W ośrodku tym m ogliby odbyw ać p ra k ty k i zarów no k o n serw ato rzy -arty ści, ja k i technicy. R ealna możliwość specjalizacji istn ieje także w oparciu o uczelnie lub pracow nie k o n serw a torskie. Specjalizacja tak a m usiałaby sp ro w a dzać się do podnoszenia kw alifik acji w zakresie czynności aranżacyjno-ekspozycyjnych, estetyki obiektów , w yk onan ia tra n sfe ró w itp. S pecjali zacja w k o n s e rw a c ji3 — jak zresztą w w ielu in ny ch dziedzinach n au k i i sztu k i nie może być jed n a k jed yny m rozw iązaniem pew nych tr u d ności zw iązanych z p ra k ty k ą k o n serw ato rską i jed y n ą g w aran cją zw iększenia kom petencji i odpow iedzialności w zakresie decyzji i w y ko naw stw a. Jednocześnie m uszą być podnoszone
kw alifikacje ogólne konserw atorów , poprzez specjalistyczne sem inaria oraz ko n fro n tacje m e tod i sposobów działania różnych środow isk w k ra ju i za granicą.
P ra ca konserw atorów m a bardzo ind yw id ualny c h arak ter, tru d n o ją porów nać z jakąkolw iek inną specjalnością plastyczną. Chodzi tu zarów no o przedm iot działania, rodzaj czynności, w a ru n k i działania, jak też o rodzaj satysfakcji. P rzedm io t działania jest wiadom y. Jeśli zaś cho dzi o zakres czynności i w aru n k i działania ■— to na ogół n ie są one w pełni znane, zarów no śro dow isku plastycznem u, ja k i szerszem u ogółowi społeczeństw a. W iększość zabiegów konserw a torskich w y konyw ana jest p rzy użyciu p ro d u k tów chem icznych i urząd zeń często niebezpiecz nych i szkodliw ych dla zdrow ia. K onserw atorzy m uszą dokonyw ać w szystkich czynności niem al zawsze sami, często w tru d n y c h w aru n k ach lo kalow ych, na rusztow aniach, przy sztucznym św ietle, w pom ieszczeniach zawilgoconych, za grzybionych itp.
W n iek tó ry ch środow iskach uw aża się, że kon serw atorzy lepiej są w y nagradzani w porów na niu z przed staw icielam i innych specjalności plastycznych. Po zapoznaniu się bliżej z fa k ta mi, na podstaw ie analizy środow iska k rak o w skiego, okazuje się, że śred nia wysokość h o n o ra riów uzysk iw any ch przez konserw ato rów m ieści się w gran icach zarobków u zy sk iw any ch przez innych plastyków , k tó rzy p racu ją w lepszych w aru n k ach i ich odpowiedzialność jest m niejsza. D obrą ilu stra c ją wysokości zarobków kon ser w atorów są d ane Z akładów A rty styczn ych Z PA P „ARA” w K rakow ie. Łączna liczba kon serw atorów zrzeszonych w Sekcji O kręgu Z PA P w K rakow ie w ynosi ak tu a ln ie ok. 130 osób (przy ponad 300 w skali kraju ). Z tej liczby ok. 50 osób zajm uje stanow iska etato w e w PK Z, m uzeach 1 innych placów kach, reszta u trz y m u je się z p ra k ty k i tzw. p ry w a tn e j, a przede w szystkim z honorariów uzyskiw anych za prace prow adzo ne przez Z akłady „ARA” . W latach 1967— 1970 przeroby k o nserw atorskie w przeliczeniu na ho n o raria w ynosiły kolejno: 2 048 680, 2 186 865, 2 408 105, 1 859 312 złotych. Ś red n ia zarobków przy 67 p arty c y p u ją c y c h konserw ato rach w y nosiła w r. 1967 ok. 30 500 zł, przy 73 w r. 1968 ok. 29 900 zł, przy 76 w r. 1969 ok. 31 605 zł 1 p rzy 51 w r. 1970 ok. 36 000 zł. W najw yższej g rupie zarobkow ej m ieszczącej się w granicach 100 00C— 150 000 zł b ru tto , były w r. 1968 — 3 osoby, w 1969 — 2 osoby i w r. 1970 — także 2 osoby. Należy przy ty m zaznaczyć, że w ykaza nie najw yższych zarobków wiązało się głów nie z system em fak tu ro w a n ia prac na przełom ie lat
3 W publikacjach poświęconych sprawom konserwator
skim zagadnienie specjalizacji było podejm owane nie jednokrotnie. Najbardziej w ytrw ale zajm ował się nim J. D u t k i e w i c z , żeby w ym ienić tu choćby artykuł P otrzeba i granica specjalizacji, „Ochrona Zabytków”
XVI (1963) nr 2. Uwagi autora niniejszego artykułu wywodzą się z założenia, że specjalizacja może zapew nić bardziej odpowiedzialne etycznie akcje interwen cyjne w sferze materialnej i artystycznej dzieł sztuki i zabytków kultury.
i że zarobki żadnego z k onserw atorów nie m iesz czą się w tej gru pie w latach bezpośrednio n a stęp ujący ch po sobie. F a k t ten św iadczy o sy ste m ie rozdzielania prac przez Z ak ład y „A R A ” i stałej dążności do w y ró w n an ia poziom u ho norariów . W ażną okoliczność stanow i tu ró w nież p rak ty k o w an a zasada kom isyjnego rozdzia łu p rac z listy osób w y rażających chęć w spół pracy.
W yrów nanie poziom u hon o rarió w w pracach konserw atorskich, jak w ogóle w pracach p las tycznych, nie jest sp raw ą prostą. Zależy to od w ielu czynników obiektyw nych, np. rod zaju specjalizacji, jakości zleceń, tem p a i jakości p racy oraz jej organizacji, oczywistego p raw a inw estorów do w skazania w ykonaw cy itp. Po drugiej w ojnie św iatow ej n ak ład y n a kon serw ację zabytków w Polsce z funduszów p a ń stw ow ych i społecznych były stosunkow o znacz ne, jedn akże nigdy tak duże, aby w isto tn y spo sób m ogły zaspokoić w ielkie potrzeb y w tej dziedzinie. N adzwyczaj niepokojąca je st rów nież sy tu a c ja w środow isku konserw atorskim , po niew aż znaczny p ro cen t w ykw alifikow anych konserw atorów m a długie p rze rw y w pracy, przekraczające ostatnio n a w e t dw a lata, co jest zjaw iskiem społecznie szkodliw ym , a także n ie k orzy stn ym dla sam ych konserw atorów . Z akła dy A rty sty czn e Z PA P, k tó re ja k np. w K rak o wie realizow ały pom yślnie pow ażną część zleceń k onserw atorskich, stra c iły w p rak ty c e tę m ożli wość ze szkodą dla zabytków , jak też k o n serw a torów pozostających bardzo często bez m ożli wości pracy zawodowej. W zw iązku z ty m n a le żałoby jak najszybciej podjąć decyzje w y p ro w a dzające w ykonaw stw o k o n serw ato rsk ie z im pasu, poniew aż istniejąca obecnie sy tu a c ja pow oduje z każdym m iesiącem coraz pow ażniejsze stra ty , często niem ożliw e do odrobienia.
K oszty p rac konserw atorskch są z w ielu w zglę dów stosunkow o w ysokie i j est to — j ak się w y daj e — m imo w szystko pew na praw idłow ość. N iem niej jed n ak istn ieje konieczność analizy cenników konserw atorskich, k tó ry ch dotychcza sowe w ersje sp o tykały się i sp o ty k ają z pow aż nym i zastrzeżeniam i rów nież w śród sam ych konserw atorów . Poniew aż kosztorysow anie prac w oparciu o te cenniki pozw ala n a znaczne do wolności in te rp re ta c y jn e, nie zadow ala nikogo, a ponadto odbiera ko nserw atorom isto tn ą część satysfak cji m oralnej.
PODSUMOWANIE
N a om ówioną w a rty k u le pro b lem aty k ę etyki zawodowej sk ładają się w k o nserw acji przede w szystkim kom petencje i odpow iedzialność, k tó re w y n ik ają z p rzy ję ty c h zasad ochrony z ab y t ków oraz w ypracow anych zasad działalności prakty czn ej.
K o m petencje arty stó w ko nserw atorów w y n ik a ją z przygotow ania zawodowego, a więc nab y cia niezbędnego zasobu w iedzy i um iejętności p r a k tycznych oraz w yrobienia określonej p o staw y ideow ej. O dpow iedzialność n ato m iast zw iązana jest z zabezpieczeniem i gw aran cją celowości działania pod względem m etody, środków oraz fu n k cji dzieła. W ty m ujęciu p ro b le m aty k i m ieszczą się rów nież w szelkie m otyw acje i in ten cje poprzedzające k o n k retn e decyzje i d z ia łania, przy czym istotnym probierzem etycznym w konserw acji są w łaściw e m otyw acje i sam e czynności. G łów nym m om entem ideow ym m o ty w acji jest hum anistyczny c h a ra k te r p rac y ko n serw ato ra — zaspokajanie określonych po trzeb k u ltu ro w y ch społeczeństw a. Nie chodzi tu o pro sty popyt n a pew ien ty p w artości, ale 0 w artości m ogące mieć w pływ n a k ieru n k o w a ne procesy k u lturow e. Aczkolwiek egzy stencjal ne w artości dzieł daw nej sztuki in te resu ją głów nie ośrodki planow ania in w estycji k o n se rw a torskich, to jed n ak sam i k o n se rw ato rzy -p rak ty - cy w isto tn y sposób w pły w ają na jakość p rze k a zanych w użytkow anie obiektów i dlatego ich odpowiedzialność z tego ty tu łu jest rów nież duża.
Oprócz czynników zw iązanych z sam ym zaw o dem i m otyw acjam i zaw odow o-ideow ym i n a r e z u lta ty działań konserw atorskich w yw iera czę sto zasadniczy w pływ szereg czynników obiek tyw nych, tak ich jak organizacja i działalność ad m in istracy jn ej służby k onserw atorskiej, sy tu a c ja m ateriałow a, rozwój i w yposażenie p r a cowni oraz laboratoriów usługow ych, a tak że cechy osobowości konserw atora, jego koleżeń- skość, uczciwość, bezinteresow ność w dzieleniu się dośw iadczeniam i itp. T rzeba podkreślić, że tylko część niezbędnych w aru nkó w do ko n ser w atorskiego d ziałania praktycznego jest sp eł niana. O dczuw alny jest np. b rak dobrze działa jących laboratoriów , istn ieją często trudności m ateriało w e i narzędziow e. Nie zawsze m ożliw e je s t uzyskanie pełnej inform acji, niezbędnej p rzy podejm ow aniu i realizacji decyzji ko n ser w atorskich. S tan ten w oczyw isty sposób o g ra nicza zasadność przew idyw ania skutków k o n serw atorskiego postępow ania, zwiększa ryzyko 1 pow oduje etyczne niepokoje zawodowe. D zia łalność k o n serw ato rska w Polsce posiada w iel kie osiągnięcia, jednak ze w zględu n a szczególne potrzeby jest jeszcze ciągle niew ystarczająca. Zaw odow a k a d ra k o nserw ato rsk a w zw iązku z trudno ściam i inw estycyjno-finansow ym i, co najm niej w 50°/o pozostaje nie w yko rzystan a lub w yk orzy styw an a niezgodnie z k w alifik acja mi.
N iezw ykle tru d n ą sy tu ację w dziedzinie pol skiego k o n serw ato rstw a należałoby poddać po ważnej i odpow iedzialnej analizie, przy czym w ażną spraw ą byłoby dalsze doskonalenie o rga nizacji w ykonaw stw a i zasad w ynagradzania za pracę.
dr Józef Furdyna ZPAP Kraków
SOME ETHICAL PROBLEMS IN THE THEORY AND PRACTICE OF CONSERVATION
The ethical problems of conservation discussed by the author in his present work consist, in the first line, of com petences and responsibilities follow ing from both the adopted principles of conservation and stan dards of practical activities that have been worked out in the course of practice.
The com petences of an artist-conservator constitute a result of his professional training which, in other words, may be described as acquisition of necessary amount of knowledge and practical abilities and skills and also gaining of a defined ideological attitude. The responsibility, however, is connected with assuring and guaranteeing of purposeful action considered from the view point of the method, the means of action and the function of the work.
The so considered set of problems includes also all m otivations and intentions that are preceding the con crete decisions or actions whereas as an essential eth i cal criterion may be regarded both the proper m o tivations and the actions them selves.
As the main ideological factor in m otivation is to be regarded the hum anist nature of the conservator’s work which has to m eet the cultural needs of the com m unity. By saying this the author does not mean a sim ple demand for values of certain type but the valu es them selves that may influence the directed cultural processes.
In addition to factors connected with the profession alone and the professional or ideological m otivations the results of actions undertaken by a conservator may frequently be quite basically affected by a number of
objective factors such as, for instance, the organization and activities of adm inistrative units in conservation authorities, the m aterial supply, the developm ent and equipm ent of ateliers or laboratories but also the cha racteristic features of the conservator’s personality, his sense of fellowship, honesty or readiness to convey his experience to others without any outlooks for per sonal profits and so forth. It must, however, be em pha sized that only a small share of the above require m ents of the conservator’s practical activities is being met usually. There is, for exam ple, an apparent lack of sm oothly working laboratories or frequently obser vable shortages in m aterials or tools. In several in stances it proves im possible to obtain the full inform a tive m aterial that may be inevitably needed for taking and carrying out of decision m conservation practice. Such situation is obviously lim iting the rea soned forecasting of results of actions undertaken by a conservator, at the same time increasing the share of risks and causing ethical uncertam ity in professional respect.
The conservators in this country h a v e , no doubt, every reason to be proud of their achievem ents, but their activities, in view of specific needs, are still far from adequacy. As consequence of financial troubles at least 50 per cent of skilled conservators and restorers are not properly em ployed or are employed in forms con flicting w ith their skills and abilities. This extrem ely d ifficult situation prevailing in art of conservation in this country should be subjected to careful analysis and at the same tim e as one of urgent tasks must be regarded the further improvement of organization, this of execution and that of regulations ruling the wages.