• Nie Znaleziono Wyników

Antoni Andrzej Zalewski - konsul Rzeczypospolitej Polskiej w Olsztynie w latach 1934-1936

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Antoni Andrzej Zalewski - konsul Rzeczypospolitej Polskiej w Olsztynie w latach 1934-1936"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Szostakowska, Małgorzata

Antoni Andrzej Zalewski - konsul

Rzeczypospolitej Polskiej w Olsztynie

w latach 1934-1936

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1-2, 49-62

(2)

M a łg o r z a ta Szostakowska

ANTONI ANDRZEJ ZALEWSKI — KONSUL

RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ W OLSZTYNIE

W LATACH 1934— 1936

A ntoni A ndrzej Z a le w s k i1 urodził się 30 listopada 1897 r. w W arszaw ie jako syn K onstantego i Zofii iz W ięckow skich. W W arszaw ie ukończył ró w ­ nież śred n ią i Wyższą Szkołę H andlow ą. B ra ł czynny udział w m łodzieżowym ru c h u niepodległościow ym , a od 1911 r. był jednym z czynnych organizatorów h a rce rstw a n a ziem iach polskich. Po w y b u ch u pierw szej w o jn y św iatow ej od listopada 1914 do lipca 1915 r. był słuchaczem W olnej Szkoły W ojskow ej w W arszawie. W 1916 r. w stąp ił do Polskiej O rganizacji W ojskow ej (POW). Po zakończeniu w o jn y pozostał w w ojsku. W 1922 r. został w y b ra n y posłem do sejm u w ileńskiego, a później do S ejm u Ustawodawczego. W latach 1923— 1929 redagow ał ty g o d n ik „Jedność L u d o w a” w Lublinie. Od 1930 r. przeszedł do p racy w M inisterstw ie S p raw Zagranicznych.

Placów ką, w k tó rej rozpoczął sw oją działalność dyplom atyczną był K o n ­ su la t R P w Olsztynie, gdzie od 1 lutego 1930 r. pełnił fu n k cję re fe re n ta p r a ­ sowego 2, a 1 sierpnia r. 1932 został m ian o w an y a tta ch é k o n s u la r n y m 3. Na ty m stanow isku pozostał w O lsztynie tylko do końca roku, gdyż od 1 stycznia 1933 r. objął rów norzędne w K onsulacie G en eraln y m R P w B e r lin ie 4, a po trzech m iesiącach przeszedł jako attach é do P oselstw a Polskiego.

Po ponad rocznym pobycie w B erlinie pow rócił do O lsztyna i z dniem 1 lipca 1934 r. objął stanow isko k iero w n ik a k o n su latu z ra n g ą w icekonsula. N om inację n a konsula uzyskał 6 k w ie tn ia 1936 r. ‘ i do końca listopada k iero ­ w a ł konsulatem . N astępnie przeniesiony do G dańska był aż do w yb u ch u w o j­ n y radcą w K om isariacie G e n eraln y m RP. Podczas pierw szych dni w alk schronił się w gm achu Poczty G dańskiej. D ostaw szy się do w ięzienia, został,

1 O ż y c i u A . A . Z a l e w s k i e g o z n a j d u j e m y z a l e d w i e k r ó t k i e w z m i a n k i b i o g r a f i c z n e : S. Ł o ­ z a , C z y w i e s z , k t o t o j e s t ? , W a r s z a w a 1938; T . O r a c k i , S ł o w n i k b i o g r a f i c z n y W a r m i i , M a z u r i P o w i ś l a X I X i X X w i e k u , W a r s z a w a 1983, s . 340; R o c z n i k S ł u ż b y Z a g r a n i c z n e j R z e c z y p o s p o ­ l i t e j P o l s k i e j , 1932— 1939, a r t y k u ł n i n i e j s z y o p a r t o w i ę c g ł ó w n i e n a m a t e r i a ł a c h a r c h i w a l n y c h z n a j d u j ą c y c h s i ę w A r c h i w u m A k t N o w y c h w W a r s z a w i e o r a z w M u z e u m W a r m i i i M a z u r w O l s z t y n i e , k t ó r e m u r o d z i n a p r z e k a z a ł a s p u ś c i z n ę p o A . Z a l e w s k i m . D z i ę k u j ę p . d r H a l i n i e K e f e r s t e i n z a u d o s t ę p n i e n i e m i m a s z y n o p i s u a r t y k u ł u C h a r a k t e r y s t y k a i o c e n a s p u ś c i z n y A n ­ t o n i e g o Z a l e w s k i e g o o r a z u d z i e l e n i e i n f o r m a c j i u s t n y c h . 2 M u z e u m W a r m i i i M a z u r w O l s z t y n i e , D z i a ł H i s t o r i i , 2630 O M O . U m o w a o p r a c ę z a ­ w a r t a m i ę d z y k o n s u l e m J . G i e b u r o w s k i m a A . Z a l e w s k i m n a s t a n o w i s k o u m y s ł o w e g o p r a ­ c o w n i k a k o n t r a k t o w e g o s ł u ż b y z a g r a n i c z n e j . 3 I b i d e m , 2633 O M O . P i s m o n o m i n a c y j n e z 18 m a j a 1932 p o d p i s a n e p r z e z m i n i s t r a s p r a w z a g r a n i c z n y c h J . B e c k a , m i a n u j ą c e Z a l e w s k i e g o a t t a c h é k o n s u l a r n y m w K o n s u l a c i e R P w O l ­ s z t y n i e z d n i e m l V I I I . 4 I b i d e m , 2632 O M O . P i s m o M S Z z 18 X 1 1932, p r z e n o s z ą c e Z a l e w s k i e g o o d 1 1 1933 d o K o n ­ s u l a t u G e n e r a l n e g o R P w B e r l i n i e . 5 I b i d e m , 2043 O M O . A k t n o m i n a c y j n y p o d p i s a n y p r z e z P r e z y d e n t a R P I g n a c e g o M o ś c i c ­ k i e g o , u s t a n a w i a j ą c y A . Z a l e w s k i e g o k o n s u l e m R P w O l s z t y n i e . K o m u n i k a t y M a z u r s k o - W a r m i ń s k i e , 1986, n r 1 - 2 {171—172)

(3)

p raw dopodobnie w w y n ik u pew nych zabiegów dyplom atycznych ", zwolniony i przedostał się do F ran cji. Tam w stąp ił do arm ii polskiej. B rał udział w w a l­ kach n a zachodnie. Został odznaczony w ielom a m edalam i. Po w ojnie nie w ró ­ cił do k ra ju , pozostał w Londynie i tam w stąp ił do klasztoru.

* * *

W olsztyńskim epizodzie drogi życiowej Zalew skiego m ożna w yróżnić dw a okresy. K ierow nictw o k o n su latu poprzedził p raw ie trzy letn i pobyt n a sta n o ­ w isku niższego ra n g ą u rzędnika tej placów ki w latach 1930— 1932. Aczkolwiek w każdym z ty ch okresów in n y był c h a ra k te r jego pracy i inne obowiązki tak w sam ym urzędzie, jak i w terenie, bogaty m a te ria ł źródłow y w skazuje, że od sam ego początku Zalew ski dał się poznać jako człowiek niezw ykle a k ty w ­ ny, dobrze zorientow any w problem atyce w schodniopruskiej i rzetelnie zain­ tereso w an y sy tu acją polskiej ludności n a W arm ii i M azurach.

W latach trzydziestych, w P ru sac h W schodnich prow adziły działalność cztery polskie placów ki konsularne: w K rólew cu, Olsztynie, K w idzynie i E łku 7. K ażda z nich obejm ow ała określony okręg kom petencyjny, przy czym K onsulat G e neralny w K rólew cu spraw ow ał nadzór nad pozostałym i urzędam i.

O kręg kom p eten cy jn y k o n su latu w O lsztynie obejm ow ał p ow iaty olsztyń­ ski, reszelski, ostródzki, nidzicki, szczycieński oraz m rągow ski i p o k ry w ał się w zasadzie z g ran icam i rejen cji olsztyńskiej, z w yłączeniem trzech pow iatów w schodnich — ełckiego, giżyckiego i piskiego — k tó re należały do okręgu kom petencyjnego w icekonsulatu w Ełku.

P rzypisyw anie k onsulatom w P ru sac h W schodnich określonego okręgu było n a początku lat trzydziestych w zasadzie już tylko form alne i w ażne głów nie dla sp ra w paszportow o-w izow ych, co do ob ro n y interesów Polaków oraz oddziaływ ania n a polską ludność rodzim ą, głów nie w p o w iatach m a z u r­ skich, w arm iń sk ich i pow iślańskich, obow iązyw ał od 1929 r. in n y podział z a ­ dań. Poselstw o P olskie w B erlinie uznało, iż opieka n a d ludnością polską, zam ieszkałą n a tere n ac h podlegających konsulatom w O lsztynie i K w idzynie oraz w icekonsulow i w E łku w ym aga k o n cen tracji kom petencji, celem postępo­ w ania w m yśl w ytycznych odnoszących się do całego obszaru 8.

K ierow anie, jak dotąd, całością sp raw polskiej służby k o n su larn ej w P r u ­ sach W schodnich przez K o n su lat G en eraln y w K rólew cu, nie przyniosło po ­ żądanych efektów . Zarów no kw estia m azurska, jak i gospodarcza oraz k u ltu ­ ra ln a opieka nad ludnością polską w y m ag ały jednolitego działania, a zatem ścisłej i stałej w spółpracy placów ek w Olsztynie, E łk u i Kw idzynie.

Na w niosek Poselstw a Polskiego, M inisterstw o S p ra w Z agranicznych w y ­ dało zarządzenie, na m ocy którego k o n su lat w O lsztynie koordynow ać m iał wszelkie poczynania narodow o-uśw iadam iające w trzech okręgach k o n su la r­

5 0 M a łg o rza ta S z o s ta k o w s k a 6 L o s y Z a l e w s k i e g o w G d a ń s k u w 1939 r . n i e s ą j e d n o z n a c z n i e w y j a ś n i o n e . N a p o d s t a w i e r e l a c j i s i o s t r y A . Z a l e w s k i e g o , d o c . d r Z o f i i Z a l e w s k i e j ( H . K e f e r s t e i n , o p . c i t . ) z o s t a ł o n z w o l n i o n y w w y n i k u w y m i a n y n a w y s o k i e g o r a n g ą j e ń c a n i e m i e c k i e g o . T . o p . c i t . , s . 340, p o d a j e , ż e Z a l e w s k i b y ł w i ę z i o n y i m a l t r e t o w a n y w G d a ń s k u , i n t e r n o w a n y w N o r w e g i i , a p o b i t w i e p o d N a r w i k i e m d o s t a ł s i ę d o A n g l i i . 7 Z a g a d n i e n i a p r a w n o - o r g a n i z a c y j n e p o l s k i c h k o n s u l a t ó w w P r u s a c h W s c h o d n i c h p o d a j e E . J . P a ł y g a , K o n s u l a t y p o l s k t e w P r u s a c h W s c h o d n i c h , K o m u n i k a t y M a z u r s k o - W a r m i ń s k i e ( d a l e j K M W ) , 1973, n r 4, s s . 413—434. 8 A r c h i w u m A k t N o w y c h ( d a l e j A A N ) , A m b a s a d a P o l s k a w B e r l i n i e ( d a l e j A B ) , 2874, k . 10. P i s m o P o s e l s t w a P o l s k i e g o w B e r l i n i e z 29 V I I 1929 d o M S Z .

(4)

A n to n i A n d rze j Zalew ski — ko n su l RP w O lsz tyn ie 5 1

nych, a kierow nicy placów ek m ieli odbyw ać periodyczne k o n feren cje pośw ię­ cone w ym ienionym zagadnieniom pod p rzew o d n ictw em k onsula w O lsztynie 9. W icekonsulat w E łk u p rz ejął opiekę n a d polskim i ro b o tn ik am i sezonow y­ mi w P ru sac h W schodnich i k iero w ał ich doborem, n ato m iast K o n su lat G ene­ ra ln y w K rólew cu zajm ow ał się o dtąd w yłącznie sp raw a m i gospodarczym i i politycznym i całego regionu.

M ateriały spraw ozdaw cze i p rogram ow e tw orzone po ty m podziale przez k o n su lat w O lsztynie dotyczyły więc, p raw ie w każdym przy p ad k u , p ro b le ­ m aty k i polskiej ludności rodzim ej w szystkich pow iatów m azurskich, aż po Olecko i Gołdap, oraz dw óch pow iatów w arm iń sk ic h — olsztyńskiego i reszel- skiego.

K om petencje polskich ko n su lató w w zakresie prow adzenia akcji n a ro d o ­ w ej w śród ludności rodzim ej ta k w P ru sac h W schodnich, jak i w całych Niemczech, określił dość ściśle zjazd k o n su la rn y w B erlinie w styczniu 1928 r . 10 Stw ierdzono wówczas, że do prow adzenia p ra cy w śród Polaków , o b y ­ w ateli niem ieckich, pow ołane są legalne organizacje mniejszościow e, placów ki k o n su larn e nato m iast m ają z n im i d y sk retn ie w spółpracow ać o raz oceniać i kontrolow ać ich poczynania. Z adania m iano urzeczyw istniać przez:

— udzielanie ra d i wskazówek;

— u trzy m y w an ie stałego k o n ta k tu z przedstaw icielam i organizacji, zobo­ w iązan y m i do szczegółowego in fo rm o w an ia k onsulatów o w y k o n an iu p o d ej­ m o w anych działań;

— obserw ow anie p racy organizacji i inform ow anie poselstw a o jej w y n i­ kach celem e w en tu aln ej in g eren cji tegoż;

— p odsuw anie w raizie czego inicjatyw , uzgodnionych w zasadniczych z a ­ ry sach z poselstw em , a u jaw n ia jąc y ch się n a zew n ą trz jako in ic jaty w y o rg a ­ nizacji и .

Z jazd potw ierdzał, iż Zw iązek Polaków w Niemczech jest naczelną o rg a ­ nizacją społeczną n a tere n ie niem ieckim , k tó ra m a kierow ać i czuw ać nad całokształtem życia mniejszości polskiej w g ranicach Rzeszy; w ty m c h a ra k te ­ rze Z w iązek P o laków b y ł odpow iedzialny za rozw ój życia k u ltu raln eg o i n a ­ rodowego mniejszości polskiej w Niemczech i za całość p ra cy p ro w adzanej we w szelkich dziedzinach. Z tego też w zględu w szystkie fundusze, przeznaczone na wzm ożenie życia m niejszości polskiej w Niemczech, m u siały być rozdzie­ lan e w porozum ieniu z c en tralą Z w iązku Polaków . B yły jed n a k dziedziny w yłączone spod centralnego subw encjonow ania, do tak ich w łaśnie należała ak cja m azu rsk a 12.

P la n p ra cy organizacji polskich dla całych N iem iec m ia ł być u stalo n y przez poselstwo w porozum ieniu z c en tralą Z w iązku Polaków , z u w zględnie­ niem opinii, w niosków i postulatów , zgłoszonych przez u rzęd y k o n su larn e z poszczególnych okręgów .

Z jazd uznał też za pożądane, aby poselstwo, obok spraw ow anego przez

9 I b i d e m , k . 9. P i s m o M S Z d o p l a c ó w e k k o n s u l a r n y c h w O l s z t y n i e , K w i d z y n i e i E ł k u z 4 I X 1929. 10 I b i d e m , 3266, k . 104— 118. P r o t o k ó ł z j a z d u k o n s u l a r n e g o o d b y t e g o w B e r l i n i e 16 i 1 7 1 1928. P r o g r a m z j a z d u p r z e w i d y w a ł o m ó w i e n i e m . i n . t a k i c h z a g a d n i e ń : o r g a n i z a c j a p r o p a g a n d y p o l s k i e j w N i e m c z e c h : s t o s u n e k k o n s u l a t ó w d o a k c j i m n i e j s z o ś c i o w e j i f o r m y w s p ó ł p r a c y . O p r ó c z k o n s u l ó w z t e r e n u N i e m i e c u d z i a ł b r a l i p r a c o w n i c y P o s e l s t w a P o l s k i e g o w B e r l i n i e z p o s ł e m K . O l s z o w s k i m o r a z p r z e d s t a w i c i e l M S Z d r E . Z d r o j e w s k i . 11 I b i d e m , k . 112— 113. 12 I b i d e m , k . 114.

(5)

52 M a łg o rza ta S z o s ta k o w s k a

siebie ogólnego nadzoru nad (działalnością organizacji m niejszości polskiej, m iało ogólny nadzór nad celowością w y d atk ó w Z w iązku Polaków oraz w p o ro ­ zum ieniu z n im n ad celowością w y d atk ó w innych o rg a n iz a c jils.

* * *

Zalew ski rozpoczął pracę w służbie k o n su larn ej w Olsztynie w okresie stopniow ych zm ian sy tu a cji politycznej. N arastający już wów czas ru c h naro- dowosocjalistyozny w Niemczech coraz jaw niej propagow ał ten d en cję zaostrze­ nia k u rsu wobec ru ch u polskiego w P ru sac h W schodnich, równocześnie polska służba k o n su larn a n a tym tere n ie postulow ała konieczność rew izji dotychcza­ sowej polityki wobec p row incji p ru sk iej w ogóle, a polskiej ludności rodzim ej w szczególności. Z ainicjow any n a początku lat dw udziestych przez konsula w K rólew cu S tanisław a S ro k o w sk ieg o 11 b o jkot gospodarczy P ru s W schod­ nich — b y ł już nieskuteczny. Ruch polski, znacznie osłabiony po zdradzie M achta Is, n ie m ógł osiągnąć sam ow ystarczalności, założonej przez w ładze pol­ skie, a przeciw nie, oozekiwał większego zainteresow ania, głów nie pomocy finansow ej, od pań stw a polskiego.

N iem al od pierw szych dni p racy w konsulacie Zalew ski w nikliw ie obser­ w ow ał stan uśw iadom ienia narodow ego M azurów i W arm iaków i zebrał bo­ gaty m ateriał, k tó ry m iał w przyszłości stanow ić podstaw ę program ow ej akcji polskiej. W pierw szej kolejności zajął się problem am i ludności m azurskiej. Ju ż na przełom ie la t 1930— 1931, podczas k o nferencji kierow ników placów ek k o n ­ su larn y ch z K w idzyna, E łku i Olsztyna, p rzedstaw ił sw oje spostrzeżenia i wnioski, a uzupełniw szy je danym i statystycznym i, przygotow ał obszerny czterdziestostronicow y ra p o rt A kc ja m azurska, k tó ry w k w ietn iu 1931 r. zo­ stał przesłany do MSZ 1б. W pierw szej części ra p o rtu om aw iał sy tuację spo­ łeczną, polityczną i gospodarczą ludności m azurskiej, podaw ał sta ty sty k ę języ­ kow ą z poszczególnych pow iatów oraz ch arak tery zo w ał sta n uśw iadom ienia narodow ego, zakładając w p ły w trzech czynników na jego k sz tałto w an ie się. N ajsilniejszy przypisyw ał akcji germ anizacyjnej prow adzonej od w ieków w szystkim i m ożliw ym i drogami: n a polu gospodarczym , przez Kościół, urzędy, szkołę, prasę, a także wszelkiego ty p u organizacje społeczne i k u ltu raln e. Z a­ lew ski nazyw ał ją działalnością niem iecko-asym ilacyjną. D rugiej siły u p a tr y ­ w ał w ru ch u separatystyczno-m azurskim , rep rez en to w an y m przez grupę M a­ zurów z K u rte m Obitzem i Ja n e m Saw itzkim n a czele. D om agali się oni a u to ­ nom ii M azurów w ra m a ch Rzeszy Niem ieckiej. D ziałali za pomocą w łasnej organizacji M asurenbund i prasow ego organu, k tó ry m b y ł w B erlinie „Cech” . Trzecim czynnikiem był ru c h n a ro d o w y polski, k o n cen tru jący się głównie w powiecie szczycieńskim. Zalew ski krótko ch arak tery zo w ał tra d y c je tego r u ­ chu, sięgające X IX w ieku, i stw ierdzał, iż w praw d zie głosi on hasła lojalności wobec p ań stw a niemieckiego, obstaje jed n ak w yraźnie przy jedności z całością

13 I b i d e m . 14 A A N , M i n i s t e r s t w o S p r a w Z a g r a n i c z n y c h ( d a l e j M S Z ) , 4770, k . 53— 137. R a p o r t k o n s u l a S . S r o k o w s k i e g o z X I I 1920 P r z y s z ł o ś ć P r u s W s c h o d n i c h j a k o t e r y t o r i u m p o l i t y c z n o i g o s p o ­ d a r c z o n i e z a l e ż n e g o . P r z e d r u k w p r a c y : S . S r o k o w s k i , Z k r a i n y C z a r n e g o K r z y ż a , P o z n a ń 1925, 15 P o r . W . W r z e s i ń s k i , R u c h p o l s k i n a W a r m i i , M a z u r a c h i P o i u i ś l u га l a t a c h 1920—1939, P o z n a ń 1963, s s . 198 i n . 16 A A N , A B , 1860, k . 276— 326. R a p o r t w s p r a w i e p r o g r a m u p r a c y n a M a z o w s z u P r u s k i f n p r z e s ł a n y d o M S Z 1 2 I V 1931. R a p o r t t e n w y k o r z y s t a ł w s w o j e j p r a c y W . W r z e s i ń s k i , R u c h p o l s k i , n i e p o d a j ą c a u t o r a .

(6)

An to n i A n d r z e j Za lew ski - ko n s u l RP w O lsztynie 5 3

naro d u polskiego. Z w racał uw agę n a b ra k w a rstw y inteligenckiej, k tó ra m o ­ głaby ten ru c h poprowadzić, co powodow ało ograniczenie się do działalności kół m łodzieży i Z w iązku Polaków , p ro pagow ania czytelnictw a „M azura”, „M a­ łego Polaka w Niemczech” i „Młodego P olak a w N iem czech” oraz agitacji podczas w yborów do ciał ko m u n aln y ch sejm u i p a r la m e n t u ,T. D latego też bardzo surow o oceniał Zalew ski n ik łe zainteresow anie P o laków w k r a ju losem ludności m azu rsk iej za kordonem : „Ze strony polskiej w idzim y tylko doraźne akcje, przeprow adzane z dużym i przerw am i, b ra k jed n o litej linii w ytycznej, b ra k ludzi i środków finansow ych, wreszcie z u pełny n iem al b ra k zrozum ienia doniosłości s p ra w y m azu rsk iej i lekcew ażenie lu b w ręcz odfcreślamde się k a to ­ lickiego rdzenia n a ro d u od b raci ew an g elik ó w ” lB.

Om ów ioną pow yżej w dużym skrócie pierw szą część m em oriału opubliko­ w ał Zalew ski praw ie w całości w 1932 r. w czasopiśmie „S praw y N arodow oś­ ciow e” pod pseudonim em W. P o h o re c k i19.

W d ru g iej części m em o riału p rzed staw iał p ro g ram akcji polskiej wśród M azurów na najbliższe lata 20. W ogólnych i szczegółowych zadaniach zaw arł n astęp u jące postulaty:

— dążenie do osłabienia niem ieckiego te rro ru gospodarczego przez u a k ty w ­ nienie polskich in sty tu cji gospodarczych takich, ja k b a n k i i spółdzielnie ro ln i­ czo-handlow e;

— pozyskiw anie zau fan ia m as m azurskich przez ostrożną ta k ty k ę w y su ­ w ającą n a p lan p ierw szy h asła gospodarcze, a jednocześnie d y sk retn e popie­ ran ie polskiego ru ch u religijnego, p rzed e w szystkim gro m ad k arstw a;

— w alk a o młodzież prow adzona przez szkolnictw o i organizacje m ło­ dzieżowe;

— rozw ijanie szerokiego ru ch u k u ltu ralno-ośw iatow ego przy pom ocy k u r ­ sów, prasy, odczytów, ru c h u krajoznaw czego itp.;

— pośw ięcenie w iększej u w ag i polskim pow iatom przygranicznym , aby nie stanow iły rażącego k o n tras tu z dobrze zagospodarow anym i pow iatam i m a ­ zurskim i, a także prow adzenie staran n eg o doboru polskich em ig ran tó w sezo­ now ych do P ru s W schodnich.

P ro g ra m n ak reślo n y był n a 10 lat, a zatem jego realizacja p rz y p ad a ła n a połowę lat trzydziestych, gdy w łaśnie Z alew ski był kiero w n ik iem k o nsulatu w Olsztynie.

Z anim jed n ak pow rócił do Olsztyna, jeszcze w 1933 r., w y d a l w Poznaniu, nak ład em Z w iązku O brony K resów Zachodnich, książkę Oto P r u s y !1. Tym razem posłużył się pseudonim em W łodzim ierz Bielski. P ra c a p rzedstaw iała a k ty te rro ru niem ieckiego w obec ludności polskiej w P ru s ac h W schodnich. M ateriały do n iej zbierał od początku objęcia obow iązków re fe re n ta praso w e ­ go w konsulacie, jeszcze w 1930 r. J u ż w listopadzie tego roku, ko n su l G iebu- row ski przesłał do MSZ w W arszaw ie szczegółowy ra p o rt o prześladow aniach P olaków w P ru sac h W schodnich гг. Załączył do niego liczne d o k u m en ty i m a­

l i A A N , A B , I860, k . 293. 18 I b i d e m , k . 298. 19 W . P o h o r e c k i , M a z u r z y w P r u s a c h W s c h o d n i c h , S p r a w y N a r o d o w o ś c i o w e , 1932, n r 213, s s . 167— 195. 20 T a c z ę ś ć r a p o r t u z o s t a ł a w c a ł o ś c i o p u b l i k o w a n a p r z e z W . W r z e s i ń s k i e g o w K M W , 1963, n r 3, s s . 442— 461. W . W r z e s i ń s k i n i e p o d a j e a u t o r a m e m o r i a ł u . 21 W . B i e l s k i , O t o P r u s y . K a r t y z k s l ą g l n i e d o l i l u d n o ś c i p o l s k i e j w P r u s a c h W s c h o d n i c h , P o z n a ń 1933. 22 A A N , M S Z , 10481, k . 18—27. R a p o r t k o n s u l a t u d o M S Z z 5 X 1 1930.

(7)

f 4 M a łg o rza ta S z o s ta k o w s k a

terialy św iadczące o przeciw polskich w y stąp ien iac h w ładz niem ieckich wobec organizacji, pism i pojedynczych osób. K onsul zaznaczał w piśm ie, że Niemcy u p raw iają „system atyczny, codzienny te rro r wobec P o la k ó w ”, a tak że „te rro r w yborczy, tru d n y n a ogół do uchw ycenia z pow odu niesłychanej bojaźliw ości w ystraszonej ludności” !3. Poniew aż w iele w ym ienionych i u d okum entow anych w raporcie faktów , jak w y p ad k i w G ryźlinaeh i M ikołajkach, w alka ze szkol­ nictw em polskim, n a p ad w Szczytnie itd. szczegółowo opisano później w p racy Oto Prusy, m ożna uznać, iż m ate ria łó w dostarczył konsulow i A ntoni Zalew ski.

Św iadczą o ty m rów nież dalsze losy m ateriałó w zgrom adzonych przez konsulat. W g ru d n iu 1932 r. konsul przesłał do Poselstw a Polskiego w B erli­ nie k o m pletny m aszynopis (w dwóch egzemplarzach) pracy zatytułow anej To

są Prusy, jak zaznaozał „do a p ro b aty i zu żytkow ania” M. 10 lutego 1933 r. po­

seł R P w Berlinie, A lfred Wysocki, pisał do naczelnika w ydziału MSZ w W a r­ szawie: „Poselstw o przesyła egzem plarz p racy p. W łodzimierza Bielskiego To

są Prusy. D rugi egzem plarz zn ajd u je się w ręk ach Z w iązku O brony K resów

Zachodnich w Poznaniu, k tó ry zam ierza pracę tę w ydać drukiem . Z am ierzenie to zdaniem P oselstw a zasługuje n a poparcie ze stro n y M i n i s t e r s t w a . A utorem p ra cy jest p. A ntoni Z alew ski” 25.

Poseł sugerow ał rów nież celowość w y d an ia tej książki w tłum aczeniu na niem iecki lub fran cu sk i i pytał, czy m inisterstw o nie uznałoby za stosow ne w ydanie tłum aczenia niem ieckiego przez jedną z in sty tu cji polskich n a Litwie. Propozycja ta b ra ła się praw dopodobnie stąd, iż a u to r p racy w e w stępie om a­ w iał rów nież losy m niejszości litew skiej w P ru s ac h W schodnich, zaznaczając: „Ciężkie jest położenie F olaków w P ru s ac h W schodnich, lecz bodajże gorzej przedstaw ia się los Litw inów . G dy Polacy po trafią się bronić i to n a w et z po ­ wodzeniem, pob ra ty m cy n asi ulegli przem ocy niem ieckiej i zostali przez ucisk niem al obezw ładnieni. I tam jed n ak budzi się wola oporu, zw alczana przez N iemców z ogrom ną bezwzględnością. Z ew nętrzne p rz e jaw y w alki są ta m bez porów nania słabsze i rzadko tylko dochodzą do wiadomości szerszego ogółu” 2*. Cała praca Oto Prusy (bo ta k i ty tu ł nadano jej w druku) u jaw n iła liczne, u d o k u m entow ane zeznaniam i poszkodow anych lub św iadków , fa k ty w skazu­ jące n a antypolską działalność w ładz niem ieckich w P ru s ac h W schodnich, organizow aną przeciw ko w szystkim instytucjom polskim — szkołom, prasie, organizacjom społecznym itd. Nie oszczędzano rów nież działaczy polskich, czego na jb ard ziej w ym ow nym i p rzy k ła d am i były sp raw a H a b an d ta oraz t a ­ jemnicza śm ierć polskiego nauczyciela Jerzego Lanca. Dziś w yd arzen ia tam opisane należą do ogólnie znanych, ale n a początku la t trzydziestych p u b lik a ­ cja Zalew skiego była jed n y m z pierw szych przekazów o losie ludności polskiej za kordonem , docierających do szerszego k ręg u społeczeństw a polskiego. „Los naszych braci w P ru s ac h W schodnich jest u nas n a ogół niezn an y ” — pisał w e w stępie Zalew ski — „oddajem y więc do rą k tę książkę, b y uśw iadom ić szerokim m asom tragiczną i rozpaczliw ą w alkę, rozgryw ającą się u naszych g ra n ic ” ” .

G dy Zalew ski w lipcu 1934 r. o b jął stanow isko kiero w n ik a K o n su latu R P w O lsztynie m ijało zaledw ie k ilk a m iesięcy od podpisania (26 stycznia)

polsko-23 I b i d e m , k . 19. 24 I b i d e m , Л В , 1859, k . 34. P i s m o k o n s u l a t u z 19 X I I 1932. 25 I b i d e m , k . 35 i n . P i s m o P o s e l s t w a P o l s k i e g o w B e r l i n i e d o M S Z г 10 I I 1933 o r a z m a ­ s z y n o p i s p r a c y T o s ą P r u s y . 26 W . B i e l s k i , o p . c i t . , s . 7, 27 i b i d e m .

(8)

A n to n i A n d r z e j Zalew ski - kon su l RP w O lsz tyn ie 5 5

-niem ieckiej d e k larac ji o niestosow aniu pnzemocy. Z p a k te m pow yższym zb ie­ gło się w czasie usunięcie z ad m in istracji niem ieckiej starych, w y tra w n y ch urzędników w eim arskich, k tó ry ch m iejsca objęli nowi, niedośw iadczeni i n ie­ dostatecznie przygotow ani członkowie NSDAP. Porozum ienie styczniow e za­ skoczyło ich i zdezorientow ało, poza ty m sam i b yli pochłonięci opanow aniem a p a ra tu adm inistracyjnego i sztuki rządzenia. N iew ątpliw ie rów nież ówczesna sy tu acja m iędzynarodow a nak azy w ała H itlerow i daleko idącą powściągliwość wobec wszystkiego, co m ogłoby zad rażn ić sto su n k i z Polską. D aw ało to ru c h o ­ w i polskiem u okres względnego spokoju.

In sty tu cje polskie w y k o rzy stały go w m iarę sił i możliwości, doprow adza­ jąc do konsolidacji organizacji akcji polskiej w P ru s ac h W schodnich. U p orząd­ kow ano koła Z w iązku Polaków i pogłębiono znajom ość teren u . R acjo n aln y p o ­ dział k o m petencji i odpowiedzialności w śród pracow ników , pow ierzenie im ściśle określonych zadań n ad ały akcji c h a ra k te r rzeczow y i uporządkow any. N astąpiło znaczne ożyw ienie n astro jó w w tere n ie i w idoczny w zrost w pływ ów Z w iązku Polaków . Również stosunki w e w n ą trz organizacji zaczęły się u kładać lepiej po usunięciu n iek tó ry ch osób skłóconych i skom prom itow anych.

K o n su lat podkreślał, iż jes t to p ierw szy od czasu plebiscytu okres p lan o ­ w ej i k iero w an ej p racy w śród polskiej ludności rodzim ej, k tó ry d ał trw a łe w yniki. O rganizacje rozrosły się. W Z w iązku P o lak ó w w prow adzono obow ią­ zek płacenia składek. P rzełam an o istn iejący od czasu plebiscytu kom pleks n iż­ szości. Rozbudzono poczucie solidarności narodow ej, co znalazło w y ra z w o rg a ­ nizow aniu „polskiej pom ocy zim ow ej” 28.

Podozas k o n fere n cji kierow ników placów ek ko n su la rn y ch , o dbytej w B e r­ linie, w m arcu 1935 r., a pośw ięconej p ra c y ludności polskiej w Niemczech, Zalew ski, ch ara k te ry zu ją c IV Dzielnicę Z w iązku Polaków w Niemczech m ó­ wił: „P ru sy W schodnie dzieli się n a podokręgi: W arm ia, Mazowsze i Ziem ia M alborska, przy czym Mazowsze podporządkow ane jest W arm ii. O istnieniu Dzielnicy m ożna mówić w łaściw ie dopiero od pół roku, tj. od przybycia n o ­ w ego k iero w n ik a D zielnicy — Narożyńskiego. S ta n p o p rzedni b y ł nied o sta­ teczny. Nie było to w y razem zaniedbania, lecz b ra k u odpow iedniej ekipy ludzi. Prezesem dzielnicy jest obecnie ksiądz Osiński, kiero w n ik iem N arożyń- ski. Ponadto Zw iązek P o laków opłaca sekretarza, m aszynistkę o raz in stru k to ra kół młodzieżowych. Siedzibą Dzielnicy jest Olsztyn. P o d o k ręg m alborski m a o ddzielny zarząd z p. O sińskim n a czele. K ierow nictw o sp ra w u je ta m p ro w i­ zorycznie P ietrzak, jeden z n ajb a rd zie j p o p u larn y ch m łodych działaczy z W est­ falii ---. E w idencja organizacyjna jest ścisła. S ta n Z w iązku P o laków p rz ed ­ staw ia się następująco: Ziem ia M alborska — 9 kół (członków 660); W arm ia — 29 kół (członków 925); Mazowsze — 1 koło (członków 65). Razem 1650 człon­ ków, iz czego składki płaci około 1000” 29.

W cen tru m zainteresow ania ta k konsulatu, jak i Z w iązku P o lak ó w była młodzież. W ty m celu rozbudow ano akcję św ietlicow ą, u p orządkow ano i po ­ większono oraz utw orzono w iele n ow ych bibliotek. U ruchom iono now e działy p ra c y jak przysposobienie rolnicze i sportow e. Ożywiono ru c h śpiewaczy.

28 A A N , A B , 1871 k . 229. R a p o r t k o n s u l a t u z 18 XII 1936 w s p r a w i e p o ł o ż e n i a l u d n o ś c i p o l ­ s k i e j w P r u s a c h W s c h o d n i c h . 29 I b i d e m , M S Z , 11415, k . 34 i 41. S p r a w o z d a n i e z p r z e b i e g u k o n f e r e n c j i k o n s u l ó w , o d b y ­ t e j 5—6 I I I 1935 w B e r l i n i e . L i c z e b n o ś ć k ó ł i c z ł o n k ó w Z w i ą z k u P o l a k ó w u l e g a ł a s t a ł y m w a h a ­ n i o m . W p a ź d z i e r n i k u 1936 r . Z a l e w s k i z a w i a d a m i a ł o p o w o ł a n i u d o d a t k o w y c h p i ę c i u k ó ł w p o w . o s t r ó d z k i m (Л ó N , A B , 1873, k . 25). B y ł y t o j e d n a k k o l a m a ł o a k t y w n e . C z ę s t e z m i a n y o r g a n i z a c y j n e Z w i ą z k u p o w o d o w a ł y n i e m o ż n o ś ć u s t a l e n i a d o k ł a d n e j s t a t y s t y k i c z ł o n k ó w , p o r . B . Ł u k a s z e w i c z , W . W r z e s i ń s k i , I V D z i e l n i c a Z P w N 1922— 1939, O l s z t y n 1982, s s . 11—12.

(9)

56 M ałg o rza ta S z o s ta k o w s k a

N ieustannie prow adzono w ytężoną akcję szkolną, zm ierzającą do objęcia nią możliwie dużej liczby dzieci. Nauczyciele rozw ijali ożywioną działalność pozalekcyjną. Dzielnica Z w iązku Polaków dokładała starań, aby w szystkie dzieci w ciągnąć w sferę oddziaływ ania polskich organizacji. Najlepsze w yniki daw ała praca św ietlicowa, dobrą form ą okazały się chóry kościelne, a także am atorskie koła teatraln e. Je d n ą z efektow nych form p racy kół te a tra ln y ch w szkołach były im prezy gwiazdkowe. Przygotow ane pod k ieru n k iem n a u czy ­ cieli i ochroniarek w ystąpienia dzieci ściągały do szkół znaczną liczbę do­ rosłych, co sprzyjało spoistości ru ch u polskiego 30.

Aby stw orzyć przeciw w agę dla m łodzieżowych organizacji h itle ro w ­ skich — H itlerju g en d (HJ) i B und D eutscher M ädel (BDM) szczególną opieką otoczono budzące się wów czas do życia h a r c e r s tw o 3l. W łaśnie 1934 r. był przełom ow y w dziejach Z w iązku H arcerstw a Polskiego n a W arm ii. Pow stało w iele ncw ych drużyn. K onsul Zalew ski, k tó ry w młodości sam był harcerzem , szczerze tę akcję popierał. 2 czerw ca 1935 r. p rzy jął w konsulacie p rzed staw i­ cieli kierow nictw a ZH P w Niemczech w osobach P aw ła Kw oczka i Józefa K achla. W rozmow ie z nim i podkreślał, iż „harcerstw o m usi być jeszcze b a r ­ dziej bojowo polskie niż szkoła” i „w ychow yw ać młodzież w duchu w yraźnie, bezkom promisowo n arodow ym ” 32. Nalegał również, aby w P ru sac h W schod­ nich powołać sam odzielny hufiec. Z ebranie organizacyjne w ładz hufca wschod- niopruskiego odbyło się w O lsztynie 26 października 1935 r . 33 przy w y d atn ej pomocy i poparciu polskiego konsulatu.

In n ą form ą pracy narodow ej w śród młodzieży m iały być jej bezpośrednie k o n tak ty z k ra je m , a więc w y jazdy dzieci na kolonie do Polski, kształcenie m łodzieży w polskich szkołach oraz o b u stro n n y ru c h krajoznaw czy.

W erbunek dzieci na kolonie spotkał się z mocną k o n trak c ją w ładz n ie­ mieckich, szczególnie w pow iatach m azurskich. W 1935 r. ze zgłoszonych 56 dzieci m azurskich odważyło się n a w yjazd tylko 19. Ogółem w yjechało w tym roku z Olsztyna do k ra ju 76 dzieci m azurskich i w arm ińskich. P o b y t trw a ł 4 tygodnie — od 1 lipca do 29 lipca. 27 chłopców pochodzących z W arm ii umieszczono w T oruniu w szlkole przy ul. Sienkiewicza. Dziewczęta z W arm ii, k tó ry ch w yjechało 30, przebyw ały w Inow rocław iu w szkole przy ul. Staszica, zaś dzieci z M azur były gośćmi g m iny ew angelickiej w U stro n iu Ś lą s k im 31. Znacznie więcej uw agi należało, zdaniem Zalew skiego, poświęcić kształce­ n iu m łodzieży m az u rsk iej w Polsce. O rganizacjom na M azurach brakow ało działaczy, n ie było też możliwe ksiztałcenie ich na m iejscu. P rzygotow ania przyszłych pracow ników spółdzielni, banków , kół młodzieży, kółek rolniczych

30 A A N , A B , 1868, k . 47—60, O b s z e r n e s p r a w o z d a n i e z a k c j i g w i a z d k o w e j w 1934 r . p r z e ­ s ł a n e p r z e z k o n s u l a Z a l e w s k i e g o d o a m b a s a d y 31 s t y c z n i a 1935 r . Z a w i e r a o n o i n f o r m a c j e o p r z e b i e g u u r o c z y s t o ś c i z e s z k ó l w B r ą s w a ł d z i e , C h a b r o w i e ( C h a b e r k o w i e ) , G i ł a w a c h , J o . i - d o r f ł e ( J a r o t a c h ) , L e s z n i e , N o w e j K a l e t c e , O l s z t y n i e , P u r d z i e , P l u s k a c h , S k a j b o t a c h , S t a n i s l e - w i e ( S t a n c l e w i e ) , S z ą w a ł d z i e ( U n i e s z e w i e ) , W o r y t a c h i W y m o j u . 31 O d z i e j a c h h a r c e r s t w a w P r u s a c h W s c h o d n i c h p a t r z : A . G ą s i o r o w s k i , H a r c e r s t w o p o l ­ s k i e n a P o w i ś l u го l a t a c h 1920— 1939, K M W , 1972, n r 4, s s . 607—631; t e n ż e . H a r c e r s t w o p o l s k i e n a W a r m i i w l a t a c h 1920— 1939, K M W , 1973, n r 4, SS. 363—412. 32 A A N , A B , 2046, k . 64—66. S p r a w o z d a n i e k o n s u l a z r o z m o w y p r z e p r o w a d z o n e j z K a c h - l e m i K w o c z k i e m p r z e s ł a n e d o a m b a s a d y 4 V I 1935. 33 A . G ą s i o r o w s k i , H a r c e r s t w o p o l s k i e n a W a r m i i , s s . 382 i n . 34 A A N , A B , 1869, k . 87— 89. R a p o r t Z a l e w s k i e g o z 9 I X 1935. W o c e n i e k o n s u l a a k c j a k o ­ l o n i j n a w ś r ó d d z i e c i m a z u r s k i c h w 1935 r , b y ł a s u k c e s e m , p o n i e w a ż w 1931 n a z g ł o s z o n y c h 35 d z i e c i w y j e c h a ł o t y l k o 8, a w 1936 m i m o 36 z g ł o s z e ń t r z e b a b y ł o n a s k u t e k s z y k a n n i e m i e c k i c h a k c j ę z a w i e s i ć : i b i d e m , 1873, k . 23. R a p o r t z 30 X 1936.

(10)

A n to n i A n d rze j Zalew ski - k o n su l RP w O lsz tyn ie 5 7

itp., pow inny podjąć się in sty tu cje polskie. K onsul w ierzył, że k ażda jednostka zdobyta do p racy polskiej n a M azurach stanow i znaczący k a p ita ł i dla jego w y g ran ia w arto poświęcić w iele tru d u . Jednocześnie m ów ił o potrzebie k sz tał­ cenia ideowego m łodych działaczy o raz zarzucenia m eto d y zdobyw ania ich obietnicam i n a tu r y m aterialn e j. Trzeba „w ychow ać sobie ludzi m iejscowych, k tó rzy b y bezinteresow nie k iero w ali życiem lo kalnych kom órek o rganizacyj­ nych wszelkiego rodzaju i byli n a sw oim tere n ie stale do dyspozycji k iero w ­ nictw a dzielnicow ego”, pisał w raporcie 3S.

Przestrzegał jed n ak rów nież przed n am aw ian ie m m łodzieży m azurskiej, p rzeb y w ającej w środow isku polskim, do przejścia n a katolicyzm . „O ile sam m am sen ty m en t — jako k a to lik — do n aw rac a n ia n a łono naszego Kościoła, o tyle jako Polak m uszę stw ierdzić, iż naw rócony M azur jest dla tere n u s t r a ­ cony. J e s t to fakt, z k tó ry m się liczyć bezw zględnie należy i z którego trzeba w yciągnąć konsekw encje. Są one proste: niech młodzież m az u rsk a pozostanie ew angelicką i niech gorliw e czynniki katolickie pow strz y m ają się n a razie w interesie naro d u polskiego od jej n a w r a c a n ia . N ależy w yrobić w opinii publicznej pięknego ducha to leran c ji religijnej, uszanow ania dla w ia ry innych. W tak iej atm osferze m ożna będzie znaleźć n ależy te zrozum ienie i poparcie dla sp raw y m azurskiej i naw iązać n iem al zupełnie zerw ane w ięzy jedności plem iennej m iędzy K u rp ia m i a M azuram i p ru sk im i” 30.

Istotne dla w ychow ania m łodzieży m iało być w iązanie jej z u trzym aniem ziemi. Podczas k o n fe ren cji konsulów w Opolu, pośw ięconej p roblem atyce m ło­ dzieżowej, Zalew ski refe ro w ał te m a t dotyczący przysposobienia rolniczego m ło­ dzieży. P odkreślał, iż now a sy tu acja p ra w n a w Niemczech w zakresie rolnym (zagrody dziedziczne, daleko p o sunięty in terw en cjo n izm gospodarczy), zagraża polskiem u stanow i posiadania n a wsi. T ylko szeroko zakrojona akcja ośw iato­ wa, zakładanie zw iązków spółdzielczych, dostarczanie teren o w i przodow ników organizacyjnego życia m łodzieży w iejskiej, m ogłoby służyć k sz tałto w an iu uczuć św iadom ego i trw ałego p rzyw iązania ludności polskiej do ziemi. U kazyw ał potrzebę otw arcia polskiej szkoły rolniczej w Niemczech oraz przeznaczenia pew nej liczby m iejsc w jed n ej ze szkół rolniczych w Polsce dla m łodzieży z P ru s W schodnich 37.

K rajoznaw czy ru c h tu ry sty cz n y miał, zgodnie z p lan am i Zalew skiego, słu ­ żyć prom ieniow aniu polskości n a M azury. Zw iedzanie M azur przez tu ry stó w

35 I b i d e m , 1869, k . 20—22. R a p o r t 2 4 V I 1935. 36 I b i d e m , 1867, k . 71—77. O b o w i ą z k i o b y w a t e l a p o l s k i e g o n a p o g r a n i c z u , r e f e r a t w y g ł a ­ s z a n y p r z e z Z a l e w s k i e g o n a k u r s a c h d l a n a u c z y c i e l i z p o w i a t ó w p o g r a n i c z n y c h w o j . b i a ł o ­ s t o c k i e g o i w a r s z a w s k i e g o w l a t a c h 1931—1933. Z t y c h p o b u d e k w y p ł y w a ł o r ó w n i e ż d u ż e p o ­ p a r c i e Z a l e w s k i e g o d l a r u c h u g r o m a d k a r s k i e g o . K o n s u l i n t e r e s o w a ł s i ę d z i a ł a l n o ś c i ą R . B a r - c z a ( p a t r z : A A N , A B , 1867, k . 113— 116), a o r g a n g r o m a d k a r z y „ G ł o s E w a n g e l i j n y ” b y ł s u b w e n ­ c j o n o w a n y p r z e z k o n s u l a t ( i b i d e m , 1873, k . 22). 37 I b i d e m , M S Z . 11415, k . 134— 139. S p r a w o z d a n i e a m b a s a d o r a R P w B e r l i n i e , J . L i p s k i e g o , z k o n f e r e n c j i k o n s u l a r n e j w O p o l u o d b y t e j 20 V I 1935. W y n i k i p l a n o w a n e j a k c j i s z k o l e n i o w e j w c i ą g u n i e p e ł n y c h t r z e c h l a t , g d y k i e r o w n i k i e m k o n s u l a t u b y ł Z a l e w s k i , z a w a r ł o n w s p r a ­ w o z d a n i u z X 1936: „ N a k u r s a c h b i b l i o t e k a r s k o - ś w i e t l i c o w y c h p r z e s z k o l o n o : w 1934 — 4 M a z u ­ r ó w , w 1935 — 6 M a z u r ó w , w 1936 — 7 M a z u r ó w . M a z u r B o c i a n u k o ń c z y ł p r z e s z k o l e n i e w P o l ­ s c e u e w a n g e l i k ó w c i e s z y ń s k i c h ( n a k a z n o d z i e j ę ) , u n i w e r s y t e t l u d o w y w S z y c a c h , p r a k t y k ę b a n k o w ą w K a t o w i c a c h . O b e c n i e p r z e b y w a w B e r l i n i e n a p r a k t y c e w B a n k u S ł o w i a ń s k i m . D w ó c h M a z u r ó w , b r a c i P ó ź n y c h , u k o ń c z y ł o s e m i n a r i u m n a u c z y c i e l s k i e w D z i a ł d o w i e , p o c z y m W a l t e r P ó ź n y w s t ą p i ł n a W y ż s z ą S z k o ł ę D z i e n n i k a r s k ą , F r y d e r y k P ó ź n y n a k u r s y s p o ł e c z n e P o l s k i e j M a c i e r z y S z k o l n e j w W a r s z a w i e . S e m i n a r i u m w R o g o ź n i e u k o ń c z y ł r ó w n i e ż M a z u r - - k a t o l i k z D ł u ż c a K i w i c k i . S i o s t r a j e g o j e s t w s z k o l e g o s p o d a r s t w a w i e j s k i e g o w M a l i n o w i e . ” : A A N , A B , 1873, k . 23—24.

(11)

58 M ałg o rza ta S z o s ta k o w s k a

z Polski oraz organizow anie wycieczek M azurów do Polski, serdeczna gościn­ ność, tra k to w a n ie M azurów „jak sw ojaków ” pow inno w ytw orzyć atm osferę zaufania i w zajem ne oddziaływ anie. Mogłoby to dać obszerne pole p ro p a g an ­ dzie ustnej, kolportażow i książek, gazet, zwiększyć zainteresow anie losem braci zza k o rdonu i zrozum ienie ich położenia. N iemcy — jak stw ierdził konsul — doskonale ocenili znaczenie tu ry sty k i i czynili ogrom ne w ysiłki, a b y skierow ać n a te n tere n ru c h tu ry sty czn y z Rzeszy. Tym w pływ om należałoby przeciw ­ staw ić tu ry sty k ę p o ls k ą 3S. Zachęcał rów nież stu d en tó w polskich z ośrodka królew ieckiego do w ycieczek n a M azury. Oprócz okazji do bezpośrednich k o n ­ tak tó w z m iejscow ą ludnością, m ogły dać one rów nież plon naukow y, np. ustalić przebieg granicy języka polskiego, szczególnie w północnych pow ia­ tach. (W 1936 r. studenci z K rólew ca d w u k ro tn ie odwiedzili W arm ię i M azury. O swoich w rażeniach z pobytu w śród polskiej ludności w si i m iasteczek sk ła ­ dali relacje k o n s u lo w i39).

Ze w spom nianej już troski Zalew skiego o zachow anie polskiego sta n u po­ siadania szczególnie n a wsi, w ypływ ało jego zainteresow anie sy tu acją P o lsk ie­ go B anku Ludow ego w Olsztynie. U trzy m an iu ziemi w rę k ac h polskich chło­ pów mogła pomóc możliwość udzielania im taniego k red y tu . Tym czasem pol­ skie placów ki k redytow e przeżyw ały n a początku la t tnzydziestyeh w y raźn y zastój. W yelim inow anie spod polskich w pływ ów M azurskiego B an k u L udo­ w ego w Szczytnie spowodowało, iż B an k w Olssztynie m usiał poszerzyć k rą g swoich kredytobiorców . Św iatow y kryzys gospodarczy dodatkow o zaw ażył n a jego położeniu. G ospodarze nie regulow ali zaległości i spłat, klienci g w a łto w ­ nie w ycofyw ali depozyty, odczuwano b ra k gotów ki w kasie. K o n su lat usilnie zabiegał o subw encje, aby utrzy m ać działalność b a n k u na pew n y m poziomie spraw ności i nie dopuścić do przechw ycenia go przez in sty tu c je niemieckie.

K ry ty czn y m om ent nastąp ił w 1935 r. 18 m arca pod B rąsw a łd em sam o­ chód k iero w an y przez d y rek to ra b an k u Ju liusza M alew skiego potrącił ro w e ­ rzystę, k tó ry w w y n ik u odniesionych o b rażeń zm arł. M alew ski został areszto­ w a n y i sk azany n a rok i 6 m iesięcy w ięzienia. W ładze niem ieckie sta rały się w ykorzystać n iepew ną sytuację. W b a n k u przeprow adzono szczegółową re w i­ zję. W czerwcu 1936 r. p ro k u rato r w O lsztynie zajął wsizystkie księgi pod p re ­ tekstem prow adzenia śledztw a z oskarżenia M achta <0. K onsul Zalew ski odbył rozm ow ę z prezesem ks. Osińskim, w skazał n a konieczność zarezerw ow ania m iejsca dla M alew skiego po jego w yjściu z więzienia, ale i n a potrzebę ty m ­ czasowego zaangażow ania zastępcy, k tó ry m ógłby należycie poprow adzić skom plikow ane i pow ażne s p ra w y banku. Złożył rów nież w izytę żonie M alew ­ skiego i zapew nił ją, iż społeczeństw o polskie zajm ie się losem jej i dzieci do czasu p ow rotu m ęża 41.

O statecznie B ank L u d o w y w O lsztynie p rz etrw a ł tru d n y okres, utw orzył n a w et filię w Szczytnie, ale stało się to tylko dzięki k ilk a k ro tn y m doraźnym pożyczkom B an k u Słowiańskiego. Z czasem ożył i zaczął w ykazyw ać p ew ną ruchliw ość m a rtw y do n ied aw n a „R olnik”. Była w ty m niem ała zasługa pol­ skiego k o n su latu w Olsztynie.

W zmożona aktyw ność kon su latu , jak i w szystkich organizacji polskich

38 P a t r z p r z y p i s 36, lc. 70—71, O b o w i ą z k i o b y w a t e l a p o l s k i e g o , r e f e r a t .

39 A A N , A B , 1872, k . 60—65. S p r a w o z d a n i e z w y c i e c z k i n a M a z u r y a k a d e m i k ó w p o l s k i c h R a t a j c z a k a i W a w r z y n k a z 30 V I 1936; i b i d e m , lc. 4- 5. P i s m o k o n s u l a z 4 I V 1936.

40 I b i d e m , 1874, k . 74. R a p o r t k o n s u l a t u z 13 V I 1936. 41 I b i d e m , 1869, k . 92. R a p o r t z 1 1 I X 1935.

(12)

A n to n i A n d rze j Za lew ski - ko n s u l RP w O lsz tyn ie 59

w P ru s ac h W schodnich, zapoczątkow ana w 1934 r., już w r. 1935, a szczególnie w 1936, zaczęła nap o ty k ać na w yraźny, zm asow any op ó r w ładz niem ieckich. R ap o rty k o n su latu z tego okresu w y ra ża ły coraz w iększy niepokój. Zalew ski zw racał uw agę n a w y ra źn ą ew olucję działań stro n y niem ieckiej. A d m in istra ­ cja h itlerow ska z biegiem czasu opanow ała sy tu ację i stopniow o pow racała do w y próbow anych h a k aty sty cz n y c h m etod oraz coraz ostrzejszego k u rsu przeciw polskiego w polityce w ew n ętrzn ej. A g itato rzy niem ieccy zaczęli u ży ­ wać arg u m en tu , iż porozum ienie polsko-niem ieckie w k ró tce się zachw ieje, a w te d y dokona się k rw aw eg o p o ra ch u n k u z tym i, k tó rzy angażow ali się w r u ­ chu polskim. A kcją tą k iero w ał B und D e utscher Osten, z k tó ry m w sp ó łp raco ­ w a ły w szystkie organizacje niem ieckie, szczególnie młodzieżowe i kobiece. Poza ty m specjalne ustaw odaw stw o dotyozące zagrody dziedzicznej, pomocy zimowej, w sparć dla rodzin w ielodzietnych itp., daw ało Niemcom niezn an e dotychczas możliwości nacisku n a poszczególne jednostki.

W śród działań długofalow ych notow ano wzm ożenie akcji osiedleńczej w P ru sac h W schodnich ora z akcję tzw. „G ren zlan d arb eit” , prow adzoną przez h itlero w sk ie organizacje m łodzieżowe H J i BDM.

O rozm iarach i tem pie o sadnictw a w P ru sac h W schodnich może św ia d ­ czyć in fo rm acja z p ra sy niem ieckiej. W m arcu 1935 r. „V ölkischer B eo b ac h ter” podaw ał, iż w najbliższych m iesiącach będzie w P ru s ac h W schodnich ro z p a r­ celow ane 50 000 m orgów ziemi. Z 36 m ają tk ó w m iało pow stać 600 zagród chłopskich, co w efekcie daw ało 30 now ych niem ieckich wsi. P ra c e polecono prow adzić w tem pie przyspieszonym , ta k aby osiedla b y ły ukończone przed ż n iw a m i42. A kcję osiedleńczą prow adzono rów nież w m iastach, k tó re b yły o bjęte p lan em rozbudow y m ieszkań i podm iejskich osiedli.

W rap o rcie iz 7 listopada 1935 r., ch ara k te ry zu ją c w y n ik i niem ieckiego p lan u osiedleńczego i budow lanego, k o n su la t w O lsztynie donosii: „A kcja osiedleńcza przew yższyła w 1935 r. re z u lta ty la t p o p rzednich o przeszło 50% . P ro je k t n ad p rezy d en ta P ru s W schodnich p rzew id u jący w 1935 r. b u d o ­ w ę 10 tys. now ych m ieszkań prześcignięto o 927 ---” 4S.

O sadników poddaw ano szczegółowej selekcji, b y li to bojow nicy o idee narodowosocjalistyczme, członkowie N S D A P o raz byli żołnierze frontow i. Ta potężna akcja kolonizacyjna m iała bow iem nie tylko znaczenie gospodarcze, ale przede w szystkim polityczne. Chodziło o stw orzenie silnego, jednolitego narodow ościow o bloku n a tere n ac h odciętych od Rzeszy, zdolnego nie tylko bronić się przed w p ły w am i Słowiańszczyzny, lecz także prom ieniow ać duchem niem ieckim poza granice P ru s W schodnich.

P o jaw iające się od 1936 r. n o w e pojęcie p ra cy p ro p a g an d o w o -k u ltu raln e j „G ren zlan d arb eit” było jed n y m z ogniw łańcucha działań h itlero w sk ich o rg a ­ nizacji m łodzieżow ych w obszern y m p ro g ram ie p ra cy kresow ej. Młodzież obojga płci, zam ieszkałą w m iastach przem ysłow ych zachodniech Niemiec, n a ­ w oływ ano do w y jazd u do P ru s W schodnich dla w zięcia u d ziału w p racach żniw nych i 'polowych. W 'grupach p ra c y ro ln ej (Landdienst) uczestniczyła głów ­ nie młodzież m ęska. Z adaniem dziew cząt (M ädellanddienst) m iało być zastą­ pienie w p ra cy gospodyń dom u i m atek. Młodzież u rządzała także wieczornice, podczas których, przy dźw iękach fa n fa r i p ropagandow ych pieśni, ślubow ano w ierność kanclerzow i Rzeszy. W sierp n iu 1936 r. Z alew ski pisał do am basady: „W śród ludności polskiej akcja ta poczynić może znaczne wyłom y, w zm ag a­

42 30 N e u e B a u e r n d ö r f e r e n t s t e h e n l n O s t p r e u s s e n , v ö l k i s c h e r B e o b a c h t e r , 1935, z 8 I I I . 43 A A N , A B , 596, k . 49.

(13)

6 0 M a łg o rza ta S z o s ta k o w s k a

jąc niebezpieczeństw o germ anizacji m łodzieży polskiej, zaciągającej się, często z przym usu, coraz liczniej w szeregi organizacji n iem ieckich” 11.

N asilonej propagandzie niem ieckiej tow arzyszyła nie sp otykana dotąd n a tę skalę działalność re p re sy jn a skierow ana przeciw ludności polskiej. O rg an i­ zacje niem ieckie prow adziły zaciekłą w alkę z polską szkołą. Na rodziców po­ syłających dzieci do polskich szkół w yw ierano bezw zględny nacisk, pow szech­ n ie odm aw iano w y p ła ty zasiłków rodzinom w ielodzietnym , zdarzały się liczne w ypadki zw olnień z pracy. „Leśniczy F eier zw olnił z p ra cy ro b o tn ik a E dw arda N e ro w s k ie g o gdyż rodzice jego posyłają dzieci do szkoły polskiej, a on sam ozęsto chodzi n a polskie z e b r a n i a . Z arząd m iasta Olsztyna w ydalił z p ra cy zam iatacza ulic Sassora, k tó ry ośm ielił się posiać dziecko do ochronki polskiej” 43 coraz częściej m eldow ał Zalew ski o podobnych w ydarzeniach.

Nauczycielom odbierano p raw a nauczania, ozterem z nich wytoczono p ro ­ cesy karn e. R ejencja olsztyńska odm ówiła zezwolenia na uruchom ienie k ilk u ­ dziesięciu k u rsó w języka polskiego.

W ty ch w a ru n k ac h niem ożliw e stało się rów nież w ykonanie przew idzia­ nego przez ko n su lat p ro g ram u czytelnictw a. R edakcje „G azety O lsztyńskiej” i „M azura” , jak i ich czytelnicy byli poddaw ani system atycznej in w ig ila c ji4S. Szykanow ano W acław a Jankow skiego, re d ak to ra „G azety O lsztyńskiej” , po­ zbaw iając go p ra w w yk o n y w an ia p racy dziennikarskiej, O ttona Szarkow skie- go, re d ak to ra „M azura”, p row okacyjnie aresztow ano i skazano na długoletnie więzienie. K onfiskow ano „K ale n d arz dla M azurów ” i „ K alen d arz M ariań sk i”, przeprow adzano rew izje w polskich bibliotekach 47, ra p o rty Zalew skiego z lat 1935— 1936 aż roją się od podobnych inform acji.

Niepokój konsula pogłębiało rów nież ogrom ne w zm ocnienie załogi w o j­ skow ej w P ru sac h W schodnich. „W edług pow ierzchow nej obserw acji można b y sądzić, iż osiągnęła ona już stan p rzed w o jen n y — tj. 2 korpusy. Pośpieszna rozbudow a koszar w sk azy w ała b y n a dalsze zam ierzenia w ty m k ieru n k u ---. O rganizuje się «Ostpreussische Grenzwache», zaciągając do niej m ężczyzn w w ieku do 45 lat. W całych P ru sac h W schodnich o dbyw ają się ćwiczenia p rz e ­ ciw lotnicze i m a n e w ry wojskow e, szczególnie w pasie p rz ygranicznym ” , pisał w jed n y m z comiesięcznych sp raw ozdań politycznych 4S.

W yraźna agresyw ność p o lityki w ładz niem ieckich w yw ołała w śród lu d ­ ności polskiej niepokój i niepew ność. U trzym anie ducha polskiego i polskich organizacji w ym agało w ty ch w a ru n k ac h dużego w ysiłku i energii ze stro n y kierow nictw a ru c h u polskiego, a także w zm ożonej pom ocy m a te ria ln e j z k r a ­ ju. Na początku 1936 r. Zalew ski w y k azy w ał w y raźn e zdenerw ow anie z po­ w odu b ra k u dostatecznych środków pieniężnych, k tó re um ożliw iłyby n a d an ie należytych rozm iarów akcji polskiej oraz realizow anie jej ofensyw nych m ożli­ wości. W raporcie z m arca, ch ara k te ry z u ją c y m położenie ludności polskiej, p i­ sał do am basady: „W P ru s ac h W schodnich szczególnie jasno w ykazuje sw ą praw dziw ość teza, iż praca polska m a w a ru n k i pow odzenia tylko w tedy, gdy m a c h a ra k te r w y b itn ie ofensyw ny. Na m iejscu k a żdej zlikw idow anej przez Niemców placów ki w inno pow stać dziesięć innych. Tylko ciągły m arsz n a ­

44 I b i d e m , M S Z , 4537, k . 273. R a p o r t k o n s u l a t u z 21 V I I I 1936. 45 I b i d e m , A B , 1868, k . 154— 157. R a p o r t z 18 I I I 1935. 46 P o r . W , W r z e s i ń s k i , O b l i c z e i d e o w o - p o l i t y c z n e « G a z e t y O l s z t y ń s k i e j » w l a t a c h 1920— 1939, K M W , 1960, n r 2, s s . 167—212; J . C h ł o s t a , C z a s o p i s m o « M a z u r » z l a t 1920— 1939, K M W , 1976, n r 4, s s . 523—536. 47 A A N , A B , 1874, k . 39—43. R a p o r t y k o n s u l a t u z I I I 1936. 48 I b i d e m , M S Z , 4522, k . 27—28. R a p o r t p o l i t y c z n y z 10 I V 1935; k . 56— 57. R a p o r t z 9 V 1935.

(14)

A n to n i A n d r z e j Za lew ski — kon su l RP w O lsz ty n ie 61

przód może w yrów nać s tra ty spow odow ane k o n trak c ją niem iecką i zapew nić rozwój roboty. T ylko tak i system w y tw a rza n astró j zapału w m asach. W alka 0 u trzy m an ie istniejącego sta n u posiadania, defensyw a, m usi się skończyć przegraną. A w łaśnie b ra k dostatecznych środków pieniężnych przesądza z góry o ograniczeniu prac polskich n a ty m t e r e n i e . W yjednanie od M i­ n isterstw a dotacji n a poszczególne cele trw a ta k długo, iż gdy w reszcie w n io ­ sek zostanie uw zględniony sy tu a cja w tere n ie ulega daw no z m i a n o m ” 49. Pow yższy ra p o rt w yw ołał duże poruszenie w MSZ. D y re k to r D e p arta ­ m e n tu K onsularnego, T om ir D rym m er, w liście do am b asad y zw racał uw agę na niedopuszczalną form ę k ry ty k i m in iste rstw a przez konsula. Uw ażał, że konsul nie liczy się z tru d n ą sy tuacją sk arb u p a ń stw a i że Polska nie może „przelicytow yw ać się я N iem cam i w finansow aniu te r e n u ”. W praw dzie p rz y ­ znaw ał, iż n a dobro Zalew skiego należy tzapisać jego żywe odczucie losu lu d ­ ności polskiej w P ru s ac h W schodnich, ale ciężkie w a ru n k i p racy sp rzy jają rów nież w y tw a rza n iu się „poczucia p rzero stu ważności swego te re n u ” 50.

W ty m sam ym czasie, gdy Zalew ski toczył w MSZ w alkę o pieniądze n a po trzeb y ru c h u polskiego n a M azurach i W arm ii, „Goniec W arszaw ski” w y ­ dru k o w ał a rty k u ł p o d pisany pseudonim em N ordicus sl, w k tó ry m atakow ano Z w iązek Polaków i K o n su lat R P w O lsztynie za b ra k opieki n a d M azuram i. Ci „zawodowi opiekunow ie obaw iają się o sw oje k a rie ry i nie chcą zrozumieć, że p raca n a M azurach może być skutecznie prow adzona tylko przez M azu­ ró w ” s£. K onsul u stosunkow ując się do a rty k u łu pisał do MSZ: „Nie m am w tere n ie an i jednego M azura, k tó rem u już dziś m ożna by z z aufaniem pow ie­ rzyć prow adzenie roboty. J e d y n y w iększej m ia ry k a n d y d at, d r K u r t Obitz, p rzebyw a w Polsce i sw ym i w y stąpieniam i publicznym i system atycznie za­ m y k a sobie możliwość p o w ro tu do P ru s W sc h o d n ic h "BS. P rzy zn aw ał jednak, że rozum ie żal a u to ra do Rzeczypospolitej, iż ta k słabo in te res u je się M azow ­ szem P ru sk im .

N ie zrażony tru d n o ściam i Zalew ski n ad al p ra g n ął u jąć polski ru c h n a ro ­ dow y w P ru s ac h W schodnich w ra m y ścisłego p rogram u. Dalszą pracę w głąb 1 w szerz p ro jek to w ał n a 1937 r . 54 P la n ta k i opracow ał tu ż p rzed w yjazdem z O lsztyna i przesłał go do am b asad y w o statn im dn iu swego urzędow ania, tzm. 30 listopada 1936 r. Z aw arł w nim a lte rn a ty w ę — działania przy zacho­ w aniu dotychczasow ych subw encji, lub możliwość rozszerzenia akcji po o trzy ­ m an iu dodatkow ych środków .

Duża aktyw ność polityczna i społeczna Zalew skiego nie przeszkadzała m u w system atycznym pogłębianiu w iedzy o historii regionu i jego polskich t r a ­ dycjach. P ro w ad ził sizeroką korespondencję z przedstaw icielam i n a u k i pol­ skiej, znaw cam i p ro b lem aty k i P ru s W schodnich, S tan isła w e m Srokow skim , Jan u szem Staszew skim , K arolem G ó rs k im S5. W urzędzie k o n su la rn y m p rz y j­ m ow ał uczonych polskich. W zachow anej księdze p a m ią tk o w e j56 k o n su latu

49 I b i d e m , A B , 1871,, k . 227—234. R a p o r t Z a l e w s k i e g o z 18 111 1936. 50 I b i d e m , 1872, k . 12— 13. P i s m o M S Z d o A m b a s a d y P o l s k i e j w B e r l i n i e z 1 0 I V 1936. 51 N o r d i c u s , T r a g i c z n y l o s M a z u r ó w w P r u s a c h W s c h o d n i c h , G o n i e c W a r s z a w s k i , 1936, n r 104 z 16 I V , s . 7. 52 I b i d e m . 53 A A N , A B , 1872, k . 52— 53. P i s m o Z a l e w s k i e g o d o M S Z z 30 V I 1936. 54 I b i d e m , A B , 1873, k . 40—44. P l a n a k c j i n a W a r m i i i M a z o w s z u n a o k r e s o d 1 X I I 1936 d o 30 X I 1937. 55 M u z e u m W a r m i i i M a z u r w O l s z t y n i e , D z i a ł H i s t o r i i , D H 2595 d o 2598 O M O . 56 I b i d e m , D H 2517 O M O . K s i ę g a p a m i ą t k o w a k o n s u l a Z a l e w s k i e g o , o b e j m u j ą c a o k r e s j e g o d z i a ł a l n o ś c i w O l s z t y n i e i G d a ń s k u .

(15)

można odnaleźć autografy: profesora U n iw ersy tetu w Pozn an iu Z ygm unta W ojciechowskiego, k tó ry organizow ał cykl w ykładów w tere n ie o raz jego w spółpracow ników profesorów M ariana Jedlickiego, R om ana Pollaka, L eona B ogusław a Koczy, K azim ierza Tymienieckiego, a także, docentów wówczas, K aro la Górskiego i T adeusza L ehr-S pław ińskiego. K sięga jest bardzo cieka­ w y m przeglądem k o n ta k tó w konsula ze św iatem artystyoznym , działaczam i polskim i oraz polską służbą dyplom atyczną. Gościem k o n su la tu był rów nież M elchior W ańkowicz z córką (4—24 lipca 1935), co potw ierdzili oni podpisami.

Nie sposób w k ró tk im a rty k u le ukazać całej w ielostronnej działalności Antoniego Zalew skiego. A utorce zależało głów nie n a tym , aby nieco p rzy b li­ żyć czytelnikow i tą postać p ra w ie n ie dostrzeganą przez badaazy. Zalew ski był bow iem pierw szym po Stanisław ie S rokow skim konsulem w P ru sac h W schodnich, k tó ry próbow ał n a d ać polskiej p racy narodow ej n a M azurach i W arm ii jednolity k ieru n e k program ow y. Z espalał środow isko polskie, p ra g n ął podnieść rangę Z w iązku P olaków i jego nadzorow i pow ierzyć polskie o rg a n i­ zacje. Jeżeli te p lan y rw a ły się, to głównie dlatego, że przyszło m u działać w tru d n y m okresie, g d y w Niemczech ró sł w siłę ru c h narodow osocjalistyczny. N iesłychana przebiegłość w ładz niem ieckich stale zm ieniających ta k ty k ę w a l­ k i z ru ch em polskim, a równocześnie niedostateczna opieka Rzeczypospolitej i b ra k funduszów , k tó re m ogłyby w spom agać działalność Polaków , m usiały n a w et n ajlepsze p lany skazać n a niepow odzenie. Zachow ane źródła pozosta­ w iły jed n a k trw a łe ślady ideow ej służby narodow ej konsula Zalew skiego w śród ludności M azur i W armii.

6 2 M a łg o rza ta S z o s ta k o w s k ä A N T O N I A N D R Z E J Z A L E W S K I — K O N S U L P O L E N S I N O L S Z T Y N I N D E N J A H R E N 1934— 1336 Z u s a m m e n f a s s u n g A n t o n i A n d r z e j Z a l e w s k i w u r d e 1897 i n W a r s c h a u g e b o r e n . I m J a h r e 1930 t r a t e r d e n D i e n s t i n d e r A u s s e n p o l i t i k a n . V o n 1930 b i s 1932 w a r e r z u e r s t P r e s s e r e f e r e n t , s p ä t e r d a n n K o n s u l a t t a c h é a m K o n s u l a t i n O l s z t y n . N a c h B e r l i n a b g e o r d n e t , k a m e r 1934 w i e d e r z u r ü c k n a c h O l s z t y n , w o e r 2 e i n h a l b J a h r e h i n d u r c h L e i t e r d e s K o n s u l a t e s w a r . E r l e g t e e i n e g r ü n d l i c h e K e n n t n i s d e r o s t p r e u s s i s c h e n P r o b l e m a t i k a n d e n T a g u n d d e r m i t i h r v e r b u n ­ d e n e n F r a g e d e r p o l n i s c h e n e i n h e i m i s c h e n B e v ö l k e r u n g . Z i e l s e i n e r T ä t i g k e i t w a r e s , d i e n a t i o n a l e A u f k l ä r u n g s a r b e i t d e r m a s u r i s c h e n u n d e r m l ä n d i s c h e n B e v ö l k e r u n g i n e i n k l a r e s P r o g r a m m a b z u f a s s e n . E r s t r e b t e d a n a c h , d a s A n s e h e n d e s B u n d e s d e r P o l e n z u s t ä r k e n , i n w e l c h e m e r d e n K o o r d i n a t o r d e r g a n z e n p o l n i s c h e n B e w e g u n g i n O s t p r e u s s e n s a h . G e g e n ­ s t a n d b e s o n d e r e r S o r g e d e s K o n s u l s w a r d a s P r o b l e m d e r n a t i o n a l e n A u f k l ä r u n g u n t e r d e n M a s u r e n . D i e s e m P r o b l e m w i d m e t e e r d i e i m J a h r e 1931 a b g e f a s s t e D e n k s c h r i f t , b e t i t e l t „ M a ­ s u r i s c h e A k t i o n ” , d i e G r u n d l a g e s e i n e r s p ä t e r e n T ä t i g k e i t w u r d e . I n d e n J a h r e n 1937— 1939 w a r e r R a t a m P o l n i s c h e n G e n e r a l k o m m i s s a r i a t i n G d a n s k . I m K r i e g e k ä m p f t e e r i n d e r p o l n i s c h e n A r m e e i m W e s t e n . N a c h d e m K r i e g b l i e b e r l n L o n d o n u n d t r a t i n e i n K l o s t e r e i n . E r v e r ö f f e n t l i c h t e u n t e r D e c k n a m e n z w e i A r b e i t e n : W . P o k o r e c k i , M a s u r e n i n O s t ­ p r e u s s e n , „ N a t i o n a l i t ä t e n f r a g e n ” 1932 N r . 213; W ł o d z i m i e r z B i e l s k i , D a s i s t P r e u s s e n , P o z n a ń 1933.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Analizując stosunek konsumentów do oferty dóbr i usług na rynku konsumenckim, możemy wyróżnić cztery typy zachowań konsumentów-seniorów: pasywne, proekologiczne,

Ta sprzeczność jest nie do pomyślenia (alogiczna) i dlatego też nie może być wrodzona. Oczywiście można argumentować prze­ ciwko twierdzeniu, iż ludzka świadomość

Przywołujemy Zjazd Gnieźnieński z 1000 roku i oficjalne ogłoszenie przez cesarza Ottona III (980- -1002) i legatów papieskich dekretu papieża Sylwestra II (999-1003) z 999 roku

Reprezentował Profesor Skrzypek w Radzie historię prasy, daleki był jednak od absolutyzowania własnej specjalności. Uświadamiając sobie — czemu wielokrotnie

The proposal of introducing new technologies in the engineer academic teaching for the transport infrastructure engineering run at the International University of Logistics

Spotkanie z Sekretarzem Redakcji &#34;Biuletynu Informacyjnego&#34; Panią Profesor Marią Straszewską.. Rocznik Towarzystwa Literackiego imienia Adama Mickiewicza

Pośród materiału zabytkowego w postaci fragmentów ceramiki, krzemieni oraz polepy znajdował się też datowany na mezolit oraz epokę brą- zu (kultura łużycka), nie wyznaczał