• Nie Znaleziono Wyników

Cierpienia obecnego czasu "nie stanowią zagrożenia dla" (οὐκ ἄζια πρόϛ) chwały, która ma się w nas objawić

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Cierpienia obecnego czasu "nie stanowią zagrożenia dla" (οὐκ ἄζια πρόϛ) chwały, która ma się w nas objawić"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Gieniusz

Cierpienia obecnego czasu "nie

stanowią zagrożenia dla" (οὐκ ἄζια

πρόϛ) chwały, która ma się w nas

objawić

Collectanea Theologica 69/3, 27-47

(2)

Collectanea Theologica 69 (1999) nr 3

ANDRZEJ GIENIUSZ, RZYM

CIERPIENIA OBECNEGO CZASU NIE STANOWIĄ ZAGROŻENIA DLA (ούκ ά ζια πρός) CHWAŁY, KTÓRA MA SIĘ

W NAS OBJAWIĆ1 W prow adzenie

Tytuł niniejszego artykułu je st ju ż sam w sobie interpretacją tekstu R z 8,18-30, a jednocześnie now ym tłum aczeniem w. 18, k tó ry -n a s z y m zdaniem - w zamierzeniu św. Paw ła funkcjonuje jako nagłów ek całej perykopy. Poniższe analizy m ają za zadanie uzasadnić zarów no propo­ now ane tłum aczenie i funkcję w. 18 jak o nagłówka, ja k też spójność Pawiowej tezy w tym w ierszu z zaw artością wierszy, które po nim nastę­ pu ją (19-30). Zanim jednak przejdziem y do tego uzasadnienia, przyj­ rzyjm y się najpierw zwięzłem u status quaestionis. Trudności ze zrozu­ m ieniem Rz 8, 18-30 jako spójnej całości argumentacyjnej, ja k i spory w okół właściwej interpretacji poszczególnych elem entów tego tekstu są pow szechnie znane i nie w ydaje się, by postęp, jak i m iał m iejsce w stu­ diach Pawiowych w ciągu ostatnich dziesięcioleci, przyniósł w tym za­ kresie znaczące zmiany. N ie tylko nie udało się osiągnąć zgody co do starych problemów, ale na wielow iekow y spór o tożsam ość κ τίσ ις w ww. 19-22 nałożyło się jeszcze kilkanaście dodatkow ych kontrow ersji, doty­ czących precyzyjnego znaczenia kilku innych terminów czy wyrażeń frag­ m entu (np. άποκαραδοκία, μ αταιότης, οΰχ έκοΰσα. απαρχή), jeg o struk­ tury literackiej i retorycznej dispositio oraz podłoża kulturow ego, które m iałoby w nim dominować (background). Co w ięcej, m im o iż dla w ięk­ szości egzegetów druga część ósmego rozdziału stanowiła i stanowi punkt

1 N iniejszy artykuł je st prezentacją tezy doktorskiej, ja k ą autor obronił na Papieskim Instytu­ cie B iblijnym w Rzymie, 6 listopada 1998 r. Chodzi w nim przede w szystkim o zasygnalizow a­ nie now ej i - ja k się w ydaje - bardziej spójnej niż dotychczasow e interpretacji trudnego tekstu R z 8,1 8 -3 0 . Po bardziej szczegółow e analizy i uzasadnienia w szystkich zaw artych w nim stw ier­ dzeń odsyła się czytelnika do tekstu sam ej rozpraw y, która ukaże się drukiem w najbliższych tygodniach w ram ach ISFCJ: A. G i e n i u s z , C.R., Rom 8: 18-30. „Suffering D oes N o t Thwart

(3)

centralny całego Listu do Rzym ian2 ci sami autorzy reprezentują znaczą­ co odmienne stanowiska nawet w kwestii delimitacji perykopy (8,14-30; 8, 17-30; 8, 18-27; 8, 18-30). Nic więc dziwnego, że w takiej sytuacji ist­ nieje szeroki wachlarz opinii co do tego, jaki jest zasadniczy temat tych dziesięciu (18-27), trzynastu (18-30), czternastu (17-30) czy siedemnastu (14-40) wierszy, którego najświeższym przykładem są trzy prace egzege- tyczne opublikowane w latach dziewięćdziesiątych, całkowicie lub w po­ ważnym zakresie poświęcone naszemu tekstowi3. Niezależnie od kilku zbieżności w zakresie detali o mniejszej wadze znajdują się one faktycz­ nie na antypodach odnośnie do wszystkiego, co mogłoby mieć decydujące znaczenie dla interpretacji: delimitacja fragmentu, jego główny temat i tło kulturowe, przeciwko któremu Apostoł miałby prezentować swój argu­ ment. Śmiało można więc stwierdzić, że określenie, które na temat drugiej połowy Rz 8 sformułował św. A u g u s t y n : capitulum obscurum, do dziś nie straciło swej aktualności4. Jeśli takie są trudności, które czynią R z 8, 18-30 placem egzegetycznego boju, czy istnieje jakaś możliwość ich hie­ rarchizacji i sprowadzenia do jednej podstawowej?

Trudności Rz 8 , 18-30-próba sprowadzenia do wspólnego m ianownika

D la św. Augustyna podstaw ow ą trudnością w interpretacji Rz 8, 18- -30 był fakt, że non satis aparet, quam nunc Apostolus vocat creaturam. Znaczenie term inu κτίσ ις ja k zaznaczono powyżej, pozostaje również

2 Por. n a przykład G. O. G r i f f i t h , The Apocalyptic Note in Romans, E xp Tim 56 (1945),

s. 153, który nazyw a Rom 8, 18-30 „a crow ning passage o f the letter” ; H. S c h lie r , Das w o ra u f

alles wartet: Eine A uslegung von R ö m er 18,18-30; H. K u h n et al. (ed.), Interpretation der Welt (FS. R. Guardini), W ürzburg 1965, s. 599-616, 599: „der H öhepunkt” i zupełnie ostatnio:

J. D. G. D u n n , Rom ans 1-8, W B C 38A, Dallas, T X 1988, s. 466 n.: „This passage is the clim ax o f the discussion in chap. 8 ... M ore im portant, it is the clim ax to chaps. 6-8, and indeed o f 1:18- -8:30 ... Equally im portant is the w ay in w hich Paul prepares in this section for the discussion o f chaps. 9-11” .

3 O. C h r i s t o f f e r s o n , The E arnest Expectation o f the Creature. The F lo o d - Tradition as

M atrix o f Romans 8, 18-27, C oniectanea Biblica - N TSeries 23, Stockholm 1990; B. R o s s i , L a creazione. Tra il gem ito e la gloria. Studio esegetico e teologico di Rm 8, 18-25, Roma 1992;

J.-B. M a t a n d B u l e m b a t , Noyau et enjeux de l ’eschatologie paulinienne: De l'apocalypti­

que ju iv e et l'eschatologie hellénistique dans quelques argum entations de l'apôtre Paul. Etude rhétorico-exégétique de 1 Со 15,35-58; 2 Со 5,1-10 et Rm 8,18-30, BZN W 84, Berlin — New

York 1997.

4 W D e diversis quaestionibus octoginta tribus liber, I 67. 1; C C Lat 44A, s .164-165. Podob­ n ą opinię w yraził ostatnio (1987) w sw ym kom entarzu Listu do R zym ian H. S ch lier, s. 259.

(4)

dzisiaj j e d n y m z punktów ożywionej dyskusji. D la współczesnej eg­ zegezy z a s a d n i c z y problem wydaje się jed n ak znajdow ać gdzie in­ dziej, mianowicie w precyzyjnej funkcji niewielkiej partykuły na początku wiersza 19: γάρ. Faktycznie, wedle w szelkich w skaźników typu form al­ nego - co do tego punktu większość kom entatorów je st zgodna - wiersz

18 zawiera podstaw ow ą tezę, którą A postoł m a zam iar wyjaśniać, bro­ nić czy udowodnić; w retorycznej term inologii reprezentuje on zatem jego propositio5. W zm iankowane wyżej γά ρ im plikuje, że następujące po w. 18 m ikrojednostki literackie (19-22; 23-25; 26-27 i 28-30) winny przynosić uzasadnienie tezy z w iersza 18, czyli z retorycznego punktu widzenia - funkcjonow ać jako jej probatio. Tym czasem tradycyjne ro­ zumienie Pawłowej propositio w sensie „kalkulacji”: „Sądzę bowiem, że cierpień teraźniejszych n i e m o ż n a s t a w i a ć n a r ó w n i z chw a­ łą, która m a się w nas objawić,” nie tylko nie w ydaje się w żaden sposób udowadniane w w ierszach 19-30, ale naw et w ogóle niem ożliw e do udo­ wodnienia6. Obserwacja, którą poczynił na ten tem at F. G o d e t pozosta­ je nadal em blem atyczna i pomimo w szystkich prób interpretacji Rz 8, 18-30, jakie m iały m iejsce od odległego 1890 r. po dzień dzisiejszy za­ chowuje sw ątraih ość:

5 O dnośnie do form alnych charakterystyk i argum entacyjnych funkcji propositio w piśm ien­ nictw ie św. P aw ła por. J.-N . A l e t t i , La dispositio rhétorique dans les épîtres pauliniennes.

Propositions de méthode, N TS 38 (1992), s. 385-401; t e n ż e , P a u l et ta rhétorique. É tat de la question et propositions, w: J. S c h l o s s e r (ed.), P aul d e Tarse. Congres de l ’A C F E B (Strasbo­ urg, 1995), LD 165, Paris 1996, s. 27-50.

6 Stąd stw ierdzenie: „in realta Paolo non vuol «provare» quanto ha appena afferm ato, m a solo ampliare, precisare ulteriorm ente quanto già ha afferm ato con la sua autoritâ. Q uanto viene detto nei vv. 19-21 (e poi nei vv. 22-25) è solam ente un apliam ento dei principio già esposto: la forza d ell’argomento sta tutta nella tesi dei v. 18, in cui Paolo sulla sua autoritâ garantisce la verità di quanto asserisce. Praticam ente e com e se, dopo il v. 18, continuasse dicendo: «Q uesto che ho detto vale anche p er la κ τίσ ις, m a tanto piû per noi»” (В. R o s s i , Creazione, s. 68 n.) D o takiej samej konkluzji dochodzi rów nież H. B a lz : „Paulus m utet also seinen L esern seine Ü berzeu­ gung zu, daß die Leiden dieser W elt nicht das W esen d er W elt ausm achen. Sie m arkieren viel­ m ehr den Z usam m enprall der H eilslosigkeit dieser W elt und ihrer M enschen m it dem Heil G ot­ tes, das im Leben der Christusgem einde Platz gewinnt. D eshalb zeigen die L eiden an, daß Gott sich als Herr durchsetzt - im Einsatz der Verkündiger - und die gegenw ärtige W irklichkeit einst durch seine H eilsw irklichkeit total ablösen wird. D iese T hese ist s c h l e c h t h i n u n b e w e i s ­ b a r , weil sie das B ekenntnis zu Jesus als dem Christus voraussetzt; aber sie kann den G lauben­ den und Verstehenden z u g ä n g l i c h g e m a c h t w e r d e n (V. 19-27)” (H eilswertrauen und

Welterfarung. Strukturen d er paulinischen Eschatologie nach R ö m er 8: 18-39, M ünchen 1971,

102; podkreślenie m oje). Por. także J. C a m b i e r , L ’espérance et le satut dans Rom 8,24 w:

M essage et M ission. X ' A nniversaire de la Faculté de Théologie de I ’ U niversité Lovanium,

K inshasa 1967, s. 84, który m ów i о „proposition de foi que l ’on n ’a pas à discuter, m ais a accep­ ter com m e faisant partie de l ’événem ent du salut” .

(5)

W. 19: „Ponieważ oczekiwanie stworzenia wygląda objawienia się synów Bożych” - Znaczenie owego p o n i e w a ż , i w konsekwencji cel całego fragmentu, który po nim następuje, bywa interpretowane na w ie­ le różnych sposobów. Wedle jednych prawda kalkulacji, w . 18, zostaje udowodniona przez w i e l k o ś ć oczekiwanej chwały; wedle innych - przez sw ą p e w n o ś ć albo n a t y c h m i a s t o w o ś ć czy wreszcie przez swój charakter absolutnie p r z y s z ł y . Niestety, żadna z tych propozycji nie znajduje ze swej strony potwierdzenia ( p o n i e w a ż ) w wierszu 207.

Upraszczając wprawdzie sprawę, tym niemniej bez ryzyka wielkiej pomyłki, m ożna powiedzieć, że właśnie chęć uniknięcia hiatusu między

proposito (w. 18) i tym, co winno być jej uzasadnieniem (probatio w ww.

19-30), stoi u podstaw nie tylko diametralnie różnych interpretacji Rz 8, 18-30, lecz naw et odm iennych delimitacji tego tekstu. Co więcej, w pró­ bach uniknięcia powyższego rozziewu odnajdują sw oją rację bytu rów­ nież kontrastujące ze sobą propozycje myślowego kontekstu, przeciwko którem u św. Paweł m iałby prezentować swe poglądy w R z 8, 18-308, jak i rekonstrukcje tradycyjnego m ateriału, który - m imo że nie do końca odpowiadał jego celom - m iałby zostać włączony do tekstu Rz 8, 18-39 przez samego Apostoła9.

Niestety, jak ukazuje poniższa tabela, formalne sygnały literackiej i ar- gumentacyjnej jednostki w R z 8, 18-30 są zbyt liczne i zbyt mocne, by m ożna było zgodzić się na rozwiązania, które opierają się bądź na innej delimitacji tekstu, bądź też odm aw iają wierszom 19-30 charakteru do­ wodu. Odnośnie do hipotezy adaptacji tradycyjnego materiału należy natom iast zauważyć, że pozostaw ia ona bez odpowiedzi zasadnicze py­

7 Comm entaire su r l ’Épître a ta Romains, II, N euchâtel2 1890, s. 180f (podkreślenia autora). 8 P oza w zm iankow aną ju ż pracą O. C h r i s t o f f e r s o n a , The E arnest Expectation o f the

Creature, por. także dwie interpretacje, które charakteryzują się użyciem metody „mirror-re-

ading” : E. K ä s e m a n n , The Cry f o r L iberty in the Worship o f the Church w: te n ż e Perspec­

tives on P aul, P h ilad elp h ia, PA 1971, s. 122-137 i W. B i n d e m a n n , D ie Hoffnung d er Schöpfung. R öm er 8: 18-27 u n d d ie F rage einer Theologie der B efreiung von Mensch und Natur, N SB 14, N eukirchen-V luyn 1983.

9 Dw ie podstaw ow e próby podejścia do naszego tekstu m etodą tzw. Redaktionsgeschichte reprezentują H. P a u l s e n , Ü berlieferung und Auslegung in Röm er 8, W M A N T 43, Neukirchen 1974 i P. v o n d e r O s t e n S a c k e n , R öm er 8 als B eispiel paulinischer Soteriologie, FRLANT 112, G öttingen 1975. C ałkow icie odm ienne identyfikacje tradycyjnego m ateriału, jakie propo­ n u ją obaj autorzy, wystarczająco przekonują o słabości ich metody, gdy aplikuje się ją do rela­ tyw nie krótkich fragmentów. Por. podobnie negatyw ną ocenę tejże m etodologii w U. W il- c k e n s , D er B r ie f an die Römer. Röm 6-11, EK K N T VI/2, Zürich-Einsiedeln-Köln-Neukirchen- -V luyn2 1987, s. 150n.: „So scheint m ir in diesem Versuch ein Beispiel methodisch zweifelha­ ften Gebrauchs literarkritischer A nalyse gegeben zu sein” .

(6)

tanie: dlaczego A postoł m iałby go użyć, jeśli pow oduje więcej zam ie­ szania niż wyjaśnia? Podobną obserw ację m ożna także odnieść do tych rozwiązań, które uciekają się do specyficznego kontekstu samego Listu (jak np. the Flood-tradition O. Christoffersona): jeśli są one tak trudne do rozszyfrowania dla nas, którzy m am y pod ręk ą wielotom ow e w yda­ nia literatury antycznej i intertestam entalnej, dlaczego m am y spodzie­ wać się, że dla pierw szych adresatów m iałoby to być łatw iejsze zadanie? W świetle pow yższych uw ag nie do uniknięcia w ydaje się zatem pyta­ nie, na które odpow iedź - naszym zdaniem - m oże stać się kluczem do zrozumienia analizowanej perykopy: czy w celu w yjaśnienia niespójno­ ści, jakie w ydają się zachodzić w toku m yślenia św. P aw ła w R z 8, 18- -30, nie należałoby skupić się nie tyle na now ych delim itacjach tekstu, nowych kontekstach czy now ych zależnościach od tradycyjnych m ate­ riałów, ile raczej na nowych m ożliwościach interpretacji samej tezy A po­ s to ła w w. 18: λ ο γ ί ζ ο μ ι α ι γ ά ρ ό τ ι ο ΰ κ ά ξ ι α τ ά π α φ ή μ α - τα του νυν καιρού προς την μέλλουσαν δόξαν άποκαλυφήναι είς ημά?10 M oże zamiast „prawdy kalkulacji” (F. G odet’ow a la vérité du calcul): „nie m ożna stawiać na rów ni”, przekazuje ona inną praw dę, bardziej harmonizującą z całą resztą fragmentu?

Minimalne jednostki

Łączniki logiczne

pomiędzy jednostkami W spólne słownictwo poszczególnych jednostek

v. 18 δόξαν άποκαλυφ θήναι w . 19-22 γάρ ά π ο κ ά λ υ ψ ιν δόξηκ ά π εκ δ εχετα ι έφ’ έλ πίδι συστενάζει τών υιώ ν τοϋ Θεοΰ w . 23-35 ού μόνον δέ, ά λ λ α κ α ι άπεκδεχόμενοι /άπεκδεχόμεΘ α στενάζομεν έλ π ίς/ έλ π ίζει υ ιο θ εσ ία ν τοϋ πνεύματος w . 26-27 'Ω σαύτω σ δε κ α ι οτεναγμόίς τοΰ πνεύματος w . 28-30 έδόξασεν συμμόρφους τοϋ υνοΰ αΰτοΰ

10 Z podobnym postulatem w ystąpił praw ie trzydzieści lat tem u H. B a l z , który zapropono­ w ał następujące rozum ienie tezy w w. i 8: „So gewiß es L eiden gibt, so gew iß w ird auch die H errlichkeit kom m en” (H eilsvertrauen, s. 100). Jego rozum ienie w. 18 faktycznie gw arantuje spójność tezy A postoła (w. 18) z zaw artością następnych w ierszy (19-30). Niestety, je st ono mało spójne z dosłow nym brzm ieniem w iersza 18, który n e g u j e , (ούκ ά ξ ια ... πρός), a n i e a f i r m u j e porów nanie pom iędzy obecnym i cierpieniam i i p rzy szłą chwałą.

(7)

Propozycja nowego rozumienia Pawiowej tezy w Rz 8,18 (propositio)

Zatrzym ajmy się zatem nad tezą Apostoła. Dotyczy ona relacji po­ m iędzy „cierpieniami obecnego czasu” i „chw ałą która ma się w nas objawić” . Św. Paweł definiuje tę relację za pom ocą idiomatycznego w y­ rażenia οΰκ ά ζια ... πρός, zwykle tłumaczonego jako „nie będący na równi”, „będący bez porównania” , „nie mający znaczenia w porówna­ niu”. Idiom wprowadzałby zatem ideę porównania pomiędzy obiema wiel­ kościami: teraźniejszym cierpieniem i przyszłą chw ałą i w konsekwen­ cji A postoł stwierdzałby w w. 18, że cierpienia obecnego czasu znaczą niewiele lub nic w porównaniu z przyszłą chwałą. Nie jest to myśl obca św. Pawłowi. M ożna j ą expressis verbis znaleźć na przykład w 2 Kor 4,17, gdzie czytamy: „Niewielkie bow iem utrapienia naszego obecnego czasu gotują bezm iar chwały przyszłego w ieku”. Niestety, zarówno w y­ raźne różnice sformułowań w obu tekstach i niestosowność czy truizm samego porównywania dwóch całkowicie różnych wielkości (komu trzeba udowadniać, że nie m a porównania pom iędzy np. pocałunkiem a policz­ kiem?), ja k i fakt, że tak rozumiana teza nie znajduje oddźwięku w na­ stępującej po niej probatio, zachęcają do szukania innego rozwiązania.

A lternatywne znaczenie idiomu w wyrażeniu οΰκ ά ζια ... πρός K luczem do takiego rozwiązania wydaje się precyzyjne zrozumienie samego idiom u w wyrażeniu οΰκ ά ζια ... πρός. Dotychczas jedynym znanym poza Listem do Rzymian i miejscem , w którym ów idiom wystę­ puje, był tekst P l a t o n a (Gorgiasz, 4 7 le), ogólnie skądinąd oceniany jako nie całkiem odpowiadający użyciu Pawiowem u11. Nic więc dziwne­

go, że w sytuacji braku m ateriału porównawczego całe wyrażenie po­ wszechnie uznawano po prostu za tłum aczenie jednego z hebrajskich zw rotów stosowanych zwłaszcza w literaturze rabinistycznej, aby zasy­ gnalizować porównanie: n rrra; э u n lub w negatywnej formie Ъ mehr«12.

11 Zastrzeżenia które podnosi B. B y r n e , („Sons o f G o d " - „ Seed o f Abraham". A Study o f

the Idea o f the Sonship o f G od o f A ll Christians in P aul against the Jew ish Background, Rom e

1979 s. 103 n., 94) w ynikają z faktu, że autor ten kładzie nacisk na kontrast pomiędzy w ielko­ ścią obiektyw nie pozytyw ną (chwała) i obiektyw nie negatyw ną (cierpienie), a nie odróżnia p o ­ m iędzy wielkościam i w zajem nie przeciw staw nym i, które sam e w sobie m ogą być jakiejkolwiek wartości.

12 Por. H. R. B a lz , Heilsvertrauen, s. 95: „D a original griechisch formulierte Texte und selbst griechische Ü bersetzungen hebräischer Vorlagen wenig vergleichbares Material anbieten, dürfen w ir schließen, daß Paulus in Rom 8, 18 sich eng an den Stil rabbinischer Vergleichungen anlehnt”.

(8)

Argum ent ex silentio je st jed n ak z natury słaby, a pojaw ienie się progra­ mów komputerowych z klasycznym i i hellenistycznym i tekstam i grec­ kimi oraz greckimi papirusam i i inskrypcjam i13 sprawiło, że podjęcie pró­ by przełam ania wiekowego m ilczenia źródeł stało się bardziej niż obo­ wiązkowe. Poszukiwanie zdań, w których występuje zw rot ούκ ά ζ ια ... πρός, przeprowadzone przy użyciu owych program ów, pozw oliło fak­ tycznie odnaleźć jedenaście nie znanych dotychczas tekstów, które wraz z Platanow ym Gorgiaszem, 4 7 l e i R z 8, 18 praw dopodobnie reprezen­ tują wszystkie jego w ystępow ania w zachowanej i znanej współcześnie literaturze. Przedstaw iają je dw ie poniższe tabele. Pierw sza z nich za­ wiera te teksty, w których występuje wyrażenie ούκ (albo inna form a negacji)14 άξιός πρός; druga natomiast - wszystkie teksty, w których άξιος; z w yrażenia ούκ άξιου πρός; je st zastąpione przez jed n o ze sw oich zło­ żeń (άξιόχρεως, αξιόμαχος lub άξιοπίστος)15.

1. Plato, Apologia Socratis, 23. b.3 όστις ούδενός άξιός έστι τη άληΘ είςι πρός 2. Plato Gorgias, 471.e.7 ούτος δε ό έλεγχος ούδενός ά ξ ιό ς έοτιν πρός τήν

άλήΘ ειαν 3. A ristoteles, D e Mundo, 391b.2 π ά ντα α ύ τό ΐς τά ά λ λ α μ ικρ ά κατεφαίνετο ά ν κ α ι ούδενός ά ξ ια πρός την τούτων ύπροχήν 4. Polybius, H istoriae, XV. 11.9.1 α ς οϋτε κ α τ ά π λ ή θ ο ς των άνδώ ν ούτε κ α τ ά τά ς ά π ετά ς ά ξ ία ς είν α ι συ γκρίσεω ς πρός τόν νυν έπιφε- πόμενον κίνδυνον

5. D io Chrysostom us, O rationes, I,

{De regno), 57. 2 οι γάρ άνΘρώπων λόγοι κ α ι τ α 'π ά ν τ α σοφίσμα­ τ α ούδενός ά ξ ια πρός τήν π α ρ ά τών Θεών έπίπνο- ια ν κ α ι φήμην 6. Polybius, H istoriae, I. 53.10.2 οί δε' νομίσαντες ούκ ά ξιό χ ρεως σφάς αύ τούς είν α ι πρός ν α υ μ α χ ία ν

7. Polybius, H istoriae, XI. 20.6.2 χω π ις γάρ σ υ μμάχω ν ούκ α ξ ιό χ ρ ε ο ι (πα ρ)ήσαν α ι 'Ρ ω μ ά ίκ α ι δυνάμεις αύτω πρός τό δια κ ινδυνεύειν

13 Chodzi o elektroniczną bazę danych Thesaurus Linguae Graece, TLG „D ”, przygotow aną przez U niversity o f California (1985) i o kolekcję greckich inskrypcji i p apirusów opublikow a­ n ą w 1991 r. przez Packard H um anities Institute (PHI #6), w raz z program am i Silver M ountain Software, które pozw alają na przeszukiw anie danych zaw artych na obu dyskach TLG W orkpla­ ce 6.0. i PHI W orkplace 6.0.

w Paw iow e w yrażenie ούκ ά ξιός πρός je s t niew ielką elipsą bardziej pow szechnego ούδενός άξιός πρός.

15 Odpowiednio „godny uwagi”, „zdolny do walki” i „godny zaufania”. Pełną listę złożeń z άξιο­ ι om ówienie znaczenia pierwszego term inu w tych złożeniach czytelnik znajdzie w P. C h a n t r a ­ în e , D ictionaire étym ologique de la langue grecque. H istoire des mots, Paris 19 842, s. 94.

(9)

8. Diodorus Siculus, Bibliotheca hi­

storica, XIV. 14.2.6-7

των φυγάδων ούκ όντων άξιομάχων προς τνλικαύτην δύναμιν

9. D ionysius H alicarnassensis, A n ­

tiquitates Romanae, IX. 14.6.4

ούκέτι αξιόμ α χοι είν αι νομίσαντες πρός άγαΘην τε κοίι άκμήτα δύναμιν 10. Dionysius H alicarnassensis, D e Thucidide, 54, 5-8 ιός ούτε της ο ικεία ς αύτώ ν δυνάμεως άξιομάχου πρός την τού βασιλεω ς ύπαρχούσης

11. Plutarchus, Philopoem en VI. 3.6-8

ούδέπω μ εγά λ η ς ο ύ δ α ξιο π ίσ το υ πρός τηλικοΰτο σ τ ρ α τ ή γ η μ α δόξης περι αύτόν οΰσης

12. Plutarchus, Tiberius et Gaius

Gracchus, XI. 2. 3-4

ούκ εφασαν άξιόχρ ε φ πρός τηλικαύτην είναι συμ- βουλίαν

Powyższe listy ukazują po pierwsze, że naw et jeśli liczba występo­ w ać idiomu w zwrocie ούκ άξιός πρός je st ograniczona, tym niemniej je st ona wystarczająco reprezentatywna, by uznać, iż samo wyrażenie było znane greckim słuchaczom. W celu ustalenia jego znaczenia nie m a zatem potrzeby uciekania się do hipotetycznych paralel rabinistycz- nych, których Pawłowe użycie m iałoby być zw ykłym tłumaczeniem16.

Po wtóre, szczegółowa analiza zwrotu w różnych kontekstach ujawnia, iż jego dotychczasowe jednolite tłumaczenie: „nie tej samej wartości”, „bez porównania” czy podobne, jest uproszczeniem, które tylko w części od­ zwierciedla wachlarz możliwych znaczeń. Gdyby miało być ono jedynym dla wszystkich miejsc, w których ów idiom zachodzi, w niektórych przy­ padkach byłoby ewidentnym nieporozumieniem i błędem. Faktycznie, dwanaście znalezionych tekstów można zakwalifikować do dwóch róż­ nych wzorów użycia ούκ άξιός πρός, przy czym decydujące znaczenie przy kwalifikowaniu do jednej lub drugiej grupy m ają niektóre charakte­ rystyki zestawionych ze sobą wielkości. Odnośnie do owych charaktery­ styk, okazuje się mianowicie, że sens idiomu nie zależy od tego, czy zesta­ wione ze sobą wielkości są obiektywnie dobre lub złe, ale wyłącznie od ich wzajemnej relacji. Tym, co faktycznie determinuje jego znaczenie, jest odpowiedź na następujące pytanie: czy zestawione ze sobą wielkości są porównywalne i faktycznie porównywane (a zatem czy różnią się one tyl­ ko pod względem ilościowo-jakościowym), czy też są sobie przeciwsta­

16 Tym bardziej że zw rot grecki nie w ystępuje ani razu w LX X , podczas gdy hipotetyczny oryginał znajduje się kilkanaście razy w Biblii H ebrajskiej. Przegląd biblijnych i rabinistycz- nych użyć czytelnik znajdzie w H. B a lz , H eilsvertrauen, s. 93-95 i В. R o s s i , Creazione, s. 54- -57 w raz z n o tą 34.

(10)

wiane? W pierwszym przypadku m am y do czynienia ze zwykłym porów ­ naniem i idiom m ożna wówczas spokojnie tłumaczyć za pom ocą tradycyj­ nego „być bez porównania” czy „nie m ożna stawiać na równi”. W drugim przypadku natomiast chodzi nie tyle o proste porównanie, ile o kontrapo- zycję, w której znaczenie idiomu m ożna (a czasem naw et trzeba) oddać za pom ocą wyrażenia „nie mieć wagi przeciwko” , „nie być w stanie skutecz­ nie się przeciwstawić”, czy też bardziej opisowo: „nie zagrażać”. Z po­ wyższych dwunastu przykładów do pierwszej grupy kwalifikują się teksty 1, 3, 4, 11, podczas gdy pozostałe (2, 5, 6-12), reprezentują grupę drugą.

Do drugiej grupy należy również zaliczyć użycie idiom u w R z 8, 18, gdzie - ja k na to wskazuje kontekst, a zw łaszcza logika bezpośrednio następujących wierszy - nie tyle porów nuje się teraźniejsze cierpienie z przyszłą c h w a łą iłe przeciwstaw ia się jedn o drugiej. R ów nież w tym wypadku idiom należałoby zatem rozumieć w sensie „nie mieć wagi prze­ ciwko” czy też „nie zagrażać.” Tego rodzaju zm iana w znaczeniu idio­ mu im plikuje oczywiście również zm ianę sensu całej tezy św. Pawła. Zam iast p r a w d y „ k a l k u l a c j i ” chw ała je s t tak wielka, tak pew na czy tak bliska, że cierpienia przy niej bled n ą i trac ą znaczenie, stw ierdza się raczej p r a w d ę n i e - o p o z y c j i ; cierpienia obecnego czasu nie prze­ ciw staw iają się, czy też nie zagrażają przyszłej chw ale. W konsekw encji w. 18 potw ierdza dla w ierzących pew ność przyszłej chwały, pom im o że w chwili obecnej, to znaczy w czasie uspraw iedliw ienia i pokoju z B o ­ giem (por. R z 5, 1-2), nadal cierpią.

Znaczenie i kontekst Pawiowej propositio w R z 8, 18

Teza A postoła w w. 18 głosi zatem , że „cierpienia obecnego czasu n i e z a g r a ż a j ą chwale, która m a się w nas objawić”. Zwrot λογίζομαι γάρ 'ότι który j ą wprowadza, wskazuje, że została ona sform ułowana ce­ lem przeciwstawienia się opinii, ja k ą św. Paweł uważał za rozpowszech­ nioną wśród swoich słuchaczy17. Jakiego rodzaju mentalność m usiało za­ tem reprezentować jego (fikcyjne) audytorium, jeśli uważało że teraźniej­ sze cierpienia mogły zagrażać przyszłej chwale wierzących? W ydaje się, że trzy spostrzeżenia pozwalają wstępnie odpowiedzieć na to pytanie:

17 We w szystkich m iejscach Pawiowych, w których ów zw rot zachodzi w pierw szej osobie liczby pojedynczej lub m nogiej (Rz 3,28; 8,18; 2 K or 11,5; FI 3,13), w ydaje się on m ieć stale tę sam ą p recy zy jn ą funkcję: w prow adza osobiste przekonanie św. P aw ła i/lub w ierzących jak o przeciw staw ne w stosunku do pow szechnego sposobu m yślenia.

(11)

1 - procesowa konotacja czasownika πάοχω i jego nominalnych dery­ watów, które w sporej mierze opisują cierpienie jako karę, zwykle Bożą; 2 - charakterystyki tak zwanego implied reader Listu do Rzymian, który już od jego pierw szych rozdziałów ma jako swoje podstawowe przekonanie teorię retrybucji18,

3 - kontekst całego rozdziału ósmego Listu do Rzymian, który zaczy­ na się i kończy „dobrą now iną”, że dla tych, którzy są w Chrystusie, nie m a ju ż żadnego p o t ę p i e n i a (Rz 8; 1.32 nn.).

Powyższe trzy fakty sugerują, że wzmiankowana mentalność jest men­ talnością deuteronom istyczną nacechow aną w iarą w teorię retrybucji i w ścisły związek pom iędzy tym, co się komuś w życiu wydarza, a jego charakterem moralnym: sprawiedliwy nie powinien cierpieć, jeśli nato­ m iast cierpi, istnieją uzasadnione podejrzenia, że nie je st sprawiedliwy19. Wedle tej mentalności po usprawiedliwieniu, w czasie pokoju z Bogiem (por. Rz 5,1-2), nie powinno być miejsca dla cierpienia, a w związku z tym fakt, że to ostatnie trwa nadal, dowodziłby, że usprawiedliwienie się nie do­ konało i tym samym wskazywałby, że nie istnieje żadna nadzieja na lepszą przyszłość (chwała, która m a się objawić).

Problem, który podnosi Rz 8,18, okazuje się zatem do pewnego stopnia typowy dla literatury mądrościowej Starego Testamentu, a w szczególności dla Księgi Hioba, skandal cierpienia sprawiedliwego w ramach horyzontu hermeneutycznego, w którym „za aksjomat uważa się jedność etycznego i eudajmonistycznego punktu widzenia”20. Powiedzieliśmy w poprzednim

18 N a ten tem at zobacz J.M . В a s s 1 e r, D ivine Impartiality. P aul a n d a Theological Axiom , Chico, CA 1982, s. 129, zw łaszcza jej uwagi o korespondencji pom iędzy ludzkim działaniem i B ożą reakcją w R z 2 (19-23 + 24; 25 + 26n. + 28a + 28b-31), z w yraźnym naciskiem Apostoła na tej ostatniej, co ukazuje rosnąca liczba wierszy, które opisują B ożą reakcję. Por. także zupeł­ nie „nie-Pawłowe” stwierdzenie, że „ci, którzy Prawo wypełniają, b ęd ą usprawiedliwieni”. Szcze­ gółow ą analizę deuteronom istycznego kontekstu Rz 2 przeprow adził ostatnio A. 1 to, Romans 2:

A D euteronom istic Reading, JSN T 59 (1995), s. 21-37, który kończy sw e opracowanie następu­

j ą c ą uwagą: „In a sense w e can regard Rom ans 2 as a Pauline version o f the list o f blessings and curses in D euteronom y 27-30 w here the covenantal overtones are apparent” .

19 N a tle deuteronom istycznej teorii retrybucji i jej w pływ u w poszczególnych okresach h i­ storii Izraela zobacz O. S. R a n k i n , Isr a e ls Wisdom Literature. Its B earing on Theology and

the H istory o f Religion, E dinburgh 1936 (na tem at późnego judaizm u, s. 98-123) i w bliższych

nam czasach M. W e i n f e l d , D euteronom y and the Deuteronom ic School, Oxford 1972. 20 A. N y g r e n , cytow any przez O. S. R a n k i n , Isra e l’s Wisdom Literature, s. 86. Najśwież­ sze opracow anie teorii retrybucji w K siędze H ioba i w Kohelecie czytelnik znajdzie w G. R a ­ v a s i, La lacrime da nessuno consolate. II giusto sofferente in G iobbe e Qohelet, PseV 3 4 ,2 (1996), s. 86-88: „U na tesi propria della sapienza tradizionale ebraica e non, codificata fino a divenire un vero e proprio dogm a” .

(12)

zdaniu „okazuje się do pewnego stopnia” nie dlatego, że Paw iow em u stwierdzeniu m ogłoby brakować poetyckiej braw ury autora H iobow ych dialogów, ale poniew aż przynajmniej pod jedn ym względem problem cierpienia w R z 8, 18 w ydaje się jeszcze bardziej dram atyczny niż to miało miejsce w K siędze Hioba. Protagonista starotestamentowy nie miał mianowicie pew ności, że Bóg uw ażał go za sprawiedliw ego. Z pew no­ ścią był on przynajm niej przekonany o tym , że nie zgrzeszył na tyle, aby zasłużyć na cierpienie, jakie na niego spadło i dlatego nie m ógł zrozu­ mieć Bożego działania. Poniew aż jednak nie w iedział, że Bóg uw ażał go za niewinnego, było jeszcze miejsce na nieporozum ienie i na w ątpliw o­ ści21. M ógł zatem m ieć nadal nadzieję i m ógł m im o w szystko ufać B ogu, naw et jeśli ow a ufność przybierała czasem kształty swego przeciw ień­ stwa22. Wedle Ewangelii Pawiowej natomiast to Bóg sam miał usprawied­ liwić swoich. Jeśli owi „usprawiedliwieni” nadal cierpią, a ich cierpie­ nia są interpretowane w ram ach logiki retrybucji, nie m a ju ż m iejsca na nieporozum ienia i wątpliwości, a tym sam ym nie m a m iejsca na nadzie­ ję i ufność. Pozostaje tylko odrzucić pierw szą przesłankę: fakt uspra­ wiedliwienia.

Z pow odu cierpień rozum ianych jako kara Paw łow a Ew angelia i j e ­ go obraz B oga m ogłyby się zatem okazać w ew nętrznie sprzeczne, i to bez jakiegokolw iek beneficium dubii. N a tym w łaśnie polega donio­ słość i w ybitnie teologiczny charakter naszego fragm entu, w którym Apostoł chce i m usi udow odnić swoim słuchaczom spójność tw ierd ze­ nia, że „nie m a żadnego potępienia dla tych, którzy są w C hrystusie”, z rzeczyw istością cierpień, czy też innym i słowy, w ten albo inny spo­ sób musi rzucić w yzw anie teorii retrybucji i w ykazać, że nie zaw sze i nie we w szystkich przypadkach m a ona rację. W edle naszej interpre­ tacji Rz 8„ 18-30 owo rozbrojenie „zasady najbardziej podstaw ow ej ze w szystkich23 je st podstaw ow ym celem całego fragm entu i odbyw a się w trzech kolejnych m ikrojednostkach (19-22; 23-25; 26-27), które ra­ zem tw orzą probatio tezy w w. 18.

21 Obszerniej n a tem at w agi i konsekw encji H iobowej nieśw iadom ości, że Bóg uw ażał go za niewinnego zob. H.H. R o w l e y , The B o o k o f Job a n d Its M eaning, B JR L 4 1 (1958), s. 201-207.

22 Por. J. L é v é q u e , Sagesse et paradoxe dans le Livre d e Job, w: J. T r u b l e t (ed.), La

sagesse biblique. D e l ’A ncien au N ouveau Testament, Paris 1995, LD 160, s. 102-115.

(13)

Teraźniejsze cierpienia nie stanowią zagrożenia dla przyszłej chwały (probatio)

Przeciwko tezie, że cierpienie jest zawsze zasłużone, św. Paweł prezentuje trzy przypadki cierpienia niezasłużonego, tj. niewinnego: jęki stworzenia (ww.

19-22), jęki chrześcijan j a k o chrześcijan (ww. 23-25) i jęki samego Ducha (ww. 26-27). Każdy z tych przypadków, przez sam fakt niewinności (pierwot­ nej lub odzyskanej) cierpiących podmiotów zaprzecza zasadzie retrybucji i tym samym neguje wniosek (fikcyjnego)24 adwersarza, wedle którego cierpienia obecnego czasu miałyby być zagrożeniem dla chwały, która ma się objawić w wierzących. Każdy z nich czyni to jednak na swój sposób i z własnymi od­ cieniami. Odsyłając do tezy doktorskiej po detaliczne analizy i precyzyjne uza­ sadnienie poszczególnych stwierdzeń, ograniczymy się poniżej przede wszyst­ kim do zarysowania samej logiki Pawiowej argumentacji.

Jęki stworzenia (ww. 19-22)

Za pom ocą pierw szego przykładu (cierpienie stworzenia różnego od człowieka)25 Apostoł ukazuje, że cierpienie - zamiast być zagrożeniem dla pełnej realizacji Bożego planu - jest raczej dramatycznym wołaniem o w yzw olenie z obecnych ograniczeń (κ α ί α ύτή ή κτίσις

έλευφε-24 N a tem at fikcyjnego charak teru oponentów w diatrybie i w L iście do Rzymian por. S.K. S t o w e r s , The D iatribe and Paul's L etter to the Rom ans, SBL Dissertation Series 57, Chico CA 1981, s. 138-152.

25 O biekt przyszłego w yzw olenia je s t w w. 21 opisany w sposób bardzo emfatyczny. N ie je st to tylko ή κ τίσ ις lecz αύ τη ή κτίσις, poprzedzone dodatkowo przez κ α ί, które jeszcze bardziej w zm acnia emfazę. Tego rodzaju w yakcentow anie stworzenie zakłada kontrast z „synami Boży­ m i” z końca poprzedniego w ersetu i niesie z sobą sens zdumienia: „naw et samo stworzenie” . O w o zdum ienie z a w ieraw sobie w skazanie odnośnie do bardziej precyzyjnej identyfikacji stw o­ rzenia. Z trudem da się je m ianow icie wyjaśnić, gdyby A postoł m iał na m yśli tylko rozróżnienie pom iędzy wierzącym i i niew ierzącym i. D a się je natom iast doskonale zrozumieć, jeśli κτίσις w w ierszach 19 i 20 oznacza stw orzenie różne od człowieka. Taka interpretacja jest tym bardziej praw dopodobna, że Apostoł w całej sekcji (Rz 5-8) używ a jednoznacznych określeń na człow ie­ ka: „w ielu” (5, 15.19) i „w szyscy [ludzie]” (5, 12.18). Owo „zdziw ienie” pozostaje niezauważo­ n e w ostatniej i praw dopodobnie najbardziej radykalnej interpretacji Rz 8, 19-22 w kluczu w y­ łącznie antropologicznym przez A. G i g 1 i o 1 i, Z, ’uomo o il creato. K tisis in s. Paolo, Studi Bi- blici 21, B ologna 1994, s. 63. G łów ny argum ent autora, że u św. P aw ła (i gdziekolwiek indziej w Biblii i w literaturze intertestam entalnej) κ τίσ ις nigdy nie odnosi się do czegokolwiek/kogo­ kolw iek innego niż człow iek upada ju ż w Rz 1, 23-25, gdzie sam A postoł wylicza m ożliwe znaczenia rzeczow nika κτίσις: άνθρω πος, πετεινόν, τετράπους i έρπετύν. Rozwiązanie, które pozw ala tylko n a rozróżnienie pom iędzy wierzącym i i niewierzącym i, w ydaje się wykluczone przez w. 21, gdzie ούχ έκουσα stoi w wyraźnej sprzeczności z tym, co A postoł mówi o człow ie­ ku w R z 1,21. D odajm y jeszcze, że proponow ana tutaj interpretacja w. 22 koniecznie implikuje, iż w yrażenie π ά σ α ή κτίσ ις obejm uje rów nież fizyczne stworzenie.

(14)

ρωφήσεται άπο της δουλείαυ τηυ φΘοράς; R z 8, 21) i jednocześnie gw a­ rancją tego, że wyzw olenie nastąpi. W jaki sposób? Położenie w szyst­ kich stworzeń - oprócz człowieka - je st z punktu w idzenia teorii retry­ bucji absurdem, którem u poddał je sam B óg (τη μ α τα ιό τη τι ή κτίσ ις ύ π ε τ ά γ η )26. C ie rp ią one m ianow icie b ez ja k ie jk o lw ie k w iny (ο ΰ χ έκοΰσα)27 co według R dz 3 , 1 6 powinno być tylko k arą dła Ewy: „całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia”28. Sytuacja ta - absurdalna w ram ach teorii retrybucji29 - nie je s t jed n ak absurdem fak­ tycznym30. Fakt, że jakaś teoria nie je st w stanie dostrzec logiki w B o ­

26 Zarówno logika argum entu w Rz 8, 19-22 ja k i racje typu filologiczno-egzegetycznego przem aw iają za tym , aby w m iejsce tradycyjnej interpretacji w yrażenia τη μ α τα ιότη τι ή κ τίσ ις ύ π ετά γ η w sensie „zostało się w absurdalnej sy tu a cji” . Z in terp reto w an a w ten sposób μ α - ταιότης nie tylko odzyskuje w Rz 8 ,2 0 sw e najczęstsze znaczenie biblijne (39 z 54 miejsc w LXX), ale też zachow uje się jednocześnie różnicę m iędzy naszym sform ułow aniem a w yrażeniem c z a ­ sow nikow ym w R z 1, 20 : έμοααιώΘησαν έν τοις διαλογισμούς αύτώ ν. N a tem at „absurdu” ja k o najbardziej odpow iedniego tłum aczenia ματαιότης u K oheleta por. B. P e n n a c c h i n i , Q ohelet

ovvero il libro degli assurdi, Euntes Docete, 30 (1977), s. 491-510; M.V. F o x , The M eaning o f „ h eb el"f o r Q ohelet, JB L 105/3 (1986), s. 409-427; A. L u a h a , O m nia Vanitas: D ie B edeutung von hbl bei K ohelet, w: J. K i l u n e n et al. (eds.), G laube und G erechtigkeit, SFEG: FS R. Gyl-

lenberg, Helsinki 1983, s. 19-25; D. M i c h e l , U ntersuchungen zu r E igenart des Buches Q ohe­

let, M it einem A nh a n g von R.G. Lehmann, B ibliographie zu Q ohelet, BZAW 183, B erlin 1989;

T. P о 1 k, The Wisdom o fIro n y: A Study o f,, H ebei " a n d Its Relation to Jo y and the F ea r o f God, SBTh 6 (1976), s. 3-17.

21 W szystkie znane w literaturze greckiej teksty, w których zachodzi zw rot ο ύ χ έκοΰσα ά λ λ ά ( D e m o s t h e n e s , A gainst Phaenippus /Or. 42/, 29; P o l y b i u s , H istoriae, X XXI, 10; P h i l o ,

Fuga, 65 i E xod 21:13) m ają je d n ą w spólną charakterystykę: do ty czą procesu, w którym ustala

się czyjąś w inę czy odpow iedzialność. T łum aczenie go w sensie „niechętnie” czy „z oporem ” (non volens) w ydaje się w ięc stanow czo za słabe, choć jed y n e m ożliw e w w yłącznie antropolo­ gicznej interpretacji ww. 19-22.

28 M etafora .ję k ó w i bólów rodzenia” zw ykle je st interpretow ana pozytyw nie, jak o przykład cierpienia, które kończy się happy endem: narodzinam i now ego życia. D okładniejsza analiza biblijnych i intertestam entalnych tekstów, gdzie owa m etafora w ystępuje, ukazuje jednak, że funkcjonuje ona przede w szystkich jak o obraz szczególnie dotkliw ej kary. Pierw szym tekstem biblijnym, gdzie pojaw iają się razem oba jej elem enty: ję k i bóle rodzenia, je s t Rz 3,16 ( L X X ) - opis kary, którą będzie m usiała cierpieć Ew a po grzechu pierw orodnym .

29 Celem uniknięcia tego absurdu literatura rabinistyczna doszukuje się w iny rów nież po stronie stworzenia. W P fr H O t^ fĘ , ЛЩ. O ś f f Ф Щ .О \А (strona 101 tłum aczenia

Friedlandera, N ew York, 1971) m ożna na przykład znaleźć następujące w yjaśnienie: „ If A dam sinned, w hat w as the sin o f the earth, that it should be cursed? B ecause it did not speak against the (evil) deed, therefore it w as cursed” . N iniejszy tekst nie dow odzi otw arcie polem icznego charakteru Rz 8,20, choć nie da się go całkow icie w ykluczyć. Z pew nością natom iast ilustruje, jak bardzo rozpow szechniona i zakorzeniona była idea retrybucji w m entalności tam tych cza­

sów i ja k bardzo problem zaw inionego/niew innego cierpienia pasuje do naszego tekstu. 30 Na tem at rozróżnienia m iędzy absurdem faktycznym i epistem ologicznym w użyciu term i­ nu przez A. C a m u s ’ a por. D. L a z e r e , The Unique Creation o f A lb ert Camus, Yale 1973, s. 52-53. Por. także D. C o x , The Triumph o f Im potence. Jo b a n d the Tradition o f the Absurd, Rome 1978, s. 24n., który w yróżnia „an i n t e l l e c t u a l and a c t u a l absurdity” .

(15)

żym działaniu w stosunku do stworzenia nie oznacza bowiem, że takowa nie istnieje. Niewątpliwie ukazuje natomiast, że sama teoria nie tylko m a swoje limity, lecz także, że fakty w eryfikują negatywnie możliwość jej aplikowania do każdego rodzaju cierpienia i we wszystkich okolicz­ nościach. Cierpienie stworzenia różnego od człowieka je st mianowicie przykładem , że cierpienie niezasłużone jest faktem od samego początku ludzkiej historii. Jednocześnie jednak ukazuje ono, że tego rodzaju cier­ pienie nie m oże być beznadziejne. Przeciwnie, zamiast być zagrożeniem, je st krzykiem o inną i lepszą przyszłość, i w pewnym sensie taką przy­ szłość gwarantuje. W przeciwnym bowiem razie byłoby ono niczym in­ nym niż jaskraw ym przykładem całkowitej arbitralności ze strony Boga, ostatecznego odpowiedzialnego za podporządkowanie stworzenia absur­ dowi, a tym samym negow ałoby zarówno Jego sprawiedliwość, jak i ko­ herencję Jego działania. Z formalnego punktu widzenia Apostoł broni w pierwszej mikrojednostce tezy z w. 18 przez reductio a d absurdum poglądów swego ewentualnego adwersarza31.

Jęki wierzących j a k o wierzących (ww. 23-25)

Cierpienie wierzących j a k o wierzących, o którym m owa w ww. 23- -25, je st inne od tego, które dzielą oni wraz z całym stworzeniem w w. 22: π ά σ α ή κτίσις συστενάζει κ α ι συνωδίνει άχρι του νυν. Jeśli tamto, wspólne całem u stworzeniu, miało charakter fizyczny („Jęki i bóle ro­ dzenia”), ich specyficznie chrześcijański ję k (ήμέίς κ α ι αύτόι έν έαυ- τοις στενάζομες) rodzi się z frustracji, ja k ą powoduje napięcie eschato­ logiczne. Chrześcijanie j a k o chrześcijanie jęcz ą mianowicie z powo­ du intensywnego odczuwania zbawienia, które już jest obecne, lecz wciąż jeszcze niewidzialne, ponieważ ciągle jeszcze doświadczane tylko w for­ mie απα ρχή του πνεύματος - pierw szego daru, jakim je st Duch.

Jest oczywiste, że tego rodzaju cierpienie nie może zagrażać nadziei, która tym razem jest zdefiniowana niejak o chwała, ale jak o pełnia syno­

i r ii 31 W artość argum entacji A postoła opiera się oczyw iście n a aksjomatycznym charakterze prze­ słanki, iż Boże działanie nigdy nie je s t arbitralne. W ram ach biblijnego horyzontu hemeneutycz- nego je s t ona oczywista. Sam św. Paw eł pow oła się na n ią expressis verbis w R z 8,28. Podobnie aksjom atyczne sform ułowanie znajduje się np. u P l a t o n a (Republika 10.}2.612e-613a), gdzie rów nież pojaw ia się ono w kontekście dyskusji nad cierpieniem sprawierjłjwego: „Shall we not agree that all that com es from the gods turns out for the best for him w ho is dear to gods? This, then, w e m ust conclude about the ju st m an, that w hether he is beset by penury or sickness or any other supposed evil, for him these things, yvill in the end prove good, w hether in life or in death” .

(16)

stwa, to znaczy odkupienie ciała (w. 23). Nie tylko nie jest ono zagroże­ niem dla nadziei {spes quae speratur), ale raczej stanow i jej zaskakują­ cy dowód. Owo cierpienie bow iem je st m ożliw e tylko dlatego, że przy­ szłość jest pew na i ju ż w pew ien sposób obecna. A by wyrazić paradok­ salny charakter tego ro zum ow ania je s z c z e d o b itn ie j: sp ecy ficzn ie chrześcijańskie cierpienie je st ubocznym efektem nadziei, której ju ż te­ raz dzięki obecności D ucha m ożna doświadczyć, ale której pełnia ciągle jeszcze pozostaje niew idzialna32. Z tego w zględu zam iast być zagroże­ niem dla przyszłości tego rodzaju cierpienie je st znakiem , że przyszłość ju ż się rozpoczęła.

Zam iast rozum ow ania przez reductio ad absurdum z poprzedniego przykładu m am y w ięc w ww. 23-25 rozum ow anie paradoksalne. Jeśli w edług Pawiowego adw ersarza paradoksem niem ożliw ym do utrzym a­ nia było już sam o współistnienie nadziei na przy szłą chw ałę i cierpień, Apostoł prezentuje paradoks jeszcze bardziej radykalny, ale który jed n o ­ cześnie usuw a grunt spod nóg oponenta. O dw raca m ianow icie ew entu­ alną obiekcję i prowadzi jej autora do paradoksalnej konkluzji, że to nie cierpienie zagraża nadziei (przyszłej chwale), ale w łaśnie owa chwała, ze względu na sw ą w łasną naturę (niew idzialność), je s t przyczyną na­ szego cierpienia. Co w ięcej, samo cierpienie, zam iast być zagrożeniem dla przedm iotu naszej nadziei, „w yrabia” praw dziw ą nadzieję (spes qua

speratur: Rz 5, 3), tzn. sprawia, że oczekujem y autentycznie.

Jęki samego D ucha (ww. 26-27)

Obraz Ducha, który w staw ia się za nami sam jęcząc (αυτό то πνεύμα ύπε ρεντυγχάνει στεναγμοίς άλαλήτοις; w. 26), udow adnia przede wszystkim fałsz tezy, że cierpienie jest koniecznie dow odem grzechu:

52 P odobną reflek sję n a tem at cierp ien ia specyficznie c h rześcija ń sk ieg o m o żn a znaleźć u H. U. von B a l t h a s a r a : „C hristus ist durch die G ottverlassenheit von K reuz u n d H ölle hin ­ durch der Sieger über die Welt, ich aber bin noch in der W elt; durch seinen A nruf, seine tätige H ineinnahm e in sein G esam tgeschick soll ich der Welt gestorben, m it Christus begraben und auferstanden sein (Röm 6,2ff; Eph 2,6), soll suchen «was droben ist», w as aber trotzdem für m ich «verborgen» bleibt (K ol 3,1 ft). D ieses Vorveg-schon-Sein dessen, w as m an n ich t anders als in glaubender «Hoffnung» ergreifen kann und deshalb «in G eduld erharren» m uß (R öm 8,24f), s t r e c k t d e n C h r i s t e n a u f d a s K r e u z d e r s i c h k r e u z e n d e n B a l k e n d e s a l ­ t e n u n d n e u e n Ä o n s . E i n h ä r t e r e s K r e u z a l s d a s n a t ü r l i c h e n M e n s c h e n der als G eist heim atlos a u f der G renze zw ischen der geschöpflichen W elt und dem absoluten G ott steht” (Theologie der D rei Tage, Freiburg 1990, s. 255; podkreślenia moje).

(17)

naw et sam Duch cierpi33. Oczywiście istnieje różnica między Jego cier­ pieniem, a cierpieniem stworzenia czy chrześcijan. Ci ostatni cierpią z po­ w odu zewnętrznych czy wewnętrznych ucisków, podczas gdy Duch ję ­ czy wstawiając się za tymi, którzy cierpią, tak że należałoby zamiast 0 cierpiącym Duchu mówić raczej o jękach Ducha i Jego współczuciu. N aw et takie rozróżnienie nie osłabia jednak radykalizm u Pawiowego obrazu: współczucie je st ostatecznie też cierpieniem, tyle że zamiast ucisku ze strony zewnętrznych czy wewnętrznych okoliczności cierpi się z pow odu ucisku własnego serca34. Tak zrozumiany obraz jęczącego D ucha nie tylko obala tezę, że każde cierpienie jest konsekwencją grze­ chu, ale jednocześnie odrzuca logiczną konsekwencję deuteronomistycz- nego stylu m yślenia, m ianowicie, że ten, który cierpi jest oddzielony od B oga i z tego względu - bez żadnej nadziei na przyszłość. W swym trze­ cim przykładzie św. Paweł ukazuje, że prawda jest dokładnie odwrotna: cierpienia wierzących nie są znakiem zerwania więzi z Bogiem, ale same w sobie stanow ią okazję, w której m ogą oni doświadczyć obecności 1 w sparcia Ducha, a osoba Tego, który w stawia się za nimi jest najwyż­ szą gw arancją ich przyszłości.

33 M yśl o cierpiącym D uchu m ogłaby wydaw ać się rażąca w obec rozpowszechnionego zw łasz­ cza w kulturze zachodniej przekonania o niecierpiętliw ości Boga. Ma ona jed n ak podstawy b i­ blijne ju ż w K siędze W yjścia (2, 23-25; 3, 7-8) i w późniejszej refleksji nad tymi wydarzeniami u klasycznych proroków. System atyczną prezentację całego zagadnienia w Starym Testamencie czytelnik znajdzie w J. L. C r e n s h a w , A W hirlpool o f Torment, Overtures o f Biblical Theology 12, Philadelphia, PA 1984, szczególnie w rozdziale ósm ym (God Suffers With), nas. 127-137, z podsum ow aniem na s. 136n. O dnośnie do stanow iska teologii patrystycznej i współczesnej n a tem at cierpienia B oga zob. syntezę W. H r y n i e w i c z a O M I, Pascha Chrystusa w dziejach

człow ieka i w szechświata, Lublin 1991, s. 266-284.

34 Por. trafne sform ułow anie E. V a l l a u r i , I g em iti dello Spirito Santo, RivB 27 (1979), s. 99n.: „«G em ito», infatti dice dolore. U sato in rapporto alla preghiera (p. es. Sal. 6,7; 12,6; 31,11; 38,9; 79,12; 102,6 ecc.) dice, si, u n a preghiera fervorosa perć sgorgante da un cuore sofferente” .

35 W ram ach metafory procesu sądowego, jak a rządzi wierszem 27, a w szczególności ze względu na funkcję sędziow ską Boga w określeniu ό έρ α υν ώ ν τάς καρδίας (w. 27), σιδεν τί та φρόνημα του πνεύμ α τος należy rozum ieć nie w sensie Bożej „niezaangażowanej” znajomości pragnień Ducha, ale jak o podzielanie tego, czego pragnie Duch. W przeciwnym wypadku Pawiowy obraz D ucha byłby znacznie poniżej standardów N ow ego Testamentu, mianowicie jako Tego, którego „m oralność” czy precyzyjniej „m oralność” pragnień którego musi być badana przez Boga. W na­ szej interpretacji Bóg jako δ έραυνών τάς καρδίας wie, że ci, za którymi wstawia się Duch, są święci i dlatego „podziela” (οιδεν) Jego pragnienia. Zobacz także I .D e l a P o t t e r i e , ά δ α ε γι- νώσκω. I due m odi d e l „ conoscere " nel quarto vangelo, w t e n ż e , Studi di cristologia giovan-

nea, G enova 1986, s. 314n. O dnośnie do takiego znaczenia hebrajskiego i r r por. W. S c h o t ­

(18)

Owa przyszłość jest tym bardziej pew na, że to, co B óg sam czuje i cze­ go pragnie, doskonale koresponduje zarów no z tym, o co w staw ia się Duch (οιδεν τι το φρόνημα του πνεύμ ατος)35, ja k i z Jego sposobem wstawiania się: στεναγμούς άλαλήτοις, w jękach, których nie m ożna w y­ ra z ić sło w am i. D u c h w s ta w ia się m ia n o w ic ie za ś w ię ty m i κ α ­ τά φεάν - na boski sposób, to znaczy w jedy ny sposób, który w sytuacji cierpienia jest godny Boga: jęcząc w raz z tym i, którzy cierpią. W ten sposób św. Paweł podkreśla, że nie tylko sam D uch solidaryzuje się z n a­ szym cierpieniem , ale znajduje ono także m iejsce w sercu Boga. O n sam niejako uczestniczy w naszych jękach, czyniąc je swoim i. W jak i zatem sposób m iałoby ono pow strzym ać Go od realizacji Jego odwiecznego planu?

Odnośnie do tej części p robatio (ww. 26-27) m ożna rów nież ze spo­ r ą dozą praw dopodobieństw a postaw ić hipotezę, że zaw iera ona aluzję do procesu między H iobem i Bogiem , który nadaje strukturę całej i K się­ dze H ioba36, a w szczególności aluzję do desperackiego żądania staro- testam entow ego protagonisty, by został m u dany o brońca czy gw arant na w ysokościach (Hi 16, 18-21). O dpow iedzią na to nig dy nie w y słu ­ chane w K siędze H ioba żądanie37, byłoby w Liście do R zym ian w sta­ w iennictw o Ducha. G dyby ow a hipoteza okazała się trafna, ju ż w zru ­ szająca śm iałość Paw iow ych stw ierdzeń w R z 8, 26-27 osiągnęłaby jeszcze w yższy poziom patosu i jeszc ze w ięk szą siłę persw azji. Jego (fikcyjny) adw ersarz byłby m ianow icie zm uszony do utożsam ienia się z przyjaciółm i Hioba i z u st B oga sam ego usłyszałby potępienie sw e­ go stylu m yślenia: „Z apłonąłem gniew em na ciebie i na dw óch przyja­ ciół twoich, bo nie m ów iliście o M nie prawdy, ja k sługa m ój, H io b ” (Hi 42, 7).

36 Precyzyjne uzasadnienie hipotezy, że m etafora procesu sądow ego je s t integralną częścią struktury K sięgi H ioba i tym sam ym kluczem do jej popraw nej interpretacji czytelnik znajdzie w H . R i c h t e r , Studien zu Hiob. D es Aufbau des H iobbuches, dargestellt an den Gattungen

des Rechtslebens, Berlin 1959 i ostatnio w N .C . H a b e l , The B o o k o f Job, O TL, Philadelphia,

PA 1985, s. 54-57.

37 N a tem at niem ożliw ości takiej m ediacji i znaczenia H iobowej niekonsekw encji, gdy żąda w 16,18-21 pośrednictwa, o którym w ie, że nie je s t możliwe, por. piękne reflek sjew J. L é v é q u e ,

Sagesse et paradoxe dans le Livre d e Job, w: J. T r u b 1 e t (ed.), La sagesse biblique de l'A ncien au N ouveau Testament. Actes du XVe congrès de l'A C F E B (Paris, 1993), LD 160, Paris 1995,

(19)

Pew ność przyszłej chwały (ww. 28-30 - conclusio)

W edle naszej analizy ww. 28-30 p odsum ow ują argument ro zp o­ częty w w. 18 i czynią to kładąc szczególny akcent na pewności chw a­ ły. Pozornie brakuje w nich specyficznego term inu na cierpienie (znaj­ dujem y m ian ow icie w yraźne odniesienie do chwały, a tylko ogólne π ά ντα na określen ie cierpienia). Ten brak nie oznacza jednak n icze­ go w ięcej niż fakt, że A postoł w zakończeniu uogólnia swoje poprzed­ nie stw ierdzenia i w pozytyw nych term inach staw ia ponownie tezę z w. 18. Z am iast m ów ić, że nic nie je s t w stanie zagrozić realizacji B ożego p lanu w stosunku do w ierzących, naw et cierpienie, podkre­ śla, że „z tym i, którzy go m iłują, B óg działa w e wszystkim dla ich dobra” .

Podobnie ja k w probatio również w sekcji podsumowującej Apostoł nie chce w jakikolw iek sposób „w yjaśniać” cierpienia. Z tego względu świadom ie unika wszelkich sformułowań, które mogłyby stanowić alu­ zję do tradycyjnych odpowiedzi na pytanie o sens cierpienia. To ostatnie pozostaje dla niego tajemnicą, ale nie zagrożeniem. Od wierzących, gdy przyjdzie im stawić czoło cierpieniu, chce m ianowicie, by uświadomili sobie jedno: fakt, że cierpią, w żaden sposób nie oznacza jakiegoś kry­ zysu w ich relacjach z Bogiem i w żaden sposób nie jest znakiem opusz­ czenia ich przez Boga. Prawda jest dokładnie odwrotna: „z tymi, którzy Go miłują, B óg współpracuje we wszystkim (πάντα συνεργεί) dla ich dobra” (Rz 8, 28), przy czym owo „we wszystkim ” obejmuje również i przede w szystkim cierpienia.

Pom oc, jakiej B óg udziela tym, którzy Go m iłują, m a za cel ich uczestnictwo w chwale Zm artwychwstałego, a ostatecznie, aby sam Syn stał się pierw orodnym m iędzy w ielu braćm i (8, 29c). Fakt, że chwała synów niejako w arunkuje synostwo Syna (bez ich dojścia do chwały On sam nie m ógłby stać się pierw orodnym m iędzy w ielu braćmi), je st dla w ierzących jeszcze jednym źródłem pew ności całkowitej realizacji Bożego planu. O w a pew ność jest zresztą w szczególny sposób podkre­ ślona przez ornatus m ikrojednostki, C atena aurea w ierszy 29-30 m a m ianow icie na celu ukazanie nieuchronnego charakteru realizacji B o­ żego planu. O kazuje się ona m ianow icie pew na nie tylko dlatego, że jej dwa pierw sze etapy: pow ołanie i uspraw iedliw ienie, już nastąpiły (οΰς δε προωρισεν, τούτους και ους έκάλεαεν, τούτους και έδικαίωσεν), ale przede w szystkim dlatego, że pośrodku cierpień także etap końco­

(20)

wy: obdarzenie chw ałą, został ju ż zainicjow any: ούς δε έδικ α ίω σ εν, τούτους κ α ι έδόξασεν38.

Św. Paweł wobec cierpienia w Rz 8 ,1 8 -3 0 - zam iast zakończenia

Jak ju ż zostało powiedziane św. P aw eł w Rz 8, 18-30 nie tylko nie rości sobie jakiejkolw iek pretensji do tego, że zdołał „w yjaśnić” pro ­ blem cierpienia, ale naw et nie zam ierzał tego uczynić. Raczej chodziło m u o to, by ukazać słabość tradycyjnych odpowiedzi na pytanie o sens cierpienia, w szczególności tych odpow iedzi, które odw ołują się do teo­ rii retrybucji cz y je j ew entualnych w ycieniow ań (pedagogiczny w ym iar cierpienia; cierpienie jako próba czy też cierpienie jako dow ód Bożej miłości). W ten sposób jego wykład w R z 8, 18-30 ukazuje, że cierpie­ nie je st przede w szystkim misterium. Tym niem niej, tw ierdząc, że cier­ pienia obecnego czasu nie są ani zagrożeniem dla przyszłej chw ały w ie­ rzących ani nieprzezw yciężalną p rzeszkodą w ich życiu, św. P aw eł nie tylko broni tajem nicy tego dośw iadczenia i potrzeby poddania się rozu­ m u w obliczu misterium, lecz m ów i także coś więcej. W edług A postoła cierpienie, pozostając tajem nicą i doświadczeniem zawsze trudnym , a na­ w et dlatego że je st takie, m oże stać się dla wierzących rów nież m iej­ scem zwycięstwa, a wówczas okazuje się także paradoksalnym m iejscem dośw iadczenia potęgi miłości i św iadectw a o niej : „We w szystkim od­ nosim y pełne zwycięstwo (ΰπερνικώμεν) dzięki Temu, który nas um iło­

38 A oryst έδόξασεν interpretuje się na w iele różnych sposobów: 1. U życie tradycyjnej form u­ ły, która ju ż go zaw ierała, 2. Podkreślenie pew ności w ydarzenia, które m a d o piero nastąpić, 3. A oryst profetyczny. W bezpośrednim kontekście R z 8, 18-30 najbardziej praw dopodobne w y ­ daje się rozum ienie, które zakłada, że czas przeszły m a za zadanie podkreślić fakt, iż chw ała j u ż je s t dana (przeszłość), m im o że jej pełne objaw ienie będzie dopiero spraw ą przyszłości. Z po­ do bną dialektyką spotykam y się w naszym fragm encie rów nież w w ypadku synostw a w ierzą­ cych, które także ju ż je s t (por. 8, 14), ale którego pełni ciągle jeszcze oczekujem y (por. 8, 23). Ow o dialektyczne dośw iadczenie synostwa i chw ały zakłada dar życia, który stanow i sa m ą esencj ę zarów no relacji o jciec-sy n ja k i chwały zm artw ychw stania. Poniew aż w ierzący ju ż otrzym ali Ducha, źródło życia (8, 10), ju ż teraz d ośw iadczają zarów no synostw a ja k i chw ały. Poniew aż jed n ak n a razie D uch je s t posiadany tylko ja k o „pierw szy dar” , dośw iadczenie je d n e g o i drugie­ go m a przed so b ą przyszłość. W ierzący m ianow icie ciągle jeszcze oczekują n a koniec żniwa, zm artw ychw stanie, kiedy to objawi się pełnia ich synostw a i eo ipso pełnia chw ały. Podobne w yjaśnienie aorystu έδόξασεν w R z 8, 30 prezentuje E. L a r s s o n , Christus als Vorbild. Eine

U ntersuchung zu den paulinischen Tauf- u n d Eikontexten, U ppsala 1962, s. 306-307: „Schon

der B esitz des G eistes ist som it eine V erherrlichung, die den G ebrauch der V erbform έδόξασεν m otiviert” .

(21)

wał” (Rz 8, 37). Dlatego właśnie dla tych, którzy otrzymali Ducha jako pierwociny, skończył się czas lęku (por. Rz 8, 15). Czas teraźniejszy za­ m iast być czasem w stydu stał się czasem paradoksalnego chlubienia się nawet pośrodku cierpień (por. Rz 5, 3-4)39, czasem zachwytu nad „nad­ m iarem ” Bożych dróg, i czasem śpiewu o potędze Jego miłości, która sprawia, że zw yciężają w e wszystkim.

W tym m iejscu trzeba jednak dodać, że Pawiowe rozumienie ugięcia się przed tajem nicą cierpienia, czy też raczej jej ufnej akceptacji, różni się zasadniczo od tego, co proponuje K sięga Hioba. Momentem wspól­ nym dla obu je st odrzucenie jakiejkolw iek interpretacji cierpienia, która mogłaby ogołocić to ostatnie z misterium. Tym niemniej Paweł i Hiob uczą się i uczą innych ufności w obliczu tego m isterium w oparciu o do­ świadczenia, które zasadniczo się między sobą różnią. W wypadku H io­ ba chodziło o sugestywny kurs teologii na przykładzie hipopotama i kro­ kodyla, dwóch stworzeń najbardziej m ajestatycznych i groźnych, a je d ­ n ocześnie najb ard ziej n ieuży tecznych z p unktu w idzenia ludzkiej ekonomii owych czasów. Powód ich stworzenia pozostawał więc dla ludz­ kiego um ysłu całkow icie niezrozumiały. Przykład krokodyla i hipopota­ m a pozwolił Hiobowi zdać sobie sprawę, że ju ż w porządku naturalnym wiele spraw pozostaje poza ludzkimi m ożliwościam i zrozumienia, a tym niemniej stanow ią one część Bożego planu i jako takie m uszą mieć swój sens. W ten sposób m ógł sobie uświadomić, że podobnie może być w po­ rządku moralnym. Cierpienie jest ja k hipopotam i krokodyl: nawet jeśli dla ludzkich oczu w ydaje się całkowicie absurdalne, m a swój tajemni­ czy sens w oczach B oga, któremu m ożna i trzeba zaufać40.

39 Odnośnie do takiego rozum ienia frazy καυχώ μ εθα έν τοάς θλίψεσνν wbew zwyczajowe­ m u „chlubim y się także z ucisków ” zob. R. B i e r i n g e r , A ktive H offnung im Leiden. Gegen­

stand, G rund und P raxis d er H offnung nach Röm 5: 1-5, TZ 4 (1995), s. 321: „Nach unserer

A uffassung gebraucht Paulus κ α υ χ ά ο μ α ι in 5,3b ebenfalls absolut und ist έν τώς θ λ ίψ ε- σιν som it nicht G egenstand, sondern die Situation, in der das Sich-Rühm en geschieht. Einige A utoren w enden gegen diese Interpretation ein, daß się die A ntithese zwischen 5,2c und 5,3ab zerstört. «N icht nur, sondern auch...» beinhaltet hier jed o ch keine Antithese, sondern eine Stei­ gerung. Was Paulus sagt, gilt nicht nur allgem ein, sondern insbesondere in der Situation der Bedrängnis. Die Tatsache, daß Paulus bei κ α υ χά ο μ α ι den G egenstand normalerweise m it έν anschließt, wie w ir in R öm 2,17.23; 5,11; 1 Kor 1,31 u. a sehen, bedeutet nicht,;daß erév nicht auch dazu benutzen kann, die Situation zu beschreiben” . T ę sam ą interpretację zaproponował ju ż В. W e is s , D er B r ie f an die Röm er, G öttingen 1899, s. 220.

40 Bardziej szczegółow e om ów ienie Bożej odpow iedzi n a Hiobow e pytanie o sens cierpienia, której podsum ow anie przedstaw iliśm y powyżej, m ożna znaleźć w D. J. A. C lin e s , Job 1-20, X X X IX -X LV II; N . C. H a b e l , T h e B o o k o fJ o b , O TL, Philadelphia, PA 1985,s.33-35iD . С о х ,

(22)

W odróżnieniu od Księgi H ioba Paw iow ym punktem w yjścia odno­ śnie do problem u cierpienia nie je st B óg nieogarniony w sw ym dziele stworzenia, lecz Bóg, który przekracza w szelkie ludzkie oczekiw ania i m ożliwości zrozum ienia w swym dziele zbawczym. O statecznym p o ­ wodem, by M u ufać, jest m ianow icie nie tyle m ądrość i potęga B oga jako Stwórcy, lecz Jego niesłychany i nieogarniony dla naszego um ysłu gest miłości, którego - poniew aż je st on szaleństw em w oczach m ądro­ ści św iata (por. 1 K or 1, 18-25) - nie m ożna adekwatnie wyrazić inaczej, jak tylko przez paradoksalne i skandaliczne w swej przesadzie sform u­

łowanie: „N awet własnego Syna nie oszczędził, ale G o za nas w szyst­ kich w ydał” (Rz 8, 42)41. A poniew aż chodzi o gest zbawczej m iłości, a nie tylko stwórczej potęgi, Paw eł nie pozostaje ja k Hiob w m ilczeniu pełnym bojaźni, lecz sam zaczyna śpiew ać hym n o m iłości42, która po­ mimo cierpień i pośród nich sprawia, że zw ycięstwo tych, którzy m iłu ją Boga, staje się dotykalne ju ż teraz.

ks. A ndrzej G IENIU SZ CR

41 Por. J.-N . A 1 e 11 i, Paul et la rhétorique. É tat d e la question et propositions, w :J . S c h l o s ­ s e r (ed.), P a u l d e Tarse Congrès de l'A C F E B (Strasbourg, 1995), LD 165, Paris 1996, s. 49: „Paradoxe et a u x è s i s deviennent ainsi essentiels pour exprim er le m ystère de l ’excès, de la dém esure divine en Christ. La théologie est alors devenue rhétorique, et il était essentiel q u ’elle le devint” . O dnośnie do Paw iow ego użycia paradoksu w L iście do R zym ian i do argum entacyj- nej funkcji tej figury zobacz t e n ż e , Comm ent D ieu est-il ju s te , s. 252-254 oraz t e n ż e , S ages­

se et mystère chez Paul. Réflexion su r le rapprochem ent de deux cham ps lexicographiques, w:

J. T r u b l e t (ed.), L a sagesse biblique, s. 365-367.

42 N a tem at gatunku literackiego i hym nicznego charakteru R z 8, 31-38 zob. A . S n y m a n ,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Szwindelman chciał gwałtem młyn dostać w swoje ręce, a że Andrzej dobrowolnie sprzedać nie^chciał, udał się więc do Malinowskiego, chcąc wy­.. kupić jego

Zauważ, że w tym łącznym ruchu punkt znajdujący się na dole koła (punkt P ) ma prędkość liniową równą zeru, a punkt, znajdujący się na górze (punkt G) porusza się

Mózg przyzwyczaja się do tej stałości, zaczyna kojarzyć miejsce z uczeniem się, wysiłkiem intelektualnym i po pewnym czasie już sam fakt znalezienia się w danym miejscu

Administratorem danych osobowych jest organizator konkursu (załącznik nr 1). W obu przypadkach na kopercie należy podać nazwę konkursu. Opiekunowie uczniów, którzy znajdą

Nie mogąc uwięzionego wydostać tą drogą, którą się tam dostał decydują się na dotarcie do niego z drugiej strony!. – Co tak

Je go nie stru dzo ną pra cę prze rwa ła na gle śmierć mę czeń ska. Wszyst ko mia ło trwać we dług prze ka zów dwie go dzi ny. By ło prze ciw nie, po nie waż dał o so

jeśli w czworościanie jedna z krawędzi jest prostopadła do pewnej ściany, to płaszczyzna dwusieczna kąta dwuściennego przy tej krawędzi dzieli przeciwległą krawędź w

Produkt biopodobny jest wytwarzany z wy- korzystaniem budowy lub funkcji leku referencyjnego, jednak różnice pomiędzy biologicznym produktem re- ferencyjnym a biopodobnym są