I N F O R M A C J E - I N F O R M A T I O N S - I N F O R M A T I O N
„TURYZM”, t. 7, z. 2, 1997
Maciej Mazur
O CH R O N A PRZYRODY I TU R Y STY K A W PARKACH N A R O D O W Y C H LA PRO TECTIO N DE LA N A T U R E DANS LES PARCS N A TIO N A U X N A T U R E PRO TECTIO N AND TOURISM IN N A TIO N A L PARKS
Funkcjonow anie parków narodow ych w znacznej m ierze uzależnione je st od w ystępow ania na terenach, które obejm ują, dwóch zjaw isk: ochrony przyrody i turystyki. O chronę przyrody uznać by należało za zjaw isko dom inujące, bo wiem w gruncie rzeczy z tego w łaśnie pow odu pew ne obszary zo stają w yłą czone z norm alnego użytkow ania i w prow adza się na nich specyficzny reżim prawny. D ostrzec jed n ak należy także fakt, że z pow odu posiadania przez te tereny istotnych w alorów przyrodniczych leżą one także w strefie zaintereso w ania turystyki, są dla niej atrakcyjne.
Sytuacja taka, ja k pokazuje praktyka, może spow odow ać zaistnienie pew nych problem ów zw iązanych z koegzystencją ochrony przyrody i turystyki w obszarach parków narodow ych. Do najw ażniejszych zaliczyć by m ożna: nad m ierną koncentrację ruchu t urystycznego, niew łaściw ą je g o strukturę oraz brak w ykształcenia u turystów praw idłow ych postaw w stosunku do otaczającej ich przyrody. Spróbujm y przyjrzeć się powodom ich zaistnienia, a także wskazać m ożliw ości ich niw elow ania.
N adm ierna liczba osób przebyw ających w środow isku przyrodniczym może być jed n y m z czynników w ytrącających j e ze stanu rów now agi. Środow isko nie je s t w stanie skom pensow ać za pom ocą m echanizm ów hom eostatycznych róż
nego rodzaju zaburzeń pochodzących od turystów i z tego powodu ulega stop niowej degradacji. Zjaw isku tem u trzeba przeciw działać, zw łaszcza gdy zagro żone są w ybitne w artości przyrodnicze, a takie w łaśnie charakteryzują parki narodow e. Efekt ten m ożna próbow ać osiągnąć poprzez m.in. stosow anie m etod polegających na odpow iednim kształtow aniu ruchu turystycznego za pom ocą stref. W arto dodać, iż są to m etody często stosow ane w św iecie i cechują się
stosunkow o d użą skutecznością. C hciałbym zaprezentow ać dw ie z nich ( D a - r a n o w s k a - J a n o t a , P t a s z y c k a - J a c k o w s k a 1987).
Pierw sza polega na w yznaczeniu tzw. „m atecznika”, czyli m iejsca najistot niejszego z punktu w idzenia wartości przyrodniczych oraz podjęcie działań m a jących doprow adzić za pom ocą różnego rodzaju utrudnień (transportow ych, or ganizacyjnych itd.) do zm niejszenia natężenia ruchu turystycznego w raz ze zbli żaniem się do tego obszaru (tzw. koncepcja s tre f koncentrycznych). D ruga skupia sw o ją uw agę na odpow iednim przestrzennym rozm ieszczeniu różnych form turystyki w takich m iejscach, w których będą one w ja k najm niejszym stopniu uciążliw e dla środow iska. W iadom o bowiem , że różne jeg o części są w stanie różnie przyjm ow ać oddziaływ ania pochodzące od specyficznych dyscyplin tu rystycznych. Przez w yznaczenie funkcjonalnych stref rozwoju danych form tu rystyki w optym alnych dlań w arunkach środow iskow ych osiągnąć rów nież m o żna pożądany efekt dekoncentracji ruchu turystycznego (tzw. koncepcja pas- m ow o-w ęzłow a).
N iestety, m etody te m ożna w ograniczonym tylko stopniu zastosow ać w pol skich parkach narodow ych ze względu na stosunkow o niew ielką przestrzeń, ja k ą one zajm ują, co im plikuje z kolei stosunkow o zw arty charakter wartości dla nich charakterystycznych. Fakt ten ma z kolei bezpośredni wpływ na stosun kowo dużą koncentrację w ystępującego tam ruchu turystycznego. Powstaje więc pytanie, w jak i sposób m ożna ograniczyć jeg o w ielkość nie uciekając się do adm inistracyjnego lim itow ania liczby osób przybyw ających na tereny parków narodow ych, czy też utrudniania im tam dostępu poprzez stosow anie barier finansow ych. W ydaje się, że je s t to m ożliwe jed y n ie poprzez podjęcie przez osoby w pływ ające na kształtow anie zjaw iska ochrony przyrody w parkach narodow ych (dyrekcje parków oraz M inisterstw o Ochrony Środowiska, Z aso bów N aturalnych i Leśnictw a) pewnych działań w ybiegających przestrzennie poza ich obszar. Chodzi o stw orzenie w espół z partneram i zew nętrznym i (sa m orządam i, w ojew odam i, izbami turystyki) pewnej strategii rozwoju ruchu tu rystycznego, która m iałaby na celu zapobieżenie nadm iernej jeg o koncentracji, a przez to lepszą ochronę wartości przyrodniczych.
D ziałania te winny być realizow ane w dwóch skalach - m akro- i m ikrore- gionalnej. W obu przypadkach naw iązyw ać one m ogą do koncepcji strefow ania ruchu turystycznego, która w takim układzie przestrzennym m a d użą szansę pow odzenia. R ozszerzenie je j na tereny leżące w pobliżu parków narodowych (skala m ikro), a także znacznie od nich oddalone, ale zlokalizow ane pom iędzy parkami narodowym i i m iejscam i, w których generuje się ruch turystyczny, czyli najczęściej obszaram i zurbanizow anym i (skala m akro), stw arza zupełnie inne m ożliw ości dla je j skutecznego oddziaływ ania. Elem entem temu sprzyjającym je s t także w łaściw e rozeznanie m iejsc stałego zam ieszkania turystów przybyw a jących na tereny parków narodow ych. Umożliwi to w skazanie alternatyw nych środow isk do upraw iania turystyki, często bliżej nich położonych, które spełnić
by m ogły sw o istą funkcję buforow ą chroniącą parki przed napływ em zbyt dużej liczby turystów . Aby działanie to było bardziej skuteczne, winno być skorelow a ne z rozpoznaniem preferencji turystów w stosunku do różnych form turystycz nych, poznaniem ich rzeczyw istych potrzeb dotyczących turystyki.
W arto zaznaczyć, że m ożna na tym etapie przeprow adzić próbę kształ tow ania św iadom ości turystów nie tylko w zakresie upraw ianych przez nich form, ale także optym alnych środow isk w pełni zaspokajających ich potrzeby. Przykładow o, dla w ielu z nich bardzo istotne je s t przyw racanie dobrostanu zdrowia. Dla osiągnięcia tego nadrzędnego celu w yjeżdżają np. w Tatry. T ym czasem ze względu na panujący tam bodźcow y klim at w iększość populacji nie znajdzie tam idealnych w arunków dla popraw y swojej sytuacji zdrow otnej. N aj lepsze środow isko do realizacji tych potrzeb to niedoceniane przez turystów pasm o pogórza, gdzie nie obciążający organizm u klim at sprzyja regeneracji sił. Św iadom ość społeczna tego faktu je s t jed n ak dosyć niew ielka. W konsekw encji w Tatrach je s t zagęszczenie ruchu turystycznego, które jeszcze bardziej pogar sza warunki upraw iania tam turystyki, a także nadm iernie obciąża środow isko przyrodnicze. A nalogiczny sposób rozum ow ania dotyczyć m oże także tych potrzeb turystycznych, które im plikują upraw ianie konkretnych form turystyki. K orzystając z wyników takiej analizy m ożna stworzyć założenia strefow ania funkcjonalnego realizow anego w skali m akroregionalnej, które um ożliw iłoby lansow anie nowych środow isk atrakcyjnych dla poszczególnych form turystyki. W ten sposób odciążone zostałyby dotychczasow e centra turystyczne, także te położone w pobliżu parków narodowych.
Ideą wyżej zarysow anego sposobu postępow ania je s t doprow adzenie do sytuacji, w której osoby przybyw ające na tereny parków narodow ych nie byłyby osobami w pew nym sensie „przypadkow ym i”, upraw iającym i tam takie form y turystyki lub realizującym i tam takie sw oje potrzeby turystyczne, które m ogłyby być zaspokajane w innych środow iskach, nieraz lepiej do tego przygotow anych lub posiadających przynajm niej lepsze ku tem u warunki środow iskow e. Aby był on skuteczny, chciałbym jeszcze raz to podkreślić, konieczne je s t zdanie sobie spraw y przez dyrekcje parków narodowych i M inisterstw o z faktu, że parki na rodow e w istocie nie są bytem samym w sobie, jed n o stk ą w pełni autonom iczną i izolow aną, lecz stru k tu rą która podlega intensywnym oddziaływ aniom pocho dzącym z funkcjonujących w je j otoczeniu system ów społecznego, gospodar czego i adm inistracyjnego. Stąd niem ożliw e je s t kształtow anie ram rozwoju ochrony przyrody i turystyki w parkach narodow ych na podstaw ie analizy sytuacji panującej w samym parku, lecz konieczne są działania m ające na celu stw orzenie porozum ienia pom iędzy tymi jednostkam i, które m ają w pływ na te zjaw iska poza ich obszaram i, czyli w łaśnie z w ojew odam i, a przede wszystkim sam orządam i, ale rów nież przedstaw icielam i krajow ych i regionalnych izb turystyki. Dzięki nim bowiem m ożliw a je s t do realizacji koncepcja strefow ania
ruchu turystycznego, realizow ana na znacznie w iększą skalę niż tylko przestrze nie, które obejm ują parki narodowe.
W arto rów nież w spom nieć o w ydaje się nie w pełni wykorzystanej propo zycji zaw artej w obow iązującej Ustawie z dnia 16 p aździernika 1991 roku o ochronie p rzyro d y, a dotyczącej pow stania Krajowego System u O bszarów C hronionych. K oncepcja ta naw iązuje w aspekcie przyrodniczym do przedłożo nego przez B. G a c k a - G r z e s i k i c w i c z a i W. R ó ż y c k ą (1977) pom y słu stw orzenia B iologicznego Systemu O bszarów C hronionych, ale także tw o rzona była w celu osiągnięcia pew nych efektów funkcjonalnych, m.in. dotyczą cych m iejsca i możliwości rozwoju turystyki w poszczególnych typach obsza rów chronionych. M am nadzieję, że ustaw odaw ca w obu wyżej wym ienionych aspektach św iadom ie użył słowa „system”. Jeśli w istocie tak było, to parki naro dowe, parki krajobrazow e, obszary chronionego krajobrazu, a także rezerw aty pow inny być postrzegane przez turystów jak o tereny atrakcyjne ze w zględu na reprezentow ane w artości przyrodnicze, w których jednakże panuje zróżnicow a ny poziom rozwoju infrastruktury turystycznej, a także m ożliwości realizow ania potrzeb turystycznych oraz w ynikający z nich sposób eksploracji środowiska.
Jednym zdaniem - funkcjonow anie takiego systemu powinno być dla turysty w skazaniem , że najlepiej rozw iniętą infrastrukturę turystyczną i m ożliwości upraw iania różnych form turystyki zastanie on w obszarach chronionego kraj obrazu i w parkach krajobrazow ych, zaś parki narodow e i rezerw aty są obsza rami pozbaw ionym i szeroko pojętej infrastruktury i nastaw ionym i na przyjęcie turystów upraw iających takie formy turystyki, które są w ja k najm niejszym stopniu uciążliw e dla środow iska. N iestety, fakt ten nie je st obecny w św ia domości turystów ani też nie m a odbicia w rzeczyw istości. Samo stw orzenie ta kiego system u w pew nym sensie zostało zaprzepaszczone. Trudno się temu zresztą szczególnie dziwić, jeśli także w M inisterstw ie brak je s t jednostki, która zajm ow ałaby się koordynacją działań w poszczególnych typach obszarów chro nionych. W stosunku do parków narodowych je s t to bowiem Krajowy Zarząd Parków N arodow ych, zaś w odniesieniu do parków krajobrazow ych i obszarów chronionego krajobrazu D epartam ent O chrony Przyrody.
Tym czasem synchronizacja tych działań oraz stw orzenie jasnych i przejrzys tych reguł dotyczących zarów no realizow anego w poszczególnych typach obsza rów chronionych program u ochrony przyrody, ja k i m ożliw ości rozwoju turys tyki, m oże i pow inna m ieć kolosalne znaczenie także dla terenów z nimi sąsia dujących, a zarządzanych przez istniejące tam sam orządy. Celem nadrzędnym je s t bow iem nie tylko spójność ruchu turystycznego na terenach objętych ochroną, ale jednocześnie taka jeg o restrukturyzacja w przestrzeniach doń przy legających aby, w jak największym stopniu korelow ał on z wym aganiam i ochron nym i, był dopasow any do istniejących wartości przyrodniczych.
Przykładow o, w otoczeniu parków narodowych dobrze byłoby ograniczyć rozwój uciążliw ych form turystyki na rzecz tych, które łagodnie w pływ ają na
środow isko, które utożsam iane są z m odnym w spółcześnie pojęciem ekoturys- tyki. Ekoturyzm , cytując za W. Z ą t e k (1996) to: „now a koncepcja rozwoju turystyki w idzianej nie tylko przez pryzmat ekonom ii, ale turystyki zrów now a żonej z nowym i potrzebam i społecznym i oraz zasobam i i odpornością środo wiska, turystyki podporządkow anej przede wszystkim w arunkom ochrony kraj obrazu, wym ogom zachow ania naturalnych ekosystem ów , niezakłócaniu zacho dzących w nich procesów ekologicznych” . W ydaje się, iż je st to term in nie tylko popularny w śród naukow ców . W coraz to w iększym stopniu pojęcie to odbija autentyczne zainteresow anie społeczeństw a zw iązane z m ożliw ością przebyw a nia i obcow ania w ja k najm niej przekształconym środow isku przyrodniczym .
T rzeba dodać, iż fakt ten posiada sw oje znaczenie ekonom iczne, tym bar dziej, że terenów , gdzie istnieje dziew icza przyroda, je s t coraz m niej. O bszary parków narodow ych w w iększym czy m niejszym stopniu do nich z reguły na leżą. Jeśli ich środow isko uległoby na skutek stopniow ej antropopresji proceso wi degradacji, to zniszczona zostałaby jedn ocześnie ich w artość przyrodnicza, ale także w pewnym sensie zm niejszyłyby się możliwości czerpania z nich w dłuższym okresie czasu korzyści ekonom icznych. Stałyby się one jeszcze je d nym m iejscem na Ziem i, w którym m ateria techniczna w zięła górę nad przy rodniczą. Takich m iejsc w Polsce, Europie, św iecie s ą tysiące. M iejsc, gdzie m ożna w ejść w kontakt z praw dziw ą p rz y ro d ą je st coraz mniej. Dlatego coraz częściej na terenach polskich parków narodowych pojaw iają się zagraniczni turyści. W idać ich w B ieszczadach, na Suwalszczyźnie, w Białowieży, nad Biebrzą. Przyjeżdżają tutaj po to, by dośw iadczyć czegoś, czego nie m ogą zna leźć w sw oich coraz bardziej zurbanizow anych krajach.
Fakt ten m oże być w ykorzystany przy opracow aniu ogólnych założeń roz w oju turystyki w parkach narodow ych i obszarach doń przylegających. W mo im przekonaniu, m ożna z nich stworzyć pew ien elem ent łączący, stw arzający sw oistą płaszczyznę porozum ienia (rów nież o charakterze ekonom icznym ) po m iędzy szeroko pojętym lobby ochroniarskim a turystycznym .
W spółpraca taka w ydaje się nieodzow na w celu osiągnięcia lepszej sku teczności ochrony, która to w pewnym sensie je s t uzależniona od w ielu różno rakich oddziaływ ań o charakterze zew nętrznym , w tym rów nież i tych, które zw iązane są z turystyką. W arunkiem takiego porozum ienia je st zgodność obu stron w rzeczach zasadniczych. Sam orządy uznać m uszą w ochronie przyrody podstaw ę istnienia turystyki, a co za tym idzie także źródło dobrobytu m iesz kańców , których reprezentują; dyrekcje parków zaś - praw a turystów do korzys tania z w artości przyrodniczych na obszarach przez nich zarządzanych. W arto przypom nieć, że je s t ono konstytucyjnie zagw arantow ane. A rtykuł 71 K onsty tucji R zeczypospolitej Polskiej brzmi: „O byw atele Rzeczypospolitej Polskiej m ają praw o do korzystania z wartości środow iska naturalnego i obow iązek jeg o ochrony” . Sam proces ochrony je s t procesem podejm ow anym przez człow ieka (człow iek m a charakter podm iotow y, je s t w stosunku do tego procesu czynni
kiem spraw czym ), ale i dla człow ieka. R olą dyrekcji parków narodow ych, je s t nie tylko ochrona w artości przyrodniczych, ale także um ożliw ienie społeczeń stwu w ja k najw iększym z m ożliwych stopniu korzystanie z nich, m ając oczy w iście na uw adze zachow anie ich dla przyszłych pokoleń.
Pojaw ia się w tym m iejscu bardzo istotny problem dotyczący postaw tu rystów w obec przyrody oraz roli parków narodowych w ich pozytywnym kształ tow aniu. Stosunek ludzi do przyrody w ystępującej w parkach narodow ych może być bardzo różnoraki. C zęść ludzi, zw łaszcza przybyw ających z obszarów zur banizow anych, może postrzegać przyrodę w yłącznie w kategoriach wizualnych. Oni odczuw ają rzeczyw istą potrzebę zm iany środow iska na ja k najbardziej naturalne, lecz nie p otrafią się w nim zachow ać, często nieśw iadom ie niszczą jeg o zasoby. T rak tu ją przyrodę ja k o pew ną całość nie dostrzegając, że w istocie je st to całość w spółzależna, składająca się z wielu elem entów , pom iędzy który
mi zachodzą sprzężenia. N ie ro z u m ie ją że faktycznie to one zapew niają przy rodzie trw anie w rów now adze. Z tej niew iedzy i nieśw iadom ości biorą się czę sto działania, które w istocie m ają charakter destrukcyjny.
N ieco inną postaw ę w obec przyrody reprezentują osoby upraw iające kon kretną formę turystyki. C zęsto koncentrują sw oją uwagę jed y n ie na tych ele m entach środow iska, które praktycznie um ożliw iają im upraw ianie tych form. M ożna pow iedzieć, że ich postaw a m a charakter wybiórczy, czy m oże raczej instrum entalny. Turyści ci cen ią te elem enty środow iska, z którymi łączy ich funkcjonalna zależność, inne pozostaw iają samym sobie, czasem degradują. W tym przypadku brak całościow ego postrzegania przyrody je st przyczyną jej zagrożenia.
Bardzo istotną rzeczą je s t podjęcie szeroko pojętej akcji edukacyjno-w ycho waw czej, m ającej na celu w yjaśnienie istoty funkcjonow ania przyrody jak o pod staw y trw ania tych w artości, z których czerpie turystyka. Stąd olbrzym ia rola m uzeów - ośrodków edukacyjnych istniejących ju ż w niektórych parkach, a tak że odpow iedniej pracy straży parku, która nie pow inna mieć charakteru li tylko dyscyplinującego turystów , ale przede wszystkim być elem entem przybliżają cym im w artości tam istniejące. Tylko dzięki zrozum ieniu zależności istnieją cych w przyrodzie turysta przybyw ający na tereny parków narodow ych będzie w stanie w pełni zaakceptow ać ograniczenia będące konsekw encją realizow ane go tu procesu ochrony przyrody. Ten zaś bez społecznej akceptacji nie m a pra wa bytu. Parki narodow e w istocie powinny przybliżyć człow ieka do przyrody, pobudzać go do refleksji, wzbudzić w nim pozytyw ne nastaw ienie do otaczają cego go środow iska. W gruncie rzeczy przecież to my w szyscy - ludzie - je ste ś m y je g o częścią.
PIŚM IENNICTW O
B a r a n o w s k a - J a n o t a M„ P l a s z y c k a - J a c k o w s k a D., 1987, Plany zagos podarow ania przestrzennego parków narodowych. Metody i sposoby zarządzania, Warszawa. G a c k a - G r z e s i k i c w i c z B., R ó ż y c k a , W. , 1977, O bszaiy chronione a prze
strzenna struktura aglomeracji. Warszawa.
Ustawa z dnia 16 października 1991 roku o ochronie przyrody, „Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej”, nr 114, Warszawa.
Z ą t e k W., 1996, E kotw ystyka - ja k rozumieć i definiować to pojęcie, [w:] Materiały konferen cyjne, U krajowa konferencja z cyklu Ochrona Przyrody a Turystyka, Poznań-Puszczykowo.
Dr Maciej M azur Wpłynęło:
Instytut Turystyki 24 lutego 1997 r.
A kadem ia W ychowania Fizycznego Kraków