• Nie Znaleziono Wyników

Warmińska Rada Ludowa w dniach rewolucji w Olsztynie w 1918 roku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Warmińska Rada Ludowa w dniach rewolucji w Olsztynie w 1918 roku"

Copied!
30
0
0

Pełen tekst

(1)

Grygier, Tadeusz

Warmińska Rada Ludowa w dniach

rewolucji w Olsztynie w 1918 roku

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 541-569

(2)

T A D E U S Z G R Y G I E R

WARMIŃSKA RADA LUDOWA W DNIACH REWOLUCJI W OLSZTYNIE W 1918 roku

1. UW A G I W STĘPN E

Z b liżająca się pięćdziesiąta rocznica p le b isc y tu n a W arm ii, M azu rach i P o w iślu w 1920 r. d a je o kazję do ponow nego p rz e m y śle n ia tra g iczn y ch w y d a rz e ń ta m ty c h dni. R ozw ażania te rozpocząć trz e b a od isto tn eg o m o­ m e n tu , a m ianow icie od zm ian y s y tu a c ji lu d n o ści polskiej zab o ru p ru s ­ kiego w w y n ik u re w o lu c ji listo p ad o w ej 1918 r. S łu szn e w y d a je się stw ie rd z e n ie K o m isa ria tu N aczelnej R ad y L u d o w ej w P o zn an iu , że „chw ila p rz e w ro tu z a sta ła n as zu p ełn ie n ie p rz y g o to w a n y c h n a polu p o li­ ty czn y m , m im o że p o siad aliśm y d oskonałe o rg an izacje w in n y c h dziedzi­ n ach p ra c y p u b liczn ej. N ie m ieliśm y c e n tra ln y c h org an izacji p o lity cz­ n ych, k o m ite ty bow iem nasze w y b o rcze ro z w ija ją czynność doryw czą p rz y p rzy g o to w an iu w yborów , is tn ie ją c a zaś od d a w n a R ad a N aro d o w a n ig d y n ie b y ła p rz e d sta w ic ie lk ą a n i nie o g niskow ała d ziałalności lu d u polskiego. N ie p o siad aliśm y b iu r i a p a ra tu technicznego, p o trzeb n eg o ko­ niecznie do ro zw in ięcia ta k ie j działalności, ja k ie j ch w ila bieżąca w y m a ­ gała. W obec tego n ależ ało stw o rzy ć zu p ełn ie now ą o rg an izację p olityczną, o b e jm u ją c ą w sz y stk ic h P o lak ó w zab o ru p ru sk ieg o ...” h T ą now ą o rg a n i­ zacją m iała b y ć N aczelna R ad a L u d o w a i je j te re n o w e ogniw a, m iejscow e r a d y ludow e. O ne m ia ły re g u lo w ać sto su n k i m ięd zy lud n o ścią polską a no w y m i w ład zam i re w o lu c y jn y m i w N iem czech oraz is tn ie ją c ą s ta le d a w n ą a d m in is tra c ją niem iecką.

T ym czasem d la k la s y ro b o tn iczej w N iem czech listo p ad o w e w y d a ­ rzen ia re w o lu c y jn e sta n o w iły ró w n ież w ie lk ą niew iadom ą; do w y d a rz e ń ty c h k lasa ro b o tn icza b y ła ta k ż e n ie p rzy g o to w an a. Z re sz tą z cały m n acisk iem p o d k reślić w y p ad a, że „b y ła to p ierw sza re w o lu c ja w p a ń stw ie im p e ria listy c z n y m ” , rew o lu cja, d la k tó re j s y tu a c ja re w o lu c y jn e j R osji n ie w e w szy stk ich a sp e k ta c h m o g ła b y ć w z o rc e m 2. K lasa robotnicza w N iem czech sta n ę ła w listo p ad o w y ch d n iach ró w n ież p rzed zasadniczym

1 D zie n n ik P olskiego S e jm u D zielnicow ego ги P oznaniu, w g ru d n iu 1018 r., P oznań 1918, s. 35. W ypow iedź ks. S ta n isła w a A dam skiego.

- H. H u t h, 50 Jahre N o vem b errevo lu tio n , A rch iv m itteilu n g en , 1968, H. 4, s. 137. O ceny listo p ad o w ej rew o lu cji n iem ieck iej b yły różne. K s. d r W. B a rczew sk i w o p a r­ ciu o o b raz zgodnej w sp ó łp racy u rzęd n ik ó w olsztyńskich z k o n tro le ra m i O lsztyń­ skiej R ady R obotniczej p rzy poszczególnych u rzędach w y su w ał tezę o „odgórnej re w o lu c ji” (Dowództwo O kręgu K o rp u su n r V II w P o zn an iu — d alej DOK V II —

(3)

5 4 2 T A D E U S Z G H Y G I Ë K

p ro b lem em — u ch w y cen ia w ładzy. B y ją uchw ycić i u trz y m a ć w ręk u , m u siała w y p raco w ać sw e w łasn e m etody. M ożna w ięc pow iedzieć, że obie s tro n y — polska i niem iecka klasa robotnicza — nie b y ły w p ełn i p rz y ­ g otow ane na polu po lity czn y m w chw ili p rz e w ro tu . Z y g m u n t W i e 1 i с z- к a uw aża, że źró d eł te j sy tu a c ji „szukać n ależ y zarów no w P a ry ż u , ja k i w W arszaw ie, ów czesnych o środkach polskiej m yśli po lity czn ej, do k tó ­ ry c h działacze zachodnio-polscy m u sieli dostosow yw ać sw e rozeznania i p o czy n an ia” 3. N ależy je d n a k zw rócić uw ag ę na P o zn ań jak o na o d ręb n y ośrodek polskiej m yśli po lity czn ej (czy n a w e t p ań stw o w ej), k tó ry w obec fa k tu , iż N iem cy na w schodzie by li zw ycięzcam i (opanow ali w w y n ik u w o jn y całe w schodnie i południow e w y b rzeże B ałty k u ) i realizo w ali ta m swój p ro g ra m zdobyczy, uznał, że ro la polskich org an izacji (T ajnego K o m ite tu O byw atelskiego) w in n a się ograniczyć ty lk o do p rz e ję c ia w ła ­ dzy od N iem ców , zm uszonych do tego przez a lian tó w na zachodzie. N iem cy bow iem w y k o rz y sty w a li pokój w B rześciu L itew sk im jako p od­ staw ę dalszy ch podbojów ziem słow iańskich, a P ru s y W schodnie w ty ch planach o d g ry w ały je d n ą z zasadniczych ról, czego dow odem b y ły p la n y kolonizacji n iem ieck iej w k ra ja c h b a łty ck ich czy p la n y n aw iązy w an ia k o n ta k tó w gospodarczych, a p o tem p o lity czn y ch z w ład zam i re w o lu c y j­ ny m i R o s ji4. P o lity c y poznańscy w y su w ali p rzeto w obec p a ń stw k o ali­ c y jn y ch żąd an ia (29 p aźd ziern ik a 1918 r.) w y co fan ia w ojsk niem ieckich n a lin ię K oszalin— G orzów W ielkopolski— G łogów — W rocław — N ysa (tzw. „polski o b szar a s p ira c y jn y ” ). N ato m iast p o lity c y w arszaw scy (A. R o n ik ier z R ad y R eg en cy jn ej) żądali p ozostaw ienia w o jsk n iem ieck ich na ziem iach polskich i w schodnich, p o p ierając w ty m stanow isko E n t e n t y 5. T ym sposobem za istn ia ł d u alizm polskiej m y śli p o lity czn ej. „W fakcie ty m

V/307 pism o ks. W. B arczew skiego do ks. St. A dam skiego z 1 4 X 1 1918 r.). H istorycy niem ieccy stw ie rd z a ją , że „była to re w o lu c ja d e m o k r a t y c z n a , p rzep ro w ad zan a jed y n ie w ściśle określonym zakresie, środkam i i m etodam i rew o lu cji p ro le ta ria c ­ k ie j” (zob. W. U l b r i c h t , Ü ber den C h a ra kter der N o vem b errevo lu tio n , R ede in

der K o m m issio n zu r V o rb ereitu n g der T h ese n über die N o v em b errevo lu tio n , Z eit­

s c h rift f ü r G esch ich tsw issen sch aft, 1958, H. 4, s. 717).

3 z. W i e l i c z k a , P raw da a legendy pow stania w ielko p o lskieg o 1918— 1919, K u ry ty b a 1961, s. 6.

4 DOK V II V-312 ra p o rt in fo rm acy jn y D ow ództw a G łów nego W ojsk W ielko­ polskich z 19 I 1919 r. Z w racano uw agę na fa k t, iż pierw sze z listo p a d a 1918 r. k o n ta k ty gospodarcze ośrodka królew ieckiego z now ym i w ład zam i ro sy jsk im i były p o d sta w ą zorganizow ania w k w ie tn iu 1919 r. K ró lew ieck iej W schodniej A gencji G ospodarczej, k iero w an ej przez A. K etta, a in sp iro w an ej przez A. W inniga. A gencja ta s ta ra ła się regulow ać ru ch tow arów m iędzy Rosją a N iem cam i. Z d ru g iej stro n y P ru sy W schodnie sta ły się p u n k te m w y jśc ia k olonizacji niem ieckiej w k ra ja c h bałtyckich, k iero w an ej przez g e n e ra ła v. d. G oltza.

5 N iezależnie od oceny tych żądań polskich w obec E n te n ty , pozostaje n ieza­ przeczalny fa k t p o w sta n ia w polskiej polityce k w estii b a łty c k ie j, w k tó rej niepo­ ślednią rolę m usiały odgryw ać P ru sy W schodnie (zob. W. K o n o p c z y ń s k i .

K w e stia ba łtycka , G dańsk 1947, ss. 187— 194, ta k ż e K. G ó r s k i , P olska w zle w isk u b a łty c k im , G dańsk 1947, ss. 204—205). N a te m a t polskiej p o lity k i w czasie pierw szej

w ojny św iatow ej por. W. Conze, P olnische N ation u n d deutsche P o litik im ersten

W eltk rie g , K öln 1958, s. 383. W yd arzen ia polityczne zw iązane z ro k o w an iam i nie-

m ieck o -rad z ie ck im i w B rześciu L itew sk im szerzej i n ow atorsko p o d aje w y d aw n ic­ tw o: D eu tsch -so w jetisch e B ezieh u n g en vo n d en V e rh a n d lu n g en in B rc s t-L ito w s k bis

z u m A b sch lu ss des R apallovertrages. D ok u m en ten sam m lu n g , B erlin 1967, Bd. 1,

1917— 1918. W szczegółach p rz e d sta w ia niem iecki p lan zdobyczy n a w schodzie w obec p rzeg ran ej n a zachodzie.

(4)

W A R M I Ń S K A R A D A L U D O W A 5 4 3

tk w i isto tn a przyczyna, dla k tó re j n ie doszło w o k resie pop rzed zający m rew o lu cję n iem ieck ą do konsolidacji zb ro jn e j ziem zachodnich w sposób, w p rzy b liżen iu choćby, podobny do podziem ia niepodległościow ego w K o n g resó w ce” G.

S y tu a c ja ta k a spow odow ała zn aczną im p ro w izację polską w k ie ro ­ w an iu w y d a rz e n ia m i polity czn y m i na ziem iach p olskich byłego zab o ru p ruskiego, im p ro w izację, k tó rą zakończyć m iał P o lsk i S ejm D zielnicow y w P o zn an iu 3— 5 g ru d n ia 1918 r. S e jm o p arł cały skład posłów (delega­ tów ) n a rad ach lu dow ych, zd ecydow anie o dcinając się od niem ieckich ra d robotniczych, żo łn iersk ich i chłopskich. Te o sta tn ie s tro n a polska uw ażała za o rg a n rządow y, z k tó ry m raczej n ie szukano w spólnego języ k a p o lity c z n e g o 7. W łaśnie sto su n ek d ziałaczy polskich do organów , czy in s ty tu c ji rew o lu cji n iem ieck iej, ich ocena c h a ra k te ru te j rew o lu cji d ecy d u ją co w p ły n ę ły na dalszy p rzeb ieg życia politycznego sp o łeczeń ­ stw a polskiego z ab o ru p ruskiego. O cena ta je s t o ty le w ażna, że ok reśla ona zd ecydow anie sto su n ek W arm iń sk iej R a d y L u d o w ej (k iero w an ej p rzez ks. d ra W alen teg o B arczew skiego) i M azu rsk iej R ad y L u d o w ej k ie ro w a n e j przez S ta n isła w a G ąssow skiego) do w y d a rz e ń re w o lu c y jn y c h na W arm ii i M azurach. R ealizow ano w y ty c z n e K o m is a ria tu N aczelnej R ad y L u d o w ej (p rzed staw io n e przez A d am a Poszw ińskiego) w ychodząc z założenia, że ra d y lu d o w e (pow iatow e, g m in n e i m iejsk ie) są n a jm n ie j­ szą, ale i „ n a jw a ż n ie jsz ą je d n o stk ą sam o rząd o w ą w sp o łeczeń stw ie n a- szem . K ie ru ją c się w ogólnej sw ej d ziałalności w y ty czn y m i, k tó re jej n a k re ś la s ta tu t, m ieć będzie w p ra k ty c z n e m ich w y k o n a n iu ja k n a jd a le j id ący sam orząd, b y m óc dostosow ać zasady do in n y c h w a ru n k ó w lo k a l­

15 Z. W i e l i c z k a , op. cit., s. 11. A u to r jed n ak że zbyt je d n o stro n n ie u sta la istn iejący dualizm polskiej m yśli politycznej n a płaszczyźnie k o n sp ira c ji zbrojnej. D ualizm te n sięga znacznie g łębiej, by przypom nieć stw ie rd z e n ie a rc y b isk u p a E d­ m u n d a D albora n a S ejm ie D zielnicow ym w P o znaniu dotyczące o d m iennej k oncep­ cji po lity czn ej ośro d k a poznańskiego i w arszaw sk ieg o w sp ra w ie p o lity k i szkolnej. N a tle p ro g ra m u szkoły św ieckiej dochodziło do ostrego s ta rc ia m iędzy ty m i dw om a ośrodkam i. T ak sam o istn ia ły zasadnicze różnice w za k re sie ro zu m ien ia pojęcia p a ń s tw a ludow ego, czy w reszcie ż ąd an ia ośro d k a poznańskiego, by w W arszaw ie stw orzono ,,jak n a jp rę d z e j siln y rząd , m a ją c y za sobą posłuch w szelkich p a rty j politycznych. T ak im zaś m oże być ty lk o rząd k o alicy jn y , złożony z p rzed staw ic ie li w szy stk ich ziem p o lsk ic h ” (D zie n n ik , s. 61).

7 Ks. W. B arczew ski zalecał, by polskie rad y ludow e (lokalne n a w si) były rów nocześnie ra d a m i chłopskim i .,i jak o ta k ie kon tro lo w ały zarząd gm inny. Tam , gdzie m iejscow ość p o sia d a ludność m ieszaną, ra d y ludow e deleg u ją sw ych p rz e d ­ sta w icieli do ra d chłopskich. R ady chłopskie m uszą zająć się rów nież sp raw am i szkolnictw a i g m in n y m i” (DOK V II V-329, sp raw o zd a n ie W arm iń sk iej R ady L u d o ­ w ej z 14 X II 1918 r.). W sto su n k u do ra d robotniczych i żo łnierskich zalecano po­ p ra w n e i życzliw e stan o w isk o niem niej „ re p re z e n ta c ja P olaków ty m łatw iejsz e m ieć będzie zadanie, skoro Polacy w d an y m pow iecie będą zorganizow ani i jako z o r g a n i z o w a n a w y stą p ią całość. M om ent ten pom oże i tam , gdzie — ja k na k resac h — są w iększości niem ieckie...”. Ks. W. B arczew ski uznał, iż należy ostrożnie p rzy jm o w ać p róby w sp ó łp racy z O lsztyńską R adą R obotniczą. P rz e w id y w a n ia ks. W. B arczew skiego sp raw d ziły się zresztą, gdy na zeb ran iu R ady R obotniczej w dniu 20 X II 1918 r. w y raźn ie ośw iadczono, iż należy zdecydow anie zw alczać ru ch polski i w ra z ie po trzeb y z b ro jn ie p rzeciw sta w ić się dążeniom P olaków (P olenfrage wurde

k u r z und energisch behandelt. A lle sind der A n s ic h t, fa lls cs nötig w e rd en sollte m it der Wa f f e in der H and deutsches L a n d zu ve rte id ig e n — W ojew ódzkie A rc h i­

w um P ań stw o w e w O lsztynie — d alej W APO — Zbiór d o k u m en tacy jn y O lsztyna, pro to k ó ł posiedzenia O lsztyńskiej Rady Robotniczej z 20 X II 1918 r.).

(5)

5 4 4 T A D E U S Z G R Y G I E H

n y c h ” 8. P o d staw o w ą zasad ą o rg an izacy jn ą ra d lu d o w y ch (polskich) było bezw zględne p rz e strz e g a n ie ich polskiego c h a ra k te ru , tzn. zasiadać w nich m ogli je d y n ie Polacy. Z N iem cam i w spółpracow ać chciano dopiero z chw ilą, g dy ci zorganizow aliby się ró w n ież w n iem ieck ie ra d y ludow e. P o ro zu m ien ie m iędzy polskim i ra d a m i lu d o w y m i a niem ieck im i rad am i lu d o w y m i n astąp ić m ogło jed y n ie w zak resie sp raw gospodarczych, ko­ m u n aln y ch . W ażnym e le m e n te m p ra c y polskich ra d lu d o w y ch — szcze­ gólnie w obec poczy n ań ra d żo łn iersk ich o raz oddziałów H eim a tsch u tzó w , czy G ren zsćh u tzó w — było zap ew n ien ie o ch ro n y i bezpieczeństw a pol­ skiego. K o m is a ria t N aczelnej R a d y L udow ej w P o zn an iu zorganizow ał n a w e t sp e c ja ln y W ydział B ezpieczeństw a (k iero w ał n im M aciaszek), ale cała o chrona ludności polskiej spoczęła n a lo k a ln y c h polskich stra ż a c h ludow ych. W ty m m iejscu trz e b a stw ierd zić, iż n a te re n ie M azu r i W arm ii w początkow ym ok resie re w o lu c ji o rg a n iz a c ja polskich stra ż y lu d o w y ch szła bardzo opornie. L udność po lsk a w w ielu m iejscow ościach b y ła bezb ro n n a. N iem n iej zaczątki p olskich s tra ż y lu d o w y ch s ta ły się później p o d staw ą polskiej o rg a n iz a c ji zb ro jn ej, w chodzącej od połow y g ru d n ia 1918 r. do końca 1919 r. w sk ład O rg an izacji W ojskow ej P om o­ rza. N aczelnikiem O W P był d r K ręćk i z G dańska, a je j k o m en d an tem na W arm ię i M azu ry b y ł d r T eofil R zepnikow ski z L u b a w y 9. S tra ż e ludow e o raz k om órki O rg an izacji W ojskow ej P o m o rza w o k resie agitacji p rzed p leb iscy to w ej sta n o w iły dość znaczną ochronę p rzed niem ieck im i bojów kam i oraz w p e w n y ch m o m en tach s ta ły się e le m e n te m polskiej ak cji w ojskow ej w o k resie p rzed p leb iscy to w y m (m iędzy in n y m i ak c ji po lsk iej o k re śla n e j jak o S tra ż M a z u r s k a )10.

S p ra w y bezp ieczeń stw a publicznego łączono jed n ak ż e n ie ro z e rw a ln ie ze sp raw am i a d m in is tra c y jn y m i. Te o sta tn ie u sta la n o ro zró żn iając trz y o k resy p ra c y a d m in is tra c y jn e j: ,,1. Czas te ra ź n ie jsz y aż do p rzy łączen ia zab o ru p ru sk ieg o do P o lsk i — ja k stw ie rd z a ł r e f e r e n t K o m isji S p raw A d m in istra c ji i K o m isji B ezpieczeństw a P u b liczn eg o S e jm u D zielnico­ w ego w P o zn an iu , Szczepkow ski — 2. Czas p rzejściow y. — 3. R eg u lacja a d m in is tra c ji n a rzecz P olski. W ok resie te ra ź n ie jsz y m m a się po pow ia­ tach, gdzie ty lk o P o lacy w w iększej ilości m ieszk ają, chociażby n ie m ieli a b so lu tn e j w iększości sta ra ć się poobsadzać w szy stk ie w ażn iejsze u rz ę d a k o n tro le ra m i P o la k a m i”. S p ra w a k o n tro le ró w w iązała się ze sp ra w ą ich opłacenia i uposażenia. U stalono, że k o szty p ra c y k o n tro le ró w m ia ły p o k ry w ać u rz ę d y p ań stw o w e k o n tro lo w a n e lu b k o m u n y m iejsk ie, czy

” Z daniem ks. W. B arczew skiego „m yśm y zdolali sobie w y p raco w ać najlep szy system pracy. K iero w n ictw o polityczne n a ze w n ą trz je s t zcen tralizo w an e, ale do­ puszcza różnorodność rozw iązań w zależności od m iejscow ych w aru n k ó w . N asza o rg an izacja je s t najlepszym ro zw iązan iem sprzeczności m iędzy cen tralizm em i d e- centralizm em . D alej m usim y dążyć do u trz y m a n ia p a ry tety czn o śc i narodow ościow ej ra d robotniczych i żołnierskich, ale zachow ać narodow y, w yłącznie polski c h a ra k te r ra d ludow ych...” (DOK VII V-321 in s tru k ta rz ks. B arczew skiego z 24 X I 1918 r.).

3 DOK V II V-309 sch em at o rg an izacy jn y OW P ze sty c zn ia 1919 r.

W APO 1/204 ra p o rt p rezesa re je n c ji olsztyńskiej z 14 II 1919 r. Pod uw agę b rać trz e b a rów nież placów kę w yw iadow czą w R ypinie, k iero w an ą przez por. T. M a­ jew skiego (DOK V II V-312 r a p o rt in fo rm a c y jn y por. M ajew skiego z 10 I I I 1919 r.). „S traż M a zu rsk a” b y ła in stru m e n te m p rz e d sta w ic ie la R ządu Polskiego d la sp ra w plebiscytow ych w O lsztynie i K w idzynie. Obok zresztą S tra ż y M azu rsk iej p ró b o ­ w ano u trz y m a n ia w czasie rząd ó w K o m isji A lianckiej w O lsztynie p o lsk iej straży ludow ej czy m ilicji.

(6)

Wa r m i ń s k a r a d a l u d o w a 545

k o m en d y g arn izo n u . „W k ażd y m razie m a ją nasze polskie fu ndusze, dopiero w o stateczn y m razie do o p łaca n ia k o n tro le ró w być u ż y te ” u . N a te re n ie P ru s W schodnich fu n d u sz a m i polskim i dy sp o n o w ał ks. W ale n ty B arczew ski. B y ły to z re sz tą w dużej m ierze jego p ry w a tn e fu ndusze. Część ty c h fu n d u sz y zu ży w ał n a p o k ry cie niedoborów w y d a w n ic tw a „G a­ z e ty O lsz ty ń sk ie j” . Z re sz tą fin an so w an ie „ G azety O lsz ty ń sk ie j” u zasad ­ n ia ł koniecznością w p ły w an ia „ tą d ro g ą n a oblicze p o lity czn e G azety. T ym sposobem m ogę decydow ać o je j losie. Bez m e j zgody n ik t n ie m oże likw idow ać w y d a w n ic tw a ” 12. M im o tru d n o śc i realizo w an ia polskiej po li­ ty k i na W arm ii i M azurach, polskie r a d y lu d o w e s ta ra ły się realizow ać w y ty c z n e S e jm u D zielnicow ego w P o zn an iu i u su w ać z u rzęd ó w p raco w ­ ników niem ieckich, w y stę p u ją c y c h w rogo p rzeciw polskości, a w okoli­ cach, zam ieszk ały ch przez ludność polską, poddać u rzęd n ik ó w k o n tro li p rzed staw icieli P olaków . S p ra w a k o m p lik o w ała się o ty le, że znaczna część ra d ro b o tn iczy ch i ra d żo łn iersk ich w y stęp o w ała zdecydow anie p rzeciw ko p o lity czn em u p ro g ram o w i ludności polskiej, zorganizow anej w ra d a c h lu dow ych. K s. W. B arczew sk i u z n a ł w ięc, iż „p o d staw o w y m e le m e n te m p ra c y p o lsk ich ra d lu d o w y ch w in n o być zo rganizow anie s tr a ­ ży ludow ych, k tó re czynności sw e ty lk o w p o ro z u m ie n iu z m iejscow ym i ra d a m i żo łn iersk im i i ro b o tn iczy m i p ełn ić m ogą w spólnie z żan d arm am i, p ozostałym i w służbie. W k ażd ej m iejscow ości n ależ y stw o rzy ć S tra ż L udow ą; k aż d y o b y w a te l n iep o szlak o w an ej opinii od 18— 50 ro k u życia m a obow iązek p rz y stą p ić do S tra ż y L u d o w ej, p rz e d e w szy stk iem w y słu ­ żeni s ta rs i żołnierze, sokoli, skauci i członkow ie b ra c tw strz e le c k ic h ” ( k u r k o w y c h )13. P e w n y m m o m e n te m łączący m się z zale cen iem p rz y g o to ­ w y w an ia się ju ż w listo p ad zie 1918 r. do e w e n tu a ln e j w alk i zb ro jn e j, b yło sfo rm u ło w an ie rezo lu cji K o m isji B ezp ieczeń stw a Polskiego S ejm u D zielnicow ego w P o zn an iu , zalecające, „ab y żołnierze w stę p o w a li do tw o rzący ch się po g a rn izo n ach w o jsk o w y ch s tra ż y bezpieczeństw a (W a ch t-, S ic h e r h e itsd ie n s t) w zg lęd n ie k o m p an ij g ra n ic z n y c h ” 14. Ł ączyło się to sfo rm u ło w a n ie z tw o rzo n y m i w S zczypiornie (n ad g ran icam i w sch o d n iej W ielkopolski) p o zn ań sk im i oddziałam i na te r y to riu m p a ń ­ stw a polskiego o ra z z p o w sta ją c y m i w Sosnow cu i R y p in ie b iu ra m i w e r­ b u n k o w y m i d la u ciek in ieró w polskich ze Ś ląska, P om orza oraz W arm ii i M azur. B iu ro w R y p in ie, k ie ro w a n e przez p o ru c z n ik a T. M ajew skiego, p oprzez d ziałaczy p o w ia tu brod n ick ieg o i lu baw skiego u trz y m y w a ło b ezp o śred n i k o n ta k t z d ziałaczam i po lsk im i na W arm ii i M azu rach ,

11 DOK V II V-314 pism o ks. W. B arczew skiego do ks. St. A dam skiego z 12 I 1919 r. W arm iń sk a R a d a L u d o w a sta le p o d k re śla ła konieczność d o fin an so w an ia p o l­ skiego ru c h u politycznego w P ru sa c h W schodnich. Ks. B arczew ski zaznaczał, że „ja m ogę ty lk o dotow ać jeszcze „G azetę O lsz ty ń sk ą", k tó ra ty m sa m y m zm uszona je st uw zględniać nasze zasady p o lity czn e”.

11 DOK VII V-209 pism o ks. W. B arczew skiego do d ra B olesław a M a rch lew ­ skiego z 17 X I 1918 r.

13 DOK V II V-312 pism o ks. W. B arczew skiego z 19 X I 1918 r. Por. D ziennik, s. 84. Ks. W. B arczew ski p o d k reślał w obec działaczy poznańskich, iż „ochrona z b ro j­ na ludności polskiej w y m ag a konieczności nie ty lk o dobrow olnych o fiar p ien ięż­ nych, ale i sta ły c h , re g u la rn y c h w pływ ów . G rosz w ielk i m usi p ły n ąć od w ielkiego i m ożnego, a m ały od ubogiego, ale m usi p ły n ąć od w szystkich..." (DOK V II V-314 pism o ks. B arczew skiego do d y re k to ra d ra G łow ackiego z P oznania).

11 DOK V II V-312 pism o mec. M aciaszk a do ks. B arczew skiego z 15 X I 1918 r. 35. K O M U N I K A T Y

(7)

6 4 6 T A D E U S Z G H Y G I E R

ks. W ale n ty m B arczew skim oraz S ta n isła w e m G ąssow skim . Ł ącznikiem był d r T eofil R zepnikow ski z L u b a w y 15.

K onieczność u m iejsco w ien ia polskiego życia politycznego W arm ii i M azur w ra m a c h życia polskiego całego z ab o ru p ru sk ieg o zm usza do zw rócenia uw agi na jeszcze je d e n m om ent, p o d k re śla n y ju ż w 1930 r. przez A dam a P r ó c h n i k a 16, a częściowo z a c ie ra n y przez now szą lite ­ r a tu rę 17. Chodzi m ianow icie o stw ierd zen ie, że czy n n ik iem łączącym w okresie rew o lu cji n iem ieck iej e le m e n t ro b o tn iczy i żo łn iersk i b y ły ty lk o ra d y robotn iczo -żo łn iersk ie, p o siad ające c h a ra k te r u zn a n e j i rz ą ­ dzącej w ładzy. O tóż ta k się działo w P o zn an iu . N a to m ia st w P ru s a c h W schodnich sy tu a c ja w y g ląd ała nieco odm iennie. W p ierw szy ch m iesią­ cach re w o lu c ji nie doszło do stw o rz e n ia je d n o lite j o rg an izacji robotniczo- -żo łn iersk iej. R a d y robotnicze i ra d y żo łn iersk ie d z iałały osobno. D ocho­ dziło ty lk o do w spólnych p rzy p ad k o w y ch a k c ji ty c h rad. N ie po siad ały one też c h a ra k te ru u zn aw an ej w p e łn i i rządzącej w ładzy. Co w ięcej, raczej od sam ego p ra w ie p oczątku (dotyczyło to w szczególności ra d robotniczych) k ie ro w a ły cały sw ój w y siłek n a tzw . „ekonom izm ” w dzia­ ła n iu p o leg ający p rzed e w szy stk im n a przezw y ciężan iu p o w o jen n y ch tru d n o śc i ap ro w izacy jn y ch . Z aznaczyło się to w szczególności w R adzie R obotniczej w O lsztynie, w y ra ź n ie z d rad zającej te n d e n c je do ro zszerze­ nia sw ych k o m p eten cji n a całą re je n c ję o ls z ty ń s k ą 18. Z acieran ie ty ch różnic w y n ik ało raczej z p rz e d sta w ia n ia s p ra w y w o p arciu o źró d ła w ładz a d m in is tra c y jn y c h (pań stw o w y ch czy k o m u n aln y ch ), k tó re w p ierw szy m okresie re w o lu c ji nie bardzo o rie n to w a ły się w sy tu a c ji w ru c h u ro b o t­ niczym , a n a w e t w „ek o n o m izm ie” ra d w id ziały n iebezpieczeństw o co n a jm n ie j „ d w u w ła d z y ” 19. S tą d konieczne je s t p rzean alizo w an ie o d n ale­ zionych w 1966 r. pro to k o łó w posiedzeń O lszty ń sk iej R ad y R obotniczej.

15 DOK V II V-406 sp raw o zd a n ie d ra T. R zepnikow skiego z 12 X II 1918 r. A nalogie org an izacy jn e b iu ra w R ypinie z podobną o rg an izacją n a Ś ląsku, zob. T. G r y g i e r, P ierw sze pow stanie śląskie w ra c h u n ku p o lity c zn y m pow stańców

w ielko p o lskich , S tu d ia z h isto rii p o w sta n ia w ielkopolskiego 1918·—1919, Poznań

1962 s. 112.

1! A. P r ó c h n i k , Rada R o b o tn iczo -Z o łn ierska w P oznaniu w okresie przeło­

m u 1018—1919, N iepodległość, t. 5 (1931— 1932), s. 83. Por. ró w n ież Cz. S k o p o w ­

s k i , In w e n ta r z a k t R ady R o b o tn iczej i Ż o łn ie rsk ie j w P oznaniu z lat 1918— 1919

sporządzony p rzez A d a m a P róchnika w ro k u 1930, T eki A rch iw aln e, t. 11 (1968),

s. 12, oraz A. K u c n e r, Z abór p ru sk i w za ra n iu o d b u d o w y państw ow ości p o lsk ie j

po p ierw szej w o jn ie św ia to w ej w lalach 1018— 1920, S tu d ia z h isto rii, s. 19.

17 T. G r y g i e r i W. W r z e s i ń s k i , Z p ro b le m a ty k i ruchu rew o lu cyjn eg o

na W arm ii i M azurach w latach 1918— 1919, K o m u n ik aty M a zursko-W arm ińskie,

1958, z. 1, ss. 3—32.

18 DOK V II V-312 sp raw o zd a n ie T ajnego K o m itetu O byw atelskiego w O lszty­ n ie z 20 X I 1918 r.

10 DOK VII V-312 sp raw o zd a n ie T ajnego K o m itetu O byw atelskiego w O lszty­ nie z 17 X I 1918 r. „B ad ając ru ch so cjalisty czn y w P ru sach W schodnich w o statnich dniach w id ać dw a zasadnicze k ieru n k i. Je d e n z nich n a śla d u je w zory bolszew ickie i p rag n ie od ra z u zniszczyć w szystko, co dotąd istn iało , ażeby n a g ru zach rozpocząć budow ę now ą, w k tó re j je d n a ty lk o w a rstw a ro zk azy w ać będzie w szystkim . D rugi zaś w ięcej u m iark o w an y p rą d socjalistyczny... W ydaje się, że tru d n a sy tu a c ja gospo­ darcza, koniecznie w y m ag a udzielenia szerokim w a rstw o m ludności w szelkich p ra w i tro sk i w łaśn ie u now ych w ład z politycznych...”. W ładze a d m in istra c y jn e za m ie rz a ­ ły p rzechw ycić za d a n ia ra d robotniczych i „ w y trącić z działalności rad y ". Typow ym p rzy k ład em tego ro d zaju postęp o w an ia była działalność w ład z m iejsk ich w D ział­ dowie, k tó re rozpoczęły ak cję c h a ry ta ty w n ą n a rzecz ro b o tn ik ó w i ubogich. D ział­

(8)

W A R M I Ń S K A R A D A L U D O W A 5 4 7

S p ra w a ta je s t o ty le w ażna, że polscy k ie ro w n ic y życia politycznego m u sieli się u stosunkow ać do sy tu a c ji ru c h u rew o lu cy jn eg o w P ru s a c h W schodnich i odpow iednio do p ostaw ionej d iagnozy u sta lić k ie ru n e k życia polskiego n a W arm ii i M azurach. Ks. B arczew ski z uw ag ą śledził działalność o lsz ty ń sk ie j R ad y R obotniczej i w zależności od je j u s ta le ń k ie ro w a ł W a rm iń sk ą R ad ą L udow ą. J e j m a te ria ły zn a la z ły się w P o zn a­ niu, w A rch iw u m D ow ództw a O k ręg u K o rp u su n r V I I 20.

W reszcie w a rto zw rócić uw agę na jeszcze je d e n m o m en t, a m ian o ­ w icie n a a rc h iw a ln ą k ry ty k ę źródeł. N a jb a rd z ie j k o m p le tn y zasób in fo r­ m acji o p rzeb ieg u re w o lu c ji w O lszty n ie z a w ie ra ją a k ta org an ó w a d m in i­ s tra c ji p ań stw o w ej. J e d n a k ż e o b ra z rzeczyw istości je s t w ty m zasobie znacznie zd eform ow any. P rz y ocenie w arto ści ty c h in fo rm a c ji trz e b a p rz y ją ć stw ierd zen ie, że sp e c ja ln y cel p o w sta n ia a rch iw alió w oraz tre ść arch iw alió w w y p ły w a ją jasno z fu n k c ji tw ó rc y zespołu aktow ego. Z n a jo ­ m ość w ięc h is to rii zasobu arch iw aln eg o je s t nie ty lk o w ażna jak o in fo r­ m acja, ale ró w n ież jak o in s tru m e n t k r y ty k i źródłow ej. A rch iw alia bow iem nie ty lk o in fo rm u ją o w y d a rz e n ia c h i sy tu a c ja c h , ale i o d zw ier­ c ie d la ją te w y d a rz e n ia pod o k reślo n y m k ą te m w id z e n ia 21. K ry ty k a ź ró d eł a rc h iw a ln y c h pochodzenia p ań stw o w eg o je s t ty m b ard ziej koniecz­ na, że is tn ie ją zn aczne lu k i w bazie źródłow ej, pochodzącej od polskich org an izacji w O lszty n ie, z la t 1918— 1920, ja k i od sam y ch o rg an izacji robotniczych, k ie ru ją c y c h w y d a rz e n ia m i re w o lu c y jn y m i. P rz e w a ż a ją c a część źró d eł p o lsk ich o rg a n iz a c ji ja k i ro b o tn iczy ch zaginęła. Z re sz tą ta k działacze polscy ja k i niem ieck iej k la s y ro b o tn iczej m u sieli znacznie ograniczyć sw ą p isem n ą d o k u m en tację. W iele w y d a rz e ń i decyzji celow o n ie znalazło pisem n eg o u d o k u m en to w an ia. S tą d nasza znajom ość

dow ska R a d a R obotnicza zdecydow anie w y stą p iła p rzeciw ko tej a k c ji Z arzą d u M iejskiego, u zn ając ją „za ak c ję p ro p ag an d o w ą b u rżu azji. Chodzi jej o po ru szen ie m as i sk ie ro w an ie ich przeciw ko k lasie robotniczej...” (Pow iatow e A rch iw u m P a ń ­ stw ow e w S zczytnie, X X X /21-5 pism o R ady R obotniczej w D ziałdow ie do Z arządu M iejskiego w D ziałdow ie z 24 II 1919 r.).

20 W APO, Z biór d o k u m en tacy jn y m ia sta O lsztyna. P ro to k o ły O lsztyńskiej Rady R obotniczej św iadczą, że p rzew ró t n iem ieck i i zerw an ie z dotychczasow ym i s to su n ­ k am i w cale nie było ta k istotne, ja k to n a z ew n ą trz się w y d a je (Der B ruch m it

d en b esteh en d en V e rh ä ltn isse n w a r in m a n ch er H insicht dennoch n ich t so gross, w ie es scheinen m ö ch te — R. К 1 a 1 1, O stp reu ssen u n te r d em R eich sko m m issa ria t,

H eid elb erg 1958, s. 13). P ro to k o ły O lsztyńskiej R ady R obotniczej są jed y n y m śla ­ dem d ziałan ia Rady. A k ta o rg an izacji robotniczych P ru s W schodnich zostały po ro k u 1933 w yw iezione n a jp ie rw do P ra g i, a po ro k u 1938 z P ra g i do K openhagi (pod opiekę P a r tii S o cjaln o -D em o k raty cz n ej Danii), by w 1939 r. p rzejść do Szw ecji (zob. szczegóły: D er A rch iv ar, 1967, ss. 378, 1968, s. 170). W 1968 r. część ty ch a k t p rzesz ła do A rch iw u m P a rty jn e g o SPD w B ad G odesberg. Z niszczenia źródeł o rg a ­ n izacji robotniczych są znaczne. Np. a k ta R ad y D elegatów Ludow ych (Rat der

V o lk sb ea u ftra g ten ), u rzęd u jącej w K an ce la rii Rzeszy są rów nież niek o m p letn e.

W iele ak t, teleg ram ó w do R ady D elegatów L udow ych celowo n ie dochodziło. Były to a k ta tzw . „ m a rtw e dusze” (Tote Seelen). Część p rotokołów R ady z n a jd u je się w A m ste rd a m ie (w M iędzynarodow ym In sty tu c ie H isto rii Społecznej), częściowo w A rch iw u m F e d e ra ln y m w K oblencji. Z resztą ogłoszone są d ru k ie m w In te r n a tio ­

nale W isse n sch a ftlich e K o rresp o n d en z zu r G eschichte der deu sch en A rb e ite r b e w e ­ gung, 1966, H 1, s. 37 oraz H. 3, s. 36. W A m ste rd a m ie są ró w n ież a k ta R ady C en­

tra ln e j N iem ieckiej R e p u b lik i S o cjalisty czn e j. P ra w ie k o m p letn em u zniszczeniu uległy a k ta W ydziału W ykonaw czego B e rliń sk iej R ady R obotników i Ż ołnierzy.

21 H. S. B r a t h e r , G. E n d e r s , Uber die a rchivalische Q uellenlage zu r

G eschichte der N o v e m b e rre v o lu tio n im D eutschen Z e n tra la rc h iv P o tsd a m , A rch iv ­

(9)

5 4 8 T A D E U S Z G R Y G I E R

ru c h u polskiego ja k i ru c h u robotniczego o p iera się p rzew ażn ie n a m a te ­ riałach a p a ra tu państw ow ego i gospodarczego. Ja k o d o k u m e n ta c ja ucisku narodow ego i społecznego, n a w e t w d o k u m e n ta c ji in w ig ilacji p o licy jn ej, zaw iera ty lk o strz ę p y m a te ria łó w będących w y tw o re m sam ych o rg a n i­ zacji polskich czy rob o tn iczy ch (przew ażnie są to d ru k i i ulo tk i). T ym sam y m c h a ra k te r arch iw alió w ok reśla ich jakość, g ru n to w a n ą z pozycji u cisk ający ch . S tąd źró d ła te m uszą być zw ery fik o w an e źró d łam i pocho­ dzącym i od sam ych org an izacji polskich i ro b o tn iczy ch oraz śro d k am i k ry ty k i źródłow ej. Z nalezione p ro to k o ły o lszty ń sk iej R ad y R obotniczej oraz w y p isy z m a te ria łó w W arm iń sk iej R ad y L u d o w ej p o zw alają na n ow ą p ró b ę p rz e d sta w ie n ia w y d arzeń re w o lu c y jn y c h w O lsztynie oraz przy g o to w ań i p rzeb ieg u p leb iscy tu na W arm ii, Pow iślu i M azu rach 22.

2. P O LSK I TA JN Y K O M ITET OBYW ATELSKI W OLSZTYNIE

G łów nym o śro d k iem k iero w an ia po lsk im życiem p o lity czn y m w P r u ­ sach W schodnich b y ł P o lsk i C e n tra ln y K o m ite t W yborczy w P o zn an iu . O środek p o zn ań sk i zlecił p ra k ty c z n e w y k o n y w an ie d ecy zji p o lity czn y ch P olskiem u C e n tra ln e m u K o m iteto w i W yborczem u n a P ru s y Z achodnie i W arm ię (potem i na P ru s y W schodnie). S c h em at o rg a n iz a c y jn y u sta lo ­ n y pod koniec X IX w ieku obo w iązy w ał do g ru d n ia 1918 r. D la jasności obrazu przy p o m n ieć trzeb a rów nież geo g rafię p o lity czn ą ru c h u polskiego na W arm ii i M azurach. O tóż z uw agi na s y tu a c ję lo k a ln ą W arm ia i M a­ z u ry p o d leg ały dw om n ieza leżn y m na zew n ątrz o rganizacjom . W arm ia oraz d w a p o w iaty m a z u rsk ie — nidzicki i ostródzki, p o d leg ały C e n tra l­ n em u K o m iteto w i W yborczem u na P ru s y Z achodnie i P ru s y W schodnie, a pozostała część M azu r — M azu rsk iej P a r tii L u d o w ej 23. M azu rsk a P a rtia L udow a jed n ak ż e p o u fn ie w chodziła w sk ład P olskiego C en traln eg o K o­ m ite tu W yborczego. L udźm i bezpośrednio k ie ru ją c y m i życiem polskim na W arm ii i M azurach z ra m ie n ia C e n traln eg o K o m ite tu W yborczego byli ks. d r A n to n i W olszlegier, d r T eofil R zepnikow ski o raz częściowo A n to n i O suchow ski. Z ty m i osobam i łączyli się o ficjaln i p rzy w ó d cy ludności p o l­ skiej na W arm ii i M azu rach — ks. d r W a le n ty B arczew ski, B ogum ił L abusz o raz d r S tan isław G ą sso w sk i24. W ybuch p ierw szej w o jn y św ia­ to w ej spow odow ał zah am o w an ie polskiej p ra c y p o lity czn ej. N a ze w n ą trz m iało to w y g ląd rozbicia dotychczasow ych o rg an izacji polskich w P r u ­ sach W schodnich. W rzeczyw istości P o lacy celow o w ycofali się z pub

licz-32 P odstaw ow ym elem en tem te j k ry ty k i źródłow ej je s t h isto ria k an celarii pełnom ocników plebiscytow ych P olski i Rzeszy oraz k a n c e la rii ra d robotniczych w D ziałdow ie i B iskupcu P om orskim , czy W arm iń sk iej R a d y L udow ej. A k ta W a r­ m ińskiej R ady L udow ej oraz M azurskiej R ady L udow ej sk o n fro n to w an e z do k u ­ m e n ta c ją Polskiego S ejm u D zielnicow ego dadzą w y jaśn ien ie różnic zachodzących w tak ty ce p olitycznej tych dw u ra d polskich w P ru sach W schodnich. W ypisy z a k t W arm iń sk iej Rady L udow ej a u to r tego szkicu w y k o n ał w czasie sw ej p ra c y zaw o­ dowej w A rchiw um DOK VII w P o znaniu w la ta c h 1937— 1939. D nia 3 IX 1939 A r­ chiw um to ew akuow ano do R aw y R uskiej i do Rum unii.

23 Szczegóły zob. T. G r y g i e r, Św iadom ość narodow a M azurów i W a rm ia kó w

w p o lskich rachubach p o lityczn y ch w latach 1870—1920, K o m u n ik aty M azursko-

W arm iń sk ie, 1962, z. 1.

21 DOK V II V-312 sp raw o zd a n ie T ajn eg o K o m itetu O byw atelskiego w O lszty ­ nie z 7X 1 1918 r.

(10)

W A R M I K S K A R A D A L U D O W A 549

nego życia politycznego. W y jątk o w a s y tu a c ja w o je n n a pow odow ała, że w y godniej było po lsk im działaczom nie zab ie rać głosu w toczącej się w alce m iędzy o rie n ta c ja m i p o lity czn y m i — pasy w istó w czy a k ty w istó w . O ficjaln e sfo rm u ło w an ie stan o w isk a pasyw nego groziło n ieb ezp ieczeń ­ stw em z uw agi na s ta n w y ją tk o w y w N iem czech. N a a k ty w n e zaan g ażo ­ w an ie się po stro n ie p a ń stw c e n tra ln y c h , ta k ja k to czy n ił P iłsu d sk i czy N aczelny K o m ite t N aro d o w y w K rak o w ie, n ie m ożna było się zgodzić. P ew n e p ró b y w ty m k ie ru n k u p row adzone przez W ik to ra K u lersk ieg o z G ru d ziąd za i zw iązanego z nim W ład y sław a P ieniężnego zostały z m iejsca potępione. W ik to r K u le rs k i doczekał się później za te poczy­ n a n ia „procesu przeciw ko h e tm a n o w i K u le rs k ie m u ” , n a to m ia s t W ład y ­ sław P ie n ię ż n y z O lszty n a zd o łał się zaw czasu z te j ro zg ry w k i w yco­ fać 2r>. K siądz W a le n ty B arczew ski, B ogum ił L abusz oraz S ta n isła w G ąs­ sow ski zdołali p rzek o n ać polskich działaczy P ru s W schodnich o słu sz­ ności lin ii p o lity czn ej o środka poznańskiego. W sfo rm u ło w a n iu ks. B a r­ czew skiego sp ra w a p rz e d s ta w ia ła się n astę p u ją c o : „w o k resie w o je n n y m n a le ż y tw o rzy ć zu p ełn ie now ą org an izację po lity czn ą, o b e jm u ją c ą w sz y st­ kich P olaków , o rg an izację je d n o litą , sp raw n ą, p o tężn ą i siln ą zw arto ścią i zgodą. K oła poselskie o d e b ra ły od o rg an izacji p o lity czn y ch i od p ra s y m a n d a t do u ję c ia sp raw n a ro d u polskiego dzielnic n aszy ch w sw oje ręce. G dy rozpoznano p rz e sła n k i u p ad k u N iem iec, p rezes P olskiego K oła P a r ­ la m e n ta rn e g o poseł W ład y sław S ey d a zw ołał n as na zeb ran ie ta jn e , na k tó ry m postanow iono zorganizow ać w poszczególnych p o w iatac h k o m ite ­ ty o b y w atelsk ie, złączone w C e n tra ln y m K o m itecie O b y w atelsk im . C en ­ tr a ln y K o m ite t O b y w a te lsk i w y b ra ł zaś jak o o rg a n p ra c y W ydział W y ­ konaw czy, złożony z siedm iu członków . Za pom ocą te j org an izacji ta jn e j p o stan o w iliśm y p rzy g o to w ać się do p rz e ję c ia k r a ju w chw ili, w k tó re j k o n g res pokojow y dokona ro złączenia z niem iecką o rg an izacją p a ń stw o ­ w ą ” 26. W O lszty n ie oraz w N idzicy p o w sta ły dw ie ta jn e polskie o rg a ­ n izacje: T a jn y K o m ite t O b y w atelsk i na W arm ię, o b e jm u ją c y sw y m za­ sięgiem p o w iaty w a rm iń sk ie oraz p o w iat m o rąsk i; T a jn y K o m ite t O b y ­ w a te lsk i na M azury, o b e jm u ją c y w szy stk ie p o w ia ty m azu rsk ie . T ym sposobem z a ta rto dotychczasow ą dw oistość o rg a n izacy jn ą polskiego r u ­ chu na M azu rach i o ficjaln ie o d ręb n ą o rg an izację w y b o rczą n a p o w iaty ostródzki i nidzicki połączono z M azu rsk ą P a rtią L udow ą, o b e jm u ją c ą te r y to ria ln ie p ozostałe p o w iaty m azu rsk ie . K iero w n ictw o o środkiem o l­ szty ń sk im o b jęli ks. d r W a le n ty B arczew sk i i S ta n isła w N ow akow ski, k iero w n ictw o o śro d k iem m azu rsk im (nidzickim n a z y w a n y m ró w n ież w ów czesnej term in o lo g ii „M azow szem P ru s k im ”) d r S ta n isła w G ąsso w ­ ski, B ogum ił L abusz, Z enon L ew an d o w sk i oraz K azim ierz Jaro sz y k . N ow ą o rg an izację polskiego ru c h u w P ru s a c h W schodnich u zasad n ian o ty m , że „tw o rząc ta jn e k o m ite ty o b y w atelsk ie, pom inięto św iadom ie lo k aln e k o m ite ty w yborcze, w ychodząc z założenia, że nie pow inno się n arażać

25 W. P ien iężn y , podobnie ja k W. K u lersk i, nie m ógi p o tem wzia.ć udziału w P olskim Sejm ie D zielnicow ym w Poznaniu. W. K u le rsk i m u siał się bro n ić przed zarzu tem ła m a n ia solidarności n arodow ej (szczegóły zob. D zień sądu nad H e tm a n e m

Ludu. Z d em a sko w a n ie W ik to ra K u lerskieg o . Z ro zp ra w y są d o w ej przed Sądem Ł a w n ic z y m w G rudziądzu w d n iu 9 w rześn ia 1927 r.).

2G DOK V II V-411 przem ów ienie ks. B arczew skiego n a posiedzeniu T ajnego K o m itetu O byw atelskiego w O lsztynie w d niu 27 X 1918 r.

(11)

5 5 0 T A D E U S Z C n V G I E R

na niebezpieczeństw a, w y n ik a ją c e z ta jn e j p racy , org an izacy j jaw n y ch i n arażać przez to org an izację k o m itetó w w yborczych n a niebezpieczeń­ stw o...” 27.

T a jn y C e n tra ln y K o m ite t O b y w atelsk i w P o zn an iu u ja w n ił sw ą działalność w dn iu w y b u ch u re w o lu c ji w P oznaniu, to je s t 10 listo p ad a 1918 r. Z organizow ano w ielk i W iec N arodow y S tro n n ic tw a R obotników , na k tó ry m głów nym i m ów cam i byli: prezes N arodow ego S tro n n ic tw a R obotników poseł N ow icki oraz prezes K oła P a rla m e n ta rn e g o W ładysław Seyda. N a w iecu ty m zapadła decyzja założenia now ej o rganizacji, u tw o ­ rzo n ej z p rz e d sta w ic ie li w szy stk ich stan ó w dla ob ro n y in teresó w polskich w obec now ych w ładz niem ieckich. P o zn ań sk a R ada Ż o łn ierzy i R obot­ ników zagroziła rozw iązan iem polskiego zeb ran ia. P o dłuższych p e r tr a k ­ ta c ja c h zdołano jed n ak ż e d e p u ta c ję R a d y Ż o łn iersk iej -i R obotniczej p rz e ­ konać, iż z e b ran ie polskie nie je s t sk iero w an e p rzeciw ko n iem ieck im o r­ ganom re w o lu c y jn y m , że „P o lacy b y n a jm n ie j nie m a ią pow odu do po­ p ie ra n ia dotychczasow ych w ładz n iem ieck ich i p ozostaw ienia ich p rzy ste rz e ” 28. W w y n ik u p e rtra k ta c ji P o lacy z je d n e j s tro n y w y sła li sw ych d e p u to w an y ch do R a d y R obotników i Ż o łn ierzy jak o je j członków s t a ­ łych, a z d ru g ie j stro n y u tw o rz y li p ierw szą w zaborze p ru s k im polską R adę L ud o w ą w P o zn an iu . P ro ces u ja w n ia n ia polskiej ta jn e j p ra c y po­ lity czn ej zo stał w ięc zapoczątkow any. „Z ro zu m ieliśm y w szyscy, że po­ w in n a n a ty c h m ia s t p o w stać organizacja, k tó ra b y objęła cały zabór. S połeczeństw o nasze, w p ra c y o rg a n izacy jn ej od w ielu la t w yszkolone i n a w y k łe do zbiorow ej i łączn ej ro b o ty , w yczekiw ało je d n o liteg o h asła i zasy p y w ało nas p y ta n ia m i o in fo rm a c je i w skazów ki. T ajn o ść o rg a n i­ zacji s ta ła się zb y teczn a...” 29. N astęp n ie u tw o rzo n o K o m is a ria t N aczelnej R ad y L u d o w ej w celu zorganizow ania politycznego „całego n a ro d u i u ję ­ cia tym czasow o s te ru w sw oje rę c e ” .

Ks. W a le n ty B arczew ski oraz S ta n isła w G ąssow ski n ie u z n a li je d ­ nakże, że w a ru n k i w P ru s a c h W schodnich p o zw alają na u ja w n ie n ie całej p o lsk iej p racy . T a jn y K o m ite t O b y w a te lsk i w O lszty n ie i N idzicy w dalszym w ięc ciągu k ie ro w a ł życiem polskim z u k ry cia. S y tu a c ja r e ­ w o lu c y jn a n a M azu rach i W arm ii p rz e d sta w ia ła się b a rd ziej skom pliko­ w an ie, niż to m iało m iejsce w W ielkopolsce. Z resztą u ja w n ia n ie się

pol-21 DOK V II V-319 przem ów ienie St. G ąssow skiego n a posiedzeniu T ajnego K o m itetu O byw atelskiego w Nidzicy w d niu 29X 1918 r.

a Ks. W. B arczew ski n ieu fn ie p rzy g ląd ał się poczynaniom działaczy ro b o tn i­ czych w O lsztynie, org an izu jący ch O lsztyńską Radę Robotniczą. S ta ra li się oni p o ­ m ijać w ogóle sp ra w ę polską w O lsztynie „u d ając, że ona tu ta j w cale nie istn ieje, że w O lsztynie, w ogóle w P ru sach W schodnich żyje ty lk o ludność niem iecka, a jed y n ie jej część m ów i po polsku. Tego ro d zaju sfo rm u ło w an ia św iadczą dobitnie 0 n a sta w ie n iu O lsztyńskiej R ady Robotniczej do k w e stii p o lsk iej. M ożna się oba­ w iać, że now e w ładze n iem ieck ie b ęd ą d alej prow adzić p o lity k ę p rzeciw ko nam ...” (DOK VI V-З pism o ks. B arczew skiego do A. Poszw ińskiego z 12 X I 1918 r.).

23 St. N ow akow ski rów nież był zdania, iż należy ostrożnie postępow ać z O l­ sz ty ń sk ą R adą R obotniczą i n ie u ja w n ia ć zbyt w cześnie T ajnego K o m itetu O by­ w atelskiego w O lsztynie, ty m b ard ziej że „przew odniczący O lsztyńskiej R a d y R o­ b otniczej zapow iedział ju ż 10X1 n astęp u jąco — «Rada n ie je s t a n i w ład zą sta łą , ani nie sk u p ia w sobie w szechw ładzy. J e s t w ład zą p rzejściow ą co do sw ego czasu trw a n ia i ograniczoną, co do sw ych kom petencji. O dalszym u stro ju R e p u b lik i za­ d ecyduje K o n s ty tu a n ta N iem iecka. R a d a m a sk u p ia ć się n a k o n tro li a d m in istra c ji 1 w spółrządzeniu»”. (DOK V II V-307 sp raw o zd a n ie T ajnego K o m itetu O b y w atel­ skiego w O lsztynie z 11X11918 r.).

(12)

W A H M I N S K A R A D A l u d o w a 551

skich k o m itetó w o b y w atelsk ich odbyw ało się ró żn ie i w sam ej W ielko- polsce i na P om orzu. W G d ań sk u n a p rz y k ła d u ja w n ie n ie to n astąp iło dopiero w g ru d n iu 1918 r. O śro d ek o lszty ń sk i p ra c ę ta jn ą p ro w ad ził do 24 listo p ad a 1918 r. O k res dw óch ty g o d n i b y ł w ięc o k resem w y czek iw a­ nia ze s tro n y d ziałaczy polskich n a rozw ój w y p ad k ó w w sam y ch P ru sa c h W schodnich oraz na w y d a rz e n ia w p o w stały m p a ń stw ie polskim .

S y tu a c ja w O lszty n ie w y d a w a ła się ks. W. B arczew sk iem u w y ją t­ kow o skom plikow ana. Ks. d r W acław O siński jak o d e p u to w a n y po w iatu m eldow ał o rozw oju w y d a rz e ń n a p o d staw ie m a te ria łó w a d m in is tra c ji pań stw o w ej, do k tó ry c h z ra c ji sw ojej fu n k c ji m iał dość sw obodny dostęp. D ep u to w an y p o w iatu m iał bow iem p raw o w razie konieczności zastęp o ­ w ać la n d ra ta , zw łaszcza jako przew odniczącego sejm ik u pow iatow ego oraz w w y ją tk o w y c h w y p a d k a c h jak o przew odniczącego W ydziału P o w ia to ­ w ego, czy jak o u rz ę d n ik a p aństw ow ego. R ew o lu cja w O lszty n ie w y ­ bu ch ła 9 listo p ad a, ale k ie ro w a li nią na ra z ie ty lk o żo łn ierze g arn izo n u , k tó rz y w dro d ze w y b o ró w u fo rm o w ali R ad ę Ż o łn iersk ą. N a w iecu w d n iu 10 listo p ad a 1918 r., zo rg an izo w an y m przez R adę Ż o łn iersk ą, p ro ­ k lam o w an o w O lszty n ie R e p u b lik ę 30. S fo rm u ło w a n y p rzez R ad ę Ż oł­ n ie rsk ą p ro g ra m p o lity c z n y o g ran iczał się w zasadzie do pięciu p u n k tó w : a. R ada Ż o łn iersk a w O lszty n ie u z n a n a je s t za w ład zę zw ierzch n ią — za o rg an w ładzy; b. R ada zobow iązała się do u trz y m a n ia p o rząd k u i bez­ pieczeństw a publicznego; c. R ada p o d p o rząd k o w ała sobie D ow ództw o O kręg u W ojskow ego w O lszty n ie; d. R ad a o strzeg ła , iż ra b u n k i k a ra ć się będzie sądam i d o raźn y m i e. zarząd zen ia R ad y obow iązyw ać m ia ły ró w ­ nież w ład ze cyw ilne. N ależy je d n a k ż e stw ierd zić , iż w iększość z a rz ą ­ dzeń o lszty ń sk iej R a d y Ż o łn ie rsk ie j dotyczyło ty lk o sp raw p o rząd k o ­ w ych, n a k tó ry c h czoło w y su w an o o stateczn ie d ro b n e sp raw y , ja k zam ­ k nięcie k a sy n a oficerskiego, zniesienie m u s z try i o d d aw an ia h o norów w yższym sto p n iem w ojskow ym , k o n tro lę k u ch n i w ojskow ej, in te n d e n tu r y i rzeźni. K iero w n icy polskiego życia p olitycznego słu szn ie w ięc oceniali, „iż n ied zieln e w y d a rz e n ia n ie są re w o lu c ją w ścisłym tego słow a zn a­ czen iu ” 31. Tę diagnozę sy tu a c ji p o tw ie rd z iły n a stę p n e w y d arzen ia. 10 li­ sto p ad a o godzinie 21 u k o n sty tu o w a ła się O lszty ń sk a R ada R obotnicza, k tó re j przew o d n iczący m zo stał H e rm a n n B a rth le . P olscy in fo rm a to rz y p rzy to czy li sfo rm u ło w an ie te z y p o lity czn ej H. B arth leg o , k tó r y „z g óry poin fo rm o w ał, iż R ad a R obotnicza w O lszty n ie n ie je s t a n i w ład zą stałą, an i n ie sk u p ia w sobie w szechw ładzy. J e s t w ład zą przejściow ą, co do sw ego czasu trw a n ia i ograniczoną, co do sw y ch k o m p eten cji. O d alszym u s tro ju R ep u b lik i m a zadecydow ać Z g ro m ad zen ie N arodow e. R ad a m a w ięc skupiać się na k o n tro li a d m in is tra c ji i w sp ó łrz ą d z e n iu ” 32. W ciągu w ięc je d n e j doby polscy działacze o trz y m a li dw a p rz e c iw sta w n e p ro g ra ­

“ D APO 1/257 k. 5.

31 DOK V II V-312 pism o ks. W. B arczew skiego do ks. St. A dam skiego z 12X1 1918 r.

33 DOK V II V-342 in fo rm a c ja ks. W. O sińskiego z 10 X I 1918 r. „S k lad O lsztyń­ skiej R ady Robotniczej nie g w a ra n tu je n am p ra w d ecydow ania o w łasn y ch s p r a ­ w ach. P rzew odniczącym je s t so c ja lista H erm a n n B a rth le. w iceprzew odniczącym i F. G ru n en b erg i K. B iirse, se k re ta rz e m A dolf Sobottka. P o zo sta li członkow ie też 'nie z a jm u ją jasnego sta n o w isk a do n aszej sp raw y . M eyer, M ichał K am iń sk i, W. E d in g - hofen, J. B ien e rt, F. C a n te rs, F. K ra u se , E. L am s, J. K affk a , C. Ja g u sc h albo są dla n as obojętni, albo w rogo n astaw ien i...”.

(13)

552 T A D E U S Z G n V G I E n

m y rew o lu cji niem ieck iej — „ek o n o m izm ” R ady R obotniczej oraz en ig ­ m aty czn y rew o lu cjo n izm R ad y Ż o łn iersk iej. K s. W. B arczew ski uznał, iż elem en tem isto tn iejszy m rew o lu cji w O lszty n ie będzie R ada R obot­ nicza, u w ażając, iż R ada Ż o łn iersk a n ie odegra w iększej ro li z uw agi na p łynność je j członków , podczas g d y R ada R obotnicza sk u p iała za­ siedziałych m ieszkańców m iasta. 11 listo p ad a p rzy stąp io n o do w yborów ściślejszej (egzekutyw y) R ad y R obotniczej. S kład R a d y w zasadzie u s ta ­ lono na posiedzeniu zarząd u o lszty ń sk iej k om órki P a r tii S o cjalno-D em o- k ra ty c z n e j. P a rtia ta z m iejsca o p an o w ała sy tu a c ję re w o lu c y jn ą w m ieś­ cie. P ierw szy m w ięc celem w ysiłków ks. B arczew skiego by ło zrealizo ­ w an ie u sta le ń c e n tra li p o znańskiej w sp raw ie p a ry te tu narodow ościo­ wego R ad y R obotniczej w O lsztynie. W ysiłki te n ie p rzy n io sły spodzie­ w an y ch re z u lta tó w . W skład K o m ite tu O lszty ń sk iej R ad y R obotniczej (tzw. E rw e ite rte A rb e ite rra t) w eszło w p raw d zie 11 P olaków , niem n iej w sk ład e g z e k u ty w y R a d y (tzw . E ngere A rb e ite rra t) n ie dopuszczono żadnego P olaka, n a w e t luźno zw iązanego z polskim ru c h e m p o lity cz­ ny m d ra M ichała D ekow skiego, w y su w an eg o przez ks. W alentego B a r­ czew skiego. D r D ekow ski b y ł le k a rz e m p sy c h ia trą w Z akładzie P sy c h ia ­ try c z n y m w K o r to w ie 33. K s. W acław O siński donosił, że 11 listopada o godz. 5.20 B e rlin p o in fo rm o w ał la n d r a tu r ę o ls z ty ń sk ą o p o ro zu m ien iu z d n ia 10 listo p ad a m ięd zy S o cjald em o k raty czn ą P a r tią N iem iecką (SPD ) a N iezależną S o cjalisty czn ą P a r tią N iem iecką (U SPD ) w sp ra w ie u zn an ia rząd u R a d y D elegatów L u d o w y ch (E b erta, H assego, S ch eid em an n a, L an d sb erg a, D itm a n n a i B arth a), u trz y m a n ia dotychczasow ego a p a ra tu ad m in istracy jn eg o , p a ry te tu politycznego m iędzy SPD i U SPD w rad a c h ro b o tn iczy ch i ra d a c h żołnierskich, p rzy g o to w an ia zw ołania p a rla m e n tu k o n sty tu cy jn eg o . P o p rzed n ie, sp rzed p a ru godzin te le g ra m y o zgodzie w ładz b erliń sk ich na podp o rząd k o w an ie R adzie Ż o łn iersk iej D ow ództw a O kręg u K o rp u su w O lsztynie, D w orcow ej K o m e n d a n tu ry W ojskow ej czy U rzędu Pocztow ego n ie św iadczyły o n a tę ż e n iu się re w o lu c y jn y c h n a ­ strojów . Ks. W a le n ty B arczew sk i słusznie w ięc in fo rm o w ał ośrodek poznański, że „k o n cep cją p o lity czn ą w y zn aczającą działalność O lsz ty ń ­ skiej R ad y R obotniczej to u zn an ie p rz e w ro tu za o kres tym czasow y, w ięc d ziałan ie R ad y k o n c e n tru je się na konieczności u trz y m a n ia p o rząd k u w ok resie przejściow ym , zap ew n ien ia p raw idłow ego zap ro w ian to w an ia m ia sta o raz u trz y m a n ia spokoju narodow ościow ego” . W ty m celu o rg an a rew o lu cji o lszty ń sk iej n a w ią z y w a ły k o n ta k ty z w ład zam i m iejskim i. Płaszczyzną poro zu m ien ia o rganów re w o lu c y jn y c h O lszty n a z d o ty ch ­ czasow ą a d m in is tra c ją b y ła „koncepcja stw o rzen ia re p u b lik i lu d o w ej w N iem czech oraz stw o rz e n ia ta k ic h w aru n k ó w , b y p rzejście ze sta re g o do now ego p o rząd k u odbyło się w e w zg lęd n y m spokoju, p rz y p ełn y m bezpieczeństw ie życia i w łasności o raz p ra w id ło w y m fu n k c jo n o w a n iu a p a ra tu aprow izacyjnego. P odobno w ładze p ro w in c jo n a ln e o k re ś liły to jako p a trio ty c z n y obow iązek w szy stk ich u rzędników , je śli chcą w y trw a ć na p o s te ru n k u ” 34. D iagnoza polska p o d k reślała jeszcze in n y m o m e n t u ła

t-n DOK V II V-133 pism o ks. W. B arczew skiego do d ra G łow ackiego z 12 X I 1918 r.

M DOK V II V-401 pism o ks. W. B arczew skiego z 17 X I 1918 r.; W APO p ro ­ tokół z posiedzenia O lsztyńskiej R ady Robotniczej z d n ia 12X11918 r. S p ra w y ułożenia stosu n k ó w z Z arząd em M iejskim O lsztyna (prezydentem m ia sta Zülchem )

(14)

W A R M I Ń S K A R A D A L U D O W A 553

w ia ją c y po ro zu m ien ie m iędzy o lszty ń sk ą R ad ą R obotniczą a a p a ra te m a d m in is tra c y jn y m — „ je s t nim sp ra w a polska, obaw a iż P ru s y W schod­ nie m ogą p rzy p aść Polsce. Na razie o rg an R a d y R obotniczej w O lszty n ie „D as N eue V a te rla n d ” w zyw a lu d n o ść p o lsk ą do u trz y m a n ia w zajem n eg o z a u fan ia i zgody m iędzy N iem cam i a P o la k a m i” 35.

D zień 12 listo p ad a p rzy n ió sł dalsze f a k ty zm u szające ks. W. B a r­ czew skiego do n ie u ja w n ia n ia i u trz y m a n ia T ajn eg o K o m ite tu O b y w a­ telskiego. Na p o siedzeniach o lszty ń sk iej R ad y R obotniczej coraz częściej p a d a ły słow a o tym czasow ości w ład zy rad, coraz m ocniejsze staw ało się pojęcie p ro w izo riu m n a o k reślen ie w rz e n ia rew o lu cy jn eg o . D ziałacze pol­ scy z nap ięciem o bserw ow ali w alk ę w e w n ę trz n ą w łonie sam ej R a d y R o­ b otniczej. N a o b rad ach ra z m ów iono d eleg a to m robotniczym , że „ re a li­ zacja p ro g ra m u b u d o w y so cjalizm u w bieżącej chw ili k o n cen tro w ać się m u si n a zn iesien iu i p rzezw y ciężen iu sk u tk ó w sta n u oblężenia, p rz y ­ w ró cen iu w olności słow a, sto w arzy szeń , zeb rań , poglądów , św iato p o ­ glądów , a m n e stii dla w ięźniów p o lity czn y ch , lik w id acji bezrobocia, n ę ­ d zy m ieszk an io w ej, tru d n o śc i żyw nościow ych, n a w p ro w ad zen iu pięcio- p rzym iotnikow ego p ra w a w y b o rczeg o ” . Z d ru g ie j s tro n y o dzyw ały się glosy o konieczności w p ro w ad zen ia d y k ta tu ry . A le O lszty ń sk a R ad a R o­ botnicza w całości „chociaż o k re śla ła siebie jak o w ład zę p o lity czn ą na p odobieństw o ra d re w o lu c ji ro sy jsk ie j, n iem n iej p o d k re śla ła s ta le ró żn i­ cę w p o ró w n a n iu do ra d ro sy jsk ich , choćby w c h a ra k te rz e sam ej k o n ­ cepcji rew o lu cji. O dcina się od d y k ta tu r y rad zieck iej — p ro le ta r ia tu — a p o d e jm u je w y siłk i w k ie ru n k u d e m o k ra c ji so cjalisty czn ej. N ie je s t je j celem p ro w ad zen ie d y k ta tu ry , a u trz y m a n ie p o rząd k u . N a ty m tle do­ chodzi też do ta rć m iędzy O lszty ń sk ą R adą R obotniczą a R ad ą Ż o łn iersk ą. Z aznacza się to na sto su n k u R ad y do d otychczasow ej R ad y M iejsk iej i je j d e p u ta c ji radzieckich. W w ielu m ia sta c h p ro w in c ji ra d y m ie jsk ie zlikw idow ano, a ich u p ra w n ie n ia p rzelan o na ra d y robotnicze. B u rm istrz O lszty n a (ZUlch — u w ag a T.G.) zdołał w O lszty n ie R adę M iejską u tr z y ­ m ać, a tru d n o śc i gospodarcze i żyw nościow e w y k o rz y stu je dla łagodzenia ta rć p o lity czn y ch i dla g ru n to w a n ia m ożliw ej w sp ó łp ra c y dotychczaso­ w y ch organów sam o rząd u m iejsk ieg o z o rg an am i re w o lu c y jn y m i. P o d ­ k re ś la się z obu stro n — ra d y ro b o tn iczej i ra d y m iejsk iej — że należy ra to w a ć co się d a p rzed d y k ta tu rą k o m u n isty czn ą, k tó ra k o lejn o chce zlikw idow ać R eich sw eh rę , a potem i S tra ż e O b y w a te lsk ie czy S tra ż e L u d o w e” 36.

K o m ite t O b y w atelsk i w O lszty n ie, ja k i T a jn y K o m ite t O b y w atelsk i w N idzicy z a in te re so w a ły się o stry m i sta rc ia m i m ięd zy O lszty ń sk ą R adą R obotniczą a R ad ą Ż o łn iersk ą n a tle podziału p racy . Ks. O siński z o b rad

z a ła tw ia ł A. S o b o ttk a, z prezesem re je n c ji olsztyńskiej v. O ppenem — B iirse i G ru - n enberg, z la n d ra te m o lsztyńskim v. B riih lem — Biirse.

33 W APO p ro to k ó ł O lsztyńskiej R a d y R obotniczej z 12X 11918 r. W spółpraca ta m ia ła p rzeb ieg ać n a płaszczyźnie dążeń do zap ew n ie n ia praw id ło w eg o dopływ u żyw ności do m iasta, w szczególności m ięsa, m leka oraz chleba.

33 DOK V II V-312 sp raw o zd a n ie dr. D ekow skiego z 17 X I 1918 r. oraz W APO p rotokół posiedzenia O lsztyńskiej R ady Robotniczej z 13 X I 1918 r. in fo rm u je o znacznych ta rciach m iędzy p rzed staw ic ie la m i R ad y R obotniczej i R ad y Ż o łn ie r­ skiej n a tle podziału p ra c y m iędzy ty m i dw om a rad am i. R ada R obotnicza w y ra ź ­ nie p o d k reślała, że in sty tu c ja R ady ja k i jej k o n tro le ró w : ist eine v o rlä u fig e, ein

(15)

5 5 4 T A D E U S Z G R Y G I E R

R ady R obotniczej w dn iu 13 listo p ad a w y p ro w ad ził tak ie w nioski: „do­ szło do spięcia m iędzy g ru p ą sp artak u so w sk ą, k tó ra u d ow adniała, że ju ż 7 p aźd ziern ik a stw ierd ziła o p o rtu n izm so cjaln o -d e m o k raty czn ej g ru p y kierow niczej, zm ierzającej do d rogi p a rlam en tarn o -p o k o jo w eg o socjaliz­ m u. G ru p a sp a rta k u so w sk a żąda p ro g ra m u rew o lu cy jn eg o . N ie chodzi joj o k rzesła m in iste ria ln e , ale o rozbicie niem ieckiego im p erializm u i m i- lita ry z m u oraz o zdobycie w ład zy przez ra d y robotnicze i żołnierskie. T e m a ją być o rg an am i w ład zy i org an am i a d m in is tra c y jn y m i ró w n o ­ cześnie. U żo łn ierzy i robotników , sto jący ch pod siln y m w p ły w em so­ c ja ln o -d em o k raty czn ej p a rtii is tn ie je pogląd, iż przez u tw o rz e n ie re w o ­ lu c y jn e j fo rm y rad i rząd u , o p a rte j o SPD i U SPD sp ra w a w ład zy zo sta­ ła rozw iązana. C hodzi im te ra z o sp okojne Z grom adzenie N arodow e. S p a rta k u so w c y żąd ają n a to m ia s t ro z b ro je n ia policji, oficerów i żo łn ierzy n ie sto jący ch na g ru n c ie rew o lu cji, p rzejęcia w szy stk ich cy w iln y ch i w o j­ skow ych urzędów , u z b ro je n ia rad , zlikw idow ania p a rla m e n tu i monopoli. O SPD uznało, iż sy stem ra d m oże istn ieć obok p a rla m e n tu ...” 37.

K o m is a ria t N aczelnej R ad y L u d o w ej w P o zn an iu , p rzy g o to w u jący zw ołanie P olskiego S ejm u D zielnicow ego w P oznaniu, sta le m o n ito w ał K o m ite t O b y w atelsk i w O lszty n ie i N idzicy o u ja w n ie n ie działalności, gdyż w y b o ry do S ejm u w olno p rzep ro w ad zić ty lk o w o parciu o jaw n e organizacje. K s. W a le n ty B arczew sk i ja k i S ta n isła w G ąssow ski zw lek ali jed n ak ż e z o stateczn ą d ecy zją u ja w n ie n ia się. U znali, że n ależ y odcze­ kać w y n ik ó w plan o w an eg o na 17 listo p ad a 1918 r. zjaz d u d eleg a tó w ra d robotniczych i ra d żo łn iersk ich w K rólew cu. Z jazd te n m iał w y jaśn ić sy tu a c ję i u sta lić dalsze k ie ru n k i d ziałan ia rad. T ym czasem O lszty ń sk a R ada R obotnicza podchodziła do tego zjazd u z p ew n y m i zastrzeżen iam i, m ianow icie nie u ję ła zag ad n ień zjazd u na o b rad ach R ady, „uzn ając iż w spółpraca R ady R obotniczej z d otychczasow ym i w ład zam i p a ń stw o w y ­ mi i sam orządow ym i p rzeb ieg a p raw id ło w o i w obec tego w y b ó r d eleg a­ tów m ożna zała tw ić n ie na drodze głosow ania, ale n a drodze a d m in is tra ­ c y jn ej. D elegaci o lszty ń scy m a ją być w yznaczeni przez ścisły K o m itet R ady R obotniczej, k tó ry o p racu je in s tru k c je dla d eleg a tó w ...” 3a. P olski T a jn y K o m itet O b y w atelsk i w O lszty n ie p rzypuszczał, że e w e n tu a ln ie now a o rg an izacja ra d ro b o tn iczy ch na te re n ie P ru s W schodnich pozw oli ja śn ie j ocenić s y tu a c ję i u ła tw i stro n ie polskiej opracow anie jaw nego p ro g ram u politycznego. Z jazd k ró lew ieck i ra d ro b o tn iczy ch i żo łn iersk ich stan o w ił bow iem pierw szą próbę stw o rzen ia n a d rz ę d n e j in s ta n c ji w ładz rew o lu cy jn y ch . Chodziło ta m o stw o rzen ie pięciostopniow ości o rg an iza- c y jn e j rad : ra d y lo k aln ej, ra d y pow iatow ej, ra d y re je n c y jn e j, ra d y p ro ­ w in c jo n a ln e j, ra d y c e n tra ln e j. P ró b y te w y w o łały je d n a k ż e rów nież oba­ w y T ajn eg o K o m ite tu O byw atelskiego. „O baw iam się p o w stan ia W ydzia­ łu W ykonaw czego R ad y R obotniczej i R ad y Ż o łn iersk iej (V o llzu g sa u s­ schuss des A r b e ite r- u n d S o ld a te n ra te s — u w ag a T .G.), w k tó re j obok p a ry te tu zaw odow ego: ro b o tn ik -żo łn ierz, narodow ościow ego: P o lak -N ie- m iec-Ż y d -L itw in , is tn ia łb y p a r y te t p o lity czn y : so cja ln a -d e m o k ra c ja — tzw . p a rtie m ieszczańskie — p o tę g u ją c y spięcia p o lity czn e i n arodow oś­

37 DOK VI V-303 sp raw o zd a n ie ks. W. O sińskiego z 15 X I 1918 r.

Cytaty

Powiązane dokumenty

R.N.: To jest na pewno bardzo ważne, a współpraca taka zachodzi na róż- nych polach: od spotkań naukowych, konferencyjnych, poprzez wspólne przedsięwzięcia, które próbuje

VALTION TEKNILLINEN TUTKIMUSKESKUS STATENS TEKNISKA FORSKNINGSCENTRAL TECHNICAL RESEARCH CENTRE OF FINLAND

Těsně před koncem prvního funkčního období prezidenta Václava Klause předložila ČSSD další návrh novely ústavy s tím, že ještě nadcházející prezident- ské

-holding

Wprowadzanie abonamentu mobilności do miast nie może się odbywać bez pełnego zaangażowania władz miasta, które musi być wielowymiarowe i oprócz działalności

W przypadku lekarzy wśród najczęściej padających odpowiedzi znalazły się prawo do świadczeń zdrowotnych, prawo do dokumentacji medycznej, prawo do poszanowania

roku działalności Wyższego Seminarium Duchownego w Bagnie, papieżem Kościoła rzymskokatolickiego był Jego Świątobliwość Benedykt XVI, metropolitą wrocławskim – abp Ma-

lt is true that manoeuvring motion is not always small, but so far as concerned the closed loop studies, emphasis should be reasonably laid on rather small motion for the time