• Nie Znaleziono Wyników

"Die Behandlung von staatlichen Archiven und Registraturen nach Völkerrecht", Joachim Meyer-Landrut, "Archivalische Zeitschrift" T. 48, 1959 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Die Behandlung von staatlichen Archiven und Registraturen nach Völkerrecht", Joachim Meyer-Landrut, "Archivalische Zeitschrift" T. 48, 1959 : [recenzja]"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Grygier, Tadeusz

"Die Behandlung von staatlichen

Archiven und Registraturen nach

Völkerrecht", Joachim

Meyer-Landrut, "Archivalische

Zeitschrift" T. 48, 1959 : [recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 3, 323-333

(2)

p a m ią tk o w e j k u czci b isk u p a F erbera, po zburzen iu barbakanu w p o ło w ie X I X w iek u , na p o łu d n io w ą ścia n ę pałacu, k ojarząc b łęd n ie sło w a „hoc p o su it” z p a ła cem , z a m ia st z b arbakanem .

P a ła c p ło n ie w roku 1630. P rotok ół z p osied zen ia k a p itu ły 12 listo p a d a 1630 r. stw ie r d z a pośród in n ych strat: zn iszczon o kan on ie, in n e b u d y n k i k a n o ­ n ik ó w i ogrod zen ia; sp ło n ą ł pałac b isk u p i przy k ated rze 5).

P a ła c od n a w ia b isk u p W ydżga (1659 — 1679) w roku 1666; b isk u p S zem b ek (1724 — 1740) p rzeb u d o w u je w roku 1727, jak stw ierd za ta b lica p a m ią tk o w a w k orytarzu na parterze (d zisiaj n ieistn ieją ca ); rów n ież o d n aw ia go b isk u p K r a sic k i (1767 — 1795) 6). W la ta ch 1841 — 1842 p a ła c przebudow ano, u m ie sz ­ c z a ją c w nim a d m in istra cję d iecezja ln ą 7).

Z p a ła cu b isk u p ieg o p row ad ził na w y so k o śc i p ierw szeg o piętra, w zd łu ż m u ru, d r e w n ia n y ga n ek do sa li k a p itu ln ej, g d zie jeszcze d zisiaj w id zi się na te j w y so k o śc i zam u row an e d r z w i8).

RECENZJE i O M ÓW IENIA

JO A C H IM M E Y E R -L A N D R U T , D ie B e h a n d lu n g v o n s t a a tl ic h e n A r c h i v e n ■und R e g i s t r a t u r e n n a ch V ö lk e r r e c h t, A r ch iv a lisch e Z eitsch rift, M ü n chen 1959,

t, 48, s. 45 — 120.

P ro b lem y p raw a a rch iw a ln eg o w ogóle, a m ięd zyn arod ow ego p raw a a r c h i­ w a ln e g o w szc z e g ó ln o śc i są w teo rii i p rak tyce a rch iw a ln ej już od k ilk u o sta t­

n ich la t coraz szerzej o m a w ia n e *).

D la p o ls k ie j a r c h iw is ty k i ma to za g a d n ien ie szczeg ó ln ie w ażn e zn aczen ie, p rzed e w sz y stk im ze w zg lęd u na a rch iw a lia Z iem Z achodnich, a n ieja k o o d ­ ręb n e zn a czen ie ze w zg lęd u na a rch iw a lia z teren ó w b yłych P rus W sch od n ich 2). S p ra w a zasob u a k to w eg o obszaru d a w n eg o p a ń stw a zakonnego, P rus K s ią ż ę ­ cy ch i W sch od n ich , b yła od roku 1945 przed m iotem w ie lu sporów na tle p raw a a rch iw a ln eg o i p raw a m ię d z y n a r o d o w e g o 3). Z d rugiej stron y spory te b y ły b ard zo czu ły m sejsm o g ra fem w yd arzeń na p olu m ięd zyn arod ow ej p o li t y k i4). P ro b lem ten zap o czą tk o w a n y został już d aw no, w ok resie stosu n k ó w p o lsk o - k rzy ża ck ic h 5). Jed n ak że stał się jed n ym z isto tn y ch p rob lem ów p raw a m ię d z y ­ n a ro d o w eg o z c h w ilą p rzen iesien ia d zia ła ń w o jen n y ch (II w o jn y św ia to w ej) na te r e n P ru s W sch od n ich . C hodziło tu o m a teria ły a rch iw a ln e, e w a k u o w a n e z a rch iw u m p a ń stw o w e g o w K ró lew cu oraz z arch iw u m d iecezjaln ego, w a r ­

5) D ittrich , Bd. 18, s. 607.

°) B ra ch v o g el, C cp p ern icu s-D ien st, Bd. 27, s. 572; B o ettich er, s. 83. 7) B ra ch v o g el, S tern w a rte, s. 349.

8) B o ettich er, s. 83.

*) Z azn aczyć w yp ad a, że tezy J. M eyer-L an d ru ta u zn an e zo sta ły ró w n ież za p o d sta w o w ą p ra cę przez a rch iw istó w N iem ieck iej R ep u b lik i D em ok ratyczn ej. Zob. H. O. M eisn er u. W olfgan g L eesch , G rundzüge ein er d eu tsch en A r c h iv ­ term in o lo g ie, A r c h iv m itte ilu n g e n 1955, z. 4, s. 1.

2) K. F o rstreu ter, D as P reu ssisch e S ta a tsa rch iv in K önigsberg. G ö ttin g en 1955, s. 19 — 23. P o d k reślić w y p a d a staran ia sta n ó w P ru s K rólew sk ich o ak ta k rzy ża ck ie jako p o d sta w y ich w y ją tk o w eg o sta n o w isk a w P olsce. N a ty m tle zrozu m ieć m ożna p o g lą d y L en gn ich a.

3) W. H u b atsch , G öttin ger h isto risch e A rb eiten am K önigberger S t a a t s ­ arch iv 1947 — 1952, s. 229, zob. m oje u w a g i w szkicu „W ojew ódzkie A rch iw u m P a ń stw o w e w O lsz ty n ie ”, K om u n ik aty M azu rsk o-W arm iń sk ie r. 1958, z. 3, s. 274 — 275, przyp. 21 i 22.

4) A . S te b e lsk i, P rzegląd p ow o jen n y ch p u b lik acji, d otyczących a rch iw ó w . A rch eio n t. X V III, s. 164 i nast.

5) K. F o rstreu ter, D as P reu ssisch e... s. 20.

(3)

m iń sk ie g o w e F ro m b o rk u 6), d alej o przejęcie, czy w y ra ża ją c się la p id a r n ie j, „ zd ob ycz” w ojen n ą w p o sta ci p rzech w y cen ia p o zo sta ły ch m a teria łó w z tych d w u a rch iw ó w na m iejscu oraz a rch iw a lió w rozproszonych, a za b ezp ieczo n y ch p rzez w ład ze p o lsk ie czy ra d zieck ie 7).

N astęp n y m zasad n iczym p roblem em n o w oczesn ej a r c h iw is ty k i jest z a g a d ­ n ie n ie rozszerzen ia zak resu pojęcia m a teria łó w a rch iw a ln y ch , sp raw a u sta ­ le n ia p raw a ich w ła sn o śc i oraz rozgraniczenia m iędzy a rch iw a lia m i p a ń stw o ­ w y m i, sam orządow ym i, sp o łeczn y m i i p r y w a tn y m ie). J est to o ty le w a żn e, że w za ch o d n io -eu ro p ejsk iej a r c h iw isty c e przeprow adza się ś c isłe rozg ra n ic zen ie m ięd zy a rch iw a lia m i p a ń stw o w y m i, sp ołeczn ym i i p ry w a tn y m i. W m y ś l jej p o g lą d ó w w ła ś c iw ie ty lk o a r ch iw a lia p a ń stw o w e od d aw n a w w y p a d k u w o je n i zm ian tery to ria ln y ch sta w a ły się jednym z p a lą cy ch p rob lem ów m ię d z y p a ń ­ stw o w y c h rozstrzygn ięć. K ażda zm ian a su w eren n o ści b o w iem n arzu cała a u to ­ m a ty czn ie p y ta n ie o p raw ie w ła sn o ści arch iw ów i a rch iw a lió w , d o ty czą cy ch o d stąp ion ych t e r e n ó w 9). Z teg o też pow odu p raw ie w sz y stk ie n o w o czesn e m ię ­ d zyn arod ow e u m ow y d otyczące zm ian tery to ria ln y ch lub p od ziału p a ń ­ stw a zaw iera ją k lau zu le, d otyczące a rch iw ów (ale ty lk o p a ń stw o w y ch ). Tak sam o znajdują się w um ow ach p a ń stw o w y ch reg u la cje d oty czą ce r e w in d y k a c ji n iep ra w n ie zabranego zasobu ak to w eg o 10).

Ze stw ierd zen ia, że a rch iw a lia obejm ują ca ło k szta łt ży cia p a ń stw o w eg o , w y n ik a uzasad n ion e za in tereso w a n ie p ań stw a sw oim i jak i ob cym i a r c h iw a lia ­ m i. A jeśli p rzyjm ie się zasadę, że „państw o w sw y ch a rch iw a lia ch is tn ie je c ią g le ”, to jest ona d ob itn ym p o d k reślen iem isto ty i celu p o lity k i a r c h i­ w a ln e j ")•

*

+

*

Stron a polska w y su n ę ła już w roku 1646 żąd an ia rew in d y k a cji m a te r ia łó w a rch iw a ln y ch na w y p a d ek zaw arcia pokoju. S zczeg ó ło w y m em oriał P olsk a p rzed sta w iła k o n feren cji za stęp có w m in istrów sp raw zagranicznych w L on ­ d y n ie w 1947 roku. P o lsk a żądała w ó w cza s oddania za rek w iro w a n y ch i zrabo­ w a n y ch przez n iem ieck ie w ła d ze oku p acyjn e p olsk ich a rch iw a lió w , akt b ieżą ­ cy ch urzędów , reg istra tu r i a rch iw ó w Ziem Z achodnich, w y d z ie le n ia i p rzek a ­ za n ia P o lsc e z n iem ieck ich a rch iw ó w cen tra ln y ch akt d otyczących P o lsk i, a szczeg ó ln ie tych, k tóre d otyczą p rzy g o to w y w a n ia agresji na P olsk ę, w k oń cu n a tu ra ln ej rek om p en saty (w arch iw aliach ) za zn iszczon e p o lsk ie a rch iw a i a r c h iw a lia 12).

6) O arch iw u m from borskim w latach 1944— 1945 p isa li A. T riller (D er A r ch iv a r 1950, s. 197) oraz ks. dr A. M arquardt (D er A rch iv a r 1957, z. 3,, s. 203 — 206).

A T adeusz G rygier, W ojew ód zk ie A rchiw um ... s. 271 i nast.

8) W rozw ażan iach na ten tem at w a żn e jest, że w n o w o czesn ej a r c h iw is ty c e p od k reśla się z całą stan ow czością, iż archiw a i a rch iw a lia n ależy uznać ża sk arb narodow y, a nie za produkt b iu row y urzędu. S tąd a rch iw alia n a le ż y tra k to w a ć jako w ła sn o ść narodow ą (zob. M. B ieliń sk a , S ta n i zadania a rch iw ó w w o b ec n a u k i h istoryczn ej, A rch eion t. X X V I, s. 6). T ak ie sta n o w isk o zm ienia ró w n ie ż zad an ia arch iw u m , op iera ją ce się na zasad zie su w e r e n n o ś c i l u d o w e j (zob. szczegóły w D er A rch iw ar 1951, z. 2, s. 74 i nast.). M. B ieliń sk a podkreśla, że p o jęcie „ p a ń stw o w y zasób a r c h iw a ln y ” jest syn on im em ogóln on arod ow ego zasob u aktow ego.

") J. M eyer-L an d ru t, D ie B eh andlung... s. 94 — 106.

10) H. W. V. T em p erley, A history o f th e P eace C on feren ce o f Paris, 1921, s. 170. n ) Ś w ie tn ą ilu stra cją teg o p ogląd u jest an aliza ak tó w p rocesu norym b er­ sk ieg o . Zob. D er P rocess gegen d ie H a u p tk rieg sv erb rech er v o r dem in tern a tio ­ n a le n M ilitärgerich tsh of, N ürnberg 1947, t. I — X LII.

12) A. S teb elsk i, 4Przegląd... s. 176. 3 2 4

(4)

N a p la n y p o lsk ie stron a n iem ieck a od p o w ied zia ła form u łu jąc cały szereg a rg u m e n tó w , cz y n o w y ch tez w teo rii i p ra w ie a rch iw a ln y m , lu b n a w et w p ra w ie m ięd zy n a ro d o w y m . S p raw a ta jest o ty le w ażna, że p osiad a zn a czen ie d la teo rii a r c h iw a ln e j, p raw a m ięd zyn arod ow ego, b ieżącej sy tu a c ji m ię d z y n a ­ ro d o w ej oraz p rzy szły ch rok ow ań p ok ojow ych tym bardziej, że strona p o lsk a ty ch p rob lem ów n ie rozp racow ała, ani do n iem ieck ich tez się nie u sto su n ­ k o w a ła 13).

S tw ie r d z ić n a le ż y jed n ak że na w stęp ie, że a rch iw isty k a n iem ieck a w z a sa ­ d zie z a sta n a w ia s ię ty lk o nad za g a d n ien ia m i zw ią za n y m i z arch iw am i i a r c h i­ w a lia m i p a ń s t w o w y m i14). O tym n a leży p a m ięta ć z u w a g i na zn aczn e u nas rozszerzen ie p o jęcia p a ń stw o w e g o zasobu a r c h iw a ln e g o lä). Z d ru giej stron y w y r a ź n ie zm ien ia się p ogląd na p o d staw ow ą zasadę p rzy n a leżn o ści te r y to r ia l­ n ej akt, tak je śli ch od zi o stronę p olsk ą 10), jak i n iem ieck ą 17). R ozp oczyn a się r o zp a try w a n ie sp ra w y charakteru a k t 18) oraz w ła sn o śc i a k t 19).

N a jja sk r a w ie j p rob lem atyk a m ięd zyn arod ow ego praw a a r ch iw a ln eg o u w y ­ p u k liła się p rzed e w sz y stk im przy o m aw ian iu sp raw y akt Z akonu K rzy ż a c­ k iego, P rus K sią żęcy ch i W schodnich. M iędzy in n ym i H. K raus i E. W eise 20) na p o lsk ie żądania sta ra ją się u dow odnić, że:

a) Zasób a k to w y p a ń stw a zak on n ego oraz P rus K siążęcych n a w et m im o „ e w e n tu a ln e g o oddania P rus W schodnich P o lsce i Z w ią zk o w i R a d zieck iem u

p ozostaje w d a lszy m cią g u w ła sn o ścią n ie m ie c k ą ” 21).

b) A r c h iw a lia p o w y ższe w c a le p erty n en cy jn ie (p rzyn ależn ością tery to ria ln ą ) n ie n ależą do P ru s W sch od n ich 22).

13) W zm ian k ow ał o nich w ła śc iw ie ty lk o A. B ach u lsk i, S zk ice a rch iw a ln e, W arszaw a 1952, s. 56.

14) Por. u w a g i G. W. S an te, G esta lten w a n d el der A rch iv e — sein e K rä fte u n d sein e G efah ren , (Der A rch iv a r 1958, z. 4, s. 273 — 278). W yraźnie p od k reśla k o n ieczn ość p r z e c iw sta w ie n ia się ten d en cjom m o n o p o liza cy jn y m a rch iw ó w p a ń stw o w y ch . T en p rob lem w y m aga osob n ego p rzed ysk u tow an ia.

15) W. H ejn osz, O zasad zie p erty n en cji w a r c h iw isty c e p o lsk iej k ilk a u w ag, K sięga P a m ią tk o w a 150-lecia A rch iw u m G łów n ego A k t D aw n ych , W arszaw a 1958, s. 220.

10) R ozp orząd zen ie R ady M in istró w z 26 IV 1952 r. w sp ra w ie p a ń stw o w e g o zasob u a rch iw a ln eg o (§ I p. I).

>7) PI. O. M eisn er i W. L eesch, G rundzüge... s. 1 — 2.

18) F. H en n ig, D ie ö ffe n tlic h -r e c h tlic h e Z w a n g sv erw a ltu n g v o n A rch iv g u t und Ihre rech tlich en F olgen , D er A rch ivar 1952, z. 3/4, s. 119. C hodzi tu o is to tn y p ro b lem z a sto so w a n ia m y śli sp ołeczn ego u w a ru n k o w a n ia p raw a w ła sn o ś c i i zo­

b ow iązan ia sp o łeczn eg o w ła ściciela .

19) A. B ren n ek e, A rch iv k u n d e L eipzig 1951, s. 1.

^ 20) II. K raus i E. W eise, Z w ei G u tach ten über die A rch iv e d es D eu tsch en O rd en s so w ie des A ltp reu ssisch en H erzogtum s, G ö ttin g en 1949, oraz E. W eise, D ie E rhaltung d es D eu tsch o rd en sa rch iv s und der ü b rigen g e r e tte te n K ö n ig s­ berger B estän d e, D er A rch iv a r 1942, z. 2, s. 49 i nast.

21) T. G rygier, W ojew ód zk ie A rch iw u m ... s. 275.

2-) C hodzi tu o o cen ę roli i zn aczen ia Z akonu K rzyżack iego w E uropie. R o z­ s tr zy g n ięcie w tej sp ra w ie ma być d ecyd u jące dla p raw a w ła sn o śc i a k t Z a ­ konu K rzyżack iego. S tron a n iem ieck a uw aża, iż Zakon K rzyżack i jest c a łk o ­ w ic ie zw ią za n y z k ręgiem k u ltu ro w y m EUropy Ż a ch o d h it j, w ię c akta jego w in n y się w tej części k o n ty n en tu znajdow ać.

(5)

c) D zied zic zen ie a k t w ra zie zm ian te r y to r ia ln y c h u za leżn io n e jest n ie od p rzy p a d k o w eg o m iejsca ich p rzech o w y w a n ia , le c z m ie jsc a ich p o w sta n ia i h i­ sto ry czn ej łą czn o ści “ ).

d) A rch iw a lia i a rch iw a p o w ią za n e są ś c iśle z tery to riu m ty lk o w ó w c z a s, gd y p o w sta ły na tym tery to riu m oraz w y łą c z n ie czy p rzew a żn ie d o ty czą h isto rii t e r e n u 24).

e) A k ta zakonne i P ru s K sią żęcy ch dotyczą p rz e w a ż n ie n ie P ru s W sch o d ­ nich, ale p ań stw a p ru sk iego. S tąd ak ta te n a leżeć m ają „d aw n em u p a ń stw u , a nie n o w em u ”. O kreśla się te akta jako p o n a d reg io n a ln e ").

f) E w en tu a ln a p rzy n a leżn o ść A rch iw u m K r ó le w ie c k ie g o (a n ie jego z a so ­ bów ) do P ru s W schodnich ma być rozw ażan a ró w n ie ż pod k ą tem w id z e n ia p rzesied lo n ej lu d n o ści tych teren ów . P rob lem tzw . „od n iem czen ia (E n t- d eu tsch u n g) w in ie n od gryw ać d ecyd u jącą r o l ę 2").

T ak sfo rm u ło w a n e za sa d y w m y ś l stron y n ie m ie c k ie j łączą się z za g a d n ie ­ n iam i zw ią za n y m i z a r ch iw a lia m i pozostałych Z iem Z a c h o d n ic h 27). W tak ro z­ szerzon ym k o n tek ście o d m ien n ie rozp atru je się:

23) S tw ie r d z ić w yp ad a, iż p olsk a w tej m ierze p ra k ty k a p o d k reśla ła już od daw n a p ow iązan ia akt Z akonu K rzyżack iego i P ru s K sią żęcy ch z tery to riu m i d zied ziczen ia ich z c h w ilą przejęcia w ła d zy zw ierzch n iej nad d an ym te r y ­ torium . Np. drugi pokój toru ń sk i (1466 r.) w y r a ź n ie p o sta n a w ia ł, iż Z akon K rzy ­ żacki m u si oddać d ok u m en ty d otyczące P ru s K ró lew sk ich . P odobne p o sta n o ­ w ie n ia za w iera ł tra k ta t k ra k o w sk i (1525 r.), k tó ry zo b o w ią za ł K się stw o P ru sk ie, by w sz y stk ie układy, p rzy w ileje n iezgod n e z n o w y m trak tatem (z г 1525) p r z e ­ k azan o P olsce. J e śli n a to m ia st n iek tóre czę śc i tych d ok u m en tów za ch o w a ć m ia ły sw ą w ażność, P olsk a P rusom d ostarczy ty lk o od p isów . N a p o d sta w ie ty ch p o sta n o w ień pew n a ilość d o k u m en tó w p rzeszła do P o lsk i (do M alborka i do K rakow a). S zczegółow o o tym in form u je kron ik arz Ł u k asz D aw id (zob. u w a g i K. F orstreu tera, D a s p reu ssisch e S ta a tsa rch iv ... s. 20 — 21). Zresztą jeszcze na p o czą tk u X V III w. S ta n y P ru s K ró lew sk ich żą d a ły zw rotu ak t z arch iw u m k ró lew iec k ieg o , d otyczących p o lsk ieg o Pom orza. Z d ru g iej stron y zabór W arm ii i P om orza przez P ru sy (w 1772 r.), sp o w o d o w a ł k o le jn e p rzesu w a n ie akt w a r ­ m iń sk ich i pom orskich do K rólew ca. O akta w a r m iń s k ie jeszcze w r. 1930 u p o ­ m in a ł się rząd p ru sk i u rządu szw ed zk iego. W y d a je się, iż sto su n ek P o lsk i i P ru s w sp raw ach d zied ziczen ia w y ra źn ie p rzeczy tezom n iem ieck ich a r c h i­ w istó w .

24) E. W eise, D ie E rhaltung d es D e u tsch o rd en sa rch iv s und der ü b rigen g e r e tte te n K ön igsb erger B estä n d e, D er A rch iv a r 1949, s. 49 i nast.

25) P rob lem p o n ad region aln ości akt P rus K sią żęcy ch w y p ły w a n ie z ich p ra w n o -u stro jo w eg o ch arak teru , ale z p o lity czn ej d zia ła ln o ści. Z d ru giej stro n y trad ycje łączn ości P rus K sią żęcy ch z p a ń stw em p ru sk im (b erliń sk im ) n ie są zb yt w ie lk ie . A kta sta n ó w p ru skich, oraz r e lik tu sam orządu P rus K sią żęcy ch , jakim jest E ta ts-M in isteriu m , w y ra źn ie św ia d czą , iż m ięd zy K rólew cem a B e r ­ lin em is tn ia ły zasad n icze p r z e c iw ie ń stw a . W a lk a cen tralizm u b e r liń sk ie g o z sam orząd em P ru s K sią żęcy ch (szerzej z tzw . S ta r y m i P rusam i) jest istotn ym rozd ziałem h isto rii tego regionu. Sam orząd p r u sk o -k sią ż ę c y w y ra źn ie szu k ał o ca rcia P o lsce. Z resztą o tych za sa d n iczy ch p r zeciw ień stw a ch p isze F ritz T erven , S tellu n g und B ed eu tu n g d es P r e u ssisc h e n E ta tsm in isteriu m zur Z eit F riedrich W ilh elm I 1713 — 1740 (Jahrbuch der A lb e r tu s -U n iv e r sitä t zu K ö n ig s­ berg t. VI. s. 159 — 179).

2ß) S p raw a „od n iem czen ia” P ru s W schodnich jest przez za ch o d n io -n iem ieck ą a rch iw isty k ę zb yt uproszczona. W sk ażę ty lk o na fak t, iż jeszcze w X IX w ie k u podkreślano, iż cechą ch a ra k tery sty czn ą P ru s W sch od n ich jest istn ie n ie i w sp ó ł­ życie na jednym tery to riu m trzech narod ow ości: p o lsk iej, lite w sk ie j i n ie m ie c ­ k ie j” (zob. W ojew ód zk ie A rch iw u m P a ń stw o w e w O lszty n ie 1/4106 m em oriał m a g istra tu m. Ełka z d. 12 X I 1842 г.). Stąd p o ję c ie P ru sak n ie oznacza ty lk o n arod ow ości n iem ieck iej, ale jest nad rzęd n ym p o jęciem ob ejm u jącym i n aro­ d ow ość p olsk ą i lite w sk ą . P roblem ten zap o czą tk o w a n y przez Ё. M aschkego, P reu ssen . D as W erden ein es d eu tsch en S ta m m esn a m en s, O std eu tsch e W isse n ­ sch aft, M onachium 1956, s. 1 16— 158, w ym aga rozp racow an ia.

27) J. M eyer-L an d ru t, D ie B eh an d lu n g... s. 118.

(6)

a) h isto ry czn e a rch iw a i a rch iw alia, oraz

b) b ieżą cą p rod u k cję u rzęd ów (tzw . B eh örd en registratu ren ) oraz akta z n a j­ d u jące się w sk ła d n ica ch urzędów .

S p ra w y te o d m ien n ie tra k tu je się, jeśli odnoszą się do:

a) d zied ziczen ia a k t przy p od ziale ja k iejś p ro w in cji czy jed n ostk i te r y ­ torialn ej, oraz

b) d zied ziczen ia akt, d o ty czą cy ch c a łej p ro w in cji, je śli taka zn ajd zie s ię w in n y m p a ń stw ie.

N a tu ra ln ie tych sp ra w n ie m ożna ro zp atryw ać b ez u w zg lęd n ien ia p o d sta ­ w o w y ch sp r a w jak: p raw a w ła sn o śc i a r c h iw a lió w , p raw a zd ob yczy w o jen n ej, och ron y a r c h iw a lió w jako p om n ik ów k u ltu ry , zagad n ień r e w in d y k a c y jn y c h , e k str a d y c y jn y c h i r e sty tu c y jn y c h 28).

* *

*

A u torzy n ie m ie c c y w y ch o d zą z założenia, że do dnia d zisiejszeg o p r a w n e p rzejęcie tery to riu m n iem ieck ieg o , od stą p io n eg o w r. 1945, n ie n a stą p iło do­ ty ch cza s 2"). N a stą p ić to m oże — w g n ich — dopiero po zaw arciu o g ó ln eg o , m ięd zy n a ro d o w eg o tra k ta tu . F ak t n atom iast, że ,,na w sch o d n ich teren a ch N ie ­ m iec już przed za w a rciem pok oju tra k tu je się te teren y jako w ła sn o ść n o w eg o .p a ń s tw a n ie jest z a le g a liz o w a n ie m fa k tu dokonanego, g d y ż p raw o m ięd zy n a ro ­

d ow e n ie p o zw a la w ła d zo m o k u p a cy jn y m p rzep row ad zać territo ria le fa its a c c o m p lis” 30). W k o n se k w e n c ji n iem ieccy a r c h iw iśc i sta w ia ją tezę, że p ra w o w ła sn o śc i ręk i p u b liczn ej (E igen tu m der ö ffe n tlic h e n H and) n ie pod lega do te g o m om en tu żad n ej zm ia n ie w ła d z y z w ie r z c h n ie j3I).

Z ta k iej o cen y sy tu a cji, oraz w ob ec żądań p olsk ich , a r c h iw iśc i za ch o d n io - n iem ieccy p o sta n o w ili p o łą czy ć ogólne zagad n ien ie p raw a w ła sn o śc i a r c h iw a l­ nej w n iero zerw a ln ą ca ło ść z p rob lem em c ią g ło śc i lu d n o śc io w e j (B e v ö lk e r u n g s - k on tin u n ität), c ią g ło śc i p r a w n e j i a d m in istra cy jn ej. Te ele m e n ty m ają b y ć g łó w n ą p o d sta w ą p raw a m ięd zy n a ro d o w eg o , reg u lu ją ceg o sp raw y w y n ik łe w zw ią zk u z d zied ziczen iem p a ń stw a czy tery to riu m (S taaten su k zession ) 32).

W pom oc z a c h o d n io -n ie m ie c k ie j a r c h iw isty c e przyszła a rch iw isty k a a m e r y ­ k ań sk a, która w y ra źn ie p od k reśla, że na razie P o lsce ak t Z iem Z achodnich n ie m ożna p rzekazać, g d y ż ,,a r c h iw a lia w p ra w ie m ięd zyn arod ow ym p r zejm u je dop iero n ow a w ła d za zw ierzch n ia terenu, a n ie jego ad m in istrator. S p ra w a ta m oże być rozw iązana dopiero w rok ow an iach p o k o jo w y ch ’” 33). U znano, że d o ­ ty ch cza so w a p ra k ty k a p raw a m ięd zy n a ro d o w eg o p rzyjęła zasadę, że z p rz e ję ­ ciem p raw zw ierzch n ich nad ja k im k o lw ie k tery to riu m z a t r z y m u j e się l u d n o ś ć na jej m iejscu zam ieszk an ia i g w a r a n t u j e się j e j p r a w o w ła s n o ś c i ru ch o m ej i nieru ch om ej. D alej, że o p cja jest w p ra w d zie u zn an iem p raw zw ierzch n ich in n ego p a ń stw a , a le p o z o sta w ia ło się optantom w o ln y w y b ó r m iejsca z a m iesz­ k an ia 34 ).

28) J. M eyer-L an d ru t, D ie B eh an d lu n g... s. 113.

20) Z a g a d n ien ie to jest z w ią za n e z in terp reta cją um ów p oczdam skich, k tó re u sta liły p raw ną sy tu a cję p o lsk ich gran ic zachodnich.

30) J. M eyer-L an d ru t. D ie B eh an d lu n g... s. 115.

31) A. B randt, S c h ic k sa lsfr a g e n d eu tsch er A rch iv e, D er A rch iv a r 1948, z. 3, s. 133.

32) Ibid... s. 137.

33) L aster K. Born, The a r c h iv e s und lib ra ries o f p o st w a r G erm any. A m e ­ rican H isto ria l B e v ie w 1950 (zob. D er A rch iv a r 1951, z. 2, s. 79).

34) J. M eyer-L an d ru t, D ie B eh an d lu n g... s. 116.

(7)

D alej uznano, że p ra w n e p rzejęcie terytorium , oprócz r e sp e k to w a n ia p ra w lu d n ości, nakłada na p a ń stw o d zied ziczące tery to riu m k o n ieczn o ść r e sp e k to ­ w a n ia w e w n ętrzn ej stru k tu ry p raw n ej n ab ytych tery to rió w . W ięc przede w szy stk im n orm alne („G eord n ete”) p row ad zen ie czy n n o ści a d m in istra cy jn y ch i p raw n ych . W prow ad zan ie n ow ego praw a, n ow ej a d m in istra cji n a stęp o w a ło w p ra w d zie często, a le p o w o li w trak cie organ iczn ego p rocesu d o p a so w y w a n ia i u jed n o licen ia w in n y m sy stem ie rządzenia 35). P rzejęta p rzez nowTe p a ń stw o w ład za zw ierzch n ia i w ła sn o ść p u b liczn a (w tym i akta — reg istra tu ry ) słu ży ć m ia ły w ła ś c iw ie ty lk o do tego, by k o n ty n u o w a ć up orząd k ow an ą d zia ła ln o ść a d m in istra cy jn ą i p raw ną. Stąd p raw o m ięd zyn arod ow e w ią ż e w ła sn o ś ć p u ­ bliczną z terytoriu m , a n ie b rcni jej tak jak w ła sn o śc i p ry w a tn ej S6).

Z asad y te zo sta ły za ch w ia n e, czy n a w et zm ien io n e po roku 1945 w sto su n k u d o b y ły ch teren ów w sch o d n ich N iem iec. L udność w za sa d zie teren op u ściła, c z ę ścio w o w y sied lo n o ją, w ła sn o ść zo sta ła sk o n fisk o w a n a , w p ro w a d zo n o now e praw o, zorgan izow an o ca łk o w ic ie n ow ą ad m in istracje. Z a ch o d n io -n iem ieck a a rch iw isty k a w y ch o d zi w ię c z założenia, że „od n iem czen ie p r o w in c ji w sc h o d ­ nich N iem iec m u si być ró w n ież brane pod u w agę przy ro zp a try w a n iu p o ło ż e ­ nia p ra w n eg o arch iw ów i r e g istra tu r” 3T).

Tok rozu m ow an ia za ch o d n io -n iem ieck iej a r c h iw isty k i w o d n ie sie n iu do a r c h iw a lió w Z iem Z ach od n ich opiera się w ię c przede w sz y stk im na in terp re­ ta c ji og ó ln eg o p raw a w ła sn o śc i a rch iw a lió w . S tw ierd za się, że a r c h iw a lia są w ła sn o śc ią , dobrem n a r o d o w y m 38). T ego rodzaju stw ie r d z e n ie jest i w a r c h i­ w isty c e p o lsk iej stw ierd zen iem now ym . Z resztą jest ono n o w e i w a r c h iw i­ sty c e n iem ieck iej, która d otych czas n ie m iała w tym w z g lę d z ie ja sn eg o sta n o ­ w isk a . Z w ró cił N iem com na to u w agę L ester K. B orn, w sk a z u ją c na to, że „ a rch iw iści n iem ieccy n ie tra k to w a li akt jako skarbu n arod ow ego. T y m cza sem arch iw a m uszą być trak tow an e jak o skarb narodow y, a n ie jako produkt b iu ro ­ kracji. A r c h iw ista m u si być cz ło w ie k ie m słu żą cy m p ań stw u , n arod ow i, oraz czło w ie k iem , który p on osi o d p o w ied zia ln o ść za b ad an ia n a u k o w e” 39).

Dla u ściślen ia sp ra w y w ła sn o śc i a rch iw a lió w za ch o d n io -n iem ieck a a r c h iw i­ sty k a u sta la now e p o jęcie „arch iw u m ”, oraz zasady p r o w e n ie n c y jn e j40). P o n ie ­ w a ż w a r c h iw is ty c e n ie m ie c k ie j różnie in terp retu je się p o jęcie „ a rch iw u m ”, stąd uznano za k on ieczn e sp recy zo w a n ie tego p ojęcia w form ie u sta le n ia c h a ­ rakteru a rch iw ów . U w aża się w ię c , że „zbiory p osia d a ją ce z d ep o n o w a n y m a ­ te r ia ł i zarządzane z n au k ow ego pu n k tu w id zen ia o k reśla ć trzeba jako a rch iw a ” 41). N a to m ia st zbiory czy arch iw u m tra k to w a n e jako in s ty tu t a d m i­

35) A. B randt, S ch ick sa lsfra g en ... s. 117. 3e) J. M eyer-L an d ru t, D ie B eh andlung... s. 116.

s?) J eśli chodzi o P ru sy K sią żęce i W schodnie n a leży obok m o m en tu p od a­ n ego przeze m nie w przyp. 26 brać pod u w agę p r a w n o -u stro jo w e z w ią za n ie P rus K sią żęcy ch z P o lsk ą z jednej strony, a in teg ra ln e p o w ią za n ie W arm ii z P olsk ą przed 1772 r. z d ru giej strony. P rob lem „ o d n iem czen ia ” m u si być w ię c rozoa- try w a n y szerzej, niż to a rch iw isty k a za ch o d n io -n iem ieck a robi, m ia n o w ic ie w k o n ta k cie p ra w n o -u stro jo w ej sy tu a c ji region u w p rzeszło ści oraz ak cji g er- m a n iza cy jn ej i e k sterm in a cy jn ej w ła d z n iem ieck ich .

3S) F rob lem w ła sn o śc i ak t P ru s K siążęcych w y d a je się n ie u leg a ć w ą tp li­ w o śc i z u w a g i na to, iż P olsk a b yła su w eren em P rus. S tąd akta w ła d z sam o­ rządu p r o w in cjo n a ln eg o (szczególn ie E ta ts-M in isteriu m ) są w ła sn o śc ią p a ń stw a p olsk iego. W yd aje się w ię c k o n ieczn o ścią o p racow an ie h isto rii u stroju a d m in i­ stra cy jn eg o P ru s K siążęcych i W schodnich dla u d o w o d n ien ia p olsk ich p raw do zb iorów zn ajd u jących się o b ecn ie w G etyndze.

39) D er A rch iv a r 1951, s. 80.

40) J. M eyer-L an d ru t, D ie B eh an d lu n g... s. 115 i 116. 41) J. M ey er-L a n d ru t, D ie B eh an d lu n g... s. 54. 3 2 8

(8)

n is tr a c y jn y o k reśla się jako reg istra tu rę u r z ę d u 42). „ R egistratu ry ob ejm ują a k ta k o n ieczn e d la p a ń stw o w e j a d m in istra cji i d zia ła ln o ści p ra w n ej, oraz za­ rządzane będą w e d łu g zasad d ostosow an ych do tryb u u rzęd ow an ia p o szczeg ó l­ n eg o u r z ę d u " 43). W ty m o k reślen iu w id zi się zasad n iczą różn icę m ięd zy a r c h i­ w u m a reg istra tu rą .

To ro zró żn ien ie jest dla za ch o d n io -n iem ieck iej a rch iw isty k i o ty le w ażn e, że w k o n se k w e n c ji p row ad zi do stw ierd zen ia , że arch iw a są w ię c w łasnością- p ań stw a, n arodu. N a to m ia st reg istra tu ry tylk o w ła sn o ścią urzędu.

N a stęp n y m k o n ieczn y m stw ierd zen iem dla zrozum ienia sta n o w isk a a r c h iw i­ stó w z a c h o d n io -n ie m ie c k ic h jest pogląd, iż „w p raw ie m ięd zyn arod ow ym roz­ w a ża ć m ożna ty lk o ta k ie a rch iw a lia , które są w ła sn o ścią p ań stw a alb o in n ych zarząd ów a d m in istra cy jn y ch . A rch iw a, k tórych p raw a w ła sn o śc io w e form o­ w a n e są w g p raw a cy w iln e g o , w cza sie w o jn y i przy zm ian ie w ła d zy z w ierzch ­ n iej p od legają och ron ie p ry w a tn ej w ła sn o ści w m yśl p raw a m ięd zy n a ro d o ­ w e g o " 41). C hodzi tu przed e w sz y stk im o zbiory p ry w a tn e (podw orskie). S praw a p raw a w ła sn o ś c i a r c h iw a lió w sp e c ja ln ie jest podkreślana jako „szczególn ie w ażn a po rządach to ta lita r n y c h ”. M usi ona być p rzed ysk u tow an a w trzech k ieru n k ach — 1) sto su n k u do a r ch iw ó w k o ścieln y ch , 2) do a rch iw ó w k o m u n a l­ nych, 3) oraz w stosu n k u do a rch iw ó w p ryw atn ych . Z resztą p ro jek t p raw a a rc h iw a ln e g o w N R F gru n tu je się na zasadach sam orządu, a cen tra ln y m o rg a ­ n em teg o sam orządu m a b yć „L an d esam t fu r A rch iv sch u tz”, zo rg a n izo w a n y na p o d o b ień stw o u rzęd u k o n serw a to ra zab ytk ów s z t u k i45).

Sp raw ą za sa d n iczą w p raw ie w ła sn o ś c i a rch iw a lió w jest w ię c o gran iczenie tej w ła sn o śc i. U w aża się, że te ogran iczenia m ogą n astąp ić w w y ją tk o w y c h sy tu a cja ch . O tóż p od sta w o w y m ogran iczen iem w ła sn o śc i a r c h iw a lió w jest zasada a rch iw a ln a w ią żą ca akta z terenem — zasada p erty n en cji te r y to r ia l­ n e j 46). B ren n eck e np. u znaje, że jedną z n a jw a żn iejszy ch sp raw n o w o czesn ej a r c h iw is ty k i je s t ro zstrzy g n ięcie sp ięcia m ięd zy „żądaniam i praw w ła sn o śc i a zasadą p r o w e n ie n c ji i p e r ty n e n c ji” 47). Stąd uw aża się, że n a leży przede w szy stk im śc iś le j o k reślić zasad ę p erty n en cy jn ą . W ychodzi się z założenia, że „ reg istra tu ry m ożna p erty n en cy jn ie zw iązać z teren em pod w aru n k iem , że po­ w sta ły one w urzęd ach w ł a ś c i w y c h dla danego terytoriu m , d otyczą jego, są w yrazem d z ia ła ln o śc i zw ią za n ej z rządzeniem , zarządzaniem i op iek ą praw ną, oraz są p o d sta w ą dalszego k o n ty n u o w a n ia tych c z y n n o śc i” 48). Jako d alszą k o n ­ sek w en cją tego stw ierd zen ia jest teza o „ n iesłu szn ości w ią za n ia akt z teren em , jeśli n a stęp u je ca łk o w ite ro zw ią za n ie d otych czasow ej org a n iza cji urzędów , a p ań stw o d zied ziczą ce teren n ie m a n ajm n iejszej ch ęci k o n ty n u o w a n ia d z ia ­ ła ln o ści d o ty ch cza so w y ch urzędów . W ła ściw o ść p rzyn ależn ości (Z u b eh ö reig en ­ sch aft) n a stęp u je, n ie jak w ie lu chce, z m iejsca p rzech o w y w a n ia akt, lecz z ch a ra k teru reg istra tu ry jako p od sta w o w eg o i k o n ieczn eg o in stru m en tu a d m i­ n istra cji i d zia ła ln o ści p r a w n e j” 4“). .

42) J. M ey er-L a n d ru t, D ie B eh an d lu n g... s. 53.

43) Der A r ch iv a r 1952, z. 1. s. 22 — 24. „R egistratura jest u m y sło w y m a r se ­ n a łem i zb rojow n ią dla u rzędów i in sty tu c ji, a arch iw u m m a p raw o i ob ow iązek op in iow ać za g a d n ien ie i o so b y ”.

44) M. B ie liń sk a , S tan... s. 6. W yraźn ie p od k reśla, że „ p a ń stw o w y zasób a rch iw a ln y to p o jęcie z d efim o w a n e w aktach p raw n ych , ale nie w litera tu rze arch iw aln ej. C zy p a ń stw o w y zasób a rch iw a ln y jest tylk o ten, który zn ajd u je się czy ten, k tóry p rzejd zie do a rch iw ó w p a ń stw o w y ch , czy też sy n o n im em ogóln o­ n arod ow ego zasob u a rch iw aln ego, jest jeszcze p rob lem em o tw a r ty m ”.

4-’) D er A r ch iv a r 1951, z. 3, s. 100 — 112. 4B) W. H ejnosz, O zasad zie p ertyn en cji... s. 221. 47) A. B ren n eck e, A rch ivk u n d e... s. 21.

48) J. M eyer-L an d ru t, D ie B eh andlung... s. 117. 4“) J. M ey er-L a n d ru t, D ie B eh an d lu n g... s. 118.

(9)

In n ym m om entem , k tó ry w in ie n — w g poglądu a r c h iw is tó w z a c h o d n io - n iem ieck ich d ecyd ow ać o o gran iczeniu p raw a w ła sn o ś c i akfr — są p o trzeb y lu d n o ś c i50). Otóż i ten c z y n n ik 'm a gru n tow ać sta n o w isk o n ie m ieck ie, „ g d y ż w y sie d le n ie lu d n ości ze w sch o d n ich teren ów , a m ieszk a ją cej o b ecn ie w N ie m ­ czech, c zy n i z akt w sch od n ich p ro w in cji N iem iec k o n ieczn y in s tr u m e n t d la n or­ m aln ego życia tej lu d n o ści w p row in cjach n iem ieck ich , k tóre p rzejęły tę lu d ­ ność. S tą d akta te n ależą się d aw n em u p a ń stw u n ie m ie c k ie m u (A ltsta a t)” 51). Pod u w a g ę bierze się przede w szy stk im akta u rzęd ów sta n u cy w iln e g o , są d o w e oraz w y d z ia łó w zdrow ia.

Z jed n ym godzi się za ch o d n io -n iem ieck a a rch iw isty k a , m ia n o w ic ie z tym , że akta reg istra tu r n iem ieck ich n ależą się P o lsce o ile d otyczą teren u , a n ie lu d zi — tzn. akta pom iarow e (L a n d esv erm essu n g sb eh ö rd en )52). A le na o g ó ł. p rzy jm u je się stw ierd zen ie, że „oddanie c a ły ch reg istra tu r p r u sk o -w sc h o d n ic h w ład z P o lsce, dokonane p rzez w ła d ze a n g ielsk ie, jest n iezg o d n e z u zn a n y m i m ięd zy n a ro d o w y m i z a sa d a m i” 53).

O ile u zn aje się częścio w ą p rzyn ależn ość reg istra tu r do teren u , o ty le w s t o ­ su n k u d o arch iw ów h isto ry czn y ch n egu je się c a łk o w icie za sa d ę p er ty n e n c ji, „P rzyn ależn ość terytorialn a arch iw ów h istoryczn ych n ie op iera się na ich m ie j­ scu p rzech o w y w a n ia . W tym w y p a d k u d ecyd u jącym k ry teriu m jest p o w ią z a n ie z h istoryczn ą tra d y cją ” 54). P o w o łu je się rów n ież na za sa d ę p ro w en ien cji, tzn. n iep o d zieln o ści tak zespołu, jak i c a łeg o archiw um . „Stąd r eg io n a ln e a rch iw a , których teren w ła śc iw o ś c i p od zielon y zostan ie przez now ą g ra n icę p o lity czn ą , m uszą b y ć p ozostaw ion e — n ieza leżn ie od d o ty ch cza so w eg o m iejsca p r z e c h o ­ w y w a n ia — w e w ła d a n iu d a w n eg o p a ń stw a . Z tego pow odu, że a r c h iw a lia te w cale n ie tyczą się tylk o w y łą czn ie od stąp ion ej części p ro w in cji, a le c a łe j p row in cji, w ięc i tej części, która pozostała przy d aw n y m p a ń stw ie . Co w ię c e j łączą się one i dotyczą n ie ty lk o pozostałej przy d aw n y m p a ń stw ie czę śc i p r o ­ w in cji, ale są h isto ry czn y m jego d z ie d z ic tw e m ” 55).

Z a ch o d n io -n iem ieck a a rch iw isty k a w y su w a ją c p o w y ższe tezy, m a na u w a d ze przede w szy stk im a rch iw a lia bran d en b u rsk ie, ślą sk ie oraz p om orsk ie. P o d ­ kreśla się w ię c żądanie, że „ a rch iw a lia te w in n y w ró cić do N ie m ie c ” 5e).

Z u p ełn ie odm ienna sytu acja — w g zdania z a c h o d n io -n iem ieck ich a r c h iw i­ stó w — p rzed staw ia się z a rch iw a m i i a r ch iw a lia m i h isto ry czn y m i p ro w in cji c a łk o w ic ie od d zielon ych od d aw n ego p ań stw a. D o ty ch cza so w e p ra w o m ię d z y ­ narodow e uzn aje i in terp retu je w tym w yp ad k u zasad ę p e rty n en cji jako z w ią ­ zan ie a r c h iw a lió w z t e r e n e m 57). A rch iw isty k a za ch o d n io -n iem ieck a stara się jednakże i w tym w yp ad k u o odm ienną in terp reta cję te j zasad y a r ch iw a ln ej. W ysuw a się zastrzeżenia, iż „jest to słu szn e jed y n ie w tym w y p a d k u , jeśli u w zg lęd n ia się ty lk o p o w ią za n ia h istoryczn e ak t z teren em , a nie prace n a u k o ­ w e i d zied zictw o h istoryczn e lu d z i” 58). P od k reśla się, że zasad a w ią za n ia ak t

50) G. W. S an te, G esta lten w a n d el... s. 273. 51) J. M eyer-L an d ru t, D ie B eh an d lu n g... s. 117.

52) W A P O lsztyn p osiada dość znaczną ilo ść akt b. n ie m ieck ieg o U rzędu K atastraln ego.

5:i) P o d k reśla się, iż n ib y p raw o m ięd zy n a ro d o w e u zn aje, iż a rch iw a są loco constans, łączą się m om en tam i h isto ry czn o -k u ltu ra ln y m i z teren em oraz że organ iczn ie zw ią za n e są z h istoria terenu; a le n ie pod aje się, z jak iego pu n k tu w id zen ia n a leży u d ow od nić to zw ią za n ie arch iw u m z teren em . S p ra w a w y m aga w y ja śn ien ia . 54) J. M eyer-L an d ru t, D ie B eh andlung... s. 119 55) Ibid... s. 118. 5e) Ibid... s. 119. 57) Ibid... s. 118. 58) Ibid... s. 119. 3 3 0

(10)

z teren em w d o ty ch cza so w ej p rak tyce m ięd zyn arod ow ej nie w y w o ły w a ła ża d ­ n y ch w ą tp liw o ś c i, g d y ż inna p ierw szo p la n o w a zasada m ięd zyn arod ow a — „ k o n ty n u a cja lu d n o ś c io w a ” (B ev ö lk eru n g sk o n tin u itä t) b yła czym ś sam o p rzez się z r o z u m ia ły m 59). W ydarzenia II w o jn y św ia to w e j i po w o jn ie w y ra źn ie zer w a ły z zasadą k o n ty n u a cji lu d n o ścio w ej. Z erw an ie z tą zasadą a u to m a ­ ty czn ie p o d w a ża ć ma zasad ę a rch iw a ln ą p e rty n en cji — w ią za n ia ak t z teren em . Z d r u g ie j stron y in terp reta cję zasad y p erty n en cy jn ej u zależn ia się od filo z o ­ ficzn eg o o k reślen ia — co to jest historia? O tóż stw ierd zają m etod olod zy z a ch o d n io -n ie m ie c c y , iż uznać trzeba, że „h istoria nie jest czym ś m aterialnym , p rzy w ią za n y m d o ziem i, a żyw ym p rzech o w y w a n iem i p rzek azyw an iem p rzesz­ ło śc i rep rezen to w a n ej w lu d zia ch ” 69). Taką treść p rzyp isu je się p ojęciom u ż y ­ w a n y m w trak tatach m ięd zyn arod ow ych jak „ in te lle c tu e l p a trim o n y ” czy „h isto risch es E rbe” 61). N a w e t p rzyk ład y u m ów n ie m ie c k o -ło te w sk ic h z x. 1939 czy p ra k ty k a r a d ziec k o -p o lsk a m a gru n tow ać p rzekonanie, że „praktyka m ię ­ d zy n a ro d o w a u zn aje zasadę, że lu d n ość opuszczająca ziem ię (terytorium ) za­ biera ze sob ą jej p rzeszłość czy jej p om n ik i p rzeszło ści” 62). D alej, że „ w ła ś c i­ c ie le m n iem ieck ich a rch iw a lió w w sch o d n ich jest w d a lszy m ciągu p a ń stw o n ie m ie c k ie , k tó re p rzy jęło n o sic ie li h isto rii w sch o d n ich N iem iec, a tym sam ym za ch o w u je ich tr a d y c ję ” 69). P od k reśla się, że taka in terp retacja h istorii m a być zgodna z za ch o d n io -eu ro p ejsk im p ogląd em praw n ym , który p raw o in d yw id u u m (jed n ostk i) u zn a je za coś w y ższeg o niż p raw o organizacji, m a terii M).

Z erw a n ie w ię c z „zasadą k on ty n u a cji lu d n o śc io w e j” oraz in d y w id u a lis ty c z ­ na, śc iśle j p erso n a listy czn a k on cep cja h istoryczn a obalać w ię c m a rów n ież i ten w y p a d ek w ią z a n ia akt z teren em w tym szczeg ó ln y m w yp ad k u p rzyjętym przez d o ty ch cza so w e p raw o m ięd zyn arod ow e. A k ta p ru sk o -w sch o d n ie, g d a ń sk ie i elb lą sk ie m ają n a leżeć do og ó ln o n iem ieck iej p rzeszłości w n iep orów n an ie z n a czn iejsze] m ierze n iż do p o lsk iej p r z e s z ło ś c i65).

Stąd p rzek azan ie P o lsc e a rch iw a lió w b y ły ch ziem w sch od n ich (szczególn ie gd ań sk ich ), dok on an e p rzez ok u p acyjn e w ła d ze b ry ty jsk ie, za ch o d n io -n iem ieck a a r c h iw isty k a uzn aje za b ezp ra w ie i w ią że je rów n ież z innym p rob lem em p ra ­ w a m ięd zy n a ro d o w eg o . O tóż g ło si się pogląd, że w ład ze ok u p acyjn e m ogą s p e ł­ n iać rolę ty lk o p o w iern ik a (T reuhänder) i n ie rnają u p raw n ień w ła d zy zw ierzch n iej do w y k o n y w a n ia czy n n o ści jej n a leżn ych , a szczególn ie takich, które szk od zą lu d n o ś c i66).

W iąże się z ty m za g a d n ien iem problem praw a zd ob yczy (B eu terech t). Z a­ g a d n ien iu tem u za ch o d n io -n iem ieck a a rch iw isty k a p o św ięca bardzo dużo m ie j­ sca i stara się w y p o śro d k o w a ć e w o lu cję tegoż ius praede. Otóż stw ierd za się, że do X V III w ie k u o góln ym zw y cza jem w w o jn ie b yła zasada, że w ła sn o ść ru ­ chom a, jak i n ieruchom a w roga pod lega p ra w u zdobyczy 67). W ciągu la t je d

-591 H. K retzschm ar, A rch ive und H eim atforsch u n g, A rch iv a rb eit und G esch ich tsfo rsch u n g , B erlin 1952, s 59.

eo) J. M eyer-L an d ru t, D ie B eh an d lu n g... s. 118. 6I) Ibid... s. 119.

,ä) C hodzi tu o u m ow ę n iem ieck ą z 30 X I 1939 r., zezw alającą na za b iera n ie a rch iw a lió w p rzez p rzesied lon ą ludność.

°3) J. M eyer-L an d ru t, D ie B eh an d lu n g... s. 118. 64) Ibid... s. 119.

65) Z w racam tu u w a g ę na w artość k oresp on d en cji z X V I — X V III w . le g a tó w gd ań sk ich i toru ń sk ich , w której w y ra źn ie ostrzega się przed łą cze n iem się G dańska i T orunia z „p o licy jn y m p a ń stw em b erliń sk im ”.

66) A. D iestelk a m p , D ie L age der D eu tsch en O starch ive, D er A rch iv a r 1950, s. 85 — 88.

6') K. K raus, D er v ö lk e r r e c h tlic h e S ch u tz von A rch iv a lien gegen E rbeutung im L an d k rieg, s. 2.

2 2 K o m u n i k a t y

(11)

n a k że to ius p raed e ogran iczon e zo sta ło przez n o w o czesn eU m ięd zy n a ro d o w e p ra w o w o jen n e p oprzez w y łą c z e n ie p r y w a tn e j w ła sn o śc i i w k ońcu p raw o zd o b y czy zo sta ło p ra w ie c a łk o w icie u su n ięte, ogran iczając w p e w n e j m ierze i n o w o czesn e p raw o zdob yczy w sto su n k u do w ła sn o śc i p a ń stw o w ej. „W ojny p row ad zi się po to — w m y śl n o w o czesn ej zasady — by p rzeciw n ik a pokonać, a n ie, by się w zb ogacić. Z tego w y n ik ła zasada, że d zia ła n ia w o jen n e, sto so ­ w a n ie środków w o jen n y ch dop u szczaln e jest tak dalece, jak k o n ieczn o ść w o ­

jen n a do tego zm u sza ” e8). '

Z a ch o d n io -n iem ieccy p ra w n icy starają się w y k a za ć ró w n ie ż n iesłu szn o ść m n iem a n ia , jakoby ok u p acja N iem iec w w y n ik u b ezw a ru n k o w ej k a p itu la c ji b yła in n ego rodzaju, w ię c m ożna by a r c h iw a lia n iem ieck ie w y w i e ź ć 59). Z d ru ­ g iej stron y uznano, iż p rzew ażająca w ię k sz o ść ak t zo sta ła p rzejęta po k a p i­ tu lacji,. p rzeto w ob ec nich n ie m ożna sto so w a ć p raw a zd ob yczy. N iem cy m ają w ię c m ieć p ełn e p raw o żądania ich z w r o tu 70). C ały w ię c w y s iłe k za ch o d n io - n ie m ie c k ie j a r c h iw isty k i położony został na to, by z d o ty ch cza so w y ch p ogląd ów lite r a tu r y a rch iw a ln ej w y p ośrod k ow ać tezy, które k o r e lo w a ły b y z m ięd zy n a ro ­ d o w ą prak tyk ą, oraz by o d p ow iad ały ob ecn ym w aru n k om 71).

P rzy an a lizie praw a zdobyczy pow -staje k o n ieczn ość o d p o w ied zen ia na p y ­ tan ie, jak ie akta słu żą w o jn ie, a jakie n ie — w z g lę d n ie np., czy p o k a p itu la c ji ak ta m in isteriu m sp raw zagran icznych m ogą słu żyć w o j n i e 72). O tóż już po I w o jn ie św ia to w ej p rzyjęło się o g ra n iczen ie p raw a zd ob yczy w m ięd zy n a ro d o ­ w y m p raw ie. P roces n orym b ersk i tę za sa d ę ograniczania p raw a zd ob yczy p o ­ tw ie r d z ił 7a). S tąd np. p ra k ty czn e sta n o w isk o rep rezen to w a n e w N R F — a rch i­ w a lió w się nie ew a k u u je, pozostają one na m iejscu w sch ron ach a tom ow ych 74). W y łą czen ie a rch iw a lió w spod p raw a zdob yczy łączy się z in n ym z a g a d n ie­ n iem — ochrony a rch iw a lió w . J e st to problem tak w ew n ę tr z n y p raw a p a ń stw o ­ w e g o 75), jak i p raw a m ię d z y n a r o d o w e g o 78). Zachodzi tu m om en t zw iązan y z p raw n ą ochroną a rch iw a lió w (tzw. R ech tlich er A rch iv sch u tz), oraz ochroną a rch iw a lió w w w y p a d k u w o jn y (tzw . A rch iv g u tsch u tz im K r ie g s fa ll)77), A rch i­ w a lia uznano w ię c za zab ytek sztu k i, w ła sn o ś ć ogólną p a ń stw a , narodu 78). T ym sp osob em tech n iczn o -a rch iw a ln ą zasad ę p erty n en cji te ry to ria ln ej obalono jako za sa d ę regu lu jącą u m ow y m ię d z y n a r o d o w e 79). W k o n sek w en cji u zn an ie a r c h i­ w a lió w za zab ytek k u ltu ry p ow od u je stw ierd zen ie, że „k radzież a rch iw a lió w uznana została w p ra w ie m ięd zyn arod ow ym za barbaryzm , a p raw o zdobyczy w o je n n e j au to m a ty czn ie ograniczone zo sta ło ty lk o do p raw a ob łożen ia a rch i­ w a lió w a resztem ” m). W w y n ik u rozw oju praw a m ięd zy n a ro d o w eg o po II w o j­ n ie ś w ia t o w e j 81) „w szelk a zdobycz a r c h iw a lió w tra k to w a n a m u si być jako

°8) II. B reslau , H andbuch der U rk u n d en leh re t. I, s. 160. 69) D er P rozess... t. I, s. 333.

71>) D er A rch iv a r 1958, z. 1, s. 3.

71) J. M eyer-L an d ru t, D ie B eh an d lu n g... s. 72 — 74.

72) W. M om m sen, D eu tsch e A r c h iv a lie n im A u sla n d , D er A rch ivar 1950r z. 1, s. 33.

7a) D er Prozess... t. I, s. 270.

74) A. S chm idt, D er N eu b au des S ta a tsa r c h iv s K oblenz, A r ch iv a lisch e Z e it­ sch rift, t. 53, ta b lica V III.

75) D er A rch iv a r 1951.

76) D er A rch ivar 1951, z. 3, s. 100. 77) D er A rch ivar 1951, z. 3, s. 130 — 133. 7S) D er A rch iv a r 1951, z. 3, s. 112.

79) Por. u w a g i W. H ejn osza, O za sa d zie p erty n en cji... s. 221. 80) D er A rch ivar 1958, z. 1, s. 2.

81) J. M eyer-L an d ru t, D ie B eh an d lu n g... s. 66. 3 3 2

(12)

Tabunek w ła s n o ś c i k raju , p a ń stw a czy n a ro d u ” 82). W m y śl tej zasad y o sta tn io n a w e t w ło sc y a r c h iw iś c i w e z w a li w sz y stk ie p a ń stw a do oddania N iem co m

a r c h iw a lió w 83).

W w y n ik u ty ch te z na te r e n ie m ięd zyn arod ow ym w p row ad za się p ro­ jek ty stw o rzen ia m ięd zy n a ro d o w ej o rgan izacji a r c h iw a ln e j84). Np. k o n w e n c ja U N E SC O z 14 V 1954 r. w y r a ź n ie w sk a zu je na k on ieczn ość tra k to w a n ia a rch i­ w a lió w jako w ła sn o ś c i i dobra n arod ow ego, stw o rzen ia m ięd zy n a ro d o w ej o rg a ­ n iza cji a r c h iw a ln e j i p oleca b u d ow ę sch ron ów przy a rch iw ach , lu b w y ­ zn a czen ie i p rzy g o to w a n ie ju ż w c za sie pokoju m iejsca e w a k u a c ji a r c h i­ w a lió w sr>). Na m a r g in e sie zazn aczyć trzeba, że próby stw orzen ia ta k iej o rg a n i­ za cji p o d ejm o w a n o już w r. 1910 w form ie p o w o ła n ia M ięd zyn arod ow ej R a d y A r c h iw a ln e j 8e).

*

K on k lu d u jąc, w' z a c h o d n io -n ie m ie c k ie j a r c h iw isty c e stw ierd za się, że d z ie ­ d zicze n ie te r y to r ia ln e ak t w in n o być ro zp atryw an e nie z pu n k tu o g ó ln ie ob o­ w ią z u ją c e j za sa d y p ertyn en cyjn e.i, ale z p u n k tu w id zen ia p rak tyczn ych p o ­ trzeb , sp ra w y , ja k d a lece państw’0 d zied ziczące p od ejm u je p raw o p a ń stw a o d d a ­ ją ceg o teren 87). S tą d n a su w a się k o n ieczn o ść u m ieszczen ia k la u zu li, iż „zasadą jest n ieo d d a w a n ie a k t h isto ry czn y ch , a zasad a p erty n en cji tery to ria ln ej sto so ­ w a n a być m oże ty lk o do ak t, a n ie do c a łe g o arch iw u m . B ad an ia h isto ry czn e p ow od u ją, że p o ch o d zen ie te r y to r ia ln e a k t n ie jest jedynym k ry teriu m ocen y p r z y n a leżn o ści tery to ria ln ej. F o ję c ia a rch iw a ln e — to tylk o w e w n ę tr z n o -a r c h i- w a ln e zasad y porządku, które w p r a w d z ie w pływ Tają na p raw o a rch iw a ln e, a le o p ołożen iu p ra w n y m a rch iw ó w w c h w ili od stęp o w a n ia terytoriu m czy w in ­ n y ch p rzyp ad k ach d ecy d o w a ć m ogą ty lk o k ryteria p ra w n e (R echtsordnung). P ra w o to w sto su n k a ch m ięd zy n a ro d o w y ch w y stę p u je jako praw o m ięd zy n a ro ­ d ow e, albo jako u m ow a, albo jako p raw o z w y c z a jo w e ” 88).

J eszcze jed en m o m en t w ty ch ro zw a ża n ia ch jest w ażn y. Isto tn y jest pogląd, że o ile a r c h iw a lia zostaną zabrane, to n a le ż y je tra k to w a ć jako rek o m p en sa tę w ram ach o d szk o d o w a ń w o je n n y c h 8e).

W yd aje się, iż za sa d y p erty n en cji n ie m ożna ro zp atryw ać tak, jak to robi prof. H ejnosz. P u n k tem w y jśc ia m u si być jednak p raw o w ła sn o śc i a r c h iw a lió w , w ła śn ie w ob ec n a szeg o rozszerzen ia p ojęcia p a ń stw o w eg o zasobu a r c h iw a l­ n eg o “°).

T a d e u s z G r y g i e r A R T H U R K O ESTLER , „The S l e e p w a l k e r s ” (A h i s t o r y of m a n ’s c h a n g i n g v i s i o n o f t he U n i v e r s e ) , H u tch in so n & Co. (P u b lish ers) Ltd., L ondyn 1959, str. 624 i in d ek s, 63 st. „ N o tes”. (O dnośnie K op ern ik a 117 — 221).

K o estler zd ob ył sob ie na Z ach od zie w ie lk ą p op u larn ość i u m ie ją w y k o r z y ­ stać. P isz e k sią żk ę po k sią żce i k ażda rozch od zi się w olbrzym im n a k ła d z ie .

8ä) D er P rozess... t. I, s. 333.

M) D er A rch iv a r 1958, z. 2, s. 184. p od k reśla się, że „III m ięd zy n a ro d o w y k on gres a r c h iw a ln y u zn aje zasad ę, że w in te r e sie k u ltu ry strony p ro w a d zą ce w o jn ę m uszą sza n o w a ć a rch iw a lia i w żad n ym w y p a d k u n ie w o ln o ich tr a k to ­ w a ć jako zdobycz w o je n n ą ”.

84) W. W in k ler, D er In tern a tio n a le A rch iv ra t. D er A rch ivar 1957, z. 3, s. 161 — 164.

P5) D er A r ch iv a r 1958, z. 2, s. 185. 80) D er A rch iv a r 1957, z. 3, s. 162.

8T) H. K raus, D er v ö lk erre ch tlich e... s.. 13 i nast. 881 J. M ey er-L a n d ru t, D ie E eb a n d lu n g ... s. 81. 8”) J. M eyer-L an d ru t, D ie B eh an d lu n g... s. 97. *°) W. H ejnosz. O zasad zie p erty n en cji... s. 221.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Doch damit wären die Vortheile der Wirthschaftgemeinschaft noch nicht erschöpft. Sie ließe sich nach den verschiedensten Richtungen ausbauen und könnte tiefgreifendeReformen aller

Welchererwünschte Zustand träte also ein! Wie Viele werden freudig zustimmen — namentlich auch aus wirthschaftlichen Gründen, wozu die chinesi- schen Wirren jetzt

und nicht angenommen wird, so ist noch viel weniger Hoffnung vorhanden, daß es in monarchischenStaaten, wie Deutschland, Oesterreich und Rußland, durch- dringen könnte. Bei uns

Und doch bringt Niemand deutlicher zur Empfindung als Platon, daß mit diesem disputirsüchtigen Steinmetzenfohn eine neue Zeit beginnt. Nicht mit dem Strom schwimmendfucht er etwa

Für so anmuthigeZuständeist natürlichnicht ein einzelnerMensch ver- antwortlich. Es ist eine organisirteD.iebesbande, die in den öffentlichen Kassen haust. Aber auf alle Fälle ist

Thatsächlich erhältihr Autoritätgefühl leichtBrüche und Spaltungen. Sieben- tens, wenn sie sichkompromittirthat durchHandlungen, die, ohne ihre Macht zu tangiren, den Schein

Der Neudruck dieserSchrift, die lange gänzlichausdem Buchhandel ver- schwunden war, ist längst nothwendig geworden. Wegen äußerer und zum Theil innerer Hindernisse aber konnte er

und Minuten lang die Lesenden mit seinem Geschwätzstört, so ist Das ein Un- fug, den ein taktvoller, rücksichtvoller Mensch sich nie zu Schulden kommen läßt- Und dann daneben