• Nie Znaleziono Wyników

O etyce odpowiedzialności globalnej – perspektywa historyczna i stan współczesny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O etyce odpowiedzialności globalnej – perspektywa historyczna i stan współczesny"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

ARTYKUŁY–STUDIA

H e l e n a C i ą ż e l a

O ETYCE ODPOWIEDZIALNOŚCI GLOBALNEJ –

PERSPEKTYWA HISTORYCZNA I STAN WSPÓŁCZESNY

Etyka odpowiedzialności globalnej jest wymiarem etyki odpowiedzialności, która w XX wieku rozwinęła się jako wynik poczucia kryzysu klasycznej refl eksji etycz-nej. Kategoria odpowiedzialności, zdaniem etyków, którzy w minionym stuleciu skoncentrowali na niej refl eksję, ma znaczenie węzłowe, ponieważ pozwala wyjść zarówno poza ramy tradycyjnych koncepcji motywów etycznego działania oraz formuł etyki normatywnej, jak i przezwyciężyć ich ograniczenia. Na gruncie etyki odpowiedzialności etyka odpowiedzialności globalnej wyróżnia się swoistym

przedmiotem zainteresowania, jakim jest obszar problemów globalnych, trakto-wany jako zakres ludzkiej odpowiedzialności. Takie określenie przedmiotu

po-ciąga za sobą daleko idącą refl eksję nad samą problematyką odpowiedzialności.

1.

Geneza i główne kierunki rozwoju etyki odpowiedzialności

globalnej

Etyka odpowiedzialności globalnej jest nurtem, który rozwinął się po II wojnie światowej w wyniku doświadczeń uświadamiających zależność istnienia i dalszych dziejów ludzkości oraz życia na planecie, od jej własnych działań. Doświadczeniem o charakterze przełomowym okazało się praktyczne zastosowanie u schyłku II woj-ny światowej bomby atomowej. Ogrom i totalII woj-ny charakter jej destrukcyjnego dzia-łania stały się doświadczeniem wyzwalającym w skali społecznej refl eksję nad zwrotem dokonującym się w relacjach między człowiekiem a otaczającą go rzeczy-wistością. W pierwszym powojennym dwudziestoleciu na pogłębianie

(2)

doświad-czenia tego zwrotu wpłynęły również: upowszechnienie się wiedzy o skali hitle-rowskiego ludobójstwa i prawdopodobieństwie realizacji hitlerowskiej utopii, obserwacje wskazujące na pogłębianie się dewastacji środowiska naturalnego, a także – związana z procesami dekolonizacji – świadomość rzeczywistych roz-miarów i wagi problemów oraz procesów zachodzących poza gronem państw naj-wyżej uprzemysłowionych i rywalizujących o hegemonię w ramach zimnej wojny. Wyrazem tej świadomości okazała się metafora „statku kosmicznego Ziemia” wę-drującego przez bezmiar kosmicznego czasu i przestrzeni dzięki wspólnemu soli-darnemu wysiłkowi załogi i pasażerów. Manifestacją tego nowego podejścia do miejsca człowieka w świecie stał się głośny apel Sekretarza Generalnego U Th anta ogłoszony w 1969 roku, stawiający przed państwami skupionymi w ONZ wyzwanie zmierzenia się z problematyką globalną. Analogiczną rolę w rozwoju tej świado-mości odegrały masowe ruchy społeczne protestujące przeciwko rozprzestrzenia-niu broni masowej zagłady, degradacji środowiska naturalnego oraz zbrodniczym neokolonialnym wojnom i łamaniu praw człowieka.

Tym, co uznać należy za szczególnie interesujące w tym zjawisku z perspekty-wy etycznej, jest proces dojrzewania pogłębionej refl eksji teoretycznej dążącej do nadania tej problematyce spójnej teoretycznie postaci. W tym wymiarze na szcze-gólną uwagę zasługuje dorobek Georga Pichta programowo defi niującego swoją myśl jako „fi lozofowanie po Auschwitz i Hiroszimie”1 – autora najbardziej pogłę-bionej teoretycznie formuły etyki globalnej, pozostającej do dnia dzisiejszego punktem wyjścia dla wszelkiej metodycznej refl eksji nad etyką odpowiedzialności globalnej. Obok niego wymienić należy działalność i twórczość Aurelio Peccei – twórcy koncepcji „nowego humanizmu”2, który inicjując działania Klubu Rzym-skiego i prace nad pierwszym, opracowanym dla niego, raportem Granice wzrostu3, rozpoczął publiczną debatę nad praktycznym wymiarem problematyki globalnej. Obok zainicjowanych przez Raport U Th anta i Granice wzrostu debat prowadzą-cych ku koncepcji „rozwoju trwałego i zrównoważonego”4, wśród koncepcji skła-dających się na dorobek refl eksji nad odpowiedzialnością globalną wskazać należy orientacje, które defi niują horyzont odpowiedzialności globalnej przez odwołanie 1 G. Picht, Hier und Jetzt. Philosophieren nach Auschwitz und Hiroshima, t. I, Stuttgart 1980, t. II,

Stuttgart 1981. Idem, Odwaga utopii, Warszawa 1981.

2 A. Peccei, Przyszłość jest w naszych rękach, tłum. I. Wojnar, Warszawa 1987; idem, Die Qualität

des Menschen – Plädoyer für einen neuen Humanismus, Stuttgart 1977.

3 D.H. Meadows, D. Meadows, J. Randers, W.W. Behrens III: Granice wzrostu, Warszawa 1973

(I wyd. w j. angielskim: 1972).

4 G.H. Brundtland , Słowo wstępne [w:] Nasza wspólna przyszłość. Raport Światowej Komisji do

(3)

się do aksjologii konkurencyjnych, w stosunku do głównego nurtu refl eksji nad odpowiedzialnością globalną. Za najważniejsze spośród nich uznać należy: nurt konserwatywny znajdujący wyraz w niezwykle popularnych koncepcjach Hansa Jonasa5 i Samuela P. Huntingtona6, nurt odwołujący się do wartości religijnych, znajdujący dobitny wyraz w twórczości i ekumenicznych działaniach teologa Han-sa Künga7, nurt ekofi lozofi i i ekoetyki8 oraz rozwijający tradycje nowo-lewicowej krytyki kapitalistycznej cywilizacji technicznej, nurt alterglobalistyczny, symboli-zowany przez tak znane postaci, jak chociażby Noam Chomsky9 czy Immanuel Wallerstein10.

Nurty składające się na etykę odpowiedzialności globalnej – niezależnie od ich specyfi ki – łączy przekonanie, że przyszłość ludzkości zależy od zarzucenia iluzo-rycznych nadziei na samorzutne korekty błędów dotychczasowego rozwoju, nie-zależnie od tego, czy widzi się je jako wynik działania samoregulujących się me-chanizmów rynkowych czy samokorygującego własne błędy rozwoju nauki.

Nadzieję na przetrwanie człowieka uzależnia się tu od świadomego podjęcia przez ludzkość odpowiedzialności za własne działania, i to zarówno te skiero-wane ku przyszłości, jak i te, które – zgodnie z fundamentalną formułą Georga

5 H. Jonas Zasada odpowiedzialności. Etyka dla cywilizacji technologicznej, Kraków 1996 oraz

bardzo istotne szkice odnoszące się do zagadnień kontekstu jego koncepcji odpowiedzialności: H. Jo-nas, Idea Boga po Auschwitz, Kraków 2003 (Tytuł oryginału Gedanken über Gott. Drei Versuche, Frankfurt am Main 1992).

6 S.P. Huntington, Zderzenie cywilizacji i nowy kształt ładu światowego, Warszawa 2004. Praca

Huntingtona – z reguły niekojarzona z etyką odpowiedzialności globalnej – w sferze wniosków, wynikających z analizy, zawiera jej głęboko przemyślany program. Jest on związany z intencją kon-sekwentnego przestrzegania zasady separacji kręgów kulturowych jako warunku pokojowego współ-istnienia ludzkości na planecie. Ten normatywny wymiar koncepcji Huntingtona, skierowany przeciw amerykańskiej polityce globalizmu, został w recepcji zmarginalizowany. Książka stała się w powszechnym odczuciu (wbrew swym intencjom) proklamacją nieuchronności „zderzeń cywili-zacji”, a więc uznania nieuchronności konfl iktów i niemożliwości realizacji polityki odpowiedzialno-ści globalnej.

7 H. Küng, Geschichte, Sinn und Methode der Erklärung zu einem Weltethos, [w:] H. Küng, K.-J.

Kuschel, Erklärung zum Weltethos. Die Deklaration des Parlaments der Weltreligionen, München 1993.

8 H. Skolimowski, Filozofi a żyjąca. Eko-fi lozofi a jako drzewo życia, Warszawa 1993; Ekofi lozofi a

i bioetyka, W. Tyburski (red.), Toruń 1996; W. Tyburski, Pojednać się z Ziemią. W kręgu zagadnień humanizmu ekologicznego, Toruń 1993.

9 Z bogatego dorobku pism społecznych Noama Chomsky’ego ukazujących przesłanie etyczne

jego myśli wskazać można: N. Chomsky, Rok 501. Podbój trwa, Warszawa–Poznań 1999; idem, Zysk

ponad ludzi. Neoliberalizm a ład globalny, Wrocław 2000; idem, Hegemonia albo przetrwanie. Ame-rykańskie dążenie do globalnej dominacji, Warszawa 2005.

10 E. Wallerstein, Koniec świata jaki znamy, tłum. M. Bilewicz, A.W. Jelonek, K. Tyszka,

Warsza-wa 2004. Ciekawy materiał przynosi również: Koniec pewnej epoki. RozmoWarsza-wa z Immanuelem

(4)

Pichta – należąc do dokonanej nieodwracalnie przeszłości, przez swoje

konse-kwencje ciągle obecne są w teraźniejszości i nieustannie oddziałują negatywnie na coraz bardziej niepewną przyszłość.

2. Przedmiot etyki odpowiedzialności globalnej

Punktem wyjścia etyki odpowiedzialności globalnej jest wzrost mocy człowieka, w wyniku którego od jego decyzji zależy nie tylko przyszłość własnego gatunku, ale wręcz przyszłość życia na Ziemi. W praktyce etyka ta koncentruje się w pierw-szym rzędzie na problemach globalnych jako objawach kryzysu dotyczącego sa-mej istoty relacji człowieka z otaczającym go światem. Bezsilność wobec pogłębia-nia się problemów globalnych ujawpogłębia-nia – z tej perspektywy – skalę zagrożepogłębia-nia związanego z kontynuacją tradycyjnych postaw i przekonań ograniczających ho-ryzont etyki do osobistych wyborów obejmujących swym zakresem bezpośrednie otoczenie, a problematykę odpowiedzialności do samoodpowiedzialności podmio-tu za własne działania.

Etyka odpowiedzialności globalnej – koncentrująca się na relacjach podmiotu z całością doniosłego dla niego z perspektywy rozwoju cywilizacji współczesnej horyzontu działania – tezę tę wyostrza. Dostrzega nie tylko destrukcyjne znaczenie procesu marginalizacji i reglamentacji odpowiedzialności dla etycznej kondycji podmiotu, ale i dewastację przez zdezorganizowane w swoim poczuciu etyczności podmioty własnego życia i świata oraz perspektyw jego istnienia jako miejsca ży-cia przyszłych generacji. W tym sensie etyka odpowiedzialności globalnej staje się refl eksją nad samowiedzą etyki. Problemem nie jest w tym przypadku sprecyzo-wanie problematyki odpowiedzialności, ale odwrócenie procesu przybierającego postać owego precyzowania i cyzelowania etyki. Celem jest przywrócenie zatraco-nej holistyczzatraco-nej perspektywy refl eksji. Przywracanie etyce wymiarów, które zosta-ły niegdyś amputowane w imię demarkacji jej przedmiotu od innych przedmiotów rozważań, które usamodzielniając się, stworzyły pola pozbawione wymiaru etycz-nego, z dzisiejszej perspektywy również wymagającego restytucji.

3. Nieodpowiedzialność jako źródło problemów globalnych

Tak zarysowany projekt etyki odpowiedzialności globalnej stanowi wyzwanie trud-ne i ryzykowtrud-ne co do swoich konsekwencji. Kwestia stosunku do problemów glo-balnych stanowi dla etyki odpowiedzialności globalnej nie tylko najważniejszy

(5)

sprawdzian efektywności tradycyjnej etyki, ale również najistotniejsze źródło pytań o charakterze teoretycznym. Wynika to stąd, iż problemy globalne okazują się zbio-rem zagadnień, które kwestie odpowiedzialności stawiają w sposób skrajny i wy-jątkowo drastyczny. Czy mamy do czynienia z problemem niebezpiecznego dla przyszłości ludzkości kierunku zmian klimatu i środowiska naturalnego, kwestią eksplozji demografi cznej, głodu, nędzy, wojen i konfl iktów etnicznych, kulturo-wych i religijnych, kwestią wyczerpywania nieodnawialnych zasobów planety czy eskalacji zbrojeń, to niezależnie od tego, w jakim stopniu skłonni jesteśmy uznać te zjawiska za wynikające z procesów naturalnych, a w jakim za wynikające z roz-woju cywilizacyjnego, głębsza analiza wskazuje na ich bezpośredni związek z ludz-ką działalnością.

Jeżeli wnikamy w mechanizm tego działania, to okazuje się, że zostało ono dokonane lub dokonuje się obecnie bez liczenia się z jego konsekwencjami i – co więcej – tam, gdzie pojawia się kwestia wzięcia odpowiedzialności za konsekwen-cje czynów przeszłych czy konieczność odpowiedzialnego podejścia do własnych działań w przyszłości, nikt nie zamierza tej odpowiedzialności podejmować. Nawet tam, gdzie deklaruje się intencje działania odpowiedzialnego, okazuje się, że istnie-ją siły i mechanizmy, które – najczęściej skutecznie – przeciwdziałaistnie-ją realizacji takich deklaracji.

Problematyka globalnych zależności narzucających perspektywę globalnego ujęcia odpowiedzialności uwidacznia się coraz wyraźniej. Nawet uznawane trady-cyjnie za najbardziej niezależne od ludzkich działań zjawiska klimatyczne w swo-jej najbardziej dotkliwej i groźnej postaci, jaką jest proces ocieplania się klimatu, uznawane są obecnie przez miarodajne gremia za spowodowane ludzką aktywno-ścią. Przy czym prawdopodobieństwo tego wpływu w diagnozie Międzyrządowe-go Panelu ds. Klimatu przy Organizacji Narodów Zjednoczonych i Międzynaro-dowej Organizacji Meteorologicznej, a  więc gremium, które trudno posądzić o radykalizm, zostało w roku 2007 podniesione z poprzednio uznanego na 80% do 90%.

Podobnie problemy eksplozji demografi cznej i nędzy, obejmujące ogromne obszary globu, w ujęciu historycznym okazują się generowane przez splot działań związanych ze stosowaniem narzędzi współczesnej medycyny coraz skuteczniej chroniącej życie, nawet wiedzione w nędzy i ubóstwie, z procesami eksploatacji i cywilizacyjnej degradacji miejscowych społeczności przez długotrwałe kolonial-ne i kolonial-neokolonialkolonial-ne praktyki grabieży, eksploatacji i akulturacji tych obszarów. Problemy powstałe w wyniku nakładania się tych procesów okazują się z reguły niemożliwe do rozwiązania w ramach trapionych przez nie społeczności – pozo-stających w otoczeniu obojętnym, niechętnym, a często ostentacyjnie

(6)

kontynuują-cym dotychczasowe praktyki eksploatacji i degradacji. Działalność międzynaro-dowych organizacji finansowych kierujących się zasadami neoliberalizmu, opisywana chociażby przez Josepha Stiglitza w jego Globalizacji11, ukazuje jedno-znacznie poziom refl eksji moralnej towarzyszącej tym zjawiskom, nawet w najbar-dziej prywatnym wymiarze.

U podstaw rozwoju fundamentalizmów etnicznych, religijnych, kulturowych oraz towarzyszących im konfl iktów i wojen odkrywamy arogancję kolonialnych urzędników i przywódców kolonialnych imperiów, rozbudzających konfl ikty uła-twiające im opanowywanie skłóconych społeczności, narzucających – co świetnie ukazują chociażby Ashis Nandy12 i Arjun Appadurai13 – nowe tożsamości rujnu-jące tradycyjną spoistość społeczną, a w końcu konstruujących – w imię swoich interesów – osobliwą mapę polityczną współczesnego świata, na której do dzisiaj funkcjonują twory polityczne całkowicie obce swoim mieszkańcom, rozpadające się od wewnątrz wskutek narzucenia im z zewnątrz struktur i leżących u ich pod-staw ideologii. Nienawiść, jak w przypadku Izraela, czy niechęć, jak w przypadku Iraku, do tych tworów kolonialnej arogancji stanowi jedynie zewnętrzną postać dziedzictwa imperialnej pogardy rodzącej nieustannie nowe konfl ikty i przejawy agresji. U źródeł najciemniejszych nawet zjawisk współczesnego świata wskazać z reguły można kolonialną intrygę czy partykularny interes mocarstwa szukające-go narzędzia realizacji swojej woli. Ironicznie można powiedzieć, że niemal każda Al-Kaida ma swoją matkę chrzestną w kręgach biznesu i służb specjalnych, a każ-dy Bin Laden – starych dobrych znajomych na szczytach establishmentu państw deklarujących swoją „odpowiedzialność” za przyszłość świata. Chociaż stwierdze-nia te mogą zabrzmieć jak nawiązanie do modnych w ostatnim dziesięcioleciu teorii spiskowych, nie sugerują one istnienia spisku o dalekosiężnych celach, ale raczej coś wręcz przeciwnego – wszechobecną krótkowzroczność, żarłoczny ego-izm, brak wyobraźni, nonszalancję i arogancję, czyli wszystko to, co nazywamy

nieodpowiedzialnością, która wskutek swojej powszechności

i wszechogarniają-cego charakteru sprawiać może wrażenie wręcz szatańskiego światowego spisku, przed którym nie ma ucieczki.

Rabunkowa gospodarka zasobami planety, której geneza tkwi w przekonaniu o bezwzględnym prawie zdobywcy do dóbr „niczyich”, podstawowe siły napędowe znajduje obecnie w strategii nakręcania koniunktury gospodarczej przez

agresyw-11 J.E. Stiglitz , Globalizacja, Warszawa 2004.

12 A Nandy, Ciemiężca i ciemiężony [w:] U podłoża globalnych zagrożeń. Dylematy rozwoju,

J. Danecki i M. Danecka (red.), Warszawa 2003.

(7)

ne stymulowanie do coraz bardziej ostentacyjnej konsumpcji. Podobny charakter mają rozpętywane na coraz szerszą skalę zbrojenia, których związek z rozwojem gospodarczym już od dawna zdaje się zdominowywać pierwotną funkcję obronną, a wiązanie produkcji z handlem bronią i upowszechnianiem – coraz bardziej śmiercionośnych i nieobliczalnych w swoich skutkach – technologii militarnych czyni cały ten problem samonapędzającą się kulą śnieżną.

4. Kontrowersje wokół źródeł nieodpowiedzialności

Powszechny i permanentny stan braku wszelkiego poczucia odpowiedzialności, manifestowana przy każdej nadarzającej się okazji krótkowzroczność, egoizm i nonszalancja mają charakter zjawiska znacznie poważniejszego niż suma postaw nań się składających. U jego podstaw należy zauważyć mechanizm generujący te postawy, o właściwej sobie logice i konsekwencji, nadający nieodpowiedzialności rangę bezwzględnej zasady w odniesieniu do problemów globalnych.

Jako przesłanka analizy problematyki globalnej z perspektywy odpowiedzial-ności często stawiana jest teza, że człowiek z samej swojej natury jest niezdolny do brania na siebie odpowiedzialności przekraczającej jej najbardziej bezpośredni i oczywisty horyzont i jest to jego trwała cecha gatunkowa. Mówiąc słowami Han-sa JonaHan-sa:

„Jeśli idzie o bezpośredni apel kierowany przez nędzę do wrażliwości, faktem jest, że odległość wystarczająco uodparnia tę ostatnią, by obojętnie przejść nad panującym wśród odległych społeczności głodem, który w pobliżu nie dawałby jej spokoju. Całkowicie uprawniona maksyma: »Charity begins at home« (miłosier-dzie zaczyna się w domu) łatwo prowadzi do następującego jej zakończenia: a bez-pośrednia odpowiedzialność ma dla uczucia swe granice w bliskim otoczeniu. Tak to wygląda z punktu widzenia psychologii indywidualnej”14.

Takie konstatacje ukazują, po pierwsze, jako – oczywiste – racje tradycyjnej etyki czyniącej podstawowym wymiarem analizy bezpośrednie zobowiązania i ra-cje w relacjach międzyjednostkowych, wyjaśniając przy okazji jej niechęć do za-puszczania się na grunt etyki społecznej czy politycznej – nie mówiąc już o bardziej rozległych obszarach refl eksji. Po drugie, przekreślają nadzieje na osiągnięcie kie-dykolwiek stanu metanoi, w którym ludzkość mogłaby osiągnąć status podmiotu podejmującego odpowiedzialną wspólną działalność. Oceny takie prowadzą do

(8)

przekonania, że strategie rozwiązywania problemów globalnych, odwołujące się do takiej czy innej formuły społecznej podmiotowości, nie mają racji bytu, a jedyną drogą, na której można spodziewać się ich rozwiązywania jest postęp nauko-wo-techniczny, w wyniku którego poza głównym nurtem życia społecznego, poli-tycznego i gospodarczego wypracowane zostaną technologie zażegnujące rysujące się coraz wyraźniej zagrożenia. Po trzecie, prowadzą one do uznania, że jedynym sposobem odwoływania się do opinii publicznej jest apelowanie do indywidualnej wrażliwości oraz organizowanie akcji o charakterze charytatywnym, w których jednostki wrażliwe na nieszczęścia i cierpienia innych wspomagać będą potrzebu-jących, na których istnienie zwrócą uwagę kampanie medialne oraz apele autory-tetów, np. gwiazd popkultury czy koncerty rockowe organizowane w intencji pro-pagowania problemów globalnych.

Pomimo że przedstawiona argumentacja – negująca sens formułowania etyki odpowiedzialności globalnej – zdaje się mieć solidne podstawy empiryczne, opar-te na licznych potwierdzających ją obserwacjach, etyka ta w swojej argumentacji również odwołuje się do argumentacji opartej na empirycznych badaniach. Punk-tem wyjścia etyki odpowiedzialności globalnej jest zakwestionowanie twierdzenia, iż obecna dominacja postaw, ujawniająca nieobecność myślenia w kategoriach przewidywania dalekosiężnych skutków naszych działań, jest świadectwem uni-wersalnego mechanizmu zakorzenionego w naturze ludzkiej.

5. Antropologiczny wymiar odpowiedzialności globalnej

Podejmując ten problem, etyka odpowiedzialności globalnej wskazuje, że wbrew krytykowanej przez siebie tezie odpowiedzialność – rozumiana jako odpowie-dzialność globalna – jest konstytutywną cechą tak rozwoju jednostki, jak i dziejów ludzkości. Na obecność myślenia w kategoriach odpowiedzialności globalnej jed-noznacznie wskazują najdawniejsze nawet tradycje i mity kultury. Od zarania dziejów i pierwszych znanych przejawów własnego człowieczeństwa, człowiek ukazuje się jako istota, która rozumie samą siebie jako osadzoną w pewnej nie-obojętnej dla siebie całości. Działaniami jego kieruje poczucie, że całość ta, ujaw-niając swoje oczekiwania i stawiając wymagania, rozlicza go, pociągając do odpo-wiedzialności o najdalej nawet idących konsekwencjach. Naturalne z dzisiejszej perspektywy zjawiska, takie jak udane zbiory czy nieurodzaje, nie mówiąc już o kataklizmach na miarę „potopu”, postrzegane są jako efekt odpowiedzialnego bądź nieodpowiedzialnego działania. Georg Picht jednoznacznie podkreśla, że życie pierwotne i narodziny cywilizacji wobec słabości wiedzy i wyposażenia

(9)

technicznego15 człowieka wymagają organizacji życia poprzez rozumność inten-sywnego badania i dalekosiężnego myślenia, które należy postrzegać w katego-riach odpowiedzialności. Jak podkreśla: „rozumnie myśli ten kto, kto potrafi prze-widzieć konsekwencje swojego myślenia i działania, kto jest gotów wziąć na siebie odpowiedzialność za te konsekwencje”16. Rozważania te, prowadzą ku antropolo-gicznej w swojej wymowie tezie, iż to odpowiedzialność leży u podstaw świado-mości i podmiotowości właściwych człowiekowi.

Koncepcja ta, wyraźnie przeciwstawiająca się tezie postmodernizmu wiążącej narodziny podmiotowości z rozwojem nowoczesności, otwarcie stawia problem dziejów podmiotowości w związku z rozumnością, które w perspektywie odpo-wiedzialności jako swojego kryterium okazują się sięgać samej genezy człowie-czeństwa17. Georg Picht stawia jednoznacznie tezę, iż rozwój nowoczesnego spo-łeczeństwa, opierającego się na zaufaniu w swoje możliwości techniczne jako panaceum na wszelkie zagrożenia i problemy, jest rezygnacją z rozumności i po-grążeniem się w stan nierozumności równoznaczny ze stanem szaleństwa. To ostat-nie pojęcie często pada w kontekście owych zmian wśród myślicieli formułujących swoje koncepcje w kręgu etyki odpowiedzialności globalnej. Centralnym proble-mem integrującym historyczną i teoretyczną perspektywę staje się w tym ujęciu – podzielanym przez wszystkich zwolenników myślenia w kategoriach odpowie-dzialności – problem takiej parcelacji reglamentacji problematyki odpowiedzial-ności, która przekreśla jej integralność, rozkładając ją na poszczególne wymiary i płaszczyzny odpowiedzialności „przed”, „za”, odpowiedzialności negatywnej i po-zytywnej, odpowiedzialności prawnej, moralnej i etycznej, odpowiedzialności maksymalnie oczyszczonej z całościowego kontekstu, zindywidualizowanej, sper-sonalizowanej, świadomej i poczytalnej itd., a w końcu oderwanej od wszelkich zewnętrznych imperatywów, do tego stopnia, że dającej się sprowadzić do samo-odpowiedzialności.

Problematyka marginalizacji odpowiedzialności okazuje się kluczem do odczy-tania przechodzenia dziejów w historię ukazywania czynników, które wyzwalając jednostkę z sieci społecznych zobowiązań, stworzyły możliwość gwałtownego roz-woju indywidualnej przedsiębiorczości i postępu cywilizacyjnego, pozwalając jed-15 Należy zaznaczyć, że podział ten w ujęciu Pichta ma charakter jedynie retoryczny, gdyż

kry-tykuje on podział na naukę i technikę jako element parcelacji ludzkiej aktywności wzmagający cha-os nieodpowiedzialnego życia.

16 G. Picht, Przedmowa do wydania polskiego [w:] idem, Odwaga utopii…, s. 35.

17 Dla Pichta w strukturze działania ludzkiego odpowiedzialność zajmuje miejsce, które

w dzia-łaniu zwierzęcym przynależy instynktowi. Tak więc odpowiedzialność jest dla człowieka tym, czy dla zwierzęcia instynkt.

(10)

nocześnie przejść do porządku dziennego nad ofi arami owego postępu i jego da-lekosiężnymi konsekwencjami. Proces ten rozpatrywany bywa – na gruncie etyki odpowiedzialności globalnej – w różnych kontekstach. Henryk Skolimowski mówi o arogancji faustowskiego zachłyśnięcia się poczuciem mocy u narodzin nowożyt-ności. Georg Picht wskazuje na zwycięstwo metafi zycznej abstrakcji nad naturalną percepcją czasu, prowadzące do absolutyzacji teraźniejszości oraz odebrania prze-szłości i przyprze-szłości statusu jego realnych wymiarów, a tym samym przekreślenia myślenia w kategoriach uwikłania podmiotu w dziejowość na rzecz historycznego obiektywizmu – kultu faktów jako tego, co jest, odrzucające myślenie o tym, co będzie, ponieważ jeszcze tego nie ma. Immanuel Walerstein wiąże procesy te z mo-nopolizacją pola polityki w okresie narodzin kapitalizmu w Europie przez interesy ekonomiczne przekreślające tradycyjny pluralizm, który w innych kulturach pro-wadził do równoważenia partykularnego egoizmu, wyrastającego z nastawienia na indywidualny zysk z myśleniem elit uznających inne priorytety i zdolnych w ich imię do zdecydowanego sprzeciwu wobec ekspansji kręgów nastawionych na „biz-nes”18. Niezależnie od tego, czy uznamy owe analizy za zbieżne, czy też za konku-rencyjne, stanowią one przesłankę krytyki tezy o naturalnym jakoby ograniczeniu horyzontu moralnego człowieka, która czyni niemożliwym podjęcie przez niego wysiłku odpowiedzialnego traktowania swojej działalności w świecie współczesnej techniki oraz globalizacji relacji ekonomicznych, politycznych i kulturowych.

6.

„Ciemna strona” odpowiedzialności jako wyzwanie dla etyki

odpowiedzialności globalnej

Jeżeli stanowisko prezentowane przez większość zwolenników etyki odpowie-dzialności globalnej uznać można za zbyt radykalne, to z tego względu, że trady-cji odpowiedzialności – jako postawie wobec świata – towarzyszy w historii wy-raźna ambiwalencja, która postawę tę bardzo łatwo prowadzi na manowce domniemań i konstrukcji wiodących do zbrodni i szaleństwa przedstawionych bardzo przekonująco w obfi tej literaturze przedmiotu, za której kwintesencję można uznać pracę Kozioł ofi arny René Girarda19. Ciemna strona problematyki odpowiedzialności: wszelkie polowania na czarownice, subiektywne przypisywa-nie winy, skrajny radykalizm magiczprzypisywa-nie interpretowanej przyczynowości uspra-wiedliwiają w dużej mierze tendencję do podejrzliwego jej traktowania

i mnoże-18 I. Wallerstein, Koniec świata jaki znamy…, s. 219–220. 19 R. Girard, Kozioł ofi arny, Łódź 1992.

(11)

nia ograniczeń reglamentujących jej zakres. Problem jednak polega na tym, że obiekcje te stać się muszą przedmiotem debaty i redefi nicji odpowiedzialności, a nie jej marginalizacji.

Z chwilą, gdy przyjmiemy postawę uznającą – z założenia – odpowiedzialność za domenę sił irracjonalnych, przekreślamy w ogóle możliwość odwołania się do niej jako racji etycznej, czyniąc z niej drugorzędny problem znajdujący zastosowa-nie jedyzastosowa-nie w analizie konkretnych zagadzastosowa-nień. Warto zauważyć, że konsekwencji tego rodzaju, właściwych tradycyjnej etyce, nie unika nawet Hans Jonas, który usiłuje przenieść irracjonalne jej rozumienie na grunt etyki odpowiedzialności globalnej. Jego, odwołująca się do opozycji obecnej w fi lozofi i życia Ludwika Kla-gesa, teza o – wynikającej z uniwersalnego prawa ewolucji – bezwzględnej domi-nacji w ludzkiej naturze ślepego i omylnego oraz ulegającego gwałtownym fascy-nacjom Erosa nad racjonalnym Logosem, który w praktyce okazuje się jedynie złudzeniem związanym z procesami abstrahowania i skracania historycznej skali, właściwych ludzkiemu myśleniu, jednoznacznie deprecjonuje rozum, otwierając pole dla uczucia jako źródła odpowiedzialności. Jednak, chociaż pozornie bardzo atrakcyjna, formuła ta zamyka jego rozważania w kręgu odpowiedzialności za dziedzictwo kosmicznej ewolucji, która okazuje się nieprzekładalna na kategorie społeczne, kulturowe i polityczne. Ukazuje to dobitnie bezsilność myślenia Jonasa, ujawniająca się w niedyskursywności jego koncepcji etyki kolektywów i nadziei na zwycięstwo polityczne wyrachowanego politycznego egoizmu, który z cynicznej kalkulacji, a nie etycznych racji, czerpać musi uzasadnienie dla swoich działań zabezpieczających przyszłość.

Przekonanie o możliwości odwołania się do poczucia odpowiedzialności, któ-re stanowi zasadniczy motor rozwoju etyki odpowiedzialności globalnej, nie się opiera na bezkrytycznym zaufaniu do jej mechanizmów. Problem polega na tym, że zarówno aprobata, jak i krytyka muszą zostać pozbawione dotychczasowej jed-noznaczności.

Generalnie należy zauważyć, że kategoria odpowiedzialności globalnej, co sta-nowi ciekawe zagadnienie teoretyczne, rozwija się na gruncie refl eksji, która zako-rzenia się nie na tradycyjnym obszarze myślenia fi lozofi cznego, ale na gruncie niestroniących od fi lozofi cznego namysłu dociekań naukowych i praktycznej dzia-łalności w różnych sferach życia społecznego. Spośród wymienionych twórców etyki odpowiedzialności globalnej niewielu profesjonalnie zajmowało się czy też zajmuje się fi lozofi ą w tradycyjnym sensie. Immanuel Wallerstein jest z wykształ-cenia socjologiem podejmującym problematykę integracji nauk społecznych na gruncie koncepcji historii Fernanda Braudela. Noam Chomsky jest uznanym ję-zykoznawcą, Aurelio Peccei biznesmenem, Samuel P. Huntington politologiem,

(12)

Hans Küng teologiem, Klub Rzymski stowarzyszeniem ekspertów, polityków i dy-plomatów kierującym zamówienia na raporty do specjalistów mających przedsta-wiać profesjonalne opracowania ważkich tematów, Gro Harlem Brundtland poli-tykiem itd. Posiadający niezwykle szerokie i gruntowne wykształcenie fi lozofi czne (m.in. dziesięć lat studiujący pod kierunkiem Heideggera) Georg Picht zajmował się pedagogiką i teologią. Za profesjonalnych fi lozofów – z wykształcenia i zawodu – uznać można jedynie Hansa Jonasa, i to z zastrzeżeniem, że przedmiotem jego badań fi lozofi cznych były współczesna biologia i medycyna, oraz Henryka Skoli-mowskiego, którego ku problematyce globalnej skierowały doświadczenia dydak-tyczne w okresie kontestacji studenckiej lat sześćdziesiątych20. Informacje te o tyle okazują się istotne, że stanowią ciekawy kontekst nastawienia na konkret, znamio-nującego myślenie w kategoriach etyki odpowiedzialności globalnej. To właśnie konkret stanowi zawsze punkt odniesienia dla teoretycznych uogólnień. Szczegól-nie wyraźSzczegól-nie nastawieSzczegól-nie to uwidacznia się w stosunku do dominujących w fi lo-zofi i współczesnej orientacji agnostycznych i konstruktywistycznych.

Etyka odpowiedzialności globalnej wyraźnie wiąże się z ontologicznym i teo-riopoznawczym realizmem. Jest to realizm uwzględniający czynną rolę podmiotu w poznaniu oraz mający jasną świadomość swoich ograniczeń. Nie mniej konse-kwentnie uznaje on, iż rzeczy dostępne są poznaniu w swoim jakościowym zróż-nicowaniu i istotnym dla swojej charakterystyki wymiarze. O jego zakresie decy-duje każdorazowo wysiłek poznawczy podmiotu wchodzącego w  kontakt z przedmiotowością. W tym sensie za najbardziej dobitną obronę tej postawy, w kontekście etyki odpowiedzialności globalnej w jej lewicowej alterglobalistycznej formule możemy uznać w myśli współczesnej prowokacyjne wystąpienie Alana Sokala i Jeana Bricmonta Modne bzdury – nieprzypadkowo odwołujące się poglą-dów Noama Chomskygo21.

Należy jednak podkreślić, że Modne bzdury są jedynie skrajnym przejawem zasadniczej tendencji związanej z problematyką odpowiedzialności globalnej. Sa-ma ta etyka określić może swój przedmiot, jedynie uznając jego dostępność po-znaniu. To, że poznanie to jest zawsze ograniczone i względne, stwarza miejsce dla odpowiedzialności. To, że jest możliwe, ustanawia jej przesłanki. Oczywiście, ogra-niczenie i względność historycznie osiągalnej wiedzy stanowi zasadniczy problem dla samej etyki odpowiedzialności globalnej, czyniąc problematycznymi jej formu-ły. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że argument problematyczności działa również

20 H. Skolimowski, Filozofi a żyjąca. Eko-fi lozofi a jako drzewo życia…, s. 215–216.

21 A. Sokal, J. Bricmont, Modne bzdury. O nadużywaniu pojęć z zakresu nauk ścisłych przez

(13)

w drugą stronę, odbierając punkt oparcia tym nurtom, które swój sprzeciw wobec imperatywu odpowiedzialności budują na relatywizmie poznawczym, uważając go za jedyną gwarancję wolności podmiotu. Nieodpowiedzialna wolność, wynikająca z radykalnej negacji możliwości skonkretyzowania przedmiotu, do którego odpo-wiedzialność mogłaby się odnieść, okazuje się postawą równie destrukcyjną, jak odpowiedzialność odnoszona do przedmiotu określonego jednoznacznie i funk-cjonującego według opisywanych przez antropologów reguł przyczynowości ma-gicznej. Problematyczność analiz etyki odpowiedzialności globalnej otwiera tymczasem perspektywę wolności pozytywnej, która zawiera się w formule odpo-wiedzialności pozytywnej przedstawionej wyjątkowo trafnie przez Hansa Jonasa jako analogicznej do odpowiedzialności odczuwanej wobec nowo narodzonego dziecka.

7.

Problem podmiotowości jako źródło wielonurtowości etyki

odpowiedzialności globalnej

Oczywiście, ogólne formuły niewiele znaczą wobec konkretnych problemów współczesnego świata domagających się odpowiedzialnego działania oraz proble-mu zdefi niowania charakteru i zakresu podmiotowości podmiotu, który winien ją podjąć. Problematyka ta nie znajduje jednoznacznego rozstrzygnięcia na gruncie refl eksji etyki odpowiedzialności globalnej. Charakteryzując te rozbieżności, za kluczową dla analizy tego wymiaru uznać należy myśl Georga Pichta, który sfor-mułował najbardziej konsekwentną analizę struktury pojęcia odpowiedzialności. Trzeba jednak zawsze pamiętać, że Picht w swoich poszukiwaniach wykorzystał jedynie jedną z możliwości otwieranych przez własną teorię. Z analizy zagadnień, które Picht podjął, i problematyk, które uznał za mało atrakcyjne, a którymi poszli inni, wynika, że złożoność teoretyczna koncepcji Pichta otwiera ciągle nowe moż-liwości analizy22.

Podstawowymi ideami organizującymi myślenie o odpowiedzialności są, sy-gnalizowane już wcześniej, tezy o konstytutywnym charakterze przedmiotu

od-powiedzialności dla ukonstytuowania się podmiotowości zdolnej ją podjąć oraz

koncepcja czasu restytuująca dziejowość, czyli myślenie w kategoriach uczestnic-twa w biegu wydarzeń. Filozofi a czasu zakłada obecność przeszłości w teraźniej-szości w postaci trwania jej konsekwencji oraz jej przyszłość w wyniku jej konty-nuacji w  przyszłości, również istnienie przeszłości teraźniejszości, a  także jej

(14)

teraźniejszość i przyszłość analogicznie jak przeszłość, teraźniejszość i przyszłość przyszłości. Odbiera to podmiotowi suwerenność wobec upływu czasu, czyniąc go dziedzicem tego, co się dokonało i depozytariuszem tego, co się dokona. Takie rozumienie czasu, stanowiące jądro koncepcji Pichta, rozwija się w ideę wolności jako warunku podjęcia odpowiedzialności i drogę jej realizacji w postaci zdoby-wania kompetencji.

Wolność okazuje się dla tej koncepcji kluczowa z tego względu, że zarówno

monopolizacja odpowiedzialności, jak i jej delegowanie prowadzą z jednej strony do nieodpowiedzialności tych, którzy owej odpowiedzialności są pozbawieni bądź się jej pozbywają, jak i do patologizacji odpowiedzialności tych, którzy ją przejmu-ją. Przejęcie odpowiedzialności prowadzi do ubezwłasnowolnienia, a więc zniewo-lenia. Ubezwłasnowolnieni podejmują walkę o wolność, która jednak z reguły przysłania wyjściową kwestię odpowiedzialności. Decyduje to zarówno o klęsce rewolucyjnych, jak i demokratycznych – opartych na idei przedstawicielstwa – projektów wolnego przekazywania odpowiedzialnego działania w ręce elit nieza-leżnie czy to rewolucyjnych, czy też demokratycznie wybranych. Elity te okazują się narażone również na inną patologię. Podmiot monopolizujący odpowiedzial-ność z reguły staje przed problemem odpowiedzialności za siebie jako podmiotu odpowiedzialności, co powoduje, że koncentruje się na ochronie swojej podmio-towości jako przesłance jej realizacji. Odpowiedzialność globalna może stać się zasadniczym motywem tylko wtedy, gdy nie będzie jej towarzyszyć poczucie od-powiedzialności za samego siebie jako depozytariusza odod-powiedzialności, od któ-rego zależy jej istnienie. Ma ona sens jedynie jako zjawisko powszechne na tyle, że nie rodzi obaw o własną kontynuację w przyszłości.

Przyjmując tezę o wolności i powszechności jako warunku odpowiedzialnej podmiotowości, Picht jako podstawowy problem dostrzega złożoność jej przed-miotu, jakim jest współczesna postać problemów globalnych przytłaczających każ-dy potencjalny podmiot rozległością swojego zakresu23. Podstawowym wymogiem

23 „Uniwersalność ludzkiej odpowiedzialności stała się w XX wieku środowiskiem, w którym

faktycznie porusza się świadomość publiczna i prywatna, bez względu na to, czy chcemy to przyznać, czy nie. To właśnie czyni pojęcie odpowiedzialności tak uciążliwym. Istnieje ono wprawdzie i musi-my go używać, ale nasza i musi-myśl i nasze działanie nie są z nim zgodne. W wyniku ekspansji ludzkich możliwości zasięg naszej odpowiedzialności zwiększył się tak bardzo, że ani nasza świadomość, ani nasza myśl nie są w stanie go objąć. W epoce, gdy sama możliwość przyszłych dziejów ludzkości zależna jest od tego, co ludzie robią bądź czego nie robią, pojęcie odpowiedzialności może stać się naczelnym pojęciem wszystkich zobowiązań, których nie możemy spełnić, zobowiązań ciążących na nas, lecz służących tylko do tego, by unaocznić nam nicość, na którą czuje się skazana świadomość moralna wobec wszechwładzy techniki. Nie jesteśmy w stanie uniknąć uniwersalności, w którą wpro-wadza nas pojęcie odpowiedzialności – ale właśnie przez tę uniwersalność układ zobowiązań,

(15)

w któ-istnienia rzeczywistej odpowiedzialności jest zawsze kompetencja podmiotu wo-bec wyzwań, które stawia przedmiot. Znalezienie osób kompetentnych do podjęcia problemów globalnych praktycznie wydaje się niemożliwe. Przyjmując kompeten-cję jako warunek skutecznego realizowania tej odpowiedzialności, Picht zwraca uwagę, że nie jest to cecha statyczna, ale dynamiczna. Odpowiedzialność, w jego rozumieniu, zakłada zdobywanie kompetencji pozwalających podjąć odpowie-dzialność jako wynik pojawienia się przedmiotu ją generującego.

Tak ujęta formuła odpowiedzialności ujmuje jej zasadnicze aspekty, wśród któ-rych Picht za najważniejsze uznaje przyszłość teraźniejszości i przyszłości. Stano-wisko to jest o tyle racjonalne, iż – zgodnie z logiką procesu defi niowania proble-mów globalnych w latach sześćdziesiątych – najważniejszym zadaniem stojącym przed ludzkością staje się ich rozwiązywanie. Problemem, na który jednak należy wskazać, jest problem przeszłości jako czynnika konstruującego teraźniejszość. Nie zwracając się ku przeszłości, Georg Picht kieruje postulaty ku społeczeństwu, któ-re nie jest w stanie ich któ-realizować. Co więcej, formułuje program konstruktywnej budowy drugiego świata, który stałby się miejscem godnego bytu tych, których nieodpowiedzialny stosunek do konsekwencji własnych czynów – towarzyszący rozwojowi cywilizacji współczesnej – pozbawił na nim miejsca.

Formułując założenia strategii odpowiedzialnego działania, Picht konsekwent-nie nawiązuje do centralnej postaci w rozwoju odpowiedzialności, którą – w jego rozumieniu – jest Tomasz Morus. Dokonując niezwykle przenikliwej rekonstruk-cji myśli renesansowego humanisty, określa swój program jako „oświeconą, kry-tyczną utopię”. Ukazując Morusa jako myśliciela, który defi niując proces narodzin nieodpowiedzialności, w swoim apelu o odpowiedzialność uniknął pokus ciasne-go praktycyzmu i rewolucyjneciasne-go radykalizmu, Picht zdaje się nie zauważyć, że Morus nie zawrócił koła historii, ale zginął w wyniku jego niepowstrzymanego ruchu, a jego dorobek pozostał zlekceważony. Zdaje się nie dostrzegać również, że rozmach zadań, które stawia przed ludzkością, rodzi pokusę etatyzmu, który kon-sekwentnie zwalcza.

W tym sensie jego myśl zapowiada wszystkie koncepcje, które do dnia dzisiej-szego widzą drogę rozwiązania problemów globalnych w pozytywnej działalności polegającej na strukturalnych inwestycjach i całościowych planach przezwycięże-nia kryzysu. Poczynając od Aurelio Peccei, który w swoich pracach i działaprzezwycięże-niach postuluje idące w tym duchu rozwiązania, po konsekwentnie etatystyczne myślenie towarzyszące działaniom ONZ na drodze ku koncepcji „rozwoju trwałego

i zrów-rym stawia nas nasza odpowiedzialność, może stracić wszelką konkretną moc zobowiązującą”. G. Picht, Odwaga… s. 252–253.

(16)

noważonego” i Agendzie 21 czy też koncepcjom jakiejś(?) formuły „rządu świato-wego”, których ostatnim słowem zdaje się praca Petera Singera Jeden Świat etyka globalizacji24 .

Trzeba podkreślić, że jałowość, a może brak widocznych efektów tych doskonale uargumentowanych wezwań do bogatych, aby w imię wspólnej przyszłości człowie-ka i kontynuacji życia na planecie podzielili się nadmiarem swojego marnowanego bezmyślnie bogactwa z biednymi, okazuje się na gruncie etyki odpowiedzialności globalnej doświadczeniem prowokującym rozwój nowych stanowisk.

W pierwszym rzędzie należy wskazać na rozwój stanowisk, które na przełomie lat siedemdziesiątych uznały fakt bezsilności aktywności proponowanej przez – jak ich można określić – „spadkobierców Pichta”. To doprowadziło do powstania refl ek-sji, która tę bezsilność uznała za fakt oczywisty. Trzeba podkreślić, że konserwatyw-na wizja etyki odpowiedzialności globalnej, za której konserwatyw-najwybitniejszego przedsta-wiciela należy uznać Hansa Jonasa, nie oczekuje od ludzi jakiejś konstruktywnej działalności, ale jedynie daleko idącej ostrożności i refl eksyjności wobec tego, co robią, kontynuując dotychczasowe życie. Atrakcyjność tego sposobu myślenia do-strzegać należy nie tylko w powstawaniu jego nowych formuł, jak chociażby kon-cepcji Samuela P. Huntingtona, ale w ujawnianiu się jej obecności w koncepcjach liberalnych (np. Dietera Birnbachera)25 i próbach defi niowania cywilizacji współ-czesnej (znane opracowanie Ulricha Becka Społeczeństwo ryzyka)26.

Należy jednak zwrócić uwagę, iż chociaż myślenie to ostentacyjnie wręcz stara się uniknąć pułapek formuły strategii „rozwoju trwałego i zrównoważonego” oraz idei „krytycznej, oświeconej utopii”, powołując się na imperatyw realizmu, nie oka-zuje się w swoich konsekwencjach ani trochę bardziej efektywne niż obiekt jego krytyki. Najlepszym przykładem jest tutaj recepcja, wspominanej już, niezwykle popularnej książki Huntingtona, która w swoim bezpośrednim przesłaniu zmie-rzać miała do przedstawienia racji uzasadniających powstrzymanie się od agre-sywnych działań amerykańskiej polityki wobec świata arabskiego. Nie tylko nie powstrzymała agresji, ale wręcz przeciwnie, odczytana została jako fatalistyczne potwierdzenie jej konieczności.

Bezsilność projektów „oświeconej, krytycznej utopii” i jej „realistycznej, anty-utopijnej” alternatywy powoduje wzrost znaczenia jej trzeciej formuły. Chociaż twórcy tej formuły nie odwołują się z reguły do dorobku Pichta i postaci Tomasza Morusa, rozwijają możliwości zawarte, lecz niepodjęte w myśleniu Pichtowskim,

24 P. Singer, Jeden Świat. Etyka globalizacji, Warszawa 2006.

25 D. Birnbacher, Odpowiedzialność za przyszłe pokolenia, Warszawa 1999.

(17)

nawiązując do idei odpowiedzialności za kontynuację przeszłości w teraźniejszości i jej wpływie na przyszłość. Centralny problem tego nurtu najlepiej daje się zdefi -niować, w odniesieniu do myśli Tomasza Morusa, jako problem źródeł mechani-zmu podwajania świata na nieodpowiedzialną rzeczywistość i „krytyczną, oświe-coną utopię”. Pytanie, czy problem nie polega w istocie nie na przezwyciężaniu tej opozycji, ale na rehabilitacji sposobu życia niewymagającego tego podwojenia, stanowi konstytutywny problem orientacji powrotu ku integralności życia odpo-wiedzialnego.

Orientacja ta rozwija się od lat sześćdziesiątych, a w swojej najbardziej wyra-zistej formule pojawia się jako istotny nurt nowolewicowej kontestacji tradycyj-nych formuł rozwoju cywilizacji technicznej, w które zapętliła się po drugiej woj-nie światowej rywalizacja supermocarstw. Trudno jednak, pomimo znaczenia dorobku wybitnych postaci lewicowej kontestacji, takich jak: Ivan Illiich, Erich Fromm czy Noam Chomsky, sprowadzać do niej całość tego nurtu. Obejmuje on również takie zjawiska, jak: ekofi lozofi a, krytyka europocentryzmu i rehabilitacja tradycyjnych relacji między człowiekiem a światem na gruncie nauk społecznych i ekonomicznych. Towarzyszy im głębokie przekonanie o konieczności odwołania się do podmiotowości zwykłego człowieka – ubezwłasnowolnianego i pozbawia-nego poczucia odpowiedzialności przez samozwańcze struktury generowane przez myślenie w kategoriach konsumenta i dostawcy zaspokajającego jego potrzeby. Przekonaniu temu dobitny wyraz dał Ivan Illich w swojej analizie mechanizmów wychowania27. Okazuje się ono leżeć u podstaw ruchu stawiającego na podmioto-wość samych zainteresowanych, promowanych przez Amartyę Sena28, którego lo-gika znajduje wyraz w decyzjach Komitetu przyznającego pokojowe Nagrody No-bla inicjatorom takich właśnie działań.

Oczywiście ten nurt etyki odpowiedzialności globalnej nie ogranicza się jedy-nie do kwestii bezpośrednich działań zmierzających do aktywizacji biednych i upośledzonych. Jego organiczną częścią jest sprzeciw wobec praktyk establish-mentu monopolizującego w swoich rękach decyzje gospodarcze, polityczne i środ-ki przekazu. Sprzeciw wobec totalnej kontroli i manipulacji ze strony tych kręgów staje się niewątpliwie najbardziej wyrazistą cechą omawianego nurtu etyki global-nej w jej alterglobalistyczglobal-nej postaci. Jej symbolem pozostaje oczywiście Noam Chomsky. Należy jednak podkreślić, że jej wyrazem są nie tylko publikacje, nawet tak znane, jak Pułapka globalizacji29, ale również szeroka sieć organizacji

społecz-27 I. Illich, Społeczeństwo bez szkoły, Warszawa 1976. 28 A. Sen, Rozwój i wolność, Warszawa 2002.

(18)

nego ruchu na rzecz odpowiedzialnej konsumpcji, kampanie przeciw łamaniu praw człowieka przez międzynarodowe korporacje czy kampanie ukazujące stan zaawansowania katastrofalnych procesów degradacji planety jako miejsca egzy-stencji ludzkości. Idea wyzwalania procesów rozwoju społecznej odpowiedzialno-ści poprzez blokowanie destrukcyjnych działań na jej polu jest obecnie formułą etyki odpowiedzialności globalnej zyskującą największe znaczenie.

Na szczególną uwagę w kontekście etyki odpowiedzialności globalnej zasługu-ją doświadczenia organizacji, która przez kilkadziesiąt lat odgrywała w jej rozwo-ju pierwszoplanową rolę – mianowicie Klubu Rzymskiego. Klub jest organizacją, która zasługuje na uwagę z kilku co najmniej względów. Po pierwsze, jest on swo-istym ucieleśnieniem idei Georga Pichta, iż zdobywanie kompetencji na miarę skali odpowiedzialności wymaga wypracowywania nowych struktur organizacyj-nych, przekraczających dotychczasowe rozwiązanie nastawione na podejmowanie tradycyjnych problemów. Po drugie, Klub w swojej ponad czterdziestoletniej hi-storii stał się poligonem podejmowania i promowania wobec opinii publicznej nowych problemów i defi niowania nowych wyzwań, zarówno tych, które spotyka-ły się z szerokim odzewem, jak i napotykających na obojętność albo niechęć opinii publicznej. W historii Klubu zwraca uwagę to, że jego działania nigdy nie uległy podporządkowaniu jednej formule i nawet najwybitniejsze indywidualności nie były w stanie określić trwale jego oblicza. To bogactwo i różnorodność idei stano-wi o nieprzemijającym znaczeniu jego dorobku. Dzieje Klubu Rzymskiego ustano-wi- uwi-daczniają, że mamy do czynienia z żywą i rozwijającą się formułą, a nie szkołą czy kierunkiem, w którym po mistrzach nastąpili epigoni powielający niegdysiejsze osiągnięcia.

8.

Podsumowanie – etyka odpowiedzialności globalnej

a eschatologia

Analiza rozwoju problematyki etyki odpowiedzialności globalnej wskazuje – wbrew pozorom – na to, że problematyka odpowiedzialności globalnej ma swoją historię, a teoretyczne podstawy pod jej rozwój położone zostały w latach sześć-dziesiątych. Paradoksalnie można stwierdzić, że sama ta etyka wpisuje się w zary-sowany przez siebie horyzont jako czynnik rozwoju dziejowego. Jej formuły oka-zują się inspirujące i trwałe, pomimo iż w wielu przypadkach trudno odnaleźć bezpośrednie związki między autorami, których formuły wręcz wskazują na bez-pośrednią kontynuację czy równie bezbez-pośrednią polemikę. Za pewien paradoks w jej rozwoju można uznać to, że pomimo iż etykę tę charakteryzuje pewien

(19)

teo-retyczny niedowład, tam, gdzie zostaje on przezwyciężony, stwarza formuły doj-rzałe i płodne. Problem jednak polega nie na takiej lub innej formule teoretycznej, ale na samej przyszłości. Nawiązując do perspektywy ostatecznego wymiaru od-powiedzialności u kresu dziejów obecnego w wizji Sądu Ostatecznego, Georg Picht zwrócił uwagę, że współczesna perspektywa atomowej zagłady wskrzesza wizję ostatecznego sądu u kresu, pozbawioną co prawda religijnego wymiaru, ale nie mniej metafi zyczną w swojej wymowie – ostatecznego wyroku określającego naszą ostateczną odpowiedzialność. Dzisiaj, gdy broń atomowa, chociaż nie przestała być groźna, uległa swojego rodzaju oswojeniu i nie przemawia już do wyobraźni, rolę Sądu Ostatecznego zdaje się zajmować perspektywa katastrofy ekologicznej, wobec której ludzkość odpowiada za wszelkie uczynki, od narodzin do końca czasu, któ-rym sens jednoznaczny i niepodlegający już żadnym negocjacjom nadaje nieod-wracalne consumatum est.

L I T E R AT U R A:

Appadurai A., Nowoczesność bez granic. Kulturowe wymiary globalizacji, Kraków 2005. Beck U., Społeczeństwo ryzyka. W drodze do innej nowoczesności, Warszawa 2002. Birnbacher D., Odpowiedzialność za przyszłe pokolenia, Warszawa 1999

Brundtland G.H. , , Słowo wstępne [w:] Nasza wspólna przyszłość. Raport Światowej

Komi-sji do spraw Środowiska i Rozwoju, Warszawa 1991.

Chomsky N., Hegemonia albo przetrwanie. Amerykańskie dążenie do globalnej dominacji, Warszawa 2005.

Chomsky N., Rok 501. Podbój trwa, Warszawa–Poznań 1999.

Chomsky N., Zysk ponad ludzi. Neoliberalizm a ład globalny, Wrocław 2000. Ciążela H., Problemy i dylematy etyki odpowiedzialności globalnej, Warszawa 2006. Girard R., Kozioł ofi arny, Łódź 1992.

Huntington S.P. , Zderzenie cywilizacji i nowy kształt ładu światowego, Warszawa 2004. Illich I., Społeczeństwo bez szkoły, Warszawa 1976.

Jonas H., Idea Boga po Auschwitz, Kraków 2003.

Jonas H., Zasada odpowiedzialności. Etyka dla cywilizacji technologicznej, Kraków 1996. Küng H., Geschichte, Sinn und Methode der Erklärung zu einem Weltethos [w:] Küng H.,

Kuschel K.-J., Erklärung zum Weltethos. Die Deklaration des Parlaments der

Weltreligio-nen, München 1993.

Martin H.P. , Schumann H., Pułapka globalizacji. Atak na demokrację, Wrocław 1999. Meadows D.H. , Meadows D., Randers J., Behrens W.W. III: Granice wzrostu, Warszawa

(20)

Nandy A., Ciemiężca i ciemiężony [w:] U podłoża globalnych zagrożeń. Dylematy rozwoju, J. Danecki, M. Danecka (red.), Warszawa 2003.

Peccei A., Die Qualität des Menschen – Plädoyer für einen neuen Humanismus, Stuttgart 1977.

Peccei A., Przyszłość jest w naszych rękach, Warszawa 1987.

Picht G., Hier und Jetzt. Philosophieren nach Auschwitz und Hiroshima, t. I, Stuttgart 1980, t. II, Stuttgart 1981.

Picht G., Odwaga utopii, Warszawa 1981. Sen A., Rozwój i wolność, Warszawa 2002.

Singer P., Jeden Świat. Etyka globalizacji, Warszawa 2006.

Skolimowski H., Filozofi a żyjąca. Eko-fi lozofi a jako drzewo życia, Warszawa 1993.

Sokal A., Bricmont J., Modne bzdury. O nadużywaniu pojęć z zakresu nauk ścisłych przez

postmodernistycznych intelektualistów, Warszawa 2009.

Stiglitz J.E., Globalizacja, Warszawa 2004

Tyburski W., Pojednać się z Ziemią. W kręgu zagadnień humanizmu ekologicznego, Toruń 1993.

Ekofi lozofi a i bioetyka, W. Tyburski (red.), Toruń 1996.

Wallerstein E., Koniec świata, jaki znamy, Warszawa 2004.

SUMMARY

Th e ethics of global responsibility is a current of ethics which treats the results of the in-crease of man’s causal power both towards himself and the world outside as a central issue. Th is increase puts the question of responsibility for one’s own actions on a new, previ-ously unheard of plain. It requires deep refl ection over the very nature of responsibility and its functioning in the contemporary world. Th e article presents the main attitudes: con-servative – formulated by Hans Jonas and Samuel P. Huntington, eschatological – formu-lated by Georg Picht as well as alterglobal of Noam Chomsky and Immanuel Wallerstein.

Key words:

Cytaty

Powiązane dokumenty

5 Соответствующий фрагмент письма Сен-Пре: «Между тем я вас вижу ежедневно и за- мечаю, что вы, сами того не ведая, невинно обостряете мои страдания, о

Designing an ICT tool platform to support SME business model innovation: Results of a first design cycle.. In Proceedings of 29th Bled eConference: Digital Economy

(Речь идет не об отдельных, по­ рой и очень существенных недочетах повести Симонова, а о том, что названные критики ставят под сомнение

EFFECT OF TIDAL RESONANCE1. ON THE MORPHOLOGY OF WADDEN

WROCŁAWSKIE STUDIA ERAZMIAŃSKIE X Badań Praw Orientalnych działającą przy Katedrze Doktryn Politycz- nych i Prawnych Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersy-

Są one równie ważne dla rozwiązania problemu badawczego jak wszystkie inne, ale powinny to być pytania względnie łatwe, odnoszące się do zagadnień niewymagających zbyt

The first attempt was to estimate the parameters of the model 2 (see Appendix B) and determine the transfer function (4.2) relating the sway velocity to the rudder angle.

Uwagi te stawiają pod znakiem zapytania użyteczność książki Cesarettiego dla polskiego czytelnika. Chociaż jest ciekawie napisana i przynosi wiele interesujących wiadomości,