• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn teologicznomoralny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuletyn teologicznomoralny"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Pryszmont

Biuletyn teologicznomoralny

Collectanea Theologica 44/4, 93-109

(2)

Collectanea Theologica 44 (1974) f. IV

BIULETYN TEOLOGICZNOMORALNY

Zawartość: I. WYPOWIEDZI I DOKUMENTY PAPIESKIE. 1. W ypowiedzi papieskie. — 2. Odnowa sakram entu pojednania. II. SPRAWOZDANIA. 1. Problem atyka sakram entalna. — 2. Wiara — naw rócenie — pojednanie. — 3. W izyta ks. prof. René S i m o n a z Paryża. III. Z NOWSZYCH PU B L I­ KACJI. 1. Próby nowszych ujęć zagadnień teologicznych. — 2. P olsk ie ba­ dania w dziedzinie etyki.*

I. WYPOWIEDZI I DOKUMENTY PAPIESKIE 1. W ypowiedzi papieskie

(AAS 65,1973, nr 8—12)

N iem al przez całe drugie półrocze 1973 uwaga papieża skupiała się szcze­ gólniej na zagadnieniach prawa m iędzynarodowego i powszechnej spraw ied­ liw ości. Tematyka ta pojaw ia się w szeregu przem ówień do dyplom atów i różnych konkresów. Papież zdaje sobie sprawę, że pojęcie prawa i spra­ w iedliw ości napotyka na silne opory z różnych stron i zaledw ie znajduje zrozum ienie u ludzi odpowiedzialnych za kształtow anie porządku moralno - -prawnego i jego obronę; pragnie jednak tej nieprzychylnej atm osferze prze­ ciw staw ić się z całą świadom ością. A lbowiem — jak pisze — „im w ięcej prawo w ydaje się zapom niane i lekcew ażone, tym bardziej oczyw iście u jaw ­ nia się jego w ielkość i jego absolutna konieczność dla życia rozwijanego w ramach społeczeństw a” (przem ówienie do członków Instytutu Prawa M ię­ dzynarodowego, 10.IX.73, Nous apprécions, s. 493—497; m iejsce cytowane s. 494).

W ypowiedzi, które referujem y, m ówią o praw ie w znaczeniu społeczno- -jurydycznym , a nie praw ie moralnym. P a w e ł VI rozróżnia uw ażnie obie dziedziny, ale zarazem też z naciskiem ukazuje zw iązek i w zajem ną zależ­ ność obu płaszczyzn norm atywnych. Odróżniając także doczesną i duchową dziedzinę ludzkiej aktywności, w idzi konieczność harm onijnej współpracy w ładzy św ieckiej i religijnej dla dobra całej ludzkości i sam czuje się głębo­ ko odpowiedzialny za uw rażliw ienie sumień ludzkich na potrzebę takiej w spółpracy (przemówienie do ambasadora Australii, 8.X.73, It is w ith great

pleasure, s. 554—555). W ten sposób papież chce — w duchu Soboru W aty­

kańskiego II — rozbudzać atm osferę porozum ienia i współpracy tam, gdzie solidarność ogólnoludzka została rozbita przez różne dyskrym inacje i prze­

* Redaktorem niniejszego biuletynu jest ks. Jan P r y s z m o n t, W ar­ szawa.

(3)

działy sztucznie w niesione przez ciasno i egoistycznie w idziany prywatny interes grupy. N ie powinno być w ew nętrznego rozdarcia w samym człow ie­ ku ani rozbicia w łonie ludzkości, ani antynomii m iędzy form ami społeczno- -prawnym i tego sam ego porządku prawnego, w zględnie porządku ogólno­ ludzkiej spraw iedliwości, czy wreszcie antagonizmu między różnymi społecz­ nościam i tworzącym i tę samą rodzinę ludzką. Pragnieniem papieża jest w ięc rozbudzenie i pogłębienie współpracy Kościoła z władzą św iecką „w celu rozwoju w szystkich sił duchowych i ludzkich, jakie Bóg złożył w narodzie, dla chluby tegoż narodu i w duchu służby dla całego K ościoła” (przem. do am basadora Brazylii, 28.VIII.73, Votre Excellence, s. 491—493; m.c. s. 492). Kościół popiera w szystk ie in icjatyw y w kierunku postępu społecznego i eko­ nomicznego (tamże).

N ie interesy polityczne, ale sama istota m isji Kościoła sprawia, że S to­ lica Apostolska czuje się głęboko solidarna z dziełem m ającym na celu udoskonalenie prawa m iędzynarodowego, ze względu na spraw iedliwość i po­ kój w rodzinie ludzkiej (Nous apprécions, s. 493; także przem ówienie do ambasadora Syrii, 4.X.73, L'hommage que Vous, s. 551—552). Papież nie u siłuje narzucać rozwiązań technicznych ani nie kieruje się ziem skim i k al­ kulacjam i, lecz przem awia jedynie w interesie dobra w spólnego, w obronie powszechnych praw ludzkich (przem. do delegatów i obserwatorów Rady Organizacji R olnictwa i W yżywienia — FAO — 16.XI.73, Nous sommes

heureux, s. 656—659; m.c. s. 658). K ościół czuje się żywo zainteresow any

obroną praw ludzkich, będąc związany najgłębszym i w ęzłam i z całą ludz­ kością. Dlatego, jeśli gdziekolw iek te prawa zostają naruszone, K ościół sam czuje się zraniony. Krzywda człowieka jest krzyw dą wyrządzoną Bogu i dla­ tego dotyka boleśnie także Kościół (pismo do Leopolda B e n i t e s, prze­ w odniczącego 28-go Ogólnego Zgromadzenia Narodów Zjednoczonych, w 25-tą rocznicę ogłoszenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, 10.X II.1973,

Poussé par la conscienc?, s. 673—677; m.c. s. 674).

Cała zresztą długa seria przem ówień papieskich natchniona jest duchem uniw ersalizm u i ogólnoludzkiej solidarności. Z naciskiem nawołuje on do w spółdziałania wszystkich, w kierunku dobra wspólnego całej ludzkości, dla zaprowadzenia powszechnej spraw iedliwości i pokoju. Szczególnie mocno w ystępują te akcenty w Nous apprécions, gdzie nawiązuje jeszcze do dok­ tryny P i u s a XII — (AAS 45,1953, s. 796), a także do Gaudium et spes, (nr 26 § 1). Papież głosi potrzebę rzeczyw iście skutecznego i operatywnego prawa m iędzynarodowego, broniącego „ogólnoludzkiego dobra w spólnego” (le

bien com mun international) i w szystkich ludzi, każdej osoby ludzkiej (przem.

do uczestników kongresu M iędzynarodowej Organizacji Cywilnej Żeglugi Pow ietrznej, 19.IX.73, C'est bien volontiers, s. 497—499). „Żaden naród nie może zostać w ykluczony z duchowej w spólnoty, którą ogarnia miłosierdzie Boga, żaden nie może zostać wyłączony z powszechnej rodziny ludzkości; powinno się stw orzyć m ożliwość uznania każdego narodu i wyrazić wolę uszanowania jego nienaruszalnych praw do istnienia, do życia, do (ludzkiej) godności w szystkich swoich członków, nie pomijając oczyw iście obowiązków istniejących w zajem nie wobec partnerów*' (L'hommage que Vous, s. 551).

O uniw ersalizm ie m ówi P a w e ł VI także w związku z problemem im i­ grantów, głosząc potrzebę zburzenia w szystkich barier w zniesionych przez rasizm, egoizm ekonomiczny czy polityczny (przem. do europejskiego kon­ gresu poświęconego sprawom duszpasterstwa im igrantów, 17.X.73, Votre

visite, s. 590—593; m.c. s. 593). Wraca do tego tem atu także w przem ówieniu

do ambasadora Kanady (20.X.73, Nous remercions, s. 593—595), a zwłaszcza w m owie do Korneliusza B e r k h o u v e r a , przewodniczącego tzw. Parla­ mentu Europejskiego (9.XI.73, La courtoisie, s. 651—652) i w Nous sommes

(4)

B IU L E T Y N T E O L O G IC Z N O M O R A L N Y

95

tat w postaci uznania praw w szystkich ludzi. P a w e ł VI pragnie prze­ kształcenia ludzkości w praw dziwą braterską w spólnotę o zasięgu św iato­ wym , w której „wszyscy syn ow ie ludzcy m ogliby w ieść życie godne synów bożych” (Poussé par la conscience, s. 677).

Ostatnio przytoczone zdanie św iadczy o tym, że intencją papieża nie jest stw orzenie jakiejś struktury prawnej czysto form alnej czy ładu praw ­ nego rozumianego legalistycznie lub pozytywistycznie. Przede wszystkim chodzi papieżowi o realne zagw arantow anie podstaw owych praw każdej oso­ by ludzkiej, praw, którym odpowiadają konkretne obowiązki praw no-m oral- ne. W przeciwnym razie dobro wspólne, pokój i postęp pozostaną jedynie w sferze fikpji. „Jeśli się porzuci spraw iedliwość i poszanowanie godności w szystkich ludzi bez różnicy, nie będzie zupełnie trw ałego pokoju ani auten­ tycznego postępu” (Votre excellence, s. 492). Podając głębsze uzasadnienia (w Nous apprécions, s. 494) podkreśla, że „porządek rzeczy poddany jest porządkowi osoby” i że „porządek jurydyczny naprawdę skuteczny (między państwami) jest nierozdzielnie związany z poszanowaniem osoby ludzkiej w ew nątrz każdego państw a” (tamże, s. 495). Głosi w reszcie, że rozwiązanie konfliktów musi się oprzeć „na odwołaniu się do podstawowych praw w pi­ sanych w naturę ludzką i w sum ienie człow ieka”, w nikając „w Boży zam ysł wobec ludzkości, Boży plan spraw iedliwości i pokoju” (przytacza Gau-

dium et spes, nr 26 §3; Nous apprécions, s. 496). Jako wartości warunkujące

praktyczną skuteczność prawa m iędzynarodowego, w ylicza P a w e ł VI: po­ czucie ludzkości, poszanowanie w łasnych praw, dowartościowanie odpow ie­ dzialności, w olności oraz w łasnych obowiązków, troska o w łasne przezna­ czenie duchowe oraz w ym agania etyczne stąd w ynikające, zaangażowanie dla sprawy pokoju powszechnego, praktykowanie „słuszności” (aeąuitas) w stosunkach m iędzynarodowych, otwarcie się wobec innych narodów, soli­ darność i wzajem na pomoc w duchu służby, stosow nie do w łasnej wiary i kultury (La courtoisie, s. 652). Kładąc silny nacisk na konieczność podstaw etycznych w budowaniu ładu prawnego, papież też w idzi trzeźwo potrzebę jakiegoś rzetelnego autorytetu m iędzynarodowego, któryby czuwał nad sku­ tecznym przestrzeganiem prawa (Nous apprécions, s. 494—496; Nous re m e r­

cions, s. 594; La courtoisie, s. 652).

Pom inęliśm y tu oczyw iście szereg interesujących tekstów , które gdyby je logicznie zestawić, pozw oliłyby na skom ponowanie jakiejś quasi-encykliki na tem at ogólnoludzkiego porządku prawno-m oralnego. Doktryna P a w ł a VI w tym przedm iocie jest organicznym rozwojem tradycyjnej doktryny K ościo­ ła, stosow anej do konkretnie pojawiających się i narastających problemów ludzkości. A kcentow anie podstaw etycznych, a zwłaszcza podstaw w yw odzą­ cych się z prawa naturalnego jest protestem przeciwko różnym formom pozytywizm u czy naw et absolutyzm u prawnego, odżywającym w X X wieku. Czyniąc zaś osobę ludzką zasadą kształtowania w szelkiego porządku praw- no-przedm iotowego oraz w yjaśniając sens prawa naturalnego przez odnie­ sienie go do stwórczego zm ysłu Boga, daje — zgodnie z Vaticanum II — autentycznie kościelną interpretację tej doktryny prawnej, która ma swój początek w klasycznej koncepcji juris naturalis gentium, form ującej się pod zasadniczym w pływ em chrześcijańskiego uniwersalizm u. Przyjęcie — przez Sobór W atykański II i przez P a w ł a VI — teologicznej interpretacji „pra­ w a m iędzynarodowego'’ powinno znaleźć konsekw entnie wyraz w stworzeniu zintegrowanej i teologicznie jednorodnej kościelnej doktryny społecznej, która m ogłaby być nie tylko chrześcijańską filozofią społeczną, ale przede w szyst­ kim prawdziwą teologią prawa i teologią społeczną.

(5)

2. Odnowa sakram entu pojednania

W serii posoborowych dokum entów Stolicy A postolskiej, które odnoszą się do odnowy litu rgii sakram entów św iętych, ukazała się ostatnio publika­ cja najw yższej wagi. Jest to Ordo Paenitentiae. Editio typica. Typis p oly- glottis Vaticanis 1974. s. 119. Zaszeregow anie dokumentu o sakram encie po­ jednania, który przez długi czas znajdował się w ogniu w nikliw ych dysku­ sji, do działu instrukcji liturgicznych, budzi od razu przypuszczenie co do charakteru tego dokumentu. N ie chodzi w gruncie rzeczy o istotną zm ianę doktrynalną w tym punkcie nauki katolickiej, lecz m am y tu raczej adap­ tację dotychczasowej praktyki do warunków życia w spółczesnego z uw ypuk­ leniem idei historiozbawczych i w spólnotow o-kościelnych, które od pew nego czasu b yły już akcentow ane przez teologów. O elastycznej ew olucyjności tego dokumentu św iadczy pew ien m argines inicjatyw y, jaką w jego przystosow a­ niu do potrzeb różnych regionów pozostawiono konferencjom biskupów, b i­ skupowi diecezjalnem u, a naw et sam em u szafarzowi sakram entu pojedna­ nia (VI, n. 38—40).

Odnowione Ordo Paenitentiae ma kilka w arstw treściowych. Część w stępna (Praenotanda) ma charakter teoretyczno-introdukcyjny. Potem n a­ stępują cztery rodziały o liturgii sakram entu pojednania. W dodatkach

(Appendices) zam ieszczono form uły absolucji od cenzur oraz dyspensy od

niepraw idłow ości (irregularitas), potem schem aty nabożeństw pokutnych, a w reszcie wzór ogólnego rachunku sumienia.

W prowadzenie doktrynalne przypomina rubryki rytuałów , m szału i b re­ w iarza, a w ięc jest n ie tyle szerszym w ykładem nauki teologicznej w tym względzie, co raczej w skazaniem na założenia o typie instruktażowym . Dla m oralisty jest to część decydująca, a bogactwo poruszonej treści dowodzi poszerzenia dotychczasowych ujęć sakram entu pojednania. Omówiona tu została tajem nica pojednania człow ieka z Bogiem w historii zbawienia, jaka dokonała się w dziele Chrystusa i za pośrednictw em Kościoła, który przez Piotra i jego następców oraz pom ocników otrzym ał po temu odpo­ wiednią w ładzę duchową (n. 1—2). N astępnie jest przedstawiona rekoncylia- cja penitentów w życiu Kościoła, który sam jest św ięty, ale równocześnie potrzebuje wciąż oczyszczenia. Kościół w ielorako w yraża swoją pokutę, ale najwyraźniej dokonuje tego w celebrowaniu sakram entu pojednania. W tym sakram encie grzeszny człow iek łączy się z Bogiem i Kościołem (n. 3—5). D alsze części wprowadzenia om awiają sakram ent pokuty i jego elem enty

(partes) jakim i są: skrucha, w yznanie grzechów, zadośćuczynienie i absolucja

kapłańska (n. 6). Potem w skazano na konieczność tego sakram entu oraz obo­ wiązki i posługi w rekoncyliacji penitentów (n. 7). Cały Kościół m ianowicie w rozm aity sposób w spółdziała w duchownym odrodzeniu penitentów i sam jest narzędziem ich naw rócenia (n. 8). Szafarzem tego sakram entu jest kapłan uczestniczący w biskupiej funkcji pojednania (n. 9), który swoją posługę ma traktow ać w sposób duszpasterski (n. 10). Istnieje też pew ien współudział p e­ nitenta w liturgii pojednania (n. 11). W arunki m iejsca i czasu udzielania tego sakram entu oraz zagadnienie odpowiednich szat liturgicznych mają być regulowane przez dyspozycje prawa kościelnego (n. 12—14).

W liturgicznej części dokumentu spotykam y trzy form y postępowania. Chodzi najpierw o rekoncyliację poszczególnych penitentów w zw ykłych przy­ padkach (r. 1), o pewną nowość w postaci rekoncyliacji w ielu penitentów, gdy przeprowadza się indyw idualną spowiedź i udziela osobno absolucji każ­ demu penitentow i (r. 2), i w reszcie o tryb rekoncyliacji w ielu penitentów w przypadku spow iedzi i absolucji ogólnej.

Porządek dotyczący indyw idualnego przyjm owania sakram entu pokuty jest wzbogacony o pew ne elem enty liturgiczne (jak czytanie Pism a św., prze­

(6)

B IU L E T Y N T E O L O G IC Z N O M O R A L N Y

97

m ówienie), które są m ożliw e do realizacji w bardzo szczególnych przypadkach (np. klasztory kontem placyjne, warunki diaspory katolickiej w krajach za­ chodnich). W sytuacjach polskiego życia parafialnego, szczególnie przy spo­ w iedziach m asowych, w ydają się one nie do zastosowania i m ogłyby działać szokująco, a naw et odstraszająco, nie m ówiąc już o w zględach czasowych i przestrzennych (np. tłok przy konfesjonale, konfensjonał przenośny u sta­ w iony na środku kościoła itd.). Roztropność duszpasterska Kościoła p rzew i­ działa jednak ryt skrócony połączony ze wskazaniem , które elem enty są istot­ ne, i skorzystanie z tej m ożliwości będzie u nas chyba rozwiązaniem op ty­ m alnym (nr 15—21).

Porządek rekoncyliacji w ielu penitentów z spowiedzią i absolucją in d y­ widualną nie różni się istotnie od dotychczasowych nabożeństw pokutnych, które były liturgiczną oprawą dla osobistego przyjm owania sakram entu przez poszczególnych w iernych. Mamy tam przew idziane ryty wstępne, czytanie słow a Bożego, hom ilię odpowiednią do chwili, rachunek sum ienia, wspólne akty żalu, potem spowiedzie indyw idualne i wspólne zakończenie dziękczyn­ ne (n. 22—30). Tekstów do takich celebracji pokutnych w e w spólnocie k ościel­ nej dostarcza obszerny dział II dodatku. Są tam przewidziane nabożeństwa w okresie W ielkiego Postu i Adwentu, a następnie wzór ogólny i form y spe­ cjalne dla wybranych grup uczestników: dzieci, młodzieży i chorych (S pecim i-

na). Pomocny jest także rachunek sum ienia zam ieszczony w III dodatku,

a obejmujący szczególnie postaw y wobec Boga i ludzi.

Ważną i pożyteczną nowość stanow i Porządek rekoncyliacji pen itentów ze

spow iedzią i absolucją generalną. Kościół podtrzymuje w zasadzie stanowisko,

że „indywidualna i integralna spowiedź oraz absolucja pozostają jedynym spo­ sobem zw yczajnym przez który w ierni jednają się z Bogiem i Kościołem, chyba że w ym aw ia ich od takiej spowiedzi niem ożliw ość fizyczna lub m o­ ralna” (n. 31). Na takie przypadki dopuszczono specjalny tryb pokuty sakra­ m entalnej. N ie zwalnia on jednak od indywidualnego w yznania grzechów w przeciągu roku, chyba że istn ieje przeszkoda, która m oralnie to uniem ożliw ia (n. 31—34). W n. 35 został przedstawiony ryt takiej absolucji generalnej.

P ew ne adaptacje nastąpiły rów nież w trybie udzielania absolucji od cen­ zur i dyspens od niepraw idłowości. Gdy chodzi o grzechy zarezerwowane obecnie ratione sui albo ratione censurae, form uły absolucji sakram entalnej nie ulegają zm ianie. W ystarczy że spowiednik, nie w yrażając tego wprost słow am i, chce uwolnić penitenta, który odpowiednio jest dysponowany, od tych rezerwatów. W obecnych warunkach (donec aliter sta tuatu r et si res

fe ra t) trzeba zachować przepisy prawa kanonicznego w sprawie odnoszenia

się po absolucji do kom petentnej w ładzy kościelnej. Spow iednik może przed absolucją zastosować specjalną form ułę zw olnienia od cenzury, która jest u ży­ wana poza sakram entem pojednania. Brzmi ona: Potesta te m ih i concessa,

ego te absolvo a vinculo excomunicationis (albo: suspensionis, albo: in ter- dicti). In nomine... Przy udzielaniu dyspensy od niepraw idłow ości w sakra­

m encie pokuty w ykorzystuje się czas po absolucji. Można jej udzielić również pozasakram entalnie. W obu przypadkach stosuje się formułę: Potestate mihi

concessa, ego dispenso te super irregularitate in quam incurristi. l n nomine...

Przy każdej z tych absolucji penitent odpowiada Amen.

Sama absolucja sakram entalna, a w ięc najbardziej istotny akt posłu­ giw ania w rozdaw nictw ie łaski, doznała rów nież pewnej m odyfikacji, która w ydaje się szczęśliw ym rozwiązaniem umiarkowanym. Obowiązujący przed­ tem tekst o charakterze jurydycznym (Dominus noster...) został zm ieniony na form ułę bardziej teologiczną i historiozbawczą o w ydźw ięku eklezjalnym. Jednakowoż istotne końcowe słow a absolucji pozostawiono nietknięte. Ten fakt dobrze podkreśla ciągłość posługiw ania Kościoła w dziedzinie życia nad­ przyrodzonego oraz respekt dla sum ień ludzkich, które m ogłyby zostać za­ niepokojone przez wprow adzenie form y deprekatywnej. To stanow isko

(7)

ła w ytycza nam na przyszłość w łaściw ą drogę postępow ania duszpasterskiego, przy w prowadzaniu w życiu odnowionego Ordo Paenitentiae, w warunkach religijności i psychiki polskiej. D alsze pójście w kierunku mądrej adaptacji, gdzie spotykają się w życiow ej syntezie nova et v e te ra pozwoli na ożyw ienie i pogłębienie praktyki spowiedzi i nie dopuści do zam ieszania w sumieniach.

Ks. S ta nisła w W ite k , Lublin

II. SPRAWOZDANIA 1. Problem atyka sakram entalna Spotkania ekum eniczne w Ratyzbonie

Pod redakcją dr Ernesta Ch. S u t t n e r a , asystenta przy Sem inarium W iedzy o Kościołach W schodnich uniw ersytetu w e Wiirzburgu ukazały się trzy książki zaw ierające zbiory referatów oraz om ów ienie przebiegu trzech k olej­ nych sym pozjów ekum enicznych na tem at sakram entów, które odbyły się w latach 1969—1971 na zamku Spindlhof koło Ratyzbony w Republice Fede­ ralnej N iem iec.

Idea sympozjum zrodziła się wiosną 1967 roku podczas pobytu biskupa ratyzbońskiego Rudolfa G r a b e r a w Europie południowowschodniej i od­ wiedzin tam tejszych K ościołów prawosławnych. Wyrażono w tedy obopólne życzenie, by teologow ie rozdzielonych K ościołów chrześcijańskich m ieli m oż­ ność dłuższego spotkania i dokonania wzajem nej w ym iany doświadczeń p a­ storalnych i teologicznych. Przyjęto, że w spotkaniach tych nie może chodzić o rozw iązyw anie spornych problemów teologicznych, lecz — w duchu pojed­ nania — o wgląd w kościelne życie dotychczas rozdzielonych w spólnot chrześ­ cijańskich. Konkretne kroki w celu zrealizowania tego postanowienia podjęto w październiku 1968 roku podczas pobytu kard. Dópfnera w Konstantynopolu.

I. Pierw sze sym pozjum odbyło się w dniach 25—30 czerwca 1969 roku pod patronatem Sekcji K ościołów Wschodnich Kom isji Ekumenicznej K on fe­ rencji Biskupów RFN przy współpracy Kom isji Spraw Ogólnokościelnych Patriarchatu Ekum enicznego w Konstantynopolu.

Spotkaniu przew odniczył m etropolita Chrysostomos K o n s t a n t i n i d i s , profesor dogmatyki i religioznaw stw a w Wyższej Szkole Teologicznej w Chal- ki oraz biskup Rudolf G r a b e r. U czestniczyli w tym pierwszym spotkaniu przedstaw iciele w ydziałów teologicznych K ościołów prawosław nych, teologo­ w ie katoliccy z krajów języka niem ieckiego oraz zaproszeni goście z innych w spólnot chrześcijańskich.

Główne referaty w ygłoszone w czasie spotkania ogłoszono drukiem w dziełku Eucharistie Zeichen der Einheit. Erstes Regensburger Okumenisches

S ym posion , Regensburg 1970.

Problem atyka sym pozjum obejm owała następujące kręgi zagadnień: 1. Zarys historii kultu eucharystyczn ego w starożytn ości chrześcijańskiej

bizanty ńskiej i rzym skiej.

2. Teologia Eucharystii w aspekcie p roble m ów Eucharystia a pobożność oraz Eucharystia a eklezjologia , od strony katolickiej i prawosławnej.

3. S praw a interkomunii.

Różnice zaznaczyły się już w ocenie tradycji liturgicznej. Praw osław ni uczestnicy sym pozjum ukazali — nie bez ogromnego zdum ienia katolików — jak niezłom na jest tradycja liturgiczna poszczególnych stolic prawosławnych, jak całe życie duchowne ich K ościołów znajduje swój adekwatny w yraz

(8)

B I U L E T Y N T E O L O G IC Z N O M O R A L N Y

99

w liturgii. Praw osław ni byli z kolei zaskoczeni rozm iarem kryzysu liturgicz­ nego w K ościele katolickim , dążeniem do „poszatkowania” form liturgicznych i niezadow oleniem w iernych z oficjalnych tekstów liturgicznych.

D yskusja w gronie praw osław nych uczestników sym pozjum dowiodła, jak bardzo kontrow ersyjna jest w schodnia praktyka oraz przepis spowiedzi przed każdorazowym przyjęciem Kom unii św. oraz długotrw ałego postu eucharys­ tycznego. Interesujące w ypow iedzi zanotowano rów nież w czasie dyskusji nad m iejscem Eucharystii w życiu kościelnym . Chodziło o problem, czy n osicie­ lem kultu eucharystycznego jest Kościół powszechny, czy też K ościoły lo ­ kalne. W ypowiedziano przy okazji opinię, że „teologia K ościołów lokalnych” w katolicyzm ie dopiero niedaw no sięgnęła do teologii niekatolickich. Praw o­ sław ni oczekiw ali od katolików w yciągnięcia dalej idących w niosków z ek lez­ jologii sform ułowanej na II Soborze W atykańskim.

Szczególnie interesująca była dyskusja na tem at interkom unii. Postawiono bardzo zasadniczy problem: czy Eucharystię należy traktować jako środek i pomoc w zjednoczeniu Kościołów , jak chcieli katolicy, czy też odwrotnie: osiągnięcie jedności w sprawach spornych ma przygotować grunt pod inter- kom unię, zgodnie ze stanow iskiem prawosławnych.

II. Drugie sym pozjum ekum eniczne odbyło się w dniach 18—24 lipca 1970 roku.

Tem at obrad dotyczył w dalszym ciągu initiatio Christiana, tym razem jednak podjęto spraw ę chrztu i bierzmowania. W iększość referatów w ygłoszo­ nych na sym pozjum wydano w książce Taufe und Firmung. Z w e ite s Regens­

burger Ökumenisches Symposion, Regensburg 1971. Zadbano, by ze strony

katolickiej obok uznanych teologów w zięli rów nież udział młodzi pracownicy naukowi. Rozszerzono też znacznie liczbę referentów . Spotkanie miało w głów nej m ierze charakter katolicko-praw osław ny. N iew ielk ie liczbowo przedstaw icielstw o innych wyznań przypom inało jednak, że nie można tra­ cić świadom ości istnienia w ielopłaszczyznow ego podziału. Biskup koptyjski słusznie zresztą zauważył, że Kościół od początku był rozszczepiony. Siedem pierw szych soborów bynajm niej n ie jest potwierdzeniem niepodzielności K o­ ścioła, jak się to słyszy w rozm owach między praw osław nym i i katolikami.

Referaty dotyczyły głów nie trzech zagadnień.

1. Członkostwo Kościoła: historia doktryny o przynależności do Kościoła i interpretacji chrztu z punktu w idzenia różnych w yznań chrześcijańskich, znaczenie chrztu z punktu w idzenia różnych wyznań chrześcijańskich, znacze­ nie chrztu w życiu kościelnym w okresie przed Reformacją, „nowsza teolo­ giczna dyskusja” o chrzcie, zreferowana przez ew angelickiego profesora h i­ storii Kościoła na uniw ersytecie w Kilonii, Petera M e i n h o l d a , ograniczo­ na niestety w referacie tylko do om ówienia propozycji К. В a r t h a.

2. R y t chrztu w poszczególnych Kościołach oraz proble m w zajem nego

uznania sakramentów.

3. Mis yjn e posłannictwo Kościoła w rozumieniu poszczególnych w yznań

chrześcijańskich.

Choć oficjalnie tem atyka spotkania miała obejmować chrzest i bierzm o­ w ania jako (obok Eucharystii) sakram enty „inicjacji chrześcijańskiej”, tylko w jednym referacie praw osław nego profesora dogm atyki uniw ersytetu w Tes- salonikach Stylianosa H a r k i a n a k i s a podkreślony został zw iązek tych dwóch sakram entów; pozostałe referaty dotyczyły w yłącznie chrztu.

N ie bez znaczenia dla teologii życia chrześcijańskiego były też w ypow ie­ dzi dyskusyjne poza oficjalnym i referatam i. Poruszono w nich m. in. sprawę przynależności do K ościoła w edług teologii Kościoła rosyjskiego na tle pro­ blem u identyczności Kościoła i K rólestw a Bożego. W edług tejże teologii w y z­ naw cy i m ęczennicy należą do K rólestw a Bożego nie na podstaw ie chrztu, lecz św iadectw a w iary. Podkreślono też, że istotnym warunkiem członkostwa

(9)

K ościoła jest inicjatyw a sam ego katechum ena. Na podstaw ie Mt 28, 19 można m ówić, jak sądzono, o nauczaniu jako warunku przynależności do Kościoła naw et przy braku chrztu „rytualnego”. Współpraca katechum ena m usi w yjść naprzeciw jego powołaniu, katechum en nie jest jedynie „przedmiotem”, który podlega uśw ięceniu przez Kościół, lecz podm iotem uświęcającym . N ow y T e­ stam ent m ówi w głównej m ierze nie o głoszeniu chrztu, lecz o nawróceniu, które doprowadza do chrztu. Dyskusję sprowadzono w reszcie do pytania, czy można być chrześcijaninem bez sakram entalnego chrztu. Rosyjscy studenci teologii podkreślili w yższość duszpasterstwa zachodniego, które sankcjonuje ich zdaniem „sakrament k atechezy”, co jest zgodne także z dawniejszą tra­ dycją Kościoła rosyjskiego. Greccy teologow ie poruszyli z kolei problem chrztu „z pow ietrza” (L ufttau fe), który ma włączać do Kościoła umierające dzieci w w ypadku braku w łaściw ej m aterii sakram entu.

N iestety, dopiero ostatni referat C hristine-Elisabeth B a r o n , doktoranta teologii na Instytucie Ekum enicznym uniw ersytetu w G enewie poświęcony został tak istotnej problem atyce, jak związek m iędzy chrztem i życiem chrześcijańskim .

III. Na trzecim sym pozjum rozważano tem at pokuty i spowiedzi. Odbyło się ono w dniach 16—20 lipca 1971 roku, zorganizowane przez dr Alberta R a u c h a, sekretarza Sekcji K ościołów W schodnich K om isji Ekumenicznej K onferencji Biskupów RFN. Książka Busse und Beichte. Drittes Regensbur­

ger öku m en isc h e s Sym posion , Regensburg 1972, zaw iera tylko w ybrane re fe­

raty w ygłoszone na spotkaniu. Pozostałe m ateriały opublikow ane zostały w in ­ nych pismach ekum enicznych.

Układ trzeciego sym pozjum odbiegał nieco od historyczno-problem ow ego schem atu poprzednich. Główną m yślą przewijającą się przez w szystkie opu­ blikow ane referaty była metanoia. Referat w prowadzający profesora k atolic­ kiego W ydziału Teologicznego uniw ersytetu w e Würzburgu, Herm enegilda M. B i e d e r m a n n a zaw iera propozycję ekum enicznego pojęcia matanoi: „M e­

tanoia jest nazwą pew nego centralnego przeżycia człowieka, wchodzi bezpo­

średnio w istotę w ydarzenia zabawczego, obejm uje i określa egzystencję chrześcijańskiego bytu od rdzenia aż do dalekich p eryferii” (s. 9).

Centralnym referatem spotkania był w ykład Josepha R a t z i n g e r a , profesora dogmatyki i historii dogmatów na u niw ersytecie w Ratyzbonie na tem at Metanoia als Grundbefin dlichkeit christlicher Existenz. Po rozważeniu biblijnego znaczenia m etanoi, autor uzasadnia na podstaw ie książki Dietricha von H i l d e b r a n d a, Die Umgestaltung in Christus, Einsiedeln 1950, że chrześcijańska metanoia jest w istocie identyczna z wiarą i wiernością Bogu.

Metanoia jest darem Bożym oraz zadaniem — „małą drogą”, którą szli do

Boga św ięci.

Dum itru S t a n i l o a e , praw osław ny profesor dogm atyki w bukareszteń­ skim Instytucie Teologicznym w referacie Das Bussakram ent als geistliches

Ereignis om awia wspólne dla katolicyzm u i praw osław ia problem y „kryzysu

spow iedzi”.

N astępnie Evangelos T h e o d o r o u , Antonios A l e v i s o p o u l o s , D i- m itrije K a 1 e s i ć, Peter M e i n h o l d oraz W ynfrith B. N o 11 ukazali na tle obowiązujące praktyki spowiedzi w łasn e refleksje w ramach następują­ cych wyznań chrześcijańskich: bizantyńskiego, grecko-prawosławnego, serbsko- -prawosław nego, luterańskiego oraz starokatolickiego.

Przedstaw iciel teologii luterańskiej Fairy v o n L i l i e n f e l d , profesor uniw ersytetu w Erlangen zarysow ał w ciekawym artykule Eine frühe Ö k u ­

m ene der Metanoia niektóre historyczne etapy stosunku m etanoi i ekumenii.

Ostatni referat zam ieszczony w om awianym tom ie nosi tytuł Metanoia

als Anliegen der ök u m en isc h e n Bewegung i om awia praktyczne problemy

(10)

B IU L E T Y N T E O L O G IC Z N O M O R A L N Y

101

z dwóch części napisanych przez Ernesta Ch. S u t t n e r a (zarazem redakto­ ra całości) oraz C hristine-Elisabeth B a r o n .

Obrady w szystkich trzech sym pozjów toczyły się w praw dzie nie w prost pod kątem teologicznom oralnym , lecz w aspekcie liturgiczno-pastoralnym , a ćelem ich było nie tyle pogłębienie teologii sakram entów , ile w zajem ne w yjaśnienie stanow isk, mają jednak doniosłe znaczenie dla teologii moralnej. U św iadom ienie sobie zakresu problem atyki sakram entalnej dotychczas często nie zauważanego przez teologów, ujrzenie specyficznych problem ów innych w yznań chrześcijańskich i rozszerzenie w ten sposób horyzontu poznaw ­ czego, może się przyczynić do pełniejszego niż dotychczas ujęcia sakram en- tologii w Kościele.

Ks. Z bign iew Teinert, Poznań

2. Wiara — nawrócenie — pojednanie Sym pozjum w e W rocławiu na tem at Roku Ś w iętego

W dniach 1—2 marca 1974 r. odbywało się w e W rocławiu sympozjum poświęcone problem atyce Roku Świętego. Organizatorem było wrocław skie środowisko teologiczne, z którego też pochodzili prelegenci i kierownicy po­ szczególnych zespołów roboczych. Obradom plenarnym przew odniczył rektor ks. dr hab. J. M a j k a .

Pierw szy referat w ygłoszony przez ks. bpa dr hab. W. U r b a n a nosił ty ­ tuł Idea Roku Świętego w Kościele daw n iej a dziś. Została w nim przedsta­ w iona historia praktyki jubileuszow ej począwszy od praw odaw stw a Starego Testamentu. W tedy rok jubileuszow y podyktowany był względam i natury re­ ligijnej i gospodarczej. Jubileusz w Starym Testam encie był sym bolem w y z­ w olenia mesjańskiego. W K ościele obchodzi się jubileusz jako rok łask du­ chowych.

Po raz pierwszy w historii Kościoła katolickiego jubileusz ogłosił B o n i ­ f a c y VIII w 1300 r. W edług jego zapowiedzi odpusty jubileuszow e m iały się odbywać w przyszłości co 100 lat. K l e m e n s VI postanow ił w 1350 r., że jubileusz miał być obchodzony w K ościele co 50 lat. W 1390 r. Stolica A po­ stolska pozwoliła, by nabożeństwa jubileuszow e odbywały się poza kościołami rzym skim i, a m ianowicie w Monachium, Kolonii, Magdeburgu, Pradze i Miśni. P a w e ł II w 1470 r. zalecił obchodzenie jubileuszów co 25 lat. W okresie przed Reformacją odpusty jubileuszow e były związane ze zbiórką pieniężną na budowę kościoła św. Piotra w Rzymie.

D yskusję w czterech zespołach roboczych, która odbywała się przed po­ łudniem , prowadzili: 1. ks. bp dr hab. W. U r b a n , K oncepcja Roku Ś w ię te ­

go; 2. ks. dr J. S w a s t e k, Historia jubileuszów; 3. ks. mgr H. P i o t r o w ­

s k i , Program uroczystości ju bileuszowych w Archid iecezji W rocław skiej; 4. ks. dr L. C z a j a , Liturgia Roku Ś więtego i w aru n ki uzyskania odpustu. Duże zainteresow anie budził szczegółowy program obchodów jubileuszowych, przedstawiony przez ks. H. P i o t r o w s k i e g o . Program ten obejm uje m. in. pielgrzym kę przedstaw icieli w yznaczonych dekanatów do katedry w e W rocła­ w iu w każdą niedzielę W ielkiego Postu. Nadto delegacje parafialne w im ieniu ojców, matek i m łodzieży w ezm ą udział w nabożeństwach jubileuszowych pielgrzym ując do sanktuariów Dolnego Śląska w Bardo, Krzeszowie, Trzebni­ cy, Twardogórze i Wambierzycach.

Drugim spośród głów nych referentów był ks. dr R. R o g o w s k i . W r e ­ feracie pt. Wiara jako podstaw a nawrócenia ukazał najpierw w iarę jako oso­ bową odpowiedź człowieka na osobowe w ezw anie Boga. Wiara jest przyję­ ciem Chrystusowego orędzia. Jest też zmianą osobowej postawy, wyrażającą się w ufności, nadziei i posłuszeństw ie Bogu. W edług teologii biblijnej istota w iary chrześcijańskiej nie polega bowiem na uznaniu określonej doktry­

(11)

ny, lecz na dobrowolnym uznaniu i przyjęciu nadprzyrodzonej rzeczy­ w istości zbawczej, wyrażonej przez tę doktrynę, czyli na uznaniu i p rzy­ jęciu najw yższego daru — Boga, który jako Ojciec daje siebie w Chry­ stusie (por. J 3, 16; Rz 5, 6—9). Odpowiedzią człow ieka na dar Boży jest osobowe oddanie się człow ieka Bogu. To realizuje się w ufności, nadziei i p o­ słuszeństw ie. Wiarę chrześcijańską w dojrzałej pełni, czyli w iarę żyw ą stano­ w ią w ięc trzy istotne elem enty, a m ianowicie: akceptacja całej Bożej rzeczy­ w istości objawionej czyli przyjęcie Chrystusowej Ewangelii, ufna nadzieja i absolutne posłuszeństw o Bogu. W szystkie te elem enty są istotne i bez k tó­ regoś z nich w iara traci sw oją dojrzałość. W sposób szczególny podkreślić w a ­ gę posłuszeństw a Bogu, które nie jest życiową, praktyczną konsekwencją wiary, ale jest jej istotnym , w ew nętrznym elem entem . Zdaniem prelegenta tekst Rz 5, 1—2 upoważnia dę tego, by uważać w iarę nie tylko za podstawę nawrócenia, ale z biblijnego punktu w idzenia pozwala na utożsam ienie w iary z nawróceniem . N aw rócenie bowiem jako powrót do posłuszeństw a Bogu jest w końcu powrotem do w iary. D zięki w ierze człow iek dostępuje „pokoju z B o­ giem ”, o którym pisze św. Paw eł.

D yskusje prowadzone po południu w zespołach roboczych dotyczyły n a­ stępujących zagadnień: 1. Wiara jako zaangażowania chrześcijańskie (prze­ w odniczył ks. dr R. R o g o w s k i ) ; 2. Współczesna teologia w ia ry (ks. mgr M. R a t a j c z a k ) ; 3. Jubileusz w Piśmie ś w . (ks. dr Z. K a z a n o w s k i ) ; 4. Teologia odpustu (ks. dr T. R y b a k). N ajw iększe zainteresow anie u czest­ nicy okazali dla problem atyki podejm owanej przez ks. dra R. R o g o w ­ s k i e g o . D yskusja była skoncentrowana wokół zagadnień: wiara a m iłość bliźniego, wiara a rozpoznanie w oli Bożej, w iara a powołanie.

Obrady w drugim dniu były poświęcone celom roku jubileuszowego, w skazanym przez P a w ł a VI, a m ianow icie w ew nętrznej odnowie czło­ w ieka i jego pojednaniu z Bogiem i z ludźmi. N ajpierw ks. mgr J. J a n o w ­ s k i , m ówił na tem at Nawrócenie jako w e w n ę tr zn a odnowa człowieka. W referacie została przedstawiona treść nawrócenia chrześcijańskiego. Za­ kłada ono zm ianę postępowania i nową orientację w całym sposobie życia. Charakter apostolski działania chrześcijanina jest znam ieniem autentyczności jego nawrócenia. Rozróżniam y podwójne nawrócenie: 1. N awrócenie, które jest przejściem ze śm ierci grzechu do życia łaski, do życia z Chrystusem. To nawrócenie jest poza zasięgiem ludzkich sił. Jest działaniem Boga, jest n o­ w ym stw orzeniem , now ym narodzeniem z Ducha Sw. 2. N awrócenie, które jest stałą współpracą z łaską pierwszego nawrócenia, jest ciągłą walką ze „starym człow iekiem ”. Ta walka jest warunkiem w zrostu u spraw ied liw ie­ nia. Jest to nawrócenie nie kończące się nigdy, continua conversio.

Każde nawrócenie jest w yrzeczeniem się grzechu. Stan grzechu charak­ teryzuje utrata Boga i zbawienia, brak prawa, spraw iedliwości oraz zakła­ manie, którego grzesznik jest ofiarą. Nawrócony radykalnie z tym w szy st­ kim, zrywa. Pozytyw ną treść nawrócenia najogólniej wyrazić można jako powrót do domu ojca. W arunkiem zrozum ienia w ezw ania do nawrócenia jest poznanie nędzy sw ego stanu. N aw rócenie jest faktem radosnym. Jest bowiem uświadom ieniem sobie, że to Bóg osobiście wychodzi naprzeciw wTracającem u grzesznikowi. Grzesznik powracający do Boga i obdarzony Jego łaską może nie rozum ieć jeszcze w pełni w artości moralnych i mieć małą w rażliw ość sum ienia i słabą wolę. Góruje jednak nad ludźmi żyjący­ m i m oralnie bez zarzutu, ale przekonanymi, że swój poziom życia m oral­ nego zawdzięczają w yłącznie sobie. Może się zdarzyć, że człow iek religijnie nawrócony długo boleśnie będzie odczuwał rany zadane przez grzech i sk ut­ ki nałogów. W prawdzie będzie jeszcze ulegał złym wpływom , ale w ew n ętrz­ nie już należy do Boga. Jego życie, poprzez czyny pokutne, które są ow o­ cem nawrócenia, jest uznaniem suwerennych praw Boga.

(12)

B IU L E T Y N T E O L O G IC Z N O M O R A L N Y

103

N astępnie uczestnicy sym pozjum w czterech zespołach dyskusyjnych po­ dejm ow ali różne aspekty nawrócenia. Pracami poszczególnych zespołów ro­ boczych kierowali: 1. ks. mgr J. J a n o w s k i , W e w n ętrz n a przemia na czło­

wieka, 2. ks. dr A. M ł o t e k , Teologia nawrócenia, 3. ks. mgr H. L e m p a , Idea nawrócenia w Piśm ie św. 4. ks. A. Z i e n k i e w i c z , Nawrócenie a sakram ent pokuty. Zagajenie dyskusji prowadzonej przez ks. A. M ł o t k a

dotyczyło rozróżnień nawrócenia (nawrócenie pierw sze i drugie, naw róce­ nie nagłe i jako w ynik długiego procesu, naw rócenie pozytyw ne i nega­ tywne, nawrócenie religijne i etyczne) oraz jego natury, m otywów , k o­ nieczności i skutków.

Ostatni zasadniczy referat w ygłosił ks. dr hab. J. K r u c i n a n a tem at

Pojednanie jako element odnowy. W ramach referatu zostały przedstawione

następujące sprawy: granice pojednania i przyczyny konfliktów , pojedna­ nie z Bogiem odnawiającym i zbaw iającym , rekoncyliacja przyczyną i sk ut­ kiem odnowy, pojednanie w K ościele obrazem pojednania ludzkości.

W ścisłej łączności z powyższym tem atem były podejm owane prace w grupach roboczych. D yskusją w poszczególnych zespołach kierowali: 1. ks. dr hab. J. K r u c i n a, Eklezjalny sens pojednania, 2. ks. dr J. M a- r i a ń s k i, Pojednanie w parafii, 3. ks. dr W. G a w 1 i k, Pojednanie a róż­

nice ideologiczne, 4. ks. dr hab. J. M a j k a , S połeczny sens pojednania.

We w prowadzeniach do dyskusji o społecznym sensie pojednania i o po­ jednaniu w parafii podkreślano, że nawrócenie, które jest otwarciem się człow ieka ku Bogu, udzielającem u się człow iekow i w przebaczającej miłości, wym aga także otwarcia się ku człow iekow i przez pojednanie. Bóg bowiem udzielający się człow iekow i, pochylający się nad nim, ażeby uczynić go uczestnikiem wartości nadprzyrodzonych, dać mu udział w swojej naturze, czyni to w ten sposób, że staje się jedynym z nas, i że podnosi i doskonali w szystkie dobra i wartości ludzkie. Zw rócenie się ku Bogu nie może w ięc być odwróceniem się od człowieka, lecz przeciwnie odnalezieniem w nim Boga. Chrystus przychodząc na św iat jako Bóg—Człowiek nauczył nas od­ najdyw ać Boga w bliźnich. Pojednanie zatem w swej najgłębszej istocie jest odnajdywaniem Boga w bliźnich, ażeby um iłować ich w Bogu i śp ie­ szyć im z pomocą, aby i oni m ogli odnaleźć Boga i stać się uczestnikam i jego natury.

W ramach sym pozjum i w związku z jego tem atyką były zorganizowane dla uczestników w godzinach w ieczornych dwie okazje do głębokich przeżyć religijnych, m ianowicie: oratorium Sta bat Mater dolorosa, które odbyło się w kościele Matki Bożej na Piasku i nabożeństwo pokutne w Archikatedrze W rocławskiej.

Obecne sprawozdanie nie om awia ożywionej dyskusji, w której brali udział nie tylko profesorowie, ale i alumni oraz zaproszeni goście — przed­ staw iciele inteligencji katolickiej. W dyskusji zabierano często głosy na te­ maty praktyczno-duszpasterskie. N ależy się spodziewać, że będą opubli­ kowane m ateriały z tego ciekawego i aktualnego spotkania naukowego.

Ks. Antoni M łotek, Wrocław

3. W izyta ks. prof. René Simona z Paryża

W dniach 4— 18 stycznia 1974 przebywał w Polsce na zaproszenie rektora ATK, ks. prof. dr J. S t ę p n i a , ks. prof. R. S i m o n , teolog moralista z Instytutu K atolickiego w Paryżu, przewodniczący stow arzyszenia m oralis­ tów francuskich — ATEM, specjalista z zakresu teologii moralnej ogólnej oraz teologii m ałżeństwa.

Pobyt ks. prof. S i m o n a m iał charakter naukowy i stanow ił następny krok w realizow anym już od kilku lat programie katedry teologii m

(13)

oral-nej — system atyczoral-nej w ym iany m yśli etyczoral-nej z przedstaw icielam i fak u l­ tetów zagranicznych. D otychczasowe kontakty z RFN, Belgią i Szwajcarią poszerzyły się dzięki ostatniej w izycie o Francję. S zczęśliw ie się złożyło, że spośród znanych naukow ców reprezentujących chrześcijańską m yśl etycz­ ną Francji, pierw szym gościem był przewodniczący ATEM.

D w utygodniow y pobyt ks. prof. S i m o n a w ypełn iły spotkania i w y ­ kłady w ATK oraz w yjazdy do sem inariów duchownych Łodzi, Częstochowy i Lądu. W akadem ii oprócz oficjalnego w ykładu otwartego odbyły się, połą­ czone z wykładam i, dwa oddzielne spotkania dyskusyjne ze studentam i specjalizacji teologicznom oralnej: m agistrantam i i doktorantami, a także kilka spotkań z pracownikam i naukowym i katedry teologii moralnej.

M yśl prof. S i m o n a charakteryzuje otwarcie na w spółczesność, głów ­ n ie na w spółczesną problem atykę moralną m ałżeństw a i rodziny. Badania w tej dziedzinie skierow ały także jego uw agę na k w estie z zakresu teologii m oralnej ogólnej, którym i zajm uje się rów nolegle od w ielu lat. W uzasad­ n ieniu tego wyboru nie odbiega od powszechnego dziś prześw iadczenia e ty ­ ków chrześcijańskich, iż nie sposób szukać sensow nych rozwiązań szczegóło­ w ych problem ów życiow ych bez uprzedniej reinterpretacji podstawowych za­ łożeń etycznych chrześcijaństwa.

Tym w łaśnie zainteresow aniom odpowiadała tem atyka w ykładów pro­ fesora: S tw orzenie i zbaw ien ie jako podstaw ow e r a m y e ty k i chrześcijań­

s k ie j, Główne kategorie życia moralnego — kategorie teologalne, Poszu ki­ wania w okół praw a naturalnego oraz Poszukiw ania w dziedzinie małżeństwa, ro zw o d ó w i du szpaste rstw a rozw iedzionych.

Zagadnienia trzech pierwszych w ykładów w yjęte zostały z tomu podrę­ cznika teologii moralnej ogólnej prof. S i m o n a , który w najbliższym cza­ sie ukaże się w e Francji. Będzie w ów czas sposobność powrócenia do nich w oddzielnym , obszerniejszym om ówieniu. Tym czasem, sygnalizując tę po­ zycję, należy podkreślić pogłębioną stronę teologiczną zaprezentowanych w W arszawie w yw odów gościa. Przede w szystkim nadając sw ym roważaniom silny akcent biblijny zdołał uwolnić się od form alistycznego tylko „ubiblij- n ien ia”, które niszczy nierzadko najciekaw sze w założeniach zam iary w ielu teologów. S i m o n w yczuw a ducha Biblii i m yśli jej treściam i. Byw a k ry­ tyczny i surowy naw et, ale tylko wobec treści obcych — ateologicznych — które niesłusznie i pod w pływ em sprzyjającego im czasu zyskały sobie pra­ wo obyw atelstw a w teologii. Bóg jego teologii jest Bogiem Przymierza, prawo jego teologii jest prawem Boga zbawienia, jego człow iek tchnie w o l­ nością istoty obdarzonej Bożym Duchem W olności, chrześcijanin pełnopraw ­ ny oby\vatel św iata w ystępuje w w ięzi ze wspólnotą Kościoła.

Wykład dotyczący problem atyki m ałżeńskiej i rodzinnej potraktowany został jako próba zastosow ania danych w yjściow ych do bieżącej sytuacji m ałżeństw a jako „małego K ościoła’*. Pryncypialny punkt wykładu zajęła kw estia sakram entalności zw iązku małżeńskiego. S i m o n włącza się tutaj do poszukiwań nad w yjaśnieniem istoty i sensu tego sakram entu prowadzo­ nych od kilku lat ze wzm ożoną intensywnością, o czym świadczy liczba publikacji na ten tem at w periodykach zagranicznych. Przyśw iecają mu w tym dwie idee przewodnie: idea m ałżeństw a j&ko odbicia w ięzi łączącej Chrystusa z K ościołem oraz nieoddzielna od tamtej idea sakramentalnego w łączenia m iłości kobiety i m ężczyzny do rzeczyw istości zbaw ienia czyli m iejsca m ałżeństw a w realizacji K rólestw a Boga.

W drugiej części w ykładu poruszył niektóre aspekty dzisiejszej sytuacji życia rodzinnego w e Francji, szczególnie problem rozwodów oraz dyskuto­ waną obszernie przez teologów k w estię uczestnictwa osób rozwiedzionych i żyjących w powtórnym zw iązku m ałżeńskim w życiu sakram entalnym . P o­ nadto zapoznał audytorium ze stanem dyskusji w okół zam ierzeń zalegalizow a­ nia przez ustaw odaw stw o francuskie przerywania ciąży.

(14)

B I U L E T Y N T E O L O G IC Z N O M O R A L N Y

105

W odróżnieniu od poprzednich spotkań przeznaczonych dla ogółu studen­ tów, to ostatnie m iało charakter debaty w szczupłym gronie specjalistów. A ktualność zagadnienia i różnice stanow isk sprawiły, że dyskusja była bar­ dzo interesująca. N iestety zaw iedli zaproszeni na debatę w ykładow cy teologii moralnej, z którym i katedra utrzym uje ściślejszy kontakt naukowy. N ie spo­ sób dziś uprawiać jakiejkolw iek dyscypliny w granicach w łasnego fak u lte­ tu. Konfrontacja m yśli stała się oczyw ista koniecznością. Już nie tylko w ar­ to, ale trzeba wręcz poznawać odmienne od w łasnych warunki, sposoby sta­ w iania problemów i próby ich rozwiązania, by móc zm ierzyć w łasne siły i jaśniej dostrzec rodzime zadania.

Ks. Tadeusz S ikorski, W a rszaw a—Łódź

III. Z NOWSZYCH PUBLIKACJI

1. Próby now ych ujęć zagadnień teologicznom oralnych

Znane są postulaty dotyczące odnowy teologii moralnej. Równie jednak znane są trudności w ich urzeczyw istnieniu, zw łaszcza w odniesieniu do syn ­ tetycznych ujęć, przede w szystkim podręcznikowych. W prawdzie te trudności nie są obce całej dzisiejszej teologii system atycznej, ale może w silniejszym stopniu doświadcza ich etyka katolicka. N ie zaw sze bow iem jest łatwo od­ czytać treść w ezw ania, które Bóg skierow uje do człow ieka naszych czasów, jak rów nież przełożyć ją na język wskazań operatywnych, tzn. konkretnie określających postępowanie ludzkie w tak szybko zm ieniającej się obecnie rzeczywistości. Dodatkowym problem em jest oderw anie się od schem atów w iek ów minionych, kiedy nie zaw sze najtrafniej ujm owano specyfikę m o­ ralności chrześcijańskiej i powinności życia chrześcijańskiego. Dlatego należy z uznaniem w itać każdą nową próbę i propozycję doskonalenia teologii m o­ ralnej. W obecnym om ówieniu sygnalizujem y dwie pozycje, które wydają się w nosić coś nowego w tym zakresie.

Pierw szą publikację stanow i dziełko pt. Anspruch Christi und Handeln

des Menschen. Elemente christlicher W e lt- und Lehensgestaltung, Freiburg

(Schweiz) 1972, Imba Verlag, s. 211. Autorem jej jest Franz F u r g e r , szw aj­ carski profesor teologii moralnej z Lucerny. Recenzje dwóch jego publikacji już pojaw iły się w niniejszym biuletynie (Gewissen und K l u g h e it in der

katholischen Moraltheologie der letzten Jahrzehnte, L uzern-Stuttgart 1965,

Coll. Theol. 38, 1968, z. 2, 164—165; Der Beruf. S elbstverw irklich un g in Welt

und Gesellschaft, Freiburg 1969, Coli, Theol. 44, 1974, z. 2, 112—114).

Tym razem F u r g e r przedstaw ił zarys teologii m oralnej ogólnej. P o ­ rusza w zasadzie zagadnienia także zw ykle dotąd om awiane w traktacie

De principiis, jak działanie ludzkie, sumienie, normy, prawo. Oryginalność

jednak ujęcia polega przede w szystkim na wprowadzeniu nowych tem atów w zględnie na ich trafniejszym opracowaniu. Jako naczelną zasadę w ysuw a autor ideę naśladowanie (sequela) Chrystusa, której wyrazem ma być miłość jako podstawowa norma postępowania chrześcijanina. Zasadniczym punktem w yjścia dla w yw odów autora jest antropologia, która w yjaśnia, kim jest człow iek zarówno w swojej egzystencji poznawanej w ludzkim doświadcze­ niu, jak i w koncepcji teologicznej. Zaakceptowane są również per- sonalistyczne elem enty w życiu m oralnym człowieka, m. in. decydująca rola osobistej decyzji i odpowiedzialności. Nie zabrakło również tak aktualnego tem atu jak specyfika m oralności chrześcijańskiej, jako zakotwiczonej w oso­ bie Chrystusa i Jego zbawczym dziele.

Om awiane dziełko nie zawiera dojrzałej syntezy teologii moralnej, lecz jest raczej szkicem, roboczą próbą. Próbę tę jednak należy uznać za udaną

(15)

i to z kilku względów. Dobrze znając najnowszą literaturę przedmiotu autor w ybrał z niej istotne i w ażne su gestie oraz próbował przedstawić je w fo r­ m ie pewnej koncepcji. W prawdzie niektóre partie spraw iają w rażenie jakby zebranego m ateriału, ale już w sam ym układzie można dostrzec w ytyczenie głów nych lin ii i ukazanie podstawowych założeń. Ze w zględu na przystęp- ność opracowania książka może być dobrym wprowadzeniem dla szerszych kręgów chrześcijan, pragnących zapoznać się z katolicką nauką moralną. Może też być pomocą dla studentów teologii. Pow yższe racje skłaniają do zastanow ienia się, czy nie warto przyswoić jej czytelnikow i polskiemu. Można też m ieć nadzieję, że może ona stanow ić dobry start dla F u r g e r a w przygotow aniu podręcznika teologii m oralnej ogólnej, tak bardzo poszu­ kiw anego obecnie.

Inny natom iast charakter ma książka am erykańskiego autora, profesora teologii pastoralnej w kolegium w Woodstock i na W ydziale Studiów R eli­ gijnych uniw ersytetu Brown, Johna Gilesa M i l h a v e n a . W tłum aczeniu francuskim M. J o s s u a nosi ona tytuł: Vers une nouvelle morale catholi­

que, Paris 1972, Ed. Librairie A. Fayard, s. 207. Stanow i ona zbiór artykułów

czy naw et szkiców o różnej tem atyce teologicznom oralnej. Można je w za­ sadzie ująć w trzy grupy.

Jedne z nich odnoszą się do sposobu uprawiania teologii moralnej. Autor krytykuje tradycyjną katolicką naukę moralności, która zbyt w iele zacho­ wała, z okresu swego kształtow ania się, a w ięc ze średniow iecza i w iek ów X VII—XVIII. W ysuwa twierdzenie, że naw et norm absolutnych nie p ow in ­ no s ię podawać w sposób zbyt sztyw ny, lecz należy uwzględniać sytuację życiową ludzi. Domaga się twórczego, dynam icznego i śm iałego kształtowania nauki moralnej, w perspektyw ie przyszłości sięgającej naw et r. 2000. W szczególny sposób podkreśla potrzebę korzystania z osiągnięć nauk do­ świadczalnych, które badają zachow anie się człowieka.

Dalszą grupę stanow ią artykuły, w których autor porusza fundam ental­ ne zagadnienia, takie jak udział chrześcijanina w życiu św ieckim jako w y ­ razu zaangażowania się w Bożym działaniu wobec świata, znaczenie i sens w olności dzisiaj, istota grzechu pojm owanego bardziej podmiotowo.

Do ostatniej grupy można zaliczyć rozważania na tem aty szczegółowe, np. hom oseksualizm , spędzanie płodu (przy podtrzym ywaniu w całej roz­ ciągłości zła m oralnego tych czynów autor zaleca dużo wyrozum iałości dla ludzi), stosunek do Kościoła i jego m agisterium (który nie wyklucza „lo­ jalnej opozycji” i „odpowiedzialnego nieposłuszeństw a”).

Tytuł książki, może trochę o posmaku reklam ow ym (motto o nowym w inie, Mt 9, 17), jest jednak usprawiedliw iony, przynajm niej w pewnej m ie­ rze, pasją autora poszukującego lepszego sposobu opracowania nauk m oral­ nej. M i 1 h a v e n nie chce zrywać z dotychczasowym dorobkiem, lecz k o­ rzysta z niego w sposób wyw ażony. W ymaga to poznania autentycznej m y ­ śli pisarzy klasycznych, co autor czyni np. w stosunku do św. T o m a s z a , skłaniając się do wniosku, że dopuszczał on niekiedy m ożliwość swego ro ­ dzaju dyspensy naw et od negatyw nego prawa Bożego.

Książka nie zaw iera zaskakujących ani w pełni dojrzałych rozwiązań, staw ia raczej znaki zapytania. Podaje w iecej krytycznych uwag aniżeli po­ zytyw nych propozycji. N iektóre twierdzenia mogą sie wydać kontrow ersyj­ ne, jak np. o dopuszczalności w niektórych sytuacjach sam obójstwa czy eu ­ tanazji.

Autor jest nie tylko pastoralistą, lecz zna życie z bezpośrednich kon­ taktów, zwłaszcza z m łodzieżą. Może w ięc lepiej ocenić niedostatki trady­ cyjnej teologii moralnej, jej oderw anie od życia i trafianie w pustkę. D o­ brze też dostrzega narastające w zawrotnym tem pie zm iany w społeczeń­ stw ie. Stąd jego opinie o konieczności liczenia się z obecnymi warunkami posiadają niem ały ciężar gatunkowy, zwłaszcza gdy domaga się przestawienia

(16)

B IU L E T Y N T E O L O G IC Z N O M O R A L N Y

107

sposobu m yślenia w podejściu do zagadnień moralnych. Człowiek d zisiej­ szy m a m entalność ściśle em piryczną i jeśli się tego nie uwzględni, w szel­ k ie w ysiłk i m oralistów będą skazane na niepowodzenie. W yjście w ięc „od życia”, stanow i warunek sine qua non w łaściw ego przedstaw ienia teologii m oralnej.

Książka zmusza m oralistów do poważnej refleksji, przypom ina obow ią­ zek stałej konfrontacji i ciągłego poddawania rew izji głoszonej przez nich nauki, zapobiega sam ozłudzeniu i sam ouspakajaniu się. Przede w szystkim jednak m obilizuje do tw órczych poszukiwań, w m yśl znam iennej w ypow ie­ dzi A. D u 11 e s a, przytoczonej przez autora: „Nie m ożemy określić granic zmian, które nadejdą. Lecz obawiać się zmian i im p rzeciw staw iać się jest brakiem ufności w Ducha św ., który nadal dzisiaj, jak w przeszłości, w y ­ pełnia obietnicę Chrystusa (J 16, 13). On nas doprowadzi do całej prawdy” (s. III).

Ks. Jan Pryszm on t, W arszawa

2. P olsk ie badania w dziedzinie etyki („Etyka” nr 12)

Najnowszy, dw unasty już z kolei, numer „Etyki” ukazuje czytelnikowi teniatykę, nad którą pracują niektórzy etycy polscy. A rtykuły przedstaw io­ ne w tym tom ie są luźnym zbiorem publikacji z dziedziny n ie tylko etyki, lecz także historii kultury i socjologii.

Tom dzieli się na trzy części: artykuły, polem iki oraz recenzje i spra­

wozdania.

i

I. Coraz częściej na łam ach naukowych publikacji pojawia się temat seksualizm u. Wiąże się to z pewnością z głębokim i przem ianam i obyczajo­ wości, z „dezaktualizacją” dotychczasowych norm m oralności seksualnej, a tworzeniem się „nowej” moralności. Artykuł K rystyny S t a r c z e w s k i e j

T radyc yjn e w z o r y miłości wobec przemian obyczajów seksualnych (s. 7—24)

jest próbą socjologicznego uporządkowania głów nych tendencji przem ian oby­ czajowych w tej dziedzinie w Polsce, a przede w szystkim w krajach zachod­ niego kręgu kulturowego. Można jednakże żyw ić uzasadnioną w ątpliwość, czy rozważania i postulaty autorki mogą budzić zaufanie czytelnika, skoro opiera się ona prawie w yłącznie na tłum aczeniach artykułów zachodnich autorów zam ieszczonych w „Forum” oraz na jednej zaledw ie pozycji pol­ skiej. Autorka, w ychodząc z założenia, że w m iejsce dawnej „fascynacji seksualnej” zaczyna się m iędzy partnerami „fascynacja osobowością” dru­ giej strony, która przechodzi następnie w etap „głębokiej przyjaźni”, dochodzi do wniosku, że w spółżycie seksualne staje się czymś naturalnym w stosunkach m iędzypłciow ych, nie będąc jednocześnie (jak dotychczas) jedynym celem tych związków. W ytwarza się now y typ relacji — „erotyczna przyjaźń”, w m yśl której za jedyny warunek dopuszczający zbliżenie seksualne uważa się „oparty na m iłości i przyjaźni trw ały zw iązek z partnerem ” (s. 22). Ten podstaw owy rezultat przem ian pojęć i obyczajowości seksualnej omawia autorka na tle przemian w dziedzinie — jak to nazywa — podwójnej m o­ ralności — innej dla mężczyzn, innej dla kobiet.

Ija L a z a r i - P a w ł o w s k a poświęca swój interesujący artykuł W zo r­

ce indyjskiego perfekcjonizmu. Z badań nad kulturą Indii (s. 25—56) ukaza­

niu i om ówieniu cnót w interpretacji kultury indyjskiej, na tle europejskiej koncepcji cnoty. Na Zachodzie dominuje tendencja do zachow ania „umiaru cnót” ukształtowana przez arystotelesow sko-tom istyczne ujęcie moralności i reprezentowania przez jednostkę jak najw iększej ilości cnót, etykę indyj­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zwrócono uwagę na synkretyzm pozytywizmu i jego od­ mienność w warunkach polskich: legalistyczne hasła pracy orga­ nicznej i pracy u podstaw, atakowanie tych

odbyła się w Krakowie sesja naukowa na temat mesjanizmu i sł owianofilatwa, poświęcona problematyce mesjanizmu i słowianofilstwa w Polsce, Francji i Rosji, od

Autor twierdzi, że dokonuje tu "kryty­ cznej rekonstrukcji" poglądów Brzozowskiego, gdyż jego teoria wiedzy nie została nigdzie wyłożona

Artykuł Jest precyzyjnym opisem inscenizacji połączonym z analizą motywu jedzenia, rozbudowanego przez reżysera w sto­ sunku do tekstu wystawianych

Inicjatorem powołania pisma był Na­ czelny Instytut Akcji Katolickiej, a pierwszym redaktorem na­ czelnym został ks.. dr Stanisław

Autor do­ wodzi, że Witkiewiczowska metafizyka płci (wprost prowadząca do jego metafizyki) w wielu punktach styka się z tematem meta­ fizyki i walki płci, obecnym

1985/86 skład Dyrekcji Instytutu Literatury Polskiej nie uległ zmianie. Dyrektorem był nadal prof. Pelc, Literatury Romantyzmu - prof. Handke... Obowiązki kierownika

Autor ukazuje Maciejowskiego jako aktywnego uczestnika życia naukowego okresu międzypowstaniowego, omawia jego dorobek w dziedzinie historii literatury i