• Nie Znaleziono Wyników

Cyfrowa nowoczesność a kapitał społeczny (intersubiektywność spojrzenia na digitalizaję przekazu informacji w okresie zmiany społecznej)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Cyfrowa nowoczesność a kapitał społeczny (intersubiektywność spojrzenia na digitalizaję przekazu informacji w okresie zmiany społecznej)"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Radziewicz-Winnicki

Cyfrowa nowoczesność a kapitał

społeczny (intersubiektywność

spojrzenia na digitalizaję przekazu

informacji w okresie zmiany

społecznej)

Chowanna 2, 52-65

2007

(2)

Ś l ą s k i e g o (L X III) (29)

Andrzej RADZIEW ICZ-W INNICKI

Cyfrowa nowoczesność

a kapitał społeczny

(intersubiektywność spojrzenia

na digitalizację przekazu informacji

w okresie zm iany społecznej)*

D i g i t a l m o d e r n i t y a n d s o c i a l c a p i t a l ( i n t e r s u b j e c t i v i t y o f a p e r s p e c t i v e o n d i­ g i t a l i s a t i o n o f in f o r m a t i o n t r a n s m i s s i o n i n t h e p e r i o d o f s o c i a l c h a n g e )

A b str a c t: T he article is devoted to th e role of social c a p ita l in th e d eve lopm e nt a n d

p erc ep tio n of m od e rn in fo rm atio n technologies. W h a t in fluenced p e rso n a l a n d a u t h o r ’s views w as an in v ita tio n to th e conference devoted to, am ong o th e r th in g s, th e im p a c t of new in fo rm atio n technologies on th e functio n in g of th e co n te m p o ra ry p o s tin d u s tr ia l society. O n th e b asis of th e issue raised, th e a u th o r confronts th e alre ady-reached achie­ v e m e n ts in th is field in Poland, a rg u in g t h a t tr a d itio n a l com m unities, in c o n tra s t to m od e rn s tru c tu re s , lim it a m a ss social p a r tic ip a tio n in te rm s of th e appro v a l of p a t ­ te rn s, n o rm s a n d v alu es p ro p ag a ted , am ong others, in th e c u ltu re of d igital m o d e rn ity r e p r e s e n te d m ostly by th e I n te r n e t a n d r e a l democracy. The a u th o r m a k e s an a tte m p t to p a y th e R e a d e r ’s a t te n tio n to th e n a tiv e situ a tio n w ith in th e scope d iscussed here, w hich is m a rk e d by n u m e ro u s contradictions.

K e y w o r d s: th e society of knowledge, social capital, social change

* R e fe ra t p rzy gotow any do w ygłoszenia podczas o b rad sesji p le n a rn e j m ię d z y n a ­ rodowej konferencji naukow ej E d u k a c ja w społeczeństw ie w iedzy - w ieloznaczność rzeczy­

wistości edukacyjnej, społecznej i k u ltu ro w e j, zorganizow anej przez U n iw e rs y te t Ś ląski

(3)

Sam a nazwa określająca now ą formację, ku której zm ierzają faktycz­ nie współczesne społeczeństwa zaawansowane technicznie, jest bardzo wieloznaczna. W literaturze przedmiotu, a także w opracowaniach popu­ larnonaukowych (nie wspominając już o dziennikarsko-eseistycznej in ­ terpretacji) spotykamy m.in. takie terminy, jak: „społeczeństwo m edial­ ne”, „społeczność informacyjna”, „społeczeństwo wiedzy”, „społeczeństwo telematyczne”, „społeczność w irtu aln a”, „kultura i grupowość in terneto­ wa”, „fenomen społecznej internetyzacji”.

J a k twierdzi P eter G 1 o t z: „Technika cyfrowa to nie tylko digitaliza­ cja przekazu informacji, ale także cały szereg nowych procesów i in s tru ­ mentów. Decydującą w jej rozwoju rolę odegrał zwrot w m ikroelektroni­ ce na początku lat 80., nowoczesna technika satelitarn a oraz rozwój świa­ tłowodów. Obejmuje ona cały p a rk urządzeń: telefon komórkowy, e-book, pager, notebook, przyrządy do rejestrow ania i odtw arzania informacji. Ten skok techniczny (a nie tylko jeden pojedynczy wynalazek) spowoduje nowy »zwrot medialny« w pełni porównywalny z rozwojem d ru k u lub początkiem ery obrazów technicznych (fotografii, filmu, telewizji).

Ten »zwrot medialny« zmieni przede wszystkim »stan skupienia« go­ spodarki rynkowej. Kapitalizm przemysłowy będzie mutował w k ie ru n ­ ku kapitalizm u cyfrowego. Charakterystycznym i cechami dla nowej fazy gospodarowania będzie przyspieszenie, dematerializacja, decentraliza­ cja i globalizacja” (1999, s. 48).

H istoria rozwoju nowego typu społeczeństwa stanowi niezmiernie interesujące pole analiz dla hum anisty nowej epoki dziejów. Właśnie obec­ nie dokonuje się rewolucyjna innowacja cywilizacyjna, która m oderni­ zuje, a zarazem redefiniuje - z założenia - dotychczasowe relacje spo­ łeczne i ekonomiczne (por. J u s z c z y k , 2002; 2003b). Ewolucja zmian w sferze technologii informacyjnej to bardzo złożony proces, na który skła­ d ają się zarówno inicjatywy rządowe, oddolne przedsięwzięcia inform a­ tyków i ekonomistów, jak również aktywność różnego typu spółek ko­ mercyjnych. Owo wzajemne oddziaływanie tudzież sprzężenie zwrotne w relacjach poszczególnych podmiotów staje się przedmiotem zain tere­ sowania większości ekspertów, zainteresowanych kreow aną na świecie w yjątkową stru k tu rą p rz e k ra c z a ją c ą dotychczasowe granice aktywności tradycyjnych mediów ( H o f m o k l , 2002, s. 85-86). Nie ulega wątpliwo­ ści, iż współcześnie media elektroniczne, dzięki swej kluczowej roli, ja k ą odgrywają w dobie globalizacji, sta ją się istotnym czynnikiem działalno­ ści gospodarczej, politycznej i społecznej. Wspomniane kwestie wydają się szczególnie istotne, zwłaszcza w okresie występowania intensywnych prze­ obrażeń, tra n sfo rm a c ji (ta k ja k w Polsce) o k re ślan y c h najczęściej w literaturze przedm iotu jako zm iana społeczna.

(4)

Zmiana społeczna rozum iana jest jako zespół nieuchronnych proce­ sów, dzięki którym społeczeństwo przechodzi na kolejny szczebel rozwo­ ju. Istniejące i obowiązujące formy życia społecznego stopniowo przeży­ w ają się, rodzą się nowe, lepiej odpowiadające zmieniającym się w a ru n ­ kom, potrzebom i oczekiwaniom. Takie pojęcia, jak „rozwój” czy „postęp”, im plikują zmianę, która pociąga za sobą bardziej czy mniej gwałtowne przekształcenie istniejącej stru k tu ry społecznej. O kreślająone także kie­ runki i trendy przemian. Aby uwolnić pojęcie „ zm iana społeczna” od wszel­ kich subiektywnych czy też ideologicznych interpretacji, w literaturze przedm iotu nierzadko definiuje się je w sposób szeroki, lecz wówczas definicje te z reguły zatracają w szelką wartość heurystyczną1.

Odnosząc się do sygnalizowanych powyżej refleksji, można zauważyć - za Maciejem Kryszczukiem - iż zanim indiwiduum społeczne zacznie modyfikować samego siebie przez oswajanie się, a następnie integrację (pozytywną) z urządzeniam i elektronicznymi, dobrze byłoby przyjrzeć się reakcjom ludzi na funkcjonowanie i egzystencję niektórych mediów w życiu codziennym przede wszystkim w kontekście sytuacji, które sta ­ nowią o poszczególnych etapach społecznej dyfuzji innowacji. Pewne za­ stane fakty, przyzwyczajenie, organiczne umiejętności starszego pokole­ nia bądź obiegowe opinie pow strzym ują publiczną gotowość do praktycz­ nego ich stosowania. Obok wielu kwestii, którym i zajm ują się niektórzy badacze mediów, jednym z ciekawszych staje się - często niedoceniany - społeczny aspekt partycypacji mediów, a zatem ich wzajemnej interakcji ( K r y s z c z u k , 2002, s. 107, 109-110; por. J u s z c z y k , 2003a). Zapomi­ na się często, iż media tw orzą wyłącznie sztuczny przekaz otaczającej jednostkę rzeczywistości, s ą wyłącznie narzędziami, sprzętem technicz­ nym nie zaś realnymi, biologicznymi uczestnikam i życia społecznego. Być

1 W definicji zm ia n y społecznej w y s tę p u ją zarów no p r z e o b ra ż e n ia p rzy p a d k o w e i drobne, pozornie nie isto tn e, zachodzące w p o sta w a c h je d n o stk i, mniej w ażne dla egzy­ stencji g ru p y w w ielu sferach jej życia zbiorowego (np. moda, styl życia, g w a ra językowa), j a k i zm ian y trw ałe , te szczególnie istotne, p rz e k szta łc ają ce ra d y k a ln ie dotychczasowe funkcje je d n o s te k i g rup społecznych w danej s tr u k tu r z e (np. z m ia n a sy ste m u politycz­ nego, ekonom icznego i t p .). D latego te ż w ielu te o re ty k ó w um ow nie w p ro w a d za podział n a zm ian y „zwyczajne” oraz zm ian y „ s tr u k t u r a ln e ”. Te o s ta tn ie o k reśla n e b y w a ją też ja k o zm ian y przebiegające: „w r a m a c h s y s te m u ” ( B i a ł o s z e w s k i , 1970, s. 64—65; R a - d z i e w i c z - W i n n i c k i , 2004, s. 30). P o d z ia ł ów może się o k a z a ć sztuczny, a d la p ro w a d z o n y c h r o z w a ż a ń n ie p rz y d a tn y , k a ż d y z ze społu a n a liz o w a n y c h czynników, stanow iących źródło zmiany, je s t bow iem szczególnie isto tn y d la ped a g o g a i a n i m a t o r a lo kalnych p rz e k szta łc eń . Zrozum ienie w y stę pujących sp rzę że ń zw rotnych, tk w iących u p o d sta w poszczególnych tra n sfo rm ac ji, pow inno pozwolić w konsekw encji n a o p r a ­ cowanie p ro sty ch oraz złożonych schematów , czyli prognoz. K olejnym e ta p e m mogłoby być zastosow anie wiedzy diagnostycznej w planowo prowadzonej realizacji oczekiwanych p rz e k sz ta łc e ń i w szczętych d ziała ń m odernizacyjnych.

(5)

może złudnie zatem zakłada się, iż w erze stosowania technologii cyfro­ wej okres ewolucji i rozkwitu przeżywać b ęd ą instytucje opiekuńczo-pie- lęgnacyjne i kompensacyjno-zabezpieczające (np. przedszkola, domy opie­ ki) szkoły, kościoły różne instytucje kulturotwórcze, liczne festiwale, jak i nadzwyczajne i różnorodne przygody aktywnych uczestników i poszu­ kiwaczy w cyberprzestrzeni, pojawiające się w symulacjach kom putero­ wych bądź w rozbudowanej branży planistycznej (por. L e w o w i c k i , S i e - m i e n i e c k i , red., 2004). Już od daw na istnieje - choćby tylko w naszym k raju - nowa fala antyracjonabstycznej krytyki kultury mediów. Doty­ czy to zarówno patetycznych protestów przeciwko „ zlodowaceniu” czy też „oziębieniu” dusz, powszechnego zaniku tradycyjnych autorytetów wy­ zwalania się i upodmiotowienia nowych wartości oraz relacji rodzinnych, dozie odmiennej religijności, ale również stawiające opór pewnym p a r ­ tiom politycznym, kręgom mistycznym, itp. (por. G l o t z, 1999, s. 49; zob. R a d z i e w i c z - W i n n i c k i , 2005, s. 283-294 i inni).

Znani badacze problem atyki Byron Reeves i Clifford Nass, polemizu­ jąc z przedstawionym i faktami, trafnie odwołują się do biologii ewolucyj­ nej, twierdząc autorytatywnie, iż większość ludzi doby współczesnej nie jest jeszcze ewolucyjnie przystosowana do zastanej przez nich współcze­ snej technologii przenoszenia interakcji społecznych i gospodarczych na szersze działania. Na drodze rozwoju gatu n k u homo sapiens wyłącznie rzeczywiste, a więc realne istoty ludzkie przejawiały zachowania stricte społeczne. Postrzegane przez nasz gatunek obiekty były zawsze realny­ mi przedm iotam i fizycznymi ( R e e v e s , N a s s , 2000, s. 15). Z tych też względów percepcja i akceptacja świata, który ma cechy społeczne i fi­ zyczne, choć rzeczywistym nie jest w przypadku mediów, może (chociaż nie musi) stać się autom atyczna ( L e v i n s o n , 1999, s. 89, 153, 160; zob. za: K r y s z c z u k , 2002, s. 112). Poddana analizie sytuacja przypomina po części stosunek większej części dzisiejszej ludzkości do rozwoju współ­ czesnej biotechnologii, której - zdaniem Fukuyam y - sprzeciwić się moż­ na, tylko przyjmując założenia naturalistyczne. Wymowne i jednoznaczne w interpretacji pozostaje stanowisko uczonego zaw arte w przytoczonym poniżej cytacie: „To n a tu ra ludzka daje nam zmysł moralny, obdarza nas umiejętnościami koniecznymi do życia w społeczeństwie i jest podstaw ą bardziej wyrafinowanych dyskusji filozoficznych o prawach, sprawiedli­ wości oraz moralności. O stateczną staw k ą sporu o biotechnologię nie jest utylitarystyczny rachunek zysków i kosztów związanych z przyszłymi technikam i medycznymi, lecz sam a podstaw a ludzkiego zmysłu m oral­ nego, która pozostaje stała od czasu pojawienia się istot ludzkich” (F u - k u y a m a , 2004, s. 140; za: S t a n k i e w i c z , 2005, s. 154).

Przez kolejnych pięćdziesiąt la t będziemy mieli zapewne do czynie­ nia z dwoma poważnymi wyzwaniami, a zarazem etycznymi zobowiąza­

(6)

niami. Pierwsze z nich to, zdaniem E rn esta von Weizsäckera, odnalezie­ nie nowej formuły demokracji w w arunkach występujących trudności ekonomicznych (bowiem zdaniem cytowanego autora, turbokapitalizm lat 90. wyprodukował wielu zwycięzców, ale także wielu przegranych). W okresie dominacji, globalnego rynku koniecznie należy odnaleźć nową formę demokracji, ad ek w atn ą do realiów XXI wieku. Kolejne, drugie wy­ zwanie to nadanie nowego kierunku postępowi technicznemu przy rów­ noczesnej aprobacie i partycypacji ogółu członków społeczeństwa obywa­ telskiego ( W e i z s ä c k e r , 2002, s. 6-7). Z tych też względów dogodnym pojęciem dla prowadzenia dalszych analiz staje się „kapitał społeczny”2 determ inujący tempo i rodzaj wprowadzanych innowacji technicznych i społecznych.

Niezależnie od istniejących kontrowersji wokół pojęcia kapitału spo­ łecznego - a dotyczą one głównie czterech grup zagadnień, tj. definiowa­ nia, operacjonalizacji i mierzenia kapitału społecznego; normatywnych i aksjologicznych jego aspektów źródeł kapitału społecznego oraz możli­ wości świadomego i planowego, tj. intencjonalnego rozwijania kapitału społecznego w danym środowisku, regionie, państw ie - przydatność te r ­ m inu dla prow adzenia określonych dywagacji pozostaje niewątpliwa. K apitał społeczny faktycznie może tworzyć (stanowić czy wyzwalać) licz­ ne sprawcze sytuacje sprzyjające powstawaniu oczekiwanych dóbr i usług, zróżnicowanych wszakże i niestety powiązanych ściśle z doświadczenia­ mi historycznymi i rozwojem gospodarczym danego regionu. Autor, na którego się powołuję, twierdzi, iż powinno się raczej obecnie stawiać py­ tanie, czy i w jakich w aru n k ach k ap itał społeczny sprzyja tw orzeniu wspólnych dóbr, przyczynia się do rozwiązywania wspólnych problemów w obszarze egzystencji danej społeczności bądź społeczeństwa ( K w i a t ­ k o w s k i , 2005, s. 108). Niektórzy autorzy p o d k r e ś la ją - a ja osobiście ze wszech m iar podzielam ów pogląd - że kapitał społeczny staje się w nie­ których sytuacjach elem entem obciążającym, obstrukcyjnym i przeciw­ działającym postępowi oraz nowoczesności. Podobnie jak tryb i sposób posługiw ania się danym kapitałem społecznym może mieć c h arak ter antyspołeczny i na wskroś egoistyczny ( S a n d e f ur , L a v m a n , 1998; por.: Z i ó ł k o w s k i , 2000. za: K w i a t k o w s k i , 2005, s. 109).

Tautolo-2 W prow adzenie te r m in u „ k a p ita ł społeczny” wiąże się z u z n a n ie m w szelkich relacji m iędzyludzkich za pote n cja ln e i re la ty w n ie tr w a łe źródło użytecznych zróżnicow anych zasobów, k tóre mogłyby być w y k o rz y sta n e p rze z je d n o s tk i i g ru p y społeczne służące do realizacji określonych celów. Z ainteresow anie — przede w szystkim socjologów —k a p ita łe m sp o łe cz n y m w ią ż e się z u s ta w ic z n y m p o s z u k iw a n ie m c z y n n ik ó w u m o ż liw ia ją c y c h i uła tw iając y ch rozw iązyw anie w ielu w ażkich problem ów społecznych. K a p ita ł społeczny je s t tr a k t o w a n y ja k o szczególny zasób i p otencjał m iędzyludzki, dzięki k tó r e m u m ożna

(7)

giczne pozostaje twierdzenie, iż niektóre p ań stw a wyraźnie decydują 0 profilu światowego centrum b ad ań naukowych, wysuwając się oczywi­ ście do czołówki światowej nauki, dzięki nowym strukturom , międzynaro­ dowym powiązaniom, mnogości pomysłów i patentów, co sprzyja - a ele­ m enty te tw orzą właśnie kapitał społeczny - efektywnemu transferow i nowych technologii. Liczne powstałe firmy typu „ s ta rt up” przyśpieszają pomyślny tra n sfe r technologicznej wiedzy do technicznych wymogów in ­ nowacji. Na przykład naukowy pejzaż Niemiec cechuje obecnie różno­ rodność i rozległe horyzonty, we wszelkich działaniach techniki inform a­ tyczno-komunikacyjnej. Gospodarka finansuje zdecydowaną większość b ad ań w dziedzinie powstawania nowych technologii w Niemczech (B u t - s c h e r , 2001, s. 48-51). Zgoła odmiennie wygląda sytuacja w naszym kraju. Uczelnie wyższe nie s ą w stanie nawiązać oczekiwanych k o n tak ­ tów z instytucjam i adm inistracji państwowej, gospodarki czy kultury po to, by zapewnić studentom łączenie studiów z wykonywaniem w tych instytucjach praktycznych projektów, rozszerzających zakres zdobywa­ nej wiedzy i rozwijających twórcze kontakty zawodowe składających się m.in. na bazę ustabilizowanego kapitału społecznego (por. Z d a n o w ­ s ki , 2005, s. 20; S z a b ł o w s k i , 2005, s. 21 i inni). Ponadto zwraca się często uwagę na mechanizmy, jak im i posługują się liczne instytucje w Polsce sam ą popularyzacją n au k i (określaną jako medializacja nauki), która prowadzi - zdaniem wielu uczonych - do wytworzenia fałszywego obrazu instytucji badawczo-naukowych i szkolnictwa wyższego w społe­ czeństwie polskim. Wskazuje się - w licznych wypowiedziach wielu eks­ pertów - na wieloletnią nieprzystosowaność kultury, nauki oraz mediów.

„Możliwie wyczerpująca informacja - stwierdza M arek K u ś - na tem at problemów naukowo-technicznych zagrożeń naturalnych oraz zwią­ zanych z rozwojem techniki jest niezbędna do poprawnego funkcjonowa­ nia współczesnego, demokratycznego społeczeństwa. Tylko ludzie świa­ domi mogą świadomie wybierać drogi rozwoju społeczeństwa poprzez wspieranie rozwiązań sprzyjających rozwojowi ludzkości.

Naukowcy, których znaczna część działalności finansow ana jest ze środków publicznych, m ają obowiązek wytłumaczenia społeczeństwu, na co zostały wydane pieniądze, jakie niesie to korzyści społeczne i dlaczego konkretne b ad an ia zostały wykonane, czy też powinny być wykonane w przyszłości. J e s t oczywiste, że środki przeznaczone na b adania są ogra­ niczone, wykonywanie więc jakichkolwiek b ad ań dzieje się kosztem in ­ nych badań, na które środków nie starcza. Społeczeństwo m usi mieć możliwość oceny trafności wyborów dokonanych przez naukowców oraz finansujące ich agendy. Niewątpliwie w szechstronna ocena wyników 1 zasadności podjętych b ad ań może być w sposób zadowalający dokonana tylko na podstawie ściśle naukowych publikacji, jakim i projekty nauko­

(8)

we (przynajmniej w n aukach podstawowych) zazwyczaj się kończą. Po­ stępująca specjalizacja i, w konsekwencji, hermetyczność b ad ań zawęża jednak znaczenie możliwości dokonania takiej oceny przez grono szersze niż specjaliści. W oczywisty sposób grozi to niebezpieczeństwem u tra ty dystansu i, co za tym idzie, brakiem w obiektywnej ocenie dokonań i ich wartości. Z p u n k tu widzenia naukowców, z kolei, popularyzacja jest jed­ n ą z form zabiegania o adekw atne finansowanie działalności naukowej poprzez ukazywanie korzyści, jakie społeczeństwo może odnieść.

W interesie społecznym jest wykształcenie odpowiedniej liczby uzdol­ nionych przedstawicieli. Należy więc zabiegać o to, aby wszyscy mający ku tem u predyspozycje uzyskali stosowne wykształcenie. Zachętą do po­ dejmowania studiów powinno być, oprócz motywacji ekonomicznych, także zainteresowanie b adaniam i naukowymi. Tak więc popularyzacja stano­ wi sposób na zapewnienie dopływu młodej kadry.” (2004, s. 50-51).

Wypada wyraźnie stwierdzić, że sytuacja społeczna (kulturowa) skła­ dająca się w Polsce na określony kapitał społeczny pozostaje historycz­ nie zakodowana w pewnej symbolice rodzimej kultury. Można mówić o wyjątkowym tradycjonalizmie zbędnej kruchości współczesnego społe­ czeństwa polskiego, wysuwając przy tym szereg argumentów. Na przy­ kład możemy wykazać, że działania często pozorowane, wiążące się z po­ pularyzacją i szerzeniem nauki i techniki, stanow ią w efekcie reglam en­ tujące rozstrzygnięcia instytucjonalne dla jednostek i grup społecznych, wywołując przy tym nieplanowane intencje limitujące, a wręcz ograni­ czające możliwy potencjał indyw idualnych i zbiorowych działań (por. S t e h r , 2001, s. 43-44). B rak również racjonalnie wyzwolonych pomy­ słów i doradztwa zdecentralizowanego na m iarę potrzeb polityki i społe­ czeństwa, które mogłyby uelastycznić tradycyjne stru k tu ry nie tylko for­ malne, ale także i nieformalne. Interesujące i jakże wiarygodne pozosta­ j ą analizy Jan u sz a Hrynkiewicza szczegółowo przedstaw ione w obszer­ nej recenzji Roberta Geislera, nawiązujące bezpośrednio do okoliczności tworzenia się kapitału społecznego w Polsce.

Bardzo dużo uwagi poświęca się folwarcznemu archetypowi kultury organizacyjnej w naszym kraju, a także jej podłoża pojawiającego się we wschodnioeuropejskiej gospodarce rolnej przed kilkoma wiekami. Defi­ niuje go „jako zbiorową nieświadomość, w skład której wchodzą symbole pierwotnych wyobrażeń, znaczenia, jakie posiadają dla człowieka, oraz skłonności do określonego reagowania na dany symbol [...]. Archetyp ten stanowił podstawę funkcjonowania polskiej k u ltu ry organizacyjnej. Wy­ tworzony w tym czasie w świadomości społecznej archetyp folwarczny odnosił się przede wszystkim do relacji pomiędzy szlachtą a chłopstwem, której cechą charakterystyczną była pełnia władzy tych pierwszych nad drugimi. Z drugiej jednak strony występowało posłuszeństwo chłopów

(9)

połączone z brakiem odpowiedzialności za dobro wspólne. »Folwarczna k u ltu ra organizacyjna doprowadziła do utrw alenia dwu odmiennych ty ­ pów zachowań pracowników kierownictwa folwarku. Po stronie właści­ cieli - kierowników mieliśmy pełnię nieskrępowanej władzy i świado­ mość pełnej dyskrecyjności decyzyjnej, po stronie chłopów wykształcił się etos wymuszonego lub zinternalizowanego posłuszeństw a połączony z brakiem poczucia odpowiedzialności i zapotrzebowaniem na szczegóło­ we instrukcje w pracy i opiekę ze strony kierownika poza pracą« (s. 208).

K lim at społeczny dotyczył podwójnej etyki polegającej na relatyw i­ zmie zachowań chłopa do p a n a i w stosunku do innych, jak również od­ nosił się do daleko posuniętego paternalizm u. »Wobec grupy własnej obo­ wiązywał wymóg bezwzględnej uczciwości, natom iast co do kradzieży rzeczy pańskich albo księżych, nie było żadnych zahamowań, okradzenie zaś Żyda uznaw ano na zasługę« (s. 210). P aternalizm natom iast znajdo­ wał ujście w realiach związanych z tro sk ą o życie i los poddaństwa. »Dzia­ łało tu przekonanie, że chłopom trzeba okazać dbałość o ich los, ponie­ waż inaczej nie p o p rą szlacheckich dążeń niepodległościowych, oraz ro­ mantyczne, a potem także pozytywistyczne przekonanie, że ludowi trz e ­ ba pomóc. Ten typ świadomości nie sprzyjał przyjęciu i u trw aleniu sto­ sunków rynkowych, uzależniał bowiem poziom życia od łaskawości klas wyższych albo siły roszczeń klas niższych« (s. 209).

A rchetyp ten, zd an iem Hryniew icza, zn alazł swoją kontynuację w okresie realnego socjalizmu, gdzie relację szlachta - chłopstwo z a stą ­ piono relacją członkowie p a rtii rządzącej - pracownicy, a schem at zacho­ w ań w obu tych relacjach był bardzo podobny. W te n sposób zakorzenio­ ne w stru k tu ra c h umysłowych jednostek sposoby zachowania czy reago­ w ania w określonych sytuacjach w gospodarce doprowadziły do sytuacji, w której destrukcja socjalistycznych organizacji po 1989 roku była znacz­ nie łatw iejszym procesem niż zm iana m entalności ludzi, zachow ują­ cych się zgodnie z określonymi schem atam i myślowymi” (G e i s 1 e r, 2005, s. 125-126).

Wielu przedstawicielom n au k społecznych modernizacja istniejących stru k tu r wzmacniających kapitał społeczny kojarzy się na ogół z tworze­ niem określonych sytuacji, a również z intencjonalnie podjętymi działa­ niami, prowadzącymi w konsekwencji do pow stania nowoczesnego spo­ łeczeństwa, którem u przeciwstawić można społeczeństwo tradycyjne, do którego większość naszych rodaków raczej się zalicza.

Zdaniem rzeczników teorii modernizacji, sam term in „ społeczeństwo tradycyjne” określa stru k tu ry społeczne państw (bądź regionów) znajdu­ jących się dopiero u progu program u modernizacji, które są w stanie zn a­ leźć się w stadium bardziej lub mniej oczekiwanych przeobrażeń (W r ó - b e l , 1995, s. 13, 39-40).

(10)

Na podstawie przeprowadzonych analiz typowych zjawisk, procesów i relacji występujących w obrębie poszczególnych s tru k tu r społecznych tworzono ogólne obrazy i stereotypy społeczeństwa tradycyjnego. Model tak i w swej bardzo interesującej i wiarygodnej postaci, który zam ierzam - już nie pierw szy raz z racji wagi zagadnienia - poniżej p rz e d sta ­ wić czytelnikom, opracował znany politolog Sylwester W r ó b e l (1995, s. 13-18).

Cechą społeczeństwa tradycyjnego w sferze ekonomiki jest dom ina­ cja rolnictwa nad całokształtem życia gospodarczego, wolno i stopniowo wypieranych przez własność pryw atną. Uboczny pozostaje sektor usług i drobnego przemysłu. Niski jest także poziom rozwoju mechanizmów rynkowych w sferze stru k tu ry społecznej. Występuje natom iast wysoki stopień spoistości wewnętrznej, w przeciwieństwie do niskiej liczby spe­ cjalizacji w ram ach pełnionych przez członków danej zbiorowości okre­ ślonych ról społecznych. Przeważa hierarchiczność w układzie pozycji spo­ łecznych. Wśród członków takiej społeczności dom inują więzi bezpośred­ nie. Szczególna wydaje się rola religii i tradycyjnych autorytetów. R u­ chliwość społeczna ograniczona została do wymiany międzypokolenio­ wej. Znikomy pozostaje odsetek inteligencji, burżuazji klas średnich, a także robotników przemysłowych i pracowników działów usług w cało­ kształcie stru k tu ry społecznej. W sferze k ultury przejaw ia się tradycjo­ nalizm w sposobie życia. Dominacja wzorów k ultury opartych na syste­ m ach religijnych prowadzi do sztywności (a także fragmentaryczności) funkcjonowania wartości i norm społecznie obowiązujących. Towarzyszy m u z reguły bardzo niski stopień in frastru k tu ry edukacyjnej oraz nikła liczba k ad r nauczycielskich. Wykształcenie ponadpodstawowe w takim społeczeństwie jest cechą e lita r n ą Wieś stanowi dom inującą jednostkę osiedleńczą tym samym mamy do czynienia z sytuacją przewagi ludno­ ści wiejskiej nad ludnością miejską. Niewspółmierny (niski) poziom kon­ centracji ludności w m iastach czyni z nich ośrodki o istotnym, wręcz klu­ czowym znaczeniu dla władz. Przeważa niski poziom rozwoju masowej komunikacji. Przepływ informacji - jako rezu ltat nikłej liczby kanałów informacyjnych - na ogół jest zgodny z linią podziałów przebiegających wśród stru k tu ry społecznej. Sam przekaz informacji cechuje się zazwy­ czaj silnym zabarw ieniem emocjonalnym. W sferze osobowości jednost­ ki, na k tó rą w yw ierają piętno: tradycja, wiara, religia i tym podobne, wyróżnia się partykularyzm , a także zespół mechanizmów psychicznych tworzących tzw. zam knięty lyp osobowości. Opisane elem enty uniemoż­ liwiają bądź w znacznym stopniu u tru d n ia ją dyfuzję wszelkich innowa­ cji, internalizację nowych lub odmiennych wartości i tym podobne. Wy­ stępuje relatywnie często niski poziom potrzeby osiągnięć, em patii oraz rozbudowanych aspiracji życiowych. Przew aża tendencja do irracjonal­

(11)

nego i uproszczonego postrzegania rzeczywistości otaczającej jednostkę. Często m anifestowana jest w iara w nieodwracalność losu, zgubny i nie­ uchronny przebieg w ydarzeń (fatalizm). Szczególnie znaczący wydaje się wpływ tradycji i doświadczeń autobiograficznych danego człowieka na bieżące postawy i zachowania. W obrębie polityki władza najczęściej le­ gitymizowana jest przez tradycję lub charyzmę władcy. Wąski pozostaje zakres rekrutacji kandydatów do pełnienia ról politycznych. Niski także pozostaje poziom instytucjonalizacji życia politycznego, a z kolei bardzo znacząca staje się polityczna rola adm inistracji państwowej i wojska. Dostrzegane są: sakralizacja, symbolizacja i ceremonialność życia poli­ tycznego itp. ( Wr ó b e l , 1995, s. 13-18).

Z kolei społeczeństwo nowoczesne z powodzeniem może być utożsa­ m iane ze społeczeństwem postindustrialnym . W Polsce jak dotąd stale mówiono o ewolucji przemian, która prowadzi do ukształtow ania się spo­ łeczeństwa industrialnego. Tymczasem w świecie dostrzegane są od dawna kolejne przeobrażenia, zmieniające oblicze jednostek i szerszych grup społecznych. Powstały przed wieloma laty term in „społeczeństwo post- industrialne” określa nową jakość i formę zbiorowości ludzkiej i jest utożsa­ m iany z pojęciem społeczeństwa na wskroś nowoczesnego. Mimo że b rak jednolitych ocen tego typu społeczeństwa, można - jak w przypadku za­ rysowanego modelu społeczeństwa tradycyjnego - wskazać na jego głów­ ne cechy. Przede wszystkim cechuje je przewaga zatrudnienia ludności w sektorze trzecim, czyli w dziale usług niem aterialnych. Wśród elem en­ tów postindustrialnych, występujących w społeczeństwach tradycyjnych, byw ają dostrzegane także cechy społeczności postindustrialnej, to moż­ na byłoby w program ie intencjonalnej ingerencji przyspieszyć ewolucję w kształtow aniu się postindustrialnych stosunków społecznych i gospo­ darczych. Wzmacnia to n aszą ufność w pomyślne rezultaty będące n a ­ stępstw em kształto w an ia poszczególnych środowisk wychowawczych w w arunkach transform acji gospodarczej i społecznej ( Z a g ó r s k i , 1996, s. 27-42; R a d z i e w i c z - W i n n i c k i , 1998, s. 84-96).

W społeczeństwach postindustrialnych dom inują działy gospodarcze, które generują różne usługi oraz kreujące symbole kulturowe. Duży od­ setek ludności reprezentuje zawody pozarolnicze i pozaprzemysłowe. Wysoka jest wydajność pracy, a także podatność układów gospodarczych na wszelkie innowacje. C harakterystyczną zm ienną staje się mobilność ról ekonomicznych. Przew aża oczywiście dominacja własności prywatnej i równomierny na ogół poziom rozwoju gospodarczego poszczególnych regionów danego kraju. S tru k tu ra zawodowa jest zdominowana przez stale powiększającą się kategorię pracowników z wyższym wykształce­ niem, wśród których grupy wykwalifikowanych specjalistów i intelek­ tualistów ro s n ą nabierając przy tym coraz większego znaczenia dla roz­

(12)

woju społeczno-kulturalnego istniejącego systemu. W nowoczesnym post- industrialnym społeczeństwie przew ażają stru k tu ry klasowo-warstwo- we. Dom inują więzi wtórne oparte na relacjach rzeczowych. W sferze k ultury napotykam y na nowoczesne wzory w sposobie i stylu życia. Mo­ żemy mówić o uniwersalizm ie i pragm atyzm ie jako reprezentowanych przez w iększą część społeczeństwa system ach (postawach) fizyczno-spo- łecznych. Proces modyfikacji środowisk lokalnych, w tym także oświaty staje się zjawiskiem permanentnym . Przebiega on w myśl zasad powszech­ ności, elastyczności i ustawiczności. Rozwinięty jest system szkolnictwa wyższego i placówek naukowo-badawczych. N auka stanowi stym ulator wzrostu gospodarczego i przeobrażeń społecznych, kulturowych, świado­ mościowych i tym podobnych. Poziom w ykształcenia ludności jest bardzo wysoki. Przewyższa on bieżące i doraźne potrzeby gospodarki. W ykształ­ cenie staje się w większej niż dotychczas mierze celem autotelicznym działalności ludzkiej, mniej związanym z funkcją in s tru m e n ta ln ą peł­ nioną przez jednostkę w społeczeństwie przemysłowym. W oświacie ob­ serwuje się egalitaryzację systemów edukacyjnych, charakteryzującą się m.in. szerokim dostępem do wielorakich form kształcenia oraz wysokim i zadowalającym jednostkę poziomem nauczania oraz w arunkam i tow a­ rzyszącymi trybowi kształcenia. N auka rozwija się w szybkim tempie. Z wolna instytucjonalizuje się społeczeństwo wiedzy.

Rynek ekonomiczny odgrywa znacznie m niejszą rolę niż w społeczeń­ stwie tradycyjnym, w zrasta zaś waga polityki społecznej i regulacyjnej funkcji adm inistracji państwowej. Bezpośrednia konsumpcja m aterial­ na zaczyna tracić swoje ongiś podstawowe znaczenie jako czynnik sty­ mulujący pracę zawodową czy indyw idualną działalność gospodarczą na rzecz wzmożonej aktywności w zaspokajaniu potrzeb kulturowych, niem aterialnych, duchowych. J e s t to oczywisty rezu ltat procesów mo­ dernizacyjnych rozum ianych jako ciąg przem ian społeczeństwa tra d y ­ cyjnego, uw arunkow any właściwym cywilizacji przemysłowej typem tech­ nologii, organizacji gospodarczej i społecznej ( Wr ó b e l , 1995, s. 36-38).

Omawiany typ społeczeństwa cechuje się znaczną przew agą ludności miejskiej. W sferze kom unikowania rozwinięty jest system środków m a­ sowej informacji nie tylko na poziomie centralnym, ale także regional­ nym czy lokalnym. W sferze osobowości spotyka się - w większości przy­ padków - indywidualizm oparty na m echanizm ach życia społecznego, łączący się wszakże ze zdolnością do zbiorowego współdziałania. S tru k ­ tu ra osobowości jest zdecydowanie „otw arta”, przejawiająca podatność na wszelkie innowacje. Wysoki jest także poziom aspiracji życiowych. W życiu politycznym występuje p raw na legitymizacja władzy, dominacja wzorów masowej partycypacji społecznej, szeroki zakres rekrutacji k a n ­ dydatów do pełnienia ról społecznych. Wysoki także pozostaje poziom

(13)

instytucjonalizacji życia politycznego. Ukształtowany zostaje rozdział wła­ dzy i kom petencji poszczególnych instytucji w państw ie. W ystępują z reguły kom petentne i kwalifikowane służby cywilne (W r ó b e 1, 1995, s. 37-38).

Środowisko n a tu ra ln e wraz z wytworzoną in fra s tru k tu rą daje pod­ stawy poczucia wspólnoty na pewnym obszarze, a tym sam ym w zrasta rola kontroli społecznej działającej w danym środowisku. Przestrzeń jako w artość służąca jednostkom i grupom, jako elem ent konkretyzacji w aż­ nych czynników samookreślenia postrzegana jest w wielu różnorodnych wymiarach. Człowiek nowoczesny rozpoznaje i klasyfikuje bowiem p rze­ strzeń według wielu, często nakładających się na siebie kryteriów.

Przyjm ując powyżej przedstaw ione opisy dwóch (modelowo zaryso­ wanych) lypów społeczeństw, trzeba wyraźnie zaznaczyć, iż zarówno czy­ telnik, jak i badacz nie spotykają się we współczesnym świecie ze s tru k ­ tu r ą społeczną stanow iącą p e łn ą egzemplifikację zarysowanego wzorca. Część opisanych właściwości typowych i charakterystycznych dla społe­ czeństw tradycyjnych i nowoczesnych występuje wprawdzie w świecie realnym. Inne z kolei pojaw iają się w formie niepełnej, a często dopiero zalążkowej. W wielu w ypadkach przeobrażenia modernizacyjne zostały uruchomione zarówno przez siły społeczne, jak i nowo powstałe organi­ zacje, zrzeszenia, stowarzyszenia czy instytucje, które doprowadziły do adaptacji wzorów zewnętrznych - w swej początkowej fazie - między in ­ nymi po to, aby kontynuować program rozwoju cechujący się przede w szystkim wprowadzeniem nowych i skutecznych mechanizmów p rze­ m ian ( Wr ó b e l , 1995, s. 17).

к к к

Finalizując, pragnę podkreślić, że wszelkie analizy dotyczące moder­ nizacji, modyfikacji - jak już uprzednio wspomniano - zastanego k a p ita ­ łu społecznego stanow ią bardzo oryginalną perspektyw ę analizy proce­ sów rozwojowych, aczkolwiek z reguły są pozbawione konkretnego decy­ dującego program u wdrażania. Tym sam ym trudno jest za pomocą wy­ izolowanych założeń sfery teoretycznej sprostać praktycznym wymogom rozwoju społecznego (por. W r ó b e l , 1995, s. 39).

Często powoływałem się w p rzy p isach n a lite ra tu rę pochodzącą z innych - pozapedagogicznych - dyscyplin naukowych. Moim celem nie była oczywiście analiza podobieństw bądź różnic w interpretacji pewnych zjawisk. Lecz zasygnalizowanie czytelnikowi wielu sprzeczności.

Jestem przekonany, iż nowe formy komunikacji w sieci umożliwiają studiowanie i pogłębianie wszelkich kwalifikacji, ofiarują nowe dydak­ tyczne metody i przystępność wiedzy ( J u s z c z y k , 2003a). Jednakże nowa

(14)

dydaktyka oparta na technologii medialnej i jej uniwersalizacja, dowolna intensywność pozostają ściśle związane właśnie z kapitałem społecznym. Nie można przecież zapomnieć, iż ta obszerna dziedzina elektronicznego nauczania, ku której zmierzamy, nadal znajduje się na etapie masowego i potężnego eksperym entu ( S c h a y a n , 2001, s. 48-49), a zatem wymaga aprobaty większej części społeczeństwa, które powinno być przekonane o wykorzystaniu nowych technologicznych możliwości m.in. do celów edu­ kacyjnych. Od kapitału społecznego zależy to, w jaki sposób, wykorzy­ stując nowe technologie informacyjne, pow stanie wspólnota postindu- strialnego społeczeństwa obywatelskiego.

B ib lio g rafia

B i a ł o s z e w s k i H., 1970: F u n k c jo n a ln a koncepcja z m ia n y społecznej. „ S tu d ia Socjo­ logiczne”, n r 2.

B u t s c h e r R., 2001: M otor p rze m ia n . „ D e u tsc h la n d ”, n r 2.

F u k u y a m a F., 2004: Koniec człowieka. K onsekw encje rewolucji biotechnologicznej. Tłum. B. P i e t r z y k. Kraków.

G e i s l e r R., rec., 2005: N iew olnicy przeszłości? J a n u s z T. Hryniewicz: „Polityczny i k u l­

turow y ko n te k st rozw oju g ospodarczego.”„S tu d ia Socjologiczne”, n r 3.

G l o t z P., 1999: Cyfrowy k a p ita liz m w erze inform acji. „D e u tsc h la n d ”, n r 6.

H r y n k i e w i c z J.T., 2004: Polityczny i ku ltu ro w y ko n tek st rozwoju gospodarczego. W ar­ szawa.

H o f m o k l J., 2002: Rozw ój p o la organizacyjnego I n te r n e tu - d o m in a c ja sieciowej fo r ­

m y p o r z ą d k u społecznego. „ S tu d ia Socjologiczne”, n r 4.

J u s z c z y k S., 2002: E d u k a c ja n a odległość. Toruń.

J u s z c z y k S., 2003a: D y d a k ty k a in fo rm a ty k i i technologii inform acyjnej. Toruń. J u s z c z y k S., 2003b: D ista n é n é vzdelavânie. B ra tisla v a .

K r y s z c z u k M., 2002: Społeczne a spekty now ych mediów. „ S tu d ia Socjologiczne”, n r 2. K u ś M., 2004: P u ła p k i popularyzacji. „F o ru m A k adem ickie”, n r 1.

K w i a t k o w s k i M., 2005: K a p ita ł społeczny. W: E n cy klo p ed ia socjologii. W arszaw a. L e w o w i c k i T., S i e m i e n i e c k i B., red., 2004: R o la i m iejsce technologii in fo rm a ­

cyjnej w okresie reform e d u k a cy jn y ch w Polsce. Toruń.

L e v i s o n P , 1999: M ię k k ie ostrze. W arszaw a.

R a d z i e w i c z - W i n n i c k i A., 1998: T ra d itio n a n d R ea lity in E d u c a tio n a l E th n o g r a ­

p h y o f P o st-C o m m u n ist Poland. E ssa y s in Sociology o f E d u c a tio n a l a n d Social Pe­ dagogy. F r a n k f u r t am M a in —B e rlin —B e rn —New York—P a r is —Wien.

R a d z i e w i c z - W i n n i c k i A., 2004: Społeczeństw o w trakcie zm ia n y . G dańsk. R a d z i e w i c z - W i n n i c k i A., 2005: N apięcie i d estabilizacja we współczesnej ro d zi­

nie w dobie d estabilizacji społecznej. „Szkice H u m a n is ty c z n e ”, n r 3—4.

R e e v e s В., N a s s C., 2000: M e d ia i ludzie. Przeł. H. S z с z u г к o w s к a. W arszaw a. S a n d e f u r R.L., L a u m a n E . О., 1998: A P a ra d ig m for Social Capital. „R atio n ality

(15)

S c h a y a n J., 2001: N o w a d y d a k ty k a w sieci. „ D e u tsc h la n d ”, n r 1.

S t a n k i e w i c z R, 2005: M e a n d ry biotechnologii. [Recenzja k sią ż k i F. F ukuyam y, K o ­

niec człow ieka..]. „ S tu d ia Socjologiczne”, n r 2.

S t e h r N., 2001: Ś w ia t złożony z wiedzy. „ D e u tsc h la n d ”, n r 1.

S z a b ł o w s k i J., 2005: M a ją te k narodow y. „F o ru m A k adem ickie”, n r 12. W e i z s ä c k e r E., 2002: D em okracja i globalizacja. „ D e u tsc h la n d ”, n r 4.

W r ó b e l T., 1995: Teorie m o dernizacji i nowoczesności. Wybrane problem y. W: N o w o ­

czesna szkoła. N ow ość w szkole. S zk ic e i s tu d ia Red. A. R o s ó ł , M.S. S z c z e p a ń ­

s k i . Częstochowa.

Z a g ó r s k i K., 1996: S tr u k tu r a i ruchliw ość w społeczeństw ie p o s tin d u s tr ia ln y m . „K ul­ t u r a i S połeczeństw o”, n r 4.

Z d a n o w s k i M., 2005: Prędkość początkow a. „F o ru m A k adem ickie”, n r 12.

Z i ó ł k o w s k i M., 2000: P rze m ia n y interesów i wartości społeczeństw a polskiego. Teo­

rie, tendencje, interpretacje. Poznań.

Cytaty

Powiązane dokumenty

na kierownika wydziału sprawied­ liwości w urzędzie dystryktu warszawskiego (tzw. delegacja negatywnego prawa łaski). Był to krok niedopuszczalny, gdyż Frank nie

95 varia - follow-ups and anticipations Grazyna Gajewska Bartosz Kuiniarz 127 commentaries Monika Bakke Ewa Binczyk 145 revi ev,,s Leszek Drong Marzena Kubisz

To identify points outside the blade surface in the section of the programme which computes the direction cosines of the normals, and the machining cò-ordinates, (iee, Stage (2)

Zanim jednak wykształciła się koncepcja kapitału społecznego w nauce funkcjonowały również inne teorie kapitału, takie jak kapitał ludzki, kulturowy i fi nansowy..

Znaniecki świadomy był tego, iż cywilizacja zachodnia nie stoi u progu śmierci naturalnej, będąc żywotniejszą niż dotychczas, to jednak alarmował, że dominacja

[...] Jeżeli wydaje się, że obecnie tego rodzaju solidarność jest silniejsza między ludami cywilizowanymi, jeżeli ta część prawa między­ narodowego, która

Na podkreślenie zasługuje fakt, że tylko 80 zakładów zatrudniało powyżej 5 osób (Rocznik statystyczny województwa płockiego 1994). obejmowała wyłącznie

Tadeusz Łaszkiewicz. Tądów