Andrzej Radziewicz-Winnicki
Cyfrowa nowoczesność a kapitał
społeczny (intersubiektywność
spojrzenia na digitalizaję przekazu
informacji w okresie zmiany
społecznej)
Chowanna 2, 52-652007
Ś l ą s k i e g o (L X III) (29)
Andrzej RADZIEW ICZ-W INNICKI
Cyfrowa nowoczesność
a kapitał społeczny
(intersubiektywność spojrzenia
na digitalizację przekazu informacji
w okresie zm iany społecznej)*
D i g i t a l m o d e r n i t y a n d s o c i a l c a p i t a l ( i n t e r s u b j e c t i v i t y o f a p e r s p e c t i v e o n d i g i t a l i s a t i o n o f in f o r m a t i o n t r a n s m i s s i o n i n t h e p e r i o d o f s o c i a l c h a n g e )
A b str a c t: T he article is devoted to th e role of social c a p ita l in th e d eve lopm e nt a n d
p erc ep tio n of m od e rn in fo rm atio n technologies. W h a t in fluenced p e rso n a l a n d a u t h o r ’s views w as an in v ita tio n to th e conference devoted to, am ong o th e r th in g s, th e im p a c t of new in fo rm atio n technologies on th e functio n in g of th e co n te m p o ra ry p o s tin d u s tr ia l society. O n th e b asis of th e issue raised, th e a u th o r confronts th e alre ady-reached achie v e m e n ts in th is field in Poland, a rg u in g t h a t tr a d itio n a l com m unities, in c o n tra s t to m od e rn s tru c tu re s , lim it a m a ss social p a r tic ip a tio n in te rm s of th e appro v a l of p a t te rn s, n o rm s a n d v alu es p ro p ag a ted , am ong others, in th e c u ltu re of d igital m o d e rn ity r e p r e s e n te d m ostly by th e I n te r n e t a n d r e a l democracy. The a u th o r m a k e s an a tte m p t to p a y th e R e a d e r ’s a t te n tio n to th e n a tiv e situ a tio n w ith in th e scope d iscussed here, w hich is m a rk e d by n u m e ro u s contradictions.
K e y w o r d s: th e society of knowledge, social capital, social change
* R e fe ra t p rzy gotow any do w ygłoszenia podczas o b rad sesji p le n a rn e j m ię d z y n a rodowej konferencji naukow ej E d u k a c ja w społeczeństw ie w iedzy - w ieloznaczność rzeczy
wistości edukacyjnej, społecznej i k u ltu ro w e j, zorganizow anej przez U n iw e rs y te t Ś ląski
Sam a nazwa określająca now ą formację, ku której zm ierzają faktycz nie współczesne społeczeństwa zaawansowane technicznie, jest bardzo wieloznaczna. W literaturze przedmiotu, a także w opracowaniach popu larnonaukowych (nie wspominając już o dziennikarsko-eseistycznej in terpretacji) spotykamy m.in. takie terminy, jak: „społeczeństwo m edial ne”, „społeczność informacyjna”, „społeczeństwo wiedzy”, „społeczeństwo telematyczne”, „społeczność w irtu aln a”, „kultura i grupowość in terneto wa”, „fenomen społecznej internetyzacji”.
J a k twierdzi P eter G 1 o t z: „Technika cyfrowa to nie tylko digitaliza cja przekazu informacji, ale także cały szereg nowych procesów i in s tru mentów. Decydującą w jej rozwoju rolę odegrał zwrot w m ikroelektroni ce na początku lat 80., nowoczesna technika satelitarn a oraz rozwój świa tłowodów. Obejmuje ona cały p a rk urządzeń: telefon komórkowy, e-book, pager, notebook, przyrządy do rejestrow ania i odtw arzania informacji. Ten skok techniczny (a nie tylko jeden pojedynczy wynalazek) spowoduje nowy »zwrot medialny« w pełni porównywalny z rozwojem d ru k u lub początkiem ery obrazów technicznych (fotografii, filmu, telewizji).
Ten »zwrot medialny« zmieni przede wszystkim »stan skupienia« go spodarki rynkowej. Kapitalizm przemysłowy będzie mutował w k ie ru n ku kapitalizm u cyfrowego. Charakterystycznym i cechami dla nowej fazy gospodarowania będzie przyspieszenie, dematerializacja, decentraliza cja i globalizacja” (1999, s. 48).
H istoria rozwoju nowego typu społeczeństwa stanowi niezmiernie interesujące pole analiz dla hum anisty nowej epoki dziejów. Właśnie obec nie dokonuje się rewolucyjna innowacja cywilizacyjna, która m oderni zuje, a zarazem redefiniuje - z założenia - dotychczasowe relacje spo łeczne i ekonomiczne (por. J u s z c z y k , 2002; 2003b). Ewolucja zmian w sferze technologii informacyjnej to bardzo złożony proces, na który skła d ają się zarówno inicjatywy rządowe, oddolne przedsięwzięcia inform a tyków i ekonomistów, jak również aktywność różnego typu spółek ko mercyjnych. Owo wzajemne oddziaływanie tudzież sprzężenie zwrotne w relacjach poszczególnych podmiotów staje się przedmiotem zain tere sowania większości ekspertów, zainteresowanych kreow aną na świecie w yjątkową stru k tu rą p rz e k ra c z a ją c ą dotychczasowe granice aktywności tradycyjnych mediów ( H o f m o k l , 2002, s. 85-86). Nie ulega wątpliwo ści, iż współcześnie media elektroniczne, dzięki swej kluczowej roli, ja k ą odgrywają w dobie globalizacji, sta ją się istotnym czynnikiem działalno ści gospodarczej, politycznej i społecznej. Wspomniane kwestie wydają się szczególnie istotne, zwłaszcza w okresie występowania intensywnych prze obrażeń, tra n sfo rm a c ji (ta k ja k w Polsce) o k re ślan y c h najczęściej w literaturze przedm iotu jako zm iana społeczna.
Zmiana społeczna rozum iana jest jako zespół nieuchronnych proce sów, dzięki którym społeczeństwo przechodzi na kolejny szczebel rozwo ju. Istniejące i obowiązujące formy życia społecznego stopniowo przeży w ają się, rodzą się nowe, lepiej odpowiadające zmieniającym się w a ru n kom, potrzebom i oczekiwaniom. Takie pojęcia, jak „rozwój” czy „postęp”, im plikują zmianę, która pociąga za sobą bardziej czy mniej gwałtowne przekształcenie istniejącej stru k tu ry społecznej. O kreślająone także kie runki i trendy przemian. Aby uwolnić pojęcie „ zm iana społeczna” od wszel kich subiektywnych czy też ideologicznych interpretacji, w literaturze przedm iotu nierzadko definiuje się je w sposób szeroki, lecz wówczas definicje te z reguły zatracają w szelką wartość heurystyczną1.
Odnosząc się do sygnalizowanych powyżej refleksji, można zauważyć - za Maciejem Kryszczukiem - iż zanim indiwiduum społeczne zacznie modyfikować samego siebie przez oswajanie się, a następnie integrację (pozytywną) z urządzeniam i elektronicznymi, dobrze byłoby przyjrzeć się reakcjom ludzi na funkcjonowanie i egzystencję niektórych mediów w życiu codziennym przede wszystkim w kontekście sytuacji, które sta nowią o poszczególnych etapach społecznej dyfuzji innowacji. Pewne za stane fakty, przyzwyczajenie, organiczne umiejętności starszego pokole nia bądź obiegowe opinie pow strzym ują publiczną gotowość do praktycz nego ich stosowania. Obok wielu kwestii, którym i zajm ują się niektórzy badacze mediów, jednym z ciekawszych staje się - często niedoceniany - społeczny aspekt partycypacji mediów, a zatem ich wzajemnej interakcji ( K r y s z c z u k , 2002, s. 107, 109-110; por. J u s z c z y k , 2003a). Zapomi na się często, iż media tw orzą wyłącznie sztuczny przekaz otaczającej jednostkę rzeczywistości, s ą wyłącznie narzędziami, sprzętem technicz nym nie zaś realnymi, biologicznymi uczestnikam i życia społecznego. Być
1 W definicji zm ia n y społecznej w y s tę p u ją zarów no p r z e o b ra ż e n ia p rzy p a d k o w e i drobne, pozornie nie isto tn e, zachodzące w p o sta w a c h je d n o stk i, mniej w ażne dla egzy stencji g ru p y w w ielu sferach jej życia zbiorowego (np. moda, styl życia, g w a ra językowa), j a k i zm ian y trw ałe , te szczególnie istotne, p rz e k szta łc ają ce ra d y k a ln ie dotychczasowe funkcje je d n o s te k i g rup społecznych w danej s tr u k tu r z e (np. z m ia n a sy ste m u politycz nego, ekonom icznego i t p .). D latego te ż w ielu te o re ty k ó w um ow nie w p ro w a d za podział n a zm ian y „zwyczajne” oraz zm ian y „ s tr u k t u r a ln e ”. Te o s ta tn ie o k reśla n e b y w a ją też ja k o zm ian y przebiegające: „w r a m a c h s y s te m u ” ( B i a ł o s z e w s k i , 1970, s. 64—65; R a - d z i e w i c z - W i n n i c k i , 2004, s. 30). P o d z ia ł ów może się o k a z a ć sztuczny, a d la p ro w a d z o n y c h r o z w a ż a ń n ie p rz y d a tn y , k a ż d y z ze społu a n a liz o w a n y c h czynników, stanow iących źródło zmiany, je s t bow iem szczególnie isto tn y d la ped a g o g a i a n i m a t o r a lo kalnych p rz e k szta łc eń . Zrozum ienie w y stę pujących sp rzę że ń zw rotnych, tk w iących u p o d sta w poszczególnych tra n sfo rm ac ji, pow inno pozwolić w konsekw encji n a o p r a cowanie p ro sty ch oraz złożonych schematów , czyli prognoz. K olejnym e ta p e m mogłoby być zastosow anie wiedzy diagnostycznej w planowo prowadzonej realizacji oczekiwanych p rz e k sz ta łc e ń i w szczętych d ziała ń m odernizacyjnych.
może złudnie zatem zakłada się, iż w erze stosowania technologii cyfro wej okres ewolucji i rozkwitu przeżywać b ęd ą instytucje opiekuńczo-pie- lęgnacyjne i kompensacyjno-zabezpieczające (np. przedszkola, domy opie ki) szkoły, kościoły różne instytucje kulturotwórcze, liczne festiwale, jak i nadzwyczajne i różnorodne przygody aktywnych uczestników i poszu kiwaczy w cyberprzestrzeni, pojawiające się w symulacjach kom putero wych bądź w rozbudowanej branży planistycznej (por. L e w o w i c k i , S i e - m i e n i e c k i , red., 2004). Już od daw na istnieje - choćby tylko w naszym k raju - nowa fala antyracjonabstycznej krytyki kultury mediów. Doty czy to zarówno patetycznych protestów przeciwko „ zlodowaceniu” czy też „oziębieniu” dusz, powszechnego zaniku tradycyjnych autorytetów wy zwalania się i upodmiotowienia nowych wartości oraz relacji rodzinnych, dozie odmiennej religijności, ale również stawiające opór pewnym p a r tiom politycznym, kręgom mistycznym, itp. (por. G l o t z, 1999, s. 49; zob. R a d z i e w i c z - W i n n i c k i , 2005, s. 283-294 i inni).
Znani badacze problem atyki Byron Reeves i Clifford Nass, polemizu jąc z przedstawionym i faktami, trafnie odwołują się do biologii ewolucyj nej, twierdząc autorytatywnie, iż większość ludzi doby współczesnej nie jest jeszcze ewolucyjnie przystosowana do zastanej przez nich współcze snej technologii przenoszenia interakcji społecznych i gospodarczych na szersze działania. Na drodze rozwoju gatu n k u homo sapiens wyłącznie rzeczywiste, a więc realne istoty ludzkie przejawiały zachowania stricte społeczne. Postrzegane przez nasz gatunek obiekty były zawsze realny mi przedm iotam i fizycznymi ( R e e v e s , N a s s , 2000, s. 15). Z tych też względów percepcja i akceptacja świata, który ma cechy społeczne i fi zyczne, choć rzeczywistym nie jest w przypadku mediów, może (chociaż nie musi) stać się autom atyczna ( L e v i n s o n , 1999, s. 89, 153, 160; zob. za: K r y s z c z u k , 2002, s. 112). Poddana analizie sytuacja przypomina po części stosunek większej części dzisiejszej ludzkości do rozwoju współ czesnej biotechnologii, której - zdaniem Fukuyam y - sprzeciwić się moż na, tylko przyjmując założenia naturalistyczne. Wymowne i jednoznaczne w interpretacji pozostaje stanowisko uczonego zaw arte w przytoczonym poniżej cytacie: „To n a tu ra ludzka daje nam zmysł moralny, obdarza nas umiejętnościami koniecznymi do życia w społeczeństwie i jest podstaw ą bardziej wyrafinowanych dyskusji filozoficznych o prawach, sprawiedli wości oraz moralności. O stateczną staw k ą sporu o biotechnologię nie jest utylitarystyczny rachunek zysków i kosztów związanych z przyszłymi technikam i medycznymi, lecz sam a podstaw a ludzkiego zmysłu m oral nego, która pozostaje stała od czasu pojawienia się istot ludzkich” (F u - k u y a m a , 2004, s. 140; za: S t a n k i e w i c z , 2005, s. 154).
Przez kolejnych pięćdziesiąt la t będziemy mieli zapewne do czynie nia z dwoma poważnymi wyzwaniami, a zarazem etycznymi zobowiąza
niami. Pierwsze z nich to, zdaniem E rn esta von Weizsäckera, odnalezie nie nowej formuły demokracji w w arunkach występujących trudności ekonomicznych (bowiem zdaniem cytowanego autora, turbokapitalizm lat 90. wyprodukował wielu zwycięzców, ale także wielu przegranych). W okresie dominacji, globalnego rynku koniecznie należy odnaleźć nową formę demokracji, ad ek w atn ą do realiów XXI wieku. Kolejne, drugie wy zwanie to nadanie nowego kierunku postępowi technicznemu przy rów noczesnej aprobacie i partycypacji ogółu członków społeczeństwa obywa telskiego ( W e i z s ä c k e r , 2002, s. 6-7). Z tych też względów dogodnym pojęciem dla prowadzenia dalszych analiz staje się „kapitał społeczny”2 determ inujący tempo i rodzaj wprowadzanych innowacji technicznych i społecznych.
Niezależnie od istniejących kontrowersji wokół pojęcia kapitału spo łecznego - a dotyczą one głównie czterech grup zagadnień, tj. definiowa nia, operacjonalizacji i mierzenia kapitału społecznego; normatywnych i aksjologicznych jego aspektów źródeł kapitału społecznego oraz możli wości świadomego i planowego, tj. intencjonalnego rozwijania kapitału społecznego w danym środowisku, regionie, państw ie - przydatność te r m inu dla prow adzenia określonych dywagacji pozostaje niewątpliwa. K apitał społeczny faktycznie może tworzyć (stanowić czy wyzwalać) licz ne sprawcze sytuacje sprzyjające powstawaniu oczekiwanych dóbr i usług, zróżnicowanych wszakże i niestety powiązanych ściśle z doświadczenia mi historycznymi i rozwojem gospodarczym danego regionu. Autor, na którego się powołuję, twierdzi, iż powinno się raczej obecnie stawiać py tanie, czy i w jakich w aru n k ach k ap itał społeczny sprzyja tw orzeniu wspólnych dóbr, przyczynia się do rozwiązywania wspólnych problemów w obszarze egzystencji danej społeczności bądź społeczeństwa ( K w i a t k o w s k i , 2005, s. 108). Niektórzy autorzy p o d k r e ś la ją - a ja osobiście ze wszech m iar podzielam ów pogląd - że kapitał społeczny staje się w nie których sytuacjach elem entem obciążającym, obstrukcyjnym i przeciw działającym postępowi oraz nowoczesności. Podobnie jak tryb i sposób posługiw ania się danym kapitałem społecznym może mieć c h arak ter antyspołeczny i na wskroś egoistyczny ( S a n d e f ur , L a v m a n , 1998; por.: Z i ó ł k o w s k i , 2000. za: K w i a t k o w s k i , 2005, s. 109).
Tautolo-2 W prow adzenie te r m in u „ k a p ita ł społeczny” wiąże się z u z n a n ie m w szelkich relacji m iędzyludzkich za pote n cja ln e i re la ty w n ie tr w a łe źródło użytecznych zróżnicow anych zasobów, k tóre mogłyby być w y k o rz y sta n e p rze z je d n o s tk i i g ru p y społeczne służące do realizacji określonych celów. Z ainteresow anie — przede w szystkim socjologów —k a p ita łe m sp o łe cz n y m w ią ż e się z u s ta w ic z n y m p o s z u k iw a n ie m c z y n n ik ó w u m o ż liw ia ją c y c h i uła tw iając y ch rozw iązyw anie w ielu w ażkich problem ów społecznych. K a p ita ł społeczny je s t tr a k t o w a n y ja k o szczególny zasób i p otencjał m iędzyludzki, dzięki k tó r e m u m ożna
giczne pozostaje twierdzenie, iż niektóre p ań stw a wyraźnie decydują 0 profilu światowego centrum b ad ań naukowych, wysuwając się oczywi ście do czołówki światowej nauki, dzięki nowym strukturom , międzynaro dowym powiązaniom, mnogości pomysłów i patentów, co sprzyja - a ele m enty te tw orzą właśnie kapitał społeczny - efektywnemu transferow i nowych technologii. Liczne powstałe firmy typu „ s ta rt up” przyśpieszają pomyślny tra n sfe r technologicznej wiedzy do technicznych wymogów in nowacji. Na przykład naukowy pejzaż Niemiec cechuje obecnie różno rodność i rozległe horyzonty, we wszelkich działaniach techniki inform a tyczno-komunikacyjnej. Gospodarka finansuje zdecydowaną większość b ad ań w dziedzinie powstawania nowych technologii w Niemczech (B u t - s c h e r , 2001, s. 48-51). Zgoła odmiennie wygląda sytuacja w naszym kraju. Uczelnie wyższe nie s ą w stanie nawiązać oczekiwanych k o n tak tów z instytucjam i adm inistracji państwowej, gospodarki czy kultury po to, by zapewnić studentom łączenie studiów z wykonywaniem w tych instytucjach praktycznych projektów, rozszerzających zakres zdobywa nej wiedzy i rozwijających twórcze kontakty zawodowe składających się m.in. na bazę ustabilizowanego kapitału społecznego (por. Z d a n o w s ki , 2005, s. 20; S z a b ł o w s k i , 2005, s. 21 i inni). Ponadto zwraca się często uwagę na mechanizmy, jak im i posługują się liczne instytucje w Polsce sam ą popularyzacją n au k i (określaną jako medializacja nauki), która prowadzi - zdaniem wielu uczonych - do wytworzenia fałszywego obrazu instytucji badawczo-naukowych i szkolnictwa wyższego w społe czeństwie polskim. Wskazuje się - w licznych wypowiedziach wielu eks pertów - na wieloletnią nieprzystosowaność kultury, nauki oraz mediów.
„Możliwie wyczerpująca informacja - stwierdza M arek K u ś - na tem at problemów naukowo-technicznych zagrożeń naturalnych oraz zwią zanych z rozwojem techniki jest niezbędna do poprawnego funkcjonowa nia współczesnego, demokratycznego społeczeństwa. Tylko ludzie świa domi mogą świadomie wybierać drogi rozwoju społeczeństwa poprzez wspieranie rozwiązań sprzyjających rozwojowi ludzkości.
Naukowcy, których znaczna część działalności finansow ana jest ze środków publicznych, m ają obowiązek wytłumaczenia społeczeństwu, na co zostały wydane pieniądze, jakie niesie to korzyści społeczne i dlaczego konkretne b ad an ia zostały wykonane, czy też powinny być wykonane w przyszłości. J e s t oczywiste, że środki przeznaczone na b adania są ogra niczone, wykonywanie więc jakichkolwiek b ad ań dzieje się kosztem in nych badań, na które środków nie starcza. Społeczeństwo m usi mieć możliwość oceny trafności wyborów dokonanych przez naukowców oraz finansujące ich agendy. Niewątpliwie w szechstronna ocena wyników 1 zasadności podjętych b ad ań może być w sposób zadowalający dokonana tylko na podstawie ściśle naukowych publikacji, jakim i projekty nauko
we (przynajmniej w n aukach podstawowych) zazwyczaj się kończą. Po stępująca specjalizacja i, w konsekwencji, hermetyczność b ad ań zawęża jednak znaczenie możliwości dokonania takiej oceny przez grono szersze niż specjaliści. W oczywisty sposób grozi to niebezpieczeństwem u tra ty dystansu i, co za tym idzie, brakiem w obiektywnej ocenie dokonań i ich wartości. Z p u n k tu widzenia naukowców, z kolei, popularyzacja jest jed n ą z form zabiegania o adekw atne finansowanie działalności naukowej poprzez ukazywanie korzyści, jakie społeczeństwo może odnieść.
W interesie społecznym jest wykształcenie odpowiedniej liczby uzdol nionych przedstawicieli. Należy więc zabiegać o to, aby wszyscy mający ku tem u predyspozycje uzyskali stosowne wykształcenie. Zachętą do po dejmowania studiów powinno być, oprócz motywacji ekonomicznych, także zainteresowanie b adaniam i naukowymi. Tak więc popularyzacja stano wi sposób na zapewnienie dopływu młodej kadry.” (2004, s. 50-51).
Wypada wyraźnie stwierdzić, że sytuacja społeczna (kulturowa) skła dająca się w Polsce na określony kapitał społeczny pozostaje historycz nie zakodowana w pewnej symbolice rodzimej kultury. Można mówić o wyjątkowym tradycjonalizmie zbędnej kruchości współczesnego społe czeństwa polskiego, wysuwając przy tym szereg argumentów. Na przy kład możemy wykazać, że działania często pozorowane, wiążące się z po pularyzacją i szerzeniem nauki i techniki, stanow ią w efekcie reglam en tujące rozstrzygnięcia instytucjonalne dla jednostek i grup społecznych, wywołując przy tym nieplanowane intencje limitujące, a wręcz ograni czające możliwy potencjał indyw idualnych i zbiorowych działań (por. S t e h r , 2001, s. 43-44). B rak również racjonalnie wyzwolonych pomy słów i doradztwa zdecentralizowanego na m iarę potrzeb polityki i społe czeństwa, które mogłyby uelastycznić tradycyjne stru k tu ry nie tylko for malne, ale także i nieformalne. Interesujące i jakże wiarygodne pozosta j ą analizy Jan u sz a Hrynkiewicza szczegółowo przedstaw ione w obszer nej recenzji Roberta Geislera, nawiązujące bezpośrednio do okoliczności tworzenia się kapitału społecznego w Polsce.
Bardzo dużo uwagi poświęca się folwarcznemu archetypowi kultury organizacyjnej w naszym kraju, a także jej podłoża pojawiającego się we wschodnioeuropejskiej gospodarce rolnej przed kilkoma wiekami. Defi niuje go „jako zbiorową nieświadomość, w skład której wchodzą symbole pierwotnych wyobrażeń, znaczenia, jakie posiadają dla człowieka, oraz skłonności do określonego reagowania na dany symbol [...]. Archetyp ten stanowił podstawę funkcjonowania polskiej k u ltu ry organizacyjnej. Wy tworzony w tym czasie w świadomości społecznej archetyp folwarczny odnosił się przede wszystkim do relacji pomiędzy szlachtą a chłopstwem, której cechą charakterystyczną była pełnia władzy tych pierwszych nad drugimi. Z drugiej jednak strony występowało posłuszeństwo chłopów
połączone z brakiem odpowiedzialności za dobro wspólne. »Folwarczna k u ltu ra organizacyjna doprowadziła do utrw alenia dwu odmiennych ty pów zachowań pracowników kierownictwa folwarku. Po stronie właści cieli - kierowników mieliśmy pełnię nieskrępowanej władzy i świado mość pełnej dyskrecyjności decyzyjnej, po stronie chłopów wykształcił się etos wymuszonego lub zinternalizowanego posłuszeństw a połączony z brakiem poczucia odpowiedzialności i zapotrzebowaniem na szczegóło we instrukcje w pracy i opiekę ze strony kierownika poza pracą« (s. 208).
K lim at społeczny dotyczył podwójnej etyki polegającej na relatyw i zmie zachowań chłopa do p a n a i w stosunku do innych, jak również od nosił się do daleko posuniętego paternalizm u. »Wobec grupy własnej obo wiązywał wymóg bezwzględnej uczciwości, natom iast co do kradzieży rzeczy pańskich albo księżych, nie było żadnych zahamowań, okradzenie zaś Żyda uznaw ano na zasługę« (s. 210). P aternalizm natom iast znajdo wał ujście w realiach związanych z tro sk ą o życie i los poddaństwa. »Dzia łało tu przekonanie, że chłopom trzeba okazać dbałość o ich los, ponie waż inaczej nie p o p rą szlacheckich dążeń niepodległościowych, oraz ro mantyczne, a potem także pozytywistyczne przekonanie, że ludowi trz e ba pomóc. Ten typ świadomości nie sprzyjał przyjęciu i u trw aleniu sto sunków rynkowych, uzależniał bowiem poziom życia od łaskawości klas wyższych albo siły roszczeń klas niższych« (s. 209).
A rchetyp ten, zd an iem Hryniew icza, zn alazł swoją kontynuację w okresie realnego socjalizmu, gdzie relację szlachta - chłopstwo z a stą piono relacją członkowie p a rtii rządzącej - pracownicy, a schem at zacho w ań w obu tych relacjach był bardzo podobny. W te n sposób zakorzenio ne w stru k tu ra c h umysłowych jednostek sposoby zachowania czy reago w ania w określonych sytuacjach w gospodarce doprowadziły do sytuacji, w której destrukcja socjalistycznych organizacji po 1989 roku była znacz nie łatw iejszym procesem niż zm iana m entalności ludzi, zachow ują cych się zgodnie z określonymi schem atam i myślowymi” (G e i s 1 e r, 2005, s. 125-126).
Wielu przedstawicielom n au k społecznych modernizacja istniejących stru k tu r wzmacniających kapitał społeczny kojarzy się na ogół z tworze niem określonych sytuacji, a również z intencjonalnie podjętymi działa niami, prowadzącymi w konsekwencji do pow stania nowoczesnego spo łeczeństwa, którem u przeciwstawić można społeczeństwo tradycyjne, do którego większość naszych rodaków raczej się zalicza.
Zdaniem rzeczników teorii modernizacji, sam term in „ społeczeństwo tradycyjne” określa stru k tu ry społeczne państw (bądź regionów) znajdu jących się dopiero u progu program u modernizacji, które są w stanie zn a leźć się w stadium bardziej lub mniej oczekiwanych przeobrażeń (W r ó - b e l , 1995, s. 13, 39-40).
Na podstawie przeprowadzonych analiz typowych zjawisk, procesów i relacji występujących w obrębie poszczególnych s tru k tu r społecznych tworzono ogólne obrazy i stereotypy społeczeństwa tradycyjnego. Model tak i w swej bardzo interesującej i wiarygodnej postaci, który zam ierzam - już nie pierw szy raz z racji wagi zagadnienia - poniżej p rz e d sta wić czytelnikom, opracował znany politolog Sylwester W r ó b e l (1995, s. 13-18).
Cechą społeczeństwa tradycyjnego w sferze ekonomiki jest dom ina cja rolnictwa nad całokształtem życia gospodarczego, wolno i stopniowo wypieranych przez własność pryw atną. Uboczny pozostaje sektor usług i drobnego przemysłu. Niski jest także poziom rozwoju mechanizmów rynkowych w sferze stru k tu ry społecznej. Występuje natom iast wysoki stopień spoistości wewnętrznej, w przeciwieństwie do niskiej liczby spe cjalizacji w ram ach pełnionych przez członków danej zbiorowości okre ślonych ról społecznych. Przeważa hierarchiczność w układzie pozycji spo łecznych. Wśród członków takiej społeczności dom inują więzi bezpośred nie. Szczególna wydaje się rola religii i tradycyjnych autorytetów. R u chliwość społeczna ograniczona została do wymiany międzypokolenio wej. Znikomy pozostaje odsetek inteligencji, burżuazji klas średnich, a także robotników przemysłowych i pracowników działów usług w cało kształcie stru k tu ry społecznej. W sferze k ultury przejaw ia się tradycjo nalizm w sposobie życia. Dominacja wzorów k ultury opartych na syste m ach religijnych prowadzi do sztywności (a także fragmentaryczności) funkcjonowania wartości i norm społecznie obowiązujących. Towarzyszy m u z reguły bardzo niski stopień in frastru k tu ry edukacyjnej oraz nikła liczba k ad r nauczycielskich. Wykształcenie ponadpodstawowe w takim społeczeństwie jest cechą e lita r n ą Wieś stanowi dom inującą jednostkę osiedleńczą tym samym mamy do czynienia z sytuacją przewagi ludno ści wiejskiej nad ludnością miejską. Niewspółmierny (niski) poziom kon centracji ludności w m iastach czyni z nich ośrodki o istotnym, wręcz klu czowym znaczeniu dla władz. Przeważa niski poziom rozwoju masowej komunikacji. Przepływ informacji - jako rezu ltat nikłej liczby kanałów informacyjnych - na ogół jest zgodny z linią podziałów przebiegających wśród stru k tu ry społecznej. Sam przekaz informacji cechuje się zazwy czaj silnym zabarw ieniem emocjonalnym. W sferze osobowości jednost ki, na k tó rą w yw ierają piętno: tradycja, wiara, religia i tym podobne, wyróżnia się partykularyzm , a także zespół mechanizmów psychicznych tworzących tzw. zam knięty lyp osobowości. Opisane elem enty uniemoż liwiają bądź w znacznym stopniu u tru d n ia ją dyfuzję wszelkich innowa cji, internalizację nowych lub odmiennych wartości i tym podobne. Wy stępuje relatywnie często niski poziom potrzeby osiągnięć, em patii oraz rozbudowanych aspiracji życiowych. Przew aża tendencja do irracjonal
nego i uproszczonego postrzegania rzeczywistości otaczającej jednostkę. Często m anifestowana jest w iara w nieodwracalność losu, zgubny i nie uchronny przebieg w ydarzeń (fatalizm). Szczególnie znaczący wydaje się wpływ tradycji i doświadczeń autobiograficznych danego człowieka na bieżące postawy i zachowania. W obrębie polityki władza najczęściej le gitymizowana jest przez tradycję lub charyzmę władcy. Wąski pozostaje zakres rekrutacji kandydatów do pełnienia ról politycznych. Niski także pozostaje poziom instytucjonalizacji życia politycznego, a z kolei bardzo znacząca staje się polityczna rola adm inistracji państwowej i wojska. Dostrzegane są: sakralizacja, symbolizacja i ceremonialność życia poli tycznego itp. ( Wr ó b e l , 1995, s. 13-18).
Z kolei społeczeństwo nowoczesne z powodzeniem może być utożsa m iane ze społeczeństwem postindustrialnym . W Polsce jak dotąd stale mówiono o ewolucji przemian, która prowadzi do ukształtow ania się spo łeczeństwa industrialnego. Tymczasem w świecie dostrzegane są od dawna kolejne przeobrażenia, zmieniające oblicze jednostek i szerszych grup społecznych. Powstały przed wieloma laty term in „społeczeństwo post- industrialne” określa nową jakość i formę zbiorowości ludzkiej i jest utożsa m iany z pojęciem społeczeństwa na wskroś nowoczesnego. Mimo że b rak jednolitych ocen tego typu społeczeństwa, można - jak w przypadku za rysowanego modelu społeczeństwa tradycyjnego - wskazać na jego głów ne cechy. Przede wszystkim cechuje je przewaga zatrudnienia ludności w sektorze trzecim, czyli w dziale usług niem aterialnych. Wśród elem en tów postindustrialnych, występujących w społeczeństwach tradycyjnych, byw ają dostrzegane także cechy społeczności postindustrialnej, to moż na byłoby w program ie intencjonalnej ingerencji przyspieszyć ewolucję w kształtow aniu się postindustrialnych stosunków społecznych i gospo darczych. Wzmacnia to n aszą ufność w pomyślne rezultaty będące n a stępstw em kształto w an ia poszczególnych środowisk wychowawczych w w arunkach transform acji gospodarczej i społecznej ( Z a g ó r s k i , 1996, s. 27-42; R a d z i e w i c z - W i n n i c k i , 1998, s. 84-96).
W społeczeństwach postindustrialnych dom inują działy gospodarcze, które generują różne usługi oraz kreujące symbole kulturowe. Duży od setek ludności reprezentuje zawody pozarolnicze i pozaprzemysłowe. Wysoka jest wydajność pracy, a także podatność układów gospodarczych na wszelkie innowacje. C harakterystyczną zm ienną staje się mobilność ról ekonomicznych. Przew aża oczywiście dominacja własności prywatnej i równomierny na ogół poziom rozwoju gospodarczego poszczególnych regionów danego kraju. S tru k tu ra zawodowa jest zdominowana przez stale powiększającą się kategorię pracowników z wyższym wykształce niem, wśród których grupy wykwalifikowanych specjalistów i intelek tualistów ro s n ą nabierając przy tym coraz większego znaczenia dla roz
woju społeczno-kulturalnego istniejącego systemu. W nowoczesnym post- industrialnym społeczeństwie przew ażają stru k tu ry klasowo-warstwo- we. Dom inują więzi wtórne oparte na relacjach rzeczowych. W sferze k ultury napotykam y na nowoczesne wzory w sposobie i stylu życia. Mo żemy mówić o uniwersalizm ie i pragm atyzm ie jako reprezentowanych przez w iększą część społeczeństwa system ach (postawach) fizyczno-spo- łecznych. Proces modyfikacji środowisk lokalnych, w tym także oświaty staje się zjawiskiem permanentnym . Przebiega on w myśl zasad powszech ności, elastyczności i ustawiczności. Rozwinięty jest system szkolnictwa wyższego i placówek naukowo-badawczych. N auka stanowi stym ulator wzrostu gospodarczego i przeobrażeń społecznych, kulturowych, świado mościowych i tym podobnych. Poziom w ykształcenia ludności jest bardzo wysoki. Przewyższa on bieżące i doraźne potrzeby gospodarki. W ykształ cenie staje się w większej niż dotychczas mierze celem autotelicznym działalności ludzkiej, mniej związanym z funkcją in s tru m e n ta ln ą peł nioną przez jednostkę w społeczeństwie przemysłowym. W oświacie ob serwuje się egalitaryzację systemów edukacyjnych, charakteryzującą się m.in. szerokim dostępem do wielorakich form kształcenia oraz wysokim i zadowalającym jednostkę poziomem nauczania oraz w arunkam i tow a rzyszącymi trybowi kształcenia. N auka rozwija się w szybkim tempie. Z wolna instytucjonalizuje się społeczeństwo wiedzy.
Rynek ekonomiczny odgrywa znacznie m niejszą rolę niż w społeczeń stwie tradycyjnym, w zrasta zaś waga polityki społecznej i regulacyjnej funkcji adm inistracji państwowej. Bezpośrednia konsumpcja m aterial na zaczyna tracić swoje ongiś podstawowe znaczenie jako czynnik sty mulujący pracę zawodową czy indyw idualną działalność gospodarczą na rzecz wzmożonej aktywności w zaspokajaniu potrzeb kulturowych, niem aterialnych, duchowych. J e s t to oczywisty rezu ltat procesów mo dernizacyjnych rozum ianych jako ciąg przem ian społeczeństwa tra d y cyjnego, uw arunkow any właściwym cywilizacji przemysłowej typem tech nologii, organizacji gospodarczej i społecznej ( Wr ó b e l , 1995, s. 36-38).
Omawiany typ społeczeństwa cechuje się znaczną przew agą ludności miejskiej. W sferze kom unikowania rozwinięty jest system środków m a sowej informacji nie tylko na poziomie centralnym, ale także regional nym czy lokalnym. W sferze osobowości spotyka się - w większości przy padków - indywidualizm oparty na m echanizm ach życia społecznego, łączący się wszakże ze zdolnością do zbiorowego współdziałania. S tru k tu ra osobowości jest zdecydowanie „otw arta”, przejawiająca podatność na wszelkie innowacje. Wysoki jest także poziom aspiracji życiowych. W życiu politycznym występuje p raw na legitymizacja władzy, dominacja wzorów masowej partycypacji społecznej, szeroki zakres rekrutacji k a n dydatów do pełnienia ról społecznych. Wysoki także pozostaje poziom
instytucjonalizacji życia politycznego. Ukształtowany zostaje rozdział wła dzy i kom petencji poszczególnych instytucji w państw ie. W ystępują z reguły kom petentne i kwalifikowane służby cywilne (W r ó b e 1, 1995, s. 37-38).
Środowisko n a tu ra ln e wraz z wytworzoną in fra s tru k tu rą daje pod stawy poczucia wspólnoty na pewnym obszarze, a tym sam ym w zrasta rola kontroli społecznej działającej w danym środowisku. Przestrzeń jako w artość służąca jednostkom i grupom, jako elem ent konkretyzacji w aż nych czynników samookreślenia postrzegana jest w wielu różnorodnych wymiarach. Człowiek nowoczesny rozpoznaje i klasyfikuje bowiem p rze strzeń według wielu, często nakładających się na siebie kryteriów.
Przyjm ując powyżej przedstaw ione opisy dwóch (modelowo zaryso wanych) lypów społeczeństw, trzeba wyraźnie zaznaczyć, iż zarówno czy telnik, jak i badacz nie spotykają się we współczesnym świecie ze s tru k tu r ą społeczną stanow iącą p e łn ą egzemplifikację zarysowanego wzorca. Część opisanych właściwości typowych i charakterystycznych dla społe czeństw tradycyjnych i nowoczesnych występuje wprawdzie w świecie realnym. Inne z kolei pojaw iają się w formie niepełnej, a często dopiero zalążkowej. W wielu w ypadkach przeobrażenia modernizacyjne zostały uruchomione zarówno przez siły społeczne, jak i nowo powstałe organi zacje, zrzeszenia, stowarzyszenia czy instytucje, które doprowadziły do adaptacji wzorów zewnętrznych - w swej początkowej fazie - między in nymi po to, aby kontynuować program rozwoju cechujący się przede w szystkim wprowadzeniem nowych i skutecznych mechanizmów p rze m ian ( Wr ó b e l , 1995, s. 17).
к к к
Finalizując, pragnę podkreślić, że wszelkie analizy dotyczące moder nizacji, modyfikacji - jak już uprzednio wspomniano - zastanego k a p ita łu społecznego stanow ią bardzo oryginalną perspektyw ę analizy proce sów rozwojowych, aczkolwiek z reguły są pozbawione konkretnego decy dującego program u wdrażania. Tym sam ym trudno jest za pomocą wy izolowanych założeń sfery teoretycznej sprostać praktycznym wymogom rozwoju społecznego (por. W r ó b e l , 1995, s. 39).
Często powoływałem się w p rzy p isach n a lite ra tu rę pochodzącą z innych - pozapedagogicznych - dyscyplin naukowych. Moim celem nie była oczywiście analiza podobieństw bądź różnic w interpretacji pewnych zjawisk. Lecz zasygnalizowanie czytelnikowi wielu sprzeczności.
Jestem przekonany, iż nowe formy komunikacji w sieci umożliwiają studiowanie i pogłębianie wszelkich kwalifikacji, ofiarują nowe dydak tyczne metody i przystępność wiedzy ( J u s z c z y k , 2003a). Jednakże nowa
dydaktyka oparta na technologii medialnej i jej uniwersalizacja, dowolna intensywność pozostają ściśle związane właśnie z kapitałem społecznym. Nie można przecież zapomnieć, iż ta obszerna dziedzina elektronicznego nauczania, ku której zmierzamy, nadal znajduje się na etapie masowego i potężnego eksperym entu ( S c h a y a n , 2001, s. 48-49), a zatem wymaga aprobaty większej części społeczeństwa, które powinno być przekonane o wykorzystaniu nowych technologicznych możliwości m.in. do celów edu kacyjnych. Od kapitału społecznego zależy to, w jaki sposób, wykorzy stując nowe technologie informacyjne, pow stanie wspólnota postindu- strialnego społeczeństwa obywatelskiego.
B ib lio g rafia
B i a ł o s z e w s k i H., 1970: F u n k c jo n a ln a koncepcja z m ia n y społecznej. „ S tu d ia Socjo logiczne”, n r 2.
B u t s c h e r R., 2001: M otor p rze m ia n . „ D e u tsc h la n d ”, n r 2.
F u k u y a m a F., 2004: Koniec człowieka. K onsekw encje rewolucji biotechnologicznej. Tłum. B. P i e t r z y k. Kraków.
G e i s l e r R., rec., 2005: N iew olnicy przeszłości? J a n u s z T. Hryniewicz: „Polityczny i k u l
turow y ko n te k st rozw oju g ospodarczego.”„S tu d ia Socjologiczne”, n r 3.
G l o t z P., 1999: Cyfrowy k a p ita liz m w erze inform acji. „D e u tsc h la n d ”, n r 6.
H r y n k i e w i c z J.T., 2004: Polityczny i ku ltu ro w y ko n tek st rozwoju gospodarczego. W ar szawa.
H o f m o k l J., 2002: Rozw ój p o la organizacyjnego I n te r n e tu - d o m in a c ja sieciowej fo r
m y p o r z ą d k u społecznego. „ S tu d ia Socjologiczne”, n r 4.
J u s z c z y k S., 2002: E d u k a c ja n a odległość. Toruń.
J u s z c z y k S., 2003a: D y d a k ty k a in fo rm a ty k i i technologii inform acyjnej. Toruń. J u s z c z y k S., 2003b: D ista n é n é vzdelavânie. B ra tisla v a .
K r y s z c z u k M., 2002: Społeczne a spekty now ych mediów. „ S tu d ia Socjologiczne”, n r 2. K u ś M., 2004: P u ła p k i popularyzacji. „F o ru m A k adem ickie”, n r 1.
K w i a t k o w s k i M., 2005: K a p ita ł społeczny. W: E n cy klo p ed ia socjologii. W arszaw a. L e w o w i c k i T., S i e m i e n i e c k i B., red., 2004: R o la i m iejsce technologii in fo rm a
cyjnej w okresie reform e d u k a cy jn y ch w Polsce. Toruń.
L e v i s o n P , 1999: M ię k k ie ostrze. W arszaw a.
R a d z i e w i c z - W i n n i c k i A., 1998: T ra d itio n a n d R ea lity in E d u c a tio n a l E th n o g r a
p h y o f P o st-C o m m u n ist Poland. E ssa y s in Sociology o f E d u c a tio n a l a n d Social Pe dagogy. F r a n k f u r t am M a in —B e rlin —B e rn —New York—P a r is —Wien.
R a d z i e w i c z - W i n n i c k i A., 2004: Społeczeństw o w trakcie zm ia n y . G dańsk. R a d z i e w i c z - W i n n i c k i A., 2005: N apięcie i d estabilizacja we współczesnej ro d zi
nie w dobie d estabilizacji społecznej. „Szkice H u m a n is ty c z n e ”, n r 3—4.
R e e v e s В., N a s s C., 2000: M e d ia i ludzie. Przeł. H. S z с z u г к o w s к a. W arszaw a. S a n d e f u r R.L., L a u m a n E . О., 1998: A P a ra d ig m for Social Capital. „R atio n ality
S c h a y a n J., 2001: N o w a d y d a k ty k a w sieci. „ D e u tsc h la n d ”, n r 1.
S t a n k i e w i c z R, 2005: M e a n d ry biotechnologii. [Recenzja k sią ż k i F. F ukuyam y, K o
niec człow ieka..]. „ S tu d ia Socjologiczne”, n r 2.
S t e h r N., 2001: Ś w ia t złożony z wiedzy. „ D e u tsc h la n d ”, n r 1.
S z a b ł o w s k i J., 2005: M a ją te k narodow y. „F o ru m A k adem ickie”, n r 12. W e i z s ä c k e r E., 2002: D em okracja i globalizacja. „ D e u tsc h la n d ”, n r 4.
W r ó b e l T., 1995: Teorie m o dernizacji i nowoczesności. Wybrane problem y. W: N o w o
czesna szkoła. N ow ość w szkole. S zk ic e i s tu d ia Red. A. R o s ó ł , M.S. S z c z e p a ń
s k i . Częstochowa.
Z a g ó r s k i K., 1996: S tr u k tu r a i ruchliw ość w społeczeństw ie p o s tin d u s tr ia ln y m . „K ul t u r a i S połeczeństw o”, n r 4.
Z d a n o w s k i M., 2005: Prędkość początkow a. „F o ru m A k adem ickie”, n r 12.
Z i ó ł k o w s k i M., 2000: P rze m ia n y interesów i wartości społeczeństw a polskiego. Teo
rie, tendencje, interpretacje. Poznań.