• Nie Znaleziono Wyników

View of O rozbudowie zamku królewskiego w Warszawie w latach 1569-1572

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of O rozbudowie zamku królewskiego w Warszawie w latach 1569-1572"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

O ROZBUDOWIE ZAMKU KRÓLEW SKIEGO W W ARSZAW IE W LATACH 1569 — 1572.

W litera tu rz e naukow ej dotyczącej zam ku królew skiego w W arszawie istn iały d o t ą d 1 jed y n ie skąpe w iadom ości o n ie ­ znanych bliżej robotach budow lanych, w y k o nan ych n a zam ku

w połowie XVI w ieku, p rzy czym w zw iązku z ty m i robotam i w ym ieniono W łocha Jan a-C hrzciciela. Al. K ró l pisze w sw ej książce o zam ku w arszaw skim że „p rzy końcu swojego pano w ania Zygm unt A ugust p rze ra b ia n iek tó re b u d y nk i, czego jed y n y m dziś śladem są h erb y w e w nęce gotyckiej fasady od dziedzińca w iel­ kiego m alow ane al fresco, O rzeł B iały z lite ra m i S. A. na p ie r­ siach, Pogoń oraz h e rb H absburgów , należący do żony k ró la K a ta ­ rzyny A u s tria c z k i2. W rok u 1940 K azim ierz Skórew icz, opraco­ w ując uzupełnienie do daw niejszej sw ojej p rac y o zam ku, m iał możność skorzystan ia z rękopisów w G łów nym P ań stw o w y m A rchiw um A kt D aw nych w W arszaw ie, k tó re d ały podstaw ę i n i­ niejszem u studium . Robiąc poszukiw ania m ateriałó w do dziejów zam ku z ram ienia C entralnego B iura P ro je k to w a n ia A rc h ite k to ­ nicznego i B udow nictw a (CBPAiB), w zw iązku z odbudow ą

1 R ozpraw a n iniejsza, ukończona w jej p o sta ci p ie rw o tn e j w k o ń cu stycznia 1950 r. zreferow ana by ła w Kom. H ist. Sat. PA U , a streszczenie tego re fe ra tu umieszcz. w „S praw ozdaniach P A U “, t. L I (1950). W postaci obecnej rozpraw ę uzupełniono now ym i d anym i arch iw aln y m i, z pew nych jed n ak względów, poza nieznacznym i zm ianam i pozostaw iono d aw n ą re d a k cję tek stu , w pro w ad zając jedynie, w m ia rę potrzeby, odpow iednie uzupełnienia.

2 O rozbudow ie zam ku w arszaw skiego w spom inano już w lite ra tu rz e naukow ej, a n aw e t w p rzew odnikach z d ru g ie j połow y X IX w. W zm iankę o architekcie Ja n ie B aptyście, .zatrudnionym w X V I w. ma zam ku w a r ­ szaw skim zn a jd u je m y u A lek san d ra K r ó l a , Z a m e k K ró le w sk i w W a r­

(2)

8 P . B O H D Z IE W IC Z

zam ku, m usiałem zapoznać się z treścią dokum entów znanych już śp. inż. Skórew iczow i. Na ręk o pisy te zw róciła mi uwagę p. d r K arw asińska, k tó re j na ty m m iejscu sk ładam swe podzięko­ w anie.

W ykorzy stan e w te j p racy rękopisy Gł. Arch. Państw . A. D. w W arszaw ie oznaczone są n astęp u jący m i sygnatu ram i: 1. Ra­ c h u n k i K rólew skie — 380/81/82, ff 252-282; 2. Arch. Skarbow e — 348/1, ff 149-178; 3. A rch. S k arb u Kor. Oddz. III, n r 1, ff 725-749, 863-872, 751-761; 4. Rach. K ról. — 342, f 82-97; 5. Rach. Król. — N 366A, f 182 i nn. R ękopisy te stanow ią części większych folia­ łów, p rz y czym rękopis w ym ieniony jako o statn i jest nieco m n iej­ szego fo rm a tu niż pozostałe, k tó ry c h fo rm at jest ściśle jednakow y. Są to ra c h u n k i prow adzone p rzez osobę urzędow ą i, jak należy sądzić, zapisyw ane nie stopniow o, w m iarę postępu robót, lecz przy końcu każdego ro k u ja k o zestaw ienie roczne, prow adzone w zasa­ dzie w edłu g rodzajów robót. O statn i z w ym ienionych rękopisów d o tyczy ro bó t n a zam ku w r. 1575, rękopis w ym . pod p. 3 — la t 1570 i 1571, rkp s 4 — 1569 r. Dw a pierw sze rękopisy nie są d ato w an e rokiem i m ają oznaczone jedynie m iesiące i dnie. Rę­ kopis z r. 1569 zaw iera jeszcze na k a rta c h 647 — 658 rachu nk i dotyczące budow y d w o ru królew skiego na Pradze, o k tó ry m będzie jeszcze m ow a niżej.

Z agadnienia pow stałe n a m arginesie ty ch rękopisów dotyczą więc:

a) zbadania sam ego m a te ria łu archiw alnego, w sensie ustalenia d a ty rękopisów nie oznaczonych rokiem ; zbadanie ich stosunku w zajem nego co do genezy itp.;

b) u stalen ie przebiegu robót;

c) zid en ty fik o w an ia budow li pow stałych wówczas (wg wspom ­ n ian y c h w yżej rękopisów ) z istn iejący m i do o statn iej w o jn y frag ­ m entam i zam ku i o p a rte j n a ty m zestaw ieniu próby zrekon­ stru o w a n ia , chociażby w przybliżeniu, w zniesionych przez Zy­ g m u n ta A ugusta w lata ch 1569 — 1572 budow li;

(3)

1. A N ALIZA ŹRÓDEŁ ARCHIW ALNYCH.

Zgodnie z ty m planem , należało p rzede w szystkim u stalić d a­ tow anie rękopisów: Rach. K ról. .380/381/382 o ra z A rch. Skarb. 348/1. D atow ania tego do k o n u jem y drogą zestaw ienia za­ w arty ch w nich wiadomości z w iadom ościam i w rękopisach d a to ­ w anych rokiem , i to w sposób n astępu jący :

W rkps. 348/1 p rz y w yszczególnianiu robót ślusarsk ich w spom ­ n iane jest, że „...okrom Izby now ey u C roliew ny J e y M. czo szię napissało przy fabrice u S m y n ta rz a ” (f. 149). Otóż rkp s A rch. Sk. Kor. Oddz. III, N l/f. 751) zaw iera jako ty tu ł n astęp u jące słowa: „Anno Dom ini 1570, die 4 F e b ru a rij. F ab rica skliepow y izby ganku y inaszych rzeczy od S m in tarza p rzed m ieszkaniem Cro­

liew ny iey M p rzy b ram ie .sm yntarzow ey”. Podobieństw o' w y ­ szczególnionych w obu w ypad kach robót pozw ala na ich utożsa­ m ienie i, w konsekw encji, na odniesienie w iadom ości z a w a rte j w rkps Arch. Skarb. 348/1 n a r. 1570. Poniew aż po rząd ek k a rt w każdym z rękopisów, a w każdym razie w przytoczonym tu przez nas, m ożna uw ażać za p raw idłow y z ra c ji kolejności d a t dni i miesięcy, względnie rod zaju robót, — i pozostałe w iadom ości tego rękopisu, dotyczące robót od połow y k w ie tn ia aż do końca grudnia zaliczyć na rach u n ek rok u 1570. W rękopisie Sk. Kor. Oddz. I I I /1, w k tó ry m od f. 725 zaczyna się „R egestrum F a b rik i Zam kowey A nni 1570” wiadom ości z tego ro k u jest niew iele, a już na karcie 736 zaczynają się zapisy z r. 1571 („Anno D ni 1571. die 6 J a n u a r ij”. J e st przy ty m ciekaw e, że n a odw rocie te j k a rty (736b) podana jest wiadom ość z r. 1570, dotycząca w y datkó w z okresu od 6. V do 9. XI tego roku. S kłan ia to nas do przypuszcze­ nia, że k a rty 149 —■ 178 rękopisu Arch. S karb. 348/1 stan o w ią część rękopisu Ar. Sk. Kor. Oddz. III N 1, i że należy je w staw ić m iędzy k a rty 725 — 761 a 863 — 872.

Pozostaje rkps Rach. K ról. 380/81/82. J e s t tam n a s tr. 2Q2a wiadomość z dn. 15. VI o w ypłacen iu należności robotnikom , k tó ­

rzy „nawozili ru m y w izbie w ielkiej ra d n e j n ad skliepy od po- ssadki” . Z ręk o pisu Arch. Sk. 348/1 m am y z d ru g iej stro n y w ia ­

(4)

10 P . B O H D Z IE W IC Z

dom ość o tym , że w dn. 1.VIII m u rarze „dotynkow ali u w ielkiej izby ra d n e y ”. Poniew aż ułożenie posadzki nie mogło poprzedzić ty n k o w an ie ścian, m ożna by wiadom ość z rękopisu R. K r. 380/81/82 odnieść do ro ku 1571. Do tego sam ego w niosku skłan ia nas, i to może jeszcze w ięcej, in ne zestaw ienie. W rkps 380/81/82 figuruje w iadom ość z dn. 4 . 1 o zapłaceniu „3 litw inom , k tó rz y pomagali liepiarzom około potępiania dom u F rauczim eru dolnego”. A w rkps. A reh. Skarb. Oddz. III N 1, f. 725 dow iadujem y się, że w dn. 23.XII 1571 r. w ypłacono „lepiarzom ... k tó rzy przizli na urząd, dlia polie- p ia n ia dom u nowego F rau czim eru dolnego”. Przytoczoną przez n as w yżej w iadom ość z rkps 380/81/82 należy w ięc odnieść do r. 1571, a co z a ty m idzie — odnieść do tego ro k u i całość stro n 252 — 282 rękopisu 380/81/82.

Z estaw iając w y n ik i ty ch rozw ażań, przychodzim y do wniosku, n a razie hipotetycznego, że c z te ry rękopisy, a raczej wiązki k a rt w foliałach Gł. A rch. P. A. D. w W arszaw ie, oprócz jednego, sta ­ n ow iły pierw o tn ie części jednego' rękopisu, opisującego w kolejno­ ści lat, jak ko lw iek nie w, ścisłej kolejności poszczególnych robót, dzieje rozbudow y zam k u w lata ch 1569 — 1572. K olejność nastę­ p u jąc y c h po sobie k a rt tego p ierw o tn ego rękopisu by łaby n a stę ­ pująca:

1. Rach. K ról. N 342, f. 82— 97 (rok 1569);

2. A rch, S k arb u K or. Oddz. III, ff. 725— 735 (r. 1570); 3. A rch. S karb. 348/1, ff. 149— 178 (r. 1570?);

4. A rch. S k a rb u K or. Oddz. III, N 1, ff. 751— 762 (r. 1570); 5. A rch. Sk. Kor. Oddz. III, N 1, ff. 736b (r. 1570); 6. A rch. Sk. K or. Oddz. III N 1, ff. 736a i 737— 749 (r. 1571?); 7. Rach. K ról. 380/81/82, ff. 252— 282 (r. 1571?);

8. Arch. Sk. K or. Oddz. III, N 1, ff. 863—872 (r. 1572); 9. Rach. K ról. N 366A, f. 182 i-n n (r. 1575);

Z zestaw ienia tego w y p ły w a ją dw ie uwagi.

P ierw sza z nich jest tego rodzaju: Okoliczność, że odw rotna stro n a k a rty 736 po d aje w iadom ości odnoszące się do r. 1570, p ierw sza zaś stro n a tej k a rty tw o rzy sui g eneris k a rtę tytu ło w ą d la r. 1571, w skazuje z jed n ej stro n y na to, że k a rty nie leżą

(5)

>v porządku w łaściw ym , tzn. p ierw otn y m , a z dru g iej — że w ia ­ domości dotyczące poszczególnych la t co n a jm n ie j w jed n y m w y ­ padku m ieściły się jed n y m rękopisie. A h ipo tetyczn ie m ożna to ^postrzeżenie odnieść i do in n y ch rękopisów .

D ruga uw aga jeist następująca. N a pierw szej karcie (f. 82) rę ­ kopisu Rach. K ról. 342 podany jest ro k 1569, ale in n ą ręk ą niż sam tekst. Raczej jed n a k ta d a ta jest w łaściw a, a d ato w an ie to późniejszy dopisyw acz o p a rł n a tekście, gdzie (f. 91) p rzy ogól­ n ym podliczeniu w ydatkó w zaznaczono: ,,in anno 1569...”

2. PR ZEB IEG ROBÓT BUDOW LANYCH W LA TA C H 1569—1572

Wobec b rak u części k a rt pierw o tn eg o rękopisu — w zględnie kilku, jeżeli jed n ak rękopisów było w ięcej — nie m ożem y ustalić przebiegu robót w ich całości. Z achow ane ra c h u n k i w p row adzają nas pcza ty m od razu w ten m om ent, gdy rob oty b y ły już nieco zaaw ansow ane. N iem niej jed n a k m ożna spróbow ać jak o tako ustalić przebieg ro b ót w ich kolejności — z zastrzeżeniem , oczy­ wiście, że w ym ienione w ty ch rach u n k ach robo ty n ie w y czerp u ją wszystkiego, co wówczas zostało na zam ku w ykonane.

N ajw cześniejsza w iadom ość pochodzi z dn. 6 sie rp n ia i w sk a­ zuje na początkow e stad iu m robót: „Die 6 A ugusti. W ozili f u r ­ m ani glinę na podm urow anie dem u y fu n d am en tó w p iętro w etc i dom u now ego”. (Rach. Król. 342, f. 86a). Na o d w rotn ej stro n ie tej k a rty , ale bez d aty , w dziale „liep iarze” wiadom ość: „L iepia- rzom od poi lepienia w szitkiego dom u nowego' y scziany przeesznie (?) ssieni do izby w ielk iey ”. Poniew aż jednocześnie (pod „T okarz”) um ieszczona jest wiadom ość o w yk o n an iu kręgli (balasek) do „wschodu G rolew skiego na dom n o w y ” oraz „do zam ku na szalię no w ą”, — m ożna przypuścić, że now y gm ach jeżeli nie był jeszcze na ukończeniu w całości, to w każdym razie w stanie surow ym b ył już gotów. Poniew aż w niosek ta k i sta łb y w sprzeczności ze w spom nianą w yżej uw agą o początku robót należy przyjąć, że alb o odnosi się ona do in n ej budow li, albo m usi

(6)

12 P , B O H D Z IE W IC Z

.być w czasie p rzesu n ięta. W tym sam ym rękopisie pierw sza k a rta (f. 82) m ieści n o tatę treści n astępu jącej: „Czi Połączy m urarze nad m u ro w ali m u ru starego k tó ry było złam ano n a wierzchnicy szali, y tra m y po dm u row ali w okół w teyże szali, y tinkcw ali ssa- lię wiszitkę w ie lk ą ” . P o w iadom ościach m niejszej w agi z po­ czątk u g ru d nia — now a in form acja, z dn. 17.XIl, o wypłaceniu k w o ty 409 fl „Jak u b o w i m urarzow i i Baptysezio Włochowi od w szitkieo m urow ania now ych domów' za prziyechaniom p. W ierzbieti, skliepow , kom inow , fundam entów , kuchniey y w n iey k o m ina C rolew nie IEY m a d izby Jurg ieltniczey, ssalie n o w ey w ie lk ie y w ganków iu x eius R egestr...”

Z przytoczonych przed chw ilą tekstów w ynika, że ro b o ty roz­ poczęto praw dopodobnie na w iosnę lub w lecie 1569 r. i że

W ko ńcu tegoż ro k u p race po stały już znacznie p osunięte n a­ przód. T ekst ręko pisu m ówi w y raźn ie o kilku budynkach m uro ­ w anych, a w ięc oprócz dom u w zniesionego dla pom ieszczenia k ró­ lew n y — chodzi tu z pew nością o A nnę Jagiellonkę — postaw iono co n a jm n ie j jeszcze jeden. Poniew aż, jak d alej dow iem y się, pierw szą r a tę należnego za p racę w ynagrodzenia w ypłacił sam k ró l, — należy przypuszczać, że tym d ru g im b udynkiem był w spom nian y później b u d y n ek m ieszczący „now e pokoje k rólew ­ s k ie ”. J e s t to ty m bardziej praw dopodobne, że jednocześnie w y ­ k o n y w an o „now ą w ielką s a lę ”. Może tu być m ow a zarów no o sali w ty m now ym b u d y n k u m ieszkalnym króla, jak i o tej sasi w sta­ ry m b u d y n k u średniow iecznym , k tó ry przebudow ano w ty ch la­ tach. Ale raczej chodzi o. to pierw sze. Do tych robót dochodzą inne, w y k o n an e w r. 1569. Na f. 91 znajd ujem y np. wiadomość o tym , że „Zdunom w szitkiem za 15 pieczow y od rozbiferaniia d w u czo n aw ięksich (?) w izbach rad n y c h także popraw ek w szit- k ich przez w szitek czasz in anno. 1569 podług ich R E gestru dałem m onety... ff. 76— 20”.

W r. 1570 ro b o ty posuw ają się naprzód. W rękopisie „pew ­ n y m ” co do datow ania (Arch. Sk. Kor. Oddz. III N 1, ff. 754— 756) danych nie jest w iele. D ow iadujem y się jedynie, że w ykonano balaski („kręgle”) do „w schodu kroi. iey M .”, jak i do „ganku

(7)

m usiczkiego” (praw dopodobnie w w ielkiej sali, o k tó rej była m o­ wa pod rokiem 1569); zakładono jakieś now e fu n d am en ty , a w pew nym m omencie „w szystkie skliepy zaskliepili” i „w szystko skoniczyli”. W ięcej wiadomości zn a jd u jem y w n iep ew n ym co do roku rękopisie Arch. Skarb. 348/1. P od d atę 8.IV jest ta m w ia­ domość O' „rum ow aniu g ruzu n a w ielkiej izbie posselskiej, gdy okna duże w ycziniano”. Pod dn. 10.IV: „rum ow ali gruz z teyże izby w ielkiey R adney od W łochów...” W dniach n astęp n y ch n o­ szono piasek i glinę do robót w „sali n o w e j”. W dn .-1 9 .IV „ ru ­ mowali piec z izby posselskiey”. Ta o statn ia w iadom ość pozw a­ lałaby dom yślać się, że ta „sala posselska” nie była now a, lecz ty l­ ko przerab iana z jed n ej czy kilk u sal m niejszych, już daw niej istniejących. Z wiadom ości o przyw iezieniu w k w ietn iu tego ro ku kilku tysięcy, a w lipcu dalszej p a rtii dachów ki w nioskujem y, ze wykończono lub że była na ukończeniu jakaś w iększa budo­ wla. We w rześniu przyw ożą już m ate ria ł n a podłogę, a jednocześ­ nie gonty i inne m ate ria ły „do dom u F rau czu m o ru dolnego” . J e ­ szcze w m a ju zaczynają sprow adzać w zględnie o brabiać drzew o dębowe „na ram y w m u r o k ienne”. W edług in n ej adn otacji „ S ta r­ li tra m w ielki dem bow y na krzirze, w ra m y w ielkie, do gm achów crolia JE °M m u rn y ch...” W gru d n iu ta rto drzew o „na szran k i do radney w ielkiey izby”. Ju ż w m aju tego rok u , a może i w cześ­ niej, a następnie w czerwcu, lipcu, sierp n iu i w rześniu sprow adza się Wisłą, częściowo z M elsztyna nad D unajcem kam ień ciosow y i zaczyna się jego obrabianie. Odnośne w zm ianki są następ ujące. Na f. 164b: „C łaudiussow i W łochowi od w ycziossania 14 stu k k a­ m ieni quadratovich od okien...” na f. 165: „Claudissow i od w y ­ cziossania 20 stu k k am ienia n a położenie m u ru od okien do no ­ wych gmachów na dolie”,.. „B ernatsow i W łochowi od w ycziossa­ nia takich że 3 stu k ...” Pod d atą 23.V: „C łaudiussow i od w yczio­ ssania dw u zakow(?) y od dw u stu k k am ienia do okna piw nicz- ńego w now em m u rz e ”. Na f. 167a: „K am ienie z M elstina y ro ­ bienie ich”. Dn. 10. V I w ydano pieniędzy „na zapłacenie flisni- kow którzy z M elstina kam ienie przipusczili n a odrzw ie y do okien

(8)

14 P . B O H D Z IE W IC Z

do skliepow y wozili stuk w ielkich 84... fl. 85” . Dn. 12.VII zapłaco­ no ..Piotrow i z K azim ierza za 7 stuk płaskich kam ienia do okien”, a dn. 22.VIII za 21 sztuk „kam ienia do odrzw ie 3 z M elstina”. 12.IX „Fabricem u. za 31 stu kę kam ieni, k tóre od M elstina spuscził, na odrzw i, okna Te y za w yrobienie ich...” Zapis pod d atą 30.X tego roku brzm i: „Fabriczem u za grobszin, k tó ry ro starto na wegari do okien, do skliepow ...”, a dalej „za filarziki pod piecze do poko- iow Crol, iego M. górnych now ych”, za „fundam ent pieczowy do pokoiu nowego w m urze crolia iego M.” Razem za „kam ienie na odrzw i okna kam zam sy” w ydano około 250 florenów.

Bez d a ty podano wiadom ość o tym , że „Baptisczie z iego to- w arziszm i ex con tractu od dom u m urow anego, gdzie dach spu- sczono dałem ... fl. 850.” W czerw cu m u rarze „zaskliepili skliep w ie lk i”, a w dn. 24.VIII „doskliepili skliepu w torego w ielkiego”, dn. zaś 1.VIII „dotynkow ali u w ielkiey izby ra d n e y ” . We w rze­ śniu (czy październiku) zapłacono „od podm urow ania szieni no-

w ey, gdzie izba D raban czka” . Z dn. 16.X jest wiadomość o „za- skliepieniu skliepu gornegc, na A ltan ie ” . Dach m iał być n a k ry ty „prostą dachów ką p łask ą ” , a „B ap tista y S ilvester nad con tract robili u czi... (?) Dach w wapno położili nad dom em ”. Je st też w zm ianka o kom inach w „now ych izbach pokoiach Crola ie M...”, o „kręconym wschodzie w tichże pokoiach z fu n d am en tu asz nad d ach ”, o „położeniu czegłą izby d rab an zk iey ”, o „kom inie na Al- ta n e y ”, o w ykonaniu „12 stopniow do w ielgiey izb y ” itp. Cieka­ w a jakkolw iek nieco n iejasna jest wiadomość o tym , że „w yjm o­ w ali odrzw i dem bow e w gm achów gó rn y ch ”. Może to w yjaśni nam in na w zm ianka, w edług k tó rej robotnicy „znowu kładli ka­ m ienie. a w k on trakczie m ieli tylko d rzew iane” .

R. 1571. Na początku stycznia „Dorabiali około wschodow u te- gosz dom u F rau czim eru na dolnego” (AKS III, 1, f. 736a), w m ar­ cu płacono za „łam anie okien dw u i w praw ienie ram .ow .na szali w'ielkiey ra d n e y ” (tam że, f. 739b). „T arto dęb inę” „na odrzwi y ra m y do m u ru pokoiów Croliew skich now ych m urnych...” (j. w., f. 737b). W dn. 23.VII zapłacono „wiochom gdy doskliepili

(9)

skłiepow zw ierzchnych gdzie pokoje n ad niem y szą C roliew skie” (j. w., s. 740). Bez daty podana jest wiadom ość o „kładzeniu p a- vim entow ” „w dom u now em F rau czu m eru dolnego”. W koń cu m aja „liepiono” „scziany y w szicziek dom D rabanczki ro b ili”. W dniu 15.VI robotnicy „nawozili ru m y w izbie w ielgiey rad n e y nad skliepy do possadki...” (R. K. 380/81/82, f. 262). Dn. 20;VI, od­ było się „Robienie Vaniezoszu(?) na poszadkę n a stopnie, dem biny na kam zam sy, odrzwi, okna, ram y e tc ” (j. w., f. 270b). J e s t też (j. w., f. 274a) w zm ianka o „słom ie do dom u D rabanckiego y na wszyczkie pavim onty tak D rabanczkie iako dom u w ielkiego m u ro ­ wanego w glinę, y indziey wszędy, iako izba now a w ielga d re w ­ niana, y podlie kuchnie. C roliew ny iey M .” Zgodnie z oznaczoną w foliale ołówkiem paginacją należało by odnieść n a te n rok 1571 wiadomość z rkps Rach. K ról. 380/81/82, f. 257 o tym , że „Lie- piarze poczęli poliepiecz dom w szitek m u row an y izby y w szitki pokoie”. To samo dotyczy w iadom ości (tam że, f. 259) o zapłace­ niu należności „3 Litw inom , k tó rzy pom agali liepiarzom około poliep'ania domu F rau czim eru d o ln e 0” 3.

Rozbudowę zam ku w r. 1572 m ożna uznać za zakończoną, gdyż odbyw ają się w ted y już tylko robo ty o m n iejszym znaczeniu. M. in. w ykonano „piecz do A lchim istow ”, usuw ano g ru z („ ru m y ”) z góry gruzow ej z zam ku itp. Niezależnie od tego pew ne roboty budow lane by ły w ykonyw ane n a zam ku i później, po śm ierci króla. Rkps Rach. K ról. 366A p odaje wiadom ość z r. 1575 o „po­ staw ieniu scziany w zam ku od W isły”. T ym pracom nie należy jednak przydaw ać większego znaczenia.

O statecznie więc m ożem y powiedzieć, że budow ę nowego zam ­ ku renesansow ego w W arszaw ie, pow stałego z przebudow anego zam ku gotyckiego i dobudow anych now ych gm achów czy sk rzy ­ deł, rozpoczęto najpraw dopodobniej w lecie 1569 i ukończono w 1572 r. Budow a ta została przedsięw zięta niew ątpliw ie w

związ-s A bzwiąz-solutna pew ność co d o dato w an ia je związ-s t u tru d n io n a n a związ-sk u te k w spom nianego wiyżej pom ieszania k a r t pierw otnego rękopisu.

(10)

1 6 P . B O H D Z IE W IC Z

k u z u chw ałą Z jazdu L ubelskiego z dn. 28 czerw ca 1569 r., w y­ znaczającą n a przyszłość W arszaw ę na siedzibę sejm ów połączo­ n y ch u n ią P olski i L itw y . Poniew aż w spom nieliśm y już o pierw ­ szych robotach n a zam ku w pierw szych dniach sierpnia tego ro­ ku , m ielibyśm y je d n a k zaledw ie jed e n m iesiąc n a sporządzenie p ro je k tu . Sądzić by w ięc raczej należało, iż król już wcześniej 0 ty m pom yślał — ty m bard ziej, że W arszaw a jako m iasto leżące n a drodze z K rak o w a do W ilna w ym agało istnien ia w ygodniej­ szej rezydencji. Biorąc pod uw agę, że zjazd lubelski rozpoczął się już w sty czn iu 1569 r., m oże n ie pom ylim y się, jeżeli w grani­ cach pierw szych siedm iu m iesięcy tego ro k u zam kniem y pow sta­ nie p ro je k tu dla nowego zam ku królew skiego, będącego jednocze­ śn ie siedzibą sejm ów Rzeczypospolitej. J a k w ielką było potrzebą stw orzenia rezy d en cji k rólew skiej w W arszaw ie, świadczyć mo­ że fakt, że n a czas przebud ow y zam ku królew skiego wzniesiono n a P rad ze częściowo d rew nian y, po części zaś w m urze w ykona­ n y dw ór królew ski. W iadomość o budow ie tego dw oru podaje n a m rękopis Gł. A rch. P . A k t Dawn., już przez nas wyżej cyto­ w any, sygn. Arch. S k arb u Kor. Oddz. III, n r 1, ff. 647 nn, zawie­ r a ją c y fra g m en t o n astęp u jący m ty tu le: „Anno Domini 1569 a die p e n ú ltim a iu lij a d u ltim a m diem decem b. in eodem Anno, S afu- n e k pieniędzy Crolia J e 0 M. na budow anie D w oru V arszaw skie- go, ta k drzew em iako m u re m ” . D w ór ten został, jak się zdaje, zniszczony, a w każdym razie u tracił c h a ra k te r rezy den cji z chw i­ lą ukończenia nowego zam ku renesansowego. Dowodzi tego też 1 wiadom ość o p rzeniesieniu z tego dw oru na zam ek niektórych fragm entów .

3. RA C HU N K I FOGELUEDERA.

W iadom ości zaw arte w trzech cytow anych dotąd rękopisach i o parte na nich w nioski u zup ełn iają dane, dotyczące w ydatków na rob oty m udow lane prow adzone dla króla, m ieszczące się w innym , nie cy to w any m w yżej rękopisie z tegoż Główn. Arch.

(11)

Państw . A k t D aw nych w W arszaw ie, sygn. Rach K ról. N 221, pt. „Spisek wszelakich pieniendzy k torem ko lw iek ia S tan isław Fogelueder im ieniem i za w łasnym 1 roskazaniem K a Je ° Mczi w ydaw ał”. 4 L ata, na k tó re p rzy p a d a ją w yszczególnione w ty m rękopisie w yd atk i, zbiegają się całkowdcie z lata m i rozbudow y zam ku w arszaw skiego za Z ygm unta A ugusta, podanym i przez nas w yżej (1569— 1572).

N ajw cześniejszy zapis pochodzi z r. 1569 i brzm i n a stę p u ­ jąco: „Die 26 Ju ly . D ałem z w łasnego roskazania K rolia Jo° Mczi P an u Stanisław ow i W irzbięnczie na budow anie w e dw o­ rze w arszaw skim w każdy po 30 groszy licząncz złotych trz y ­ sta... dico... 3000”.

N astępne zapisy, na ogół przy p ad ające raz na m iesiąc, w y ­ daw ane były „z w łasnego roskazania K rolia J e ° Mczi C asprow i Sadlosze Canonikowi W arszaw skiem u na budow anie w arszaw ­ skie”. W ypłacone na jego ręce kw oty są następujące:

R. 1570. 19.1 — 300 zł.; l.II — 100 zł.; 22.11 — 1000 zł.; 25.III — 300 zł.; 15.IV — 50 zł.; 19.V — 500 zł.; 3.VI — 1000 zł.; 5.VIII — 1000 zł.; 23.VII — 400 zł.; Z apis w księdze z dn. 2.VIII m a nieco inną treść: „Die 2. A ugusti. D ałem z w łasnego roskazania K rolia Je° Mczi B aptistie Q uadrio m urarzo w i na contract około m urow ania dom u nowego w e dw orze W arszaw ­ skim k tó ry con tract stanow ił ssnim zroskazania K. Je° Mczi X. C asper Sadlocha i S tan isław W irzbienta każd y po 30 groszy liczącz Złotych dwieszczie na co m am q u it iego... 300”. N astępne dw ie kw oty (11.VIII i 17.VIII) po 200 zł., w y dan e na ręce tego samego księdza Sadlocha oznaczone są jed n a k słow am i, „na budow anie m ostu i dw oru w arszaw skiego”. D alsze w pływ y na ręce ks. Sadlochy następ u ją w dn iach 19.VIII -— 300 zł.; 23.VIII — 50 zł.; 16.IX — 400 zł.; 4.XI — 300 zł.; 13.XI — 200 zł.; 21.XI — 200 zł.; 9.XII — 400 zł.; 16.XII — 474 zł. 13 gr.; 24.XII — 300 zł.

R. 1571: znowu fig u ru ją pozycje „na budow anie w arszaw ­

4 Z księgi rachunkow ej F ogeluedera ko rzy stał m in. i inż. S kórę wicz.

(12)

18 P . B O H D Z IE W IC Z

skie — z dn. 24.1 — 75 zł.; 8.III — 173 zł.; 29.111 — 300 zł.; 21.IV — 1000 zł.; 11.V — 1000 z.; 12.VI — 200 zł. K w oty z dn. 28.VI i 17.VII, ja k i z dn. 23.VIII przeznaczone są ,,na budow a­ nie m ostu w arszaw skiego” , n ie w chodzą więc tu w rachubę. Na „budow anie w arszaw skie” są natom iast w y p łaty z dn. 28.VII — 200 zł.; 22.IX — 200 zł.; 23.IX — 500 zł.; 28.IX — 190 zł,; 4.X — 500 zł.; 16.X — 1000 zł.; 30.X — 300 zł.; 10.XI — 50 zł.; 14.XI — 50 zł.; 17.XI — 30 zł.

Po tych d atach w y p łacan ie „na budow anie w arszaw skie” na ręce ks. K asp ra Sadlochy u sta je i m a m iejsce jeszcze tylko jed e n raz po dłuższej p rzerw ie — dn. 28.IV.1572 r.: 59 zł. 9 gro­ szy 1 denar. W ygląda to na jak iś ostateczny rozrachunek. Są nato m iast w y p ła ty na ręce stolarza Szw arca, m ogące mieć pe­ w ien zw iązek i z urządzeniem świeżo pow stałych części zamku w arszaw skiego. Brzm ią one w sposób n astępujący: „1571... Die 21 Febr. V arsoviae. D ałem zroskazania K .a J e .0 M. Jurkow i Szw arcow i Stolarzow i K .a Je.° Mczi p e r 30 grossos com putando florenos Q u inquaginta octo, a tho za rzeczy k tó re zroskazania K róla Je.° Mczi w y d ał do budow ania w arszaw skiego iakc na quiezie iego są opisane... dico... n 58”. In n y zapis z tego samego dnia: „D ałem zwłasznego roskazania K .a Je.° Mczi Ju rko w i Szw arcow i stolarzow i K. Je.° M. iże w W arszaw ie na robocie K.a Je.° Mczi kilk a niedziel czaly rok m ieszkał, m onetae flore­ nos centum . Dico... 100”. I w reszcie trzeci zapis z tego samego dnia: „Zapłaciłem zroskazania K .a Je.° Mczi tem usz Jurko w i Szw arcow i sto liarsk ie i szliosarskie roboty k tó re K. Je.0 M. od niego w ziął a są na qu icie iego opisane... zł. 28 gr. 20”.

P raw dopodobnie jed n a k — m im o um ieszczenia w śród w y ­ p ła t „na budow anie w arszaw sk ie” — n ie należy do nich zapis z dn. 24.XII. 1571 r., treści n astęp u jącej: „D ie 24.X br. V arsoviae. D ałem z w łasnego roskazania K rolia Je .° Mczi P e tro Mazza A rchitecto M ts eius zlaski K róla Je.° Mczi florenos Decem. Na czo m am iego q uit. dico... n 10”.

W reszcie z chw ilą śm ierci króla, zaznaczonej w księdze r a ­ chunkow ej F ogeluedera w nagłów ku zapisu z dn. 7.VII.1572 r.

(13)

krzyżykiem , nie m a już w zm ianek o otrzym aniu od „P an ó w R ady”, dających m u w tedy zlecenia n a tu ry pieniężnej, zarzą­ dzenia o w ypłacie na „budow anie w arszaw sk ie”. Albo więc to „budow anie w arszaw skie” zostało na pew ien czas p rze rw a n e , albo — na co w skazyw ałby fak t w ykonania już poprzednio robót stolarskich, zw ykle łączących się z w ykańczaniem b u ­ dynku — że zasadniczo roboty zostały ukończone jeszcze przed śmiercią Zygm unta A ugusta.

Zestaw iając podane wyżej kw oty, w ypłacone na „budow a­ nie w arszaw skie”, m ożem y w yciągnąć kilk a w niosków . P ie rw ­ szy — że pierw sza w y p łata przyp ad a n a koniec lipca 1569 r.,

a osatnia — na koniec kw ietnia 1572. D rugi — że w iększe w y ­ datk i p rzyp adają na lata 1570 (7774 zł.) i 1571 (5768 zł., nie

licząc 186 zł., w ypłaconych stolarzow i Szwarcowi). Z astrzec s 'ę przy ty m należy, że w yszczególnione w yżej k w oty częściowo m ogły być przeznaczone na budow ę zam ku. J a k już w iem y, pierw sza wiadomość o robotach budow lanych na zam ku pocho­ dzi z dn. 6.VIII.1569 r. i, jak m ogliśm y stw ierdzić, dotyczyła robót w stępnych. M ożna więc p rzy jąć bez większego ry z y ­ ka, że w ypłacone na ręce W ierzbięty w dn. 26.V II tego ro­ ku 300 zł były pierw szym w y d atk iem na robo ty zw iązane z roz­ budową zam ku w ostatnich latach panow ania Z ygm unta A u g u ­ sta — z tym , oczywiście, zastrzeżeniem , że nie w chodzi tu w rachubę w y d atek na p ro je k t i że pieniądze na robo ty zam ko­ we mogły napływ ać i z innych źródeł, tzn. nie m ieścić się w r a ­ chunkach Fogeluedera.

4. ODTW ORZENIE STANU PIERW O TN EG O BUDOW LI ZAM KOW YCH W ZNIESIONYCH W LA TA C H 1569—1572

M ając zam iar od tw orzenia w yg ląd u budow li w zniesionych w latach 1569— 1572 n a te ry to riu m zam k u królew skiego w W ar­ szawie, możemy, poza w zm iankam i archiw alnym i, jak ie p rzyto­ czyliśmy w yżej, skorzystać i ze znajom ości p lan u późniejszego

(14)

20 P . B O H D Z IE W IC Z

zam ku barokow ego Wazów, prób u jąc zidentyfikow ać opisane w zględnie w ym ienione w cy to w an y ch w yżej rac h u n k a c h budynki i pom ieszczenia ze zn an ym i n am frag m en tam i zam ku barokow ego W azów. W grę w chodzą n a stęp u jące budow le lub fragm enty tychże: 1. „Nowe pokoje królew skie m u ro w an e” ; 2. Sala W ielka R adna, ja k się z d a je tożsam a z „w ielką salą poselską”, k tóra jed n a k p o w stała d rog ą przebud o w y gm achu już istniejącego, sk o ro trz e b a było w m u ra c h już istn iejący ch „okna, drzw i w yci­ n a ć ” ; 3. Izby r a d n e ” ; 4. Now y b u d y n ek F ra u cy m e ru ; 5. „Dom D ra b a n ck i” ; 6. A ltan a; 7. M ieszkanie królew ny, zajm ujące, jak i pokoje k rólew skie, osobny budynek.

Obok tego w ym ienić n a le ż y poszczególne fragm enty. Z 1569 r„ np. pochodzi w iadom ość o „n ad m u ro w an iu m u ru starego, który £)yło złam ano n a w ierzchniej sa li” o raz o tym , jak „tinkow ali ssa- lie w szystkę w ie lk ą ”. W skazuje to n a to, że ta w ielka sala górna, a w ięc m ieszcząca się n a jed n y m z p ięter, znajdow ała się w daw ­ n iej w zniesionym b u d y n k u . Jednocześnie m ow a jest o „m urow a­ n iu now ych dom ów ” . A więc przebudow ano budow lę daw ną i w zniesiono kilk a now ych, jak k olw iek nie m a żadnej wskazówki co do tego, czy te now e budow le sta ły osobno, czy też były połą­ czone ze sobą lub z istn ieją cą ju ż budow lą gotycką. N otatka w rkps A rch. Sk. Kor. I I I /1, f. 740 m ówi o „sklepach górnych i dolnych, a więc o d w u kon dygnacjach, i to w tej części zam ku”, gdzie pokoje n a d n iem y szą C rolew skie”, a te w szystko „w m urze n ow ym ” . N a b ieram y stopniow o przek o nania, że wzniesiono nowy b u dy nek , m ieszczący pokoje m ieszkalne króla, zaw ierający jed­ nocześnie i sale do przy jęć, a w ty m w ielką salę z loggią dla m u­ zyków , a w ięc salę balow ą. Now a sala poselska pow stała na m ie j­ scu d aw n y c h a p a rtam e n tó w królew skich w zam ku gotyckim . M ożna n a w e t zaryzykow ać tw ierdzenie, że sala ta jest identyczna z tą salą poselską, k tó ra w tej części zam ku istn iała aż do połowy X V II w. S zuk ając m iejsca d la ulokow ania „,w ielkiego bu dynku m u row anego ”, mieszczącego pokoje królew skie, zatrzy m ujem y się n a m yśli, że był on dołączony do budow li gotyckiej i że stan ął w tej części zam ku późniejszego, k tó ra w eszła w skład zamku

(15)

barokowego^ W azów a w połowie X V III w. sta ła się częścią no­ wego sk rzyd ła od stro n y W isły, w zniesionego p rzez A u gu sta III. T rudniej nieco ulokow ać m u ro w an y gm ach m ieszczący pokoje A nny Jagiellonki. Co do pozostałych budow li, w ypow iedzenie się w te j chwili w y d aje się w ogóle niem ożliw e.

T rudności w odtw orzeniu zam ku renesansow ego p o w sta ły przede w szystkim w sk u tek b ra k u odpow iednich m ate ria łó w iko­ nograficznych. Je d y n y m źródłem je st d la nas d rze w o ry t w dziele

C onstitutie, S ta tu ta i P rzy w ile je , w y d a n y m w K rako w ie w r. 1581

przez M ikołaja S zarfen bergera, p rze d staw ia jąc y w idok W arszaw y od stro n y P ragi. R ycina ta była d o tąd m ylnie in te rp re

-W idok -W arszaw y z końca X V I w. (C onstitutie, S ta tu ta i P rzy w ile je , K ra k ó w 1581, w yd. S zarfenberger).

tow ana w ty m sensie, że gm ach zam ku chciano w idzieć po stro n ie praw ej od k a te d ry . Z tego ro d zaju in te rp re ta c ją ry cin y S zarfen- ibergera zgodzić się jed n a k nie m ożna. J e d y n y gm ach n a te j r y ­ cinie, k tó ry m ożna, wg niektó ry ch badaczy, uznać za zam ek

z jego w ieżam i, a k tó ry um ieszczony został n a ry cin ie p o p raw e j

stronie od k ated ry , w yobraża nie zam ek, lecz klasztor D om inika­ nów. Rozróżniam y w y raźnie fra g m en t tego k laszto ru z b ram ą i w ieżą n ad n ią od stro n y ulicy S ta re j. Z estaw iając ry su n e k u S zarfenbergera z rzeczyw istym stanem rzeczy, podziw iać m u ­ sim y w yjątkow ą ścisłość pod w zględem um ieszczenia każdej b u ­ dowli tak, jak by była on a w idziana p rzy p a trz e n iu n a całość

(16)

P . B O H D Z IE W IC Z

z jednego p u n k tu . Kościół N. M arii P. na N ow ym Mieście, ko­ ścioły św. Jerzego i św. A n n y o ra z in n e budow le stoją na swoich m iejscach. M in im aln y błąd persp ek tyw iczn y zniekształca tylko w idok m ostu z jego przyczółkiem i dalszym biegiem ulicy M osto­ wej. W ielka w ieża, k tó rą w idzim y na praw ym skrzydle klasztoru d om inikanów , a k tó re j klasztor ten nigdy nie posiadał, to wieża ra tu s z a na N ow ym Mieście.

Ta w yjątk o w a ścisłość, k tó ra p rzejaw ia się również i w sposobie odtw orzenia poszczególnych budow li, zmusza nas do poważnego tra k to w a n ia tego źródła ikonograficznego, a wobec tego i do szuka­ n ia zam ku na ty m m iejscu, gdzie on, zgodnie z rzeczywistością i z praw am i p e rsp e k ty w y m usi się znajdow ać, tzn. m iędzy ko­ ściołem b e rn a rd y n ó w a k a te d rą. Zam ek istotnie znajd uje się na ry c in ie n a ty m m iejscu i sk ład a się z trzech budynków jednako­ w ej wysokości, połączonych w jedną całość. Lew y z tych trzech b u dy nk ów m a d ach zasłonięty na k ró tk ich bokach prostokątu plan u p rzez gotyckie szczyty w ty p ie tzw. poschodzistych i przed­ sta w ia n iew ątp liw ie zachow any d o o statn iej w o jn y zam ek go­ tycki. B ezpośrednio do niego p rzylegający od p raw ej stron y gm ach w yobraża praw dopodobnie „now y dom k ró lew sk i” i w re­ szcie trzeci — b u d yn ek m ieszczący pokoje A nny Jagiellonki. W szystkie trz y budow le p rzedstaw ione są tak, ja k g dyby stały w jed n ej linii. Dzielące je linie pionow e należy jednak, p rzy n a j­ m n iej w odniesieniu do dw u lew ych budynków , interpretow ać ja k o linie załam ania m uru . Czyli, inaczej mówiąc, tw ierdzim y, że n ow y gm ach królew ski sta ł do stareg o zam ku gotyckiego pod k ą ­ tem . P rzy g ląd ając się ry su n k o w i bliżej, stw ierdzam y, że zamek m a dw ie kondygnacje. T rzeba jed n ak b rać pod uw agę możliwości nieścisłości pod ty m w zględem ry su n k u . O statnie na p raw o sk rzy ­ d ło połączone jest na ry su n k u u S zarfenb erg era z następ nym b u ­ dy n k iem p rzy pom ocy przejścia przerzuconego’ w postaci n a k ry ­ tego dachem m ostu przez ulicę czy drogę biegnącą w dół do Wi­ sły. P oznajem y w nim znane przejście z zam ku do k ated ry , a ści­ ślej -— do F ary

(17)

znajd uje p otw ierdzenie i w obecnym planie zam ku, tzn. z ok resu przebudow y przez Wazów. P la n bow iem tego zam ku barokow ego pod kątem do dawnego zam ku gotyckiego, z k tó ry m on się styka, nie tw orzy praw idłow ego pięcioboku, ja k by się tego w p ie rw ­ szym m om encie m ożna było spodziewać, lecz sk ła d a się w y raźn ie z dw u części pow iązanych ze sobą w sposób nieco sztuczny: z r e ­ gularnie ustaw ionych do siebie trzech sk rzy d eł od stro n y placu, z wieżą zegarow ą na osi oraz b u d y n k u złożonego z dw u sk rzy deł od stro n y rzeki, tw orzących kąt ro zw a rty i architek to niczn ie po­ w iązanych w jed n ą całość p rzy pom ocy ustaw ionej n a załam aniu w ieży W ładysław ow skiej. Dzieje p o w stan ia tego p lan u zam ku W azów m ożna by więc sobie w yobrazić w ten sposób, że now ą budowlę, k tó re j w cale nie m iano zakładać n a planie pięcioboku, lecz n a rzucie p ro sto k ątu , w zniesiono na osi d aw n ej budow li renesansow o-gotyckiej, zaznaczając jeszcze to m iejsce (ale już nieco później) przez um ieszczenie w ty m m iejscu wieży, k tó ra ten p rz y k ry dla poczucia now ego k sz ta łtu k ą t na osi u k ry w a ła przynajm niej do pew nego stopnia. J e s t n iezm iernie c h a ra k te ry ­ styczne, że i za S tan isław a A ugusta p rz e ja w i się ta sam a te n ­ dencja do w y prostow ania czw artej ściany podw órza zam kow ego przez w zniesienie now ej elew acji, m askującej dw ie elew acje skrzydeł, tw orzące k ą t ro zw arty.

B rak zarów no opisu ja k i m a te ria łu ikonograficznego' nie po­ zw ala niestety, na w nioski tego ro d zaju w odniesien iu do in n y c h budynków pow stałych na te ry to riu m zam ku królew skiego w la ­ tach 1569— 1572, ja k Dom B rabancki, A ltan a itp . M ożna nato m iast w ysunąć pew ne przypuszczenia dotyczące a rc h ite k tu ry głów ­ nych budowli zam kow ych, w ym ienionych w rac h u n k a c h budow y, a przede w szystkim dom u królew skiego. R ycina w dziele S zar- fen b erg era przeprow adza w y raźn ą różnicę pod w zględem sty lu m iędzy d aw n ą budow lą gotycką z jej gotyckim i szczytam i a po­ zbawionym i tych szczytów budow lam i now ym i. Z d ru g iej stro n y au to r ry cin y odróżnia zakończenie ściany blankow aniem . Można zatem sądzić, że now e gm achy n a k ry to rów nież dacham i dw u­

(18)

24 P . B O H D Z IE W IC Z

spadow ym i, i to może dość strom ym i, ze szczytem na krótkiej s tro n ie b u d y n u skrajnego, ale ju ż bez d eko racji w guście gotyku. J e s t to zresztą zgodne z k ilk u w zm iankam i w rac h u n k a c h budowy, gdzie jest m ow a o k ry ciu dachów ką.

T ru d n iejszy m jest w ypow iedzenie się o stro n ie dekoracyjnej jeżeli już nie przebudow anego zam ku gotyckiego, to przynaj­ m n iej nowo w zniesionych budow li. Przytoczone w sw oim czasie w zm ianki w rac h u n k a c h budow y, dotyczące k am iennych obra­ m ień i okien oraz gzymsów, na tle ogólnej znajom ości gustu króla Z y g m u n ta A ugusta, ja k zresztą i włoskiego pochodzenia zatru d ­ n ionych p rzy rozbudow ie zam ku a rty stó w i rzem ieślników , a p rz y n a jm n ie j głów nych, zm usza do w niosku, że dekoracja ta w y ko n an a była w sty lu O drodzenia. G otycka część zam ku zacho­ w a ła na ogół sw ą d aw n ą szatę, ale i ona o trzy m ała pew ne uzu­ pełnien ia, ja k o ty m św iadczy w y k ry te przed o sta tn ią w ojną m a­ low idło n a zew nętrzn ej ścianie od stro n y podwórza, p rzedstaw ia­ jące O rła z litera m i A i S, rep rod u ko w an e w dziele Skórewicza

Z a m e k K ró lew ski w W arszaw ie. Co do now ych budowli, można

jed n ak , ja k się zdaje, d okład nie w skazać p rzy n ajm n iej, jak w y­ g ląd a ły te k am ien n e o bram ienia okien, o któ ry ch w spom inają ra c h u n k i budow y. W ątpić bow iem należy, by przy staw ianiu na przełom ie XVI i X V II w iek u barokow ego zam ku usuw ano w m on­

tow ane już k am ie n n e ob ram ien ia okien, w yk on ane w sty lu za­ sadniczo nie różniącym się od wczesnego baroku. M ożna więc pokusić się o to, by w kam ien n y ch o b ram ien iach okien dw u s k rz y d e ł zam ku od W isły, k tó re od stro n y wielkiego podwórza m ogliśm y oglądać przed o sta tn ią w o jn ą — niezależnei od tego, czy w form ie d o b rze zachow anej, czy częściowo zniszczonych przez b arb arzy ń có w X IX w ieku — widzieć te w łaśnie, któ re w y­

m ie n ia ją ra c h u n k i budow y zam ku z la t 1562—1572. M ogliśmy z atem oglądać przed o s ta tn ią w ojną, a w poszczególnych frag ­ m en ta ch zachow anych i obecnie m ożem y oglądać ten ren esan ­ sow y zam ek, k tó ry epoka ostatniego Jagiellon a w zniosła obok daw n eg o gotyckiego zam ku P iastów M azowieckich.

(19)

5. ZA GA DNIEN IE AUTORSTW A P R O JE K T U ROZBUDOW Y ZAM KU.

R achunki budow y zam ku królew skiego w W arszaw ie w la­ tach 1569— 1572 zaw ierają, poza w iadom ościam i ilu stru jący m i przebieg budowy, rów nież i wiadom ości odnoszące się do z a tru d ­ nionych p rzy tej budowie architektów , rzem ieślników , a n aw et zw ykłych robotników . Pozostaw iając n a uboczu zagadnienie n a ­ rodowości tych pracow ników budow lanych zatrzy m u jem y się na osobach głów nych z nich. Ju ż w g ru d n iu 1569 r. w y stę p u ją na scenę „Jak u b m u ra rz ” i „B aptista W łoch”, dostający razem „od w szitkiego m urow ania now ych dom ów ” pokaźną kw otę 409 flore­ nów. (Rach. Król. 342, f. 82). W ystępu jący obok n ich S ilvester Włoch, Pranciszek W łoch lu b M aciej m u ra rz o trzy m u ją m inim al­ ne — w porów naniu z tam ty m i — kw oty. W r. 1570 znow u w y ­ stępuje B aptista, n a ten raz w spólnie z S y lw estrem . O dpow ied­ nia w zm ianka (A. Sk. K o r./l, f. 755) brzm i tak: „Silvestrow i i Baptisczie m urarzom przisło biło ex c o n tractu pierw szego ff. 400...”, „...Alie isz B aptista m u ra rz ro k u przisłego contractow i dosziez niechciał czinicz, a w ziął od k rolia Je ° M. w ięcey piniędzy nisli na pierw szey fabrice stargow aney zarobił,...” W ty m sam ym roku „B aptista y S ilvester nad contract ro b ili”, za co dostali 200 fi. W innym znowu w ypadku „Baptisczie z iego tow asziszm i ex con­ tra c tu od dom u m urow anego... dałem fl. 850” . (Arch. Sk. 348/1, f. 164b). W r. 1571 „Baptisczie m urarzow i W łochowi z Poznania za iego con tract nad to czo iusz w ziął pierw szey ra ty od pana D oktora fl. 200. D ałem w to rey y trzeciey ra ti, iux eius co n tract od koniczenia m urow ania pokoiów now ych m u rn y c h kroliew skich fl. 300...”).

Z zestaw ień dopiero co przytoczonych w y n ik a niezbicie, że „B aptista m u rarz W łoch z P ozn an ia” w yk o n u je w iększe roboty i że zaw arł był poprzednio k o n tra k t z królem , od którego naw et, jak się zdaje, pierw szą ra tę dostał bezpośrednio. Jeżeli w eźm ie się jeszcze pod uwagę, że w iększe sum y fig u ru ją w rachu nk ach tylko takich, gdzie ten B aptysta w y stępu je, oraz że w spólnicy

(20)

je-2 6 P . B O H D Z IE W IC Z

go zm ieniają się, podczas gdy on w ty ch „spółkach” zawsze bie­ rze udział, dojdziem y do w niosku, że on b y ł głów nym budow ni­ czym zam ku, a praw dopodobnie i projektodaw cą. Nic więc dziw­ nego, że w zbudza w nas szczególne zainteresow anie i że z osobą jego chcem y bliżej się zapoznać, a przede w szystkim dowiedzieć się jego nazw iska. Z pom ocą przychodzi nam w yraźnie wypow ie­ dziana wiadomość, że je s t W łochem i że pochodził czy przybył z Poznania. W śród szeregu bow iem arch itek tó w czynnych w p o ­ łowie X V w. włoskiego pochodzenia i o ty m sam ym im ieniu zna­ m y tylko jednego, k tó ry z Poznaniem jest związany, a którego znane dzieła w y k azu ją jako godnego takiego zadania jak rozbudo­ w a królew skiej rezydencji. J e s t nim G iovanni B attista di Quadro z Lugano, k tó ry w latach 1550— 1555 przebudow ał ratusz w Po­ znaniu, znacząc go napisem : Hoc opus artificis Jorannis Bapti-stae Itali. Z biografii tego a rty s ty 3 w iem y, że pochodził z Lugano,

że był jed n y m z najb ard ziej cenionych w Polsce XVI w. architek­ tów i że u m a rł w końcu 1590 czy n a początku 1591 r.

Z iden tyfik ow anie B ap tisty czynnego p rzy rozbudow ie zamku w arszaw skiego z B aptistą Q uadro z Lugano, tw órcą renesanso­ wego ratu sz a poznańskiego zm usza nas do bliższego zapoznania się z ty m ostatn im . Jeżeli bow iem przytoczone przed chw ilą dane biograficzne są pow szechnie znane, to m niej znam y te szczegó­ ły jego życia, k tó re dla nas, w zw iązku ze spraw ą rozbudow y

zam ku w arszaw skiego, są szczególnie interesujące. Ożeniony z poznanianką Polką, w łaściciel kam ienicy w R ynku, jest z Po­ znaniem ściśle zw iązany. Z resztą m am y urzędow ą w zm iankę tej treści: „1570. A ugust 25. Jo an n es B aptista Ita lu s m u ra to r civis

5 Jó z ef Ł u k a s z e w i c z , Obraz h isto ryc zn o -sta ty styc zn y m iasta Poznania w d a w n iejszych czasach, Poznań 1838. A. W a r s c h a u e r , Der Posen S ta d tb a im e ister Johannes Baptista Quadro, „Z eitsch rift der H i­

storischem Gesellschaft f ü r P ro v in z Posen... Z w anziger J a h rg a n g “ . Poznań 1913. P rzy p o m in am y tu jeszcze iraz, że re d a k c ję ro zp raw y pozostawiano daw n ą, z r. 1950, wobec czego nie uw zględniano tu p rac y W itolda Mais,la, o k tó re j w przyp. 7.

(21)

Posnaniensis”. O kreślenie to całkow icie pokryw a się z tym , jakie dla głównego budowniczego zam ku w arszaw skeigo w latach 1569— 1572 dają rach u n k i budow y: „B aptysta W łoch m u ra rz z P o ­ znania”. Drugie potw ierdzenie identyczności obu naszych Bap- tistów u p atry w ać m ożna w stw ierdzonym przez lite ra tu rę nau k o ­ wą fakcie, iż B aptysta poznański — tak go będziem y do pew nego m om entu określali w odróżnieniu od B ap tysty w arszaw skiego — w ykazuje skłonność do prow adzenia interesów , w śród k tó ry ch figuruje i łaźnia, i cegielnia. Szczególnie to ostatnie jest dla nas ciekawe, a to z tego względu, że w rach u n k ach budow y zam ku warszawskiego (Arch. Sk. 348/1, f. 168) m am y w zm iankę treści następującej: „...przypuszczono czegły w skuczie tissięczy 23, kto- rey pożyczyłem W łochom tissięczy 19... Die J u n ij. W zięto z p ie rw ­ szego piecza od P. B aptisti czegły 6 tiss. zz w y trąciw szy 19 tiss. pozyczoney zapłaciłem 3 tyssięczy 12... ff. 28.” W zm ianki te n a­ prow adzają nas na dom ysł, że B aptysta w arszaw ski rów nież tr u d ­ nił się przedsiębiorstw am i, jak i B ap ty sta poznański. D ruga cecha wspólna, jak się zdaje, dla obydwu, to n iep u n k tu a ln e w y w ią z y ­ wanie się z p rzyjętych na siebie zobowiązań. P rzy p o m n ijm y sobie (Arch. Sk. Kor. Oddz. III N 1, f. 755) żale pisarza, że „B aptista m urarz ...contractovi dossiecz niechcział czinicz...” I ten szczegół, jakkolw iek m niej sym ptom atyczny, bo dość pospolity, odpowiada Baptyście poznańskiem u, k tó ry n iejed n o k ro tn ie m iew ał zatargi z powodu n iedotrzym ania um owy.

Trzeba jednak, z drugiej stro n y spraw dzić, czy w biografii B ap tysty poznańskiego nie fig u ru ją fak ty , k tó re by w ykluczały możliwość jego przebyw ania poza granicam i Poznania w ok re­ sie, gdy pow staw ał renesansow y zam ek w arszaw ski.

J a k stw ierdza W arschauer, B ap ty sta „poznański” b ył „ n a j­ bardziej poszukiw anym budow niczym P oznania, a Die glän­

zende Z e it in dem L eben unseres M eister scrliesst etw a u m das Jahr 1570. Słowa te kazałyby dom yślać się raczej, iż m istrz

nasz w tym okresie b y ł n ajb ard ziej czynny na tere n ie P ozn a­ nia, oc z n a tu ry rzeczy praw ie w ykluczałoby możliwość id en ty

(22)

-28 P . B O H D Z IE W IC Z

fiko w an ia go z B a p ty stą w arszaw skim . B rak jed nak k o n k ret­ nych danych o p racach w ykonanych w P oznaniu czy gdzie indziej przez naszego a rty stę w interesu j ęcym nas okresie każe przy jąć, że m am y w danym w ypadku do czynienia tylko z nieobo w iązującym w nioskiem uogólniającym W arschauern, W o k resie bezpośrednio poprzedzającym ro k 1569 B aptysta poznański rzeczyw iście rozw ija energiczną działalność w roz­ m aity ch kierun kach. W r. 1563 żeni się z córką kupca S tani­ sław a Szłam era, w r. 1566 przedsiębierze budow ę łaźni publicz­ nej na co d ostaje zgodę M agistratu. W ty m sam ym roku w y­ g ry w a proces w spraw ie dom u k tó ry sobie w ybudow ał na placu n ab y ty m w 1552 r. W r. 1568 podjął się on budow y domu n a placu kościelnym (w 1913 r. Nowy Rynek) dla niejakiego G orzow skiego, 'szlachcica, z k tó ry m w r. 1570 (lub nieco póź­ n iej) m iał zatarg z pow odu nieukończenia robót zgodnie z um o­ wą. W ty m sam ym r. 1570 m iał kłopoty w związku z niew yko­ n yw an iem robót dla niejakiego M athiasa M atha (p. W ar­ schauer, s. 198). Ciekawa jest też dla nas z pew nych względów w zm ianka o w ypożyczeniu w g ru d n iu 1567 r. przez B aptystę poznańskiego u niejakiego S tanisław a Brzezińskiego 70 gulde­ nów i o zw rocie m u tej kw o ty dopiero w dn. 16 października 1569 r. (W arschauer, s. 198). K łopoty pieniężne B aptysty p rze­ ślad u ją go tera z stale i w r. 1571 m usi n aw et u służącej poży­ czyć 20 m arek. P rzy czy n ą tych kłopotów, k tó re zakończyły się sprzedażą w r. 1581 dom u a rty s ty na R ynku, a k tó re po raz pierw szy w yraźniej w y stąp iły w r. 1572, pow odując częściową tym czasem sprzedaż tejże kam ienicy, była ow a w yżej w spom ­ n iana skłonność m istrza do prow adzenia interesów nie zawsze szczęśliwych, szczególnie gdy się związał z rodziną żony.

P rzytoczone w yżej okoliczności nie zaw ierają, jak m ogli­ śm y to stw ierdzić, niczego, co by stało na przeszkodzie do chęci w idzenia B ap ty sty poznańskiego w ro li p rojektodaw cy i kie­ row nik a robót n a zam ku kró lew sk im w W arszaw ie w latach 1569— 1572. A n iek tó re z ty ch okoliczności, jak fak t opiesza­ łości w robotach poznańskich w e w spom nianym okresie lub

(23)

zwrotu pożyczki Brzeźniczow i w październ iku 1569 r. jeszcze bardziej p rzem aw iają za naszym przypuszczeniem .

I w reszcie decydującą m oże i usuw ającą ostatecznie w szelkie w ątpliw ości staje się przytoczona w yżej w iadom ość w księdze rachunkow ej Fogeluedera z dn. 2 .V III.1571 r. o w ypłacenie „B aptyście Q uadria m urarzow i na co n traet o koło m urow ania dom u nowego w e dw orze W arszaw skim ” , za w a rty z rozkazu króla przez księdza K. Sadlochę i S tanisław a W ierzbiętę. 7

Biorąc to w szystko pod uw agę, m am y d o stateczn e pow ody do postaw ienia tezy, że B ap ty sta W łoch, m u ra rz z P ozn ania, k tó ry w latach 1569— 1572 przebudow ał zam ek kró lew sk i w W arszaw ie jest identyczny z tym Joannes B aptista Ita lu s m u ra to r civis Po-

snaniensis, k tó ry w latach 1550— 1555 p rzebu do w ał w sty lu O dro­

dzenia ra tu s z poiznański.

W iadomości zaw arte w rozpraw ie W a rsc h a u ers pozw alają n am nadto na dom ysły w spraw ie do stan ia się Q uadro n a stanow isko a rc h ite k ta królew skiego. J a k ju ż w spom nieliśm y, Q u a d ro m iał w r. 1566 proces w zw iązku z posiadaniem przez niego kam ienicy w R ynku poznańskim . Proces ten m istrz nasz p rzeg ry w a w p ie rw ­ szej in stan cji, a m ając jed y ną m ożność w yg ran ia procesu w sądzie królew skim , w yjeżdża w paźd ziern iku 1566 r. do K rak o w a z li­ stem polecającym R ad y M iejskiej do lek arza nadw ornego Zyg­ m unta A ugusta, P io tr z Poznania, d o k to ra filozofii i m edycyny, k anonika krakow skiego' i w ileńskiego. W liście ty m pisze Rada,

6 P rzep ro w ad zen ie „dow odu” au to rstw a Q uadro z L ugano zostało tu przeprow adzone w te n a nie in n y sposób z tego w zględu, że w iadom ość z rękopisu 221 (Księga rac h u n k o w a Fogeluedera) d o sta ła się w ręce au to ra po referac ie w PAU, w obec czego nie zo stała w y k o rzy stan a i w streszczeniu rozpraw y w S praw ozdaniach PAU. Z tego też w zględu n iektórzy w d y s­ k u sji z autorem w y razili w ątpliw ość co do słuszności hipotezy. Nie znał księgi F ogeluedera zapew ne i W itold M aisel, k tó ry m im o to w a rty k u le

Budowle Jana B a p ty sty Quadro w św ietle pozn a ń skich m a teriałów a rch i­ walnych, BHS, R. XV, N 3/4. W arszaw a 1953, podzielił za p atry w a n ie na

Q uadro ja,ko na a u to ra p ro je k tu i głównego k ie ro w n ik a robói; p rzy ro zb u ­ dow ie zam ku królew skiego w W arszaw ie w o sta tn ic h la tac h panow ania Z ygm unta A ugusta.

(24)

30 P . B O H D Z IE W IC Z

że „tenże J a n B apty sta, dzięki sw em u talen to w i i sw ojej pilności w zniósł bardzo pięk n e budow le nie tylko w naszym mieście, lecz i w całej dżielnicy” (U W arschauern: Provinz). Dzięki w staw ien ­ nictw u tak m ożnego p ro te k to ra spraw a została przez naszego m i­ strz a w y g ran a. (W arschauer, s. 180— 81). J a k pisze Łukaszewicz, w sp o m n ian y w yżej Doctor P etrus Posnaniensis studiow ał w sw oim czasie w e W łoszech a później zajm ow ał stanow isko le­ k a rz a nadwornego- Z y g m u n ta S tarego i Z ygm un ta-A ug usta, aż do chw ili śm ierci tego ostatniego. Ten więc „D októr P io tr z Pozna­ n ia ”, w iedząc o ta le n ta c h m istrza z Lugano, m ógł skierow ać na niego uw agę Z y g m u n ta A ugusta. Może to n a w e t ten w łaśnie P io tr z P ozn an ia w y p łacił w r. 1571 pierw szą ra tę „na k o n tra k t” Q uadro, na k tó ry ra tę dru g ą wypłacono m u w r. 1571 (p. wyżej, s. 14).

Cytaty

Powiązane dokumenty

This paper presents an overview of the various aspects of design, manufacturing, and bio-functionalization of these materials from a ‘‘designer material’’ viewpoint and discusses

Kawula (red.), Wykluczenie i marginalizacja społeczna wokół problemów diagno- stycznych i reintegracji psychospołecznej, Wydawnictwo Edukacyjne Akapit, Toruń 2006, s..

Tradycyjnie koncentruje się na dzieciach, które nie mają od­ powiednich do rozpoczęcia nauki szkolnej kompetencji emocjonalno-poznaw- czo-motorycznych oraz tych, które,

and (2) are then approximated by introducing Stokes expansion and Taylor expanding the free-surface conditions about the oxy-plane. One should note that the oxy-plane is

W metodologii badań własnych poza autobiograficznym wywiadem narracyj­ nym zastosowałam test „Ja i moja szkoła", który jest narzędziem diagnostycznym w obszarze motywacji

The framework consisted of a literature review to select battery candidates among the available battery technologies, an integrated model to emulate operating condi- tions of the

Wpadł do domu jak burza i zaraz za progiem, całując matkę w oba policzki, zawołał: Niech bandzie pochwalóny Jezus Chrystus..

Obserwacja fabuł służących przedstawieniu postaci świętych ujawnia jeszcze jeden specyfi czny sposób wykorzystywania ich biografi i.Otóż w niektórych opowiadaniach