• Nie Znaleziono Wyników

Polityka społeczna na nowym etapie rozwoju

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Polityka społeczna na nowym etapie rozwoju"

Copied!
25
0
0

Pełen tekst

(1)

Tadeusz Przeciszewski

Polityka społeczna na nowym etapie

rozwoju

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio H, Oeconomia 21, 61-84

(2)

U N I V E R S I T A T I S M A R I A E С U R I E - S К Ł O D O W S К A L U B L I N — P O L O N I A

VOL. X X I, 4 SECTIO H 1987

Zakład Planowania Społeczno-Gospodarczego i Przestrzennego Wydziału Ekonomicznego UMCS

T a d e u s z P R Z E С I S Z E W S К I

Polityka społeczna na nowym etapie rozwoju

Социальная политика на новом этапе

Social Policy at the N ew Stage of Developm ent

UWARUNKOWANIA ZEWNĘTRZNE I WEWNĘTRZNE ROZWOJU POLITYKI SPOŁECZNEJ

W zakresie u w a ru n k o w ań zew n ętrzn y ch zasadnicze znaczenie m a fa k t u trz y m y w a n ia się jeszcze zjaw isk kryzysow ych, k tó ry ch pełne p rze­ zw yciężenie składa się n a podstaw ow e zadanie założeń rozw ojow ych k ra ju na la ta 1986— 1990. Z uw agi na konieczność przełam yw an ia w ie­ lu b a rie r w zrostu, zwłaszcza łączących się z ogrom nym zadłużeniem zagranicznym oraz opóźnieniem naukow o-technicznym , z założeń ty ch w yn ik a isto tn a szczupłość środków , jak a może być b ran a pod uw agę p rzy realizacji zadań polityk i społecznej w najbliższym pięcioleciu.

Liczni ekonom iści, a n a w e t n iek tó rzy politycy społeczni, widzą w ty c h zew n ętrzn y ch u w a ru n k o w an iach ekonom icznych tylko czynniki ham u jące dla rozbudow y, skądinąd w skazanej, św iadczeń społecznych. U w ażają oni, że w tej dziedzinie nie da się zrobić dużo w ięcej, poza p rze trw a n ie m z istn iejący m zakresem i poziomem tychże św iadczeń do „lepszych czasów ” .

W sferze u w a ru n k o w a ń w e w n ętrzn y ch rozw oju polityki społecznej s y tu a c ja też nie może być oceniana dużo lepiej. Chodzi tu o ogólne p o dstaw y teo rety czn e i m etodyczne tejże dyscypliny składające się na jej sw oistą część ogólną. W p ew n y m stopniu b rak i w tej dziedzinie w y p ły w a ją z jej m łodości, jak o że n au k a polityki społecznej pow stała później niż np. analogiczna n a u k a 'polityki ekonom icznej; p rzy jm u je się,.

(3)

62 T a d e u s z P r z e c i s z e w s k i

że o ile za początek tej ostatn iej m ożna uznać rok 1854, zw iązany z u k a ­ zaniem się pierw szej p rac y na te n te m a t w N ie m c z e ch 1, to p o lity k a społeczna rodziła się w sposób m niej sp e k ta k u larn y w ty m sam ym k ra ju dopiero po 1872 ro k u (to jest po Zjeździe w Eisenach, na k tó ry m zostało pow ołane T ow arzystw o P o lity k i Społecznej). W naszych k o n k re tn y c h w a ru n k a ch pow ojennych zaciążyła na ty m też k ilk u letn ia p rze rw a jak a m iała m iejsce w lata ch 1950— 1957, w funkcjonow aniu placów ek n a u ­ kow ych z dziedziny polityki społecznej.

W tej sy tu acji szczupłość środków , jakie będą m ogły być przezn a­ czone n a rozwój św iadczeń społecznych w najbliższych latach , m usi być dodatkow ym bodźcem dla przyspieszenia rozw oju polityki społecz­ nej w obydw u jej aspektach; teo rety czn y m i praktyczny m .

P ra cu ją c od w ielu la t nad re k o n stru k c ją tejże dyscypliny, p ra g n ą ł­ bym w obecnym opracow aniu zacząć od inform acji o ukazaniu się dw u m ateriałów , p rzygotow anych p rzy m oim a k ty w n y m w spółudziale, k tó re składają się na pew ien w stęp n y etap realizacji pow yższych postulatów . P ierw sze z ty ch m ateriałó w stanow ią w y n ik prac, po d jęty ch w roku 1983 w ram ach R ady K rajo w ej PRON, m ianow icie w — d ziałającym w ew nątrz K om isji In ic jaty w Społeczno-G ospodarczych — Zespole d/s P o lity k i Społecznej. P rz y b ra ły one form ę T e z w sprawie p o lity k i spo­

łecznej, p rzy ję ty c h przez K o m itet W ykonaw czy R ady K rajow ej w koń­

cu 1984 roku. W 1985 T e z y powyższe zostały w yd ane w postaci osobnej broszury, zaw ierającej rów nież szereg dokum entów tow arzyszących (w sensie ich podstaw w yjściow ych oraz k ieru n k ó w re a liz a c y jn y c h )2. Poza naw iązaniem dalej do n iek tó ry ch w ątk ó w tychże m ateriałó w konieczne jest w skazanie od razu na w stępie na ich różnorodne funkcje. Poza próbą ak tu alizacji założeń po lityk i społecznej w now ych w a ru n ­ kach rozw ojow ych, ich dru g im celem było dążenie do stw orzenia przy- czynka do sform ułow ania ogólnej p latfo rm y PRON, jako in sty tu c ji po­ rozum ienia narodow ego. W zw iązku z tym , zaprezentow ana w Tezach koncepcja została u ję ta bardzo szeroko. P odjęła ona także pew ne dys­ k u sy jn e p roblem y o c h a ra k te rz e ogólnym oraz dotyczące gospodarki n ieuspołecznionej.

W pierw szym p rzy p ad k u chodziło o stopień uw zględnienia ''n iek tó ­ ry ch postulatów , w ysuw an y ch przez środow iska w yznaniow e; dotyczących

1 Zob. K. H. R a u ; Volksw irtschajtspolitik. Była to druga część kilkutom o- wego dzieła Lehrbuch der politischen Okonomie, Bd. Winter, Heidelberg 1854. Tenże autor, profesor tzw. nauk państw ow ych na uniw ersytetach w Erlangen i Heidelbergu, stał się tym samym twórcą zarówno nazwy „polityka ekonomiczna”, jak i pierwszego podręcznikowego zarysu jej przedmiotu.

2 Tezy w sprawie polityki społecznej (na tle dokumentów towarzyszących) Rada Krajowa PRON, W arszawa, kw iecień 1985 r, s. 79 (maszynopis powielony).

(4)

głównie polityk i ludnościow ej, w ram ach k tó rej n ajb ard ziej sporny pro ­ blem odnosi się do zagadnienia p rzery w an ia ciąży. W drugim p rzy p ad ­ k u po d jęty został te m a t rozw oju drobnej w ytw órczości ty p u m iejskiego, nie tylk o w kontekście zaspokajania bieżących potrzeb ludności, lecz także jako czynnika w zrostu p rodukcji rolnej oraz indyw idualnego b u ­ dow nictw a m ieszkaniow ego.

Na późniejszym etap ie prac R ady K rajow ej PR O N ta szersza te m a ­ ty k a stała się przed m io tem bliższego zainteresow ania in n ych Zespołów i K om isji R ady K ra jo w e j, z K om isją d/s Rodziny oraz D ialogu i P o ro ­ zum ienia N arodow ego n a czele; pozw ala to n a skoncentrow anie się Zes­ połu d/s P o lity k i Społecznej n a w ęższym zakresie w chodzącej w grę tem aty k i. T ak też zostanie to u ję te w dalszych rozw ażaniach.

D ruga g ru p a m ateriałów , k tó re w ym agają zasygnalizow ania w po­ w yżej sch arak tery zo w an y m kontekście, w y raża się w kolejnej broszu­ rze, przygotow anej pod m oją red ak cją w ram ach T ow arzystw a W olnej W szechnicy P o ls k ie js. B roszura ta stanow i ak tu alizację założeń szkoły naukow ej czy też n u r tu rozw ojow ego polityki społecznej, k tó ry m ożna określić w sposób podm iotow y jako „w szechnicow y” (od nazw y środo­ w iska jeszcze z o kresu m iędzyw ojennego, w k tó ry m k ieru n e k ten m iał swój początek) lub w sposób przedm iotow y, jako społeczno-pedagogicz- ny, poniew aż do u k ształto w an ia tego k ie ru n k u p rzyczynił się w znacz­ n y m stopniu dorobek polskiej pedagogiki społecznej. W term inologii m iędzynarodow ej te n rodzaj polityki społecznej w iąże się z przyw iązy­ w aniem w jej ram ach zasadniczego znaczenia do p racy socjalnej, jako synonim u jej realizacji w bezpośrednich k o n tak ta ch z ludźm i p o trzeb u­ jącym i oraz specjalnej tro sk i (w m ikroskali społecznej, tj. w zakładzie pracy, środow isku zam ieszkania i w rodzinie).

P rz y jm u ją c za p u n k t w yjścia powyższe dwie publikacje, zostaną w dalszych rozw ażaniach bliżej rozw inięte najb ard ziej ogólne problem y proponow anej koncepcji polityki społecznej: 1) jej p u n k t w yjścia t r a ­ d y c y jn y — w łaśnie w postaci p racy socjalnej oraz now oczesny — w fo r­ m ie kateg orii jakości życia (i pracy), w y m ag ający podbudow y od stro n y now ych m ierników socjoekonom icznych; 2) część a k tu a ln y ch problem ów , dotyczących społecznych kosztów kry zysu, w ym agający ch także roz­ szerzenia podstaw em pirycznych system u postulow anego na przyszłość. Z uw agi na obszerność następnego w ażnego tem atu , związków m iędzy

* Polityka społeczna i praca socjalna w miejscu pracy i w środow isku za­

mieszkania. M ateriały z konferencji naukowej z okazji 40-lecia PRL, odbytej

w W arszawie w dniu 20.X .1984 r. Warszawa, czerwdec 1985 r., Towarzystwo W ol­ nej W szechnicy Polskiej, Zarząd Główny, s. 185 (masz. powiel.).

(5)

64 Tadeusz Przeciszew ski

p olityką społeczną a refo rm ą gospodarczą, zostanie on ty lk o zasygnali­ zow any w końcow ej p a rtii obecnych rozw ażań, z odłożeniem jego b a r­ dziej kom pleksow ego ujęcia do osobnego opracow ania.

MIEJSCE PRACY SOCJALNEJ W POLITYCE SPOŁECZNEJ

Chcąc w ym ienić głów ne szkoły, sposoby, podejścia lub też w iodące zadania p olityki społecznej, m ożna by sprow adzić je do czterech n astę­ p u jący ch (które podaje się w edług przybliżonej sekw encji historycznej ich form ułow ania i rozw oju):

1. Łagodzenie istn iejący ch zróżnicow ań dochodow ych — poprzez r e ­ d y stry b u c y jn e św iadczenia pieniężne, k tó ry c h p u n k tem w yjścia była idea ubezpieczeń, zwłaszcza em erytaln ych. T aka koncepcja przyśw iecała pierw szej szkole naukow ej polityki społecznej, rozw ijającej się po 1872 rok u n a jp ie rw w k ra ja c h niem ieckojęzycznych, a n astęp nie w całej kon­ ty n e n ta ln e j Europie. Dziś tenże rodzaj polityki społecznej określa się term in e m polityki społecznej ty p u selektyw nego lu b polityki socjalnej.

2. Zaspokojenie p ew nych w ażnych potrzeb społecznych, niezależnie od w łasnych m ożliwości ekonom icznych poszczególnych rodzin. Za po­ czątek tego ty p u działań m ożna uznać proces w prow adzania obowiązku szkolnego v/ zakresie szkoły podstaw ow ej, a n astępn ie rozwój lecznictw a publicznego, finansow anego ze środków ubezpieczeń społecznych. W li­ te ra tu rz e angielskiej ten ty p polityki społecznej określa się p olityką społeczną ty p u uniw ersalnego, w in ny ch k ra ja c h — p olityką społeczną w e w łaściw ym tego słow a znaczeniu (to jest odnoszącą się w zasadzie do całego społeczeństw a, w odróżnieniu od w ąskiej polityki socjalnej m ającej na celu ochronę g ru p ludności specjalnej troski). H istorycznie te n ty p polityki społecznej w iąże się w lite ra tu rz e często z jego angiels­ kim rodowodem ; w yraził się on w zaaw ansow anej postaci, łączącej się z podjęciem publicznego sam orządow ego budow nictw a m ieszkaniowego w W lk. B rytanii, dokonanym po I w ojnie św iatow ej przez tam tejszy rząd labourzystow ski. K om pleksow y w yraz ujęcie to znalało w form ie I plan u 5-letniego w Zw iązku R adzieckim na lata 1928— 32, a po II W ojnie — w postaci w yodrębnienia się podsystem u planow ania społecz­ nego. To ostatnie n astąpiło w połowie lat sześćdziesiątych w w ielu k ra ­ jach, a jego podstaw y teorety czn e zostały u g ru n to w an e na I M iędzyna­ rodow ej K on feren cji nt. planow ania społecznego w A tenach w roku 1964 4.

4 Social Problems Through Social Planning. The Role of Social Work. Pro­ ceedings of the X H -th International Conference of Social Work, Athens, 13—18 Sept. 1964. N ew York 1965.

(6)

3. O ile poprzednie sposoby podejścia — i jednocześnie etap y ro z­ w ojow e — p o lity ki społecznej k ład ły n acisk n a św iadczenia pieniężne i w n a tu rz e (rzeczowe), to p u n k tem w y jścia trzeciego k ieru n k u było bliższe zainteresow anie się sam ym i p o trzeb u jący m i w m ikroskali spo­ łecznej. N ajstarsza tra d y c ja tego ro d zaju łączyła się niew iątpliw ie z p ra ­ cą c h a ry ta ty w n ą o przew ażający m c h a ra k te rz e w yznaniow ym . N a j­ w cześniej now oczesna i o p a rta n a rosnącej w liczbę św ieckich działalność tego ty p u rozw inęła się w S ta n ac h Z jednoczonych w łaśnie pod nazw ą p rac y socjalnej. Je j isto tn ą cechą było dość wczesne w y j­ ście poza oddolny i żyw iołow y ru c h w ty m zakresie w postaci p rz y ­ stąpien ia do system atycznej akcji kształcenia i organizow ania się dzia­ łaczy społecznych i pracow ników etatow ych, dla k tó ry c h u staliło się ogólne określenie pracow ników socjalnych. W S tan ach Z jednoczonych pierw sza L etn ia Szkoła tego ty p u utw orzona została w N ow ym J o rk u w ro k u 1898, p rzek ształcając się stopniow o w stałą Szkołę (W ydział) P ra c y Socjalnej U n iw ersy teu C olum bia (o p e łn y ch p raw ach akadem ic­ kich).

N ależy zaznaczyć, że w Polsce m iędzyw ojennej idea ta została pod­ ję ta bardzo w cześnie, bo ju ż w roku 1924 w postaci S tu d iu m P ra c y S połeczno-O św iatow ej pow ołanego przez prof. H. R adlińską w ybitnego pedagoga społecznego; nastąp iło to w niep aństw ow ej w yższej uczelni — W olnej W szechnicy Polskiej.

Stopniow o też za głów ny w yró żn ik p rac y socjalnej p rzy jęto bezpo­ śred n ie zajm ow anie się, przez odpow iednio p rzyogtow aną k ad rę spec­ jalistó w (dobrow olnych i etatow ych), osobami, rodzinam i i środow iskam i — n ie tylko słabszym i ekonom icznie, lecz także niedostosow anym i spo­ łecznie.

O d ro k u 1928 ru c h p racy socjalnej wchodzi n a te re n m iędzynarodow y: początkow o w postaci M iędzynarodow ej K o n feren cji P ra c y Socjanej (ICSW), a n astęp n ie M iędzynarodow ego Stow arzyszenia Szkół P ra c y S ocjalnej (IASSW); jed n y m z w ażniejszych sp o tk ań tego ostatniego był 18 K ongres w P o rto Rico w ro k u 1976 n a te m a t ro li szkół pracy so­ cjaln ej.

4. C zw artym k ieru n k iem zaintereso w ań po lity k i społecznej jest te ­ m aty k a przeo b rażeń s tru k tu r społecznych (w sensie relacji ilościow ych i dochodow ych m iędzy różnym i klasam i, w a rstw am i i gru pam i społecz- no-zaw odow ym i w m ak ro -sk ali społecznej). N ajd alej w ty m k ie ru n k u idą oczywiście socjalistyczne n u r ty polityki społecznej, aczkolw iek pełne p ra w a o byw atelskie uzyskała ta d yscyplina w k ra ja c h socjalistycznych nie od razu (w P R L dopiero w 1957 roku, a w ZSRR jeszcze później). W zw iązku z p ow staw aniem w k ra ja c h k ap italisty czn y ch rozw in iętych plan ow ania społecznego n a znaczeniu zy sk uje też stopniowo, począw szy

(7)

66 Tadeusz Przeciszewski

od połow y la t sześćdziesiątych jego odm iana długookresow a w form ie planow ania zm ian społecznych (Social Change). Jego przedm iotem są przeobrażenia s tr u k tu r społecznych, aczkolw iek bez w ychodzenia poza granice u stro ju kapitalistycznego.

Je śli za b ezdysk usyjn ą uznam y potrzebę analizow ania i prognozow a­ nia przeo b rażeń s tr u k tu r społecznych, jako istotny elem ent socjalisty­ cznej polityk i społecznej, to z pozostałych trzech jej n u rtó w i k ierun kó w zainteresow ań p rz y jm u je się za n a jb ard ziej istotn y w p rezentow anej tu jej szkole „w szechnicow ej” lub społeczno-pedagogicznej n u r t trzeci, zw iązany z rosnącą rolą i znaczeniem p racy socjalnej. W iąże się to być może w sposób n ajb ard ziej w y raźn y z c h arak terem k a d ry realizatorów polityk i społecznej na co dzień, w bezpośrednich k o n tak tach z ludźm i, nazy w an y m i p racow nikam i s o c ja ln y m i5.

A k tu a ln y m w y razem p rak ty czn y m om aw ianego n u rtu po lity k i spo­ łecznej jest p o stu lat podniesienia poziom u przygotow ania fachow ego pracow ników socjalnych, łączący się ze zw iększeniem m ożliwości k ształ­ cenia i doskonalenia zawodowego. P o stu la t ten znalazł rozw inięte po­ tra k to w a n ie w obydw u cytow anych w yżej publikacjach. W w a ru n k a ch a k tu a ln ej szczupłości środków jest to k ieru n ek działania p o lity ki spo­ łecznej rela ty w n ie m niej kosztow ny niż w iele innych. Poza ty m odnosi się on nie ty lk o do personelu etatow ego, lecz m a na celu m obilizację energ ii społecznej działaczy, zwłaszcza w środow isku m iejsca zam ieszka­ nia (związanego z funkcjonow aniem sam orządu osiedlowego). H asłem w yw oław czym stała się tu idea odbudow y m iędzyw ojennej W olnej W szechnicy w postaci w szakże ty p u specjalistycznego, n azyw anej w k rę ­ gu działaczy T ow arzystw a W.W.P. W yższą Szkołą P ra c y Socjalnej. W broszurze R.K. PR O N poświęcony jej został ostatni dokum ent, po­ siad ający nieco b ardziej ograniczony i realisty czn y ch a ra k te r, m ianow i­ cie Założenia p rogram ow e i o rganizacyjne W ydziału P ra c y Socjalnej (proponow anego do pow ołania w jed nej z w yższych uczelni).

D rugi a k tu a ln y p o stu la t p rak ty czn y zw iązany z rozw ojem pracy so­ cja ln ej, łączy się z koncepcją rozbudow y tejże p racy w środow isku za­ m ieszkania. Posiada on dwa w ym iary: a) w ym iar długookresow y, w po­ staci k o n cen tracji w ty m p rzek ro ju szeregu służb społecznych, niezbę­ dny ch dla zaham ow ania procesu ro zprzestrzeniania się zjaw isk patologii społecznej, jak też b) a k tu aln y , w y n ik ający z konieczności zachow ania rów now agi m iędzy rozw ojem fu n k cji socjalnych zakładu p racy oraz ra ­

6 Tenże trzeci nurt polityki społecznej został przedstawiony szerzej w pierw­ szym opracowaniu, zaw artym w cyt. broszurze TWWP: I. L e p a l c z y k , T. P r z e c i s z e w s k i : Ogólne problem y pracy socjalnej w pedagogice społecz­

nej i w polityce społeczn ej (s. 16— 45) oraz w „Słowie K ońcow ym ” T. Przeci-

(8)

dy narodow ej i sam orządu m ieszkańców , jako w ażny elem ent refo rm y gospodarczej.

Z asygnalizow any tylk o w Tezach, p o stu la t te n znalazł szerszą podbudow ę w broszurze TW W P, w postaci opracow ania zespołu a u to rs­ kiego na te n t e m a t 6.

JAKOSC ŻYCIA (I PRACY) JAKO DRUGA ZASADNICZA PODSTAWA PREZENTOWANEGO NURTU POLITYKI SPOŁECZNEJ

S zukając właściwTego rodow odu współczesnego pojęcia jakości życia, n iew ątp liw ie należałoby go dostrzec w socjalistycznej koncepcji sto su n ­ ków m iędzyludzkich i ew olucji ty c h stosunków od społeczeństw a b u r- żuazyjnego do socjalistycznego. W k ra ja c h socjalistycznych używ a się a k tu a ln ie szerszej k ateg o rii w ty m zakresie, u jm ow an ej jako sposób ży­ cia. O b ejm u je ona nie tylko jakość życia (jako synonim poziomu i ja ­ kości konsum pcji), lecz także jakość pracy, zw iązanej ze stosunkam i w pro d u k cji społecznej.

P rz y ty m n iew ątp liw ie socjalistycznym ch a ra k te rz e pierw otnego ro ­ dow odu k ateg o rii jakości życia, rozum ianej w pow yższy szeroki sposób, próby bliższej definicji jej szczegółowej zaw artości oraz staty sty czn ej id e n ty fik a c ji n a stą p iły n a jp ie rw w ro zw iniętych k ra ja c h k ap italisty cz­ nych. W ynikało to z wyższego poziom u ogólnego rozw oju gospodarczego ty ch k rajó w , w yrażającego się także w w yższym poziomie konsum pcji. S y tu a cja ta stw orzyła konieczność w yjścia poza k atego rię do brobytu m a­ terialnego, określanego coraz pow szechniej poziom em życia. Ten o statn i zależy od w ysokości dochodów in d y w id u aln y ch oraz rozm iarów św iad­ czeń socjalnych, czyli m ówiąc ogólniej, od czynników m aterialn y ch , zw iązanych z posiadaniem (,,to h a v e ” w p rzy ję te j później term inologii m iędzynarodow ej). Zaczęto więc szukać ko lejn y ch czynników pozam a- te rialn y c h , od k tó ry c h zależy całokształt dobro by tu jedn ostek i rodzin (gospodarstw dom owych). Początkow o czynniki te ujm ow ano w form ułę w arto ści osobowych, czyli tego, czym się je s t sam ym , jakie m a się za­ in tereso w ania, asp iracje i pozam aterialn e m otyw y działania. N azw ano to w tejże term inologii elem entem „to b e ” (być, być kimś), w zbogaca­ jąc go n astęp n ie o bezpośredni elem ent stosunków m iędzyludzkich, ak ce­ p ta c ji społecznej; nazw a dla tego trzeciego elem entu, pośredniego m ię­ dzy „m ieć” i „być” , została d o brana w sposób może nie nazb y t szczęśli­ wy, w postaci czynnika „to love” (kochać, czy też raczej akceptow ać in nych, ja k też być przez nich akceptow anym ). P rz y takim logicznym rozw oju kateg o rii jakości życia, jej p rak ty c zn e etap y historycznego

6 W ybrane proble m y osiedlo wej polityki społecznej i planowania społecznego (w yniki badań i propozycje rozwiązań system owych). Zespół autorski: A. D ziew u- lak, S. D zięciołow ska, E. Kosel, L. Ślósarski, s. 78—107.

(9)

6 8 Tadeusz Przeciszewski

uk ształto w an ia p rzed staw ian e są w lite ra tu rz e przedm iotu w sposób ja k niżej.

P ierw szeń stw o w użyciu tego te rm in u p rzy p isu je się a m e ry k ań sk ie ­ m u ekonom iście J . K. G albraith o w i, w p rac y T he A f fl u e n t S o c ie ty

(Społeczeństw o obfitości, Boston 1958 r.), k tó ry określił go jako „w yższy

w y m iar życia”. W p ra k ty c e politycznej m iał go użyć po raz pierw szy p rez y d e n t J. F. K en n ed y w czasie swej k am panii elek to raln ej w ro ku 1963.

W rozw iniętej form ie socjologiczno-statystycznej zajęli się tą k a ­ teg o rią socjologiczną, jako jed n i z pierw szych, naukow cy fińscy na po­ czątku la t siedem dziesiątych. N ajbardziej in sp iru ją c ą rolę odeg rał tu prof. E rik A llard t z U n iw e ry te tu w H elsinkach, k tó ry w ro k u 1972 opublikow ał w spólnie z H. U usitalo a rty k u ł W y m ia r y dob ro bytu w po­

r ó w n a w c z y m s tu d iu m społeczeństw s k a n d y n a w s k i c h 7. W sw oich p ra ­

cach w yróżnia on c ztery podstaw ow e pojęcia: a) dobrobytu i szczęścia, tj. elem entów o b iek ty w n y ch i subiektyw nych, b) poziom u życia i ja ­ kości życia, tj. elem entów m ate ria ln y c h (i bezosobowych) oraz ludzkich, społeczno-środow iskow ych. U kład ty c h pojęć przedstaw ia schem at 1.

Schem at 1. Elem enty składow e pojęć dobrobytu, szczęścia, poziomu i jakości życia

Diagram 1. Constitutional elem ents of the notions of w ell-being, happiness, the level and the quality of life

Dobrobyt (potrzeby) Szczęście (pragnienia)

Potrzeby, których zaspokojenie Subiektywna percepcja i ocena tego, jest definiowane przez jak jednostka czuje się, jeśli chodzi Poziom posiadanie lub doskonalenie o materialne w arunki życiowe

życia środków m aterialnych i bez­ osobowych

Potrzeby, których zaspokoje­ Subiektyw na ocena i percepcja, w ja­ Jakość nie jest definiowane przez kim stopniu jednostka jest zadow olo­ życia stosunki m iędzyludzkie, lub na ze stosunków międzyludzkich i spo­

przez to, jak jednostka odnosi się do innych ludzi i spo­ łeczeństwa

łecznych

Źródło: E. Allardt: Dimensions of Welfare in a C om parative Scandinavian Study. > U niversity of H elsinki 1975, nr 9, s. 4.

7 Dimensions of Welfare in a C om parative S tu d y of the Scandinavian Socie­

ties. „Scandinavian Political Studies” 1972, Nr 7. W 1977 r. została wydana w Pol­

sce jedna z następnych prac. E. A l l a r d t a : Public Policy and Dimensions of

Welfare. W pracy zbiorowej: Com parative Public Policies. Polish Academ y of

S ciences. Commitee on P olitical Sciences Ed. by J. Wiatr and R. Rose. W rocław— W arszawa 1977, s. 95—111.

(10)

W d rug im etapie E. A lla rd t uściślił treść pierw szej kolum ny, odpo­ w iadającej k ateg o rii dobrobytu; w ty m b ardziej szczegółowym podziale, katego rii poziom u życia p rzy p isuje składnik posiadania, konsum pcji (to have), a kateg orii jakości życia — dw a następn e: a) sta n y uczuciow e (to love), w y p ły w ające ze stosunków ~ m iędzyludzkich w m ik rog rupach (rodzina, środow isko lokalne) oraz w n iefo rm aln y ch g ru p ach p rzy jaciel­ skich; b) poczucie istn ien ia — a raczej bycia kim ś (to be) w yn ik ające z p restiżu osobistego i in n y ch w alorów osobistych.

W ykaz szczegółow ych kom ponentów ty c h trz e ch podstaw ow ych składników p rzed staw ia zestaw ienie:

I. Posiadanie (to have) 1) dochód

2) m ieszkanie 3) zatrudnienie 4) zdrowie 5) w ykształcenie

II. A. Uczucie (to love) 1) w ięzi rodzinne

2) stosunki przyjacielskie 3) w ięzi społeczne B. Istnienie (to be)

4) prestiż osobisty 5) niem ożność zastąpienia 6) środki polityczne,

aktyw ność polityczna

7) robienie interesujących rzeczy

P rz y an alizow aniu u k ładu składników szeroko pojętego pojęcia do­ b ro b y tu , ro z p a try w a n y ch nie od stro n y społeczeństw a jako całości (sch araktery zow an eg o w yżej), lecz z p u n k tu w idzenia jedn ostk i ludzkiej, dostrzega się w ystępow anie n iew ątp liw y ch podobieństw z klasyfikacjam i op racow anym i w cześniej przez socjologów i psychologów , zwłaszcza znanego am ery kań sk ieg o psychologa A. H. M a slo w a 8. G rup a potrzeb składających, się n a szeroko pojęte posiadanie łączy się z zaspokojeniem e le m e n ta rn y c h potrzeb fizjologicznych i bezpieczeństw a. G ru pa II A, tra k to w a n a jako pierw szy, bardziej podstaw ow y etap jakości życia, do­ tycząca uczuć, odpow iada u M aslowa potrzebom przynależności, miłości oraz szacunku innych. G ru pa II B, rep re z en tu ją c a w yższy etap jakości życia, zw iązany z istnieniem , byciem „kim ś”, stan ow iłab y odpow iednik n a d rz ę d n e j po trzeb y sam orealizacji. Nie je st to w ięc u A llard ta now a w yjściow a k lasy fik acja potrzeb, lecz jej zw iązanie z podziałem dobrobytu na dw ie części: m aterialn ą, w sensie bezosobowym , rep rezen to w an ą przez poziom życia oraz po zam aterialną, łączącą się z szeroko p o jęty m i sto­ su n k am i m iędzyludzkim i i osobowym i, sk ład ającym i się n a jakość życia.

8 A. H. M a s l o w : Teoria hierarchii potrzeb. [w] P roble m y osobowości i m o ­

t y w a c ji w psychologii amerykańskiej. Pod red. J. Reykowskiego. Wyd. PWN.

(11)

70 Tadeusz Przeciszew ski

D rugim krokiem nap rzó d je st przejście od ocen ogólnych do kon­ k re tn y c h liczbow ych oszacow ań poszczególnych składników , dokonane n a p rzykładzie Danii, N orw egii, Szw ecji i F inlandii.

W ten sposób badan ia n ad jakością życia dokonały n astępu jeg o w aż­ nego k ro k u w rozw oju tego n u rtu , czy też k ieru n k u zainteresow ań poli­ ty k i społecznej, k tó ry nie uw aża za m ożliw e zam knięcie jej w ram ach potrzeb oraz u w aru n k o w ań w yłącznie m a te ria ln y c h (łączących się z do­ chodam i in d y w id u aln y m i gospodarstw dom ow ych oraz św iadczeniam i socjalnym i pieniężnym i i w n atu rze, tj. rzeczowym i). O ile n u r t rozw o­ jow y, w y rażający się w p racy socjalnej, k on centro w ał się p rzy ty m na stron ie n egatyw nej zagadnienia (łączącej się z pom ocą dla jed n ostek i środow isk, zn ajd u jący ch się w n iek o rzy stn ej sy tu acji ekonom icznej oraz n ieprzystosow anych społecznie), to przyjęcie za podstaw ę kategorii jakości życia u jm u je p roblem od stro n y pozyty w n ej. Chodzi tu o zwię­ kszenie zadow olenia z życia całego społeczeństw a — poprzez uw zględnie­ nie czynników p o zam aterialn y ch w kształto w an iu jego łącznego dobro­ by tu.

PROPOZYCJA OPRACOWANIA SYNTETYCZNEJ TABLICY SKŁADNIKÓW DOBROBYTU SPOŁECZNEGO JAKO PODSTAWY NUMERYCZNEJ

ROZWINIĘTEJ KONCEPCJI PLANOW ANIA SPOŁECZNEGO

J a k ju ż sygnalizow ano, p u n k tem w yjścia pow stania p lanow ania spo­ łecznego była potrzeba stero w an ia rozw ojem sfe ry usług społecznych jako podstaw y zaspokajania w ażnych p o trzeb ludności: nie ty lk o z dzie­ dziny ośw iaty, zdrow ia, k u ltu ry , tu ry s ty k i i w ypoczynku,, lecz także gospodarki m ieszkaniow ej i k o m u n aln ej. Stopniow o uleg ał rozszerze­ niu zakres zain tereso w ań tegoż planow ania, z n a jd u jąc w ażny w yraz w poszukiw aniu n ow ych m iern ik ów rozw oju, n azy w an ych coraz pow­ szechniej m iern ik am i (i w skaźnikam i) socjoekonom icznym i.

O ile sch arak tery zo w an a w yżej k ateg o ria jakości życia stanow iła sw oiste ukoronow anie poszukiw ań w zakresie ro d zaju zaspokajanych potrzeb, to n a jb a rd zie j podstaw ow e cechy nowego podejścia w dziedzi­ nie oceny m ożliwości ekonom icznych tego zaspokajania w y stąp iły ju ż znacznie w cześniej.

N ajogólniej rzecz u jm u jąc, tra d y c y jn y sy stem m iernik ó w i wskaź­ ników , d o m inujących jeszcze wszędzie w p ra k ty c e staty sty czn ej i p la­ nisty czn ej, w yw odzi się z założeń n a u k ekonom icznych — i to n a w e t w w y raźn ie w ąskim znaczeniu tego te rm in u . Z nalazł on w y raz: a) w w y ­

sokości dochodu (p ro d u k tu ) narodow ego n a 1 m ieszkańca (już n aw et łącznie z usługam i n iem a te ria ln y m i) — jak o m ie rn ik u w zrostu i pozio­

(12)

m u ogólnego rozw oju, b) w rozm iarach jego części konsum ow anej (na 1 m ieszkańca) — jako m ie rn ik u poziom u życia, będącego odpow iedni­ kiem stopnia rozw oju społecznego (przynajm niej w znaczeniu ilościo­ wym). M ierniki te były i są przedm iotem szerokiej k ry ty k i, w k tó rej co­ raz większą rolę odgryw a p u n k t w idzenia socjologii i in n y ch n au k spo­ łecznych.

Za pierw szy e ta p zgłoszenia w y raźn y ch a lte rn a ty w n y c h propozycji uw aża się w lite ra tu rz e św iatow ej dw ie prace, k tó re u kazały się w ty m samym, 1966 roku:

1) J. D rew now skiego i W. Scotta — n a tem a t w skaźnika poziomu ż y c ia 9, stanow iącego ulepszoną w ersję m iern ika ekonom icznego; jest on znany w Polsce szeroko pod nazw ą tzw . m etody genew skiej (pochodzącej od siedziby In sty tu tu Rozw oju Społecznego ONZ).

2) p raca zbiorow a pod red ak cją R. A. B auera na te m a t w skaźników sp o łeczn y ch 10, idących ju ż w k ie ru n k u w y raźnie socjologicznym .

D rugi i n ajw ażniejszy etap zgłaszania now ych propozycji n astąp ił w pięć lat później, tj. na początku d ekady la t siedem dziesiątych tj. n ie ­ m alże w ty m sam ym czasie, co rozwój bad ań n ad jakością życia. F o r­ m alnie rzecz tra k tu ją c , w iąże się on z sugestam i, przedstaw ion ym i przez dwóch auto ró w am eryk ańskich , W. N ordhausa i J. Tobina na k o n feren cji z 1971 roku, dotyczącej sposobów m ierzenia osiągnięć gospodarczych i społecznych 11. Rów nolegle zajął się ty m tem atem odpow iedni K o m itet Badawczy, pow ołany w Jap o n ii pod przew odnictw em prof. M. S hinoha- ra, a w ro k u 1975 ogłosił d ru k iem fran cu sk ą w e rsję tego m iern ik a P. K ende, używ ając nazw y, jak ą posługują się n iek tó rzy a u to rz y w P o l­ sce, m ianow icie konsum pcji r e a l n e j 12. A utorzy am ery k ań scy w ysunęli tu nazw ę MEW (M easure of Economic W elfare — M iernika d obrobytu ekonomicznego), Japo ń czy cy zaś NNW (Net N ational W elfare — C zyste­ go d o b ro by tu narodow ego). Osobiście p ro po n uję dla niego nazw ę SMD — S yntetycznego M iernika D obrobytu, gdyż określenie „ekonom iczny” do­ ty czy ty lk o jego fo rm y w artościow ej, nie zaś treści (która je st ju ż w d a­ leko idącym stopniu społeczno-socjologiczna).

Ze w zględu na to, że problem em ty m z ajm u ję się w ro zw in ięty spo­

9 The Level of Living Index. United Nations Research Institute for Social D evelopm ent. Rep. nr 4, Geneva 1966.

10 Social Indicators. Mass., Inst, of Technology. Cambridge 1966.

11 W yniki tej konferencji zostały opublikowane w ogromnym tom ie serii prac am erykańskiego N arodowego Biura Badań Ekonomicznych: The M easurement of

Economic and Social Performance, red. M ilton Moss. NBER. N. York 1973. u Zob. Vers une évalu ation de la consommation réelle des ménages. „Con­

(13)

72 Tadeusz Przeciszewski

sób w dw u cy tow anych a rty k u ła c h z rok u 1983, przedstaw ię ty lk o b a r­ dzo zwięzłe uw agi na te n tem at, k o n c e n tru ją c się n a odpowiedzi n a p y ­ tanie, w jak im znaczeniu i stopniu m iern ik SMD odchodzi od d o ty ch ­ czasowej konw ecji m ierników w ąskoekonom icznych 1S.

W form ie w prow adzenia do tej egzem plifikacji należy dodać, że po­ szczególne elem en ty k ry ty k i daw nych m ierników ekonom icznych m ają już sw oją długą historię; zasługą w ym ienionych autorów nie było w y­ m yślenie czegoś absolutnie nowego, lecz idea zebrania w ielu dotychcza­ sow ych elem entów k ry ty k i w jed ną całość, w ycenianą w edług m ożliwie jed n o lity ch k ry te rió w pozw alających na sum ow anie odnośnych jego części składow ych.

P ierw szy elem ent k ry ty k i rac h u n k u konsum pcji wiąże się z odrzu­ ceniem m iern ik a w y d atk ó w pieniężnych na rzecz przyjęcia koncepcji w zm iankow anej konsum pcji realn ej. Za ojca tego kieru n k u poszukiw ań może być u zn an y J. M. K eynes, k tó ry w swej znanej pracy z ro k u 1936 zapoczątkow ał badania n ad ogólną fu n k cją oszczędzania, k tó rej o d w ro t­ nością je st ogólna fu n k cja k o n s u m p c ji14. W zw iązku z tym , za kon­ sum pcję rea ln ą p ro p o n u je się przyjąć pełne w ydatki na dobra n ietrw a łe (jak np. żywność) i p ó łtrw ałe (jak np. odzież) oraz tylko ek w iw alent rocznego zużycia dóbr trw ałego użytk u. Oznacza to w p rak ty c e w yeli­ m inow anie z w y datk ó w pieniężnych ludności na spożycie przy ro stu w artości zasobu dóbr trw ałe j konsum pcji (czyli popularnie m ówiąc, m a­ ją tk u konsum pcyjnego). Nie jest to tylko prosty zabieg obliczeniowy, gdyż w ysokość rzeczyw istego poziom u życia ludności bardzo różni się od rozm iarów jej w y d atk ó w pieniężnych w okresach nierów nom iernego roz­ w oju: a) jest ona niższa od ty ch w yd atkó w w fazach szybkiego w zrostu gospodarczego, b) w yższa w fazie kryzysu, co łagodzi jego w ym ow ę w śred n ich okresach (tj. około 5 lat.) K ryzy s w poziomie konsu m p cji re ­ aln ej n a stę p u je z opóźnieniem , w sto sun ku do kry zy su w dochodach, ró w ny m okresow i am o rty zacji dóbr trw ały ch .

Ju ż nie z przejściow ym , lecz z d efin ityw n ym obniżeniem konsum pcji realnej więżę się d ru gi elem ent k ry ty k i dotychczasowego sposobu m ie­ rzenia poziom u życia — w postaci nieuw zględniania pogorszenia stanu środow iska n atu raln eg o .

Z kolei na zw iększenie wysokości konsum pcji realnej oddziałuje w łączenie do m iern ik a oszacow ań w dw u dziedzinach pozarynkow ych:

13 Zob. T. P r z e c i s z e w s k i : a) Główne kierunki prac z d ziedzin y nowych

m ie rn ików i w s k a źn ik ó w socjoekonomicznych. „Polska 2000”, Biul. PAN, 1983,

nr 1, s. 27—50; b) W spraw ie niektórych p ro ble m ów m etodyczn ych b u d o w y sy s­

temu obserwacji przemia n społecznych; ibid., s. 67—81.

14 Zob. T. P r z e c i s z e w s k i : W y d a tk i i preferencje m ie szkanio we ludności

(14)

a) ekw iw alentu tzw . sam oobsługi gospodarstw dom ow ych zarów no w sferze p ro du kcji m a te ria ln e j, jak usług n iem a te ria ln y ch , b) ew en tu aln ie także ekonom icznej w y cen y czasu wolnego.

Oszacowania liczbowe nowego m iern ik a SMD, dokonane w S tan ach Zjednoczonych i Jap o n ii w ykazały, że w sum ie je s t on w yższy od m ie r­ nika tradycyjnego. Oznacza to, że elem enty jego k o re k ty w górę (doli­ czenia) przew ażają n ad elem en tam i jego k o re k ty w dół (tj. odliczeniam i). Sala tej nadw yżki zależy od m etody w yceny pozary n kow ych kom po­ nen tó w tego m iernika, łączącej się z p rzyjm o w aniem w ysokości płac, w edług poziom u k tó ry c h są one w yceniane. Jeśli, ja k w S tan ach Z je d ­ noczonych, w ycena ta n a stę p u je w edług p rzeciętnej płacy w k ra ju , n a d ­ w yżka ta je st bardzo znaczna. N atom iast gdy, ja k w Japonii, w ycenia się te kom ponenty w edług płacy bliższej jej poziom u m inim alnego, n a d ­ w yżka ta jest stosunkow o niew ielka.

Do pow yższych cech (jeśli pom inąć n ad m iern e szczegóły) sprow adza się dość już uzgodniona w lite ra tu rz e przedm iotu m etoda liczenia n ow e­ go m iern ik a, jako odpow iednika poziom u życia, identyfikow anego przez część auto ró w z k onsum pcją realną. Poziom życia ogranicza się do k om ­ ponentów , k tó re m ożna nab y ć za pieniądze (to have, czyli zw iązanych z posiadaniem w artości m aterialny ch ).

M niej jeszcze uzgodniona, ale ty m bardziej in te resu jąc a , jest spraw a w łączenia do m iern ik a elem entów w łaściw ej jakości (czyli sposobu) życia, zależnych od czynników w zasadzie pozaekonom icznych, tak ich jak stosun ki m iędzyludzkie (to love) oraz sam orozw ój jedno stek lud z­ kich (to be). Je st to zagadnienie głów nie już drugiego w y m iaru sche­ m atu obliczeniowego SMD, związanego z k ieru n k a m i przeznaczenia w y ­ tw orzonej konsum pcji realn ej (w ytw orzonej w dziedzinach jej pow sta­ w ania, om ówionych w yżej: pro du k cji m ate ria ln e j, usługach n ie m a te ria l­ nych, sam oobsłudze gospodarstw dom ow ych i czasie w olnym ). N a ty m w łaśnie etapie konieczne je st w yjście poza pojęcie dobrobytu ekono­ m icznego i k o n k rety zu jącej go katego rii konsum pcji realn ej, stanow ią­ cej odpow iednik obiektyw nego i m aterialnego poziom u życia — na rzecz posługiw ania się k ateg o rią do brobytu społecznego; ta ostatn ia m usi uw zględnić rów nież su b iek tyw n e i po zam aterialne ko m ponenty w łaści­ wej jakości, czy też sposobu życia.

P rz e d p rzy stąp ien iem do tego tem atu , należy bliżej określić, jakie e le m e n ty przeznaczenia SMD odnoszą się do szczebla poziom u życia, a ja k ie w chodzą ju ż do szerszej kategorii jakości życia, stanow iącej ko­ lejn ą część składow ą d o b rob y tu społeciznego.

D la zaproponow ania k lasy fik acji w tej dziedzinie konieczne było dokonanie przez a u to ra niniejszej p racy pró b y sy n tezy dw u kry terió w , stosow anych: a) w tra d y c y jn e j teorii w zrostu gospodarczego i socjologii,

(15)

74 Tadeusz Przeciszew ski

w yróżniającej tak ie elem en ty (i jednocześnie fazy) ogólnego rozw oju, jak : w zrost, rozwój i postęp, dotyczących m akro-skali społecznej; b) w now oczesnych badaniach z dziedziny jakości życia, prow adzonych głów nie przez socjologów i teo re ty k ó w k u ltu ry , w yróżniających po­ szczególne ko m ponenty poziom u i jakości życia w m ikroskali społecznej. W konsekw encji uzyskano dość jednoznaczne w yróżnienie trz e ch elem entów (faz) poziom u życia i ju ż bardziej dysku syjne n astęp n y ch trz e ch — jakości życia.

A. W zakresie elem entów (faz) rozw ojow ych poziomu życia propo­ n u ję następ u jące rozróżnienia: 1) społecznych aspektów w zrostu gospo­ darczego I. w postaci osiągniętego poziomu konsum pcji indyw idualnej (ze szczegółowymi oczywiście jej dalszym i podziałami); 2) społecznych aspektów w zrostu gospodarczego. II. w form ie sto p n ia realizacji praw a do p racy (pełnego zatru d n ien ia) i uzyskania w łaściw ych w arun ków p racy ; 3) osiągniętego poziom u ko n sum pcji społecznej, w iążącej się po­ ziom em rozw oju usług n ie m a te ria ln y ch (których efekty skład ają się na cechy jakościow e zasobów ludzkich, decydujące m iędzy innym i o w y­ dajności pracy).

B. W dziedzinie elem entów (faz) rozw ojow ych jakości życia zgłaszam sugestię uw zględnienia jako IV z kolei składnika k ategorii postępu spo­ łecznego. Za m iernik i szczegółowe p rzy jm u je się tu w lite ra tu rz e sto­ pień realizacji rów ności społecznej oraz m obilności społecznej czyli szanse na aw ans społeczny.

Sposób m ierzenia elem entów poziom u życia polega w zasadzie na sum ow aniu wysokości w yd atk ów lub nakładów , ponoszonych na zaspo­ kojenie odnośnych potrzeb (w zasadzie, gdyż np. realizacja p raw a do p racy jest sp raw ą już b ardziej skom plikow aną). N atom iast tru d n o wy­ m iern e kom ponenty jakości życia (np. stopień nierów nom ierności roz­ k ładu dochodów lub m obilności społecznej) posiadałyby c h a ra k te r w spółczynników przeliczeniow ych (oscylujących w okół jedności). Po­ p raw a sy tu acji w y rażałab y się w e w spółczynnikach np. 1,1 czy 1,2, k tó re stanow iłyby podstaw ę do k o rek ty osiągniętego poziom u życia w górę, n ato m iast pogorszenie — w e w spółczynnikach 0,9 lub 0,8, które służyłyby do k o rek ty tegoż poziom u w dół.

Nie mogąc zbytnio rozw ijać tego tem atu , zaznaczam tylko, że V fa­ za rozw ojow a w y rażałab y się w k atego rii in te g rac ji społecznej, nato­ m iast VI — w sam orozw oju (sam orealizacji) — w ycenianych w analo­ giczny sposób w spółczynnikow y. P odkreślam , że w odnośnej lite ra tu ­ rze przedm iotu n a stę p u je ju ż szerokie oszacow yw anie w ielkości liczbo­ w ej poszczególnych k o n k retn y c h kom ponentów jakości życia, a główny problem wiąże się z w łaściw ym uogólnieniem i syntezą tego ogromnego

(16)

m ate ria łu liczbowego; próba tego ty p u p o d jęta została w łaśnie w syg­ nalizow anych w yżej m oich dw u a rty k u ła c h z tej dziedziny, stanow ią­ cych oczywiście nie jakieś przełom ow e odkrycie, a ty lk o jed en z w ielu kroków na drodze zbudow ania podstaw obliczeniow ych dla now oczesnej koncepcji poziom u i jakości życia. P race z tej dziedziny pow inny sta ­ nowić jed en z głów nych n u rtó w rozw ojow ych n a u k i polityki społecz- n e j — jeśli nie m a być ona ty lko socjalnym uzupełnien iem d om in ują­ cego, w ąskoekonom icznego p u n k tu w idzenia.

W celu przybliżenia obrazu sy n tetyczn ej tab licy składników dobro­ b y tu społecznego, jako podstaw y num ery cznej rozw iniętej koncepcji planow ania społecznego, załącza się niżej dw a schem aty, przedstaw iające jej dw a w y m iary : a) dziedziny w y tw arzan ia w y n ik ające z koncepcji SMD — Syntetycznego M iernika D obrobytu, jako rozw inięcia pojęcia ko nsum p cji rea ln ej (schem at 2); b) kom p o n enty poziom u oraz jakości życia (i pracy) zg rupow anych w edług k olejn ych składników (faz) ogól­ nego rozw oju społecznego (schem at 3).

Schem at 2. Treść w ierszy syntetycznej tablicy. Dziedziny w ytw arzania dobrobytu społecznego (mieszczące się w ramach SMD — Syntetycznego Miernika Dobrobytu

— ang. MEW)

Schem e 2. The content of the lines of the synthetic table. The domains of produ- cing the social w elfare (within the SMD — Synthetic M easure of W elfare —

Eng. MEW) 1. A. Produkt m aterialny bieżący

2. 1. Produkcja m aterialna dóbr 3. 2. W ytwarzanie usług m aterialnych

4. 3. Odliczenie produktów pośrednich i kosztów wym uszonych w gospodarce narodowej (związanych głów nie z zanieczyszczeniem środowiska naturalnego) 5. 4. Produkt m aterialny bieżący netto

6. B. Przyrost w artości m ajątku konsumpcyjnego 7. 5. Publicznego

8. 6. Indywidualnego (gosp. domowych) 9. C. Świadczenie usług niem aterialnych 10. D. Samoobsługa gospodarstw domowych 11. 7. W zakresie produkcji dóbr

12. 8. W dziedzinie św iadczenia usług m aterialnych

13. 9. W dziedzinie świadczenia usług niem aterialnych gospodarczych 14. 10. W dziedzinie świadczenia usług niem aterialnych pozagospodarczych 15. 11. Odliczenie kosztów w ym uszonych gospodarstw domowych

16. 12. Samoobsługa gospodarstw domowych netto 17. Razem sfera społeczna gospodarki C + D 18. E. Czas w olny

19. 13. Przeznaczony na życie rodzinne, odpoczynek i rekreację 20. 14. Pośw ięcony na rozwój osobowy w łasny

21. F. Fundusz Świadczeń Społecznych (na rzecz G. D.)

(17)

76 Tadeusz Przeciszew ski

22. 15. W zakresie konsum pcji społecznej rzeczowej 23. 16. W postaci świadczeń społecznych pieniężnych

24. Ogółem SMD (konsumpcja bież. oraz przyrost majątku konsumpcyjnego) Schem at 3. Treść kolumn syntetycznej tablicy. Kom ponenty (rodzaje potrzeb) po­ ziom u oraz jakości życia (i pracy) zgrupowane wg kolejnych składników (faz)

ogólnego rozwoju społecznego

Schem e 3. The content of the columns of the synthetic table. The components (types of the needs) of the level and quality of life (and work) grouped accor­ ding to the subsequent elem ents (phases) of the general economic developm ent

1. I. Konsumpcja indywidualna 2. 1. W yżywienie

3. 2. Pozostałe dobra nietrw ałe 4. 3. Renta m ieszkaniowa

5. 4. Renty uzyskiw ane z pozostałych dóbr użytku trwałego 6. 5. U sługi m aterialne

7. 6. U sługi niem aterialne

8. II. Zatrudnienie i w arunki pracy

9. 7. Zatrudnienie (realizacja prawa do pracy) 10. 8. Warunki pracy

11. III. Konsumpcja społeczna 12. 9. Zdrowie

13. 10. W ykształcenie

14. 11. Upow szechnienie kultury 15. 12. W ypoczynek

16. 13. Stan środowiska naturalnego 17. 14. Zabezpieczenie społeczne 18. IV. Elementy postępu społecznego

19. 15. Egalitaryzm (stopnień równomierności rozkładu) 20. 16. Stopień m obilności społecznej

21. V. Elementy integracji społecznej 22. 17. Więzi rodzinne i życie seksualne 23. 18. Stosunki przyjacielskie

24. 19. Stopień udziału w decyzjach publicznych 25. VI. Elem enty sam orozwoju (samorealizacji) 26. 20. Praca twórcza i interesująca

27. 21. Zaangażowanie społeczno-m oralne

O gólna idea te j tablicy, jako tab licy dw uw ym iarow ej, w yw odzi się z pom ysłu dw u naukow ców w ęgierskich, któ rzy przygotow ali odpowiedni ra p o rt dla UNESCO w ro k u 1976 15. O ile jed n a k w pracy ich b rak było przy jęcia w y raźn y ch k ry te rió w budow y poszczególnych w ierszy i ko­ lum n, we w łasnej w e rsji k ry te ria te uściśliłem i uporządkow ałem , w

y-15 E. H a n k i s s , R. M a n c h i n : Quality of Life Models (Hungarian Ex­

perience in QOL Research, UNESCO, Paris 1976 r. s. 84, wyd. II zob.: Indicators

of Environmental Quality and Quality of Life. ’’Reports and Papers in Social

(18)

korzy stu jąc m iędzy in n y m i doświadczenia budow y tab licy przepływ ów m iędzygałęziow ych; dlatego dziedziny w y tw arzan ia um ieściłem o statecz­ nie — odw rotnie niż W ęgrzy — w w ierszach tablicy, a k ieru n k i p rze­ znaczenia, w y k o rzy stan ia dobrobytu społecznego — w kolum nach tablicy. U zupełniająco n ależy zaznaczyć, że podobne pró b y opracow yw ania sy n tety czn y ch tab lic — p rzy coraz bardziej rozbudow anym u w zględnia­ niu kom ponentów jakości życia, odpow iadającym zaspokajaniu różno­ ro d n y ch potrzeb psychospołecznych — podejm ow ane są w e w spółcze­ snym św iecie coraz częściej. Szczytow ym p u n k tem p rac tego ty p u było zorganizow anie, w ram ach IX Św iatow ego K on gresu Socjologicznego w U ppsali (Szwecja) w roku 1978 sym pozjum naukow ego, poświęconego studiom porów naw czym z dziedziny jakości życia. Stanow iło ono p ierw ­ sze m iędzynarodow e spotkanie o tak szerokim zakresie, w k tó ry m ucze­ stniczyli rów nież uczeni z k rajó w socjalistycznych. R eferaty, przygoto­ w ane na to sym pozjum , uzupełnione o dw ie p race au toró w z ZSRR i B ułgarii, zostały w y d an e w form ie zaktualizow anej w tom ie odpow ied­ nich m ateriałó w p o k o n feren cyjn y ch w roku 1980 16.

Znaczenie tego sym pozjum i p rezen tu jącej jego w yniki p ub likacji z ro k u 1980 m ożna porów nać z rolą tem u z 1965 przedstaw iającego w y ­ niki K o n feren cji w A ten ach w 1964 roku. O ile przed p iętnastom a la ty u k ształtow ała się pierw sza w yjściow a koncepcja planow ania społecznego oraz zwrócono uw agę na jego tzw . afiliację ekonom iczną (tj. zw iązki z plan ow an iem gospodarczym w sferze n iem a te ria ln y ch usług społecz­ nych), to w U ppsali m ożna mówić o zbudow aniu podstaw dla w pełni d o jrzałej fo rm y planow ania społecznego; n astąpiło to w postaci rozw i­ niętego uw zględnienia p o trzeb psychospołecznych, łączących się z k a te ­ gorią jakości życia. T ow arzyszyła tem u rozbudow a sy n tety czn y ch m o­ deli (tablic) — składników d obrobytu społecznego lu b też ogólnego ro zw o ju — stanow iących podstaw ę n u m ery czną nie tylk o dla samego plano w ania społecznego, lecz także dla całości syntetycznego (zintegro­ w anego) planow ania społeczno-gospodarczego.

D rugi elem en t postępu w tej dziedzinie łączy się ze w zrostem roli uczonych z k rajó w socjalistycznych w pogłębianiu koncepcji jakości (sposobu) życia, jako podstaw y nowego podejścia do planow ania oraz prognozow ania rozw oju i postępu społecznego. O ile na k on ferencji w A ten ach ich ro la była niew ielka, to w y d an y w ro ku 1980 tom po- k o n fe re n c y jn y z U ppsali p rez e n tu je już w yn iki badań w ęgierskich, rad zieckich i bułg arsk ich , a jed n y m z dw u red ak to ró w całego tom u jest w ęgierski profeso r A. Szalai z B udapesztu.

16 The Quality of Life C om parative Studies. Rd. A. Szalai and F. M. A n­ drews. Sage Studies in International Sociology 20, B everly H ills 1980, California.

(19)

78 Tadeusz Przeciszewski

ANALIZA PRZEMIAN SPOŁECZNYCH W OKRESIE KRYZYSU — JAKO PUNKT WYJŚCIA DALSZEJ MODERNIZACJI PRZEDMIOTU

POLITYKI SPOŁECZNEJ

J a k zasygnalizow ano, za czw arty n u rt, czy też k ieru n e k z a in tere so ­ w ań p o lity k i społecznej, u znaje się już od daw na badanie p rzeo b rażeń s tr u k tu r y społecznej. Teza ta jed n ak była form ułow ana w całości lite r a ­ tu ry , ze szczególnym uw zględnieniem podręczników z dziedziny p o lity k i społecznej, w sposób raczej w erb aln y i hasłow y, bez jej dostatecznego rozw inięcia liczbowego.

W łączenie tej te m a ty k i do przedm iotu polity ki społecznej n a stę p u je dopiero ostatn io — w w y n ik u dw u procesów: 1) Procesu o c h a ra k te rz e długofalow ym i u n iw e rsa ln y m w e w spółczesnym świecie, łączącym się z rozw ojem subd y scy p lin y planow ania społecznego, w ram a ch którego w y o d ręb n ia się coraz częściej sygnalizow aną wyżej jego fo rm ę długo­ okresow ą — w postaci tzw . planow ania zm ian społecznych. 2) P ro cesu ak tu aln eg o i specyficznie polskiego, zw iązanego z koniecznością oceny społecznych kosztów k ry zysu — w form ie udziału w ty ch kosztach po­ szczególnych klas, w a rstw i g ru p społeczno-zawodow ych.

Ten o statn i te m a t został p o d jęty w e w stęp nej części w y m ien ion ych

T e z w sprawie p o lity k i społecznej, jako niezbędne rozpoznanie sy tu a c ji

społecznej w p u nk cie w yjścia (tj. w okresie k ryzysu i początków w y ­ chodzenia z niego).

Biorąc za p u n k t w y jścia sy tuację w końcu ro k u 1984 (tj. w o sta tn im roku, odnośnie do k tórego d y sponujem y p ełnym i danym i R ocznika S ta ty ­ stycznego GUS 1985) m ożna uściślić znaną tezę, że podstaw ow e w skaź­ niki ekonom iczne w tym że roku były jeszcze znacznie niższe niż w punk cie szczytow ym naszego rozw oju osiągniętym w ro k u 1978. W przeliczen iu n a 1 m ieszkańca p ro d uk cja społeczna, rep re z en to w a n a przez dochód naro d o w y w ytw orzony, była niższa o ok. 19°/o, n ato m iast dochód n aro d o w y podzielony, czyli m ożliw y do przeznaczenia n a cele k rajo w e, niższy aż o 24°/o. A czkolw iek ju ż powyższe w skaźniki globalne m ają sw oją w łasną w ym ow ę, w sensie ograniczenia m ożliwości zw ięk­ szenia św iadczeń p o lity ki społecznej i całości konsum pcji, to pogłębione rozeznanie sy tu a c ji daje dopiero możliwość śledzenia różnorodnych zm ian s tru k tu ra ln y c h . Są one szczególnie silne i znam ienne w okresach nag łych zm ian tem p a w zro stu , a zwłaszcza jego spadku, z jakim m ieliśm y do czy­ n ien ia w la ta c h 1979— 1982. Zm iana głów nych elem entów podziału do­ chodu narodow ego w iąże się ze s tru k tu rą gospodarczą k ra ju , skład ając się na sw oiste koszty ekonom iczne kryzysu. P o leg ały one, ogólnie biorąc, na rato w a n iu osiągniętego poziom u życia ludności — kosztem ty m bardziej rad y k aln eg o ograniczenia możliwości rozw ojow ych gospodarki n aro d o ­ w ej. U trzy m a n ie w roku 1984 spożycia ogółem na 1 m ieszkańca —

(20)

w rozm iarach ty lk o o 6,8°/o niższych niż w 1978 — w ym agało obniżenia poziomu a k u m u lacji o blisko 59%. Z kolei w s tru k tu rz e spożycia s ta ra ­ no się zachow ać n a poziom ie m ożliw ie ja k n ajm n iej uszczuplonym w y ­ sokość tzw . konsum p cji społecznej, stanow iącej podstaw ę św iadczeń so­ cjalnych i usług społecznych, co uczyniło niezbędnym nieco silniejsze zm niejszenie konsu m p cji in d y w id u alnej (która spadła o 9,6%).

D ochodzim y do n ajb ard ziej istotnego elem en tu zm ian s tr u k tu ra l­ n ych o w łaściw ym c h a ra k te rz e społecznym , sk ład ający ch się n a sw oiste koszty społeczne k ryzy su . Biorąc pod uw agę podział n a trz y podstaw o ­ w e klasy i w a rstw y społeczne, jak im i są robo tn icy (nazyw ani przez GUS pracow nikam i zatru d n io n y m i n a stanow iskach robotniczych), p ra ­ cownicy um ysłow i (zatru dn ien i n a stanow iskach nierobotniczych) oraz rolnicy indyw idu aln i, pow staje py tan ie, kosztem k tó ry c h g ru p społecz­ n ych udało się in n y m w yjść rę k ą b ardziej obronną z załam ania kryzysow ego?

M iernikiem pozycji społecznej poszczególnych g ru p będą tu ich do­ chody in d y w id u aln e (tj. bez św iadczeń społecznych). T em at te n p odej­ m ow any jest w naszej p u b licy sty ce dość szeroko, ale p rzy u jm o w an iu go w sposób często bardzo su b iek ty w n y , w połączeniu z sądam i w a rto ­ ściującym i z p u n k tu w idzenia poczucia in dyw id u aln ej spraw iedliw ości społecznej. Z d y sk u sji tej w ynika, n iestety , n iez b y t w iele dla w y p ro ­ w adzenia jakich ś rac jo n aln y c h k ieru n k ó w p o lityk i społecznej i docho­ dowej (ze szczególnym uw zględnieniem płac) n a przyszłość. D latego w pracach Zespołu d/s P o lity k i Społecznej R K PR O N dążono do stw o­ rzenia jak g dy by półoficjalnego d o k u m entu w tej dziedzinie, op artego zarów no na d an y ch sta ty s ty k i GUS, ja k i n a w y n ik ach różnych b ad ań ankietow ych i sondaży.

W w y niku ich w szechstronnej an alizy zary so w u je się obraz n a s tę ­ pujący:

1. W okresie przed k ry zy sem p iram id a dochodów in d y w id u aln y c h w P R L p rzed staw iała się w p ew n y m stopniu podobnie ja k w in n y c h krajach ; w „ śro d k u ” d rab in y społecznej znajdow ali się robotnicy, k tó ­ ry ch w ynagro d zenia b y ły przew yższane przez dochody pracow ników um ysłow ych, podczas gdy n a dole tejże d ra b in y uplasow ały się docho­ dy rolników ind y w idu aln ych . O dpow iednie różnice w zględne b y ły n ie ­ zbyt w ielkie (ulegając po ro k u 1945 daleko idącem u tzw. spłaszczeniu w porów naniu z okresem m iędzyw ojennym , k ied y to pozycja p raco w n i­ ków u m ysłow ych odznaczała się u p rzy w ilejow an iem , a dro b nych ro l­ ników ta k niskim poziomem, iż gran iczy ła z dyskrym in acją).

2. Począw szy od 1979 różnice powyższe zaczęły się rad y k a ln ie zm ie­ niać; ju ż w 1980 ro k u śred n ie w yn ag ro d zen ia robotników praw ie zrów ­ n a ły się z w ynag ro dzen iam i p racow ników um ysłow ych, a w la ta c h n a ­

(21)

80 Tadeusz Przeciszewski

stępn y ch w ysu nęły się ponad te ostatnie. W 1981 dochody rolników zna­ lazły się ponad p rzeciętn y m i w ynagrodzeniam i rodzin pracow niczych łącznie, z tym , że tu o dw rotnie — różnica ta w latach następny ch ulegała stopniow ej re d u k c ji (a poza ty m m usi być ro zp atry w an a na tle zasadni­ czo niższych św iadczeń socjalnych dla rolnictw a indyw idualnego, w po­ ró w n a n iu z p raco w n ikam i gospodarki uspołecznionej). Za n a jb ard ziej więc isto tn ą cechę zm ian s tru k tu ry społecznej w okresie k ry zysu uznać m ożna zjaw isko znalezienia się średnich w ynagrodzeń pracow ników um ysłow ych poniżej poziom u w ynagrodzeń pracow ników na stan o w i­ skach robotniczych.

Szczegółowy obraz staty sty czn y tego zjaw iska nie jest zbyt p rz e jrz y ­ s ty i jednoznaczny, gdyż zależy od sfery i działu gospodarki narodow ej, w któ ry ch z a tru d n io n e są obydw ie p orów nyw ane g ru p y pracow nicze (któ­ re to subtelności staty sty czn e prow adzą do licznych nieporozum ień w publicystyce na te n tem at):

1. Średnio w całej gospodarce uspołecznionej płace robo tnik ów zna­ lazły się n a jb ard ziej ponad p rzeciętną dla tej gospodarki w 1983 (w wys. l,l°/o), podczas gdy pracow ników um ysłow ych najb ard ziej po­ niżej przeciętnej (ze w zględu na m niejszą ich liczebność o 2,1%). W ostatnim an alizow anym roku 1984 różnice te zm niejszyły się, przy w dalszym ciągu nieznacznie w yższych jed n ak płacach robotników . W stępne dane k o m u n ik a tu GUS za 1985 (z 4 lutego 1986) w skazują na m niej więcej stabilizację tej relacji a poziomie 1984.

2. J e st rzeczą bardzo in te resu jąc ą , że płace robotników u trz y m a ły się do ro k u 1983 w ra m a c h trad y c y jn e g o u k ład u (tj. poniżej średniej) w dw u w ażnych działach sfery p ro d uk cji m a te ria ln e j: w przem yśle i budow ­ n ictw ie (a ponadto w h a n d lu w ew n ętrzny m , jako rep rezen tan cie usług m aterialn y ch ).

3. P łace ro b o tn ik ó w przew yższyły w ro k u 1983 płace pracow ników um ysłow ych w dw u pozostałych działach sfery m a te ria ln e j, tj. rolnictw ie uspołecznionym i tra n sp o rc ie (w racając w ro ku 1984 do tradycy jneg o uk ład u w rolnictw ie).

4. P odstaw ow ym m echanizm em , pow odującym spadek śred niej płacy pracow ników u m ysłow ych poniżej płac robotników , było stałe pogarsza­ nie się w zględnej re la c ji płac ogółu pracow ników sfe ry usług n iem ate­ ria ln y ch (w śród k tó ry c h zdecydow anie przew ażają p racow nicy um ysłowi) — w stosunku do sfe ry p ro d u k cji m a te ria ln e j. R elacja ta, będąca już n iezb y t k o rzy stn ą w w yjściow ym ro k u 1978 (w wysokości niecałych 84°/o), obniżyła się w 1983 o blisko 9 pun któ w (tj. do nieco ponad 75%). D ane GUS za ro k 1984 w sk azu ją n a popraw ę ty c h n iek o rzy stn y ch p ro ­ p orcji (bez przy w ró cenia je d n a k jeszcze relacji z w yjściow ego 1978 roku), a w stępne in fo rm a c je za 1985 ro k n a jej stabilizację n a poziom ie ro k u

(22)

1984 (z w y ją tk ie m p e w n e j dalszej p o p raw y w dziale N auk a i Rozwój Techniki).

P ow yższy obraz sta ty sty c z n y zm ian s tru k tu ra ln y c h w p rze k ro ju spo­ łeczno-socjalnym p rz e d sta w ia oczyw iście tylk o zjaw iska przeciętne i n a jb a rd zie j ogólne, bez w chodzenia w rozm aite szczegóły (na k tó re nie m a tu ta j m iejsca). W analizach n aszy ch p o w strz y m u je m y się też od jakich kolw iek u proszczonych ocen, ograniczając się do w skazania na ogrom p roblem ów p o lity k i społecznej w n ajb liższych latach , zw iązanych ze złagodzeniem i stop n io w ą lik w id acją p o w stały ch d ysproporcji. Będzie je ona je d n a k m u siała podjąć w całej rozciągłości, gdyż ta k ogólne hasło założeń p lan u 5-letniego w zak resie poziom u spożycia, ja k odbudow a w 1990 jego globalnego sta n u z ro k u 1980 tu nie w y starcza. Podobnie ja k m usi być realizo w an e słuszne zadanie p la n u w zakresie odbudow y m ożliw ości rozw ojow ych gospodarki w dziedzinie bazy m a te ria ln e j (tj. w ysokości n ak ład ó w in w e sty c y jn y ch ), n iezbędna je s t realizacja zadania odbudow y społecznych sił w y tw ó rczy ch w postaci przy w rócen ia w p ła ­ cach tzw . p rem ii z ty tu łu w ykształcen ia. P re m ia ta stanow i niezbędny w a ru n e k zarów no u trz y m a n ia bodźców do aw an su społecznego m łodzieży robotniczej i chłopskiej, ja k też praw idłow ego w y k o rzy stan ia rosnących środków m a te ria ln y c h (przeznaczonych n a przezw yciężenie procesu d e­ k ap italizacji m a ją tk u trw ałe g o i n a stę p n ie jego zasadniczą m odernizację). Z p u n k tu w idzenia p rzed m io tu zain tereso w ań p o lityk i społecznej należy dołożyć sta ra ń , ab y an alizy p rzem ian społecznych, p o d jęte z ko­ nieczności w w y n ik u b olesnych procesów kryzysow y ch, sta ły się w p rz y ­ szłości sta ły m k ie ru n k ie m jej b a d a ń i fo rm u ło w an ia po stu lató w na p rz y ­ szłość — zgodnie z założeniam i ro zw ijającej się coraz b ardziej subd yscy - p lin y p lan o w an ia zm ian społecznych.

*

* *

D otychczasow a koncep cja p o lity k i społecznej, ro zw ijana w Polsce L udow ej przez przew ażającą liczbę jej przedstaw icieli, teo retyk ów i p ra k ­ ty ków , je s t ściśle zw iązana z zaw arto ścią jej aktu alneg o, syntetycznego m iern ik a, ujm ow anego w postaci tzw . FS S — F u n d u szu Św iadczeń Spo­ łecznych n a rzecz ludności. W ram a ch tego fu n d u szu w y stę p u ją dw ie g ru p y św iadczeń: p ieniężne oraz w n a tu rz e (czyli rzeczowe), polegające n a odnośnych u słu gach społecznych (od ośw iaty poczynając, a n a dopła­ ta c h do czynszów m ieszk an iow y ch oraz u sług ko m u n aln y ch kończąc).

W odróżnieniu od tra d y c y jn e g o podejścia (uzupełnionego raczej tylk o o bardzo ogólnikow e zasygnalizow anie te m a ty k i przeo brażeń s tr u k tu r społecznych), pro p on o w ana pow yżej k o ncepcja p o lity k i społecznej ko n ­

(23)

82 Tadeusz Przeciszew ski

c e n tru je się na je j sw oistym trzecim n u rcie (tj. poza św iadczeniam i pie­ n iężny m i i u sługam i społecznym i). P u n k te m w yjścia tego n u r tu b y ł roz­ w ój p rac y socjalnej, polegającej n a bezpośrednim zajęciu się osobam: i środow iskam i nie ty lk o słabym i ekonom icznie, lecz także niedostosow a­ n y m i społecznie. W ym agało to, poza środdkam i pieniężnym i i innym : m ate ria ln y m i, podjęcia rów nież am bitnego p ro gram u kształcenia w ysokc k w alifik o w an y ch sp ecjalistó w z tej dziedziny, zarów no etato w y ch , jak działaczy społecznych, nazyw an ych coraz pow szechniej, wszędzie w świe- cie, praco w n ik am i socjalnym i.

Pow yższy, n e g a ty w n y p u n k t w yjścia poza p o trzeb y finansow e i rz e ­ czowe, znalazł w o sta tn ic h k ilk u n a stu la ta c h w ażne uzupełnienie w po ­ staci rozw oju p lan o w an ia społecznego, b adań n ad kateg orią jakości, spo­ sobu, życia oraz, o p a rty c h na uw zględnieniu in n y ch elem entów pozam a- te ria ln y c h i p ozarynkow ych, poszukiw ań w dziedzinie now ych m ierników socjoekonom icznych.

Z aproponow any w tekście sch em at sy n tety czn ej tab licy składników d o b ro b y tu społecznego, stanow i rozw inięcie w ysiłk u w ielu socjologów i sta ty sty k ó w społecznych z różnych k rajów , p rzy k o n ty n u ac ji zwłaszcza dorobku uczonych w ęgierskich z te j dziedziny. R e p rezen tu je on próbę m ożliw ie pełnego uchw y cenia nie tylko sk ład nik ów jakościow ych i po- z am aterialn y ch , lecz tak że całościowego, zbliżonego do system ow ego, u jęc ia p rzedm io tu p o lity k i społecznej i, stanow iącego jej now oczesną podbudow ę, p lan o w an ia społecznego.

Z kolei dążenie do określenia społecznych kosztów k ry z y su (oraz początków w ychodzenia z niego) składa się na w y n ik prac zespołowych, poleg ający ch w dużym stopniu na uogólnieniu dorobku krajow ego z za­ k re s u a k tu a ln y c h b a d a ń n ad p rzeo brażeniam i społecznym i w tym okresie.

U znając o statn ie dw a te m a ty — sy ntety czn ej tab lic y oraz przeobrażeń społecznych w czasie k ry z y su — za n ajw ażn iejsze w y nik i obecnego opracow ania, a u to r zaprasza w szystkich zain tereso w an y ch do dyskusji n a d zarysow anym i problem am i.

W e w łasn ym zakresie p rac u ję obecnie n ad dalszym ciągiem pro p o ­ no w anej m o d ern izacji przed m iotu p o lity k i społecznej — w postaci zw ią­ zków m iędzy tą o sta tn ią a refo rm ą gospodarczą.

Na zakończenie p ra g n ę przypom nieć, że p rzed staw io ne rozw iązania n ie są w y n ik iem w yłącznie w łasnych b ad ań i analiz, lecz stanow ią także re z u lta t p rac zespołow ych, p odejm ow anych w T ow arzystw ie W olnej W szechnicy Polskiej oraz Zespole d/s P o lity k i Społecznej R. K. PR N . O ile podejście, rep re z en to w a n e w punkcie w yjścia, nazw ałem „w szech- n icow ym ” lu b „społeczno-pedagogicznym ” , to jego rozw in iętą postać m ożna określić jak o m ery to ry czn ie zw iązaną n a jb a rd zie j z k ateg orią j a ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Szymczyka, której celem jest – jak pisze – „wyeksponowanie elementów struktu- ralnych rzeczywistos´ci społecznej, grupotwórczych czynników, form z˙ycia społecz-

Teo- logia wraz z filozofią (metafizyka realistyczna, epistemologia z kategorią prawdy) jest w stanie natomiast dostarczyć wyjaśnienia tego, że 1) nauki przyrodnicze za- wierają

Trudno sobie wyo- brazić bierną postawę tysięcy oficerów i żołnierzy Polski Podziemnej, którzy przez długie lata okupacji przygotowywali się na ten moment, kiedy z bronią

Okres lat 1944-1947 uchodzi w dziejach kultury powojennejza względnie liberalny, można więc przyjąć, iż przekładało się to w pewnym stopniu na pozycję i zakres

uwagi poświęcano okolicznościom ewakuacji Polaków z terenów należących przed wojną do Republiki Litewskiej, czyli z tzw. Temu zagadnieniu poświęcono poniższe spo-

od wojny, a nie narzędzie jejprowadzenia (...) Gdy nadeszła wojna stało się jasne, że francu- sko-polski sojusz wojskowy był bardziejzłudą niż rzeczywistością".

The research questions were formulated as fol- lows: “What are the most important aims of operational personnel controlling according to the entities of human resource

Ofiara stanowi konieczną formę działania wynikającą z warui ków życia człowieka. Istotą jej jeet dobrowolne wyrzeczenia się czegoś w zakresie indywidualnych