wyniki, V. Koncesje (z wyj¹tkiem wêglowodorowych), VI. Koncesje wêglowodorowe, VII. Prawna ochrona z³ó¿ kopalin, VIII. Kwalifikacje zawodowe, rzeczoznawcy i od-powiedzialnoœæ zawodowa, IX. Zak³ad górniczy i jego ruch, X. Niektóre problemy zagospodarowania terenów górniczych, XI. Likwidacja zak³adu górniczego, XII. Op³a-ty w prawie geologicznym i górniczym, XIII. Odpo-wiedzialnoœæ odszkodowawcze i prewencyjna, XIV. Admi-nistracja i nadzór, XV. Administracyjne kary pieniê¿ne, XVI. Niektóre problemy odpowiedzialnoœci karnej.
Naprawdê warto szczegó³owo zapoznaæ siê z wywoda-mi prof. Lipiñskiego. Dotycz¹ one bardzo szerokiej sfery prawa, wykazuj¹, poza oczywist¹ kompetencj¹ prawnicz¹, wielk¹ erudycjê autora. W wielu miejscach tej interesu-j¹cej i po¿ytecznej ksi¹¿ki znajduj¹ siê myœli i opinie bar-dzo oryginalne, wysoce krytyczne wobec obecnego porz¹dku prawnego, kontrowersyjne. Czasem takie lub po-dobne opinie s¹ spotykane w doktrynie (w publikacjach), ale w Prawnych podstawach geologii i górnictwa s¹ one wy³o¿one w sposób bezpoœredni i dobitny. Spoœród tych wielu interesuj¹cych pogl¹dów, jakie spotka³em na ³amach ksi¹¿ki, dla wiêkszego zainteresowania Czytelników przy-toczê tylko kilka. Na str. 75 autor stwierdza (w zgodzie z prawd¹), ¿e coraz czêstsz¹ praktyk¹ firm surowcowych jest ponowne dokumentowanie ju¿ uprzednio udokumen-towanego z³o¿a kopaliny. Podkreœla on, ¿e nie zabrania tego ¿aden przepis omawianej ustawy. Na okolicznoœæ takie-go pogl¹du szeroko przytacza wyroki s¹dów administra-cyjnych przedstawiaj¹cych tak¹ konkluzjê w orzeczeniach. W praktyce dzia³ania administracji geologicznej spotyka siê tymczasem sytuacje, gdy takie postêpowanie inwestorów surowcowych nie jest akceptowane b¹dŸ dezawuowane.
W zakresie prawa do informacji geologicznej autor stwierdza (str. 78) zasad¹ jest, ¿e prawo do informacji geo-logicznej przys³uguje Skarbowi Pañstwa. Istota tego pra-wa nie zosta³a natomiast okreœlona ustawowo. Wiadomo, ¿e obejmuje ono mo¿liwoœæ korzystania ze wspomnianej informacji oraz rozporz¹dzania ni¹ (art. 99 ust. 1 i 5 pgg). Dalsze szczegó³y uregulowano natomiast w sposób œwiad-cz¹cy o braku wiedzy i wyobraŸni projektodawców!!! (pod-kreœlenie K.Sz.). Podobnych dobitnych opinii Profesora Czytelnik znajdzie wiêcej w tej publikacji. Jednak o warto-œci Prawnych podstaw geologii i górnictwa stanowi¹ nie te fragmenty zawieraj¹ce tak jednoznaczne pogl¹dy, lecz sze-roko udokumentowana wiedza i bieg³oœæ Autora w opisy-wanej problematyce. Tê pozycjê powinni z pewnoœci¹ poznaæ zarówno studenci wydzia³ów prawa i geologii, prawnicy, jak i pracownicy administracji geologicznej i œrodowiskowej, praktycy z firm surowcowych, samorz¹dowcy, a w koñcu tak¿e politycy (szczególnie pos³owie). Lektura ksi¹¿ki uœwiadamia bowiem, jak trudn¹ materi¹ jest regulowane przez ustawê Prawo geologiczne i górnicze i jak wiele istotnych luk czy niejednoznacznoœci w dalszym ci¹gu ono zawiera. Dowiadujemy siê, ile jest jeszcze pracy legislacyjnej do wykonania. Byæ mo¿e przy okazji dyskusji o potrzebie nowego prawa geologicznego i górniczego w po¿¹danej przez czêœæ œrodowiska geolo-gicznego w formie kodeksowej (jaka siê obecnie toczy pod auspicjami G³ównego Geologa Kraju) uda siê czêœæ pro-blemów dostrze¿onych i opisanych przez Aleksandra Lipiñskiego usun¹æ i poprawiæ.
Krzysztof Szama³ek Pañstwowy Instytut Geologiczny
494
ciel rodziny Dowgia³³ów, Harvey Sarner, pochodz¹cy z Wo-³ynia kalifornijski prawnik: [...] zabawne by³o widzieæ go na izraelskiej pustyni siedz¹cego z m³otkiem geologicznym i rozbijaj¹cego jakiœ kamieñ, podczas gdy jego ma³y syn, Jan Pawe³, kilka metrów dalej rozbija³ ma³y kamieñ m³o-teczkiem dostosowanym do swego wieku.
ZAKOÑCZENIE – ZAMIAST PODSUMOWANIA ¯ycie Jana Dowgia³³y by³o bogate, pracowite, urozma-icone, ciekawe, i jak s¹dzê – szczêœliwe. Postawa jego bli-skich i jego samego w tragicznych sytuacjach w czasie wojny i w latach powojennych pokazuje, jak mo¿na nie poddaæ siê przeciwnoœciom, zachowaæ optymizm i wypracowaæ swoj¹ drogê ¿ycia. Zapewne wynika³o to z przekazanych mu rodzinnych doœwiadczeñ poprzedniego pokolenia, ich patriotyzmu i hartu ducha, a tak¿e wiary. Bardzo wa¿na by³a pomoc nie tylko ze strony dalszej rodziny, ale i innych osób pochodz¹cych tak¿e z kresów Rzeczpospolitej. W póŸ-niejszych latach wspiera³a go w³asna rodzina: ¿ona, trzy córki i syn, z potrzebami których liczy³ siê przy podejmo-waniu kolejnych ¿yciowych wyzwañ. Liczna rodzina: dziesiêcioro wnucz¹t i jedenaœcioro prawnucz¹t, by³a dla niego Ÿród³em si³y i radoœci, nie mówi¹c o k³opotach.
M³ody Jan Dowgia³³o, mimo zainteresowañ humani-stycznych znalaz³ sw¹ zawodow¹ drogê ¿ycia w hydrogeo-logii i zaanga¿owa³ siê w ni¹ z energi¹ i pasj¹.
Zaowoco-wa³o to wieloma osi¹gniêciami praktycznymi i naukowy-mi, w du¿ym stopniu wzajemnie powi¹zanymi. Zauwa¿yli to przedstawiciele organizacji miêdzynarodowych (ONZ, WHO), dziêki czemu zosta³ wys³any jako ekspert do Indii i Yemenu. Praktyczne rezultaty tych misji, poprzedzone trudnymi, ale ulubionymi pracami terenowymi, da³y mu du¿¹ satysfakcjê. Jednoczeœnie misje te stanowi³y dla niego cenn¹ mo¿liwoœæ poznania przedstawicieli innych kultur. Jan Dowgia³³o by³ tak¿ otwarty na inne rodzaje aktywnoœci: spo³ecznej w czasach Solidarnoœci i politycz-nej w wolpolitycz-nej Polsce. £atwo nawi¹zywa³ bliskie kontakty z ludŸmi. Na pewno wynika³o to nie tylko z okazji, ale i chêci, ¿yczliwoœci oraz umiejêtnoœci tworzenia bliskich wiêzi, wielkim u³atwieniem by³a znajomoœæ jêzyków obcych. On sam, oceniaj¹c w wywiadach np. pracê amba-sadora w Izraelu, pisa³, ¿e by³a ona okazj¹ do nawi¹zania kontaktów i trwa³ych przyjaŸni z wieloma ciekawymi lub po prostu m¹drymi i dobrymi ludŸmi. Oczywiœcie nie ze wszystkimi ludŸmi by³o to mo¿liwe, w stosunku do niektó-rych zachowywa³ daleko id¹cy krytycyzm. Dobre kontakty dotycz¹ tak¿e osób, które spotyka³y profesora w codzien-nej pracy w instytucie. Oni pamiêtaj¹, ¿e mo¿na by³o liczyæ na jego pomoc i radê w potrzebie, np. w sprawach do-tycz¹cych problemów ze znajomoœci¹ jêzyków obcych.
A w koñcu trzeba koniecznie wspomnieæ jeszcze jedn¹ cechê Jana bardzo cenn¹ w ¿yciu codziennym – poczucie humoru. Pozwolê sobie podaæ dwa przyk³ady. Jak dowie-dzia³am siê od jego ¿ony, Jan urodzony 29 lutego specjal-nie obchodzi³ pe³ne urodziny – raz na cztery lata. W krêgu rodzinnym liczone by³y te pe³ne, wiêc najbli¿si w roku po jego œmierci wspominaæ bêd¹ 22-letniego tatê dziadunia. I drugi przyk³ad, gdy by³am dyrektorem ING PAN podaro-wa³ mi odbitkê swego artyku³u o fundacji: Polska Katedra w Uniwersytecie Jerozolimskim, a w dedykacji napisa³, ¿e to by³a pok¹tna dzia³alnoœæ personelu (!).
Podsumowuj¹c jednym zdaniem, mo¿na stwierdziæ, ¿e Jan Dowgia³³o mia³ piêkne, bogate, owocne ¿ycie w pe³nym wymiarze.
Bardzo dziekujê za pomoc w przygotowaniu tego tekstu pani Annie Dowgia³³o, prof. Bogdanowi Kozerskiemu i prof. Andrze-jowi ¯elaŸniewiczowi oraz dr. Józefowi Fistce.
Teresa Madeyska Emerytowany profesor ING PAN
499 Przegl¹d Geologiczny, vol. 68, nr 6, 2020
Ryc. 4. Na uroczystych obchodach piêædziesiêciolecia ING PAN w 2006 r. Wszystkie fot. ze zbiorów rodzinnych