IS
SN
1
7
3
2
-6
4
9
4
nr
2
6
,
lu
ty
20
08
eg
ze
m
p
la
rz
b
e
z
p
ła
tn
y
magazyn stuaentow
K rak o w skiej Szkoły W yższej im. A nd rzeja Frycza M odrzew skiegoStudenckie Rad i o „Frycz"
- to już prawie rok
fo t. na okład ce (z ab el a W ło d a rz
W numerze
m iXęr
m a g a z y n s t u c le n io w
w Kr*k«iKrłKflW ł-kfij Szfcaly W yk i mj im . A n d r u j b F r y t i * M f r d m w i k l * ^ » Nr 26 luty 2008
3 A peritif
PoWaGa
Temat z okładki
Politycznie Ważne Gadanie ■
4 W raca d o nas tOi co wy słaliśm y 5 O d daj ąc krew, ofiarowu jesz życie
12 Mają c h a rrn ra k te r!
StuDnla
KUMulus
Studencki Drogowskaz Intelektualny ■ Kulturalny Uzupełniacz Młodzieży |
6
Świetna rodzina!
Kraków od spodu
7 Tylko nie hot d ag za 3,50 zl!
8 Była zabawa i . .. dyskusja o zaw odzie d ziennikarza
9 M osh-Fest #6: K rakow skie K oncerty Sceny H ard Core
10 Podchodźcie do życia bardziej o p ty m istycznie..,
15 „N osfcratu - sym fornia grozy” kultow y film n r 1 16 „Zespoły się z m ie n ia ją a alzheim er pozostaje'1 17 M agia i psych odęli a
18 Dla m nie m u zyka to fo rm a oczyszczania
- m ów i Jadźka Kłapa
20 „Życie to coś więcej niż tylko krew, pot, sp erm a i łzy-. ”
FeLieTon
Fobia Ludzi Trudnych
21 C zerpać radość z podróży
22 Slot A rt Festiwal, czyli rock, reggae i nte tylko
22 Tram w ajow e przy(w )padki
red aktor n a czeln y Bartłom iej Mis i ni cc z d ję c ia M irosław Żak
zastępca redaktora naczelnego Szymon Wróbel d tp i o k ład k a Mateusz Janusz (hussars.pl)
redakcja Iga Bałoś
Iw ona Faron G rzegorz M akuch Joanna O pa rei k A gnieszka Prostak D aniel Wilk
M agdalena Z akrzew ska A nna Zielińska
M ateusz Płocica Bartosz W alat Maciej Pietrzyk
a d res d o k o r esp o n d e n cji druk
n a k ład
o p iek a red ak torsk a
m ixer_ksw @ interia.eu
D ru k arn ia Leyko teL 012 656 44 87
2000 egzem plarzy
Maciej M alinow ski
( W ydział Politologii i K om unikacji Społecznej)
Redakcja zastrzega sobie praw o do redagow ania tekstów oraz zm iany ich tytułów. Redakcja nie zw raca tekstów nie za m ówionych.
Bartłomiej Misiniec redaktor nacz
Aperitif
W
itajcie p o feriachi M am nadzieję, że dla większości z Was sesja jest tylko w sp o m n ien iem ..- Pew nie niezbyt zresztą przyjem nym, ale g ru n t że już po! Dla w alczących jeszcze z p o praw kam i m am bardzo m iłą i optym istycznie do życia nastaw iającą w ia dom ość - za p ół roku znów to sam o. .W tym num erze postanow iliśm y przybliżyć w szystkim stu d en to m Krakowskiej Szkoły Wyższej pracę naszych kolegów ze Studenckiego Radia Fryc2. Bo iak zapew ne wiecie, oprócz „M ixera” pod egidą naszej uczelni działa internetow e radio, a ta k że stu d io telewizyjne, o k tó ry m ju ż kiedyś pisaliśmy. Teraz pora n a rozw ijające się z dnia na dzień radio i jego dość liczną redakcję z c h a rrrrrrrra k tere m , którą obejrzeć m ożna na s.12
N iedaw no KSW odw iedziła Susan P arker-B urns, konsul USA w Krakowie, która wygłosiła w ykład pośw ięcony kwestii um ieszczenia tarczy anty rakietowej w naszym kraju. W ywiad z nią przeczytacie na s. 10-11.
Przygotow aliśm y dla Was jeszcze kilka felietonów, sporo inform acji kulturalnych i trzy propozycje na m uzyczne wieczory. W im ieniu organizatorów zachęcam wszystkich do udziału w festiwalu M osh-Fest (K rakow skie K oncerty Sceny HardCore} w kJubie Im bir, a także Slot A rt Festiwal w Lubiążu k, W rocławia. 26 lutego odbędzie się też organizow ana przez sam orząd i naszą redakcję KSW Af te r S ession M ix er P a rty w klubie Cień, która zapow iada się całkiem nieźle. In fo rm a cję z poprzedniego M ixer Party, kiedy świętowaliśmy 25 n u m er pism a, znajdziecie na s. S.
W im ien iu całej redakcji, życzę m iłej lektury! ■
Czy warto sięgać po tego poradniki motywacyjne? „War to, trzeba jednak korzystać
z nich mądrze, Jeśli coś czytam, a to mnie porusza, to traktuję to ja k inspirację
do zmiany, bo być może dotyka to moich problemów" - mówi dr Ewa Matłosz-Mamak
Wraca do nas to,
co wysłaliśmy
Tomasz Kucza
K
siążki m otyw acyjne sprzedają się w m ilio n ach egzem pla rzy, i cii autorzy zyskują sławę i uznanie, tysiące czytelników deklaruje radykalną przem ianę swoje go życia dzięki zastosow aniu zap ro p o now anych technik rozwoju osobistego. Czym są tak napraw dę owe poradniki? K om ercyjnym pro d u k tem nastaw ionym na finansow y sukces, w ykorzystującym zagubienie w spółczesnego człowieka? A m oże p ró b ą przekazania ludziom in form acji, że właściwie wszystko zależy od nich? C o trzeba zrobić, żeby nasze p ro b lemy zniknęły, a m arzenia się spełniły?Sekret ujawniony?
„Sekret”, choć sygnow any nazw i
skiem R hondy Ryrne, to praca zbioro wa dw udziestu czterech specjalistów z różnych dziedzin, m .in. psychologów, lekarzy, fizyków doradców biznesow ych, pisarzy, a także specjalistki feng shui. Sekret wszelkiej szczęśliwości jest teo retycznie bardzo prosty, bo o p arty na praw ie przyciągania. Z kolejnych stron dow iadujem y się, iż wszystko, co p o jawia się w naszym życiu, sami d o sie bie przyciągnęliśmy. Świat zew nętrzny, a więc nap o tk an i ludzie, zdarzenia czy stan posiadania, jest jedynie efektem tego, co znajduje się w nas samych.
Autorzy twierdzą, że każda myśl, w zm ocniona uczuciem nią wywołanym, kształtuje naszą rzeczywistość. Każda oso ba jest zatem swoistą wieżą transm isyj n y która wysyła określoną częstotliwość w wszechświat. Ponieważ podobne przy ciąga tylko i wyłącznie podobne, powraca do nas to samo, co wysialiśmy,
W yobraźmy sobie, że zaproszono nas na rozmowę w sprawie pracy, o której od dawna marzyliśmy. Zanim jednak zasią
dziemy przed rekruterem, przez długie go dziny zadręczamy się myślami o porażce, braku um iejętności i kompetencji wym a ganych, w naszym m niem aniu, na danym stanowisku. Zaczynamy się źle czuć. Efek tem takich działań będzie zapewne pasmo niefortunnych zdaj1 zeń, które utwierdzi nas tylko w przekonaniu, że mieliśmy rację.
W „Sekrecie13 u d o w ad n ia n am się, że jeśli tylko w izualizow alibyśm y su k ces, skupiając na ty m ca)ą uwagę, nie m ielibyśm y żadnych problem ów ze z d o byciem w ym arzonego stanowiska. P rze żywanie tu i teraz radości z posiadania rzeczy, które w chwili obecnej są jedynie m arzeniem , gw arantują n am realne ich posiadanie w niedalekiej przyszłości. Myśl tw orzy m aterię - zatem myśli się urzeczyw istniają.
Ańrmując szczęście
Louise L Hay, am erykańska d o rad ca duchowy, w książce .M o żesz uzdrowić
swoje życie” zam ieściła koncepcję udanej
egzystencji, opartą na własnych dośw iad czeniach. Pokonując nieuleczalną c h o ro bę, a także uwalniając się od traum atycz nej przeszłości, opracow ała metody, które w jej przekonaniu m ogą czynić cuda.
Autorka twierdzi, że wszystko, co nas spotyka, jest efektem wzorców myślowych, podświadomie zakodowanych przekonań, które przyswojone przez nas najczęściej w dzieciństwie, kreują naszą rzeczywi stość, Zatem każdy z nas mniej lub bardziej świadomie tak „ustawia” swe życie, żeby wszystko, co go spotyka, pasowało do jego wewnętrznych przekonań o sobie i świecie. To, kim jesteśmy, co posiadamy, z jakim i ludźm i zawiązujemy bliskie relacje* bywa efektem tego, w co wierzymy, o czym m ó wimy i myślimy. Co jednak, jeśli zupełnie nie podoba nam się to, czego doświadczamy?
Za klucz d o pozytyw nych zm ian uważa się sam oakceptację. To w łaśnie b ezw arunkow a miłość do sam ego siebie jest w przek o n an iu Louise L. Hay p u n k tem wyjścia do stw orzenia szczęśliwego życia. U w alniając się o d opinii innych lu dzi, stajem y się w olni i pew ni siebie,
W książce znajduje się wiele ćwiczeń ułatwiających czytelnikow i dotarcie do jego negatyw nych przek o n ań i pozbycie się ich. G łów nym narzędziem są tu afir- macje, pozytyw ne zdania oznajm iające, w ypow iadane tylko w czasie teraźniej szym, np, „jestem", „posiadam " Św iado m e ich pow tarzanie, w połączeniu z inny m i praktykam i, m a p o m ó c w stw orzeniu wszelkiej szczęśliwości. Skupiając się na pozytyw nych aspektach nas samych lub otaczających nas ludzi, sprawiamy, że ulegają one w zm ocnieniu i zw ielokrot nieniu. To, co negatyw ne, przestaje dla nas istnieć, poniew aż nie przyw iązujem y do tego wagi. S k u p iając się n a szczęściu, stajem y się szczęśliwi.
Happy po polsku
„Zakochaj się w ży c iu ' Ewy Foley to
jed n a z pierw szych książek m otyw acyj nych na naszym rynku w ydaw niczym , prezentująca holistyczne podejście do człowieka, W od ró żn ien iu o d wcześniej opisanych pozycji publikacja nic sp rze daje nam jednego, jasno sprecyzow anego przepisu na szczęście,
W tym w ypadku m am y do czynie nia ze swoistym przew odnikiem po na turalny cii terapiach i technikach rozwoju duchowego. Aletorka w kolejnych roz działach opisuje takie metody, jak p r o gram ow anie neurolingw istyczne (NLPJ, reb irth in g fpraca z oddechem ), m u zy kot e rap ia, m edytacja i wTiele innych. Po zapoznaniu się z treścią książki czytel
nik m oże w ysnuć w niosek, iż niew ażne jest osiągnięcie sam ego celu* ale to, kim stajem y się podczas sam ych jego poszu kiwań, Ewa Foley pisze:
» (...) O szczęściu nie decyduje to, co nam się w życiu przyd a rza , iile to, ja k na to reagujemy. Jeden człowiek w utracie zw iązku czy pracy widzi tragedię, drugi dostrzega otwierające się m o żliw o ści..”.
Postaw a „jest tak jak jest” oraz pełna akceptacja takiego stanu rzeczy to we dług autorki m etoda na rozw iązanie te raźniejszych problem ów , a także otw ar cie się na przyszłość, o jakiej marzymy. B ezustannie skupiając się na niedostatku lub braku, pogarszam y jedynie swoje sa m opoczucie i zwiększam y lęk. Poznając siebie, swoje jasne i ciem ne strony, a ta k że wytyczając sobie do k ład n e cele, m oże my dośw iadczyć rzeczy wyjątkowych.
P o sz u k u ją c o d p o w ie d z i
Pozostaje jednak pytanie, czy to wszyst ko prawda, O iy istnieje jed n a, uniw ersal na recepta na szczęście? Psychoterapeuta dr Ewa Matłosz-Mamak twierdził że nie:
„Dla każdego z nas szczęście jest czym ś innym . To osobiste i bardzo subiek tyw ne przeżycie. Drogi do szczęścia $ą róż ne. N a pewno stajem y się tym szczęśliwsi, im bardziej stajem y się sobą. Uznanie, że nasze potrzeby, działania i wybory, j a kich dokonujem yi oraz emocje im tow arzy szące są istotą naszego życia, m oże dawać n am poczucie wolności i odpow iedzial ności za własne życie. W m oim odczuciu szczęście m oże również przynieść akcep tacja tego, co niełatwe, czy niezaprzecza- nie swoim tzw. tru d n ym uczuciom, ja k
np. gniew, sm utek. Szczęściem m oże być
też umiejętność akceptowania wszystkie go, co nam się przydarza w życiu, także
cierpienia, jeśli tylko potrafim y przyjąć je ja ko doświadczenie, a nie porażkę. Myślę, że człowiek nieszczęśliwy to ktośt kto speł nia oczekiwania innych, jest ograniczany nie swoim i wartościami, nie mogący reali zować tego, co w n im naprawdę drzemie".
Czy zatem w arto sięgać p o tego typu poradniki?
„Warto, trzeba jednak korzystać z nich m ądrze. Jeśli coś czytam , a to m n ie porusza, to traktuję to ja k in
spirację do zm iany, bo być m oże dotyka to m oich problem ów. Jeśli je d n a k „recep ta na szczęście" nic znajduje rezonansu z m o im i przeżyciam i, to znaczy, że nie warto stosować się do niej za wszelką cenę, tylko dlatego, że przedstaw ia ją zn a n y autor. Warto być selektyw nym i uw ażnym , nie przyjm ow ać wszystkiego bezkrytycznie. Tego typu książki są tylko przykła d em na to, co m o żn a zrobić, na co zwrócić uwagę, Niech będą one inspira cją do p o szukiw ania swojego sposobu nu szczęście, a nie d o kła d n ym spełnianiem zaleceń. Szczęścia nie m ożna się nauczyć z książki, m o żn a je osiągnąć, przeżyw ając
w p ełn i życie \
Bez względu na to, jak u sto su n k u jem y się do tego tem atu, jeden fakt w y daje m i się wyjątkowo ważny. W iększość autorów tego typu książek za głów ną tezę uznaje prześw iadczenie, że jeśli nie wszystko, to na pew no wiele zależy od nas sam ych i tylko będąc sobą, m ożna dośw iadczyć szczęścia. Myślę, że w ar to to przemyśleć- A czy przeczytam y którąkolw iek z tych publikacji, to zależy ju ż tylko od nas. ■
M ałopolskie stacje krw io d aw stw a zb ierają rocznie ok. 30 tys. litrów krwi.
Ta liczba to stanow czo za mało. Stanow i 70 procent zap o trze b o w a n ia na ok. 45 ty się cy litrów.
Oddając krew, ofiarowujesz życie
Magdalena Zakrzewska
Ш
m om entu odkrycia różnych grup krwi, czyli od początku XX wieku, krewstała się niezwykle istotnym elem entem terapii. Używa jej się do produkcji leków,
ale przede wszystkim odgrywa ona p o d stawową rolę przy różnego rodzaju zabie gach operacyjnych. Co piąta osoba, która trafia do szpitala, potrzebuje krwi. Dlatego też lekarze apeluj;) do w olontariuszy o re gularne jej oddawanie, co zapewni rezer wę i bezpieczeństwo dla ii as wszystkich.
Regionalne C en tru m Krwiodawstwa i K rw iolecznictw a wT Krakowie zachęca szczególnie m łodych i zdrow ych ludzi do oddaw ania krwi nie tylko przy okazji o r ganizow anych M iędzynarodow ych D n i H onorow ego K rw iodaw stw a i ogólnej studenckiej akcji honorow ego oddaw a nia krw i „Wampir i ad a”.
K rw ią m ogą się dzielić osoby zdrowe pomiędzy 18, a 65. rokiem życia, ważące co najm niej 50 kilogramów, Koniecznie należy spełnić dodatkowe w arunki. Krwi nie m ogą oddać osoby, u których w cią gu ostatnich 6 miesięcy wykonane były np, akupunktura, tatuaże, przekłucie uszu lub innych części ciała, a także badania diagnostyczne i zabiegi endoskopowe. Zgłaszać się nie m ogą również osoby, które przebywały w zakładzie karnym, w krajach Afryki Środkowej i Zachodniej, Tajlandii oraz na terenach występowania malarii lub innych chorób tropikalnych. Dyskwalifikowani są po n ad to potencjalni dawcy z aktywnymi lub przebytymi cho robami układów krążenia, pokarmowego, nerwowego, im m unologicznego, nerek i endokrynnego. Krew nie zostanie pobra na od osób z wirusowym zapaleniem wą troby, nosicieli HIV i chorych na AIDS.
Przeciw w skazań jest wiele i każdy rejestrujący się daw ca m usi najpierw przejść przez dokładną kwalifikację le karską. Jeśli wynik będzie pozytywny, pom ożem y innym , a także sobie. M o żem y otrzym ać bezpłatne wyniki badań laboratoryjnych i regularnie k o n tro lo wać swoi stan zdrow ia. K ażdy h o n o ro wy dawca dostaje również legitym acją posiłek o u-artości kalorycznej 4500 ka lorii oraz zw olnienie z pracy w d n iu o d dania krw i z zachow aniem praw a do w y nagrodzenia. Jednorazow o m ożna oddać 450 m ililitrów krw i, ale nie wolno robić tego częściej niż raz na dw a miesiące.
K rw iodaw cy to wyjątkowi ludzie, bo oddając krew, ofiarow ują życie. Nowi dawcy są jed n ak w ciąż potrzebni. W słu chując się w słowTa Jana Pawła II, budź m y wielcy nie przez to, kim jesteśm y i co mamy, ale przez to, czym się dzielimy. ■
StuDnla
Agnieszka Stachurska
- Będą cuda - krzyczą je d n i, ale w tó rują im drudzy, że żadnych cudów nie będzie. O pozycja m ogłaby pow iedzieć, że to jakim ś cudem się stało, bo dzisiaj przy w ładzy jest PO, Nawet wielebny o j ciec Rydzyk zaczyna wierzyć w cuda, bo przecież jak to możliwe, że żad n e p ien ią dze ani sława rozgłośni, dni naw et m an i pulacja staruszkam i nie pom ogły?
Jak to inaczej wytłum aczyć? Racjo nalnie się nie da, trzeba zacząć wierzyć. A więc m oże się do b rze stało, że tak się spraw y potoczyły, bo jeżeli dzięki tem u najbardziej znany duchow ny zaczyna wierzyć w cuda, to nie należy m ówić, i i cu d ó w nie m a. O becny rząd może za to powiedzieć, że cudem było odsunięcie od w ładzy poprzedniego rządu. I jedni, i dru d zy m ają sporo racji. Jakkolw iek by na to patrzeć, to w łaśnie jest jakiś cud. Jednakże tych zjawisk m a być ponoć co raz więcej. Jednym z cudów będą z p ew nością pow roty em igracji do ojczyzny. Czy tak się stanie? - nic w iadom o.
N iektórzy tw ierdzą, że już się sta ło i że rzesze m łodych ludzi ściągają do kraju. Niektóre m iasta p rz y g o to w u j się na specjalne przyjęcie pow racają cych. B urm istrz jednej z m ałopolskich m iejscowości tak się przejął sprawą, że naw et obiecał postaw ić pom nik. Po dobno m a spełniać funkcję pożegnalną, ale - jak sam tłum aczy - jak zechce, to i po w ita pow racających. O n sam w yob raża sobie to miejsce jako piękny obrazek,
kiedy to cale rodziny przychodzą i żeg nają się przed podróżą- Ma być to odlew dw óch kobiet i m ałego dziecka, z czego jed n a jest w stanie błogosław ionym , d r u
ga zaś to teściowa. Dziecko, jak dziecko, norm alne, małe, bawiące się, postacie ze w zrokiem w zniesionym , patrzący przed siebie, w yczekujący pow rotu. Pewnie jak będą się żegnać, w ytłum aczym y to jako wzrok błądzący p o niebie za sam olotem odlatującym do D ublina.
Tak czy ow ak m a to być m iejsce sp o t kań. D w ie kobiety to m oże lekka przesa da i w d o d atku z dzieckiem . R ozum iem , że to symbol polskości, osoby w yczeku jące mężów, synów, wnuków, aie żeby od
razu teściowa? Z jakiej racji? Ponoć to fu n d am en t rodziny, jed n ak p o m ników to chyba od razu z tego pow odu stawiać nie trzeba. O d w ieków kobieta jest n a j pierw panną, później żoną, m atką, a n a stępnie babką
i
uzyskuje ty tui
teściowej. Ale jeszcze nikt nie był tak genialny, żeby u p am iętn iać to, odlew ając p o m n ik .Myślę, że nie do końca m a to być okazanie pam ięci kobiecie. C hodzi ra czej tylko o pokazanie jej słabości, tak jakby kobiety w dzisiejszych czasach d a
lej siedziały w yłącznie w dom u, gotowały obiad, sprzątały i opiekowały się dziećmi. Dlaczego ów m o n u m e n t m a p rzed sta wiać jedynie kobiety i to jeszcze oczeku jące (na, jak m niem am , w wizji p o m y słodawcy) jedynego żywiciela rodziny. He, he, lie, śm iech na sali, A kto będzie
w itał kobiety, które wyjeżdżają? Przecież jest ich dość dużo, właściwie ty k sam o, co m ężczyzn. Kto to widział, żeby wyjeż dżająca kobieta żegnała się z m ężem pod „pom n ik iem wycz ekującej żony”?
W ogóle ów pom ysł jest jakiś nie do końca trafiony. W eźm y na przykład inną sytuację. Za rząd ó w m inionej kadencji takie rzeczy nie m ogłyby się w ogóle zda rzyć- Bo jak to - dwie kobiety i to jeszcze z dzieckiem , tak na w idoku, stoją i pa trzą! Przecież nie będą podpisane d o b it nie i m ogą nasuw ać na myśl niem oralne propozycje. N o ale to już nas nie intere suje, bo przecież żyjem y w w olnej Polsce, wolnej wtsłowach, m yślach i czynach.
Ciekaw a tylko jestem , jak raki p o m n ik m oże się nazywać, bo przecież nie „Święta rodzina”! laki) być nie m oże ty l ko. i w yłącznie z tego względu, że m iędzy ludźm i pow staje rozłąka i nie w iadom o co jeszcze,,. Może zatem będzie to model „świetnej rodziny1’, takiej na m iarę d zi siejszych czasów, kiedy to jedna jej p o ło wa zostaje w kraju, d ru g a zaś wyjeżdża i zarabia pieniądze, 1 co, nie będzie to cud, gdy przyjadą i trochę ożywią i łaszą gospodarkę, po czym znow u wyjadą, żeby po pew nym czasie wrócić, i tak w kółko?
Jednak nie o taki cu d nam chyba chodzi. Czy nic lepszy byłby taki, dzięki którem u rozłąka ani żadne po m n ik i nie b ęd ą nam potrzebne? No, aJe nie bądź m y zbyt wymagający. Przecież cu d a s ię .. .
nie zdarzają, ■
Kraków od spodu
Nie warto jeść w miejscach, które już samym wyglądem kuchni odstraszają...
Tylko nie hot dog za 3,50 zł!
D am ian Jurczyk
W
strętne. Tym słowem mogę określić to, co ja d łem niedaw no w jednym z krakow skich p u n k tó w gastronom icznych oferujących fast loo- dy. O w a przykrość spotkała m nie obok G alerii K azim ierz, a ściślej o d p o łu d n io wej jej strony, obok „Swojskiego Jadła'! Nic zw ykłem się posilać w tak ich m iej scach, ale czasem człowiek zm uszony jest zaspokoić głód, co m iałem nadzieję uczynić. No ale có ż,., mylić się jest rze czą ludzką.Intuicja podpow iadała mi: „Nic idź tam 1’ x\le że jestem człowiekiem nie- subordynow anym , rzadko jej słucham (niestety). Skusił m n ie napis: hot dog z kiełbasy leszczyńską - 3,50 zł. Zacieka wiony PRL-ow skim w ynalazkiem , k tó rego nigdy nie było mi dane spróbow ać, pom yślałem ; „A dlaczego by nic. .?”. O dw ażnym i p ew n y m > wręcz general skim, krokiem w szedłem do środka i zło żyłem zam ów ienie. U siadłem n a krzeseł ku przy okrągłym stoliczku i oglądałem ulotkę reklam ow ą ze „Swojskiego Ja d ła ’ co jakiś czas zerkając n a panią, któ ra m iała zacząć pierwszy etap przygotow ań m ojego pożyw ienia.
Już sam początek pozostawiał wiele J o życzenia, lecz niezrażony zalaniem parówki w rzątkiem i w staw ieniem jej d o mikrofali, postanow iłem nie uciekać (przynajm niej na razie!). Bułka sucha i tw ardaw a już na oko, podczas wrzucenia jej do urządzenia (elektrycznego piekar nika rów nie starego jak legenda o Kraku), w którym m iała się poddać procesowi term icznem u, stuknęła o jego ściany n i czym kam ień w rzucony do pustego m e talowego w iadra (wtedy napraw dę zaczą łem się lękać o swoje zdrow ie.,.! zęby).
Z nów mój niezaw odny instynkt d a wał sygnały, krótkie i konkretne: „Ucie kaj]!!" Nic usłuchałem . Serce zabiło m i m ocniej, gdy usłyszałem charaktery styczny dźw ięk m ikrofalów ki kończącej pracę, lecz m iła kobieta u śm iech n ęła się do m nie niczym pani stom atolog przed
borow aniem . Zaufałem jej, aczkolwiek niechętnie (stom atologom nie ufam , więc dlaczego nie wyszedłem ?).
O dw róciłem się na chwilę, żeby w y brać coś do popicia (zam ów iłem zieloną herbatkę) i po kilku sekundach trz y m a łem w d ło n i po d g rzan ą bułkę p o k ry tą se zam em (na Boga, sezamem!!!). Kiełbasy leszczyńskiej, niestety, nie dostrzegłem p o d galonam i ketchupu m arki Tortex i m usztardy bliżej nieokreślonego p ro d u centa, U gryzłem kęs, przyznam , źe n ie chętnie, b o wcale apetycznie to wszystko nie wyglądało. Bułka była taka, jak podej- r ze wałem : brzegi m iała tw arde (nie k r u che, dla jasności) i p o k ry te sezamem!!!
Gdy już strzepnąłem z płaszcza ów cały sezam, poczułem sm ak keczupu i m usztardy (nie zdziwiłem się jakoś). Chusteczką higieniczny starłem grubą (nie zaw aham się użyć słowa „kilkucalo- wą”) warstwę torteksu i w arstwę produktu m usztardopodobnego bliżej niezidentyfi kowanego producenta (założę się, że n i gdy nie słyszał on o gorczycy) i zauważy łem kiełbaskę leszczyńską (nareszcie!!!}.
Lecz złudne me nadzieje... Na wszyst kie świętości! Ta kiełbaska wyglądała ;ak biała parówka (tak, biała parówka!) m o czona tydzień w wodzie (chyba królew skiej), Przerażony, powąchałem ją i po wiem szczerze, nie pachniała zbyt dobrze, ale skoro sam chciałem, to teraz mam. Z wielkim obrzydzeniem uszczknąłem kawałek, w smaku była zwykłą, niezbyt świeżą parówką, która nosiła na sobie ślady wody, czułem naw et chlor. U gry złem jeszcze jed n eg o kęsa i p o d zięk o wałem, jestem odw ażnym człowiekiem , lecz nie m asochistą, a ty m bardziej nie sam o b ó jcą.,. Mój „hot dog z kiełba są leszczyńską1 wylądował w koszu i klnę się na wszystko, co jest mi cenne, że tam od początku było jego miejsce, 'lak oto zakończyła się m o ja przygoda z PRL-ow skim „sw ojskim jadłem ”.
Po co opisuję tak prozaiczne wydarze nie? Założę się, że niejednego z Was spot kała podobna przykrość, której m ożna
było przecież uniknąć. Wystarczy nie jeść w tego typu miejscach, które już samym wyglądem kuchni odstraszają. Obliczy łem, że jeśli sam em u w dom owych w arun kach chce się przyrządzić takiego hot doga (a nawet 6 sztuk), to jest to koszt około 8 zł, czyli zaledwie dw a razy więcej niż m nie kosztowały dwa nieszczęsne kęsy.
M im o to nie zachęcam d o robienia hot dogów zbyt często i żyw ienia się nim i perm an en tn ie, m im o niskich kosztów „produkcji” Szczerze uw ażam , że p o w in no się unikać takiego jedzenia, jak człon kowie sam oobrony unikają A nety K, jesteśm y stu d en tam i w m ieście, które ma b ard zo bogatą tradycję k u lin arn ą, tra d y cyjni) polską kuchnię połączoną z gali cyjską i au strO ’węgierską. W Internecie nie brak u je prostych i szybkich p rzepi sów, do których w ystarczy kilka złotych, jeden palnik i dobre chęci (a ile przy tym radości i zabawy). Czasowo to też nie jest w cale jakoś bardzo absorbujące, zresztą zakochani szczęścia n ie liczą, a w kuchni też m ożna się zakochać, wierzcie mi.
W ięc jak pisałem wyżej, zajmuje to bardzo m ało czasu, dla przykładu: 20 m in u t wystarczy i dosłow nie 4 skład niki, no i troszkę serca oczywiście i m am y pyszny węgierski gulasz ziemniaczany. M ożna naw et zjeść dw udaniow y obiad z trzem a innym i osobam i za 10 zł. Jeśli ktoś napraw dę nie lubi siedzieć p rzy g a rn kach i na d o d atek czuje wręcz swoistego rodzaju kuchniow stręt, niech nie idzie na m iasto na h o t doga z kiełbasą leszczyń ską, w ogóle niech nie idzie na hot doga, ani nawet na ham burgera. Lepiej w ybrać jakąś m iłą, tan ią restaurację bądź ja d łodajnię, gdzie przynajm niej czujemy, że jem y coś p o rząd n eg o i sm acznego.
Więc darujm y sobie wszyscy bary ty p u Max czy takie jak ten koło Galerii Kazim ierz, W Krakowie nie zabraknie nigdy trzech rzeczy: korków n a ulicach, w ody w W iśle i przede w szystkim setek restauracji, jadłodajni, barów czy k lu bów, w których czasem m ożna napraw dę dobrze i tanio zjeść. ■
Kraków od spodu
„Mixer" świętował wydanie 25. numeru
Była zabawa i... dyskusja o zawodzie dziennikarza
Bartosz Walat
stycznia br, w klubie „Midgard" przy ul, Szpi talnej m a s z y n „Mixer" świętował wydanie 25. nu m eru. Impreza okazalsi się świetną okazją nie tylko do zabawy, ale i ogólnej dyskusji o zawodzie dziennikarza oraz roli mass m ediów we współczesnym świec ie zarów no w skali makro, ink i mikro.
O kolicznościow y charakter „M ixer Party" zgrom adził sporą g ru p ę stu d e n tów naszej uczelni,
którzy
w raz z p rz e d staw i d id a 111 i redakcji postanow ili w n ie konw encjonalny sposób uczcić ważny etap w historii m agazynu „M ixer” tr a fiającego do cora2 szerszego grona braci
studenckiej KSW.
S p o tk an ie przedstaw icieli re d a k cji i czy teln ik ó w w p u b ie „M id g a rd okazało się strza łe m w dziesiątke. W luźnej atm o sferze b ył czas zaró w n o na zabaw ę i św ięto w an ie, jak i -.. n a p o w ażą dy sk u sję z zap ro szo n y m g o ściem , red. M aciejem M alinow skim , d z ie n n i k arzem o w ielo letn im staż u , o p ie k u n e m * M ix er a*, a zarazem w yk ład o w cą nasze)
uczelni. Podzielił się on ze wszystkimi w ażnym i uwagami dotyczącym i pisa
nia tekstów, pracy nad poprawną p o l szczyzną i redagowaniem m agazynów Studenckich oraz roli. jak;} odgrywają one w uczelniach.
- fedno nie ulega wątpliwości - p o w iedział Maciej M alinowski, - Ci, któ
rzy już W studiach włączają iię1 do pracy dziennikarskiej, pisząc lub redagując takie p itn io ja k nM ix e r“, będą mieli w p rzy szłości o wiele łatw iejszy n iż inni start
w prawdziw ych redakcjach. u
Kraków od spodu
M e s b - F e s t # 8 :
Krokowskie Koncerty Sceny Hard Core
25 lutego 2008 (Poniedziałek)
KLUR IMBIR t ul. św.Tomasza 33 i K raków W EJŚCIE O D G O D Z. 19.15, START 19.45 BILETY W CEN IE 10 ZŁ
Strona internetow a klubu:
h ttp ://w w w im b irklub.pl/sce na .ht nil Strona imprezy
www, m psh-fest.prv.pl
^ Cykliczną imprezy, która w mieście odbywa si^ od niespełna 2 lat. Jej celem jest promocja
zarów no rodzim ych, jak i zagranicznych artystów, Tym razem zagrają:
f j
flp
M
WwĆ
p fH I
ę H N Ef * ^
r
'PS
STONE HEART
(H ard co re / M ikołów) w w w .m yspace.com /stonehearthc Mi od a kapela z M ikołowa, któ ra je d n a k szybko poszerza g ro n o odbiorców nie tylko na Śląsku, aie j teź w innych rejonach kraju. Parę ^ m iesięcy tem u ukazała się ich d e biutancka epka, klóra zbiera po- iĄ zytyw ne recenzje. Zespół zagra ^W Krakowie p o raz pierwszy. l J
stone heart
ALL FOR NOTHING
(Hardcore \ Holandia) wwtv.myspacc.com/ alłfom othingnl
M ocarny oldschool z danv
skini wokalem - tak w skró cie można określić kapelę O ki For Nothing. W 2007 r, na grała świetną płytę „Can t Kill
W hat’s Inside”, a te n u rusza
w trasę po Europie, aby całą
swą energię pokazać na sce
nie!!] 25 lutego zawitają J o Krakowa po ra/ pierwszy!
Jedna t czołowych ekip śląskich hardcorebwcÓw grająca oldschool hardcore. Ideahia dla tanów' brzmienia prosto z New York. 4 Uta temu ich de biutancka płyta wzbudziła wiele emocji. Możliwe, że jeszcze w tym roku pojawi się ich drugi album!
MINORITY
(Hardcore / Katowice) www.myspaee.Mffl!/ minorityhc
Kraków od spodu
Rozmowa z Susan Parker-Burns, konsul USA w Krakowie
Podchodźcie do życia
bardziej optymistycznie...
Szym on SZYMOn:) Wróbel
N
iedawno w naszej uczelni odbyło się spotkanie z konsul USA w Krakowie p a
nią Susan Parker-Burns. Tem atem była tarcza antyrakietowa. Po zakończeniu
wykładu pani konsul poświęciła n am trochę czasu na rozm ow ę do ?,Mixera”
Okazała się bardzo ciekawą, m iłą osobą w przeciwieństwie do tematów, k tó
re m usiałem poruszyć. M usiałem, b o uw ażam , że są ważne i trzeba o nie pytać... Chyba
do końca nie udało m i się uzyskać na nie odpowiedzi, w końcu rozm aw iałem z wybitnym
dyplomatą. Ale oceńcie sam i...
- Jak to się stało, że z o sta ła p ani konsulem w Krakowie?
- W cześniej pracow ałam w am basa dzie w G hanie, ale zawsze interesow ała m n ie placów ka dyplom atyczna w E u ropie, w m iejscu z piękny architekturą, sztuką, głęboki) k u ltu n )..,
- ., ,i trafiła pani do Krakowa!
- Tak, m iałam wielkie szczęście,
te o trzy m ałam od przełożonych p ro p o
zycję przyjazdu w łaśnie tutaj. W K rako wie b ard zo mi się p o doba i chciałbym tu zostać naw et dłużej niż przew iduje to m o ja m isja. M ieszkam z rodziną, m ąż jest artysty fotografem i z w iadom ych wzglę dów rów nież bardzo się cieszy, że p racuje w takim m agicznym m ieście jak Kraków. M am rów nież dwójkę dzieci: jed n o c h o dzi do szkoły m iędzynarodow ej, drugie do polskiej, i... bardzo dobrze idzie im n au k a polskiego.
- Kultura amerykańska różni się od naszej. Czy zaskoczyło coś panią po przyj eździe do Polski?
- Myślę, że nie było nic takiego, co b y m n ie zaskoczyło. Pochodzę zc stanu Now a Anglm s a to i eden z niew ielu sta nów w Am eryce, gdzie zwyczaje bardzo przypom inają te europejskie. Zauw ażam jedynie p ew n ą różnicę w postrzeganiu
rzeczywistości przez A m erykanów i Po laków, A m erykanie są o ptym istam i i p o zytywnie patrzy na rzeczywistość, w Pol sce naw et jak jest dobrze, to ludzie m ają w ątpliw ości..,
- Mój kolega z Radia „Frycz’’ który słuchał pani wykładu, poprosił m nie, żebym zapytał o rzecz przyziem ną: czy smakuje pani nasza kuchnia?
- M am polskie korzenie, prababcia i p rad ziad ek byli Polakam i. W związku z ty m m iałam wcześniej kontakt z polską k u ch n ią i nie ukryw am , że był to jeden z pow odów , dla których chciałam tu przyjechać.
- Przejdźm y do polityki. 11 wrześ nia 2001 r. to data, która przeszła do historii nie tylko Am eryki, ale i całego świata, Z jednej strony jako początek wojny z globalnym terroryzm em , ale
z drugiej jako d zień , wr którym okaza
ło się, że m ożna zaskoczyć naw et takie m ocarstw o jak U S A ...
- W ydaje m i się, że żadne państw o na świecie nie m oże być do końca przy gotow ane na ten rodzaj ataku, którego jedynym celem pozostają śm ierć, zn isz
czenie, Tutaj nie m a miejsca n a żadne rozm owy, negocjacje. Celem terrorystów jest czysta destrukcja. Niestety, żyje
m y w czasach, w których na takie ataki narażona została nie tylko A m eryka, ale i europejskie p o tę g i,..
- Jak m oże pani skom entow ać pojawiające się glosy, że tych ataków m ożna było u n ik n ą ć..,
- Pow stał ra p o rt na tem at 11 w rześ nia opracow any przez kom isję k o n gresową. W ynika z niego, że FBI m iało cząstkowe inform acje, które być m oże zestaw ione w całość, m ogłyby więcej powiedzieć o ow ym zagrożeniu. Po II w rześnia znacznie lepiej zaczęły w sp ó ł pracow ać służby wywiadowcze am ery kańskie i europejskie. D oprow adziło to do u d arem n ien ia w ielu ataków, nieste ty, nie udało się zapobiec dw óm . Myślę o w ypadkach w Londynie i Madrycie.
- A jak dużo jest ataków» którym udało się zapobiec, a które są u d ok u
mentowane?
~ Dwa lata tem u u d arem n io n o ataki na sam oloty pasażerskie w L ondy nie, W łaśnie w tedy dzięki bardzo szyb kiej w ym ianie inform acji przez służby am erykańskie i brytyjskie ów atak nie doszedł d o skutku.
- Konsekwencją ataku z 11 wrześ nia było w yw ołanie wojny w
Poiana
■ How does this fit
■ The Russia Issu e
I Current Issues
NATO?
>d S D O d u
ku i A fganistanie. W ostatnim roku w pierw szym z lyeh krajów zginęło #97 żołnierzy. Jaki jest pani o so b isty nie jako konsula, stosunek do tej wojny?
- R eprezentuję USA, więc m uszę odpow iedzieć iako konsul, nie m ogę jako osoba pryw atna. Należy rozróżnić owe dwie wojny. W A fganistanie jest to misja NATO, która o d n io sła skutek, poniew aż w wielu regionach sytuacja b ard zo się popraw ia. Na to, co się dzieje w Iraku, trzeb a spojrzeć inaczej. Owszem , zginę ło wielu żołnierzy, ale robi się tam coraz bezpiecznie), ludzie w racają do swoich d o m ó w ...
- Uważna panit że tę w ojnę można wygrać?
- Nie zaliczam się do ekspertów wojskowych, więc tru d n o m i n a ten te m at mówić. Na pew no bezpieczny Irak jest ważny dla całego świata. To bezpie czeństw o przy udziale dem okratycznie w ybranych p a rtii urzeczyw istnia się i stabilizacja będzie się pow oli staw ała fa k te m .,.
- Kiedy może dojść do tej stabilizacji? Mówi się, że b ęd zie...>ale 11 słowa nic nie znaczą. „Będzie" to może być za rok albo za 10 lat, a żołnierze ciągle giną..,
- Teraz w USA odbyw a się k am p a nia w yborcza, różni kandydaci p rzed sta wiają o d m ien n e opinie w kwestii działań
w Iraku. O dpow iedź na to pytanie p o znam y p ew nie p o w yborach.*.
- O co toczy się ta wojna? C hodzi 0 pokonanie globalnego terroryzmu
czy o zdobycie zasob ów naturalnych?
- G łów nym celem pozostaje walka z terro ry zm em , chodzi rów nież o d o b rą w spółpracę ze wszystkim partiam i.
- W spółpracę na płaszczyźnie gospodarczej?
- Jeżeli patrzymy na gospodarkę amerykańską, to trudno powiedzieć, że skorzystała na tej wojnie.
“ Ale ropa to „czarne złoto”... - Ropa ma służyć odbudowie Iraku, nam chodzi o stabilizację w tym regionie 1 bezpieczeństwo międzynarodowe.
- Tematem pani wykładu była tar cza anty rakietowa, która budzi spore em ocje w naszym kraju, ale rów nież u naszych sąsiadów. Zwłaszcza R osji... Dlaczego?
- W szyscy zastanawiają się nad tym , czego boi się Rosja. Nasza propozycja to zainstalow anie w Polsce 10 rakiet prze chwytujących. Rosja m a ponad 3000 rakiet z no śn ik iem bojow ym M yślenie, że to m ogłoby być zagrożeniem dlii Rosji, nie m a sensu. Poza ty m jest fizycznie n ie m ożliwe, by polskie rakiety
przechwy-lujące mogły przechw ycić te rosyjskie, poniew aż są za blisko.
- Hasłem sztandarow ym w ielu p o lityków wyjeżdżających do USA było zlikw idow anie w iz. lak pani sadzi, kiedy to m oże nastąpić?
- Polakom tru d n o jest zrozum ieć, że prezydent Btish nie m oże podjąć decy zji o zniesieniu wiz. W kongresie toczy się burzliw a dyskusja na Ten temat. Jedni nie chcą wiz dla nikogo, inny mają przeciwne z d an ie... więc tru d n o m ów ić o k onkret nych term inach. M ożna się tylko starać o to, żeby doszło do tego jak najszybciej...
- fak to wygląda z perspektyw y stu dentów? Trudno jest im otrzym ać w izę d o USA?
- Studenci zazwyczaj nie m ają prob lem ów z wizami, zwłaszcza ci. którzy w y jeżdżają w ram ach p ro g ram u „Work and Travel” i legalnie ti nas pracują. D olar ma m niejszą w artość niż kiedyś i sprzęt elek troniczny jest u nas dużo tańszy...
- C o by chciała pani pow iedzieć na koniec studentom , którzy będą czytali tę rozmowę?
- C hciałabym w rócić do wątku, od którego zaczęliśmy: Polska to w spa niały kraj i dużym i m ożliw ościam i D oceńcie to i podchodźcie do życia b a r dziej optym istycznie... ■
m iX e r luty 20QÖ 11 S zy m o n W ró b e l
fo t [z ab da W ło d a rz
Temat z okładki
Studenckie (internetowe) Radio „Frycz"- to już prawie rok
Mają charrrrrakter!
Anna Chlipalska
N
asze początki gęgają m arca 2007 r. Zaczynaliśmy od dwóch mikrofonów, nagich ścian i kilku płyt, a teraz m o żem y się poszczycić dobrze wyposażonym w sprzęt i wytłaczania studiem. W po k o ju rekreacyjnym stoi „krowa po reinkar nacji” czyli uwielbiana przez wszystkich kanapa relaksacyjna* dwa kom putery oraz słusznych rozm iarów zbiorniczek z czystą, niegazowaną wodą m ineralną - nie-
ocenioną towarzyszką każdej audycji, bez której śluzówki naszych rozgadanych gar- dziołek wyschłyby na wiór. Jak przystało na radio 7, charrrrrakterem , m am y wiele
zróżnicowanych tem atycznie programów, więc każda, nawet najbardziej wybredna* dusza znajdzie coś dla siebie,
O p o ran k u „Budzikom śm ie rć ” zadają Arek Drygaś i Pawcl Polański, N iepopraw ni m o rd ercy budzików utoż samiają się ze w szystkim i, dla których św it jest najgorszą por;) d n ia bez wzglę du na sytuację bio m eteorologiczną, garść stym ulujących inform acji podają z hektolitrem m ocnej kawy (wstrząśniętej, a nie Zmieszanej). O perację na otw artym sercu (bez znieczulenia) podszyw ają końsk;} dawk;} dobrego h u m o ru i o p ty m istycznie nastrajającej m uzyki.
Ponadto raz w tygodniu w audycji „Instruktarz” łamią Wam głowy, tropiąc absurdy instrukcji obsługi przedmiotów co dziennego użytku. Słuchaczowi, który roz wiąże zagadkę, przysługuje karnet na pizzę w „Starej Kotłowni ' nieopodal kampusu KSW.
Bartek Adamczak, tw órca „Jazzo
w ego A lchem ika”, tw ierdzi, że „nigdy
nic jest za p ó źno ani zbyt w cześnie na to, żeby pokochać jazz". Aw angardow ą im prow izację dopełniają wieści o zbli żających się koncertach, kalendarzow e w sp o m n ien ia i ciekawostki m uzyczne, a lubujący się w nietuzinkow ej atm osfe rze Kazim ierza m ogą zdobyć zaprosze nia na k o n certy w „A lchem ii”
„Ciemną stronę Księżyca” odkryw a
dla Was W iktor Hanarz* student
Wydzia-Instruktarz
Ciemna strona księżyca
Kraków dziś wieczorem
Temat z okładki
łu A rchitektury i Sztuk (prze)PięknychKSW Melodie pochodzą / m agiczne go stoiska znajdującego się u stóp Hali Targowe) (Balicka 56). eBayu lub piw ni cy ciotki z Rzeszowa* Program obfituje w m uzykę sprzeczną stylistycznie, niczym Smerfy i Gargamel, aje pozytywna energia prowadzącego znakom icie łączy obydwa bieguny, dzięki czemu W iktor będzie grać „do końca świata i ani dnia dłużej*
„K rak ó w dziś w ieczo rem " prezen tuje Szym on M itręga, k tó ry p o p o łu d n io wą porą poleca różnorakie form y o d re agowania tru d ó w d n ia codziennego* Garść praktycznych inform acji zakrapia alternatyw nym i dźw iękam i, a jego nie zwykle kojący tim bre głosu zachęci do w ieczornej aktyw ności każdego, naw et najbardziej w yczerpanego żaka,
W ieczorną „B rain D am agc” w y konuje dla Was Krzysztof Sokaila. Jest to program dwubiegunowy, Podczas pierw szej godziny informacje o koncertach i no wościach płytowych ilustrują nutki spod znaku współczesnego i klasycznego rocka progresywnego, pozostałą zaś część audycji stanowi orzeźwiająca mieszanka iazzowo- dektroiiiczna, okraszona szczyptą muzyki z wytwórni NTinja TUne i trip hopem.
Tego ,*Co w trawie piszczy” przez cały tydzień bacznie nasłuchują M ichał Kejduch, Sylwia Pisula o raz Ola M a jewska, by w piątek m óc się z W ami p o dzielić najw ażniejszym i w iadom ościam i z Krakowa, Polski i zagranicy. Usłyszy cie m i u. odpow iedzi na pytania: kie dy?, kto?, i. kim?, gdzie? i w1 jakim celu? Specjalnością program u są ciekawostki dotyczące ludzkiej fantazji (i głupoty), k tó ra (o zgrozo 1) nie zna granic. N iezde cydow ani sprecyzują swoje plany dzięki inform acjom o zbliżających się prem ie rach L zakresu szeroko pojętej kultury,
W „Underground Club Musie”
Przem ek Błaszczyk i Kinga Szydło za przeczają stereotypowi, jakoby muzyka klubowa była nierozerw alnie związana ze srebrnym gw izdkiem i białymi ręka wiczkami Podczas program u usłyszycie m .in, nowinki z krakowskiej sceny klubo wej, biografie najlepszych di ów oraz ich (u )tw o ry Nie zabraknie również zapo- wiedz i imprez odbywających się w n a d chodzącym tygodniu, a także polskich i zagranicznych nowości płytowych.
„A ppleB log" upływa pod hasłem „Świat nie kończy się i nie zaczyna na W m dowsie, lecz na nadgryzionych jab
m iX e r | luty 200S 13 Baobab Rada redakcyjna zi B po fM e p q e z i *1 0J
fo t. Iz ab el a W ło d a r z
Temat z okładki
łkach”. Pawcl N ow ak i jego stali goście: Asia oraz Grześ, opow iadają o świecie pozbaw ionym : wirusów, sform atow a nych dysków i natrętnych okien rekla m owych. Tło m uzyczne stanow i nieco dzienny, szeroko pojęty jazz.
W każdą niedzielę, ,}Z innej becz
ki” wyciągają muzykę ciężkich brzmień
Piotr Lipa i jego tajem niczy gość. Mienią się „szaleńcam i' i zawsze dają z siebie 300 procent normy. Tok też niedzielne p o p o łudnie upływa w miłej, rodzinnej atm osfe rze przerywanej gorącą dyskusją i inspiru jącymi eksperym entam i muzycznymi.
jak sama nazwa wskazuje, w „X M u zie” posłuchacie o godnym uwagi kinie: tym wybitnym, jak i tym mniej poważ nym Ola Majewska omówi ciekawe fabuły i niebanalne scenerie. Nakreśli sylwetki ambitnych reżyserów oraz aktorów. Nie zapom ni również o odrobinie konstruk tywnej krytyki bezsensownych dialogów czy nieostrych zdjęć, któr^ opatrzy osca- r owym i motywami muzycznymi. Zapewni także najświeższe informacje o premierach kinowych, najnowszych wydaniach DVD, a na deser zaserwuje ciekawostki dotyczące twórców i okoliczności powstania filmów,
„Baobab", czyli kobiecą, acz nie feministyczną audycję 7, klasą wyczaro
wują, Ewelina Golba wraz z Kasią Dusiń- ską, Niegrzeczne aniołki omawiają m.in, najciekawsze artykuły z kobiecej prasy, skrajności, a także aktualności związane z kinem , teatrem - lecz z serii o kobietach lub przez kobiety zrealizowane, Uwagę męskiej części słuchaczy nieustannie przy ciąga zaskakująca sonda uliczna oraz kon kursy, których zwycięzcy otrzymuj ą zapro szenie na kolejny program- Dopełnieniem całości jest muzyka, kłóra odzwierciedla skrajne tem peram enty prowadzących. Ewelinę m ożna również usłyszeć w cl u ecie z Arkiem Drygasjem, kiedy to przy dźwię kach adekwatnych do tem peratury dysku sji podejmują „1 TEMAT” , analizując go dogłębnie i wielopoziomowo.
Apetyczny asortyment, nieprawdaż? SRF jest radiem internetowym, więc zaprasza my na naszą witrynę: www.radio.frycz.com. Początkującym słuchaczom w szczególno ści polecamy zakładkę ,Jak nas słuchać” Ponieważ zostało nam jeszcze trochę wol nego czasu antenowego, mile widziani są
gorliwcy, którzy chcą współtworzyć naszą uczelnianą rozgłośnię. Wszystkich chęt
nych prosimy o wysłanie konspektu audy cji pod adres: redakqa@rttdio.fiycz.cotn. u
Jazzowy alchemik
Underground
KUMulus
Kino nieme nie na wszystkich działa
tak samo silnie. Niektórzy go wręcz nie
cierpią, krytykując za zbytnią teatral
ność i sztuczność...
„Nosferatu
- symfornia grozy
/ /kultowy film nr 1
Joanna Oparcik
W
dzisiejszych w natłoku w ciąż now ych czasach, prem ier, łatwo p om inąć filmy, które były sw oistym i kam ieniam i m ilow ym i w h istorii światowej kinem atografii. Dlatego o d
tego w ydania „M isera” chciałabym Wam przybliżyć kilka filmów, które, m oim zdaniem , w arto obejrzeć. Pozwolą one nie tylko poznać historię kina o d p o cząt ku, ale także ułatw ią zro zu m ien ie wielu w spółcześnie nakręconych dziel, jakże często naw iązujących do słynnych p o przedników.
Pierw szym z serii tzw. kultow ych filmów jest film n iem y z roku 1922 pt. „N osferatu - sym fonia grozy” (orygi nalny tytuł: Nosferatu^ eine Sym phonie
des Grauens). To film wybitny, jeden
z pierw szych h o rrorów w reżyserii Frie dricha W ilhelm a M urnaua, jednego z czołowych tw órców niem ieckiego eks- presjonizm u.
Film pow stał na podstaw ie powieści Bram a Stokera pt. „D rakula” (jest wręcz jej nieoficjalną ekranizacją), jednak im iona i szczegóły zostały zm ienione w w yniku kłopotów z p raw am i autorski mi, Intryga tu przedstaw iona opiera sic na postaci negatyw nego bohatera* w a m pira im ieniem N osferatu. Postaci, która - jak się później okazało - stała się ar chetypem księcia ciem ności.
Sama treść tilm u w iąże się z zaku pem dom u przez hrabiego O rloka („co dzienne” im ię N osferatu) i jego p rzep ro wadzką do W isborga, któ ra sprow adza n a m iasto nie tylko epidem ię dżumy, ale także śm iercionośne zagrożenie. Istotne postacie pob o czn e to nil ode m ałżeństw o Hut te rów, Thom as Hut ter jako p racow nik człowieka, k tó ry sprzedaje w am pirow i d o m , m usi się udać do krainy zam ieszki wanej przez N osferatu w celu finalizacji Umowy. Tam odkryje praw dziw ą tw arz potw ora. Będzie jed n ak za późno, żeby ostrzec rodzinne m iasto przed zbliżają cą się zagładą. N ieoczekiw anie okaże się jednak, że jego w łasna żona Ellen będzie m iała duży udział w rozw iązaniu d ra m a tycznej historii.
Film op eru je typow ym i narzędziam i dla epoki film u niem ego (przerysow ane gesty i m im ika pozwalająca wczuć się w idzow i w problem atykę p o m im o braku dialogów ). Jako film przodującej wtedy na świecie kinem atografii niem ieckiej, posługuje się jed n ak także now atorską techniką, czyli ru ch o m ą kam erą, która pozw oliła tw órcom na większą sw obo dę i im prow izację przy robieniu zdjęć. Jak zwykle przy okazji tego ty p u p ro d u k cji wielką rolę odgryw a muzyka, któ ra charakteryzuje poszczególne sceny. C ie kaw ostką jest też to, że p o d o b n o suge styw na gra odtw órcy głównej roli, M aksa
Schrecka, sprawiła, że wiele w spółczes nych m u osób było przekonanych o ... praw dziw ości istnienia w am pira.
O niezwykłej sile tego filmu św iad czy zapew ne fakt, że w izerunek i cala sym bolika N osferatu w pisała się n a stałe w kulturę masową. Jest przetw arzana na tysiące sposobów , parodiow ana, o śm ie szana, kopiow ana. Kiedy popkultura sięga po d an y m otyw, św iadczy to tylko 0 wyjątkowej jego popularności i jasn o ś ci przekazu - sym bol taki bow iem m usi być jasny do odszyfrow ania zarów no dla profesjonalistów (w tym przypadku m iłośników kina czy tw órców film o wych), jak i dla - pozwolicie, że zacytuję - „ciem nego ludu”
Zdaję sobie sprawę z tego, że kino niem e nie na wszystkich działa tak sam o silnie. N iektórzy go w ręcz nie cier pią, krytykując za zbytnią teatraln o ść 1 sztuczność. Jest oczywiste, że filmy z tego okresu odznaczają się w yjątkow ą m anierą. Jednak jeśli tylko w głębim y się w poszczególne historie w nich p rzedsta wione, m ożem y ze zdziw ieniem odkryć, że nie różnią się tak bardzo od tych o p o w iadanych we współczesnych filmach.
Myślę, że właśnie to jest najlepszą ilustra cją owej osławionej m agii kina przekazu jącego niezw ykłe historie, które potrafią nas autentycznie poruszyć i zm usić do
refleksji. ■
KUMulus
anty_koflcepcja tandety
Klub „Pod Jaszczurami" zorganizował koncert miesiąca, który przerwał okres świą
tecznego przestoju w organizacji artystycznych wydarzeń. 16 stycznia na jego sce
nie zagościłTymon Tymański i jego szalone„Transistors"
„Zespoły się zmieniają,
a alzheimer pozostaje"
Bartosz Walat
bazie licznych subiek- 1 tyw nych dośw iadczeń
zw iązanych z kreacji} J L , ^ 1 i wizjam i artystyczny-m i Tyartystyczny-m ona Tyartystyczny-m ańskiego przekonanie, jakie towarzyszyło mi przed pójściem na jego kolejny koncert, nadaw ało pew ną wizję w ydarzeń, które m iały się d opełnić „Pod jaszczuram i’!
„T ranzystory’ dzięki tw órczem u składow i i nieprzebranej skarbnicy pom y słów, a także uw ielbieniu skierow anem u do jazzowej im prow izacji, zaprezento wały rep ertu ar z jubilerskim dopracow a niem i atom o wij energii}. Przyczyniło się to do stw orzenia nadzwyczaj rockowej atmosfery, która udzieliła się licznie n a grom adzonej publiczności. Dzięki tem u uczestniczący w w ydarzeniu ziścili w ie loletni schem at udanych koncertów z udziałem tej kreatyw nej form acji. Tak właśnie brzm iało owo przekonanie przybrane w recen zen t kie stw ierdzenia.
O kazało się jednak, że rzeczyw istość nakreśliła nieco od m ien n y charakter całego przedsięwzięcia. Ku m em u zado w oleniu znaczna dysfunkcji! we w spół tw orzeniu ko n certu dotyczyła jednak jedynie publiczności, co z jednej strony w yratowało m oje idealistyczne rozu m ienie działalności Tym ona, z drugiej zaś nad szarp n ęło opinię o krakow skim audytorium .
Jak m ożna zaakceptow ać sytuacje^ w której nikła grupa zdegustow anych osób popijających piwo i n ijak utoż sam iających się w sw oich zachow aniu
z prezentow anym brzm ieniem stanow i jedyną g ru p ę słuchaczy przybyłych ua koncert ? Fakt ten zasługuje na tak d o b it ne p odkreślenie z uwagi na to, iż n iem oż liwe jest stw orzenie niesam ow itej aury i korelacji z w ykonawcą, jeśli tak w ażny elem ent, jak im bez w ątpienia jest p u b liczność, przybiera nieu d o ln y wymiar. W w yniku tego podczas w ieczoru zabra kło aluzji i k o m en tarzy autorskich Ty m ańskiego. W form ie dziecinady p rzebie gała rów nież jego relacja z publicznością, która nie kwapiła się do jakiegokolwiek podkreślenia własnej obecności. W tym m iejscu jestem zm uszony zaznaczyć, że kilkuosobowej pijanej części przybyłych, wydzierającej się i uprawiającej pijackie pogo, nie uznaję za publiczność i w swej recenzji p o m ijam dalszą ocenę ich za chow ania.
Nie ulega jed n ak wątpliwości, że m uzyczna form a zaw ierała wszelakie cechy tw órczego spełnienia. „Transistors” zaprezentow ali szeroki rep ertu ar d o k o nań Tymańskiego, zarów no ten związany z najnowszą i cli płytą „Don’t panic we are from Poland1' jak i z h istorycznym i projektam i, które na stałe w pisały się do k anonu sceny alternatyw nej (piosenki g ru p Kury oraz Trupy). Sam Tym ański, dokonując pew nego pastiszu, p o ty m jak z niepew nością w głosie przedstaw ił na zwę grupy, dodał, że „Zespoły się zm ie niają, a alzheim er pozostaje”.
N ieprzew idzianym akcentem , k tó ry podkreślił stylistyczne naw iązania prezentow ane przez wykonawców, było
zagranie dw óch coverów w koncepcji m iażdżącego łom otu. M ow a o „C entra li’1 Brygady Kryzys, jak i „H eart Shaped Box” Nirvany. Pojedyncza reakcja przy byłych każe m i stwierdzić, że byli oni je dynie przypadkow ym i turystam i z M ar sa, którzy w ram ach zw iedzania K rakow a udali się do klubu „Pod Jaszczuram i” w związku z uw zględnieniem go w ety kiecie prom ującej m iasto.
Pod sztandarem bisow ania, któ re m ożna zawdzięczać aktyw nej rzeszy dziesięciu osób, dokonała się prem iera litw o ru „Królowie gów na”, zadedyko w anem u grupie Kombii. Ten fakt, k o ń czący cały wieczór, dow iódł, że polska m uzyczna scena alternatyw na jeszcze nie skończyła wojen z plastikow ym i m a rionetkam i opolskiego festiw alu i będzie kontynuow ać zaczepny dialog z Kasiami Cerekw ickim i, Szym onam i W ydram i, całym autobusem braci Cugowskich i z pozostałym i sezonow ym i kukłam i, których nazw nie pam iętam .
W ostatecznej konkluzji zam ierzam w yrazić nadzieję, że ten koncert zaczął pasm o elekt ryzujących i tak satysfak cjonujących tegorocznych w ystępów na krakow skich scenach. Życzyć jednak w ypada m uzycznie uśw iadom ionych o d biorców, którzy w takich w ystępach będą uczestniczyć i przyczynią się d o realnego sp ełn ien ia am bitnych schem atów, które m oże w końcu przyćm ią pasm o przypad kowych cudów naszego rynku m uzycz nego oraz w szelakich zachowawczych niepow odzeń naszych m elom anów . ■
KUMulus
1994 rok, C zęsto cho w a, przegląd m łodych talen tó w „G araż '94" „The F r e s h m a n " z Arturem Roj
kiem i W ojtkiem Kudelskim zajm u je d ru g ie miejsce. To je d y n a po rażka, ja k a spotkała zespół
„Mysiovitz", p o rażka, która okazała się ich pierw szym , w ie lk im ... sukcesem ,
Magia i psychodelia
D aniel W ilk
P
oczątki zespołu sięgaj;) 1992 r., kiedy zaczynali tworzyć p ierw sze wielkie utwory. Dwa lata późnej wzięli udział w często chow skim „Przeglądzie m łodych talen tów ! Jury nie m iało żadnych wątpliwości: zajęliby w tedy pierwsze miejsce, gdyby nie zasiadający w komisji kierow nik m u zyczny Radia „Łódź" a dzisiaj m enedżer zespołu, Maciej Pilarczyk.„To była wielka magia, psychodelia, ciarki p rzeszły m i po plecach. M ieli dostać pierwsze miejsce i wzm acniacz gitarowy w nagrodę, ale poniew aż za drugie nagro d ę była sesja nagraniowa w m oim radiu, ja k o ju ro r przeforsowałem dla nich drugie miejsce, żeby sesję zrobić właśnie z nimi. Chłopcy byli wtedy ogromnie zawiedzeni, te nie wygrali, ale chyba j u ż nie m a ję m i tego za złe”, (źródło: www.m yslovitz.pl)
Rok później „The Freshm an” prze kształcili się w „Mysloiritz” w ydali ta k że pierw szą p ły tę - „M yslovitz” Album uznany został za jed en z najlepszych, a zespól za „odkrycie rokit”. „Myslo- vttziJ bardzo szybko zdobyli uznanie na krajow ym ry n k u m uzycznym . Każdy n astęp n y rok przynosił nową płytę - lep szą, doskonalszą od poprzedniej. Udany
był zwłaszcza rok 1997, kiedy to płyta „Z rozm yślań przy śniadaniu” u rz e kła odbiorców tekstam i A rtu ra Rojka i Przem ka M yszora. Z espół zrobi! wielki krok naprzód, jeśli chodzi o doskonałość, a piosenka „D ługość dźwięku sa m o tn o ści” stała się jed n y m z najw iększych h i tów radiow ych lat 90.
W ly y s r. nieum yślnie stali się b o h a teram i skandalu - kontrow ersyjny tekst i teledysk piosenki „To nie był film” w y wołał lalę krytyki i oburzenia. Z upełnie niesłusznie, poniew aż został źle z in ter pretow any przez krytyków. W efekcie je d n a k stacje telewizyjne i radiow e za
przestały emisji klipu. Kapela nie zw al niała tem pa, płyta „M iłość w czasach pop kultury11 ponow nie zw róciła na sie bie uw agę odbiorców . M uzycy odeszli od bit-popow ego brzm ienia, na płycie z n a lazła się piosenka „K raków 31 i w krótce powstała jej zm ien io n a wersja* nagrana razem z M arkiem G rechutą,
Bezapelacyjnie najlepszym krążkiem w ypełnionym wielkimi hitam i okazał się album „Korova M ilky Bar”. „Sprzedaw cy m arzeń” czy „C hciałbym um rzeć z m iło ści" to ulu b io n e utw ory fanów zespołu. O statn ia d t u go oczeki w an a płyta > w yda
-Teatr KTO, „Sprzed am dom , w którym ju ż nie m og ę m ieszkać"
Magiczny świat Hrabala
Scenariusz, reżyseria i opracow aniem uzyczne: Jerzy Zoń
Scenografia: Joanna Jaśko-Sroka Kostium y: Zofia de Ines
Dźwięk: A ndrzej „Czoper" Czop Światło: Jerzy „Lisek* Lisowski
W ystępują: M arta Zoń, Grażyna Srebrny
- Rosa, Bartek Cieniawa, Jacek Buczyński, Maciek Słota/M arcin Popczyński
’SPECJALNA OFERTA DLA OBCOKRAJOWCÓW
- SPEKTAKL BEZ SŁÓW!
Seans teatralny Teatru KTO „Sprzedam
dom, w którym ju ż nie nwgf mieszkać" inspi
rowany jest życiem i twórczością Bohumila Hrabala. Poza działaniami na scenie aktorzy anektują wszystkie możliwe przestrzenie teatru, prezentując etiudy wprowadzające widza w magiczny świat hrabiow skich po staci. Na scenie zobaczymy w groteskowej formie pokazane najważniejsze zdarzenia z życia człowieka - narodziny chrzest, pierwsza komunia, ślub, pogrzeb. Historia teatralna opowiedziana charakterystycznym dla Teatru KTO językiem - brak tekstu, dużo wspaniałej muzyki - jest pełna niespodzia nek i nieoczekiwanych rozwiązań.
na w m aju 2006 r,, „H appiness is easy”, trafia d o szerszej publiczności dzięki u n i wersalności tekstów. Największe hity to „M ieć czy być” i „W deszczu m aleńkich żółtych kwiatów" z M arią Peszek w roli współ wyko na wcy.
W iosną ubiegłego roku „Myslovitz" zawiesili działalność n a ro k 2008, przez najbliższych 12 m iesięcy nic zagrają żad nego koncertu i nie będ ą pracow ać nad now ą płytą. Swą decyzję m otyw ują n ie przerw anym od 12 lat koncertow aniem . Bieżący rok będzie więc dla nich okresem wakacji, choć nie dla wszystkich. Roick chce się pośw ięcić organizacji w rocław skiego „OfT Festiwalu” i więcej czasu spę dzić z rodziną i żoną. W lipcu zeszłego roku, po 1 i latach narzeczeństw a, wziął bow iem ślub, W ojtek Kudelski myśli o napisaniu książki. Muzycy przebąkują rów nież o projektach solowych.
Nie w iad o m o jednak, czy >,MysIo- vitz” zagrają jeszcze w tym sam ym skła dzie, O statnio wiele m ów iło się o m n o żą cych się w zespole konfliktach. Również z w yw iadów udzielanych przez członków zespołu m o żn a w yw nioskow ać, że ich pow rót na scenę m uzyczną wcale nie jest
tak oczywisty. m
„Gra aktorów jest dynam iczna, pełna uroku, którem u tru d n o się oprzeć, Pełno tam niespodziew anych zwrotów, które baw ią lub zasm ucają d o łez, w praw iają w zdum ienie i spraw ią, że opuścisz teatr z poczuciem , że właśnie zobaczyłeś coś fascynująćego{...)”
Ksenija Horvat.
wwwEdinbu rghGuide.com, E dynburg
„W przedstaw ieniu nic pada ani je d no słowo, b rzm i w spaniała m uzyka, a h i storia pełna jest niespodzianek
Barbara WItyńska,
„K arnet K ulturalny” Kraków