• Nie Znaleziono Wyników

Staropolskie zbiory wskazówek obywatelskich. Wybrane zagadnienia

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Staropolskie zbiory wskazówek obywatelskich. Wybrane zagadnienia"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Eliza Orman ja.eliza.orman@o2.pl

Staro

polskie zbiory wskazówek obywatelskich. Wybrane

zagadni

enia

Wyznaczniki gatunkowe a ich realizacja

Pareneza polityczna jest zjawiskiem od bardzo dawna zajmuj­cym ludzi pióra. „Jedn­ z cech dystynktywnych parenetyki jest wÙaïciwy jej normatywizm, który w swym nurcie pedagogicz-nym wyÙoniÙ okreïlone wzory osobowe i formuÙowaÙ modele idealnych postaci o ïcisÙym usytu-owaniu spoÙecznym, zaï konkretne zalecenia wÙaïciwego post¿powania zawieraÙy jednoczeïnie i utrwalaÙy swoist­ hierarchi¿ wartoïci przypisywanych prezentowanym postaciom”1. WpÙyw na ten nurt literatury miaÙy zmiany sytuacji polityczno-spoÙecznej oraz nowe trendy kulturo-we i obyczajokulturo-we, a takČe kulturo-wewn­trzliterackie. Sam gatunek popularny byÙ w Polsce szczególnie w wiekach XVI i XVII.

Od chwili powstania demokratycznych form paÚstwowoïci istnieje przekonanie o potrzebie ksztaÙcenia i pouczania, szczególnie tych, którzy maj­ sta° si¿ lub juČ s­ jednostkami wpÙywaj­-cymi na dziaÙanie i funkcjonowanie paÚstwa. „DziaÙalnoï° ta znajduje wyraz zarówno w twór-czoïci typu »zwierciadeÙ« zalecaj­cych konkretne wzory post¿powania »prostym rycerzom« czy senatorom, jak i w formie traktatów natury ogólnej”2. Jako ciekawsza i znajduj­ca szerszy odzew odmiana parenetyki politycznej uznana zostaÙa posta° „zwierciadÙa”. Z pocz­tku przy-bieraÙo ono najcz¿ïciej prost­ form¿ traktatu (jak w pismach Ksenofonta, Arystotelesa, Izokrate-sa, Plutarcha), urozmaiconego najcz¿ïciej aforyzmami, przykÙadami, czasem z wplecionym weÚ Čyciorysem. „Rzymianie rozwin¿li dalej poj¿cie idealnego czÙowieka wi­Č­c je z wizerunkiem wzorowego obywatela, ziemianina, ČoÙnierza i mówcy. Literatura bizantyÚska, przesi­kni¿ta duchem dworskim, oraz ïredniowieczna ÙaciÚska tworz­ wzory króla, syna królewskiego i jego nauczyciela, dworzanina, urz¿dnika, poddanego”3. Wzory budowy zwierciadeÙ, mimo Če zmie-niaÙy si¿ wybierane do opisu postaci tworz­cej si¿ hierarchii zawodowej, wci­Č byÙy w swym zr¿bie staroČytne i gatunek jako taki nie ulegaÙ wi¿kszym przemianom.

Wszelkie zmiany w obr¿bie tego gatunku wyraČaÙy d­Čenie do stworzenia bardziej interesu-j­cej i bardziej przekonuinteresu-j­cej postaci. Tak powstaÙy dialogi bogatsze o literackie wprowadzenie i ust¿py opisowe. „Ten wÙaïnie ksztaÙt dialogu naïladuje Cicero i doÙ­cza jeszcze od siebie ust¿py reß eksyjne (De oratore). Za nim i za Boccacciem idzie Castiglione, z t­ róČnic­, Če wprowadza nierównie wi¿ksz­ od nich liczb¿ rozmawiaj­cych”4. Tekstami o podobnej tematyce byÙy np. „dzieÙka HegendorÞ na, Wojciecha z Nowego Pola, Glicznera, Modrzewskiego ksi¿ga »o obycza-jach«, M. Kwiatkowskiego Ksi­Čeczki o wychowaniu dziatek”5, wïród nich pojawiÙ si¿ Il Cortegiano przeÙoČony na j¿zyk polski przez Rukasza Górnickiego (wydany w 1566 r.). Tutaj moČna teČ zaliczy° traktat omawiaj­cy cechy dobrego króla i hetmana BartÙomieja Paprockiego (Hetman),

1 H. DziechciÚska, Parenetyka – jej tradycje i znaczenie w literaturze, [w:] J. Pelc(red.), Problemy literatury staropolskiej,

WrocÙaw 1972, s. 370.

2 TamČe, s. 369.

3 R. Pollak, Wst¿p, [w:] R. Górnicki, Dworzanin polski, WrocÙaw 1954, s. XIX. 4 TamČe, s. XXVI.

5 TamČe, s. LXIII.

(2)

Prawego rycerza Starowolskiego czy PosÙa Warszewickiego (peÙni­cy funkcj¿ podr¿cznika dyplo-macji). W niespeÙna dwa lata po Dworzaninie ukazuje si¿ w Polsce dzieÙo niespotykanej dot­d miary, wszechstronne i wyj­tkowe – ƒwierciadÙo albo kstaÙt, w którym kaČdy stan snadnie si¿ moČe

swym sprawom, jako we Ċwierciedle, przypatrzy° MikoÙaja Reja (za dat¿ wydania uznaje si¿ przeÙom

roku 1567 i 1568). Cho° wpisuje si¿ ono przede wszystkim w kr­g literatury parenetycznej i dy-daktycznej, jednoczeïnie nosi znamiona ksi­Čki uČytkowej dzi¿ki swemu encyklopedycznemu charakterowi. M. Rej w swoim dziele „chciaÙ zamieïci° jak najwi¿cej róČnorodnych rozwi­zaÚ: ïwiadczy o tym takČe rozmaitoï° gatunków wchodz­cych w skÙad utworu. (…) ƒwierciadÙo skÙada si¿ z opatrzonego drzeworytami traktatu parenetycznego, polemiki polityczno-religħ nej, wierszy uČytkowych i kilku innych pozycji”6. M. Rej realizuje w ƒwierciadle konwencje

obowi­-zuj­ce w literaturze parenetycznej. Kompozycja czy zapowiedzi tytuÙowe rozdziaÙów utwier-dzaj­ odbiorc¿ w przekonaniu, Če pozna tutaj nauk¿ i wskazówki post¿powania7.

Wydany tuČ po ƒwierciadle, w roku 1568, obszerny traktat WawrzyÚca Goïlickiego De

optimo senatore libri duo (O senatorze doskonaÙym ksi¿gi dwie) jest kolejn­ realizacj­ popularnego w piïmiennictwie renesansowym gatunku, jakim jest speculum. Jak pisze MirosÙaw Korolko, zwierciadÙo doskonaÙego senatora nie jest dysertacj­ Þ lozoÞ czno-historyczn­8, ale uniwersaln­

idealizacj­ wysokiego urz¿dnika. Odbiegaj­ natomiast doï° mocno od typowych schematów literatury parenetycznej Monita politico-moralia (1664) Andrzeja Maksymiliana Fredry – „zbiór wskazówek pouczaj­cych jak naleČy Čy° i post¿powa°, by zyska° powaČanie wïród wspóÙoby-wateli”9. Nie ma w­tpliwoïci, Če jest to jedno z najlepszych tego rodzaju dzieÙ, a na tak­ ocen¿

zasÙuguje przede wszystkim z powodu rzadko uČywanego dla tej materii ksztaÙtu: poszczegól-nych rad i ostrzegawczych uwag, ponumerowaposzczegól-nych i podzieloposzczegól-nych na przyst¿pniejsze cz¿ïci.

W dziele Rozmowy Artaksesa i Ewandra (1683) StanisÙawa Herakliusza Lubomirskiego „tytuÙowe sÙowo »rozmowa« mieni si¿ wieloïci­ znaczeÚ i ma swoje synonimy: »dyskurs«, »konwersacyja«, »mowa«, »zdanie«, »wymowa«, co daje moČliwoï° odniesienia go do obu poziomów komunikacji w tekïcie (ramy fabularno-dyskursywnej oraz obszernych partii monologowych) i caÙe dzieÙo uzna° za – si¿gaj­c­ korzeniami jeïli nie dialogów Platona, to na pewno Rozmów tuskulaÚskich Cycerona – rozmow¿ w sensie genologicznym”10. Nadawanie cech typowo literackich odwraca uwag¿ od

dialogowego rdzenia i kieruje j­ w stron¿ powieïci moralizatorskiej, jaka zacz¿Ùa si¿ wówczas wy-ksztaÙca° cho°by na gruncie wÙoskim czy francuskim. Jednoczeïnie trzeba „pami¿ta° o eseju, z jego tendencj­ do swobody skojarzeÚ i gi¿tkiej linii prowadzenia wywodu (…) i zarazem o retorycznym traktacie na »zadany temat«”11. Ciekawostk­ moČe by° sposób realizacji zaÙoČonej dialogowoïci

w postaci niemal monologów, na które odpowiedzi byÙy krótkie i w zasadzie zawsze przyzwalaj­ce.

ƒródҝa literackie

W czasach powstawania literatury staropolskiej oryginalnoï° i niezaleČnoï° od wzorców oraz brak odwoÙaÚ do tradycji budziÙy w­tpliwoïci, co do wartoïci takiego utworu – wr¿cz naleČaÙo powo-Ùywa° si¿ na autorytety Þ lozofów, teologów, poetów, szczególnie, gdy ktoï zamierzaÙ poucza° innych. Wedle wÙaïnie tej zasady post¿powali omawiani twórcy, ale kaČdy z nich miaÙ inny do niej stosunek.

6 A. Kochan, Wst¿p, [w:] M. Rej, Wybór pism, WrocÙaw 2006, s. CXIX.

7 H. DziechciÚska, Szlachcic idealny w …ywocie, czyli narracja perswazyjna, „Pami¿tnik Literacki” 1969, z. 4, s. 53. 8 M. Korolko, Wst¿p, [w:] W. Goïlicki, O senatorze doskonaÙym ksi¿gi dwie, Kraków 2000, s. XII.

9 E. J. GÙ¿bicka, E. LasociÚska, Wst¿p, [w:] A. M. Fredro, Monita politico-moralia, Warszawa 1999, s. 5. 10 J. D­bkowska, Wst¿p, [w:] S. H. Lubomirski, Rozmowy Artaksesa i Ewandra, Warszawa 2006, s. 12. 11 TamČe, s. 13.

(3)

ZwykÙo si¿ uwaČa° Dworzanina polskiego za przekÙad, cho° sporz­dzony w duchu renesan-sowym, niezakÙadaj­cym wiernoïci. Jednak dla swego dzieÙa autor pozyskaÙ cz¿ï° materiaÙu z szeregu innych tekstów. Jak i inni czerpaÙ takČe z dzieÙ dialogów Platona, Pseudo-Platona, Plu-tarcha, Liwiusza, a przede wszystkim z Čartów i anegdot Cycerona (pochodz­cych gÙównie z De

oratore). Z twórców polskich trzeba wymieni° Kromera, pojawiaj­ si¿ równieČ odgÙosy Zgody

i Satyra J. Kochanowskiego. Dworzanin zrodziÙ si¿ jednak nie tylko z martwych ksi­g, ale i z oso-bistych przeČy° i wspomnieÚ R. Górnickiego, ustnej tradycji, wesoÙych spotkaÚ towarzyskich, opowiadaÚ o dworze Zygmunta Starego. Tekst zamyka w sobie wiele barwnych historii i szcze-góÙów, takČe ze wspóÙczesnego autorowi Čycia przy dworze Zygmunta Augusta12.

Dla M. Reja ĊródÙem, do którego najcz¿ïciej si¿ odwoÙywaÙ, byÙa natomiast Biblia, cho° zwyczajem epoki nie zaniechaÙ powoÙywania si¿ na autorów staroČytnych (Platon, Sokrates, Diogenes, Homer, Wergiliusz, Horacy, Owidiusz, Lampridius, Frontyn, Ezop, Liwiusz, Solon, Ksenofont). „Korzystaj­c z dorobku poprzedników, nie post¿powaÙ jak humanista: nie korzy-staÙ z oryginaÙów, lecz z kompendiów i kompilacji. Ich autorzy opierali si¿ przede wszystkim na Moraliach Plutarcha i Sprawach pami¿tnych Waleriusza Maksymusa”13. Autor powoÙuje si¿

wprost takČe na Senek¿ i Cycerona, ale znaÙ ich teksty raczej z innych zbiorów, poetarum ß ores, budowanych na podstawie wypisów z rozmaitych pism klasyków. Podobnie niefrasobliwie M. Rej podchodziÙ do dokÙadnoïci lokalizacji wykorzystanych fragmentów, ale wynika to raczej z pojmowania waČnoïci idei i odzwierciedlenia myïli niČ braku poszanowania dla renesan-sowej poprawnoïci Þ lologicznej. Treï°, któr­ wypeÙniaÙ ramy dzieÙa, stanowiÙy równie cz¿sto przykÙady uksztaÙtowane wedle utartych klisz j¿zykowych i loci communis w sposobie obrazo-wania.

Renesansowe zainteresowanie dawn­ kultur­ grecko-rzymsk­ potwierdza takČe De optimo

senatore, stanowi­cy przemyïlan­ kompilacj¿ fragmentów staroČytnych ĊródeÙ. W. Goïlicki nie

podaje ich jednak zwykle w postaci cytatów, ale myïlowych peryfraz. Wiadomoï° o czerpaniu ze skarbca m­droïci innych oznacza autor w marginaliach, a wyzieraj­ca z ich pobieČnej nawet lektury erudycja – nie tylko klasyczna – moČe wzbudzi° podziw. „OdwoÙuje si¿ wi¿c W. Goïlic-ki do ïródziemnomorskich archetypów kultury grecko-rzymskiej, które s­ wpisane nie tylko w dzieÙa Arystotelesa, Platona czy Cycerona, lecz którymi przesi­kni¿ta jest kultywowana w ci­-gu poantycznych wieków europejska myïl polityczna, zwÙaszcza zakorzeniona we wzorcach osobowych, a wi¿c w etosie chrzeïcħ aÚskich wÙadców europejskich”14.

A. M. Fredro miejsce przed innymi daje historykom, tak wïród pisarzy staroČytnych, jak i nowoČytnych. Z tych pierwszych szczególnie upodobaÙ sobie Tacyta, a Seneka, Cyceron i Epik-tet stanowi­ triad¿ najcz¿ïciej cytowanych w Monitach Þ lozofów. Podobnie jak u poprzedników, cz¿ï° pracy A. M. Fredry skÙadaÙa si¿ „z sentencji, cytatów, mniej lub bardziej czytelnych odnie-sieÚ do autorów staroČytnych, Pisma ïw. i pisarzy XVI- i XVII-wiecznych. (…) SzukaÙ jednak w ich dzieÙach (przynajmniej jako twórca Monitów) przede wszystkim egzemplów i preceden-sów, wzorów charakterów ludzi i ich zachowania w okreïlonych sytuacjach”15.

Z przekÙadów, opracowaÚ i przede wszystkim oryginaÙów dawnych dzieÙ (Plutarcha, Tacyta, Waleriusza Maksymusa czy Seneki) korzystaÙ autor Rozmów. Z póĊniejszych ĊródÙem dla utwo-ru S. H. Lubomirskiego staÙy si¿ teksty Lipsiusa, które pojawiÙy si¿ w Polsce u schyÙku XVI w.

12 R. Pollak, Wst¿p, [w:] R. Górnicki, dz. cyt., s. LXXV-XVIII. 13 A. Kochan, dz. cyt., s. XXVII.

14 M. Korolko, dz. cyt., s. XII-XIII. 15 E. J. GÙ¿bicka, E. LasociÚska, dz. cyt., s. 8.

(4)

Prawie nieznani u nas w tamtych czasach byli wielcy myïliciele (i autorzy) Zachodniej Europy, jak Saavedra, Bacon, Montaigne. Tych dwóch ostatnich „nikt poza Lubomirskim nie wymienia. Montaigne’a czytaÙon w oryginale (…), [takČe] A. Kirchera znanego teČ A. M. Fredrze. W zakre-sie znajomoïci nowszych obcych autorów nie wykraczaÙ na ogóÙ poza Čyj­cych przed rokiem 1600. PóĊniejszych, cho°by najgÙoïniejszych, nie wymienia”16.

Osoba twórcy w obliczu dzieҝa parenetycznego

Znajomoï° dzieÙ klasycznych i nowoČytnych miaÙa swoje ĊródÙo zazwyczaj w zagranicznych studiach. PodróČe wyksztaÙcaÙy takČe pewne poczucie europejskiej estetyki literackiej i pozwalaÙy za-znajomi° si¿ z aktualnymi potrzebami czytelniczymi i nowymi pr­dami na gruncie samej literatury.

Autor Dworzanina polskiego odbyÙ studia we WÙoszech oraz w Siedmiogrodzie, a po nich zo-staÙ mianowany na stanowisko sekretarza w kancelarii królewskiej. R. Górnicki „wkrótce potem zostaje królewskim bibliotekarzem, »starszym przy liberyjej«. UČywany przez króla do róČnych delikatnych misyj i sekretnej korespondencji”17. MiaÙ zatem okazj¿ doskonali° swoje

umiej¿tno-ïci i wyczucie dyplomaty oraz sta° si¿ osob­ powaČan­ w sprawach zwi­zanych z dworskimi manierami obyczajowymi i politycznymi.

M. Rej wi¿ksz­ cz¿ï° wiedzy zdobywaÙ samodzielnie (w czym moČna upatrywa° powodów jego podejïcia do dzieÙ staroČytnych i ich znajomoïci raczej z opracowaÚ), cho° zapisany byÙ w poczet studentów Akademii Krakowskiej. ByÙ sekretarzem na dworze wojewody Andrze-ja T¿czyÚskiego, zwi­zany póĊniej ze ïrodowiskiem dworu królewskiego Zygmunta Starego, potem Zygmunta Augusta. BraÙ udziaÙ w licznych sejmikach, gdzie gruntownie zaznajomiÙ si¿ z potrzebami i mentalnoïci­ przyszÙych odbiorców swojego dzieÙa.

Droga zdobywania wiedzy i obycia W. Goïlickiego byÙa nieco renesansowa w duchu euro-pejskim: w Akademii Krakowskiej uzyskaÙ magisterium sztuk wyzwolonych (artes liberales), po czym wyjechaÙ na studia do WÙoch. Potwierdzeniem ich zdobycia byÙy póĊniejsze nominacje. Zanim jednak W. Goïlicki zostaÙ senatorem i biskupem Rzeczypospolitej Obojga Narodów, jego dzieÙo zd­ČyÙo zdoby° nie tylko zagraniczny rozgÙos. „Po powrocie do kraju powi¿kszyÙ grono sekretarzy królewskich Zygmunta Augusta, peÙni­c w kancelarii króla rozmaite funkcje dyplo-matyczne. Do najwaČniejszych naleČy udziaÙ Goïlickiego (…) w tzw. Komisji Karnkowskiego, zajmuj­cej si¿ polityk­ morsk­ Zygmunta Augusta”18. WysÙany zostaÙ takČe na W¿gry w równie

delikatnej sprawie, wymagaj­cej znajomoïci prawa i reguÙ dyplomacji – uzyskania spadku po Janie Zygmuncie, królewiczu w¿gierskim; póĊniej w podobnych celach jeĊdziÙ do Brunszwiku. Swoj­ wysok­ pozycj¿ zawdzi¿czaÙ nast¿pnie autor De optimo senatore przejïciu z obozu habs-burskiego na stron¿ zwolenników Stefana Batorego po jego wyborze na króla (1576), gdzie pra-cuj­c w kancelarii, sÙuČyÙ wÙadcy swoimi zdolnoïciami dyplomatycznymi19. B¿d­c senatorem

Zygmunta III Wazy, dziaÙaÙ W. Goïlicki przede wszystkim w zakresie nauki i kultury.

A. M. Fredro rozpocz­Ù sw­ karier¿ od studiów na Akademii Krakowskiej, a z zagadnienia-mi polityki zagranicznej zetkn­Ù si¿ po wyborze do kozagadnienia-misji zajmuj­cej si¿ sprawazagadnienia-mi zagadnienia-mi¿dzy Polsk­ i W¿grami w 1647 r. Jan Kazimierz wysÙaÙ go cztery lata póĊniej w poselstwie do ksi¿cia Siedmiogrodu. Prawdopodobnie A. M. Fredro jeĊdziÙ teČ do Niderlandów lub Francji20.

16 R. Pollak, Wst¿p, [w:] S. H. Lubomirski, Wybór pism, WrocÙaw 1953, s. LXXIV-LXXV. 17 R. Pollak, Wst¿p, [w:] R. Górnicki, dz. cyt., s. LXVIII.

18 M. Korolko, dz. cyt., s. VIII. 19 TamČe, s. IX.

(5)

PóĊniejszemu autorowi Rozmów Artaksesa i Ewandra pomogÙa wysoka pozycja polityczna jego ojca (Jerzy Sebastian byÙ hetmanem polnym koronnym i marszaÙkiem). Bardzo moČliwe, Če niektóre wypowiedzi Ewandra w Rozmowach s­ odbiciem rzeczywistych przeČy° i kontaktów autora. Pod koniec lat 50. i w latach 60. sp¿dziÙ on bowiem póÙtora roku we Francji, przyjmowany Ùaskawie na dworze króla Ludwika XIV. Dyplomaci hiszpaÚscy okazywali S. H. Lubomirskiemu szczególne wzgl¿dy, bywaÙ bowiem na dworze Filipa IV, a w Rzymie spotkaÙ si¿ z papieČem Aleksandrem VII. Zagraniczne kontakty daÙy S. H. Lubomirskiemu okazj¿ do zapoznania si¿ z ówczesnymi europejskimi pr­dami intelektualnymi, w czym pomagaÙ mu dost¿p do wspania-Ùych ksi¿gozbiorów21. RozpoczynaÙ karier¿ polityczn­ z wysokiej pozycji z tytuÙu pochodzenia

z rodu magnackiego, która daÙa mu ostatecznie godnoï° marszaÙka.

Realia a „zwierciadҝa”

Autorzy dzieÙ parenetycznych motywowali zwykle swoj­ dziaÙalnoï° potrzebami aktual-nych czasów i przemian. Zainteresowanie i wiarygodnoï° czytelnika budziÙ szczególnie realizm sytuacji, tÙa, na jakim przedstawiane byÙy moralizatorskie treïci.

Czasy tworzenia si¿ nowoczesnej kultury byÙy okresem szczególnie popularnych dyskusji, przede wszystkim m¿skich zebraÚ w przyjacielskim, niewielkim gronie. WzbogacaÙy one ïwia-domoï° pojawienia si¿ nowych nurtów politycznych, literackich i spoÙecznych, byÙy uznawane za przejaw aktywnoïci ludzi „bywaÙych”. „Z takiej wÙaïnie atmosfery, z takich ïrodowisk i dys-kusji wyÙoniÙ si¿ szereg moralizuj­cych, platonizuj­cych, petrarkizuj­cych, estetyzuj­cych szes-nastowiecznych traktatów i dialogów. (…) Do najwybitniejszych autorów [naleČy tu] zwÙaszcza B. Castiglione”22, a na gruncie polskim id­cy jego ïladami R. Górnicki.

Celem ƒwierciadÙa nie byÙo przedstawienie programu idealnego paÚstwa, ale przestrzeČenie przed „ogromem czekaj­cych kraj nieszcz¿ï°, napi¿tnowanie bÙ¿dów i przedstawienie koncepcji naprawcze-j”23. T¿ ostatni­ rozumiaÙ M. Rej jako odrodzenie moralne obywateli, przy czym za najskuteczniejsze

po-st¿powanie uznawaÙ ksztaÙcenie nast¿pnych pokoleÚ (juČ od najmÙodszych lat) w duchu obywatelskim. Podobnie W. Goïlicki „wypowiedziaÙ si¿ w sprawach szczególnie wówczas Čywotnych, mia-nowicie w kwestiach Þ lozoÞ i wÙadzy i ustroju Rzeczypospolitej, a wi¿c nowoČytnego paÚstwa, ksztaÙtuj­cego si¿ po rozpadzie ïredniowiecznego uniwersalizmu”24. Jest to dzieÙo wyÙ­cznie

o tematyce obywatelskiej.

A. M. Fredro chciaÙ da° rz­dz­cym wskazówki, jak post¿powa°, by zachowa° szacunek wo-bec tych, nad którymi sprawuj­ wÙadz¿. Nie miaÙ bowiem o „biednym ludzie” zbyt pochlebnego zdania. Najsilniejszym przesÙaniem byÙo zachowanie umiaru we wszelkich dziaÙaniach, czego najwyraĊniej brakowaÙo mu czasem w sarmackich zachowaniach. Polityk „musi stale pami¿-ta°, Če jest obserwowany i krytycznie oceniany – przez przeciwników, ale równieČ i przyjacióÙ, dzisiejszy przyjaciel bowiem moČe jutro sta° si¿ wrogiem, ostrzega A. M. Fredro, przywoÙuj­c znan­ sentencj¿ Publiliusa Syrusa. Polityk musi panowa° nad swoimi uczuciami i odruchami, nie okazywa° gniewu czy irytacji, ale równieČ przesadnej radoïci; lepiej, Čeby milczaÙ, niČ przez zbyteczn­ gadatliwoï° zdradzaÙ to, co raczej naleČy ukry°; nie wolno mu wydawa° nakazów lub zakazów, jeïli nie jest w stanie dopilnowa° ich przestrzegania25”.

21 J. D­bkowska, dz. cyt., s. 8.

22 R. Pollak, Wst¿p, [w:] R. Górnicki, dz. cyt., s. X. 23 A. Kochan, dz. cyt., s. CXXIV.

24 M. Korolko, dz. cyt., s. V.

(6)

WraČenie prawdziwoïci w Rozmowach daje m.in. wyznaczenie miejsca dyskusji w ogrodach królewskich przy PaÙacu Kazimierzowskim. Jest przecieČ bardzo prawdopodobne nawet dla nieïwiadomego zanadto czytelnika, Če tam wÙaïnie mogÙy si¿ odbywa° powaČne dysputy se-natorów Rzeczpospolitej, jak Artaksesa i Ewandra. Trzeba wspomnie° o jeszcze jednym bardzo istotnym elemencie marszaÙkowskiego dzieÙa – tak w postaci Artaksesa, Ewandra, jak i ojca Eli-zeusza bez trudu rozpoznawano wci­Č osob¿ S. H. Lubomirskiego. NaprowadzaÙo na to i jego wczeïniejsze Čycie, i obecna sytuacja czy zachowania (kÙopoty „ludzi wielkich” dotyczyÙy w rze-czywistoïci przedstawionych w tekïcie intryg, ambicji, plotek, wykr¿tów i zabaw czy protekcji). Realizm wprowadzony w taki sposób dodawaÙ prawdziwoïci wskazówkom z Rozmów.

Przeznaczenie dzieҝa

Autor Dworzanina polskiego uznawaÙ za swój obowi­zek, jako czÙowieka oïwieconego, „obmy-ïlanie dobra pospolitego”, a swoje dzieÙo za „poČytek ludziom”. Podobnie zreszt­ jak wielu innych polskich literatów dawnych czasów, chciaÙ widzie° swoje dzieÙo pod znakiem „sÙuČby poczciwej sprawie”. Przeróbk¿ Il Cortegiano obmyïliÙ w ten sposób, Če wszystko, co mogÙoby spotka° si¿ z nie-zrozumieniem (m.in. wiadomoïci z historii lub kultury literackiej czy artystycznej) lub negatywn­ ocen­, usuwaÙ (np. nieprzystojne Čarty), a miejsca trudniejsze, ale istotne, objaïniaÙ. DostosowywaÙ wi¿c do wyobraČeÚ i przyzwyczajeÚ Polaków wiele sytuacji, szczegóÙów wÙoskiej kultury, przede wszystkim jednak nadaÙ Dworzaninowi koloryt rodzimy, podmieniaj­c np. wÙoskich dworzan na rozmówców polskich, osoby rzeczywiïcie znane i pami¿tane w polskich kr¿gach. Dyskusje tocz­ si¿ w podkrakowskiej renesansowej willi, a wÙoski obyczaj dyskutowania wieczorami zamieniÙ R. Górnicki na rozmowy w letnie popoÙudnia. Dzi¿ki tym zabiegom mamy w Dworzaninie do czynie-nia z peÙni­ barwnego Čycia ludzi zwi­zanych z dworem w czasach zygmuntowskich.

Utwór ten „nie byÙ przeznaczony dla elity, dla wytwornych humanistów, bo ci mogli roz-czytywa° si¿ w oryginale; nie miaÙ sÙuČy° »bywaÙym« za granic­, ale »domowym« Polakom, szerokim, ale oïwieconym kr¿gom”26 i odwoÙuje si¿ wyÙ­cznie do czytelnika sarmackiego.

Drog­ moralizowania, jak­ obraÙ M. Rej, byÙo wykÙadanie i powtarzanie najistotniejszych punktów; zwykle wspieraÙ swoje tezy przykÙadami z Biblii i dzieÙ antycznych. Podstawowym jednak wzorcem, na którym opieraÙ swoje wywody, byÙ ïredniozamoČny szlachcic-ziemianin i jego stan ïwiadomoïci.

Konkretnoï° i sprowadzenie dydaktyzmu do ïciïle okreïlonych ram wzorców osobowych s­ zapewne przyczynami, dla których u M. Reja tak wiele obiegowych s­dów. „Poïwi¿cona sprawom polityki Przemowa krótka (Spólne narzekanie) […] [przeznaczona] jest jednak dla czytel-nika, który orientuje si¿ w sprawach paÚstwa i polityki. Problemy tu poruszane M. Rej rozwi-n­Ù i kontynuowaÙ w wierszowanej Przemowie krótkiej do po°ciwego Polaka stanu rycerskiego oraz w prozaicznej Zbroi pewnej. W sumie wi¿c w ƒwierciadle zostaÙy zawarte trzy utwory poïwi¿cone wyÙ­cznie rozwaČaniom zobowi­zaÚ czÙowieka wzgl¿dem zbiorowoïci”27 i ich adresatów

wi-dziaÙ M. Rej w licznej grupie niepeÙni­cych szczególnie wysokiej funkcji urz¿dniczej szlachciców. W polu zainteresowaÚ W. Goïlickiego leČaÙo oczywiïcie przesÙanie moralno-parenetyczne, dlatego jego senator jest nieskazitelny etycznie, a wszelkie zatrudnienie ma sÙuČy° dobru pu-blicznemu. KsztaÙcenie w tej materii opiera si¿ w De optimo senatore na informacjach ĊródÙowych i rzetelnej wiedzy (poïwiadczonej odsyÙaczami do dzieÙ staroČytnych). Jednoczeïnie W. Goïlicki przewidziaÙ korzystanie z dzieÙa nie tylko przez Polaków, przynajmniej w odniesieniu do paÚstw

26 R. Pollak, Wst¿p, [w:] R. Górnicki, dz. cyt., s. LXXII. 27 A. Kochan, dz. cyt., s. CXXIV.

(7)

demokratycznych. „PoruszaÙ bowiem uniwersalny, wyrastaj­cy z korzeni ïródziemnomorskiej kultury wzorzec optymalnego senatora, a wi¿c czÙonka zespoÙu doradców, powoÙanych do Čy-cia w antycznej Grecji i Rzymie. ZasÙug­ wi¿c W. Goïlickiego nie jest oryginalnoï° tematu, lecz przemyïlenie na nowo jednego z podstawowych skÙadników myïli politycznej, omawianego przy róČnych okazjach reß eksji o ksztaÙcie rzeczy pospolitej (res publica)”28. O przydatnoïci dzieÙa nie

tyl-ko w Polsce zdecydowaÙ takČe j¿zyk ÙaciÚski, wówczas mi¿dzynarodowy j¿zyk nauki i literatury. „DzieÙko Goïlickiego, jako speculum senatora, pisane byÙo z myïl­ o mÙodych humanistach, pragn­cych poïwi¿ci° swoje umysÙy dla dobra i poČytku Rzeczypospolitej. ByÙa juČ mowa o szczególnej roli kancelarii Zygmunta Augusta, któr­ wspóÙczeïni nazywali »seminarium sena-tu«, a wi¿c czymï w rodzaju nieformalnej »szkóÙki« przygotowuj­cej wybranych obywateli do sÙuČby królewskiej i dyplomatycznej. Nie jest wykluczone, Če W. Goïlicki, by° moČe w porozu-mieniu z Janem Zamoyskim, pisaÙ swoje dzieÙko z myïl­ o jakimï przewodniku-podr¿czniku dla urz¿dników królewskich, przygotowuj­cych si¿ do publicznej sÙuČby w senacie”29.

A. M. Fredro, podobnie jak M. Rej, nie miaÙ na celu podania caÙoïciowego systemu poli-tycznego, „jest przede wszystkim pragmatykiem. Interesuje go jedno – jak skutecznie dziaÙa° w Čyciu publicznym”30. Autor Monitów odwoÙywaÙ si¿, id­c w ïlady „ojca polskiej literatury”, do

realiów demokracji w wydaniu szlachty Rzeczpospolitej. „Trzeba bowiem pami¿ta°, Če punktem wyjïcia jest dla A. M. Fredry najcz¿ïciej okreïlona sytuacja lub konkretny czÙowiek (który w da-nych okolicznoïciach ma skutecznie dziaÙa°), a w teorii szuka on tylko argumentów uzasadnia-j­cych formuÙowane zalecenia”31.

Jest pewne kryterium, które stanowczo odróČnia od siebie oprawy dzieÙ M. Reja i A. M. Fredry – ten drugi pisaÙ po Ùacinie, co powi¿kszaÙo grono czytelników o europejsk­ elit¿, a j¿zyk polski u M. Reja umoČliwiaÙ zapoznanie si¿ z jego dzieÙem nie tylko biegÙej w Ùacinie polskiej szlachcie.

TakČe inne cechy powinny charakteryzowa° odbiorców: tworzyli j­ w przypadku ksi­Čki A. M. Fredry raczej zamoČni, peÙni­cy urz¿dnicze funkcje szlachcice (moČna si¿ nawet pokusi° o odnalezienie ich na stanowiskach senatorskich, bowiem Monita przewidywaÙy udziaÙ w rz­-dach).„Pouczenia Fredry, mimo Če formuÙowaÙ je czÙowiek uksztaÙtowany przez szlacheck­ de-mokracj¿, doskonale dawaÙy si¿ zastosowa° takČe do Čycia dworskiego i mógÙ z nich skorzysta° np. minister czy doradca wÙadcy, nawet absolutnego”32.

Potrzeb¿ ksztaÙtowania postawy moralnej, prostot¿ rozumu, szlachetn­ cnot¿ czy otwarte dziaÙanie dla dobra publicznego postuluje S. H. Lubomirski w Rozmowach. Przewiduje je w miej-sce pustych popisów oratorskich czy wypaczonej etyki, które wnosz­ faÙsz w post¿powanie. NaleČy przy tym doceni° wysiÙki S. H. Lubomirskiego, który d­ČyÙ do urozmaicenia nieÙatwych w czytaniu traktatów moralizuj­cych literack­ opraw­. „Ten Þ kcyjny, powieïciowy przystrój dyskursów oČywia je nieco, urozmaica, daje czytelnikowi poČ­dane chwile rekreacji, a zarazem ma budzi° w nim zainteresowanie dla nast¿pnego tematu”33.

Takiego jak on sam wcielony w wymyïlone postaci, przewidywaÙ odbiorc¿: czÙowieka zdolnego do wpÙywania na innych, jednostk¿ „wyróČniaj­c­ si¿ pozycj­ maj­tkow­, kultur­ umysÙu, niecodzien-nymi walorami ducha, wysublimowanym gestem oraz dostojeÚstwem i taktem w sposobie bycia”34.

28 M. Korolko, dz. cyt., s. XI. 29 TamČe, s. XIII.

30 E. J. GÙ¿bicka, E. LasociÚska, dz. cyt., s. 12. 31 TamČe, s. 9.

32 TamČe, s. 7.

33 R. Pollak, Wst¿p, [w:] S. H. Lubomirski, dz. cyt., s. LXII. 34 J. D­bkowska, dz. cyt., s. 9.

(8)

Recepcja dzieҝa

Tylko we WÙoszech Il Cortegiano wydano w ci­gu XVI w. ponad 40 razy. Nast­piÙy po nim tÙumaczenia: wierny przekÙad hiszpaÚski, przekÙad francuski, angielski, niemiecki; polska prze-róbka z roku 1566 jest z kolei pi­t­ wersj­ tego dzieÙa, po nim pojawiÙo si¿ jeszcze tylko tÙuma-czenie ÙaciÚskie (1606)35.

A jednak, nawet mimo zabezpieczenia prawa do druku i sprzedaČy na 10 lat dla wydawcy – Macieja Wirzbi¿ty – a wi¿c swego rodzaju sygnatury królewskiej, przekÙad nie zdobyÙ rozgÙo-su. MaÙo tego, niecz¿sto byÙ w ogóle czytywany. Wiemy o korzystaniu raczej z cz¿ïci drugiej

Dworzanina, z dziaÙu anegdot i facecji, ale cz¿ï° pierwsza, zawieraj­ca wywody o powinnoïciach

i wspaniaÙoïci pozycji dworzanina nie zyskaÙa zbyt licznej grupy odbiorców. Nie oddziaÙaÙ

Dwo-rzanin polski na kultur¿ obyczajow­ tak, jak miaÙo to miejsce w przypadku ƒwierciadÙa; doceniony

zostaÙ znacznie póĊniej przez tych, dla których pierwotnie przecieČ wcale nie byÙ przeznaczony. Rejowy ƒwierzyniec takČe wyszedÙ w krakowskiej drukarni Wirzbi¿ty, a wi¿c oba utwory powstaÙy, zostaÙy wydane i rozpowszechnione na gruncie rodzimym, ale z uwagi na swój kon-kretyzm, i po trosze teČ codzienn­ polszczyzn¿, Ùatwiejszy byÙ znacznie w odbiorze i poČytecz-niejszy – zdecydowanie ch¿tniej i cz¿ïciej po niego si¿gano36.

„Praca Goïlickiego jest na tle znanego nam piïmiennictwa europejskiego dzieÙem pionier-skim i dlatego chyba uzyskaÙa szczególn­ popularnoï° w Anglii, ojczyĊnie europejskiego parla-mentaryzmu”37, gdzie senat stanowi najwaČniejsz­ r¿kojmi¿ formuÙuj­cej si¿ wówczas w

Euro-pie nowoČytnej demokracji parlamentarnej. Z tego wÙaïnie powodu wszelkie wskazówki i rady dla wst¿puj­cych na drog¿ wysokiej polityki byÙy tak potrzebne.

Powszechnoï° tego pogl­du potwierdza liczba wydaÚ i tÙumaczeÚ De optimo senatore (po po-wtórnym wydaniu w j¿zyku ÙaciÚskim w 1593 r. w Bazylei ukazaÙy si¿ dwa przekÙady na j¿zyk angielski – w roku 1598 i 1607)38. TakČe w Rzeczpospolitej uznawano dzieÙo W. Goïlickiego za

wartoïciowe i niejeden pisarz polityczny chciaÙby mie° w swoim dorobku tekst, który zdobyÙby tak­ popularnoï° i przyniósÙ chwaÙ¿ twórcy, a przez to i jego krajowi.

Chyba jeszcze wi¿kszy rozgÙos zdobyÙy sobie Monita A. M. Fredry. „ByÙa to jedna z najpopu-larniejszych ksi­Ček staropolskich. W ci­gu 100 lat od pierwszej edycji miaÙa blisko 20 wznowieÚ. Wydawano j­ w Antwerpii, Frankfurcie nad Menem, Wiedniu, Ingolstadt, Tyrnawie. ZostaÙa teČ stosunkowo szybko przetÙumaczona na j¿zyk francuski i niemiecki, a nawet na rosyjski”39.

Przy-czyniÙa si¿ do tego uniwersalnoï° Ùaciny, jako mi¿dzynarodowego j¿zyka ludzi wyksztaÙconych, jak i europejska znajomoï° ĊródeÙ oraz zapotrzebowanie na zwi¿zÙe i niezwykle wartoïciowe wskazówki dla wysoko postawionych urz¿dników. Pewnie dlatego, mimo upÙywu czasu, dzieÙo Polaka czytane byÙo i na nowo wydawane jeszcze w kilkadziesi­t lat po jego ïmierci.

Rozmowy Artaksesa i Ewandra nie ïwi¿ciÙy moČe tak wielkich triumfów, jak dwa wczeïniejsze

dzieÙa, ale nawet dziï, 300 lat od pierwodruku, przynajmniej oprawa dysput o ówczesnym Čyciu polityczno-dworskim zachowaÙa jeszcze sporo Čywotnoïci. A i z samych traktatów moČna jesz-cze jesz-czerpa° wiele m­droïci i sÙusznych zaleceÚ.

35 R. Pollak, Wst¿p, [w:] R. Górnicki, dz. cyt., s. XXX.

36 SzczegóÙowe omówienie recepcji utworu zawiera wst¿p I. Chrzanowskiego do publikacji M. Rej, ƒwierciadÙo albo kstaÙt, w którym kaČdy snadnie si¿ moČe swym sprawom, jako we Ċwierciedle, przypatrzy°, t. 1, Kraków 1914.

37 M. Korolko, dz. cyt., s. XIII. 38 TamČe, s. V.

(9)

Varia

O ile Dworzanin polski R. Górnickiego (przejmuj­c t¿ cech¿ z wÙoskiego pierwowzoru) po-dobny jest w zaÙoČeniu do Rozmów Artaksesa i Ewandra S. H. Lubomirskiego, bo oba te utwory to jakby wyraz „lepszego ja” obu autorów, odbicie ich pogl­dów, o tyle w porównaniu ze

ƒwier-ciadÙem M. Reja moČna wykaza° tutaj przepaï°. Ojciec polskiej literatury pisaÙ bowiem zgodnie

z mentalnoïci­ szlacheckiego ogóÙu, gdy tymczasem dwóch wczeïniej wymienionych autorów wstawiaÙo w to miejsce wyidealizowany obraz wysokiego urz¿dnika. „WedÙug rejowskiego wzoru, dostosowanego lepiej do szlacheckiej psychiki, ksztaÙtowaÙ si¿ ziemiaÚski obyczaj. Ide-aÙ Reja miIde-aÙ ograniczone aspiracje intelektualne, w …ywocie wprawdzie zacieïniIde-aÙ si¿ zanadto do »pojedynkowych poČytków«, ale w dwóch zÙ­czonych z …ywotem utworach pogÙ¿biaÙ si¿ i podnosiÙ ku wyČynie rzetelnej obywatelskiej troski. W stosunku do spolszczonego »WÙoszka« byÙ bardziej przyst¿pny, swojski, prostoduszny, »otworzysty«, w realistyczne szczegóÙy obÞ cie wyposaČony”40. KÙopot z akceptacj­ wÙoskiego utworu polegaÙ wi¿c na prezentacji Čycia

towa-rzyskiego zbyt wysokiej miary, obcej sarmackiej szlachcie, natomiast M. Rej utraÞ Ù swoim pomy-sÙem i odpowiednio swojskim podejïciem do czytelnika w gusta szlachciców.

Dopiero po ponad 80 latach dzieÙo R. Górnickiego doczekaÙo si¿ powtórnego wydania, które bynajmniej nie wynikaÙo z potrzeby uzupeÙnienia zbioru w miejsce zaczytanych egzemplarzy.

Inn­ cech¿, nowatorskoï°, naleČy przypisa° dzieÙu S. H. Lubomirskiego. Ze wzgl¿du na kompozycj¿ i tematy dysput, Rozmowy zalicza si¿ „do tego typu powieïci dydaktycznej, dys-kursywnej, który w nast¿pnym wieku bujnie si¿ rozwħ aÙ na gruncie najpierw obcym, a znacznie póĊniej i naszym”41, gdzie przykÙadem moČe by° Pan Podstoli I. Krasickiego. Ciekawostk­ moČe

by° teČ fakt, Če postulatu prostoty i niepokÙadania ufnoïci w ksi­Čkowej erudycji autor Rozmów nie utrzymaÙ ani przez chwil¿; jak sam wprost pisze, ceni doïwiadczenie, ale sam bardzo rzadko „si¿gaÙ do wÙasnych doïwiadczeÚ, do dowodów wzi¿tych z otoczenia, z polskiej rzeczywistoïci, ze swoich podróČy i znajomoïci róČnych stron Polski. A przecieČ w ten sposób uj¿te dyskursy wezbraÙyby prawd­ i prostot­, któr­ tak wysoko stawiaÙ”42. CzyČby nie mógÙ si¿ tymi

przykÙa-dami podeprze°, bo nie odpowiadaÙy one gÙoszonym teoriom?

MarszaÙek szafowaÙ synonimami tytuÙowych „rozmów”, „by wytr­ci° tekst z przygotowa-nego dlaÚ przez poetyki normatywne czy nieodlegÙ­ tradycj¿ literack­ miejsca w sztywnej ge-nologii, by wybi° czytelnika z toru jednoznacznych kwaliÞ kacji, by uwikÙa° dzieÙo w bogactwo form, by – zachowuj­c Ù­cznoï° z retoryk­ – czmychn­° w dziedzin¿ eseistycznej swobody roz-waČaÚ i zatrze° ïlady wykorzystanych wzorców, by wreszcie – widz­c raz Artaksesa, innym razem Ewandra w roli znakomitych mówców, przybieraj­cych odpowiednie do sytuacji pozy – spojrze° na nich takČe, jako na wykwintnych dworzan, nade wszystko ceni­cych w rozmowie subtelny dowcip i dobrze poj¿t­ niedbaÙoï° o pozaszkolnym rodowodzie”43. Jest to zachowanie

na tyle nieszablonowe, Če zasÙuguje na uwag¿, a nawet podziw, bo udowadnia nieprzeci¿tnoï° umysÙu i niewyczerpany zasób konceptów, które miaÙy pomóc przekaza° niemieszcz­ce si¿ w tradycyjnych wzorcach parenetycznych treïci i ich postaci.

Trzeba zwróci° takČe uwag¿ na pewien paradoks utworu, jako poČytecznego zbioru wska-zówek: Rozmowy – „wyj­wszy moČe dyskurs O radzie (XI) – zarówno w cz¿ïci dyskursywnej, jak i uzupeÙniaj­cej j­ Þ kcji powieïciowej – odbiegaj­ mocno, wprost uciekaj­ od tego, co si¿ w kraju

40 R. Pollak, Wst¿p, [w:] R. Górnicki, dz. cyt., s. CVIII. 41 R. Pollak, Wst¿p, [w:] Lubomirski S. H., dz. cyt., s. LXXVI. 42 TamČe, s. LXIV-LXV.

(10)

dziaÙo, ograniczaj­ si¿ bowiem do konwencjonalnego, kosmopolitycznego dworskiego Čycia, do zaj¿° i zainteresowaÚ sfery arystokratyczno-dworskiej”44.

ZakoҞczenie

Przedstawione wiadomoïci o kilku znamienitych dzieÙach polskiej literatury parenetycznej zajmuj­cych si¿ kwestiami obywatelskimi kaČ­ si¿ zastanowi° nad zróČnicowaniem tego nur-tu. …yciorysy wspomnianych autorów miaÙy ze sob­ wiele wspólnego, cho° w szczegóÙach si¿ róČniÙy45. Podobnie ich utwory – cho° wyrosÙy na gruncie zbliČonych potrzeb i zainteresowaÚ

(m.in. europejsk­ mod­ dwornego zachowania na pewnych stanowiskach urz¿dniczych czy ch¿ci­ utrwalenia swoich przemyïleÚ na ten temat wyrosÙych z wÙasnego doïwiadczenia) – daÙy rozmaite efekty i przybraÙy odmienne postaci. Co moČna powiedzie° z przekonaniem to to, Če dzieÙa te wewn¿trznie zespolone s­ nadrz¿dn­ cech­ parenezy ze wszystkim, co si¿ z t­ kwesti­ wi­Če w strukturze j¿zykowo-stylistycznej oraz gatunkowej.

gwiadczy o zmiennoïci pr­du cho°by przykÙad opracowania wzoru osoby senatora, który w sposób uniwersalny zaprezentowaÙ W. Goïlicki, a który w sto lat póĊniej pod piórem S. H. Lubomirskiego znalazÙ now­ literack­ realizacj¿46. Zabiegi wprowadzania nowych sposobów

literackiej perswazji „tkwiÙy zatem zawsze w pÙaszczyĊnie komunikacji mi¿dzy twórc­ a od-biorc­ i jakkolwiek miaÙa ona jeden ïciïle wyznaczony kierunek parenetyczny, jednoczeïnie byÙa czynnikiem dynamizuj­cym literackie moČliwoïci zarówno konkretnych utworów, jak i gatun-ku poj¿tego jako systemowy ukÙad tych moČliwoïci”47. Historyczno-literacka sytuacja wymagaÙa

wi¿c od twórcy ci­gÙego dostosowywania treïci parenetycznych do zmieniaj­cego si¿ sposobu ich odbioru, gÙównie urozmaicania i uwspóÙczeïniania formy.

Podejmowano próby „przyswajania tradycji literackiej, z »polonizacj­« wzorów osobowych propagowanych przez pisarzy obcych, z adaptowaniem, a wi¿c i modyÞ kacj­ obiegowych mo-tywów, w­tków i toposów literackich”48 aČ do koncepcji opieraj­cej si¿ na wykorzystaniu

pol-skiej tradycji i obyczajowoïci szlacheckiej, jako osnowy dla materii moralizuj­cej i literackiej.

Literatura podmiotu

Fredro A.M., Monita politico-moralia, oprac. E. J. GÙ¿bicka, E. LasociÚska, Warszawa 1999.

Goïlicki W., O senatorze doskonaÙym ksi¿gi dwie, przekÙ. T. BieÚkowski, oprac. M. Korolko, Kraków 2000. Górnicki R., Dworzanin polski, oprac. R. Pollak, WrocÙaw 1954.

Lubomirski S. H., Rozmowy Artaksesa i Ewandra, oprac. J. D­bkowska, Warszawa 2006. Rej M., Wybór pism, oprac. A. Kochan, WrocÙaw 2006.

Literatura przedmiotu

BieÚkowski T., Na marginesach lektury Goïlickiego, „Meander” 1959, R. 14, z. 3.

D­bkowska J., Wst¿p, [w:] Lubomirski S. H., Rozmowy Artaksesa i Ewandra, oprac. J. D­bkowska, Warszawa 2006. DziechciÚska H., Parenetyka – jej tradycje i znaczenie w literaturze, [w:] Pelc J. (red.), Problemy literatury staropolskiej, seria I,

WrocÙaw 1972.

44 R. Pollak, Wst¿p, [w:] Lubomirski S. H., dz. cyt., s. LXIV.

45 RóČne byÙo pochodzenie autorów, pocz­wszy od ubogiej mieszczaÚskiej rodziny Górnickich, skoÚczywszy na

magnackim rodzie Lubomirskich. RóČne byÙy takČe np. kierunki podróČy i dziaÙalnoïci urz¿dniczej b­dĊ dyplomatycz-nej (dwór hiszpaÚski, w¿gierski, polski) i miejsca edukacji (Kraków w przypadku A. M. Fredry i Padwa oraz Bolonia w przypadku W. Goïlickiego).

46 H. DziechciÚska, dz. cyt., s. 370. 47 TamČe, s. 373.

(11)

DziechciÚska H., Szlachcic idealny w …ywocie, czyli narracja perswazyjna, „Pami¿tnik Literacki” 1969, z. 4. Gazda G., Tynecka-Makowska S. (red.), SÙownik rodzajów i gatunków literackich, Kraków 2006.

GÙ¿bicka E. J., LasociÚska E., Wst¿p, [w:] Fredro A. M., Monita politico-moralia, oprac. E. J. GÙ¿bicka, E. LasociÚska, War-szawa 1999.

Kochan A., Wst¿p, [w:] Rej M., Wybór pism, oprac. A. Kochan, WrocÙaw 2006. Kochan A., ƒwierciadÙo MikoÙaja Reja. Studium o utworze, WrocÙaw 2002.

Korolko M., Wst¿p, [w:] Goïlicki W., O senatorze doskonaÙym ksi¿gi dwie, przekÙ. T. BieÚkowski, oprac. M. Korolko, Kraków 2000.

Pollak R., Wst¿p, [w:] Górnicki R., Dworzanin polski, oprac. R. Pollak, WrocÙaw 1954. Pollak R., Wst¿p, [w:] Lubomirski S. H., Wybór pism, oprac. R. Pollak, WrocÙaw 1953.

Wolska H., De optimo senatore WawrzyÚca Goïlickiego, „Bibliotekarz Lubelski” 1986, R. 31, nr 117.

Streszczenie

Ludzie czasów rozwoju demokracji szlacheckiej niejednokrotnie pytali, jak naleČy Čy° i po-st¿powa°, by zyska° powaČanie wïród wspóÙobywateli. Odpowiadali na te pytania twórcy w ca-Ùej Europie. Dawna Rzeczpospolita bynajmniej nie pozostawaÙa w tyle: jedni autorzy tworzyli przekÙady dzieÙ zachodnich (jak Rukasz Górnicki), drudzy pisali w uniwersalnej wówczas Ùa-cinie teksty publikowane potem przez dziesi­tki lat w caÙej Europie (np. Andrzej Maksymilian Fredro), a inni, jak MikoÙaj Rej, stawiali na prostot¿ przekazywania treïci. RóČna bywaÙa forma i poszczególne elementy zbiorów przestróg i wskazówek, kierowane byÙy jednak zawsze do czytelnika, który chciaÙ odgrywa° polityczn­ rol¿ w spoÙeczeÚstwie.

SÙowa kluczowe: dworzanin-polityk, obowi­zki obywatelskie, szlachcic-obywatel,

parene-tyka, poliparene-tyka, recepcja dzieÙa, speculum („zwierciadÙo”), wzorzec osobowy, ĊródÙa literackie

Highlights of Old Polish Collections of Instructive Texts for Citizens

Summary

It was typical of people living at the time of burgeoning democracy to ask how to live and act in order to gain respect among fellow citizens. Diě erent authors across Europe were trying to respond to those questions. So were those from the First Polish Republic. Some Polish authors worked on translations of Western works (e.g. Rukasz Górnicki). Others followed the conven-tion of writing texts in Latin (e.g. Andrzej Maksymilian Fredro). Still others, like MikoÙaj Rej, preferred simplicity of content. Form and individual elements of the collection of warnings and instructions varied. However, they were always aimed at the reader who was willing to play a part in society and politics.

Key words: citizen, civic duties, courtier-politician, literary reception of composition, literary

Cytaty

Powiązane dokumenty