• Nie Znaleziono Wyników

Czy dokumenty prywatne zdobyte w sposób niegodziwy są dopuszczalne jako dowody w kanonicznym procesie o nieważność małżeństwa?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Czy dokumenty prywatne zdobyte w sposób niegodziwy są dopuszczalne jako dowody w kanonicznym procesie o nieważność małżeństwa?"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Remigiusz Sobański

Czy dokumenty prywatne zdobyte w

sposób niegodziwy są dopuszczalne

jako dowody w kanonicznym

procesie o nieważność małżeństwa?

Ius Matrimoniale 8 (14), 133-145

(2)

Ius M atrim o n iale 8 (14) 2003

K s. R em igiu sz Sob ań ski

Czy d oku m enty pryw atne zdobyte w sp o só b n iegodziw y są d o p u szczaln e ja k o dow ody w k anon iczn ym p rocesie

o n iew ażn o ść m a łże ń stw a ? 1

1. Dokumenty publiczne i prywatne

W procesie kanonicznym dowód z dokum entów nabrał znaczenia wraz z um ocnieniem przez Innocentego III pisem ności procesu jako zasady obowiązującej2.

Dokum enty {instrumenta, documenta, scripturae) zaliczano do proba­

tiones praeconstitutae, czyli istniejących już przed wszczęciem sporu,

a w trakcie procesu przytoczonych i przedkładanych {productio instru­

mentorum). Rozróżniano dokum enty publiczne, sporządzone „ręką p u ­

bliczną” {manu publica) przez osobę sprawującą urząd publiczny i z za­ chowaniem wymaganych formalności3 oraz prywatne. D okum entom p u ­ blicznym przypisywano m oc dowodową we wszystkim, co w nich stwier­ dzano wprost i bezpośrednio. Walor ten opierano na dom niem aniu, że osoba sprawująca urząd publiczny jest prawdom ówna w sprawach przez siebie w dokum encie wprost i bezpośrednio poświadczanych.

D okum enty pryw atne to wszystkie pisem ne utrw alenia treści inte­ lektualnych, nie spełniające wymogów dokum entów publicznych. M o­

1 A rtykuł napisany do: Z p roblem atyki d o k u m en tu . K sięga p am iątkow a ku czci prof. A n ­ ton ieg o Felusia, red . T. W idła, K atow ice (W ydaw nictw o U niw ersytetu Śląskiego 2002 - i tam że p ierw o tn ie opublikow any.)

2 S obór L aterań sk i IV (1215), c. 38: „D e scribendis actis, u t p ro b a ri p o ssin t”, w: Concilio­

rum O ecum enicorum Decreta, wyd. J. A lberigo (i i.), B ologna 1973, 252. P rzedtem , od G rze­

gorza I, na piśm ie m usiał być sporządzony wyrok: „w inno się sądzić na piśm ie, tam bow iem (chodzi o Nov. 90,9 - d. m.) je st n ak aza n e, by wyrok ogłoszony nie n a piśm ie nie zasługiw ał naw et n a nazw ę w yroku” - Epist. X III, 50, w: Św. G rzeg o rz W ielki, Listy, tłum . J. C zuj, W ar­ szawa 1955, IV, 225.

3 N iektórzy autorzy uznaw ali za publiczne jed y n ie d o k u m en ty spo rząd z o n e przez n o ta riu ­ sza - ta k E. S chm alzgrueber, Iu s ecclesiasticum universum , Ingolstadii 1717, III, tit. 22, η. 36.

(3)

gą to być pam iętniki, dzienniczki, wspom nienia, korespondencja, spi­ sane ustalenia... Przedkładający winien udow odnić ich autentyczność - przez przyznanie pozasądow e strony przeciwnej, przez świadków lub przez ekspertyzę grafologiczną. D okum enty takie - czy to uznane przez stronę4, czy to dopuszczone przez sędziego - m ają „taką m oc d o ­ w odową przeciwko autorow i lub tem u, kto go podpisał, i posiadającym od nich sprawę5 jak przyznanie pozasądow e” (k. 1542)6. N atom iast przeciwko stronie, k tó ra nie jest autorem dokum entu ani zań nie o d ­ powiada, dokum ent prywatny nie m a większej mocy niż oświadczenie stron nie będące przyznaniem się (k. 1542)7. D okum enty jako środki dowodowe m ożna przedłożyć we wszystkich procesach kanonicznych, w tym także w procesie o nieważność m ałżeństw a8.

Poniżej pragniem y rozważyć kwestię, czy w kanonicznym procesie o nieważność m ałżeństw a m ożna wykorzystać dokum enty prywatne zdobyte po dstępnie (np. pam iętniki pozwanej znalezione przez pow o­ da w jej biurku, albo pryw atne listy pozwanej do przyjaciółki d ostar­ czone przez ad resatkę powodowi).

D okum enty jako środek dowodowy są we wszystkich procesach k a­ nonicznych dopuszczone m ocą praw a (k. 1539). Dotyczy to także doku­ m entów prywatnych. Sędzia nie m oże odrzucić dokum entu tylko dlate­ go, że jest prywatny. Jeśli au to r dokum entu wezwany do jego potw ier­ dzenia, odm awia jego uznania lub milczy, sędzia musi zdecydować o je ­ go dopuszczeniu lub odrzuceniu, przy czym strona m oże nalegać na d o ­ puszczenie dowodu (k. 1527 §2), przedstawiając swoje argumenty. D e ­ cyzje sędziego nie podlegają ani odwołaniu ani zaskarżeniu (k. 1527 §2

4 „U zn a n e przez s tro n ę ” - to znaczy u z n a n e przez tę stro n ę procesow ą, przeciw ko której m ają stanow ić dow ód - K. L iidicke, M ünsterischer K om m entar, ad 1542, 3.

s N p. spadkobiercy.

6 „ Id e o q u e ep istu iae istae, licet p len am fidem co n tra m atrim o n iu m d e se n o n faciant, ta ­ m en p o ssu n t c o rro b o ra re vel ad iu v are arg u m e n ta d esu m en d a, ex attesta tio n ib u s, ita u t ex cu n ctaru m earu m ra tio n u m co n g erie h a u ria tu r c e rtitu d o m oralis circa validitatem vel nulli- ta te m m atrim o n ii c o n tro v e rsi” - wyrok с. d e L anversin z 26.6.1991 - R otae R om anae D eci­

siones..., 83 (1994) 425.

7 Nazwy „obcy” w k. 1542 („przeciw ko obcym m a ta k ą m oc ja k ośw iadczenia stro n n ie b ę ­ d ące przyznaniem się, w edług p rzep isu k. 1536 §2”) nie należy rozum ieć, jakoby chodziło o osoby trzecie - K. L üdicke, M ünsterischer K om m entar, ad 1542, 6.

s D la spraw o niew ażność m ałżeństw a, w których p rz ed ło żo n o jak o dow ód nie p o d leg ają­ cy żad n em u sprzeciw owi lub zarzutow i d o k u m e n t św iadczący o istnieniu przeszkody zrywa­ jącej lub o b ra k u form y k anonicznej, przew iduje się p ro c e d u rę skróconą, tzw. „proces op arty

(4)

w powiązaniu z k. 1629 n. 5). Sędzia m oże zmienić swą decyzję, czy to na wniosek stron czy to z urzędu po wysłuchaniu stron (k. 1591)9.

Sędzia, o którym wyżej mowa, to w procesie o nieważność m ałżeń­ stwa przewodniczący trybunału kolegialnego (ewent. sędzia ponens - к. 1677 §1 i 4). Sędzia m oże audytorowi wyznaczonem u do przeprow a­ dzenia instrukcji sprawy powierzyć decyzje o tym, k tó re dowody i w ja ­ ki sposób b ędą zbierane (k. 1428 §3). Sędzia m oże skorygować decyzje audytora.

2. Dowody godziwe

Przytoczone - i dopuszczone - m ogą być „dowody jakiegokolwiek rodzaju, k tóre wydają się pożyteczne dla poznania sprawy i są godzi­ w e” (k. 1527 §1). W niniejszych rozw ażaniach chodzi o takie dowody, których pożyteczność dla sprawy nie podlega wątpliwości, pytanie brzm i natom iast, czy m ożna uznać je za godziwe.

„G odziw e” to w urzędowym polskim wydaniu K odeksu przym iotnik użyty dla przetłum aczenia łacińskiego (probationes) „licitae”. Przy­ m iotnik „licitus” znaczy zarów no „godziwy”, jak też „dozwolony”10. W obiegu kanonicznym przym iotnik ten oznacza przede wszystkim do- zwoloność czynności - czyli m a znaczenie praw ne. W K odeksie Prawa K anonicznego11 zarów no przym iotnik „licitus”12 jak też przysłówek „li­ cite”13 występuje w znaczeniu prawnym. Jed nak przepis „m ogą być przytoczone dowody dozw olone”, nie miałby sensu, stąd trzeba przy­ jąć, że w k. 1527 §1 przym iotnik ten w ystępuje w znaczeniu etycznym - chodzi o dowody godziwe14. Godziwość czy niegodziwość dowodów

, R ów nież try b u n at kolegialny m oże p o d jąć uchw alę o w znow ieniu p o stę p o w an ia dow o­ dow ego, w tym tak że o dopuszczeniu dow odów odrzuconych przez przew odniczącego - S. V illegiante, II diritto di difesa delle parti n el processo m atrim oniale canonico, w: Studi di diritto

canonico m atrim oniale e processuale, II, R o m a (b. r. w), 29.

10 S ło w n ik łacińsko-polski pod red. M. Plezi, W arszawa 1969, III, 360.

11 O d n o śn ie do K odeksu z r. 1917 p.: R. K östler, Wörterbuch zu m Codex Iuris Canonici, M ü n c h en -K e m p te n 1927, ad v. licite i licitus, s. 212.

12 K. 841; 905 §1; 1066; 1083 §” i 1145 §2.

13 Ich w ykaz p. X. O choa, Index verborum ac locutionum Codicis luris Canonici, R o m a

1983, 243 (v. licite).

14 Tak też: K. L üdicke, M ünsterischer K om m entar, 1527, i J. -P. Schouppe, C om entario exe-

getico a l Codigo de Derecho Canonico, IV, 2 ,1 2 8 3 . W e w łoskim p rzek ład zie o d d a n o „licitae”

(5)

wynika w tych przypadkach nie z „natury” przedłożonych dokum en­ tów, lecz ze sposobu ich uzyskania - czy to przez wymuszenie (np. to r­ turam i) czy to w inny niegodziwy sposób. D okum enty wykradzione lub w yłudzone trzeba uznać za uzyskane w sposób niegodziwy, sędzia wi­ nien je przeto odrzucić, chyba że druga stro na zgadza się na ich wyko­ rzystanie. Już wtedy, gdy norm y kanonicznego praw a procesowego jeszcze nie nakazywały odrzucenia dowodów niegodziwych, autorzy prezentow ali pogląd, że każdy m oże przedstaw iać dokum enty będące w jego posiadaniu, byleby nie zdobył ich podstępem , nie otrzym ał ićh z zastrzeżeniem zachow ania tajem nicy albo też nie zawierały treści z natury swej tajnych15. N ie pisano jed n ak o obowiązku sędziego o d ­ rzucenia takich dowodów, lecz przyznawano mu prawo ich odrzuce­ n ia16. W ynikało to z tradycji kanonicznej pozostawiającej sędziem u d u ­ żą swobodę w podejm ow aniu kroków prowadzących do poznania praw dy17. Z astrzegano atoli, że w sprawach d obra publicznego (jak np. w spraw ach m ałżeńskich), sędzia m oże zażądać od każdej ze stron, by przedłożyła dowód przem awiający przeciwko n iej18.

N orm a k. 1527 §1 m ieści się jed n ak w śród przepisów dotyczących zwykłego procesu spornego19. N asuw a się przeto pytanie, czy winna ona znaleźć zastosow anie również w procesach specjalnych, w tym tak ­ że w procesie o niew ażność m ałżeństwa.

3. Dowody „niegodziwe” w procesie o nieważność małżeństwa

Przepisy regulujące postępo w an ie w procesie o niew ażność m ał­ żeństw a nie zaw ierają specjalnych norm dotyczących dopuszczenia

R o m a 1983), w hiszpańskim p rzek ład zie przez „licitas” (Codigo de D erecho Canonico. E d i­

tio n anotada..., P am p lo n a 1983), w niem ieckim urzędow ym przez „zulässig” (Codex des K a­ nonischen Rechts. Lateinisch-deutsche Ausgabe..., K eveiaer4 1984), w M ünsterischer K o m m en ­ tar... przez „ e rla u b t”.

15 M. C. a C o ro n a ta , Institutiones iuris canonici, III: De processibus, T aurini3 1948, η. 1351, s. 256.

16 F. X. W ernz, P. V idal, Ius ca n o n icu m , V I: D e processibus, R o m a e 1927, η. 512, s. 461. 17 F. R o b erti, D e processibus, R o m a e 1926, II, η. 227, s. 29.

18 F. X. W ernz, P. V idai, tam że.

19 Proces te n wywodzący się z rzym skiego p ro cesu kognicyjnego i udosk o n alo n y przez ka- nonistów , o p ie ra się n a zasadzie praw dy form alnej, tzn. udow o d n io n ej w obec sędziego (por. k. 1536 §1). Por. G . Rossi, Consilium sapientis iudiciale. S tu d i e ricerche p er la storia d e lproce-

(6)

lub odrzu cenia dowodów. N ie znalazł w nich żadnego odbicia fakt, że sprawy o niew ażność m ałżeństw a dotyczą d o b ra publicznego20. N ie p ozostaje natom iast bez znaczenia przy dopuszczaniu dowodów to, że w procesie o niew ażność m ałżeństw a nie chodzi o zaspokojenie roszczenia ani o rozstrzygnięcie sp o ru 21, lecz o stw ierdzenie faktu praw nego. C hodzi w nim o stw ierdzenie obiektywnej praw dy - nie praw dy form alnej tylko, lecz m ateria ln e j22. W łaśnie ze względu na to, że celem postępow ania jest ustalenie prawdy, w prow adzono w sp ra ­ wy do b ra publicznego elem enty procesu inkwizycyjnego (k. 1536 §2) i nakazano sędziem u postępow ać także z u rzęd u (k. 1452 §1). Rów­ nież te procesy zostają w drożone skargą i zakład ają aktywność przy­ najm niej jed nej ze stro n procesowych, ale sędzia m a obow iązek za­ rządzić przeprow adzenie dow odów przydatnych dla w yświetlenia praw dy m aterialnej. Czy m oże więc odrzucić dow ód, zdobyty w praw ­ dzie podstęp n ie, ale użyteczny dla ustalen ia prawdy, co jest przecież celem procesu?

Jasno rysuje się napięcie między obowiązkiem sędziego ustalania prawdy m aterialnej i respektow aniem zasady etycznej, w edle której cel nie uświęca środków. Sędzia kościelny nie powinien dopuścić do tego, by zastosowany podstęp przyniósł stronie procesowej korzyść23. N ie­ wątpliwie, strona przedkładająca dokum ent zdobyty podstępem k ieru­ je się chęcią uzyskania korzystnego dla siebie wyroku, ale jed n ak w procesie o nieważność m ałżeństw a chodzi o dobro publiczne. Fakt ten nie pozostaje bez znaczenia dla postępow ania dowodowego24, ale nie znosi zasady, iż cel nie uświęca środków. Realizacja do bra publicz­ nego nie usprawiedliwia stosowania środków niegodziwych.

Trzeba jed n ak przypom nieć, że obowiązek realizacji tego do bra cią­ ży na obydwu stronach. Stąd obowiązek sędziego zwrócenia się o

zgo-20 Je d n a k m a znaczenie dla mocy dow odow ej d o k u m en tó w pryw atnych - k. 1536 §2,1537; 1542.

21 N iew ażność m ałżeństw a m oże być sp o rn a m iędzy stro n am i, co je d n a k nie należy d o istoty p ro cesu - sp ó r nie toczy się m iędzy stro n am i. Por. Z . G rocholew ski, Q uisnam est pars

conventa in causis nuUitatis m a trim o n ii?, Periodica 79 (1990) 357-391.

22 Por. p rzem ó w ien ia Piusa X II z 3.10.1941 (A A S 33 (1941) 421-426) i z 1.10.1942 (AAS 34 (1942) 338-342); Ja n a X X III z 13.12.1961 (A A S 53 (1961) 819); Ja n a Pawia II z 4.2.1980 (AAS 72 (1980) 174-178; 28.1.1982 (A A S 74 (1982) 449 - 454) i z 25.1.1988 (A A S 80 (1988) 1178-1185).

23 J. X. W ernz, P. Vidal, Ius can o n icu m (p. przyp. 16).

24 C o zaznacza się m .in. w fakcie, że w spraw ach tych sęd zia w inien po w prow adzeniu spraw y p o stę p o w ać także z u rz ę d u - k. 1452 §1.

(7)

clę drugiej strony na wykorzystanie tych dowodów. Uzyskawszy ją sę­ dzia m oże i powinien je dopuścić. B rak takiej zgody stwarza dom nie­ m anie, że strona, której dokum enty wykradziono czy wyłudzono, sprzeciwia się ich wykorzystaniu, a przynajmniej sobie tego nie życzy. W skazane wyżej napięcie między obowiązkiem ustalenia obiektywnej prawdy i etyczną zasadą, że cel nie uświęca środków, zaznacza się w te­ dy jako napięcie m iędzy praw em do sprawiedliwego (tj. zgodnego z praw dą m aterialną) wyroku (p. k. 221 §1) oraz praw em „każdej oso­ by do ochrony własnej intymności” (k. 220).

4. Prawo do ochrony własnej intymności

Chociaż norm a k. 220 jest nowa, a na jej sform ułow anie wpłynęło współczesne rozum ienie podstawowych praw człowieka25, to jed nak w tradycji kanonicznej osobiste sprawy człowieka zawsze podlegały szczególnej ochronie. W iąże się to z charakterem relacji człowieka do Boga i przekonaniem Kościoła o jego misji w dziele zbawienia. Relacja ta m a charakter indywidualny, ale kształtuje się ją we wspólnocie w ie­ rzących. Stąd sprawy sum ienia, także wewnętrzne, intymne, wchodzą w zakres duszpasterskiej pieczy Kościoła, co więcej nie są pozbaw ione aspektów i skutków praw nych26. Z wciągnięciem spraw osobistych na forum kościelne szło w p arze zobow iązanie duszpasterzy i wszystkich, którzy zetknęli się z takim i sprawami, do zachow ana tajem nicy27. O b o ­ wiązek ten sięga tak daleko, że (niezależnie od niezdolności spow ied­ ników do występowania w charakterze świadków w odniesieniu do wszystkiego, co poznali z sakram entalnej spowiedzi - k. 1550 2 n. 2) „duchowni, w odniesieniu do tego, co im przekazano z racji sprawowa­ nia świętej posługi” są (podobnie jak urzędnicy państwowi, lekarze, położne, adwokaci, notariusze i inni zobow iązani do zachowania ta ­ jem nicy urzędowej, także z racji udzielenia porady) wyjęci od udziela­ nia odpowiedzi w sądzie (k. 1548 §2 n. 2).

25 Szerzej: P. M ajer, O chrona pryw atności w kanonicznym p o rządku praw nym , w: Ochrona

danych osobowych i praw o do prywatności w Kościele, K raków 2002, 67-98.

26 S tąd pojęcia ja k „forum w ew n ętrzn e” czy „forum su m ien ia”. P. m. inn.: R . Sobański, lus

fo ri - ius poli, F orum Iuridicum 1 (2002) 11-20.

21 Tajem nica spow iedzi, k tó rej n aru sze n ie obw arow ane je st najsurowszym i sankcjam i (k. 983 §1; 1388; 1550 2 n. 2); tajem nica, ja k ą zw iązani są ojcow ie duchow ni (k. 240 §2); ta ­ jem n ica urzędow a w iążąca d uszpasterzy (por. k. 471 n. 2; 1455; 1457 §1).

(8)

W kwestii przez nas om awianej nie chodzi jed n ak o - oczywisty - obowiązek zachowania tajem nicy przez sędziego, lecz o dopuszczenie przezeń jako dowód inform acji pozyskanych bez zgody osoby zain tere­ sowanej, posiadającej bezsporne „prawo do decydowania o tym, w ja ­ kim stopniu będzie się dzielić z innymi swymi myślami, uczuciami i faktam i ze swojego życia osobistego”28. Trzeba tu najpierw stwierdzić, że te „myśli, uczucia i fakty z życia osobistego” zostały już przez ich podm iot dobrow olnie spisane. Fakt ich spisania wcale nie oznacza chęci ani zgody na podzielenie się nim i czy ujaw nienie ich, dzienniczki, notatki pozostają przeto w sferze prywatności i podlegają ochronie, która przysługuje w tej sferze: człowiek sam decyduje o tym, kto i jakie otrzym a odeń inform acje29. W rozpatrywanej kwestii naruszenie tego praw a m oże m ieć miejsce dwuetapowo: przez zdobycie inform acji w sposób niegodziwy oraz przez ich u dostępnienie sądowi.

Niegodziwe zdobycie inform acji (konkretnie: ich nośnika) m a m iej­ sce wtedy, gdy dokonuje się wbrew woli ich posiadacza. C hęć zacho­ w ania ich w tajem nicy nie m usi być w yrażona wyraźnie, trzeba ją d o ­ mniem ywać na podstaw ie zachow ania ich posiadacza (np. w kłada dzienniczek zawsze do „swojej” szafki). Niegodziwe zdobycie inform a­ cji pociągnęłoby za sobą niegodziwość ich dalszego przekazania.

W świetle przytoczonego wyżej pojęcia sfery intymnej wypadałoby powiedzieć, że jej naruszenie m iałoby m iejsce także wtedy, gdyby oso­ ba, która legalnie weszła w posiadanie wchodzących w jej zakres infor­ macji, przekazała je dalej wbrew woli ich au to ra (np. udostępnienie otrzym anych listów czy dzienniczka przekazanego w celu zaznajom ie­ nia w spółm ałżonka z własnymi przeżyciam i). Z akaz naruszenia sfery intymnej obowiązuje wszystkich wiernych.

Trzeba tu je d n a k zauważyć, że praw a do ochrony własnej intym no­ ści nie należy p ostrzegać abstrakcyjnie, w oderw aniu od innych praw podstawowych, lecz w pow iązaniach i w zajem nych uzależnieniach - jak o in tegralną i n iepo dzieln ą całość. S tąd też dyspozycja k. 223 §1, w edle której „w wykonywaniu swoich praw - czy to indyw idualnie czy zrzeszeni w stow arzyszeniach - w ierni pow inni m ieć na uw adze d o ­ bro w spólne K ościoła, upraw nienia innych oraz w łasne obowiązki

а P. M ajer, Ochrona... (p. przyp. 25), 67.

M T h. H o e re n , Kirchen u n d Datenschutz. Kanonistische u n d staatskirchenrechtliche Proble­

m e der autom atisierten Datenverarbeitung, E ssen 1 9 8 6 ,1 5 0 (M ü n ste risch er K o m m en tar zum

(9)

w obec drugich”. Dyspozycja ta dotyczy także upraw nień gw aranto­ wanych w k. 220.

Trzeba przeto stwierdzić, że sam o tylko zakwestionowanie dowodu pow ołujące się na jego treść dotyczącą sfery intymnej osoby, której d o ­ tyczy, nie uzasadnia zarzutu jego niegodziwości. Strona przedkładają­ ca taki dowód czyni użytek z praw a do legalnego dochodzenia upraw ­ nień i przedkłada dowody, jakim i (godziwie) dysponuje. Z aprzeczenie jej praw a do p rzedkładania takich dowodów byłoby ze szkodą dla niej (a także dla prawdy procesowej). Nie zm ienia tego faktu „intym na” treść dowodów, zwłaszcza że w sprawach o nieważność m ałżeństw a poruszanie spraw „intym nych” nie jest czymś niezwykłym, przeciwnie, należą one do tych faktów, na których postaw ie sędzia urab ia sobie sąd w kwestii ważności m ałżeństw a. Tajemnica zaw arta w tych dowo­ dach nie dotyczy „spraw cudzych”, w prow adzenie ich na forum sądo­ we nie jest przeto bezpraw ną ingerencją w sferę intymną. Jest to sfera „między m ałżonkam i”, co zresztą strona, której owe dokum enty doty­ czą, pośrednio przyznała dostarczając je drugiej stronie. Przedłożenie ich sądowi nie narusza praw a do ochrony intymności drugiej strony, gdyż w niesienie sprawy do sądu i przedłożenie dowodów nie m oże być traktow ane jako naruszenie praw a30. N a sądzie spoczywa wtedy ob o­ wiązek ochrony praw a stro n do własnej intymności. Norm y kanonicz­ nego praw a procesow ego skutecznie blokują dostęp do nich kom ukol­ wiek poza sądem , stronam i i ich adw okatam i31. Pozwalają one rozłado ­ wać napięcie między k. 220 i 221 §1 w sposób czyniący zadość ustalo­ nym w nich upraw nieniom , zarów no do sprawiedliwego wyroku, jak też do ochrony własnej intymności.

5. Prawda i sprawiedliwość przesłankami decyzji

Bardziej złożona jest kwestia dopuszczenia dowodów niegodziwych - wykradzionych, wyłudzonych (które nie m uszą dotyczyć spraw in­ tymnych). Z godnie z k. 1527 §1 nie powinny zostać dopuszczone. Sko­ ro jed n ak je przedłożono, to one fizycznie istnieją i byłyby przydatne dla osądzenia sprawy32. Sędzia m a nie tylko prawny, ale i m oralny o bo ­

30 Chyba, że chodziłoby o zastrze żen ie k. 1404 i 1405. 31 K. 1470 §1; 1475; 1598 §1.

(10)

wiązek wyświetlenia prawdy i to obiektywnej, a więc takiej, k tó ra wy­ klucza jakąkolw iek uzasadnioną i rozsądną wątpliwość33. Czy mógłby nie m ieć uzasadnionej wątpliwości, gdyby orzekł ignorując dowód wprawdzie niegodziwie pozyskany, ale przecież fizycznie istniejący i znany m u (skoro został przedłożony)?

O bowiązek dążenia do m aterialnej prawdy jest tak poważny, że p ra ­ wo (k. 1452 §1) nakazuje sędziem u z urzędu uzupełnić dowody w przy­ padku, gdy m a inform acje skądinąd (np. od znajom ych)34. W ie p o n ad ­ to sędzia, że zbawienie dusz zawsze „winno być w Kościele najwyższym praw em ” (k. 1757). O rzeczenie zgodne z praw dą m aterialn ą służy w założeniu dobru duchow em u stron, ale dla strony nie akceptującej wyroku - i to wydanego z wykorzystaniem niegodziwego dow odu - m oże być gorszące.

Sędzia staje przeto w obec dylem atu m oralnego. Jego urząd każe m u traktow ać jak o pierw szorzędne jego zobow iązanie wobec prawdy oraz jego pastoraln e zadanie pomocy - jeśli to praw nie możliwe - oso­ bom znajdującym się w powikłanej sytuacji m ałżeńskiej35. W łaśnie w tym celu przedłożono te dowody. Gdyby zachodziły uzasadnione p o ­ dejrzenia, że ich zdobyciu i przedłożeniu przyświecały cele inne niż „czynienie prawdy” (np. zniesławienie, albo także wykazanie winy za rozpad m ałżeństw a, jeśli ustalenie winy nie jest konieczne dla orzecze­ nia o ważności), sędzia nie powinien dopuścić takich dowodów. Jeśli natom iast dowody zdobyto i przedłożono w celu wyświetlenia prawdy, sędzia m usi zainteresow ać się nimi. W ymaga tego sprawiedliwość. Praw da i sprawiedliwość jako motyw decyzji sędziego nie oznaczają akceptacji zasady „cel uświęca środki”, lecz każą dążyć do tego, by d o ­ wód, niegodziwy z racji sposobu jego uzyskania, stał się godziwym, czy­ li by został zaakceptow any przez stronę, której go skradziono, czy od której go wyłudzono. Sędzia winien przeto nakłonić ją do w yrażenia zgody na wykorzystanie dokum entu. Jeśli zgoda taka nie zostaje wyra­ żona, sędzia musi sam dojść do uzasadnionej decyzji etycznej. O dm o­ wa zgody m ogłaby być zasadna tylko wtedy, gdyby przedłożenie dok u­

33 R. Sobański, Iudex veritatem de m atrim onio dicit, Ius M atrim oniale 4 (1999) 187. 34 Z . G rochoiew ski, Pewność m oralna ja k o klu c z d o lektury norm procesowych, Ius M a tri­ m o n iale 3 (1998) 23 ns.

35 Por. przem ów ienia pap iesk ie do au d y to ró w R oty Rzym skiej - od przem . Piusa X II z 2.10.1944 (AAS 36 (1944) 288) d o przem . Ja n a Paw ła II z 17.1.1998 (U O sservatore R o m a ­ no z 18.1.1998, s. 1.

(11)

m entu groziło zniesławieniem , niebezpieczną przykrością lub „innym poważnym złem ” czy to dla strony pozwanej czy to dla jej bliskich krewnych lub powinowatych36. Chodzi o dolegliwości leżące poza przedm iotem sporu, nie zaś o obawy zm niejszenia szans na uzyskanie wyroku po własnej myśli37. A rgum enty przedłożone podlegają ocenie sędziego.

Z a dopuszczeniem takich dowodów przem aw ia obowiązek sędziego w obec prawdy, przeciw niegodziwy sposób ich uzyskania. W parze z argum entem za dopuszczeniem idzie publiczny charakter przedm io­ tu procesu o nieważność m ałżeństw a, w parze z kontrargum entem idzie obawa, że dopuszczenie dowodu niegodziwego m oże spow odo­ wać zarzut popieran ia przez sąd kościelny niegodziwości, zwłaszcza że przedstawiający dowód kierow ał się własnym dobrem , a procesy o nie­ ważność m ałżeństw a bywają traktow ane przez wiernych jako ich oso­ bista sprawa. Jakąkolw iek podjąłby decyzję, sędzia musi obawiać się skutków złych. Należy przeto dążyć do ich minimalizacji.

W inien przeto w pierwszym kroku argum entacji ocenić, czy w spo­ m niane dowody rzeczywiście są niezbędne do wyświetlenia prawdy, a nie tylko przydatne. Gdyby pozostałe dowody były wystarczające, nie m a pow odu dopuszczenia dowodów niegodziwie zdobytych, ich odrzu­ cenie nie spow oduje negatywnych skutków dla prawdy. Gdyby jed n ak dowody te oceniał jako niezbędne dla wyświetlenia prawdy, musi zda­ wać sobie sprawę, że w razie ich odrzucenia nie da się zminimalizować złych skutków dla prawdy, orzeczenie byłoby niezgodne z nią. W ypada więc sędziem u dopuścić owe dowody i usiłować m inimalizować zło stąd ewent. wynikające. Sędzia nie usprawiedliwia sposobu zdobycia dowodów, lecz uzasadnia własną decyzję zwracając uwagę, że to nie on wykreował dowód, lecz postanow ił o dopuszczeniu wtedy, gdy go „fi­ zycznie” przedstaw iono. Z dopuszczenia nie wynika zło dla drugiej strony, gdyż dowód pozostaje w aktach i inter partes. N ie stanowi zła orzeczenie nieważności m ałżeństw a, skoro jest ono zgodne z praw dą, „obiektywnie” nie stanowi zła także dla strony sprzeciwiającej się orzeczeniu nieważności m ałżeństw a, gdyż również dla niej praw da nie m oże być (m oralnym ) ziem. N ie aprobując sposobu zdobycia dow o­ dów sędzia zwróci uwagę, że odm ow a zgody n a dopuszczenie dow o­ dów, aczkolwiek psychologicznie zrozum iała, godzi jed n ak w prawa

36 K. 1546 §2 w łączności z 1548 §2 n. 2.

(12)

drugiej strony. D ow odam i niezbędnym i do wyświetlenia prawdy o m ałżeństw ie (a o takie chodzi) są bow iem żywotnie zainteresow ani oboje m ałżonkowie. O dm ow a zgody m oże przeto zasługiwać n a nega­ tywną ocenę m oralną, a wtedy wina w sprawie dowodów rozkłada się na obydwie strony. R acje odmowy zgody na wykorzystanie dowodów wymagają więc wnikliwego rozważenia, a dopuszczenie dowodów m i­ mo racji przeciwnych przedłożonych przez osobę zainteresow aną wy­ m aga uzasadnienia. Szczególnie staranne i respektujące godność oso­ by musi być to uzasadnienie wtedy, gdy dowody dotyczą sfery intym ­ nej, chronionej k. 220. Również jed n ak wtedy, gdy odmowy nie p o dbu ­ dowano żadnymi racjam i wzgl. gdy na zapytanie sędziego o zgodę oso­ b a zainteresow ana nie dała żadnej odpowiedzi, decyzja sędziego d o ­ puszczającego dowody niegodziwie uzyskane wymaga uzasadnienia wykazującego, że nie działał wbrew k. 1527 §1, nie naruszył praw czło­ wieka ani nie p opiera działań niegodziwych.

6. Glosa do dwóch niezgodnych wyroków

Kwestię postaw ioną w nagłów ku artykułu p o d dan o analizie w m o ­ tywacji praw nej wyroków wydanych w spraw ie o nieważność m ałżeń­ stwa z tytułu niezdolności pozw anej do podjęcia istotnych obow iąz­ ków m ałżeńskich rozpatryw anej w pierwszej instancji przez sąd bisku­ pi w R otten b u rg u 38 oraz w instancji apelacyjnej przez sąd m etrop oli­ talny we Fryburgu39. C hodziło o pam iętniki pozw anej, przechowywa­ ne przez nią w niezam kniętej szafie, skopiow ane bez jej wiedzy przez pow oda i przedłożone przezeń jako dowody w sprawie. Biegli oparli na nich swe opinie. O brońca węzła pow ołując się na k. 220 i 1527 §2 zakw estionow ał dopuszczenie pam iętników jako dowód. Sąd pierw ­ szej instancji nie podzielił argum entacji obrońcy węzła stwierdzając, że wykorzystanie pam iętników nie narusza praw a do ochrony własnej intymności, gdyż chodzi o sprawy dotyczące obojga m ałżonków, zaś p ro ced u ra procesow a wyklucza wgląd osób trzecich w akta sprawy. Z daniem sądu skopiow anie zapisków dla celów procesowych nie n a­

38 W yrok z 10.11.1994 - Entscheidungen kirchlicher Gerichte. Leitsätze 1994, B onn 1995, Sign. 18.

39 W yrok z 13.12.1995 - Entscheidungen kirchlicher Gerichte. Leitsätze 1995, B onn 1996, Sign. 10.

(13)

ruszało norm etycznych w stopniu wykluczającym ich spożytkowanie w procesie40.

O dm ienne stanowisko zajął trybunał apelacyjny. Uznał, że zostało po­ ważnie naruszone prawo jednostki decydowania o tym, kto i jakie otrzy­ m a od niej informacje. Prawo to naruszył powód, który niegodziwie wszedł w posiadanie pamiętników, a to wykluczało wykorzystanie ich ja ­ ko środek dowodowy. Sąd apelacyjny uchylił wyrok pierwszej instancji.

Trudno nie przyznać racji sądowi apelacyjnem u, gdy twierdzi, że przedłożone przezeń dowody zostały uzyskane z naruszeniem praw chronionych k. 220. Trudno jed n ak też nie zauważyć, że tenże sąd p o ­ strzega prawo do ochrony własnej intymności w izolacji od praw d ru ­ giej strony. Pozwana odnotowywała w pam iętnikach sprawy interesu ­ jące obydwie strony i w ażne dla wyświetlenia prawdy o (zakw estiono­ wanej przez pow oda) ważności m ałżeństwa. Pozwana sprzeciwiała się wykorzystaniu dowodów o decydującym znaczeniu. Sąd apelacyjny uznał sprzeciw pozw anej zgłoszony przez nią bez żadnego uzasadnie­ nia za wystarczający dla m oralnej oceny postępku powoda, nie poddał ocenie postawy pozwanej. Ignorując pam iętniki i odrzucając o parte na nich opinie biegłych sąd apelacyjny wydał wyrok niesprawiedliwy i nie­ zgodny z praw dą, nie bacząc, że nie jest etycznie naganne zrobienie użytku z cudzej tajem nicy, jeśli wymaga tego sprawiedliwość41. Sąd nie wziął pod uwagę, że podstaw ow e praw a człowieka (a do takich należą praw a chronione w k. 220 i 221) tworzą integralną i niepodzielną ca­ łość, a przeakcentow anie jednego z nich godzi w inne. R ozum ow anie prezentow ane w motywacji prawnej wyroku to linearne zastosow anie sylogizmu z k. 220 i 1527 §1 bez zastanow ienia się, czy wystarczająco uwzględniono inne w chodzące w grę przepisy praw a służące ochronie innych dobór. Trudno tam dostrzec ślady myślenia oceniającego, od­ grywającego węzłową rolę przy stosowaniu praw a42.

Niewątpliwie również w odniesieniu do kanonicznego procesu o nieważność m ałżeństw a prawdziwe jest zdanie, że praw da „nie m oże być ustalona we wszelkich w arunkach oraz z zastosow aniem wszelkich środków działania”.43 Jed n a k przyporządkow ując dobra, o które cho­

40 Poza naszym te m a te m p o zo stają wywody są d u dotyczące przydatności pam iętników j a ­ ko podstaw a opinii psychologa i psychiatry.

41 B. H äring, N a u k a Chrystusa. Teologia m oralna , Poznań 1963, t. III, 445. 42 W brew k. 221 §2 przepisy p raw a nie zostały zastosow ane ze słusznością. 43 Z. Kwiatkowski, Z a ka zy dow odow e w prawie karnym , K atow ice 2001, 43.

(14)

dzi w procesie o nieważność m ałżeństw a, nie m ożna zapom inać, że d e­ cyduje ona o teleologii procesu.

Dürfen private Dokumente, die au f eine unerlaubte Weise errungen wurden, im kanonischen Ehenichtigkeitsprozess als Beweismittel angeboten werden?

Zusam m enfassung

N a c h M a ß g a b e d e s can . 1527 §1 k ö n n e n B e w e ise j e d e r A r t e r b ra c h t w e r d e n , d ie z u r B e u rte ilu n g e in e r S a c h e f ö rd e rlic h e rs c h e in e n u n d z u lä ssig sin d . E s s te llt sic h d ie F ra ­ g e , o b p riv a te D o k u m e n te ( A u fz e ic h n u n g e n , T a g e b ü c h e r, K o rre s p o n d e n z ), d ie o h n e W issen d e s A u to rs u n d B e sitz e rs e rw o rb e n w u rd e n , im E h e n ic h tig k e its p ro z e s s als B e ­ w e is a n g e b o t a n g e n o m m e n w e r d e n k ö n n e n . E s e rg ib t sic h e in e S p a n n u n g zw isc h e n d e r P flic h t d e s W irk e n s p ro re i v e r ita te u n d d e m P rin z ip , d a s s d u rc h d a s Z ie l d ie M itte l n ic h t g e h e ilt w e rd e n . E s ist g le ic h z e itig d ie S p a n n u n g zw isc h e n d e m R e c h t a u f e in g e ­ r e c h te s ( d e r o b je k tiv e n W a h rh e it e n ts p re c h e n d e s ) U r te il u n d d e m S c h u tz d e r I n tim ­ s p h ä re . D e r R ic h te r d a r f sic h n ic h t so v e r h a lte n , als o b d ie s e B e w e ism itte l n ic h t e x istie ­ rte n . E s m u ss d a r a u f d rin g e n , d ass d ie b e tr o ff e n e P e rs o n sic h m it d e r V o rla g e d ie s e r B e w e ise e in v e r s ta n d e n g ib t. D e r e n e v e n t. A b s a g e u n te r lie g t e th is c h e n A b w ä g u n g e n .

Cytaty

Powiązane dokumenty

RCAS1 receptor-binding cancer antigen expressed on SiSo cells jest bia³kiem b³onowym obecnym na powierzchni komórek nowotworowych, zdolnym do wywo³ania apoptozy

Michał Kobusiewicz,John Bower.

Olena Prus.

Conclusions Based on the results of this work, the following is concluded: 1 Having flow conditions that are not fully stagnant, measurement of the spatial distribution of the

Rzecz naturalna, że 37-letni skandynaw ista nie zdążył wypow iedzieć się w dziełach, które byłyby nieprzem ijającym wkłajdem w naszą kulturę. Rów nież

Rozw ijało się ono kolejno jako ap ro baty w n a in te r­ pretacja nauki Towiańskiego, jako przeciw staw ienie się tej nauce, w końcu jako dążność do uform

1958.. Oto on: [K arpiński Franciszek]: Pieśni nabożne.. Podp.: Michael Kadtubow ski, Scholasticus Praelatus Cath[edralis] Livon[ensis], Visit[ator] Gener[alis] Dioecesis

The healing efficiency of asphalt mixture depends on the cap- illary flow speed of bitumen. The softening point of bitumen can be considered as a good healing temperature. The