• Nie Znaleziono Wyników

Widok Psychospołeczne uwarunkowania powodzenia małżeństwa

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Psychospołeczne uwarunkowania powodzenia małżeństwa"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N IK I N A U K S P O Ł E C Z N Y C H

T o m IV — 1976

M A R IA B R A U N -G A Ł K O W S K A

PSYCHOSPOŁECZNE UW ARUNKOW ANIA POW ODZENIA MAŁŻEŃSTWA

U W A G I W S T Ę P N E

W 1939 r. 51,1% m ężczyzn i 53,9% kobiet pozostaw ało w sta n ie m ał­ żeńskim. W 1960 r. 72% m ężczyzn było żon atych i 63% kobiet — za­ m ężnych (Łobodzińska 1974 s. 30). M ałżeństw o nie „przeżyło się”, p rze ­ ciwnie, jest jak b y bardziej a tra k cy jn e , ale jednocześnie m niej trw ałe. W skaźnik rozwodów na 100 ludności w ynosił: w r. 1950 — 0,44; 1960 — 0,50; 1970 — 1,05; 1971 — 1,11 (R ocznik s ta ty s ty c z n y 1972 s. 92).

W skaźnik ten pokazuje rosnącą liczbę m ałżeństw rozw iedzionych, a m ałżeństw skłóconych i niezadow olonych, choć form alnie trw ałych, jest znacznie w ięcej. Mimo że tak ic h sy tu a c ji nie da się u jąć statystyczn ie, można jed n ak powiedzieć, że w iele zaw ierany ch m ałżeń stw okazuje się po jakim ś czasie nieudanym i.

O kreślenie „m ałżeństw o n ieu d a n e ”, choć potocznie zrozum iałe, jest niejednoznaczne. J e st przeciw staw ieniem „m ałżeństw a udan ego ”, co byw a także rozm aicie rozum iane. P rzedstaw iane w licznych badaniach socjo­ logicznych poglądy n a tem at tego, jak ie są zadania rodziny i jaki pow i­ nien być współm ałżonek, w y glądają u poszczególnych badany ch dość różnorodnie. Skoro oczekiw ania są różne, o sukcesie będzie raczej decy­ dowało ich subiektyw ne spełnienie niż teoretycznie czy statysty cznie w y­ odrębnione jego wyznaczniki, któ re dla poszczególnych m ałżeństw' m ogą się wcale nie spraw dzać. Np. posiadanie sam odzielnego m ieszkania u w a ­ żane jest zarów no przez teo rety k ó w zagadnienia, ja k rów nież w opiniach potocznych za w ażny czynnik tw o rzący szczęście m ałżeńskie, a jed n a k znaleźć m ożna m ałżeństw a szczęśliwe, choć bez sam odzielnego m ieszkania. O dw rotnie, w iele m ałżeństw , któ re z zew nątrz m ożna oceniać p ozy tyw ­ nie, gdyż są trw ałe, a także posiadają odpow iednie w a ru n k i m aterialn e, samodzielne m ieszkanie, podobne zainteresow ania itd., w subiektyw ny m

(2)

odczuciu uw aża się za zaw iedzione w oczekiw aniach i niezadowolone. Ta sub iek ty w n a ocena decyduje o sam opoczuciu m ałżonków i rzu tu je na atm osferę rodziny i sytu ację dzieci. O statecznym k ry te riu m powodzenia m ałżeństw a nie może więc być podobieństw o do jakiegoś m odelu teore­ tycznego, lecz su biektyw ne zadowolenie małżonków.

To poczucie zadow olenia z m ałżeństw a stało się obecnie głównym czynnikiem trw ałości związku. Poniew aż zarów no praw o, jak i opinia pu­ bliczna pozw alają n a rozwód, a w związku z pracą zawodową kobiet w zględy ekonom iczne nie g ra ją n a ogół zasadniczej roli, osobista decyzja trw a n ia w zw iązku decyduje o tym , czy m ałżeństw o będzie istnieć, czy też zostanie rozw iązane p raw n ie lub ulegnie rozpadow i faktycznem u.

Mimo że ostateczną m ia rą pow odzenia m ałżeństw a jest subiektyw ne poczucie m ałżonków , m ożna przypuszczać, że to poczucie jest uw aru nk o­ w ane przez rozm aite czynniki zew nętrzne, które pow odzeniu mogą sprzy­ jać lu b też zakłócać je. M ałożnkowie m ogą sobie z tych czynników zda­ w ać spraw ę, m ogą ich nie zauw ażać lub też błędnie oceniać.

Celem przedstaw ionych niżej b adań jest poszukiw anie związków m ię­ dzy su b iektyw n ym pow odzeniem m ałżeństw a a niektórym i czynnikam i obiektyw nym i. Trudność badań nad uw arunkow aniam i powodzenia m ał­ żeństw a polega n a konieczności w yodrębnienia w naszej analizie pew nych czynników , k tó re w rzeczyw istości zawsze w y stępują w jakim ś zespole i dopiero ich układ decyduje o sukcesie. Siedzenie jed n ak niektórych tenden cji d aje m ożliwość pew nej orientacji w tym zagadnieniu i w ery fi­ kacji potocznych opinii, często nieuzasadnionych.

Z jaw isko pow odzenia m ałżeństw a jest niew ątpliw ie bardzo złożone i tru d n o w jedn y ch badaniach objąć, a n aw et przewidzieć, w szystkie jego uw arun ko w an ia, dlatego przedstaw ione badania stanow ią tylko pew ne rozeznanie terenu . Do analizy zostały w y b rane niektóre czynniki potocz­ nie uw ażane za w ażne, a m ianow icie: czas trw an ia m ałżeństw a, czas trw a ­ n ia narzeczeństw a, różnica w ieku m iędzy m ałżonkam i, sytu acja m aterial­ n a i sy tu acja m ieszkaniow a m ałżeństw a. Prócz tych uw arunkow ań, n a j­ częściej w y rażan y ch w potocznych opiniach, w zięto pod uw agę pocho­ dzenie z rodziny jedno lub w ielodzietnej, postaw y religijne, poglądy na regulację urodzin i cechy osobowości: in tro - i ekstraw ersję oraz neuro- tyczność. W ybór ty ch czynników , częściowo arb itraln y , jest uzasadniony ich znaczeniem choć nie o b ejm u je oczywiście w szystkich m ożliw ych u w a­ runko w ań , pozw ala po ich przeanalizow aniu na w skazanie n ajw ażniej­ szych tenden cji i kieru nkó w dalszych badań, a także w yciągnięcie pew ­ n y ch w niosków praktycznych.

W poszukiw aniu wyżej w ym ienionych związków przebadano 300 m ał­ żeństw an k ietą zaw ierającą dane, ja k wiek, czas trw an ia m ałżeństw a itd., skalą postaw relig ijn y ch W ładysław a P ręży ny i kw estionariuszem

(3)

Eysen-cka. M etody te zostaną om ówione przy p rzed staw ianiu w yników badań nad poszczególnymi problem am i. P u n k tem odniesienia dla w szystkich po­ rów nań była skala powodzenia m ałżeństw a.

Skala ta została zbudow ana specjalnie dla p rzedstaw iany ch badań. Celem jej jest określenie liczbowego w skaźnika pow odzenia m ałżeństw a. Składa się z szeregu tw ierdzeń, (np. w zajem na miłość, podobne za in tere ­ sowania, w zajem na w ierność itp.), które zostały dobrane na podstaw ie w ypow iedzi 60 osób w różnym w ieku i o różnym poziom ie w ykształce­ nia, proszonych o w ypow iedzenie się, co ich zdaniem jest najw ażniejsze, aby m ałżeństw o było udane. W ten sposób osiągnięto szereg tw ierdzeń na tem at w arunków pow odzenia m ałżeństw a, potocznie k u rsu jący ch w społeczeństwie. L ista ta została uzupełniona n a podstaw ie lite ra tu ry o te nieliczne tw ierdzenia, któ rych badani nie podali, a któ re m ożna spo­ tkać w opracow aniach teoretycznych.

Zgodnie z p rzy jęty m wyżej założeniem , że ostatecznym k ry te riu m sukcesu m ałżeństw a je st subiektyw ne przekonanie sam ych zainteresow a­ nych, skala składa się z dwóch części. W części pierw szej bad ani prosze­ ni są o podkreślenie dowolnej liczby tw ierdzeń praw dziw ych dla w łasne­ go m ałżeństw a. W części drugiej — n a liście złożonej z tych sam ych tw ierdzeń — o podkreślenie ty ch zdań, k tó re ich zdaniem są n a jw a żn ie j­ sze, aby m ałżeństw o było udane. W ten sposób osiąga się dw a su b iek ty w ­ ne obrazy: własnego m ałżeństw a osoby badanej i m ałżeństw a jej zdaniem idealnego. Porów nanie obu list i obliczenie, ile tych sam ych tw ierdzeń zostało podkreślonych n a obu listach, pozw alają określić w skaźnik po­ wodzenia rńałżeństw a (WPM). W w ersji skali używ anej w p rzed staw ia­ nych badaniach w skaźnik ten mógł w ynosić od 0 do 20 punktów , przy czym najm niejszy w ynik osiągają m ałżeństw a zdecydow anie nieudane, najw yższy zdecydow anie udane. W skaźnik ten określa, o ile w łasne m ał­ żeństwo badanego jest zbliżone do m ałżeństw a idealnego w jego opinii. Pozw ala to na uniknięcie p o rów nyw ania m ałżeń stw a badanego z m o­ delem m ałżeństw a tra fn y m zdaniem badacza (nie w szyscy badacze są tu zgodni), a k tó ry może nie w ydaw ać się tra fn y badanem u. W zw iązku z tym niektóre zdania n a liście są sprzeczne (np. żona p racuje zawodowo, żona nie p racuje zawodowo), co um ożliw ia badanem u w ybór takiego m o­ delu, jaki m u odpowiada. Nie chodzi tu o ocenę p a rtn e ra , ale o ocenę te ­ go, o ile m ałżeństw o jako zw iązek dw ojga ludzi powiodło się.

Trafność skali została spraw dzona przez badanie 20 m ałżeństw u d a ­ nych i 20 m ałżeństw n ieudanych lub rozw iedzionych, znanych dobrze z obserw acji. Rzetelność m etody została spraw dzona m etodą retestu . Ba­ dania przeprow adzono w śród 50 m ałżeństw (100 osób) w ciągu 2 kolej­ nych dni, osiągając w spółczynnik k o relacji r P earso n a 0,99, a także po 2 m iesiącach, osiągając w spółczynnik k o relacji 0,95.

(4)

O cena pow odzenia m ałżeństw a uzyskiw ana przy pomocy omówionej skali je s t subiektyw na, jed n a k to sub iek tyw n e poczucie sukcesu może zależeć od różnych czynników obiektyw nych. Porów nanie stopnia zado­ w olenia z m ałżeństw a z niek tó rym i uw arunkow aniam i obiektyw nym i zo­ stan ie przedstaw ione poniżej. Choć badaniam i objęto ogółem 300 m ał­ żeństw (600 osób), dla poszczególnych problem ów dobierano każdorazowo tak ą próbkę spośród w szystkich badanych, k tó ra dostarczała danych dla prześledzenia danego zagadnienia. D latego liczebność prób analizow anych je s t każdorazow o inna. W śród badanych 300 m ałżeństw znajdow ały się osoby z różnych środow isk, różnego w ieku i stopnia w ykształcenia. W w y­ padkach, gdy porów nyw ano g ru p y m ałżeństw udanych i nieudanych, do­ bierano je każdorazow o tak, aby były jednorodne pod względem w ieku, w ykształcenia, posiadania dzieci i zam ieszkiw ania w mieście.

P rzed staw ion e b ad ania zostały w ykonane przez studentów uczestni­ czących w prosem inarium psychologii rodziny w K atolickim U niw ersyte­ cie Lubelskim .

U W A R U N K O W A N IE C Z A S O W E

Nie m a pow odu przypuszczać, by szczęście m ałżeńskie było ściśle zw iązane z w iekiem m ałżonków, nie je st jed n ak wykluczone, że doświad­ czenie n ab yw ane w ciągu życia m a tu jakieś znaczenie. Dość często w po­ tocznych pow iedzeniach spotyka się opinię, że szczęśliwi są tylko młodzi m ałżonkow ie, że czas zabija miłość itp. D la spraw dzenia tego m niem ania porów nano w skaźnik zadow olenia b adanych kobiet i m ężczyzn w 8 róż­ n y c h przed ziałach w iekow ych. W żadnej z g ru p w iekow ych nie w ystąpiły różnice sta ty sty c z n e istotne. Poniew aż w iek życia nie jest tożsam y z cza­ sem trw a n ia m ałżeństw a, co w ty m w y pad k u w ydaje się bardziej istotne, porów nano stopień zadow olenia z czasem trw an ia m ałżeństw a 291 b ada­ n y ch kobiet i 278 m ężczyzn, dzieląc ich na 5 grup. Dla każdej z tych g ru p obliczono śred n i w skaźnik pow odzenia m ałżeństw a.

T ab. I. Powodzenie m ałżeństwa w zależności od czasu jego trwania

G rupa Czas trw ania małżeństwa

K obiety Mężczyźni liczba badanych średni W PM liczba badanych średni WPM I 0—4 92 13,7 86 14,2 11 5—9 48 13,0 46 13,0 III 10— 14 44 13,8 44 14,2 IV 15—24 70 11,8 66 13,2 V 25 i więcej 37 15,0 36 15,2

(5)

Różnice staty sty czn ie isto tn e w ystąpiły: dla kobiet m iędzy g ru p ą I a II, I a IV oraz IV a V, dla m ężczyzn m iędzy g ru p ą III a V oraz IV a V. W y­ niki te m ożna przedstaw ić graficznie.

W y k re s 1

P orów nanie przedstaw ion y ch w yników ze s ta ty sty k ą rozw odow ą ( Sko­ rzy ński s. 18) w ykazu je dużą zbieżność:

Czas trw an ia m ałżeństw a W skaźnik rozw odów

0-4 . 26,3

5-9 28,5

10-14 20,2

powyżej 15 24,9

A nalizując te dane m ożna zauważyć, że zadow olenie z m ałżeństw a nie w ykazuje jak iejś ten d e n c ji sta łe j, w zrastającej lu b m alejącej, ale w aha się zależnie od czasu trw a n ia m ałżeństw a. Zgodnie z częstym m n iem a­ niem , w p arę la t po ślubie w skaźnik zadow olenia spada. O kres 5-9 la t po ślubie zw iązany jest zw ykle z dużym w ysiłkiem opieki nad dziećmi, a łą ­

(6)

czyć się może z pew nym znużeniem i znudzeniem partn erem . Jednakże to obniżenie zadow olenia jest tylko przejściowe, gdyż w następnej grupie w yraźn ie się podnosi, a liczba rozw odów spada.

In te rp re to w a ć to m ożna w ten sposób, że przed m ałżeństw am i sta r­ szym i stażem s ta ją inne problem y, do rozw iązania których konieczne jest pew ne przeorganizow anie życia, a także zm iana dotychczasow ej hierarchii w artości. M alew ska (s. 225) na podstaw ie swoich badań w skazuje na zm ianę znaczenia przystosow ania seksualnego dla oceny szczęścia m ałżeń­ skiego. We w czesnym okresie po ślubie 80% m ałżeństw , w k tó rych w y stę­ p u je b ra k sa ty sfak c ji seksualnej, ocenia swój zw iązek jako nieszczęśliwy, n a to m ia st po 8 lata ch ilość m ałżeń stw szczęśliw ych m imo złego przystoso­ w an ia seksualnego je s t wyższa. Taka zm iana dotyczy praw dopodobnie nie tylko sp raw y w spółżycia seksualnego. Jeżeli zm iana w hierarch ii wartości nie nastąpi, kryzys skończy się rozpadem m ałżeństw a. Jeżeli partn erzy będą um ieli się n a nią zdobyć, nastąp i w zrost poczucia zadowolenia z m ał­ żeństw a, aż do następnego kryzysu, k tó ry przychodzi parę lat później.

Po okresie pew nej stabilizacji, kiedy życie domowe jest na ogół zor­ ganizow ane, a dzieci nie w y m agają ju ż pielęgnacji, następ u je ponowny spadek zadow olenia z m ałżeństw a. W yraźny jest szczególnie u kobiet. 0 tym drugim okresie kryzysow ym pisze interesująco szw ajcarski psy­ c h ia tra Bovet. W m ałżeństw ie w ty m okresie, na sk utek wcześniejszego ścierania się postaw i poglądów, w ytw orzył się ju ż pew ien kompromis. Teraz niebezpieczeństw em jest zobojętnienie — m ałżonkowie nie dysku­ tu ją ju ż ze sobą, gdyż nie spodziew ają się zmiany. Jednocześnie n astęp u ­ je zw iązane z w iekiem pew ne obniżenie dynam izm u biologicznego.

Dzieci w ty m okresie do rastają i zaczynają odchodzić z domu, co jest szczególnie dla m atek w ielkim przeżyciem . Jeżeli dotychczas dobro dzieci było przyczyną n ierozpadania się związku, teraz ta spraw a staje się mniej istotna. M ałżonkowie m uszą ponow nie przeorganizow ać swoje życie do­ mowe, a także zm ienić płaszczyznę stosunków . W iele m ałżeństw nie um ie znaleźć w yjścia z ty ch trudności, szuka czegoś nowego, i kryzys kończy się rozw odem . O dsetek rozw odów w 15 i więcej lat od zaw arcia m ałżeń­ stw a w ynosił: w r. 1951 — 9,4; 1960 — 19,3; 1965 — 23,0; 1966 — 24.9

(S kórzy ński 1965 s. 18-19).

M ałżonkow ie m uszą w tym okresie nauczyć się żyć znowu we dwoje 1 wzm ocnić łączącą ich więź em ocjonalną. Jeśli w ejdą n a tę drogę i szu­ kanym przez nie ,,n o w ym ” będą now e w artości odnalezione we w zajem ­ nej interak cji, m ałżeństw a o najdłuższym czasie trw an ia sta ją się param i najbardziej zadowolonym i.

P rzy rozw ażaniu zw iązku zadow olenia z m ałżeństw a z w iekiem m ał­ żonków nasu w a się p y tan ie o znaczenie różnicy w ieku m iędzy m ałżon­ kam i. W ostatnim czasie stw ierdza się zarów no obniżenie w ieku nowo­

(7)

żeńców, jak i zm niejszenie różnicy w ieku m iędzy nim i. Ś redni w iek za­ w ierania m ałżeństw dla m ężczyzn w ynosi 24,7, dla kobiet 21,3 lat, a średnia różnica w ieku m iędzy m ałżonkam i 3,4 lat.

W śród m ieszkańców m iast rozpiętość w ieku pom iędzy m ałżonkam i jest m niejsza niż n a wsi. Około 40% m ałżonków m a p a rtn e ró w w rów nym w ieku i liczba ta w zrasta {Łobodzińska 1969). W opinii stu d e n tó w n a jo d ­ pow iedniejszym w iekiem do zaw arcia zw iązku m ałżeńskiego jest: dla ko­ biety 23-25 lat, dla m ężczyzn 25-27 lat, czyli różnica niew ielka (A dam ­ ski).

W celu porów nania zadow olenia z m ałżeństw a m ałżeństw o różnej rozpiętości w ieku obliczono w skaźnik pow odzenia m ałżeństw a dla 267 ko­ biet i 264 mężczyzn, dzieląc badanych n a 6 grup.

Tab. 2. Powodzenie małżeństwa w zależności od różnicy wieku między m ałżonkam i

K obiety Mężczyźni

G rupa Różnica wieku liczba

badanych średni W PM liczba badanych średni W PM I rówieśnicy (0—2) 68 12,7 66 13,2 II mąż starsza 2 - 4 117 13,4 116 14,2 III mąż starszy 5 - 7 45 15,3 44 15,3 IV mąż starszy 8 - 1 0 14 14,8 15 14,3

V mąż starszy więcej niż

10 lat 9 13,1 9 13,7

VI żona starsza o więcej

niż 2 lata 14 14,1 14 14,1

G raficznie przedstaw ia to w y k res 2.

A nalizując te w yniki m ożna zauw ażyć, że średnio najw yższe zadow ole­ nie z m ałżeństw a w y stępuje zarów no u kobiet, ja k i u m ężczyzn w tych m ałżeństw ach, w których m ąż jest starszy o 5-7 lat, a n ajm niejsze u ró ­ w ieśników i przy najw yższej (powyżej 10 lat) różnicy w ieku.

T endencja ta je st w yraźna, jed n a k różnice w e w skaźniku podobień­ stw a m iędzy grupam i nie są statysty cznie istotne. M ożna więc sądzić, że om aw iany czynnik nie m a większego znaczenia dla pow odzenia m ałżeń­ stwa, choć zdaje się w skazyw ać n a pew n ą ostrożność w pozytyw nej oce­ nie coraz częściej zaw ieranych m ałżeństw rówieśniczych. M ałżeństw o ta ­ kie dzięki podobnem u sposobowi kształtow ania i w ychow ania w spółm ał­ żonków, posiadania zbliżonego dośw iadczenia i uczestnictw a w podobnych sytuacjach społecznych sp rzy ja pow staw aniu stosunków przyjacielsko- -p artn ersk ic h (M arkow ska). Jed n ak że m ała różnica w iek u (mąż starszy), nie zm ieniając tej zasadniczo podobnej sytuacji, może być korzy stn a w związku z w cześniejszym dojrzew aniem fizycznym i psychicznym

(8)

W y k re s 2

dziew cząt. N atom iast p rzy dużej (powyżej 10 lat) różnicy w ieku mogą w ystępow ać odm ienne postaw y wobec życia m ałżeńskiego i odm ienne po­ trzeby, u tru d n ia ją c e dobry kontakt.

In n y m in teresu jący m uw aru n ko w an iem czasowym je s t związek m ię­ dzy czasem trw a n ia narzeczeństw a a pow odzeniem m ałżeństw a. Nazwa „narzeczeństw o” częściowo w ychodzi z użycia, ale narzeczeństw o istnieje dalej jak o krótszy lu b dłuższy czas znajom ości przedślubnej. Od tego, czy je st to tylko „chodzenie ze sobą”, czy także okres świadomego przygoto­ w ania do m ałżeństw a, praw dopodobnie w dużej m ierze zależy m ałżeński sukces.

Choć praw idłow ości statystyczn e nie są rozstrzygające dla k o n k ret­ n ych p a r m ałżeńskich, w p ły w przebiegu narzeczeństw a n a losy m ałżeń­ stw a n a pew no w a rt je s t zbadania. Dotyczy to w ielu aspektów . Obecnie przedstaw ion y będzie tylko jed e n z n ich — czas trw ania.

Do p orów n an ia zostało w yb ran y ch 60 m ałżeństw . 30 z nich było b a r­ dzo zadow olonych z m ałżeństw a, 30 zdecydow anie niezadowolonych, przy

(9)

czym w skaźniki pow odzenia m ałżeństw a były dla obojga m ałżonków zgo­ dne. Czas trw an ia narzeczeństw a podzielono n a 4 okresy. Porów nano, ile procent m ałżeństw zadowolonych i niezadow olonych m iało narzeczeństw o krótsze niż 6 m iesięcy, od 7 m iesięcy do 1 ro ku itd. P orów n anie to przed­ staw ia tab. 3.

Tab. 3. Procent m ałżeństw udanych i nieudanych w zależności od czasu

Okres Czas trw ania narzeczeństwa % małżeństw udanych % małżeństw nieudanych I 0—6 miesięcy 10,0 33,3 II 7 miesięcy — 1 rok 13,3 56,7 II I 1 ro k — 2 lata 53,4 6,7

IV dłużej niż 2 lata 23,3 3,3

G raficznie przedstaw ia to w ykres 3. W y k res 3

W ydaje się, że w p rzy p ad k u om aw ianego u w a ru n k o w an ia w y n ik i są bardzo w yraźne. Zw iązek m iędzy stopniem zadow olenia z m ałżeństw a a długością trw a n ia n arzeczeństw a je s t bardzo duży. N a w yk resie widać, że m ałżeństw a nieudane g ru p u ją się w okresie trw a n ia narzeczeń stw a do roku, m ałżeństw a udane powyżej roku, szczególnie od 1 do 2 lat. W yniki te potw ierdzają tra d y c y jn e zalecenie duszpasterskie Kościoła, k tó ry n a j­ bardziej doradza narzeczeństw o trw ające ok. 1 roku.

(10)

Dłuższe narzeczeństw o sp rzy ja lepszem u poznaniu się przed ślubem i co za ty m idzie — bardziej przem yślanej decyzji. Nie chodzi tu o w ybór idealny, bo tak i jest chy b a niem ożliw y, ale o świadomość w yboru, która chroni przed rozczarow aniem i m obilizuje do aktyw nej postaw y wobec pow odzenia w łasnego m ałżeństw a.

In teresu jące są poglądy b adanych osób n a spraw ę znaczenia dobrego poznania się przed ślubem . Do skali postaw religijnych (która będzie omó­ w iona dalej) dodano, jako tw ierdzen ia buforow e, parę zdań na tem aty zw iązane z m ałżeństw em . B adani oceniali ich praw dziw ość w skali 7-stop- niow ej, pu nktow anej od 1 do 7 (1 — najw yższa akceptacja, 7 — deza- kceptacja). W yniki oceny tw ierdzenia ,.Długi okres narzeczeństw a jest w aru n k iem dobrego m ałżeństw a” przedstaw ia tab. 4.

Tab. 4. Ocena znaczenia narzeczeństwa w zależności od czasu trw ania narzeczeństwa i pow o­ dzenia małżeństwa

Okres Czas trw ania

narzeczeństwa

M ałżeństwa udane M ałżeństwa nieudane

kobiety mężczyźni kobiety mężczyźni

1 0 — 6 miesięcy 5,3 4,0 2,9 3,7

II 7 miesięcy — 1 rok 6,0 5,0 4,8 4,4

III 1 ro k — 2 lata 5,0 4,2 6,0 5,5

IV dłużej niż 2 lata 4,8 4,6 2,0 6,0

J a k widać, m ałżonkow ie z m ałżeństw udanych uw ażają tw ierdzenie za raczej niepraw dziw e lub niew ażne, niezależnie od czasu trw an ia narze­ czeństw a. N atom iast m ałżonkow ie z m ałżeństw niezadowolonych, których narzeczeństw o trw ało krótko, p rzy p isu ją m u znacznie większą rolę. W y­ raż a ją się w ty m praw dopodobnie osobiste dośw iadczenia badanych, któ­ rzy w w y pad k u krótkiego narzeczeństw a widzą przyczynę niepow odze­ nia.

S Y T U A C JA M A T E R IA L N A I M IE S Z K A N IO W A

W b ad an iach Łobodzińskiej odpowiedzi b ad an ych py tan y ch o w arunki sukcesu m ałżeńskiego kum ulow ały się w okół w arunków bytowych, sta n ­ d ard u ekonomicznego, posiadania zaw odu i pracy oraz wokół cech oso­ bowości (Łobodzińska 1974 s. 191). In teresu jące w ydaje się spraw dzenie trafności ty ch opinii. Poniżej przedstaw ione zostanie porów nanie zadowo­ lenia z m ałżeństw a w zależności od zamożności i sytuacji m ieszkaniowej. B adani n iechętnie p odają inform acje o posiadanych dochodach i m ają ten d e n c je do zaniżania ich, m im o zapew nień o anonim ow ości badań. Po­

(11)

niew aż tendencja ta jest stała, w yniki m ożna porów nać, nie p rzy w iązu­ jąc jedn ak do nich dużej wagi. Zam ożność określono jak o dochód m ie­ sięczny na 1 członka rodziny. P orów nano 40 m ałżeństw , w ty m 20 zdecy­ dow anie udan ych i 20 zdecydow anie n ieu d an y ch w opinii obojga m ałżon­ ków. P ro cent m ałżeństw udan ych i n ieu d an y ch nie różnił się m iędzy sobą w zależności od w ysokości dochodów.

Tab. 5. Procent małżeństw udanych i nieudanych w zależności od sy­ tuacji finansowej

D ochód na 1 członka % małżeństw % małżeństw

rodziny udanych nieudanych

do 1 tys. zł 30 33

i do 2 tys. zł 50 43

2 do 3 tys. zł 20 24

W yniki te w skazują n a b rak zw iązku m iędzy zadow oleniem z m ałżeń­ stw a a zamożnością, natom iast M alew ska (s. 232-234) w sw oich b a d a ­ niach w ykazuje w y raźn ą zależność w tym względzie. Być może niezgod­ ność ta jest pozorna, gdyż — jak pisze M alew ska — zależność dotyczy jedynie sytuacji skrajnych, które w przedstaw ianych badaniach nie w y ­ stąpiły.

Poniew aż próba, dla której w tym w y p ad ku uzyskano p otrzebn e d a­ ne, jest nieliczna, nie upow ażnia do dalej idących wniosków, w y d aje się jednak, że gdyby zależność b y ła istotna, u jaw n iłab y się w jak im ś stopniu.

W związku z badaniem znaczenia sy tu acji finansow ej u jaw n iła się in­ teresująca zależność w poglądach osób. W II części skali pow odzenia m ał­ żeństw a badani podkreślali tw ierdzenia ich zdaniem najw ażniejsze dla powodzenia m ałżeństw a. Porów nanie częstości w yborów tw ierdzeń przez osoby z m ałżeństw udanych i nieu d an ych przed staw ia tab. 6. W tabeli tej wzięto pod uw agę tylko tw ierdzen ia najliczniej podkreślane.

Na w ykresie tym widać, że m ałżeństw a udane częściej zw racają u w a ­ gę na spraw y dotyczące w zajem nego kontaktu. Szczególnie duża różnica w ystąpiła, jeśli chodzi o w ybór tw ierdzenia o w zajem nym szacunku. M ał­ żeństw a nieudane podkreślają częściej: udane pożycie seksualne i odpo­ wiednie w arunki m aterialne. Sform ułow anie „odpow iednie w a ru n k i m a­ terialn e” jest celowo względne. Nie chodzi tu o faktyczny poziom zamoż­ ności, ale o jego subiek tyw ną ocenę. W tym w łaśnie tw ierdzeniu w y stą­ piła najw iększa różnica (23,4%). In terp reto w ać to m ożna dw ojako. J e st możliwe, że m ałżeństw a te b yły n ieu d an e n a sk u tek bardzo złych w a ru n ­ ków m aterialny ch i dlatego n a tę spraw ę zw róciły uwagę. Poniew aż je d ­ nak rodziny badane nie w ydaw ały się sk rajn ie biedne, a przedstaw ione

(12)

Tab. 6. Częstość w yboru najważniejszych twierdzeń w zależności od pow odzenia małżeństwa Lp. Treść twierdzenia Osoby z małżeństw udanych Osoby z małżeństw nieudanych liczba V/O liczba 0//O 1 W zajem na miłość 58 96,6 57 95,0 2 W zajem na wierność 56 93,4 50 83,4 3 W zajemne zaufanie 52 86,4 46 76,4 4 W zajem na w yrozumiałość 48 80,0 44 73,4

5 U dane pożycie seksualne 47 78,4 51 85,0

6 Posiadanie dzieci 46 76,6 45 75,0

7 Okazywanie miłości 42 70,0 39 65,0

8 N ienadużyw anie alkoholu 42 70,0 33 55,0

9 W zajem ny szacunek 40 66,6 28 46,7

10 P odobny św iatopogląd 39 65,0 30 50,0

11 O dpowiednie w arunki m a­

terialne 24 40,0 44 73,4

G raficznie p rzed staw ia to w y k res 4.

i

W y k re s 4

(13)

wyżej porów nanie zamożności i stopnia pow odzenia m ałżeństw a nie w y ­ kazuje związku, nasuw a się raczej inne w yjaśnienie.

M ałżeństw a przyw iązujące dużą wagę do w zajem nego k o n ta k tu sa­ me stw arzają powodzenie swego związku, natom iast te, które p rzy w ią­ zują dużą wagę do w arunków m aterialnych, oczekują sukcesu raczej z ze­ w nątrz, nie dość zajm ując się sobą w zajem nie. Może to być zw iązane z om aw ianą wyżej zm ianą hierarch ii w artości, jako koniecznym w a ru n ­ kiem zadowolenia z m ałżeństw a po upływ ie jakiegoś czasu. M ożna po­ dejrzew ać, że w n iek tó ry ch w ypadkach nie b ra k odpow iednich w aru n k ó w m aterialnych, ale przyw iązyw anie do nich nadm iernego znaczenia może być przyczyną niepow odzenia.

Odpow iednie w aru n k i m aterialn e nie są w ystarczające do pow odzenia m ałżeństw a i, jak się w ydaje, ich znaczenie jest często przeceniane. J e d ­ nakże pew ne m inim um jest w aru n kiem choć niew ystarczającym , ale ko­ niecznym dla praw idłow ego funkcjonow ania rodziny. Od sytu acji m a­ terialnej zależą, czy n aw et są jej elem entem , w aru n k i m ieszkaniow e.

Obliczono średni w skaźnik pow odzenia m ałżeństw a dla 25 p a r posia­ dających samodzielne m ieszkanie od początku m ałżeństw a i dla 40 par nie posiadających m ieszkania.

Tab. 7. Powodzenie małżeństwa w zależności od sytuacji mieszkaniowej Mieszkanie W PM kobiety mężczyźni posiadają nie posiadają 19,6 11,0 19,3 13,0

J a k widać, pary posiadające m ieszkanie osiągnęły dużo wyższy w skaź­ nik powodzenia m ałżeństw a od nie posiadających m ieszkania. Z w szy­ stkich u w arunkow ań ty p u ekonomicznego posiadanie m ieszkania jest chy­ ba najw ażniejsze, gdyż um ożliw ia rodzinie norm alną pracę i w ypoczynek bez konfliktów z osobami trzecim i. Posiadanie sam odzielnego m ieszkania łączy się ze spraw ą kontaktów m iędzy m ałżonkam i a pokoleniem ich ro ­ dziców. Je st to problem ogrom nie w ażny dla obu stron. W p rzed staw ia­ nych badaniach będzie on zaledw ie dotknięty, i to tylko w aspekcie wspólnego m ieszkania.

Obecnie typow ą rodziną m iejską jest rodzina dw upokoleniow a, a m ło­ de m ałżeństw a dążą do uzyskania sam odzielnego m ieszkania. O dsetek ro­ dzin trzypokoleniow ych m ieszkających razem z konieczności czy też dla obopólnych korzyści w ynosi w w ielkich m iastach 27-35 (Łobodzińska 1974 s. 135). Takie współżycie rodzi różne problem y. Ziem ska (s. 132)

(14)

badając 74 rodziny trzypokoleniow e stw ierdziła, że tylko 36% z nich żyło bez napięć. W śród pozostałych w 57% stw ierdzono zaburzenia stosunków na sk u te k d e stru k c y jn e j in geren cji m atek w spółm ałżonków , w 27% do­ szło n a w e t do zerw ania w ięzi m ałżeńskiej.

N astęp stw a w spólnego m ieszkania m ogą być różne, zależnie od w ie­ lu czynników , np. w ielkości m ieszkania, osobowości członków rodziny itd. Dla zbadania, ja k a staty sty czn a ten d en cja w ystęp uje w tej spraw ie, po­ rów nano w skaźnik pow odzenia m ałżeństw a dla 60 m ałżeństw m ieszka­ jący ch i 60 nie m ieszkających z rodzicam i. W yniki przedstaw ia tab. 8.

Tab. 8. Powodzenie małżeństwa w zależności od m ieszkania z rodzicami M ałżeństwa W PM kobiety mężczyźni mieszkające z rodzicami 12,03 13,38 nie mieszkające z rodzicami 14,53 14,20

W skaźnik pow odzenia m ałżeństw a jest, jak widać, nieco wyższy dla osób nie m ieszkających z rodzicam i. P ro cen t m ałżeństw zdecydowanie udany ch i zdecydow anie n ieu d an y ch też różni się w zależności od wspól­ nego m ieszkania z rodzicam i. Przedstaw iono to w tab. 9, osobno biorąc pod uw agę opinię kobiet, osobno mężczyzm

T ab. 9. Procent małżeństw udanych i nieudanych w zależności od mieszkania z rodzicami

U dane N ieudane

M ieszkanie kobiety mężczyźni kobiety mężczyźni

liczba V/o liczba °//o liczba % liczba /O

wspólne 26 43,3 36 60,0 15 . 25,0 10 16,7

osobne 37 61,7 34 56,7 6 10,0 5 8,3

Tam, gdzie m ałżeństw a m ieszkają osobno, procent m ałżeństw udanych jest wyższy, tam , gdzie m ieszkają razem , wyższy jest procent m ałżeństw nieudanych. Praw idłow ość ta w y stępu je w opinii mężczyzn i kobiet. J e ­ dynie p ro cen t m ałeń stw udan y ch przy w spólnym m ieszkaniu w opinii m ężczyzn jest nieco w yższy niż przy m ieszkaniu osobnym. Być może jest tak dlatego, że m ężczyźni na ogół m niej angażują się w życie domowe niż kobiety, więc ew entualne spory na tym tle m niej ich obchodzą. Jedn o­

(15)

cześnie tam , gdzie w dom u m ieszka kobieta ze starszego pokolenia, m ęż­ czyźni są m niej obciążani obowiązkam i dom owym i.

Czapów {s. 235) zauważa, ż stosunki m iędzy dorosłym i dziećmi a ich rodzicam i u k ła d a ją się w zależności od tego, kto je s t gospodarzem domu. Porów nano w skaźniki powodzenia m ałżeństw m ieszkających z rodzicam i, którzy są sam odzielni finansow o i k tó rzy pozostają n a u trz y m an iu dzieci. Ilu stru je to tab. 10.

Tab. lO.Powodzenie małżeństw w zależności od utrzym y­ wania rodziców mieszkających razem

Rodzice na utrzym aniu Samodzielni finansow o

kobiety mężczyźni kobiety mężczyźni

11,38 11,6 14,8 15,6

W skaźnik jest niższy tam , gdzie rodzice pozostają n a u trz y m an iu dzie­ ci. N asuw a to pytanie, czy sam fak t w spólnego m ieszkania z teściam i obni­ ża zadowolenie z m ałżeństw a, czy też w inne są w adliw e postaw y zain te­ resow anych. Ziem ska (s. 129) w ykazała d estru k cy jn y w pływ m atek o n ie­ korzystnych postaw ach rodzicielskich, m oże także w chodzi tu w grę konsum pcyjna postaw a dzieci.

W arto dokładniej prześledzić tę spraw ę, gdyż może przy odpow iednim w ychow aniu dałoby się w przyszłości zapobiec neg atyw nem u w pływ ow i na m ałżeństw o wspólnego zam ieszkiw ania 3 pokoleń. Na pew no m a tu znaczenie także ciasnota m ieszkania i b rak oddzielnych pokoi dla różnych pokoleń. Popraw a sytuacji n a tym polu może w iele zmienić.

P O S IA D A N IE D Z IE C I

Spraw a liczebności rodziny sta ła się ostatnio przedm iotem bacznej uwagi, gdyż zarów no w mieście, ja k i na wsi w y stę p u je ten d en cja spad­ kowa liczby urodzin. W o statnich latach statysty cznie n a 1 kobietę w w ie­ k u rozrodczym przypada w m ieście 1,6 dziecka, a n a wsi 2,8. Zdaniem dem ografów w m iastach d om in ują rodziny z 1 bądź 2 dzieci (Ł obodziń­ ska 1974 s. 45). Badacze w ym ien iają różne u w arunkow ania tego zjaw iska, jak w aru nk i ekonomiczne, w ykształcenie, m iejsce zam ieszkania, stosunek do religii. W ydaje się, że przyczyną nie m niej w ażną od innych choć z n i­ mi związaną, jest p rzekonanie d ty m , co w nosi dziecko do rodziny: obni­ żenie stopy życiowej i kłopoty czy szczęście i radość. Choć m ożna by cytow ać w ielu autorów (np. W ielow ieyski s. 187; S u ja k s. 128) piszących

(16)

o tym , ja k ą szansą rozw ojow ą dla rodziców jest dziecko, to jed n ak w po­ tocznym odczuciu bardzo często jest ono traktow ane jako zagrożenie, a nie szansa.

Łobodzińska przedstaw iając opinie m ałżonków na tem at w arunków sukcesu m ałżeńskiego stw ierdza, że „posiadanie dzieci nie odgryw a niem al żadnej roli w obrazie szczęścia m ałżeńskiego. Dzieci jako czynnik sukce­ su w ym ieniło l,5°/o odpow iadających z m iasta i 2,0% ze w si.” Może to oznaczać że posiadanie dzieci tra k tu je się jako w artość rodzinną i obowią­ zek ro d zin n y k o n k u ren c y jn y wobec szczęścia m ałżeńskiego. B yłoby to częściow ym w yjaśnieniem spad k u dzietności m ałżeństw , które chcą prze­ żyw ać m iłość, ale nie chcą ponosić tru d u w ychow ania dzieci (Łobodziń­ ska 1974 s. 192). Podobnie M alew ska (s. 226) stw ierdziła w swoich ba­ daniach b ra k zależności m iędzy posiadaniem dzieci a oceną szczęścia m ał­ żeńskiego.

K ry teriu m pow odzenia m ałżeństw a je s t w łasne poczucie zadowolenia, jednakże zainteresow ani nie zawsze um ieją ocenić praw idłowo, co tem u poczuciu zadow olenia sprzyja. W ystąpiło to w jak iejś m ierze przy ocenie ważności czynników m aterialny ch . Obecnie zostanie spraw dzony w pływ posiadania dzieci. W ty m celu porów nano średnie w skaźniki powodzenia m ałżeństw a u osób nie posiadających dzieci i posiadających jedno, dwoje, tro je oraz czworo i w ięcej dzieci (razem 374 osoby, w szystkie powyżej 5 lat trw7ania m ałżeństw a). Różnica w skaźnika powodzenia m iędzy osoba­ m i bezd zietny m i i posiadającym i dzieci je st staty stycznie bardzo istotna.

Tab. 11.Pow odzenie małżeństwa w zależności od posiadania dzieci

Liczba dzieci Liczba badanych małżeństw

W skaźnik powodzenia kobiety mężczyźni 0 7 8,0 8,7 1 56 13,5 13,8 2 70 14,5 15,2 3 37 14,0 13,3 4 i więcej 17 13,0 14,5

G raficznie p rzed staw ia to w yk res 5.

J a k widać, n ajbard ziej zadowolone są m ałżeństw a z dw ojgiem dzieci. J e s t to zgodne z p refero w an y m obecnie m odelem rodziny. Stopień zado­ w olenia m ężczyzn i kobiet jest podobny, z w yjątk iem rodziny n ajliczniej­ szej (4 i w ięcej dzieci), gdzie m ężczyźni są bardziej zadowoleni. Można to chyba tłum aczyć- w iększym obciążeniem kobiet obowiązkam i domo­ wymi.

N ajw iększą (statystycznie bardzo istotną) różnicę w stopniu zadowole­ n ia w idać n a przykładzie m ałżeństw bezdzietnych Wbrew7 opinii, że

(17)

po-W y k re s 5

1 2

Lic z b a e U ic c i

4

i wi ęcej

siadanie dzieci nie je st szczęściodajne, średni w skaźnik u osób bezdziet­ nych był dużo niższy niż u w szystkich m ałżeństw posiadających dzieci. Nie m ożna tego in terp retow ać w ten sposób, że m ałżeństw a niezadow o­ lone nie chcą posiadać dzieci. J e s t to praw dziw e, jeśli chodzi o dziecko drugie i trzecie. Żadnego dziecka nie m ają tylko te m ałżeństw a, k tó re albo go mieć nie mogą, albo od początku św iadom ie go nie prag n ą. M ożna więc p rzy jąć k ieru n e k zależności polegający n a tym , że fa k t b ra k u dzie­

(18)

cka obniża zadow olenie z m ałżeństw a, i sądzić, że posiadanie dzieci, choć w tym aspekcie nie doceniane, jest w ażnym czynnikiem szczęścia m ał­ żeńskiego. M ałżonkow ie m ogą nie zdaw ać sobie z tego sp raw y i średnie w yniki nie ro zstrzyg ają problem u w in dyw idualnych przypadkach, jed ­ n ak ogólna praw idłow ość jest tu chyb a bardzo w yraźna.

In teresu jące jest odw rócenie problem u znaczenia liczby dzieci dla po­ w odzenia m ałżeństw a — ja k bycie jed y nak iem w pływ a n a późniejsze m ałżeństw o. O dsetek dzieci jed y n y ch w yraźnie w zrasta. W ostatnich la­ tach jed y n acy przyjm ow ani w W arszaw ie do I klasy szkoły podstaw owej stanow ili 70-80l0/'o {W ielowieyski s. 191). Prześledzenie w pływ u jed yna- ctw a n a pow odzenie m ałżeństw a je s t ty m bardziej ciekawe, że wobec rosnącej liczby jed y n ak ó w m ałżeństw a takie będą coraz liczniejsze.

P rzygotow anie do życia m ałżeńskiego n a stęp u je przede w szystkim w rodzinie. Prócz k o ntaktów rodzice — dzieci w ażną rolę odgryw ają k o n tak ty m iędzy rodzeństw em . Uczą one w spółżycia z gru p ą i z p a rtn e ­ rem rów nym sobie. Obecnie, wobec partnerskiego, w zasadzie, układu stosunków m iędzy m ężem a żoną, te n drugi rodzaj związków w rodzinie m acierzystej w y daje się bardzo w ażny.

P orów nano w skaźniki pow odzenia m ałżeństw a u ty ch spośród ogółem przeb adan ych 300 m ałżeństw , w k tó ry ch przynajm n iej jed n a stro n a była jed y n ak iem (45 m ałżeństw ), z ta k ą sam ą liczbą m ałżeństw , w których obie stro n y pochodziły z rodzin w ielodzietnych (przynajm niej 4 dzieci). Obli­ czono, jak i p ro cen t obu ty ch g ru p stanow iły m ałżeństw a zdecydowanie u d ane i nieudane, osobno w opinii kobiet i mężczyzn. W yniki przedsta­ w ia tab. 12.

T ab. 12. Pow odzenie małżeństwa w zależności od pochodzenia z rodzin jedno- i wielodzietnych

M ałżeństw a

Jedynacy Z rodzin wielodzietnych

kobiety mężczyźni kobiety mężczyźni

bardzo udane 25,0% 34,6% 25,0% 30,8%

nieudane 11,4% 7,8% 11,4% 7,7%

J a k w idać, p ro cen t m ałżeństw zadow olonych i niezadow olonych jest p raw ie tak i sam w obu grupach, co w skazuje n a b rak zw iązku m iędzy jed y n actw em a zadow oleniem z m ałżeństw a. Porów nano także w skaźnik zadow olenia z m ałżeństw a u m ałżonków jedynaków . W badaniach wskaź­ n ik i obojga m ałżonków b y ły do siebie zbliżone. Z darzające się bardzo duże różnice w skazyw ały n a duży egoizm jednej ze stron, k tó ra sam a będąc zadow oloną nie zauw ażała niezadow olenia drugiej strony. Różnice

(19)

n iezbyt duże w skazyw ały n a to, k tó ra ze stro n jest bardziej zadowolona, przy zasadniczo podobnej ocenie.

Przy analizie zadow olenia z m ałżeństw a u jedynaków nasunęło się pytanie, czy ich w spółm ałżonkow ie są rów nie zadow oleni z m ałżeństw a jak oni sami. Tab. 13 przedstaw ia w yniki p o zytyw nej i n eg aty w n ej oceny swego m ałżeństw a u współm ałżonków jed yn ak ów w porów naniu z oce­ nami m ałżonków osób pochodzących z rodzin w ielodzietnych.

Tab. 13. Pow odzenie małżeństwa w zależności od tego, czy współm ałżonek jest jedynakiem

Małżeństwa

M ałżonkowie jedynaków M ałżonkow ie niejedynaków

kobiety mężczyźni kobiety mężczyźni

bardzo udane 19,2% 22,8% 30,8% 18,2%

nieudane 9,6% 11,4% 7,7% 6,8 %

W tej tabeli widać pew n ą różnicę: żony jedy nak ów są rzadziej zado­ wolone z m ałżeństw a i nieco częściej u w ażają je za n ieudane niż żony niejedynaków . Mężczyźni — m ałżonkow ie jedynaczek — nieco częściej uw ażają m ałżeństw o za nieudane, ale także nieco częściej oceniają je pozytyw nie, czyli d ają oceny bardziej skrajne. Jeśli chodzi o niższe za­ dowolenie kobiet — żon jed y n akó w — m ożna je chyba tłum aczyć cecha­ mi ich mężów u tru d n iający ch w spółżycie społeczne. Jed nakże poglądy na tem at jedynaków ulegają w litera tu rz e o statnich la t znacznym zm ia­ nom i spraw a w ym agałaby dokładniejszego zbadania.

Z B IE Ż N O Ś Ć P O S T A W R E L IG IJ N Y C H

Om aw iane wyżej pew ne społeczne czynniki pow odzenia m ałżeństw a, choć w skazują n a niektóre praw idłow ości, n a pew no nie w yczerp ują w szystkich uw arunkow ań. U w aru nk o w ania bardziej w ew nętrzne, np. psychiczne właściwości m ałżonków , są może n aw et w ażniejsze.

Poniew aż m ałżeństw o m ożna u jąć jako sw oisty zw iązek dw ojga ludzi współdziałających ze sobą, prócz zew nętrznych w arunków um ożliw iają­ cych to w spółdziałanie w ażna je s t tego w spółdziałania w ew n ętrzn a m oż­ liwość, jakieś podobieństw o ustosunkow ań się do przedm iotu działania. Dlatego w ażnym czynnikiem m ałżeńskiego sukcesu są postaw y m ałżon­ ków. Z w zględu n a w zajem ne zrozum ienie i w ychow anie dzieci szczegól­ nie istotna jest postaw a religijna. Postaw iono p y tanie: czy istn ieje zw ią­

(20)

zek m iędzy pow odzeniem m ałżeństw a a intensyw nością postaw relig ij­ nych i zgodnością postaw relig ijn y ch pom iędzy m ałżonkam i.

P ostaw a relig ijn a rozum iana jest jako w zględnie stałe pozytyw ne lub n eg aty w n e ustosunkow anie się (intelektualne, em ocjonalne i behaw ioral­ ne) jed n ostki wobec nadprzyrodzoności (P ręży n a s. 56). Intensyw ność po­ staw y relig ijn ej m ierzona była skalą postaw religijnych W ładysław a P rę- żyny, której opis zn ajd u je się w cytow anej wyżej pracy.

Skała składa się z 30 tw ierd zeń dotyczących nadprzyrodzoności w ro­ zum ieniu relig ii chrześcijańskiej, wobec k tó ry c h badan i w y rażają swoje stanow isko w skali 7-stopniow ej (od akceptacji do dezakceptacji). Skala pozw ala określić intensyw ność postaw y i jej kierunek. Porów nano uzy­ skany w tej skali w y n ik 20 m ałżeństw bardzo udanych i 20 bardzo nie­ udan ych w zgodnej opinii obojga m ałżonków. Obliczono też różnicę po­ m iędzy w ynikam i m ęża i żony w każdym m ałżeństw ie. Średnie wyniki m ałżeństw u d any ch i n ieu d an y ch oraz średnią różnicę m iędzy m ałżon­ kam i podaje tab. 14.

Tab. 14. Wyniki skali intensywności postaw religijnych zależnie od pow odzenia małżeństwa

Małżeństwa Średnie wyniki skali między małżonkamiŚrednia różnica

udane 110,6 7,8

nieudane 115,2 14,4

Ś redni w y n ik skali religijnej jest bardzo podobny w m ałżeństw ach udanych i nieudanych. W skazuje to n a b rak zw iązku m iędzy intensyw ­ nością p ostaw religijn ych a pow odzeniem m ałżeństw a. Je d n ak to, że żad­ n a z osób b adanych nie uzyskała w yn ik u wskazującego n a w ysoką (po­ zytyw n ą lub negatyw ną) intensyw ność postaw y religijnej, mogło mieć znaczenie dla w yniku. Być może, gdyby w śród badanych znalazły się osoby o w ysokim stopniu intensyw ności tej postaw y, w yniki m ogłyby się ułożyć odm iennie.

Jed n ak że n a w e t w tej grupie, której postaw y nie były intensyw ne, okazało się, że średnia różnica m iędzy postaw am i w ram ach poszczegól­ nych m ałżeństw udan ych jest dw u k ro tn ie niższa niż w m ałżeństw ach nie­ udanych. W 4 spośród m ałżeństw udan y ch różnica w yników m iędzy m ał­ żonkam i była w yższa od średniej różnicy całej grupy, w m ałżeństw ach nieudan y ch zdarzyło się to 8 razy (na 20). Różnica ta nie jest statystycz­ nie istotna, w skazuje jed n ak n a pew ną tendencję, k tó ra przy liczniej­ szej próbie m ogłaby w ystąpić w yraźniej. W ydaje się. że różnica między

(21)

postaw am i religijnym i m ałżonków m a jakieś znaczenie dla pow odzenia m ałżeństwa.

Ja k w ykazują badania (K upczyk) m łodzież nie p rzy w iązu je w agi do religijności p a rtn e ra w m om encie jego w yboru. W ydaje się, że znow u m a­ m y do czynienia z powierzchow nością potocznych opinii. Stopień zgod­ ności postaw relig ijny ch w a ru n k u je bow iem m ożliwość uzgodnienia po­ stępow ania w w ielu spraw ach, jak : p rak ty k i religijne, w ychow anie dzie­ ci, regulacja urodzin.

Szczególnie w ychow anie dzieci staje się tru d n e przy niezgodności po­ staw rodziców. W ydaje się, że przy zachow aniu w zajem nego szacunku sytuacja, w której jed na stro n a p rak ty k u je, a d ru g a nie, może nie rodzić konfliktów . To samo zachow anie n ab iera innego znaczenia, gdy je s t ob­ serw ow ane i oceniane przez dziecko, któ re m usi się opowiedzieć po k tó­ rejś stronie. Opow iedzenie się to nie m usi być dek laracją słow ną, po prostu dziecko w w ypadku postaw sprzecznych m usi być bliższe jednej z nich. Może to być źródłem konfliktów dla samego dziecka. Z p u n k tu w idzenia kontaktów m iędzy m ałżonkam i w iększa bliskość psychiczna dziecka z jed ny m ze w spółm ałżonków też nie jest obojętna. W alka o dzie­ cko jest szkodliwa nie tylko dla dziecka, ale i dla w ięzi m ałżeńskiej.

Z postaw ą religijną w dużej m ierze zw iązane są poglądy n a regulację urodzeń. W ydaje się, że nie tyle sam a opinia n a ten tem at, co w łaśnie stopień jej zgodności m a znaczenie dla pow odzenia m ałżeństw a.

Ogólnopolskie rep rezen tacy jn e b adania n ad sp raw ą regulacji urodzin w ykazały, że opinie n a ten tem a t różnią się w zależności od zam ieszki­ w ania na wsi lub w mieście, od poziom u w ykształcenia i stosu nku do religii (Łobodzińska 1974 s. 123).

W przedstaw ionych badaniach poszukiw ano zw iązku ty ch opinii z po­ wodzeniem m ałżeństw a. B adani oceniali praw dziw ość n astępujących tw ierd zeń :

1. „Żadne względy nie u spraw ied liw iają p rzery w an ia ciąży”.

2. „M ałżonkowie sami pow inni decydować o sposobie regulacji u ro dzeń ” . 3. „N ajlepszą m etodą regulacji je s t m etoda term iczna”.

Zgodność oceny ty ch tw ierdzeń przez oboje m ałżonków i k ieru n ek tych ocen w m ałżeństw ach udan y ch i nieu dan ych podaję tab. 15. Do po­ rów nań dobrano 60 m ałżeństw , w tym 30 zdecydow anie udanych i 30 zdecydowanie nieudanych w zgodnej opinii m ałżonków.

Poglądy na tem at regulacji urodzeń różnią się u m ałżeństw udanych i nieudanych jakościowo, a także pod w zględem stopnia różnicy m iędzy małżonkam i. P ro cent m ałżeństw o opiniach niezgodnych odnośnie do w szystkich 3 tw ierdzeń b y ł niższy w śród m ałżeństw udanych. M ałżeń­ stw a udane są o 16% częściej zgodnego zdania, że nic nie u sp raw iedli­ w ia przery w ania ciąży niż m ałżeństw a n ieud ane i są o 6% częściej jed n o

(22)

-T ab. 15. Ocena twierdzeń dotyczących regulacji urodzeń w zależności od pow odzenia małżeństwa N r twier­ dzenia M ałżeństwo Opinie zgodne negatywne Opinie zgodne

pozytywne Opinie niezgodne Brak zdania

liczba o//o liczba V/o liczba % liczba /o

i udane 7 23 10 33 13 44 0 _ nieudane 10 33 5 17 15 50 0 — 2 udane 1 3 25 83 4 14 0 _ nieudane 0 0 21 70 9 30 0 — 3 udane 11 36 11 36 5 18 3 10 nieudane 1 3 4 13 16 54 9 30

m yślne w tej spraw ie. O 13% częściej tw ierdzą, że m ałżonkow ie pow inni sam i decydow ać o sposobie reg u lacji, i są w ty m względzie o 14% częściej jednom yślni. O pinie o m etodzie term icznej są o 36% częściej zgodne i 23% częściej oceniane pozytyw nie.

W yniki te w skazują, że zgodność poglądów na niektóre spraw y zw ią­ zane z re g u la cją u rodzeń w pływ a na powodzenie m ałżeństw a. N ajw iększa różnica w stopniu zgodności w ystąp iła m iędzy m ałżeństw am i udanym i a n ieu d an ym i w ocenie m etody term icznej. W ydaje się, że pożądane były­ by bardziej szczegółowe b ad ania tego zagadnienia.

Zachodzi obawa, że b rak zgody w ocenie tej m etody pociąga za sobą ko n flik ty i pow oduje zachw ianie jedności m ałżeńskiej. N asuw a się w nio­ sek, że trzeb a przem yśleć jeszcze spraw ę w ychow ania w tym zakresie. M etoda term iczna jako m etoda regulacji poczęć może być stosow ana bez e fe k tu ubocznego — ale bardzo ważnego — zakłócenia stosunków m ał­ żeńskich, w ted y gdy przekonani do niej są oboje m ałżonkowie.

N IE K T Ó R E C EC H Y O SO B O W O ŚC I

Czy podobieństw o osobowości m ałżonków sp rzy ja pow odzeniu m ał­ żeństw a — nie je s t sp raw ą rozstrzygniętą. W potocznym odczuciu na ogół tak. Tak też tw ierd zą n iek tó rzy badacze (Pospiszyl). Inni uważają, że jed n e potrzeby pow inny być podobne, inne uzupełniać się (Blood; M alew ska).

B adania w cześniejsze (B rau n-G ałk o w sk a i Walesa): w skazyw ały, że ogólnie biorąc stopień podobieństw a cech osobowości nie m a w pływ u n a pow odzenie m ałżeństw a, n ato m iast m ałżeństw a udane i nieudane róż­ nią się m iędzy sobą pod w zględem niek tó rych cech. B adania te były prow adzone przy pom ocy m etody Rorschacha. Obecnie zagadnienie to

(23)

będzie om ówione w św ietle m etody Eysencka. Osobowość jest, w edług Eysencka, całością a k tu a ln y ch i p o ten cjaln y ch układów zachow ania się organizm u zdeterm inow anego przez dziedziczność i środow isko (Eysenck s. 25). Na podstaw ie analizy czynnikow ej Eysenck, poza dziedziną in te ­ lektu i uzdolnień, stw ierdził istnienie 3 głów nych czynników , czyli w y­ m iarów osobowości, a m ianow icie neu ro ty zm u , in tro - i e k stra w e rsji oraz psychotyzm u. Szczegółowe info rm acje na te m a t teo rii E ysencka znaleźć m ożna w arty k u le Chlewińskiego W prowadzenie do teorii osobowości

H. J. Eysencka.

Dwa podstaw ow e w ym iary osobowości: 1. in tro w ersję — e k straw ersję i 2. zrów noważenie — niezrów now ażenie m ożna badać p rzy pom ocy I n ­

wentarza osoboioości H. J. Eysencka, zaadaptow anego do w a ru n k ó w pol­

skich w r. 1959 przez M. Choynowskiego.

In tro w ertycy w ykazują tendencje do niepokoju, ich reak cje n a bodźce są na ogół słabe, m ają inteligencję stosunkow o w ysoką, są w ytrw ali, po­ wolni, dokładni, w stosunkach m iędzyludzkich pozbaw ieni elastyczności. E kstraw ertycy m ają skłonność do w y konyw ania prac szybko, są m ało w y­ trw ali, p rzejaw iają dużą elastyczność w stosunkach z ludźm i, inteligencję m ają stosunkow o niską, zainteresow anie wąskie.

Porów nano średnie w skaźniki in tro - i ekstraw ersji osobno dla kobiet i mężczyzn i obliczono średnią różnicę pom iędzy w ynikam i m ęża i żony w poszczególnych m ałżeństw ach. P orów nano w yniki 20 m ałżeństw bardzo udanych i 20 n ieudanych w opinii obojga m ałżonków. W yniki te przed ­ staw ia tab. 16.

Tab. 16. Intro- i ekstraw ersja w zależności od pow odzenia m ałżeństwa

Małżeństwa K obiety Mężczyźni Różnica

udane 5,5 5.0 2,3

nieudane 4.9 5,3 2,3

Różnica m iędzy średnim i w ynikam i w m ałżeństw ach u danych i nie­ udanych jest statystycznie nieistotna. Ś rednie różnice m iędzy w skaźnika­ mi m ęża i żony są takie same. W skazuje to na b rak zw iązku m iędzy po­ siadaniem cechy in tro - i ek straw ersji a pow odzeniem m ałżeństw a.

W brew rozpow szechnionem u m niem aniu o trudnościach pożycia p rzy ,,niezgodności c h a ra k te ru ” różnice m iędzy m ałżonkam i pod ty m w zglę­ dem nie m ają znaczenia dla zadow olenia z m ałżeństw a. W yniki te są potw ierdzeniem b ad ań w cześniejszych {B raun-G ałk ow ska i W alesa). W św ietle tam ty ch badań okazało się, że w m om encie w yboru p a rtn e ra działają pew ne praw idłow ości: dobór na zasadzie podobieństw a. Jed n ak że

(24)

sam stopień tego podobieństw a nie m a zasadniczego znaczenia dla powo­ dzenia m ałżeństw a, znaczenie m a dopiero rodzaj cech posiadanych.

In n ą cechą b ad an ą przez kw estio n ariu sz E ysencka je s t neurotyzm . S k rajn y ch neu ro ty k ó w cechuje nieśm iałość, trudności w kontak tach spo­ łecznych, em ocjonalna nieśm iałość i w rażliw ość, zależność od innych, sła­ be zdrow ie fizyczne, nierów nom ierność osiągnięć w pracy. W samooce­ n ach n e u ro ty c y p o d k reśla ją skłonność do m artw ien ia się, łatw ość u raża­ nia ich uczuć, pobudliw ość, bezsenność, dokuczliw e i p rzy k re sny, b rak zau fan ia w e w łasne siły, poczucie niższości. W obiektyw nych testach n eu ­ ro ty c y są łatw o p o d atni n a sugestię, odznaczają się zm niejszoną zręczno­ ścią ręczną, ła tw ą dezorganizacją ruchow ą.

Za p rzeciętny stopień neurotyczności dla Polaków uznaje się do 27 p u n k tó w w skali neurotyczności (na 48 możliwych). K obiety m ają w tej skali w yniki wyższe (norm alne 29,10; neurotyczne 36,22) niż mężczyźni (norm alni 24,51; n e u ro ty czn i 31,11).

P orów n an ie wyników' skali neurotyczności dla 40 m ałżeństw (20 uda­ ny ch i 20 nieudanych) w skazuje n a pew ne różnice.

W m ałżeństw ach udany ch w y n ik (przeliczony) mężczyzn w ynosił 6, a kobiet 5, w m ałżeństw ach nieu d an y ch — m ężczyzn 5, a kobiet 7. W y­ raźniej w idać to w w ynikach nie przeliczonych, k tó rą przedstaw ia tab. 17.

Tab. 17. Pow odzenie m ałżeństwa a stopień neurotyczności

Płeć M ałżeństw a udane M ałżeństwa nieudane

mężczyźni 25,3 21,7

kobiety 23,5 34,0

P rzed staw ia to w yk res 6.

M iędzy w y n ik am i m ałżonków z m ałżeństw udanych nie m a różnicy pod w zględem stopnia neurotyczności. Są to w yniki ludzi nieneurotycz- nych, u kobiet niższe niż średnie. Tak więc m ałżonków z m ałżeństw uda­ n ych cechuje opanow anie, zrów now ażenie em ocjonalne bez nadm iernej pobudliw ości i bez skłonności do załam ań w sytuacjach stressow ych. Szczególnie żony (w porów naniu ze średnim i dla kobiet) w ykazują duże zrów now ażenie.

Inaczej w yglądają w yniki m ałżeństw nieudanych. M ężczyźni m ają w y­ n ik podobny (różnica statystyczn ie nieistotna), natom iast kobiety m ają w y n ik w yższy (w sposób staty sty cznie bardzo istotny). Żony w tych m ałżeństw ach okazały się niezrów now ażone em ocjonalnie, tru d n e w kon­ tak tach społecznych, z poczuciem niższości, łatw ą dezorganizacją ruchową, n ad m iern ie pobudliw e.

In te rp re ta c ja tego w y n iku nie jest łatw a. Być może niezrów now ażenie żon prow adzi do dezorganizacji m ałżeństw a. Potw ierdzałoby to trą d y

(25)

-W y k re s 6

cyjn ą opinię, że kobieta jest głów nym czynnikiem jednoczącym rodzinę i decydującym o jej em ocjonalnej atm osferze. Jednocześnie, poniew aż neurotyzm łączy się z m ałą w ia rą w siebie, żony m ogą nie um ieć w yjść z raz zaistniałych trudności i kryzys może się pogłębiać.

N iewykluczona jest też in te rp re ta c ja odw rotna, że niepow odzenie m ał­ żeństw a w pływ a neurotyzująco zwłaszcza n a kobietę, jako n a bardziej podatną na tę cechę i jednocześnie silniej zaangażow aną w sp raw y ro­ dzinne. Eysenck utrzym uje, że neu ro ty zm je s t czynnikiem k o n sty tu cjo ­ nalnym ugrunto w an ym w fizjologicznej budow ie u k ład u nerw ow ego i jest cechą wrodzoną. Jednakże ta cecha też ulega p ew nym zmianom. M a- tejćek przedstaw ił badan ia m atek zastępczych w czeskich w ioskach dzie­ cięcych przed rozpoczęciem i po ro k u pracy. Poziom neurotyczności u tych kobiet (m ierzony kw estionariuszem Eysencka), w pierw szych ba­ daniach średni, po ro ku obniżył się znacznie, co w skazuje n a dalszą sta ­ bilizację i w zrost rów now agi em ocjonalnej pod w pływ em odpow iedniej i dającej satysfakcję pracy.

Praw dopodobnie w ysoka neurotyczność kobiet w m ałżeństw ach n ie­ udanych jest częściowo n astępstw em sytuacji, k tó ra spotęgow ała skłon­ ność konstytucjonalną.

(26)

W y tw arzające się tu błędne koło dałoby się może przerw ać przez od­ pow iednią psychoterapię.

*

P rzestaw ione powyżej badan ia nie pozw alają n a jednoznaczną odpo­ w iedź n a pytanie, jak ie są uw aru n k o w an ia pow odzenia m ałżeństw a i któ­ re z nich są najw ażniejsze. W ybrane do analizy czynniki — n a pewno n iekom pletne — w skazują n a pew ne k ierun ki zależności. K ażda jednak tak a analiza jest sztuczna, bo w ym aga izolowania spraw , które nigdy w rzeczyw istości nie w y stę p u ją w izolacji.

N iektóre z om aw ianych czynników w p ły w ają n a pew no n a zadowole­ nie z m ałżeństw a (np. czas trw an ia narzeczeństw a), inne. choć z jednej stro n y w y w ie ra ją ten w pływ , jednocześnie sam e od powodzenia m ał­ żeństw a zależą (np. neurotyczność kobiet). Jeszcze inne w zajem ne się w aru n k u ją , p rzy n ajm n iej w jakim ś zakresie, np. zamożność w arunk u je p osiadania m ieszkania, sy tu acja m ieszkaniow a — stosunki z m ieszkający­ mi w spólnie teściam i. D opiero układ ty ch w szystkich uw arunkow ań okre­ śla k o n k retn ą sytuację.

P raw idłow ości statystyczne, choćby b yły bardzo w yraźne, nie są żad­ n ym „dow odem ” w sy tu acji jednostkow ej, np. bardzo w yraźny związek d y ssaty fak cji m ałżeńskiej z bezdzietnością nie dowodzi tego, że nie mogą istnieć m ałżeństw a bezdzietne bardzo szczęśliwe.

Być może więc teoretyczne w yjaśnienie „zagadki” powodzenia m ał­ żeństw a je s t w ogólne niem ożliwe. Mimo to pew ne próby badawcze w tym k ieru n k u nie w y d ają się bezcelowe, gdyż w prak tyce w ychow aw czej mo­ gą pomóc określić pew ne reguły, k tó re (choć nie m a reguły bez w yjątków ) będą stanow iły jak ąś orientację w sytuacji. Wobec szybko n astępu ją­ cych zm ian społecznych u stn a tra d y c ja w ty m względzie przekazyw ana przez dom rod zinn y m a coraz m niejsze znaczenie. O pinia doświadczonego człow ieka w y d aje się często m niej cenna niż w yniki badań. W łaśnie taki służeb n y je s t cel p row adzonych badań. Jeśli przydadzą się choć jednej parze, w arto je prowadzić.

Przed staw io n e w y n ik i stanow ią zaledwie pew ne rozeznanie terenu. K ażdy z om aw ianych czynników w ym agałby osobnego zbadania w po­ w iązaniu z innym i, któ re go w aru n k u ją. B adania takie są prowadzone przez K ated rę Psychologii W ychowawczej KUL.

Na razie p ew ny m kluczem jest może pow iedzenie A dlera: „nie to jest n ajw ażniejsze co nas spotyka, ale j,ak n a to reag u jem y ”. U w arunkow a­ n ia n a w e t pozornie zew nętrzne nie są od nas całkowicie niezależne, a w każdym razie nie je s t od nas niezależne, ja k się do nich u stosun k u­ jem y. W m oich p oprzednich b ad an iach tym , co n ajsiln iej różnicowało

(27)

m ałżeństw a udane i nieudane, było ak ty w n e podejście do życia. C hyba w łaśnie ta cecha osobowości decyduje głów nie o pow odzeniu m ałżeństw a, gdyż różne m niej i bardziej w ażne u w aru nk ow ania od niej zależą.

Czas trw an ia narzeczeństw a, choć m ożna go obiektyw nie zm ierzyć w m iesiącach czy latach, zależy od sam ych narzeczonych. Od nich zależy, jak długo i w jak i sposób przygotow yw ali się do m ałżeństw a. Choć istn ie­ je związek m iędzy posiadaniem dzieci a zadow oleniem z m ałżeństw a, od m ałżonków zależy, czy m ają dzieci — rodzone łub przy brane. Typ osobo­ wości jest więc głów nym uw arun k o w an iem pow odzenia m ałżeństw a. N a­ sza osobowość jest u w aru nko w an a genetycznie i środow iskow o, istn ieje jednak trzeci czynnik rozw oju: aktyw ność w łasna, k tó ry decyduje o tym , jak zadatki dziedziczne i w a ru n k i środow iskow e zostaną w ykorzystane.

B I B L I O G R A F I A

A d a m s k i F.: M odel ro d z in y w św ia d o m o śc i w sp ó łc z e sn e j m ło d zieży . „ P ro b le m y R o d z in y ” 1968 n r 1 s. 1.

B l o o d R.: M a ria g e . N ew Y o rk 1962.

B o v e t T.: Les a n n é e s m o y e n n e s d u m a ria g e . „ F a m ille s d a n s le M o n d e ” 1962 fasc. 1-2 s. 46-56.

B r a u n - G a ł k o w s k a M„ W a l e s a Cz.: P ro b le m p sy ch ic z n e g o p o d o b ie ń s tw a w sp ó łm a łż o n k ó w i p o w o d z e n ia m a łż e ń s tw a . „R o c z n ik i F ilo z o fic z n e ” 24:1976 z. 4 (w d ru k u ).

C h l e w i ń s k i Z.: W p ro w a d z e n ie do te o r ii oso b o w o ści H. J . E y se n c k a . „ R o czn ik i F ilo zo ficzn e” 11:1963 z. 4 s. 81-91.

C z a p ó w Cz.: R o d z in a a w y c h o w a n ie . W a rs z a w a 1968. E y s e n c k H. J.: D im en sio n o f P e rs o n a lity . L o n d o n 1947.

K u p c z y k J.: Id e a ł p rz y sz łe g o m a łż o n k a w oczach m ło d zieży . „ R u c h P e d a g o g ic z ­ n y " 1974 n r 6 s. 829.

Ł o b o d z i ń s k a B.: D o b ó r m a łż e ń s tw w ś w ie tle d a n y c h d e m o g ra fic z n o -sp o łe c z - nych. „ P ro b le m y R o d z in y ” 1969 n r 2 s. 9.

T a ż : R o d zin a w P o lsce. W a rs z a w a 1974.

M a l e w s k a H.: K u ltu r o w e i p sy c h o s p o łe c z n e d e te r m in a n ty ży cia se k s u a ln e g o . W a rs z a w a 1967.

M a r k o w s k a D.: W sp ó łczesn e m a łż e ń s tw o w P o lsce. „ P ro b le m y R o d z in y ” 1970 n r 5 s. 12.

M a t ë j c ë k Z.: W io sk a dziec ięca ja k o n o w a fo r m a z a stę p c z e j o p ie k i ro d z in n e j w C zech o sło w acji. „ Z a g a d n ie n ia W y ch o w aw cze a Z d ro w ie P s y c h ic z n e ” 1973 n r 4-5 s. 91-100.

P e rs p e k ty w y ro zro d czo ści n a p o d s ta w ie A n k i e t y ro d z in n e j. 1970. G U S. W a rs z a w a 1971.

P o s p i s z y l K .: P sy ch o lo g iczn e d e te r m in a n ty d o b o ru w sp ó łm a łż o n k ó w . „ P ro b le m y R o d z in y ” 1970 n r 6 s. 9-14.

P r ę ż y n a W.: In te n s y w n o ś ć p o s ta w re lig ijn y c h a osobow ość. L u b lin 1973.

R o c zn ik S ta t y s ty c z n y 1972.

S k ó r z y ń s k i Z.: M ięd zy p r a c ą a w y p o c z y n k ie m . W ro c ła w 1965. S u j a k E.: S p ra w y lu d z k ie . K ra k ó w 1972.

W i e l o w i e y s k i A.: P rz e d n a m i m a łż e ń stw o . K r a k ó w 1974. Z i e m s k a M.: P o s ta w y ro d z ic ie lsk ie . W a rs z a w a 1969.

(28)

P S Y C H O -S O C IA L D E T E R M IN A T IO N O F M A R IT A L SU C C E SS S u m m a r y

T h e s tu d y a im e d a t e s ta b lis h in g th e in te r r e la tio n s h ip b e tw e e n th e s u b je c tiv e se n s e o f m a r it a l su c c è s (m e a s u re d in th e s c a le of o w n sy ste m ) a n d c e rta in o b je c ti­ v e fa c to rs . T h e s u r v e y , in c lu d in g 300 m a r r ie d co u p les, w a s c o n d u c te d b y m e a n s o f th e p e r s o n a l d a ta q u e s tio n n a ire , P rç z y n a sc a le of re lig io u s a ttitu d e s a n d E y sen ck q u e s tio n n a ire . T h e a n a ly s e d fa c to rs p o in t o u t to c e rta in in te rd e p e n d e n c ie s a lth o u g h th e y do n o t e x h a u s t th e p ro b le m . S om e p ro v e d s ta tis tic a lly r e le v a n t. T h ese are: th e d u r a tio n o f th e b e tr o th a l a n d m a r r ia g e , th e f a c t o f h a v in g in d e p e n d e n t h om e, c h ild re n , t h e d e g re e o f n e u ro s is in fe m a le s . S o m e o f th e fa c to rs c e rta in ly in flu e n c e t h e s e n s e of m a r it a l su ccess (e. g. d u r a tio n of th e b e tr o th a l p e rio d ), o th e rs a lth o u g h u n d o u b te d ly e x e rc is in g th e in f lu e n c e d e p e n d th e m s e lv e s u p o n th e succès of th e m a r r ia g e (e. g. f e m a le n e u ro s is). O th e rs a r e m u tu a lly d e te r m in a n t, a t le a s t to a c e r­ ta i n d e g re e , e. g. h a v in g a f l a t o f o n e ’s o w n d e p e n d s on p r o p e r f in a n c ia l m e a n s w h ile liv in g c o n d itio n s in f lu e n c e th e r e la tio n s h ip w ith p a r e n t s - i n - l a w w h o s h a r e th e fla t. O n ly th e e n ti r e s y s te m o f th e d e te r m in a n ts c o n d itio n s th e a c tu a l s itu a tio n . T h e r e s u lts c o n s titu te m e r e ly a te n ta tiv e s u rv e y of th e p ro b le m . E a c h of th e fa c to rs d e m a n d s f u r th e r , m o r e th r o u g h in v e s tig a tio n . T h e s tu d y h a s b e e n u n d e r ta k e n a t th e D e p a r tm e n t of E d u c a tio n a l P sy c h o lo g y , th e C a th o lic U n iv e rs ity o f L u b lin .

Cytaty

Powiązane dokumenty