• Nie Znaleziono Wyników

Widok Polityk zawodowy czy obywatelski

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Polityk zawodowy czy obywatelski"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISAW WÓJCIK *

POLITYK ZAWODOWY CZY OBYWATELSKI

1. Z HISTORII

W dramatycznej historii Polski, zwaszcza ostatnich 300 lat, bardzo trudno byo, i nadal jest, trafi do Polaków z okrelon ide, pogldami, programem po-litycznym, gospodarczym, kulturalnym, a take z propozycj wychowania, ksztacenia wiadomoci narodowej, silnego charakteru. T polityczn pedago-gik narodu prowadziy zawsze elity: pisudczycy, narodowi demokraci, komuni-ci i Kokomuni-ció w PRL1, a ostatnio liberaowie i etatyci. Koncentrowali si oni na promocji, bd krytyce polskiego charakteru narodowego, ksztatowaniu nowej wiadomoci politycznej, pragmatyzmu politycznego i gospodarczego. Dzisiaj, realizujc transformacj i modernizacj Polski, gówny nurt elity politycznej za-pdza si jednak w krytyce religii, patriotyzmu, tradycji, krelc utopijny obraz nowej Europy, bez suwerennoci pa stw i nowego czowieka oderwanego od Boga, moralnoci, a nawet prawa i odpowiedzialnoci. Ale czy moliwe bdzie zbudowanie nowoczesnego pa stwa i odpowiedzialnych za niego obywateli w cakowitym oderwaniu od przeszoci, nawet tej stanowicej wzór i autorytet dla wspóczesnych? Dlatego warto co pewien czas odnie si krytycznie do realizowanej przez polityków strategii rozwojowej pa stwa. Tak wic kolejne pokolenie polityków, ekspertów i doradców, a nawet wyszych urzdników pa stwowych stoi przed zadaniem sprostania wyzwaniom bycia skutecznymi i odpowiedzialnymi reformatorami ycia publicznego ku nowoczesnoci, a take

Prof. dr hab. STANISAW WÓJCIK – dyrektor Instytutu Nauk Politycznych i Spraw Midzynarodowych KUL, kierownik Katedry Samorzdu Terytorialnego i Polityki Lokalnej; adres do korespondencji: ul. Droga Mczenników Majdanka 70, 20-325 Lublin; e-mail: inpism@kul.pl

1

S. W ó j c i k, Cechy narodowe Polaków w polemikach okresu midzywojennego pisudczyków

i narodowych demokratów, Lublin 1989, s. 308; t e n  e, Naród polski w publicystyce PRL, Lublin

(2)

aby przygotowa spoecze stwo do brania odpowiedzialnoci za rozwój swojego pa stwa i narodu.

Swoje krytyczne uwagi co do penienia takiej roli przez polityków i ich dorad-ców zarówno w historii, jak i wspóczenie wyrazili ostatnio politolog Robert Krasowski i ekonomista Jerzy Hausner. Stanowisko pierwszego byo negatywne. Po przypomnieniu znanych karier politycznych wielkich mylicieli staroytnoci i czasów nowoytnych: Platona, Arystotelesa, Seneki, Diderota, Woltera, stwier-dza, e ludzie nauki nigdy nie mieli wpywu na polityków, wszyscy oni przegrali. Szczególnie za skompromitowali si ich nastpcy w XIX i XX wieku – w cza-sach ludobójstwa i totalitaryzmu, którym kompletnie nie udao si zapanowa nad zem. Fiasko ponieli równie polscy doradcy w okresie stalinowskim: Z. Bau-man i L. Koakowski. Dlaczego tak si dziao przez wieki? Zdaniem Krasow-skiego logika polityków bya i jest nastpujca. Aby zdoby wadz musz duo obieca, za aby j utrzyma musz niemal wszystko odwoa. Majc wadz skupiaj si na swoich wrogach z opozycji, na spoecze stwie i rywalach we wa-snych szeregach. Jego konkluzja jest nastpujca: miejsce naukowców, eksper-tów, doradców jest nie na dworze królewskim, lecz na placu debat, w publicy-styce, na uniwersytecie2. Z kolei zdaniem J. Hausnera decydenci najczciej podejmuj wysiek naprawy pa stwa z przymusu, gdy staje si oczywiste, e grozi katastrofa. Twierdzi on, e politycy kieruj si cynicznym rozumowaniem, aby nie podejmowa trudnych spraw, bo te s albo nierozwizywalne, albo samo-rozwizalne. Najwaniejsi decydenci polityczni – premierzy, nie myl o strategii na lata, lecz o kolejnych wyborach3. Trudno podzieli w peni oba stanowiska. Jest w nich sporo trafnych obserwacji, ale brakuje odniesie do polityków i ich doradców, którzy pozytywnie zapisali si w dziejach pa stw i narodów. U nas: Bolesaw Chrobry, arcybiskup Jakub winka, Kazimierz III Wielki, królowa Ja-dwiga, Wadysaw Jagieo, kardyna Mikoaj Trba, Zygmunt Stary, Stefan Ba-tory, a wspóczenie kardyna Stefan Wyszy ski, Jan Pawe II4. Nadto nie zapominajmy, e polityka jest bardzo zoon sfer ycia publicznego, a zawód polityka jest wyjtkowo trudny. Jaki jest i moe by polski polityk w warunkach transformacji, modernizacji, globalizacji i decentralizacji?

2

J. K r a s o w s k i, Elity w subie wadzy, „Polityka” z 18-26 XII 2013, nr 51/52, s. 36 n.

3

J. H a u s n e r, Nie dopuci do zawau, „Gazeta Wyborcza” z 19 XII 2013, s. 9.

4

(3)

2. WSPÓCZESNE TRUDNE SPRAWY

Do czsto obecnie syszymy gosy rzdzcych polityków, e Polakami trudno jest rzdzi. Narzekali te wczeniej m.in. Pisudski i Dmowski, ale dzia-ali dla Polski. Trudno jest rzdzi, bo Polacy s indywidualistami, bo tworzymy wiele koncepcji, program polityków i narodu nie jest zgodny. Trudno jest ustali wol narodu. Cele reform i konkretne dziaania winny wynika z wiedzy rzdz-cych, w uzgodnieniu z obywatelami. Tymczasem obecne palce problemy roz-mywaj partyjne rzdy, w efekcie zaczyna zanika pasja wspólnego budowania. Politycy mówi, e maj plan, pokazuj nawet pliki kart, ale raczej chc si tylko utrzyma przy wadzy. Przewanie gosz puste hasa: modernizacji, europeizacji, bogacenia si, bezpiecze stwa itp. za którymi najczciej kryje si destrukcja i deformacja. Czy jest to efekt tego, e wspóczesne wyzwania, ich skala, przera-staj polityków, a take zwykych ludzi, który zamiast stawi im czoa, ukrywaj niekompetencj?

Politycy usiuj podczy si do idei i planów goszonych przez czoowych polityków, intelektualistów Europy i wiata. Ale czy wybieraj dobre plany i idee dla Polski? Problem, przed którym stanli to na przykad modernizacja wbrew tradycji, patriotyzmowi, religii. Mamy wiele koncepcji oceniajcych rzeczywi-sto polityczn. W rónych wystpieniach polityków wiele jest jednostronnoci. Nowoczesno radykalnie chc przeciwstawi tradycji, a nawet suwerennoci pa stwa. Istnieje spór midzy przedstawicielami relatywizmu z etatystami i rzecznikami uniwersalizmu historycznego. Sam spór jest dobry. Daje bowiem nowe idee, wypowiada atrakcyjne hasa. Jedn z kwestii spornych jest czy w obecnych warunkach moemy zgodzi si z przebudow profilu duchowego Polaków na profil wielokulturowy? Czy taka zmiana jednak nie sprawi, e staniemy si beznarodowi, e osabimy zmys narodowy? Podzielam stanowisko tych autorów, którzy uwaaj, e caa ta dychotomia (tradycja – nowoczesno) jest zbyt ostra, stanowi wielkie uproszczenie, co wynika z bdnego rozumienia tradycji jako bezrefleksyjnej orientacji, a nowoczesno i modernizacj uwaaj za mity uywane w walce politycznej5. Nie mniej, co naley podkreli, znaczna cz polityków europejskich jest za odrzuceniem tradycji. Mamy do czynienia z zalewem pogldów antynarodowych i nasi liberalni politycy to akceptuj.

W Polsce trwa oywiony spór o now strategi, o przyszo pa stwa, spoe-cze stwa i o jako kapitalizmu. Midzynarodowa opinia publiczna zasadniczo bardzo pozytywnie ocenia zmiany zachodzce w Polsce. ledzcy te dyskusje

5

(4)

Guy Sorman, francuski pisarz polityczny, zauwaa, e politycy polscy odrzucili koncepcje zwikszenia roli pa stwa w gospodarce, czy pomysy ograniczenia autonomii i pomniejszenie znaczenia sektora finansowego na rzecz przemysu. „Przeciwnicy tego stanowiska zapominaj – pisze on – e bez rozbudowanego systemu finansowego kapitalizm funkcjonowa nie moe. Polska posza, jego zdaniem, w kierunku tego turbokapitalizmu. Gdy czytam literatur ekonomiczn z lat 90, gdzie skazywano Polsk na dugotrwa ndz, poniewa jest to kraj katolicki, chopski i naznaczony socjalizmem, nie wierz wasnym oczom. Dzi wida jasno, e system ekonomiczny jest znacznie waniejszy od religii czy kul-tury”6. W przeciwie stwie do Sormana uwaam, e rzdzcy, a zwaszcza spoe-cze stwo, pac wysok cen za pozbawienie kraju kluczowych gazi przemysu, za przyczynienie si do gigantycznego, dugotrwaego bezrobocia i zaduenia.

Politycy staj wic przed trudnymi zadaniami, jakie stawia przed nimi zarz-dzanie pa stwem, a eksperci i doradcy powinni im pomóc przeanalizowa kon-cepcje: jaki przyj model gospodarki rynkowej, jaka powinna by rola pa stwa i w czyje rce przechodzi bogactwo narodu, zrozumie wiat ekonomii, finansów i biznesu, a take oceni skutki rozrostu administracji publicznej i niedostateczn jawno jej dziaania. Podejmowane rozwizania rodz u ludzi przekonanie o szerzeniu si korupcji, nepotyzmu, arogancji i wyalienowaniu urzdników, a wtedy zanika poczucie szacunku dla ludzi wadzy. W opinii obywateli demokracja staje si sztucznym ustrojem, w którym nie warto bra udziau. Obecne wadze unikaj dialogu ze spoecze stwem. Narastaj zagroenia, skutkiem czego s coraz czstsze i masowe protesty, demonstracje i zapowiadane strajki. Przy tym UE wywiera wielki nacisk cywilizacyjny na Polsk. Mamy te wasnych entuzjastów nowoczesnoci, którzy lepo chc zeuropeizowa Polsk, jednoczenie pozbawiajc Polaków religijnoci i patriotyzmu. Oczywicie nie musimy si ba zachodniej modernizacji, jednake pod warunkiem, e potrafimy sami zorganizowa nasze ycie. To powinien by kierunek strategii polityków i ich ekspertów.

Dzisiaj widzimy, e nie wszyscy s zgodni co do tego, e gównym obszarem modernizacji Polski powinno by pa stwo, które jest jeszcze pa stwem sabym. Ale wanie wedug polityków rzdzcej koalicji pa stwo ma zanika, a rzdzi ma prawo. Jest to pa stwo, w którym istniej ogromne rónice spoeczne. Wszy-scy chc nowoczesnoci, a sabo dociera ona na wie. Take elity nie czuj sil-nego zwizku ze spoecze stwem, tocz ostr walk z wyszymi wartociami (prawd, dobrem, religi, rodzin).

6

(5)

W tym modernizacyjnym deniu naley wiedzie, co i jak unowoczeni. Przede wszystkim system wadzy (ustali wyra nie kompetencje premiera i pre-zydenta, poprawi stanowienie prawa, zmieni ordynacj wyborcz, usprawni funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwoci, administracji, wojska i policji) – ale tego nie chc liberaowie. Dopiero silne pa stwo moe skutecznie wspiera ces budowy spoecze stwa obywatelskiego. Równolegle naley poprawia pro-gramy spoeczno-gospodarcze. Niekompetencja i egoizm liderów politycznych rónych partii oraz przyjcie ideologii neoliberalnej spowodoway ogromne roz-warstwienie spoeczne, bied, a jednoczenie znikoma cz spoecze stwa zoli-garchizowaa si. Wane jest dbanie polityków pa stwa o cao, to jest o solida-ryzm i sprawiedliwo spoeczn, ale i o ochron rynku, o pobudzanie przedsi-biorczoci. Bardzo wana jest równie ochrona przez pa stwo naszej tosamoci narodowej, opartej na polskim patriotyzmie i religijnoci. Ten tradycyjny wzór polskoci, wyrosy z romantyzmu, jest wci istotny i doniosy7.

yjemy w ustroju demokratycznym, który przeywa kryzys. Jak z niego wyj? Warto zapozna si , ku przestrodze, z plato sk krytyk demokracji o której pisaem w 2007 roku, ale jak sdz, warto j raz jeszcze przytoczy. Platon (ok. 427-347 p.n.e.) nie wierzy w demokracj. ledzc los demokracji po Peryklesie (500-429 p.n.e.) okreli gówne przyczyny jej upadku. Byy to zbytek i luksus, podwaajce tradycyjne podstawy ycia spoeczno-moralnego, ogólny bunt modziey, nieprzestrzeganie konstytucji i degeneracja stanu urzdniczego, który, uciskajc mocniej tych, których mia chroni, tym samym przesta suy swoim wyborcom. W nastpstwie doszo do upadku moralnoci wadzy i, co za tym idzie, autorytetu instytucji politycznych. W takich warunkach krzewi si kult zysku, sztuka oszukiwania, denie do przesadnego bogacenia si. Na koniec spoecze stwo przestao suy pa stwu, przechodzc do oporu, nie chcc rzetel-nie pracowa wolao strajkowa (dobrze to widzimy dzisiaj w Polsce). Platon zauway trafnie, e ludzie objci procesem degeneracji nie maj zarazem wia-domoci swego pooenia, ani naleytej siy woli, by zmieni swoje postpowa-nie. Spoecze stwo rozprzga si i radykalizuje. Rozbicie to dokonuje si naj-pierw w duszy czowieka, a nastpnie w caym pa stwie.

eby powstrzyma upadek spoeczny, trzeba budowa jedno pa stwa, soli-darno, sprawiedliwo i zgod. Musi by wykluczony egoizm grup, a przede wszystkim poszczególnych ludzi, zwaszcza tych wybitnych. Dobrze ten proces wida w porównaniu z nasz demokracj. Oto tak zwana wadza ludu – ta grecka

7

T e n  e, Naród, samorzd terytorialny, demokracja w III Rzeczypospolitej, Lublin 2007, s. 145-146.

(6)

i obecna polska – wzmaga chaos, niead, niekompetencj, korupcj i niemoral-no. To wszystko jest wspierane zym prawodawstwem. Wolno wszystkich i równo wobec prawa oznacza w praktyce anarchi i brak obiektywnej zasady spajajcej i kierujcej. Wadz najwysz byo Zgromadzenie Ludowe, jak u nas Sejm, ale byy one z gruntu niekompetentne w rzdach, bo nie znay si gbiej na niczym, nie miay wiedzy socjalnej i historycznej, nie znay praw kierujcych natur, ludzkoci i spoecze stwami, i kieroway si zbyt czsto interesami pry-watnymi. Czonkowie Zgromadzenia zabierali gos i decydowali, ale przewanie, poza przywódcami grup, nie wiedzieli o co chodzi. Kady zna co najwyej, tylko wycinek swego wiata i z tego punktu widzenia patrzy na cao. Przy tym nikt nie kierowa si sprawiedliwoci i susznoci, dobrem pa stwa, lecz wasnymi interesami. Std powstaway róne ukady przestpcze i kliki, a wic walki nie przebierajce w rodkach8. I tak w obu demokracjach, w spoecze stwie powoli bior gór uczucia gniewne, mciwe, zaborcze. W takich warunkach demokracja, nie wiedzie kiedy, przeksztaca si w oligarchi. I dzi raczej trzeba zrby de-mokracji zachowa, ale pod wieloma wzgldami musi by ona przeformowana w duchu personalizmu spoecznego, to jest zwikszenia jednostkowej i spoecznej dyscypliny duchowej i materialnej, z odniesieniem caego ycia publicznego do idei Boga. ycie spoeczne bez Boga bardzo degraduje kade spoecze stwo. Gówn saboci wszelkich transformacji jest to, e znaczna cz ludzi nie ma adnej orientacji i daje si manipulowa elitom. Dlatego uwaam, e kluczem do prawdziwego sukcesu danego ustroju pozostaje mdro, roztropno, wiedza, zdolnoci i dobro ludzi sprawujcych najwysz wadz spoeczn i polityczn, oraz ksztacenie polityczne modziey.

Jak zawróci demokracj z bdnej drogi? Czciowo podzielam pogld Mar-cina Króla, e naley doprowadzi do takiej sytuacji, w której toczy si debata publiczna, otwarta wymiana pogldów. Dyskusja powinna uchroni polsk de-mokracj przed dominacj liberalnych procedur, jak i przed gro b populizmu. To otwarto na racje adwersarzy. Dobra dyskusja powinna mie jasno zakrelone ramy tematyczne i prowadzi do rozstrzygnicia postawionego problemu. Jak na razie przewaga polityczna, decyzyjna, jest po stronie neoliberaów, którzy stawiaj wszystko na kart postpu technologicznego i wzbogacenia si material-nego. Pogldy, e bogactwo to nie wszystko, e naley wyrabia sobie w UE au-torytet, godzi rozwój techniczny z duchowym, s przemilczane w polityce wadz, izolowane w mediach. Ale nadzieja jest jeszcze w mdrej kompetentnej

8

(7)

dyskusji9. Oczywicie s sprawy, gdzie nie moe by miejsca na debat lecz ma by sprawne dziaanie, na przykad podczas powodzi, katastrofy smole skiej. Dyskutowa mona w sprawach dugofalowych, ustrojowych. Nie wszystko na-daje si do dyskusji, chyba e midzy posami, czonkami partii. Jaka po-wszechna, ciga dysputa polityczna jest bdem.

3. WIEDZA, DO WIADCZENIE, MORALE

Wspóczesne zarzdzanie pa stwem wymaga nowego, obywatelskiego typu polityka, specjalisty otwartego na wspóprac z obywatelami, rozumiejcego, e sfera polityki jest dla wszystkich i kady powinien mie wpyw na jej ksztat. Kim jest polski polityk III RP? Teoretycznie wie, e ma suy spoecze stwu, a na ile rzdzi nim? Czy dzieje si tak dlatego, e suy wyborcom nie przez samodzielne mylenie, ale poprzez lojalno i dyscyplin wobec partii, a moe dlatego, e podporzdkowuje si wadzy ludzi biznesu? Jak na razie dominuje przekonanie, e jego zadanie polega na podejmowaniu decyzji politycznych zgodnie z ideologicznymi priorytetami partii (oficjalnie) oraz nadzorowaniu ich realizacji. Ideaem bliszym nowego typu polityka jest doradca i ekspert polityczny. Doradca to fachowiec, którego zadanie polega na doradzaniu zgodnie z wymogami politycznej neutralnoci i lojalnoci wobec polityka. W kadym razie nie moe si sprowadza do zakamania, co niestety wkrada si w coraz wikszej mierze do ich pracy. Gówne zadanie eksperta to bada rzeczywisto i wypracowa ekspertyzy. Powinna go cechowa odpowiedzialno za pa stwo i naród. Dla rozwoju wszystkich dziedzin ycia spoecznego i pa stwowego konieczne jest, eby – obok rzetelnej wiedzy i praktyki – wysokie morale eksperta oraz jego postawa budzia poczucie zaufania u polityka, z którym wspópracuje. Proces wypracowania przez nich decyzji politycznych, a szczególnie ich wdraania, powinien by jeszcze poddany kontroli, staej weryfikacji, ocenom. Udzia ekspertów we wadzy politycznej powinien si wyrazi w tworzeniu trafnych programów gospodarczych, spoecznych, polityki zewntrznej, ustaw, które zaspokoj zbiorowe potrzeby Polaków.

Polsk powinni rzdzi ludzie – zawodowi politycy, w znaczeniu politycy obywatelscy, moralni, odpowiedzialni za naród i pa stwo, z uniwersyteckim przygotowaniem z dziedziny nauk spoeczno-polityczno-prawnych i ekonomicz-nych, z fachowym i praktycznym przygotowaniem w sferze zarzdzania

9

(8)

stwem, gospodark, kultur, ideologi. Istotn rol ma tu do spenienia szczegól-nie nauka o polityce, która pozwala pozna i zrozumie, o co chodzi we wspó-czesnej polityce, gospodarce, ideologii, by politycy umieli broni si przed zagro-eniami utopijnych systemów politycznych, gospodarczych, ideologii, eby de-mokracji nie zamieni w chaos spoeczno-gospodarczy, by nie dopuci do anar-chii wartoci. Chodzi o przywrócenie podmiotowoci osobie, wspólnotom w realizacji dobra wspólnego na paszczy nie spoecznej i gospodarczej. Jednak taki obraz polityka nie przekonuje spoecze stwa. Jest on dzisiaj bardzo krytykowany. Stawia mu si zarzuty, e nie ma on waciwego przygotowania, ukrywa prawdziwe cele, dy do indywidualnej kariery. W powszechnym odczuciu obecny polityk to wczeniej dziaacz modzieowy, opozycjonista, krzykacz i jednostka dyspozycyjna, karierowicz. Korzysta on z usug ekspertów i doradców. Uwaa si za fachowca, za czowieka najlepiej poinformowanego, wykwalifikowanego, najbardziej zaangaowanego politycznie, no i odpowiedzial-nego. To przekonanie ma t jednak sab stron, e prowadzi spoecze stwo do apatii, braku zainteresowania t jake wan dziedzin ycia spoecznego.

Nadto niesatysfakcjonujco ukadaj si relacje midzy politykiem a eksper-tami i doradcami. Ekspert uwaa, e polityk winien jasno ukaza zarys zada , rodzaj strategii, jak przed sob stawia w odniesieniu do pa stwa, narodu, w sto-sunkach midzynarodowych, a take przed swoimi doradcami i ekspertami. Oni te cele maj analizowa, to znaczy ustali rodki do ich realizacji, ale bardzo cz-sto jest tak, e polityk nie mówi im wszystkiego, wic analizy s nietrafne, nie-satysfakcjonujce10. Jest te inny problem. Naukowiec chce pozyska od polityka

10

Moe warto dopowiedzie, e politolodzy dysponuj i rozwijaj schematy procedury decyzyjnej. S one opisywane w kadym podrczniku do nauki o polityce. W zarysie fazy procesu politycznego – decyzyjnego stanowi: a) inicjowanie – „od góry”: od przywódcy, ekspertów, doradców oraz „od dou”: strajki, zamieszki, klski ywioowe, opinia publiczna, media, interesy grupowe (przez wydarzenia); b) ustalenie celów i rodków; c) wdraanie w ycie przy pomocy systemu administracji, norm, informacji, komunikacji i koordynacji; d) ocenianie skutków decyzji. Podstawami podjcia decyzji politycznej s: a) analiza zysków i kosztów (racjonalizm); b) odniesienie do zmieniajcych si warunków; c) rutyna biurokratyczna; d) przekonania ideowe. Ostatecznym celem jest doprowadzenie do podjcia trafnej decyzji w sprawach: a) stabilnoci i porzdku w pa stwie, b) dobrobytu spoecze stwa, c) statusu obywateli, d) demokratycznoci (autonomii obywatelskiej), e) nastawienia na perspektyw rozwoju kraju, f) budowy silnej, nowoczesnej Polski, take w oparciu o pielgnowan Polsk tradycj. Bez znajomoci historii nie ma dobrej podstawy negocjacyjnej, g) trwania religijnoci, wzmacniajcej moralno, która bez

sacrum zmienia si w rutyn. Religijno dyscyplinuje wewntrznie czowieka, uwraliwia na

sprawy spoeczne, h) dziaa na rzecz utrzymania suwerennoci politycznej i gospodarczej – niedopuszczanie do powstania zalenej zewntrznie gospodarki rynkowej. Zob. A. H e y w o o d,

(9)

pienidze na badania, polityk z kolei chce szybkiej i trafnej diagnozy. W rezulta-cie jeden i drugi nie dostaje tego, czego chce. W Polsce nie ma te systemów doradztwa opartych na jednoznacznej doktrynie, teorii. Brak te literatury przed-miotu dotyczcej modeli, wzorów, typów polityka i doradcy. Naukowiec nie zawsze jest w stanie da obiektywnie szybkiej, byskotliwej i skutecznej recepty, ale moe opracowa dugofalow prognoz. S te róne postawy doradców i ekspertów: dyspozycyjni, konformici, aroganci, oczywicie s te misyjni, ideowi. Brak dobrej strategii wynika z faktu, e nie ma szczerego dialogu polityka zarówno ze wspópracownikami, jak i z narodem. On niekiedy chce prowadzi naród tam, gdzie spoecze stwo nie chce. Std te i brak zaufania. Dzisiaj trwa ostry spór o wartoci pomidzy liberaami, socjaldemokratami, którzy cz si przeciwko personalistom spoecznym, co uwaam za bardzo szkodliwy proces. Demokracja bdzie le rozumiana i realizowana, gdy polityk stawia przed ekspertami i doradcami cele egoistyczne, wciga ich w swoje subiektywne interesy. Co ma czyni ekspert i doradca? Czy pomaga w technice oszukiwania; suy swoj wiedz, np. jak manipulowa opini publiczn; jak przemawia; w co si ubra na wybory? Ale te prawi politycy musz mie uczciwych doradców, dbajcych o dobro spoeczne. Jak i na ile bd uczestniczy w polityce zalee bdzie od wypracowanej koncepcji polityka, eksperta i doradcy. Jej opracowanie moe zapewni zmniejszenie konfliktów i nieporozumie .

Cz.S. Bartnik zastanawiajc si kim s politycy „trzymajcy wadz” w UE i Polsce oraz jakie maj cele, wyjania, e s to wysi politycy, oligarchowie i przywódcy rónych instytucji midzynarodowych, a take urzdnicy, dyrekto-rzy, doradcy, eksperci, suby publiczne wyszego szczebla. Trzeci warstw wadcz tworz intelektualici, ideolodzy, profesorowie, dziennikarze i inni. Wszystkie te grupy stanowi rodzaj nowoczesnej arystokracji. To jest klasa panujca, która sprawuje wadz nad zwykymi obywatelami, nad rónymi subami spoecznymi, które kiedy nazywano ludem. Wikszo tego ludu jest niezorientowana politycznie w tym, co si dzieje, albo zmczona walkami spoeczno-politycznymi i emigruje z ycia publicznego. Prof. Bartnik nie ma zudze , e Europa przyjmuje model pa stwa rynkowego z uwzgldnieniem w rónym stopniu aspektu socjalnego, ale tylko w celu asekuracji przed gniewem

and Practice of Policy Analysis, Aldershot 1995; J. C z a p u t o w i c z, Administracja publiczna. Wyzwania w dobie integracji europejskiej, Warszawa 2008; M. K a r w a t, Sztuka manipulacji politycznej, Toru 2001; Z.J. P i e t r a , Decydowanie polityczne, Warszawa–Kraków 1998;

A. A n t o s z e w s k i, Wzorce rywalizacji politycznej we wspóczesnych demokracjach europejskich, Wrocaw 2004; A.M. Z a r  b a, Wizerunek polityka w III RP: kreacja, instrumentarium, kompetencje komunikacyjne, Rzeszów 2011.

(10)

i buntem ludu. Przy tym rzd nie realizuje dobra wspólnego, lecz raczej tylko w propagandzie, bo w rzeczywistoci jest on dla obrony warstw wyszych. Tak rol rzdu wida doskonale u nas. Warstwa rzdzca boi si pa stwa, którego wadza byaby sprawiedliwa i obejmowaa trosk wszystkich. Dy wic do wielkiego osabienia pa stwa narodowego, osabiajc instytucj prezydenta, ministrów, systemu prawnego i budetu centralnego. Zdaniem Bartnika politycy ci d do zbudowania imperium europejskiego, nie lubi polityki wewntrznej w swoich krajach, bo tam mog by kontrolowani i krytykowani11.

S róne typy ideowe polityka, ale powinna by zachowana specyfika: ma po-siada kwalifikacje zawodowe i postaw obywatelsk. Ma to by model wspó-pracujcy. Musz mu przywieca wartoci, moralno, a nie tylko wiedza i praktyka. Polityk liberalny i socjaldemokratyczny posiadaj róne wizje poli-tyczne, ale musz si jednoczy, wspódziaa dla pa stwowej racji stanu.

Eksperci, doradcy mog dobrze peni swoj rol tylko przy okreleniu dzie-dziny decyzyjnej – sprawy teoretyczne, np. odnoszc si do koncepcji spoecze -stwa obywatelskiego, do teorii pa spoecze -stwa, ideologii, konstruujc program gospo-darczy, program polityki spoecznej itp., i przy sprecyzowaniu dziedzin praktycz-nych, np. jak zwalcza patologi w szkolnictwie, co robi, aby suba zdrowia lepiej suya spoecze stwu. Mog oni wystpowa przede wszystkim w pozy-tywnych planach i przedsiwziciach, w szlachetnych celach, a nie w naduy-ciach.

5. ZAKOCZENIE

Nie ma zdrowego spoecze stwa ani sprawnego pa stwa bez wyksztaconej moralnoci spoecznej, pozostajcej w zwizku z dobrymi pomysami polityków, doradców, ekspertów na organizacj oraz funkcjonowanie pa stwa i prawa oraz gospodarki. Dobrego, sprawiedliwego pa stwa nie zbudujemy wycznie w opar-ciu o prawo stanowione i gospodark rynkow, ani na kulturze chciwoci. Pa -stwo i prawo, funkcjonowanie administracji musi wyrasta z powszechnie ak-ceptowanej tradycji i moralnoci ogólnoludzkiej.

Politycy, aby sprosta aktualnym wyzwaniom, potrzebuj zarówno dugo-trwaej prognozy rozwoju, strategii, jak te rad od swoich wspópracowników, by oddziaywa aktywnie na zjawiska i procesy, jakie niesie rzeczywisto. Jest to zadanie nieatwe, bowiem istnieje ryzyko opracowania bdnej strategii.

11

(11)

szo zaley od wielu czynników. Znamy aktualne uwarunkowania, posiadamy wiedz historyczn, ale to dopiero punkt wyjcia. Nie mona te w peni wnio-skowa o naszej przyszoci w oparciu o dowiadczenia innych krajów, bdcych wynikiem procesów, które powtórnie nigdy nie zaistniej. Wymaga to podniesie-nia zdolnoci polityków w tworzeniu i realizacji strategii. Dyskusje wokó wy-zwa stojcych przed pa stwem naley prowadzi co najmniej w dwu paszczy-znach: ustrojowo-administracyjnej i spoecznej. W pierwszej chodzi o to, aby ustrój pa stwa i jego administracja rozwijay si w kierunku, który zapewni spo-ecze stwu prawo do niezbdnej swobody. W drugiej za, aby rozwój wiadomo-ci i umiejtnowiadomo-ci obywatelskich spowodowa wzrost samorzdnowiadomo-ci spoecze -stwa. Podzielam pogld Jerzego Jedlickiego, który zauwaa, e przez ostatnie 20 lat zajci bylimy modernizacj techniczn i gospodarcz, dodajmy, e i ustro-jow, a zaniedbalimy unowoczenianie mentalnoci. Zapomnielimy o wspólno-cie, bo zachysnlimy si kultur indywidualizmu. Kapita spoeczny i zaufanie midzy lud mi s u nas bardzo niskie. Odbudowa nowego etosu to zadanie na dugie lata12. Ja bym tu doda jeszcze potrzeb wyrabiania silnych charakterów i rozwijanie wiedzy o polityce. Jak wic trafi do serc Polaków – przez zachowanie tradycji, patriotyzmu, religijnoci, suwerennoci, to jest tosamoci, natomiast do umysów – przez ukazanie dróg do odzyskania podmiotowoci i nowoczesnoci?.

BIBLIOGRAFIA

A n t o s z e w s k i A.: Wzorce rywalizacji politycznej we wspóczesnych demokracjach europejskich, Wrocaw 2004.

B a r t n i k C. S.: Fenomen Europy, Lublin 1998.

H a u s n e r J.: Nie dopuci do zawau, „Gazeta Wyborcza” z 19 XII 2013. H e y w o o d A.: Politologia, Warszawa 2006.

J e d l i c k i J.: Jakiej cywilizacji Polacy potrzebuj, Warszawa 1988. K a r w a t M.: Sztuka manipulacji politycznej, Toru 2001.

K o w o l i k S.: Modernizacja czy tradycja, Tarnowskie Góry 2011.

K r a s o w s k i J.: Elity w subie wadzy, „Polityka” z 18-26 XII 2013, nr 51/52.

P i e k a r a A.: Kultura i jako administracji publicznej a jako ycia. Podstawowe problemy i uwarunkowania w Polsce wspóczesnej, Radom 2011.

P i e t r a  Z.J.: Decydowanie polityczne. Warszawa–Kraków 1998.

W ó j c i k S.: Cechy narodowe Polaków w polemikach okresu midzywojennego Pisudczyków i narodowych demokratów, Lublin 1989.

12

J. J e d l i c k i, Jakiego patriotyzmu Polacy potrzebuj, „Gazeta Wyborcza” z 24-25 IV 2010, s. 21.

(12)

W ó j c i k S.: Naród polski w publicystyce PRL, Lublin 2002.

W ó j c i k S.: Naród, samorzd terytorialny, demokracja w III Rzeczypospolitej, Lublin 2007. W ó j c i k S.: Samorzd i pa stwo. Przyszo i odpowiedzialno, Lublin 2013.

W ó j c i k S.: Imperialne pa stwo rynkowe. Dynamika i bariery, Lublin 2010.

Z a r  b a A. M.: Wizerunek polityka w III RP: Kreacja instrumentarium kompetencje komunikacyjne, Rzeszów 2011.

POLITYK ZAWODOWY CZY OBYWATELSKI S t r e s z c z e n ie

Artyku podkrela, e nie ma zdrowego spoecze stwa ani sprawnego pa stwa bez wyksztaconej moralnoci spoecznej, pozostajcej w zwizku z dobrymi pomysami polityków, doradców, ekspertów na organizacj i funkcjonowanie pa stwa i prawa oraz gospodarki. Dobrego, sprawiedliwego pa stwa nie zbuduje si wycznie w oparciu o prawo stanowione i gospodark rynkow. Pa stwo, prawo oraz funkcjonowanie administracji musi wyrasta z powszechnie akceptowanej tradycji i moralnoci ogólnoludzkiej.

Sowa kluczowe: polityka, pa stwo, modernizacja, spoecze stwo obywatelskie.

POLITICIAN: A PROFESSION OR A CIVIL MISSION S u m m a r y

This article highlights the fact that there can be no thriving society or state without a well-developed social morality, which is a corollary of good ideas well-developed by politicians, advisors and experts for organization and functioning of a state, its legal system and economy. This kind of state cannot be constructed only on the basis of positive law and market economy. The state, law and administration must always be anchored in the widely accepted tradition and universal moral principles.

Key words: politics, state, modernization, civil society.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Naucz się wiersza na pamięć, w dowolnym dla ciebie tempie i wybranych przez ciebie fragmentach lub w całości.. Decyzja należy

Zakładamy, że istnieje użytkownik uczen, hasło uczeń123 o uprawnieniach administratora (jak założyć nowego użytkownika opisane jest w tworzenie użytkownika z

W badaniach wykorzystano 50 par starterów KASP wybranych z publicznie dostępnej bazy opracowanej dla kukurydzy, które pozwoliły na amplifikację polimorficznych produktów

Dużo miejsca przeznaczył autor na historię – nie tylko parafii rzym- skokatolickiej, bo ta powstała po II wojnie światowej, ale sięgającą czasów jaćwieskich

Najmniej korzystnie przedstawia się okres m iędzywojenny, kiedy zabrakło „ambitnych wydań poezji Marii Konopnickiej, a popularyzacja dorobku twórczego poetki przez

To reach the required cosecant radiation pattern in the H- plane, amplitude and phase distribution were synthesized in an initial step (initial values are in Table I). The mask shown

[r]

Warto się zastanowić, czy tym samym idea Rosyjskiego Boga nie nabiera charakteru demonicznego i czy „rosyjski Chrystus” nie staje się demonicz- nym przeciwieństwem