• Nie Znaleziono Wyników

View of Polish Canadians (`Polonia') in London (Canada) Before Establishing the Parish

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Polish Canadians (`Polonia') in London (Canada) Before Establishing the Parish"

Copied!
33
0
0

Pełen tekst

(1)

KS. JAN WALKUSZ

POLONIA W LONDON (KANADA)

PRZED POWSTANIEM PARAFII

I. Z DZIEJÓW OSADNICTWA POLSKIEGO W LONDON

Dzieje osadnictwa polskiego maj ˛a juz˙ dzis´ dos´c´ pokaz´n ˛a literature˛ doku-mentuj ˛ac ˛a róz˙ne aspekty tego zjawiska b ˛adz´ to w wymiarze historycznym, geograficznym, kulturowym, b ˛adz´ religijno-kos´cielnym1. St ˛ad m.in. łatwo

okres´lic´ główne fazy i okolicznos´ci emigracji z Polski do Kraju Klonowego Lis´cia. Nie licz ˛ac na pół legendarnych wzmianek w tej materii chc ˛acych widziec´ w osobie Jana z Kolna odkrywce˛ Ameryki2 oraz jednostkowej

obec-nos´ci Polaków w Kanadzie, zorganizowana emigracja z ziem polskich przypa-da na połowe˛ XIX w. Zainicjowali j ˛a Kaszubi z najbiedniejszych powiatów pomorskich (kos´cierski, bytowski, chojnicki), którzy z racji ekonomicznych opuszczali rodzinne tereny, i przybyli w 1858 r. do prowincji Ontario, osie-dlaj ˛ac sie˛ nad rzek ˛a Ottaw ˛a3. Juz˙ w drugiej połowie XIX w., gdy

dotychcza-KS. DR HAB. JAN WALKUSZ, profesor KUL − kierownik Katedry Historii Kos´cioła

w XIX i XX Wieku; adres do korespondencji: Al. Racławickie 14, 20-950 Lublin.

1W odniesieniu do Kanady zob. zestawienia bibliograficzne: V. T u r e k, Polonica

Canadiana. A Bibliographical List of the Canadian Polish imprints 1848-1957, Toronto 1958; The Polish past in Canada. Contributions to the history of the Poles in Canada and of the Polish-Canadian Relations, red. V. Turek, Toronto 1960; Materiały do bibliografii dziejów emigracji oraz skupisk polonijnych w Ameryce Północnej i Południowej w XIX i XX wieku, red. I. Paczyn´ska i A. Pilch, Warszawa−Kraków 1979 oraz literatura wykorzystana w niniejszym artykule.

2A. C o o k e, Scolvus John, w: Dictionary of Canadian Biography, t. I, red. G. W. Brown, Toronto 1967, s. 679; W. K u s y k, 80-lecie Polskiego Stowarzyszenia Narodowego w London, „Korespondent i Wiadomos´ci” 2000, nr 44, s. 8.

3W. S z u l i s t, Sk ˛

ad pochodz ˛a kanadyjscy Kaszubi?, „Przegl ˛ad Polonijny” 3(1977), z. 1, s. 185-190; I. J o s t, Osadnictwo kaszubskie w Ontario, Lublin 1983; W. S z u l i s t,

(2)

sowe wzgle˛dy gospodarcze decyduj ˛ace o wychodz´stwie zostały wzbogacone racjami narodowos´ciowymi, politycznymi i religijnymi, w Kanadzie zamiesz-kiwało ok. 25 tys. Kaszubów skupionych wokół załoz˙onych osad i wspólnot w Wilnie, Barry’s Bay, Round Lake Centre i Winonie4.

W latach dziewie˛c´dziesi ˛atych, po ustaniu emigracji kaszubskiej, zacze˛ły napływac´ do Kanady grupy emigrantów głównie z Galicji. I tym razem moty-wem opuszczenia kraju były stosunki panuj ˛ace w rolnictwie i brak pracy w os´rodkach miejsko-przemysłowych. Jednak proces osadnictwa polskiego, w przeciwien´stwie do okresu wczes´niejszego, natrafił teraz na wiele sprzyjaj ˛a-cych okolicznos´ci wykreowanych s´wiadom ˛a polityk ˛a kanadyjsk ˛a. Po pierwsze − było to utworzenie w 1867 r. federacji prowincji Ontario, Quebec, New Brunswick, New Scotia i powołanie rz ˛adu dominium Kanady z jego naczeln ˛a trosk ˛a zaludnienia rozległych obszarów zachodnich5. Po drugie − dos´c´

precy-zyjny plan popierania imigracji osadniczej z mys´l ˛a o zagospodarowaniu pro-wincji centralnych i zachodnich, opracowany przez ministra spraw wewne˛trz-nych Clifforda Siftona w urze˛dzie Wilfrida Lauriera6. I po trzecie wreszcie

− szeroko rozwinie˛ta akcja propagandowa i werbunkowa, do której wł ˛aczyła sie˛ takz˙e spółka kolei transkontynentalnej Canadian Pacific Reilway (CPR). Wszystko to spowodowało, iz˙ do I wojny s´wiatowej w Kanadzie osiedliło sie˛ ok. 80 tys. Polaków, a z tej liczby najwie˛cej w Stanie Ontario, Manitoba, Saskatcheven i Alberta7.

Choc´ wybuch wojny w 1914 r. zahamował emigracje˛, zmobilizował wszak kanadyjskich Polaków do walki zbrojnej i pomocy na rzecz d ˛az˙en´ do

wyzwo-Z kaszubskiego osadnictwa na Wyz˙ynie Madawaski w Prowincji Ontario (Kanada), „Rocznik Gdan´ski” 44(1984), z. 2, s. 79-123; t e n z˙ e, Kaszubi kanadyjscy. Okres pionierski i dzien´ dzisiejszy, Gdan´sk 1992, s. 19-30.

4Tamz˙e; K. I c k i e w i c z, Kaszubi w Kanadzie, Gdan´sk 1981; W. S z u l i s t, Stan

badan´ Polonii Kaszubskiej, „Collectanea Theologica” 59(1989), z. 1, s. 146-151; W. M a-k o w s a-k i, The Polish people in Canada. A visual history, Montreal 1987, s. 53-74; The proud inheritance. Ontario’s Kaszuby, red. A. Z˙urakowska, Ottawa 1991 (bibliografia, s. 146-147); W. S z u l i s t, Diaspora kaszubska, w: Polska diaspora, red. A. Walaszek, Kraków 2001, s. 469-474, a takz˙e zbeletryzowana historia kanadyjskich Kaszubów − S. S t o l a r-c z y k, Gdy wspominam Kaszuby... Notes kanadyjski, Toronto 2000.

5R. K u t u ł o w s k i, Polityka emigracyjna Kanady, „Kwartalnik Instytutu Naukowego do Badan´ Emigracji i Kolonizacji” 1(1926), s. 38-40; H. Z i n s, Polacy w Kanadzie, Lublin 1975, s. 13.

6H. Z i n s, Historia Kanady, Wrocław−Warszawa− Kraków−Gdan´sk−Łódz´ 1975, s. 161. 7B. J. Z u b r z y c k i, Polacy w Kanadzie (1759-1946), Toronto 1947, s. 79; A. R e-c z y n´ s k a, Polonia kanadyjska. Lie-czba, rozmiesze-czenia i przejawy aktywnos´e-ci, w: Lie-czba i rozmieszczenie Polaków w s´wiecie, red. W. Wrzesin´ski, cz. 2, Wrocław 1985, s. 105-106.

(3)

lenia ojczyzny8, lecz bezpos´rednio po zakon´czeniu działan´ za ocean wyruszyła nowa fala emigrantów. Przyczyny takiego stanu niewiele róz˙niły sie˛ od lat wczes´niejszych, albowiem – jak konstatuj ˛a badacze tego zjawiska – decydowały o tym naste˛puj ˛ace okolicznos´ci: gospodarcze trudnos´ci odradzaj ˛acego sie˛ pan´-stwa, przeludnienie wsi i słaby rozwój przemysłu, rozwój gospodarczy Kanady i zapotrzebowanie na siłe˛ rolniczo-robotnicz ˛a, istniej ˛ace juz˙ tradycje osadnictwa polskiego w Kraju Klonowego Lis´cia, zache˛ta rodzin juz˙ mieszkaj ˛acych w tej cze˛s´ci Ameryki Północnej, a takz˙e ograniczenia imigracyjne zaprowadzone w Stanach Zjednoczonych9. A choc´ nate˛z˙enie tego ruchu było warunkowane

sytuacj ˛a społeczno-gospodarcz ˛a Kanady, niemniej w latach II Rzeczypospolitej osiedliło sie˛ tam ok. 150 tys. Polaków, pochodz ˛acych głównie z województw południowo-wschodnich (lwowskie, tarnopolskie, wołyn´skie)10.

Druga wojna s´wiatowa, podobnie jak pierwsza, aczkolwiek z jednej strony w naturalny sposób wstrzymała polskie wychodz´stwo, z drugiej zas´ wyzwoliła pos´ród Polonii akcje˛ ofiarnej pomocy, i to w wielorakim wymiarze, na rzecz kraju pochodzenia, a takz˙e stała sie˛ punktem przełomowym w dziejach emi-gracji11. Wiele bowiem Polaków bezpos´rednio po zakon´czeniu działan´

wo-jennych juz˙ to pochodz ˛acych z formacji wojskowych, juz˙ to z obozów dla uchodz´ców, wybierało z˙ycie na emigracji. Oblicza sie˛, z˙e w latach 1946-1956 przybyło do Kanady ok. 62 tys. emigrantów12. Od lat pie˛c´dziesi ˛atych XX w.

8 Z u b r z y c k i, Polacy w Kanadzie, s. 49-50; por. Polonia i odbudowa pan´stwa

polskiego w 1918 roku, red. W. S´ladkowski, Lublin−Warszawa 1991; Polonia wobec niepodle-głos´ci Polski w czasie I wojny s´wiatowej, red. H. Florkowska-Francic, M. Francic, H. Kubiak, Wrocław 1979; Z. Z i e l i n´ s k i, Wkład Polonii amerykan´skiej w tworzenie polskiej siły zbrojnej w czasie I wojny s´wiatowej, „Dzieje Najnowsze” 21(1989), nr 1, s. 3-26.

9 J. T o m a s z e w s k i, Czynniki wpływaj ˛

ace na migracje zewne˛trzne ludnos´ci w Polsce 1918-1939, w: Mechanizmy polskich migracji zarobkowych, red. C. Bobin´ska, Warszawa 1976, s. 137-158; H. J a n o w s k a, Emigracja zarobkowa z Polski 1918-1939, Warszawa 1981; A. R e c z y n´ s k a, Emigracja z Polski do Kanady w okresie mie˛dzywojennym, Wro-cław−Warszawa−Kraków−Gdan´sk−Łódz´ 1986, s. 16-34.

10R e c z y n´ s k a, Polonia kanadyjska, s. 107-108; t a z˙, Emigracja z Polski, s. 35-97; E. K ł o d z i e j, Dzieje Polonii w zarysie 1918-1939, Warszawa 1991, s. 234-244.

11Z u b r z y c k i, Polacy w Kanadzie, s. 58-70; B. H e y d e n k o r n, The

organi-zational Structure of the Polish Canadian Community, Toronto 1979, s. 40-45; t e n z˙ e, Nowa emigracja w Kanadzie, „Kultura” 1983, nr 7-8, s. 116-122; K. K e r s t e n, Polacy zagranic ˛a – zmiany rozmieszczenia 1945-1950, w: Liczba i rozmieszczenie Polaków w s´wiecie, s. 5-23; A. R e c z y n´ s k a, Kanada a problem polskich uchodz´ców w okresie drugiej wojny s´wiato-wej, „Studia Historyczne” 32(1989), z. 3, s. 437-452; t a z˙, Pie˛tno wojny. Polonia kanadyjska wobec polskich problemów lat 1939-1945, Kraków 1997.

12H e y d e n k o r n, Nowa emigracja w Kanadzie, s. 117-118; R e c z y n´ s k a,

(4)

liczebnos´c´ Polonii kanadyjskiej zacze˛ła sie˛ stopniowo zmniejszac´, by zdecy-dowanie przybrac´ na sile od 1981 r. U genezy tego zjawiska stała sytuacja polityczno-gospodarcza w Polsce, a przede wszystkim terror stosowany przez ówczesne władze i organa administracyjne w stosunku do działaczy „Solidar-nos´ci” i inteligencji. Jakkolwiek zjawisko to nie jest jeszcze wystarczaj ˛aco przebadane tak od strony historycznej, socjologicznej czy religijnej, przyjmuje sie˛, z˙e w latach 1981-1989 osiedliło sie˛ w Kanadzie ok. 60 tys. Polaków13.

Ich droga wiodła z reguły przez obozy dla uchodz´ców mieszcz ˛ace sie˛ w Re-publice Federalnej Niemiec, Austrii, Włoszech, Hiszpanii czy Grecji, a warun-kiem otrzymania wizy kanadyjskiej i pozwolenia na pobyt w Kraju Klonowe-go Lis´cia było znalezienie sponsora, który gwarantował konkretnemu imigran-towi (rodzinie) utrzymanie na jeden rok. St ˛ad tak powszechne zaangaz˙owanie parafii i organizacji polonijnych w sponsoring swoich rodaków14.

Zarysowane powyz˙ej etapy osadnictwa polskiego w Kanadzie i jego przy-bliz˙ona liczebnos´c´ wyznaczały takz˙e dziejowy bieg Polonii w London. Poza tzw. emigracj ˛a kaszubsk ˛a, rozwijaj ˛ac ˛a sie˛ w odległos´ci ok. 400 km od Lon-don, pozostałe etapy napływu Polaków dotyczyły takz˙e tego miasta, gdzie emigranci znad Wisły znajdowali prace˛ na roli oraz w zakładach przemysło-wych rosn ˛acego od kon´ca XIX w. na ontaryjskiej mapie gospodarczej os´rod-ka. Choc´ pierwociny osadnictwa w tej cze˛s´ci Kanady s ˛a bardzo słabo udoku-mentowane, niemniej z histori ˛a London i jego rozwojem ekonomiczno-nauko-wym integralnie wi ˛az˙ ˛a sie˛ dwie waz˙ne postacie – tzn. Polak Kazimierz Stani-sław Gzowski oraz polski Z˙yd – Hellmuth Isaac.

Tab. 1. Liczebnos´c´ Polonii kanadyjskiej

Rok Liczba mieszkan´ców Kanady Polacy w Kanadzie Polacy w Ontario

1901 5 371 315 6 285 2 918

1921 8 787 949 53 403 15 787

1941 11 506 655 167 485 54 893

1951 14 009 429 219 845 89 825

1961 18 238 247 323 517 149 527

13B. H e y d e n k o r n, R. K. K o g l e r, The Structure of the Polish Ethnic Group, Toronto 1987, s. 23; P. S k e r i s, Polish Immigrants of the 1980’s in Canada, w: Polonia 2000: Strategies for Participation in Canada Life, red. T. Kot, Toronto 1991, s. 21.

14R. D z w o n k o w s k i, Niektóre problemy najnowszej emigracji polskiej do Kanady, „Collectanea Theologica” 60(1990), z. 2, s. 159-165.

(5)

1971 21 568 311 316 430 144 115

1981 24 083 495 404 480 122 495

1991 26 994 045 − 154 155

2001 29 639 035 373 115 252 595

Z´ródło: Z u b r z y c k i, Polacy w Kanadzie, s. 79; H e y d e n k o r n, K o g l e r, The Structure, s. 23; R e c z y n´ s k a, Polonia kanadyjska, s. 111-117; Canada year book, Ottawa 1997; http://www.statcan.ca/english/Pgdb/demo

Pierwszy z nich, urodzony w Petersburgu, wychowanek Liceum Krzemie-nieckiego i uczestnik powstania listopadowego, został w 1834 r. deportowany do Stanów Zjednoczonych, gdzie – po uzyskaniu w 1837 r. obywatelstwa amerykan´skiego – pracował zrazu jako adwokat i inz˙ynier, naste˛pnie rozpo-cz ˛ał prace˛ przy budowie kanału ł ˛arozpo-cz ˛acego Pansylwanie˛ z jeziorem Erie i kolei mie˛dzy Nowym Jorkiem a rejonem Wielkich Jezior. W 1841 r. przeniósł sie˛ do Kanady i w latach 1842-1844 zamieszkał w London. Jako okre˛gowy inz˙y-nier Dróg Wodnych i L ˛adowych na Onatario, budował i konserwował mosty, drogi, porty i latarnie morskie. Dos´c´ powiedziec´, z˙e jego dziełem – poza póz´niejsz ˛a prac ˛a społeczn ˛a i polityczn ˛a – s ˛a m.in. porty w Port Stanley i Rondean Harbor, most kolejowy przez Tamize˛ w London, linia kolejowa z Toronto do Sarni (Grand Trunk Railway), International Bridge mie˛dzy Niagar ˛a a Buffalo (1870-73) oraz mie˛dzynarodowy park Niagara, w którym póz´niej postawiono pomnik K. S. Gzowskiego15.

W dziejach szkolnictwa london´skiego zasłuz˙ył sie˛ takz˙e pochodz ˛acy z Polski Hellmuth Isaac, urodzony pod Warszaw ˛a w 1817 r. w rodzinie rabi-na. Po studiach na Uniwersytecie Wrocławskim przeniósł sie˛ w 1840 r. do Anglii i przyj ˛ał chrzest w Kos´ciele anglikan´skim. Po czterech latach wyemi-grował do Kanady, studiuj ˛ac teologie˛ w Cobourg, Ontario i Lennoxville, Quebeck, a uzyskuj ˛ac w 1846 r. ordynacje˛, pracował duszpastersko oraz w szkolnictwie. W 1861 r. przeniósł sie˛ do London, Ont., gdzie m.in. był pierwszym rektorem Huron College oraz załoz˙ycielem w 1878 r. University

15Na temat z˙ycia i działalnos´ci K. S. Gzowskiego zob.: Z u b r z y c k i, Polacy w

Ka-nadzie, s. 24-25; W. T u r e k, Sir Casimir S. Gzowski, Toronto 1957; L. K o s - R a b-c e w i b-c z - Z u b k o w s k i, The Poles in Canada, Ottawa−Montreal 1968, s. 31-77; H. Z i n s, Polacy w Kanadzie, Lublin 1975, s. 8-12; G. L. K o s - R a b c e w i c z - Z u b-k o w s b-k i, W. E. G r e e n i n g, Sir Gzowsb-ki, Warszawa 1984; M a b-k o w s b-k i, The Polish people in Canada, s. 25-32.

(6)

of Western Ontario. Zanim do tego doszło, został w 1871 r. drugim biskupem anglikan´skim w archidiecezji Huron16.

Niestety, juz˙ tak spektakularnego wejs´cia w historie˛ London nie mieli pozostali Polacy, którzy na wie˛ksz ˛a skale˛ zacze˛li sie˛ tu osiedlac´ ok. 1900 r. Niewiele tez˙ moz˙na powiedziec´ o ich liczbie, dokładnym miejscu zamieszka-nia, pochodzeniu itp. Wiadomo wszak, z˙e w 1905 r. zamieszkiwało tu 5 rodzin polskich, a ich nazwiska – Walczak, Karczmarz, Ewan´ski, Bielecki, Bilik pojawiaj ˛a sie˛ juz˙ w ksie˛gach metrykalnych St. Mary’s Parish17. Choc´

nie s ˛a to dane potwierdzone, bo o takich moz˙na dopiero mówic´ od roku 1908, niemniej nalez˙y przyj ˛ac´ jako mocno prawdopodobne. Z˙adnych nato-miast nie ma juz˙ w ˛atpliwos´ci co do lat póz´niejszych, albowiem – tytułem przykładu – od lipca 1908 r. do stycznia 1909 r. w kos´ciele Najs´wie˛tszej Maryi Panny zawarto pie˛c´ polskich małz˙en´stw: Byle Saulsin i Natei Hume-niuk18, Jan Walczak i Maria Bilik19, Franciszek Walczak i Anna

Zara-nek20, Józef Poliszak i Katarzyna Drewniak21 oraz Michał Kwasek i Zofia Nowoz˙enna22. Przy pochodzeniu nupturientów zaznaczono albo „Poland” –

jak w pierwszym przypadku, albo – jak w pozostałych – „Galicja”. Nieco póz´niej te same z´ródła oraz opracowania współczesne odnotowuj ˛a takz˙e inne nazwiska polskich osiedlen´ców w London, jak: Maria Bielec, Franciszek S´niez˙ek, Jan Bonk, Maria Grzybowska, Merwin Cabak, Maria Moneta, Piotr Sawa, Maria Ewan´ska, Jan Drozdowski, Stanisław Putkiewicz, Jan Magdziak,

16Zob. R. D. T a l m a n, The beginnigs and development of the University of Western

Ontario 1878-1924, London 1924, s. 7-38 (mps Biblioteki Uniwersyteckiej w London; dalej: BUWO); R. T. A p p l e y a r d, The originis of Huron College in relation to the religious questions of the period, London 1937, s. 129-131 (mps BUWO); J. J. T a l m a n, R. D. T a l-m a n, „Western” 1878-1953: being the history of the originis and developl-ment of the Uni-versity of Western Ontario during its first seventy-five years, London 1953, s. 10-39; A. H. C r o w f o o t, This dreamer: life of Isaac Hellmuth, second bishop of Huron, Vancouver 1963; J. J. T a l m a n, Huron College 18631963, London 1963, s. 122; J. R. G w y n n e -T i m o t h y, Western’s first centery, London 1978, s. 51-95; M a k o w s k i, -The polish people in Canada, s. 33-37; J. E t h e r n i g t o n, Western’s father – Isaac Hellmuth, http://comminictationes.uwo.ca/anniversary/historic.

17K u s y k, 80-lecie Polskiego Stowarzyszenia Narodowego, s. 8. Podczas kwerendy prowadzonej w archiwum parafii St. Mary’s w London w 2002 r. nie udało sie˛ autorowi odnalez´c´ ksie˛gi ochrzczonych z przełomu XIX i XX wieku.

18Archiwum Parafialne St. Mary’s w London (dalej: APM), Register of Marriages

1900-1909, s. 80.

19Tamz˙e, s. 81. 20Tamz˙e, s. 82. 21Tamz˙e, s. 90. 22Tamz˙e, s. 95.

(7)

Wojciech Kot, Michał Kruk, Józef Stepak, Stanisław Susko, Jan Moczulski, Jan Wawrzynkiewicz, Piotr Olszewski, Józef Cybulski i in.23 Przypuszcza

sie˛, z˙e na pocz ˛atku drugiego dziesie˛ciolecia XX w. zamieszkiwało tu ok. 40 osób, tak rodzin, jak i osób samotnych, pochodz ˛acych głównie z terenu zaboru austriackiego24. Ów przybliz˙ony tylko charakter danych wynika m.in. z braku

prowadzenia stosownej ewidencji, a takz˙e z faktu dos´c´ powszechnej fluktuacji emigrantów. Niektórzy bowiem z nich, zwłaszcza ci, którzy nie mieli tutaj rodzin, po krótkim pobycie w London udawali sie˛ w inne okolice, m.in. do Brandon w Manitobie. Zdarzało sie˛ takz˙e odwrotnie, zwłaszcza po wybuchu I wojny s´wiatowej, gdy ustała emigracja z ziem polskich, z˙e Polacy z innych cze˛s´ci Kanady przybywali do London w poszukiwaniu pracy. Wydawało sie˛ to uzasadnione, jako z˙e wielu ich rodaków pracowało w fabrykach Beatty Brotheers, Mc Clary, Kelvinator, Londo Rolling Mills, Empire Bros, C. S. Hyman Tannery, na kolei czy wreszcie w gospodarstwach rolnych25. Inni

zas´, choc´by z braku znajomos´ci je˛zyka angielskiego, byli kierowani do cie˛z˙-kich prac rolnych, gdzie tygodniowy zarobek nierzadko wynosił 6 dolarów.

Jednak solidnos´c´ i pracowitos´c´ Polaków zjednywały im coraz bardziej z˙yczliwos´c´ ich pracodawców, co miało olbrzymie znaczenie psychologiczne, ułatwiaj ˛ace proces adaptacji. Ta natomiast okazała sie˛ dos´c´ skomplikowana, albowiem z jednej strony administracja kanadyjska, i to wszelkich odcieni, d ˛az˙yła za wszelk ˛a cene˛ do pełnego zasymilowania sie˛ imigrantów ze społe-czen´stwem angloje˛zycznym26, z drugiej natomiast polscy przybysze nie

maj ˛ac z˙adnego instytucjonalnego wsparcia, pozostali hermetycznie zamknie˛ci we własnym s´rodowisku, ucz ˛ac swoje dzieci je˛zyka polskiego oraz krzewi ˛ac zwyczaje i tradycje wyniesione z rodzinnych domów. Taka sytuacja sił ˛a rze-czy konsolidowała s´rodowisko polonijne, generuj ˛ac inicjatywy organizacyjne, których owocem było m.in. załoz˙enie Towarzystwa Bratniej Pomocy Synów

23Tamz˙e, s. 80-96; Register of Deaths 1902-1907, s. 10-34; B. B a l i c k i, Dzieje

osiedlenia sie˛ Polaków w London, Ont., w: Ksi ˛az˙ka pami ˛atkowa Polskiego Stowarzyszenia Narodowego wydana z okazji złotego jubileuszu 1920-1970, oprac. B. A. Balicki, London 1970, s. 17.

24Tamz˙e; Ksi ˛

az˙ka pami ˛atkowa pos´wie˛cenia kos´cioła Matki Boskiej Cze˛stochowskiej Królo-wej Korony Polskiej, pierwszej parafii polskiej w London, Ontario, London 1954, s. 25.

25Tamz˙e; Zbiory W. Chwiec´ko (dalej: ZWCh), The Poles in London, rkps, s. 1-2; Archi-wum Parafii Our Lady of Cze˛stochowa w London (dalej: APOLC), E. S t r u z i k, History of the Poles in London, Ontario, London 1976, s. 12-20 (mps).

26J. M a t e j k o, Kanadyjska polityka w stosunku do Polaków w latach 1896-1939, „Studia Polonijne” 3(1979), s. 23-60.

(8)

Polskich27, tym bardziej potrzebne, jes´li zwaz˙yc´, z˙e po zakon´czeniu I wojny s´wiatowej emigracja z Polski wzmogła sie˛ na nowo. O ile bowiem w 1914 r. w London zamieszkiwało ok. 40 Polaków, to w 1939 r. było tu juz˙ 120 ro-dzin, czyli ok. 500 osób28. Ł ˛aczyły ich nie tylko wspólne problemy i

emig-racyjna codziennos´c´, ale nade wszystko troska o ojczyzne˛. Nic wie˛c dziwne-go, z˙e bezpos´rednio po agresji Niemiec na Polske˛ w dniu 1 wrzes´nia 1939 r. trzech spos´ród london´skich polonusów, mianowicie Ludwik Wielgosz, Antoni Frydryszczyk oraz Piotr Pelacek zgłosili sie˛ jako ochotnicy do polskiego wojska. Ich s´ladem niebawem poszło 53 innych młodzien´ców, m.in. Bielecki, Bonk, Cabak, Ewan´ski, Moczulski, Magdziak, Poliszak, Rumas, Szczygielski, Walczak i Porchak. Niestety, dwóch z nich − Franciszek Wielgosz i Jan Bielecki zgine˛li podczas działan´ wojennych29.

O ile lata drugiej wojny s´wiatowej zahamowały ruchy migracyjne, o tyle bezpos´rednio po jej zakon´czeniu proces ów przybrał na sile, a jego skutki były nader widoczne takz˙e w London. Choc´ powody tego były raczej oczy-wiste i dos´c´ dobrze juz˙ rozpoznane w literaturze historycznej, warto jednak w konteks´cie ogólnego zjawiska popatrzec´ na to od strony omawianego tery-torium. Wskutek wydarzen´ wojennych, a jeszcze bardziej w wyniku sztucznie wykreowanego przez konferencje˛ jałtan´sk ˛a układu, wielu Polaków nie mogło lub nie chciało powrócic´ do kraju opanowanego wpływami i administracj ˛a totalitarnego pan´stwa sowieckiego. St ˛ad zacze˛li oni przybywac´ m.in. do Ka-nady, stosuj ˛acej teraz selekcje˛ naboru uchodz´ców przede wszystkim pod k ˛atem ich przydatnos´ci dla gospodarki krajowej. Byli to najpierw z˙ołnierze 2 Korpusu Polskich Sił Zbrojnych na zachodzie z Włoch i Wielkiej Brytanii, przyjmowani pod warunkiem podje˛cia pracy w wymiarze co najmniej dwóch lat jako pracownicy fizyczni w zakładach pracy b ˛adz´ robotnicy na rozległych farmach30.

Pierwsza grupa przybyła z Włoch do Halifaxu w listopadzie 1946 r., w liczbie ok. 2800 z˙ołnierzy; druga natomiast wyl ˛adowała latem 1947 r. z Wielkiej Brytanii, by naste˛pnie osiedlic´ sie˛ w róz˙nych miejscowos´ciach

27B. B a l i c k i, Historia organizacji Polskiego Stowarzyszenia Narodowego, w: Ksi ˛

az˙ka pami ˛atkowa Polskiego Stowarzyszenia Narodowego, s. 23; K u s y k, 80-lecie Polskiego Stowa-rzyszenia Narodowego, s. 8.

28B a l i c k i, Dzieje osiedlenia Polaków, s. 18; Ksi ˛

az˙ka pami ˛atkowa pos´wie˛cenia kos´cio-ła, s. 25; ZWCh, The Poles in London, s. 1-14.

29Pełny wykaz zawieraj ˛a materiały W. Chwiec´ko, The Poles in London, s. 11-12. 30H. R a d e c k i, B. H e y d e n k o r n, A Member of a Distingnished Family. The

(9)

kanadyjskich. W okolicach London zatrzymało sie˛ ponad 200 weteranów31. Choc´ witano ich jako bohaterów na gos´cinnej ziemi32, w istocie

kontrak-towa i wyczerpuj ˛aca praca za ok. 40 dolarów miesie˛cznie nie napawała zbyt-nim optymizmem.

W roku 1947 polonijn ˛a grupe˛ zacze˛li takz˙e zasilac´ tzw. dipisi (displaced persons), czyli uchodz´cy wojenni kierowani do Kanady przez Mie˛dzynarodo-w ˛a Organizacje˛ do spraMie˛dzynarodo-w Uchodz´cóMie˛dzynarodo-w (IRO)33. Naste˛pnie, mniej wie˛cej do

1953 r., miała miejsce nasilona akcja wyjazdu Polaków z terenu kraju. Odby-wało sie˛ to najcze˛s´ciej według klucza pokrewien´stwa i s ˛asiedztwa, albowiem ci, którzy juz˙ zd ˛az˙yli sie˛ zadomowic´ w nowym s´wiecie, s´ci ˛agali tutaj takz˙e swoich najbliz˙szych. Jak wielkie były rozmiary tej akcji, najlepiej przekonuj ˛a liczby bezwzgle˛dne, mówi ˛ace o 12-13 tysi ˛acach przybyszów rocznie34.

Po-twierdza to zreszt ˛a sytuacja demograficzna London, gdzie w 1954 r. zamiesz-kiwało juz˙ ok. 1500 osób polskiego pochodzenia35.

Tab. 2. Liczebnos´c´ Polonii w London

Rok Liczba Liczba zarejestrowanychparafian

1905 20 − 1914 40 − 1939 500 − 1954 1500 1500 1961 3358 1493 1971 4750 − 1983 − 1940 1991 7015 3864 2002 13 145 6665

Z´ródło: APOLC, Mini Directory of Parish Members, s. 51; „Z˙ycie Katolickie” 7(1962), nr 2.

31

Ksi ˛az˙ka pami ˛atkowa pos´wie˛cenia kos´cioła, s. 25; R. K. K o g l e r, The polish Commu-nity in Canada, Toronto 1976, s. 28; E. S o ł t y s, Road to Freedom, Toronto 1997, s. 31-51.

32Zob. Witaj z˙ołnierzu tułaczu, „Zwi ˛azkowiec” 14(1946), nr 46. 33K e r s t e n, Polacy zagranic ˛

a – zmiany rozmieszczenia 1945-1950, s. 23.

34R e c z y n´ s k a, Polonia kanadyjska, s. 110. 35Ksi ˛az˙ka pami ˛atkowa pos´wie˛cenia kos´cioła, s. 25.

(10)

Systematycznie rozrastaj ˛aca sie˛ Polonia london´ska w latach 1954-1980 skupiona wokół powstałej parafii i kos´cioła oraz wielu organizacji społeczno--kulturalnych, dysponowała zarazem coraz wie˛kszym potencjałem potwierdza-j ˛acym potwierdza-jepotwierdza-j twórcz ˛a obecnos´c´ na wielu płaszczyznach z˙ycia. Abstrahupotwierdza-j ˛ac od działan´ na rzecz własnego s´rodowiska i kraju pochodzenia, a przeciez˙ widocz-nych ponad wszelk ˛a w ˛atpliwos´c´, wymownym s´wiadectwem takiej witalnos´ci wydaje sie˛ partycypacja Polaków w strukturach naukowo-kulturalnych Lon-don. W roku bowiem 1978 na University of Western Ontario zatrudnionych było ok. 100 osób polskiego pochodzenia lub spowinowaconych z polskos´ci ˛a przez małz˙en´stwo, z czego 23 osoby zajmowały stanowiska akademickie (pro-fesor, asystent profesora, lektor, instruktor), a reszta administracyjne i tech-niczne. W tym samym czasie równiez˙ je˛zyk polski wchodził do programu nauki i badan´ Katedry Studiów Je˛zyka i Literatury Rosyjskiej, kierowanej przez prof. K. A. Papmehla, płynnie władaj ˛acego nasz ˛a mow ˛a36.

Liczebnos´c´ Polonii w London znacznie sie˛ zwie˛kszyła w ostatnich dwu-dziestu latach jako skutek najnowszej emigracji, zwanej – co innego, czy słusznie – solidarnos´ciow ˛a. Mimo iz˙ przebiegała ona według odmiennych kryteriów niz˙ poprzednio, oblicza sie˛, z˙e do Kraju Klonowego Lis´cia tylko w latach 1981-1986 przybyło ponad 30 tys., a w latach 1988-1989 prawie 11 tys. Polaków37. Jedynym warunkiem – jak juz˙ wspomniano – otrzymania wizy była teraz koniecznos´c´ znalezienia odpowiedniego sponsora, który za-pewniał w kaz˙dym konkretnym przypadku materialn ˛a pomoc na jeden rok, czyli do chwili usamodzielnienia sie˛ i rozpocze˛cia z˙ycia na własn ˛a re˛ke˛. Wymagało to sprawnego działania, poniewaz˙ uchodz´cy z Polski, przebywaj ˛ac w specjalnych obozach przesiedlen´czych naraz˙eni byli na wiele trudnos´ci, nie mówi ˛ac juz˙ o sk ˛apych s´rodkach na z˙ycie i spartan´skich warunkach miesz-kaniowych. St ˛ad wiele instytucji pan´stwowych, społecznych, religijnych, a takz˙e osób prywatnych, ł ˛acz ˛ac wzajemnie swe przedsie˛wzie˛cia, przychodziło z pomoc ˛a czekaj ˛acym we wspomnianych obozach38. Niemały udział w tej działalnos´ci miała takz˙e parafia Matki Boskiej Cze˛stochowskiej, która sponso-rowała kilka tysie˛cy osób, a pozostałych emigrantów otoczyła szczególn ˛a

36

Sto lat UWO, „Troska” 2(1978), nr 2, s. 5-8.

37H e y d e n k o r n, K o g l e r, The Structure of the Polish, s. 23; S k e r i s, Polish

Immigrants of the 1980’s, s. 21.

38S k e r i s, Polish Immigrants of the 1980’s, s. 21; D z w o n k o w s k i, Niektóre

(11)

trosk ˛a39. Było to zreszt ˛a w jej interesie, albowiem dzie˛ki temu powie˛kszyła sie˛ jej liczebnos´c´ do ponad 6 tys. wiernych40.

Dokonuj ˛ac socjologicznego rekonesansu najmłodszej emigracji london´skiej, nie sposób nie zauwaz˙yc´ wyraz´nej odmiennos´ci w porównaniu z wczes´niej-szymi fazami osadnictwa polskiego. Nie ma juz˙ teraz tak wyraz´nie jednorod-nej geografii pochodzenia jak poprzednio. O ile przed II wojn ˛a s´wiatow ˛a, a takz˙e cze˛s´ciowo bezpos´rednio po jej zakon´czeniu przybywaj ˛acy tu Polacy pochodzili głównie z Galicji albo szerzej – z Kresów Wschodnich, o tyle w latach osiemdziesi ˛atych i dziewie˛c´dziesi ˛atych napływali oni niemal z całej Polski, choc´ przodowały niektóre regiony, jak: Krakowskie, Kieleckie, War-szawskie, Katowickie, Wrocławskie, Lubelskie, Cze˛stochowskie i Gdan´-skie41. Ponadto trzeba pamie˛tac´, z˙e wysoki odsetek w tej grupie stanowiły

osoby młode, z wyz˙szym wykształceniem, dobr ˛a znajomos´ci ˛a je˛zyka angiel-skiego, a niekiedy nawet z cenzusami naukowymi i dos´wiadczeniem akademi-ckim. Wchodzili wie˛c oni w nowe s´rodowisko bez kompleksów z niejedn ˛a konstruktywn ˛a ofert ˛a, co pozwoliło im nie tylko dos´c´ szybko integrowac´ sie˛ ze społeczen´stwem kanadyjskim, ale znalez´c´ prace˛ koresponduj ˛ac ˛a z ich przy-gotowaniem i oczekiwaniami. Dos´c´ powiedziec´, z˙e wiele prestiz˙owych funk-cji, profesji i stanowisk znalazło sie˛ włas´nie w re˛kach przedstawicieli lon-don´skiej Polonii. Dla ilustracji wystarczy wskazac´, z˙e jest tu szes´ciu stomato-logów (Elz˙bieta Adamiak, Ewa Boyar, Mira i Marek G ˛asiorowscy, Maria Kus, Ava Johnston), kilku lekarzy (m.in. lekarz rodzinny − Graz˙yna Szczer-bowska). Najwyz˙sz ˛a pozycje˛ osi ˛agn ˛ał chyba fizyk, dr Alex Siemiarczuk, dyrektor london´skiej filii Photon Technology International. Firma owa produ-kuje przyrz ˛ady optyczne do badan´ naukowych. W pionie laboratoryjno-nauko-wym pracowała takz˙e do chwili przejs´cia w stan spoczynku dr Anna Hob-rzan´ska (mikrobiolog), dyrektor Laboratorium Diagnostycznego w Saint Joseph Hospital. Uzupełniaj ˛ac natomiast obraz aktywnos´ci dzisiejszego s´rodo-wiska polonijnego w London, nie moz˙na zapominac´ o osobach zatrudnionych na University of Western Ontario. Pracuje ich tam, maj ˛ac na uwadze wszyst-kie poziomy działalnos´ci uniwersytecwszyst-kiej, kilkadziesi ˛at osób, z czego – co na pewno nie jest wykazem kompletnym – na płaszczyz´nie naukowo-dydaktycz-nej m.in. prof. dr Kazimierz Adamiak (inz˙ynieria), prof. dr Ewa Cairns

(im-39„Z˙ycie Katolickie” 26(1981), nr 44; 27(1982), nr 4, nr 10; 30(1985), nr 35, nr 47; 32(1987), nr 44; 34(1989), nr 2, nr 27; 37(1992), nr 28, nr 29; 38(1993), nr 2, nr 6.

40APOLC, Mini Directory of Parish Members, s. 1-55.

41Wniosek sformułowany na podstawie adresów wg APOLC, First Communion Register

(12)

munologia), prof. dr Janina Falkowska (filmologia), prof. dr Jerzy M. Floryan (inz˙ynieria), dr Marianna Król (fizjologia ros´lin − research associate), dr Stefan Król (inz˙ynieria − research associate), prof. dr Jacek Malczewski (geografia), prof. dr Edwin Nowak (inz˙ynieria), prof. dr Florian S´mieja (ibe-rystyka)42.

II. Z˙YCIE ORGANIZACYJNE

Polacy przybywaj ˛ac na pocz ˛atku XX w. i osiedlaj ˛ac sie˛ w London i jego okolicach, nie mieli wcale łatwego z˙ycia na nowej ziemi, gdzie wszystko – pocz ˛awszy od je˛zyka i najdrobniejszych formalnos´ci codziennych, a na spra-wach wyznawania wiary kon´cz ˛ac – było obce i mało przyste˛pne. Niemniej trzeba było sobie radzic´ w diametralnie skrajnych uwarunkowaniach, aczkol-wiek kaz˙demu przedsie˛wzie˛ciu towarzyszyło osamotnienie, granicz ˛ace z alie-nacj ˛a. Nic wie˛c dziwnego, z˙e w takich sytuacjach z sentymentem wspominano rozwinie˛te formy z˙ycia wspólnotowo-towarzysko-społecznego z˙ywe w kaz˙dej miejscowos´ci starej ojczyzny. Choc´ generowało to potrzebe˛ stworzenia podob-nych struktur w nowym s´rodowisku w celu zespołowego pokonywania trud-nos´ci według klucza wspólnych interesów i ambicji, stosunkowo mała liczeb-nos´c´ grupy, z˙yj ˛acej nadto w niemałym rozproszeniu, nie pozwalała na podje˛cie takich działan´. A poza tym trzeba było odpowiedniego lidera potrafi ˛acego umieje˛tnie zjednac´ sobie współrodaków i zmobilizowac´ ich do wspólnego czynu wychodz ˛acego daleko poza interes czysto prywatny. Mimo iz˙ takie na-stroje kiełkowały gdzies´ w s´wiadomos´ci młodej Polonii, na ich pełne urze-czywistnienie przyszło czekac´ bez mała 20 lat. A wszystko wi ˛az˙e sie˛ z posta-ci ˛a Józefa Cebulskiego, który po I wojnie s´wiatowej przybył do London wraz z rodzin ˛a, podj ˛ał prace˛ i dos´c´ szybko przeprowadził rekonesans pos´ród całego s´rodowiska polonijnego. Juz˙ pierwsze rozpoznanie sytuacji, rozmowy z bar-dziej zaangaz˙owanymi rodakami oraz zdecydowane poparcie niektórych z nich (m.in. Jana Moczulskiego, Karola Poliszaka, Jana Sawy, Michała Szczygiel-skiego, Jana Magdziaka) utwierdziło J. Cebulskiego w potrzebie załoz˙enia polskiej organizacji. Nie zwlekaj ˛ac zbytnio z konkretnym działaniem, juz˙ na pocz ˛atku grudnia 1920 r. doszło do roboczego spotkania w domu K. Polisza-ka, na którym inicjator i ore˛downik zinstytucjonalizowania polskiego poten-cjału – obeznany z polonijnymi organizacjami funkcjonuj ˛acymi w Toronto –

(13)

nakres´lił program wspólnej pracy dla dobra s´rodowiska london´skiego. A po-niewaz˙ wizja nakres´lona przez J. Cebulskiego spotkała sie˛ z pełn ˛a akceptacj ˛a, juz˙ wówczas 19 osób zadeklarowało sw ˛a przynalez˙nos´c´ do rodz ˛acej sie˛ organi-zacji, choc´ o całej sprawie miało ostatecznie zadecydowac´ ogólnopolonijne spotkanie. To zas´ wyznaczono na 12 grudnia 1920 r., gdy 21 uczestników wy-słuchawszy ideowych załoz˙en´ zreferowanych przez Cebulskiego oraz wzoruj ˛ac sie˛ na statucie toronton´skiej organizacji pod nazw ˛a „Synowie Polski”, powoła-ło w London Towarzystwo Bratniej Pomocy Synów Polskich – grupa nr 243.

Według protokołu z 12 grudnia 1920 r. pierwszymi członkami Towarzy-stwa Bratniej Pomocy Synów Polskich zostali: Józef Cebulski, Jan Moczulski, Piotr Olszewski, Michał Szczygielski, Władysław Lasek, Karol Poliszak, Franciszek Walczak, Jan Magdziak, Wojciech Mac, Michał Sawa, Stefan Bonk, Krzysztof Goldasz, Józef Kostkiewicz, Józef Nowoz˙enny, Kazimierz Porczak, Jan Powroz´nik, Stanisław Robak, Antoni Stan´czyk, Jan Wielgosz, Roman Ewan´ski i Władysław Poliszak44, co stanowiło – porównuj ˛ac to ze spisem Polaków w London z 1920 r. – ponad 75 procent osiedlonych tu wówczas me˛z˙czyzn45. Wybrano wtedy takz˙e pierwszy, dos´c´ rozbudowany,

zarz ˛ad Towarzystwa, składaj ˛acy sie˛ az˙ z dziewie˛ciu funkcji. Tworzył go bo-wiem: prezes (W. Mac), wiceprezes (M. Sawa), sekretarz protokołowy (J. Moczulski), sekretarz finansowy (M. Szczygielski), skarbnik (K. Poliszak), dwóch kontrolerów (J. Powroz´nik i A. Stan´czyk), marszałek (J. Wielgosz) oraz odz´wierny (F. Walczak)46.

Tab. 3. Zarz ˛ad PSN do powstania parafii

Rok Prezes Wiceprezes protokołowySekretarz finansowySekretarz Skarbnik 1920 W. MacJ. Cebulski M. Sawa J. Moczulski M. Szczygielski K. Poliszak 1922 J. Magdziak F. Walczak J. Moczulski M. Szczygielski S. Bonk 1923 K. Poliszak F. Walczak J. Moczulski J. Cebulski M. Szczygielski

43ZWCh, B a l i c k i, Polskie Stowarzyszenie Narodowe, s. 1 (mps); tamz˙e, Poles in

London, s. 2 (rkps); B. B a l i c k i, Historia organizacji Polskiego Stowarzyszenia Narodowe-go, w: Ksi ˛az˙ka pami ˛atkowa Polskiego Stowarzyszenia Narodowego, s. 23; W. K u s y k, 80-le-cie Polskiego Stowarzyszenia Narodowego w London, s. 8.

44B a l i c k i, Historia organizacji Polskiego Stowarzyszenia Narodowego, s. 24. 45Zob. ZWCh, Poles in London, s. 1-2.

(14)

1925 M. Szczygielski A. Ruper J. Moczulski J. Cebulski K. Poliszak 1926 A. Ruper F. Walczak J. Magdziak J. Moczulski K. Poliszak 1927 A. Ruper J. Wawrzynkiewicz S. Walczak S. Ciamaga K. Poliszak 1928 A. Rudnicki F. Walczal S. Walczak F. Lonc F. Walczak 1929 J. Moczulski W. Lasek M. Bieliecki J. Lasek F. Walczak 1930 J. Moczulski S. Rumas M. Gral M. Bielecki J.Wawrzynkiewicz 1932 A. Rudnicki S. Rumas J. Wielgosz J. Bogal K. Poliszak 1933 A. Rudnicki J. Saltarski J. C´wik W. S´liwin´ski K. Poliszak 1934 S. Rumas W. Lasek J. Zioło J. C´wik J. Saltarski 1935 J. Bogal W. Lasek J. Saltarski J. Moczulski P. Sawa 1936 J. Bogal W. Lasek J. Saltarski J. C´wik F. Lonc 1937 P. Sawa J. Moczulski M. Turek J. C´wik F. Lonc 1938 J. Bogal W. Lasek W. Rumas J. Wielgosz F. Lonc 1939 J. Bogal J. Lupa W. Rumas J. C´wik F. Lonc 1940 W. Rumas J. C´wik J. Wielgosz J. Zioło J. Moczulski 1941 J. Moczulski A. Rudnicki W. Rumas J. Zioło J. Lupa 1942 W. Rumas J. Bogal J. Wielgosz J. Zioło J. Moczulski 1943 J. Bogal J. Lupa S. Ciamaga J. Zioło J. Moczulski 1944 J. Bogal P. Sawa S. Ciamaga J. Zioło J. Wołek 1945 Sz. RudnickiJ. Lupa J. Lupa S. Ciamaga J. C´wik K. Poliszak 1946 J. Lupa S. Ciamaga W. Rumas J. C´wik J. Kalinowski 1947 S. Sadłowski J. Lasek W. Rumas W. Ruper J. Kalinowski 1948 S. Sadłowski A. Rudnicki W. Rumas J. Kalinowski F. Lonc 1949 W. Rumas A. Rudnicki J. C´wik J. Kalinowski F. Lonc 1950 J. Bogal A. Rudnicki W. Rumas J. Kalinowski K. Poliszak 1951 A. Rudnicki P. Sawa S. Ciamaga S. Szymla M. Turek 1952 A. Rudnicki S. Szymla S. Ciamaga J. Kalinowski M. Turek 1953 A. Rudnicki P. Mac W. Rumas J. Kalinowski M. Turek

Z´ródło: Skład zarz ˛adów organizacji Polskiego Stowarzyszenia Narodowego od 1920 do 1970 roku, w: Ksi ˛az˙ka pami ˛atkowa Polskiego Stowarzyszenia Narodowego, s. 46-50.

Ponadto okres´lono precyzyjnie cel, jaki miał przys´wiecac´ nowo powstałej organizacji. Najogólniej mówi ˛ac, chodziło o to, aby

[...] zgrupowac´ wszystkich Polaków zamieszkałych w London i okolicy w jedno silne ognisko dla s´cis´lejszego współz˙ycia, samopomocy i wspólnej pracy kulturalno-spo-łecznej i os´wiatowej; aby zachowac´ ci ˛agłos´c´ z˙ycia narodowego, zbudowac´ Dom Polski, by z wie˛ksz ˛a wydajnos´ci ˛a pracowac´ dla dobra ogólnego całej miejscowej Polonii. Cel ten chcemy osi ˛agn ˛ac´ przez: piele˛gnowanie mowy ojczystej, poszerzenie czytelnictwa ksi ˛az˙ek i pism polskich, prowadzenie polskiej szkółki dla dzieci i

(15)

mło-dziez˙y, urz ˛adzanie uroczystos´ci s´wi ˛at narodowych, organizowanie Polek i młodziez˙y polskiej przy organizacji, utrzymywanie ł ˛acznos´ci duchowej z krajem ojczystym. Chcemy tez˙ – jak napisano w pierwszym statucie – szerzyc´ przyjaz´n´, jednos´c´ i praw-dziw ˛a miłos´c´ bratersk ˛a i chrzes´cijan´sk ˛a ws´ród członków, nies´c´ duchow ˛a i materialn ˛a pomoc dla członków w razie potrzeby47.

Spontanicznos´c´ załoz˙enia polskiej organizacji i wspólnego działania nie pohamowały bynajmniej trudnos´ci, jakie stane˛ły teraz przed działaczami d ˛az˙ ˛a-cymi do scalenia i umieje˛tnego wykorzystania zrodzonego zapału. Pokonywano je jednak, jak dowodz ˛a dalsze przedsie˛wzie˛cia, skutecznie i z zadziwiaj ˛ac ˛a przedsie˛biorczos´ci ˛a. Najpierw pojawił sie˛ problem odpowiedniego pomieszcze-nia na zebrapomieszcze-nia i przeróz˙ne akcje maj ˛ace na celu w pełni zintegrowac´ polonij-ne s´rodowisko london´skie, a takz˙e dostarczyc´ niezbe˛dnych funduszy na funk-cjonowanie organizacji. Zrazu takim miejscem była sala parafialna St. Mary’s przy Lyle 347, prywatne domy, stanowi ˛ace zaplecze dla zebran´ i gromadzenia ksie˛gozbioru polskiego, a od 1927 r. wynaje˛ty dom przy Bathurst Street 453, zaadaptowany i uruchomiony wspólnym wysiłkiem 29 maja 1927 r.48

Wzrastaj ˛ace w siłe˛, dos´wiadczenie oraz efektywnos´c´ organizacyjn ˛a Towa-rzystwo Bratniej Pomocy, działaj ˛ace od 1925 r. pod nazw ˛a Klub Polski, a od 1930 r. jako Polskie Stowarzyszenie Narodowe, d ˛az˙yło do stworzenia praw-dziwie Polskiego Domu, odpowiadaj ˛acego coraz liczebniejszej społecznos´ci polonijnej i jej oczekiwaniom. Stosowna okazja nadarzyła sie˛ w 1930 r., gdy za 3. 250 dolarów zakupiono kos´ciół ewangelicki (Bethemanuel Church) przy Hill Street 554 i zespołowym wysiłkiem dostosowano go do potrzeb organi-zacji. Modyfikowany i adaptowany na róz˙ne sposoby, słuz˙ył on PSN az˙ do momentu zbudowania na tym miejscu nowej hali w 1958 r.49

Równie spektakularne co efektywne były płaszczyzny aktywnos´ci Polskie-go Stowarzyszenia NarodowePolskie-go. Pomijaj ˛ac w tym miejscu dos´c´ regularne zebrania członków i posiedzenia zarz ˛adu, trzeba wskazac´ na co najmniej kilka form przedsie˛wzie˛c´ maj ˛acych z jednej strony konsolidowac´ polsk ˛a grupe˛ i kształtowac´ jej s´wiadomos´c´ narodowo-kulturow ˛a, z drugiej natomiast za-pewnic´ jej w s´rodowisku całego London odpowiedni ˛a pozycje˛ i dostarczyc´ niezbe˛dnych s´rodków na statutow ˛a działalnos´c´. St ˛ad załoz˙enie biblioteki

pol-47Tamz˙e.

48Tamz˙e, s. 25-26.

49ZWCh, B a l i c k i, Polskie Stowarzyszenie Narodowe, s. 2; tamz˙e, Poles in London, s. 4; B a l i c k i, Historia organizacji Polskiego Stowarzyzenia Narodowego, s. 26; K u s y k, 80-lecie Polskiego Stowarzyszenia Narodowego w London, s. 8.

(16)

skiej, organizowanie przedstawien´50, zabaw i bazarów, ustanowienie kasy zapomogowej dla chorych członków i rodzin w przypadku s´mierci któregos´ z nich.

Bodaj najwie˛kszym osi ˛agnie˛ciem w historii PSN, maj ˛acym swoje odniesie-nia az˙ do chwili obecnej, to utworzenie Szkoły Polskiej. Jej narodziny przy-padaj ˛a na rok 1927 i wi ˛az˙ ˛a sie˛ s´cis´le z osob ˛a Stanisława Walczaka. Choc´ o takiej inicjatywie mys´lano niemal od samego pocz ˛atku PSN, jej realizacje˛ utrudniał brak lokalu oraz odpowiedniego człowieka, który byłby w stanie zorganizowac´ i prowadzic´ placówke˛ edukacyjn ˛a. Gdy zatem w 1926 r. przy-był do London 24-letni Stanisław Walczak i w maju tegoz˙ roku zasilił szeregi PSN, zabrał sie˛ za organizowanie nauczania polskich dzieci. Dwa wydarzenia, mianowicie: kontakt z ambasad ˛a polsk ˛a w Ottawie, która umoz˙liwiała stowa-rzyszeniu zdobywanie ksi ˛az˙ek oraz wynajem domu przy Bathurst St., ułatwiły osi ˛agnie˛cie celu. Mogła zatem juz˙ jesieni ˛a 1927 r. ruszyc´ nauka je˛zyka, geo-grafii i historii polskiej dla ok. 40 dzieci pod troskliwym nadzorem S. Wal-czaka51. Niemniej z frekwencj ˛a nie musiało byc´ zbyt dobrze, skoro wiosn ˛a

1928 r. wykorzystano obecnos´c´ w Kanadzie profesora Uniwersytetu Warszaw-skiego Franciszka Szachlin´Warszaw-skiego, którego zaproszono do London, by „mówił o potrzebie prowadzenia polskiej szkółki i nauczaniu tutaj młodziez˙y je˛zyka polskiego w mowie i pis´mie, historii i geografii polskiej, celem bliz˙szego poznania swego kraju”52. Skutek owego działania okazał sie˛ zdumiewaj ˛acy,

albowiem jeszcze w tym samym roku do szkoły ucze˛szczało ponad 50 dzieci, w tym 4 Z˙ydówki i 5 dzieci ukrain´skich polskiego pochodzenia.

50Były to czasami przedsie˛wzie˛cia bardzo ambitne, jak np. pierwsze przedstawienie z 11 lutego 1922 r. pt. „Genowefa”, oparte na dos´c´ powszechnych przełomu XIX i XX w. wersjach literackich, kres´l ˛acych bohaterskie z˙ycie Genowefy Brabanckiej. Przedstawienie odbyło sie˛ w sali parafialnej St. Mary’s. Koszta zwi ˛azane z inscenizacj ˛a wynosiły 44,95 dolarów, a dochód 33,10 dolarów. Zob. B a l i c k i, Historia organizacji Polskiego Stowarzyszenia Narodowego, s. 25; Słownik literatury popularnej, red. T. Z˙abski, Wrocław 1997, s. 121-122.

51ZWCh, Historia Polskiej Szkoły im. S. Staszica w London, Ontario, s. 2-3 (mps); S´wia-dectwo załoz˙enia Polskiej Szkoły im. S. Staszica w London, Ontario, Canada z 29 X 1977 r. podpisane przez Stanisława Walczaka, Bazylego Balickiego, ks. Piotra Sanczenke˛, ks. Fran-ciszka Plute˛, Jana Pasierbka, Zofie˛ Pokusa i Władysława Chwiec´ko, w: Złoty Jubileusz Polskiej Szkoły im. Stanisława Staszica w London, Ontario. VIII Walny Zjazd Zwi ˛azku Nauczycielstwa Polskiego w Kanadzie, 29, 30 paz´dziernika 1977 London, Ontario (druk ulotny w zbiorach autora).

52Z. P o k u s a, B. B a l i c k i, Polska Szkoła w London, w: Ksi ˛

az˙ka pami ˛atkowa Polskiego Stowarzyszenia Narodowego, s. 86; Z. P o k u s a, B. B a l i c k i, Polska Szkoła w London, Ont., „Biblioteczka Nauczyciela Szkół Polskich w Kanadzie” 1973, z. 1, s. 27.

(17)

Wnet okazało sie˛, z˙e nieduz˙y pokój z bardzo skromnym wyposaz˙eniem nie moz˙e czynic´ zados´c´ wzrastaj ˛acej liczbie uczniów pragn ˛acych zgłe˛biac´ tajniki je˛zyka i kultury polskiej. Dlatego tez˙ komitet szkolny reprezentowany przez Karola Poliszaka, Władysława Loska i Michała Bieleckiego udał sie˛ do bisku-pa london´skiego w celu przyznania polskiej szkole choc´by jednej sali z praw-dziwego zdarzenia w St. John School przy ul. Hill. Poniewaz˙ decyzja była pozytywna, wie˛c tam przeniesiono szkołe˛, co znacznie ułatwiło organizacje˛ pracy i realizacje˛ programu edukacyjnego. Zaje˛cia teraz odbywały sie˛ cztery razy w tygodniu od godz. 19.00 do 22.00 przy wydatnej współpracy człon-ków PSN, zwłaszcza J. Moczulskiego, zaopatruj ˛acego dziatwe˛ w najpotrzeb-niejsze materiały i pomoce szkolne53.

W latach 1931-1954, a wie˛c do momentu, gdy polsk ˛a szkołe˛ przeniesiono ostatecznie do sali parafialnej nowo wybudowanego kos´cioła Matki Boskiej Cze˛stochowskiej, jej dzieje naznaczone były raczej zmiennymi okolicznos´cia-mi funkcjonowania. Było to bowiem wypadkow ˛a dos´c´ cze˛sto zokolicznos´cia-mieniaj ˛acych sie˛ sił pedagogicznych, z których niejedni – jak np. Antoni Domin czy Hele-na Je˛drzejewska – mocno podnosili jej prestiz˙ i poziom Hele-nauczania, inni zas´ – np. Józef Graban – w ogóle nie dbali o ten wycinek polonijnego z˙ycia. Ponadto ci ˛agle zmieniała sie˛ liczba dzieci, co wymuszało wci ˛az˙ nowe rozwi ˛a-zania strukturalne i modyfikacje systemu prowadzenia zaje˛c´. Mie˛dzy innymi na pocz ˛atku lat trzydziestych podzielono pobieraj ˛acych nauki na dwie grupy – dla mniej i bardziej zaawansowanych. Stan ów funkcjonował przez kilka lat, by podobn ˛a praktyke˛ wznowic´ na pocz ˛atku lat pie˛c´dziesi ˛atych. Nie mniej destabilizuj ˛acym elementem okazała sie˛ dos´c´ cze˛sta zmiana usytuowania szkoły, dla której wyznaczano miejsce b ˛adz´ to w Szkole s´w. Jana, b ˛adz´ w domu Polskiego Stowarzyszenia Narodowego, b ˛adz´ wreszcie w pomieszcze-niach kos´cielnych; z tym ł ˛aczyły sie˛ równiez˙ nieustanne zmiany dni i godzin prowadzenia lekcji. Z˙ycia nauczycielom oraz uczniom nie ułatwiały takz˙e permanentne braki podre˛czników i materiałów pomocniczych, a choc´ w celu rozwi ˛azania tych niedoborów wspólnie podali sobie re˛ce działacze PSN, peda-godzy, rodzice i konsulat polski, wszystko okazało sie˛ tylko doraz´nym i cze˛s´ciowym rozwi ˛azaniem pal ˛acych problemów. A jednak mimo tej determi-nacji i godnych podziwu zabiegów, polska placówka w London mogła odno-towac´ niekwestionowane osi ˛agnie˛cia. Przeciez˙ dzie˛ki niej zdecydowana wie˛k-szos´c´ dzieci i młodziez˙y dos´c´ biegle opanowała je˛zyk polski tak w mowie,

53ZWCh, Historia Polskiej Szkoły, s. 4; P o k u s a, B a l i c k i, Polska Szkoła w

(18)

jak i pis´mie, a ponadto komplementarnie zgłe˛biała bogactwo kulturowego dziedzictwa starego kraju. Nie było to wszak tylko bierne przyswajanie sobie tres´ci, lecz w pełni zaangaz˙owana partycypacja w owych wartos´ciach oraz ich prezentacja, bynajmniej nie od s´wie˛ta, w london´skim s´rodowisku.

Tab. 4. Liczebnos´c´ dzieci Polskiej Szkoły w London (1927-1953)

Rok Liczba uczniów

1927 40

1928 50

1938 33

1948 35

1953 45

Z´ródło: ZWCh, Historia Polskiej Szkoły, s. 1-7; P o k u s a, B a l i c k i, Polska Szkoła w London, s. 86-87.

Tak bowiem nalez˙y widziec´ organizowanie wszelkiego rodzaju imprez szkolnych, udział w uroczystos´ciach ogólnopolonijnych, wyste˛py na jesien-nych wystawach miejskich w Queen’s Park i Catholic Central School, prezen-tacje polskich tan´ców i pies´ni ludowych oraz drobne inscenizacje teatralne54. Sił ˛a rzeczy wymagało to wci ˛az˙ nowych pomysłów, artystycznych koncepcji, pracy i oddania ideowych nauczycieli55 oraz wspieraj ˛acych ich w tym

pro-cesie rodziców czy tez˙ innych osób, che˛tnie oddaj ˛acych swój czas i zdolno-s´ci, jak np. Helena Toll, która zapewniała strone˛ muzyczn ˛a wielu imprez56.

Choc´ utrzymanie i funkcjonowanie Polskiej Szkoły w London niemal do kon´ca lat czterdziestych XX w. było jedynie dziełem Polskiego szenia Narodowego – póz´niej do tego procesu wł ˛aczyło sie˛ m.in. Stowarzy-szenie Polskich Kombatantów, a takz˙e powstała parafia – nie wyczerpywało wszak, aczkolwiek stanowiło najbardziej spektakularn ˛a i brzemienn ˛a w skutki,

54Tamz˙e.

55ZWCh, Wycinek ze „Zwi ˛azkowca” [bez opisu bibliograficznego] z roku 1939 pt.

Uro-dzona w Kanadzie Pani Bl ˛adek uczy młodziez˙ tradycji i je˛zyka polskiego. Takz˙e relacja A. Bl ˛adek (London, 18 I 2003 r.) w zbiorach autora.

56ZWCh, Historia Polskiej Szkoły, s. 6; P o k u s a, B a l i c k i, Polska Szkoła w

(19)

jego przedsie˛wzie˛c´ w zakresie bogatych inicjatyw tak na rzecz całej Polonii, jak i kraju pochodzenia. Jako z˙e do wielu prac wre˛cz nieodzowna była pomoc i pragmatyka kobiet, zreszt ˛a od samego pocz ˛atku przynajmniej nieformalnie zwi ˛azanych ze Stowarzyszeniem, w 1927 r. podje˛to decyzje˛ o sformalizo-waniu ich obecnos´ci we wspólnocie PSN, tworz ˛ac Koło Polek Polskiego Stowarzyszenia Narodowego. Nie wydaje sie˛, aby rok 1927 był tylko przy-padkow ˛a cezur ˛a, tym bardziej, jes´li zwaz˙yc´, z˙e włas´nie wtedy z˙ycie organiza-cji zacze˛ło sie˛ koncentrowac´ wokół wynaje˛tego domu, wymagaj ˛acego „kobie-cej re˛ki”. Nie był to przeciez˙ jedyny powód strukturalnego usankcjonowania i tak powszechnego dot ˛ad zaangaz˙owania niewiast na niwie społecznej. Fak-tem zas´ jest, z˙e na zebraniu 20 stycznia 1927 r. zgłoszono formalny wniosek o przyjmowaniu kobiet do PSN na takich samych prawach, jak me˛z˙czyz´ni, a juz˙ 1 marca tego roku gał ˛az´ z˙en´sk ˛a tworzyło dziesie˛c´ pan´57, spos´ród

któ-rych na prezeske˛ wybrano Julie˛ Sawa58.

Nie zmieniło to w niczym statutowej działalnos´ci PSN, przeciwnie – wspólnota interesów była do tego stopnia spójna, a idea działan´ toz˙sama, z˙e w latach 1928-1935 zaniechano nawet wyboru zarz ˛adu Koła Polek przy Pol-skim Stowarzyszeniu Narodowym59.

Tab. 5. Nauczyciele Szkoły Polskiej przed powstaniem parafii

Nauczyciel Lata pracy

Walczak Stanisław 1927-1931 Walczak Łucja 1931-1933 Mandenburg Julia 1931-1933 Moczulski Jan 1934-1938 Bl ˛adek Antonina 1938-1939 Jakubiak 1939-1940 Graban Józef 1941-1942 Domin Antoni 1942-1948

57J. S i e r e c h o n´, Historia Koła Polek Polskiego Stowarzyszenia Narodowego, w:

Ksi ˛az˙ka pami ˛atkowa Polskiego Stowarzyszenia Narodowego, s. 51.

58Tamz˙e.

59Tamz˙e, s. 52-53. Podobna sytuacja zaistniała w grudniu 1999 r., gdy Koło Polek wie˛k-szos´ci ˛a głosów poł ˛aczyło sie˛ z PSN, a panie odt ˛ad mog ˛a równiez˙ kandydowac´ w wyborach do zarz ˛adu. Zob. Archiwum PSN, Ksie˛ga protokołów 1994-2000, s. 54; APOLC, Zebrania mie˛dzy-organizacyjne, Sprawozdanie PSN z 23 stycznia 2000 r.

(20)

Je˛drzejewska Helena 1948-1950

Bl ˛adek Antonina 1950-1951

Domin Antoni 1952-1953

Balicki Bazyli 1953-1955

Z´ródło: jw.

W kaz˙dym razie tak me˛z˙czyz´ni, jak i kobiety spod znaku Polskiego Stowa-rzyszenia Narodowego az˙ do połowy lat czterdziestych byli jedynymi kreato-rami z˙ycia kulturalno-społecznego Polonii w London. Organizowano zebrania, przedstawienia teatralne, herbatki towarzyskie, doroczne Dni Matki, spotkania opłatkowe i wielkanocne, wynajmowano – w celach dochodowych – sale˛ (z pełn ˛a obsług ˛a) na wesela, zabawy i przyje˛cia okazjonalne. Bardzo waz˙nym aspektem organizacyjnego harmonogramu działania były mniejsze i wie˛ksze akcje charytatywne. Z tych ostatnich warto w tym miejscu odnotowac´ – jako odpowiedz´ na apel konsula Rzeczypospolitej Polskiej w Kanadzie z 1934 r. – zorganizowanie pomocy dla powodzian w Polsce, a takz˙e szereg przedsie˛-wzie˛c´ podczas II wojny s´wiatowej, maj ˛acych wspomagac´ rodaków w okupo-wanej ojczyz´nie, jak i z˙ołnierzy tworz ˛acej sie˛ armii polskiej w Kanadzie60.

W całej tej plejadzie bogatych oznak aktywnos´ci nie zabrakło takz˙e spot-kan´ o wyj ˛atkowym znaczeniu prestiz˙owym. Włas´nie w takich kategoriach – by posłuz˙yc´ sie˛ najbardziej spektakularnym przykładem – nalez˙y postrzegac´ wizyte˛ generalnego konsula RP z Montrealu, dra Tadeusza Brzezin´skiego. Przybył on do London 19 marca 1939 r. na zaproszenie PSN, spotkał sie˛ z cał ˛a Poloni ˛a, władzami miasta oraz wzi ˛ał udział w specjalnej uroczystos´ci, na której wyste˛powały m.in. dzieci z Polskiej Szkoły pod kierownictwem nauczycielki A. Bl ˛adek, pos´wie˛conej pamie˛ci Józefa Piłsudskiego. Konsul podczas przemówienia i w licznych wywiadach61 − co miało niebagatelne znaczenie dla opinii kanadyjskiej – przedstawił stanowisko Polski w obliczu niemieckiej polityki wobec Rzeczypospolitej62.

60Szerzej na ten temat zob.: B a l i c k i, Historia organizacji Polskiego Stowarzyszenia

Narodowego, s. 28-31; S i e r e c h o n´, Historia Koła Polek Polskiego Stowarzyszenia Naro-dowego, s. 51-52.

61Por. Polish Consul-General Brzezinski addresses nations here, „The London Free Press” 1939, nr z 20 III.

62W. R u m a s, Z pobytu P. Konsula Rzeczypospolitej Polski w London, Ontario, „Zwi ˛az-kowiec” 1939, nr z 21 III.

(21)

Tab. 6. Koło Polek przy PSN – zarz ˛ad (1927-1953)

Rok Prezeska Wieceprezeska Sekretarka protokółowa Kasjerka

1927 J. Sawa − K. Pawla −

1935 M. Mac P. Rupar P. Wielgosz S. Lupa

1936 P. Rupar M. Walczak J. Lonc P. Wielgosz

1937 M. Sawa R. Wawrzynkiewicz A. Frydryszczyk −

1938 S. Ewan´ska A. Ciamaga J. Lonc M. Sawa

1939 A. Frydryszczyk J. Gruchała − A. Sawicka 1940 M. Sawa M. Adamska A. Frydryszczyk J. Halon 1941 A. Dobros H. Spetman J. Gruchała J. Sawa 1942 J. Gruchała J. Halon A. Frydryszczyk S. Lupa 1943 M. Sawa S. Ewan´ska J. Gruchała A. Dobros

1945 M. Sawa H. C´wik J. Gruchała W. Lonc

1946 H. C´wik J. Halon A. Dobros G. C´wik

1947 J. Gruchała W. Lonc J. Kalinowska G. C´wik

1948 M. Sawa P. Wielgosz T. Dobos G. C´wik

1949 M. Sawa W. Bilik J. Gruchała G. C´wik

1950 J. Gruchała W. Bilik J. Kalinowska G. C´wik 1952 H. C´wik A. Lewicka I. Adamczyk S. Turek

1953 A. Dobros M. Szot S. Turek G. Kocemba

Z´ródło: Zarz ˛ad Koła Polek przy organizacji Polskiego Stowarzyszenia Narodowego, w: Ksi ˛az˙ka pami ˛atkowa Polskiego Stowarzyszenia Narodowego, s. 53-55.

Druga wojna s´wiatowa – jak wspomniano − wyzwoliła w szeregach Pol-skiego Stowarzyszenia Narodowego cały splot inicjatyw maj ˛acych ulz˙yc´ doli polskiego z˙ołnierza, a po jej zakon´czeniu tak ˛a sam ˛a trosk ˛a otoczono rodaków przebywaj ˛acych w obozach na terenie Niemiec czy Austrii. Ponadto sporo członków z organizacji brało bezpos´redni udział w działaniach militarnych, a ich powrót uroczys´cie s´wie˛towano na specjalnym bankiecie 24 marca 1946 r.63 Z podobnymi uczuciami witano w London takz˙e przybywaj ˛acych do Kanady z˙ołnierzy II Korpusu, rozpoczynaj ˛acych tutaj po latach tułaczki i bohaterskiej walki nowy etap z˙ycia. Ł ˛acz ˛ace ich ideały, wspólna historia oraz pamie˛c´ o tych, którzy oddali z˙ycie, mobilizowały weteranów do

(22)

nego działania, by z jednej strony kultywowac´ pamie˛c´, z drugiej zas´ bronic´ własnych interesów. Tak wie˛c narodziło sie˛ Stowarzyszenie Polskich Komba-tantów (SPK) – Koło Nr 2 w London jako drugie po Port Arthur (Thunder Bay) w Kanadzie. Oficjalnie nast ˛apiło to 1 stycznia 1947 r., włas´nie w lokalu PSN, które – przynajmniej z pocz ˛atku – było swego rodzaju matecznikiem dla SPK64. Niestety, w dalszej historii juz˙ to z racji odmiennos´ci interesów, juz˙ to ze wzgle˛du na ambicje, drogi tych dwóch organizacji sie˛ rozeszły.

Cokolwiek by wie˛c powiedziec´, obecnos´c´ drugiej, dos´c´ zwartej i jednorod-nej organizacji w s´rodowisku london´skiej Polonii stała sie˛ faktem. Owa kon-solidacja sił, kreowana takz˙e postaw ˛a kolejnych zarz ˛adów, wynikała przede wszystkim z połoz˙enia i statusu kombatantów, rozsianych po licznych okoli-cach London, jak Goderich, Clinton, Hensall, Dashwood, Glencoe. W istocie rzeczy ich los nie był godny pozazdroszczenia, poniewaz˙ praca na roli nale-z˙ała do wyj ˛atkowo uci ˛az˙liwych, a farmerzy niejednokrotnie traktowali przy-dzielonych im ex-z˙ołnierzy jako współczesnych niewolników. Nie sposób wie˛c, aby tego typu zachowania, czasami wre˛cz ewidentny wyzysk, nie budzi-ły antagonizmów i uzasadnionych sprzeciwów. Dlatego tez˙ zarz ˛ad SPK, wy-ste˛puj ˛ac w roli ore˛downika swych kolegów, podejmował wielopłaszczyznowe interwencje tak u władz lokalnych, jak i poszczególnych farmerów, domaga-j ˛ac sie˛ humanitarnego i sprawiedliwego traktowania polskich pracowników. Co wie˛cej − od czasu do czasu przyszło mu godzic´ zwas´nione strony, gasic´ nadmiern ˛a krewkos´c´, udzielac´ pouczen´ i informacji w zakresie przysługu-j ˛acych praw. Mówi ˛ac inaczeprzysługu-j: zinstytucprzysługu-jonalizowana forma działania stwarzała dla weteranów poczucie bezpieczen´stwa, a dla kanadyjskich pracodawców wydawała sie˛ stron ˛a, której nie moz˙na było bagatelizowac´. Najlepszym tego dowodem stało sie˛ choc´by wydarzenie z 5 paz´dziernika 1947 r. Nadzwyczajne Walne Zebranie SPK – Koło Nr 2 dokonało w sali Catholic Culture Centre konfrontacji zebranych z przedstawicielstwem władz federalnych z Ottawy i prowincjonalnych z Toronto. Z pewnos´ci ˛a determinizm 315 członków SPK, gor ˛aca i nie bynajmniej dyplomatyczna atmosfera, przekonały decydentów o naduz˙yciach i samowoli panosz ˛acych sie˛ w sektorze rolniczym. Dos´c´ dodac´, z˙e rychłe zarz ˛adzenie ówczesnego ministra pracy McNamary, pozwalaj ˛ace na

64S. P l u z a k, Od miecza do lemiesza, czyli Stowarzyszenie Polskich Kombatantów i

szkic historyczny powstania i działalnos´ci jednej z jego komórek – Koła Nr 2 w London, Ont., w: Ksi ˛az˙ka Pami ˛atkowa Polskiego Stowarzyszenia Narodowego, s. 72-73; Ksi ˛az˙ka pami ˛atkowa Stowarzyszenia Polskich Kombatantów Koła Nr 2 w London, Ontario (Kanada) wydana z okazji otwarcia i pos´wie˛cenia Domu Kombatanta w London w dniu 16 paz´dziernika 1960 r., London, Ont. 1961, s. 15.

(23)

zmiane˛ farmy po wypracowanym roku, było najlepsz ˛a egzemplifikacj ˛a słusz-nos´ci z˙ ˛adan´ oraz dodatkowym potwierdzeniem, iz˙ tylko zespołowe i odpo-wiednio zorganizowane działanie moz˙e przynosic´ pozytywne rozwi ˛azania65.

Zdobyte t ˛a drog ˛a dos´wiadczenie, a przeciez˙ nie był to tylko pojedynczy przykład, utwierdzało kolejne zarz ˛ady i członków SPK w słusznos´ci i celo-wos´ci zgodnego i koncepcyjnego przedsie˛brania odpowiednich metod pracy, przynosz ˛acych wymierne wyniki nie tylko w sferze bytu materialnego, ale takz˙e kulturowo-narodowego. Id ˛ac tym torem, dos´c´ szybko w kre˛gach stowa-rzyszenia, poza obron ˛a swych członków, wykrystalizował sie˛ program działa-nia organizacji, który najogólniej moz˙na okres´lic´ jako integracyjno-towarzy-sko-kulturowy. Bo włas´nie tak ˛a role˛ pełniły wszelkiego rodzaju spotkania o charakterze wspólnotowym, zabawy, zebrania, wieczorki przy patefonie, wspólny opłatek czy s´wie˛cone oraz uroczyste obchody s´wi ˛at narodowych tudziez˙ rocznic zwi ˛azanych z czynem z˙ołnierstwa polskiego. Mys´lano takz˙e o całym s´rodowisku polonijnym, daj ˛ac mu godziw ˛a rozrywke˛ lub stwarzaj ˛ac moz˙liwos´c´ pogłe˛bienia własnej wiedzy. Tak bowiem nalez˙y odczytac´ przed-sie˛wzie˛cia powstałego na pocz ˛atku lat pie˛c´dziesi ˛atych Amatorskiego Zespołu Teatralnego przy SPK, który – mimo obiektywnych trudnos´ci – wystawił kilka sztuk scenicznych, a takz˙e wyste˛py tzw. Wesołej Czwórki Lotników Polskich w aranz˙acji Jana Wojewódki. W 1950 r. natomiast z inicjatywy ówczesnego prezesa M. A. Szczygielskiego zorganizowano cykl wykładów oraz wieczorków literackich. Z prelekcjami wyst ˛apił wówczas m.in. polski lekarz Chrzan i Melchior Wan´kowicz66.

Z pewnos´ci ˛a działan´ o charakterze kulturalno-społecznym inspirowanych przez kombatantów byłoby o wiele wie˛cej, gdyby nie problem odpowiedniego lokalu. Poniewaz˙ nie dysponowano takim67, korzystano z pomieszczen´

roz-rzuconych po mies´cie, jak np. Dom Polskiego Stowarzyszenia Narodowego, sala Catholic Culture Centre, lokum w Easter Star Temple czy katedra s´w. Piotra, w której gromadzili sie˛ członkowie SPK na naboz˙en´stwach odprawia-nych przez ks. Ludwika Kociszewskiego68.

Waz˙n ˛a role˛ w dziejach london´skiego Stowarzyszenia Polskich Kombatan-tów odegrała sekcja pan´, załoz˙ona w 1949 r. Pierwszy zarz ˛ad tworzyły: Hele-na Je˛drzejewska (prezes), M. Mazgaj (sekretarz) oraz RegiHele-na Krysiewicz i Danuta Kolman (delegatki do zarz ˛adu koła). Podobnie jak gał ˛az´ z˙en´ska przy

65Tamz˙e; S o l t y s, Road to Freedom, s. 160-161. 66

Ksie˛ga pami ˛atkowa Stowarzyszenia Polskich Kombatantów, s. 16.

67Dom Kombatanta otwarto w 1960 r., co wydatnie zintensyfikowało aktywnos´c´ SPK. 68P l u z a k, Od miecza do lemiesza, s. 74.

(24)

PSN, tak i tutaj kobiety stanowiły nieocenion ˛a pomoc w organizowaniu wszelkiego rodzaju imprez, zapewniaj ˛ac im stosown ˛a aprowizacje˛ oraz oto-czyły opiek ˛a powstał ˛a równiez˙ w 1949 r. biblioteke˛ przy SPK. Jednak po roku dos´c´ dobrze zapowiadaj ˛acej sie˛ pracy sekcji cze˛s´c´ członkin´ wst ˛apiła w zwi ˛azki małz˙en´skie, inne wyjechały z London, a sama sekcja zamarła az˙ do 1958 r., gdy dzie˛ki bezkompromisowej ideowos´ci kilka pan´ staje do pracy z nowym potencjałem energii i niekonwencjonalnych pomysłów69.

Scharakteryzowany wyz˙ej proces kształtowania sie˛ polonijnych organizacji i pocz ˛atki ich działalnos´ci wydaj ˛a sie˛ znamiennym s´wiadectwem konsolidacji polskich sił i polskiego ducha na emigracji. Tworzone według klucza wspól-nych zainteresowan´, toz˙samos´ci interesów i potrzeby wypowiadania sie˛ za pomoc ˛a bogatych s´rodków stały sie˛ zarazem silnym wsparciem na drodze genezy i budowania zre˛bów polskiej parafii w London. Nie ulega najmniejszej w ˛atpliwos´ci, z˙e starania o polskiego duszpasterza i własny kos´ciół zintegrowa-ły twórczo róz˙ne przeciez˙ co do kształtu i form działania s´rodowiska struktu-ralne, a parafia z naczeln ˛a misj ˛a uniwersalnos´ci posłannictwa religijnego wy-znaczyła zupełnie nowy kształt aktywnos´ci dla przybliz˙onych organizacji.

III. Z˙YCIE RELIGIJNE

Niemal od pierwszych dni pobytu w London i okolicy Polacy, w naturalny przeciez˙ sposób zwi ˛azani dot ˛ad z Kos´ciołem i religi ˛a, usiłowali tym bardziej teraz szukac´ oparcia w strukturach jakz˙e im bliskich w ojczyz´nie, daj ˛acych pocieszenie w chwilach szczególnie trudnych. A z˙e takie były włas´nie pocz ˛at-ki emigracyjnej doli, nie ulega najmniejszej w ˛atpliwos´ci. Niestety, niełatwo jednak było sprostac´ tym oczekiwaniom, zwaz˙ywszy na brak polskich parafii w najbliz˙szym otoczeniu, a takz˙e na niedostateczn ˛a znajomos´c´ je˛zyka angiel-skiego, która pozwalałaby im wł ˛aczyc´ sie˛ w liturgie˛ parafii kanadyjskich. W czasie bowiem, gdy do London zacze˛li – pojedynczo co prawda − przyby-wac´ pierwsi Polacy, najbliz˙ej usytuowan ˛a polsk ˛a parafi ˛a była parafia pod wezwaniem Matki Boskiej Królowej Polski w odległym ok. 500 km od Lon-don Wilnie70. Dopiero na pocz ˛atku drugiego dziesie˛ciolecia XX w. zacze˛ły

69

Ksie˛ga pami ˛atkowa Stowarzyszenia Polskich Kombatantów, s. 22.

70S z u l i s t, Kaszubi kanadyjscy, s. 42-44; Leksykon geograficzno-historyczny parafii

(25)

powstawac´ podobne os´rodki w znacznie bliz˙szej odległos´ci, jak w Toron-to71, Hamilton72 czy Berlinie (Kitchener)73. O ile wie˛c z cał ˛a pewnos´ci ˛a

moz˙na wykluczyc´ kontakty duszpasterskie pierwszych osadników polskich z terenu London z duchowien´stwem Wilna, o tyle bardzo prawdopodobne wy-daj ˛a sie˛ takie relacje, zrazu na pewno sporadyczne i okazjonalne, ze zmar-twychwstan´cami polskimi działaj ˛acymi w ówczesnym Berlinie juz˙ od lat szes´c´dziesi ˛atych XIX w., którzy przybyli tutaj do pracy pos´ród Niemców i Irlandczyków, obejmuj ˛ac takz˙e swoj ˛a opiek ˛a Polaków skupionych w parafii Matki Boskiej Bolesnej74. Byc´ moz˙e – choc´ nie ma na to dokumentalnego

potwierdzenia – z˙e ks. Stanisław Rogalski CR czy ks. Franciszek Pieczyn´ski CR zainteresowali sie˛ nielicznymi rodakami rozpoczynaj ˛acymi nowy etap z˙yciowy w London, lecz z całym przekonaniem moz˙na powiedziec´, iz˙ tak ˛a praktyke˛ potwierdziło poste˛powanie ks. Pawła Sobczaka, duszpasterzuj ˛acego w Kitchener w latach 1904-1915, a jednoczes´nie zatroskanego o rodaków rozsianych po najbliz˙szych okolicach75. Jego apostolstwo ws´ród polskich emigrantów london´skich było wynikiem dłuz˙szych zabiegów tych ostatnich oraz z˙yczliwej postawy proboszcza parafii Najs´wie˛tszej Maryi Panny w

Lon-71Pierwsza polska parafia w Toronto, pod wezwaniem s´w. Stanisława Kostki, powstała w 1911 r. Zob. Złote pokłosie parafii s´w. Stanisława Kostki, Toronto, Ont. 1911-1961, Toronto 1961; L. G ł o w a c k i, S´wie˛tuj ˛ac 75-lecie parafii s´w. Stanisława Kostki, Toronto, Ont. 1986. 72Parafia s´w. Stanisława Kostki w Hamilton równiez˙ powstała w 1911 r. Zob. Ksie˛ga

pami ˛atkowa: 25-th Anniversary Souvenir Book St. Stanislaus Church, Hamilton, Ont. 1927; 55 years St. Stanislaus’ Church. Parafia s´w. Stanisława Kostki w Hamilton, Ont., Hamilton, Ont. 1968; Heaven sent. Dar nieba. Diamond jubilee the parish of. St. Stanislaus Kosta, Hamilton 1987.

73Parafia pod wezwaniem Najs´wie˛tszego Serca Pana Jezusa w Kitchener powstała w 1912 r. Zob. Pamie˛tnik jubileuszowy 25-lecia polskiej parafii Serca Jezusowego w Kitchener, Ont. w Kanadzie 1912-1937, Kitchener 1937; Ksie˛ga pami ˛atkowa Polonii okre˛gu Kitchener, Ont. 966-1857-1966, Kitchener 1966.

74B. M i c e w s k i, Polonijna działalnos´c´ zmartwychwstan´ców, w: Działalnos´c´ me˛skich

zgromadzen´ zakonnych ws´ród Polonii, red. J. Bakalarz [i in.], Lublin 1982, s. 419; J. W a l-k u s z, Kos´ciół w dziejach Polonii. Zagadnienia wybrane, w: W l-kre˛gu dziejów Kos´cioła i rodziny franciszkan´skiej, red. R. Prejs, Warszawa 1999, s. 307-308.

75Ks. Paweł Sobczak ur. 16 czerwca 1875 r. w Jurkowie pod Kos´cianem. Studia odbył w Rzymie, gdzie tez˙ 6 czerwca 1903 r. przyj ˛ał s´wie˛cenia kapłan´skie, a naste˛pnie został skiero-wany do pracy w Kanadzie. W Kitchener zorganizował polsk ˛a parafie˛ pod wezwaniem Naj-s´wie˛tszego Serca Pana Jezusa i był jej pierwszym proboszczem. Od 1915 r. pomagał w dusz-pasterstwie w Chicago – na Jackowie, Jadwigowie i Kantowie, gdzie zmarł 17 grudnia 1922 r. Zob. Archives of American Polonia in Orchard Lake (AAPOL), Chart I: List of deceased Re-surrectionist Farhers who labored in the United States (Sobczak Paul, b. sygn.); E. T. J a n a s, Dictionary of American Resurrectionists, Rome 1976.

(26)

don, uz˙yczaj ˛acego swego kos´cioła przy skrzyz˙owaniu ulic York i Lyle na praktyki religijne dla polskiej grupy.

Cokolwiek by wie˛c powiedziec´ o kształcie tegoz˙ pierwotnego duszpaster-stwa, trzeba przede wszystkim podkres´lic´ jego sezonowos´c´ oraz rudymentarn ˛a forme˛. Z jednej bowiem strony nieliczna jeszcze wtedy garstka Polaków i do tego rozsianych po całym mies´cie i okolicy, z drugiej zas´ odległos´c´ mie˛dzy London a Kitchener oraz kiepskie moz˙liwos´ci przemieszczania sie˛, wyznacza-ły cze˛stotliwos´c´ wizyt ks. P. Sobczaka, a takz˙e postac´ prowadzonego przezen´ duszpasterstwa. Zasadniczo pojawiał sie˛ on w London – wyznaczaj ˛ac tym samym pewien styl pracy praktykowany niemal do lat dwudziestych ubiegłego wieku – w okresie Boz˙ego Narodzenia i Wielkanocy, głosz ˛ac słowo Boz˙e, organizuj ˛ac naboz˙en´stwa, słuchaj ˛ac spowiedzi i udzielaj ˛ac innych sakramen-tów, głównie małz˙en´stwa i chrztu76. W pozostałych natomiast sytuacjach

Polacy zdani byli na własne siły i opieke˛ proboszczów z St. Mary’s, nade wszystko P. J. McKeona i J. Kennedy’ego77. Niemniej ta pionierska postac´ duszpasterstwa polskiego w London, o niewymownym wre˛cz znaczeniu dla emigrantów, była z zadziwiaj ˛acym pos´wie˛ceniem kontynuowana przez współ-braci ks. P. Sobczaka, a przede wszystkim ks. Tomasza Tarasiuka, który od 1911 r. zacz ˛ał organizowac´ etniczn ˛a parafie˛ w Hamilton78. Jego przyjazdy

do London według wypracowanego juz˙ schematu zacze˛ły sie˛ mniej wie˛cej od 1913 r., a wie˛c z chwil ˛a powaz˙nej choroby ks. P. Sobczaka79. Nie róz˙niły

sie˛ one ani co do cze˛stotliwos´ci, ani co do formy, tym bardziej z˙e ks. T. Ta-rasiuk az˙ nadto zaje˛ty kształtowaniem struktur administracyjno-duszpaster-skich w Hamilton, nie mógł pozwolic´ sobie na cze˛stsze wizyty w odległym ponad 100 km London80.

76APOLC, Historia parafii, Rys historyczny kos´cioła Matki Boskiej Cze˛stochowskiej,

London, Ontario, Canada[mps b. sygn.], s. 1; Archiwum Parafii w Kitchener (APK), Kronika parafii Sacred Heart Kitchener, Ont. 1892-1978, s. 25; J. S a m b o r s k i, Pamie˛tnik jubi-leuszowy 25-lecia polskiej parafii Najsłodszego Serca Jezusowego w Kitchener, Ont. w Kana-dzie 1912-1937, Kitchener 1937 (b. pag.); Ksi ˛az˙ka pami ˛atkowa pos´wie˛cenia kos´cioła, s. 26; Pamie˛tnik 25-lecia parafii Matki Boskiej Cze˛stochowskiej Królowej Korony Polskiej w London, Ont. 1953-1978, London 1978, s. 51.

77Archiwum Parafialne St. Mary’s w London, Ksie˛gi metrykalne; St. Matry’s Parish

London, Ontario 1872-1942, s. 65.

78W Ksi ˛az˙ce pami ˛atkowej pos´wie˛cenia kos´cioła (s. 26) jest błe˛dna informacja, jakoby ks. T. Tarasiuk dojez˙dz˙ał do London z Toronto. Por. Ksie˛gi jubileuszowe z Hamilton; Leksykon geograficzno-historyczny, s. 116-122.

79AKP, Kronika parafii, s. 25; S a m b o r s k i, Pamie˛tnik jubileuszowy, b. pag. 80Ks. Tomasz Tarasiuk ur. 6 marca 1881 r. w Błotkowie pod Terespolem. Po ukon´czeniu seminarium duchownego w kraju oraz studiów na Uniwersytecie Gregorian´skim (doktorat w

Cytaty

Powiązane dokumenty

metody mogT wywo]ywaG wTtpliwoFci co do ich rzeczywistej wartoFci. Nie zmienia to jednak potrzeby ujVcia instrumentu w wartoFci godziwej i zasadnoFci przyjVcia danej

Ze wzgle˛du na fakt, iz˙ w momencie rozliczania opcji zarówno cena wykonania, jak i biez˙ ˛ aca cena rynkowa instrumentu bazowego mog ˛ a zostac´ zast ˛ apione wartos´ci ˛

Wśród celów kierunkowych przyświecających realizacji zajęć z tego zakresu wymienia się między innym: poznawanie i rozumienie przez uczniów świata jako

Výzkumný vzorek tvořilo 84 studentů Univerzity Palackého (39 studentů oboru Speciální pedagogika, 22 studentů oboru Pedagogika a 23 studentů

The aggregate of social and age related characteristics of subjects that potentially represented the social and labor capital of the society were get- ting into the system

Přitom můžeme konstatovat, že u pojmů „budoucnost” a „moje budoucí úspěšnost v zaměstnání” se míra energie subjektivně vynaložená ve spojení s těmito pojmy se

An adventage is in simple video processing (cutting) from one camcorder. The researcher watching this processed video gets a less predictive value video just because of the limited

Typ desygnatu oraz rodzaj desygnacji stanowią o zróżnicowaniu morfo- logicznym nazw. W tym ostatnim typie przymiotnikowe, a czasem rzeczownikowe człony przydawek