Smołka, Leonard
"Kronika szkoły polskiej w Worytach
na Warmii 1930-1939", wstęp i oprac.
Tadeusz Filipkowski, Zygmunt Lietz,
Olsztyn 1979 : [recenzja]
Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 508-512
1979
5 0 8
ne losy ludzi, k tó ry m z racji pochodzenia narodow ego i p rzekonań w ładze odm aw iały n a b y w an ia lub sp ad k o b ran ia nieruchom ości i ziemi (ss. 42—50), ja k rów nież przedstaw ione tu ta j konsekw encje policyjnych dochodzeń z r a cji p re n u m e raty polskich czasopism, sk ła n ia ją do refleksji, że p rzyznaw anie się do polskości i ak ty w n e uczestnictw o w p ra ca ch Z w iązku Polaków w Niem czech, bądź też w innych o rg anizacjach polskich w ym agało w ielkiej cyw il nej odwagi, by nie rzec patetycznie — codziennego b o h aterstw a. N arodo wościowa p o lityka w ładz hitlero w sk ich m iała w P ru s ac h W schodnich i in n e skutki, ja k sztuczne podbijanie cen ziemi i nieruchom ości — stąd koniecz ność pow iększania państw o w y ch kred y tó w dla Niemców, aby m ogli je kupić, liczne um orzenia długów hipotecznych itp. Z tego w zględu Polacy zajm ujący się działalnością na polu gospodarczym i fin an so w y m m usieli z konieczności obniżać ceny oferow anych a rty k u łó w i usług, b y u trzy m ać niem ieckich k lie n tów, m imo ich in w ig ilacji i napom nień władz.
K siążka Sowy, bardzo in te res u jąc a w sw ej m ik rografii, gorzej w ypada, gdy A u to r w yk racza poza nią. Szczególnie n iefo rtu n n y pod w zględem fak to graficzn y m jest w stęp. Otóż nie m ożna zgodzić się z z aw a rty m w n im tw ie r dzeniem , że H a k ata pow stała w okresie K u ltu rk am p fu , gdyż te w ydarzenia dzieli 20 lat. T rudno znaleźć także zw iązek czasowy i m eryto ry czn y między polsko-niem iecką d e k la rac ją o n ieagresji a w ystąp ien iem Z w iązku M niej szości N arodow ych w N iemczech z analogicznej organizacji europejskiej, sko ro ten o statn i f a k t m iał m iejsce na 4 la ta przed M a chtübernahm e. M y lna jest także inform acja, że hitlero w cy protestow ali w Lidze N arodów „przeciwko rzekom ym prześladow aniom Niemców w Polsce” (s. 5), gdyż w październiku 1933 ro k u Trzecia Rzesza w y stąp iła z Ligi N arodów i to n ie z powodu s y tu acji p ra w n ej i politycznej narodow ości niem ieckiej w Polsce.
Do m an k am en tó w p racy należy zaliczyć tłu m aczenia w y b ra n y ch przez A u to ra dokum entów BDO. A by nie m nożyć zarzutów pozwolę sobie poruszyć tylko kilk a kw estii. P rzede w szystkim tłum aczenia n ie są dokładne, np. b ra k jest (s. 108) nazw y te a tru , a przecież b y ła znacząca („T reu d an k ” ) i zw iązana z pow ojenną h isto rią P ru s W schodnich. Tłum aczenia nie są też p opraw ne stylistycznie — np. ja k rozumieć „obróbkę p o w iatu O stró d a” (s. 115) w y ja ś nia dopiero tek st niem iecki n a ss. 148—149. Do kuriozów zaliczyłabym w ia domość ze s. 111 o „w ym ianie dzieci” zam iast w ysyłce (K inderverschickung — s. 144), ja k w y n ik a z kontekstu, n a kolonie, podobnie gdy P a ten s ch a fts arb a it tłum aczy się jak o „działalność rodziców chrzestn y ch ”. O rganizacje p a tro n a c kie „P a te n sc h afte n ” pow staw ały w Niemczech w k ońcu I w o jn y św iatow ej, a ich celem b y ła opieka Niemców z głębi Rzeszy nad m iejscow ościam i na całym pograniczu polsko-niem ieckim . Idea „ P a te n sc h afte n ” podobnie jak om aw iana i dokum en to w an a przez A u to ra działalność u św iad am iająco-pro- pagan d o w a z la t 1933—1939 została p rz ejęta przez BDO od organizacji re w i zjonistycznych, istniejących w czasach R epubliki W eim arskiej.
Teresa K u la k
K r o n i k a s z k o ł y p o l s k i e j го W o r y t a c h n a W a r m i i 1930—1939, W s t ą p i o p r a c o w a n i e T a d e u s z
F i l i p k o w s k i , Z y g m u n t L i e t z , O l s z t y n 1979, s s . 169, 3 n l b , O ś r o d e k B a d a ń N a u k o w y c h i m . W o j c i e c h a K ę t r z y ń s k i e g o w O l s z t y n i e , R o z p r a w y i M a t e r i a ł y n r 69, W y d a w n i c t w o P o j e z i e r z e .
Okazałe w y d aw nictw o jest sześćdziesiątą dziew iątą pozycją „Rozpraw i M ateriałó w ” olsztyńskiego O środka B adań N aukow ych im. W. K ętrzy ń sk ie go- S k łada sie z obszernego w stęp u (ss. 5—47), fotokopii kro n ik i (ss. 49—120),
R e c e n z j e i o m ó w i e n i a 5 0 9
jej druko w an eg o tek s tu (ss. 121— 160), pięciu aneksów , niem ieckiego stresz czenia i spisu treści w języ k u polskim i niem ieckim . K ro n ik a jest jed n ą z trzech, jak ie zachow ały się z te re n u W arm ii i P o w iśla *. Nie licząc w stęp u do k ro n ik i w postaci niedokończonego te k s tu o przeszłości W oryt, zaw iera ona 211 zapisów dziennych, p rzy czym liczba ich w zrośnie po u w zględnieniu zapisów podw ójnych, a n a w e t potrójnych, zam ieszczanych pod jed n ą datą. Ś red n ia roczna liczba zapisów dla 10 la t istn ie n ia szkoły w ynosi 21, p rzy czym n a jm n iej n o tate k (2) pochodzi z pierw szego, skróconego ro k u szkolne go, a p o tem z ro k u 1931/1932 (10). N atom iast n ajw ięcej zapisów (36) pochodzi z ro k u szkolnego 1934/1935.
P ro blem ow a analiza zapisów k ro n ik ars k ic h pro w ad zi do n astęp u jący ch spostrzeżeń. N ajw ięcej n o tate k (48) dotyczy w zrostu lub s p a d k u liczby dzieci w szkole i przeprow adzonych w niej ko n tro li przez w ładze zw ierzchnie (37). W ty m o statn im w y p a d k u chodzi o 29 zapisów pośw ięconych w izy tacjo m szkoły przedstaw iciela niem ieckich w ładz szkolnych i 8 n o tate k o re w izjach szkoły z ra m ien ia Z w iązku P o lskich T o w arzystw Szkolnych w Niemczech. Stosunkow o duża liczba zapisów (27) dotyczy św iąt i uroczystości szkolnych o ch ara k te rze p ań stw ow ym lub do niego zbliżonym. T a g ru p a zapisów po chodzi rów nocześnie w yłącznie z la t T rzeciej Rzeszy. F a k t te n odzw ierciedla powszechne w Niemczech zjaw isko odejścia przez szkołę narodow osocjali- styczną (szkoła polska nią nie była) od m odelu szkoły z ok resu re p u b lik a ń skiego. P ierw szoplanow y cel szkoły w postaci k ształcenia u stą p ił po 1933 ro ku m iejsca celom w ychow aw czym . Z m iana ta oznaczała pogłębienie procesu upolityczniania szkolnictwa. W spom niane w yżej trz y g ru p y problem ow e za pisów k ro n ik ars k ic h stan o w iły połowę w szystkich n o tate k kroniki.
C zw artą pod w zględem ilości g ru p ą zapisów k ro n ik ars k ic h stanow i '20 n o tate k o zeb ran iach rodzicielskich i u rządzanych w ich ra m a c h w ieczorach kulturaln o -o św iato w y ch , a p iątą — 16 zapisów pośw ięconych im p rezo m o ch a ra k te rze ro zry w k o w y m (gwiazdka, zabaw y i w ieczornice, wycieczki i Św ięto Dziecka). P iętn aście n o tate k dotyczy s ta n u zdrow otnego dzieci i nauczyciela, b ad ań lek a rsk ich i szczepień ochronnych, w ty m jed n a śm ierci uczennicy. K olejna g ru p a zapisów (13) zw iązana je s t z o tw arciem i pośw ięceniem szkoły, początkiem i zakończeniem ro k u szkolnego. P o 9 n o tate k doczekały się w k r o nice s p ra w y zw iązane z życiem re lig ijn y m uczniów (n au k a przygotow aw cza do s a k ram e n tó w św., I k o m u n ia św., bierzm ow anie) i p o lityką w ładz n ie m ieckich wobec szkolnictw a polskiego. W ty m ostatnim w y p a d k u chodzi 0 zakazy uży w an ia i rozpow szechniania w szkole „Małego P o la k a w N iem czech” z 11 m aja 1932 roku, k o n tak to w a n ia się z olsztyńskim T o w arzystw em Szkolnym z 1 k w ietn ia 1933 roku, noszenia R odła w czasie zajęć szkolnych z k ońca 1936 roku, uży w an ia śpiew n ik a szkolnego od 10 luteg o 1937 ro k u 1 a tlasu Eugeniusza R om era od 9 stycznia 1938 ro k u oraz dek o ro w an ia sal szkolnych i św ietlic polskimi b a rw a m i n arodow ym i z 16 lu tego 1938 roku, ja k rów nież n o tatk ę o lik w idacji szkoły i przedszkola polskiego w G ietrzw ał dzie jesienią 1933 ro k u oraz rozw iązaniu przez w ładze 20 czerw ca 1938 ro k u szkolnej kasy oszczędności.
W yjazdow i dzieci szkolnych n a kolonie letn ie do P o lski pośw ięcono w kronice 7 n otatek, jed n ą m n iej — śm ierci Józefa P iłsudskiego i zw iązanym
1 P o z o s t a ł e d o t y c z ą s z k ó ł w N o w y m T a r g u k . S z t u m u i N o w e j K a l e t c e k . O l s z t y n a . T a o s t a t n i a d o c z e k a ł a s i ą w y d a n i a p r z e z B . K o z i e ł ł o - P o k l e w s k i e g o i W . W r z e s i ń s k i e g o , K r o n i k a
K a t o l i c k i e j S z k o ł y P o l s k i e j w N o w e j K a l e t c e . P r z y g o t o w a l i d o d r u k u . . . , O l s z t y n 1979, s s . I V ,
5 1 0
z nią uroczystościom i rocznicom. W reszcie 5 n o tate k dotyczy ograniczania
w pływ ów kościołów w Niemczech n a kształtow anie postaw uczniów. Chodziło t u szczególnie o rozporządzenia w sp ra w ie w izytacji biskupich z m aja 1937 roku, zniesienia od 1938 ro k u nabożeństw szkolnych z okazji rozpoczęcia roku szkolnego i n iek tó ry ch św ią t (dwóch katolickich i jednego ew angelickiego) oraz zw olnienia od jesieni tegoż ro k u nauczycieli od obow iązku nauczania religii. Z pozostałych zapisów trzeba odnotow ać w zm ianki pośw ięcone kon ferencjom nauczycieli i w y ją tk o w y m w d an y m czasie zjaw iskom atm osfe rycznym (po 3), dalej: n abyciu lo kalu szkolnego (2), utw o rzen iu W spólnot P racy , zm ianie nauczyciela, tzw. akadem ii papieskiej, d niu oszczędności i za tw ierdzeniu biblioteki uczniow skiej (po jednej notatce).
Z powyższej analizy w ynika, iż k ro n ik a może być w y k o rzy stan a dla cha ra k te ry s ty k i różnych zjaw isk tow arzyszących szkolnictw u polskiem u w N iem czech. Zapisy ograniczano z zasady do sp ra w zw iązanych bezpośrednio lub pośrednio z szkolnictw em , u n ik ają c innych. W ynikało to z tego, że kro n ik a m iała c h a ra k te r oficjalny, była kontro lo w an a przez niem ieckie w ładze szkol ne. F a k t te n w niejed n y m w y p a d k u kręp o w ał m yśli polskiego k ronikarza. Czy jed n ak rzeczywiście ko m en tarz do kron ik i z aw a rty był w zw iązku z tym w tzw. protokolarzu i czy rzeczyw iście k ro n ik arz m iał w n im więcej sw o body, ja k chcą W ydaw cy (s. 46)? Sądzę, iż sp raw a nie jest ta k prosta, mimo iż protokolarz nie zachował się. Sądzę też, iż protokolarz m iał rów nie ofi c jaln y c h a ra k te r ja k k ronika. T y m b ardziej należy ta k m niem ać, że oficjal n a k ro n ik a nie m ogła odwoływać się do nieoficjalnego protokolarza. T ym czasem k ro n ik a z W oryt bardzo często odsyła do szczegółowych spraw ozdań w protokolarzu. P o nadto analiza n o tate k k ro n ik i pozw ala z całą stanowczoś cią stw ierdzić, iż te, któ re odw ołują się do protokolarza, dotyczą zeb rań ro dzicielskich lu b urządzanych w ich ra m a ch im p rez k u lturalno-ośw iatow ych. W ynika w ięc z tego, że protokolarz nie był kom en tarzem do kroniki, ale zaw ierał protokoły (stąd jego nazw a) z zeb rań rodziców. U w agi te nie pod w ażają większego, być może, znaczenia p ro to kolarza niż kroniki, jako źródła historycznego, a to dlatego, że zaw ierać on może opisy nastro jó w rodziców (w yrażanych w czasie zeb rań częstokroć spontanicznie) i c h a ra k te ry sty k ę ich sto su n k u do problem ów szkolnictw a polskiego w W o rytach i Niemczech, w ty m także do polityki niem ieckiej wobec tego szkolnictwa.
W stęp do om aw ianego w y d aw n ictw a zaw iera ry s h istoryczny szkolnic tw a polskiego n a W arm ii, c h ara k te ry sty k ę d y daktycznych i społecznych fu n k cji szkół i przedszkoli polskich, nauczycielstw a polskiego, re p re sji władz niem ieckich i h istorii W oryt, n a k tó rą p rzed 1939 rok iem zabrakło czasu k ronikarzow i. Znaleźć w n im m ożna też opis źródła i sposobu publikacji. Do ceniając zasługi W ydaw ców w napisan iu w stęp u i opracow aniu kroniki, nie sposób jed n ak nie podzielić się niek tó ry m i uw ag am i i w ątpliw ościam i. Mało czytelny jest frag m en t, w k tó ry m W ydaw cy piszą, iż „wcześniej podpisany t r a k ta t pokojow y n i e n a k a z y w a ł stronie niem ieckiej respek to w an ia p ra w mniejszości naro d o w y ch w sensie fo rm aln o -p raw n y m , lecz jedynie z o- b o w i ą z y w a ł do poszanow ania ty ch p r a w ” (s. 10, podkreślenie L. S.). W miejscu, gdzie m ow a jest o k o n tak ta ch polskich z inn y m i mniejszościami w Niemczech, pom inięto L itw inów (s. 10). Czy rzeczywiście dopiero w 1928 ro k u powiadomiono organizacje polskie w P ru s ac h o rządow ych pracach nad u norm ow aniem polskich sp ra w szkolnych (s. 12)? W przypisie n r 40 (s. 15) b ra k poza „Gazetą O lsztyńską” i „Słowem P o m o rsk im ” in n y ch gazet, które
R e c e n z j e i o m ó w i e n i a 5 1 1
uczyniłyby przypis a d ek w atn y do tekstu, w k tó ry m pisano o całej Polsce. P rzy czyny zaham ow ania akcji z ak ład an ia szkół polskich (s. 16) należało omówić szerzej. B ra k tu i w inn y ch m iejscach w stęp u szerszego tła ogólno- niem ieckiej polityki ośw iatow ej Z w iązku P o laków w Niemczech, c h a ra k te ry sty k i różnych koncepcji szkolnictw a itp. In te rp re ta c ja tzw. akadem ii pa pieskiej, jako „pozornie relig ijn ej uroczystości zaw ierającej duży ład u n ek p a trio ty z m u ” (s. 26) nie odpow iada rzeczywistości. A k ad em ia b y ła raczej sp o t k a n ie m spraw ozdaw czym , podczas którego w ra m a ch p a trio ty zm u znajdow ano m iejsce na w ą tek relig ijn y lub odw rotnie (dotyczyło to poza ty m chyba w szy stkich sp o tk ań ludzi spod zn aku Rodła). T ru d n o zgodzić się z sugestią (s. 41), by m iędzy latam i 1921— 1930— 1933 nie było w yb o ró w p a rla m e n ta rn y c h czy sejm ow ych w W orytach.
Nie w iadom o dlaczego W ydaw cy zrezygnow ali na k arcie ty tu ło w ej z o r y ginalnego ty tu łu kroniki. Zastrzeżenia budzi też fa k t, iż „sk ró ty n ie budzące w ątpliw ości rozw iązano bez zaznaczania” (s. 47) i to ty m bardziej, że b ra k w ty m względzie konsekw encji, a czasem w m iejsce w y razó w w prow adzono now e sk ró ty (por. np. s. 53 fotokopii i s. 149 druku). W tekście d ru k o w a n y m pod d a tą 2 4 IV 1930 r. podano inform ację z 3 V 1930 r„ pom ijając n o tatk ę k w ietniow ą. N ie zawsze zachow ano ak ap ity o ry g in ału (por. np. s. 9 fotokopii i s. 123 druku). N iepotrzebnie zm ieniano pisow nię dużych lite r n a m ałe, np. w w y p a d k u „Pierw szego M arszałka P o lsk i” (s. 47 fotokopii i s. 145 druku). Zauw ażono też b r a k konsekw encji p rzy pisow ni liczebników i nazw isk, np. w tekście d ru k o w a n y m zachow ano źródłow ą w e rsję nazw iska „ B artsc h ” , po dając w przypisie „B arcz” i w naw iasie „ B artsc h ”. N ato m iast źródłow y „Ni- kelow ski” w y stęp u je w tekście d ru k o w a n y m jako „N ikielow ski” , a w p rzy pisie jak o „N ikelow ski”. S y tuacji nie ra tu je spostrzeżenie, że k ro n ik arz uży w ał obu w e rsji tego drugiego nazw iska, poniew aż z p u n k tu w idzenia o rto g ra fii niem ieckiej polski „B arcz” będzie „B artsch em ”, a „N ikielow ski” —
„N ikelow skim " (por. s. 7 fotokopii i s. 121 druku).
Zbyteczny jest przyp. n r 28 (s. 126), poniew aż o b jaśn ia słowo polskie niem ieckim . O bjaśnień w y m ag ają n a to m ias t te zapisy, k tó re in fo rm u ją, np. o przejściu do szkoły niem ieckiej dzieci lokalnego męża zau fan ia Z w iązku Polaków w Niemczech (s. 133). B iogram W ik to ra B iny (przyp. n r 46, s. 134) pow inien znaleźć się n a początku k roniki. N iezrozum iały jest w konfro n tacji z tek stem kron ik i przyp. n r 50 (s. 135) o P ru s k ie j R adzie S tanu. N ie m ożna twierdzić, by dopiero po 1933 ro k u N iemcy p rzestali liczyć się z p ostanow ie niam i t r a k ta tu w ersalskiego (przyp. n r 69, s. 142). W stosunkach polsko-nie m ieckich w 1934 ro k u n ie było „u m ow y” (s. 34 i przyp. n r 72, s. 145), lecz d e k la rac ja o niestosow aniu przemocy. F a k t, iż pięć dziew cząt z W oryt uloko w an o n a kolonii h a rce rsk iej w M ilanów ku nie dowodzi jeszcze „istnienia za stęp u Z H P w W o ry tach ” (przyp. n r 77, s. 150). P rzy p is n r 40 (s. 131) raczej pow inien w yjaśn iać losy petycji Z w iązku P o lak ó w w Niemczech w sp raw ie uchylenia zakazu u ży w an ia i rozpow szechniania „Małego P o lak a w N iem czech” w szkołach polskich z 11 m a ja 1932 ro k u 2, niż pojęcie rejen cji olsztyń skiej, k tó rej nazw a w y stąp iła w tekście w cześniej.
S ta ra n n e aneksy rodzą w czytelniku w ątpliw ość, czy w szystkie są ko
2 N a Ś l ą s k u O p o l s k i m s p r a w a z a k a z u t e g o p i s m a s t a ł a s i ę a k t u a l n a w r o k p ó ź n i e j ( N o w i n y C o d z i e n n e , m . w y d . O p o l e , 1933, n r 122 z 11 V I , N i e u z a s a d n i o n y z a k a z w s p r a w i e „ M a ł e
g o P o l a k a u ; N i e m c z e c h i b i d e m , 1933, n r 144 z 9 V I I , W s p r a u r f e „ M a ł e g o P o l a k a t o N l e m -
5 1 2
nieczne w ty m w łaśnie w ydaw nictw ie. Chodzi tu o w y k azy nauczycieli szkół polskich n a W arm ii, M azurach (nr 1) i Pow iślu (n r 2) oraz członków Zw iąz k u Polaków w Niemczech w W o ry tach (nr 3). Wobec b ra k u om ów ienia o rd y nacji z 31 g ru d n ia 1928 ro k u i nie odesłania czytelnika do istn iejącej w ty m względzie lite r a tu r y lepiej było chyba zamieścić w anek sie ow ą ordy n ację w całości lub frag m entach. A neksy n r 4—5 z w ykazem uczniów szkoły pol skiej w W o rytach i w yjeżdżających n a kolonie do Polski lepiej chyba ułożyć alfabetycznie z zaznaczeniem np. d a ty w stąp ien ia i w ystąp ien ia ze szkoły, o k resu i m iejsca pobytu n a kolonii itp. Szkoda, iż nie prześledzono losów ty ch uczniów po opuszczeniu szkoły, że dow olnie używ ano n iek tó ry ch pojęć, np. „polonijny” (ss. 24 i 27) oraz tłum aczono „K rieg sv erein ” jako „Zw iązek U czestników I W ojny Ś w iato w ej” (s. 34).
Mimo niniejszych szczegółowych u w ag i w ątpliw ości, recenzow ane w y daw nictw o pozostanie cennym przyczynkiem do dziejów ludności polskiej na W arm ii. J e s t ono jed n ą z trze ch p o z y c jis, jak ie olsztyński ośrodek n au k o w y przygotow ał z okazji 50 rocznicy p o w stania szkolnictw a polskiego n a ty m terenie.
Leonard S m o lk a
3 P o z a w s p o m n i a n ą j u ż k r o n i k ą s z k o ł y w N o w e j K a l e t c e c h o d z i o k s i ą ż k ę B , K o z i e ł ł o - - P o k l e w s k i e g o i W . W r z e s i ń s k i e g o , S z k o l n i c t w o p o l s k i e n a W a r m i i , M a z u r a c h i P o w i ś l u w l a t a c h 1919— 1939 ( w d r u k u ) .