• Nie Znaleziono Wyników

"Kronika szkoły polskiej w Worytach na Warmii 1930-1939", wstęp i oprac. Tadeusz Filipkowski, Zygmunt Lietz, Olsztyn 1979 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Kronika szkoły polskiej w Worytach na Warmii 1930-1939", wstęp i oprac. Tadeusz Filipkowski, Zygmunt Lietz, Olsztyn 1979 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Smołka, Leonard

"Kronika szkoły polskiej w Worytach

na Warmii 1930-1939", wstęp i oprac.

Tadeusz Filipkowski, Zygmunt Lietz,

Olsztyn 1979 : [recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 508-512

1979

(2)

5 0 8

ne losy ludzi, k tó ry m z racji pochodzenia narodow ego i p rzekonań w ładze odm aw iały n a b y w an ia lub sp ad k o b ran ia nieruchom ości i ziemi (ss. 42—50), ja k rów nież przedstaw ione tu ta j konsekw encje policyjnych dochodzeń z r a ­ cji p re n u m e raty polskich czasopism, sk ła n ia ją do refleksji, że p rzyznaw anie się do polskości i ak ty w n e uczestnictw o w p ra ca ch Z w iązku Polaków w Niem ­ czech, bądź też w innych o rg anizacjach polskich w ym agało w ielkiej cyw il­ nej odwagi, by nie rzec patetycznie — codziennego b o h aterstw a. N arodo­ wościowa p o lityka w ładz hitlero w sk ich m iała w P ru s ac h W schodnich i in ­ n e skutki, ja k sztuczne podbijanie cen ziemi i nieruchom ości — stąd koniecz­ ność pow iększania państw o w y ch kred y tó w dla Niemców, aby m ogli je kupić, liczne um orzenia długów hipotecznych itp. Z tego w zględu Polacy zajm ujący się działalnością na polu gospodarczym i fin an so w y m m usieli z konieczności obniżać ceny oferow anych a rty k u łó w i usług, b y u trzy m ać niem ieckich k lie n ­ tów, m imo ich in w ig ilacji i napom nień władz.

K siążka Sowy, bardzo in te res u jąc a w sw ej m ik rografii, gorzej w ypada, gdy A u to r w yk racza poza nią. Szczególnie n iefo rtu n n y pod w zględem fak to ­ graficzn y m jest w stęp. Otóż nie m ożna zgodzić się z z aw a rty m w n im tw ie r­ dzeniem , że H a k ata pow stała w okresie K u ltu rk am p fu , gdyż te w ydarzenia dzieli 20 lat. T rudno znaleźć także zw iązek czasowy i m eryto ry czn y między polsko-niem iecką d e k la rac ją o n ieagresji a w ystąp ien iem Z w iązku M niej­ szości N arodow ych w N iemczech z analogicznej organizacji europejskiej, sko­ ro ten o statn i f a k t m iał m iejsce na 4 la ta przed M a chtübernahm e. M y lna jest także inform acja, że hitlero w cy protestow ali w Lidze N arodów „przeciwko rzekom ym prześladow aniom Niemców w Polsce” (s. 5), gdyż w październiku 1933 ro k u Trzecia Rzesza w y stąp iła z Ligi N arodów i to n ie z powodu s y tu ­ acji p ra w n ej i politycznej narodow ości niem ieckiej w Polsce.

Do m an k am en tó w p racy należy zaliczyć tłu m aczenia w y b ra n y ch przez A u to ra dokum entów BDO. A by nie m nożyć zarzutów pozwolę sobie poruszyć tylko kilk a kw estii. P rzede w szystkim tłum aczenia n ie są dokładne, np. b ra k jest (s. 108) nazw y te a tru , a przecież b y ła znacząca („T reu d an k ” ) i zw iązana z pow ojenną h isto rią P ru s W schodnich. Tłum aczenia nie są też p opraw ne stylistycznie — np. ja k rozumieć „obróbkę p o w iatu O stró d a” (s. 115) w y ja ś­ nia dopiero tek st niem iecki n a ss. 148—149. Do kuriozów zaliczyłabym w ia ­ domość ze s. 111 o „w ym ianie dzieci” zam iast w ysyłce (K inderverschickung — s. 144), ja k w y n ik a z kontekstu, n a kolonie, podobnie gdy P a ten s ch a fts arb a it tłum aczy się jak o „działalność rodziców chrzestn y ch ”. O rganizacje p a tro n a c ­ kie „P a te n sc h afte n ” pow staw ały w Niemczech w k ońcu I w o jn y św iatow ej, a ich celem b y ła opieka Niemców z głębi Rzeszy nad m iejscow ościam i na całym pograniczu polsko-niem ieckim . Idea „ P a te n sc h afte n ” podobnie jak om aw iana i dokum en to w an a przez A u to ra działalność u św iad am iająco-pro- pagan d o w a z la t 1933—1939 została p rz ejęta przez BDO od organizacji re w i­ zjonistycznych, istniejących w czasach R epubliki W eim arskiej.

Teresa K u la k

K r o n i k a s z k o ł y p o l s k i e j го W o r y t a c h n a W a r m i i 1930—1939, W s t ą p i o p r a c o w a n i e T a d e u s z

F i l i p k o w s k i , Z y g m u n t L i e t z , O l s z t y n 1979, s s . 169, 3 n l b , O ś r o d e k B a d a ń N a u k o w y c h i m . W o j c i e c h a K ę t r z y ń s k i e g o w O l s z t y n i e , R o z p r a w y i M a t e r i a ł y n r 69, W y d a w n i c t w o P o j e ­ z i e r z e .

Okazałe w y d aw nictw o jest sześćdziesiątą dziew iątą pozycją „Rozpraw i M ateriałó w ” olsztyńskiego O środka B adań N aukow ych im. W. K ętrzy ń sk ie­ go- S k łada sie z obszernego w stęp u (ss. 5—47), fotokopii kro n ik i (ss. 49—120),

(3)

R e c e n z j e i o m ó w i e n i a 5 0 9

jej druko w an eg o tek s tu (ss. 121— 160), pięciu aneksów , niem ieckiego stresz­ czenia i spisu treści w języ k u polskim i niem ieckim . K ro n ik a jest jed n ą z trzech, jak ie zachow ały się z te re n u W arm ii i P o w iśla *. Nie licząc w stęp u do k ro n ik i w postaci niedokończonego te k s tu o przeszłości W oryt, zaw iera ona 211 zapisów dziennych, p rzy czym liczba ich w zrośnie po u w zględnieniu zapisów podw ójnych, a n a w e t potrójnych, zam ieszczanych pod jed n ą datą. Ś red n ia roczna liczba zapisów dla 10 la t istn ie n ia szkoły w ynosi 21, p rzy czym n a jm n iej n o tate k (2) pochodzi z pierw szego, skróconego ro k u szkolne­ go, a p o tem z ro k u 1931/1932 (10). N atom iast n ajw ięcej zapisów (36) pochodzi z ro k u szkolnego 1934/1935.

P ro blem ow a analiza zapisów k ro n ik ars k ic h pro w ad zi do n astęp u jący ch spostrzeżeń. N ajw ięcej n o tate k (48) dotyczy w zrostu lub s p a d k u liczby dzieci w szkole i przeprow adzonych w niej ko n tro li przez w ładze zw ierzchnie (37). W ty m o statn im w y p a d k u chodzi o 29 zapisów pośw ięconych w izy tacjo m szkoły przedstaw iciela niem ieckich w ładz szkolnych i 8 n o tate k o re w izjach szkoły z ra m ien ia Z w iązku P o lskich T o w arzystw Szkolnych w Niemczech. Stosunkow o duża liczba zapisów (27) dotyczy św iąt i uroczystości szkolnych o ch ara k te rze p ań stw ow ym lub do niego zbliżonym. T a g ru p a zapisów po­ chodzi rów nocześnie w yłącznie z la t T rzeciej Rzeszy. F a k t te n odzw ierciedla powszechne w Niemczech zjaw isko odejścia przez szkołę narodow osocjali- styczną (szkoła polska nią nie była) od m odelu szkoły z ok resu re p u b lik a ń ­ skiego. P ierw szoplanow y cel szkoły w postaci k ształcenia u stą p ił po 1933 ro ­ ku m iejsca celom w ychow aw czym . Z m iana ta oznaczała pogłębienie procesu upolityczniania szkolnictwa. W spom niane w yżej trz y g ru p y problem ow e za­ pisów k ro n ik ars k ic h stan o w iły połowę w szystkich n o tate k kroniki.

C zw artą pod w zględem ilości g ru p ą zapisów k ro n ik ars k ic h stanow i '20 n o tate k o zeb ran iach rodzicielskich i u rządzanych w ich ra m a c h w ieczorach kulturaln o -o św iato w y ch , a p iątą — 16 zapisów pośw ięconych im p rezo m o ch a­ ra k te rze ro zry w k o w y m (gwiazdka, zabaw y i w ieczornice, wycieczki i Św ięto Dziecka). P iętn aście n o tate k dotyczy s ta n u zdrow otnego dzieci i nauczyciela, b ad ań lek a rsk ich i szczepień ochronnych, w ty m jed n a śm ierci uczennicy. K olejna g ru p a zapisów (13) zw iązana je s t z o tw arciem i pośw ięceniem szkoły, początkiem i zakończeniem ro k u szkolnego. P o 9 n o tate k doczekały się w k r o ­ nice s p ra w y zw iązane z życiem re lig ijn y m uczniów (n au k a przygotow aw cza do s a k ram e n tó w św., I k o m u n ia św., bierzm ow anie) i p o lityką w ładz n ie­ m ieckich wobec szkolnictw a polskiego. W ty m ostatnim w y p a d k u chodzi 0 zakazy uży w an ia i rozpow szechniania w szkole „Małego P o la k a w N iem ­ czech” z 11 m aja 1932 roku, k o n tak to w a n ia się z olsztyńskim T o w arzystw em Szkolnym z 1 k w ietn ia 1933 roku, noszenia R odła w czasie zajęć szkolnych z k ońca 1936 roku, uży w an ia śpiew n ik a szkolnego od 10 luteg o 1937 ro k u 1 a tlasu Eugeniusza R om era od 9 stycznia 1938 ro k u oraz dek o ro w an ia sal szkolnych i św ietlic polskimi b a rw a m i n arodow ym i z 16 lu tego 1938 roku, ja k rów nież n o tatk ę o lik w idacji szkoły i przedszkola polskiego w G ietrzw ał­ dzie jesienią 1933 ro k u oraz rozw iązaniu przez w ładze 20 czerw ca 1938 ro k u szkolnej kasy oszczędności.

W yjazdow i dzieci szkolnych n a kolonie letn ie do P o lski pośw ięcono w kronice 7 n otatek, jed n ą m n iej — śm ierci Józefa P iłsudskiego i zw iązanym

1 P o z o s t a ł e d o t y c z ą s z k ó ł w N o w y m T a r g u k . S z t u m u i N o w e j K a l e t c e k . O l s z t y n a . T a o s t a t n i a d o c z e k a ł a s i ą w y d a n i a p r z e z B . K o z i e ł ł o - P o k l e w s k i e g o i W . W r z e s i ń s k i e g o , K r o n i k a

K a t o l i c k i e j S z k o ł y P o l s k i e j w N o w e j K a l e t c e . P r z y g o t o w a l i d o d r u k u . . . , O l s z t y n 1979, s s . I V ,

(4)

5 1 0

z nią uroczystościom i rocznicom. W reszcie 5 n o tate k dotyczy ograniczania

w pływ ów kościołów w Niemczech n a kształtow anie postaw uczniów. Chodziło t u szczególnie o rozporządzenia w sp ra w ie w izytacji biskupich z m aja 1937 roku, zniesienia od 1938 ro k u nabożeństw szkolnych z okazji rozpoczęcia roku szkolnego i n iek tó ry ch św ią t (dwóch katolickich i jednego ew angelickiego) oraz zw olnienia od jesieni tegoż ro k u nauczycieli od obow iązku nauczania religii. Z pozostałych zapisów trzeba odnotow ać w zm ianki pośw ięcone kon­ ferencjom nauczycieli i w y ją tk o w y m w d an y m czasie zjaw iskom atm osfe­ rycznym (po 3), dalej: n abyciu lo kalu szkolnego (2), utw o rzen iu W spólnot P racy , zm ianie nauczyciela, tzw. akadem ii papieskiej, d niu oszczędności i za­ tw ierdzeniu biblioteki uczniow skiej (po jednej notatce).

Z powyższej analizy w ynika, iż k ro n ik a może być w y k o rzy stan a dla cha­ ra k te ry s ty k i różnych zjaw isk tow arzyszących szkolnictw u polskiem u w N iem ­ czech. Zapisy ograniczano z zasady do sp ra w zw iązanych bezpośrednio lub pośrednio z szkolnictw em , u n ik ają c innych. W ynikało to z tego, że kro n ik a m iała c h a ra k te r oficjalny, była kontro lo w an a przez niem ieckie w ładze szkol­ ne. F a k t te n w niejed n y m w y p a d k u kręp o w ał m yśli polskiego k ronikarza. Czy jed n ak rzeczywiście ko m en tarz do kron ik i z aw a rty był w zw iązku z tym w tzw. protokolarzu i czy rzeczyw iście k ro n ik arz m iał w n im więcej sw o­ body, ja k chcą W ydaw cy (s. 46)? Sądzę, iż sp raw a nie jest ta k prosta, mimo iż protokolarz nie zachował się. Sądzę też, iż protokolarz m iał rów nie ofi­ c jaln y c h a ra k te r ja k k ronika. T y m b ardziej należy ta k m niem ać, że oficjal­ n a k ro n ik a nie m ogła odwoływać się do nieoficjalnego protokolarza. T ym ­ czasem k ro n ik a z W oryt bardzo często odsyła do szczegółowych spraw ozdań w protokolarzu. P o nadto analiza n o tate k k ro n ik i pozw ala z całą stanowczoś­ cią stw ierdzić, iż te, któ re odw ołują się do protokolarza, dotyczą zeb rań ro ­ dzicielskich lu b urządzanych w ich ra m a ch im p rez k u lturalno-ośw iatow ych. W ynika w ięc z tego, że protokolarz nie był kom en tarzem do kroniki, ale zaw ierał protokoły (stąd jego nazw a) z zeb rań rodziców. U w agi te nie pod­ w ażają większego, być może, znaczenia p ro to kolarza niż kroniki, jako źródła historycznego, a to dlatego, że zaw ierać on może opisy nastro jó w rodziców (w yrażanych w czasie zeb rań częstokroć spontanicznie) i c h a ra k te ry sty k ę ich sto su n k u do problem ów szkolnictw a polskiego w W o rytach i Niemczech, w ty m także do polityki niem ieckiej wobec tego szkolnictwa.

W stęp do om aw ianego w y d aw n ictw a zaw iera ry s h istoryczny szkolnic­ tw a polskiego n a W arm ii, c h ara k te ry sty k ę d y daktycznych i społecznych fu n k ­ cji szkół i przedszkoli polskich, nauczycielstw a polskiego, re p re sji władz niem ieckich i h istorii W oryt, n a k tó rą p rzed 1939 rok iem zabrakło czasu k ronikarzow i. Znaleźć w n im m ożna też opis źródła i sposobu publikacji. Do­ ceniając zasługi W ydaw ców w napisan iu w stęp u i opracow aniu kroniki, nie sposób jed n ak nie podzielić się niek tó ry m i uw ag am i i w ątpliw ościam i. Mało czytelny jest frag m en t, w k tó ry m W ydaw cy piszą, iż „wcześniej podpisany t r a k ta t pokojow y n i e n a k a z y w a ł stronie niem ieckiej respek to w an ia p ra w mniejszości naro d o w y ch w sensie fo rm aln o -p raw n y m , lecz jedynie z o- b o w i ą z y w a ł do poszanow ania ty ch p r a w ” (s. 10, podkreślenie L. S.). W miejscu, gdzie m ow a jest o k o n tak ta ch polskich z inn y m i mniejszościami w Niemczech, pom inięto L itw inów (s. 10). Czy rzeczywiście dopiero w 1928 ro k u powiadomiono organizacje polskie w P ru s ac h o rządow ych pracach nad u norm ow aniem polskich sp ra w szkolnych (s. 12)? W przypisie n r 40 (s. 15) b ra k poza „Gazetą O lsztyńską” i „Słowem P o m o rsk im ” in n y ch gazet, które

(5)

R e c e n z j e i o m ó w i e n i a 5 1 1

uczyniłyby przypis a d ek w atn y do tekstu, w k tó ry m pisano o całej Polsce. P rzy czyny zaham ow ania akcji z ak ład an ia szkół polskich (s. 16) należało omówić szerzej. B ra k tu i w inn y ch m iejscach w stęp u szerszego tła ogólno- niem ieckiej polityki ośw iatow ej Z w iązku P o laków w Niemczech, c h a ra k te ­ ry sty k i różnych koncepcji szkolnictw a itp. In te rp re ta c ja tzw. akadem ii pa­ pieskiej, jako „pozornie relig ijn ej uroczystości zaw ierającej duży ład u n ek p a ­ trio ty z m u ” (s. 26) nie odpow iada rzeczywistości. A k ad em ia b y ła raczej sp o t­ k a n ie m spraw ozdaw czym , podczas którego w ra m a ch p a trio ty zm u znajdow ano m iejsce na w ą tek relig ijn y lub odw rotnie (dotyczyło to poza ty m chyba w szy­ stkich sp o tk ań ludzi spod zn aku Rodła). T ru d n o zgodzić się z sugestią (s. 41), by m iędzy latam i 1921— 1930— 1933 nie było w yb o ró w p a rla m e n ta rn y c h czy sejm ow ych w W orytach.

Nie w iadom o dlaczego W ydaw cy zrezygnow ali na k arcie ty tu ło w ej z o r y ­ ginalnego ty tu łu kroniki. Zastrzeżenia budzi też fa k t, iż „sk ró ty n ie budzące w ątpliw ości rozw iązano bez zaznaczania” (s. 47) i to ty m bardziej, że b ra k w ty m względzie konsekw encji, a czasem w m iejsce w y razó w w prow adzono now e sk ró ty (por. np. s. 53 fotokopii i s. 149 druku). W tekście d ru k o w a n y m pod d a tą 2 4 IV 1930 r. podano inform ację z 3 V 1930 r„ pom ijając n o tatk ę k w ietniow ą. N ie zawsze zachow ano ak ap ity o ry g in ału (por. np. s. 9 fotokopii i s. 123 druku). N iepotrzebnie zm ieniano pisow nię dużych lite r n a m ałe, np. w w y p a d k u „Pierw szego M arszałka P o lsk i” (s. 47 fotokopii i s. 145 druku). Zauw ażono też b r a k konsekw encji p rzy pisow ni liczebników i nazw isk, np. w tekście d ru k o w a n y m zachow ano źródłow ą w e rsję nazw iska „ B artsc h ” , po­ dając w przypisie „B arcz” i w naw iasie „ B artsc h ”. N ato m iast źródłow y „Ni- kelow ski” w y stęp u je w tekście d ru k o w a n y m jako „N ikielow ski” , a w p rzy­ pisie jak o „N ikelow ski”. S y tuacji nie ra tu je spostrzeżenie, że k ro n ik arz uży­ w ał obu w e rsji tego drugiego nazw iska, poniew aż z p u n k tu w idzenia o rto­ g ra fii niem ieckiej polski „B arcz” będzie „B artsch em ”, a „N ikielow ski” —

„N ikelow skim " (por. s. 7 fotokopii i s. 121 druku).

Zbyteczny jest przyp. n r 28 (s. 126), poniew aż o b jaśn ia słowo polskie niem ieckim . O bjaśnień w y m ag ają n a to m ias t te zapisy, k tó re in fo rm u ją, np. o przejściu do szkoły niem ieckiej dzieci lokalnego męża zau fan ia Z w iązku Polaków w Niemczech (s. 133). B iogram W ik to ra B iny (przyp. n r 46, s. 134) pow inien znaleźć się n a początku k roniki. N iezrozum iały jest w konfro n tacji z tek stem kron ik i przyp. n r 50 (s. 135) o P ru s k ie j R adzie S tanu. N ie m ożna twierdzić, by dopiero po 1933 ro k u N iemcy p rzestali liczyć się z p ostanow ie­ niam i t r a k ta tu w ersalskiego (przyp. n r 69, s. 142). W stosunkach polsko-nie­ m ieckich w 1934 ro k u n ie było „u m ow y” (s. 34 i przyp. n r 72, s. 145), lecz d e k la rac ja o niestosow aniu przemocy. F a k t, iż pięć dziew cząt z W oryt uloko­ w an o n a kolonii h a rce rsk iej w M ilanów ku nie dowodzi jeszcze „istnienia za­ stęp u Z H P w W o ry tach ” (przyp. n r 77, s. 150). P rzy p is n r 40 (s. 131) raczej pow inien w yjaśn iać losy petycji Z w iązku P o lak ó w w Niemczech w sp raw ie uchylenia zakazu u ży w an ia i rozpow szechniania „Małego P o lak a w N iem ­ czech” w szkołach polskich z 11 m a ja 1932 ro k u 2, niż pojęcie rejen cji olsztyń­ skiej, k tó rej nazw a w y stąp iła w tekście w cześniej.

S ta ra n n e aneksy rodzą w czytelniku w ątpliw ość, czy w szystkie są ko­

2 N a Ś l ą s k u O p o l s k i m s p r a w a z a k a z u t e g o p i s m a s t a ł a s i ę a k t u a l n a w r o k p ó ź n i e j ( N o ­ w i n y C o d z i e n n e , m . w y d . O p o l e , 1933, n r 122 z 11 V I , N i e u z a s a d n i o n y z a k a z w s p r a w i e „ M a ł e ­

g o P o l a k a u ; N i e m c z e c h i b i d e m , 1933, n r 144 z 9 V I I , W s p r a u r f e „ M a ł e g o P o l a k a t o N l e m -

(6)

5 1 2

nieczne w ty m w łaśnie w ydaw nictw ie. Chodzi tu o w y k azy nauczycieli szkół polskich n a W arm ii, M azurach (nr 1) i Pow iślu (n r 2) oraz członków Zw iąz­ k u Polaków w Niemczech w W o ry tach (nr 3). Wobec b ra k u om ów ienia o rd y ­ nacji z 31 g ru d n ia 1928 ro k u i nie odesłania czytelnika do istn iejącej w ty m względzie lite r a tu r y lepiej było chyba zamieścić w anek sie ow ą ordy n ację w całości lub frag m entach. A neksy n r 4—5 z w ykazem uczniów szkoły pol­ skiej w W o rytach i w yjeżdżających n a kolonie do Polski lepiej chyba ułożyć alfabetycznie z zaznaczeniem np. d a ty w stąp ien ia i w ystąp ien ia ze szkoły, o k resu i m iejsca pobytu n a kolonii itp. Szkoda, iż nie prześledzono losów ty ch uczniów po opuszczeniu szkoły, że dow olnie używ ano n iek tó ry ch pojęć, np. „polonijny” (ss. 24 i 27) oraz tłum aczono „K rieg sv erein ” jako „Zw iązek U czestników I W ojny Ś w iato w ej” (s. 34).

Mimo niniejszych szczegółowych u w ag i w ątpliw ości, recenzow ane w y ­ daw nictw o pozostanie cennym przyczynkiem do dziejów ludności polskiej na W arm ii. J e s t ono jed n ą z trze ch p o z y c jis, jak ie olsztyński ośrodek n au k o w y przygotow ał z okazji 50 rocznicy p o w stania szkolnictw a polskiego n a ty m terenie.

Leonard S m o lk a

3 P o z a w s p o m n i a n ą j u ż k r o n i k ą s z k o ł y w N o w e j K a l e t c e c h o d z i o k s i ą ż k ę B , K o z i e ł ł o - - P o k l e w s k i e g o i W . W r z e s i ń s k i e g o , S z k o l n i c t w o p o l s k i e n a W a r m i i , M a z u r a c h i P o w i ś l u w l a ­ t a c h 1919— 1939 ( w d r u k u ) .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Symbolem ostatecznego zbratania jest budowa domu, pod dachem którego zamieszkają przedstawiciele narodu polskiego, rosyjskiego i ży- dowskiego, oraz Buriaci, których wdzięczność

śledztwo dziennikarskie publikacja ujawnienie problemu atak władzy na gazetę oskarżenie Zengera o zniesławienie mobilizacja opinii publicznej proces inicjatywy polityczne

W pracy opisano proces wdrażania przepisów prawa wspólnotowego na przykładzie inwestycji dokonywanych w ochronie środowiska przy współudziale funduszy WE (ISPA i Fundu-

W mia- rę rozwoju populacji korelacja ta stała się jednak ujemna (rysunek 1), to jest eksploatato- rzy odznaczali się istotnie wyższą skłonnością do karania niż

Gdyby jednak trafił na zbiorek poezji Dębickiego, mógłby poczuć się zaproszony do biesiady literackiej, może doceniłby walor kunsztownej prostoty jako sztuki, która

Así como as panxoliñas, os demais textos impresos en galego da primeira metade do século XIX ocupan unha posición intermedia entre a cultura popular e a culta.. Polas súas formas,

Iban Zaldua, conocido escritor vasco, quien publica sus libros tanto en euskera como en castellano (hay casos parecidos entre otros creadores, pero son más bien escasos),

Podchodząc do kwestii niezdolności konsensualnej do zawarcia mał- żeństwa od strony pozytywnej, Papież akcentuje naturalną, wrodzoną zdolność – z zasady – każdej