• Nie Znaleziono Wyników

Ekonomiczny nurt analiz społeczeństwa obywatelskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ekonomiczny nurt analiz społeczeństwa obywatelskiego"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)Zeszyty Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie Naukowe Problemy społeczne, polityczne i prawne. 870 Kraków 2011. Joanna Dzwończyk. Katedra Nauk Politycznych. Ekonomiczny nurt analiz społeczeństwa obywatelskiego 1. Główne nurty analiz społeczeństwa obywatelskiego Społeczeństwo obywatelskie to pojęcie, które trudno jednoznacznie zdefiniować, mimo że często stosowane jest zarówno w tekstach naukowych, jak i publicystycznych. W zasadzie wszyscy autorzy odwołujący się do tej kategorii zgodni są co do tego, że jest ono autonomiczną wobec państwa przestrzenią, wypełnioną przez dobrowolne współdziałanie zrzeszonych jednostek, co pozwala jednak na sformułowanie jedynie definicji negatywnej, według której społeczeństwem obywatelskim jest wszystko to, „co pozostaje, kiedy już wytyczymy granice, w których działa władza państwowa” [Bobbio 1997, s. 64]. Tworząc pozytywną definicję społeczeństwa obywatelskiego, natrafiamy na problem związany z faktem, że poszczególni autorzy kładą nacisk na różne elementy, które ich zdaniem są konstytutywne dla społeczeństwa obywatelskiego. Prowadzi to do sytuacji, w której – obok kilku modeli w przekroju historycznym [Dziubka 1998, Gliński 1999] – można współcześnie wyróżnić kilka funkcjonujących równolegle koncepcji, o kształcie których przesądza to, które elementy i wartości dany autor uznaje za najważniejze w wypadku społeczeństwa obywatelskiego [Antoszewski 2000, Ani książę…1997]. W odniesieniu do krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w których ze względu na utrzymującą się przez niemal pół wieku dominację realnego socjalizmu trudno było mówić o społeczeństwie obywatelskim sensu stricto, również wyróżnia się kilka nurtów analitycznych: nurt socjologiczny, w którym społeczeństwo obywatelskie ujmowane jest jako synonim wspólnoty działającej na rzecz dobra wspólnego; nurt ekonomiczny, który zakłada, że społeczeństwo obywatelskie to.

(2) 6. Joanna Dzwończyk. swoisty „sposób produkcji”, oparty na prywatnej własności, pobudzany przez przedsiębiorczość, przeniknięty racjonalną kalkulacją i ukierunkowany na indywidualne korzyści; wreszcie nurt kulturowy, w którym społeczeństwo obywatelskie pojmowane jest jako wspólnota aksjologiczna, jako zespół norm, reguł i wartości podzielanych przez społeczeństwo [Sztompka 1996]. Za najbardziej dyskusyjny, ale i w najmniejszym stopniu rozwinięty od strony teoretycznej, uznawany jest nurt ekonomiczny, który zresztą, co trzeba obiektywnie przyznać, również w zachodnich koncepcjach civil society nie jest zbyt mocno obecny, mimo niewątpliwej obecnie dominacji liberalnego ujęcia społeczeństwa obywatelskiego1. W przypadku krajów postsocjalistycznych jest to o tyle zrozumiałe, że przed 1989 r. nie istniały w nich warunki sprzyjające rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego. Stąd też w Europie Środkowo-Wschodniej, zwłaszcza w Polsce, funkcjonowało tzw. ułomne społeczeństwo obywatelskie, które obejmowało z jednej strony protesty dysydentów, drugi obieg kultury (w tym zwłaszcza literaturę bezdebitową), życie religijne oraz pomoc dobrosąsiedzką, z drugiej zaś – stanowiący swoiste dopełnienie niewydolnej gospodarki – czarny rynek [Ogrodziński 1991, s. 69].. 2. Ułomność społeczeństwa obywatelskiego w krajach realnego socjalizmu Ułomne społeczeństwo obywatelskie „odznaczało się niezwykle mocnym uwydatnieniem wspólnych wartości wyznawanych przez członków tego społeczeństwa w opozycji do wartości, jakie usiłowało narzucić im państwo” [Szacki 1997, s. 36] i stanowiło swego rodzaju alternatywę dla państwa. Zdaniem Jerzego Szackiego tak silny nacisk na aspekt moralny był jedną z przyczyn pomijania w państwach realnego socjalizmu kwestii ekonomicznych w rozważaniach nad społeczeństwem obywatelskim: „W przeciwieństwie do obywatela z Europy Zachodniej, obywatel zamieszkujący w krajach bloku radzieckiego to nie homo oeconomicus, a «żyjąca w prawdzie jednostka»” [Szacki 1994, s. 123]. Owo „życie w prawdzie”, związane z wyznawaniem jedynie prawdziwych i słusznych wartości, oznaczało „opowiedzenie się po stronie – sponiewieranych przez komunizm – 1   Jak zauważa D. Pietrzyk-Reeves [2004], w refleksji nad społeczeństwem obywatelskim wyróżnić można dwa podstawowe nurty – republikański, w którym jest ono ujmowane w kategoriach wspólnotowych i którego echa zaledwie pobrzmiewają obecnie w koncepcjach komunitariańskich, oraz liberalny, skoncentrowany na jednostce, jej prawach i wolnościach oraz dobrowolnym udziale w życiu publicznym w ramach stowarzyszeń czy samorządów bądź na aktywności ekonomicznej w ramach wolnego rynku. To ostatnie ujęcie jest jednak obecnie dużo mniej popularne. Za jego rzeczników uznać można E. Gellnera czy J. Graya [Ani książę…1997]..

(3) Ekonomiczny nurt analiz…. 7. wartości i wyidealizowanego społeczeństwa jako siły przeciwstawnej państwu” [Szacki 1994, s. 147] i niewątpliwe przyczyniło się do pomijania kwestii gospodarczych w kontekście społeczeństwa obywatelskiego2. W warunkach gospodarki niedoboru życie codzienne ułatwiał znacznie drugi obieg gospodarczy, pragmatycznie uzasadniony, pod względem etycznym jednak naganny. Stanowił on wymuszone ustępstwo w obliczu określonych okoliczności. Skoro sfera ekonomii wiązała się z moralnie dwuznacznym fenomenem, trudno było ją eksponować tym, którzy głosili etyczną wyższość społeczeństwa nad władzą (państwem). Kolejną przyczyną deficytu ekonomicznej refleksji w rozważaniach nad społeczeństwem obywatelskim było zapewne uwikłanie gospodarki w politykę. Zdaniem Mirosławy Marody [1991, s. 146–147] w PRL gospodarka odgrywała kluczową rolę w systemie politycznym i stała na straży interesów politycznych. To właśnie przede wszystkim w sferze gospodarki artykułowane były i negocjowane interesy społeczne, o czym zdaniem autorki świadczy zbieżność kryzysów politycznych z kryzysami ekonomicznymi. Nie można też zapominać, że w realnym socjalizmie gospodarka stanowiła główne źródło legitymizacji systemu [Tarkowski 1988]. Jak podkreślono, na tle licznych publikacji dotyczących sfery etyki czy „etycznej polityki” nurt ekonomiczny prezentuje się dość ubogo. Warto jednak w tym kontekście wymienić autorów takich, jak: Mirosław Dzielski, Stefan Kisielewski, Janusz Lewandowski czy Jan Szomburg. Koncentrując się na kwestiach gospodarczych, proponowali oni inną diagnozę ówczesnej sytuacji: „Społeczeństwo przestało być wyidealizowanym podmiotem zbiorowym, który z chwilą uwolnienia się od politycznej przemocy uruchomi natychmiast moce twórcze. Państwo zatraciło swe cechy demoniczne, społeczeństwo natomiast – anielskie. W świetle liberalnej diagnozy społeczeństwo polskie okazywało się zatomizowane, zdemoralizowane i przeniknięte socjalistyczną ideologią” [Szacki 1994, s. 153]. Definiując społeczeństwo obywatelskie w kategoriach ekonomicznych, zmieniano istotnie wydźwięk samej jego koncepcji i co za tym idzie – proponowano inny program walki o nie. Chodziło w nim nie o „bycie przeciw” (władzy, państwu, systemowi) i wprowadzenie w pierwszej kolejności demokracji, lecz o program budowy społeczno-ekonomicznej bazy społeczeństwa obywatelskiego: „Opozycja winna zacząć od nacisku społeczno-gospodarczego, nie zaś śpieszyć się do zachodnich form demokracji politycznej. Najpierw zdemokratyzować   Nawet wówczas gdy ideę społeczeństwa obywatelskiego łączono ze sferą pracy i gospodarki, praktycznie oddzielano ją od ekonomii. Najlepszym przykładem jest podejście do zasady samorządności w zakładach pracy. K. Łabędź [1991, 1997] zwraca uwagę na ewolucję podejścia NSZZ „Solidarność” wobec samorządu pracowniczego jeszcze w latach 80. Najpierw miał on być instrumentem walki z partyjną nomenklaturą w gospodarce, sposobem „wyprowadzenia” PZPR z zakładów pracy. Po 13 grudnia 1981 r. samorządy niejako zastąpić miały zdelegalizowane związki zawodowe, u schyłku zaś lat 80. stały się podstawą idei akcjonariatu pracowniczego. W tej ostatniej fazie samorząd pracowniczy stać się miał organem zarządzającym przedsiębiorstwem. 2.

(4) 8. Joanna Dzwończyk. trzeba «bazę», czyli uwłaszczyć społeczeństwo, a potem dopiero zająć się «nadbudową»” [Kisielewski 1987, s. 266]. M. Dzielski, jeden z czołowych przedstawicieli i zwolenników liberalizmu gospodarczego w gronie ówczesnej opozycji, pisał o drugim obiegu gospodarczym w kategoriach „Polski równoległej” i w niej właśnie upatrywał swego rodzaju drogowskazu dla przyszłych działań: „W Polsce Równoległej Polak z Polakiem potrafi się dogadać. Bo też Polska Równoległa nie jest zmilitaryzowaną, kierowaną przez biurokratów organizacją, ale cywilizowanym społeczeństwem handlowym, w którym funkcjonuje pieniądz (niekoniecznie złotówka) i w którym panuje nie siła, ale wolność” [Dzielski 1995, s. 496]. Na uwagę zasługują też niewątpliwie wysiłki rzeczników „ekonomicznego społeczeństwa obywatelskiego” podejmowane na rzecz uznania kategorii interesu za pozbawioną negatywnej konotacji. Środowiska opozycyjne w większości bowiem odwoływały się do imponderabiliów i traktowały „interesy partykularne” jako zjawisko jeśli nie wręcz podejrzane, to co najmniej wstydliwe. W przeciwieństwie do nich zwolennicy ujmowania społeczeństwa obywatelskiego w kategoriach głównie gospodarczych widzieli w owych przyziemnych interesach – przeciwstawianych interesowi narodowemu czy ogólnospołecznemu – swego rodzaju szansę na wyjście z komunizmu. „Posługiwanie się kategorią interesu było ważną cechą tego stylu myślenia – w odróżnieniu do stylu myślenia środowisk «rewolucyjnych», kładących nacisk na imponderabilia, niezłomne zasady i emocje, o interesach zaś partykularnych pamiętających tylko wtedy, gdy szło o zdemaskowanie przeciwnika” [Szacki 1994, s. 161]. Jak pisał Dzielski: „To, co jest Polsce potrzebne, to stopniowe zlikwidowanie podziału władza–społeczeństwo. Nie ukrycie go, a zlikwidowanie. Można to, moim zdaniem, uczynić tylko przez cierpliwą budowę obszarów wspólnoty interesów pewnych ludzi z władzy z pewnymi grupami społecznymi” (…). Wzięcie udziału w jakichś przedsięwzięciach pozytywnych może pobudzić nas do zmiany mentalności – zamiast zazdrościć komuś drugiemu, zamiast negatywnie się ustosunkowywać do każdego interesu, zaczniemy rozumieć, że co innego uczciwy, a co innego nieuczciwy interes. I zaczniemy się organizować do prowadzenia interesów” [Dzielski 1995, s. 194–196]. Tym, co zdaniem J. Szackiego [1994, s. 175] zasługuje na uwagę w odniesieniu do – jak sam podkreśla – nielicznych zwolenników „ekonomicznej” wizji społeczeństwa obywatelskiego w okresie PRL, jest też odmienne spojrzenie na państwo, które w ich ujęciu zostało zrehabilitowane, jako instytucja stanowiąca swego rodzaju wymóg funkcjonalny zaistnienia społeczeństwa obywatelskiego. Zwolennicy liberalizmu gospodarczego byli bowiem – paradoksalnie – rzecznikami silnego państwa. Miarą owej siły była w ich ujęciu nie obecność państwa w  życiu społecznym, lecz jego zdolność do stwarzania warunków (przede wszystkim prawnych) do prowadzenia normalnej działalności gospodarczej..

(5) Ekonomiczny nurt analiz…. 9. Piotr Sztompka, odnosząc się do procesu budowy społeczeństwa obywatelskiego w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, wskazuje na stojące przed nimi wyzwania, które ujmuje w kategoriach „dylematów wielkiej transformacji”. Trzy z nich dotyczą ekonomicznego wymiaru społeczeństwa obywatelskiego: dylemat niedostatku etosu protestanckiego, kapitalizmu bez kapitału i demokracji bez demokratów oraz dylematu szykowania własnego pogrzebu. Pierwszy wiąże się z tym, że składające się na ducha kapitalizmu i demokracji idee i wartości z racji uwarunkowań historycznych były właściwie zupełnie obce społeczeństwom Europy Środkowo-Wschodniej; drugi – z deficytem zasobów niezbędnych do funkcjonowania rynku i demokracji; trzeci zaś – z brakiem klasy średniej3 [Sztompka 1992, s. 124–125], co przez wielu autorów uznawane jest za największy problem społeczeństw postsocjalistycznych.. 3. W poszukiwaniu klasy średniej Jedną z konsekwencji ujmowania społeczeństwa obywatelskiego w kategoriach przede wszystkim ekonomicznych była rewizja poglądów dotyczących struktury społecznej. Za głównego aktora w procesie budowy społeczeństwa obywatelskiego jest uznawana klasa średnia, będąca gwarantem rozwoju zarówno ekonomicznego, jak i cywilizacyjnego [Dzielski 1995, s. 777]. Teza o nierozerwalności związku między społeczeństwem obywatelskim a klasą średnią uznawana jest za swego rodzaju aksjomat: „Proces krystalizowania się społeczeństw obywatelskich w zachodniej części Starego Kontynentu postępował jako naturalny rezultat industrializacji i wyłaniania się klasy średniej” [Goryńska-Bittner 2005, s. 58]. Pogląd ten podziela Claus Offe, który zwraca uwagę na brak podstaw klasowych społeczeństwa obywatelskiego w krajach postsocjalistycznych. Jego zdaniem zachodzące w nich procesy prywatyzacji i urynkowienia nie są związane z realizacją praw i interesów klasy kapitalistów, bo takowa nie istnieje. Są inicjowane przez elity i tym samym stają się jedynie instrumentem realizacji dobrobytu ekonomicznego. Brak podstaw moralnych i ideologicznych uzasadniających gospodarkę rynkową, tworzonych i utrwalanych przez klasę średnią, stanowi istotną blokadę rozwoju społeczeństwa obywatelskiego [Offe 1999, s. 47]. Brak podmiotu odpowiedzialnego za reformy jest według Offego szczególnie dotkliwy w obliczu „potrójnego przejścia”, a więc konieczności przeprowadzenia jednoczesnych rozwiązań   P. Sztompka zauważa, że wykreowanie klasy średniej powinny wspomóc inne kategorie społeczne, które zostaną przez nią następnie zdominowane. Sprzyjanie warunkom korzystnym dla rozwoju klasy średniej jest więc niezbędne z punktu widzenia społeczeństwa dążącego do zbudowania civil society, z drugiej jednak strony jest nieracjonalne, jako działanie wbrew własnym interesom, z perspektywy tych kategorii społecznych, które rozwój klasy średniej mają wspierać. 3.

(6) 10. Joanna Dzwończyk. systemowych na trzech poziomach: narodowym (społecznym), konstytucyjnym i w sferze polityki alokacyjnej. Zmiany w Europie Środkowo-Wschodniej powinny więc być rozpatrywane w kategoriach demokratyzacji, transformacji ekonomicznej i – w niektórych przypadkach – budowy państwa narodowego [Offe 1992, s. 16]. Na funkcjonalną niezbędność klasy średniej w społeczeństwie zwraca uwagę Tomasz Leleń: „Klasa średnia swoim istnieniem stabilizuje społeczeństwo jako symbol spełnienia realnych aspiracji ogółu. (…) Klasa średnia ogranicza zapędy bogaczy i władców do tworzenia oligarchii, zapobiega też buntom klas niższych i rewoltom biedaków. Silna klasa średnia wpływa na zmianę obrazu społeczeństwa widzianego oczyma obywatela, sprawiając wrażenie równości szans. (…) Trzeci wymiar stabilizacyjnej funkcji klas średnich wynika z ich aktywności obywatelskiej. Silna klasa średnia przekazuje pozytywne wzorce aktywności obywatelskiej, począwszy od stowarzyszeń, poprzez samorząd lokalny, uczestnictwo w wyborach do władz, kontrolę porządku społecznego i straż sąsiedzką” [Leleń 2005, s. 52–54]. Zdaniem zwolenników ekonomicznej wizji społeczeństwa obywatelskiego wykreowanie klasy średniej jest receptą na rozwiązanie ekonomicznych problemów społeczeństw postkomunistycznych. Edmund Mokrzycki zwraca uwagę, że w krajach Europy Środkowo-Wschodniej zauważyć można tendencję do traktowania klasy średniej w kategoriach wręcz eschatologicznych [2001, s. 63]. Autor ten zauważa przy tym, że samo pojęcie klasy średniej okazuje się w warunkach polskich (choć nie tylko) dość problematyczne4. Według niego błędem jest odwoływanie się do anachronicznego, jak pisze, ujmowania klasy średniej w kategoriach neoliberalnych, zgodnie z którymi klasa średnia to właściciele, drobni posiadacze i przedsiębiorcy. Podejście takie skłania bowiem do działań stymulujących rozwój middle class, takich jak programy uwłaszczenia, powszechnej prywatyzacji czy reprywatyzacji, dzięki którym niemal z dnia na dzień nastąpiłby istotny przyrost członków klasy średniej, która powinna odgrywać główną rolę w kreowaniu nowego społeczeństwa. Mokrzycki zwraca przy tym uwagę na pewien paradoks polegający na tym, że na początku lat 90. bazarowy handel traktowany był jako swego rodzaju szkoła biznesu, „wylęgarnia klasy średniej”, podczas gdy ci, którzy przetrwali jako posiadacze przez okres PRL, a więc rolnicy indywidualni, w ogóle nie byli brani pod uwagę jako potencjalni nawet członkowie klasy średniej [Mokrzycki 2001, s. 69]. Wynikało to być może z faktu, że stano4   Potwierdzeniem tej opinii jest pogląd wybitnego znawcy stratyfikacji społecznej H. Domańskiego: „Największą osobliwością klasy średniej jest właśnie to, że nazywana jest klasą, mimo że obejmuje ludzi o różnym poziomie wykształcenia, niejednakowym standardzie materialnym, uzyskujących niejednakowe dochody, mających różne preferencje w zakresie konsumpcji, obdarzanych różną estymą. Mimo że klasa średnia nie jest klasą społeczną, należy ona do najważniejszych elementów społeczeństw rynkowych” [Domański 2002, s. 5]..

(7) Ekonomiczny nurt analiz…. 11. wili oni tę kategorię, która w początkowej fazie reform straciła najwięcej i która w dłuższej perspektywie skazana jest jeśli nie na zanik, to na istotną redukcję swej „bazy członkowskiej”5. Problem polega na tym, że tradycyjnie pojmowana klasa średnia, czy jak to ujmuje wprost Henryk Domański [1994, s. 180] – „stara” klasa średnia, jest zbyt heterogeniczna, by można było mówić o wspólnym dla niej interesie, wartościach i postawach6, co wynika w dużej mierze z jej „zróżnicowania genealogicznego”7. Do klasy tej należą bowiem reprezentanci wszystkich klas i warstw z czasów realnego socjalizmu, którym nieco na wyrost przypisuje się cechy klasy średniej. Dotyczy to zwłaszcza tzw. inicjatywy prywatnej, która w większości nie była wcale koniem trojańskim kapitalizmu, lecz pozostawała w symbiotycznym niemal związku z centralistycznie zarządzaną gospodarką i reprezentowała nie tyle ducha kapitalizmu, ile raczej mentalność właściwą szarej strefie gospodarczej oraz nomenklatury [Mokrzycki 2001, s. 77–79], którą ze względu na przejście z pozycji elit władzy do elity bogactwa wypada raczej zaliczyć do klasy wyższej8. Trzecią grupą – co szczególnie ważne – mającą szanse stać się podstawą nowej klasy średniej jest inteligencja, która z racji przede wszystkim zasobów indywidualnych, takich jak: wykształcenie, wynikająca z niego potencjalna mobilność zawodowa oraz zdolności adaptacyjne, w największym stopniu zbliża się do nowoczesnej klasy średniej, tzw. knowledge class, „klasy wiedzy”, którą tworzą menedżerowie, urzędnicy wyższej i średniej kategorii, prawnicy, wszelkiego rodzaju specjaliści, pracownicy najemni o najwyższych kwalifikacjach oraz ludzie wolnych zawodów, zainteresowani rozwojem rynku i demokracji [Mokrzycki 2001, s. 83–84]. To właśnie wśród przedstawicieli tych kategorii społecznych w największym stopniu podzielane są wartości takie, jak: przedsiębiorczość, aktywność życiowa, innowacyjność, indywidualizm, antyegalitaryzm, tolerancja obyczajowa i poparcie dla liberalizmu ekonomicznego9. 5.   Szerzej na ten temat zob. [Blok 2006, Gorlach 1995]..   H. Domański pisze o syndromie postaw właściwych nowocześnie pojmowanej klasie średniej, na który składają się: liberalizm, tolerancja, skłonność do polegania na sobie czy swego rodzaju presja na sukces. Niestety, jak wykazują badania, część tych wartości nie cieszy się zbytnim uznaniem wśród przedstawicieli polskiej klasy średniej, która deklaruje restrykcyjną moralność, a także brak przyzwolenia dla nierówności dochodów oraz aprobatę dla polityki ochrony socjalnej prowadzonej przez rząd [Domański 2002, s. 78–108]. 6. 7.   Szerzej na ten temat zob. [Domański 1994, Leleń 2005]..   H. Domański zwraca uwagę, że ten właśnie kierunek przejścia z elity politycznej do biznesu jest czynnikiem wyraźnie odróżniającym polską klasę wyższą od klasycznej upper class w krajach zachodnich, gdzie dominuje tendencja odwrotna, przechodzenia ludzi biznesu na wysokie urzędy, co jest najlepiej sprawdzoną metodą udziału klasy wyższej we władzy [Domański 2002, s. 148]. 8.   Na temat podziału na „starą” i „nową” inteligencję i znaczenia tej kategorii społecznej w polskim społeczeństwie zob. szerzej [Domański 2002, s. 109–132]. O społecznej misji polskiej 9.

(8) 12. Joanna Dzwończyk. Reaktywowanie tradycyjnej klasy średniej może też być w pewnej mierze ryzykowne z uwagi na cele, jakie stawiają przed sobą społeczeństwa postsocjalistyczne. Jak zauważa bowiem H. Domański, stara middle class ukształtowana w warunkach realnego socjalizmu nie jest w stanie w dłuższej perspektywie efektywnie funkcjonować w realiach wolnorynkowych. I o ile docenić należy rolę prywatnych przedsiębiorców, rzemieślników i drobnych wytwórców jako swego rodzaju awangardy stosunków rynkowych10, o tyle jednak ich szanse na to, że będą potrafili poradzić sobie z nową kapitalistyczną rzeczywistością, wydają się niewielkie. W nowych warunkach będą bowiem swego rodzaju reliktem, którego znaczenie z upływem czasu będzie słabło [Domański 1994, s. 212–218]. Nie można też pomijać faktu, że tradycyjne klasy średnie wcale nierzadko przejawiają skłonności autorytarne, opowiadając się za rządami silnej ręki, za przywództwem kogoś, kto wprowadzi dyscyplinę11, czego przykładem jest niemiecka klasa średnia w Republice Weimarskiej12 czy ruch poujadystów we Francji w latach 50. ubiegłego wieku. Jeszcze dalej w swych analizach idzie Seymur M. Lipset, który określa faszyzm wprost jako „ruch klas średnich” [1995, s. 138]13. Warto zauważyć, że swoistym paradoksem jest to, iż kategorie społeczne, stanowiące potencjalną przynajmniej awangardę budowania demokracji, rynku i tym samym – w tym przynajmniej ujęciu – społeczeństwa obywatelskiego, stanowią w pewnym sensie margines życia politycznego w Polsce. Wynika to w dużej mierze z wyuczonej w ułomnym społeczeństwie obywatelskim niezdolności definiowania i artykułowania interesów, którą w przypadku tych kategorii wzmacnia brak doświadczeń organizacyjnych w walce o interesy. Odróżnia je inteligencji, zwłaszcza w okresie realnego socjalizmu i w pierwszych latach po przełomie 1989 r., pisze B. Świderski [1996]..   Nie można przy tym zapominać, że do owej awangardy należały też osoby trudniące się nielegalną działalnością (obrót obcą walutą, czarnorynkowy handel, nierejestrowana przedsiębiorczość) i że niektóre z wykształconych w realnym socjalizmie nawyków w warunkach normalnego rynku mogą okazać się wręcz dysfunkcjonalne, jak choćby skłonność do obchodzenia czy łamania prawa. 10. 11   Jak wynika z badań, postawy autorytarne podzielane są w dużej mierze przez te kategorie społeczne, które przynajmniej w części zaliczyć można do starych klas średnich (drobnych wytwórców, przedsiębiorców i rzemieślników, zwłaszcza zamieszkałych w mniejszych miastach) [CBOS 2007, 2009]..   Postawę niemieckiej klasy średniej zwłaszcza na początku lat 30. ubiegłego wieku analizować można zarówno w kategoriach „ucieczki od wolności” (zob. [Fromm 1993]), jak i populizmu. Wśród wyróżnionych przez M. Canovan [1981] typów populizmu trzy można odnieść do klasy średniej w Republice Weimarskiej: autorytarny populizm, populistyczną dyktaturę oraz „populizm małego człowieka”. 12.   W takim kontekście analizuje on klasy średnie w Niemczech, Austrii, we Włoszech, Francji, w Stanach Zjednoczonych, Argentynie i Brazylii [Lipset 1995, s. 142–187]. 13.

(9) Ekonomiczny nurt analiz…. 13. to istotnie od zaprawionej w bojach „o swoje” klasy robotniczej czy chłopskiej, jak również stanowiących obiekt zainteresowania polityków, ze względu na arytmetykę wyborczą, „grup pasywnych” – emerytów, rencistów i bezrobotnych [Mokrzycki 2001, s. 47–49]. Zauważyć też trzeba, że w przypadku Polski nowa klasa średnia musi sprostać podwójnemu wyzwaniu. Obok bowiem wspierania demokracji i rynku, powinna również kultywować niektóre wartości charakterystyczne dla starej klasy średniej. Obecne zachodnie middle classes, za sprawą wysokiego poziomu rozwoju gospodarczego, będącego zresztą w dużej mierze ich zasługą, znalazły się w sytuacji, w której „wiele konstytutywnych aspektów ducha kapitalizmu, takich jak chęć zysku, poświęcenie się pracy, oszczędność czy życie w ascezie, zostało zastąpionych przez pragnienie życia w luksusie” [Domański 2002, s. 156], na co polska klasa średnia – przynajmniej w bliższej pespektywie – z pewnością pozwalać sobie nie powinna, choćby z racji wyzwań związanych z opisywanym przez C. Offego „potrójnym przejściem”.. 4. Zakończenie Na zakończenie warto zauważyć, że jeśli na ekonomiczne społeczeństwo obywatelskie spojrzeć przez pryzmat przedsiębiorczości Polaków, to okazuje się ono dużo bardziej dynamiczne, niż można by wnosić z przytoczonych analiz. Pewien niepokój wzbudzać może fakt, iż rozwój owej przedsiębiorczości odbywa się często poza granicami kraju, że to poza Polską zwłaszcza młodzi widzą szansę rozwijania swej obywatelskości w sferze gospodarki. Dyskutować można, czy w zaistniałej sytuacji wina leży bardziej po stronie państwa (kolejnych rządów), czy samego społeczeństwa Trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź. Zapewne problem wynika w pewnej mierze z faktu, że zarówno w przypadku Polski, jak i innych krajów postsocjalistycznych mamy do czynienia ze swoistym eksperymentem, w którym motorem zmian jest państwo, zmierzające do ograniczania – szczególnie w kontekście nie tak znów odległej przeszłości – swej roli i prerogatyw, zwłaszcza w sferze ekonomii. Sytuację tę trafnie scharakteryzował E. Mokrzycki: „Reformujące państwo versus reformowane społeczeństwo (stawiające opór sterowanej odgórnie transformacji) to warunki, w których powstawać ma nowa klasa średnia” [2001, s. 66]. Pewnym optymizmem napawać może fakt, że konieczność jej istnienia dostrzegają już nie tylko badacze, ale też obywatele, podejmujący aktywność ekonomiczną i starający się nadać nowo powstającej klasie średniej bardziej formalny i zinstytucjonalizowany wyraz14, podobnie jak 14   „Na poziomie inicjatyw obywatelskich wyłonił się ruch na rzecz popierania klasy średniej przy nieistniejącym już tygodniku «Cash». Kulminacyjnym punktem tego spontanicznego przedsięwzięcia było powołanie Komisji Rejestracyjnej Polska Klasa Średnia, która w 1995 r. ogłosiła,.

(10) 14. Joanna Dzwończyk. politycy, którzy zaczynają w coraz większym stopniu postrzegać ją w kategoriach swego rodzaju wymogu funkcjonalnego, zapewniającego sprawne funkcjonowanie społeczeństwa, stojącego w obliczu modernizacji i nadrabiania zaległości w stosunku do Zachodu. Literatura Ani książę, ani kupiec: obywatel [1997], red. J. Szacki, Znak, Fundacja im. Stefana Batorego, Kraków–Warszawa. Antoszewski A. [2000], Społeczeństwo obywatelskie a proces konsolidacji demokracji [w:] Studia z teorii polityki, t. III, red. A. Czajowski, L. Sobkowiak, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław. Blok Z. [2006], Transformacja jako konwersja funkcji wewnątrzsystemowych na przykładzie Polski, Wydawnictwo Naukowe UAM, Poznań. Bobbio N. [1997], Społeczeństwo obywatelskie [w:] Ani książę, ani kupiec: obywatel, red. J. Szacki, Znak, Fundacja im. Stefana Batorego, Kraków–Warszawa. Canovan M. [1981], Populism, Junction Books, London. CBOS [2007], Krytyczni demokraci: akceptacja demokracji a ocena jej funkcjonowania w Polsce, komunikat z badań nr 7. CBOS [2009], Opinie o funkcjonowaniu demokracji w Polsce, komunikat z badań nr 20. Domański H. [1994], Społeczeństwa klasy średniej, IFiS PAN, Warszawa. Domański H. [2002], Polska klasa średnia, FNP, Wrocław. Dzielski M. [1995], Odrodzenie ducha – budowa wolności. Pisma zebrane, Krakowskie Towarzystwo Przemysłowe, Znak, Kraków. Dziubka K. [1998], Społeczeństwo obywatelskie: wybrane aspekty ewolucji pojęcia [w:] Studia z teorii polityki, t. II, red. A. Jabłoński, L. Sobkowiak, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław. Fromm E. [1993], Ucieczka od wolności, Czytelnik, Warszawa. Gliński P. [1999], O społeczeństwie obywatelskim w Polsce: teoria i praktyka [w:] Homo eligens. Społeczeństwo świadomego wyboru. Księga jubileuszowa ku czci Andrzeja Sicińskiego, IFiS PAN, Warszawa. Gorlach K. [1995], Chłopi, rolnicy, przedsiębiorcy – „kłopotliwa klasa” w Polsce postkomunistycznej, Wydawnictwo UJ, Kraków. Goryńska-Bittner B. [2005], Zmierzch (?) społeczeństwa obywatelskiego w Polsce, Akademia Rolnicza im. Augusta Cieszkowskiego w Poznaniu, Poznań. Kisielewski S. [1987], Bez cenzury, Editions Spotkania, Paryż. Leleń T. [2005], Nieukończona transformacja. Przemiany klasy średniej: od dynamicznego powstania do roli balastu politycznego, „Studia Polityczne”, nr 17. jakie kryteria trzeba spełnić, i zaczęła wydawać certyfikaty członkostwa (…). Dokonywało się to w atmosferze magicznej wiary w możliwość kreowania struktury społecznej i poczucia, że dzieje się coś, czego nie można zaniedbać” [Domański 2002, s. 154]. I choć przedsięwzięcie to nie zakończyło się sukcesem, to jednak wydaje się, że coraz prężniej działające organizacje prywatnych pracodawców i przedsiębiorców są wyrazem postępującej organizacji i instytucjonalizacji polskiej klasy średniej..

(11) Ekonomiczny nurt analiz…. 15. Lipset S.M. [1995], Homo politicus. Społeczne podstawy polityki, PWN, Warszawa. Łabędź K. [1991], Ewolucja myśli politycznej opozycji [w:] Łagodna agonia realnego socjalizmu, red. J. Hausner, T. Klementewicz, ISP PAN, Warszawa. Łabędź K. [1997], Spory wokół zagadnień programowych w publikacjach opozycji politycznej w Polsce w latach 1981–1989, Księgarnia Akademicka, Kraków. Marody M. [1991], Polityka [w:] Co nam zostało z tych lat… Społeczeństwo polskie u progu zmiany systemowej, red. M. Marody, „Aneks”, Londyn. Mokrzycki E. [2001], Bilans niesentymentalny, IFiS PAN, Warszawa. Offe C. [1999], Drogi transformacji. Doświadczenia wschodnioeuropejskie i wschodnioniemieckie, PWN, Warszawa–Kraków. Offe C. [1992], Kapitalizm jako projekt demokratyczny? Teoria demokracji w obliczu potrójnego przejścia w Europie Środkowo-Wschodniej, „Studia Socjologiczne”, nr 3–4. Ogrodziński P. [1991], Pięć tekstów o społeczeństwie obywatelskim, ISP PAN, Warszawa. Pietrzyk-Reeves D. [2004], Społeczeństwo obywatelskie [w:] Słownik społeczny, red. B. Szlachta, WAM, Kraków. Szacki J [1994], Liberalizm po komunizmie, Kraków, Fundacja im. Stefana Batorego, Znak–Warszawa. Szacki J. [1997], Wstęp. Powrót idei społeczeństwa obywatelskiego [w:] Ani książę, ani kupiec: obywatel, red. J. Szacki, Znak, Fundacja im. Stefana Batorego, Kraków–Warszawa. Sztompka P. [1992], Dylematy wielkiej transformacji, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny”, LIV, z. 1. Sztompka P. [1996], The Year 1989 as a Cultural and Civilizational Break, ,,Communist and Post-Communist Studies”, vol. 29, nr 2. Świderski B. [1996], Gdańsk i Ateny. O demokracji bezpośredniej w Polsce, IFiS PAN, Warszawa. Tarkowski J. [1988], Sprawność gospodarcza jako substytut legitymacji w Polsce powojennej [w:] Legitymacja, red. A. Rychard, A. Sułek, PTS, UW, Warszawa.. An Analysis of Economic Trends in Civic Society Through the lens of economic categories, the article describes civic society in post‑communist countries. The author first presents three analytic trends at work in civic society in Eastern Europe countries: sociological, economic and cultural. She then briefly describes the dysfunctional elements of civic society functioning in ex-USSR satellite countries, emphasising the pauctiy of deliberations on economic issues. The last part of the paper concentrates on the consequences of the lack of a middle class that typifies post‑communist societies yet which is considered to be the main agent in creating civic society..

(12)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wydaje się, że przynajmniej do połowy XVIII stulecia przełożeni klasztoru pełnili urząd oficjała brzeskiej części diecezji 23.. Te dwie funkcje łączyli: Nikodem Kaszyc

Czynni byli tam wówczas architekci włoscy pochodzący z Valsoldy, Józef F ontana młodszy (zm. Jedynie może być brany pod uwagę Józef Piola. otrzym ał od

Po trzecie, nawet je eli zgodzimy si , e w społecze stwach zró nicowa- nych kulturowo, w wyniku migracji, dyfuzji wzorów kulturowych itp., nast piła utrata znaczenia

ś lenia wpływu przedsiewnej stymulacji nasion generatorem fal elektromagnetycznych na plonowa- nie, elementy struktury plonu i skład chemiczny ziarna nagoziarnistych oraz

MITOLOGIZOWANIE TOPOSU UCZTY W POWIEŚCIACH CASTLE RACKRENT MARII EDGEWORTH I PAN CHALAWSKI..

Pojęcie administracji jest sprawą kluczową dla każdej z nauk administracyjnych, jako że wszystkie trzy mają ten sam przedmiot, czyli administrację, a „różnią się tylko

Logiczne jest, że aby złożyć taką de- klarację przez właściciela nieruchomości, w której zawarta będzie wysokość opłaty, to wpierw organ gminy musi podjąć