• Nie Znaleziono Wyników

Postawy populistyczne w społeczeństwie polskim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Postawy populistyczne w społeczeństwie polskim"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)Zeszyty Naukowe nr. 706. Akademii Ekonomicznej w Krakowie. 2006. Joanna Dzwończyk Katedra Nauk Politycznych. Postawy populistyczne w społeczeństwie polskim Przed kilkoma laty postawiłam tezę, że jednym z ważniejszych czynników stanowiących przeszkodę w budowie demokratycznego państwa i gospodarki rynkowej w Polsce są występujące coraz częściej tendencje populistyczne. Pojawiające się w mniejszym bądź większym natężeniu elementy sytuacji populistycznej, w której wyróżniłam aspekt doktrynalny (dychotomiczne ujęcie rzeczywistości społecznej, spiskową koncepcję świata i proces kreacji wroga), socjotechniczny (demagogię, stereotypy i mity społeczne) oraz psychospołeczny (związany z zapotrzebowaniem na określony typ przywództwa). Zaistnienie sytuacji populistycznej uwarunkowane jest postrzeganiem swojego położenia społeczno-ekonomicznego przez poszczególne segmenty struktury społecznej. Prawdopodobieństwo jej zaistnienia zwiększa się wraz ze wzrostem poczucia deprywacji. Opisując wtedy społeczeństwo polskie, ograniczyłam się do wskazania procesów i zjawisk towarzyszących przebudowie systemu politycznego, gospodarczego, zmianom w strukturze społecznej i mentalności, które sprzyjały pojawieniu się elementów sytuacji populistycznej. Starałam się też pokazać, które z sił politycznych – zarówno wśród partii, jak i nietypowych aktorów sceny politycznej, takich jak Kościół czy związki zawodowe – sięgają do populistycznego instrumentarium. Wówczas jednak pojęcie populizmu w odniesieniu do społecznej rzeczywistości w Polsce stosowane było znacznie częściej przez publicystów niż badaczy rzeczywistości społecznej.    J. Dzwończyk, Populistyczne tendencje w społeczeństwie postsocjalistycznym (na przykładzie Polski), Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2000, s. 22–30..   Tamże, s. 89–109.. .   Wynikało to m.in. z przekonania, że populizm pojawia się tam, gdzie dokonujące się przemiany są połowiczne, w Polsce zaś, podobnie jak w pozostałych krajach Europy Środkowowschod.

(2) Joanna Dzwończyk. 28. Obecnie populizm w polskim wydaniu cieszy się dużo większym zainteresowaniem, zarówno wśród politologów, jak i socjologów, badaczy, zarówno teoretyków, jak i tych o nastawieniu empirycznym. Wiąże się to zapewne z sukcesem wyborczym partii takich, jak Samoobrona i Liga Polskich Rodzin, które odwołując się do populizmu, najpierw znalazły się w parlamencie, a następnie umocniły swą pozycję na scenie politycznej. Mimo że w przypadku ugrupowania A. Leppera notowania są coraz gorsze, to jednak w porównaniu z innymi partiami – zwłaszcza podzielonej lewicy – „Samoobrona” wydaje się pewnym kandydatem do parlamentu kolejnej kadencji. Liga Polskich Rodzin natomiast z upływem czasu wzmacnia swą pozycję i choć trudno zakładać, że wygra wybory, to jest wysoce prawdopodobne, że zajmie jedno z czołowych miejsc w zbliżającej się wyborczej rywalizacji. Jaki więc jest ten „populizm nasz polski”?  Dziś już – w przeciwieństwie do tego charakterystycznego dla „Solidarności” w latach 80. – niebezpieczny. J. Szacki podkreśla, że gdy „panuje ustrój autokratyczny i idzie o to, by ten ustrój obalić, hasła populistyczne są jak najbardziej na miejscu. Zapewne nie ma lepszych. Populizm robi się niebezpieczny, gdy system jest ustabilizowany, demokratyczny i w gruncie rzeczy dobry, lecz kontestuje się go, postuluje budowę wszystkiego od nowa, w imię partykularnych i wątpliwych racji. Albo tam – to właśnie jest polska sytuacja – gdzie system demokratyczny nie jest do końca ukształtowany, a sfera ogólnej ustrojowej zgody i politycznej poprawności nie jest do końca określona. Wtedy istnienie ruchów populistycznych hamuje formowanie się przyzwoitej demokracji, wprowadza niepotrzebny i szkodliwy zamęt, za który tak czy siak przyjdzie kiedyś zapłacić”. Demokracja polska znajduje się wciąż w fazie budowy, nadal trudno uznać ją za demokrację skonsolidowaną, co przyczynia się też zapewne do tego, że „nasz” populizm istotnie różni się od tego zachodniego, w którym dominuje element niechęci wobec imigrantów. Współczesny populizm odbiega znacznie od „klasycznego” opisywanego przez M. Canovan. H. Kitschelt definiuje go jako „wyraz niezadowolenia z istniejących stosunków zinstytucjonalizowanych relacji mas i elit oraz chęci odrzucenia niej, dokonuje się diametralna przebudowa we wszystkich sferach życia (zob. M. Marczewska‑Rytko, Populizm. Teoria i praktyka polityczna, UMCS, Lublin 1995, s. 161)..    Jest to tytuł wywiadu, jaki P. Smoleński przeprowadził z prof. J. Szackim, „Gazeta Wyborcza” 23.04.2004..   Tamże.. .   Element ten łączy ruch Haidera w Austrii, Le Pena we Francji, belgijski Blok Flamandzki, duńską Partię Postępu i Duńską Partię Ludową. Występował też w efemerycznej partii holenderskiej, jaką była Lista, na czele której stał Pim Fortuy (zob. K. Iszkowski, Głos ludu, „Krytyka Polityczna” 2003, nr 4). .   M. Canovan, Populism, Junction Books, London 1980.. .

(3) Postawy populistyczne w społeczeństwie polskim. 29. pośredników ulokowanych między nimi”. W nomenklaturze populistycznej te „niezadowolone masy” to „lud”, tyle że rozumiany w dość specyficzny sposób. Jego istotę oddaje wprowadzone przez P. Taggarta, a zapożyczone z geopolitycznej koncepcji H.J. McKindera pojęcie ludu jako heartlandu, czyli „zdrowego rdzenia” reprezentującego rzeczywiste interesy zdroworozsądkowej, a oszukanej i prześladowanej przez nieuczciwe elity większości. Takie ujęcie sprzyja przekonaniu, że wola „ludu” ma szansę urzeczywistnienia za pomocą środków innych niż te, które oferuje demokracja przedstawicielska. Są to z jednej strony instrumenty demokracji bezpośredniej10, z drugiej zaś niekonwencjonalne i bardziej spektakularne środki walki politycznej, takie jak gwałtowne demonstracje, nielegalne strajki, bojkoty, blokady dróg i torów11. R. Markowski zwraca uwagę na zbyt pochopne stawianie znaku równości między populizmem zachodnio- i wschodnioeuropejskim. Zdaniem tego autora błędem jest wtłaczanie zjawisk charakterystycznych dla Europy Środkowowschodniej w kategorie pojęciowe przystające do realiów Europy Zachodniej. Wskazuje on na kilka podstawowych różnic, przesądzających o odmiennościach wschodnio- i zachodnioeuropejskiego populizmu. Pierwsza to stosunek do państwa. W krajach postsocjalistycznych antypaństwowość oznacza bunt przeciw elitom władzy i pieniądza połączony z roszczeniami wobec państwa, od którego oczekuje się, że zaprowadzi porządek i przywróci sprawiedliwość odbierając bogatym to, co w nieuczciwy sposób zagarnęli. W krajach Europy Zachodniej populizm to przede wszystkim reakcja na kryzys państwa dobrobytu i jego politykę redystrybucji. To również efekt rozczarowania praktyką demokracji, podczas gdy w Europie Środkowowschodniej populizm jest odpowiedzią na niedostatki wynikające ze zbyt krótkiego stażu demokracji. R. Markowski zwraca też uwagę na „przekrój stratyfikacyjny” obu populizmów. W krajach zachodnich trudno wskazać jednoznaczne kontury klasowe ugrupowań populistycznych, podczas gdy w Europie Środkowowschodniej partie te popierane są głównie przez osoby pozbawione pracy bądź zagrożone jej utratą, źle sytuowane i gorzej wykształcone. Mimo że w obu przypadkach istotną rolę odgrywają kwestie etniczne, to jednak mają one odmienne źródła. W Europie Zachodniej dominuje ksenofobiczny aspekt populizmu, będący pochodną doświadczanych na co dzień problemów masowej    H. Kitschelt, Popular Dissatisfaction with Democracy: Populism and Party Systems [w:] Democracies and the Populist Challenge, red. Y. Meny, Y. Surel, Houndmils, New York 2002, s. 179, cyt. za: R. Markowski, Populizm a demokracja: ujęcia, dylematy, kontrowersje [w:] Populizm a demokracja, pod red. R. Markowskiego, ISP PAN, Warszawa 2004, s. 22..   P. Taggart, Populism, Open University Press, Buckingham and Philadelphia 2000, s. 91.. .   Zob. M. Marczewska-Rytko, Demokracja bezpośrednia w teorii i praktyce politycznej, UMCS, Lublin 2001. 10.   J. Szacki, Pytania o populizm, „Krytyka Polityczna” 2003, nr 4, s. 33.. 11.

(4) Joanna Dzwończyk. 30. imigracji. W społeczeństwach postsocjalistycznych przeważa nacjonalistyczny wariant populizmu, znajdujący często wyraz w hasłach solidaryzmu narodowego i w spiskowej koncepcji świata, wymierzonych przeciw mniejszościom narodowym zamieszkującym terytorium danego państwa bądź występujący w interesie diaspory w krajach ościennych12. Populizm, zarówno ten „klasyczny”, jak i współczesny, charakteryzuje swoisty „kameleonizm”, wynikający z tego, że nie istnieje żadna ideologia populistyczna, „są co najwyżej jakieś na nią zadatki”13. Zdaniem E. Laclaua „ruchy populistyczne organizują się wokół pewnych symboli i wartości, które same w sobie nie są ani lewicowe, ani prawicowe”14. Potwierdzeniem tych słów są próby sklasyfikowania dzisiejszego zachodnioeuropejskiego populizmu. I tak na przykład P. Taggart wyróżnia nurt lewicowy, który określa jako new politics oraz prawicowy new populism. Według H. Kitschelta mówić można o populizmie nowej radykalnej prawicy i populizmie antypaństwowym15. A. Taguieff z kolei wprowadza podział na populizm protestu i populizm tożsamości16. Ten pierwszy, określany też jako populizm społeczny, polega na krytyce elit, gloryfikowaniu ludu, który występuje przeciw instytucjom demokracji przedstawicielskiej. Odpowiedzialni, aktywni obywatele chcą przez instrumenty demokracji bezpośredniej odsunąć od władzy skostniałe i skorumpowane partie polityczne, które lekceważąc zbiorową mądrość ludu działają wbrew jego interesom. Populizm protestu krytykuje też państwo jako instytucję zdegenerowaną przez partie polityczne, sprzyjającą korupcji, klientelizmowi i podejmowaniu decyzji z pominięciem opinii „zwykłych ludzi”. Populizm tożsamości, nazywany też narodowym, podobnie jak populizm protestu jest antyelitystyczny i antypaństwowy, ale dodatkowo ma silne zabarwienie ksenofobiczne i ekskluzywistyczne. Wymierzony jest przeciwko obcym, których należy wykluczyć ze „zdrowej tkanki” narodu, tym bardziej że ci obcy najliczniej reprezentowani są w elitach. Nie powinno więc dziwić, że elity te działają co najmniej z pominięciem, jeśli nie wprost wbrew interesom ludu. K. Jasiewicz rozróżnia populizm polityków i populizm wyborców17. Zdecydowanie częściej i chętniej analizie poddawany jest populizm polityków. Na tym 12   R. Markowski, Populizm a demokracja: ujęcia, dylematy, kontrowersje [w:] Populizm…, s. 23–24. 13.   J. Szacki, Pytania…, s. 34..   E. Laclau, Ch. Mouffe, Lewica utraciła skarb populizmu (rozmowa A. Bielik-Robson), „Europa” 2004, nr 10. 14.   Zob. R. Markowski, Populizm a demokracja…, s. 22–23.. 15.   A. Taguieff, Political Science Confronts Populism: from a Conceptual Mirage to a Real Problem, ,,Telos” 1995, nr 103, cyt. za: E. Nalewajko, Populizm w demokracji [w:] Populizm…, s. 46–50. 16.   K. Jasiewicz, Polska u progu Unii Europejskiej: referendum akcesyjne a deficyt demokratyczny [w:] Populizm… 17.

(5) Postawy populistyczne w społeczeństwie polskim. 31. większą więc uwagę zasługują te badania, które koncentrują się na populizmie wyborców. Ci zaś nie mają żadnych złudzeń co do populizmu polityków. Z przeprowadzonych w październiku 2003 r. przez CBOS badań wynika, że zdaniem większości Polaków w działalności każdej z liczących się partii dopatrzyć się można mniejszej bądź większej dozy populizmu. W odczuciu opinii publicznej wszystkie ważniejsze ugrupowania polskiej sceny politycznej kierują się w dużo większym stopniu chęcią przypodobania się wyborcom, zdobycia poklasku (i co za tym idzie głosów w wyborach) niż troską o dobro kraju i wiernością poglądom, które uznają za słuszne. Za najbardziej populistyczną uznana została „Samoobrona”. Kolejne miejsca w „rankingu” zajęły SLD, LPR i Unia Pracy. Za najmniej populistyczne uznano Platformę Obywatelską i Prawo i Sprawiedliwość18. Warto zauważyć, że styl działania obu tych ugrupowań wzbudza najmniej zastrzeżeń ze strony społeczeństwa, podczas gdy „Samoobrona”, LPR i SLD uznane zostały za partie kompromitujące parlament w oczach opinii publicznej19. K. Jasiewicz zwraca uwagę na to, że szeroko podzielanemu przekonaniu o populizmie polityków sprzyja występowanie zespołu trzech postaw w społeczeństwie: krytycznej percepcji elit politycznych i systemu politycznego, cynizmu politycznego – a więc przekonania, że polityka nie służy dobru ogólnemu, lecz załatwianiu partykularnych interesów – i alienacji politycznej rozumianej jako poczucie bezsilności i wyobcowania wobec sfery polityki. Problem polega na tym, że tego typu postawy i poglądy zdecydowanie dominują wśród społeczeństwa, co znajduje wyraz z jednej strony w badaniach opinii publicznej20, z drugiej we frekwencji, choć może należałoby raczej powiedzieć absencji wyborczej21. 18   Szerzej zob. CBOS, Lewica, prawica, i populizm, komunikat z badań (dalej kom.) nr 174, listopad 2003. Wszystkie przytaczane wyniki badań dostępne są na stronie internetowej www.cbos. pl lub w siedzibie CBOS w Warszawie, ul. Żurawia 4a..   CBOS, Polacy o stylu działania partii politycznych obecnych w parlamencie, kom. nr 103, czerwiec 2003 r. 19. 20   Z badań prowadzonych przez CBOS wynika, że polskie społeczeństwo zdecydowanie negatywnie ocenia polską klasę polityczną (zob. Oceny klasy politycznej, kom. nr 51, kwiecień 2001 r.; Korupcja, nepotyzm, nieuczciwy lobbing, kom. nr 2, styczeń 2004 r.; Postrzeganie korupcji w Polsce, kom. nr 97, czerwiec 2004 r.), poszczególne instytucje życia publicznego, zwłaszcza partie i parlament, przypisując im przedkładanie własnych interesów i korzyści ich ugrupowania politycznego nad dobro państwa i interes publiczny (zob. Stosunek do partii politycznych, kom. nr 38, luty 2003 r.; Spadek poczucia reprezentatywności partii politycznych, kom. nr 6, styczeń 2004 r.; Opinie o działalności instytucji publicznych, kom. nr 36, luty 2004; Oceny działalności sejmu, senatu i prezydenta, kom. nr 155, wrzesień 2004 r.) i że zdecydowana większość uznaje się za ludzi politycznie wyalienowanych, pozbawionych jakiegokolwiek wpływu na życie publiczne (zob. Poczucie wpływu na sprawy publiczne, kom. nr 101, czerwiec 2004 r.). 21   O przyczynach absencji wyborczej, również tych związanych z wyuczonym w okresie realnego socjalizmu wzorem politycznej partycypacji piszę szerzej w artykule pt. Absencja wyborcza w Polsce po 1989 roku, Zeszyty Naukowe AE w Krakowie, Kraków 2004, nr 655..

(6) Joanna Dzwończyk. 32. Zdaniem U. Jakubowskiej populizm wyborców analizować można przez pryzmat dwóch wskaźników: głosowania na partie, których programy uznać można za populistyczne i poglądów dotyczących kwestii społeczno-politycznych 22 . W przypadku pierwszego z nich problemem jest jednak to, że populizm jest dziś praktycznie nieodłącznym elementem programów wyborczych i to nie tylko w Polsce. Jak wspomniano zresztą wcześniej, w odczuciu polskiej opinii publicznej każda z partii w mniejszym bądź większym stopniu „grzeszy” populizmem23. Na drugi ze wskaźników składają się przekonania podzielone przez U. Jakubowską na trzy grupy poglądów: populizm sektorowy, populizm proceduralny i poglądy ksenofobiczne. Podstawą wyróżnienia każdego zespołu przekonań była skłonność do zgadzania się z określonymi twierdzeniami. O populizmie sektorowym mówić można w odniesieniu do osób wyrażających aprobatę dla: twardej walki z przestępczością, nawet wówczas, gdy oznacza ona ograniczanie praw i swobód obywatelskich, wpływu Kościoła na życie publiczne, progresywnych stawek podatkowych, dotowania rolnictwa, aby zapobiec upadkowi wielu gospodarstw, zapewnienia obywatelom przez państwo możliwie pełnego zakresu świadczeń społecznych. Populizm proceduralny oznacza akceptację poglądów głoszących, że partii politycznych nie obchodzą sprawy zwykłych ludzi i że partie nie są w Polsce potrzebne. Przekonanie o tym, że Polska nie powinna przystępować do UE, że polska dyplomacja powinna chronić naszą niezależność polityczną i gospodarczą oraz dążenie do ograniczenia napływu obcego kapitału to wyznaczniki poglądów ksenofobicznych24. Z przeprowadzonych przez autorkę badań wynika, że wymienione postawy populistyczne charakterystyczne są dla osób głosujących na partie uznawane przez badaczy życia politycznego za populistyczne – a więc „Samoobronę” i LPR oraz części tych, którzy nie biorą udziału w wyborach. Czynnikiem ewidentnie sprzyjającym postawom populistycznym jest brak zainteresowania polityką, szczególnie dotyczy to populizmu proceduralnego, co wiąże się z popieraniem metod autorytarno-populistycznych (a więc odwołujących się do siły oraz woli większości)25. Z badań wynika również, że większą skłonność do podzielania populistycznych poglądów wyrażają osoby, które negatywnie oceniają własną sytuację życiową i w odczuciu których zmiany po 1989 r. były zmianami „na gor22   U. Jakubowska, Zainteresowanie polityką i postrzeganie własnej sytuacji życiowej a postawy populistyczne [w:] Populizm…, s. 178..   Szerszą analizę populizmu polityków w odniesieniu do Polski przedstawiam w tekście Populizm jako blokada rozwoju społeczeństwa obywatelskiego Polsce (w druku). 23 24.   U. Jakubowska, Zainteresowanie polityką i postrzeganie…, s. 179..   Tamże, s. 188. Warto przypomnieć, że w tekście Ustroje demokratyczne i niedemokratyczne („Krytyka” 1983, nr 18) M. Sobolewski nazwał demokrację traktującą dosłownie zasadę ludowładztwa i absolutyzującą zasadę większości do rangi istoty ustroju demokratycznego demokracją populistyczną. 25.

(7) Postawy populistyczne w społeczeństwie polskim. 33. sze”. Również w tym przypadku najsilniejsze natężenie postaw populistycznych odnotowano w odniesieniu do populizmu proceduralnego, co świadczy o tym, że w Polsce wciąż powszechna jest socjalna wizja demokracji, a więc taka, która niejako miesza porządek polityczny i ekonomiczny, co powoduje, że w odczuciu społecznym pauperyzacja czy bezrobocie uznawane są za „grzechy” demokracji, a państwo demokratyczne utożsamiane jest z państwem socjalnym26. Wymienione postawy populistyczne mają swe źródła w ukształtowanym w okresie realnego socjalizmu habitusie27. Jego źródeł poszukiwać należy w zjawisku nazwanym przez S. Nowaka „próżnią społeczną”. Pojęcie to oznacza, że społeczna identyfikacja możliwa była praktycznie tylko na dwóch poziomach – rodziny i narodu. Tak wyraźne oddzielenie sfery prywatnej i publicznej, brak identyfikacji na poziomie mezostrukturalnym pozwoliły S. Nowakowi określić społeczeństwo polskie jako „federację grup pierwotnych we wspólnocie narodowej”28, którym państwo jawiło się jako obca, wroga wręcz instytucja. Próżnia społeczna prowadziła do dualizmu etycznego (nazywanego też inaczej dymorfizmem społecznym) oznaczającego kierowanie się odmiennymi wartościami i zasadami w życiu prywatnym i publicznym29, czego efektem była swoista „społeczna schizofrenia”. W sytuacji zagrożenia nią wzrasta znaczenie rodziny jako podstawowej grupy odniesienia. Zaspokojenie potrzeb rodziny staje się wówczas celem nadrzędnym, dla realizacji którego usprawiedliwiona jest rezygnacja z odwoływania się do standardów moralnych30. Według M. Marody społeczeństwo polskie w okresie realnego socjalizmu zawarło swoisty kompromis z ówczesnymi władzami, zgodnie z którym rządzący „zobowiązali się” wprowadzić i utrzymywać 26   CBOS, Polacy o demokracji, kom. nr 141, wrzesień 2003 r. Kwestię tę przedstawia też w interesujący sposób E. Mokrzycki w eseju Oswajanie liberalnej demokracji [w:] tegoż, Bilans niesentymentalny, IFiS PAN, Warszawa 2001, zwłaszcza s. 148–149..   Habitus to „łączny rezultat oddziaływań socjalizacyjnych, jakim podlega w ciągu życia jednostka, rezultat interioryzowania przez nią społecznych norm i wartości, tj. całokształt nabytych przez nią i utrwalonych dyspozycji do postrzegania, oceniania i reagowania na świat zgodnie z ustalonymi w danym środowisku schematami. Chodzi przy tym o dyspozycje najrozmaitszego rodzaju, a więc zarówno intelektualne, jak i emocjonalne, zarówno mentalne, jak i behawioralne […]” (zob. J. Szacki, Historia myśli socjologicznej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2003, s. 894). O habitusie społeczeństwa polskiego piszę szerzej w Populistyczne tendencje…, s. 130–143. 27. 28   S. Nowak, System wartości społeczeństwa polskiego, „Studia Socjologiczne” 1979, nr 4, s. 160. Zob. też A. Kubiak, A. Miszalska, Czy nowa próżnia społeczna, czyli o stanie więzi społecznej w III Rzeczpospolitej, „Kultura i Społeczeństwo” 2004, nr 2.. 29   E. Wnuk-Lipiński, Rozpad połowiczny. Szkice z socjologii transformacji systemowej, ISP PAN, Warszawa 1991, s. 53.. 30   Obowiązuje wówczas zasada: „Maksymalizuj doraźne materialne korzyści rodziny, zakładając, że wszyscy postępują tak samo” (zob. E. Tarkowska, J. Tarkowski, Amoralny familizm, czyli o dezintegracji więzi społecznej w Polsce lat osiemdziesiątych [w:] Grupy i więzi w systemie monocentrycznym, pod red. E. Wnuka-Lipińskiego, IFiS PAN, Warszawa 1990, s. 47)..

(8) Joanna Dzwończyk. 34. typ ładu społecznego umożliwiający realizację określonych wartości, zaś rządzeni w imię realizacji tychże wartości „zobowiązali się” podporządkować władzy31. Dominującą wówczas wartością, w imię realizacji której społeczeństwo tolerowało ówczesne władze było bezpieczeństwo socjalne. I to ono właśnie stało się źródłem „wyuczonej bezradności”. Postawa ta kształtuje się, gdy jednostka wielokrotnie uczestniczy w sytuacji, nad którą nie ma kontroli. Wyuczona bezradność przenosi się na inne sytuacje i powoduje, że człowiek staje się psychicznie niezdolny do działań wymagających od niego jego własnej inicjatywy. W PRL opiekuńczość państwa, jego „omnipotencja” polegająca na oddziaływaniu na szereg aspektów życia społecznego spowodowała utratę umiejętności aktywnego kształtowania sytuacji życiowej przez jednostki, które odpowiedzialność za nią „przerzuciły” na władzę32. Wyuczona bezradność prowadzi do wykształcenia się paternalistycznego stosunku wobec państwa, które w zamian za podporządkowanie się społeczeństwa zwalnia je z konieczności podejmowania ryzyka, działań innowacyjnych czy stresu związanego z konkurencją, oferując za to świadczenia socjalne, takie jak – niskiej jakości, ale bezpłatne – opieka lekarska, oświata, organizacja wypoczynku oraz gwarantuje zatrudnienie. Paternalistycznemu nastawieniu wobec państwa towarzyszy chęć poprawy sytuacji materialnej własnej i najbliższych, wynikająca ze świadomości, że oferowane przez państwo dobra, świadczenia i usługi są dość niskiej jakości, zwłaszcza jeśli porównać je z – często w okresie PRL idealizowanymi – warunkami życia na Zachodzie. W gospodarce niedoboru, jak charakteryzował system nakazowo-rozdzielczy J. Kornai, której towarzyszył dualizm etyczny i niejako sankcjonujący go amoralny familizm, następowała mobilizacja, której efektem było – niestety również patologiczne – radzenie sobie z rzeczywistością realnego socjalizmu. Postawę wyuczonej bezradności przełamywała „pasożytnicza innowacyjność”, polegająca na wykorzystywaniu każdej szczeliny w systemie, czego najlepszym przykładem były tzw. fuchy wykonywane za osobne wynagrodzenie w godzinach pracy lub po jej zakończeniu z wykorzystaniem materiału lub sprzętu należącego do zakładu, w którym było się zatrudnionym33. Obok bezpieczeństwa socjalnego bardzo cenioną wartością był egalitaryzm,   M. Marody określa ten consensus mianem ,,sensu zbiorowego”, który jej zdaniem stanowi substytut pojęcia „legitymizacja” w odniesieniu do społeczeństwa polskiego okresu realnego socjalizmu, zwłaszcza w latach 80. Jej zdaniem ówczesne władze były jedynie tolerowane przez społeczeństwo, stąd nie można mówić o ich prawomocności. (Szerzej zob. M. Marody, Sens zbiorowy a stabilność i zmiana ładu społecznego [w:] Rzeczywistość polska i sposoby radzenia sobie z nią, pod red. M. Marody i A. Sułka, Instytut Socjologii UW, Warszawa 1987). 31.   M. Marody, Sens…, s. 43.. 32.   M. Marody, Jednostka w systemie realnego socjalizmu [w:] Co nam zostało z tych lat… Społeczeństwo polskie u progu zmiany systemowej, pod red. M. Marody, Aneks, Londyn 1989, s. 112–113. 33.

(9) Postawy populistyczne w społeczeństwie polskim. 35. zwłaszcza ten społeczny, dotyczący sfery socjalnej. O ile co do egalitaryzmu politycznego nie było w okresie PRL złudzeń, to opisywany przez M. Marody „kontrakt” między władzą a społeczeństwem dotyczył właśnie tej sfery, a więc równego (tj. sprawiedliwego) dostępu do opieki zdrowotnej, edukacji, wczasów pracowniczych i kolonii dla dzieci. Również tu często miało miejsce podejmowanie nieetycznych działań, mających na celu poprawę sytuacji własnej rodziny, jednak odbywało się to „po cichu”. Ci, którzy załatwiali sobie dostęp do lepszych świadczeń nie chwalili się tym i oficjalnie szanse wszystkich były równe. Było to zgodne z zasadą sprawiedliwości społecznej, która w PRL przybrała postać hasła „wszystkim wszystko należy się po równo”34 i która swój patologiczny wyraz znalazła w braku związku między poziomem wykształcenia i stopniem złożoności wykonywanej pracy a wysokością zarobków. Konsekwencją próżni społecznej były też specyficzne – to znaczy nie mające swych źródeł w stratyfikacji czy innych obiektywnych kryteriach – podziały społeczne. W zasadzie można wyróżnić dwie podstawowe matryce takich podziałów. Pierwszy z nich to podział „my” – „oni”, będący odbiciem dychotomii społeczeństwo (my) – władza (oni), przy czym w przypadku Polski na niejako naturalny podział rządzący – rządzeni nakładał się podział dotyczący wyznawanych wartości („nasze” to – oczywiście w dużym uproszczeniu – wartości demokratyczne, „ich” to wartości charakterystyczne dla systemu totalitarnego). Drugi podział wynikał z charakterystycznej dla realnego socjalizmu prywatyzacji życia przez koncentrowanie go w małych grupach, które w sytuacji gospodarki niedoboru nastawione były („zgodnie” z dualizmem etycznym i pasożytniczą innowacyjnością) na zaspokajanie własnych egoistycznych interesów, co powodowało, że rywalizowały ze sobą, postrzegając się jako konkurenci w wyścigu o deficytowe dobra. Z jednej strony więc jednostki w grupach tych zaspokajały potrzeby afiliacji i identyfikacji, z drugiej jednak wzajemne stosunki tych grup cechowały się wrogością w konsumpcyjnej rywalizacji. Prowadziło to do wytworzenia się podziału „swoi” (z mojej małej grupy społecznej) – „obcy” (z konkurencyjnych grup)35. Przedstawione powyżej postawy składające się na realnosocjalityczny habitus uznać można z pewnością za czynnik propopulistyczny36. Znajdują one kontynuację w poglądach, które stanowią wskaźniki postaw populistycznych wyróżnionych przez U. Jakubowską. Wyuczoną bezradność, związaną z paternalistycznym   Szerzej zob. Z. Sufin, Co utrwala, a co zmienia orientacje egalitarne [w:] Elementy nowego ładu, H. Domański i A. Rychard (red.), IFiS PAN, Warszawa 1997; L. Kolarska-Bobińska, Postawy egalitarne i interesy w procesie zmian ustrojowych [w:] Polacy ’95. Aktorzy i klienci transformacji, pod red. W. Adamskiego, IFiS PAN, Warszawa 1998. 34.   M. Marody, System realnego socjalizmu w jednostkach [w:] Co nam…, s. 262–263.. 35.   Szerzej zob. J. Dzwończyk, Mentalność społeczeństwa polskiego jako czynnik propopulistyczny, Zeszyty Naukowe AE w Krakowie, Kraków 2000, nr 548. 36.

(10) Joanna Dzwończyk. 36. nastawieniem wobec państwa „zobowiązanego” do zapewnienia bezpieczeństwa socjalnego odnaleźć można w populizmie sektorowym. Charakterystyczny dla próżni społecznej brak mezostruktur i związana z tym dychotomia „my” – „oni” przekładają się na populizm proceduralny, który odzwierciedla deficyt struktur pośredniczących między społeczeństwem a władzą. Jest on wyrazem nieufności społeczeństwa wobec partii politycznych jako podmiotów zapośredniczających relacje władzy z ludem, deklarujących reprezentowanie interesów i poglądów obywateli37. W PRL jednym z biegunów społecznej identyfikacji była wspólnota narodowa. Podkreślanie znaczenia i siły narodu, który przetrwał mimo braku państwowości, zakodowany w społecznej pamięci romantyczny polski mesjanizm, dążenie do suwerenności i najsilniej w bloku radzieckim rozwinięty nacjonalizm defensywny38 znajdują wypaczone odbicie w postawach populistycznych określonych przez U. Jakubowską jako poglądy ksenofobiczne. Wymienione postawy populistyczne cechujące wyborców wzmacniane są przez populizm polityków, którzy potępiając i populizm, i PRL chętnie wykorzystują elementy realnosocjalistycznego habitusu w celu uzyskania społecznego poparcia czy choćby chwilowej popularności. Rodzina, ze względu na rolę, jaką odegrała w narodowej historii (zwłaszcza w okresie rozbiorów i PRL – kiedy to pełniła funkcję strażniczki polskiej tradycji i ostoi niepodległości) uznawana jest za swego rodzaju świętość, w obronie której chętnie staje wielu polityków i „działaczy religijnych” (w tym duchownych), kreując jednocześnie często wrogą wobec rodziny atmosferę, jak to miało miejsce w przypadku kampanii przed referendum konstytucyjnym39, w kwestii dopuszczalności przerywania ciąży czy prawnego usankcjonowania związków partnerskich (w tym homoseksualnych), gdzie obok argumentów moralnych pojawiają się i takie, w myśl których liberalizacja obyczajów jest elementem szerszej, inspirowanej z zagranicy kampanii wymierzonej w polską 37   Kolejnym, obok fatalnych notowań, dowodem niechęci i nieufności do partii politycznych jest dużo niższa frekwencja w wyborach parlamentarnych i samorządowych niż w prezydenckich, w których wybiera się – teoretycznie przynajmniej (bo na czas trwania kadencji) – bezpartyjnego polityka. Wprowadzony w 2002 r. powszechny wybór prezydentów miast, burmistrzów i wójtów nie przyczynił się do istotnego wzrostu aktywności wyborczej na poziomie lokalnym..   Według P. Sugara nacjonalizm defensywny występował w mniejszym lub większym natężeniu we wszystkich społeczeństwach Europy Środkowowschodniej. Pojęcie to rozumie on jako obronę przed sowietyzacją, jako niechęć nie do ludzi (przedstawicieli „narodu radzieckiego”), lecz do systemu komunistycznego, jako obronę przed komunistycznym internacjonalizmem sprowadzającym się do unifikacji i uniformizacji (zob. P. Sugar, Źródła i tradycje nacjonalizmu w Europie Wschodniej, „Aneks” 1988, nr 50). 38. 39   Chodziło tu zwłaszcza o artykuł 72 konstytucji. Powołanie Rzecznika Praw Dziecka i uwzględnianie, w miarę możliwości, zdania dziecka przy podejmowaniu decyzji co do jego losów, przez przeciwników ustawy zasadniczej zinterpretowane zostało jako zapowiedź odbierania dzieci rodzicom..

(11) Postawy populistyczne w społeczeństwie polskim. 37. rodzinę, stanowiącą „podstawowy element biologicznej ciągłości narodu”. Rodzina nie spełnia już dziś funkcji „niszy aksjologicznej” i jedynej sfery wolności, ale nadal stanowi podstawowy obszar realizacji wspólnoty interesów („swojej” małej grupy społecznej). I nadal realizuje je zgodnie z zasadą „amoralnego familizmu”, czego najlepszym przykładem jest nepotyzm40. Politycy często odwołują się też do uczuć narodowo-patriotycznych, tradycji niepodległościowych, a czasem – jak w przypadku Polskiej Wspólnoty Narodowej czy ostatnio Młodzieży Wszechpolskiej – do agresywnego, ksenofobicznego nacjonalizmu. Wielu z nich z pojęciem narodu łączy kwestię wyznania, co szczególnie widoczne jest w wykorzystywanym często dla celów politycznych stereotypie Polaka katolika. Odwoływanie się do narodu, do samej kategorii „naród” jest często stosowanym zabiegiem. Tendencje do jednoczenia społeczeństwa wokół obrony i realizacji wartości narodowych (polskości, niepodległości, suwerenności i wiary), do dyskredytowania przeciwników politycznych przez określanie ich jako wrogów, zdrajców narodowego interesu, których należy ze wspólnoty narodowej wykluczyć to przykłady instrumentalizacji pojęcia „naród”. Wiąże się ona ze zmianą postaw wobec narodu, jaka dokonała się po 1989 r. Następuje swoiste „odczarowanie” Polski, zmniejsza się podatność na oddziaływanie narodowej mitologii, co znajduje wyraz w epizodycznym manifestowaniu patriotyzmu z okazji sukcesów sportowych czy wizyt papieża. Równocześnie wciąż brak „obywatelskiego patriotyzmu” operującego kategorią dobra wspólnego, co prowadzi do „prywatyzowania” państwa41 i utrzymywania się wobec niego postawy nieufności i zarazem roszczeniowości. Podział na „prawdziwych Polaków” i tych, których polskość wzbudzać może wątpliwości jest przejawem charakterystycznej dla populizmu tendencji do dychotomizowania społeczeństwa. Wcześniejsze podziały „my” – „oni”, „swoi” – „obcy” nie tylko nie zanikają, ale są wręcz podsycane przez polityków, czemu towarzyszy pluralizacja ich desygnatów. „My” to dziś nie tylko społeczeństwo pozostające w mniejszej bądź większej opozycji wobec władzy, ale również ci wszyscy, którzy mają podobny do „naszego” system wartości, którzy podzielają „nasze” poglądy w wielu kwestiach – politycznych, gospodarczych, moralnych czy religijnych. „Oni” to nasi przeciwnicy w każdej z tych sfer. Dychotomia „swoi” – „obcy” odżywa w populizmie ksenofobicznym, w obawach przed zagranicznym kapitałem, przed utratą suwerenności w wyniku przystąpienia do Unii Europejskiej, w hasłach obrony narodowej tożsamości, a niekiedy również w wymiarze narodowo-religijnym. W wymiarze społeczno-ekonomicznym pojawia się „plemienny korporatyzm”, który M. Marody definiuje jako „solidaryzm budowany na poczuciu zagrożenia przez inne grupy (zawodowe, ale też inne zakłady w ramach tej samej branży 40 41.   A. Kubiak, A. Miszalska, op. cit., s. 29–30..   Tamże, s. 30–31..

(12) 38. Joanna Dzwończyk. (J.D.)) lub przez politykę państwa”42. Dla populistycznych polityków charakterystyczne jest też przeciwstawianie biednych bogatym, czemu towarzyszy założenie, że ci, którzy lokują się na biegunie bogactwa, osiągnęli je okradając „zwykłych” ludzi, którzy przez to właśnie skazani są na ubóstwo. Wprowadzenie przez sejm miażdżącą przewagą głosów w październiku 2004 r. nowej 50-procentowej stawki podatkowej dla najbogatszych (zarabiających powyżej 50 tys. zł miesięcznie) to przykład takiego właśnie podejścia43, w którym najważniejszy wydaje się efekt propagandowy, a więc pokazanie społecznej wrażliwości, troski o „szarych obywateli”. Wpisuje się też w podzielane powszechnie w polskim społeczeństwie oczekiwanie, że obowiązkiem rządu jest zmniejszanie różnic między dobrze i źle zarabiającymi44. Na zachowania większości liczących się na polskiej scenie politycznej partii niewątpliwy wpływ miała trwająca w 2005 r. kampania wyborcza, mimo że kwestia tego, kiedy wybory się odbędą (wiosną czy jesienią), nie była wówczas ostatecznie rozstrzygnięta. To właśnie ta przedwyborcza gorączka powodowała, że wiele ugrupowań podejmowało działania, które pozwoliły im zyskać w sondażach kilka punktów, które mogły przełożyć się na faktyczne poparcie wyborcze. Jeśli wziąć pod uwagę wybory parlamentarne i prezydenckie w 2005 r., samorządowe w 2006 r. oraz referendum w sprawie przyjęcia bądź odrzucenia unijnej konstytucji, to wyraźnie widać, że szanse na ograniczenie populizmu w polskim życiu politycznym są niewielkie. Zarysowany powyżej obraz wydaje się dość przygnębiający. Pewnym optymizmem jednak napawać może fakt, że tak naprawdę natężenie populizmu występuje przede wszystkim w okresach kampanii wyborczych. Być może więc – i oby tak było – rację ma A. Rychard, kiedy pisze: „Zauważmy, że w okresach kampanii wyborczych jest wiele haseł populistycznych, dobiegających z różnych stron sceny politycznej (łącznie ze słynnymi gruszkami, które i na wierzbach wyrosną, jeśli 42   M. Marody, Społeczeństwo polskie w perspektywie integracji z Unią Europejską [w:] Polska transformacja w perspektywie integracji europejskiej. EU-monitoring, Fundacja im. Friedricha Eberta, Warszawa 1996, s. 161.. 43   Zdaniem wicepremiera i ministra gospodarki J. Hausnera: „Nowa stawka nie jest gospodarce potrzebna. Dużych pieniędzy z tego nie będzie, bo część osób, które mogłaby dotknąć stawka 50-procentowa, przejdzie na działalność gospodarczą i będzie płacić 19 procent”. Wiceminister finansów J. Neneman powtarza ten argument i dodaje: „Inni mogą próbować płacić podatki poza granicami Polski, np. na Słowacji, gdzie stawka PIT to 19 procent. A wtedy straci budżet, mogą też spaść dochody ZUS.” (cyt. za: P. Skwirowski, 50 proc. dla bogaczy, „Gazeta Wyborcza” 23–24.10.2004).. 44   Przekonanie takie podziela 4/5 badanych przez CBOS. Ponad 90% jest zdania, że różnice między bogatymi i biednymi są zbyt duże. Zaledwie 6% badanych określić można jako osoby, które cechuje niski egalitaryzm (zob. CBOS, Stosunek do nierówności dochodów, kom. nr 93, czerwiec 2003 r.)..

(13) Postawy populistyczne w społeczeństwie polskim. 39. taka będzie wola SLD). Jednakże potem, gdy opada zgiełk kampanijny, realizowana polityka nie jest populistyczna. Ta prawidłowość zachodzi cały czas, od początku przemian 1989 r., niezależnie od orientacji politycznej będącej aktualnie u władzy. Być może więc politycy wiedzą, że zapotrzebowaniu na rytualne hasła populistyczne wcale nie musi towarzyszyć zapotrzebowanie na realną populistyczną politykę”45. Jeśli przyjąć ten punkt widzenia, to obserwowany ostatnio wzrost natężenia populizmu wydaje się niejako naturalny z racji napięcia kalendarza wyborczego46. Przytoczona hipoteza A. Rycharda znajduje potwierdzenie w analizach politologicznych. Wynika z nich, że populizm w większym stopniu cechuje polityków niż wyborców47, którzy – jak wspomniano – są świadomi, że politycy chcą się przede wszystkim przypodobać społeczeństwu i że w związku z tym sięgają po środki z populistycznego repertuaru. Z badań R. Markowskiego można wnioskować, że polscy non voters nie mają ekstremalnych poglądów politycznych i z „upływem transformacyjnego czasu stają się coraz bardziej «podobni» do drugiej połowy Polaków, którzy uczestniczą w wyborach”48. Jeśliby więc na podstawie dotychczasowych polskich doświadczeń rozpatrywać populizm wyłącznie w kategoriach haseł, programów i zabiegów mających na celu „łowienie głosów”, to populistyczne zagrożenie, choć niewątpliwie istnieje, nie wydaje się szczególnie duże, gdyż deklarowane populistyczne postawy nie przekładają się bezpośrednio na głosy wyborcze. 45   A. Rychard, Konsumenci, obywatele, populiści: czy rynek może pomóc demokracji [w:] Niepokoje polskie, H. Domański, A. Ostrowska, A. Rychard (red.), IFiS, Warszawa 2004, s. 174.. 46   W okresie 15 lat (od 1989 r.) jedynie w latach 1992, 1996, 1999 i 2004 nie odbywały się w Polsce wybory bądź referenda.. 47   Jako dowód służyć może koncepcja powszechnego uwłaszczenia. Przez popierających ją polityków przedstawiana była jako akt sprawiedliwości dziejowej, który zasadniczo odmieni los zwykłych, uczciwych obywateli. Podejście takie opierało się na charakterystycznym dla populizmu założeniu, że: „ Źródłem biedy jest nie tyle zacofanie gospodarcze pociągające za sobą ogólne ubóstwo, ile niewłaściwy podział już istniejących dóbr. Jeśli czegoś brakuje, dzieje się to nie z przyczyn czysto ekonomicznych, lecz dlatego, że istniejące bogactwo zostało ukradzione, roztrwonione czy wywiezione” (zob. J. Szacki, Pytania…, s. 33). Zwolennicy powszechnego uwłaszczenia doprowadzili do uchwalenia ustawy, nie doszło jednak do jej wejścia w życie wskutek prezydenckiego weta, którego sejm nie zdołał odrzucić. Ku zaskoczeniu promotorów uwłaszczenia ten akt „społecznego wyrównania krzywd” przez większość opinii publicznej przyjęty został negatywnie, a decyzja prezydenta o zawetowaniu ustawy oceniona została jako słuszna (szerzej zob. J. Dzwończyk, Stosunek Polaków do koncepcji powszechnego uwłaszczenia, Zeszyty Naukowe AE w Krakowie, Kraków 2002, nr 611)..   R. Markowski, Dynamika współzawodnictwa w polskim systemie partyjnym 1997–2000 [w:] System partyjny i zachowania wyborcze. Dekada polskich doświadczeń, pod red. R. Markowskiego, ISP PAN, Fundacja im. Friedricha Eberta, Warszawa 2002, s. 168. Wyniki te znajdują potwierdzenie również w innych badaniach – zob. M. McManus, W. Miller, Kiedy frekwencja wyborcza ma znaczenie? Przypadek Polski [w:] Populizm… 48.

(14) Joanna Dzwończyk. 40. Obawy jednak wzbudzać może kreowanie przez sięgających po populistyczne metody polityków negatywnych wzorców, które ulegają upowszechnieniu i które w określonej sytuacji mogą „awansować” do roli standardów49. To jednak temat na osobne opracowanie. Literatura Canovan M., Populism, Junction Books, London 1980. Dzwończyk J., Absencja wyborcza w Polsce po 1989 roku, Zeszyty Naukowe AE w Krakowie, Kraków 2004, nr 655. Dzwończyk J., Mentalność społeczeństwa polskiego jako czynnik propopulistyczny, Zeszyty Naukowe AE w Krakowie, Kraków 2000, nr 548. Dzwończyk J., Populistyczne tendencje w społeczeństwie postsocjalistycznym (na przykładzie Polski), Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2000. Dzwończyk J, Populizm jako blokada rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w Polsce (w druku). Dzwończyk J., Stosunek Polaków do koncepcji powszechnego uwłaszczenia, Zeszyty Naukowe AE w Krakowie, Kraków 2002, nr 611. Iszkowski K., Głos ludu, „Krytyka Polityczna” 2003, nr 4. Jakubowska U., Zainteresowanie polityką i postrzeganie własnej sytuacji życiowej a postawy populistyczne [w:] Populizm a demokracja, pod red. R. Markowskiego, ISP PAN, Warszawa 2004. Jasiewicz K., Polska u progu Unii Europejskiej: referendum akcesyjne a deficyt demokratyczny [w:] Populizm a demokracja, pod red. R. Markowskiego, ISP PAN, Warszawa 2004. Kolarska-Bobińska L., Postawy egalitarne i interesy w procesie zmian ustrojowych [w:] Polacy ’95. Aktorzy i klienci transformacji, pod red. W. Adamskiego, IFiS PAN, Warszawa 1998. Kubiak A., Miszalska A., Czy nowa próżnia społeczna,czyli o stanie więzi społecznej w III Rzeczpospolitej, „Kultura i Społeczeństwo” 2004, nr 2. Laclau E., Mouffe Ch., Lewica utraciła skarb populizmu (rozmowa A. Bielik-Robson), „Europa” 2004, nr 10. Marczewska-Rytko M., Demokracja bezpośrednia w teorii i praktyce politycznej, UMCS, Lublin 2001. Marczewska-Rytko M., Populizm. Teoria i praktyka polityczna, UMCS, Lublin 1995. Markowski R., Dynamika współzawodnictwa w polskim systemie partyjnym 1997–2001 [w:] System partyjny i zachowania wyborcze. Dekada polskich doświadczeń, pod red. R. Markowskiego, ISP PAN, Fundacja im. Friedricha Eberta, Warszawa 2002..   Zob. P. Śpiewak, O zatrzymanej transformacji w magicznym zwierciadle polskiej socjologii (rozmowa C. Michalskiego), „Europa” 2004, nr 29. 49.

(15) Postawy populistyczne w społeczeństwie polskim. 41. Markowski R., Populizm a demokracja: ujęcia, dylematy, kontrowersje [w:] Populizm a demokracja, pod red. R. Markowskiego, ISP PAN, Warszawa 2004. Marody M., Jednostka w systemie realnego socjalizmu [w:] Co nam zostało z tych lat… Społeczeństwo polskie u progu zmiany systemowej, pod red. M. Marody, Aneks, Londyn 1989. Marody M., Sens zbiorowy a stabilność i zmiana ładu społecznego [w:] Rzeczywistość polska i sposoby radzenia sobie z nią, M. Marody i A. Sułek (red.), Instytut Socjologii UW, Warszawa 1987. Marody M., Społeczeństwo polskie w perspektywie integracji z Unią Europejską [w:] Polska transformacja w perspektywie integracji europejskiej. EU-monitoring, Fundacja im. Friedricha Eberta, Warszawa 1996. Marody M., System realnego socjalizmu w jednostkach [w:] Co nam zostało z tych lat… Społeczeństwo polskie u progu zmiany systemowej, pod red. M. Marody, Aneks, Londyn 1989. McManus M., Miller W., Kiedy frekwencja wyborcza ma znaczenie [w:] Populizm a demokracja, pod red. R. Markowskiego, ISP PAN, Warszawa 2004. Mokrzycki E., Oswajanie liberalnej demokracji [w:] Mokrzycki E., Bilans niesentymentalny, IFiS PAN, Warszawa 2001. Nalewajko E., Populizm w demokracji [w:] Populizm a demokracja, pod red. R. Markowskiego, ISP PAN, Warszawa 2004. Nowak S., System wartości społeczeństwa polskiego, „Studia Socjologiczne” 1979, nr 4. Rychard A., Konsumenci, obywatele, populiści: czy rynek może pomóc demokracji [w:] Niepokoje polskie, H. Domański, A. Ostrowska, A. Rychard (red.), IFiS PAN, Warszawa 2004. Skwirowski P., 50 proc. dla bogaczy, „Gazeta Wyborcza” 23–24.10.2004. Sobolewski M., Ustroje demokratyczne i niedemokratyczne, „Krytyka” 1983, nr 18. Sufin Z., Co utrwala a co zmienia orientacje egalitarne [w:] Elementy nowego ładu, H. Domański i A. Rychard (red.), IFiS PAN, Warszawa 1997. Sugar P., Źródła i tradycje nacjonalizmu w Europie Wschodniej, „Aneks” 1988, nr 50. Szacki J., Historia myśli socjologicznej, PWN, Warszawa 2003. Szacki J., Populizm nasz polski (rozmowa P. Smoleńskiego), „Gazeta Wyborcza” 23.04. 2004. Szacki J., Pytania o populizm, „Krytyka Polityczna” 2003, nr 4. Śpiewak P., O zatrzymanej transformacji w magicznym zwierciadle polskiej socjologii (rozmowa C. Michalskiego), „Europa” 2004, nr 29. Taggart P., Populism, Open University Press, Buckingham and Philadelphia 2000. Tarkowska E., Tarkowski J., Amoralny familizm czyli o dezintegracji więzi spolecznej w Polsce lat osiemdziesiątych [w:] Grupy i więzi w systemie monocentrycznym, pod red. E. Wnuka-Lipińskiego, IFiS PAN, Warszawa 1990. Wnuk-Lipiński E., Rozpad połowiczny. Szkice z socjologii transformacji systemowej, ISP PAN, Warszawa 1991..

(16) 42. Joanna Dzwończyk. Populist Attitudes in Polish Society In this article, the author presents various methods for classifying modern populism and identifies the basic differences between Western and East European populism. The author’s main focus is voter populism, clearly separate from the populism of politicians. Based on empirical research, the author discusses the attitudes of Polish society, including sectoral populism, procedural populism and xenophobia. Next, the author identifies the sources of populism originating from the socialist habitus and shows how politicians take advantage of populist attitudes in society. In the final section of the article, the author draws attention to the cyclical character and ritualism – related to election campaigns and referenda – of populism in Polish politics which, fortunately, is not accompanied by real populist policies..

(17)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przytoczymy trzy, celowo przez nas wybrane, definicje spo³eczeñstwa obywatelskiego. Wed³ug Leksykonu politologii, terminem tym okreœla siê spo³eczeñstwo, w którym ze-

Wywiad, którego tematem było duchowe oblicze młodego pokolenia, kończy się następu­ jącymi słowami profesora: „Rozpowszechnienie się ideału trzeźwego średniaka wydaje mi

Th is contributes to stimulate and orient policies at lo- cal, national and European levels, in the areas of prevention of urban insecurity and crime management, with a view to

The temperature difference between a heated cylinder (or sphere) and the air that moves around it scales with the square root of the diameter (White, 1988). If the di- ameter of

Identyfikowanie wskazanych na mapie państw oraz wykazanie się znajomością etapów rozszerzania Unii Europejskiej. 0–4 Zdający otrzymuje po 1 punkcie za zidentyfikowanie

[r]

Obniżenie aktywności transkrypcyjnej może być spowodowane gwałtownym wzrostem częstotliwości takich zmian w pamięci epige- netycznej komórek zarodkowych (blastomerów) jak:

nowe leki przeciwpsychotyczne 177 ograniczenie spożycia alkoholu 95 olanzapina 121 otyłość 177 PERK 25 politerapia 193 psychoterapia 37 psychoterapia poznawczo-behawioralna 37