• Nie Znaleziono Wyników

W poszukiwaniu sensu : racjonalizm i co dalej? = In the Quest for Sense : Rationalism and What's Next?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W poszukiwaniu sensu : racjonalizm i co dalej? = In the Quest for Sense : Rationalism and What's Next?"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Sebastian Dama

W poszukiwaniu sensu : racjonalizm

i co dalej? = In the Quest for Sense :

Rationalism and What’s Next?

Humanistyka i Przyrodoznawstwo 16, 197-212

(2)

Sebastian Dama

Uniwersytet Gdański University o f Gdańsk

W POSZUKIWANIU SENSU.

RACJONALIZM I CO DALEJ?

In the Quest for Sense.

Rationalism and What’s Next?

S ł o w a k l u c z o w e : ascedia, eklezja, gno­ za, racjonalizm, meoniczność, praktyka, prag­ matyzm, teoria wymiany, zakon ducha, zakon rozumu.

S t r e s z c z e n i e

Racjonalizm w kulturze europejskiej ist­ nieje ju ż od starożytności. Jednak w każdej z epok, przyjmował różną postać: metafizycz­ ną, klasyczną i pragmatyczną. Te różne posta­ cie racjonalizmu miały wpływ na kształtowa­ nie się w przestrzeni duchowej podobnych postaw , poglądów i paradygm atów . I tak, w starożytności racjonalizm nie był przeci­ wieństwem metafizyki, wręcz się z nią łączył, w średniowieczu nastąpił podział na racjona­ lizm metafizyczny, który łączył się on z chrze­ ścijaństwem, i racjonalizm, który po nowożyt- ności zyskał miano klasycznego. Natom iast w dobie współczesności racjonalizm przybrał formę pragmatyczną i teoretyczną w różnych społecznych ideach (tj. teoria wymiany, teoria racjonalnego wyboru), będąc dalekim od tego, co w starożytności określano mianem praktyki (Arystoteles), a to z kolei przełożyło się na społeczne problemy, które nazwać można kry­ zysem kultury.

K e y w o r d s : ascedia, ecclesia, gnosis, ratio­ nalism, meonity, practice, pragmatism, exchan­ ge theory, order o f the spirit, order o f the reason.

A b s t r a c t

Rationalism in European culture has exi­ sted since Antiquity. However, in each o f the ages, it received different forms: metaphysical, classical and pragmatic. These various forms o f rationalism have an impact on the things in the spiritual space like: attitudes, beliefs and paradigms, in a given epoch. And so, in An­ cient times rationalism w asn’t opposite to the metaphysics, it even connect with it, in the Middle Ages there was a distinction between the m etaphysical rationalism , where it was connected with Christianity, and at the same rationalism was born and after the Modernity becam e known as the classical rationalism . However, in the era o f contemporaneity, ratio­ nalism took the pragmatic and theoretical form in different social ideas (e.g. exchange theory, rational choice theory), and it goes far from what is described as the practice in Antiquity (Aristotle), which has turned into social problems and it could be called as a crisis o f culture.

(3)

B la is e P a s c a l p is a ł: „ S e r c e m a s w o je ra c je , k tó r y c h r o z u m n ie z n a ” 1. J a k s ło ­ w a te o d n o s z ą s ię d o c z a s ó w „ p ó ź n ie j n o w o c z e s n o ś c i” ( A th o n y G id d e n s ) ? C z a ­ só w , w k tó r y c h z r a c jo n a liz o w a n a r z e c z y w is to ś ć s p o łe c z n a o r a z

vellm erow ska

m ezosfera

p r z y b ie r a ją f o r m ę m o n a d y z a b ija n e j o d ś r o d k a p r z e z w ir u s „ je d n o - w y m ia r o w o ś c i” . J a k a j e s t t a r a c jo n a ln o ś ć ? C z y o d n o s i s ię ty lk o d o ro z u m u , c z y d o c z e g o ś in n e g o ? C z y w ty m r a c j o n a l i z m i e j e s t g d z i e ś m i e js c e n a s e rc e , n a w i a r ę i n a B o g a ? A j e ś l i B ó g j e s t , to c z y j e s t o n P ie r w s z y m P o ru s z y c ie le m , D e ­ m iu r g ie m , c z y k im ś in n y m ? M ó w ią c o r a c jo n a liz m ie , m a m y n a m y ś l i j e g o r ó ż n e r o z u m ie n ie . O tó ż p o j ę ­ c ie to (ła c . r a ti o n a lis m u s 2) o z n a c z a c o ś r o z u m n e g o , r o z s ą d n e g o 3 . T e r m in u te g o

1 Zob. W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, Warszawa 1999, t. II, s. 59.

2 Rdzeniem tego słowa jest ratio oznaczające etymologicznie rachunek, rozum, rozsądek, a jego odpowiednikiem jest logos, które w języku greckim znaczy: (a) słowo, język, mowę, przem ówienie, opowieść, rozmowę; (b) w yjaśnianie, określenie, definicję, pojęcie, w ypo­ wiedź, zdanie, dowód, argument, argumentację, rozumowanie, sąd, przesłankę, wniosek, tezę, hipotezę, przypuszczenie; (c) zdolność m yślenia i rozumowania, myślenie, rozum, intelekt, umysł; d. mat. stosunek, proporcję. Ponadto Antystenes z Aten uważał, iż słowo logos „wyra­ ża rzecz, ja k ą ona była lub je st” (Diogenes Laertios, Żywoty i poglądy słynnych filozofów , oprac. I. Krońska, wstęp K. Leśniak, W arszawa 2006, s. 312). Później Filon z Aleksandrii twierdził, iż lógos to idea siła - pośrednicząca między Bogiem a światem. Stąd lógos prze­ niósł się do chrześcijaństwa.

Jak widać, słowo to ma wiele zastosowań. Arystoteles używa go w retoryce w znaczeniu pragmatycznym, w filozofii (metafizyce) hermeneutycznie, w logice w argumentacji i w etyce przez pryzm at praktyczności (zob. Słow nik terminów arystotelesowych, (w:) Arystoteles,

Dzieła wszystkie, t. 7, Warszawa 2003, s. 70-72). Widać zatem, iż w termin ten miał wiele za­

stosowań, ale odnosił się zawsze do pewnych działań mających intencjonalny charakter i m ie­ szących się w greckim pojęciu techni. W średniowieczu rozwinęło się głównie metafizyczno- logiczne znaczenie tego term inu. Praktyczny wym iar tego słowa (czyli łacińskiego ratio) upowszechnił się dopiero w nowożytności za sprawą Rene D escartes’a i użyciu przez niego

lógos w znaczeniu hermeneutycznym i logicznym, co przeszło z czasem w znaczenie prak­

tyczne (por. N. Machiavelli, Książę, wstęp i oprac. K. Grzybowski, Warszawa 2001) i osta­ tecznie w dobie postmodernizmu przejawiło się w postaci pragmatycznej. Nadmienić należy, że ratio oraz jego grecki odpowiednik mają swoje zastosowanie również w sferze teologicz­ nej. W mitologii starożytnych Egipcjan najważniejszymi władzami boga Ptaha były serce i ję ­ zyk, i właśnie ten drugi przysługiwał temu co metafizyczne, boskie, w swej istocie poprzez swój twórczy charakter. Kolejnym miejscem objawienia się „słowa” jest Nowy Testament, gdzie pojawia się ono jako atrybut Boga, akt kreacyjny tworzący świat (J 1,1-15). Mikołaj Bierdiajew (Filozofia wolności, Białystok 1995, s. 21) rozdziela Logos od ratio. Logos jako „rozum wielki”, boski jest mistyczny, zgłębia sens tożsamości podmiotu i przedmiotu, przez co jest intuicyjny, ujawnia się wtedy, gdy wyrzekamy się „rozumu małego” (ratio), przezwy­ ciężając ograniczoności logiki. Natomiast „rozum mały” jest racjonalistyczny, oderwany od duszy świata, zawsze przeciwstawia podmiot i przedmiot, jest dyskursywny. „Rozum wielki” to idea filozofii eklezjastycznej; objawia się w świadomości eklezjastycznej, wspólnotowej, kosmicznej, zdobywa się go jak organ poznania drogą wtajemniczenia w myślenie życia reli­ gijnego, a właściwie w życie Logosu. On to zawsze w równej mierze obecny jest w podmio­ cie i przedmiocie w przeciwieństwie do ratio, które z jego konotacjami hermetyczno-logicz- no-praktyczno-pragm atycznym i odnajduje swój sens w słowie science. Nadmienić należy,

(4)

u ż y w a n o w A n g lii w s to s u n k u d o s e k t ( r a tio n a lis t) , k tó r e n ie u z n a w a ły O b ja ­ w ie n ia . F r a n c is B a c o n r a tio n a le s o d n o s ił d o p o s ta w y u z n a ją c e j p r y m a t r o z u m u w p o z n a n iu , k t ó r y to z a p o c z ą tk o w a ł R e n e D e s c a r te s 4 . J e d n a k c z y r o z u m K a rte - z ju s z a lu b a u to ra N o v u m o r g a n u m m a ta k i s a m c h a r a k te r j a k R o z u m A n a k s a g o - r a s a 5? W y d a je s i ę to b y n a jm n ie j w ą tp l iw e , k i e d y p r z y p o m n i m y s o b ie , j a k to K s e n o f o n t, o tr z y m a w s z y lis t o d s w o je g o p r z y ja c ie la P r o k s e n o s a z z a p r o s z e n ie m n a d w ó r C y r u s a , z a p y ta ł o r a d ę S o k ra te s a , a te n p o le c ił m u z w r ó c ić s ię d o w y ­ r o c z n i d e l f i c k ie j6. J a k w id a ć , s a m e g o S o k ra te s a n ie m o ż n a p o s ą d z ić o z b y t n ią u f n o ś ć d o sw e j w ie d z y o r a z r o z u m u , g d y ż o n s a m lic z y ł s ię z b o s k o ś c ią , u w a ż a ł s w ó j d a i m ó n i o n z a b o s k i 7 . W ó w c z e s n e j l i t e r a t u r z e s t a r o ż y t n e j G r e c j i, n p . w d z i e ła c h E p ic h a r m a , p is a n o : „ B o g o w ie z a w s z e b ę d ą is tn ie li i n ig d y n ie p r z e ­ s ta w a li is t n ie ć ” 8. R ó w n ie ż m ę ż o w ie s ta n u o d n o s ili s ię z s z a c u n k ie m d o re lig ii i b o s k o ś c i, n p . I z o k r a te s h is t o r ię A te n z a c z y n a ł o d u p r a w y r o li i p o w s ta n ia m i ­ s te rió w e lu z y ń s k ic h 9 . Z a te m j a k a j e s t r ó ż n ic a m ię d z y r a c jo n a liz m e m w s ta r o ż y t­ n o ś c i a ty m w n o w o ż y tn o ś c i? J a k r a c jo n a li z m - j e ś l i o n n im m ó w ić - m a s ię do p ó ź n i e js z y c h c z a s ó w , p o n o w o ż y tn o ś c i? N o i j a k i w p ły w h is t o r ia r a c jo n a li z m u m a n a w s p ó łc z e s n o ś ć i s p o łe c z e ń s tw o w n im ż y ją c e ? O tó ż r a c jo n a li z m m o ż n a p o d z ie lić n a m e ta f iz y c z n y i k la s y c z n y . T e n p ie r w ­ s z y p o ja w i ł s ię j u ż w s ta r o ż y tn o ś c i, n a t o m ia s t te n d r u g i w n o w o ż y tn o ś c i10. I ta k ó w m e ta f iz y c z n y r a c jo n a li z m j e s t z a u w a ż a ln y u w y ż e j w s p o m n ia n e g o A n a k s a - g o r a s a w R o z u m i e 11, w H e r a k lito w y m lo g o s ie , w id e a c h P la to n a c z y u A r y s to ­ te le s a w o n ty c z n e j p o d s ta w ie r a c jo n a ln o ś c i ś w ia ta , k t ó r ą d la n ie g o b y ła fo rm a

iż w języku angielskim wyraz science określa naukę, w przeciwieństwie do scholar, które od­ nosi się nauk humanistycznych i nie jest uznawane za naukę sensu stricto. Słowo scholar po­ chodzi od greckiego scholastikós, tj. człowiek nauki, jak sam siebie nazywać kazał Teofrast. Jednak na skutek zmiany paradygmatów i głównie zaistnienia pozytywizmu filozofia przestaje być traktowana ja k nauka, a jej miejsce zajmują nauki przyrodnicze.

3 Zob. A. Podsiad, Słownik terminów i pojęć filozoficznych, Warszawa 2000, s. 738. 4 Zob. R. Descartes, Zasady filozofii, Kęty 2001.

5 Jak wskazuje Jan Szczepański we wstępie do książki Wybór z pism filozoficznych Cy­

cerona (Lwów - Warszawa 1931, s. XII), Anaksagoras uważał swoje arche za świadomy sie­

bie Rozum, który można nazwać również Duchem, co było w swej istocie zaprzeczeniem po­ wstania świata na drodze czysto mechanicznej.

6 Zob. Diogenes Laertios, op. cit., s. 105.

7 Zob. Platon, Fajdros, 242 B, Kęty 2005, t. II, s. 133 oraz Platon, Obrona Sokratesa, 31 D, t. I, s. 570.

8 Zob. Diogenes Laertios, op. cit., s. 168.

9 Zob. W. Jaeger, Paiedeia. Formowanie człowieka greckiego, Warszawa 2001, s. 995. Ponadto Izokrates posługiwał się słowem atedeikse, którego używało się, mówiąc o twórczo­ ści misteriów (s. 997).

10 Zob. B. Paź, Racjonalizm, (w:) Powszechna encyklopedia filo zo fii, [online] <http:// ptta.pl/pef/pdf/r/racjonalizm.pdf> dostęp: 20.07.2009.

(5)

(mm o r p h e )

12

. Ó w m e ta f iz y c z n y r a c jo n a liz m p r z e ję ła s c h o la s ty k a , m o ż n a s ię z n im s p o tk a ć w tw ó r c z o ś c i m .in . A n z e lm a z C a n te n b u r y c z y św . T o m a s z a z A k w in u . J e d n a k ó w s c h o la s ty c z n y r a c jo n a liz m m ia ł j u ż ty lk o j e d n ą z a s a d ę , k t ó r ą b y ł B ó g . W m u r a c h ś r e d n io w ie c z n y c h k la s z t o r ó w z a c z ą ł je d n o c z e ś n ie r o d z ić s ię in n y r a ­ c jo n a liz m , w s w y m c h a r a k te r z e z b l iż o n y d o k la s y c z n e g o , le c z je s z c z e b e z m e ­ to d o lo g ii, s tą d m o ż n a b y n a z w a ć g o „ r a c jo n a liz m e m u k r y ty m ” b ą d ź „ r a c jo n a li­ z m e m p r z y r o d n ic z y m ” . T e n r a c jo n a liz m p o ja w ił s ię w tw ó r c z o ś c i R o g e r a B a c o n a i P e te r a P. d e M a ric o u r ta , a p r z y c z y n e k d o te g o t y p u b a d a ń m o ż n a o d n a le ź ć j u ż u A r c h y ta s a z T a re n tu . N a to m ia s t r a c jo n a li z m t y p u k la s y c z n e g o z a p o c z ą tk o w a li F r a n c is B a c o n o r a z G a lile u s z , k tó r z y s w o je te o r i e o p ie r a li n a ś r e d n io w ie c z n e j z a s a d z ie s o la r a tio n e . J e d n a k z a tw ó r c ę k la s y c z n e g o r a c jo n a li z m u n a l e ż y u z n a ć R e n e D e s c a r t e s ’a, k t ó r y to t w o r z ą c s w o j ą m a th e s is u n i v e r s a l i s

13

o r a z n o w ą k a t e g o r i ę p o r z ą d k u ( o r d o ) w y r a ż a j ą c ą s i ę w z a s a d z ie m o r e g e o m e t r i c o , s t w o ­ r z y ł p r a w d z iw ie n o w y g m a c h w ie d z y . Ó w r a c jo n a li z m r o z w ija li B a r u c h B e n e ­ d ic t d e S p in o z a

14

, G o ttf r ie d W ilh e lm L e ib n iz i C h r is tia n W o lf. A u to r M o n a d o - lo g ii z n a c z n ie r o z b u d o w a ł ó w „ g m a c h w ie d z y ” s tw o r z o n y p r z e z K a r te z ju s z a ,

tw o r z ą c s c ie n t ia g e n e r a li s , lin g u a u n iv e r s a l is o r a z d a ją c w s w o ic h d z i e ła c h se- m i o t y c z n y c h

15

z n a c z n y w y r a z k r y te r io m j a s n o ś c i i w y r a ź n o ś c i. P o n a d to s t w o ­ r z y ł t r z y z a s a d y b ę d ą c e u z a s a d n i e n i e m s tr u k tu r y b y to w e j , tj. z a s a d ę i d e n t y c z ­ n o ś c i , s p r z e c z n o ś c i i r a c j i d o s t a t e c z n e j . T e n r a c j o n a l i z m b y ł k o n t y n u a c j ą s c h o la s t y k i, j e d n a k j a k o a r c h e u s t a n o w i o n o r o z u m , a n ie j a k w s c h o la s t y c e - B o g a . W s p o m n ie ć w ty m m ie js c u n a l e ż y o J u lie n ie O ff r e y u d e L a M e ttr ie , k tó r y r a c jo n a liz m p r z e n ió s ł z e s f e ry g n o s i s

16

d o s f e r y p r a k s i s . T e n f i l o z o f o d n o s ił r a ­ c j o n a li z m i m a te r i a l i z m n ie ty lk o d o k w e s t ii e p i s te m o lo g ic z n y c h , a le t e ż do p r a k t y c z n y c h . P a n p s y c h i c z n e u j m o w a n i e m a t e r i a l i z m u d o p r o w a d z i ł o a u t o r a

C z ło w ie k a - m a s z y n y d o u z n a n i a z w i e r z ą t o r a z lu d z i z a m a s z y n y . T e n s p o s ó b

12 Zob. Arystoteles, Kategorie 10a 12, (w:) idem, Dzieła wszystkie, t. 1, s. 51 oraz Słow­

nik terminów arystotelesowych..., s. 79.

13 Zob. R. Descartes, Reguły kierowania umysłem. Poszukiwanie prawdy poprzez światło

naturalne, Kęty 2002.

14 Zob. B. Spinoza, E tyka w porzą d ku geom etrycznym dow iedziona, oprac. i wstęp L. Kołakowski, Warszawa 2008.

15 Zob. G. W. Leibniz, D ie philosophischen Schriften, Hrsg. von C.I. Gerhardt, Berlin 1875-1890.

16 Sfera ta oznacza czynność, dochodzenie do wiedzy, głównie za pom ocą dowodzenia i wnioskowania. Natomiast epistimi, też uznawane za wiedzę, ma charakter wiedzy naukowej, to końcowy efekt poznania naukowego. D ziałalnością tej wiedzy je st dociekanie, badanie, które musi mieć swój przedmiot, czyli „coś co istnieje koniecznie”, jest „wieczne” i co doty­ czy rzeczywistości. Taką wiedzą powinni zajmować się filozofowie, a przedmiotem badania - według Stagiryty - powinna być forma. Natomiast gnosis ma węższy zakres niż epistimi, ponieważ jest tylko czynnością, dochodzeniem do wiedzy, głównie za pom ocą reguł logicz­ nych; pomimo tych różnic epistimi i gnosis bywają stosowane zamiennie, choć nie powinny.

(6)

u jm o w a n i a r a c jo n a li z m u i p o s tr z e g a n i a ż y w y c h is t o t b ę d z ie w a ż n y p r z y o m a ­ w ia n i u in n y c h r o d z a jó w te g o ta k w a ż n e g o d la f ilo z o f ii z a c h o d n io e u r o p e js k ie j te rm in u .

Z n a c z n e j k r y ty c e i m o d y f ik a c ji k la s y c z n y r a c jo n a li z m p o d d a ł E m m a n u e l17 K a n t. O n to z a k w e s tio n o w a ł w s z y s tk ie e le m e n ty s k ła d o w e tr a d y c ji f ilo z o fii r a ­ c jo n a ln e j. N a to m ia s t a k a te le p ty c z n o ś ć te o r i i p o z n a n ia f ilo z o fa z K r ó l e w c a w a ­ r u n k o w a ła p o z n a n ie ty lk o f e n o m e n ó w 18. S tą d m o ż liw e b y ło p o z n a n ie ty lk o te g o c o k u ltu r o w e , te g o c o m a m ie js c e i c z a s , c z y li te g o co h is to r y c z n e . C h o ć s a m K a n t te r m in u „ r a c jo n a liz m ” n ie u ż y w a ł, to n a l e ż y u z n a ć g o z a te g o , k tó r y w h i ­ s to r ii f ilo z o fii n o w o ż y tn e j ó w s p o s ó b b a d a n ia (a le je s z c z e n ie m e to d ę ) ro z p o c z ą ł. D o p ie r o G e o rg W ilh e lm F r ie d r ic h H e g e l r a c jo n a ln o ś ć u jm o w a ł w o p a r c iu o in n e r o z u m ie n ie b y tu ( S e in ) , k tó r y p r z e z s w ą n ie o k r e ś lo n o ś ć j e s t to ż s a m y z N ic z y m : „ [...] c z y s ty b y t j e s t c z y s tą a b s tra k c ją , a p r z e to ty m , co a b s o lu tn ie n e g a ty w n e i c o w z ię te r ó w n i e ż w s p o s ó b b e z p o ś r e d n i, j e s t N ic z y m ” 19. A u to r F e n o m e n o lo ­ g i i d u c h a p o d o b n ie j a k k la s y c z n i r a c jo n a li ś c i b y ł p r z e k o n a n y o p e łn e j r a c jo n a l­ n o ś c i r z e c z y w is to ś c i i je j p o z n a w a ln o ś c i; je d n a k s a m ą r a c jo n a ln o ś ć u jm o w a ł in a ­ c z e j. W e d łu g n ie g o , r a c j o n a l n o ś ć to o b e c n o ś ć p o n a d j e d n o s t k o w e g o R o z u m u (V e r n u n ft), k t ó r y p a n u je n a d w s z y s tk im i w y z n a c z a c e l. W s w o ic h k o n c e p c ja c h r a c jo n a li z m H e g la p o d o b n y j e s t d o r a c jo n a li z m u H e r a k lita , p o n ie w a ż o p ie ra s ię n a z n o s z ą c y c h s ię p r z e c iw ie ń s tw a c h je d n o ś c i r o z u m u i lo g o s u m a ją c y c h n a tu rę to ta ln ie w a r ib a ln ą . P o z a t y m z m ia n a p a r a d y g m a t ó w n ie n a s t ą p i ł a b e z p o ś r e d n io p r z e z d z i e ła E m m a n u e la K a n ta , le c z w c z e ś n ie j - w tw ó r c z o ś c i D a v id a H u m e ’a, k tó r y z a k w e ­ s tio n o w a ł is tn ie n ie B o g a , a ty m s a m y m o d r z u c ił m e ta f iz y c z n e r o z u m ie n ie p r z y - c z y n o w o ś c i i s u b s ta n c ja ln o ś c i20. O d rz u c ił r o z u m , j a k o k ie ru ją c y d z ia ła n ie m c z ło ­ w ie k a , g d y ż j a k p is z e w B a d a n ia c h d o ty c z ą c y c h z a s a d m o r a ln o ś c i: „ [...] s tre f a r o z u m u o r a z s tr e f a s m a k u z o s ta ł y w y r a ź n i e r o z g r a n ic z o n e . T ej p ie r w s z e j z a ­ w d z ię c z a m y p o z n a n ie p r a w d y i fa łs z u ; tej d ru g ie j z a ś d o z n a n ie p ię k n a , b r z y d o ­ ty, c n o ty i w y s tę p k u ” i d a le j: „ W y d a je s ię o c z y w is te , ż e o s ta te c z n y c h c e ló w lu d z ­ k ie g o p o s tę p o w a n ia n ig d y , w ż a d n y m w y p a d k u , n ie s p o s ó b w y tłu m a c z y ć n a g r u n c ie r o z u m u , le c z ż e p r z e m a w ia ją o n e j e d y n i e d o lu d z k ic h u c z u ć i d o z n a ń o r a z n ie z a l e ż ą o d w ła d z r o z u m o w y c h ” 21. P o z a ty m H u m e o d n o s ił m o r a ln o ś ć

17 Odnośnie do imienia Kanta zob. A. J. Karpiński, Wykłady z klasycznej filo zo fii nie­

mieckiej. Kantyzm, niepubl., s. 12-14.

18 Zob. I. Kant, Krytyka czystego rozumu, wstęp i przypisy R. Ingarden, Warszawa 1957, t. I, B XXIII, s. 36.

19 Cyt. za: G.W.F. Hegel, F enom enologia ducha, wstęp oprac. A. Landman, Kraków 1963, t. I, s. 144.

20 Zob. D. Hume, Badania dotyczące rozumu ludzkiego, oprac. A. Hochfeldowa, Warsza­ wa 1977.

21 Cyt. za: D. Hume, Badania dotyczące zasad moralności, posłowie M. Pyka, Kraków 2005, s. 97.

(7)

d o te g o c o u ż y te c z n e : „ W e w s z e lk ic h m o r a l n y c h r o z s tr z y g n ię c ia c h ó w w g lą d n a s p o łe c z n ą u ż y te c z n o ś ć n ie o d m ie n n ie j e s t c z y m ś p o d s ta w o w y m ” 22. F i l o z o f te n s tw o r z y ł p o n a d to n o w y w z ó r o b y w a te la , tj. d ż e n te lm e n a 23, k tó r e g o c e le m j e s t d ą ż e n ie d o te g o , co u ż y te c z n e ( u tile ) i p r z y je m n e (d u lc e )24. Ó w w z ó r b ę d z ie s ta ­ w a ł s ię c o r a z b a r d z ie j p o p u la r n y w r a z z r o s n ą c ą w s iłę a n g i e ls k ą f ilo z o f ią i w t ó ­ r u j ą c ą j e j p o t ę g ą I m p e r iu m B r y ty js k ie g o , c z e g o d o b itn y m p r z y k ła d e m b ę d z ie r o z w ó j p r a g m a ty z m u w X I X i X X w ie k u w E u ro p ie i n a ś w ie c ie o r a z in n y c h m y ś l i i p r ą d ó w p o c h o d z ą c y c h z k r a jó w a n g lo ję z y c z n y c h . Ó w f a k t w s k a z u je n a p r z e ło ż e n ie m o r a l n o ś c i z tr a n s c e n d e n c j i n a im m a n e n c ję , a D a v id H u m e p r ó b u je u d o w o d n ić , iż m o r a ln o ś ć m o ż e m ie ć sw ó j ilo ś c io w y w y m ia r.

I n n y m w a ż n y m w y d a r z e n ie m w d z ie ja c h f ilo z o fii z a c h o d n io e u r o p e js k ie j b y ło p o w s ta n ie „ r e lig ii L u d z k o ś c i” , co p r z y c z y n iło s ię d o z a w ę ż e n ia s f e r y r a c jo n a l­ n o ś c i d o p o z n a n ia s to s o w a n e g o w n a u k a c h s z c z e g ó ło w y c h . A u g u s te C o m te p o ­ s łu g iw a ł s ię p o ję c ie m „ r e lig ia ” , a le n ie m ia ło to w ie le w s p ó ln e g o z tr a d y c y jn ą r e lig ią , le c z o d w o ły w a ło d o d z ie ł E m i l e ’a D u r k h e im a , g d z ie tr e ś ć r e li g ijn a b y ła w tó r n a w o b e c je j s p o łe c z n y c h fu n k c ji. O d rz u c e n ie r e li g ii j a k o s f e r y o b c o w a n ia z tr a n s c e n d e n tn y m s a c r u m z o s ta ło p r z e d s ta w io n e p r z e z a u to r a R o z p r a w y o d u ­

c h u f i l o z o f i i p o z y t y w n e j w te o r ii tr z e c h s ta d ió w r o z w o ju s p o łe c z e ń s tw a 25. S tą d

n a u k a s ta ła s ię z c z a s e m r e lig ią , z y s k u ją c m ia n o „ r e lig ii n a u k i” . Je j w p lą ta n ie w w iz j ę p o s tę p u z a p o c z ą tk o w a ł św . A u g u s ty n a , a k o n ty n u o w a l i m .in . A n n e R o ­

22 Cyt. za: ibidem, s. 13.

23 Tytuł ten nie był nikom u nadawany, lecz uznawany przez pewne określone wpływowe towarzystwo, dość często wywodzące się z ówczesnej szlachty. Ważne jest przy tym, że w ję ­ zyku angielskim pewne cechy osobowe określa się jako talenty, a nie cnoty. Wymienione po­ niżej talenty (czasem też i cnoty) są zwrócone w przeciw ną stronę, niż m iało to miejsce w starożytnej Grecji czy w średniowieczu, i nie ma w nich idei duchowego doskonalenia. We­ dług Davida Hume’a, dżentelmen (choć szkocki filozof, tak nie określa jednostki, której przy­ pisuje wyżej wymienione cechy i talenty) powinien umieć odpowiednio wykorzystywać oko­ liczności i tak się do nich dostosować, by działały na jego korzyść. Natomiast co się tyczy cech osobowych, to podobnie jak Cyceron zaliczał się do nich: rozum, pamięć, pilność, głę­ bokie pomysły. Ponadto dżentelmen pow inien charakteryzować się: urodą, czarem, w dzię­ kiem, pogodą ducha, dobrym smakiem. Winien być ludzki i honorowy, czyli przejawiać iskrę życzliwości i przyjaźni dla rodzaju ludzkiego, ale nie rozrzutny ani skąpy, by nie stracić sła­ wy, uznania i popularności. Oprócz tego musi przywiązywać wagę do spraw błahych, a im większe towarzystwo, tym bardziej przestrzegać elegancji; lecz tak, by nie wydać się zbytnio zniewieściałym. Dlatego bycie mężem stanu gwarantuje m u znajomość spraw praktycznych, wytrwałość i pilność w studiowaniu użytecznej nauki (np. prawo). Aby to wszystko osiągnąć, dżentelmen winien miłować sławę, a także okazywać namiętności i przyzwoitość stosowną do wieku. Wymienione cechy, z pewnymi modyfikacjami, obowiązywały tak w XIX, jak i w XX wieku w Europie i Ameryce Północnej, a później w innych częściach globu, gdzie rozwijała się będzie kultura anglosaska.

24 Zob. D. Hume, Badania dotyczące zasad..., s. 79.

(8)

b e r t J a c q u e s T u r g o t i J e a n A n to in e N ic o l a s d e C o n d o r c e t26. W r e z u lta c ie c o r a z b a r d z ie j z b liż a ła s ię d o „ f ilo z o f ii p o s tę p u ” , k tó r e j r z e c z y w is ty m e f e k te m m o g ło b y ć z b a w ie n ie . J e d n a k p o z y t y w i z m o w i n ie u d a ło s ię g o o s ią g n ą ć m .in . p r z e z z b y t n ie o d d a l e n ie s ię o d s f e r y p r a k s i s , c z e g o p r z e c iw ie ń s tw e m b y ł p o w s ta ły w p ó ź n i e js z y m o k r e s ie p r a g m a ty z m . P o z a ty m h u m a n iz m X IX w ie k u j a k o ś c i o ­ w o r ó ż n ił s ię o d te g o z e p o k i o d r o d z e n ia . T e n p ie r w s z y b y ł m o n is ty c z n y , a sw e tr e ś c i z a w ie r a ł ty lk o w z a k o n ie r o z u m u 27; d r u g i b y ł d w o is ty , a j e g o D u c h z a ­ w ie r a ł s ię w tr e ś c ia c h z a k o n u r o z u m u o r a z z a k o n u d u c h a 28. W o b e c te g o , iż s a m r a c jo n a li z m n ie d a w a ł o d p o w ie d z i n a p y ta n ie o se n s, a p o z y t y w i z m z j e g o w i a r ą w n a u k ę , k tó r a m ia ła p r z y n ie ś ć lu d z io m z b a w ie n ie , n ie s p r a w d z ił się , n a r o d z ił s ię in n y p r ą d m y ś lo w y , łą c z ą c y s f e r ę r e li g ii i n a u k i, z a p r z ę g a ją c y t ę d r u g ą w d y b y - ta k b y s łu ż y ła lu d z k o ś c i. T y m p r ą d e m b y ł p r a g ­ m a ty z m 29 z a p o c z ą t k o w a n y p r z e z C h a r le s a S a n d e r s a P e i r c e ’a i r o z w ija n y p r z e z 26 Zob. S. Dama, Czas jako kategoria zachodnioeuropejskiej filozofii a koncepcja wiecz­

ności M. Bierdiajewa. Ich konsekwencje i znaczenie dla współczesnego człowieka, (w:) Grani­ ce Europy, granice filozofii - filozofia a tożsamość Rosji, Kraków 2007, s. 215-226.

27 Termin ten określa dominujący paradygmat, sferę duchową określonej epoki w dzie­ jach ludzkości bądź stanowiska filozoficznego. Jako zakon rozumu należy tu rozumieć grupę lub stanowisko, które za swój wiodący paradygmat przyjmuje prymat rozumu w każdej jego formie, zarówno radykalnej, jak i umiarkowanej, natywnej czy metodycznej itd. Racjonalizm pojmowany je st tu ogólnie i obejmuje cały zakres korelatów związanych z tym terminem. Wyraźny jest też prymat kwestii epistemologicznych nad ontologicznymi, dowodzonych dro­ gą aprioryczną o charakterze ekstensjonalnym.

28 Termin ten odnosi się do dominującego paradygmatu, sfery duchowej określonej epoki w dziejach ludzkości bądź stanowiska filozoficznego. Jest on przeciwieństwem zakonu rozu­ mu i za swój wiodący paradygmat przyjmuje prymat ducha ludzkiego. Ogólnie pojęta ducho­ wość obejmuje cały zakres korelatów związanych z tym terminem. W yróżniającą cechą jest tutaj prymat kwestii ontologicznych nad epistemologicznymi, dowodzonych drogą aposterio- ryczną mającą charakter intensjonalny.

29 William James (Pragmatyzm. Popularne wykłady z zakresu filozofii, Warszawa 1957) dowodzi, iż termin „pragmatyzm” pochodzi od greckiego pragma, tj. czynność. Jednak zda­ niem Arystotelesa nie oznacza on czynności, lecz czyn, sprawę, zdarzenie, „czyny sprawiedli­ we, rozważne” . Słowo praksis określa czynność, której cel tkwi w niej samej, natomiast prak-

tikós oznacza działanie, postępow anie odnoszące się do każdej czynności, której cel tkwi

w niej samej. Podobny sens ma słowo poesis, które oznacza źródło i cel działania, lecz to „działanie” nie je st tworzeniem . Poesis m a charakter „rzem ieślniczy” , to zdolność, która zmierza do realizacji dzieła (celu) będącego zewnętrznym wobec twórcy. Przyczyną w praksis - w odróżnieniu od pragm a - je st postanowienie, czyli m yślenie praktyczne, a celem jest samo działanie, jego odpowiednie prowadzenie i pomyślność. Czasami również Arystoteles zestawiał praksis z enérgeia, które różni się od kinęsis - ruchu. Jeśli chodzi o literaturę, to

praksis - ja k pisze Stagiryta w Poetyce (1450 a 2 i nast.) - jest nieodzownym elementem tra­

gedii, która ze swej istoty jest naśladowczym przedstawieniem akcji poważnej i skończonej. Zatem określenie pragma nie jest właściwe, ponieważ to praksis oznacza czynność, a nie od­ wrotnie. Pragma to nic więcej, jak rzecz, przedmiot lub pragmata „czyny sprawiedliwe, roz­ w ażne” . Zob. A rystoteles, Etyka nikomachejska, 1105 b 5, oprac. D. Gromska, Warszawa 2007, s. 109-110.

(9)

W illia m a J a m e s a . P ie r w s z y z n ic h u w a ż a ł, iż o p r a w d z ie d e c y d u je te o r e ty c z n a p r z y d a tn o ś ć tw ie r d z e ń , d r u g i n a t o m ia s t tw ie r d z ił, iż p r z y d a tn o ś ć p r a k ty c z n a . To w ła ś n ie w te j d ru g ie j fo rm ie p r a g m a ty z m r o z p o w s z e c h n ił s ię i p r z y c z y n ił d o r o z ­ w o ju in n y c h s ta n o w is k i te o rii, k tó r e z o b o w ią z a ły s ię d o d z ia ła n ia ty lk o i w y ­ łą c z n ie w p r a k ty c e , t a k j a k i n o w a r e lig ia .

W illia m J a m e s w s w o je j k s ią ż c e P r a g m a ty z m p is z e : „ L e c z j e ś l i p o s tę p u je ­ m y w e d łu g m e to d y p r a g m a ty c z n e j, n ie m o ż e m y z a p a try w a ć s ię n a ta k ie s ło w o 30 j a k o z a k o ń c z e n ie b a d a n ia . Z k a ż d e g o z n ic h m u s i m y w y d o b y ć p r a k ty c z n ą je g o w a r to ś ć w g o tó w c e , z a p r z ą c g o d o d z i e ła w p o to k u n a s z e g o d o ś w ia d c z e n ia ” 31. Z te j to p r z y c z y n y k a ż d a te o r i a - w e d łu g W . J a m e s a - p o w in n a b y ć p r z e lic z a l­ n a n a p ie n ią d z e , p o w in n a s łu ż y ć lu d z k o ś c i w ta k i s p o s ó b , b y m o ż n a j ą b y ło z a ­ m ie n ić n a to w a r i s p r z e d a ć ; w te d y ta k a te o r i a j e s t p r a w d z iw a , a s a m a p r a w d a to „ p i e n ią d z ” i im j e s t g o w ię c e j, ty m te o r i a j e s t b a r d z ie j p r a w d z iw a . P o d o b n ie m a s ię s p r a w a z r e lig ią , g d y ż n ie m o ż n a z a p r z e c z y ć is tn ie n iu z b a w ie n ia a n i g o p o ­ tw ie rd z ić . A le j e ś l i d y s p o n u je s ię ś r o d k a m i d o z b a w ie n ia , w te d y j e s t o n o m o ż li­ w e , z a te m „ p r a g m a ty z m m o ż e b y ć n a z w a n y r e lig ijn y m , j e ś l i ty lk o r e li g ia m o ż e b y ć p lu r a l is ty c z n ą i m e lio r y s ty c z n e g o t y p u ” 32. J a k w id a ć , te o r i a i r e li g ia p r z e ­ s z ły w s f e r ę p r a k ty k i, w ia r a c z ło w ie k a z y s k a ła n o w y s e n s , le c z w c ią ż m a e k s- te n s jo n a ln y c h a r a k te r. Ó w s e n s j e d n a k s ta ł s ię „ j e d n o w y m ia r o w y ” , a w d o b ie k u ltu r y m a s o w e j33 c e le m , s e n s e m j e s t „ p i e n ią d z ” . R a c jo n a liz m z m e ta f iz y c z n e ­ g o p r z e k s z ta łc ił s ię w k la s y c z n y , a n a s tę p n i e w p r a k ty c z n y . J e d n a k o w a p r a k - ty c z n o ś ć z y s k a ła f o r m ę r e la c y jn ą , g d y ż z m ie n ił s ię n ie ty lk o p r z e d m io t r a c jo n a ­ liz m u , a le te ż s a m p o d m io t - p o d o b n ie j a k u L a M e ttr ie ’g o - p r z y b r a ł r a c jo n a ln ą ( p r a k ty c z n o - m e c h a n ic z n ą ) p o s ta ć . A g d z ie s ię p o d z ia ł B ó g , k tó r y b y ł R o z u m e m , a p ó ź n ie j s ta ł s ię r a c jo n a ln o ś c ią ? O n z y s k a ł n o w ą m a te r ia ln ą p o s ta ć - p ie n ią d z a .

K ie d y w k u ltu r z e z a c h o d n io e u r o p e js k ie j z a c z ę ły d o m in o w a ć k a p ita lis ty c z n e f o r m y p r o d u k c ji, n a s tą p i ł w ie l k i p o d z ia ł, d a w n e s p o łe c z e ń s tw o z n ik n ę ło , z a ta r ­ ł y s ię w ię z i s p o łe c z n e , s ta re G e m e in s c h a ft z a s tą p iło n o w e G e s e lls c h a ft

34

. R a c j o ­

n a ln o ś ć , z m ie n i w s z y s w o ją f o rm ę z te o re ty c z n e j n a p r a k ty c z n ą , z u p e łn ie z m ie ­ n iła o b r a z s p o łe c z e ń s tw a , co m o ż n a p r z y r ó w n a ć d o o b r a z u G io r g io d e C h iric o

W n ę tr z e m e t a f i z y c z n e z d u ż ą p r a c o w n i ą , g d z i e w y p e ł n i o n a g e o m e tr y c z n y m i

p r z e d m io ta m i p r a c o w n ia m ie ś c i w s w o im c e n tr u m id e a ln y w sw e j g e o m e tr y c z - n o ś c i o b r a z f a b r y k i i t e n w s z e c h o g a r n i a ją c y p o r z ą d e k j e s t w p e ł n i k o n tr o lo w a ­ n y , c h o ć z m o ż liw o ś c ią z m ia n y , a le ty lk o p r z e z s w e g o tw ó r c ę . T a k i w ła ś n ie g e o

-30 W illiam James odnosi się do racjonalistycznych koncepcji filozoficznych, które uży­ wały słów-kluczy, tj. „Bóg”, „Materia”, „Rozum”, „Absolut”, „Energia” .

31 Zob. W. James, op. cit., s. 38. 32 Zob. ibidem, s. 158.

33 Zob. A. Kłoskowska, Kultura masowa. Krytyka i obrona, Warszawa 2006, s. 394-400.

34 Zob. F. Tonnies, Wspólnota i stowarzyszenie. Rozprawa o komunizmie i socjalizmie jako empirycznych form ach kultury, wstęp J. Szacki, Warszawa 1988.

(10)

m e tr y c z n y c h a r a k te r z y s k a ły w ię z i s p o łe c z n e , c z e g o d o w o d e m b y ło p o w s ta n ie te o r i i r a c jo n a ln e g o w y b o r u 35. B a z o w a ły o n e n a S m ith o w s k ie j te o r i i e k o n o m ic z ­ n e j 36, o p ie ra ją c e j s ię n a d z i a ła n iu s a m o z a c h o w a w c z y m 37. P o p o łą c z e n iu te o rii r a c jo n a ln e g o w y b o r u z te o r i a m i b e h a w io r y s ty c z n y m i s tw o r z o n o te o rie w y m ia ­ n y 38. N a p r z y k ła d te o rie w y m ia n y G e o r g e ’a H o m a n s a i P e te ra B la u a o p ie r a ją się n a z a ło ż e n iu , iż lu d z k a m o ty w a c ja s k u p ia s ię n a o s ią g a n iu „ n a g r ó d ” i u n ik a n iu „ k o s z tó w ” . K o n c e p c ja B la u a m ia ła c h a r a k te r s tr u k tu r a l n y w p r z e c iw ie ń s tw ie do te o r ii H o m a n s a , k tó r a n ie ty lk o b y ła w y ra z e m p s y c h o lo g ic z n e g o r e d u k c jo n iz m u , a le u k a z y w a ła , j a k j e d n o s t k a b u d u je s w ó j r a c h u n e k z y s k ó w i s tr a t o r a z j a k z b u ­ d o w a n a j e s t h ie r a r c h ia p o s z c z e g ó ln y c h g r u p s p o łe c z n y c h 39. T e o rie te d a j ą z a te m o b r a z „ c z ło w ie k a o r g a n iz a c y jn e g o ” , j a k o k r e ś lił to D a v id R e is m a n : „ c z ło w ie k a k ie r o w a n e g o z z e w n ą tr z ” 40, k t ó r y w s w o im ż y c iu k ie r u j e s ię ty lk o r a c j o n a l i ­ z m e m w y r a ż a ją c y m s ię r a c h u n k ie m lic z b b in a rn y c h . To d z ia ła n ie d o b rz e ilu s tru je te o r i a F r e d e r ic k a W in s lo w a T a y lo ra 41, k tó r y to n a w z ó r a rm ii W ilh e lm a II s ta ­ r a ł s ię z w ię k s z y ć e f e k ty w n o ś ć p r a c y ro b o tn ik ó w . A le ty m z d a je s ię b y ć r a c jo ­ n a liz m , to j e s t c h y b a j e d y n a d r o g a j e g o w y k o rz y s ta n ia , g d y ż - j a k m o g li ś m y s ię p r z e k o n a ć - ó w r a c jo n a liz m , n ie m o g ą c d o w ie ś ć , ż e B ó g is tn ie je i ż e n ie istn ie je , m u s ia ł z n a le ź ć s o b ie in n e m ie js c e w r z e c z y w is to ś c i s p o łe c z n e j, sk o ro n a p o lu on- to lo g ii p o n ió s ł ta k d ru z g o c ą c ą k lę s k ę . P o z a ty m p r z y c z y n ił s ię o n d o p o s tę p u lu d z ­ k o ś c i r o z u m ia n e g o n a s p o s ó b c o m t e ’o w s k i, p o z o s ta w ił p o s o b ie i w c ią ż je s z c z e p o z o s ta w ia w ie l e p r o b le m ó w s p o łe c z n y c h o r a z o s o b is ty c h . J e d n y m z n ic h j e s t b r a k p o c z u c i a s e n s u , k t ó r y t r u d n o o d n a l e ź ć , o d w o łu ją c s i ę d o r a c jo n a li z m u . W s p ó łc z e ś n ie w ie l u z a g u b io n y c h lu d z i, z n i s z c z o n y c h p r z e z in d u s tr ia liz m i g ó ­ r u ją c y n a d n im p r a k ty c z n y r a c jo n a liz m , g in ie . L u d z ie s t a j ą s ię m o n a d a m i, d o

35 Jest to efekt oddziaływania pragmatyzmu, który narzuca takie a nie inne działanie. 36 Zob. A. Smith, Badania nad naturą i przyczynam i bogactwa narodów, W arszawa 1954.

37 Należy jednak zwrócić uwagę, iż ten problem wcześniej podjęli stoicy. Uważali oni, iż podstawowym popędem każdej żywej istoty jest dążenie do zachowania własnej istoty. We­ dług Chryzypa, pierw szą troską w szystkiego, co żyje, je st zachow anie własnego ustroju i świadomości (zob. Diogenes Laertios, op. cit., s. 408-409).

38 Teorie wymiany rozwijali: George Homans, Peter Blau, Richard Emerson oraz Micha­ el H echter, Jam es Coleman, K aren Cook, Edw ard Lawler, L inda Molom. Do pow stania owych teorii, oprócz Adama Smitha, znacząco przyczynili się: James George Frazer, Marcel Mauss, Claude Lévi-Strauss, Karol Marks oraz Georg Simmel (zob. J. H. Turner, Struktura

teorii socjologicznej, Warszawa 2006). Jako ciekawostkę podać można, iż jako racjonalny

i operujący na zasadach teorii racjonalnego wyboru jawi się tekst Owidiusza, gdzie miłość ogranicza się do sfery téchni oraz rachunku zysków i strat, a jego przeciwieństwem jest np.

Traktat o miłości Ibn Arabiego. Zob. Owidiusz, Sztuka kochania, oprac. E. Skwara, Warszawa

2008; Ibn Arabi, Traktat o miłości, oprac. J. Wronecka, Warszawa 1995.

39 Zob. J. Scott, G. Marshall, A dictionary o f sociology, Oxford 2005, s. 546. 40 Zob. J. Szczepański, Zagadnienia socjologii współczesnej, Warszawa 1965, s. 30. 41 Zob. P. Drucker, Społeczeństwo pokapitalistyczne, Warszawa 1999.

(11)

k tó r y c h n ie m a d o s tę p u , a e g z y s tu ją c w m e n o ic z n e j42 s p o łe c z n e j r z e c z y w is to ­ śc i, g u b i ą s ię w la b ir y n ta c h lo g o s u . P r ó b ę r a to w a n ia j e d n o s t k i p o d ją ł n a jp ie r w e g z y s te n c ja liz m 43, a p ó ź n ie j p o s tm o d e r n iz m . J e d n a k o b a te f ilo z o f ic z n e k i e r u n ­ k i n ie p o d a j ą w ła ś c iw e j r e c e p ty , c o c z y n ić d a le j. O g a r n ię te lo g o s e m , e k s te n s jo - n a l n o ś c i ą o r a z u k ie r u n k o w a n e n a e s k a p iz m , n ie r o z w i ą z u j ą p r o b le m ó w i n i s z ­ c z ą z a s t a n y o b r a z s p o ł e c z e ń s t w a , b ę d ą c w c i ą ż s k a la n e r a t i o 44. C z y ż z a te m o d r z u c e n ie B o g a w f ilo z o fii o r a z r e lig ii z j e j m e ta f iz y c z n o ś c ią n ie b y ło p r z y c z y ­ n ą z a ła m a n ia s ię z d r o w e g o o b r a z u c z ło w ie k a ? C z y p o tr z e b a tr a n s c e n d e n c j i z a ­ m ie n io n a n a p o tr z e b ę p o s ia d a n i a i s ta w ia n ie p r z e d c z ło w ie k ie m a l te r n a ty w z a ­ m ia s t k o n iu n k c ji n ie p r z y c z y n iło s ię d o j e g o z a g u b ie n ia , d o o d d a n ia s ię ra tio z a m i a s t z w y k łe g o is t n ie n i a ? C z y u s y t u o w a n i e c z ł o w i e k a w lo g o s i e p o p r z e z

42 Meoniczność (gr. te mé ón - niebyt, nicość, coś co nie posiada żadnej treści) nie jest substancją z punktu widzenia filozofii Arystotelesa, co sprawia, że może istnieć tylko trans­ cendentnie w projekcji świadomości jednostki, lecz nie ma immanentnego (substancjalnego) istnienia, konkretnego bytu, jest niepełne jako substancja.

43 Egzystencjalizm, zapoczątkowany książką S0rena Kierkegaarda Etapy na drodze życia, w swojej istocie odnosi się do tragedii człowieka. Tragedia jest znana od starożytności, je d ­ nak wówczas - zgodnie z eklezjastycznym modelem społeczeństwa - człowiek nie był samot­ ny, gdyż jego życie było zintegrowane z całością społecznego bytu. Karl Jaspers w eseju

O tragiczności stwierdza, że tam, gdzie nie ma rozpaczy i rozdarcia, tylko spokojne znoszenie

cierpień i śmierci, tam brak tragizmu. Zdaniem Maksa Schelera tragizm to „załamanie się wiary w dotychczasowy sens życia” (zob. O tragedii i tragiczności, Arystoteles, D avid Hume,

Max Scheler, oprac. W. Tatarkiewicz, Kraków 1976, s. 49-59). Egzystencjaliści uważali alter­

natywę za podstawę ludzkiej egzystencji, ale za prawdziwą dopiero wtedy, gdy tylko jeden z jej członów jest prawdziwy. To wbrew logice, gdyż istnieją alternatywy, których oba człony są prawdziwe (jak np. w przypadku osła Buridana). Jednak taka alternatywa dla egzystencjali- zmu jest zła, gdyż nie przynosi cierpienia, co ma się wprost przeciwnie do „obiektywnej tabe­ li wartości” autorstwa Maksa Schelera, opartej na aktywistycznym pojęciu obiektywności, tj. uznaniu za prawdziwy bytu, który jest. Zatem wartości z tabeli są nie-bytem, gdyż trudno stwierdzić ich istnienie bez społecznej praktyki. Aby to sprawdzić, potrzeba prawdy, a prawdą jest, że byt jest, a nie-bytu, że nie ma. Tylko inna definicja prawdy pozwoli urzeczywistnić wartości reprezentowane przez Schelerowską tabelę. Według definicji Adama Jana K arpiń­ skiego: „Prawdą jest to, co prowadzi do działania w sposób odpowiadający warunkom utrzy­ mania się i rozwoju gatunku” (Wstęp do socjologii krytycznej, Gdańsk 2006, s. 150). Dlatego jeśli ta tabela przestanie być nie-bytem, a stanie się realnym bytem, możliwe będzie pozbycie się egzystencjalnych lęków i obaw, tak apoteozowanych przez egzystencjalizm; ale to jest sprzeczne z ich poglądami, a zatem niemożliwe.

Egzystencjalizm ujmuje człowieka jako istotę samotną, co nie jest prawdą, gdyż człowiek nie mógłby istnieć sam; musi nawiązywać stosunki społeczne, by żyć. Każda jednostka jest członkiem historycznie ukształtowanego społeczeństwa, które określa jej osobowość, ideały oraz cele życiowe, a przede wszystkim jej miejsce w historii. Stąd egzystencjalizm nie ujmuje prawdy o człowieku, a tylko czyni jego projekcję, odrywa go od prawdy społecznego bytu, często nawet wbrew logice, dlatego też nie udało mu się osiągnąć wielkiego sukcesu - stał się głównie domeną inteligencji (choć sama jego nazwa wskazuje na coś innego, na pew ną po­ w szechność). Ten nurt filozoficzny rozpowszechniał się w latach 40. i 50. XX wieku, ale z czasem podupadł, aż w końcu zaginął.

(12)

„ w ie lk ie n a r r a c je ” 45, c z y s e m io lo g ic z n e r ó ż n ic e , c z y a l te r n a ty w y - ta k j a k c z y ­ n ił to e g z y s te n c ja liz m - n ie j e s t z e p c h n ię c ie m g o d o p u n k tu z e r o ? 46 B o j a k p i ­ s a ł J a c q u e s D e r r i d a : „ a n i p r z e d r ó ż n i c ą s e m io lo g i c z n ą , a n i p o z a n i ą n ie m a m o w y o o b e c n o ś c i [...]” 47. Z a te m c z y to p o s tm o d e r n is ty c z n e z a g u b ie n ie w lo ­

g o s ie n ie j e s t j e d n a k e c h e m o ś w ie c e n io w e g o r a c jo n a li z m u i m a te r ia liz m u , k o n ­

ty n u a c j ą te j sa m e j c h o ro b y , g d z ie lo g o s b e z r e li g ii s ta ł s ię d la c z ło w ie k a n ie l e ­ k a r s t w e m , a t r u c i z n ą ? D l a t e g o s ł u s z n i e p i s a ł T h e o d o r W . A d o r n o : „ D l a o ś w ie c e n ia to , c o n ie d a je s ię w y r a z ić w lic z b a c h , a o s ta te c z n ie w je d n o s tk a c h , j e s t p o z o r e m [...]” 48. W ła ś n ie d la te g o p r a g m a ty z m i p o w s ta łe p o n im ( c h o ć n ie ty lk o ) te o r ie w y m ia n y s ą k o n ty n u a c ją id e i o ś w ie c e n io w y c h , k tó r e p r z y c z y n iły s ię d o r e if ik a c ji n ie ty lk o ś w ia ta p r z y r o d y - co u c z y n iło o ś w ie c e n ie - a le r ó w ­ n ie ż ś w ia ta s p o łe c z n e g o o r a z je d n o s tk i. B o c z y te o r i e w y m ia n y n ie s ą k o n ty n u ­ a c j ą z a s a d y m o r e g e o m e tr ic o w u d o s k o n a lo n e j f o r m ie ? C z y c ią g ły b r a k o d p o ­ w ie d z i n a p y ta n ia o B o g a , p o w s ta n ie ś w ia ta , ś m ie r ć , m iło ś ć , p r z y ja ź ń , z d r a d ę itp ., a ta k ż e ic h n ie p r z e k ła d a l n o ś ć n a lic z b y n ie d a je d o z r o z u m ie n ia , iż t u r ó w ­ n ie ż m a m y d o c z y n ie n ia z r a c jo n a liz m e m , ty le ż e in n e g o r o d z a ju ? D la te g o , j a k s łu s z n ie z a u w a ż y ł M a x W e b e r, r a c jo n a li z m (w k a ż d e j j e g o f o rm ie ) r e a liz o w a n y w s p o łe c z n e j r z e c z y w is to ś c i s p r o w a d z a s ię d o d e f ic y tu s e n s u : „ T a m , g d z ie r a ­ c jo n a ln e e m p ir y c z n e p o z n a n ie k o n s e k w e n tn ie d o p r o w a d z iło d o o d c z a r o w a n ia ś w ia ta o r a z d o j e g o p r z e m ia n y w p r z y c z y n o w o - s k u tk o w y m e c h a n iz m , ta m d e f i­ n ity w n ie p o j a w i a j ą s ię n a p i ę c ia i s p r z e c iw w o b e c r o s z c z e ń e ty c z n e g o p o s tu l a tu m ó w ią c e g o , ż e ś w ia t j e s t u p o r z ą d k o w a n y p r z e z B o g a , a w i ę c w j a k i e j ś m ie r z e j e s t e ty c z n ie s e n s o w n y m k o s m o s e m . B o w ie m e m p ir y c z n e r o z w a ż a n ia n a d ś w ia ­ te m d o s z ły d o p r y n c y p ia ln e j n e g a c ji w s z e lk ic h r o z w a ż a ń n a d ś w ia te m , k tó r e s ta ­ w i a j ą p y ta n ie o s e n s w e w n ą t r z ś w ia t o w y c h p o c z y n a ń ” 49. P y ta ją c o s e n s , n a l e ż y r ó w n i e ż p y ta ć o k u ltu r ę . B o c z y r z e c z y i z ja w is k a , j a ­ k ie m y w id z im y , b ę d ą ta k ie s a m e d la in n y c h k u ltu r ? B y n a jm n ie j, d la te g o r a c jo ­ n a l iz m z a c h o d n io e u r o p e js k i j e s t o k r e ś lo n y p r z e z k u ltu r ę , w k tó r e j s ię n a r o d z ił, c z y li k u ltu r ę d y s tr y b u ty w n ą , ta k b a r d z o r ó ż n ą o d te j e k le z je s ty c z n e j50. S tą d r ó w ­

45 Zob. E. Gellner, Postmodernizm, rozum i religia, Warszawa 1997, s. 36-94. 46 Zob. A. J. Karpiński, Jakiej filozofii Polacy potrzebują? (2005), niepubl., s. 4. 47 Zob. J. Derrida, Marginesy filozofii, Warszawa 2002, s. 38.

48 Zob. M. Horkheimer, T. W. Adorno, Dialektyka oświecenia, oprac. M.J. Siemek, War­ szawa 1994, s. 23.

49 Zob. M. Weber, Gospodarka i społeczeństwo. Zarys socjologii rozumiejącej, wstęp D. Lachowska, Warszawa 2002, s. 123-124.

50 Zdaniem M. Bierdiajewa „eklezja” to historyczny i biblijny termin określający wspól­ notę (koinonia) lub zgromadzenie (ekklesia). Podobnie jak u Arystotelesa określa sferę w spól­ ną, w odróżnieniu od oikos - sfery pryw atnej i agory - sfery w spólno-pryw atnej (zob. Z. Bauman, Inny świat je s t możliwy, „Obywatel”, 2005, nr 2 (22), s. 4-9). W eklezji jednost­ ka dąży do prawdy przez współdziałanie z duchem wspólnoty. Rolą struktur oraz instytucji eklezjalnych, autorytetu i wolności w Kościele jest wspólnotowe poznanie w sposób synodalny, poprzez duchową „naradę świadomości” wszystkich członków. Przeżywanie religii odbywa

(13)

n ie ż r a c jo n a li z m w k u ltu r z e Z a c h o d u 51 j e s t in a c z e j r o z u m i a n y n i ż n a W s c h o - d z i e 52. O b e c n y d e f ic y t s e n s u d o b r z e o b r a z u je j e d e n z g r z e c h ó w g łó w n y c h , k t ó ­ r y m w e d łu g E w a r g iu s z a z P o n tu j e s t a s c e d i a 53. J a k o k r e ś la ł j ą s t a r o ż y tn y a n a

-się w jednośw iadom ości wspólnoty. Dzięki przekazywaniu doświadczenia duchowego oraz myśli z jednej w spólnoty do drugiej, a także wzajem nem u korygowaniu wszelkich braków i uchybień, zapobiega się wszelkiemu uniformizmowi, skrajnemu centralizmowi, jurydyzmo- wi i autorytaryzm owi nie uw zględniającem u bogactw a darów poszczególnych wierzących i każdej wspólnoty, ponieważ najlepszym stróżem ortodoksji staje się człow iek wspólnoty przeniknięty mocą ducha wspólnoty. Wszelki autorytet pełni jedynie funkcję pomocniczą i nie może naruszać w olności, która je st istotnym elementem podobieństw a człowieka do Boga (bogoczłowieczeństwa), gdyż nie autorytet, lecz duch decyduje ostatecznie o naturze Kościo­ ła, zachowując tożsamość i ciągłość jego istoty i posłannictwa.

W eklezji uznaje się przynależność do doświadczenia duchowego, a nie do dogmatu czy prawa w ścisłym sensie i dlatego nieuzasadnione jest ustanawianie wiążących definitywnie orzeczeń dogmatycznych czy prawnych. Tajemnicy eklezji, którą jest tajem nicą makrokosmo- su i mikrokosmosu, czyli świata i człowieka, nie sposób ująć racjonalnie lub wyrazić formal­ nie, bo aby j ą poznać, trzeba posiadać świadomość eklezjastyczną. Świadomość eklezjastycz- na nie podlega rozumowi m ałem u (ratio), je st Rozumem Boskim (Logosem) i je st zawsze pełniejsza od świadomości sekciarskiej i heretyckiej, bo te dwie nie podlegają działaniu ducha i Logosowi. Stąd poznanie prawdy możliwe jest tylko w eklezji, w życiu integralnego ducha i tylko religijnie, bo religijne postrzeganie jest zawsze indywidualne i uniwersalne, nie ma w nim podziału na podmiot i przedmiot. W poznaniu eklezjastycznym dana jest prawda, a filo­ zofia jest wolna, bo w mistyce eklezjastycznej punktem wyjścia jest wolność. Wolność to podsta­ wa i początek życia eklezjastycznego, a nie tylko cel i koniec. W ten sposób objawia się pełnia bytu i prawdy, w której jest życie i sens, którego człowiek szuka, bo tylko w eklezji możliwe jest pełne i prawdziwe życie; w eklezji możliwe jest bycie prawdziwym, a to stanowi o możliwości poznania prawdy, do której się dąży w nieustającym pochodzie duchowości. Stąd żadne konceptu­ alne definicje, zależnie od poszczególnych szkół i tendencji, nie wyrażają świadectwa eklezji i to jest podstawą wolności, której nie jest w stanie osiągnąć filozofia zachodnioeuropejska.

Eklezję cechuje ponadto wyraźna orientacja eschatologiczna i kosmiczna - Kościół, choć przejściowy, pielgrzymujący, wymaga ustawicznej reformy w wymiarze ludzkim, jest „zwoła­ niem” ludzi grzesznych i ułomnych, wzywanych przez Boga do świętości i sprawiedliwości, ale ma jednak „niezwykłą moc uzdrawiającą” . Pokazywanie idealnego obrazu eklezji jest za­ daniem, które nie może zostać zrealizowane w ludzkiej historii w sposób doskonały i pełny, ponieważ istnieje rozdźwięk między ideałem a rzeczyw istością. Dlatego postuluje się k o ­ nieczność przepajania życia człow ieka oraz ziem skich rzeczyw istości tajem nicą eklezji. W spólnotę uważa się za właściwe środowisko dla kształtowania życia i rozw oju jednostki, dlatego nie stanowi ona celu sama w sobie, lecz służy światu powoływanemu do przemiany i eschatologicznemu uczestnictwu w Bogu. Nadmienić należy, iż zarówno Kościół, jak i ekle­ zja m ają wymiar pneumatologiczny, są szczególnym miejscem działania ducha.

Eklezja nie ma charakteru alienującego (hasło: alienacja, (w:) A.J. Karpiński, Słownik..., s. 19-20), bowiem jest ukierunkowana antropocentrycznie na doświadczenie duchowe, obja­ wiające się w świadomości eklezjastycznej, która celem jest poznanie prawdy, odnalezienie sensu bytu. W zachodnioeuropejskiej filozofii byt ma charakter alienujący, co czyni go dale­ kim od życia i od człowieka, któremu powinien służyć, stąd jego pogarda w społeczeństwie Zachodu. Zdaniem W łodzim ierza Sołowiowa, w eklezji można odnaleźć m oralną godność, ponieważ żaden z przedmiotów, jaki jest dany jednostce, w żaden sposób nie jest zależny od osobistej samowoli, od osobistych upodobań i mniemań, lecz jest dany dla wszystkich.

(14)

c h o r e ta : „ A c e d ia j e s t o s ła b ie n ie m d u s z y , a o s ła b ie n ie d u s z y n ie m a w s o b ie n ic z g o d n e g o z n a t u r ą , a n i z e s w e j i s t o t y n ie s ta je p r z e c iw k o p o k u s o m . C z y m b o ­ w ie m j e s t p o k a r m d la z d r o w e g o c ia ła , ty m j e s t p o k u s a d la d z ie ln e j d u s z y ” 54. W s p ó łc z e ś n i e a s c e d i ę m o ż n a o d c z y ty w a ć n ie t y lk o j a k o le n is tw o c z y p o c z u ­ c ie b r a k u B o g a ( e g k a ta lip is 55), a le r ó w n i e ż j a k o s ł a b ą w e w n ę t r z n ą k o n d y c ję , z a n ik n a t u r a ln y c h d z ia ła ń , j a k i e n a l e ż y p o d e jm o w a ć , b y z a c h o w a ć s w o je c z ło ­ w ie c z e ń s tw o o r a z d u c h o w ą tę ż y z n ę . S ą to m .in . p r a g n ie n ie w ie d z y i c ie k a w o ś ć , k t ó r e A r y s t o t e l e s u w a ż a ł z a p r z y r o d z o n e c z ł o w i e k o w i 56, b u n t, r o z m y ś l a n ie ,

51 Wiąże się z tym poczucie indywidualizmu, tak charakterystyczne dla kultury Zachodu. Jak pisze Anthony Giddens: „poszukiwanie własnej tożsamości jest problemem nowoczesnym i wywodzi się pewnie z tradycji zachodniego indywidualizmu. Baumeister twierdzi, że w cza­ sach poprzedzających now oczesność nie istniał taki nacisk na indyw idualność ja k dziś” (idem, Nowoczesność i tożsamość, Warszawa 2002, s. 104).

52 Jako przykład m ożna podać egzystencjalizm na Zachodzie oraz na W schodzie oraz twórczość Jean-Paul Sartre’a i Mokołaja Bierdiajewa. Różnice dobrze widać w następujących, przykładowych książkach: Mikołaj Bierdiajew, Filozofia wolności (Białystok 1995); Lidia Bierdiajew, Zawód: żona filozofa (Kęty 2004); Włodzimierz Sołowiow, Wielki spór i chrześci­

jańska polityka 1883 (Warszawa 2007), Hajime Nakamura, Systemy myślenia ludów Wschodu

(Kraków 2005).

53 Ascedia z gr. a k h i a (akedia) - brak troski o własny byt i istnienie, obojętność. Asce- dia jest najcięższym z grzechów według Ewargiusza z Pontu, zajmowali się tym zagadnie­ niem także Jan Kasjan i Grzegorz Wielki. Aż do czasów nowoczesnych utożsam iana była z lenistwem (św. Tomasz z Akwinu). Jednak pod koniec starożytności i na początku średnio­ wiecza nie zrównywano jej z lenistwem, które bywa wrodzone, czasem człowiek go nabywa, a przede wszystkim jest pozbawione charakterystycznej dla ascedii ambiwalencji. Tej choro­ bie duszy często towarzyszy tzn. horror loci (Jan Kasjan), wyrażający się w niechęci do m iej­ sca, w którym się aktualnie przebywa. Gdy coś się robi, to chciałoby się tego nie robić, a gdy się nic nie robi, wtedy pojawia się nuda. Z ascedią współwystępują często: dekoncentracja, apatia, brak spokoju oraz taedium, co autor O różnych rodzajach złych myśli tłumaczy jako „przesyt” . Dobry, choć krótki opis tego stanu ducha dał Marek Bieńczyk w książce M elan­

cholia. O tych, co nigdy nie odnajdą straty. Jako lekarstwo Ewargiusz z Pontu zaleca tzw.

metodę antyrretyczną, czyli reagowanie na negatywne autosugestie. Według Ojca Pustyni, złe sugestie skutecznie można zwalczać przeciwstawiając im dobre fragmenty z Biblii. Tę metodę autor Ośmiu duchów zła rozwija w dziele Antirrhetikon. Obecnie Anselm Grun propaguje me­ todę antyrretyczną, a jako źródło najlepszych sformułowań wskazuje: Księgę Psalmów, K się­ gę Przysłów oraz słowa Jezusa Chrystusa. Natomiast buddyści zalecają dbałość i staranność w wykonywaniu czynności, które osiąga się przez medytacje i kontemplację (satipatthana). Z punktu widzenia filozofii antidotum na ascedię je st wzrastanie jako forma rozwoju bytu oraz ontogenezy (zob. A.J. Karpiński, Słownik..., s. 260). Zatem także współcześnie ascedia nie jest tylko lenistwem. Można by j ą określić jako duchową depresję, apatię, przesyt wywo­ łany przez industrializm oraz gospodarkę opartą na konsupcjonizmie, co z czasem przeradza się w ambiwalencję, brak woli (T.S. Eliot, Ziemia Jałowa oraz Cocktail Party), wypalenie i alienację, a ostatecznie w duchową pustkę.

54 Ewargiusz z Pontu, O ośmiu duchach zła, oprac. L. Nieścior OMI, Kraków 2006, s. 74. 55 Słowo to określa stan, w którym na pewien czas tracim y poczucie obecności Boga i Jego wsparcia.

(15)

r u c h 57 c z y n a w e t n a jb a r d z ie j in ty m n e d z ia ła n ia , j a k w s p ó łż y c ie s e k s u a ln e 58. C z y z a te m d o b r y b y ł w z ó r o b y w a te la d ż e n te lm e n a , u z b r o jo n e g o w m a te m a ty c z n ie d o w ie d z io n ą w ie d z ę , g r a ją c e g o n a g o f f m a n o w s k ie j s c e n ie s p o łe c z n e j? C z y c i ą ­ g łe s ta r a n ia , b y p r z y w r ó c ić s e n s , le c z b e z r e li g ii i b e z B o g a , d a j ą p o z y ty w n y e f e k t? O d p o w ie d ź j e s t n e g a ty w n a . S k o ro k o n d y c j a d u c h o w a o r a z f iz y c z n a c z ło ­ w ie k a s ię p o g a r s z a , z n a c z y to , ż e n ie j e s t d o b rz e . D la te g o w c ią ż b a d a s ię c z ło ­ w ie k a i j e g o ś r o d o w is k o , b y z n a le ź ć o d p o w ie d ź n a p y ta n ia : K im j e s t c z ło w ie k ? J a k i j e s t c e l i s e n s j e g o d z ia ła n ia ? J e d n ą z o d p o w ie d z i j e s t r a c jo n a ln o ś ć o g r a n ic z o n a H e r b e r ta S im o n a , g d z ie w p rz e c iw ie ń s tw ie n p . d o te o rii ra c jo n a ln e g o w y b o r u n ie j e s t w a ż n e r o z w ią z a n ie o p ty m a ln e , le c z s a ty s f a k c jo n u ją c e . W e d łu g te j te o rii, n a l e ż y w y b r a ć n a j w ł a ś c iw ­ s z e d z ia ła n ie p o u s ta le n iu o d p o w ie d n ie j lic z b y d o w o d ó w d la z a s p o k o je n ia p r a ­ g n ie ń i w c z e ś n ie js z y c h p r z e k o n a ń 59. R a c jo n a ln o ś ć o g r a n ic z o n a d o w o d z i, iż c z ło ­ w ie k m o ż e b y ć i s t o t ą n ie d o k o ń c a r a c jo n a ln ą i o p ie r a ją c ą s w o je d z ia ła n ia n a r a c h u n k u lic z b b in a r n y c h . A le j e s t to ty lk o d r o g a d o te g o , b y o d r a to w a ć d u c h a c z ło w ie k a . B o k ie d y o d r z u c im y p r y m a t r o z u m u , te g o co m a te r ia ln e , to c o n a m p o z o s ta n ie ? D u c h ... o w a m e ta f iz y c z n a s tr o n a s p o łe c z n e g o b y tu , k tó r a j e s t je g o k r w ią , a f ilo z o f ia z ie m ią , b o to r e li g ia r o z w ią z u je p r o b le m y , n a t o m ia s t r a c jo n a ­ liz m ty lk o j e s ta w ia ł p o p r z e z w s z y s tk ie s w o je p r z e ja w y w h is t o r ii f ilo z o fii.

P o w r ó ć m y p o n o w n ie d o s ta r o ż y tn o ś c i, g d y ż w n ie j m o ż n a o d n a le ź ć D u c h a , r e li g ię i B o g a w f ilo z o f ii o r a z ż y c iu je d n o s te k , d o c z a s ó w S o k r a te s a i P la to n a , k ie d y le k a r z y d z ie liło s ię n a d e m iu r g ó w i c h e ir o n a k e s ó w . C i p ie r s i n ie b y li t y l ­ k o f a c h o w c a m i i r z e m ie ś ln ik a m i, a le ta k ż e s p o łe c z n ik a m i, a ic h s z tu c e le k a rs k ie j p r z y ś w ie c a ł p e w ie n a r ty z m , w p r z e c iw ie ń s tw ie d o ty c h d r u g ic h , k tó r z y o g r a n i­ c z a li s ię g łó w n ie d o s w y c h z a w o d o w y c h i r z e m ie ś ln ic z y c h c z y n n o ś c i. L e c z e n ie s ię u d e m iu r g ó w b y ło s w o je g o r o d z a ju m is te riu m , j a k p is z e o ty m H ip o k ra te s : „ Ś w ię te s p r a w y o d s ła n ia s ię ty lk o u ś w ię c o n y m lu d z io m , n ie g o d z i s ię p o k a z y w a ć ic h p r o fa n o m , z a n im n ie z o s ta n ą w ta je m n ic z e n i w m is te r ia p o z n a n ia ” 60. I n n y n a to p r z y k ła d p o c h o d z i z c z a s ó w C e s a r s tw a R z y m s k ie g o , k ie d y w ś r ó d p r a w n ik ó w is tn ia ło c o ś , co n a z y w a n o „ i n tu ic ją s p r a w ie d liw o ś c i” . T y lk o te n , k to w s to p n iu d o ś ć w y s o k im j ą p o s ia d a ł, m ó g ł z o s ta ć p r a w n ik ie m . P ó ź n ie j p o w s ta ły d w a w ie l­ k ie o b o z y ju r y s tó w : p ro k u lia n ie i s a b in ia n ie o r a z in n e p o m n ie js z e p r y w a tn e s z k o ­ ły p r a w n ic z e i w k r ó tc e in s ty tu c ja p r a w n ic z a z p r a k ty k i o ra z s iły D u c h a p r z e r o d z i­ ła s ię w w ie d z ę , a s z k o ły p r a w n ic z e z a c z ę ł y d e c y d o w a ć o s p r a w ie d liw o ś c i61.

57 Zob. S. Kiżuk, Jak mi się nie chce..., [online], <http://wiadomosci.onetpl/1571332,2678, kioskart.html>, dostęp: 21.07.2009.

58 Zob. M. K arolkiew icz, [online] <h ttp ://w ia d o m o sci.o n e t.p l/1 2 3 9 7 4 6 ,2 4 2 ,2 ,k io - skart.html>, dostęp: 21.07.2009.

59 Zob. J. Scott, G. Marshall, op. cit., s. 547.

60 Zob. W. Jaeger, Paiedeia. Formowanie człowieka greckiego, Warszawa 2001, s. 524. 61 Zob. A. Krokiewicz, Zarys filozofii greckiej, (w:) Dzieła, t. I, Warszawa 2000, s. 34.

(16)

C z y z a te m w s p ó łc z e ś n ie , w d o b ie is tn ie ją c e g o j e s z c z e r a c jo n a liz m u , n ie b r a k n a m r e li g ii i B o g a ? S z c z e g ó ln ie w j a s p e r s o w y c h „ s y tu a c ja c h g r a n ic z n y c h ” , n p . w p r z y p a d k u ś m ie c i k o g o ś b lis k ie g o 62, g d y ta k c z ę s to z d a je m y s o b ie s p r a w ę z te g o , ż e is tn ie je c o ś , c z e g o n ie ro z u m ie m y , c o ś co j e s t c z y m ś m e ta f iz y c z n y m w ła ś n ie . N ie r o z u m i e m y te g o i d o ś ć c z ę s to z a c h o w u je m y s ię ta k , j a k d a w n i p o ­ g a n ie , k tó r z y z e s tr a c h u p r z e d ś m i e r c ią - c z y m ś n ie z n a n y m - o d d a w a li c z e ś ć b o g u N e r g a lo w i. P o n a d to s y n te z a w s p ó łc z e s n y c h n a u k p r z y r o d n ic z y c h p o tw ie r ­ d z a t e z ę 63, iż ś w ia t, w k tó r y m ż y je m y , z d a je s ię b y ć n ie s a m o d z ie ln y . C z y ż z a ­ te m s ło w a A lf r e d a N o r t h a W h ite h e a d a , iż d z ie je filo z o fii: „ s ą je d y n i e s z e r e g ie m p r z y p is k ó w d o P la to n a ” 64, n ie m o g ły b y b y ć k r z y k ie m r o z p a c z y w s p ó łc z e s n e g o c z ło w ie k a i w y r a z e m d e f ic y tu B o g a w filo z o fii i c o d z ie n n y m ż y c iu ? U P la to n a w ła ś n ie , o p r ó c z s f e r y d o b r a i w o ln o ś c i, z n a jd u je m y r ó w n i e ż s f e r ę k o n ie c z n o ś c i - a n a n k e , k t ó r ą f ilo z o fo w ie p r z y r o d y n a z y w a li „ n a tu r ą ” 65. C z y z a te m n a l e ż y j ą c a łk o w ic ie o d r z u c ić ? C z y tr e ś c i n a u k i, k tó r a im p lik u je is tn ie n ie B o g a i b o s k o - ś c i, te ż tr z e b a o d r z u c ić ? C z y r a c jo n a li z m j e s t w s ta n ie p r z e w i d z ie ć w s z y s tk o i d a ć c z ło w ie k o w i s z c z ę ś c ie ? O p r ó c z s f e r y o g r a n ic z o n e j r a c jo n a ln o ś c i i D u c h a , j e s t je s z c z e c o ś , co w s k a ­ z u je n a „ n i e r a c jo n a l n e ” p o c h o d z e n ie c z ło w ie k a i ł ą c z y g o z m e ta f iz y c z n ą c z ę ­ ś c i ą w s z e c h ś w ia ta . M a m y n a m y ś l i t e u r g i ę ( P r o k lo s A te ń c z y k ) , k tó r a n ie ty lk o w y r ó ż n ia c z ło w ie k a s p o ś r ó d w s z y s tk ic h is t o t ż y w y c h , a le s y tu u je g o n a sa m e j k o r o n ie s tw o r z e n ia . B o j a k ż e w y tłu m a c z y ć tw ó r c z o ś ć , o w ą w y ją t k o w ą p o tr z e b ę tr a n s c e n d e n c j i z a r ó w n o w o b e c in n y c h g a t u n k ó w 66, j a k i s a m y c h s ie b ie ? C ó ż z a te m p o c z ą ć ? C o d a le j? O tó ż o d p o w ie d ź z n a jd u je m y u s ta r o ż y tn y c h G re k ó w , a k o n k r e tn i e u p o e t y M e n a n d r a , k t ó r y p is a ł: „ P a id e ia j e s t p o r tre te m s c h r o n ie n ia d la k a ż d e g o c z ło w ie k a ” 67. Z a te m j e ś l i p o b ie ż n ie tłu m a c z y ć s ło w o

62 Taka sytuację przedstawia w swoim pamiętniku Lidia Bierdiajew: „Czekaliśmy z obia­ dem na Ni, ale spóźniał się, gdyż zatrzymał go kondukt żałobny Poincare. Ni opowiadał, że w księgarni Vrin, gdzie zawsze kupuje książki, rozmawiał z V., który powiedział: »Zawsze to samo! W yzywają duchownych, a ja k umierają, to chowa ich duchowieństwo«. Poincare był masonem i nie miał nic wspólnego z katolicyzmem, ale krewni urządzili mu chrześcijański pogrzeb” (zob. L. Bierdiajew, Zawód: żona filozofa, Kęty 2004, s. 3).

63 Między innymi teza A lexandra Gottlieba Baumgartena: „Byt, który nie może zacząć istnieć inaczej, niż przez stworzenie, nazywamy stworzeniem (creatura). Zatem wszystkie monady składające się na to uniwersum są stworzonymi przez jakiegoś boga. Wszystko, co w tym uniwersum jest bytem substancjalnym, jest stworzeniem boskim” (zob. I. Kant, O fo r ­

mie i zasadach świata dostępnego zmysłom oraz świata inteligibilnego. O pierwszej podstawie różnicy kierunków w przestrzeni, oprac. A. Banaszkiewicz, Kraków 2004, s. 43).

64 Zob. W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. III, Warszawa 1999, s. 326. 65 Zob. W. Jaeger, op. cit., s. 789.

66 Zob. M. Bierdiajew, Sens twórczości. Próba usprawiedliwienia człowieka, Kęty 2001, s. 201-208.

(17)

p a i d e i a j a k o k u ltu r ę 68, to j a k i p o r tr e t c z ło w ie k a n a m s ię r y s u je w s p ó łc z e ś n ie ,

a j a k i p r z e d ś m i e r c ią B o g a i r e lig ii w f ilo z o fii? K a ż d y z n a s p o w in ie n o d p o w ie ­ d z ie ć s o b ie n a to p y ta n ie , w e w n ą tr z s w e g o D u c h a , ty m b a r d z ie j ż e c h y b a n ie j e s t m o ż liw a u c i e c z k a o d te g o co lu d z k ie , o d te g o co o d d a w n a s ta n o w i tr e ś ć is to ty c z ło w ie c z e ń s tw a .

68 Paideia na początku V wieku p.n.e. oznaczała ideał kultury, tryb życia i charakter na­ rodu. Kultura była pojmowana jako ideał ludzkiej doskonałości, w przeciwieństwie do arete, która oznaczała kulturę w antropologicznym sensie (ibidem, s. 393).

Cytaty

Powiązane dokumenty