• Nie Znaleziono Wyników

View of B. Wysocki, Nad rzeką Ebro

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of B. Wysocki, Nad rzeką Ebro"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

W n astęp n ych rozdziałach (XV i V), sta n o w ią cy ch rów n ież p ew n ą całość, A utor ok reśla p ojęcie i n atu rę K ościoła partykularnego, którego nied łączn ą cech ą jest jeg o etn iczn e „ za b a rw ien ie”, jego tubylczość. W szczególności p rzed staw ia on m ie j­ sce i rolę, jak ie w ty m K o ściele p o w in n a p osiad ać etniczność, a zw ła szcza ojczysty język , w ła sn a tradycja i kultura. Etniczny; charakter K ościoła w in ie n zn aleźć sw ój w yraz w jeg o zew n ętrzn ej strukturze: ep isk o p a cie i d u ch o w ień stw ie, różnych in sty ­ tu cjach i — o g ó ln ie m ó w ią c — w| stw o rzen iu od p ow ied n ich p ersp ek ty w d la rozw oju d u szp asterstw a o ch arak terze etn iczn ym . W d u szp a sterstw ie ty m trzeb a dlatego w ziąć pod u w a g ę potrzeb y i k u ltu rę poszczególnych m n iejszości. D ecyd u jące zna­ czen ie m a tutaj d op u szczen ie do du szp asterstw a ojczystego języka, odrębnej liturgii i sp ecy ficzn ej d u ch ow ości.

Z asad n iczym w n io sk iem , jaki n a su w a się z p rezen tow an ej pracy, jest m yśl, że K ościół je s t ob o w ią za n y z racji sw eg o k a to lick ieg o charakteru do p oszan ow an ia i ochrony m n iejszo ści etn iczn y ch i w y p e łn ia n ia sw ej m isji ew a n g eliza cy jn ej w śc is­ łej sy m b io zie z ich kulturą. N azb yt u n iform istyczn y, ja k dotąd, sty l życia K ościoła w y m aga d latego ad ap tacji do w a ru n k ó w grup m n iejszo ścio w y ch , w czym zasad n i­ czą ro lę m a ją do sp ełn ien ia poszczególn i b isk u p i, partyk u larn e syn od y i k on feren ­ cje b isk u p ów .

W p o d ty tu le A utor ok reślił sw ą p racę jako w sk a za n ia dlai e w a n g eliza c ji m n ie j­ szości etn iczn ych . O cen iając tę pracę, trzeba przyznać, że ten zam iar w zasadzie osiągn ął. N a szczeg ó ln e u zn a n ie w ty m w z g lę d z ie zasłu gu ją liczn e i g łęb ok ie an a­ lizy, aby te w sk a za n ia uzasadnić. S łab szą stroną k siążk i są nazbyt, jak się w yd aje, ok rężn e w y w o d y , których w n io sk i są m ało sk on k retyzow an e w asp ek cie p astoral­ nym . W yn ik a to najp raw d op od ob n iej stąd, że A utor w n ie w ie lk im tylk o stopniu sięg n ą ł do źró d eł i opracow ań d otyczących d u szp asterstw a em igracyjn ego, którego zasad y od n oszą s ię do w sz e lk ic h grup m n iejszo ści etn iczn ych . M iędzy in n y m i n ie w sp o m n ia ł on n a w e t o in stru k cji K on gregacji B isk u p ów D e p a s t o r a li m i g r a t o r u m

cura z 22 V III 1969 r.

M im o w sp o m n ia n y ch zastrzeżeń k siążka D e L achagi zach ow u je sw ą dużą w a r ­ tość i god n a je s t p o lecen ia teologom i duszpasterzom zain teresow an ym d u szp aster­ stw em grup etn iczn y ch .

J ó z e j B a kala rz TChr

B. W y s o c k i . Nad rzeką Ebro. Wrocław — Warszawa — Kraków —

Gdańsk 1*979 s. 142. Ossolineum.

P rezen to w a n a k siążk a zaw iera w sp o m n ien ia , sp isa n e na p o d sta w ie dość szcze­ g óło w o prow ad zon ego p a m iętn ik a w ojen n ego, b yłego w ię ź n ia h iszp ań sk iego obozu k on cen tracyjn ego w M iranda de Ebro. Z w y ją tk ie m trzech rozdziałów p roblem o­ w y ch p ozostałe sześć u jęte są w k o n w en cji p am iętn ik a.

A u torem w sp o m n ień jest B o le sła w W ysocki (urodził s ię w 1 1912 r. w C hrzano­ w ie), który, zm o b ilizo w a n y w sierp n iu 1939 r. do w o jsk a w stop n iu podporucznika, w z ią ł u d ział w w a lk a ch z N iem cam i jak d ow ód ca plutonu. W raz z w y co fu ją cy m się

(2)

od d ziałem przedostał się n a W ęgry, n a stęp n ie przez J u g o sła w ię i W łoch y do F ran ­ cji, a stam tąd — po k a p itu la cji w o jsk fra n cu sk ich — do H iszp an ii, gd zie w czer­ w cu 1940 r., zaraz po p rzekroczeniu granicy, z o sta ł osad zon y w e w sp o m n ia n y m o b o ­ zie. P rzeb yw ał tam. do 24 III 1943 r., k ie d y na p o d sta w ie d ek retu gen. F ranco został w raz z in n ym i w ięźn ia m i z obozu zw oln ion y. P oprzez P o rtu g a lię A u tor p rzed ostał się w ó w cza s do Szkocji, b y tam — zn ów w m undurze p olsk iego żołn ierza — u k o ń ­ czyć stu d ia p sych ologii n a u n iw ersy tecie w E dynburgu. W 1952 r. w y je c h a ł do S ta n ó w Z jednoczonych, gd zie od 1955 r. jest p rofesorem n a U n iw e r sy te c ie H arw ard w C am bridge, M assachusetts.

Trzon w sp om n ień , najbardziej w a żk i pod w zg lęd em p o zn aw czym , d oty czy p o ­ bytu w m irandzkim obozie, w którym w m arcu 1940 n zn a jd o w a ło s ię 19, a w m ie ­ siąc p óźniej 45 p olsk ich żołnierzy. P rzy k oń cu tegoż roku liczb a w ię z io n y c h ta m P olak ów urosła' do ponad 150, a w k ońcu roku 1943 o sią g n ęła p u łap ponad 700 osób. Oprócz H iszpanów i P o la k ó w w ob ozie zn a la zły się grupy w ię ź n ió w z 30 in ­ nych narodow ości, a ogóln a liczb a in tern o w a n y ch n a początk u 1943 r. w y n o siła ponad 4500 osób.

S u g esty w n ie p rzed sta w io n e w sp o m n ien ia oskarżają h iszp a ń sk i fa szy zm za w s p ó ł­ pracę z h itlero w sk im i N iem cam i, za b ezp raw n e i n ie sp r a w ie d liw e zatrzym an ie w obozie n iew in n y ch lu d zi szu k ających p om ocy w n eu tra ln y m kraju. Z w ła szcza roz­ dział H iszp a n ie b iją i m o r d u j ą p o ls k ic h ż o ł n i e r z y ukazuj^ c ięż k ie w a ru n k i ob ozo­ w e, terror, głód, stan w y czerp a n ia n erw o w eg o i cod zien n ą w e g e ta c ję obozow ą. R ów n ocześn ie jed n ak A utor p o k azu je b oh atersk ą p o sta w ę w ię ź n ió w dążących do p rzetrw an ia i w o ln o ści. P od tym w z g lę d e m w ob ozie w y b ija ła się grupa polska, n ajlep iej zorganizow ana i id eow a, która w an orm aln ych w aru n k ach p o tra fiła s t w o ­ rzyć w ła sn e ży cie k u ltu raln e i tow arzysk ie. W yrazem tego b yło u tw o rzen ie w ob o­ z ie P olsk iego G im nazjum , P o lsk ieg o Z w iązk u Sportow ego, sto w a rzy szen ia in ż y n ie ­ rów i tech n ik ó w , k oła stu d en tó w , różnych k u rsów , b ib lio tek i, chóru i orkiestry. P o la cy organ izow ali różne im prezy, k on k u rsy i p rzed sta w ien ia . O ni ró w n ież byli in icjatoram i ucieczek , m asow ej g ło d ó w k i p ro testacyjn ej i in n y ch ak cji m ających na celu od zysk an ie w oln ości.

W iele gorzkich słó w A utor k ieru je pod a d resem h iszp ań sk iego K o ścio ła i części jego d u ch o w ień stw a . Z k sią żk i w y n ik a jed n ak , ż e in fo rm a cje do tych oskarżeń czerpał on g łó w n ie, je ś li n ie w y łą czn ie, z rozmówi z w ię z io n y m i w ob o zie h isz p a ń ­ sk im i republikanam i. B ardzo k rytyczn ie A u tor o cen ia ró w n ież d zia ła ln o ść p o lsk ieg o p o selstw a w M adrycie i PC K wj ty m m ieście , zarzucając im brak za in tereso w a n ia spraw ą u w o ln ien ia p olsk ich w ię ź n ió w z m iran d zk iego obozu i brak d ostateczn ych starań o p opraw ę ich losu. P o stęp o w a n ie posła M. S zu m la k o w sk ieg o w tym w z g lę ­ d zie ocen ia on jako oburzające (s. 77). P od ob n ie k się ż y p olsk ich , k tórzy o k azyjn ie lub jako k ap elan i (ks. L ucjan B ern ack i, ks. prof. A n to n i L iedke) o d w ied za li obóz, A utor ocen ia n eg a ty w n ie, zarzucając im rzadkość w iz y t w obozie, skąpą pom oc oraz n a w o ły w a n ie jed y n ie do ch rześcijań sk iej c ier p liw o ści (s. 92-93). K rytyk a n ie o m in ęła w reszcie S to licy A p o sto lsk iej, której jed y n ą fo rm ą pom ocy d la w ię ź n ió w — zdaniem A utora — „byłyi n a d esła n e do obozu ś w ię te obrazki i cztery B ib lie ” (s. 63), a tylko zd an iem niek tórych (nie A utora) do u w o ln ie n ia w ię ź n ió w „przyczyn iło się w sta w ien n ictw o sam ego O jca św . za p ośred n ictw em n u n cju sza a p o sto lsk ieg o w M a­ d ry cie’” (s. 116).

O ceniając recen zow an ą k siążk ę, trzeb a przyznać, ż e je s t on a bardzo in te r e su ­ jącym , sw o isty m dok u m en tem o losach i p rzeżyciach p o lsk ich żo łn ierzy w m ało zn an ym p olskiem u czy teln ik o w i obozie. P od tym w zg lęd em je s t ona w y d a w n ic tw e m cen n ym i pożytecznym . N iestety, w k siążce zn a jd u je się w ie le in fo rm a cji i op in ii,

(3)

k tóre budzą p o w a żn e zaśtrżeżen ia co do ich p ra w d ziw o ści i ob iek tyw izm u . Konrad B ugajek, k tóry p rzy g o to w a ł w y d a w n ic tw o do druku, w y p o w ia d a na ten tem at d w ie p rzeciw sta w n e Opinie. W edług riiego A u tor „jest k ron ik arzem ”, który „beznam iętnie Stw ierdza fa k ty i zd a rzen ia ” (ś. 8), a k ilk a stron dalej p isze q n im : „Zbyt głęboko p rzeży w a ł w y p a d k i, 0 k tórych w sp o m in a , b y pozostać b ezn am iętn ym kronikarzem ” (s. 14), cd w rezu lta cie m a u sp r a w ie d liw ić jegd „pryzm at osob istego śtósurikU”, „ a w ersję”, „ u p rzed zen ie” i „odruchow ą n ie c h ę ć ” (s. 14). W tej k w estii w y p o w ie ­ dział się ta k że b y ły k a p ela n obózu ks. prof. A: L ied k e1, który ^ znając Opubliko­ w a n ą ju ż w c z e śn ie j skróconą w e r sję w sp o m n ień B. W ysockiego2 — Stw ierdza, iż i,jego relacja, u ję ta zb yt su b ie k ty w n ie i, co gorsza, jed n ostron n ie, a n a w et w w ielu w y p a d k a ch ten d en cy jn ie, za w iera m n ó stw o fa łszy w y ch tw ierd zeń ....” (S. 353).

Ks. L ied k e, h istoryk z W ykształcenia i z a m iło w a n ia , uzasad n ia sw ój pogląd na p o d sta w ie w ła sn eg o , bardzo szczegółow o p row ad zon ego p am iętn ik a (12 zeszytów ) z teg o okresu, n a p o d sta w ie w sp o m n ień innych) ob ozow iczów , ich listó w oraz in n ych dostęp n ych m u d o k u m en tów . O pierając s ię n a tych źródłach, prostu je on i u zu p eł­ nia w ie le in fo rm a cji pod an ych przez A u tora recen zow an ej k siążki. Z daniem ks. L ied k e p o lsk a p la có w k a p o selsk a n ie sta n ęła w p ra w d zie n a w yso k o ści zadania, ale i pod jej a d resem n ie m ożn a k ierow ać w y łą c z n ie słó w p otęp ien ia. T rzeba bow iem zw ró cić u w a g ę n a w aru n k i, w jak ich d ziałała, a zw ła szcza na torp ed ow an ie jej ak cji p rzez n a cisk i d y p lo m a cji n iem ieck iej na rząd H iszp an ii. P iętn o w a n y zaś przez B. W ysock iego p o seł S zu m la k o w sk i za ło ży ł w sza k że m ięd zy a lia n ck i k o m itet d la o p ie­ k i nad in te r n o w a n y m i w M iranda d e Ebro i p rzew od n iczył m u 3.! U w ięzio n y m i tam P o la k a m i o p ie k o w a ły się n ad to PCK, D elegatu ra em igracyjn ego M in isterstw a O pie­ ki S p o łeczn ej, D eleg a tu ra R a d y P olon ii i in n e in sty tu cje d ziałające na teren ie H isz­ p an ii i P o rtu g a lii4.

S zczeg ó ln ą ro lę w tej d zied zin ie od egrali p olscy księża — kap elan i obozow i, k tórzy rep rezen to w a li bądź w sp ó łp ra co w a li ze w sp o m n ia n y m i in stytu cjam i o p ie­ ku ń czym i. To d zięk i ich staran iom i pom ocy udało się p rzew ieźć do obozu z okazji B ożego N arod zen ia 1941 i 1942 r. po 2 ciężarów k i św ią teczn y ch darów w postaci a rty k u łó w ż y w n o ścio w y ch i odzieży. Za ich p o śred n ictw em sprow adzono rów n ież do obozu p o w iela cz, m a szy n ę do p isan ia, zeszyty, aparat fotograficzny, in stru m en ty m u ­ zy czn e i sp rzęt sp ortow y. K s. L ied k e w sp o m in a o dużych ilościach zakupow anych d la w ię ź n ió w lek a rstw , o p rzen oszen iu pod su tan n ą tajnej korespondencji, m ap i p ien ięd zy (w ob ozie istn ia ła kantyna).

Jak o k a p ela n i k sięża p o lscy m ogli je d y n ie co p ew ien czas, i to po dłuższych staran iach , u zu p ełn ić d zia ła ln o ść stałego, hiszp ań sk iego k ap elan a obozow ego. Ich doraźna pom oc d u szp astersk a p o leg a ła na od p raw ian iu m szy św ., z w y k le z chórem i o rk iestrą obozow ą, n a głoszen iu rek olek cji, u d zielan iu sak ram en tów św ., w spólnej celeb ra cji w ig ilii i „ św ięco n k i”.

1 P r a w d a o p o ls k ic h żo ł n ie r z a c h in t e r n o w a n y c h w M ira n d a d e Ebro. W: K o ś ­

ció ł k a to l ic k i na z i e m i a c h P o ls k i w czasie II w o j n y ś w i a t o w e j . T. 7. W arszaw a

1978 s. 353-394.

2 W s p o m n i e n i a z p o b y t u w o b o zie M i r a n d a w latach 1940-1943. „W ojskow y P rzegląd H istoryczn y” 19:1974 nr 1 s. 185-224.

3 S. S c h i m i t z e k . N a k r a w ę d z i E uropy. W s p o m n ie n i a p o rtugalskie. 1939-

-1946. W arszaw a 1970 s. 459.

4 F. B o g d a n . R o la ks. W o j c ie c h a T u r o w s k ie g o w kościeln ej a k c ji niesienia

p o m o c y u c h o d ź c o m w c za s ie II w o j n y ś w i a t o w e j . (L iz b o n a 1940-1945). W : S tu d ia polo n ijn e. T. 4. L u b lin 1982 s. 247-274.

(4)

Inaczej n iż to ocen ia A utor recen zo w a n ej k siążk i, w y g lą d a ła ró w n ież d zia ła ln o ść S to licy A p ostolsk iej W om aw ian ej d zied zin ie. O p u b lik ow an e ju ż w części d o k u m en t ty w atyk ań sk ie z ia t w o jn y św ia d czą o bardzo ż y w ej, p row ad zon ej w ie lo m a k a n a ­ łam i d yplom atycznym i d zia ła ln o ści W atykanu W celu u w o ln ie n ia w ię ź n ió w z obozu w Miranda*. N a k ilk a d ziesią t d o k u m en tó w w tej Spraw ie W iększość d oty czy w p ro st grupy polskiej.

N iezależn ie od d ziałaln ości d y p lom atyczn ej n u n cju sz ap ostolsk i w M adrycie W 1941 i 1942 r. przesłał ob ozow iczom dary, k tóre sta n o w iło po k ilk a se t (ok. 450) p a ­ czek, zaw ierających ciep łe szale, ręk aw iczk i, sk arp etk i, p ap ierosy i słod ycze. N u n ­ cju sz o fia ro w a ł te ż P olak om 250 różnego rodzaju k siążek , 350 eg zem p larzy N o w eg o T estam en tu oraz 20 k om p letów gier tow arzysk ich .

R óżnice o cen tej sam ej rzeczyw istości przez d w ó ch różnych św ia d k ó w : A utora w sp om n ień i ks. L ied k e m ożna tłu m aczyć różnym i racjam i, z k tórych jed n ą jest n ie w ą tp liw ie fak t, że p ierw szy o cen ia ł tę rzeczy w isto ść w e w n ą tr z obozu, z pun k tu w id zen ia potrzeb i oczek iw ań w ięźn ia , bardzo su b iek ty w n ie, podczas g d y drugi w id zia ł ją z zew nątrz, z u w zg lęd n ien iem realn ych m o żliw o ści d zia ła n ia w obcym , fa szy sto w sk im kraju, bardziej sp o k o jn ie i o b iek ty w n ie. W sp r a w ie d liw e j i p ełn ej o cen ie trzeba w ię c u w zg lęd n ić oba te p u n k ty w id zen ia . Z am ierzający op racow ać to zagad n ien ie h istoryk w in ie n d la teg o op rzeć się i n a w sp o m n ien ia ch , i n a roz­ proszonym po w ielu arch iw ach m a teria le źródłow ym .

J ó zef B ak alarz TChr

J. J. S m o 1 i c z. Culture and. Education in a Plural Society. Canberra.

1979 ss. 367. The Curriculum Development Centre.

Jeśli w y k lu czy się fizy czn ą ek sterm in a cję m n iejszo ści etn iczn y ch i jej k u ltu ­ row y e k w iw a le n t — w y m u szo n ą a sy m ila c ję — w etn iczn ie h etero g en iczn y m orga­ n izm ie p ań stw ow ym teoretyczn ie m oże w y stą p ić a lb o p roces p row ad zący do sto p ie ­ n ia in tegracji z grupą d om inującą, alb o do w sp ó łistn ie n ia w w ie lo k u ltu r o w y m p a ń ­ stw ie — do k u ltu row ego plu ralizm u . M ożliw ość w sp ó łistn ie n ia różnych grup e t­ nicznych n a leży do n a jw a żn iejszy ch p rob lem ów sp o łeczn y ch i tra d y cy jn ie le ż y w centrum zain teresow ań socjologicznych. Z a gad n ien ie to p o d ją ł w sw e j k sią żce — zatytu łow an ej K u ltu ra i nauczanie w spo łeczeń stw ie p lu ra listy c zn y m — je d e n z pion ierów badań kultur etn iczn y ch A u stra lii, profesor u n iw ersy tetu w A d ela jd zie — J. J. Sm olicz. U rodzony w P o lsce, p o d sta w o w e w y k sz ta łc e n ie o trzym ał w języ k u francuskim , śred n ie ju ż w a n g ielsk im — w y c h o w a n e k O xfordu — m ożn a b y p o w ie ­ dzieć, że trudno o b iografię lep iej d ysp on u jącą dd p row ad zen ia stu d ió w nad w ie lo - k u lturow ością, w której to p rob lem atyce je s t ekspertem .

* A ctes et docu m en ts d u S a in t Siege rela tifs à la Seconde G uere M ondiale. T. 7. R om a 1973 nr 95; t. 8. R om a 1974 nr 143, 172, 297, 308; 309, 311, 330, 337, 366, 380, 401, 415, 451, 455, 459, 464, 491; t. 9. R om a 1975 nr 12, 44, 110, 149.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Los katedr historii i filozofii medycyny podzieliły „Archiwum Historii i Filozofii Medycyny" oraz Towa- rzystwo Miłośników Historii Medycyny i Nauk Przyrodniczych.. Równolegle

Nie można raczej jednak wnioskować w zbyt uproszczony sposób, iż zjawisko sekularyzacji bezpośrednio przekłada się na kryzys religijny lub jest jego pochodną (w dalszej

Istotna jest identyfikacja fanów z imienia i nazwiska (zdecydowana wi!k- szo $ fejsbukowiczów aktywnych na profilach partyjnych w ten sposób si! identyfikuje). Pojawienie

Studia i szkice [Around the Second Vatican Council: Studies and Sketches], Toruń: MARGRAFSEN Publishing House in Bydgoszcz 2016, p. Many observers and analysts of ecclesial life

Niektóre aspekty rosyjskiej historiografii o Ławrientiju Berii 225 Lukę tę wypełnia, częściowo znany w polskich wydaniach, zbiór dokumentów NKWD ZSRR na temat

Projekt „Nowego Miasta” w Chełmie był ambitnym planem stworzenia nowej jakos´ciowo pod wzgle˛dem stylowym dzielnicy w obre˛bie miasta, która miała zmienic´ i zmie- niła jego

Na Dubnickom technologickom inštitúte v Dubnici nad Váhom sa začal realizovať projekt so zameraním na znalostné technológie a energetiku, podporený z Európskeho fondu

Perlbach niniejszemu dokumentowi odmawia wiarogodności ze względu na autentyczny dokument łowicki (krótszy). Tam, powiada on, Gedko ustąpił Chrystyanowi dochodów i