• Nie Znaleziono Wyników

"Koniec świata" czy koniec pewnego sposobu uprawiania socjologii?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Koniec świata" czy koniec pewnego sposobu uprawiania socjologii?"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)Zeszyty Naukowe nr. 712. Akademii Ekonomicznej w Krakowie. 2006. Ryszard Dyoniziak Katedra Socjologii. „Koniec świata” czy koniec pewnego sposobu uprawiania socjologii? Tytuł artykułu nawiązuje do niedawno opublikowanej monografii Immanuela Wallersteina pt. Koniec świata jaki znamy. Na okładce wydawca umieścił reklamówkę, w której czytamy: „Autor, jeden z najwybitniejszych i najbardziej nowatorskich współczesnych socjologów…”. Lektura tej pracy jednak wskazuje, że autorowi daleko do nowatorstwa: jego horyzont poznawczy zakreśla twórczość Karola Marksa i to zarówno w sferze prognostycznej, jak i w interpretacji „stanu, w jakim znalazł się dzisiaj świat”. Problem przewidywania przyszłości towarzyszy ludzkości od wielu stuleci. W XIX w. owe przewidywania przyjęły nazwę socjalizmu. Karol Marks i jego współpracownik Fryderyk Engels określali ten „socjalizm” (formułowany przez K. Fouriera, C.-H. de Saint-Simona, P.J. Proudhona i innych) jako „utopijny”, dla swoich pomysłów rezerwując określenie „socjalizm naukowy”. Już dawno okazało się, co przeżyliśmy osobiście w Polsce podległej ZSRR, że rewolucyjny projekt społeczny Marksa i Engelsa nie był ani socjalizmem, ani socjalizmem naukowym, lecz totalitaryzmem typu wojennego. Niektórzy intelektualiści zachodni, a wśród nich I. Wallerstein, M. Berman i inni, którzy bezpośrednio nie zetknęli się z systemem typu sowieckiego, ciągle poszukują inspiracji do krytyki współczesnego „dzikiego kapitalizmu” w ideologii marksizmu, co z punktu widzenia  .   I. Wallerstein, Koniec świata jaki znamy, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2004.   Por. F. Cuomo, Wielkie proroctwa, Kraków 1999..   J. Śmiałowski, Państwo a socjalizm. Krytyka założeń teoretycznych tzw. naukowego socjalizmu, Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych „Universitas”, Kraków 1992. . . ZN_712.indb 73.   M. Berman, Wszystko, co stałe, wyparowuje, Warszawa 2005.. 1/30/08 1:12:34 PM.

(2) Ryszard Dyoniziak. 74. mieszkańców byłych krajów socjalistycznych jest zupełnym anachronizmem. Nie dlatego, aby w twórczości np. Karola Marksa nie było niekiedy ciekawych czy nawet trafnych pojedynczych analiz (są takie zresztą u wielu myślicieli o różnych orientacjach filozoficznych i społecznych), lecz dlatego, że pojedynczych analiz czy obserwacji nie można wyrywać z kontekstu stanowiącego całość ideologiczną wywodzącą się od klasyków marksizmu. Wbrew temu, co napisano na okładce, praca Immanuela Wallersteina nie jest dziełem socjologa, lecz raczej filozofa społecznego, który nie ma nawet jasności co do tego, czym powinny się odróżniać analizy dokonywane z pozycji naukowej socjologii od analiz eseistyczno-filozoficznych. Stąd też uprawia on rozważania zdroworozsądkowe, które jednak nie pozwalają na głębsze interpretacje i diagnozy. Porzucając socjologiczne metody badań empirycznych autor ów skazany jest na formułowanie oczywistych uogólnień lub na prezentowanie pozornie własnych obserwacji, a w rzeczywistości powtarza tezy głoszone przez myślicieli społecznych wiele lat wcześniej. Przykład stwierdzenia oczywistego: „Gdy mówimy o degradacji ekologicznej, nie możemy ograniczać tej kwestii do pojedynczego kraju. Nie możemy nawet ograniczać jej do całego globu”. Wallerstein nie wie, że np. w Polsce mówi się o tym studentom pierwszego roku! Przykład pozornie własnej obserwacji: „Postęp, chociaż możliwy, nie jest w żadnym razie nieunikniony. Moja własna interpretacja minionych pięciuset lat prowadzi mnie do wątpienia to, że nasz nowoczesny system światowy stanowi przykład istotnego moralnego postępu”. Autor, jak się okazuje, nie jest świadom, że taki pogląd (w odniesieniu do swoich czasów) wypowiadał w XVIII w. Jean Jacques Rousseau w Rozprawie o pochodzeniu i podstawach nierówności między ludźmi. Nie mam za złe Wallersteinowi, że krytycznie ocenia współczesny system „dzikiego” kapitalizmu, choć lepiej to czyni laureat nagrody Nobla amerykański ekonomista J. Stieglitz, lecz że pod nazwą socjologii przemyca zwykłe marksistowskie czy socjaldemokratyczne hasła, które obecnie brzmią wyjątkowo naiwnie. Wallerstein chciałby trochę ulepszyć globalizm kapitalistyczny, wprowadzić do niego trochę więcej racjonalności w życiu społecznym i trochę więcej sprawiedliwości (aby bogaci nie stawali się bogatszymi, a biedni biedniejszymi). Są to jednak tylko hasła zapożyczone z myśli marksistowskiej, a nie postulaty wyprowadzane z analizy empirycznej. Na tym tle jakże nowocześnie i przekonywająco przedstawiają się diagnozy i analizy naszego najwybitniejszego socjologa, i to z lat 20. XX w., Floriana   I. Wallerstein, op. cit., s. 117.. .   Ibidem, s. 168.. .   J.J. Rousseau, Rozprawa o pochodzeniu i podstawach nierówności między ludźmi, Warszawa 1956. Warto dodać, że wiele krytycznych ocen I. Wallersteina pod adresem obecnego kapitalistycznego systemu w USA zgodna jest z tym, co zauważył już A. de Tocqueville (1805–1859) w swoim eseju pt. O demokracji w Ameryce, Znak, Kraków–Warszawa 1996. . ZN_712.indb 74. 1/30/08 1:12:34 PM.

(3) „Koniec świata” czy koniec pewnego sposobu uprawiania socjologii?. 75. Znanieckiego, zawarte w monografii: Ludzie teraźniejsi a cywilizacja przyszłości. Nic nie straciły na znaczeniu założenia badawcze Znanieckiego sformułowane wraz z Williamem Thomasem: „[…] twierdzili [oni – R.D.], iż nauka społeczna [tzn. socjologia – R.D.] powinna (a) opierać się na metodycznie prowadzonych badaniach, (b), kierować się określoną koncepcją procesu społecznego jako całości, (c) rozpatrywać wszelkie fakty w ich powiązaniu z innymi faktami, z kulturą jako całością, (d) przyjąć założenie, że wpływ warunków na jedność, a także jednostek na warunki wymaga dopiero zbadania, można bowiem być pewnym, że nie mamy do czynienia z żadną prostą zależnością, lecz ze skomplikowanym procesem wzajemnego oddziaływania. Przede wszystkim jednak Thomas i Znaniecki zgłosili postulat uczynienia socjologii nauką dającą przyczynowe wyjaśnienia zjawisk społecznych i odkrywającą prawa „społecznego stawania się”. Wallersteinowi obca jest taka perspektywa badawcza, toteż z konieczności musi posługiwać się zasadami zdroworozsądkowymi oraz spekulacjami. Jak ważne i aktualne są założenia teoretyczne Znanieckiego, świadczy wznowienie jego głównego dzieła (napisanego wraz z W. Thomasem) pt. Chłop polski w Europie i Ameryce10 – we Francji, z obszernym pochlebnym dla autorów wstępem. Eseje i spekulatywne obserwacje już nie zadowalają części środowiska socjologicznego we Francji, gdzie ciągle żywe jest empiryczne podejście do badań społeczeństwa, wywodzące się jeszcze od Emila Durkheima, twórcy francuskiej szkoły socjologicznej. Cóż z tego, że w pracy Wallersteina trafne są krytyczne uwagi o Maksie Weberze, Talcotcie Parsonsie czy Zygmuncie Freudzie, skoro nie są one odkrywcze, a ponadto autor nie potrafi zaproponować w zamian czegoś interesującego, poznawczo odkrywczego? Propozycja, aby badać „system światowy”, to nic nowego. Przejęcie, jak sądzi autor, od Marksa koncepcji całości (która tak naprawdę pochodzi od Hegla), zapożyczenie założenia o podstawowym znaczeniu ekonomii dla rozwoju społecznego (co chyba pozostaje w sprzeczności z poglądem Wallersteina „o silnym i rosnącym ruchu, badań na kulturą”11) oraz przejęcie od Marksa obserwacji o zmniejszającej się roli państwa (tzn. centrum, w terminologii Wallersteina) – to wszystko wciąż hipotezy, trudne do zweryfikowania.   F. Znaniecki, Ludzie teraźniejsi a cywilizacja przyszłości, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2003. .    Cyt. za: J. Szacki, Historia myśli socjologicznej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2002, s. 568. Obszerną prezentację założeń teoretycznych i metodologicznych można znaleźć w monografii J. Sztumskiego pt. Metody i techniki badań społecznych, Katowice 2003. 10.   F. Znaniecki, W. Thomas, Chłop polski w Europie i Ameryce, LSW, Warszawa 1976..   I. Wallerstein, op. cit., s. 304.. 11. ZN_712.indb 75. 1/30/08 1:12:34 PM.

(4) Ryszard Dyoniziak. 76. Cóż więc uzyskujemy po przeczytaniu 321 stron w nawiązaniu do tytułu Koniec świata jaki znamy? A oto odpowiedź: „Możemy przewidywać dość długi okres mrocznych czasów, mnożenia się wojen domowych (lokalnych, regionalnych i być może światowych). Tutaj się kończy ten scenariusz”12. Okazuje się, że odejście od kanonów socjologii jako nauki empirycznej, posiłkującej się wieloma metodami i technikami badawczymi pozwala tylko na wyżej wymienione uogólnienia, z których nic nie wynika, bo nie znamy ani uwarunkowań, ani tendencji rozwojowych nadających się do weryfikacji naukowej. O ileż skromniejsze są przypuszczenia Jadwigi Staniszkis, która nie odrzuca dotychczasowego dorobku myśli socjologicznej opartej na badaniach empirycznych, a prognozę swoją dotyczącą Polski za pięćdziesiąt lat traktuje swobodnie jako pomysł, nad którym można się zastanowić (albo jako materiał dla pisarzy i filmowców): „Świat za pięćdziesiąt lat to świat bez państw i bez społeczeństw. Świat bezosobowego systemu manipulowania przez technokratów, psychiatrów i kobiety, a popychanego do przodu przez nowoczesnych niewolników-producentów wiedzy i energii. Polska (i inne kraje peryferii) pozostanie trochę na uboczu procesów owej ultramodernizacji. I może z tego powodu przechowa pamięć o wartościach, do których trzeba będzie wrócić, aby ludzkość przetrwała i nie ulegała pełnej robotyzacji”13. Literatura Berman M., Wszystko, co stałe, wyparowuje, Warszawa 2005. Cuomo F., Wielkie proroctwa, Kraków 1999. Rousseau J.J., Rozprawa o pochodzeniu i podstawach nierówności między ludźmi, Warszawa 1956. Szacki J., Historia myśli socjologicznej, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2002. Sztumski J., Metody i techniki badań społecznych, Katowice 2003. Śmiałowski J., Państwo a socjalizm. Krytyka założeń teoretycznych tzw. naukowego socjalizmu, Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych „Universitas”, Kraków 1992. Tocqueville A. de, O demokracji w Ameryce, Znak, Kraków–Warszawa 1996. Wallerstein I., Koniec świata jaki znamy, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2004. Znaniecki F., Ludzie teraźniejsi teraźniejsi a cywilizacja przyszłości, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2003. Znaniecki F., Thomas W., Chłop polski w Europie i Ameryce, LSW, Warszawa 1976. Staniszkis J., Podwójna pętla [w:] PL+50. Historie przyszłości, Kraków 2004..   Ibidem, s. 77.. 12 13. ZN_712.indb 76.   J. Staniszkis, Podwójna pętla [w:] PL+50. Historie przyszłości, Kraków 2004, s. 521–538.. 1/30/08 1:12:35 PM.

(5) „Koniec świata” czy koniec pewnego sposobu uprawiania socjologii?. 77. The End of the World or the End of a Certain Way of Practicing Sociology? The author refers to Immanuel Wallerstein’s book entitled The End of the World as We Know It (Warsaw 2004). Wallerstein departs from the concept of sociology as an empirical science based on qualitative and quantitative methods that are subject to verification. Rejecting the recognised principles of empirical research, Wallerstein presents a diagnosis of the “world situation” in a speculative, intuitive manner with a reference to some of Karl Marks’ assumptions. This leads Wallerstein to the generalisation that “we can anticipate a longish period of dark times”. The author of this article views this type of generalisation as simple speculation that has nothing to do with sociology. Wallerstein is essentially an essayist in social philosophy that radically departs from empirical enquiry.. ZN_712.indb 77. 1/30/08 1:12:35 PM.

(6)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kiedy wizerunek szlachetnego Toma Mixa zaczął już u widza budzić tylko uśmiech politowania, gdy zza oblicza nieustraszonego Ringo Kida wychynęła zmęczona,

tyk Memlinga to przecież obraz końca świata, tego świata, który znamy, obraz końca doczesności; obraz zarazem natu- ralistyczny i skonwencjonalizowany, czy­. telny

Okazuje się, że wyprowadzona przez nas metoda to nic innego, jak znany i popularny schemat Eulera.. O tym, że wspaniale radzi

Co gorsza, prowadzone przez fizyków do- świadczenia związane z odkrytą niedawno cząstką zwaną bozonem Higgsa mogą spowodować przeskok do stanu o naprawdę najniższej

Nie mam natomiast wątpliwości, że powinna być obecna w dyskusjach nie tylko nad różnymi teoriami nauko- wymi, ale także, a nawet przede wszystkim, nad różnymi standardami

Radio, jakie pamiętamy, odchodzi w niepamięć – straciło swój dawny charakter, dzisiaj to całkiem nowe medium. Zmiany, jakie nastąpiły, zo- stały wymuszone przez rozwój

Pegis na pytanie, dlaczego tomiizm, odpowiada podobnie: Twierdzi mianowicie, że można ,/uczyć się od Tomasza nie tylko filozofii1, którą się posługiwał w

The refinement of the current model would be a huge step forward, because increasing resolution also requires adding an explicit spatial representation of local processes