Sławomir Sztobryn Uniwersytet Łódzki
Bogdan Nawroczyński jako historyk filozofii wychowania
W pokoleniu pedagogów, których twórczość przypadała na przełom okresu międzywojennego i dominacji stalinizmu w Polsce mamy kilku autorów, którzy posługiwali się pojęciem pedagogika filozoficzna jako synonimem powszechnie współcześnie używanego pojęcia filozofia wychowania/edukacji. Do tego grona należy zaliczyć B. Nawroczyńskiego, K. Sośnickiego i K. Kotłowskiego. B. Nawroczyński w rozprawie Współczesne prądy pedagogiczne, wydanej po raz pierwszy w 1934 roku poświęcił niewielki rozdział pedagogice filozoficznej. powiązał ją przede wszystkim z pedagogiką kultury rozwijaną głównie na gruncie niemieckim oraz przez S. Hessena (promotora doktoratu K. Kotłowskiego). Nie dookreślając wprost czym jest dla niego
pedagogika filozoficzna Nawroczyński twierdził, że „po okresie drobiazgowych prac eksperymentalnych, po okresie mozolnego zbierania faktów i fakcików pedagogika na nowo przejmuje się duchem filozoficznym, zaczyna dążyć do śmiałych syntez, wytwarza systemy. Stoimy wobec renesansu pedagogiki filozoficznej”1. Deklaracja ta pojawiła się w kilka zaledwie lat po ogłoszeniu przez J.
Kretzschmara końcu pedagogiki filozoficznej.
Twórczość B. Nawroczyńskiego nadal pozostaje w orbicie zainteresowań pedagogów, a szczególnie dydaktyków i nie może to dziwić, ponieważ duża część jego dorobku dotyczyła tej dziedziny wiedzy. Biografowie jego wskazują na kilka obszarów jego badań, zazwyczaj jednak rozdzielają jego zainteresowania filozoficzne i historyczno-pedagogiczne, co wydaje się dużym uproszczeniem, jeśli weźmiemy pod uwagę jego dojrzewanie naukowe dokonujące się w kręgu filozofujących pedagogów i znakomitości filozoficznych ( Barth, Simmel, Struve, Twardowski)2. Jego początkowa twórczość,
szczególnie związana z „Przeglądem Filozoficznym” wskazuje jednoznacznie na
1 B. Nawroczyński, Dzieła wybrane, Warszawa 1987, T. 1. s. 519. Wspomniana rozprawa była
przedrukowywana kilkakrotnie – w 1936, 1947 i 1987 roku
2 Koziołek Jan (1978), Bogdan Nawroczyński (1882-1974), „Przegląd Historyczno-Oświatowy”, nr
3, s. 361-370; Hulewicz Jan (1977), Nawroczyński Bogdan Roman, Polski Słownik Biograficzny, Wrocław, T. XXII, s. 632-635; Śródka Andrzej, Szczawiński Paweł (1984), Biogramy Uczonych Polskich. Materiały o życiu
i działalności członków AU w Krakowie, TNW, PAU, PAN, Wrocław, s. 529-532. Mońka-Stanikowa s. 502
wskazuje na studia u Bartha, a ten do socjologii doszedł przez studia z zakresu filozofii historii. Metoda inkontrologiczna wskazuje na kontynuację zainteresowań filozoficzno-historyczno-pedagogicznych.
filozoficzne źródło kształtowania się jego koncepcji pedagogicznej. Przykładem
uprawiania przez Nawroczyńskiego pedagogiki filozoficznej była opublikowana w tym czasie rozprawa poddająca krytycznej analizie ówczesne, dychotomicznie stawiane, problemy relacji natywizm-empiryzm-konwergizm. Należy zgodzić się ze S. Wołoszynem, że w gronie najważniejszych przedstawicieli polskiej filozofii wychowania należy wymieniać Nawroczyńskiego, a za sztandarową pracę z tej dziedziny uznaje się Życie duchowe. Niestety autor poprzestał na samym przywołaniu osoby i dzieła,
natomiast w swej syntetycznej publikacji omawiającej rozwój pedagogiki w pierwszym dwudziestoleciu PRL pominął zupełnie jego dorobek z zakresu historii filozofii wychowania, a przecież ta twórczość była relatywnie obfita, jeśli będziemy na
nią patrzyli przez pryzmat sytuacji, w jakiej Nawroczyński się znalazł3. Z punktu
widzenia warunków sprzyjających rozwojowi autonomicznej i integralnej filozofii wychowania najlepszym czasem dla twórczości Nawroczyńskiego był okres międzywojenny. Życie duchowe było filozoficznie najważniejszym dziełem wyrastającym właśnie z tamtych czasów. W późniejszym okresie napotykał on na przeszkody, które temu na wskroś odważnemu i bezkompromisowemu uczonemu, uniemożliwiały głoszenie własnych poglądów. Jednocześnie zmieniające się warunki kulturowe – najpierw dogmatyczny marksizm, personalizm i postmodernistyczne „przekroje poprzeczne” nie stwarzają dobrego klimatu dla recepcji, a cóż dopiero powiedzieć o kontynuacji poglądów Nawroczyńskiego. Pomimo tego , że Nawroczyński należy do najliczniejszego pokolenia pisarzy pedagogicznych, którzy urodzili się w latach ’80 XIX wieku i niewątpliwie jest jedną z najwybitniejszych postaci w tym gronie, to jego twórczość nie stała się przedmiotem szerszych badań współczesnych historyków
3 S. Wołoszyn (1965), Filozofia wychowania i metodologia nauk pedagogicznych, [w:] B.
Suchodolski red., Rozwój pedagogiki w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, Wrocław, s. 160-177. Studiowanie tekstów z okresu PRL ma dla współczesnej filozofii edukacji szczególne znaczenie, jest bowiem przynajmniej jedna formalna wspólna własność tych diametralnie różnych czasów – podejmuje się próby zbudowania nowej jakości badań naukowych – tam doktrynalnie skondensowanych w marksizmie, tu osadzonych w narracjach postmodernistycznych. Z tamtego okresu pochodzi także praca A. Walickiego, który czyni ukłon – jak należy przypuszczać także wobec filozofii wychowania, twierdząc, że „Historia filozofii polskiej nie może być jedynie historią filozofii sensu stricte – musi być jednocześnie historią myśli społecznej, historią wszystkich filozoficznie doniosłych aspektów świadomości
społecznej i kultury narodowej”. Walicki Andrzej (1969), Historia filozofii polskiej jako przedmiot badan i jako problem kultury współczesnej, „Studia Filozoficzne”, nr 1, s. 109. Zadanie, jakie sformułował Walicki,
jest po części realizowane dopiero współcześnie. Z drugiej strony mamy sceptyczny osąd W. Okonia, który omawiając uniwersalistyczną koncepcję aksjologii Nawroczyńskiego, jakże trafnie konstatuje „jak szokujące mogą wydawać się te myśli o wartościach naszym rodzimym Derridom i Lyotardom, dla
których wartości są tylko jakąś konstrukcją, logiczną czy werbalną”. Por. Okoń Wincenty (1996), Bogdana Nawroczyńskiego pedagogika służby, [w:] Mońka-Stanikowa Anna, Mieszalski Stefan, Kotusiewicz
wychowania4. Jeśli uświadomimy sobie, że poza tzw. pedagogika eksperymentalną
(empiryczną) istnieje wielki obszar badań i refleksji pedagogicznej, który mieści się w orbicie filozofii wychowania, to uprawiając historię myśli pedagogicznej uprawiamy jednocześnie historię filozofii wychowania. W tym sensie uważam za uprawnione analizowanie historiografii Nawroczyńskiego, która sięga zazwyczaj po założenia i konstrukcje filozoficzne analizowanych doktryn i myśli pedagogicznej.
Od Nawroczyńskiego w polskiej historiografii pochodzi impuls do badania dziejów myśli pedagogicznej XIX/XX wieku, a więc tych filozofii wychowania, które w największym stopniu wywierają wpływ na protagonistycznie lub antagonistycznie kreowane współczesne poglądy. Wartą podkreślenia właściwością badań Nawroczyńskiego było koncentrowanie uwagi na tzw. czasie krótkiego trwania. Nowatorstwo jego postawy
badawczej wyrażało się również w tym, że obok personalnie zorientowanych prezentacji teorii tworzył historiografię problemową, której najlepszym wyrazem
była dyskusja z Z. Mysłakowskim na temat natywizmu i empiryzmu – jednej z pierwszych dychotomii pedagogicznych w kręgu europejskiej filozofii wychowania. Wyższość stanowiska Nawroczyńskiego polegała na tym, że w tej ambiwalencji, jak niegdyś Trentowski, dostrzegał jedność tam, gdzie inni opowiadali się po stronie jednej ze skrajnych opcji5.
„U schyłku lat dwudziestych przez całe kolejne dziesięciolecie bardzo wyraźnie rosło zainteresowanie Nawroczyńskiego historią doktryn i myśli pedagogicznej, która miała
wyraźny kontekst filozoficzny, było to bowiem albo odniesienie do pewnej formacji intelektualnej, jak w rozprawie o polskich pozytywistach, albo do pewnych kierunków w pedagogice, osadzonych z kolei w określonych doktrynach filozoficznych.
Wówczas to pojawiły się syntezy pewnych okresów w dziejach myśli lub prądów dominujących w Europie i w Polsce. A obok nich krytyczne analizy pojedynczych
myślicieli, zawsze jednak postaci nadających ton swym czasom”6.
4 Wyjątek stanowi biodoksograficzna praca Teresy Jaroszuk (2004), Z iskrą filarecką w oku. Świat i
dzieło Bogdana Nawroczyńskiego, Olsztyn.
5 Nawroczyński Bogdan (1926), Natywizm, empiryzm i konwergizm pedagogiczny, „Przegląd
Filozoficzny”, T. 29.
6 Wymienimy te rozprawy w porządku chronologicznym: Główne prądy w pedagogice...;
Zagadnienie wychowania narodowego, „Przegląd Pedagogiczny” 1929, nr 1; Neue Strömungen in der polnischen Pädagogik, „Slavische Rundschau” 1931, t. 3; Twórczość pedagogiczna J. W. Dawida,
„Wiadomości Literackie” 1934, nr 17; Człowiek i wykształcenie w filozofii Wilhelma Humboldta, „Przegląd Współczesny” 1935, nr 164; Trzej przedstawiciele pedagogiki pozytywnej w Polsce, „Kultura i Wychowanie”
Autorem, który wysoko cenił dorobek w interesującym nas zakresie był W. Wąsik, który wspominał konkluzje Nawroczyńskiego przy omawianiu filozofii wychowania Trentowskiego. „Nawroczyński zamieścił krytykę m. in. punktu wyjścia autora („jestem”), jego różnojedni w stosunku do syntezy Hegla, a w ogóle stwierdził zależność naszego filozofa (Trentowskiego przyp. SS) od spekulacji niemieckiej”7. W innym miejscu
Wąsik pisał: „cenną pozycją w literaturze o tym filozofie (Trentowskim przyp. SS) stanowi krótki zarys monograficzny B. Nawroczyńskiego z 1911 r. (Sto lat Myśli
Polskiej przyp. SS) zawierający źródłowo opracowany życiorys i rozbiór poglądów
zakończony ogólna charakterystyką. W trakcie analizy poglądów tego myśliciela trafnie porównał dogmatyzm Kartezjusza i Trentowskiego co do punktu wyjścia i dojścia, wskazał na zależność od Krausego i Hegla[…] nadto wskazał, podobnie jak Struve na zbytni formalizm w opracowaniu logiki. Najoryginalniejszy, zdaniem Nawroczyńskiego, jest Trentowski w etyce, pedagogice i polityce, w których to dziedzinach mamy najwięcej samodzielnych pomysłów, m. in. omówił jego naukę czynu (SS - patrz doktorat BN u Twardowskiego Prolegomena do nauki o jasności sądów). Nawroczyński uważał, że Trentowski systemu oryginalnego nie stworzył, ale posiadał wielki pęd do samodzielności, a jego dążenie szlachetne i światłe, połączone z uwielbieniem rzeczywistości, woli i czynu, najlepiej usprawiedliwia polskość filozofii
Trentowskiego”8. Dwa lata później Nawroczyński napisał dużą rozprawę recenzyjną
monografii Horodyskiego, w której przeciwstawił się zbyt skrajnemu wiązaniu Trentowskiego z filozofią Hegla.
Nawroczyńskiego uważa się za reprezentanta pedagogiki kultury, a on sam prezentując ten kierunek filozofii wychowania/myśli pedagogicznej wymieniał siebie w gronie jego twórców9.Pewien asumpt do tego dały mu badania poświęcone filozofii
kształcenia W. von Humboldta, gdzie pisał „Pod wpływem tych prac (SS – chodzi o dwie książki E. Sprangera oraz K. Grube’go W. von Humboldts Bildungsphilosophi), jak również myśli samego Humboldta żywo zrozumiałem jak wiele z jego ducha odżyło we
1935/1936, z. 3; Pedagogika życia duchowego w latach 1900−1914, „Muzeum” 1936, z. 2; Pedagogika
narodowa w latach 1880−1925, „Kultura i Wychowanie” 1936/1937, z. 1; Zagadnienie szkoły i państwa w naszej literaturze pedagogicznej lat ostatnich, „Muzeum” 1937, z. 1.
7 Wąsik Wiktor (1966), Historia filozofii polskiej, Warszawa, T. II, s. 228. 8 tamże, s. 282.
współczesnej filozofii i pedagogice kultury”10 Zarówno dla W. Okonia jak i A.
Mońki-Stanikowej kulturalistyczna teoria struktur spoistych stanowiła podstawę do
uznawania Nawroczyńskiego za reprezentanta pedagogiki kultury11. W kręgu jego
zainteresowań naukowych znajdowała się niemiecka filozofia wychowania oraz korzenie polskiej myśli pedagogicznej. Miało to niewątpliwie związek z jego intelektualnym rozwojem i studiami w Niemczech oraz w Polsce.
Jeśli zgodzić się z tezą H. S. Broudy’ego, że działalność filozoficzna całkowicie mieści się w orbicie teorii, tzn. albo dotyczy budowania teorii jakiegoś obszaru rzeczywistości (np. myśli pedagogicznej, teorii edukacji), albo podejmuje krytyczne badania istniejących teorii odkrywając w nich kontrowersje oraz płodne konsekwencje12. Nie istnieją teorie pedagogiczne nie mające swego ugruntowania w konkretnych przesłankach filozoficznych – aksjologicznych, antropologicznych czy epistemologicznych, w związku z czym cała historiografia doktryn i myśli pedagogicznej nie może od nich abstrahować, jeśli chce zachować i skomentować wewnętrzną prawdę tych teorii. W
tym sensie analizowane tu badania B. Nawroczyńskiego mieszczą się w orbicie historii filozofii wychowania.
Sformułowana przeze mnie w innym miejscu piramida rozwoju badań
pedagogicznych, której zwieńczeniem są badania metahistoryczne ujawnia ciekawy
związek z dorobkiem naukowym Nawroczyńskiego. Otóż najniższy poziom tych badań stanowią konkretne procesy wychowania, których wyrazem są określone struktury czynności. Ponad nimi rozpościera się pedagogika jako inteligibilna teoria owych czynności, która poprzez nieunikniony związek z epistemologią, logiką, antropologią czy aksjologią może być utożsamiana z filozofią edukacji. Kolejny poziom, także w sensie chronologicznym, stanowią historyczne badania zastanych teorii edukacji, a więc także
10 B. Nawroczyński (1935), Człowiek i wykształcenie w filozofii Wilhelma Humboldta, „Przegląd
Współczesny” nr 164, s. 359.
11 B. Nawroczyński (1987), Dzieła wybrane, Warszawa, T. 1, s. 97. W tym zbiorze publikacji mistrza
A. Mońka-Stanikowa wskazuje na Zasady nauczania jako dzieło, które najpełniej prezentuje jego wykładnię pedagogiki kultury, natomiast W. Okoń pokazał te związki od strony merytorycznej – przedstawił bowiem związek Nawroczyńskiego z Hessenem i jego wykładnią trzech wymiarów teoretycznych pedagogiki kultury – z kategorią całości, hierarchii i struktury; ze Sprangerem i jego koncepcją „Lebensformen” oraz podstawowym aksjomatem kształcenia Kerschensteinera. W. Okoń (1993), Wizerunki sławnych pedagogów polskich, Warszawa, s. 311-312.
12 Broudy Harry S. (2008), Na ile filozoficzna może być filozofia edukacji? „Kwartalnik
jest to historia filozofii wychowania. U szczytu piramidy znajdują się badania metahistoryczne, które reprezentują historię historiografii z jednej strony i metateorię z drugiej. Łatwo zauważyć, że dorobek naukowy Nawroczyńskiego, którego mistrzem
był K. Twardowski, zaczyna się teorią czynności – jego rozprawa doktorska
zatytułowana Prolegomena do nauki o jakości sądów (1914) poprzedzona była rozprawą Sąd – wytwór wobec teorii czynności i wytworów K. Twardowskiego13. Od tego czasu
datują się również prace o tematyce pedagogicznej oraz historyczno-pedagogicznej. Trzon więc jego badań i publikacji stanowią środkowe piętra wspomnianej piramidy. Pedagogika była zbyt młoda dyscypliną, nie wspominając o raczkującej historiografii, aby mogły pojawić się w twórczości Nawroczyńskiego opracowania metateoretyczne czy metahistoryczne. Do teorii czynności i wytworów powrócił Nawroczyński w Życiu duchowym14. W pracach z zakresu historii myśli pedagogicznej mamy do czynienia z
głęboką analizą tzw. wytworów psychofizycznych tzn. utrwalonych w materii pewnych myśli i uczuć odniesionych do sfery edukacji. Zgodnie z teorią Twardowskiego jakaś opublikowana filozofia wychowania jest określonym systemem znaków wyrażającym czyjeś stany psychiczne (proces tworzenia teorii) oraz jest źródłem podobnych czynności psychicznych, dzięki którym te znaki powstały (proces rozumienia, interpretacji teorii). Czynności i wytwory kulturalne są podstawowymi składnikami
życia duchowego, a ich istotą jest telehormizm15.
Ta część twórczości Nawroczyńskiego, która poświecona jest historiografii teorii pedagogicznych obejmuje liczne prace, zarówno zwarte jak i czasopiśmienne, głównie powstałe w okresie międzywojennym. Wydaje się, że specyfiką jego stanowiska
badawczego było wiązanie badań raczej z epoką, prądami tej epoki, aniżeli z
konkretnymi indywidualnymi postaciami, choć i w tym zakresie nie brakuje publikacji16. Drugą charakterystyczną właściwością pisarstwa Nawroczyńskiego w interesującym
nas zakresie był dobrze pojęty aktualizm wyrażający się w przeświadczeniu, że
istnieje genetyczne i merytoryczne powinowactwo idei historycznych i 13 Nawroczyński Bogdan (1913), Sąd – wytwór wobec teorii czynności i wytworów K.
Twardowskiego, Przegląd Filozoficzny”, nr 4.
14 W. Okoń twierdzi jakoby Nawroczyński poza Zasadami nauczania nie powoływał się swego
mistrza. Nie jest to jednak informacja poprawna, ponieważ w Życiu duchowym rozdział IV jest w całości poświęcony wykładni teorii Twardowskiego, a teoria czynności jest integralnym składnikiem dzieła Nawroczyńskiego. Por. Okoń Wincenty (1993), Wizerunki sławnych pedagogów polskich, Warszawa, s. 384.
15 Nawroczyński Bogdan (1947), Życie duchowe. Zarys filozofii kultury, Kraków-Warszawa, s. 67. 16 Znajdziemy m. in. rozprawy poświęcone biodoksografii lub filozofii wychowania takich pisarzy
współczesnych. Na takim stanowisku stał zarówno L. Chmaj, B. Nawroczyński, jak i S. Hessen. Ich osiągnięcia w tym zakresie trudne są do przecenienia. Pomimo wielkiej
obfitości literatury po 1989 roku nie powstały dotąd opracowania przewyższające ich dorobek zakresem badań, syntetycznym podejściem czy trafnością analiz krytycznych.
Pedagogiką filozoficzną w Polsce międzywojennej zajmowało się relatywnie nieliczne grono uczonych – być może dlatego jej historiografię tworzyli pisarze albo reprezentujący pedagogikę kultury, jak Nawroczyński czy Hessen, albo będący jej bliscy. Interesujące jest i to, że respektując pewne wspólne zasady myślenia
o wychowaniu, różnili się co do stosowanych przez siebie metod narracji historycznej. Interesujące jest również swoiste rozwarstwienie stylów uprawianej narracji. L. Chmaj skoncentrował swoje badania na biodoksografii pisarzy przełomu XIX/XX wieku, S.
Hessen pokazał historyczną ewolucję jednego kierunku w pedagogice jakim była
neokantowska filozofia wychowania – od źródła po czasy jemu współczesne. Obaj z Chmajem, nie pomijając środowiska polskich pedagogów, głównie jednak poddali krytycznemu opracowaniu pisarzy obcych. Natomiast Nawroczyński nie pomijając
autorów obcych tę zależność odwrócił, bowiem clou jego badań stanowiła polska filozofia wychowania. Interesującym rysem jego twórczości było to, że choć pisał o
personalizmie (W. Sterna/Humboldta), to nie dotykał niemal zupełnie pedagogiki katolickiej, pomimo jej wyraźnej obecności w całej pedagogice tamtej epoki (de Hovre).
T. Hejnicka-Bezwińska uznała Nawroczyńskiego obok Chmaja, za uczonego tworzącego „nową jakość w orientacji historycznej pedagogów”. Odrębność ich badań miała polegać na poszerzeniu orientacji historycznej wyrażającej się zainteresowaniem
historią pedagogiki. Ich badania, zdaniem cytowanej autorki, znosiły ahistoryczność pedagogiki, integrując różne z treści i metody obszary badań naukowych17.
Z innego punktu widzenia można B. Nawroczyńskiego wraz z innymi pisarzami okresu międzywojennego (m. in. L. Chmajem, A. Danyszem, H. Rowidem, W. Wąsikiem, J. Mirskim, W. Osterloffem, A. Zieleńczykiem) uznać za reprezentanta esencjalizmu w zakresie historii filozofii wychowania w odróżnieniu od głównie historyków oświaty, którzy mogliby być nazwani erudytami, dla których fakty nabierały znaczenia w kontekście czynników zewnętrznych (społecznych, politycznych, kulturowych).
17 Bezwińska Teresa (1995), Konsekwencje a-historyczności pedagogiki, [w:] T.
W swej narracji Nawroczyński łączył metodę historyczną i systematyczną. Posługiwał się także metodami charakterystycznymi dla historii filozofii –
doksograficzną, wartościującą, rozumiejącą, wyjaśniającą. Wyróżniał go spośród
grona uczonych zajmujących się historiografią filozoficzno-pedagogiczną styl, który można określić jako głęboki. Poszukiwał zarówno – jak współcześnie domagał się Cz. Majorek – antecedencji aktualnie podejmowanych zagadnień, jak również zmierzał od odkrycia i interpretacji zasad, założeń oraz kryptozałożeń badanych doktryn. Nawroczyński przyjął cztery kryteria porządkowania historycznych i współczesnych teorii pedagogicznych. Były to kryteria: metodologiczne, faktograficzne, teleologiczne i pragmatyczne18.
B. Skarga pisząc o historii filozofii, która historykowi filozofii wychowania/myśli
pedagogicznej jest najbliższa – merytorycznie i metodologicznie tak oto ją określiła: „Historia filozofii jest w gruncie rzeczy próbą zrozumienia myśli przez myśl, próbą odsłonięcia swych własnych urojeń i intuicji, mocy odkrywczej i źródeł błędów, rytmu rozwoju, o ile taki istnieje, punktów zahamowań i wielkości. Pamięć przeszłości decyduje o jej kształcie w teraźniejszości, bez pamięci nie byłaby sobą [...]. Każda chwila czasu tę pamięć modyfikuje, dodaje do niej nowe treści, coś rozjaśnia i coś przesłania. Każde zagłębienie się w przeszłość rzuca światło na chwilę teraźniejszą, każda refleksja nad teraźniejszością pomaga przy ponownym spojrzeniu wstecz coś przywrócić pamięci.
Historia jest pamięcią i doświadczeniem myśli, pisana więc być musi wciąż na nowo”19.
18 B. Nawroczyński, Główne prądy..., s. 3. 19 B. Skarga, Przeszłość..., s. 59−60.