• Nie Znaleziono Wyników

Charakterystyczne rysy personalizmu Mieczysława A. Krąpca OP

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Charakterystyczne rysy personalizmu Mieczysława A. Krąpca OP"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Ignacy Dec

Charakterystyczne rysy

personalizmu Mieczysława A. Krąpca

OP

Człowiek w Kulturze 19, 99-110

2007

(2)

Bp Ignacy Dec

Papieski Wydział Teologiczny, Wrocław

Charakterystyczne rysy personalizmu

Mieczysława A. Krąpca OP

W śród najnow szych kieru n k ó w antropologicznych n a te re n ie fi­ lozofii niew ątpliw ie najw iększe u zn a n ie , zw łaszcza w środow iskach chrześcijań skich, zyskał so b ie k ie ru n e k p erso n aliz m u . M a o n dziś p rz eró ż n e o d m iany1. N ależy zaznaczyć, że nie wszystkie u zu rp acje do nazyw ania jakiegoś k ieru n k u p erso n alizm em są uzasad n io n e. S tąd też m o żn a m ówić o tzw. p seu dopersonalizm ach.

Z a obiektyw ną i g o dną m iana personalizm u m ożna n a pew no uznać filozofię człow ieka w ypracow aną przez M ieczysław a A lb e rta K rąpca, w spółtw órcę L ubelskiej Szkoły Filozoficznej. O p ró cz p erson alizm u kard. K aro la W ojtyły jest to dzisiaj n ajbardziej rep rez en taty w n a o d ­ m ian a p ersonalizm u w e w spółczesnej filozofii człow ieka.

W niniejszym tekście zo stan ie naszkicow ana personalistyczna wizja człow ieka w ujęciu M . A. K rąpca. P rez en tacja ob ejm ie trzy części. Po przed staw ieniu ź ró d e ł p erson alizm u i w izerunku człow ieka w yłania­ jącego się z pierw o tn eg o dośw iadczenia zo stan ą u k a z a n e przejaw y osobow ego życia człow ieka, jakim i są: in telek tu aln e p o znanie, akty m iłości i w olnego wyboru.

1. Źródła personalizmu M. A. Krąpca

Teorię bytu osobowego wypracował K rąpiec w nawiązaniu do wielkich klasyków myślenia filozoficznego, sięgających starożytnej Grecji, głównie

1 Por. I. Dec, Personalizm czy personalizmy?, w: Zadania współczesnej metafizyki 3/4.

(3)

P la to n a i A rystotelesa. Klasyczna antropo lo gia G reków , w zbogacona myślą patrystyczną, była rozw ijana w średniow iecznych szkołach zako n­ nych, a n astęp n ie w uniw ersytetach europejskich. Szczególnej syntezy d oczekała się u św. T om asza z A kwinu. N aw iązując do boecjańskiej definicji osoby, A kw inata uzn ał o sob ę za szczytową form ację bytową, charakteryzującą się sam oistnością (w łasnym ak tem istnienia), rozum ­ nością, w olnością i indywidualnością. W S u m m ie Teologii znajdujem y klasyczne zdanie tyczące bytu osobowego: „P ersona significat id quod est perfectissim um in to ta n atu ra , scilicet subsistens in ratio nali n a tu ra e ” . W naw iązaniu do tego stw ierdzenia, w oparciu o kluczow e rozw iązania filozoficzne i teologiczne A kwinaty, w dialogu ze w spółczesną myślą filozoficzną, M . A. K rąpiec w ypracow ał w środow isku K atolickiego U niw ersytetu Lubelskiego klasyczną teo rię bytu osobow ego, k tó ra jest dziś now ą i - jak się w ydaje - najbardziej podstaw ow ą, realistyczną p o ­ stacią personalizm u. F u n d am en tem tego personalizm u jest m etafizyka, wywodząca się od A rystotelesa i rozw inięta przez A kw inatę. K rąpcow ą teo rię bytu osobow ego pop rzedziła refleksja nad bytem jak o bytem. S konstruow anie realistycznego pojęcia bytu, odkrycie jego właściwości transcendentalnych, jego stru ktury i przyczyn - w k ontekście refleksji historycznej i m etodologicznej, pozw oliło K rąpcow i w ykreow ać fu n d a­ m entalny w izerunek osoby ludzkiej. N ależy dodać, że pew ną inspirację dla a u to ra stanow iły przem yślenia europejskich tom istów wersji egzy­ stencjalnej, głów nie J. M aritain a i E. G ilsona.

T ak jak m etafizyka a u to ra b azuje n a dośw iadczeniu egzystencjal­ nym (sądy egzystencjalne), tak i an tro p o lo g ia zo stała w ypracow ana n a kanw ie dośw iadczenia.

2. Wizerunek bytu ludzkiego wyłaniający się z doświadczenia

M. A. K rąpiec, naw iązując do wielkich myślicieli z przeszłości, re p re ­ zentujących postaw ę realizm u m etafizycznego i teoriopoznaw czego, wy­ szedł w swoich rozw ażaniach antropologicznych od danych pierw otnego dośw iadczenia. Człowiek w swoim pierw otnym przeżyciu poznawczym

(4)

tyczącym sam ego siebie dośw iadcza podstaw ow ego zdw ojenia. Z je d ­ nej strony dośw iadcza tego, co stanow i „ja”, a z drugiej - tego, co jest „m oje”; dośw iadcza „ja” jako podm iotu i wykonawcę aktów „m oich”. T e ostatn ie są różnego rodzaju. Są to zarów no czynności fizjologiczne, zw iązane z m aterią (z ciałem ), jak i czynności i stany niem aterialne (akty poznania pojęciowego i sądow ego, akty decyzji, miłości). W e wszystkich tych aktach „m oich” doświadczam y obecności, im m anencji „ja” . M am y świadom ość, iż „ja” jest obecne w aktach „m oich”, że podtrzym uje je w istnieniu. A kty „m oje” istnieją istnieniem „ja”. Z drugiej zaś strony d o ­ świadczamy, iż owo „ja” obecne w aktach „m oich” transcenduje owe akty (pojedyncze i razem w zięte) i o garnia je, zespalając w je d e n byt. Treści te są jakby „nanizan e” na bytowość „ja” . T o „ja” - zauw aża a u to r - jest nam d an e jedynie od strony egzystencjalnej. Doświadczam y w prost tylko istnienia „ja”, ale nie poznajem y b ezpośrednio jego natury. T ę o statn ią m ożem y p oznać p ośrednio - poprzez analizę aktów „m oich” . Poniew aż akty „m oje” m ają stru k tu rę zarów no m aterialn ą (akty fizjologiczne), jak i niem aterialn ą (akty psychiczne wyższe), to i owo „ja” podm iotujące i spełniające te akty m usi w swej stru kturze zaw ierać elem enty m a te ­ rialn e i niem aterialne. Jest ono bow iem p od m io tem i wykonawcą nie tylko funkcji wegetatywnych, zmysłowych, ale i umysłowych. T o w łaśnie sam oistniejące „ja”, b ędące pod m io tem i wykonawcą wszystkich aktów „m oich”, K rąpiec nazywa osobą - jaźnią natu ry rozum nej.

O sobliw e zn aczenie d la człow ieka w sek to rze dośw iadczenia a n ­ tropologicznego m ają akty duchow e, k tó re stanow ią o jego „p ro p riu m h u m an u m ” i k tó re w yróżniają go w całej przyrodzie - w świecie o tacza­ jących go bytów. Aktyw ność duchow a przejaw ia się w um ysłowej sferze poznaw czej i pożądaw czej, wolitywnej. T o w łaśnie ta aktywność, z d a ­ niem K rąp ca, stanow i o specyfice człow ieka jako bytu osobow ego.

3. Specyficzne przejawy bytu osobowego

W swojej za d u m ie n ad człow iekiem K rąpiec, w o parciu o dośw iad­ czenie - w naw iązaniu do klasycznej myśli antropologicznej - uw ydatnia specyficzne d ziałan ia człow ieka jak o osoby. W yrażają się o n e w aktach p o zn a n ia in telek tu aln eg o , m iłości i w olności (a k tach decyzji).

(5)

a) Przejaw życia osobowego w aktach poznawczych

P o zn an ie jest podstaw ow ą czynnością człow ieka, tow arzyszącą m u przez całe życie. W szystko to, co człowiek przeżywa św iadom ie, zawsze jakoś ujaw nia się w poznaniu. C zynność p oznaw an ia m a c h a ra k te r dynam iczny, procesualny. S prow adza się o n a do zaw iązania swoistej więzi m iędzy człow iekiem poznającym a rzeczyw istością poznaw aną; jest nieu stan n y m „k o n tak to w an iem się” człow ieka z bytem , z sam ą rzeczą. W pozn an iu ujaw nia się bardzo w yraźnie specyficzny sposób bycia i d ziałania człow ieka w stosunku do otaczającej go rzeczywistości. T en sposób bycia i d ziałania nazyw ają n iektórzy „dorzecznością” . Ów „dorzeczny” sposób d ziałania poznaw czego człow ieka ch arak tery zu je się, najogólniej m ów iąc, „wyjściem z siebie”, celem d o tarc ia do rzeczy, ujęcia jej stru ktury, jej treści. R zecz p o zn a n a staje się w jakiś sposób ob ec n a w podm io cie poznającym w p ostaci po jęć i sądów; staje się elem entem jego świadom ej wiedzy. Proces ten bywa nazywany interiory­ zacją istniejącego świata, nad an iem m u nowej form y - intencjonalnego istnienia, istn ien ia myślowego w in telek cie ludzkim .

Id ą c za klasycznym n u rte m filozofii, K rą p iec zw raca u w agę n a isto tn ą ró żn icę pom iędzy p o zn a n ie m ludzkim i zw ierzęcym . T o o s ta t­ nie, ograniczające się tylko do w ym iaru zm ysłow ego, jest zw iązane z ruchow ym i reakcjam i m ającym i n a celu głów nie zachow anie życia jed n o stk i lub gatunku. C złow iek n ato m iast poznając, czyta treść bytu, ro zu m ie u ję tą poznaw czo rzeczywistość, w yraża swoje ro zu m ien ie na zew nątrz drugim ludziom .

C złow iek w akcie p o zn a n ia sprzęga ze sob ą trzy „strefy” z n a k o ­ we: znaki u m ow ne (og ólne nazwy, w yrażane w fo rm ie graficznej czy akustycznej), znaki n a tu ra ln e (sensy w yrażeń ogólnych, czyli znaczenia nazw) i rzecz znaczoną (sam byt ujęty poznawczo i aspektow o). Istotnym czynnikiem ludzkiego p o zn a n ia jest ro zu m ien ie sensu w yrażeń języ­ kowych prezento w anych w fo rm ie graficznej (pism a), czy akustycznej

3 Por. M. A. Krąpiec, Ja-czlow iek. Zarys antropologii filozoficznej, Lublin 1974, s. 369-370.

4 Por. Tenże, „Cywilizacja m iłości” spełnieniem osoby, w: Człowiek w poszukiwaniu

zagubionej tożsam ości, Lublin 1987, s. 2.

(6)

(wypowiedzi słow nej). W łaśn ie w tym rozu m ien iu sensów , w yrażeń językowych, przejaw ia się istotna różnica pom iędzy poznaniem ludzkim a zw ierzęcym , czyli ujaw nia się tran sc en d en c ja człow ieka jako osoby w obec przyrody. M ożna powiedzieć, iż wszystko, czegokolwiek dokonał człow iek w przyrodzie n a p rzestrzen i swych dziejów , jest następstw em ro zu m ien ia sensu swoich w ypowiedzi. W ypow iedzi słow ne czy znaki graficzne, k tó re czytamy, są czymś naturalnym , czaso-przestrzennym , jednostkow ym , um ow nym , ale ich sens, czyli zn aczenie pozbaw ione jest już cech m aterialnych, jest przejaw em d ziałan ia w człow ieku siły p o za m a terialn ej, ludzkiego ducha.

W owej zdolności rozu m ien ia znaczeń tkwi też różnica m iędzy o p e ­ racjam i ludzkiego in telek tu a d ziałan iem kom p u teró w , w k tó rych są dokonyw ane o p eracje tylko n a zn a k ach um ow nych, w edług pro g ram u stw orzonego przez człow ieka.

Innym dośw iadczanym rysem ludzkiego pozn ania, w skazującym n a poznawczą transcendencję człowieka, jest tzw. selektywność . W tradycji filozofii klasycznej m ów i się o podw ójnej selektyw ności w p o zn an iu : w rodzonej, „zad an e j” człow iekowi w raz z n a tu rą , i w olnej, płynącej z w yboru i osobistego u p o d o b an ia, a w ięc złączonej w jakiś sposób z m iłością i w olnością.

Selektyw ność w ro d zo n a naszego ap a ra tu poznaw czego w yraża się w tym, że pozn ajem y byt, o ile jest o n uw ikłany w m aterię , lu b k o n ­ struujem y sobie pojęcie bytu n a w zór bytu m aterialn eg o . C złow iek w szystko m o że p o zn a ć, ale w szystko, co p o zn a , p o jm u je n a w zór rzeczy m aterialnych. N aw et term in y i słow a używ ane n a oznaczenie rzeczywistości n iem aterialn ej, nadzm ysłow ej (np. B óg, du ch ) p o c h o ­ dzą zaw sze z tak ich term inów , k tó re pierw o tn ie służyły do oznaczania p rzedm io tów m aterialnych, zm ysłowo uchw ytnych. S tąd też człow iek nie p o siad a po jęć właściwych tak ich przedm io tów , k tóry ch nigdy nie dośw iadcza zm ysłowo, a gdy je u siłu je jak o ś zrozum ieć, to u ciek a się do przykładów i przedstaw ień wyobrażeniowych . Sytuacja ta k a wynika stąd, że człow iek nie jest „d u ch em czystym ”, lecz jest w istotny sposób złączony z m aterią.

6 Por. Tamże, s. 147.

(7)

D ru gi rodzaj selektyw ności w ludzkim p ozn an iu płynie z w olnego w yboru i w olności. Selektyw ność ta przejaw ia się p rz e d e wszystkim w naszym w ykształceniu i w naszym zain tereso w an iu poznaw czym . C złow iek sam sobie o b ie ra w jakim ś sto p n iu p rz ed m io t, d zied zinę p oznania, i po zn ając z zam iłow aniem , dochodzi do lepszych wyników. Selektyw ność tego typu jest właściw a jedynie człow iekowi i jest tak że jakim ś znak iem tran sc en d en c ji osoby n ad n atu rą .

Jeszcze innym znam ien nym rysem uw ydatnianym w klasycznym n u rc ie filozofii, a w skazującym n a tran sc en d en c ję poznaw czą czło­ w ieka w świecie, jest atry b u t prawdy. U jaw nia się o n w drugiej ob ok p o jęcio w a n ia o p eracji ludzkieg o in te le k tu : m iano w icie w o p eracji w ydaw ania sądów . Sądy są nosicielem praw dy, czego n ie m o żn a p o ­ w iedzieć o pojęciach. P o jęcie zaw iera tylko isto tn ą, w yabstraho w an ą z rzeczy, a o b ec n ą w intelekcie, jej treść. P rzed staw ia o n o treść rzeczy, identyfikującą się z nim in tencjonalnie. Je d n a k ż e sam o p o jęcie nie przed staw ia po ró w n an ia m iędzy nim a rzeczą. W zw iązku z tym nie zachodzi w nim jeszcze relacja zgodności z rzeczą. D o p ie ro w akcie sądzenia in telek t m oże przyrów nać pojęcie z rzeczą, m oże stw ierdzić jego zgodność lub niezgodność z rzeczą, czyli stw ierdzić praw d ę lub fałsz.

O b ecn o ść w pozn an iu ludzkim operacji sąd zen ia (w ydaw ania są­ dów ), b azującej n a pojęciach, a b ęd ącej p od staw ą do rozum ow ań, przesądza o szczególnym uzdolnieniu człow ieka jako bytu poznającego; przesądza o jego transcendencji w przyrodzie. N ależy tu jeszcze dodać, iż ow a p ra w d a dotyczy n ie tylko faktu zgodności czy niezgodności myśli - p ojęcia z rzeczywistością, ale tak że w chodzi tu w g rę odkrycie w arto ści p o zn a w an e j rzeczy, czyli od krycie praw dy o p rz ed m io cie p oznanym jak o d o b ru , słow em - praw dy o d o b ru . M a to szczególne zn aczen ie dla d ziałan ia m oraln eg o człow ieka. C złow iek, p o zn ając coś zap o zn aje się nie tylko z treścią tego czegoś, ale odkryw a w artość tej rzeczy, m ówim y: p o zn a je byt jak o d o b ro , jak o p rz ed m io t godny p o ­ żąd ania. O dkrycie praw dy o przed m io cie jak o d obru-w arto ści rodzi

8 Por. S. Kamiński i M. A. Krąpiec, Z teorii i m etodologii m etafizyki, Lublin 1962, s. 138-143.

(8)

w człow ieku w ew nętrzną pow inność do d ziałan ia m o raln eg o, co łączy się w człow ieku z całą d o m e n ą fu nkcjonow ania sum ienia.

In telektu aln a działalność poznawcza stanowi bazę dla całej dziedziny kultury. Tw orzenie kultury jest przejaw em intelektu zapodm iotow anego w d u ch u ludzkim . C ała tw órczość kultu row a, o b ejm u jąca wszystkie dziedziny intelektualneg o życia człow ieka, a więc nau kę, sztukę, religię i m oralność, jest m ożliw a dzięki aktywności d u ch a ludzkiego i jest b a r­ dzo czytelnym przejaw em tran scen d en cji człow ieka w przyrodzie10.

b) Przejaw życia osobowego w aktach miłości

M iłość, o b o k p oznania, jest d ru g ą podstaw ow ą czynnością czło­ w ieka, k tó ra łączy go ze św iatem zew nętrznym , szczególnie z drugim i osobam i. D ośw iadczenie ujaw nia nam , iż o ile pozn anie jest czynnością o k ierunku „dosiebnym ” (intencjon alne „w chłanianie” św iata w siebie), o tyle m iłość jaw i się n a m jako aktyw ność „o d sieb n a” (w ychodzenie od siebie „k u ” - p rz e d e wszystkim ku drugiej o so bie - ku innym o so ­ b o m ) . O ile p o zn an ie nazwaliśm y interioryzow aniem intencjonalnym bytu istniejącego, o tyle m iłość jest ek sterio ry zo w an iem ludzkiego ducha, jego „wyjściem z siebie”, ku d o b ru istn iejącem u realn ie, celem realn eg o po łączen ia się z nim .

Owo „dążenie d o ” realnego d o b ra p o siad a swój początek w ludzkiej sile pożądaw czej, w woli. P o z n a n e przez in telek t d o b ro (chociażby zaczątko w o ) w ytrąca naszą w olę z bierności i staje się m otyw em do w yzw olenia ak tu działania. T e n akt działania, jako odpow iedź n a p o ­ znane dobro, to nic innego jak akt miłości. A kt m iłości jest w ew nętrznie spleciony z w olnością, z w yborem , gdyż w m iłości zaw sze spotykam y się z afirm acją i w yborem tego d o b ra , ku k tó re m u dążym y i z którym się wiążem y, przyjm ując nowy sposób bytowania: bytow ania dla drugiej osoby. W te n sposób ujm ow ał m iłość je d e n z w ielkich klasyków teo rii m iłości - św. T o m asz z A kw inu. T ra k to w ał ją n a w zór w ew nętrznego

10 Por. I. Dec, Transcendencja człowieka w przyrodzie, W rocław 1994, s. 116. 11 Por. K. Wojtyła, Osoba i czyn ..., dz. cyt., s. 131 oraz M. A. Krąpiec, Ja-czło-

w iek ..., dz. cyt., s. 3б9-370.

(9)

stałego d ziałania, przyporządkow ującego nas p rzed m ioto w i swej m i­ łości, p o zn a n em u i afirm ow anem u d obru.

A kt m iłości poró w nu je A kw inata do pojęcia w ytw orzonego w akcie p oznania, zw racając uw agę n a to, iż m iłość n ie istn ieje w nas ta k jak pojęcie n a sposób rzeczy zdziałanej, ale istnieje n a sposó b d ziałania w k ieru n k u d o b ra , ku k tó rem u m iłość ciąży .

Klasycy filozofii podejm ujący refleksję nad m iłością w skazują tak że n a ró ż n e jej form y i u sto p n io w an ia - od p ro steg o u p o d o b a n ia w d o ­ b ru p o znanym (chociażby tylko zalążkow o), p o p rz ez n ajró żn iejsze form y p o żą d an ia do m iłości życzliwości, k tó re j a d re sa te m jest zawsze d ru g a o so b a . T a najwyższa fo rm a m iłości - zw ana niek ied y m iłością życzliwości, przyjaźni, czy m iłością oblubieńczą, jest, w ed ług G a b riela M arcela, niczym innym jak „d aro w an iem się” osoby je d n e j o sob ie drugiej . W owym „darow aniu się” o so b a d ru g a nigdy n ie staje się tylko śro d k iem użytecznym czy przyjem nym dla m nie, ale jest sam a w sobie celem m ego działania. W m iłości takiej pow staje nowy „sp o ­ sób bycia”, bycia „dla drugiej osoby”. W sk u tek tego rod zi się sw oista więź - zjed n o czen ie o só b w m iłości, zw ana co m m u n io - jakby unijny sposób bycia.

W tej w spólnocie bycia m a m iejsce in terp erso n aln a wym iana darów. W e wzajem nym , obopólnym staw aniu się d arem d la drugiego - „ja” dla „ty”, „ty” dla „ja” - k re u ją się, w spółtw orzą, „u p ełn iają” byty osobow e. P rzez m iłość i w m iłości nie tylko afirm ujem y o so b ę jak o d o b ro , ale za raz em to d o b ro osoby drugiej i w o sobie drugiej współtworzym y.

M iłość, b ęd ą c sp o so b em o stateczn eg o sp ełn ien ia się człow ieka, stanow i z a te m kulm inacyjny p u n k t osobow ego d ziałania, a przez to ludzkiego sposobu bytow ania. „O w o spełnienie się człow ieka w m iłości i przez m iłość - zauw aża M . A. K rąpiec - stanow i rację, dla k tó rej

13 Por. M. A. Krąpiec, Struktura aktu m iłości u św. Tom asza z A kw inu, „Roczniki Teologiczno-Kanoniczne”, t. 6(1959), s. 135-154.

14 Por. M. A. Krąpiec, „Cywilizacja m iłości”..., dz. cyt., s. 232.

15 Na tem at Marcelowej teorii miłości zob. szerzej: I. Dec, Filozofia m iłości

w ujęciu Gabriela Marcela, W rocław 1986 oraz Tenże, K om unia „ja” - „ty” w ujęciu

Gabriela M arcela, „Colloqium Salutis. Wrocławskie Studia Teologiczne”, 13 (1981), s. 289-311.

(10)

ludzki sposób społecznego istn ien ia został i przez P aw ła V I, i przez J a n a P aw ła II nazw any w łaśnie cywilizacją m iłości” .

M iłość bow iem , jak o aktyw ność pow odująca specyficzny sposób bycia „dla drugiej osoby”, a o statecznie d la O soby B oskiej, jest p o d sta ­ w ą ład u społecznego i ostatecznym , optym alnym m o d elem stosunków społecznych.

W op arciu o powyższe stw ierdzenia nie tru d n o zauważyć, iż poprzez teg o typu m iłość człow iek p rzekracza, tra n sc en d u je świat przyrody. W św iecie n a tu ry bow iem tzw. „m iłość” je st tylko ślepym , z d e te r­ m inow anym instynktem , będącym n a u sługach gatu nk u. N a to m iast w człow ieku p o sia d a swój n iesły ch an ie szero ki zakres: o d m iłości seksualnej, p o przez ró ż n e form y solidarności i przyjaźni ludzkiej, do m iłości i przyjaźni z B ogiem .

M o żn a w ięc lud zk ą m iłość uw ażać za d zied zinę, p o p rz ez k tó rą człow iek w yraźnie tra n sc e n d u je świat przyrody i m an ifestu je swoje życie osobow e.

c) Przejaw życia osobowego w aktach wolnego wyboru

O m ów ione wyżej dwie podstaw ow e aktywności człowieka: poznanie i m iłość z ro śn ię te są „o rganicznie” w bycie ludzkim z w olnością. N ie m oże bow iem być ani praw dziw ie ludzkiego p ozn an ia, ani praw dziw ie ludzkiej m iłości bez wolności.

W olność, p o d o b n ie jak p o zn a n ie i m iłość, zaw sze w jakim ś stopniu zdum iew ała człow ieka. Była wykryw ana w bycie ludzkim jak o szcze­ gólna cecha jego bytow ania i działania. S tąd też od sam ego początku u p ra w ia n ia ra cjo n aln eg o p o z n a n ia sta ła się p rz e d m io te m refleksji filozoficznej i teologicznej17. Z czasem , w m iarę rozw oju n au k szcze­ gółowych stała się tak że p rz ed m io te m analiz takich dyscyplin jak: psy­ chologia, socjologia, etyka, pedagogika, czy ró ż n e n au ki o ch a rak terze społeczno-politycznym .

16 „Cywilizacja m iłości”..., dz. cyt., s. 233.

17 Wykaz ważniejszych prac traktujących o interpretacji wolności na przestrzeni dziejów filozofii podaje: I. Dec, Transcendencja człowieka..., dz. cyt., s. 165-166, przypis 2-5.

(11)

P om ijam y tu ró ż n o ro d n e u jm ow an ie i in te rp re ta c ję fak tu w olności człow ieka w różnych k ieru n k a ch myślowych. Sygnalizujem y jedynie - tak jak p o p rz ed n io - w skrócie stanow isko w tym w zględzie klasycz­ nego n u rtu filozofii.

L udzk a w olność jest p rz ed m io te m podstaw ow ego dośw iadczenia człow ieka. Je st faktem , k tó ry ujaw nia się w trak c ie św iadom ego p rz e ­ żyw ania ludzkiego działania. Szczególnym k o n te k ste m dośw iadczenia faktu w olności człow ieka jest p odejm o w an ie decyzji . O d tej o s ta t­ niej człow iek n ie m oże „uciec” . K ażda ucieczka jest d arem n a. G dy naw et czasem ktoś o d d a je swoją decyzję w cudze ręce, to już p rzez to p o d ejm u je re a ln ą decyzję. M o m en ty decyzji są w g ru ncie rzeczy nie- przekazyw alne. N iektórzy w łaśnie fakt pod ejm o w an ia decyzji uw ażają za „n ajb ard ziej” ludzk ą czynność człow ieka, p o p rzez k tó rą człow iek k ształtu je swe w łasne lu d zk ie oblicze . A k ty decyzyjne o d ró ż n ia ją człow ieka w sposób istotny od reszty św iata, w k tó ry m d ziałan ie jest jednoznacznie zd eterm inow an e n a tu rą poszczególnych bytów. W akcie decyzji człow iek uśw iad am ia sobie i przeżyw a swą w ew n ętrzn ą w ol­ ność d ziałan ia i w yboru, w olność decydow ania się. D zied zin a w olnych decyzji jest tą jed y n ą dziedziną, w k tó re j człow iek „k o n stru u je sieb ie” i tran sc en d u je przez to przyrodę, k tó ra wszystkim innym bytom n ad aje zd e te rm in o w an ą n a tu rę i determ in o w an y p rzez n a tu rę sp osó b p o stę ­ pow ania. Człowiek zaś, poprzez podejm ow anie decyzji sam świadom ie, d eterm in u je się do takiego a n ie innego działania. P o dejm u jąc decyzję, staje się za raz em jakiś, k ształtu je swe m o raln e oblicze.

Czym jednak jest owa wolna decyzja? Co ją przygotowuje, jak się speł­ n ia? W odpow iedzi n a te pytania trze b a byłoby tu przeanalizow ać cały m echanizm w olnego w yboru, w którym w skazuje się n a w spółdziałanie intelektu i woli. M echanizm te n w lite ratu rz e filozofii klasycznej został d o k ład n e przedstaw iony, dlatego pom ijam y tu taj jego om ów ienie .

O d n o tu jem y tylko to, iż w olna decyzja jest w yborem tak ieg o sądu praktycznego, któ ry staje się przyczyną w zorczą d ete rm in u ją c ą

pod-18 Por. M. A. K rąpiec, D ecyzja bytem m oralnym , „Roczniki Filozoficzne”, 31(1983), z. 2, s. 47-65.

19 Por. M. A. Krąpiec, Ja -człow iek ..., dz. cyt., s. 217-218.

20 Bardzo krótko i zwięźle mechanizm ten przedstawia M. A. Krąpiec, w cyto­ wanym wyżej artykule: Decyzja - bytem m oralnym .

(12)

m iot do określonego działania. D ecyzję u p rz e d z a p o zn a n ie czegoś jak o d o b ra i to d o b ra n iep ełn eg o , w obec k tó reg o jest się wolnym . P raw da o poznanym d o b ru w ytrąca w olę z bierności, n ie zm usza jej je d n a k d o takiego czy innego w yboru. D ecyzja osoby zależy jedynie od niej sam ej.

O m ów io ne wyżej podstaw ow e aktywności człow ieka, p rzez k tó re tran sc en d u je o n cały świat przyrody, m ają swoje uspraw iedliw ienie w d u ch u ludzkim . T o w łaśnie d u sza ludzka, jak o sam o istn a fo rm a „w ypow iadająca się” przez m a te ria ln e ciało, ale w istocie swej b ęd ąca sam oistnym , duchow ym , niezależnym w zaistnieniu od ciała p o d m io ­ tem , jest ostatecznym w ew nętrznym źró d łe m i racją dośw iadczanej tran scen d en cji bytu ludzkiego.

Podsumowanie

N a bazie fu n d a m en taln eg o , m etafizycznego - wyżej naszkicow ane­ go - w ym iaru osoby ludzkiej K rąpiec rozw inął te o rię poszczególnych sektorów - sfer działań osobowych - działalność kulturow ą: poznaw czą (naukow ą), p o stęp o w a n ie m o raln e , d ziałaln ość tw órczą i religijną. W ypracow ał tak że te o rię rodziny, społeczeństw a, n a ro d u , pań stw a i w spólnoty m iędzynarodow ej, z uw ydatnieniem relacji jed n o stk i do społeczności. Z perspektyw y m etafizycznej za p rez en to w ał tak że d zia­ łaln o ść ed u k a cy jn ą, p o lity czn ą i g o sp o d arczą . N iem al n a każdym k ro k u u k az ał szczególność człow ieka jak o bytu osobow ego, zdolnego do p o zn a n ia in telek tu aln eg o (działalności k ulturow ej), m iłości i au- to d eterm in acji. W e lem e n ta ch tych widzi n a tu ra ln e źró d ło godności osoby, jej p raw i obowiązków.

W o parciu o le k tu rę jego antropologicznych tekstów , m o żn a bez w ą tp ie n ia p o w iedzieć, iż je st to dzisiaj n a jb a rd z ie j ad e k w a tn a do rzeczywistości, czyli n ajb ardziej praw dziw a, w izja człow ieka jak o bytu osobow ego.

(13)

Specific features of the personalism of M. A. Krąpiec OP

S u m m a r y

The article studies M. A. Krąpiec’s conception of person. The author notices that basing on fundamental and metaphysical dimension of human person, Krąpiec developed a theory of personal (cultural) activity in such spheres as cognition (science), moral conduct, and creative or religious activity. He also elaborated a theory of family, society, nation, state and international community, emphasizing the relation between individual and society. In the metaphysical perspective he apprehended educational, political and economi­ cal activity of man. In all those domains he underlined a specificity of man as personal being who is able to intellectually cognize, love and self-determine. In those factors Krąpiec saw natural source of person’s dignity, her rights and duties. Concluding the author claims that these days anthropological texts of Krąpiec contain the most adequate to reality, i.e. the most truthful vision of man as a personal being.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Voor de tweede stormvloed was dit verschil tussen het maximale opgetreden effect en maximale evenwichtseffect nog groter, namelijk bijna 6 dm (het max. windeffect

Mary Ainsworth na podstawie badań dotyczących relacji matka – dziec- ko, biorąc pod uwagę podstawowe kryterium jakości relacji jakim są: wrażli- wość i dostępność matki

MP: W latach 1984–2013 uczestniczyła Pani Profesor w pracach ministerialnej Komisji Egzaminacyjnej do przeprowadzania postępowania kwalifikacyjnego dla kandydatów na dyplomowanego

Pod względem struktury litologicznej, obszar rezer- watu geologicznego „Weże” w ZPK charakteryzuje się głównie występowaniem wapieni jurajskich, które sta-

Przedimek nieokreślony lub jego brak.

W ten sposób zaniedbuje ona jasne i wyraZne idee rozumienia na rzecz mUtnych idei zmysDów, które nie przedstawiajS jej rzeczy takimi, jakie sS naprawdU, lecz

Zachodzi to w przypadku, gdy zdanie poboczne nie oznacza wartości logicznej, wyrażając jedynie część myśli lub gdy zdanie poboczne oznacza wprawdzie wartość logiczną,

Sądzę, że byłoby to interesujące poznać, jak polskie otocze- nie wpisywało się w pamięć wielu wybitnych polityków żydowskich, którzy urodzili się między Wisłą