• Nie Znaleziono Wyników

"Żuraw Gdański - siedziba Muzeum Morskiego", Eleonora Zbierska, Gdynia 1964 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Żuraw Gdański - siedziba Muzeum Morskiego", Eleonora Zbierska, Gdynia 1964 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

R ecen zje

387

Jeżeli zauważym y, że w tym sam ym roczniku „Przeglądu L ekarskiego” znaj­ duje się obszerne om ów ienie dwu in nych rozpraw Babińskiego (nry 44 i 49 b iblio­ grafii zam ieszczonej w zbiorze prof. Hermana), a także K orespon den cja z P a ryża zaw ierająca sprawozdanie z referatu B abińskiego <nr 50 tejże bibliografii), dojdzie­ m y do przekonania, iż polonica Babińskiego pozostają dla nas nadal nie znane. Ich opracowanie pow inno w ię c stać się przedm iotem am bicji polskich historyków n eu ­ rologii.

N ależy w spom nieć, iż prof. H erm an już w sw ej uprzednio w ydanej cennej książce N eu rolodzy p o lsc y zam ieścił życiorys i om ówienie dzieł J. Babińskiego; pracę tę, rozbudowaną w form ie eseju, znajdujem y na w stęp ie om awianego zbioru pism paryskiego neurologa <ss. 5—34). ,

P ozostan ie w ielką zasługą prof. Hermana, iż w ydaniem om awianego zbioru pism przybliżył nam postać w ielkiego uczonego. Oby stało się to zachętą dla m ło ­ dych historyków neurologii do naukow ych badań nad życiem i dziełam i Józefa Babińskiego.

J e rzy S tro jn o w sk i

Eleonora Z b i e r s k a , Ż uraw G dański — sied zib a M uzeum M orskiego. W y­ daw nictw o Morskie, Gdynia 1964, ss. 36, ilustr. 38.

Praca Zbierskiej stanow iąca zeszyt 1 serii P u b lik a cje M uzeum M orskiego w G d a ń sk u 1 przedstawia historię najw iększego, do poazątków X V II w . jedynego w porcie gdańskim urządzenia przeładunkow ego oraz bram nych baszt, m ięd zy któ­ rym i urządzenie zainstalow ano. H istoria ta rozpoczyna się w 1363. r. W roku tym u w ylotu ul. Szerokiej b yła już brama, a w 1367 r. — żuraw deptakowy. P o k olej­ nym pożarze, w '1442 r. rozpoczęto budowę żurawia m urowanego, zresztą przy ostrych sprzeciw ach K rzyżaków, którzy w tej potężnej budowli m iejsk iej w id zieli niebezpieczeństw o dla sw ego tuż obok położonego zamku. W 1444 r. budowę je d ­

nak ukończono2.

P o w alkach o osw obodzenie Gdańska w marcu 1945 r. z zespołu tego pozostało jed ynie 60°/o m urów obwodowych; drewniana część w ysokościow a z urządzeniem dźw igow ym spłonęła i zniszczała zupełnie. Broszura Zbierskiej m ówi, jak przebie­ gały prace rekonstrukcyjne, a n astępnie prace przy adaptacji w nętrza dla celów M uzeum Morskiego.

Praca Zbierskiej po raz pierw szy publikuje p ew n e dokum enty archiw alne do­ tyczące Żurawia Gdańskiego. W iększość ilustracji — to w idoki żuraw ia od ok.

1 Są trzy serie w ydaw n ictw Muzeum M orskiego: 1. P race M uzeum M orskiego w G dańsku (t. 1 stanow i tu praca: P. S m o l a r e k , Z a b y tk i szk u tn ictw a sk a n d yn a w ­ skiego; jej recenzja ukaże się w następnym num erze „K wartalnika”); 2. P u b lik a cje M uzeum M orskiego w G dańsku ¡(wydawnictwo z reguły popularnonaukowe); 3. R ocz­ n iki M uzeum M orskiego w G dańsku {rozpoczęcie tej serii planow ane jest na lata późniejsze).

2 W polskim tłum aczeniu książki: F . M. Feldhaus, M a szyn y w dziejach lu dzkości (W arszawa 1958), na s. 275 czytamy, że „z r. 1644 pochodził żuraw w Gdańsku, zniszczony w czasie ostatniej w ojn y św iatow ej”. D ata 1544 r. jest tu prawdopodob­ n ie błędem drukarskim, chodzi o 1444 r. A le także ten rok n ie stanow i — jak w i­ dzim y — początkowej daty w historii gdańskiego urządzenia dźw igowego, datę tę stanow i 1367.r. Feldhaus, pisząc o żurawiach obudowanych (tamże, s. 274) w ym ien ia najstarszy zachow any ta k i żuraw — w Luneburgu z 1330 r. oraz w spom ina o poża­ rze żuraw ia w S tad e z 1337 r. i jego odbudowie. Podobnie odbudowa Ż uraw ia Gdań­ skiego w latach 1442— 1444 b yła w ynikiem pożaru. W przypisach do książki Feldhausa tłum acz polski n ie sygn alizuje tego w szystkiego, choć historia Żurawia Gdańskiego jest znana choćby z pracy D. Krannhalsa Das K ra n to r zu D anzig (Danzig 1941).

(3)

388 R ecen zje

1601 r. do dzisiaj (przy doborze ilu stracji dbano, aby n ie reprodukować sztychów i obrazów najbardziej znanych) oraz rysunki m echanizm u dźwigowego: projekt zastosow ania k ó ł zębatych z 1-682 r„ fragm ent deptaka z poruszającym i go ludźm i, schem at rekonstrukcji m echanizm u dźwigowego. Żuraw G dański b ył dźwigiem z deptakiem w ew n ętrz n y m 8. K oło deptakowe poruszane przez ludzi używ ane było do napędu dźw igu aż do 1944 r.

A lbum ik Zbierskiej dobrze popularyzuje w span iały zabytek średniow iecznej techniki m orskiej i jednocześnie techn iki fortyfikacyjnej.

N iestety, niektóre reprodukcje w ypad ły źle {przynajmniej w w ielu egzem pla­ rzach publikacji, które recenzent m iał w ręku), m im o że album ik w ydrukow ano na stosunkow o dobrym papierze. Np. podpis pod reprodukcją najstarszego obrazu żuraw ia .(s. 14) m ówi: „Widoczne cztery fila ry w spierające ![—]”, a n a reproduk­ cji — w ła ściw ie ich n ie widać; n a rysunku z 1853 r. i(s. 21) z dwum asztowca sto ­ jącego pod żuraw iem dostrzec m ożna tylk o jeden m aszt i ciem ną plamę; podpis pod reprodukcją jednego z obrazów z X IV w . i(s. 23) donosi, że to D łu gie Pobrzeże, tym czasem cała M otław a ze stojącym i na niej statkam i oraz D łu gie Pobrzeże — stanow ią w ielk ą ciemną plam ę, w id ać natom iast nabrzeże w ysp y Spichlerze.

W tejże popularnonaukowej serii pow inny ukazać się m .an. prace poświęcone: historii tw ierdzy nadm orskiej w W isłoujściu, rów nież będącej unikalnym zabytkiem techniki fortyfikacyjnej; najstarszem u portowi Gdańska i jego urządzeniom tec h ­ nicznym (na podstaw ie dotychczasow ych badań archeologiczn ych 4); zachowanym do dzisiaj siedem nastow iecznym śluzom na 'Mołtawie, których zadaniem było m. in. regulow anie poziom u w ody w porcie; W ielkiem u M łynowi na K an ale Raduńskim z X IV w . oraz innym zabytkom techniki w Gdańsku.

N ależy dodać, że żuraw deptakowy rów nież z XIV w . znajdow ał się i w porcie elbląskim , już w X V II—X V III w . b ył on jednak zupełnie niespraw ny. Widok żu ­ raw ia elbląskiego znam y tylko z jednego sztychu z 16211 r., ale z punktu w idzenia technicznego ilustrucja ta n iew iele daje, tem atem jej bowiem jest przeładunek na statek olbrzymiej kryzy, co było karykaturą na ówczesną modę, na tym w ięc elem en cie skoncentrow ał się artysta. Żuraw elbląski b ył tak jak gdański — żura­ w iem z deptakiem w ew nętrznym !.

P rzy okazji warto zwrócić uwagę na term iny: „deptak”, „żuraw d eptakow y”, „deptanie”. T akiej term inologii oprócz E. Zbierskiej (s. 26) używają m. in. K. M a- ślan kiew icz i T. Przypkow ski, podczas gdy A. Saładziak pisze „dreptak”, „żuraw

dreptakowy” *.

W yraz „deptak” pochodzi od czasow nika „deptać” 7, k tóry w ed łu g S łow n ika ję z y k a polskiego pod redakcją W. D oroszew skiego (t. 2) znaczy przede wszystkim : stąpając przygniatać, cisnąć nogam i, następow ać na coś, przydeptywać. Jak w iad o­ mo, praca ludzi poruszających koło żurawia p olegała w łaśn ie na przygniataniu 3 D eptak w ew nętrzny jest typem najstarszym . Por. artykuł: A. S a ł a d z i a k : H e n ry k o w sk i żu ra w d re p ta k o w y . „Kwartalnik Historii K u ltury M aterialnej”, nr 1/1965. Co do term inologii: deptak — dreptak por. uwagę na końcu niniejszej re­ cenzji.

4 Por. w „K wartalniku” nr 1— 2/1966, ss. 138—1140, notatkę o pracy: A. Z b i e r s k i, P ort gdań ski na tle m iasta w X —X III w .

5 Sztych ten zreprodukowany jest m .in . w pracy: S. G i e r s z e w s k i , Z ycie portovle Elbląga w X V II i X V III w . W książce: S zkice z d zie jó w Pom orza. T. 2. W arszawa 1959, s. 329.

* K . M a ś 1 a n k i e w i c z, Z d zie jó w górn ictw a solnego w Polsce. Warszawa 1965; T. P r z y p k o w s k i , M otor ep o k i n iew oln ictw a — d ep ta k w e w n ę tr zn y w H en­ ry k o w ie . „Przegląd Techniczny”, nr 14/1957. A rtykuł ¡Przypkowskiego cytu je S ała­ dziak w pracy w ym ienionej w przypisie 3, lecz zm ieniając w jego tytu le term in „deptak” na „dreptak” (s. 163, przypis 3)!

7 W yraz ten zaświadczony jest w polszczyźnie od X IV w ., por.: F. S ł a w s k i , S ło w n ik etym o lo g iczn y ję zy k a polskiego. Zesz. 2. K raków 1953.

(4)

R ecen zje 380

szczebli (um ieszczonych w ew n ątrz koła) przez stąpanie, przez ciśnienie nogam i szczebli koła, następow anie na kolejne nachodzące szczeble. A zatem w yraz „dep­ tać” i jego form a rzecznikow a „deptanie” dobrze się nadają na określenie czynnoś­ ci ludzi pracujących w ew n ątrz k oła dźwigow ego. Toteż już S. Solski n azyw a koło, „w którym ludzie chodzą” — „kołem deptanym ” 8, a S ło w n ik D oroszew skiego jako jedno ze znaczeń rzeczownika „deptak” podaje: „mechanizm poruszany ciężarem ludzi lub zw ierząt ustaw iczn ie depcących po powierzchni w ielkiego w alca sta le usu­ w ającej się spod n óg”, znaczenie to zilustrow ane jest cytatą z Q uo va d is S ien ­ kiewicza.

Czasownik natom iast „dreptać”, od którego utw orzone są w yrazy: „dreptak”, „dreptakowy”, znaczy: staw iać m ałe drobne kroki, chodzić m ałym i krokam i, prze­ bierać nogami®. A w ięc w desygnacie tym n ie ma elem entu przygniatania nogam i i dlatego różnych urządzeń, p rzy których m u si n astąpić takie przygniatanie, n ie nazwano term inem urobionym od czasow nika „dreptać”, w każdym razie słow niki w yrazu „dreptak” n ie notują, podobnie jak przym iotnika „dreptakow y”.

Pozostaje k w estia n azw y dla tego, kto pracow ał w deptaku. Np. A. Saładziak nazyw a go konsekw en tnie w obec przyjętej przez siebie, le cz błędnej term in ologii, „dreptaczem ” 10. Można tu n atom iast zaproponować zastosow anie starego w yrazu .deptacz”, zarejestow anego przez Lindego w znaczeniu: ten, „co depce, np. glinę, w ino”, lecz n ie w ystępującego w e w spółczesnej p o lszczy żn ie11.

Z yg m u n t B rocki

.¿Studia i M ateriały do D ziejów Żup S olnych w P o lsce”. T. 1: K r a k o w sk ie ż u p y solne na tle 1000-lecia d zie jó w P olski. M uzeum Żup K rakow skich, W ieliczka 1965, ss. 326.

K opalnia w W ieliczce, jedna z najpokaźniejszych i n ajpew niejszych przez w iek i pozycji w dochodach królew skiego skarbu, a jako osobliw ość od setek już la t z po­ dziw em zwiedzana przez sw oich i obcych, i dziś jesizcze, kojarząc się dla w ielu ze w spom nieniem atrakcyjnej w ycieczki, stanow i w dość pow szechnej op inii przede w szystkim n asze głów n e źródło zaopatrzenia w sól. Tym czasem , o ile jako m iejsce eksploatacji, zarówno co do ilo ści w ydobycia, jak i jakości produkcji, zd ystansow ały ją już in ne kopalnie, w ostatnich dopiero łatach doceniono w p ełni jej w artość jako zabytkow ego obiektu historycznego, i to n ie tylko z punktu w id zen ia turystyk i m a ­ sow ej, ale i jako podstaw y poważnych badań naukow ych. N iew ątp liw ie łączy się to w dużej m ierze z ogólnym ożyw ieniem badań nad d ziejam i naszego górnictwa. A le skoro uwieńczyło je w tym w ypadku zorganizow anie tak specyficznego ośrodka jak M uzeum Żup K rakow skich, to aczkolwiek m am y do czynienia z placów ką m łodą, o riieugruntowanej jeszcze pozycji, n ieco uwagi z okazji ukazania się pierw szego tom u jego „Studiów” w arto m u m oże poświęcić.

Gdybyśm y bliżej ch cieli się zająć historią Muzeum, doszukiwać się pierw szych prób powołania go do życia, n ie m ożna b y n ie w spom nieć o doryw czych ekspozycjach w kopalni organizowanych z m yślą o w ycieczkach jeszcze w X IX w ., czy tym bardziej o n iew ielkim m uzeum pow stałym w W ieliczce przy szkole górniczej z początkiem następnego w ieku, rychło, przy braku w iększego zainteresow ania, w raz z tą szkołą zlikw idowanym . J eśli jednak i t e n aw et skrom ne zbiory uległy rozproszeniu, a za­ m ierzenia i am bicje obecnego M uzeum daleko w ykraczają poza w yłączne

zaintere-8 S. S o l s k i , A rc h ite k t polski. W rocław 1959, s. 191.

“ ..Dreptać” jest zresztą w yrazem nowszym , notow anym dopiero od X V III w . (w X VIII w.: „drepsić”). Por.: F. S ł a w s k i , op. cit.

10 A. S a ł a d z i a k , op. cit., s. 168.

Cytaty

Powiązane dokumenty