• Nie Znaleziono Wyników

Pokój jako podstawowa wartość w społecznym nauczaniu Kościoła

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Pokój jako podstawowa wartość w społecznym nauczaniu Kościoła"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Władysław Piwowarski

Pokój jako podstawowa wartość w

społecznym nauczaniu Kościoła

Collectanea Theologica 56/3, 5-17

(2)

C o lle c ta n e a T h eo lo g ica 56(1986) fa se . I I I

p o kOj j a k o p o d s t a w o w a WARTOŚĆ W SPOŁECZNYM NAUCZANIU KOŚCIOŁA

Pokój światowy stanowi jedną z centralnych w artości podsta­ wowych społecznego nauczania Kościoła, zwłaszcza od czasu II w oj­ ny światowej. Przemówienia Piusa X I I , nauka Soboru W atykań­ skiego II i ostatnich papieży — Jana X X I I I , Paw ła V I i Jana P a­ wła II nacechowane są troską o zachowanie pokoju w płaszczyźnie ogólnoświatowej. Świat współczesny jest pluralistyczny i konflikto­ wy. W tej sytuacji współżycie pomiędzy państw am i jest możliwe tylko w oparciu o dialog, kompromis i pokój. Przełom owym mo­ mentem w Kościele uwzględniającym ten fakt było nauczanie Jana X X III i Soboru W atykańskiego II. Kościół otw arł się na świat i podjął dialog w skali światowej. Świadectwem tej zmiany Ko­ ścioła w stosunku do świata była encyklika Pacem in terris (1963) Jana XXIII, zwana „W ielką K artą Katolickiej D eklaracji Praw Człowieka” oraz dwa dokum enty soborowe — K onstytucja dusz­

pasterska o Kościele w świecie współczesnym (1965) i Deklaracja 0 wolności religijnej (1965). Potwierdzeniem tej zmiany są doku­

m enty społeczne i osobiste świadectwa Paw ła V I i Jan a Paw ła II, m. in. w ystąpili oni osobiście w obronie pokoju na sesji Zgroma­ dzenia Ogólnego ONZ (Paweł V I w 1965 r„ Jan Paw eł II w 1979 r.). Biorąc pod uwagę szeroki zakres problemów dotyczących po­ koju jako podstawowej w artości społecznej, poniżej zostaną uka­ zane tylko najważniejsze, stanowiące „klucz” do zrozumienia spo­ łecznego nauczania Kościoła w omawianym zakresie. Należą do nich· tradycyjna i nowa filozofia pokoju, pozytywne, dynamiczne 1 „otw arte” pojęcie pokoju, realizacja wartości w arunkujących za­ chowanie pokoju oraz troska o rozwój i porządek w świecie.

Dodać trzeba, że term in „w artość” nie jest jednoznacznie defi­ niowany w literaturze przedm iotu. Jedna z nowszych definicji brzmi następująco: „W artości są to zinternalizowane standardy zachowań, dziedziczone przez osoby w procesie socjalizacji, w kulturow ym kontekście określonego społeczeństwa” b S tandardy zachowań zorientowane są z jednej strony na cele życiowe, z drugiej zaś na potrzeby jednostek ludzkich. Dlatego niektórzy podkreślają, że w ar­ tości m ają obiektywny i subiektyw ny charakter, czyli są cenione ks. WŁADYSŁAW PIWOWARSKI, LUBLIN

1 G. H e p p, Z e r fa ll d e r p o litis c h e n K u ltu r ? W e r tv o r s te llu n g e n im W a n ­ d e l, Mönchengladbach 1984, 3.

(3)

i mogą być pożądane2. Jeśli w artości nabierają znaczenia i uzna­ nia w płaszczyźnie społecznej, mówi się wówczas o w artościach spo­ łecznych. Niektóre w artości uzyskują szerszą lub naw et powszech­ ną zgodę społeczną, wówczas tra k tu je się je jako w artości pod­ stawowe. Do takich w artości należy współcześnie p o k ó j3.

1. Tradycyjna i nowa filozofia pokoju

Z socjologicznego punktu widzenia „filozofia pokoju” pokryw a się z w yrażeniem zaczerpniętym od Maksa W ebera i uznanym po­ wszechnie w literaturze przedmiotu, mianowicie z „legitymizacją pokoju”. Pojęcie to obejm uje elem enty poznawcze, w artościujące i emocjonalne, które tłumaczą i uzasadniają całość przedsięwzięć grup społecznych i społeczeństw w dążeniu do urzeczywistniania wartości, traktow anych jako oczywiste i nie podlegające zakwestio­ nowaniu w dłuższym czasie. Ja k widać, nie chodzi tu taj wyłącznie o wiedzę naukową, lecz o wszelką wiedzę, a co więcej, o racjonalne postawy i życiowe zaangażowanie. Funkcją legitym izacji jest nada­ nie sensu (znaczenia) grupom społecznym i społeczeństwom oraz wytw orzenie m orale wśród ich członków. Dzięki nim uświadam iają sobie one swoją sytuację historyczną, teraźniejszość i przyszłość. Bez takich legitymizacji, albo gorzej — przy upowszechnianiu fał­ szywych legitymizacji, jednostki, grupy społeczne i całe społeczeń­ stw a mogą ulec rozbiciu i degeneracji. Świadomość społeczna ma bowiem wpływ na praktykę społeczną.

W przypadku pokoju kształtow anie właściwych legitym izacji jest spraw ą szczególnie doniosłą. Chodzi tu z jednej strony o całą rodzinę ludzką, z drugiej zaś o sens i m orale współczesnego świa­ ta, w którym nie ma już i nie będzie alternatyw y w stosunku do pokoju. Na tym tle znamienna jest wypowiedź Jana Paw ła Ii w ONZ: „To jest zupełnie nowe spojrzenie na spraw ę pokoju. Jest ono na wskroś współczesne, w pewnej mierze różne od trad y cy j­ nego, a równocześnie głębsze i gruntowniejsze. Spojrzenie, które genezę wojny, a poniekąd samą jej istotę widzi bardziej kom ­ pleksowo...” 4 Tradycyjnem u spojrzeniu na pokój światowy papież przeciwstawia nowe, głębsze i gruntowniejsze.

Tradycyjne spojrzenie na pokój to dawne legitym izacje poko­ ju, w ram ach których pokój rozumiano jako stan bez wojny i re­ wolucji, czyli jako b rak jawnego stosowania przemocy. W uzasad­

2 P o r. V. Z s i f k o v i t s , D er F rie d e a ls W e r t. Z u r W e r tp r o b le m a tik d e r F r ie d e n s fo r s c h u n g , M ü n c h e n - W ie n 1973, 18. 3 T a m ż e , 41. 4 O rę d zie J a n a P a w ła I I do O N Z w N o w y m J o r k u z d n ia 2 X 1 9 7 9 , w : J a n P a w e ł I I , N a u c z a n ie sp o łe c zn e , t. II, W a rs z a w a 1982, n r 11, s. 316.

(4)

nionych wypadkach dopuszczano justa revolutio czy ju stu m bel­

lum . Co więcej, w ram ach tych legitymizacji, rew olucja i wojna

były traktow ane jako środek wiodący do pokoju.

Kościołowi również nie były obce dawniejsze legitym izacje po­ kojowe. Przykładem tego jest długo ciągnąca się dyskusja na te ­ m at ju stu m bellum. Jednakże od enc. Pacem in terris i Soboru Wa­ tykańskiego II Kościół wyklucza wojnę jako środek rozwiązywa­ nia konfliktów międzynarodowych. W Gaudium et spes sobór wyraża się, że „pokój nie jest prostym brakiem w ojny...” 5, a Jan Paw eł II w ONZ pow tarza za Paw łem VI: „Nigdy więcej wojny, nigdy więcej! Nigdy więcej jedni przeciwko drugim , ale zawsze jedni razem z drugim i” 6.

To zdecydowane stanowisko Kościoła poszukującego nowych le­ gitymizacji dla pokoju światowego znajduje wszechstronną m oty­ wację, zamieszczoną zwłaszcza w orędziach Paw ła VI i Jana P a ­ wła II na Światowy Dzień P o k o ju 7. Po pierwsze, na wszystkich kontynentach w zrasta dążenie do pokoju i świadomość pokoju. Lu­ dzie niezależnie od podziałów światopoglądowych, religijnych i po­ litycznych są coraz bardziej świadomi faktu, że pokój stanowi współcześnie problem egzystencjalny. Wiąże się to z jednej strony z ilościowym i jakościowym wzrostem środków masowej zagłady, z drugiej zaś z u tra tą w iary i zaufania w wysiłki państw i organi­

zacji międzynarodowych zmierzające do zachowania pokoju

w świecie. Po drugie, obiektywna sytuacja, jaka się w ytw orzyła po II wojnie światowej, wskazuje na nową jakość w stosunkach międzynarodowych. Polega ona na absurdalności wojny jako środ­ ka rozwiązywania konfliktów światowych. Bowiem po raz pierwszy w historii została zagrożona ludzkość jako całość, a co więcej, ist­ nieje możliwość jednoczesnego zniszczenia obydwu stron biorących udział w wojnie. W tej sytuacji wojna nie jest możliwa, zaś pokój stał się w arunkiem sine qua non istnienia i rozwoju rodziny ludz­ kiej s.

Wobec powszechnej woli pokoju i możliwości masowej zagłady, nie w ystarczy przyjąć, że problem pokoju sprowadza się do prze­ trw ania w sytuacji konfliktów i napięć (question of survival), np. przez kontrolę zbrojeń lub rozbrojenie. Trzeba poszukiwać bardziej trw ałych podstaw pokoju światowego. Dla chrześcijan jest jasne, że nie zbuduje się prawdziwego pokoju między narodam i bez

P O K O J J A K O P O D S T A W O W A W A R T O Ś Ć η

5 S o b ó r W a ty k a ń s k i II, K o n s ty tu c ja d u s z p a s te r s k a o K o śc ie le w św ie c ie

w s p ó łc z e s n y m , w : N a u c z a n ie sp o łe c z n e K o ścio ła , W a rs z a w a 1984, n r 78, s. 245.

* O rę d zie J a n a Ρ αυΛ α I I do O N Z..., n r 10, s. 314.

7 Ś w ia to w y D z ie ń P o k o ju z o s ta ł z a p o c z ą tk o w a n y p rz e z P a w ł a V I w r. 1967. O d teg o r o k u n a te n w ie lk i d z ie ń p a p ie ż e o g ła s z a ją s p e c ja ln e h a ­ sła i o rę d z ia .

8 P o r. J . K o n d z i e l a , N o r m a ty w n e a s p e k t y w y c h o w a n ia d la p o k o ju , R o c z n ik i N a u k S p o łe c z n y c h , t. V II, L u b lin 1979, 27—33.

(5)

ugruntow ania w świadomości ludzi takich legitymizacji, które za­ kładają istnienie Boga, ładu moralnego i porządku ogólnoświato­ wego. Chodzi o podstawowy i norm atyw ny konsens dotyczący w ar­ tości, Które znalazłyby powszechną aprobatę, niezależnie od różnic dzielących ludy, narody i państw a. R. Belłah określa to jako „reli- gię cywilną”, konieczną dla integracji każdego społeczeństwa 9.

Jednakże religia, naw et najbardziej ogólnie rozumiana, nie jest zasadą form alną współczesnego świata, który jest zsekularyzowany i pluralistyczny. Sekularyzacja prowadzi m. in. do odrzucenia transcendentnego fundam entu dla działań w płaszczyźnie między­ narodowej. Pluralizm z kolei jako następstwo sekularyzacji ujawnia się w wielości konkurujących z sobą ideologii, światopoglądów, sy­ stemów wartości i postaw. W tej sytuacji trudno jest znaleźć wspólny dla całej ludzkości fundam ent pokoju. Mimo to znalezie­ nie takiego fundam entu jest dzisiaj koniecznością. Poszukując no­ wych legitymizacji dla pokoju światowego w zsekularyzowanym i pluralistycznym świecie, Kościół skoncentrował się na człowieku, na całym człowieku i na każdym człowieku, niezależnie od jego światopoglądu, przynależności narodowej i system u politycznego. Znalazło to w yraz w hum anistycznym i personalistycznym stano­ wisku Kościoła w spraw ie pokoju światowego.

2. Pokój pozytywny, dynamiczny, „o tw arty ”

W badaniach interdyscyplinarnych nad skomplikowanymi pro­ cesami pokoju brak jest odpowiedniej definicji pokoju 10, która uzy­ skałaby powszechną zgodę wśród przedstawicieli różnych nauk. Wieloznaczność term inu „pokój” w ystępuje nie tylko w nauce, ale także w języku codziennym. Mając to na uwadze K. Blokesch po­ wiada, że wyrażenie „pokój” jest „pustą form ułą”, pojęciem, któ­ rym się manipuluje, nadając mu różną treść 11.

Mimo istniejących trudności, politolodzy próbowali zdefiniować pojęcie pokoju, najpierw ex negativo, a następnie ex positivo. Dużą rolę odegrał przy ty m J. Galtung, k tó ry w ypracow ał następującą definicję: „pokój jest to stan w ram ach system u szerszych grup ludzi, zwłaszcza narodów, w którym nie w ystępuje żadne zorgani­

9 R. N. В e 11 a h, B e y o n d belie}. E ssa y s o n r e lig io n in a p o s t-tr a d itio n a l

w o rld , N ew Y o rk 1970, 168. 10 P o r. n p . J. K o n d z i e l a , B a d a n ia n a d p o k o je m . T e o r ia i j e j z a s to ­ so w a n ie , W a rs z a w a 1974, 47; H . E . T ö d t , F r ie d e n , w : C h r is tlic h e r G la u b e in m o d e r n e r G e s e lls c h a ft, t. 13, F re ib u rg -B a s e l-W ie n . 1976, 85; V . Z s i f k o - v i t s , dz. c y t., 14; B. S u t o r , F r ie d e n s e r z ie h u n g a ls A u fg a b e p o litis c h e r B ild u n g . M ö n c h e n g la d b a c h 1983, 4—6. 11 K. B l o k e s c h , I r r lic h te r in d e r F r ie d e n s d is k u s s io n , M ö n c h e n g la d ­ b a c h 1982, 3—4.

(6)

zowane zastosowanie lub groźba przemocy” 12. Przytoczona definicja dotyczy pokoju w aspekcie negatywnym , stw arza jednak podstawę do pozytywnego rozumienia pokoju. G altung bowiem dokonał roz­ różnienia pomiędzy przemocą personalną a przemocą struk tu raln ą 1:i. Pierwsza związana jest z brakiem otw artego lub utajonego konflik­ tu (rewolucja, wojna) i w yraża negatyw ny aspekt pokoju. Druga natom iast dotyczy szerszej sytuacji, mianowicie istnienia niespra­ wiedliwych s tru k tu r społecznych w różnych społeczeństwach. Brak tego rodzaju przemocy można odnieść do pozytywnego aspektu po­ koju. Według B. S utora rozróżnienie to nie jest jednak w ystarcza­ jące do zdefiniowania pokoju rozumianego pozytywnie, ponieważ wspomniane stru k tu ry ujm uje negatywnie i ogólnikowo. Brak prze­ mocy struk tu raln ej może być pozorny, np. w system ach to talitar­ nych i dyktatorskich. Wówczas można mówić raczej o pokoju cmen­ tarza. Dlatego dodaje ten autor, że rozróżnienie na przemoc perso­ nalną i stru k tu ralną więcej przyniosło zamieszania niż korzyści w wychowaniu do pokoju 14.

Pozytyw ny aspekt pokoju jest mocno zaakcentow any w spo­ łecznym nauczaniu Kościoła 15. Wyraża się on najpierw w tym, że pokój światowy jest traktow any jako „nadrzędna wrartość” 16, do której ludzie są emocjonalnie przywiązani, aprobują ją spontanicz­ nie i w yrażają gotowość do jej obrony. Ponieważ jest to wartość społecznie wiodąca, orientuje ona działania jednostek, grup społecz­ nych, państw oraz organizacji międzynarodowych, a co więcej, przy­ czynia się do integracji, wzmocnienia sensu i identyczności całej rodziny ludzkiej 17. Ten pozytywny aspekt w yraża się także w tym, że pokój światowy jest możliwy, o ile znajdą akceptację i urzeczy­ wistnienie wartości, które go w arunkują, jak godność i praw a czło­ wieka, sprawiedliwość, wolność itd. Wyraża się on wreszcie w tro­ sce o likwidację nędzy i niesprawiedliwości społecznej oraz w bu­ dowaniu humanistycznego porządku w świecie.

12 J . G a l t u n g , F r ie d e n s fo r s c h u n g , w: E. K r i p p e n d o r f (w yd.),

F r ie d e n s fo r s c h u n g , K ö ln -B e rlin 1968, 531.

13 S z e rz e j o m a w ia p r o b le m o b y d w u ro d z a jó w p rz e m o c y w u ję c iu G a l- tu n g a J . K o n d z i e l a , B a d a n ia n a d p o k o je m , dz. c y t., 59— 88.

14 B. S u t o r, d z . c y t., 5—6.

к p rZy o k a z ji w a r to d o d a ć , że h e b r a js k ie sło w o S a lo m o z n a c z a coś w ię ­ ce j n iż ty lk o p o k ó j ś w ia ta , b o ta k ż e p o k ó j z B ogiem . O b y d w a te r o d z a je p o k o ju są ze so b ą śc iśle p o w ią z a n e . P o d o b n ie ła c iń s k ie słow o p a x o zn aczało d a w n ie j p o k ó j c z ło w ie k a z s o b ą i z B ogiem . N a o k re ś le n ie p o k o ju m ię d z y lu d ź m i u ż y w a n o r a c z e j te r m i n u c o n c o rd ia (św . A u g u s t y n , ś w. T o m a s z z A k w i n u ) . Z b ie g ie m c z a su te r m in p a x z m ie n ił z n a c z e n ie . N a s k u te k w s p o m n ia n y c h p o p rz e d n io p ro c e s ó w s e k u la r y z a c ji i p lu r a liz m u zaczęto go sto so w a ć w z n a c z e n iu c o n c o rd ia , tj . w o d n ie s ie n iu do s to s u n k ó w lu d z k ic h —■ m ię d z y n a ro d o w y c h i ś w ia to w y c h .

11 1 a n P a w e ł II, O rę d zie n a Ś w ia t o w y D zie ń P o k o ju 1 1 1979. R zym 1979, 12.

17 P o r. G. H e p p, d z. c y t., 5.

(7)

Kościół opowiada się za pokojem nie tylko pozytywnym, ale i dynamicznym. Oznacza to, że pokój jest nie tyle dany, lecz przede wszystkim zadany. Ta dynam ika obejm uje dwa w ym iary: z jed­ nej strony proces przebudow y stru k tu r społecznych w świecie w oparciu o zasady etyczno-społeczne, z drugiej zaś proces kształ­ towania postaw propokojowych wśród wszystkich ludzi i wycho­ wania do dialogu.

Trzeba jeszcze dodać, że Kościół głosi pokój „otw arty”, oparty na zasadach ogólnoludzkich, humanistycznych i etyczno-społecznych, niezależnie od istniejących podziałów w świecie. Przeciwieństwem tego, jest pokój „zam knięty”, partykularny, związany z ideologia­ mi, interesam i i swoistymi dążeniami.

Wymienione aspekty pokoju będą w dalszej analizie potrakto­ wane łącznie. Chodzi bowiem o to, co Jan Paw eł II nazwał „praw ­ dziwym pokojem na ziemi” 1S.

3. W artości w arunkujące pokój światowy

Wspomniany poprzednio Blokesch pisze, że „pokój jest dobrem opartym na wartościach i zależnym od w artości” oraz dodaje: „po­ kój współistnieje z w artościam i albo nie istnieje w cale” 1Э. Stano­ wisko tego autora właściwie odzwierciedla społeczne nauczanie Ko­ ścioła.

Jedną z podstawowych w artości w arunkujących pokój światowy jest poszanowanie godności człowieka. Godność ta ma uzasadnienie zarówno w porządku przyrodzonym (obraz i podobieństwo Boże), jak i w porządku nadprzyrodzonym (synostwo Boże, powołanie do zbawienia). Jan Paw eł II pogłębił tę m otywację w skazując na czło­ wieka odkupionego i odnowionego w Chrystusie. Dzieło zbawienia stanowi gwarancję godności lu d z k iej20. Dzięki tej wysokiej godno­ ści człowiek przerasta wszelkie instytucje społeczne, „...jest bowiem twórcą, ośrodkiem i celem całego życia gospodarczo-społecznego” 21. Ukazując godność człowieka, społeczne dokum enty Kościoła doma­ gają się jednocześnie uwzględniania jego integralnej w iz ji22. Z nau­ czaniem Kościoła pozostają w sprzeczności te ideologie, które gło­ szą niepełną koncepcję człowieka. Sprowadzenie go do jednego w y- miaru, np. ekonomicznego, politycznego, stanowi zagrożenie dla po­

18 O rę d zie J a n a P a w ia I I do O N Z .,., n r 11, s. 316. 39 K . B l o k e s c h , d z. c y t., 9.

и J a n P a w e ł I I , R e d e m p to r h o m in is , W a rs z a w a 1979, n r 9, s. 21—23. 23 K o n s ty tu c ja G a u d iu m e t s p e s n r 63.

22 E n c y k lik a M a te r e t m a g i s t r a b ie r z e p o d u w a g ę w s z y s tk ie w y m ia r y c z ło w ie k a i z a z n a c z a : „C z ło w ie k o d łą c z o n y o d B oga s t a je się s tr a s z n y d la sie b ie i d la d r u g ic h ” (P a ris 1963, s. 108).

(8)

P O K Ó J J A K O P O D S T A W O W A W A K T O S C 1 1

koju światowego, ponieważ podważa to sam fundam ent tego pokoju.

Godność człowieka stanowi podstawę przyrodzonych praw czło­ wieka, ,,a ponieważ są one powszechne i nienaruszalne, dlatego nie można się ich w żaden sposób wyrzec” 23. Kościół w społecznym nauczaniu zawsze akcentował te prawa, poszerzając stopniowo ich katalog. Szczególnie dla Jan a Paw ła II stanowią one podstawowe kryterium oceny ideologii społecznych, systemów politycznych i pro­ gramów działania. M. in. papież powiada: „Wiecie doskonale, że wszystkie społeczności ludzkie, narodowe lub międzynarodowe, będą oceniane w dziedzinie udziału w budowie pokoju wedle w kładu wniesionego w rozwój człowieka i poszanowania jego podstawowych p ra w " 24. Ten sam papież trak tu je praw a człowieka jako „zasadę społeczną”, czyli jako norm ę etyczno-społeczną, ponieważ „poszano­ wanie niezbywalnych praw osoby ludzkiej leży u podstaw wszyst­ kiego” 25.

Dalszymi w artościam i w arunkującym i pokój są: praw da, spra­ wiedliwość, miłość i wolność. Wartości te wymienia enc. Pacem in

terris, a co więcej, od ich realizacji uzależnia zbudowanie trwałego

pokoju między państw am i. K to chce pokoju, ten musi chcieć in te­ gralnego urzeczywistniania wymienionych w artości 26.

Życie publiczne tak państwowe, jak międzynarodowe powinno być najpierw oparte na prawdzie, będącej przeciwieństwem zakła­ mania i obłudy, czyli na praw dzie w znaczeniu m oralnym . Tylko bowiem praw da na tle zmieniających się w arunków społeczno-poli­ tycznych może być źródłem postępu i zdrowego reformizmu. Chodzi tu o właściwe kształtow anie stosunków w płaszczyźnie państwowej między władzami politycznymi a obywatelam i oraz w płaszczyźnie międzynarodowej pomiędzy poszczególnymi państw am i. Rzetelna inform acja przyczynia się do porozumienia, zaangażowania i dia­ logu.

Następnie podstawą pokoju światowego jest sprawiedliwość, k tó ­ ra zakłada wzajemne poszanowanie upraw nień państw , dotrzym y­ wanie umów międzynarodowych, rozwijanie różnych form współ­ pracy, a także wspólne podejmowanie inicjatyw dla zabezpiecze­ nia tego pokoju. Ja k wiadomo, celem państw a jest dobro wspólne, ale tego dobra „z pewnością nie można oddzielić od dobra całej

ro-B J a n X X II I, P a c e m in te r r is n r 9.

24 P r z e m ó w ie n ie do k o r p u s u d y p lo m a ty c z n e g o w M e k s y k u d n ia 27 s t y c z ­

n ia 7979, w : J a n P a w e ł II, N a u c z a n ie sp o łe c zn e , t. II, d z. c y t., 221.

25 W im ię p r z y s z ło ś c i k u l t u r y . W s ie d z ib ie U N E S C O w P a r y ż u 2 V I 1980, w : J a n P a w e ł II , N a u c z a n ie s p o łe c zn e 1980, W a rs z a w a 1984, n r 4,

s. 484— 485.

г* p o r g i о к e s с h, d z. c y t., 10 (a u to r m ó w i ty lk o o d w ó ch w a r t o ­ ściach tj. o w o ln o śc i i s p r a w ie d liw o ś c i, d o d a ją c : „W er F r i e d e n w ill, m u ss b e id e s w o llen ").

(9)

dżiny ludzkiej” 27. Dlatego istnieje konieczność powszechnej troski 0 sprawiedliwość w w ymiarze światowym.

Uzupełnieniem sprawiedliwości jest miłość, utożsamiana niekie­ dy z solidarnością28. „A przeto pokój, powiada Sobór W atykań­ ski II, jest także owocem miłości, która posuwa się poza granice tego, co może wyświadczać sprawiedliwość” 29. Miłość polega z jed­ nej stro ny na unikaniu egoizmu, z drugiej zaś na tworzeniu b ra­ terskich więzi między ludźmi i między narodam i. Jan Paw eł II podniósł miłość społeczną do rangi zasady życia społecznego, a po­ nadto stwierdził, że miłość jest większa niż sprawiedliwość ,,w tym znaczeniu, że jest pierwsza i bardziej podstawowa. Miłość niejako w arunkuje sprawiedliwość, a sprawiedliwość ostatecznie służy m i­ łości” 30. Tak rozumiana miłość znajduje się u podstaw pokoju ze względu na wspomniane powyżej więzi międzyludzkie.

Czwartą wartością, na której winno się opierać współżycie 1 współpraca między państwami, jest wolność, ujm ow ana bądź jako suwerenność, bądź jako klim at społeczno-polityczny. W pierwszym przypadku chodzi o poszanowanie autonomii państw słabszych przez silniejsze przez niesienie im pomocy i tylko pomocy; w drugim na­ tom iast chodzi o współpracę i współdziałanie wszystkich państw w w ytw arzaniu dobra wspólnego całej rodziny ludzkiej. Jak wi­ dać, wolność jest gw arancją rozwoju, a tym samym i pokoju.

Wymienione w artości można traktow ać jako zespół w artości pod­ stawowych współczesnego świata. Prezentując je Kościół włącza się do dyskusji toczącej się od połowy lat siedemdziesiątych na róż­ nych płaszczyznach — krajow ej i międzynarodowej na tem at, co dzisiaj uznać za wartości podstawowe (G rundw erte) 31. Wartości głoszone przez Kościół m ają istotne znaczenie dla ocalenia pokoju światowego.

4. Pokój światowy a rozwój i porządek

W społecznym nauczaniu Kościoła szczególnie akcentuje się ro­ zwój i porządek jako dwie podstawowe dym ensje pokoju pozy­ tywnego, dynamicznego i „otw artego”. Sobór W atykański II po­ wiada: „Pokój słusznie i właściwie zowie się «dziełem spraw iedli­ wości» (Iz 32,17). Jest on owocem porządku...” 32

Gdy chodzi najpierw o rozwój, trzeba podkreślić, że Paw eł VI po raz pierwszy w sposób dobitny nazwał go „nowym imieniem

и J a n X X II I, P a c e m in te r r is n r 98. 28 P o r. n p . G. H e p p, d z. c y t., 5. 29 K o n s ty tu c ja G a u d iu m e t sp e s n r 78. 30 J a n P a w e ł I I , D iv e s in m is e r ic o r d ia . T e k s t i k o m e n ta r z e , L u b lin 1983, n r 4, s. 17. 31 G. H e p p, dz. c y t., 3— 4. 32 K o n s ty tu c ja G a u d iu m e t s p e s n r 78.

(10)

P O K Ó J J A K O P O D S T A W O W A W A R T O Ś Ć 13

pokoju”.33 Rozwój obejm uje z jednej strony zwalczanie różnego ro­ dzaju dysproporcji i niesprawiedliwości, z drugiej zaś budowanie sprawiedliwości społecznej we w szystkich dziedzinach życia i aktywności ludzi. Chodzi o integralny rozwój człowieka i soli­ darny rozwój ludzkości.

Problem dysproporcji w rozwoju społeczno-gospodarczym

akcentowany jest we w szystkich nowszych dokum entach społecz­ nych Kościoła. Enc. M ater et magistra Jana X X III zwraca uwagę na pięć tego rodzaju dysproporcji, a mianowicie: 34

a) Dysproporcja pomiędzy rozwojem nauk ścisłych i technicz­ nych a rozwojem nauk hum anistycznych i postępem moralnym. Szczególnie to ostatnie ciągle powraca w wypowiedziach papieży. Tak np. Jan Paw eł II mówi o potrzebie właściwej hierarchii w ar­ tości: osoby przed rzeczą, ducha przed materią, „więcej być” przed „bardziej mieć”, etyki przed techniką, miłosierdzia przed spraw ie­ dliwością (problem cywilizacji m iłości)3S.

b) Dysproporcja pomiędzy rozwojem gospodarczym a społecz­ nym, tj. pomiędzy poziomem produkcji a stopą życiową ogółu lud­ ności. Chodzi o to, że postęp gospodarczy nie zawsze przyczynia się do w zrostu konsum pcji i ogólnego poziomu k u ltu ry u wszystkich w arstw ludności. Znajduje to wyraz w zbyt w ielkiej rozpiętości stopy życiowej, w nadm iernej kapitalizacji, w zbytecznych w ydat­ kach publicznych, np. na zbrojenie.

c) D ysproporcja pomiędzy rozwojem gospodarczym i technicz­ nym podstawowych sektorów gospodarki narodowej, zwłaszcza po­ między rolnictw em a produkcją przem ysłową i usługami. Kościół chroni rolników przed upośledzeniem, domagając się ekonomiczno- -technicznego, społeczno-moralnego i kulturalnego zabezpieczenia wsi i rolnictwa. Rolnicy „żyjąc na wsi mogą nie tylko utwierdzać i rozwijać przez pracę swoją osobowość, lecz także spokojnie pa­ trzeć w przyszłość” 3G. Do problemów wsi i rolnictw a niejednokrot­ nie naw iązuje w swoich wypowiedziach Jan Paw eł II 37.

d) Dysproporcje w rozwoju poszczególnych regionów geogra- ficzno-gospodarczych. Enc. M ater et magistra w skazuje głównie na regiony tego samego kraju. Żywiołowy rozwój przem ysłu w XIX w. sprawił, że jedne regiony są przeinwestowane, inne zaś zaniedbane. Pociąga to za sobą m igrację i koncentrację ludności, nierówny po­

33 P a w e ł VI , P o p u lo r u m p ro g r e ssio n r 76. 34 O p ró cz te k s tu e n c y k lik i w a r to u w z g lę d n ić k o m e n ta r z : J a n X X II I, M a te r e t m a g is tr a , P a r i s 1963, 32— 33, 161. “ J a n P a w e ł II, R e d e m p to r h o m in is , d z. c y t., n r 15—17, s. 36— 53; t e n ż e , D iv e s in m is e r ic o r d ia , d z. c y t., n r 4, s. 17. “ J a n X X II I, M a te r e t m a g is tr a , d z. c y t., n r 125, s. 129. 37 O p ró cz e n c y k lik i L a b o r e m e x e r c e n s (n r 21: G o d n o ść p r a c y n a roli) n a u w a g ę z a s łu g u ją lic z n e p rz e m ó w ie n ia p a p ie ż a w y g ła s z a n e w ró ż n y c h k r a ­ ja c h .

(11)

ziom rozwoju, niedociągnięcia moralne itp. Obecnie zwraca się uw a­ gę na szersze regiony, zwłaszcza zaś na dysproporcje w rozwoju pomiędzy uprzemysłowioną Północą a rozw ijającym i się krajam i Południa. Dysproporcje te mogą stanowić większe zagrożenie dla pokoju światowego niż problem y na linii Wschód—Zachód. Dlatego też Jan Paw eł II, doceniając potrzebę pilnego dialogu Wschód—Za­ chód, jednocześnie wzywa do podjęcia „z nową siłą dialogu Pół­ noc—Południe” 38.

e) Dysproporcje rozw oju gospodarczego i kulturalnego między poszczególnymi krajam i, z których jedne należą do krajów wysoko rozwiniętych a drugie cierpią głód i nędzę. D ysproporcja ta po czę­ ści nakłada się na omówioną powyżej. K raje o najniższym pozio­ mie rozwoju zalicza się obecnie do krajów IV świata. Enc. Popu­

lorum progressio Paw ła VI poświęca im wiele uwagi, ukazując sy­

tuację we wszystkich podstawowych dziedzinach i w skazuje na pewne rozwiązania w oparciu o zasady etyczno-społeczne. M. in. przestrzega ona, że „należy natychm iast przystąpić do działania, bo idzie tu o przetrw anie ludów biednych, o pokój wewnętrzny..., a naw et o pokój całego św iata” 39.

Do wymienionych dysproporcji należy dodać jeszcze jedną, czę­ sto akcentowaną współcześnie w społecznym nauczaniu Kościoła, mianowicie dysproporcję między rozwojem gospodarczym i tech­ nicznym a stanem ochrony środowiska. Papież Paw eł VI w Octo­

gesima adveniens pisze: „Człowiek uświadamia sobie nagle, że

w skutek nierozważnego w ykorzystania przyrody powoduje niebez­ pieczeństwo jej zniszczenia i że z kolei on sam padnie tego ofia­ r ą ” 40. Problem rozwoju gospodarczego i ochrony środowiska na­ biera współcześnie szczególnego znaczenia. W wielu krajach zbyt późno uświadomiono sobie, jak dalece uległo degeneracji środowi­ sko naturalne. Z kolei koncentrując się na jego ocaleniu, ham uje się postęp gospodarczy. I jedno i drugie zagraża pokojowi. Roz­ wiązania tej dysproporcji poszukuje w swoich przemówieniach Jan Paw eł II " .

Przedstawione dysproporcje, choć jeszcze nie wszystkie, wskazu­ ją w yraźnie na różne przejaw y niesprawiedliwości społecznej w świecie. Podtrzym yw anie ich jest groźne dla pokoju światowe­ go. Dlatego też Kościół w społecznym nauczaniu koncentruje się nie tylko na usuwaniu krzyw dy, ale także na nawoływaniu do kształtow ania spraw iedliwych stosunków społecznych we wszyst­ kich dziedzinach ludzkiego życia. Ostatecznie chodzi o całego

» J a n P a w e ł II , L is t do K o n fe r e n c ji H a n d lu i R o z w o ju N a ro d ó w

Z je d n o c z o n y c h , C h r z e ś c ija n in w ś w ie c ie 15 (1983) n r 11, s. 144.

89 P a w e ł VI , P o p u lo r u m p ro g r e ssio n r 55. 49 P a w e ł VI , O c to g e sim a a d v e n ie n s n r 21. 41 P o r. n p . R e d e m p to r h o m in is n r 15.

(12)

i o każdego człowieka. Bowiem tam, gdzie jest zagrożony człowiek, jest również zagrożony pokój światowy.

Usuwanie dysproporcji rozwoju i budowanie sprawiedliwości społecznej wymaga tw orzenia odpowiedniego porządku w skali ogólnoświatowej Ju ż św. Augustyn napisał, że „pokojem w szyst­ kich rzeczy jest cisza porządku” 43. Pokój i porządek są to nieroz- dzielne i bliskoznaczne pojęcia. Podobnie jak w porządku kosmicz­ nym każda część ma swoje miejsce i pozostaje w harm onii z in­ nymi, tak samo w porządku społecznym wszystkie narody —■ ze względu na wspólny cel powinna łączyć „uporządkowana zgoda”

('ordinata concordia). Przeciwieństw em porządku jest chaos, kon­

flikt, wojna. Stąd też jedynie porządek pełni funkcję p o k o ju 44. Myśl św. A ugustyna została przeniesiona do społecznego nauczania Kościoła, a także rozbudowana i pogłębiona. „Cisza porządku”, „uporządkowana zgoda” to nic innego, jak zamierzony przez Boga porządek społeczny, znajdujący w yraz w spraw iedliw ym ustroju społeczno-gospodarczym, opartym na zasadach etyczno-społecznych. „Pokój, pisze Paw eł VI, buduje się dzień po dniu w ytrw ałym w y­ siłkiem przez dążenie do zbudowania zamierzonego przez Boga po­ rządku, k tó ry domaga się doskonalszej form y sprawiedliwości mię­ dzy ludźm i” ^

Porządek ten m a personalistyczny, hum anistyczny i ogólnoludz­ ki charakter. Oznacza to, że w nim najważniejszy jest człowiek, jednakże człowiek rozum iany nie indywidualistycznie, tzn. w ode­ rw aniu od wspólnoty i społeczeństwa. Człowiek ze swej n atu ry skierowany jest do życia społecznego, swoje cele i zadania życiowe realizuje razem z innym i ludźmi. Słusznie zauważono, że istota życia społecznego sprowadza się do „dawania i brania” 4G. Pierwsze z nich polega na wkładzie jednostki ludzkiej w dobro wspólne, zaś drugie na korzystaniu z tego dobra. Tworząc różne stru k tu ry spo­ łeczne aż do społeczności ludzkości włącznie, w której urzeczywist­ nia dobro rodziny ludzkiej, jednocześnie człowiek przerasta je swoją godnością, powołaniem i praw am i. Oznacza to, że stru k tu ry te w swoim istnieniu i działaniu ostatecznie zorientowane są na niego. W przeciwnym razie, utraciłyby one swój cel i sens.

Tak zarysowany porządek opiera się na zasadach

etyczno-spo-p o k O j j a k o etyczno-spo-p o d s t a w o w a w a r t o ś ć ^ 5

42 P i u s X II, O rę d zie n a B o że N a r o d z e n ie 1942 (p ap ież t r a k t u j e p o rz ą ­ d ek — o b o k s p r a w ie d liw o ś c i — ja k o is to tn y e le m e n t p o k o ju ). 43 „ P a x o m n iu m r e r u m tr a n q u il lita s o r d in is ” (D e c iv ita te D ei X IX , 13; ta k ż e 15 i 17). 44 P o r. G. S t o r c h , K o n f l i k t als M o to r d e r G e s e lls c h a ft, D ia k o n ia 14 (1983) 30fr—308. 45 P a w e ł VI , P o p u lo r u m p ro g r e ssio n r 76. 48 W y ra ż e n ie to p o c h o d z i o d G. G u n d l a c h a (por. A . R a u s c h e r ,

P e r s o n a litä t, S o lid a r itä t, S u b s id ia r itä t. K a th o lis c h e S o z ia lle h r e in T e x t u n d K o m m e n ta r , z eszy t 1, M ö n c h e n g la d b a c h 1975, 17).

(13)

łecznych, z których jedne ukierunkow ane są na człowieka (np. za­ sada personalizmu, praw człowieka, pomocniczości), inne na dobro wspólne (zasada dobra wspólnego, praw społeczności wobec osoby, praw większych społeczności), pozostałe zaś na obydwie te rzeczy­ wistości (np. zasada solidarności, sprawiedliwości, miłości). W opar­ ciu o system zasad społecznych Kościół domaga się, by wszystkie ustroje i system y społeczno-gospodarcze były w stanie zagw aran­ tować i zrealizować pełny rozwój człowieka. K onkretyzacja i apli­ kacja tych zasad nie jest łatwa, wymaga hic et nunc dobrej woli, inicjatyw y i odpowiedzialności. Stąd adresatam i społecznego nau­ czania Kościoła od czasu wydania Pacem in terris są nie tylko ka­ tolicy, ale wszyscy ludzie dobrej woli.

Zaprowadzenie porządku międzynarodowego w świecie podzie­ lonym i skłóconym przez ideologie i partykularne interesy jest nie­ zwykle trudne. M. in. Kościół postuluje istnienie kompetentnej władzy ogólnoświatowej, wyposażonej w odpowiednie prerogatyw y i w odpowiednią siłę Jest to nieodzowny w arunek trw ałego po­ koju w świecie. B rak tego typu władzy stanowi zagrożenie dla po­ koju światowego.

Problem atyka pokoju jako w artości ogólnoludzkiej w społecz­ nym nauczaniu Kościoła jest szeroka, ale zarazem m ająca decydu­ jące znaczenie dla przyszłości ludzkiego życia na ziemi. Pokój w obecnych w arunkach to nie tylko stan bez wojny, równowaga sił czy całkowite rozbrojenie, ale przede wszystkim rozwój, spra­ wiedliwość społeczna i porządek ogólnoświatowy.

Kościół jako instytucja m oralna ma najwyższy au to ry tet i po­ ważanie w całym świecie. Jego misją jest nauczanie etyczno-spo- łeczne w spraw ie pokoju oraz obrona pokoju, legitym izacja pokoju i tworzenie klim atu pokoju poprzez inicjowanie i w spieranie dia­ logu, m. in. w ram ach wychowania do pokoju. Świadomy tych za­ dań Jan Paw eł II pow tórzył w ONZ za Populorum progressio: „...jeśli bowiem rozwój jest nowym imieniem pokoju, któż nie chciałby mu poświęcić w szystkich sił?” 48

L A P A I X COMME V A L E U R FO N D A M E N T A L E D A N S L A D O C TR IN E SO C IA LE D E L’ÉG LISE

U n e d es v a le u r s c e n tr a le s s u r le s q u e lle s d e p u is P i e X I I la d o c tr in e so c ia le de l ’Ë g lise se c o n c e n tre e s t la p a ix m o n d ia le . A n a ly s a n t c e tte d o c tr i­ n e , l ’a u t e u r se c o n c e n tre d ’a b o r d s u r le s p h ilo so p h ie s tr a d it io n n e l le e t n o u ­ v e lle de la p a ix . L a p r e m iè r e lé g itim a it la g u e r r e (j u s t u m b e llu m ) co m m e m o y e n de d é n o u e r le s c o n flits in t e r n a t io n a u x . L a s e c o n d e p a r c o n tr e e x c lu t l a g u e r r e p a r s u ite d u c h a n g e m e n t d e la s itu a tio n d a n s le m o n d e (a c c ro iss e ­ m e n t q u a n t i t a t i f e t q u a l i ta t i f d e s m o y e n s de d e s tr u c tio n m a s siv e ). L a p a ix

47 Р о г. n p . P a c e m in te r r is n r 136, 141.

(14)

P O K Ó J J A K O P O D S T A W O W A W A R T O Ś Ć 17

e s t d e v e n u e l a s e u le a l t e r n a t i v e e t le p ro b lè m e e x is te n t ie l d e l ’h u m a n ité . L a n o u v e lle p h ilo s o p h ie d e l a p a ix e x ig e n o n s e u le m e n t l ’e x c lu s io n d e la g u e r r e , m a is a u s s i l a r e c h e r c h e d e b a s e s d u r a b le s p o u r la p a ix u n iv e r s e lle .

E n s u ite l ’a u t e u r d é m o n tr e q u e l ’E g lise r e c o m m a n d e u n e p a ix p o sitiv e , d y n a m iq u e e t ’’o u v e r t e ” . L ’a s p e c t p o s itif d e l a p a ix tr o u v e s o n e x p r e s s io n d a n s le f a i t q u e la p a ix e s t t r a i t é e c o m m e u n e v a le u r s u p é r ie u r e , b ie n p lu s , e lle n ’e s t p o s s ib le q u ’e n lie n a v e c la r é a l is a tio n d e l a ju s tic e s o c ia le e t d e l ’o r d r e m o n d ia l. L ’a s p e c t d y n a m iq u e d e l a p a ix c o m p r e n d d e u x d im e n sio n s: le p ro c e s s u s d e r e c o n s tr u c t io n d es s t r u c tu r e s so c ia le s e t l e p ro c e s s u s de l a f o r m a tio n d e s a tt itu d e s fa v o r a b le s à l a p a ix . E n f in ’’l ’o u v e r t u r e ” c o n siste d a n s l ’o p p o s itio n a u x id é o lo g ie s e t a u x i n t é r ê t s p a r t ic u l ie r s a u p r o f it des p rin c ip e s h u m a n is te s e t e n g lo b a n t to u s les h o m m es.

P r e n a n t e n c o n s id é r a tio n le s a s p e c ts s ig n a lé s d e l a p a ix , l ’a u t e u r a n a ly s e le s v a le u r s q u i c o n d itio n n e n t l a p a ix d a n s le m o n d e (la d ig n ité d e l ’h o m m e , le s d ro its d e l ’h o m m e , l a v é r ité , l a ju s tic e , l a l i b e r t é e t l ’a m o u r ) e t le d é ­ v e lo p p e m e n t e t l ’o r d r e m o n d ia l c o m m e d e u x d im e n s io n s fo n d a m e n ta le s d e la p a ix . I l s o u lig n e p a r t ic u l iè r e m e n t l a n é c e s s ité d ’é lim in e r le s d is p ro p o rtio n s d a n s le d é v e lo p p e m e n t si d a n g e r e u x p o u r l a p a ix d u m o n d e e t a u s s i la n é ­ c e ss ité d ’u n e a u to r it é m o n d ia le d is p o s a n t d e p r é r o g a tiv e s n é c e s s a ire s e t d ’u n e fo rc e c o n v e n a b le .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Oprócz zestawienia miejsc z korespondencyi Krasińskiego w spra­ wie sporu Słowackiego z Mickiewiczem, w sprawie Bobrowej, dalej istoty poezyi i warunków prawdziwej

nie potwierdza doświadczenie, to traktuje się ją jako czysto subiektywną i iluzoryczną. Sama prezentacja jednak nie jest ani taka ani taka, zaś jej ukon- stytuowanie poprzedza

Kult, jaki narrator żywi dla „rasy”, manifestującej się w spo­ sobie bycia roztaczanym w przeróżnych urokach i wariantach przez postaci arystokratycznego milieu: hrabinę

Jednak zasadniczym celem artykułu jest prezentacja wyników estymacji hedonicznych modeli cen oraz indeksów cen mieszkań skon- struowanych na podstawie danych na temat

Po przemiesz- czeniu się w bardziej żyzne tereny naszym oczom ukazały się połacie popularnej i znanej większości w naszym kraju rośliny która pojawiała się tam

Uczestniczyli w niej seniorzy ruchu ludowego, orga­ nizatorzy pierwszych kół młodzieży wiejskiej (jeszcze przed pierwszą wojną światową), działacze dawnego Centralnego

Wpływowy „Tygodnik Ilustrow any” podkreślając zalety „Słowa” po roku istnienia pisma, wska­ zywał, że jeśli redakcja zdoła zapewnić mu dotychczasowy

Nie da się jednak zaprzeczyć, iż choć wiele publikacji m ocno zmieniło (niekiedy na niekorzyść gen. Sikorskiego i jego ludzi) obraz sporów na emigracji i w po