• Nie Znaleziono Wyników

Chrześcijańska wartość osoby ludzkiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Chrześcijańska wartość osoby ludzkiej"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Gogacz

Chrześcijańska wartość osoby

ludzkiej

Collectanea Theologica 39/2, 85-90

(2)

39/1969/f.II

MIECZYSŁAW GOGACZ, WARSZAWA

CHRZEŚCIJAŃSKA WARTOŚĆ OSOBY LUDZKIEJ

Jeżeli zapy tam y , dzięki czem u jakiś b y t jest osobą, odpow iedzi m usim y szukać n a te re n ie m etafizy k i. N auka bow iem , k tó ra u sta la n a jb a rd z ie j p ierw o tn e u w a ru n k o w a n ia lub pierw sze p rzy czy n y cze­ goś, to w łaśnie m etafizy k a. P o d e jm u ją c te m a t osoby lud zkiej z ko­ nieczności w k raczam y n a te re n filozofii, poniew aż to zag adnienie nie m ieści się w in n y ch n au k ach . T ylko filozofia sw oim i m etod am i o d k ry w a pierw sze p rzy czy n y . I tę osobę ludzką, zgodnie z te m a ­ tem , p rag n iem y ocenić z p u n k tu w idzenia religijnego.

P ierw szą w ięc uw ag ą w p ro w ad zającą n iech będzie stw ierd ze­ nie, że w naszy m tem acie n ależy rozróżnić zag ad n ien ia filozoficzne i teologiczne. Inaczej i co innego o osobie lud zk iej m ów i filozofia, a co innego teologia. P a m ię ta jm y , że filozofia, a w ty m w y p a d k u m etafizyk a, jest n au k ą, w k tó re j człow iek sw y m w ła sn y m w y sił­ kiem poznaw czym o d k ry w a czy n n ik i stan ow iące osobę. T eologia je s t n au k ą, k tó ra tłu m ac z y te sam e te m a ty o b jaw ion ą in fo rm a c ją Boga i tłu m aczy objaw ion ą p raw d ę o w ew n ętrzn y m życiu Boga, czego w łasn y m u m y słem nie p o tra fim y odkryć. U p ra w ia ją c w iedzę o osobie ludzkiej nie m ożem y ty c h porządków pom ieszać, nie m o­ żem y pom ieszać filozofii z teologią. N ależy je d n a k p am iętać, że w re a ln e j osobie lu d zk iej te dw a porządki się p rz e n ik a ją , w y stę ­ p u ją razem . A m ów iąc d o k ład n iej w zajem nie p rze n ik a się rzeczy­ w istość n a tu ra ln a , p ozn aw an a re fle k sją , w y siłk iem ro zu m u lud z­ kiego, i rzeczyw istość n a d n a tu ra ln a , zn an a n a m z O b jaw ien ia, czy­ li z udzielonej n am in fo rm a c ji Boskiej.

W chodzim y ju ż n a te re n d ru g ie j uw agi w p ro w ad zającej, m ia­ now icie u św iadom ienia sobie różnicy m iędzy p o rządkiem n a tu r a l­ n y m i n a d n a tu ra ln y m .

P oszu k u jąc w y siłk iem w łasnego ro zu m u p rzy czy n, w y z n a c z ają ­ cych osobę ludzką, jeste śm y w p o rząd k u n a tu ra ln y m . A n a w e t szerzej rzecz biorąc, gdy u sta lim y , że p rzy czy n ą p ierw szą istn ien ia czegokolw iek, a w ięc i osoby lud zk iej je s t Bóg, jeszcze jeste śm y w porząd k u n a tu ra ln y m . I Bóg działa w ty m p o rzą d k u jak o p rz y ­ czyna spraw cza istn ien ia. Istn ien ie, a inaczej m ów iąc czyn n ik

(3)

86 M IE C Z Y SŁ A W G O G A C Z

u re a ln ia ją c y b y t, m usi m ieć p rzyczynę, k tó ra je s t sam ym istn ie ­ niem . P o m ija ją c u zasad n ienie te j tezy, ty lk o p rzy taczam ją z m e­ tafizy ki: poniew aż istnieć znaczy nie być nicością, przeciw staw ić się nicości, ty lk o sam oistne istn ien ie m oże udzielić istn ien ia czyli spraw ić, że coś nie je s t nicością, że je s t czym ś rea ln y m , istn ie ją ­ cym . P o m ija ją c dow ód, że Bóg istn ieje, stw ie rd z am y ju ż tylko , że Bóg działa w św iecie jak o p rzy czyn a sp ra w ia ją c a istn ien ie i pod­ trz y m u ją c a b y ty w ty m istn ien iu. I to je s t jeszcze porządek n a tu ­ ra ln y . Nie chodzi tu o tłu m aczen ie zjaw isk przy ro d n iczy ch ta k zw anym i siłam i m etafizycznym i. Z jaw isk a p rzy rod n icze tłu m aczy się in n y m i zjaw isk am i p rzyrodniczym i. Chodzi o znalezienie ra c ji tłum aczącej te n p ierw o tn y fa k t, k tó ry m jest zaistn ien ie. Ten fa k t jest rea ln y , a w ięc p rzy czy n a istn ien ia je s t re a ln a , istn ieje.

I te istn ieją ce b y ty m ogą dopiero w ejść w n ad p rzyro dzo ne r e ­ lacje z Bogiem. Nie w szystkie jed n a k , lecz ty lk o b y ty osobowe. P o rząd ek n a d n a tu ra ln y czy n a d p rzy ro d zo n y polega n a osobowej obecności Boga w człow ieku, obecności, k tó rą n azy w am y p rz y ja ź ­ nią, łaską, w spó łu d ziałem w w ew n ętrzn y m życiu Boga.

K ró tk o m ów iąc: porząd ek n a tu ra ln y je st porządkiem p rzy czy- now ania w istn ie n iu i w ty m , czym jest d a n y b y t. P o rząd ek n a d ­ n a tu ra ln y jest po rząd k iem przy czyn o w an ia łask i czyli pow odow a­ niem osobowej obecności w nas Boga.

P ow tórzm y: M etafizyk a — gdy b adam y , dlaczego i jak coś istn ieje. Teologia — gdy tłu m aczy m y w oparciu o O bjaw ienie, na czym polega, ja k się re a liz u je obecność Boga w człow ieku i św iecie, obecność zb aw iająca czyli w p ro w ad zająca w w e w n ętrzn e życie T rójcy Św iętej.

Co w iem y więc o osobie lud zkiej dzięki filozofii, a co w iem y dzięki O bjaw ieniu?

Z a p y tajm y n a jp ie rw , kim jest człow iek z p u n k tu w idzenia filo ­ zoficznej w iedzy ludzkiej? Po an alizach filozoficznych odpow ia­ dam y: człow iek jest osobą. Czym jest osoba? Osoba je st sam odziel­ n y m w istn ien iu b y tem rozum nym . Inaczej m ów iąc: aby coś było osobą m usi jak o b y t sam odzielnie istnieć i u jaw n ia ć d ziałanie rozum ne. D w om a w ięc w a ru n k a m i sp raw iający m i, że coś jest oso­ bą, są: sam odzielność istn ien ia danego b y tu i jego rozum ność.

M etafizyką ty lk o pozornie m ówi n am niew iele o rzeczyw is­ tości. S tw ierd za je d n a k fa k ty ogrom nej w agi, w y k ry w a czynniki, bez k tó ry c h nie m a osoby: sam odzielne istn ien ie b y tu i rozum ność. Jeżeli jakiś b y t nie istn ie je sam odzielnie, np. kolor oczu, nie może być osobą. Jeżeli istn ie je sam odzielnie np. drzew a, zw ierzę, a nie u jaw n ia rozum ności, nie jest osobą. Te stw ie rd z en ia są ta k dzisiaj zrozum iałe, że aż dziw ią oczyw istością. H isto ry cy filozofii w iedzą jed n a k , ile tru d u w dziejach kosztow ało w yprecy zow an ie ty c h spraw .

(4)

Istn ien ie sam odzielne i rozum ność dom agają się z kolei w y ja ś­ nienia i u zasad nień sw oich przyczyn. Te p ro b lem y je d n a k pom i­ niem y. P o dejm iem y ty lk o d ro b n ą spraw ę rozum nego d ziałan ia człow ieka. P o słu g u jąc się rozum em osoba ludzk a u sp ra w n ia się w ty m d ziałaniu. Po p ro stu n a b y w a w iedzy, a o p eru jąc w iedzą, b ad a ją c zależności przyczynow e, u z y sk u je teo re ty c z n ą m ądrość, inaczej m ów iąc ro zum ien ie sp ra w i ludzi, sens swego b yto w an ia Otóż w iedza i m ądrość są n a tu ra ln y m i, w y p raco w an y m i przez nas spraw nościam i w d ziałan iu teo retyczn y m . G dy tę w iedzę i m ądrość sto su je m y w p rak ty c e, s ta je m y się ro ztro p n i i u m iem y posługiw ać się o d k ry ty m i p raw a m i w y tw a rz an ia . T akże a k ty w oli w sobie w łaściw ym d ziałan iu s ta ją się ro ztro p n e, sp raw iedliw e, u m ia rk o ­ w ane, praw e. W ty m k o ntek ście u sp ra w n ie ń um iem y w łaściw ie od­ czytać człow ieka, cenić go, akceptow ać, d arzy ć życzliw ością, p rz y ­ jaźnią. Tę sum ę reag o w ań n a człow ieka: życzliw ość, dobroć, p rz y ­ jaźń, w yrozum iałość, spokój, troskliw ość, serdeczność, cierpliw ość, nazy w am y m iłością. W y k w item w ięc dobrze u sp raw nionego in te ­ lek tu i w ychow anej w oli je st m iłość, o fiarow an y człow iekow i d a r akceptacji, u zn an ia i tro sk i o jego dobro. T ak p o jęta m iłość jest w łasnością w yłącznie osób i k ie ru je się w sensie w łaściw y m ty lko do osób ludzkich.

W ty m m iejscu jeste śm y blisko teologii. Z a p y ta jm y więc co Bóg o bjaw ił o człow ieku? Co w iem y od Boga o osobie ludzkiej? „Tak Bóg ukochał św iat, że S y n a swego dał n a m ”. Znaczy to poza praw d ą o W cieleniu, że z e rw an y k iedyś przez grzech pierw o­ ro d n y k o n ta k t osobisty z człow iekiem Bóg z a p ra g n ą ł naw iązać. Bo tra g e d ia grzechu pierw orodnego, w m oim ro zum ieniu , polegała ,na rezy g n acji człow ieka z osobistych i osobow ych k o n tak tó w z Bo­ giem . P olegała w ięc n a rez y g n a c ji z p o rząd ku n adprzyrodzonego i n a zadow oleniu człow ieka z doskonałości n a tu ra ln e j. W iem y już, że poza po rządkiem p rzy czy n o w an ia istn ien ia, Bóg jest przyczyną sw ojej osobowej obecności w d uszy człow ieka. M ów im y w te rm i­ nologii teologicznej, że Bóg jest przy czy ną łaski. A łaska, to obec­ ność w nas Boga, obecność nad przy ro d zon a, czyli zbaw iająca, za­ p rzy jaźn iająca. To nie je s t obecność m etafizyczna czyli przyczy - n u jąc a istnienie. J e st to obecność o b d aro w u jąca osobistym życiem Boga. Bóg przychodząc do nas ty m sam ym o b d aro w u je nas m i­ łością. C zyjaś p rzy nas b ezin tereso w n a obecność jest przecież zn a­ kiem m iłości. Bóg p ro p o n u je p rzy jaźń. P rz y ję c ie tego zaproszenia, a więc zareagow anie m iłością n a m iłość Boga, jest isto tą n a d p rz y ­ rodzonego życia religijnego. C ała tru d n o ść k atolicy zm u w yw o łana je st tym , że m a nas w iązać z Bogiem rela cja m iłości. Boga, o k tó ­ ry m często ta k m ało w iem y, którego obecności nie odczuw am y, którego nie w idzim y, m am y kochać.

(5)

88 M IE C Z Y SŁ A W G O G A C Z

I Bóg u ja w n ił nam , czyli objaw ił cały m ech anizm p o w staw a­ nia i w z ra sta n ia ty ch pow iązań. G dy szczerze p o szu k u jem y p raw d y , już jesteśm y w k ręg u Boga, bo a k c ep ta cja p raw d y , w yrażo na w je j poszukiw aniu, jest przecież m iłością. M iłość ze sw ej isto ty k ie ru je nas do osoby ludzkiej i jednocześnie p rzy w o łu je Boga. 1 Bóg w tę naszą w łasn ą, n a tu ra ln ą m iłość w szczepia stw orzoną dla nas m iłość n ad p rzy ro d zon ą, k tó rą dopiero dosięgam y Boga.

A więc oprócz całej n a tu ra ln e j s tr u k tu ry je st w osobie lu d z­ kiej, wredług O b jaw ien ia, organizm n adp rzy ro d zo n y , w b u d ow any w nasze n a tu ra ln e spraw ności. Do w n ę trz a duszy ludzkiej w n a d ­ p rzyrodzo ny sposób p rzychodzi Bóg i w naszą n a tu ra ln ą zdolność zau fan ia kom uś w szczepia n adp rzy ro d zo n ą czyli specjaln ie d la nas stw orzoną w iarę; w naszą zdolność tę sk n o ty w lew a n a d p rz y ro ­ dzoną nadzieję, w n aszą m iłość ludzką w b u d o w u je osobną, stw o­ rzoną dla nas m iłość n ad przy ro d zon ą. I w ty m sensie m ów im y, że m iłość bliźniego, a w ięc m iłość do człow ieka, je st znakiem m iłości do Boga. Jeżeli nie m a w nas m iłości do człow ieka, to nie m a te r e ­ nu, n a k tó ry Bóg m ógłby w prow adzić n a d p rzy ro d zo n ą m iłość. Tę otrzy m an ą m iłość a k te m w łasn ej decyzji k ie ru je m y do Boga. N ad ­ przyrodzona m iłość p rze n ik a naszą m iłość p rzy ro d zo n ą i w sposób szlachetn iejszy koch am y człow ieka jednocześnie o g arn iając Boga. Teologia m ówi w ięc tu o spraw n ościach w szczepionych („w la- n y c h ”) czyli ud zielony ch przez Boga.

Oprócz ty c h spraw n o ści kiero w an ia się do Boga udzieloną nam w iarą, n adzieją, m iłością, są w nas u m iejętn o ści p rzy jm o w an ia obecności Bożej. Te u m iejętn o ści nazw an e są w ew angelii d a ra m i D ucha Św iętego. S praw ności w szczepione, a w ięc np. n a d p rz y ro ­ dzona w iara, n ad zieja, m iłość, p o zw alają n am sk ierow ać się do Boga, d a ry D ucha Św iętego po m ag ają n am odbierać obecność i życzenia Boga. A ro zw ijan e w nas przez Boga ow ocują w ten sposób, że um acnia się w nas pokój, szacunek d la ludzi, życzli­ wość, tro sk a i n aty ch m iasto w e niesienie pom ocy n azy w ane m iło­ sierdziem , p rz e trw a n ie cierpienia, szlachetność. Te owoce d arów nazyw a ew angelia błogosław ieństw am i. Bez tego nad p rzy ro d zo ­ nego organizm u, nie je s t m ożliw e zbaw ienie człow ieka, czyli n ie­ u stan n e trw a n ie w nas obecności Bożej. Jeżeli bow iem nie k o n ta k ­ tu je m y się z Bogiem, to nie m a tego k o n ta k tu . I grzech sp ro w a­ dza się w łaśnie do rezy g n acji z osobistych pow iązań z Bogiem. Z estaw m y te m yśli: w n a tu ra ln ą s tru k tu rę osoby ludzkiej Bóg w bu dow u je organizm nad p rzyro d zo n y, na k tó ry sk ła d a ją się: łaska czyli obecność w nas Boga, spraw ności w szczepione czyli n a d p rz y ­ rodzona w iara, n ad zieja, m iłość, i d a ry D u cha Św iętego, ow ocu­ jące tym , co ew an g elia nazyw a błogosław ieństw am i.

Pom yślm y, jak w ielk ą w artość dla Boga p rze d staw ia człow iek, skoro Bóg ta k zabiega o trw ało ść k o n tak tó w z sobą. U dziela n am

(6)

tego w szystkiego, co pozw ala te n k o n ta k t naw iązać i u trzy m ać. Bóg je st ta k d oskonały, że w y sta rc z y sobie i jeżeli troszczy się 0 p rzy ja źń z n am i, to ty lk o d la naszego d obra, a w ięc z m otyw u b ezinteresow n ej m iłości. Ja k ż e w ięc czym ś stra szliw y m jest ego­ izm czyli nasze sk ierow an ie się k u sobie z pom inięciem ludzi 1 Boga. J e s t przecież ty lk o pozorną obroną siebie, je s t niszczeniem siebie, niszczeniem p e rsp e k ty w y udziału w w ew n ętrzn y m życiu Boga. Bóg ta k ceni człow ieka, że otw iera m u w szy stk ie m ożli­ w ości trw ałeg o szczęścia, sw ej obecności, sw ej p rzy ja źn i. C hrześ­ cijań sk a w arto ść osoby lu d zkiej sprow adza się do szansy, k tó rą jest n ieu trac a ln a , w zajem n ej m iłości osoby człow ieka i osób T ró j­ cy Św iętej. Ta szansa je s t rea ln a, poniew aż Bóg jest tak że osobo­ w y. Z m etafizy k i w iem y, że Bóg jako p rzy czy n a istn ien ia, je s t sam ym istnieniem . Skoro je st sam oistn ym istn ien iem , a to znaczy, że jest pełn ią w szystkiego, jest sam o istny m istn ien ie m rozum nym . J e st w ięc osobowy. Bóg je s t jed en ,ale skoro je st ro zu m n y, m yśli. W Bogu w szystko jest Bogiem. M yśl Boża je st tak że Bogiem w Bo­ gu. J e s t osobną osobą, k tó rą jak o sw ą m y śl rodzi O jciec, je st S y ­ nem Bożym. O jciec a k c ep tu je sw oją m yśl. T en a k t je st tak że Bo­ giem . I S yn a k c ep tu je siebie i O jca. Te a k ty a k cep tacji to D uch Ś w ięty, k tó ry pochodzi od O jca i S yna. To są w je d n y m Bogu trz y osoby pow iązane m iłością. I do te j m iłości Bóg dopuszcza człow ie­ ka n a praw ach dziecka, k tó re bierze u dział w ro d zin n y m życiu T ró jcy Ś w iętej.

Z estaw iając głów ne u jęcia p o dk reślm y n a stę p u jąc e m yśli: z p u n k tu w idzenia filozoficznego w arto ścią sam ą d la siebie jest rozum ność osoby, a w ięc szansa poznaw ania, u z y sk an ia w iedzy, m ądrości, roztropnego działania. Ta szansa sp ełn ia się, gdy istn ie ­ jem y. Istn ien ie jest p ierw szy m w a ru n k ie m w szy stk ich naszych p e rsp e k ty w i w a ru n k ie m przeżycia m iłości ta k w zbogacającej, tak szczęśliw ie k o n ta k tu ją c e j nas aż z Bogiem, n a jk u ltu ra ln ie js z y m rozm ów cą, kim ś życzliw ym , troskliw y m , z p e łn ią dobroci, mocy, w iedzy, m iłości. I te w szystkie szanse są p rzed nam i.

Z p u n k tu w id zen ia teologicznego czy w p ro st relig ijn eg o o w a r­ tości osoby lud zk iej św iadczy to, że Bóg z bezin tereso w n ej życzli­ wości p ragn ie u d ziału człow ieka w w e w n ętrzn y m życiu T ró jcy Ś w iętej, p rag n ie dać naszej m iłości n ajw ięk szą szansę, m ianow icie nieskończoną jej trw ałość. P rzez wieczność radość kochania. Rozu­ m ieją to ci, k tó rz y k o ch ają, k tó rz y tęsk nią, k tó rz y płaczą i w y g lą­ d a ją osoby ukoch anej.

Troszcząc się o nas Bóg, w nasze n a tu ra ln e sp raw no ści w szcze­ pia stw orzone dla nas analogiczne n ad przyro dzon e u sp raw n ien ia, k tó ry m i po słu g u jąc się dosięgam y Boga. N asze n a tu ra ln e sp ra w ­ ności i nasza n a tu ra ln a m iłość k ie ru ją się do tego św ia ta i do czło­ w ieka. Człow iek jest o stateczn y m k rań cem naszej m iłości n a tu ­

(7)

ra ln e j. I w tę m iłość Bóg w szczepia m iłość nad p rzy ro d zo n ą. Tą m iłością naszą w łasn ą, lecz n ad p rzy ro d zo n ą czyli zdolną dosięgać Boga, k ie ru je m y się do T ró jcy Osób Boskich.

C hrześcijań sk a w arto ść osoby ludzkiej spro w ad za się w ięc do tego, że dzięki m iłości, k tó ra uszlach etn ia, jeste śm y w stan ie p rz e ­ byw ać z C h ry stu sem w Bogu.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Towarzystwo to zobowiązało się do „wypłacenia każdemu, kto jest abonentem »Wielkopolanina« przez przynajmniej dwa miesiące bez przerwy i nie skończył 70 lat,

De combinatie van een licht negatievere inschatting van de algemene koopsituatie, een licht positieve- re houding ten aanzien van de gemiddelde koopprijsontwikkeling en iets

Observability analysis of the wingman-based estimation concept suggests that, in order to achieve maximum observ- ability of the missile–target LOS angle (known to be crucial for

Stefanyka Akademii Nauk Ukrainy, Centralnego Państwowego Archi­ wum Historycznego Ukrainy we Lwowie, Litewskiego Państwowego Archi­ wum Historycznego, Biblioteki

Na znakomicie do tego celu nadającym się przykładzie, jako że po pierwsze w przypadku korespondencji Grzegorza VII i Hen- ryka IV na ogół jesteśmy nienajgorzej zorientowani w

cięcia graficzne, elipsy fabularne, fantazyjne opero­ wanie czasem, nie mogą zaistnieć w opowieści biograficznej, toteż najczęściej jest ona chronologiczną

almost all significant subjects in Plotinus’ philosophy: e.g., the production o f the hypostases out o f the One;36 the transcendence o f the One over being, life,

Na szczegółowe różnice w poziomie dojrzałości szkolnej pomiędzy po- szczególnymi grupami uczniów sześcioletnich wskazują profi le gotowości w zakresie czytania,