• Nie Znaleziono Wyników

Modele z indukowanym postępem technicznym

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Modele z indukowanym postępem technicznym"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

FOLIA O E C O N O M IC A 6, 1981

Maria W rotniak*

MODELE Z INDUKOWANYM POSTĘPEM TECHNICZNYM

Postęp techniczny jest jednym z głów nych czynników decydujących o dynam ice i strukturze wzrostu. Będąc przyczyną w zrostu postęp jest jednocześnie jego skutkiem, sam bowiem zależy od dynam iki i poziomu rozw oju gospodarki.

W procesie w zrostu gospodarczego zachodzi silne w zajem ne d eter-minowanie siię sfery produkcji m aterialnej i sfery tw orzącej now ą myśl techniczną. Efekt sfery innow acyjnej, w chłonięty w sferę produkcyjną, zaowocuje w postaci np. obniżki łącznych kosztów jednostkow ych czy now ych jakościowo produktów. Ale efekt sfery innow acyjnej zależy z kolei od tego, jakie nakłady poniesiono w niej na badania i jakie stworzono system y m otywacyjne, stym ulujące kreację now ej wiedzy. Efekt sfery innow acyjnej, już gotowy, przyniesie owoce w sferze ma-terialnej tylko w tedy, gdy zostanie w nią zaszczepiony. Ale nie musi być zaszczepiony, a jeśli będzie, to niekoniecznie od razu. Podatność na nowinki techniczne i tempo ich wprowadzania, czyli, innym i słowy, skłonność do minimalizowania luki między dostępnym i najnow ocześniej-szymi technikami a najlepszym i technikam i w ykorzystyw anym i zależy od rodzaju i siły motywów, jakie przyśw iecają działaniu jednostek sfery produkcyjnej, a również od tego, ile poniesiem y nakładów na ucieleś-nianie now ej myśli technicznej.

Teoria w zrostu gospodarczego do mniej w ięcej połowy lat pięć-dziesiątych traktow ała postęp techniczny czysto egzegonicznie — jako rów nom ierny strum ień technik, płynący z zew nątrz układu gospodar-czego; zainteresow anie postępem technicznym koncentrow ało się więc jedynie na sposobie ujm ow ania w pływ u tego czynnika na dynam ikę

* M gr, st. a s y s te n t w Z a k ła d zie T e o rii W zro stu G o sp o d a rc z eg o In sty tu tu E kon om ii P o lity c z n e j UL.

(2)

produktu, czyli ma analizie efektów innowacji. Do dziś zresztą konstru-uje się w iele modeli w zrostu ta k w łaśnie traktujących problem postępu. W iem y atoli, że ujęcia te możemy traktow ać nie jako poważne tw ier-dzenie na tem at istniejącego stanu rzeczy, lecz jako w ygodne uproszcze-nie, niejednokrotnie zupełnie w ystarczające z punktu w idzenia konkret- négo celu analizy. Ponieważ jednak od w spom nianej połow y lat pięć-dziesiątych celem tej analizy coraz częściej staje się w łaśnie sam postęp techniczny, siłą rzeczy zachodzi coraz częstsza potrzeba unikania egzo- genicznego traktow ania postępu w modelach wzrostu.

Postęp techniczny endogeniczny, traktow any nie jak przysłowiowa manna z nieba, lecz jako funkcja innych zm iennych modelu, nie jest pojedynczym zjawiskiem, lecz stanow i sekw encję trzech bardzo różnych w swej naturze procesów:

— procesu kreacji now ej w iedzy technicznej, ' — procesu transm isji te j wiedzy w sferę produkcji m aterialnej, — procesu owocowania zaszczepionej wiedzy.

Każdy z w ym ienionych procesów wym aga odrębnej analizy, a do-piero w szystkie razem, w połączeniu z procesem produkcji sfery ma-terialnej, mogą złożyć się na w m iarę pełny opis w zajem nych zależno-ści układu gospodarczego i sfery innow acyjnej. O tw iera się tu więc szerokie pole rozważań, dość zresztą jeszcze puste.

Praw dziw ie endogenicznym potraktow aniem postępu technicznego jest właściwie jedynie model Phelpsa1, k tó ry uzależnia efekt tak zw ane-go działu technologiczneane-go od nakładów w kapitał i w zatrudnienie tego działu, wielkość tych nakładów zaś zależy od podziału ogólnej puli zasobu kapitału i siły roboczej na część obsługującą dział techno-logiczny i część obsługującą dział produkcji dóbr. M odel ten nie mieści jednak problemów, związanych z transm isją wiedzy, w ykreow anej przez dział technologiczny, w dział produkcji m aterialnej. Każdy kw ant wiedzy, stw orzony przez sferę innow acyjną, zostaje bezkonfliktowo przejęty przez producentów dóbr. Tymczasem problem transferu wiedzy technicznej w układ gospodarczy nie może być lekcew ażony. W iadomą jest rzeczą, że dział technologiczny k reuje potencjalne jedynie możli-wości w dziedzinie podnoszenia w ydajności pracy i innych ulepszeń w sferze m aterialnej. M ożna sobie w yobrazić gospodarkę, w której poś-w ięca się d tż o poś-w ysiłku ludzkiego ;i tyleż nakładópoś-w pieniężnych na g ene-rowanie. now ej wiedzy technicznej, w której jednocześnie efekt tych usilnych starań, oglądany na w yjściu sfery produkcyjnej, jest znikomy. Rozwiązanie problem u stym ulow ania dynam iki postępu technicznego po-lega w ięc nie tylko na dynam izow aniu działu innow acyjnego, ale i na

1 E. S. P h e l s , M o d e l s o l T e c h n ic a l P r o g r e s s a n d th e G o l d e n Rule ol R e se a rc h , „T he R e v ie w of E con om ic S ta tistic" 1966, nr 33.

(3)

zm niejszaniu w spom nianej już luki między aktualnie dostępnym i n ajno-wocześniejszymi technikami, a technikam i aktualnie w ykorzystyw anym i. Ten drugi aspekt spraw y jest rów nie w ażny oo pierw szy, szczególnie w obecnej dobie coraz szerszego otw ierania granic przez system y gos-podarcze. Z tego punktu w idzenia dla pojedynczej gospodarki średnio rozw iniętej problem um iejętności szybkiego zasysania now o pow stałych lepszych rozwiązań jest w sumie jeszcze, w ażniejszy niż problem k re-atyw ności tej gospodarki w dziedzinie postępu technicznego.

Modele, k tó re próbują określić determ inanty szybkości procesu w chłaniania now ej wiedzy technicznej przez układ gospodarczy zwą się modelami z i n d u k o w a n y m postępem technicznym. W modelach Łych nie tylko istnieje możliwość w yboru innowacji o różnym stopniu dyna-mizowania w ielkości produkcji na jednego zatrudnionego, ale ten w ybór

explicite uzależniony jest od w ew nętrznych zmiennych modelu.

Istnieją obecnie trzy różne koncepcje teoretyczne, dotyczące modeli z indukow anym postępem technicznym, będące zresztą podstaw ą w ielu różnych modeli wzrostu. Są to: funkcja postępu technicznego Kaldora,

learning by doing A rrow a oraz funkcja możliwości innow acyjnych

K ennedyego. M odel A rrow a jest już bardzo dobrze znany w polskiej literaturze ekonom icznej, przynajm niej lepiej niż dwa pozostałe2. Chciała-bym więc pokazać, jak rozw iązuje się problem indukow ania postępu technicznego, na przykładzie ujęć K aldora i K ennedy’ego. Chodzi mi tutaj głównie o sam sposób podejścia do zagadnienia indukow ania inno-wacji. bez szczegółowego omawiania modeli wzrostu, budow anych na .bazie tych podejść.

F U N K C JA POSTĘPU TECH NICZNE GO

Swój model w zrostu w yłożył K aldor w ro k u 19573, a w roku 1962 wraz z M irrleesem przedstaw ił jego ostateczną, popraw ioną w ersję4.

W pracach swych Kaldor deklaruje odejście od trad y cy jn ej funkcji produkcji, uzależniającej efekt od poczynionych nań nakładów dla d a -n e g o cz a s u, i odpowied-nio przesuw ającej się w c z a s i e, co m a zo-brazować dokonujący się w tym czasie postęp techniczny. Pisze on m. im. „Zamiast więc zakładać, że pew na stopa w zrostu w ydajności daje się przypisać postępowi technicznemu, k tó ry jest „nakładany", że tak

Por. np. A. C h i l o s i , S. G o m ó ł k a , A l t e r n a t y w n e k l a s y i i k a c j e p o s t ę p u te c h n i c z n e g o o r a z a s y m p t o t y c z n e ś c i e ż k i w z r o s t u , „E konom ista" 1969, nr 1.

3 N. K a l d o r , A M o d e l o t E c o n o m ic G r o w th , „E conom ic Journal" 1956, nr 66. 4 N . К а 1 d o r, J. A. M i r r 1 e e s, A N e w M o d e l o l E c o n o m i; G r o w th , ,,R ev :.ew of E con om ic S tu d ies" 1962, nr 30,

(4)

powiem, na w zrost w ydajności przypisany akum ulacji kapitału, będzie-my postulow ać prostą zależność między wzrostem kapitału i wzrostem wydajności, która uw zględnia w pływ obu czynników ''5. Zależnością tą jest w łaśnie funkcja postępu technicznego, pokazana ;na rys. Iе.

W ielkość I na rys. 1 — to inw estycje brutto, przypadające na jedne-go zatrudnionejedne-go, czyli techniczne uzbrojenie pracy w now ych tach, w ielkość W zaś — to w ydajność pracy w tychże now ych obiek-tach.

Na osi odciętych więc odłożone jest tempo w zrostu technicznego uzbrojenia pracy w now ych urządzeniach, na osi rzędnych — tempo wzrostu w ydajności zatrudnionego, obsługującego te urządzenia. W s ta r-szej ekspozycji swego modelu7 tę samą funkcję postępu technicznego rozumiał Kaldor jako zależność między tempem w zrostu k a p i t a ł u na jednego zatrudnionego i tempem w zrostu w y d a j n o ś c i p r z e -c i ę t n e j w całej gospodarce. Ter. ostatni sposób ujęcia sugerow ał istnienie tzw. nieucieleśnionego postępu technicznego, rozkładającego się rów nom iernie na w szystkie roczniki kapitału, co z kolei zaprzeczało słusznej skądinąd tezie, że w prow adzanie postępu potrzebuje maszyn innego niż dotąd typu, a więc że postęp ucieleśnia się głównie w n a j-now szej z aktualnie istniejących generacji kapitału.

Na rys1. 1 dw usieczna kąta prostego w yznacza jedyny punkt P, w którym obie stopy w zrostu są równe. Na lewo od tego puinktu tem -po w zrostu w ydajności pracy przewyższa stopę w zrostu technifcznego uzbrojenia p racy w now ych obiektach (krzywa przebiega pow yżej

dwu-5 N . K a l d o r , ' E s e je z te o r ii s t a b i l i z a c j i i w z r o s t u g o s p o d a r c z e g o , W a r sz a w a 1971, s. 101.

6 Ib id e m , s. 284.

7 К a 1 d o r, A M o d e l o l E cono mic... Rys. 1

(5)

siecznej), na praw o — w ydajność rośnie w olniej od technicznego uzbro-jenia. Oznacza to jednocześnie, że kapitałochłonność, będąca stosun-kiem technicznego uzbrojenia pracy I do w ydajności pracy W, jest w punkcie P stała, natom iast na lew o od niego maleje, na praw o zaś — rośnie. v

Jak wiemy, w ydajność pracy jest odw rotnością pracochłonności. W punkcie T zatem w ybieram y technikę jednocześnie kapitało- i pra- cooszczędną. Łatwo zauważyć, że w szystkie punkty leżące na lewo od P dają w łaśnie takie praco- i kapitałoeiszczędne ‘zarazem techniki,

z tym że coraz mniej kapitałooszczędne: kapitałochłonność m aleje coraz

wolniej w m iarę zbliżania się do punktu P .

M ożna powiedzieć, że gdybyśm y w ciągu kolejnych okresów czasu tkwili w punkcie T, realizow alibyśm y postęp techniczny neu traln y w ro-zumieniu Hicksa. Analogicznie — stale z okresu n a okres w ybierany punkt P daje nam postęp n eu traln y w rozum ieniu H arroda8.

Jak w ynika z rys. 1, funkcja po stępu technicznego K aldora ma na-stępujące własności:

Dodatnia w artość funkcji f dla argum entu równego zero oznacza, że w ydajność p racy w najnowszym aktualnie roczniku kapitału wzrosła w stosunku do rocznika najnow szego w ubiegłym okresie, chociaż poczy-niliśmy tyle samo inw estycji przypadających na jednego zatrudnionego. Przyrost w ydajności w yniknął z postępu technicznego, jaki się dokonał. Postęp ten ucieleśnił się w najnow szych maszynach, i dlatego każda jed-nostka now ego kapitału dała w iększy efekt niż poprzednio.

Założenia co do pierw szej i drugiej pochodnej funkcji f określają jej kształt, znany nam już z irys. 1: jest ona w klęsła w stosunku do począ-tku układu, a w ięc rosnąca coraz wolniej. Oznacza to, że przyspieszanie w zrostu inw estycji na jednego zatrudnianego pow oduje m alejące do zera przyspieszenie w zrostu w ydajności pracy. U podstaw tego ujęcia leży założenie, że w pierw szym rzędzie w ykorzystyw ane będą te spo-śród pomysłów, które najbardziej zw iększają w ydajność w stosunku do

f(0) > 0

f' > 0

f " < 0

(1)

6 O k la s y fik a c ji p o stęp u te c h n ic z n e g o H ic k sa i H arroda p isz e m. in. M. N a-s i ł o w a-s k i , Z te o r ii w z r o a-s t u k a p i ta l i z m u r o z w i n i ę t e g o , W a ra-sza w a 1967, a-s. 124— P 6 .

(6)

inw estycji, jakich to wymaga. W zrost w iedzy technicznej, kreow anie nowych pomysłów, dokonuje się u K aldor ą egzogenicznie; ,,indukow ać" możemy jedynie zakres i tempo p r z y s w a j a n i a now ej wiedzy, co, przy skończonej liczbie dostępnych rozw iązań technicznych w danym czasie, stanowi o ograniczaniu tem pa w zrostu w ydajności w m iarę co-raz pełniejszego przysw ajania wiedzy.

Zauważmy jeszcze, że gdybyśm y mięli w kolejnych okresach czasu tę samą funkcję postępu technicznego, oznaczałoby to stały w czasie napływ now ych (to znaczy jeszcze nie w ykorzystanych, ale niekoniecz-nie niekoniecz-nie istniekoniecz-niejących w poprzednim okresie) pom ysłów do absorbow ania. Zmienność tempa ich podaży doprowadzi do przesunięcia krzyw ej przy zachowaniu jej ogólnego charakteru. R adykalny w ynalazek dokonujący rew olucji technicznej, np. odkrycie energii atom ow ej, podniesie ją za-pewne na jakiś czas znacznie w górę.

Sw oją funkcję postępu technicznego sprzęgnął Kaldor z funkcją de-cyzji^ inw estycyjnych, czyniąc ją w pew nym sensie odpow iedzialną za w ybói rozwiązań technicznych. Jeśli już jesteśm y przy w yborze zauważ-my, że w spółczynnik kapifałochłonności I/W nie je st,u K aldora w ielko-ścią zależną od ch ara k teru w ynalazków oczekujących adaptacji, to zna-czy od tego, zna-czy są one w głów nej m ierze praco— zna-czy kapitałooszczę- dne. To, czy w spółczynnik kapitałochłonności wzrośnie, czy zmaleje, -zależy nie od technicznego ch arakteru wynalazków, lecz po prostu od w zajem nego stosunku m iędzy dopływem nowych pom ysłów [...] a stopą akum ulacji kapitału"9. Takie potraktow anie w spółczynnika kapitało-chłonności jest podobne bardziej do modelu Kaleckiego dla gospodarki socjalistycznej niż do innych modeli keynesow skich, które dopuszczają możliwość istnienia rów nom iernego w zrostu z niepełnym zatrudnieniem . Kaldor, choć keynesista, zakłada pełne zatrudnienie, a -ten po stu lat po-w oduje uzależnienie po-w yboru bardziej lub mniej kapitałochłonnych me-tod od stopy akum ulacji.

Funkcja postępu technicznego, sprzęgnięta z funkcją decyzji inw esty-cyjnych, sprawia, że podejście K aldora czyni przysw ajanie w iedzy te-chnicznej zjawiskiem endogenicznym , zależnym od innych zmiennych modelu. O ile kreacja możliwości innow acyjnych jest tutaj zew nętrzna i niezależna, o tyle przysw ajanie w iedzy jest i n d u k o w a n e . Model K aldora możemy w ięc nazw ać modelem z indukow anym postępem te-chnicznym.

Fainkcję postępu Kaldora porów nuje się dość często z learning by

doing A rrowa. O ile ten pierw szy określa przysw ajanie wiedzy jako

funkcję stopy w zrostu inw estycji b ru tto n a jednego zatrudnionego,

(7)

0 tyle ten ostatni uzależnia to przysw ajanie od ogółu inw estycji brutto kiedykolw iek dokonyw anych. U A rrow a im w ięcej akum ulowaliśm y w najdalszej naw et przeszłości, tym w ięcej mamy doświadczenia i tym większe możliwości przysw ajania wiedzy. U K aldora im szybciej d z i ś a kum ulujem y, tym większe mamy możliwości przysw ajania wiedzy. Tempo tego przysw ajania jest niezależne od tego, ile akum ulowaliśm y w przeszłości, ale oczyw iście sam a w ielkość przysw ojonej wiedzy, a k -tualna w ydajność pracy, zależy dodatnio od przeszłej prężności akum u-lacyjnej. Stawia to model K aldora pomiędzy dwoma bardzo skrajnym i ujęciam i przysw ajania wiedzy.

Pierwszym jest ujęcie A rrowa, drugim zaś — całkowite tego ujęcia odwrócenie. N azyw a się ono ,,hipotezą niedogodności w czesnego star-tu " 10 i głosi, że stary kapitał, ucieleśniający przestarzałe metody pro-dukcji, przeszkadza w przysw ajaniu m etod nowych, a więc dla. przy-sw ajania wiedzy lepiej jest w ogóle nie posiadać starego kapitału, z czego w ypływ a wniosek, że aby dzisiaj najow ocniej przysw ajać w ie-dzę, w przeszłości trzeba było nie akum ulować.

W tezie niedogodności wczesnego startu, dość bulw ersującej na pierw szy rzut oka, można się doszukać racjonalnego jądra. W ieloletnie obserw acje wskazują, że łatw iej jest nauczyć obsługi nowego urządze-nia człowieka niedoświadczonego, niż osoibę w praw ioną już w obsłudze starszego urządzenia i posiadającą w związku z tym pew ne niełatw e do w ykorzenienia naw yki manualne.

Ujęcie Kaldora nie jest tak skrajne, jak pozostałe dwie propozycje 1 zaw iera rozsądne elem enty obu tych podejść, co nie oznacza oczyw i-ście, że Kaldor, budując swoją funkcję postępu technicznego, musiał się' n ą nich opierać. Dodając do tego fakt odejścia od ortodoksyjnej funkcji produkcji i um iejętność .zastąpienia jej.czyimś innym oraz fakt, że było to jedno z pierw szych ujęć problem u indukow ania postępu, musi-my przyznać, że model Kaldora zasługuje na szczególną uwagę.

F U N K C JA M OŻLIW OŚCI IN N O W A C Y JN Y C H KENNEDY'EGO

U jęcie Keinnedy'ego i wielu jego późniejszych następców stanow i dość odrębne podejście do problem u indukow ania postępu technicznego'. Chodzi w nim głównie o analizę w pływ u czynników technicznych i e k o -nom icznych na k i e r u n e k postępu, czyli o odpowiedź na pytanie, w jakiej mierze stym ulow ane tymi czynnikami innow acje będą p ra c o — czy kapitaiooszczędine.

lu C. F r a n k e I, O b s o l e s c e n c e a n d T e c h n o lo g i c a l C h a n g e in a M a t u r i n g E co n o

(8)

M odele ty p u K ennedy'ego mają już dość długą historię. Za ich du-chowego ojca można uznać Fellnera, który w roku 1961 napisał dość ogólnikową jeszcze rozpraw kę11 rozpatrującą w pływ w arunków rynko-w ych na kierunek postępu technicznego rynko-w gospodarce kapitalistycznej. Jego tezy podchw ycił W eizsäcker, k tó ry podczas swego pobytu w Ma- ssachussets Institute of Technology (USA) w roku akadem ickim 1962/1963 natchnął nimi w ielu tam tejszych ekonom istów m atem atycz-nych. W roku 1964 ukazał się artykuł K ennedy'ego12 pow ołujący do życia słynną w pew nych kręgach funkcję możliwości innow acyjnych

(innovation possibility function). Za Kennedym poszli inni: w rócił do sta

-rego pom ysłu W eizsäcker13 (przyznawszy zresztą palmę pierw szeństw a Kennedy'em u), przejęły jego ideę takie neoiklasyczne sław y jak Phelps14 czy Sarauelson15. Sugeruje to dość jednoznaczne wzory, na jakich się opiera model K ennedy'ego. Zresztą sam tw órca explicite się do tego przyznaje nadm ieniając, że jego teoria jest ulepszeniem teorii m argina-lnej, a nie czystym jej powieleniem . Pozwoliło mu to naw et w yrazić nadzieję, że w takim popraw ionym w ydaniu teoria m arginalna w yda się słuszną n aw et dotychczasow ym przeciw nikom 16.

K ennedy wychodzi z typowo neoklasycznych założeń konkurencji doskonałej i funkcji produkcji jednorodnej stopnia pierw szego. Zda się, że w ten sposób od razu załatw iona jest spraw a podziału dochodu na zyski i płace, czyli udziału obu rozpatryw anych przez teorię czynni-ków — kapitału i pracy — w produkcie. Tymczasem udziały te są za-leżne nie tylko od w arunków technicznych, danych funkcją produkcji, ale od siebie samych z wcześniejszego okresu. Czyni to model K enne-dy'ego bardziej dynam icznym od ,,norm alnych" modeli neoklasycznych, a zasługę tę należy przypisać funkcji możliwości innow acyjnych.

W rócim y jeszcze do tego problem u.

Kennedy założył jednop rodu к Łowy świat, w którym przy pomocy kapitału К i jednorodnej pracy L w ytw arzane jest um ow ne dobro kon-sum pcyjne w ilości Y. Rozważany przezeń postęp techniczny zmniejsza

11 W . J. F e l l n e r , T w o P r o p o s itio n s in the T h e o r y o i i n d u c e d I n n o v a ti o n s

„E conom ic J o u r n a l” 1961, nr 71.

12 C. K e n n e d y , I n d u c e d Bias in I n n o v a ti o n a n d the T h e o r y o l D is trib u ti o n ,

„E conom ic Journal" 1964, nr 74.

13 C. v o n W e i z s ä c k e r , T e n t a t i v e N o t e s on a T w o S e c t o r M o d e l w i t h In d u

-c e d T e -c h n i-c a l P r o g r e s s , „The R e v ie w o f E -co n o m i-c S tu d ies" 1966, nr 33.

14 E. M. D r a n d a 1 i s, E. S. P h e l p s , A M o d e l o l I n d u c e d I n v e n t i o n , G r o w t h

an d D is tr ib u tio n , „E conom ic Journal" 1966, nr 76.

15 P. A. S a m u e l s o n , A T h e o r y ol I n d u c e d I n n o v a ti o n a l o n g K e n n e d y - W e i z ä c k e r Lines, „The R e v ie w of E co n o m ics an d S ta tistics" 1965, nr 47.

10 „it is e v e n p o s s ib le that it (m odel) — m a y c o m m en d its e lf to th o s e w h o h a v e r eje cte d th e m a rg in a l p r o d u ctiv ity th eory" ( K e n n e d y , op. cit., s. 547).

(9)

w miarę upływ u czasu w ielkości .kapitału i pracy, potrzebnych do w y-tw orzenia jednostki produktu, wg proporcji odpow iednio q i p.

Przedsiębiorca, planujący w prow adzenie innowacji, ma do dyspozycji wiele konkurencyjnych w ariantów , różniących się stopniem zm niejsze-nia jednostkow ych nakładów kapitału i pracy. Ich zbiór w danym cza-sie przedstaw ia funkcja możliwości innow acyjnych p = F (q ) n a rys. 2.

Na osi rzędnych odłożone jest tem po spadku nakładów pracy, potrzebnych do w ytw orzenia jednostki produktu, na osi odciętych — a n a -logiczne tempo spadku nakładów kapitału. Funkcja jest m alejąca co-raz szybciej, to znaczy jej pierw sza i druga pochodna przybierają w a r-tości ujemne: (2)

F ( q ) ~ | f < 0

F"(q):

d2p dq2 < 0

Taka postać funkcji dobrze obrazuje ograniczoność możliwości in-now acyjnych w danym czasie; w ysoki spadek jednostkow ego nakładu pracy w iąże się те stosunkow o niskim spadkiem jednostkow ego kapita-łu, a czasem wręcz: z jego wzrostem — i vice versa.

Zauważmy, że nie będzie błędem, jeśli w ielkości p i q zin terp retu je-my po prostu jako tempa spadku odpow iednio pracochłonności 1=L/Y i kapitałochłonności k= K /Y , a zatem:

(10)

Spośród w szystkich dostępnych w danym czasie rozw iązań innow a-cyjnych, danych przez funkcję F, ta część z nich, która charakteryzuje się jednoczesną dodatnością obu wielkości p i q, oznacza innow acje jednocześnie1 praco-— i kapitałooszczędne. Istnieje jednak możliwość takich rozwiązań innow acyjnych, które są pracochłonne i kapitałoosz-czędne oraz pracooszkapitałoosz-czędne i kapitałochłonne. Rozwiązania te leżą na lewo od punktu P i n a praw o od punktu Q. Punkty krytyczne P i Q oznaczają rozwiązania, w których odpowiednio kapitałochłonność к i pracochłonność I jest stała. W ybór punktu P n a rys. 2 oznacza więc jednocześnie w ybór punktu P na krzyw ej, będącej obrazem graficznym funkcji postępu technicznego K aldora (rys. 1), każdy zaś z nich obu daje postęp neutralny w sensie H arroda i jednocześnie w zrost rów no-mierny, którego w arunkiem jest przecież stałość kapitałochłonności.

Krzywa możliwości innow acyjnych jest, jak w skazuje sama nazwa, jedynie zbiorem potencjalnych możliwości, pow staje więc pytanie, co zadecyduje, który z punktów na krzyw ej będzie ostatecznie w ybrany, czyli — co zaimdukuje konkretną innow ację. Pisze Kennedy, iż rozsąd-nie jest tataj założyć, że każdy przedsiębiorca będzie szukał takiego udoskonalenia, które zm niejszy łączny koszt zaangażow ania obu czyn-ników produkcji wg najw yższej stopy. Zależeć to będzie oczyw iście od ■dotychczasowych udziałów obu kosztów w caliym koszcie. Im większy był np. dotychczasow y udział kosztu związanego z pracą, tym bardziej pracooszczędną będzie chciał w ybrać przedsiębiorca.

Jeśli przez у oznaczym y udział kosztu kapitału w całkowitym kosz-cie w ytw orzenia produktu to jasną jest rzeczą, że analogiczny udział kosztu związanego z pracą jest rów ny 1 — y . Sumę obu stóp spadku

pracochłonności i kapitałochłonności p i q, w ażoną przez dotychczasow e udziały kosztów zw iązanych z pracą у [ kapitałem 1 — y, możemy

po-traktow ać — tak jak to zrobił Kennedy — jako stopę redukcji łącznego kosztu, spowodow aną w yborem konkretnej innow acji. W ielkość ta, zwa-na też stopą postępu technicznego17, w yrazi się wzorem:

r=yq + ( l — y)p (3)

gdzie p = F (q )

Ponieważ założyliśmy, że w ybór k on kretnej innowacji z krzyw ej p= F (q) będzie szedł w kierunku m aksym alizacji stopy r, to po

przy-17 N a p rzy k ła d przez C h anga (W. C h a n g, A M o d e l o l E c o n o m ic G r o w t h w i t h

I n d u c e d Bias in T e c h n ic a l P r o g r e s s , „T he R e v ie w o f E con om ic S tu d ies" 1972, nr 39,

(11)

Zatem sLopa w zrostu produktu Ý/Y, gdzie Ý

Ý _ Á FKK BFlŁ AFkKK

“Y " ’ Ý ~ Y + YK

Dwa o statnie składniki w yrażenia (7) zostały dodatkowo pomnożone i podzielone odpowiednio przez K i L, co oczyw iście nie zmienia w yni-ku. Dzięki tem u m anewrowi jednak składnikom tym możemy nadać czy-telną in terpretację. Czynnik A -F K *K/Y rozumieć należy jako udział kapitału w całym produkcie. Oznaczmy ten udział przez y . Analogicznie czynnik B?Fl*L/Y — to udział pracy w całym produkcie, zatem może być oznaczony przez 1 — y. Są to jednocześnie udziały odpowiednio zysków i płac w produkcie, a w ięc czynniki w yznaczające jego podział, jako że z założenia doskonałej konkurencji teoria neoklasyczna w ysnu-wa wniosek, iż czynniki produkcji, kapitał i praca są w ynagradzane zgodnie ze swymi krańcow ym i produkcyjnościam i.

Teraz wiięc stopę w zrostu produktu możemy zapisać następująco:

Ý Á B K Ĺ

Y = У ~ a ” r|" ^ ~ ~ y) В + 7 ~K + ^ _ ^ L ^

Stopa w zrostu produkcji jest zatem sumą w ażonych przez udziały kapitału i pracy w tym produkcie stóp ich w zrostu (składniki trzeci i czw arty powyższej sumy) oraz w ielkości, k tó ra jest niczym innym jak stopą postępu technicznego z rów nania (3), gdzie A/A = q, zaś B/B—p. Tak w ięc w istocie w ielkości y i 1 — y, będąc udziałami kosztów zaangażow ania kapitału i pracy w całym koszcie, są jednocześnie udzia-łami kapitału i pracy w podziale. W „norm alnej" teorii neoklasycznej udziały Le są zdeterm inow ane czynnikami technologicznymi. W modelu K ennedy'ego jednakże te same udziały zależą od czynników technologicznych, ale i od czynników ekonom icznych, poprzez odpow iednie w y -bory w ielkości p i q. W ybór konkretnych, w artości p i q określa w pra-wdzie technologię, ale sam określony je st przez czynniki ekonom iczne na mocy m aksym alizowania tem pa redukcji r łącznego kosztu produktu (por. formuła (3)). W ten sposób zam knięte zostaje koło w zajem nych sprzężeń wielkości y , p l q w kolejnych okresach czasu: w artość udzia-łu kapitaudzia-łu w podziale у w danym okresie czasu ok reśla ekonom iczny w ybór now ych technik poprzez w pływ n a konkretne w'artosci p i q w następnym okresie, te zaś z kolei determ inują w artość у w tym o k re-sie, i tak dalej.

'== dY(t) : ć)t, w yniesie: BF, ĹL

(12)

W modelach w zrostu gospodarczego z endogenicznym postępem te-chnicznym indukow anie innowacji, czyli procesu w chłaniania przez go-spodarkę now ej myśli technicznej, odgryw a niebagatelną rolę, a wobec znikomych jak dotąd osiągnięć n a tym polu każda próba w tym zakre-sie może stanow ić istotny krok naprzód i je st w arta odnotow ania.

Jako taki krok naprzód należy traktow ać ujęcia K ennedy'ego i Ka-ldora, które stały się punktem w yjścia dla w ielu modeli w zrostu gos-podarki kapitalistycznej, o czym już była mowa.

W dziedzinie teorii w zrostu gospodarki socjalistycznej nie możemy jeszcze odnotować takich osiągnięć. Do modeli w zrostu tej gospodarki, z racji jej specyfiki, nie da się autom atycznie przenieść idei K enne-dy'ego i Kaldora. Jednakże mogą się one stać inspiracją dla tych, któ-rzy poszukują dróg budow y now ej, spójniejszej i pełniejszej teo rii w zro-stu gospodarki socjalistycznej.

M a r ia W r o t n i a k

MODELS W ITH IN DUC ED TECH NICAL PROGRESS

Problem of e n d o g e n u ity of te c h n ic a l p ro g r ess — so se e m in g ly o b v io u s — h as not b een d isc u s se d h ith e rto in a n y m ore c o m p r e h e n s iv e m ann er in th e e c o n o m ic lite r a -ture co n c e r n in g the eco n o m ic g r o w th th eo ry . T h e r e a so n for th is ca n be foun d, w h ic h is q u ite clear, n ot in b a n a lity of th e su b je ct but in its e x tr e m e d ifficu lty .

That is d u e to th e fact that te c h n ic a l p r o g r ess c o n s titu te s a s e q u e n c e of p r o c e -s -s e -s q u ite d iffe r e n t in th eir nature: c rea tio n of te c h n ic a l k n o w le d g e , im p la n tin g of this k n o w le d g e in th e m a ter ia l p ro d u ctio n sp h e re and its g e n e r a tio n of r e su lts in th is sp h ere. Each o f th e s e p r o c e s s e s s e p a r a te ly r ep re se n ts a v e r y c o m p le x p h en o m en o n , w h ic h -w h ile a ffec tin g th e m a teria l p rod u ction sp h e re -is sim u lta n e o u s ly d e p en d en t upon it b ein g d eterm in ed b y d y n a m ics of this sp h ere and p r in c ip le s o f its fu n ctio n in g .

T hu s, il is n o w o p d er th at so far th e e c o n o m ic g r o w th th e o r y lias b ee n e n r ic h e d b y o n ly fra g m en ta r y a n a ly s is of th e problem of e n d o g e n u ity o f te ch n ic a l p ro g ress. It in c lu d e s am on g oth er s th e m o d e ls of e c o n o m ic g r o w th w ith in d u c ed te c h n ic a l p rogress. T h e y a n a ly z e in d e ta il o n ly o n e of th e a b o v e m e n tio n e d th ree a sp e c ts of te ch n ica l p ro g ress — in d u c tio n of in n o v a tio n s or, o th e r w ise, stim u la tio n of th e pro-c e s s of a b so rp tio n of n e w te pro-ch n ipro-c a l th o u g h t b y th e e pro-c o n o m y (sp h ere of m aterial p rod u ction ) w h ile th e v ery p r o c e s s of its c rc a tio n is trea ted a s an e x o g e n o u s o n e

by them.

In th is c a te g o r y of g ro w th m o d e ls th ere e x is t th re e b a s is a p p ro a c h es on w h ich a ll o th e rs are b ased . T h e s e are A rrow 's, K ald or's and K en n ed y 's m o d els. T h e a r tic le is a n attem p t at p r e se n ta tio n o f the la st tw o m o d e ls th e sp e c ia l s ig n ific a n c e o f w h ic h c o n s is ts in n e g a tio n of th e n e e d (and ju stific a tio n ) o f, trea tm en t of th e o rth o d o x fu n ctio n of p ro d u ctio n as a b a s is for a n a ly s is . In ste a d of that b oth au th ors in tr o d u ce c o m p le te ly n e w co n cep ts: th e te c h n ic a l p r o g ress fu n ctio n (K aldor) and th e in n o v a -tio n p o s s ib ilitie s fu n c-tio n (K en n ed y). T h e a r tic le d e a ls w ith a n a ly s is of b o th th e s e c o n c e p ts w ith o u t d is c u s s io n of g r o w th m o d els c o n str u c ted o n their b a sis.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W trwają­ cym Roku Ojca, w wielu ośrodkach teologicznych naszego kraju odbyły się już różne, mniejsze i większe sympozja i sesje naukowe poświęcone teologii ojcostwa..

Ale te nowe warunki naszego życia codziennego, nasyconego treścią techniczną, stwarzają konieczność rewizji wielu podstawowych pojęć w dziedzinie teorii prawa karnego,

W nurcie feministycznym znajdują się także fundacje Centrum Pro- mocji Kobiet i Centrum Praw Kobiet, zajmujące się problematyką dyskry- minacji kobiet, monitorowaniem praw i

Epoka Królów, czasy właściwego profetyzmu, zapoczątkowane przez Da- wida i jego syna oraz następcę Salomona (również niekiedy tytułowanego prorokiem), była czasem działania

Bóg Go wsławił i uwielbił, wywyższając na swoją prawicę (por. 31 zastanawia nas fakt, że zesta- wiono tu dwa tytuły chrystologiczne: Archêgos i Söter. Pytamy: dlaczego?

Seminarium realizuje się, wedle nowej kodyfikacji, jako wspólnota wier- nych, przez wszystkie osoby, które tę wspólnotę tworzą, tj.. zarówno przez za- rząd seminarium i

In this respect, the Hazard Type (HT) axis represents the attribute dimension with its contextual effect to the framework, the Level of Detail (LoD) axis represents the space

Taqizadeha, autora prac nad chronologią pierwszych władców sasanidzkich, pierwsi Sasanidzi koronowali się dwukrotnie: po raz pierwszy w Es- tahrze jako władcy Persydy, po raz drugi,