• Nie Znaleziono Wyników

"Afrikanisches Christsein : eine religionspädagogische Herausforderung", Fritz Köster, Zürich-Einsiedeln-Köln 1977 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Afrikanisches Christsein : eine religionspädagogische Herausforderung", Fritz Köster, Zürich-Einsiedeln-Köln 1977 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Moysa

"Afrikanisches Christsein : eine

religionspädagogische

Herausforderung", Fritz Köster,

Zürich-Einsiedeln-Köln 1977 :

[recenzja]

Collectanea Theologica 48/1, 199-200

(2)

R E C E N Z J E

199

K sią żk a m a ch arak ter do p ew n eg o sto p n ia p ion iersk i, g d y ż jest chyba p ierw szy m p o d ręczn ik iem m eto d o lo g ii teo lo g iczn ej o p racow an ym w sp ó ln ie p rzez teo lo g ó w różnych w yzn ań . To je s t ró w n ież źród łem jej ograniczeń, jak ńa p rzyk ład c a łk o w iteg o p rzem ilczen ia sp ra w y m agisteriu m , czy zbyt m ocn ego n a szy m zd an iem , n acisk u na stron ę lin g w isty czn ą , a zb yt m ałego na stron ę rzeczow ą w y p o w ied zi. N iem n iej n a leży z u zn an iem p o w ita ć tego rodzaju dzieła, gd yż n ie ty lk o w y ty c z a ją o n e d la te o lo g ii n o w e drogi, ale p rzez w sp ó ln e o p racow an ie p ew n y ch isto tn y ch w te o lo g ii p rob lem ów p rzy ­ czy n ia ją się do jed n o ści chrześcijan.

ks. S te fa n M o ysa S J , W a r sza w a

F ritz KÖ STER , A frik a n isc h e s C h ristse in . E ine re lig io n sp ä d a g o g isc h e H e ­

ra u sfo rd e ru n g . Z ü rich—E in sied eln —K öln 1977, B en zig er V erlag, s. 412.

W iele się m ó w i o w c ie la n iu ch rześcija ń stw a w obce d la n ieg o dotąd k u l­ tu ry A fr y k i czy A zji, c z y li o ta k zw an ej in k u ltu ra cji. M im o dużego w y ­ siłk u , k tó reg o K o śció ł n a tej drodze dokonał, p rob lem y zw ią za n e z in k u l- tu racją n ie są jeszcze b ardziej szczeg ó ło w o opracow ane, a d ziałaln ość m isji w tym w z g lę d z ie ogran icza s ię p rzew a żn ie do czy sto p ra k ty czn y ch d o sto ­ sow ań , p rzed e w sz y stk im w d zied zin ie k u ltu r elig ijn eg o . R ecen zo w a n a k sią ż ­ k a p ragn ie podjąć te p rob lem y głęb iej i szerzej oraz p rzed sta w ić je w fo r ­ m ie sy n tezy , której dotąd brakow ało.

A u tor rozp oczyn a od o m ó w ien ia k ryzysu , w jak im zn a jd u je się m isja d zisiejszeg o K ościoła. N ie o d m a w ia ją c m isjon arzom ch rześcija ń sk im w ie l­ k ich za słu g dla d u ch ow ego i m a teria ln e g o p o d n iesien ia k ra jó w A fry k i, n ie ­ p odobna u k ryć, że w d zia ła ln o ści m isy jn ej p op ełn ion o w ie le b łęd ów . Z a­ rzu ca się n a p rzyk ład m isjon arzom ch rześcija ń sk im , iż p r zy n ieśli do A fryk i c h rześcija ń stw o ty p o w o za ch o d n io eu ro p ejsk ie z ca ły m jeg o filo zo ficzn y m i teo lo g iczn y m bagażem , k tó ry m u sia ł A fry k a ń czy k o m uk azać się jak o coś obcego. D alej w e d łu g tych zarzu tów m isjo n a rze p rzez brak w y czu cia dla zm y słu r e lig ijn e g o całej k u ltu ry A fry k a ń czy k ó w , m ie li się p rzy czy n ić do za n ik u id en ty czn o ści a fry k a ń sk iej i do n iep ok oju , n iep ew n o ści i rozdarcia, ja k ie dziś w sz y stk ie te k ra je ogarniają. N iem ało zazn aczyła się te ż tutaj pogarda m iejsco w y ch r elig ii odrzuconych bez żad n ego zró żn ic o w a n ia jako zab ob on i p ogań stw o. W reszcie sły sz y się rów n ież, że m isja b y ła zb yt m oc­ n o p ow iązan a z c y w iliz a c y jn ą d zia ła ln o ścią lu d zi b ia ły ch i d la teg o m u si o d ejść w raz z nim i.

R ozd ział drugi p o św ięco n y je s t o p iso w i d u ch ow ego i relig ijn eg o św iata A fry k i. C h a rak teryzu je go siln e p o w ią za n ie p o g lą d ó w r e lig ijn y ch z m a te r ia l­ n y m b y te m c zło w ie k a i cy k la m i n atu ry, w k tórych A fry k a ń czy k żyje. Bóg je s t dla n ieg o p rzed e w sz y stk im tym , k tó ry czło w ie k o w i d aje środki do życia, ja k n a p rzyk ład jed zen ie, i k tó ry broni go przed w ro g im i siła m i k o s­ m osu . R elig ijn o ść a fry k a ń sk a je s t m ocno p o w ią za n a z k u ltem d uchów i p rzodków , od g ry w a ją cy ch n ieraz rolę b óstw . S tąd tru d n o czasem roz­ strzy g n ą ć czy dana r elig ia a fry k a ń sk a je s t m o n o teisty czn a czy p o liteisty czn a . Ta, streszcza ją ca się do dw óch p ierw szy ch rozd ziałów o p iso w a część k sią żk i, daje a u to ro w i p o d sta w ę, ab y w trzecim rozd ziale rozw in ąć p ew n e z a sa d y n o w ej p ed a g o g ik i r elig ijn ej. W ych od zi on tutaj od Soboru W a ty ­ k a ń sk ieg o II, k tó ry b y ł p u n k tem zw ro tn y m w d zied zin ie k a te c h e z y m is y j­ n ej. P o w sta ło n o w e p rzek on an ie, że k a tech eza m isy jn a w in n a p o leg a ć na w y c h o w a n iu czło w ie k a r e lig ijn e g o i to w y ch o d zą c z d ośw ia d czeń jeg o co­ d zien n eg o życia. In ic ja ty w a m isji n ie p ochodzi od m isjon arza, a le od Boga, k tó r y d ziała w lu d ziach za n im p rzyjd zie do nich m isjon arz. S tą d zad an ie m is ji p o leg a n a tym , aby otw orzyć czło w ie k a i u św ia d o m ić m u d ziałan ie

(3)

200

R E C E N Z J Ę

C zw arty w r e sz c ie rozd ział p o św ięco n y je s t k o n k rety za cji ta k p o jętej m isji i to w stosu n k u do c zło w ie k a a fry k a ń sk ieg o . A u tor jed n a k u n ik a c z y ­ sto p rak tyczn ych recep t, a w y ch o d zi raczej od a n trop ologii a fry k a ń sk iej, narzucającej p e w ie n sposób p o stęp o w a n ia . M isjonarz w k rajach a fry k a ń ­ sk ich m u si stanąć, pod ob n ie zresztą jak d u szp asterz w E uropie, w ob ec pro­ b lem u sek u la ry za cji. W p r z e c iw ie ń stw ie do E uropy m oże b yć ona dla niego p ew n y m sp rzym ierzeń cem , gd yż A fry k a ń czy cy są jeszcze w znaczn ej m ierze pod w p ły w e m d ziałan ia d om n iem an ych b ó stw w św ie c ie natury. S e k u la ­ ryzacja zaś d okonując d em ito lo g iza cji pom aga do otw arcia się na p ra w d zi­ w e g o B oga. D a lszy m d u szp a stersk im p rob lem em je s t p erso n a liza cja p o sła n ­ n ic tw a ch rześcija ń sk ieg o . A fry k a ń czy k ży je w dużej m ierze pod w p ły w e m strachu przed różn ym i a n o n im o w y m i w ro g im i siłam i. S tąd u czu len ie n a o so b iste sp o tk a n ie z B o g iem i C h rystu sem oraz szu k a n ie o ch ron y i op iek i w ty m sp otk an iu .

N a leży z u zn a n iem p o w ita ć k sią żk ę jako p o w a żn ą próbę p o d ejścia do jed n eg o z za sa d n iczy ch p rob lem ów d zisiejszeg o K ościoła. S w o im zn a cze­ n iem przekracza ona za g a d n ien ie, k tórym się zajm u je. J e st b o w iem p rzy ­ k ła d em so lid n eg o teo lo g iczn eg o opracow ania, k tóre m oże zn a leźć za sto so w a ­ n ie w każdej sy tu a c ji d u szp astersk iej i w ob ec każdej grupy lu d zi. D zia ła n ie b o w iem d u szp a stersk ie n ie p ow in n o być ty lk o zbiorem p ra k ty k i recept, a le w in n o w y n ik a ć zarów no ze zn ajom ości środ ow isk a do k tórego m a b y ć sk iero w a n e sło w o B oże, ja k te ż z zasad teo lo g iczn y ch , k tó re w d an ym . śro­ d o w isk u zn ajd u ją za sto so w a n ie. K siążk a m oże być dużą p om ocą w tak im w ła śn ie od d ziaływ an iu .

k s. S te fa n M oysa SJ, W a r sza w a

B ernhard v o n C L A IR V A U X , D ie B o tsc h a ft d e r F reu d e, w y d . J ea n L e с 1 e r q, Z ürich— E in sied eln — K öln 1977, B en ziger V erlag, s. 195.

W y d a w n ictw o B en zigera p od jęło n ied a w n o p ożyteczn ą in ic ja ty w ę w y d a ­ nia p ew n y ch ła tw o d ostęp n ych w y b o ró w z d zieł k la sy k ó w m ed ytacji ch rześcija ń sk iej. J ed n ą z p ierw szy ch k sią żek w tej serii jest w y b ó r d zieł św . B e r n a r d a z C l a i r v a u x (1090—1153). P ism a poprzedza ob szern y w stęp , k tó ry p od aje n ie ty lk o za sa d n iczy ży cio ry s św ięteg o i c h a ra k tery sty ­ k ę jeg o d u ch ow ości, a le p rzed sta w ia ró w n ież k ry teria ja k im i k iero w a ł się w y d a w c a d okonując ta k ieg o w ła śn ie w yboru.

Sw. B e r n a r d je s t jed n ą z czo ło w y ch p o sta ci śred n iow iecza ch rześci­ ja ń sk ieg o , a m oże ca łeg o ch rześcija ń stw a . Jako k on tem p la ty k z p o w o ła n ia w p ełn y m tego sło w a zn aczen iu porzuca św iat, ab y oddać się m o d litw ie i su ro w em u życiu w k la szto rze C iteau x, op artym na od n ow ion ej regule· b e ­ n ed y k ty ń sk iej. Jed n ak że ten św ia t p rześla d u je go przez ca łe życie. Z ostaje n ie ty lk o p rzeorem i n ie ty lk o zak ład a szereg n o w y ch k lasztorów , ale w y ­ sy ła ją go dla sp e łn ie n ia szeregu d elik a tn y ch zadań, jak za żeg n a n ie sch izm y m ięd zy w y b ra n y m i n a p a p ieży A n a k l e t e m II i I n n o c e n t y m II, z w a lcza n ie b łęd ó w A b e 1 a r d a, zo rg a n izo w a n ie drugiej w y p r a w y k rzy ­ żow ej. J e st sta le zm u szan y w b r e w sw o jej w o li do op u szczan ia zacisza k la ­ sztorn ego i p od róży po całej E uropie. K ażda m isja teg o rod zaju p oprzedzana b y w a ciężk ą w a lk ą w ew n ętrzn ą , w której o sta teczn ie zw y c ię ż a p o słu szeń ­ stw o. Sw. B e r n a r d je s t przy ty m c zło w ie k iem chorym i cier p ią cy m m ię ­ d zy in n y m i na sk u tek n ieu m iejętn eg o leczen ia.

W śród ty ch w szy stk ich zajęć p o w sta ła sp u ścizn a p isarsk a za jm u ją ca ! dw a to m y p atrologii M ign e’a. J e st to p isa rstw o n ie ty le teologiczn e, co a scety czn e i m isty czn e, k tóre o b ejm u je, m ięd zy in n ym i, ta k ie d zieła jak ( O n a w ró c e n iu , O sto p n ia c h p o k o r y i p y c h y , O la sce i w o ln e j w o li oraz różne lis ty i p rzem ów ien ia. Z tej dużej tw ó rczo ści w y b r a ł w y d a w c a jed y n ie to, co dzisiaj p ozostaje w p e łn i ak tu aln e. P o w ra ca ją w ię c ta k ie p rob lem y,

Cytaty

Powiązane dokumenty

W większości nie ukazały się one za życia autora i nawet intencjonalnie nie były pisane z myślą o druku - są to robocze notatki własne, pomysły czy

Omówiono: praktyczną.działalność Lelewela, który kładąc podwaliny nowoczesnej numizmatyki, sam był jednocześnie projektantem monet i medali oraz wykonawcą

Po­ łączenie obu tych postaw badawczych w oglądzie zjawisk a w a n ­ gardy pozwala wyłonić najistotniejsze tendencje, jakie ją two­ rzyły: destruktywizm we wn

Z korespondencji wyłania się obraz stanów wewnętrznych, ambicji twórczych, literackich zmagań, kłopotów dnia powszedniego i walki o materialne prze­ trwanie -

Obok Polaków znaczny odsetek stanow iły m niejszości narodow e. Początko­ wo tw o rzy li zorganizow ane, zw arte sk upiska i przez stosunkow o długi okres zachow ali

Fundamentalnym osiągnięciem Polskiego Tow[arzystwa] Historycznego w roku minionym jest załatwienie sprawy budowy własnego gmachu w siedzibie centrali organizacji

Ostatnie umowy pomiędzy cechami zawie- rały następujące postanowienia: liczbę krawców żydowskich ustalono na 44; każ- dy mistrz mógł posiadać tylko jednego czeladnika i 

pozwolenia na budowę kościoła wydawał się beznadziejny, jednak ks.. Hryniewicz się