• Nie Znaleziono Wyników

Kształtowanie się koncepcji i rozwój organizacyjny Ośrodka Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego w latach 1960-1968

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kształtowanie się koncepcji i rozwój organizacyjny Ośrodka Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego w latach 1960-1968"

Copied!
66
0
0

Pełen tekst

(1)

Sikorski, Jerzy

Kształtowanie się koncepcji i rozwój

organizacyjny Ośrodka Badań

Naukowych im. Wojciecha

Kętrzyńskiego w latach 1960-1968

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1-2, 71-135

(2)

J e r z y S ik o rsk i

KSZTAŁTOWANIE SIĘ KONCEPCJI I ROZWÓJ ORGANIZACYJNY OŚRODKA BADAŃ NAUKOWYCH

IM. WOJCIECHA KĘTRZYŃSKIEGO W LATACH 1960— 1968

Z asadniczym celem niniejszej p ublikacji jest ukazanie — poprzez k om plet odpow iednich źródeł — dojrzew ania w olsztyńskim środow isku h u m an isty c z n y m m yśli zw iązanej z pow ołaniem reg io n aln ej placów ki naukow o-badaw czej, następ n ie — kształtow anie się koncepcji organiza­ cy jn ej placów ki w toku działań przygotow aw czych podjęty ch przez S to ­ w arzyszenie S p o łeczno-K ulturalne „P ojezierze”, do m o m e n tu fo rm a ln e ­ go pow ołania placów ki przez Z arząd Stow arzyszenia (28 X II 1961) i na koniec — ukazanie rozw oju organizacyjnego O środka B adań N aukow ych w łonie „P o jezierza” od in au g u ra c ji działalności (26 III 1963) aż do fo r­ malnego usam odzielnienia się (15 VI 1968) i odłączenia od „P o jezierza” (1 I 1969). Nie jest n a to m iast naszy m zam ierzeniem p rezentow anie dzia­ łalności m ery to ry c z n e j O środka — tj. p ro g ra m u b adań n a u k o w y ch oraz jego p rak ty czn ej realizacji, ani też działalności o rganizacyjno-naukow ej placówki, w y k o n y w an ej zwłaszcza poprzez specjalistyczne zespoły n a u ­ kowe. O te j bow iem działalności O środka tr a k t u j ą jego w łasne sp raw o ­ zdania roczne i w ieloletnie, które dotyczą interesującego nas okresu i były przedm iotem osobnych p ublikacji *. S p ra w ę p ro g ra m u naukow ego uw zględniono jednakże o tyle, o ile m iała ona w y ra ź n y związek z k ształ­ to w an iem się ogólnej koncepcji placów ki — jej s t r u k tu r y w ew n ę trz n e j i profilu naukow ego. O dzw ierciedlają to zwłaszcza protokoły posiedzeń K u ra to r iu m F u n d acji N aukow ej im. W. K ętrzyńskiego (od 7 II 1963 prze­ m ianow anej na O środek B adań N au k o w y ch im. W. K ętrzyńskiego) i Rady N aukow ej; jedne i drugie opublikow ano w komplecie, choć 3 ostatnie protokoły K u ra to r iu m (1967— 1968) i ostatni protokół R a d y N aukow ej

1 Są to n a s tę p u ją c e p u b lik acje: Sto w arzy szen ie S p o łec zn o -K u ltu raln e „P o jezierze” , Ośrodek B ad a ń N au k o w y ch im. W ojciecha K ętrzy ń sk ieg o . I n fo rm ato r. S p raw o zd an ie z d ziałalności za r o k 1963, O lsztyn 1964 i dalsze pod ty m s am y m ty tu łe m : za r o k 1964, O lsztyn 1965; za role 1965, Olsztyn 1966; za r o k 1966, O lsztyn 1967. P o n ad to : O środek B ad a ń N a u k o w y ch im. W ojciecha K ętrzyńskiego, Sto w arzy szen ie S p o łec zn o -K u ltu raln e „P o je zierz e” . In fo rm ato r. Spraw o zd an ie z działalności za r o k 1967, O lsztyn 1968; O środek B adań N au k o w y ch im. W ojciecha K ę trz y ń ­ skiego. I n fo rm ato r. S p r a w o z d a n i e z d ziałalności za la ta 1963—1968, p u b lik o w a n e w tom ie 5 oraz w to m ach 7—9 „Rocznika O lsztyńskiego” .

(3)

72 Jerzy S i k o rs k i

(1967) — tylko w tej części, k tó ra dotyczyła bezpośrednio s p ra w y usam o­ dzielnienia Ośrodka.

Zasadniczy zrąb m a te ria łu źródłowego stanow ią tu protokoły posie­ dzeń Zarządu Głównego Stow arzyszenia „P ojezierze” z okresu od 1 w rze­ śnia 1961 do 22 stycznia 1964 (z końcow ą uch w ałą z 14X1 1968 w s p ra ­ wie „w yposażenia” O środka w zw iązku z jego usam odzielnieniem ) oraz protokoły posiedzeń P re z y d iu m tegoż Stow arzyszenia z okresu od 28 m a r ­ ca r. 1961 do 20 października 1965 r.

T rzy k ro tn ie w spraw ach O środka w ypow iadał się W alny Zjazd D ele­ gatów Stow arzyszenia „P ojezierze” . Jednakże nie zachow ały się, niestety, 2 źródła o isto tn y m znaczeniu dla genezy Ośrodka: M e m o r i a ł o stanie i potrzebach h u m a n i s t y k i o l s z t y ń s k ie j z 10 m arca 1961, skierow any przez g rupę siedm iu osób do w ładz naczelnych „Pojezierza” z p o stu latem po­ w ołania przez Stow arzyszenie placów ki n a u k o w o -b a d a w c z e j2 oraz p ro ­ tokół Walnego Zjazdu „P ojezierza” z 26 m arca 1961, k tó r y ów po stu lat akceptow ał i zalecił jego realizację Zarządow i G łów nem u Stow arzyszenia. D wa pozostałe pro to k o ły W alnych Zjazdów — z 12 m arca 1967 oraz z 15 g ru d n ia 1968, w części dotyczącej O środka — w ykorzystano.

Zabrakło też nie m niej istotnego dla genezy O środka d okum entu, ja­ k im jest stanow isko S e k re ta ria tu K W P Z P R w O lsztynie z 25 sierpnia 1961, o k tó r y m m ow a w protokóle posiedzenia Zarządu G łównego „P oje­ zierza” z 1 w rześnia 1961 (por. poz. 6); w A rch iw u m K W nie znalezio­ no w odpow iednim zespole ak to w y m żadnego śladu jakiegokolw iek po­ siedzenia S e k re ta ria tu pod tą d atą albo w jej pobliżu, zaś w m ateriałach innych posiedzeń z 1961 nie m a ani jed n ej w zm ianki o Ośrodku.

W trzech w y p ad k ach sięgnięto do korespondencji urzędow ej d y re k to ­ ra Działu P rogram ow ego „P ojezierze” z okresu od 11 stycznia do 11 m a r ­ ca 1962. U znano bowiem, iż korespondencja ta wzbogaca obraz k ształto ­ w ania się po d staw organizacyjnych placów ki o dodatkow e e le m e n ty — zwłaszcza em ocjonalne — k tó ry c h w form ie bezpośredniej nie odzw iercie­ d lają protokoły posiedzeń w ładz „Po jezierza”. K orespondencja ta, ze w zględu n a ograniczony c h a ra k te r publikacji, została p o tra k to w a n a w y ­ biórczo, toteż bardziej zaintereso w an y badacz zechce zajrzeć do odpow ied­ nich a k t w zbiorach OBN, a b y obraz te n odpowiednio uzupełnić. W ska­ żem y tu zwłaszcza 3 teczki akt, godne szczególniejszej uw agi: 1. M ateria­ ły dotyczące pow ołania OBN z la t 1961— 1963, w Bibliotece OBN, sygn.

2 W zbiorach b ib lio teczn y ch OBN, w te czce pod sy g n a tu rą R-701, k . 2—8, z n a jd u je się w k o p ii m aszynow ej, bez d aty, bez a d re s a ta i nie s y g n o w an y te k s t W s p r a w i e p o w o ł a n i a O l s z t y ń s k i e g o i n s t y t u t u N a u k o w e g o . T ek st ów odw o łu je się do ,.załączonego p r o je k tu ” ~ zap ew n e p r o je k tu o rg an izacy jn eg o in s ty tu tu , k tó re g o to załączn ik a b ra k u je . Czy m aszynopis te n je s t to żsam y z zaginionym M emoriałem ? S p raw y te j n ie ro zstrzy g n ięto jed n o zn aczn ie; od m ien n y ty tu ł, ano n im o w o ść oraz niek o m p letn o ść te k stu p o w strzy m a ły n as przed włączeniem go do p ublikacji.

(4)

R-701; 1. O rganizacja OBN, p rzed 1 IX 1961 — 23 I 1967, w A rch iw u m Z ak ład o w y m OBN, sygn. 4/1; 3. D o k u m en ty dotyczące usam odzielnienia się OBN, 20 VI 1968 — 31 1 1969, tam że, sygn. 4/2.

Poza m a te ria łe m a rc h iw a ln y m zdecydow ano się też n a o publikow a­ nie trz e c h w ypow iedzi prasow ych osób, k tó r e były in icjato ram i pow oła­ nia O środka (w spółautoram i w spom nianego w yżej M e m o r i a ł u ) , a n a s tę p ­ nie •— p rz y n a jm n ie j dwie z nich — bezpośrednim i jego o rganizatoram i (poz. 1, 2 oraz 7). W te n sposób m ożna by uznać, iż odpow iadający te m a ­ tow i m a te ria ł jest tu w m iarę k o m pletny. U k azu je on dość przejrzyście zarów no inicjatyw ę stw orzenia placówki, p ro b le m y środowiskowe, k tó re inicjatyw ę ową w yw ołały, jak też p ro b le m y organizacyjne i finansow e tow arzyszące początkom Ośrodka. U kazuje dalej, jak pod w p ły w e m róż­ norod n y ch czynników dopracow yw ano się ostatecznej w ersji s ta tu tu ; jak dalece w sp raw ę O środka zaangażow ało się Stow ärzyszenie „P ojezierze” i jak ą rolę w tej m ierze odegrało; podobnie da się tu odczytać rolę Z a­ rządu G łównego Polskiego T ow arzystw a H istorycznego oraz podległej mu Stacji N aukow ej w O lsztynie w zakresie u tr w a la n ia podstaw organizacyj­ n y ch i m a te ria ln y c h placówki. Można też zaobserwow ać, ja k i k rą g osób spośród p ro m in e n tn y c h przedstaw icieli n a u k i polskiej zdołano pozyskać dla sp r a w y i jak, w opinii oraz w w yobrażeniu ty ch osób, m iał k ształ­ tow ać się profil n au k o w y placówki. Widać też podobnie, z jak im i pro b le­ m a m i n a tu r y organizacyjnej, finansow ej i perso n aln ej m iał O środek do czynienia u swoich pierw ocin i jakie znaczenie w końcu — w opinii rozm aitych czynników — w iązało się z jego usam odzielnieniem .

P re z e n to w a n y m źródłom nadano u k ła d chronologiczny. W sensie edy­ to rsk im p u b lik ację oparto n a zasadach ogólnie p rz y ję ty c h w zakresie p u ­ blikacji w spółczesnych źródeł historycznych, toteż nie będziem y ow ych zasad osobno tu ta j omawiać. Ograniczono też w szelkie inform ac je rzeczo­ we — zarów no w n iniejszym w stępie, jak i w przypisach — uznając, iż n a jb ard ziej niezbędne w y jaśn ien ia znajdą się na in n y m m iejscu w n i­ niejszym n u m erze „K o m u n ik a tó w ” , pośw ięconym 25-leciu O środka B a­ dań N aukow ych; w niezb ę d n y m zakresie są one też zaw a rte w osobnym, okolicznościowym w y d aw n ictw ie pośw ięconym O śro d k o w i3, a tak że w specjalnej p u b lik acji z okazji 30-lecia „Po jezierza” 4.

W p u b lik acji zastosow ano nieliczne skróty, jak: AZ = a rc h iw u m za­ kładow e, masz. = maszynopis, or. = oryginał.

K s z t a ł t o w a n i e si ę k o n c e p c j i i r o z w ó j o r g a n i z a c y j n y O B N 73

3 Po r. J . S ikorski, O śro d ek B a d a ń N a u k o w y c h im. W o j c i e c h a K ę t r z y ń s k i e g o i j e g o r o l a w o l s z t y ń s k i m ś r o d o w i s k u h u m a n i s t y c z n y m , O lsztyn 1908; ta m też szczegółowa lite r a tu r a przedm iotu.

4 M. J ack iew icz, S t o w a r z y s z e n i e S p o ł e c z n o - K u l t u r a l n e «P o j e z i e r z e». XXX l a t d z ia ł a ln o ś c i, 1956—1986. Zarys, O lsztyn 1986.

(5)

74 Jerzy S i k o rs k i

1

1960 listopad. 26— 27. — Z a r t y k u ł u W o jc ie c h a W r z e s iń s k ie g o „ O n ie ­ k t ó r y c h p r o b le m a c h ś r o d o w is k a o ls z t y ń s k ic h h i s t o r y k ó w ” : p o s t u l a t o rg a ­ n iz a c j i badań n a u k o w y c h w o p a rc iu o r e a k t y w o w a n y l u b s t w o r z o n y na n o w y c h p o d sta w a c h I n s t y t u t M a z u r s k o - W a r m i ń s k i .

Jeszcze niedaw no, środowisko olsztyńskich h is to ry k ó w — w zestaw ie­ niu z innym i ośrodkam i w Polsce, pozbaw ionym i uczelni h u m an isty cz­ n y ch — w yróżniało się szczególnie dużą d y n am ik ą działania. P o d ejm o w a­ nie w ielu aktualn y ch , całkowicie nie zbadanych tem atów , stosow anie cie­ k aw y ch i now ych fo r m pracy, polegających na w ciąganiu do bezpośred­ n iej w spółpracy z badaczam i daw nych działaczy regionalnych, zaznaja­ m ianie społeczeństwa z w y n ik a m i b adań w licznych w ykładach, odczy­ tach, a co najw ażniejsze — w publikacjach. Tym czasem niepostrzeżenie, pom ału, sy tu acja uległa zasadniczej zmianie. Poza bardzo cenną działal­ nością w ydaw niczą Stacji N aukow ej Polskiego T ow arzystw a H istorycz­ nego („K om unikaty M azursko-W arm ińskie” ) d okonyw aną w w a ru n k a c h bardzo tru d n y c h , olsztyńscy historycy nie p rzeja w ia ją dzisiaj szerszej działalności. Całkowicie zapom niano o sesjach, cieszących się w poprzed­ n im okresie d użym powodzeniem. W sposób niesłychanie w y ra ź n y sp a­ dła liczba w ygłaszanych odczytów. H istorycy nie p o d e jm u ją now ych te ­ m atów , tkw iąc w s ta re j problem atyce.

N ależy więc zastanowić się, gdzie leżą p rzy czy n y tego stan u rzeczy? Środowisko olsztyńskich historyków opiera się przede w szystkim na istnieniu trzech in s ty tu cji: Stacji N aukow ej Polskiego T ow arzystw a Hi­ storycznego, M uzeum M azurskiego oraz W ojewódzkiego A rch iw u m P a ń ­ stwowego. W ty ch trzech placów kach p racu je 8 osób z w y kształceniem historycznym , jednakże nie w szyscy spośród nich biorą c zynny udział w pracach badawczych. Możliwości prow adzenia ty ch p rac w każdej z w y ­ m ienionych in s ty tu c ji są ograniczone. N iew ielka liczba pracow ników n a u ­ k ow ych w Stacji N aukow ej (obecnie dwu), p rz y dużej liczbie zajęć zw ią­ zanych z redagow aniem „K om unikatów M azursk o -W arm iń sk ich ” oraz prow adzeniem biblioteki n aukow ej, ogranicza nieom al zupełnie możli­ wość prow adzenia prac badaw czych w ram ach godzin służbowych. W M u­ zeum M azurskim sytu acja jest podobna. W A rchiw um , sk u p iający m n a j­ w iększą liczbę zaw odow ych historyków , u staw ienie p ra c y jest też takie, że tr u d n o w ra m ach służbow ych znaleźć jakikolw iek w olny czas, k tó ry m ożna by przeznaczyć na prow adzenie b adań naukow ych. P rz e w a g a za­ dań ad m in is tra c y jn y c h nad n au k o w y m i jest widoczna.

Z am ykanie się we w łasnym , bardzo słabym i nielicznym środowisku pow oduje, iż h is to ry cy olsztyńscy p ra c u ją p raw ie że w zu pełnym w yizo­ low aniu od problem ów , k tó ry m i żyją histo ry cy w całej Polsce. N ad h i­

(6)

s to ry k am i olsztyńskim i zaczyna ciążyć nie ty le niebezpieczeństwo regio­ nalne, co niebezpieczeństwo p a rty k u la ry z m u .

Ale czy to jest w ina tylko sam ych h is to ry k ó w olsztyńskich? Takie pow iedzenie byłoby krzyw dzące. Nie m ożna zapom inać o organizacji ba­ dań h istorycznyc h w O lsztyńskiem . Tak się złożyło, że w ogólnopolskich p lan ac h badaw czych, O lsztyńskie — n a odcinku b adań historycznych — pozostało n ieom al zupełnie poza sferą zainteresow ań w szystkich placów ek badawczych. U n iw e rsy te t M ikołaja K o p ern ik a w T o ru n iu — w y d aw ało ­ by się, placów ka n a jb ard ziej do tego pow ołana — przeszłością regionu w arm ińsk o -m azu rsk ieg o in te re s u je się w m in im a ln y m stopniu i tylko wówczas, gdy p ro b lem y h isto rii W arm ii i M azur łączą się z in d y w id u a l­ n y m i p lan am i badaw czym i poszczególnych pracow ników i w spółpracow ­ ników. Na U niw ersytecie W arszaw skim zainteresow anie ty m i pro b lem am i jest jeszcze m niejsze. In s ty tu t Bałtycki, k tó r y m iał przyczynić się do za­ ktyw izow ania prac badaw czych także i w O lsztyńskiem , poza podpisa­ n iem um ów na w ydanie niew ielkiej liczby prac, k tó ry c h ukazanie się jest je d n a k piosenką dalekiej przyszłości — nie może w yjść' ze stadium organizacyjnego i w O lsztyńskiem nie prow adzi faktycznie żadnej dzia­ łalności. I n s ty tu t Z achodni prow adzi ożywioną działalność na te ren ie w o­ jew ództw szczecińskiego, zielonogórskiego i koszalińskiego, w olsztyńskie sięgając tylko przypadkow o. Także i w p racach badaw czych Z akładu H i­ storii Pom orza, sp r a w y przeszłości naszego regionu są na d alekim i sza­ r y m końcu.

W sum ie w y tw o rzy ła się luka, w k tó r e j znalazło się Olsztyńskie. W plan ac h badaw czych — i to nie tylko n a u k historycznych, ale także innych n a u k h u m an isty c z n y c h — pozostawione jest sam o dla siebie, w łasn y m s i ł o m .

---G dy p o w staw ały „ K o m u n ik a ty M azu rsk o -W arm iń sk ie” — spodziew a­ no się, że przyczynią się one do zaktyw izow ania olsztyńskiego środow i­ ska, a w łaściw ie — do w y tw o rzen ia w p ełn y m tego słow a znaczeniu śro­ dow iska historycznego. Istotnie: pow stanie czasopisma historycznego zm u ­ szało m iejscow ych badaczy do ak tyw izow ania p ra c badaw czych. J e d n a k ­ że — jak się okazało — prace, k tó re były d ru k o w an e w „ K o m u n ik a ta c h ” , i to ta k przez m iejscowych, jak i przez h is to ry k ó w spoza O lsztyńskiego, po p e w n y m czasie b y ły tylko o dpryskam i poczynionym i na m arginesie in n y ch prac b a d a w c z y c h . R edakcja „K o m u n ik a tó w ” nie w y k o rz y ­ stała w szystkich możliwości czynnego k ształto w an ia k ie ru n k ó w bad aw ­ czych poszczególnych historyków , zgodnie z potrzebam i. Po k ilk u n ie ­ u d a n y ch p róbach przy jęła biern ą ta k ty k ę k o rzy stan ia z ty ch prac, które przedstaw ili poszczególni historycy. A trzeba stanow czo podkreślić, że re ­ dakcja „K o m u n ik a tó w ” była je d y n y m czynnikiem w Olsztynie, k tó r y m ógł się tego podjąć. Nie m ogłaby przecież sprostać tem u re d a k c ja „Ro­

(7)

76 Jerzy S i k o r s k i

cznika O lsztyńskiego”, uw zględniająca te m a ty k ę historyczną tylko w pew ­ n y m stopniu, zaś w znacznie w iększym stopniu dążąca do opierania p r a ­ cy na m a teriałach „ im p o rto w an y ch ” . Do rozw oju b ad ań historycznych nie wniosło też nic i „P ojezierze”, którego tak potrzebna działalność ma jed n ak zupełnie in n y profil.

S y tu acja w dziedzinie b adań historycznych w O lsztyńskiem okaże się ty m bardziej sm utna, jeżeli po ró w n am y ją z innym i w ojew ództw am i ziem zachodnich, k tó re przecież do n iedaw na w zorow ały się na Olsztynie. O l­ sztyn, k tó r y do pew nego czasu w yraźnie nad n im i górował, zaczyna już dziś z w olna pozostawać w t y l e .

---S p raw ą n a tu r y zasadniczej, od k tó r e j jest uzależnione w yjście z tego im pasu, w ydaje się — jest przede w szystkim organizacyjne naw iązanie ko n tak tó w z polską n au k ą historyczną. Dziś k o n ta k ty te m a ją c h a ra k te r osobisty i przez to przypadkow y. Muszą one przekształcić się w k o n ta k ty o c h arak terze — n a z w ijm y um ow nie — in sty tu cjo n aln y m . Wcześniej lub później m usi chyba w O lsztynie dojść do reakty w o w an ia, a w łaściwie stw orzenia na zupełnie now ych p odstaw ach — In s ty tu tu W arm ińsko-M a­ zurskiego, i to — pow iedzm y sobie od razu, żeby u niknąć p ew n y ch n ie­ porozum ień — o profilu nie tylko historycznym . Dopiero stw orzenie in ­ s t y tu tu pozwoliłoby w ypracow ać w łaściw y p lan badaw czy i realizow ać go zgodnie z potrzebam i — ta k życia naukow ego, jak i p otrzebam i po­ litycznym i oraz gospodarczymi.

W ydaje się, że w te j chw ili jed n ak możliwe i konieczne jest dokona­ nie pew n y ch kroków , które b y doprow adziły choćby do częściowej p o p ra­ w y istniejącego stan u rzeczy. W O lsztynie istn ieje przede w szy stk im ko­ nieczność przeprow adzenia analizy tego, co na odcinku b adań n a d p rze­ szłością W arm ii i M azur zostało zrobione i co je s t jeszcze do zrobienia. Po dokonaniu tego ra c h u n k u m ożna by podjąć się p ró b y czynnego k ształ­ tow ania zainteresow ań badaw czych — nie ograniczając się tylko do h i­ storyków . Można by np. przystąpić do zorganizow ania k o lek ty w u , opie­ rają c się na a k ty w n y c h dzisiaj h isto ry k ach — ale nie ograniczając się b y n a jm n ie j tylko do nich — k tó r y to k o lek ty w p o djąłby się opracow a­ nia jakiegoś złożonego problem u. K ażd y otrzy m ałb y n a jp ie rw dro b n y w ycinek pracy. K o le k ty w taki m ógłby się spotykać na zam k n ięty ch sem i­ n ariach roboczych, p row adzonych przez w y bitnych, sam odzielnych p r a ­ cow ników n a u k i z ośrodków uniw ersyteckich. S em in a riu m takie — być może — stałoby się zalążkiem środow iska historycznego z praw dziw ego zdarzenia; w y tw o rzy ło b y gru n t, na k tó r y m mogłoby dojść do u tw orzenia In s ty tu tu M azursko-W arm ińskiego, będącego placów ką badaw czą nie t y l ­ ko z nazwy.

(8)

2

1960 g r u d z ie ń 1718.Z a r t y k u ł u W ł a d y s ł a w a O g ro d z iń s k ie g o « P ro ­ b l e m y w z r o s t u i p e r s p e k t y w » : p o s t u l a t p o w o ła n ia w O ls z t y n iez a m ia s t r e g io n a ln e g o i n s t y t u t u n a u k o w o - b a d a w c z e g of i l i i Z a k ł a d u H i s t o r i i Po­ m o r z a p o d ległe go I n s t y t u t o w i H istorii PA N oraz p rzejęcia przez k o m ó r ­ kę e d y t o r s k ą S t o w a r z y s z e n ia S p o łe c z n o - K u l t u r a l n e g o „ P o je z ie r z e ” o b s łu ­ g i w y d a w n i c z e j « Roczn ika O ls z ty ń s k ie g o » i «K o m u n i k a t ó w M a z u r s k o - W a r m iń s k ic h » .

Za ważkie i godne uw agi p rz y jm u ję publicystyczne w ystąpienie Wojciecha Wrzesińskiego, dotyczące zresztą generalniejszego zagadnie­ nia niż czysto olsztyńskie p ro b le m y środowiska h is to ry c z n e g o1. Przez usta W. W rzesińskiego przem ów ił n a w e t nie O lsztyn h u m a n isty c z n y i jego interesy, ale polska pro w in cja naukow a, ta pozbaw iona dobrodziejstw a in s ty tu cjo n aln ie działających szkół akadem ickich i zakładów Polskiej A kadem ii N auk, ta zawieszona m iędzy u ty l it a r n ą fu n k c ją m uzeów regio­ nalnych, archiw ów pań stw o w y ch i ad hoc tw o rzo n y ch organizacji oraz sto­ w arzyszeń a słusznym i i n a tu r a ln y m i a sp iracjam i środow isk n aukow ych w Polsce prow incjonalnej.

P rz y zn ając te n w alor w ypow iedzi W. W rzesińskiego nie mogę jednak zgodzić się z jego tw ierdzeniem , że O lsztyn w dzisiejszym stanie rzeczy budzi już p o n u re obaw y i od bu jn eg o n iegdyś rozw oju różnych fo rm p racy histo ry k ó w m iejscow ych przechodzi do roli m a r u d e ra w zestaw ie­ niu ze słabszym i do n ied aw n a ośrodkam i p row incjonalnym i.

K ło p o ty olsztyńskiego ośrodka hum anisty czn eg o nie są jeszcze na szczęście p ro d u k te m u p a d k u — przeciwnie, w y n ik a ją z szybkiego do n ie­ d aw na rozrostu ambicji. W latach m inionych O lsztyn przerósł i w y p rze­ dził k ilka ró w n o rzęd n y ch co do w a ru n k ó w i możliwości m iast w ojew ódz­ kich, tak ich jak np. Koszalin, Zielona G óra czy Rzeszów. Dzięki a k ty w ­ ności i odwadze działania sw ych naukow ców osiągnął pow ażny dorobek i w ysoką ran g ę k u ltu ra ln ą . Jednocześnie je d n a k w yrósł gw ałtow nie z p rz y k ró tk ie j garderoby, jak ą n arzu ca m u określona organizacja (czy b rak organizacji) n a u k i oraz baza działania. Po pro stu posiadane zasoby i w a ru n k i okazują się dziś n iew ystarczające, p rzes ta ją w y trz y m y w a ć n a ­ cisk m.in. in ic ja ty w y w ydaw niczej, p lanów badaw czych, fu n k c ji p o p u ­ laryzatorskich, zainteresow ań społecznych i w ym ogów prak ty czn y ch . Do­ szliśmy, niestety, do k re s u w ydajności energii i fizycznych możliwości w określonych w a ru n k a c h organizacyjnych. D latego u le g ły przesunięciu różne k ie ru n k i działalności i n ajm n ie jsz e choćby zm iany uk ład u personal­ nego i n ak ła d u sta ra ń w yw oływ ać m ogą n iew spółm ierne n astępstw a.

K s z t a ł t o w a n i e s i ę k o n c e p c j i i r o z w ó j o r g a n i z a c y j n y O B N 77

1 C h o d z i o a r t y k u ł W. W rzesińskiego o p u b lik o w a n y w n in iejszy c h m a t e r i a ł a c h ź r ó d ł o ­ w y c h ja k o poz. l.

(9)

78 Jerzy S ik o r s k i

W. W rzesiński dostrzegł te objaw y i sklasyfikow ał je jako objaw y kryzysow e. D ostrzegł jednak w zasadzie skutki, a nie przyczyny. Nie za­ dał sobie na p rzykład pytania, w jak im stopniu w stosunku do pokaźne­ go w zrostu pew nych p rzejaw ów aktyw ności środow iska naukow ego w zro­ sły choćby tylko możliwości etato w e m iejscow ych placów ek w ostatnich

kilku, a może i dziesięciu latach. J a k rozkładał się n a nieliczne a k ty w ­ ne jednostki ciężar k o n k re tn y c h czynności zw iązanych nieodłącznie ze w zrostem w a rsz ta tu naukowego. Czy planow anie przep ły w u i rozw oju k a d ry n aukow ej znalazło jakieś odbicie w poczynaniach w ładz te re n o ­ w ych w w ypadkach, g dy określone placów ki podlegały kom p eten cji te ­ renu. Czy uzyskane re z u lta ty nie b y ły zależne w n a d m ie rn y m stopniu od elem entów społecznikostwa i am bicjonow ania się jednostek, a nie od przem yślanej, nadążającej za rozw ojem zjaw isk polityki.

To nie O lsztyn h u m an isty czn y cofnął się w sw y m rozw oju, lecz ży­ cie rządzące się realiam i zaczęło w ystaw iać n a m ra c h u n k i oparte o ist­ nienie pew nych p ra w i kalkulacji.

N iejako w obronie d ynam iki k u ltu ra ln e j naszych środow isk h u m a n i­ stycznych pozwolę sobie rozszerzyć zagadnienie o inne dziedziny i spe­ cjalności niż nauka. A założywszy to, poproszę o w skazanie m i drugiego ośrodka wielkości i w yposażenia Olsztyna, k tó r y by w sposób rów nie sa­ m odzielny i energiczny brał się do rozw iązyw ania trudności zw iązanych z zasadniczymi potrzebam i m e ry to ry c z n y m i i politycznym i n a określo­ n y m obszarze te r y to riu m p a ń s tw o w e g o . K tó re z m iast n ieu n iw e rsy -teckich zdobyło się dotąd na dw a perio d y k i hum an isty czn e o poziomie i zasięgu „Rocznika O lsztyńskiego” , czy „K om unikatów M azursko-W ar­ m ińskich” ? K tó re posiada podobny dorobek w dziedzinie w y d aw n ictw popularyzujących, nieraz w ybitnie now atorskich, do trzy m u jący ch k ro k u poczynaniom ogólnopolskim? K tó re w rów nie k o n se k w e n tn y sposób n a ­ grom adziło m a te ria ły rek o n s tru u ją c e i re je stru ją c e regionalne w artości k u ltu ra ln e , dopracow ało się tak iej liczby w y staw nau k o w y ch i a rty sty c z ­ nych? Chyba żadne, n aw et jeśli w eźm iem y pod uw agę Opole z Wyższą Szkołą Pedagogiczną.

W O lsztynie w ym ienione s p ra w y dzieją się za przyczyną ośm iu — ja k to podkreślił W. W rzesiński — historyków , jednego etnografa, dwóch a r ­ cheologów, k ilku histo ry k ó w sztuki i jeszcze k ilku zapracow anych zawo­ dowo w oluntariuszy. Dochodzi do tego poparcie n iek tó ry ch ośrodków, zwłaszcza w arszaw skich, k tó re oceniają zarów no w ysiłek p a rty k u la r z a olsztyńskiego, ja k i w idzą tu w a ru n k i do pow ażnie pojętej w spółpracy. T y m niem niej, w a ru n k i zatrudnienia naukow ców , ich dokształcania się i dojrzew ania, p e rs p e k ty w y k a rie ry nau k o w ej i zorganizow ania p ełn o w a r­ tościowego w a rsz ta tu p racy są w O lsztynie znikome. Co więcej, b ra k ja­ kiejś całościowej koncepcji życia naukow ego oraz niezbyt fo r tu n n a n ie­

(10)

raz polityka perso n aln a — zubożyły już pow ażnie w ciągu la t zespół lu­ dzi, m ający szanse w ybicia się w dziedzinie b ad ań n a d W arm ią i M azura­ mi. Te częściowe m in u sy w ra c h u n k u stan o w ią jednocześnie częściowe plusy, g dy zw aży się rozm iar dotychczasowego d o r o b k u .

---Dla pełnego obrazu, w k tó r y m niew ątpliw ie tk w i i życie naukow e, w a rto dodać jeszcze inne fakty, stanow iące o specyfice k u ltu ra ln e j Ol­ sztyna. M am tu na m yśli w ieloletni, k o n se k w e n tn y w ysiłek Stow arzysze­ nia „Pojezierze” nad zorganizow aniem w łasnego w a rsz ta tu w y daw nicze­ go, n a d rozbudzaniem zainteresow ań k u lt u r ą regionalną, a także a k ty w ­ ność społeczn o -k u ltu raln ą ludzi pióra — literató w , publicystów i t d . ---W ty m m iejscu p ow róćm y na p ie rw o tn y g r u n t rozw ażań o spraw ach naukow ych. N iestety, z organizacyjnego p u n k tu w idzenia sy tu a c ja nie p rzedstaw ia się tu prosto i obiecująco. Nie posiadam y w O lsztynie in s ty ­ tucji n a u k o w e j o p artej o odpow iednio silne p o d staw y statu to w e i m a te ­ rialne, k tó ra by stw orzona była na m iarę p ro b lem ó w n aukow ych, związa­ n y ch ze znaczeniem i p o trzeb am i regionu w arm ińsko-m azurskiego. P la ­ cówki, k tó re z w ielkim n a k ła d e m pasji społecznikow skiej s ta ra ją się w y ­ pełnić tę lukę w ra m a c h sw ych fu n k c ji statu to w y ch , m ożna by nazw ać m ikroorganizm am i w . stosunku do zadań. Są to M uzeum M azurskie, ope­ ru ją c e w zasadzie jednoosobową obsadą perso n aln ą dla każdego z k ie­ ru n k ó w sw ych zainteresow ań, pozbaw ione w p rzew ażnej m ierze niezbęd­ nego personelu naukow o-technicznego. D alej: S tacja N aukow a P T H i Wo­ jew ódzkie A rch iw u m P aństw ow e. K iedyś istniała jeszcze k o m ó rk a P a ń ­ stw ow ego In s ty tu t u Sztuki, prow adząca prace n a d zbieraniem folkloru muzycznego. Ż adna z w y m ien io n y ch placów ek nie m a u p ra w n ie ń i w a ­ ru n k ó w , by tra k to w a ć całościowo p ro b le m y nau k o w e w ojew ództw a w za­ kresie hum an isty k i. W ręcz przeciwnie, ich s ta tu s p ra w n y i stosunki za­ leżności w y k lu czają inne fo rm y w spółpracy, niż dobrow olne porozum ie­ nie dżentelm eńskie.

W. W rzesiński u p a tr u je środki n a p ra w y w pow ołaniu jeszcze jednego ciała w postaci In s ty tu t u W arm ińsko-M azurskiego. O baw iam się, że jest to propozycja w y n ik ając a z bezradności, k tó ra grozi jeszcze w iększym rozstrzeleniem dążeń i rozdrobnieniem ośrodków dyspozycyjnych. A szan­ sa O lsztyna leży w k o n c e n tra c ji i tak szczupłych sił ludzkich, w stw o ­ rzeniu odpow iedniejszej bazy dla p ra c y naukow ej. Tylko w ty m w y p a d ­ k u m ożna bow iem u n ik n ąć tak ich nonsensów, jak angażow anie nielicznej k a d ry w jedne i te sam e fu n k c je w d w u czy trzech placów kach jedno­ cześnie, ja k u żytkow anie jej do celów tech n iczn o -ad m in istracy jn y ch . I n ­ s ty tu t W arm ińsko-M azurski oznacza stw orzenie jed n ej w ięcej p ery fe rii organizacyjnej, u ż y tk u ją c e j p racę ludzi zaję tych zaw odowo w istniejących placów kach naukow ych. S tan u tego nie zm ieni z pew nością pow ołanie dw u lu b trzech (bądźm y realni) e tató w nau k o w y ch w Instytucie, o b ar­

(11)

80 Jerzy S i k o rs k i

czonych znowu zadaniam i zw iązanym i z fu nkcjonow aniem te j placów ki jako jednostki organizacyjnej. P o p raw a istniejącej sy tu acji w ym aga n a j ­ pierw przebrnięcia przez pew ne e ta p y rozw oju środowiskowego, czego nie udało się n a m do te j p o ry w spólnie przeprowadzić. —■ —

W. W rzesiński apeluje słusznie o zwiększenie możliwości badaw czych w Olsztynie, o odciążenie nielicznej k a d ry nau k o w ej od codziennej p a ń ­ szczyzny fu n k cji techniczno-naukow ych. O baw iam się, że ani w M uzeum M azurskim , an i w W ojew ódzkim A rch iw u m P ań stw o w y m , nie jest m o­ żliwa rezygnacja z zajęć podstaw ow ych dla c h a ra k te ru i przeznaczenia ty c h placówek. Tak, niestety, w ygląda schem at organizacyjny prow incji polskiej w zakresie życia naukow ego. P ra c e naukow o-badaw cze w w y ­ m ienionych placów kach nie są zajęciem pierw szoplanow ym . Ale istn ieją możliwości — jak k o lw iek nieco odległe i obw arow ane trudnościam i — polepszenia tego sta n u rzeczy. In s ty tu t H istorii P A N u tr z y m u je 2 za­ k ład y historii Pom orza w P o znaniu i T o r u n i u 2, gdzie zresztą fu n k cjo ­ n u ją podobne k a te d r y uniw ersyteckie, zaś w G dańsku działa k a te d r a Wyższej Szkoły Pedagogicznej i Biblioteka N aukow a PA N . Dotychczas obydw a zakłady historii Pom orza P A N nie m ają oparcia o O lsztyn, w aż­ ne przecież c e n tr u m jednego z te ren ó w b adań tych placów ek. Z arów no w interesie olsztyńskiego środowiska historycznego, jak i w interesie b a ­ d ań n a d M azuram i i W arm ią, leżałoby stw orzenie stałej placów ki k tó r e ­ goś z dw u zakładów historii Pom orza P A N w n a szy m mieście. Oznacza­ łoby to związanie się z ogólnym i p lan am i badań, k o n ta k ty z sam odzielny­ m i praco w n ik am i nauki, możliwości konferen cji p roblem ow ych itd., sło­ w em to, co postuluje W. W rzesiński. P roponow ane rozw iązanie m iałoby zresztą pozytyw ne znaczenie techniczno-organizacyjne. Nowe e ta ty n a u ­ kowe, niezbędne np. dla utw o rzen ia In s ty tu t u W arm ińsko-M azurskiego, dałyby się bardziej celowo zużytkow ać w jed n ej ze stałych placów ek m iejscowych, n ajlep iej w M uzeum M azurskim , podległym w ojew ódzkim w ładzom terenow ym . P ozw alałoby to n a odciążenie dotychczasow ej k a ­ d ry n au k o w ej od zajęć techniczno-naukow ych, na z a tru d n ien ie now ych sił fachow ych, szczególnie świeżo w ykształconych, k tó re — ja k to słusz­ nie w spom ina W. W rzesiński — nie m ogą obecnie z b ra k u m iejsc być racjo n aln ie z atru d n io n e w zakresie sw ych specjalności.

Inne re z e rw y sił i czasu na działalność ściśle n a u k o w ą k r y j e w so­ bie stw orzenie pełnow artościow ej kom órki edy to rsk iej p rzy „Pojezie­ r z u ”. K om órka taka pow inna p rzejąć w całości stro n ę techniczno-w yda- w niczą „Rocznika O lsztyńskiego”, „K o m u n ik a tó w ” i in n y c h publikacji w y d a w an y ch n a terenie w ojew ództw a. Siły zaś uw olnione z k ie r a tu f u n ­ kcji technicznych należałoby przyw rócić p ra c y naukow ej, choćby tylko dla

2 W r z e c z y w i s t o ś c i n ie b y ł y t o d w a o d r ę b n e z a k ł a d y, le c z Z a k ł a d H i s t o r i i P o m o r z a w P o z n a n i u o r a z p o d l e g ł a m u P r a c o w n i a H i s t o r i i P o m o r z a W s c h o d n i e g o w T o r u n i u .

(12)

stw orzenia podstaw inform ac ji n a u k o w e j o regionie i re je s tr a c ji d ziałal­ ności rew izjonistycznej w spraw ie W arm ii i Mazur.

P oruszone tu zagadnienia w y m ag ają w y siłk u całego olsztyńskiego śro­ dow iska hum anistycznego. Łączy się to bez w ątp ien ia z rezy g n acją z w ielu naw y k ó w pracy, z jak im ś sam ozaparciem w im ię in teresu ogólnego. Taka istotnie jest cena n a p r a w y .

---D r u k — «Głos O lsztyński», n r 299, 17— 18 X I I I960, ss. 5, 10.

3

1961 m arz e c 28. ■— Z p r o t o k o ł u posie dzenia P r e z y d i u m Z a r z ą d u G ł ó w ­ nego S t o w a r z y s z e n ia «Pojezierze»: s p ra w a p o w o ła n ia i n s t y t u t u n a u k o w e ­ go w O ls zty n ie .

W zw iązku ze zgłoszoną na W a ln y m Z eb ran iu propozycją u tw o rz e ­ nia in s ty tu tu naukow ego w O lsztynie, P re z y d iu m postanow iło powołać K om isję do sp ra w utw o rzen ia in s ty tu tu naukow ego w Olsztynie, która o p racuje odpow iednie opinie i propozycje. S kład K om isji: 1. W ładysław Ogrodziński — przew odniczący, 2. H e n ry k P anas, 3. H iero n im S kurpski, 4. J e r z y Szym ański, 5. A ndrzej W akar, 6. W ojciech W rzesiński.

Or., mas z. — A Z «P o j e z i e r z a », 3/23.

4

1961 m a j 6. — Z p r o t o k o ł u posie dz enia P r e z y d i u m Z a r z ą d u G łó w n e g o S t o w a r z y s z e n ia «Pojezierze»: s p ra w a p o w o ła n ia ośro d ka n a u k o w e g o . Re­ f e r u j e W ł a d y s ł a w O g ro d z iń s k i.

W dyskusji n a d pow ołaniem ośrodka zabierali głos: H ieronim S k u rp ­ ski, H e n ry k P anas, Bohdan W ilamow ski, J e r z y Szym ański. B. W ilam ow - ski opowiedział się za u tw o rzen iem in s ty t u tu regionalnego, utw orzonego na podobnej zasadzie, co in s ty t u ty śląskie. J. S zym ański proponow ał zm ia­ n y w statucie Stow arzyszenia — w k ie ru n k u uczynienia zeń to w a rz y s tw a przyjaciół n a u k i i sztuki. W dysk u sji podniesiono rów nież konieczność zabezpieczenia dla ośrodka odpowiedniego lokalu oraz m ieszkań dla p r a ­ cowników — rów nolegle z p racam i n a d uruch o m ien iem placówki. U sta ­ lono: a. Stow arzyszenie pow inno podjąć się organizacji placów ki n a u k o ­ w o-badaw czej; b. pow inno p rzy b rać statu to w o c h a ra k te r organizacji m i­ łośników n a u k i i sztuki; c. w ygospodarow ać z b u d ż e tu w 1961 r. kw otę ok. 300 000 zł, a w 1962 r. ok. 500 000 zł n a ośrodek.

Postanow iono: dokooptować do K om isji do S p ra w P ow ołania In s ty tu tu N aukow ego B. Wilamowskiego.

S k arb n ik H. P a n a s uznał za re a ln e w ygospodarow anie k w o ty zł 250 000— 300 000 w 1961 г., a 500 000 zł w 1962 r.

Or., ma sz .A Z «P o j e z i e r z a », 3/13.

K s z t a ł t o w a n i e s i ę k o n c e p c j i i r o z w ó j o r g a n i z a c y j n y O B N g |

(13)

82 Jerzy S i k o r s k i

5

1961 c z e rw ie c 15.Z p r o t o k o ł u posiedzenia P r e z y d i u m Z a r z ą d u G ł ó w ­ nego S t o w a r z y s z e n ia «Pojezierze»: m e m o r i a ł w s p r a w ie O ś r o d k a B a d a ń N a u k o w y c h . R e f e r u je W ł a d y s ł a w O g ro d z iń s k i.

P rezy d iu m zatw ierdziło p rzedstaw iony przez dyr. program ow ego tek st m em oriału, zastrzegając jednocześnie, że w w y p a d k u uzyskania lokalu na Ośrodek, należy uzyskać pozytyw ne opinie w ładz b u dow lanych i b hp co do stan u lokalu.

O r. , m a sz .A Z „ P o j e z i e r z a ” , 3/13.

6

196.1 w r z e s ie ń 1.Z p r o t o k o ł u posiedzenia Z a r z ą d u G ł ó w n e g o S t o w a ­ rzy sz en ia «Pojezierze»: s p ra w a p o w o ła n ia O śro d k a B a d a ń N a u k o w y c h w O ls z ty n ie . R e f e r u je W ł a d y s ł a w O g ro d z iń s k i.

S e k re ta ria t K W P Z P R zatw ierdził w stępnie propozycję Stow arzysze­ nia, b y powołać Ośrodek, na posiedzeniu w dniu 25 V III br. W dniu 30 V III odbyła się u sek re ta rz a K W P Z P R tow. K[azimierza] Rokoszewskiego konferencja, z udziałem St[anisława] H erb sta i Bjogusława] Leśnodor- skiego, k tó rz y przy rzek li pomoc w organizacji Ośrodka. Z daniem sek re­ tarz a K W P Z P R , sp ra w y dojrzały do zaangażow ania stałego p racow nika do sp raw organizacji Ośrodka.

Postanowiono:

a. Z a tru d n ić w ch ara k te rz e sek re ta rz a organizacyjnego O środka N a u ­ kowego m gr. W ojciecha W rzesińskiego z dniem 11X 1961, z płacą m ie­ sięczną 2500 zł.

b. W prow adzić do p ro je k tu b u d żetu na ro k 1962 kw otę zł 350 000 na koszty u trz y m a n ia Ośrodka, pozostaw iając jednocześnie w dyspozycji Działu Program ow ego k w o ty na popularyzację w iedzy oraz n a w yposa­ żenie pracow ni foto-film owej, itd.

O r. , ma sz. — A Z „ P o j e z i e r z a ” , 3/13.

7

1961 w r z e s ie ń 1617.Z a r t y k u ł u Je rzego S z y m a ń s k ie g o «Cenna i n i ­ c ja t y w a » : o z a m iarze p o w o ła n ia p rz ez S t o w a r z y s z e n ie «Pojezie rze» O ś r o d ­ ka B a d a ń N a u k o w y c h w O ls zty n ie .

Wiosną na w a ln y m zgrom adzeniu „Pojezierza” padł p ro je k t stw o rze­ nia w O lsztynie placówki naukow ej, nak iero w an ej n a prow adzenie rozga­ łęzionych b adań regionalnych. Od daw na już w O lsztynie odczuwało się potrzebę in s ty tu c ji zdolnej do sam odzielnych, k ie r u n k o w y ch b adań p rze­ szłości i współczesności W arm ii i Mazur, zdolnej do szerokiej p o p u lary za­

(14)

cji w iedzy o regionie i grom adzenia d o kum entacji niezbędnej dla ty ch przedsięwzięć.

P o trzeba p row adzenia b adań k ieru n k o w y c h n a d problem am i regionu olsztyńskiego nie ulega żadnej w ątpliwości, potrzebę tę d y k tu je ostro hi­ storyczna i w spółczesna specyfika W arm ii i M azur w organizm ie gospo­ d arc z y m i społecznym k ra ju . Je ś li w eźm iem y pod uw agę, że w N RF działają dziesiątki rew izjonistycznych, często p se udonaukow ych in s ty tu ­ tów zalew ających sw oją prod u k cją k ra je zachodnie i usiłujących kształ­ tow ać ta m opinię publiczną w interesie rew izjonizm u zachodnioniem iec- kiego, to sp raw a ta n ab iera rów nież szczególnego znaczenia politycznego. O lsztyńscy działacze p a r ty jn i i społeczni od chw ili narodzin in ic ja ty w y zdają sobie spraw ę, jak pożyteczną rolę m ógłby ośrodek spełniać w a k ty ­ w izacji m iejscow ych to w arzy stw n aukow ych, jak bogatego zaplecza m a ­ teriałow ego m ógłby dostarczyć m łodej, ro zw ijającej się kad rze naukow ej. Nic dziwnego, że p ro je k t zyskał pow szechne poparcie. Jego realizacja zaspokaja bow iem określone zapotrzebow anie społeczne w w ojew ództw ie, k ra ju , a n a w e t za granicą, widoczne w e w zroście zainteresow ania proble­ m a ty k ą naszego regionu.

K toś może zarzucić „ P o jezierzu ”, że jest to in icjaty w a na w yrost, że ośrodek nie m a szans rozw oju, że głów nie w s k u te k b ra k u sił nau k o w y ch stanie się w k ró tce jeszcze jedną form alną, urzędniczą placówką. W ątp li­ wości te są bardzo istotne, rozw ijać je może jed y n ie działalność p r a k t y ­ czna, przedsiębiorczość i zapobiegliwość „P ojezierza” , k tó re już niejedną tr u d n ą in icjaty w ę zdołało zrealizować.

A by p ro je k t m ógł być zrealizow any, potrzebne są: lokal, k a d r a n a u k o ­ wa, m ieszkania dla te j kad ry , pieniądze n a działalność ośrodka. W szystkie te czynniki zostały ju ż w stęp n ie zabezpieczone — w d użym stopniu z za­ sobów „Po jezierza”. P ow ołanie O środka B adań N aukow ych W arm ii i M a­ zu r jes t ty m realniejsze, że O lsztyńskie m a długoletnie tr a d y c je i pokaźny dorobek w zakresie b ad ań regionalnych. N ie m ożna tu pom inąć ani Stacji N aukow ej Polskiego T o w arzy stw a H istorycznego, ani też W ojewódzkiego A rc h iw u m P aństw ow ego, czy M uzeum Mazurskiego. B ra k było tylko jed ­ nolitego p la n u b ad ań nukow ych, b ra k scentralizow anego, silnego zaplecza w postaci jednego, sy stem atycznie uzupełnianego księgozbioru. S tw orzo­ ne d użym w ysiłkiem p ra c u jący ch w ty ch placów kach ludzi w a rs z ta ty — nie odpow iadają w ym ag an io m współczesności i p o w in n y ulec re o rg a n i­ zacji.

O tym , że k a d r y olsztyńskich naukow ców , a szczególnie m łode kadry, nie m iały dogodnych w a ru n k ó w rozw oju, n ie je d n o k ro tn ie już mówiono i pisano. Zgłaszane b y ły różne postulaty, rozw ażano liczne koncepcje w yjścia z im pasu; jak dotąd — niew iele zrobiono, ab y is tn iejący stan po­ praw ić. Młodzi, p o czątk u jący naukow cy, szukali w ta k ic h w a ru n k a c h

(15)

84 Jerzy S i k o r s k i

zaplecza do swoich b adań poza naszym teren em , przenosili się do ośrodków naukow o w yżej zorganizowanych. Robili to n a w e t rdzenni W arm iacy i M azurzy, o k tó ry c h nie m ożna w żadnym w y p ad k u mówić, że z O lsztyń­ skiem byli przypadkow o związani. S tw orzenie ośrodka daw ałoby ty m ludziom szansę pow rotu i możliwość rozw oju naukow ego w Olsztynie.

Pow ołanie O środka B adań N aukow ych w O lsztynie niew ątpliw ie pod­ niosłoby ra n g ę regionu, k tó r y w ten sposób m ógłby w reszcie w yjść z k r a ń ­ cowych zaniedbań w dziedzinie badań społecznych. Istn iejący zalążek in sty tu cji w ydaw niczej rozw inąłby się, gdyż m iałby bogatsze zaplecze.

Są to tylko niek tó re przew idyw ane zmiany, jakie po w stały b y po zor­ ganizow aniu O środka B ad ań N aukow ych W arm ii i Mazur.

A utoram i p ro je k tu m em oriału w spraw ie O środka B adań N aukow ych jest zespół ludzi w składzie: J[anusz] Jasiński, Z jygm unt] Lietz, Ajntoni] Łukaszew ski, Rjom uald] Odoj, Wł[adysław] Ogrodziński, H jieronim ] S kurpski, Wjojciech] W rzesiński. Celem Ośrodka, zgodnie z p ro je k te m s ta tu tu , byłoby prow adzenie i popieranie b adań nau k o w y ch w zakresie p roblem atyki regionu zgodnie z potrzebam i polityki państw ow ej, rozw o­ jem gospodarki socjalistycznej i k u lt u r y narodow ej. O środek p o djąłby n a ­ stępujące prace:

a. D okum entac ja sp raw Warm ii, M azur i Pow iśla, ze szczególnym u w zględnieniem a k tu aln ej sy tu acji regionu oraz jego związków historycz­ n y ch z in n y m i ziem iam i polskimi.

b. Planow anie, organizowanie, koordynow anie i prow adzenie p rac n a u ­ kow ych dotyczących W arm ii, M azur i P ow iśla — ze szczególnym u w zględ­ n ieniem zagadnień gospodarczych, k u ltu ra ln y c h , ludoznaw czych, histo­ rycznych i społecznych.

c. Ogłaszanie prac naukow ych. d. Szerzenie w iedzy o regionie.

e. P o pieranie rozw oju placów ek nau k o w y ch i k a d ry n aukow ej w r e ­ gionie.

N ikt nie zaprzeczy, że zadania te zw iązane są z żyw otnym i potrzebam i państw a, zaś nastaw ienie n a badania współczesności m ogłoby odwrócić dotychczasowe proporcje badań, w k tó ry c h współczesność była, niestety, na dalekim m arginesie zainteresow ań.

Tw órcy p ro je k tu O środka spotkali się dotychczas z se k re ta ria te m KW P Z P R i ta m p ro je k t znalazł uznanie i poparcie. S praw ę om aw iano rów nież z w iceprzew odniczącym P re z y d iu m W ojew ódzkiej R ad y N arodow ej T a ­ deuszem Gączowskim, k tó ry zadeklarow ał pomoc i poparcie P rez y d iu m WRN. Zabiega się rów nież o poparcie К С [PZPR] i dużych środowisk naukow ych, a przede w szystkim P A N i U n iw e rsy te tu Warszawskiego. O lsztyńskie środowisko naukow e z sy m p atią i dużym zainteresow aniem śledzi przebieg ty c h rozmów.

(16)

A tm osfera jest p rz y ch y ln a i stosow na do przeprow adzenia g ru n to w ­ n y c h i skutecznych zmian, do pełnego ustabilizow ania i um ocnienia ol­ sztyńskiego środow iska naukow ego, do w y prow adzenia regionu z roli kopciuszka w dziedzinie badań i rozw oju n a u k społecznych.

D r u k , — «Głos O l s z t y ń s k i», п т 220, 16— 17 I X 1961, ss. 1—5.

8

1961 g r u d z i e ń 5.Z p r o t o k o ł u posiedzenia P r e z y d i u m Z a r z ą d u G ł ó w ­ nego S t o w a r z y s z e n ia „ P o j e z i e r z e ” : s p ra w a p o w o ła n ia Ośrodka. R e f e r u je W ł a d y s ł a w O g ro d z iń s k i.

D y re k to r p ro g ram o w y zreferow ał przebieg konferencji odbytej w W y ­ dziale N auki К С P Z P R w spraw ie pow ołania Ośrodka. U czestnicy konfe­ ren cji w ypowiedzieli się za pow ołaniem organizacji, k tó ra by łab y m niej podobna do in s ty tu tu naukowego. Zalecono opracow anie nowego p ro ­

jektu.

Postanow iono zlecić Działowi P ro g ra m o w e m u opracow anie nowego p ro jek tu , k tó r y należ y p rzedyskutow ać w K W P Z P R i omówić na n a ­ s tę p n y m posiedzeniu.

Ot., m a sz .A Z « P o je z ie rz a » , 3/13.

9

1961 g r u d z i e ń 22.Z p r o t o k o ł u posiedzenia P r e z y d i u m Z a r z ą d u G ł ó w ­ nego S t o w a r z y s z e n ia «Pojezierze»: sp ra w a p o w o ła n ia O ś r o d k a B a d a ń N a u k o w y c h w O ls z t y n ie . R e f e r u j e W ł a d y s ł a w O g ro d z iń s k i.

18 X II r e f e r e n t oraz d r W. W rzesiński odbyli rozm ow ę z se k re ta rz e m p ro p ag an d y K W P Z P R tow. K. Rokoszewskim, w sp raw ie zm ian w p ro ­ jekcie pow ołania ośrodka naukow ego — zgodnie ze w skazaniam i k onfe­ ren cji w W ydziale N auki К С P Z P R . U stalono ograniczenie p lanu pow o­ łania Ośrodka. N ależy dążyć do stw orzenia placów ki o c h a ra k te rz e pod­ staw ow ego w a rsz ta tu biblioteczno-bibliograficznego w ra z z pracow nią naukow ą. P laców ka w in n a umożliwić n o rm aln ą pracę n aukow ą oraz kształcenie k a d r dla przyszłego in s ty tu tu , odpow iadającego w ym ogom p a ń ­ stwow ym .

Udzielono w stępnego poparcia z refero w an em u projektow i F u n d a c ji „P ojezierza” , z k tó r y m zapoznał się już s e k re ta rz p ro p ag an d y K W P Z P R , stojący nadal n a stanow isku, że placów ka n a u k o w a „P ojezierza” w in n a znaleźć pomieszczenie w b u d y n k u T P P R .

Postanow iono wnieść p ro je k t F u n d a c ji n a posiedzenie Z arządu G łów­ nego — z po p raw k ą zapew niającą F u n d acji środki podstaw ow e w postaci czystego dochodu Zakładów G raficznych „Pojezierza” .

O t . , mas z.A Z ,,P o j e z i e r z a " , 3/12.

(17)

86 Jerzy S i k o r s k i

10

1961 g r u d z ie ń 28.Z p r o t o k o ł u posiedzenia Z a r z ą d u G łó w n e g o S t o w a ­ r z ysz en ia «P o je z ie r z e »: p o w o ła n ie F u n d a c j i N a u k o w e j „ P o je z ie r z a ” . Re­ f e r u j e W ł a d y s ł a w O g ro d z iń s k i.

W yniki dotychczasow ych p rac organizacyjnych r e f e ru je dyr. p ro g ra­ mowy, k tó r y przedstaw ia om ów iony z w ładzam i p a rty jn y m i trzeci z kolei p ro je k t re g u lam in u placów ki n aukow ej „P ojezierza” .

H. P a n a s p ro je k tu je nazw anie placówki: F u n d a c ja N aukow a S tow a­ rzyszenia Społeczno-K ulturalnego „Pojezierze” im ienia Wojciecha K ę ­ trzyńskiego.

Wjacław] Saciłowski p ro p o n u je działalność stypendialną, bez organi­ zowania w a rsz ta tu naukow ego i tw orzenia personelu F u n d acji w p ro je k ­ to w an y m rozm iarze.

G jerard] Skok stwierdza, że rezy g n acja z organizacji w a rsz ta tu n a u ­ kowego ró w n a się rezygnacji z p e rsp ek ty w stw orzenia in s ty tu tu n au k o ­ wego w Olsztynie.

Bjohdan] W ilam ow ski w ypow iada się przeciw pow ołaniu ra d y środo­ w iskow ej, a za u trz y m a n ie m tylko k u ra to riu m . K w e stio n u je potrzebę tw o ­ rzenia agend stałych (biblioteka, personel naukow y).

J. Szym ański jest przeciw n y koncepcji „mglistego m e c e n a tu ” , jako p rzeciw staw nej projektow i stałej placówki, m ającej n a celu sta ły rozwój organizacyjny — aż do stad iu m pow ołania pełnopraw nego in s ty tu tu .

Tow. M jichałj A tłas p rzedstaw ia stanow isko K W P Z P R : w ładze s t a ­ w iają sobie za cel pow ołanie w przyszłości in s ty tu tu naukow ego w O lszty­ nie. P ow ołanie F u n d a c ji stanow i w ty m względzie jeden z etapów po­ średnich. P ro je k t F u n d a c ji posiada akceptację w ładz p a r t y jn y c h i w oje­ wódzkich; po niew ielkich p o p raw k ach p ro je k t ten zasługuje na przyjęcie. N ajbardziej re a ln e jest uzyskanie lokalu T P P R , gdzie nastąpiła pow ażna re d u k c ja etatów. U mieszczenie F u n d a c ji w b u d y n k u T P P R pozwoliłoby na pełne w ykorzystale lokali. Z arząd G łów ny pow inien spełniać rolę k u r a ­ to ra F u n d acji; niezależnie od tego w in n a istnieć Rada F u n d a c ji dla opi­ niow ania działalności m erytorycznej.

Kjazim ierz] M atera zgłasza w niosek o podjęcie u c h w a ły pow ołującej F u n d a c ję N aukow ą im. W. K ętrzyńskiego z dniem 1 stycznia 1962.

B. W ilam ow ski przy ch y la się do zdania, że R ada F u n d a c ji pow inna być określona jako R ada P ro g ra m o w a F undacji.

Prezes H. S k u rp sk i stw ierdza, że d yskusja była zgodna co do sp raw zasadniczych, a różnice dotyczyły raczej sp raw taktyczno-organizacyjnych. O powiada się za pow ołaniem F u n d a c ji oraz opracow aniem p ro g ra m u dzia­ łalności, k tó r y należałoby p rzedyskutow ać z zalążkow ym składem R ady Program ow ej.

(18)

K s z t a ł t o w a n i e s i ę k o n c e p c j i i r o z w ó j o r g a n i z a c y j n y O B N 8 7

Z a łą c z n ik

U chw ala Z arządu Głównego z 28 g ru d n ia 1961 r. w spraw ie u tw o rz e ­ nia F u n d acji N aukow ej Stow arzyszenia Społeczno-K ulturalnego „P oje­ zierze” im. W ojciecha K ętrzyńskiego:

Część I

1. Z arząd G łów ny Stow arzyszenia Społeczno-K ulturalnego „Pojezie­ r z e ” , działając n a podstaw ie u c h w ały W alnego Z ebrania Członków z 26 m arca 1961, tw o rz y z dniem 1 stycznia 1962 organizację pow ołaną do p o pierania rozw oju życia naukow ego w w ojew ództw ie olsztyńskim , pod nazw ą „ F u n d acja N aukow a Stow arzyszenia Społeczno-K ulturalnego «Po­ jezierze» im ienia W ojciecha K ę trzy ń sk ieg o ” .

2. Cele i zakres działania F u n d acji u stala R e g u la m in T y m c z a s o w y ,

stanow iący część II niniejszej uchw ały.

3. Z arząd G łów ny upow ażnia P re z y d iu m do opracow ania stały ch pod­ staw o rg anizacyjnych F u n d acji w oparciu o R e g u l a m i n T y m c z a s o w y . T e r­ m in opracow ania odnośnego a k tu u p ły w a z d n iem 31 m a rc a 1962.

4. Do podjęcia prac o rg anizacyjnych F u n d a c ji z d niem 1 stycznia 1962 Z arząd G łów ny upełnom ocnia d y re k to ra program ow ego Stow arzyszenia, w ch ara k te rz e d y re k to ra F undacji.

Część II

R eg u lam in T ym czasow y F u n d a c ji N aukow ej Stow arzyszenia Społeczno- -K u ltu ra ln e g o „P ojezierze” im. W ojciecha K ętrzyńskiego.

1. F u n d a c ja N aukow a Stow arzyszenia Społeczno-K ulturalnego „Po­ jezierze” im. W ojciecha K ętrzyńskiego m a siedzibę w Olsztynie.

2. Celem F u n d acji jest popieranie i organizow anie działalności n a u k o ­ w ej, zw iązanej z W arm ią i M azuram i, w zakresie n a u k społecznych.

3. F u n d a c ja urzeczyw istnia swe cele przez:

a. grom adzenie, opracow yw anie i udostępnianie zbiorów n au kow ych odnoszących się do W arm ii i M azur, ze szczególnym uw zględnie niem pod­ staw ow ej li te r a tu r y przedm iotu,

b. prow adzenie placów ek i pracow ni nau k o w y ch inicjujących, orga­ nizujących, k o o rd y n u jący ch i popierających działalność n a u k o w ą i popu­ larnonaukow ą,

c. w łaściwe zatru d n ia n ie m iejscow ej k a d r y n au k o w ej i dbałość o jej dalszy rozwój,

d. skupianie w okół p rac F u n d a c ji pracow ników n au kow ych oraz p rz y ­ jaciół n a u k zw iązanych z w ojew ództw em olsztyńskim , z tere n u całego kra ju ,

(19)

88 Jerzy S i k or sk i

e. w spółpracę z w ładzam i, uczelniami, in s ty tu c ja m i i organizacjam i w zakresie realizow anych celów,

f. publikow anie prac naukow ych.

4. Podstaw ow e środki u trz y m a n ia zapew nia F u n d acji Stow arzyszenie Społeczno-K ulturalne „P ojezierze”, zabezpieczając je n a dochodach sw ych Zakładów G raficznych.

5. F u n d a c ja działa w oparciu o agendy i środki m aterialn e „Pojezie­ r z a ”, w ra m a c h Działu P rogram ow ego Stow arzyszenia. J e j obsługę adm i­ n is tra c y jn ą i finansow ą zapew niają działy: O gólno-A dm inistracyjny i F i­ nansow y, w ydaw niczą — Dział W ydaw niczy.

6. F u n d a c ja prow adzi n astęp u jące kom órki podstawowe:

a. zbiory biblioteczne i archiw alne z odpow iednim i służbam i doku­ m en ta c y jn y m i i in form acyjnym i,

b. pracow nię naukow ą,

c. sekcje specjalistyczne przyjaciół nauk.

7. F u n d a c ja u tr z y m u je placów ki naukow e lub ośw iatowe o c h a ra k te ­ rze m uzealnym .

8. F u n d a c ja posiada w dyspozycji fundusze na: sty p en d ia naukow o- -badawcze, sty p en d ia na dokształcanie pracow ników naukow ych.

9. F u n d a c ja z a tru d n ia pracow ników stałych i w spółpracow ników oraz styp en d y stó w — ty ch ostatnich na um o w ach i zleceniach.

10. P ra cam i F u n d a c ji k ie r u je d y re k to r prog ram o w y Stow arzyszenia, jako d y re k to r Fundacji.

11. N ad k ie ru n k ie m prac n a u k o w y ch F u n d acji czuw a R ada P ro g r a ­ mow a, pow oływ ana przez Z arząd G łów ny „Pojezierza” spośród pracow ­ ników nauki, przedstaw icieli w yższych uczelni, organizacji, to w arzy stw n au kow ych oraz władz.

12. R ada P ro g ra m o w a jest ciałem doradczym i opiniodawczym Zarządu Głównego, k tó r y spełnia rolę K u ra to r iu m F undacji.

13. Stow arzyszenie S p o łeczno-K ulturalne „P ojezierze” zapew nia F u n ­ dacji środki m aterialn e w wysokości nie m niejszej niż 300 000 zł rocznie. 14. Za zgodą Zarządu Głównego jako K u ra to r iu m F un d acji, F u n d a c ja może p rzyjm ow ać dotacje, dary, depozyty itp., k tó re m usi użytkow ać zgodnie z przeznaczeniem.

15. F u n d a c ja m a c h a ra k te r organizacji w spółdziałającej z w ładzam i Polskiej Rzeczypospolitej Ludow ej n a d inten sy fik acją oraz pogłębianiem procesów k u ltu ro tw ó rcz y ch n a W arm ii i M azurach. Z chw ilą pow stania w aru n k ó w do utw o rzen ia w yżej rozw iniętych fo rm organizacyjnych życia naukow ego i k u ltu ra ln e g o w w ojew ództw ie olsztyńskim , Z arząd G łów ny i,Pojezierza” może zrezygnow ać częściowo lub całkowicie z p ew n y ch kie­ ru n k ó w działalności F u n d a c ji i przekazać je odnośnym placów kom specja­ listycznym . Reorganizacja lub przekazanie agend F u n d acji nie może jed ­

(20)

K s z t a ł t o w a n i e si ę k o n c e p c j i i r o z w ó j o r g a n i z a c y j n y O B N 89

n a k pom niejszać środków finansow ych „P ojezierza” , przeznaczonych na m ecenat k u ltu ra ln y u p ra w ia n y przez Stow arzyszenie.

S ekretarz: H. P a n a s Prezes: H. Skurpski

O r., ma sz. — A Z « P o je z ie rz a » , 3113.

11

1962 s tycz e ń 11. — Z l i s t u d y r e k t o r a p r o g r a m o w e g o «Po je zie rza» W ł a ­ d y s ła w a O g ro d z iń s k ie g o do dr. W ła d y s ł a w a C h o jn a c k ie g o w Lesznie.

Od ośm iu— dziesięciu m iesięcy mów i się u nas o pow staniu jakiegoś ośrodka prac h u m an isty c z n y c h w O lsztynie. Z W o jtk iem W rzesińskim spitrasiliśm y czte ry m em o riały i s t a tu t y w te j spraw ie, k tó re po w ielu dyskusjach i zajadłych sprzeciw ach negaty w istó w p rz y b ra ły kształt „ F u n ­ dacji N aukow ej Stow arzyszenia Społeczno-K ulturalnego P ojezierze im ie­ nia Wojciecha K ę trzy ń sk ieg o ” . J a k sp raw a stanie się ciałem (do końca nie uw ierzę, aż w ypłacę pierw sze pen sje pracow nikom ), będzie m ożna w iele na ten te m a t powiedzieć Ci do pam iętnika, jaki n iew ątp liw ie zacz­ niesz pisać do Tek Chojnackiego. Na razie do 1 V F u n d a c ja m a otrzym ać p ię k n y lokal (250 m 2) i zabrać się do porządkow ania olsztyńskiego w a r ­ sztatu naukow ego. Zaczniem y od przejęcia biblioteki i zbiorów S t a c j i 1 (ok. 6000 tom ów nie skatalogow anych), k atalogu centralnego prussiców, w y d aw an ia bibliografii (od r. 1961), podziału k ie ru n k ó w zak u p u m iędzy biblioteki olsztyńskie, w y d an ia IV t. „Rocznika” , w y d an ia 2— 3 tom ów „R ozpraw ” i przygotow ania do rozruchu pracow ni nau k o w ej p rz y F u n ­ dacji. Są to p la n y raczej m inim alistyczne, ale za to tr a k to w a n e poważnie. O d r. 1963 p ow inniśm y mieć w ięcej pieniędzy, a ty m sam y m więcej ambicji. Oczywiście p rzy F u n d acji będzie działać Rada, a p rz y poszczegól­ n y ch kom órkach (m.in. zbiorach) konsultanci fachowi. Chyba będzie można liczyć na to, że dotrzym asz przyrzeczenia związanego z błyskotką „Po­ jezierza” .

Kopia, ma sz. — A Z O B N , 411, k . 18.

12

1962 s tycz e ń 11.Z l i s t u d y r e k t o r a p ro g r a m o w e g o «Po je zie rza» W ł a d y ­ s ła w a O g ro d z iń s k ie g o do prezesa Z a r z ą d u G łó w n e g o P o ls k ie g o T o w a r z y ­ s t w a H is t o r y c z n e g o , p ro f . S tanisław a H erbsta .

Nie m ogłem odpowiedzieć z m iejsca na list P a n a P rofesora, gdyż w chwili jego nadejścia h u ś ta w k a w pływ ów i n astro jó w w okół „ośrodka” w y k o n y w ała g w ałto w n y ru c h w dół. N a jednej z konferen cji w ojew ódz­ kich p. S k u rp sk i poczuł się n a w e t zm uszony zapytać, czy przypadkiem

(21)

90 Jerzy S i k o rs k i

nie m a kogoś, kom u by m ożna było pow ierzyć organizację w spom nianej placówki.

Od trzech m niej więcej dni spraw a n a b ra ła znowu rozm achu i kon­ k re tn y c h kształtów . O dbyła się n a ra d a w P re z y d iu m WRN, gdzie obie­ cano przydział lokalu do dnia 1 m a ja br. W skazany n a m lokal m a ok. 250 m 2 i pozw ala na pomieszczenie biblioteki (ok. 120 m 2 z możli­ wością drugiej kondygnacji), dużej czytelni (ok. 50 m 2) oraz 4— 5 pokoi do pracy. W ym aga on je d n a k nakładów pieniężnych n a ad ap ta cję i drobne k o re k tu ry w zatw ierdzonej już d o kum entacji technicznej. O ile zdołaliśmy się zorientow ać, form aln a stro n a przejęcia lokalu nie n astręcza w iększych trudności, jednakże „Pojezierze” musi być przygotow ane na w y d atek ok. 300 000 zł na prace budow lane.

P o kon feren cji w К С P Z P R przepracow ano p ro je k t „ośrodka” w k ie­ ru n k u rezygnacji z cech in s ty tu tu , re d u k cji założeń i sch em atu k a d ro ­ wego. P rz ew id u je się, że z początku zatrudniono by ok. 5 osób, a w zrost następow ałby stopniowo w latach 1963 i następnych. „Pojezierze” nadało placówce c h a ra k te r fun d acji naukow ej.

K o pid, masz. — A Z O B N 411, k . 15.

13

1962 styc ze ń 12.Z p r o t o k o ł u posiedzenia P r e z y d i u m Z a r z ą d u G ł ó w n e ­ go S t o w a r z y s z e n ia «Pojezie rze»: o rg a n iz a c ja F u n d a c j i N a u k o w e j , re f . W ł a ­ d y s ła w O g ro d z iń s k i.

8 1 odbyła się u przewodniczącego P re z y d iu m W RN M jariana] Go­ tow ca k o n feren cja z udziałem sek re ta rz a pro p ag an d y K. Rokoszewskiego. Przew . Gotowiec, u znając słuszność koncepcji pow ołania ośrodka n a u k o ­ wego, w y raził szereg wątpliwości, co do rozw iązań proponow anych przez „P ojezierze” . Ustalono, że Prez. W RN poprze in icjaty w ę „P ojezierza”.

9 I, z udziałem sek re ta rz a p ro p ag an d y K. Rokoszewskiego, p rzew od­ niczącego P re z y d iu m M iejskiej R ady N arodow ej Jjuliana] M olendy i p r e ­ zesa Zarządu W ojewódzkiego T P P R Cz[esława] Sadowskiego, odbyła się u zastępcy przewodniczącego WRN T. Gączowskiego n a ra d a w spraw ie zapew nienia lokalu F undacji. Przew . Gączowski poinform ow ał zebranych, że P re z y d iu m W RN zaakceptow ało w stępnie reg u lam in F u n d a c ji i uw aża za b. pilne zapew nienie jej lokalu. W w y n ik u dw ugodzinnej dyskusji zde­ cydow ano się za zabudow ę prześw itu w gm achu Zw iązku Młodzieży Socja­ listycznej p rzy al. Zw ycięstw a. Władze w ojew ódzkie i m iejskie poprą w szelkie staran ia w ty m względzie.

10 I g łów ny a rc h ite k t w ojew ództw a inż. Wł[adysław] H epke w yraził zgodę na zabudow ę p rześw itu oraz w ynajęcie pomieszczeń partero w y ch w gm achu, po uzyskaniu dla nich [s] przez „Pojezierze” lokali zastęp­

(22)

czych. S p raw a zabudow y w y m ag a zgody Z arząd u G łównego ZMS, o którą Z arząd W ojew ódzki ZMS w y stąp i n a podstaw ie w niosku Stow arzyszenia.

P re z y d iu m rozw ażyło konsekw encje finansow e, jakie w y n ik a ją z pod­ jęcia now ej inw estycji. N ależy na inw estycje w ydać w ro k u 1962 okoto 1 000 000 zł. N iezbędne jest rów nież zabezpieczenie odpow iednich kw ot n a m aszyny dla d ru k arn i. Postanowiono:

a. zatw ierdzić w y d atek na zabudow ę p rześw itu w gm achu ZMS (około 300 000 zł),

b. zaakceptować p ro je k t przeprow adzki agend Stow arzyszenia do g m a ­ chu ZMS,

c. w ystąpić do Wojewódzkiego K o n se rw a to ra Z abytków z w nioskiem 0 re fu n d ację w y d a tk ó w w zam kach ł ,

d. wszcząć s ta ra n ia o k re d y t b a nkow y na inw estycje w wysokości ok. 1 000 000 zł,

e. starać się usilnie o dotację P re z y d iu m WRN n a w yposażenie lokalu F u n d acji (200 000 zł),

f. ograniczyć do m in im u m w szelkie inne w y d a tk i inw estycyjne.

O r. , ma sz.A Z « P o je z ie rz a » , 3113.

14

1962 l u t y 3. — Z p r o t o k o ł u posiedzenia P r e z y d i u m Z a r z ą d u G łó w n e g o S t o w a r z y s z e n ia «Pojezie rze»: s p r a w y F u n d a c j i N a u k o w e jr e f . W ł a d y ­ s ła w O g r o d z iń s k i, u z u p e ł n i a j ą S t a n is ła w P i o t r o w s k i i W o jc ie c h W r z e ­ siński.

Zostały skom pletow ane i w y słan e do ZG ZMS w szystkie pism a w y ­ m agane do uzyskania zgody na zabudow ę prześw itu. W. Ogrodziński p rze­ prow adził rozm ow y z prof. S. H e rb ste m i p. E[milią] S u k e rto w ą -B ie d ra - w iną, w spraw ie przekazania księgozbioru Stacji N aukow ej P T H oraz w a ru n k ó w dalszej w spółpracy. Rozm ow y m iały c h a ra k te r w stę p n y i w y ­ k azały zgodność stanow isk w sp raw ie F undacji.

Zlecono w stępnie d o k u m en tację zabudow y p rześw itu inż. M ichalskie­ mu. D o k u m en tac ja zostanie oddana w dw óch term in ach : 15 II (architek­ tu ra ) i 28 II (wyposażenie). Zajdzie konieczność form alnego załatw ienia zleceń przez W ojew ódzkie B iuro P ro jek tó w . Rozpoczęto prace naukow e 1 organizacyjne w F un d acji. P o w sta je zespół porozum iew aw czy bibliotek n a u k o w y ch w O lsztynie, p rz ew id u je się pow ołanie zespołów w y d a w n i­ czego oraz księgi X X -lecia w ojew ództw a olsztyńskiego. D y re k to r F un d acji zw raca uw agę n a konieczność zatw ierdzenia przez Z arząd b udżetu Działu P rogram ow ego, w k tó r y m mieści się budżet F undacji.

K s z t a ł t o w a n i e si ę k o n c e p c j i i r o z w ó j o r g a n i z a c y j n y O B N 91

1 W ow ym czasie « P o je z ie rz e » byto g o s p o d a r z e m z a m k ó w g o t y c k i c h w L i d z b a r k u W a r ­ m i ń s k i m i Reszlu.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Polityka w zakresie rozwoju obszarów wiejskich, stanowiących 90% terytorium Unii Europejskiej i zamieszkiwanych przez znaczny odsetek ludności, jest jednym z priorytetów

• niektórzy różnicują potrzeby gospodarki w czasach wzrostu i kryzysu; zgodnie z tym podejściem, gdy wzrasta bezrobocie, zmniejsza się potrzeba imigracyjnej siły robo-

Th e process of “creative transition” underway at present in corporate subsidiaries stems from crucial organizational changes and new competencies which lead to the valorization of

Los autores del libro reseñado se convirtieron en pioneros de la glo- balización comprendida, no como desarrollo “dependiente”, imitación de los modelos de organización

śląskiego, ale także innych regionów kraju, jak np. w przypadku wystawiania przez Operę Dolnośląską wielkich inscenizacji plenerowych lub realizowanych w Hali Ludowej.

ZASTOSOWANIE TEORII PROGOWEJ MALISZA DO PROGNOZOWANIA PRZEMIAN PRZESTRZENI TURYSTYCZNEJ W ŚWIETLE CYKLU ŻYCIA OBSZARU TURYSTYCZNEGO (TALC) BUTTLERA ORAZ ETAPÓW ROZWOJU

La diversidad de perspectivas y de objetos de análisis es conciliada por el cuerpo teó- rico desarrollado por García Barrientos que se muestra, de nuevo, capaz de dar cuenta

Na podstawie przeprowadzonej wcześniej analizy można przyjąć, że ogólnym celem wykorzystywania strategii relacyjnych jako podstawowego instrumentu zarządzania jest