• Nie Znaleziono Wyników

Dżuma na Mazurach i Warmii w latach 1708-1711

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dżuma na Mazurach i Warmii w latach 1708-1711"

Copied!
52
0
0

Pełen tekst

(1)

Flis, Stanisław

Dżuma na Mazurach i Warmii w

latach 1708-1711

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 4, 473-523

(2)

STANISŁAW FLIS

DŻUMA NA MAZURACH I WARMII

W LATACH 1708-1711

i

W pierw szych latach X V III w iek u ziem ie polskie, w śród n ich i Warmię, naw iedziła n ie zw y k le ciężka epidem ia dżum y. S p o w o d o ­ w ała ona olbrzym ie straty w śród ludności m iast i w si. R ów n ież o b fite żniw o zbierała dżum a w latach 1 7 0 9 — 1710 na ziem iach p ru skich . Ś m iertelność podczas tej epidem ii b yła w ielokrotnie w ięk sza niż w licznych zarazach w iek ó w u b iegły ch . N iew ą tp liw ie fakt ten sta ł się jedną z w ażnych p rzyczyn, iż w spom nianej epidem ii p ośw ięcon o w ie le m iejsca w literaturze, zw łaszcza niem ieckiej.

Przedm iotem szczególn ych zainteresow ań h istoryk ów n iem ieck ich b ył oczyw iście przebieg epidem ii d żu m y na ziem iach pru skich i w arm ińskich. Stosunkow o n ajlep iej opracowano ją na teren a ch pruskich. W ykorzystano w ty m celu przede w szystkim b ogate arch i­ w alia k rólew ieckie. N ajpow ażniejszą pod ty m w zględ em p o zy cję stan ow i obszerna i szczegółow a m onografia dżum y pióra W. S a h m a pt. Geschichte der Pes t in Os tpr eus s en 1).

Z nacżńie skąpsze są m ateriały archiw alne i opracow ania h is to ­ ryczne, d otyczące przebiegu om aw ianej dżum y na W armii. Spośród prac, p ośw ięcon ych epidem ii tej choroby w latach 1709 — 1710 na ziem i w arm ińskiej, w yróżn ić n ależy publikację G. M a t e r n a pt. Di e Pest i m Er ml a n d 2), która ukazała się drukiem w 1902 roku. Autor jej w y k orzysta ł starann ie archiw alia b raniew skie i from bor- skie. Poza ty m w ie le m ateriałów źródłow ych zaw ierają różne cza so­ pism a, a zw łaszcza m onograficzne opracow ania poszczególnych m iast i pow iatów zarów no pruskich, jak i w arm ińskich.

H istoriografia polska ze zrozum iałych w zględów do n ied a w n a m ało zajm ow ała się spraw ą w spom nianej epidem ii dżum y na z ie ­ m iach w arm ińsko-m azurskich. Dr m ed. Franciszek G i e d г о y ć, autor obszernej rozpraw y pt. Mór w Polsce w w i eka ch u b ie gł yc h 3), dość w iele m iejsca p ośw ięcił om aw ianej dżum ie. N iestety, ca łk ow icie pom inął w niej ziem ię m azurską, a o W armii zaledw ie w sp om n iał. W iele m ateriału, d otyczącego d żum y w latach 1708 — 1710, zaw iera praca Em ilii S u k e r t o w e j - B i e d r a w i n y : Dzi ał dowo w XVIII

') W ilh elm S a h m , G e sc h ic h te d e r P e s t in O stp r e u sse n , L eip zig 1905, s. V III + 184.

*) G eorg M a t e r n , D ie P e s t i m E rm la n d , E rm ländische Z eitu n g 1902,

nr 32, 33, 41 i 44. '

3) F ran ciszek G i e d r o y ć , M ó r w P olsce w w ie k a c h ubie głych , W a rsza w a 1899, s. 140. R zecz drukow ana w „K ronice L ek a rsk iej”.

(3)

wi ek u , w yd an a w 1937 r. W osob nym r o z d z ia le 4) autorka om ów iła

dość szczegółow o ob jaw y chorobow e tej groźnej zarazy oraz p rzyto­ czyła różne ów czesn e poglądy na jej p rzyczyn y i sposoby zapobie­ gania. W pracy tej znajdują się też w zm ianki o p ojaw ien iu się zarazy w n iektórych m iejscow ościach ziem i m azurskiej. O czyw iście n ie są to jed y n e m ateriały źródłow e do om aw ianej ep idem ii dżum y. N ie­ m niej, w literaturze polskiej brak jest dotychczas jej ob szerniejszego opracowania, zw łaszcza jeśli chodzi o ziem ię m azursko-w arm ińską.

Zadaniem n in iejszej pracy jest w ła śn ie w y p e łn ie n ie istn ieją cej pod ty m w zględ em luki. Praca ta jest oparta przede w szy stk im na bogatych m ateriałach źródłow ych n iem ieckich . U w zględ n ion o w niej

rów nież p iśm ienn ictw o polskie, które n iejed n okrotn ie om aw ia

szczegóły, n iezn ane autorom n iem ieck im lub też celow o przez n ich pom ijane. Spośród d ostępnych m a teriałów archiw aln ych zu ży tk o ­ w ano też na ogół skąpe akta, d otyczące dżum y 1709 — 1710 r., zn aj­ dujące się w W ojew ódzkim A rchiw um P a ń stw o w y m w O lsztyn ie, oraz kronikę kościoła lidzbarskiego, napisaną przez H e i d e g o. Źródła te w yk orzystali już zresztą i uczeni n iem ieccy. Ponadto kilka drobnych szczegółów , m ających zw iązek z om aw ianą epidem ią dżum y, jest w y n ik iem m oich w ła sn y ch poszukiw ań.

Zasadniczo w opracow aniu n in iejszym ograniczono się do p rzed ­ staw ienia przebiegu d żum y na ziem i m azursko-w arm ińskiej w dzi­ siejszych jej granicach. Od zasady tej poczyniono ty lk o n ieliczn e w yjątki.

II

Źródłem epidem ii dżum y, szalejącej w P olsce na początku X V III w ieku, b y ły w ojska szw edzkie, które pod wodzą K arola X II w k ro­ cz y ły w granice R zeczypospolitej w lipcu 1701 r. 5). W n a stęp n ym roku p osu w ały się one w głąb kraju, za jęły W arszaw ę, a po z w y ­ cięskiej b itw ie pod K liszow em 9 lipca 1702 r. nad w ojskam i polsk im i i s a s k im i6) op anow ały rów nież K rak ów i okoliczne m iasta. D la ch o­ rych i rannych żołnierzy szw edzkich utworzono w P iń czow ie lazarety. W nich w łaśn ie p o ja w iły się p ierw sze przypadki d żum y w P olsce 7). S ta ły się one zaczątkiem strasznej epidem ii, która w latach n a stęp ­ n ych zaczęła zbierać ob fite żn iw o w całej P olsce i krajach sąsied nich . W 1704 r. zanotow ano ją w e L w ow ie 8). W 1706 r. dżum a zja w iła się w K rakow ie, skąd w roku n astęp n ym przeniosła się do w o jew ód ztw a sandom ierskiego, a dalej na M azow sze i do stolicy R zeczyposp olitej,

*) E m ilia S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , D z i a ł d o w o w X V I I I w i e k u ,

D ziałd ow o 1937. R ozdział: „M orow a zaraza”, s. 20 — 23. T ejże autorki: D ż u m a

na Mazurach. Co m ó w i ą k r o n i k i X V I I I w i e k u , Ż ycie O lszty ń sk ie 1947, nr 8.

5) J ózef G i e r o w s k i , D alsze o sła b ien ie R z e c z y p o s p o l i t e j w d o b ie w o j n y

półn ocn ej, H istoria P olsk i, tom I, cz. II pod red. H. Ł o w m ia ń sk ieg o , W arszaw a

1957, s. 719.

6) J. G i e r o w s к i, op. c i t , s. 720; H a g e n, D ie P e s t in P r e u s s e n i n den

Jahren 1709 bis 1711, B eiträ g e zur K u n d e P reu ssen s, Bd. IV , H e ft I, K ön igsb erg

1821, s. 27.

7) H a g e n , op. cit., s. 27; Fr. G i e d г о у ć, Mór w Polsce.... s. 61; W. S a h m ,

G esch ich te der Pest... s. 35; E rnst T r i n с к e r, C h ro n ik d e r G e m e i n d e L ö tz e n ,

L ötzen 1912, s. 63; P e s t in P r e u s s e n in d e n J a h re n 1708, 1709, 1710, 1711, P reu ssisch e N a tio n a lb lä tter, Bd. 1, S tü ck 1. 1787, s. 116.

8) Fr. G i e d г о y ć, M ór w Polsce... s. 58; W. S a h m , G e s c h ic h t e der Pest... s. 35.

(4)

W arszaw y э). W 1708 r. dżum a rozszerzyła się na w ojew ód ztw a lu b el­ skie, sieradzkie, dotarła n astęp n ie do K alisza, Poznania, Torunia 10), Grudziądza n ) i G d a ń sk a 12), skąd zaczęła zagrażać W arm ii i zie­ m iom pruskim .

A by przeciw działać p rzeniesieniu się dżum y do Prus, m iejscow e w ład ze ju ż w 1704 r. w y d a ły p ew n e zarządzenia ochronne 13). Przede w szystk im zaostrzono kontrolę graniczną, zw iększając na niej p oste­ runki w ojsk ow e i poddając ostrem u nadzorowi w szystk ich podróż­ n ych . W obec trw ającej groźby p rzeniesienia zarazy do ziem pruskich w 1707 r. zdw ojono w y s i ł k i 14), aby uniknąć n iebezp ieczeń stw a. W ty m celu na granicach zarządzono od byw anie kw arantann dla w szystk ich podróżnych i d ezyn fek cję ich rzeczy. Ponadto zam ykano drogi leśn e, zryw ano m osty na rzekach i czujnie strzeżono dróg w ejścio w y ch do m iast i w si. Jeszcze bardziej srogie zarządzenia w y ­ dano w 1708 r. G ranicę z Polską całkow icie z a m k n ię to 15). S tałym m ieszkańcom m iast i w si nakazano zaopatrzyć się w żyw n ość na prze­ ciąg 4 do 6 m iesięcy, aby w razie koniecznej potrzeby m ożna b yło izolow ać p oszczególne m ie jsc o w o ś c i16).

Jednak n ie zaw sze przestrzegano tych zarządzeń. Przede w szy st­ kim w ie le do życzen ia pozostaw iała straż graniczna, zb yt dużo bow iem notow ano w yp ad k ów jej przekupstw a 17). Ponadto i w ład ze rządow e n iejed n okrotn ie łagodziły sw e zarządzenia, zezw alając tu i ów dzie ludności na k ontakty z zagranicą. Tak np. w lipcu 1708 r. ryb acy w obw odzie piskim otrzym ali zgodę na sprzedaż sw y ch po­ łow ów w P olsce, aby w ten sposób m ogli w yw ią za ć się z w y gó row a ­ n ych ten u t dzierżaw nych. M ieszkańcom znów n iektórych m iejsco­ w ości ełck iego i oleck iego urzędu k am eralnego (Am t) pozw olono na d zierżaw ę łąk po drugiej stronie granicy. Z podobnych p rzyw ilejów korzystali też bartnicy, sm olarze i t p . I8).

M imo w ięc zarządzeń ochronnych pod koniec sierpnia 1708 r. dżum a przeniknęła rów nież do ów czesn ych ziem pruskich. P oja­

e) Fr. G i e d r o y ć , Mór w Polsce... s. 58,61; P e s t in P r e u s s e n in den

Jahren... s. 116; H a g e n , Die P e s t in Preu ss en... s. 28; W. S a h m, G esch ich te d e r Pest... s. 35.

I0) Fr. G i e d r o y ć , M ór w Polsce... s. 60, 61; R ein h old G r u b e , D ia riu m , P reu ssisch e M e r k w ü r d ig k e ite n , S tü ck V. K ön igsb erg 1741, s. 389; P e s t in

P r e u s s e n in d e n Jahren... s. 116; H. B r a u n , A u s d e r M a s u ris ch en H eim at,

A ngerburg 1926, T eil I, s. 83. A utor ten podaje, że dżum ę do T orunia p rzy w lek li k u p cy ży d o w scy , którzy, h a n d lo w a li starą odzieżą. To sam o zaznaczają in n i autorzy, jak E. S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , D ż u m a na M az u rach , Ż ycie O lszty ń sk ie 1947, nr 8; H a g e n, D ie P e s t in Pre ussen... s. 28.

u ) G ottfried L e n g n i с h, G e sch ich te d e r L an de. P oln isch es A n th e i l u n ter

d e m K ö n i g e A u g u s t d e m Z w e y t e n aus u n g e d r u c k t e n N a c h rich ten abg efa s st,

D anzig 1755, s. 237.

,2) Fr. G i e d r o y ć , Mór w Polsce... s. 60 i 61; H a g e n , Die P e s t in

Preuss en... s. 28.

I5) H a g e n , op. cit., s. 29; W. S a h m, G esch ich te d e r Pest... s. 35. 14) H a g e n , op. cit., s. 29; W. S a h m , op. cit., s. 35, 36; D as P e s tj a h r

1709 — 1710 in P re u ss e n , A ltp reu ssisch e M on atssch rift, Bd. X X I, 1884, s. 500.

15) D as P e s t j a h r 1709 — 1710... s. 500; H a g e n , Die P e s t in Preussen... s. 30. ,6) H a g e n , op. cit.. s. 30; W. S a h m , G e sc h ic h te d e r Pest... s. 36. 17) W. S a h m, op. cit., s. 37.

18) Tam że.

(5)

w iła się n ajp ierw w m ajątku i w si В i a ł u t y 19), zn ajd u jących się na ziem i działdow skiej. M ieli ją przenieść tu p ielgrzym i z P olsk i 20). W ładze zw ierzchnie zb yt późno stara ły się pow strzym ać d alsze sz e ­ rzenie się zarazy. A b y n ie dopuścić do kontaktów m ieszkań ców B iału t z m iejscow ościam i n ie d otk niętym i jeszcze dżumą, dokoła w si w z n ie ­ siono palisady. W ciągu m iesiąca p raw ie w szystka ludność tej m iej­ scow ości zginęła od zarazy. N ieliczn i m ieszkańcy, których dżum a oszczędziła ,wraz ze sw y m d uchow nym opuścili w ieś i u dali się do okolicznych lasów 21).

D ziałdow szczyzna m usiała zapew ne ponieść w ięk sze straty w sk u ­ tek dżum y w 1708 r., lecz, jak tw ierd zi G a u s e 22), m im o sp ustoszeń dokonanych przez zarazę nie zachow ały się, n iestety , żadne dane liczbow e.

Mimo stosow ania różnych środków ostrożności w e w rześn iu 1708 r. zarazę stw ierdzono rów n ież w O l s z t y n k u 2;i). Jak w y n ik a z pism a burgrabiego A ndrzeja L i n k a , datow anego 13 IX tegoż roku, dżum ę do O lsztynka p rzyw lók ł syn m iejscow ego kapelusznika i jed n o ­ cześn ie ław nika sądu. P rzyn ió sł on z P olski odzież, którą ogląd ały i przym ierzały trzy jego siostry. W krótce potem w szy stk ie zachoro­ w a ły i zm arły. N ieb aw em dokonał też żyw ota sam kapelusznik, jego żona, dwóch syn ów i służąca. Ponadto spokrew niona z k apelu szn i- kiem córka kierow nika szkoły, S t a n i s ł a w s k i e g o , oraz p ew n a stara kobieta z dom u starców , która ob m yw ała ciała zm arłych 24).

Na w ieść o d żum ie w O lsztynku w ielu jego m ieszkań ców p ośpiesz­ n ie opuściło m iasto, udając się na pola, do lasów i do ok oliczn ych w iosek, by tam szukać schronienia. W tedy dopiero m iasto otoczono kordonem w ojska i odcięto od św iata. U stał h andel i ruch w ęd row n y. Jednocześnie w y sz ły na jaw n iedociągnięcia i b ezh ołow ie w ładz, które nie zatroszczyły się w e w ła ściw y m czasie o n a le ży te zaopa­ trzen ie m iasta w środki żyw n ościow e. Ludność zaczęła odczuw ać głód. P ew nego dnia w ygłod zen i m ieszczanie napadli na strażn ik ów m łyn a i zaw ładnęli znajdującym i się w n im zapasam i zboża. D opiero to skłoniło w ład ze do w ięk szej troski o zaopatrzenie m ieszkańców w żyw ność i lekarstw a 25). N ie b y ła to jednak sprawa prosta, albo­ w iem nie sp rzyjające w arunki k lim atyczn e w latach 1706 — 1708

,0) T am że, s. 38. Dobra B ia łu ty od 1700 do 1715 r. b y ły w p o sia d a n iu sy n ó w Jana N arzym skiego, k a sztela n a w a rsza w sk ieg o : A dam a, W ła d y sła w a i S ta n i­ sła w a . W 1736 r. p rzeszły w ręce B ła żeja K rasiń sk iego, herbu S lep o w ro n . Zob. E. S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , Z p r z e s z ł o ś c i B ia łu t, G azeta M ław sk a 1938, nr 42, 43, 44.

^ B ia łu ty b yły znanym m iejscem o d p u stow ym i celem p ielg rzy m ek w dniu 25 lipca (św. Jakuba). Zob. M. T o e p p e o , G e sc h ic h te M a s u ren s, D anzig 1870, s. 501.

21) W. S a h m, G e sch ich te der Pest... s. 38.

22) F ritz G a u s e, G e sc h ic h te des A m t e s u n d d e r S t a d t S o id a u , M ar­ burg/L ahn 1959. s. 99.

M) W ojew ód zk ie A rch iw u m P a ń stw o w e w O lsztyn ie (dalej W A PO ) D ep. U n. X X V II/6 O rationes in m em oriam cum T ettau an am tum C ospothianam ; W. S a h m, G e sc h ic h te der Pest... s. 38, 115, 118; Ernst H a r t m a n n , G e s c h ic h t e

d e r S t a d t H o h en s tein in O s tp r e u s s e n , W ürzburg 1959, s. 68; R. G r u b e , Diarium... s. 389. 2J) W. S a h m, G e s c h ic h t e d e r Pest... s. 38; E. H a r t m a n n, D ie G e sc h ic h te d e r Stadt... s. 68. 25) W. S a h m , op. cit., s. 39. t 4 7 6

(6)

sp ow odow ały nieurodzaje, co z k olei w y w a rło w p ły w na niedosta­ teczn e w yp osażen ie m agazynów .

W raporcie z dnia 1 X pisarz m iejski W e i s s p rzedstaw ił całą grozę, w jakiej zn aleźli się m ieszkańcy O lsz ty n k a 26). „Lam ent i nędza — donosił on — są n ie do opisania. W ciągu trzech tygodni zm arło ponad 90 osób i coraz w ięcej ludzi choruje. W dniu 30 w rześ­ nia pochow ano 9 osób ”. D alej pisał W e i s s , że n ie ma nocy, aby ktoś nie um arł. Po śm ierci rodziców w ie le n iem o w lą t i n ieletn ich dzieci, p ozostaw ionych bez żadnej opieki, m usiało ginąć od głodu.

Z ofiarną i szybką pomocą dla cierpiących m ieszkań ców O lsztyn ­ ka przyszedł pisarz m iejski w Ostródzie, N e u m a n n . Już 4 paź­ dziernika w y sła ł on do tego m iasteczka środki żyw n ościow e. Spow o­ dow ał też, że rów n ież M orąg i P asłęk p rzyszły z pom ocą O lsztyn ­ kow i 27), nadsyłając żyw n ość i lekarstw a. W śród nich, na prośbę m ieszkańców O lsztynka, przysłano 30 zw ojów tytoniu , który m iał słu żyć przede w szystk im jako środek odkażający 28).

W celu zw alczania epidem ii d żu m y w październiku 1708 r. w ład ze pruskie sk ierow ały do O lsztynka dra K o n r a d t a z K rólew ca i kilku chirurgów 29). W alkę z zarazą u tru d niały n ie ty lk o złe w a ­ runki żyw n ościow e, lecz także niski stan k u ltu raln y i sanitarny m iasta. W zw iązku z ty m dr К o n r a d t w jed n ym z pism dał w yraz sw em u oburzeniu 30): „N ie n a leży się dziw ić — sk arżył się on — że tak w ielu m ieszkań ców zginęło, albow iem ma się tu do czynien ia n ajczęściej n ie z ludźm i, lecz z bestiam i, które w szystk o czynią na opak” . W ty m że p iśm ie dr K o n r a d t donosił, że n ajlep si i n a j­ bardziej żyw otn i m ieszkań cy O lsztynka zbiegli, a w zarządzie m iej­ sk im pozostało ty lk o trzech n ied ołężn ych starców , w śród n ich bur­ m istrz A s t , k tóry zam knął się w sw y m dom u i przestał zu p ełnie troszczyć się o dobro m iasta. W zakończeniu sw ego pism a dr K onradt podkreślił ofiarność diakona i polskiego proboszcza S t o b ä u s a oraz m ieszczan S c h u l z a , R o g a l i n i u s a, S i e g k a i E l g n o w - s к i e g o, którzy w ie le dobrego w y św ia d czy li chorym i w ystraszo ­ n ym ob yw atelom . W zw iązku z tym dokonano zm iany na stanow isku burm istrza, a m ian ow icie zam iast A s t a w yb ran o członka sądu

S c h u l z a 3 1 ) .

Do 10 listopada 1708 r. zm arło w O lsztynku z powodu dżum y ponad 400 osób 32), w śród nich proboszcz J. W e d e к e i jego żona M).

sn) T am że, s. 39.

A. W e y d e, M ohrungen in O s tp r e u s s e n , M ohrungen 1927, s. 74; W. S a h m , G esch ich te d e r Pest... s. 40

28) W. S a h m , op. cit., s. 40.

2") R. G r u b e . Dia rium... s. 389; D as P e s t j a h r 1709 — 1710... s. 490.

3C) W. S a h m , op. cit., s. 39.

**) E. H a r t m a n n , G e sc h ic h te d e r S t a d t Hohenste in... s. 70. 3l>) T am że, s. 70; W. S a h m , G e sch ich te d e r Pest... s. 40.

M) E. H a r t m a n n , D ie G e sc h ic h te d e r Sta dt... s. 67. Jan W e d e k e był proboszczem w O lsztyn k u od 1699 r. Zob. D. II. A r n o l d t ’s, N a c h ric h te n von

allen s e it der R e f o r m a ti o n an den L u t h e r i s c h e n K i r c h e n in O s tp r e u s s e n g e s t a n d e n e n P r e d ig e r n , K ön igsb erg 1777, s. 449. A u tor ten podaje jako p rzy­

czyn ę jeg o śm ierci d żum ę, jed n ak w 1709 r. Jan W edeke b ył sy n em A ndrzeja, autora 60 p olsk ich p ie śn i relig ijn y ch . R ów n ież sam w y d a ł k an cjon ał polski. Zob. E. S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , Z a r y s p i ś m i e n n i c t w a p o ls k ie g o na

M azu rach P ru sk ic h , D zia łd o w o 1935, s. 10. A utorka p o w o łu je się n a J. S e m -

b r z y c k i e g o , K r ó t k i p r z e g lą d l i t e r a t u r y p o l s k o - e w a n g e l i c k i e j M a z u r ó w i Ś lą z a k ó w od r. 1670, N a w sie 1888, s. 13.

(7)

N astęp n ie liczba zgonów w y b itn ie się zm n iejszyła i w yd a w a ło się, iż dżum a w ygasa. Jednak w początkach grudnia p onow nie zaczęła szerzyć się gw ałto w n ie i poryw ać n ow e ofiary, jak to w yn ika z relacji burgrabiego L i n k a z dnia 4 X II 1708 r. 34). M. in. p isał on, że 1 grudnia w ciągu kilk u godzin zm arło sied em osób. Ponadto ofiarą d żum y padli także ci, którzy już ją p r z e b y li35). R ów n ież w domu diakona Stobäusa pojaw iła się ona, zabierając mu syn a i słu gę. D iakon Andrzej S t o b ä u s w yró żn ia ł się n ie ty lk o w sp ełnian iu sw y ch obo­ w iązków duszpasterskich, lecz także w udzielaniu pom ocy chorym i grzebaniu zm arłych. Z w dzięczności w yb ran o go proboszczem p a r a fii36).

M niej w ięcej w ty m czasie, co w O lsztynku, p ojaw iła się też dżum a w jego okolicy. N ajpraw dopodobniej źródłem zarazy b y li uciek inierzy z m iasteczka. Do folw ark u S u d w a m iała b yć zaw leczona przez psy. W ygrzeb yw ały one p łytk o pochow ane zw łok i zadżum ionych i poże­ rały je, stając się w ten sposób p ośrednikiem w przenoszeniu zarazy. D latego podjęto akcję tępien ia psów , zalecając so łtysom okolicznych w iosek zabijanie ich. W ty m celu p rzydzielono n aw et proch i ołów 37).

Już w grudniu 1708 roku p ierw sze przypadki d żu m y w y stą p iły na W arm ii, a n a w et w T o l k m i c k u 3a). Ponadto odosobnione jej ogniska zanotow ano na teren ie urzędów kam eraln ych (A em ter) Iław a 39) i Pisz. We w si В r o d o w o pod E łkiem w grudniu tegoż roku zm arło 17 osób w śród objaw ów podejrzanych o dżum ę 40). W tym sam ym czasie doniesiono o przypadkach d żum y w e w si W i l k o w o pod P iszem 41).

III

W zw iązku z w ta rgn ięciem d żum y do Prus dnia 25 IX 1708 r. pow ołano do życia K o l e g i u m Z d r o w i a ( C o l l e g i u m S a n i ­ t a t i s) z siedzibą w K rólew cu . W skład jego w c h o d z ili42): m arszałek C a n i t z , radcy C o l b e i H o f f m a n n , lekarz nadw orny G r a d e oraz lekarze E m m e r i c h , G o l t z i S a n d e n. D nia 5 grudnia 1708 r. K olegiu m Zdrowia w yd ało sp ecjaln e przepisy (porady) dżu­ m ow e (P est-C onsilium ) 43), których p rzestrzegan ie m iało zapobiegać szerzeniu się dżum y. Z ostały one zatw ierdzone przez króla, w y d ru ­ kow ane i podane do p ublicznej w iadom ości.

34) W. S a h m. G e sc h ic h te d e r Pesi... s. 40.

35) T am że, „...auch ein ig e, so schon au sgek rän ck et, daran p lötzlich gesto rb en ”.

3e) E. H a r t m a n n , D ie G e sch ich te d e r Sta dt... s. 67. 37) W. S a h m, G e s c h ic h t e d e r Pest... s. 41.

38) P e s t in Preuss en... s. 117.

3") T am że, s. 117. W ob w od zie iła w sk im dżum a m iała p o ja w ić się w sty c z ­ n iu 1709 r„ jak zaznacza autor, m im o n iezw y k le siln y ch m rozów .

40) W. S a h m , G e s c h ic h t e d e r Pest... s. 41. 41) T am że, s. 41.

42) Zob. Einige A n m e r c k u n g e n z u m 1 T o m o d e s E r le u t e r t e n P reu ss en s, E rleu tertes P reu ssen 1726, T. III, s. 871.

43) W. S a h m , G e sc h ic h te d e r Pest... s. 130 i n. A utor p rzytacza te porady w całości. W iele p od ob n ych rad za lec a ł D. C h ristian F riedrich R i c h t e r w podręczniku: N o t h w e n d i g e r U n te r r ic h t, w i e m a n sich b e y ie t z i g e r P e s t und

a n d e r e n S e u c h e n u n t e r G ö ttl ic h e r G n ade, p r a e s e r v i r e n u n d cu rire n kö n n e N e b s t ein ig e n G la u b w ü r d i g e n N a ch rich ten , w a s f ü r g u te W i r c k u n g e n d ie in d ie s e m T r a c tä r c h e n r e c o m m e n d i r t e A r t z n e y e n b e y i e t z l g r a s s ir e n d e r P e s t zu K ö n ig s b e r g in Preu ss en , so w o h l in d e r S t a d t als a u f d e m L a n d e b e w ie s e n ,

(8)

D ość p ob ieżn ie potraktow ano w nich objaw y chorobowe dżum y 44). N ajw ięcej m iejsca pośw ięcono ów czesn ym sposobom jej zapobiegania, w reszcie om ów ion o też leczen ie tej groźnej choroby.

Jeśli chodzi o zapobieganie, to przede w szystk im zalecano u trzy­ m yw an ie w czystości ulic, w od y, a zw łaszcza zakryw anie studzien. Jako środki d ezy n fe k c y jn e pow ietrza na ulicach i placach m iały słu żyć rozpalane ogniska, do k tórych radzono u żyw ać różnego rodzaju drew no, a szczeg ó ln ie jałow cow e, dębow e lub jesionow e, ponadto sm ołę. D ezy n fek cję m ieszk ań u ludzi b ied n ych zalecano przeprow a­ dzać przez spalanie nasion jałow ca, rogów albo racic zw ierzęcych, skóry, prochu strzeln iczego, a także pierza z kuropatw lub innego ptactw a. N atom iast u b ogatych do tego sam ego celu m iał słu żyć bursztyn, kadzidło lub drew no jałow cow e. Dużą u w agę zwracano w przepisach na k onieczn ość dokonyw ania d ezyn fek cji w kościołach i in n ych m iejscach zgrom adzeń pub liczn ych . Przestrzegano, aby nie opuszczać m ieszkań b ez poprzedniego spożycia posiłku. W razie ko­ nieczności radzono zab ezpieczyć się uprzednio przez w y p icie łyżki octu dżum ow ego 45) (P est-E ssig) albo n iew ielk iej ilości soku ru cia­ nego bądź też przez zjed zen ie chleba z m asłem , obłożonego rutą. N ie­ m ałą w a g ę p rzyw iązyw an o do p alenia tytoniu , a n aw et jego żucia czy też w ąchania. Od zakażenia m iała chronić rów nież chustka lub gąbka, um oczona w occie ru cian ym lub d żum ow ym , przez którą n ależało oddychać.

Z alecano dalej um iar w jedzeniu oraz w y strzeg an ie się potraw n ieśw ieży ch , a zw łaszcza zepsu tych, spożyw ania n iedojrzałych ow o­ có w itp. Radzono też unikać n apojów w ysk ok ow ych , z w y ją tk iem w ódki jałow cow ej i n ie fałszow anych w in ow ocow ych, u ży w a n y ch zresztą w bardzo m ałych ilościach (łyżk ę lub jeden łyk). Z ezw alano na p icie średniej m ocy piw a, jednak z dodatkiem ziół, jak dzięgiel,

44) W . S a h m , G e sch ich te d e r Pest... s. 131. ,,...D ie m e iste b e tr ifft das Ü b el m it ein em A n sto ss des F ieb ers, n em lich ein er h e fftig e n K ä lte u,nd d arau ff erfo lg en d en grossen H itze: w o b e y e tlic h e n h ä u ffig e s B lu t aus der N ase flie ss e t, e in ig e n aber P est-G esch w ü re, B eu len und b lau e oder sch w a rtze F leck en , obw ol zu u n g leich er Z eit, a u ssch lagen : an dere h in g eg en em fin d en g ro sses W ehe, V erw irru n g oder an dere B esch w erd en d es H aupts, im g leich en sch m ertzen des C reutzes und der G lieder. V om D u rch la u ft oder B lu tg a n g h at m an in den in fic ir te n O rthen zw ar b issh er n ich t gehöret; doch ist zu b efü rch ten , dass d iese Z u fä lle sich alld ort le ic h t e in fin d e n d ö r ffte n ”.

45)l N ie udało m i się u sta lić jego sk ład u . B yć m oże, iż b y ł on id en ty czn y lub p od ob n y do gło śn eg o w ó w cza s „octu czterech z ło d ziei”, w sk ład którego w c h o ­ d ziły m. in. p iołun, rozm aryn, sza łw ia , m ięta, ruta, k w ia t la w en d o w y , czosnek, d zięgiel, korzeń ta ta rsk ieg o ziela, cyn am on , goździki, ocet w in n y . O jego sk ła ­ dzie d o w ied zia n o się od czterech złoczyńców , ok rad ających chorych lu b zm ar­ ły ch na zarazę m orow ą, którzy m ie li n ie u lec jej dzięk i w ła śn ie tem u lek a rstw u . Za w y ja w ie n ie jego sk ła d n ik ó w złod ziejom darow an o życie. Zob. Fr. G i e - d r o y ć , M ó r w Polsce... s. 122. N ieco od m ien n y, jednak podobny sk ład octu czterech zło d ziei podał A braham E m m an u el W o l f f w k siążce pt. T r a k ta c i k

0 P o w i e t r z u m o r o w y m dla L u d u P olsk ieg o , w y d a n ej w L eszn ie przed 1756 r.

W edług teg o autora p rzep is na ocet czterech złod ziei był n astęp u jący: „ W ierzch ołk ów z w ie lk ie g o i m a łeg o p iołu n u , liś c i rozm aryn ow ych , sz a łw io ­ w y ch , m iętcza n y ch i ru cian ych k ażd ego po jed n ym łu cie, k w ia tu lew en d o w eg o 2 łu ty , czosn k u Vł łuta, k am fory rozpuszczonej w o leju m ig d a ło w y m Vs łuta; na te in g red ien cje n a la ć 24 г k w a r ty tęg ieg o octu w in n e g o i w fla szce zakorko­ w a n ej dobrze na ciep łym m ie jsc u przez 4 lub 6 d n i trzym ając, p otem przecedzić 1 w y tło c z y ć i ku zażyw an iu z a ch o w a ć”. Zob. L u d w ik G ą s i o r o w s k i , Z b ió r

w i a d o m o ś c i do h is to r y i s z t u k i le k a r s k i e j w Polsce, P ozn ań 1853, T om II,

s. 380, 381.

(9)

cytw ar lub nasion jałow ca. Wodę zalecano czerpać z czy sty ch s tu ­ dzien i rzek, n astęp n ie ją gotow ać, przy ty m pod koniec gotow ania należało w rzucić p ew ną ilość tłu czon ych nasion jałow ca, a po jej przecedzeniu dolać n ieco „spiritus su lphuris per cam panam ”. Z w ra­ cano też uw agę na konieczność codziennych w yp różn ień . W razie zaparcia radzono stosow ać le w a ty w y lub środki czyszczące, m. in. s y ­ rop cyk oriow y z rabarbarem , sok różany, tzw . „syrupus de trib u s”, liście sen esow e, w reszcie k w aśn y w inian potasow y (cremor tartari), dodany w m ałej ilości do zupy m ięsn ej lub ciep łego napoju. Zalecano rów nież um iar w pracy i spoczynku, dalej — u nikanie w szelk iego rodzaju afektów , przez które w ielu „ściąga sobie zarazę na kark” 46).

W razie w y p ełn ien ia ślu zem przew odu pokarm ow ego radzono sto­ sow an ie proszków w y m iotn ych lub środków czyszczących . U osób cierpiących na nadm iar krwi i z tego powodu p rzyzw yczajonych do krw ioupustów , rów nież podczas epidem ii dżum y nie polecano ich całkow itego zaniechania, uw ażano jednak, że w ty m celu w in n y b yć u ży te pijaw ki lub bańki.

G dyby m im o tych w szystk ich środków zapobiegaw czych w y stą p iły ob jaw y dżum y, n ależało u tych chorych n atych m iast w yw o ła ć poty, ażeby przez nie usunąć jad z ciała. Jako środki napotne zalecano m. in. nasiona jałow ca, proszek k ard ybenedyk ty, proszek z korzeni arcydzięgla i om ana w ielk iego, dalej cesarski k o r z e ń 47), „proszek d żu m ow y” w napojach, „krople d żu m ow e” oraz pow idełka. U osób, które trudno się pocą, n ależało stosow ać na nogi i boki ciep łe k am ie­ nie, jak rów nież b u telk i lub p ęch erze w yp ełn io n e gorącą wodą. Zada­ n iem w y żej w ym ien ion ych środków n apotnych b yło też obniżanie gorączki. W razie w ystąp ien ia b iegun k i zalecano u żyw an ie g lin y arm eńskiej, kurzego ziela i innych. P rzeciw bólom g łow y m iały słu żyć okłady chleba z solą, dalej z nasion kopru, kolendra i km inku, liści róży i kw iatu law en d y. Jeszcze lep szy efek t leczniczy b ólów g ło w y m iały dawać „krople d żu m ow e”, przyjm ow an e doustnie.

Dla leczenia gu zów dżum ow ych, prócz stosow ania środków n apot­ nych, zalecano także staw ian ie baniek i nakładanie plastra k antary- dow ego. G dyby i to n ie odnosiło skutku, n ależało zastosow ać rozm ięk­ czające okłady w postaci papki, w skład której, prócz m leka gotow a­ nego i okruszyn bułki, w chod ził korzeń ślazu i białej lilii, nasiona lnu, kw iat rum ianku i nostrzyka, św ieże figi, szafran i t d .48). N astęp n ie przestrzegano, aby dokonyw ać nacięcia gu zów , nim one zu p ełn ie dojrzeją. Po otw arciu zropiałego guza w celu szybszego oczyszczenia p ow stałego wrzodu zalecano stosow an ie m aści. Po jego oczyszczeniu

“ ) W. S a h m , G esch ich te d e r Pest... s. 133. „...M an h üte sich in sg em ein vor a lle n h e fftig e n G em ü h ts-B ew eg u n g en , als Eifer, Zorn; in so n d erh eit aber sch lage m an a u s dem Sinn d ie sch ä d lich e E in bildung, F urcht und S ch reck en vor die P est, a ls w od u rch g rossen th e ils L eu te die S eu ch e ih n en selb st a u ff den H als zieh en ”.

47) M eister-W u rtz (Im peratoria ostrutlLum ).

48) W. S a h m , G e sc h ic h te d e r Pest... s. 134, 135 W em obige M ittel nich t a n steh en , m ach e einen erw eich en d en Um bschlylg v o n E ib isch - und w e iss e r L ilien -W u rtzel, jeder zu zw ey Loth, L e in -s a a t und F oen u graec jedem zu an d erth alb Loth, C h a m o m illen - und M e lilo h te n -B lü h t jeder zu ein er H an d voll, d rey frisch en F eigen , ein er h a lb en H a n d v o ll S em m el-K ru h m en und ein em halb en Q u in tlein Saffran , so a lle s in 3. Q uartier M ilch zu B rey zu kochen, und hernach d a rin n zw ey Loth W elck - und S co rp io n -O el ein zu rühren, w e lc h e r U m b sch lag folgen d s a lle drey S tu n d en w arm a u ffle g e t w erd en m u s s”.

(10)

ranę doprow adzano do w ygojen ia za pom ocą plastra szafranow ego (em plastro oxycroceo).

W leczen iu karbunkułów d żum ow ych p ierw szeń stw o daw ano ok ła­ dom rozm iękczającym . P ęcherze na karbunkułach radzono bezzw łocz­ nie otw ierać. J eśli n ie b yło pęcherzy, zalecano staw ian ie b aniek na nich. Jako rzecz pożyteczn ą uw ażano stosow an ie białej m aści kam fo­ row ej (u n guentum album cam phoratum ) dokoła karbunkułów .

W zakończeniu przepisów n ieco m iejsca pośw ięcono daw kow aniu lek arstw u dzieci, dorosłych i starców .

D nia 12 grudnia 1708 roku, a w ięc w tyd zień po w yd an iu w y żej w y m ien ion ych przepisów , ukazał się dość ostry edykt królew ski (Pest-E dict), n akazujący m. in. otaczać zadżum ione m iejscow ości row am i i palisadam i oraz karać śm iercią każdego, kto b y o śm ielił się z nich w yd ostać lub tam w ejść 49).

Z n adejściem zim y zaraza dość szybko w y g a sła na teren ie Prus i dnia 17 stycznia 1709 r. zam eldow ano rządow i berlińskiem u, że w y sła n i na prow incję do zw alczania dżum y lekarze po odbyciu k w aran tan ny p ow rócili do K rólew ca 50).

IV

Zima 1708/9 roku rozpoczęła się dość w cześn ie i m iała n iezw y k le ostry p rzebieg 51). Od N ow ego Roku mróz coraz bardziej w zm agał się, a śn iegu n ie było. W reszcie m róz stał się tak silny, że ptaki zam arzały w locie i sp adały m artw e na ziem ię. L udzie n ie ty lk o odm rażali sobie n osy, u szy i kończyny, lecz tak że w ielok rotn ie z powodu mrozu pono­ sili śm ierć. Z najdow ano też nieraz strażn ik ów na posterunku sk ost­ n iałych od zim na, a n aw et b y ły w yp ad ki zm arznięcia ludzi w poś­ cieli 52). Na sk utek m rozów i braku żyw ności zw ierzęta drapieżne w y ch o d ziły z k ryjów ek i w poszukiw aniu zdobyczy p rzenik ały do m iast i w si, czyniąc drogi n iebezp ieczne dla podróżnych. R ów nież zw ierzęta dom ow e p oniosły z tego powodu n iem a łe straty. Ziem ia zam arzała na głębokość co najm niej jedn ego m etra. W iększość drzew ow ocow ych u legła zniszczeniu. W lesie m iejsk im B raniew a ponad sto ok azałych dębów w ym arzło 53). R ów nież ozim iny praw ie całk ow icie

40) H a g e n, Die P e s t in Preuss en ... s. 31; G u stav L i e к, D ie S t a d t

S c h ip p e b e i l, K ön igsb erg 1874, s. 64; K. O. R о s s i u s, A u s d e n P e s tz e it e n im K r e i s e G o ld a p , P ru ssia 1927, H eft 27, s. 55.

50) W. S a h m, G e s c h ic h t e d e r Pest... s. 41.

51) R. G r u b e, Diarium... s. 389, 390; F ritz S t o m b e r , A u s P f a r r e r R ie d e l s

T a g eb u ch , U n sere m a su risch e H eim at pod red. K. T e m p 1 i n a, 1926, s. 191,192;

H a g e n , D ie P e s t in Pre ussen... s. 30; K. O. R о s s i u s, A u s den P estzeiten ... s. 54; A d o lf P o s c h m a n n , D as J e s u i te n k o l le g in R össel, B rau n sb erg 1932, s. 47; A . A m b r a s s a t, D ie P r o v i n z O s tp r e u s s e n , K ön igsb erg 1896, s. 270;

Das P e s t j a h r 1709 — 1710... s. 490, 491; M. K r a u s e , Die G e sch ich te d e r S t a d t Bialla. Eine Chro nik , w książce: F e s ts c h r if t z u r F eier d e s 500 jä h r ig e n B e ste h e n s v o n Bia lla O stp r . 1428 — 1928, s. 16; M. G e r s z, G e s c h ic h t e u n d C h ro n ik v o n R y d z e w e n , T eil 2, b ea rb eitet von K. H a u g w i t z, M asovia, 1897, H eft 3, s. 63;

E rnst H e n n i g, Chronolo gische U e b e r s i c h t d e n d e n k w ü r d i g s t e n B eg eb en h eiten ,

T o d e s f ä l le u n d m i l d e n S t i f t u n g e n in P reu ss en , v o r z ü g lic h in K ö n ig sb e r g , im a c h tz e h n te n J a h r h u n d e r t , K ön igsb erg 1828, s. 13; H ein rich G r o s s m a n n , G e s a m m l e t e N a ch rich ten v o n der O s t- P r e u s s i s c h e n S t a d t S c h ip p e n b e il, K ö n ig s­

berg 1778, s. 55; F ranz B u c h h o l z , B il d e r au s W o r m d i t t s V e r g a n g e n h e it , W orm ditt 1931, s. 170; F ra n z K o c h , Zur ä lt e r e n G e s c h ic h t e v o n N ik o la ik e n , U n sere m a su risch e H eim at, S en sb u rg 1926, s. 215.

52) H. B r a u n, Au s d e r Masurisch en ... s. 83; E. T r i n с к e r, Chronik... s. 64. 53) G. M a t e r n , D ie P e s t i m Erm land... n r 32; Franz B u c h h o l z ,

B r a u n s b e r g im W a n d e l d e r J a h r h u n d e r t e , B rau n sb erg 1934, s. 163.

(11)

w y g in ęły . Na dom iar złego, zim a b y ła nie tylk o ciężka, lecz także d ługotrw ała. Jeszcze w m aju 1709 r. lód p okryw ał B a łty k na dużej od ległości i m ożna b y ło saniam i po n im jeździć. D opiero 15 m aja m ógł w p łynąć do K rólew ca p ierw szy statek . Około Z ielonych Ś w iątek na polach i łąkach brak b yło k w iecia. Na sk utek w yn iszczen ia ozim in m usiano je zaoryw ać i ponow nie ob siew ać pola zbożem jarym .

Ta n ie zw y k le ciężka zima spow odow ała nieurodzaj, a n astęp n ie drożyznę i głód. P ow stały w sk u tek teg o sprzyjające w arun k i do roz­ w oju różnych chorób, jak czerw onka, tyfu s, gorączka plam ista, o s p a 54). W lecie 1709 r. p ojaw iła się też dżum a w różn ych m iejsco­ w ościach Prus. W zw iązku z ty m w prow adzono w ży c ie postanow ienia ed yk tu k rólew sk iego z dnia 12 X II 1708 r . 55). Z adżum ione m iejsco­ w ości otaczano row am i i płotam i. Grożono karą śm ierci każdem u, kto b y od w ażył się opuścić dotkniętą zarazą m iejscow ość lub też u siłow ał do n iej się dostać. A by zam knięta w ten sposób ludność n ie cierpiała na brak żyw n ości i lek ów , pozostaw iano je przy szlabanach, skąd dopiero w oln o b y ło je zabrać. Z akazyw ano styczn ości z zam knię­ tym i. Starano się przeciąć w szelk ie k on tak ty m ięd zy p oszczególnym i m iejscow ościam i, w zm acniając posterunki w ojsk ow e przy szlabanach i staw iając p rzy nich szubienice, które m ia ły b yć postrachem dla korzystających z potajem nych przejść i bezdroży 56). W zorem stolicy Prus. K rólew ca, rów nież w in n ych m iastach p ow oływ an o do życia kolegia zdrowia (C ollegia Sanitatis).

W k w ietn iu 1709 r. w strzym an o łączność K rólew ca z G dańskiem , gdzie już w roku poprzednim dżum a spow odow ała duże ofiary w lu ­ dziach i nadal tam grasow ała. Jednak zarządzenie to n ie b y ło prze­ strzegan e rygorystyczn ie, gd yż w p u szczan o do m iasta przyjezd n ych , jeśli złożyli p rzysięgę, że w y jech a li z Gdańska przed zarazą i są z d r o w i57). N ic w ięc dziw nego, że w sierpniu 1709 r. stw ierdzono pierw sze przypadki d żum y w m urach K r ó l e w c a . P rzy w ló k ł ją tu Dewien czeladnik kraw iecki, który p rzyjech ał w od w ied zin y do sw ych k rew nych 58). P ojaw iła się ona początkow o na p rzedm ieściu, gdzie cały dom w ym arł. W krótce p otem ukazała się w Sackheim , gdzie zbierała ob fite żniw o, zw łaszcza w śród biedoty 59). B ezzw łoczn ie p rzy­ stąpiono do organizacji słu żb y sanitarnej i d uszpasterskiej. Zadaniem ich b yła opieka nad chorym i i obsługa zm arłych. Przede w szystk im do zw alczania d żum y pow ołano n iek tó rych lek arzy (Pest-M edici) i chirurgów 60). W celu n iesien ia pociech y relig ijn ej ch orym i odda­ w ania ostatn iej posługi zm arłym u stanow iono duszpasterzy-kazno- d ziejów (P e st-P r e d ig e r )61). W erbow ano też n iższy p ersonel san itarn y do obsługi chorych i zm arłych, jak łazieb n ik ów (Pest-B äder),

54) G. M a t e r n , op. cit., nr 32; E. T r i n с к e r, Chronik... s. 64; H a g e n,

D ie P e s t in Pre ussen... s. 30.

55) H a g e n , op. cit., s. 31.

5e) Tam że; G. L i e k, D ie S t a d t Sch ip p en b eil... s. 64; K. O. R о s s i u s, A u s

d en P estz eiten... s. 55.

57) P e s t in Preu ss en... s. 118; R. G r u b e , D ia rium ... s. 391.

58j R. G r u b e , op. cit., s. 391; K u r t z e N a c h r ic h t e n v o n d e n e n P e s te n in P reussen, A cta B oru ssica, 1731, T. II, s. 256. H a g e n pod aje, że do K rólew ca

dżum a została p rzyn iesion a przez m ilicję, którą ścią g n ięto tu do obsadzenia bram i w alów . Zob. H a g e n, D ie P e s t in P reussen... s. 32.

59) R. G r u b e , Diarium... s. 391.

eo) T am że, s. 392; K u r t z e Nachrichten... s. 258.

(12)

b alw ierzy (Pest-B arbiere), tragarzy (Pest-T räger), grabarzy (P est­ Gräber) itp. U rucham iano sp ecjaln e dom y dla zadżum ionych (P est­ H äuser) oraz dla od byw ających kw arantannę (Q uarantaine-H äuser), które lokow ano zazw yczaj przed bram am i m iasta 6Z). B y ły one obsłu­ giw an e przez k ob iety (Pest-W eiber) i m ężczyzn (P est-K erle). Ponadto odw iedzali je lekarze i kapłani. Służba sanitarna n osiła ubranie z naw oskow anego płótna, które zm yw ano octem d ż u m o w y m б3). P ełn iła ona sw e czynn ości na u licach m iasta zw y k le w porze nocnej. Poruszając się po nich, n ieprzerw anie dzw oniła. Na d źw ięk dzw onków w szy scy napotkani przechodnie obow iązani b y li n atych m iast u stę­ pow ać z drogi i oddalać się. Zbierała ona z u lic w szystk ich chorych, wśród których znajdow ało s ię w ie le służby dom ow ej, w yrzuconej z m ieszkań przez sw y ch ch leb odaw ców 64). U m ieszczano ich w domach dla zadżum ionych. Ponadto sanitarna służba transportow a (P est­ Träger) zbierała z u lic w szystk ich zm arłych, kładła ich na sp ecjaln e w eh ik u ły (P est-W agen ) i w y w o ziła na cm entarze. N iejednokrotnie na tych sam ych w ozach transportow ano jedn ocześn ie zm arłych i chorych 65).

G dy dom y dla zadż;umionych u le g ły p rzepełnieniu, z konieczności chorzy na dżum ę zm u szen i b y li pozostaw ać w e w łasn y ch m ieszka­ niach. W ówczas zam yk an o je i p iln ie strzeżono, aby n ik t n ie w y ­ d alał się z nich. W szelk a styczn ość z n im i b y ła pod karą śm ierci zabroniona 66). J ed y n ie służba sanitarna m iała do n ich dostęp. Zmar­ łych zabierano nie ty lk o z ulic, lecz także z d otk niętych zarazą do­ m ów. Czynność tę zazw yczaj starano się zakończyć przed godziną pierw szą w nocy, gd y ż p otem p rzystęp ow ali do pracy le k a r z e 67). U d zielali ońi pom ocy n ie ty lk o w szystk im chorym , lecz rów nież zdro­ w ym , zam kn iętym w dom ach zadżum ionych, zaopatrując ich w ko­ n ieczn e lekarstw a i środki żyw n ościow e. S w e obowiązki lekarze w yp ełn ia li do god zin y siódm ej rano. W tedy ponow nie zam ykano dom y dotknięte zarazą, b y u m ożliw ić p ozostałym m ieszkańcom m ia­ sta opuszczanie sw y ch siedzib i załatw ian ie różnych spraw 68).

Podczas d żum y w celach p ro filak tyczn ych n ie w oln o też b yło dokonyw ać zm ian m ieszkań i służby, gościć się w zajem n ie, jak też urządzać liczn iejszych zgrom adzeń 69). Tam, gdzie tego nie dało się uniknąć, jak np. na rynkach, zapalano duże ogniska, usiłując w ten sposób oczyścić p ow ietrze. Ponadto w celach zapobiegaw czych zarazie do ogólnego u żytk u u staw ian o na ryn k ach duże naczynia, w y p ełn ia ­ jąc je octem d ż u m o w y m 7n). W naczyniach tych d ezyn fekow an o m. in. pieniądze, u żyw an e p rzy w ym ia n ie handlow ej. O bow iązyw ał przy ty m całk ow ity zakaz h andlu futram i. Surow o zabraniano też sprzedaży i u żyw an ia w szelk ich przedm iotów należących do

zadżu-62) H a g e n, op. cit., s. 33; D as P e s tj a h r 1709 — 1710... s. 503. 63) D as P e s t j a h r 1709 — 1710... s. 503.

64) K u r t z e Nachrichten... s. 258; E. H e n n i g , C hronolo gische U e b e r -

sicht... s. 14.

®3) H a g e n , Die P e s t in Preussen... s. 38; R. G r u b e , Diarium... s. 397; E. H e n n i g , Chronolo gische U ebersich t... s. 14; P e s t in Preussen... s. 117.

60) D as P e s t j a h r 1709 — 1710... s. 503.

67) H a g e n . D ie P e s t in Preussen... s. 33; Das P e s t j a h r 1709 — 1710... s. 503. ee) H a g e n , op. cit., s. 33; D as P e s t j a h r 1709 — 1710... s. 503.

e9) H a g e n , op. cit., s. 34. 70) Tam że.

(13)

m ionych. A by zapobiec przenikaniu tych rzeczy na ryn ek , w szy stk ie dom y, w których ludność całk ow icie w ym arła, zabijano deskam i i oznaczano b iałym k rzyżem 71). O zdrow ieńcy dżum ow i b y li nadal pod urzędow ym nadzorem i dopiero po u p ły w ie sześciu tygod n i m ogli oddaw ać się sw y m zajęciom zaw odow ym . A b y jedn ak w ystrzegać się ich, m u sieli oni nosić na ram ieniu czarny krzyż 72). R ów nież ze w z g lę­ dów p rofilak tyczn ych zam knięto sądy 7:!), n atom iast k ościoły pozosta­ w iono otw arte. P on iew aż sądzono, że zaraza, która naw ied ziła lu d ­ ność, jest karą boską za grzechy, przeto przez m od ły starano się prze­ błagać Boga i odw rócić jego gn iew 74). D latego n ie zam knięto kościo­ łów , a n aw et p rzeciw nie, zalecano uczęszczanie do nich na n abożeń ­ stw a i częste p rzyjm ow an ie kom unii ś w . 75). N ie zan ied byw ano jednak dokonyw ania d ezyn fek cji kościołów , gdyż zarów no przed n abożeń ­ stw em , jak i po jego ukończeniu kadzono ich w n ętrza. W K rólew cu zarządzono n aw et w dniu 16 października 1709 r. sp ecja ln y dzień pokutny, w k tórym ludzie p rzeb yw ali w kościołach od godziny siódm ej rano do czw artej w ieczorem , m odląc się nabożnie 76). Chorym pod karą śm ierci n ie w oln o b y ło brać udziału w nabożeństw ach 77).

Mimo różnych środków zaradczych dżum a coraz bardziej p rzy­ bierała na sile. W obaw ie przed nią w ielu dostojn ików i m ieszczan uciekało na w ieś 78). W październiku tegoż roku rów nież rząd k ró le­ w ieck i opuścił m iasto i przeniósł się do W elaw y (W ehlau). Jed yn ie kanclerz von C r e u t z e n pozostał na sw y m stanow isku 79). Wraz z rządem także część członków K olegiu m Zdrowia udała się do W e­ law y 80). W zw iązku z ty m u le g ł zm ianie jego skład. R esk ryp tem sp ecjaln ym zostali pow ołani do n iego o b e c n ie 81): gen. H ü l s e n , gen. B e n c k e n d o r f f , kom endant tw ierd zy F r i e d r i c h s b u r g , radca Z e z к e, radca C o l b e , G r ä t s c h , lek arze E m m e r i c h , G o l t z , S a n d e n i S t a r e k 82), ponadto K rzysztof В o 1 1 z, W e c k e r i G e n s i c h e n . K olegium Zdrowia pełniło sw e obo­ w iązki b ezin teresow n ie 8;!). Oddało ono duże u słu gi spraw ie publicznej. W listopadzie 1709 r. dżum a tak d alece przybrała na sile, że w K rólew cu um ierało tygod n iow o do 700 osób 84). M iasto całk ow icie zam knięto, obstaw iając posterunkam i konnym i i p ieszym i na ćw ierć m ili dokoła niego w szystk ie p rzejścia 85). W ten sposób nikt n ie m ógł przedostać się do m iasta ani w y jść z niego. A by zapew nić ludności m iejskiej zaopatrzenie w żyw ność, przed bram am i K rólew ca, gdzie

71) Das P e s t j a h r 1709— 1710... s. 504. 72) Tam że.

7S) T am że, s. 503; H a g e n, D ie P e s t in Preuss en... s. 34. 74) H a g e n , op. cit., s. 34.

75) Tam że.

7e) K u r t z e N achrich ten ... s. 258; R. G r u b e , Dia rium... s. 393. 77) P est in Preuss en ... s. 118.

7S) K u r t z e N ach rich ten ... s. 258.

7e) Tam że; R. G r u b e , Diarium... s. 392. 80) Einige A n m erc k u n g e n ... s. 871. 81) Tam że.

82) Jak w y n ik a z resk ry p tó w k ró lew sk ich z dnia 28 X II 1709 r. i 2 I 1710 r. dr m ed. Starek b y ł w ó w cza s lek arzem n ad w orn ym i prof, n a d zw y cza jn y m u n iw ersy tetu k ró lew iec k ieg o . Zob. W A PO D ep. U n. X X V II/6.

83) Einige A n m e rc k u n g e n ... s. 871.

84) R. G r u b e , D iarium ... s. 393; K u r t z e N achrichten... s. 258. 85) R. G r u b e, op. cit., s. 394.

(14)

s ta ły szubienice, ustaw iono n aprzeciw sieb ie bariery 86). Z jednej ich stron y znajdow ała się ludność m iejska ze sw ym i tow aram i, z drugiej zaś — w iejska, która przyw iozła do m iasta żyw ność i inn e produkty. M iędzy barieram i krążyli żołnierze, pośrednicząc w w y m ia n ie tow a­ row ej 87). W ypłacali oni w ieśn iak om pieniądze za żyw ność i dostar­ czali im soli, żelaza i tow arów k olonialnych. Popełniano przy ty m w ie le nadużyć 88).

P ocząw szy od grudnia 1709 r. n asilen ie dżum y i śm ierteln ość z powodu niej u le g a ły stopniow em u zm niejszeniu, ustając zupełnie dopiero w k w ietn iu 1710 r . 89). P ow rócił do K rólew ca rząd z W elaw y, jak rów n ież ludność, która szukała schronienia przed zarazą w oko­ liczn ych w siach 90). W K rólew cu dżum a p ojaw iła się jeszcze w lecde 1710 r., n ie b yła jednak straszna, pochłonęła bow iem zaled w ie około 100 ofiar 91).

Trudno u stalić dokładną liczbę zm arłych w K rólew cu z powodu dżum y, gdyż dane sta tystyczn e, przytaczane przez poszczególnych autorów , różnią się n iek ied y dość znacznie. Ze spisu, sporządzonego co prawda dopiero w 1739 r., w yn ika, że w 1709 r. w K rólew cu zm arło z pow odu d żu m y 9 795 ludzi. D ane sta ty sty czn e K olegium Zdrowia, obejm ujące okres od 4 IX do 31 X II 1709, a w ięc bez sierpnia tegoż roku, w yk azu ją, że liczba ofiar dżum y w tym m ieście w yn iosła 8 2 3 0 92). Po u w zględ n ieniu p ew n ej na ogół n iew ielk iej śm ierteln ości w m iesiącach zim ow ych i letn ich 1710 r. m ożna z d użym prawdopodo­ b ień stw em przyjąć, iż w latach 1709 — 1710 zm arło w K rólew cu

z pow odu dżum y około 10 000 osób, tj. blisk o V4 część ogólnej liczby

m ie sz k a ń c ó w 93). D otknęła ona głó w n ie ludność uboższą. Spośród rodzin urzędniczych i w ielk om ieszczań skich zm arło w ów czas w K ró­ lew c u zaled w ie 146 osób 94). R ów n ież służba sanitarna poniosła ofiary, od d żum y zgin ęli b ow iem lek arze C o n r a d t i W o y t , chirurdzy P a t z k e r , L a p o r t i w ielu innych 95). Jest godne uw agi, że mimo

8e) Tam że; H a g e n, Die P e s t in Preussen... s. 37.

87) W tym celu do K rólew ca sk iero w a n o 600 żołn ierzy. Zob. P e s t in

Preu ss en... s. 118.

88) R. G r u b e, D ia rium... s. 394; H a g e n, D ie P e s t in Preuss en... s. 37. 89) R. G r u b e , op. cit., s. 400; K u r t z e N achrichten... s. 265; H a g e n , Die

P e s t in Preuss en ... s. 39.

90) R. G r u b e, Diarium... s. 398.

el) H a g e n , D ie P e s t in Preussen... s. 44.

92) W A PO D ep, Un. X X V II/6. O rationes in m em oriam ...

93) L iczbę tę pod aje К . O. R o s s i u s, A u s d en P estz eiten ... s. 53 oraz Erich К e y s e r , D e u ts c h e s S tä d t e b u c h . Bd. I, S tu ttg a rt—B erlin 1939, s. 69. W g innych źró d eł ( K u r t z e Nachrichten... s. 256) od 11 V III do 31 X II 1709 r. w K rólew cu zm arło 8436 osób, z tego na sk u tek dżu m y ty lk o 3609, pozostałe zaś zg in ęły z p ow od u in n y ch chorób, jak gorączka p la m ista , ospa, czerw on k a itp. Przeczyć tem u zdaje się K olegiu m Z drow ia. (Zob. P e s t in Pre ussen... s, 116). Te sam e d an e sta ty sty czn e p rzytacza E. H e n n i g , Chronolo gische H eber sicht... s. 12. T en że autor (op. cit., s. 14) p od aje, że w la ta ch 1709 i 1710 zgin ęło w K rólew cu ponad 27 000 ludzi! H a g e n (D ie P e s t in Preu ss en ... s. 40) ok reśla liczb ę zm ar­ ły c h w K rólew cu w cią g u 8 -m iesięczn eg o trw an ia dżum y na 9827. Z aznacza przy tym, że w śród zm arłych było rzeczy w iście zad żu m ion ych ty lk o 46°/o. R eszta u m a rła z pow odu innych chorób. L iczb ę 9827 ofia r dżum y w K rólew cu w la ­ tach 1709 — 1710 podaje rów n ież E. T r i n с к e r, C h ro n ik der G em ein de... s. 64. W sw ym d iariu szu G rube ok reśla śm ierteln o ść w K rólew cu z pow odu dżum y w g jed n ych w y k a zó w liczb ą 18 000, w g zaś in n ych — 9795. Zob. R. G r u b e ,

D ia rium ... s. 398 i 400.

94) H a g e n, Die P e s t in Pre ussen... s. 41.

9ä) R. G r u b e , Diarium... s. 392; K u r t z e Nachrichten... s. 258.

(15)

szalejącej dżum y dn. 27 II 1710 r. na u n iw ersytecie k rólew ieck im odbyła się prom ocja doktorów teologii 96).

Dopiero w początkach 1710 r. rząd pruski w y d ał zarządzenie, regu lu jące sposoby przeprow adzania d ezyn fek cji m ieszkań ludzi zadżum ionych oraz będ ących ich w łasn ością przedm iotów 97).

' V.

Znacznie później, niż w K rólew cu, p ojaw iła się dżum a w 1709 r. na ziem i m azurskiej. N a przełom ie listopada i grudnia tegoż roku stw ierdzono ją w e w si D ą b r ó w k a ełck iego urzędu kam eralnego (Amt), gdzie ludność w ym arła w p ięciu dom ach 98). O d alszym jej przebiegu w ty m urzędzie na ogół skąpe posiadam y w iadom ości. Ze w zm ianki w księgach k ościeln ych parafii P i s a n i с a, leżącej na w schód od Ełku, d ow iad u jem y się, że na jej teren ie w m arcu 1710 r. w ciągu k rótkiego czasu w ym arła z pow odu dżum y cała rodzina. Ponadto na podstaw ie inn ej w zm ianki w tych że księgach można sądzić, iż w parafii Pisanica m usiało b y ć znacznie w ięcej przypadków dżum y, gdyż w dniu 29 marca proboszcz u dzielał kom unii n ie w św ią­ tyn i, lecz na dw orze "). W iem y też, że ludności E ł k u d aw ał się podów czas w e znaki głód, gd yż w k w ietn iu 1710 r. burm istrz tego m iasta zw racał się do rządu z prośbą o przydział zboża ze śpichrzów p ań stw ow ych 10°). R ów nież arcyprezbiter ełcki b łagał rząd o zboże na chleb 101). Braki żyw n ościow e n iew ą tp liw ie sp rzyjały rozw ojow i dżum y. N ajw ięk sze spustoszenia p oczyniła ona w lecie 1710 r. Na ogół w m ieście tym zm arło z pow odu dżum y ponad 1000 lu d z i 102). Ofiarą jej padł rów nież arcyprezbiter Joachim C o l u m b u s i diakon Jakub J a c k 103). W ielk ie zniszczenia m usiała spow odow ać dżum a n ie ty lk o w sam ym Ełku, lecz rów nież w okolicy, jak to w y n ik a z zapisów w księgach p arafialnych. Z najduje się w n ich b ow iem w zm ianka, że tylk o nieliczni spośród zm arłych m ogli być pochow ani na cm en ­ tarzach 104).

N ieco w cześn iej, niż w obw odzie kam ery ełck iej, pojaw iła się dżum a w P i s z u . P rzy w ló k ł ją tam m ieszczanin k r ó le w ie c k i105),

”6) R. G r u b e , op. cit., s. 400 i 401.

"7) W. S a h m , G e s c h ic h t e d e r Pest... s. 142 i n. ”8) Tam że. s. 97.

") M. T o e p p e n , G e s c h ic h t e Masurens... s. 295. 10°) W. S a h m , G esch ich te d e r Pest... s. 102. 101) T am że, s. 102.

102) E. K e y s e r, D e u ts c h e s S tä d te b u c h ... s. 80; Irena J a n o s z - B i s k u - p o w a , R o z w ó j p r z e s t r z e n n y m i a s t a Ełku, K om u n ik aty M azu rsk o-W arm iń sk ie 1959, nr 3(65), s. 255; M. T o e p p e n , G e sc h ic h te Masurens... s. 295; A lb ert W e i s s , P reu ss isch L i t t a u e n u n d M asu ren , R u d o lsta d t 1878, T h eil I, s. 83; W. S a h m , G e sc h ic h te d e r Pest... s. 101; Fr. S k o w r o n n e k , D as M a s u r e n ­

buch, B erlin 1916, s. 119. C zterech o sta tn ich au torów określa śm ierteln o ść

w E łku z p ow od u dżu m y liczb ą 1300 osób. 105) W. S a h m , G e sc h ic h te d e r Pest... s. 100.

104) T am że. s. 100 i 101 „...die w e n ig ste n v o n denen, so g estorb en , sich au f dem G o ttesack er h aben begraben la s s e n ”.

x°5) W ilhelm S a h m , B e r ic h t der B e a m t e n z u J ohannis burg ü b e r d e n A u s ­

bruch d e r g ros sen P e s t d a s e l b s t v o m 2 D e z e m b e r 1709, M itte ilu n g e n der L itte -

rarisch en G esellsch a ft M asovia 1901, H. 7, s. 271. P i s a ń s k i i W e r n e r podają, że sp raw cą dżu m y w P isz u b|ył p e w ie n k u p iec gd ań sk i. Zob. G. Ch. P i ­ s a n s к i, C o llecta n ea zu e in er B e sc h re ib u n g d e r S t a d t Jo h a n n is b u rg in P r e u s ­

sen, M itteilu n g en der L ittera risch en G e se llsc h a ft M asovia 1902, H. 8, s. 96;

L. R. v. W [ e r n e r ] , P o le o g ra p h ia e p a tr ia e de o p p id o Jo h a n n is b u rg eiu s qu e

(16)

S e u b e r l i c h , w dniu 14 w rześn ia 1709 r., jak to w yn ik a z listu m ieszczan piskich do króla pruskiego z 2 X II 1709 r . 10B). Seuberlich w raz ze w sp ółtow arzyszam i załatw iał sw e spraw y w Szczuczynie. W drodze pow rotnej zatrzym ał się na nocleg w P iszu u sędziego M a l e t i u s a , który b y ł jedn ocześn ie pisarzem m iejsk im (rejentem ). N azajutrz rano znaleziono kupca m artw ego w łóżku, przy czym stw ierdzono u n iego d ym ien ice d żu m ow e na c iele 107). K ied y w domu sęd ziego zm arły cztery osoby, m u siał on wraz z ocalałą rodziną rato­ w ać się ucieczką. D om jego zabito deskam i. Początkow o M aletius szukał schronienia na w si, jedn ak n ik t n ie chciał udzielić m u gościny. W idocznie p ojaw ien ie się dżum y w P iszu nabrało już rozgłosu. Na szczęście sędzia znalazł w puszczy n iezam ieszkałą chatkę, gdzie w pro­ w adził się i w iód ł n ęd zn y żyw ot, zaopatryw any w żyw n ość przez lud ­ ność ok oliczn ych w si. Podrzucano m u ją z dala od jego siedziby, po czym szybko ratow ano się ucieczką 108).

T ym czasem w P iszu zn alazł się n iesp ełn a rozum u 2 0-letn i ch ło­ piec, n azw isk iem Jan G a l y n s k a 109), k tóry w raz ze sw y m kolegą, n iejak im M ichałem , dokonał podkopu pod dom sędziego M aletiusa i trzyk rotn ie w nim nocą plądrow ał. Zrabow ane rzeczy sprzedaw ał w P iszu i okolicznych w siach . W krótce zaraza poczęła szerzyć się w m ieście i n iek tórych w ioskach, pow odując rów nież straty w lu ­ dziach. W P iszu zm arł n iebaw em w sp om n iany pom ocnik Jana G alynski. W ielu też ludzi zm arło w pobliskiej w si K reuz (?). Ze w z g lę ­ du na szerzącą się dżum ę w m ieście sędzia V o g l e r u s , k tóry rozpa­ try w a ł spraw ę pozbaw ionego w olności G alynski, opuścił P isz i udał się na w ieś (do Rakowa). G alynska zdołał w yd ostać się z w ięzien ia i po­ n ow n ie w targn ął do dom u M aletiusa, ukryw ając się tam przez 8 dni 11(>).

O gółem w 1709 r. zm arło w Piszu 280 ludzi, ponadto w parafii D r y g a ł y — 43 i w parafii K u m i e l s k — 48 m ). P ojedyn cze przypadki d żum y stw ierdzono w Piszu i pobliskich w siach jeszcze w styczn iu 1710 r. N astęp n ie zaraza w m ieście prawdopodobnie całko­ w icie w ygasła, gdyż w lu ty m i m arcu nie stw ierdzono żadnego p rzy­ padku śm ierteln ego. P on ow n ie w y b u ch ła ona w czesną w iosną tegoż roku. Początkowo śm ierteln ość z powodu niej b yła n iew ielk a, w m ie­ siącach b ow iem w iosen n ych do czerw ca w łączn ie um ierało w Piszu do czterech osób tygodniow o. N atom iast począw szy od lipca 1710 r. śm ierteln ość zaczęła dość szybko w zrastać, osiągając sw e szczytow e n asilen ie w sierpniu tegoż roku. W m iesiącu ty m w jed n ym tygod n iu zm arło w Piszu aż 125 osób, a w parafii piskiej — 75. Od w rześnia śm ierteln ość w m ieście stopniow o zm niejszała się, u stępując całk o­ w icie w pierw szych dniach listopada, n atom iast w parafiach w ie j­

lüe) W. S a h m , B e r ic h t d e r Beam ten... s. 271.

107) G. Ch. P i s a n s к i, C o lle c ta n e a z u r Besch reibung... s. 96. 108> T am że.

1M) W. S a h m . B e r ic h t d e r B eam ten... s. 271. P i s a ń s k i i W e r n e r w y ­ m ien iają n atom iast n a zw isk o „K lon ek ”. Zob. G. Ch. P i s a ń s k i , C ollectanea... s. 96; L. R. W e r n e r, P o le o g ra p h ia e patriae... s. 24. To sam o n a zw isk o podaje A d o lf B o e t t i c h e r , D ie B a u - u n d K u n s t d e n k m ä l e r in M asu ren , H. VI, K ön igsb erg 1896, s. 50.

110) W. S a h m , B e ric h t d e r B eam ten... s. 271, 272. lu ) W. S a h m , G e s c h ic h t e d e r Pest... s. 161 (tabela).

Cytaty

Powiązane dokumenty

Metodyopartenalogice—postacinormalneformuł29 PrzekształcanieformułdoCNF Rozważmyponownieprzykładowąformułęijejzerojedynkowątabelęprawdy:

At any particular heading and wind strength there .is a sharp optimum rotor revs/wind speed ratio corresponding to the ship speed. At this optimum condition the power absorbed

Poniżej dokonam prezentacji testu literowego Bourdona, który może okazać się pomocnym narzędziem w diagnozie zjawiska tej dysfunkcji leżącego (głów- nie) w płaszczyźnie

Em A Noiva de Caná, o autor, ao mesmo tempo que nos dá uma visão poética e agra- dável da vida numa quinta do Douro, não deixa de, como vimos, nos dar uma visão dis- fórica de

Przedmiotem tego opracow ania jest rozwój oraz stru ktu ra przedm iotow a i przestrzenna zasobów mieszkaniowych Łodzi, ze szczególnym uwzględnieniem kompleksowej oceny

W obrzędowości katolickiej liturgia papieska bez wątpienia należy do najbar- dziej podniosłych i okazałych. Towarzyszący jej ceremoniał od najdawniejszych czasów był inspiracją

Dlatego należy stwierdzić, że recenzowana książka bez wątpienia spełni oczekiwania czytelników zainteresowanych problematyką historii papieskich liturgii oraz może stać

E RNAP II levels of dormant (alive) spore bags in blue and of dead spores in grey; both from the same population on 39th day of ageing in water (as in (A)) before any glucose