• Nie Znaleziono Wyników

View of Z problematyki funkcjonowania studiów zakonnych w XVII i XVIII wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Z problematyki funkcjonowania studiów zakonnych w XVII i XVIII wieku"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N I K I H U M A N I S T Y C Z N E Tom XXXIX-XL, zeszyt 2 - 1991-1992

JE R Z Y FLA G A Lublin

Z PROBLEMATYKI FUNKCJONOWANIA STUDIÓW ZAKONNYCH

W XVIII XVIII WIEKU

Wybitny przedstaw iciel polskiego O św iecenia H ugo K ołłątaj w swoim dziele Pam iętnik o stanie Kościoła polskiego katolickiego i o wszystkich innych wyzna­ niach w Polszczę pisał, że poznanie duchow ieństw a polskiego, m ającego w swym ręku „rząd sum ienia całego ludu”, jest rzeczą bardzo w ażną, stanow i bowiem w arunek zrozum ienia dziejów Polski w o góle1. Jednym z elem entó w wiedzy o duchow ieństw ie je st znajom ość jego form acji in telek tu aln ej, jeg o wykształcenia. Poziom posiadanego wykształcenia odsłania bardzo is to tn ą stro n ę osobow ości duchownych, świadczy o jakości ich przygotow ania do przypisanych im zadań i obowiązków, charakteryzuje też ich m entalność. Z najo m ość poziom u w ykształ­ cenia pojedynczych osób pozw ala z kolei poznać poziom i ducha form acji in te ­ lektualnej poszczególnych kategorii duchow ieństw a czy też grup tworzących stan duchowny. W ielką grupę w ram ach stan u duchow nego, g ru p ę bardzo specyficzną, stanow ią zakony, działające w K ościele praw ie od zaran ia jego dziejów.

W lite ratu rz e utrzym uje się pow szechnie pogląd, że duchow ieństw o zako nn e było lepiej na ogól wykształcone niż duchow ieństw o diecezjalne. W spom niany przed chwilą K ołłątaj pisał, że duchow ieństw o (m yślał zapew ne o d uchow ień­ stwie sobie współczesnym) było „niechętne wiedzy, że jednym bogactw o, drugim ubóstwo przeszkadzało do ukończenia całkow itej edu kacji”2. M ając na uwadze powyższe rozbieżne opinie na tem at poziom u in telek tu aln eg o duchow ieństw a oraz dysponując specjalnym źródłem , jakim je st tzw. an k ieta za ko nn a nuncjusza G. G aram piego z r. 1773/74, k tó ra dostarcza bardzo interesujących inform acji na tem at formacji in telektualnej kapłanów zakonnych, postanow iliśm y jeszcze

1 H. K. o 1 I ą t a j, Stan oświecenia w Polsce w ostatnich latach panowania Augusta III (1750-1764), oprać. J. Hulewicz, Wrocław 1953, s. 203.

(2)

raz podjąć to zagadnienie3. W arto też zaznaczyć, że za podjęciem tej p ro b le­ m atyki przem aw iają także inne okoliczności. Po pierw sze, wyjaśnienie jej p o ­ zwala zrozum ieć w iele innych kwestii, wykraczających niekiedy poza problem a­ tykę ściśle zakonną. Po drugie dlatego, że w dotychczasowej literatu rze nie pow iedziano jeszcze wszystkiego na ten tem at.

D róg prowadzących do poznania wykształcenia kapłanów zakonnych w tym czasie je st oczywiście wiele. Jak się wydaje, badania należy rozpocząć od za­ znajom ienia się z organizacją i funkcjonow aniem studiów zakonnych, o czym w łaśnie tra k tu ją m ateriały w spom nianej ankiety G aram piego.

W e wszystkich zakonach studia w ścisłym tego słowa znaczeniu neoprofesi podejm ow ali po ukończeniu now icjatu. O ile w o kresie nowicjackim na pierwszy plan wysuwano form ację duchową, o tyle podstawowym celem studiów było d an ie m łodzieży zakonnej odpow iedniej wiedzy, czyli kierunkow ego wykształcenia w zakresie filozofii i teologii.

W praw dzie wszystkie zakony zawsze doceniały znaczenie wiedzy i umożliwiały jej zdobyw anie swoim członkom , a zwłaszcza klerykom i kapłanom , sposób, w jak i to czyniono, był bardzo zróżnicowany. N ajbardziej rozw inięty system kształ­ cenia swoich kandydatów obowiązywał w zakonie dom inikanów , i to już od początku jego istn ie n ia4. W m iarę upływu czasu także inne zakony zaczęły dążyć do p osiadania własnych, niżej bądź wyżej zorganizowanych studiów zakon­ nych. W yraźnie nowy rozdział w dziejach powoływania i tw orzenia własnych studiów przez poszczególne zakony stanow ił w iek X V II oraz pierwsza połowa X V III stulecia. P raw ie wszystkie zakony przejawiały wówczas w ielką aktywność w tej dziedzinie. S tudia w ew nętrzne tw orzono w ram ach poszczególnych p ro ­ w incji lub też w ram ach całego zakonu, jeśli dany zakon (jak np. augustianie erem ici lub trynitarze) nie dzielił się na prow incje lub jakieś inn e jednostki.

N ie ulega w ątpliw ości, że tak znaczne zainteresow anie spraw am i kształcenia kandydatów do kapłaństw a i do życia zakonnego pozostaw ało w ścisłym związku z zapoczątkow aną przez S obór Trydencki reform ą K ościoła katolickiego. Jednym

3 Pełne omówienie tych materiałów podaje L. Bieńkowski w wydawnictwie Zakony męskie w Polsce w 1772 roku, kom. red. L. Bieńkowski, J. Kłoczowski, Z. Sułowski, Lublin 1972, s. 115-160 (.Ankieta zakonna Garampiego z 1773 roku. Podstawa źródłowa do tabel nr 1-69). Szerzej o informacjach i danych, jakie zawierają materiały ankiety na temat studiów zakonnych, zob.: J. F 1 a g a, Ankieta zakonna nuncjusza G. Garampiego z lat 1773 i 1774 jako podstawa źródłowa do badań nad studiami zakonnymi i ich organi­ zacją, „Roczniki Teologiczno-Kanoniczne”, 36(1989), z. 4, s. 35-44.

4 P. K i e 1 a r, Studia nad kulturą szkolną i intelektualną dominikanów prowincji polskiej w średnio­ wieczu, [w:] Studia nad historią dominikanów w Polsce 1222-1972, pod red. J. Kloczowskiego, 1.1, Warszawa 1975, s. 271-515; J. K ł o c z o w s k i , Kształcenie w polskiej prowincji dominikanów w początkach X V I w. „Zapiski Historyczne”, 34(1969), z. 3, s. 107-123; J. B. K o r o I e c, Struktura organizacyjna szkół dominikańskich, „Materiały i Studia Zakładu Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej”, Warszawa, 9(1968), s. 3-24; R. Ś w i ę t o c h o w s k i , Szkolnictwo teologiczne dominikanów, [w:] Dzieje teologii katolickiej w Polsce, pod red. M. Rechowicza, t. 2, cz. 2, Lublin 1975, s. 211-285.

(3)

Z PROBLEMATYKI FUNKCJONOWANIA STUDIÓW ZAKONNYCH W X V III XVIII WIEKU 8 3

z głównych jej celów było dążenie do podniesienia poziom u in telek tu aln eg o duchowieństwa. Lepsze przygotow anie teoretyczne - o b o k tro sk i o w iększą dyscyplinę m oralną kleru - m iało go lepiej przysposobić do w ypełniania o b o ­ wiązków duszpasterskich. O takim w łaśnie kierun ku działań refo rm ato rskich Kościoła świadczy wyraźnie nałożenie przez S obór na biskupów ordynariuszy obowiązku zakładania i organizow ania we wszystkich diecezjach sem inariów duchownych. Jak pisze A. Stockl, nie było od tego czasu ani jednego synodu prow incjalnego we F rancji i w N iem czech, który by tego obow iązku nie przy­ pom inał5. N ie inaczej było też w Polsce. C hociaż pierw sze sem inarium d u ch o ­ wne na teren ie Polski pow stało już w 1565 r., proces w drażania postan ow ień soborowych odnoszących się do reform y kształcenia duchow ieństw a trw ał jeszcze przez całe X V II i X V III stulecie. S em inaria stały się faktem powszechnym d o ­ piero w X V III w.6 Zauważmy przy tym, że w zdecydowanej w iększości prow a­ dzenie sem inariów pow ierzano zakonom ; tylko nieliczne sem in aria były prow a­ dzone przez kler diecezjalny. W Polsce sem inaria prow adziły zasadniczo trzy zakony: jezuici, m isjonarze oraz kom uniści (b artoszk ow ie)7.

Największą aktywność w tw orzeniu własnych studiów zakonnych w in te re su ­ jącym nas czasie wykazywały zakony m nisze, i to zarów no łacińskie, tzn. b e n e ­ dyktyni i cystersi, jak też uniccy bazylianie. Poniew aż w tych zakonach każde opactw o stanow iło niezależną instytucję, k tó ra rządziła się własnymi prawam i i zwyczajami, odm iennym i niż pozostałe m onastery tego sam ego zak on u, nie zakładały one wspólnych studiów zakonnych. K andydatów do zakonu kształcono bądź to w poszczególnych opactw ach, gdzie z reguły jed en m istrz prow adził ich przez cały okres studiów , bądź byli posyłani do dom ów studiów prow adzonych przez inne zakony, najczęściej, ja k się wydaje, przez jezu itó w 8. T aki system kształcenia nie sprzyjał podnoszeniu poziom u wiedzy m nichów, a tym bardziej rozwojowi nauki. D latego przez cały wiek X V II ciągle p o d k reślan o p o trzeb ę rozwinięcia studiów wewnętrznych w tych zakonach. D om agali się tego przede wszystkim benedyktyni. Bardziej światli przedstaw iciele tego zak on u, zwłaszcza ze środow iska tynieckiego, stale nawoływali do rozw ijania studiów zakonnych. O ni to - zdaniem P. Sczanieckiego - przygotow ali g ru n t pod przyszłe w spólne

5 A. S t o c k 1, Lehrbuch der Geschichte der Paedagogik, Mainz 1876, s. 232-233.

6 W. M n 1 1 e r, Diecezje w okresie potrydenckim, [w:] Kościół w Polsce, pod red. J. Kloczowskiego, t. 2: Wieki XVI-XVIII, Kraków 1970, s. 182-200; S. L i t a k, Struktura i funkcje parafii w Polsce, tamże, s. 357-362.

7 L i t a k, Struktura i funkcje, s. 357-362; t e n ż e , Kościół w Polsce w okresie reformacji i odnowy potrydenckiej, [w.] H. T n c h 1 e, Historia Kościoła, t. 3, przełożył J. P i e s i e w i c z, Warszawa 1986,

s. 400.

8 J. K i t o w i c z, Opis obyczajów za panowania Augusta III, oprać. R. Pollak, Wrocław—Warszawa - -Kraków 19703, s. 149; H. Z. L e s z c z y ń s k i , Z dziejów kolegium prowincjalnego cystersów w Mogile, [w:] Dzieje teologii katolickiej w Polsce, t. 2, cz. 2, s. 418-419.

(4)

studium , zorganizow ane na początku X V III w., kiedy to w 1709 r. dzięki wy­ siłkowi ojca Krystyna M ireckiego, o p ata na Świętym Krzyżu, doszło do utw orze­ nia kongregacji polskich benedyktynów i założenia w ew nętrznego studium zakon­ nego dla wszystkich benedyktynów 9.

Cystersi, którzy poprzednio kształcili się u jezuitów lub w A kadem ii K ra­ kow skiej, w X V II w. czynili staran ia, aby utworzyć w spólne studium dla całego swego zakonu w Polsce. W pewnej m ierze celowi tem u służyło m.in. grom a­ dzenie kandydatów z pobliskich opactw w jednym z nich, gdzie prow adzono dla nich w spólnie nauczanie. Pow stałe w ten sposób tzw. stu d ia p artykularne istniały w X V II w. w M ogile, P elp lin ie i Oliwie. O stateczna myśl o założeniu własnego studium teologicznego dla całego zakonu pow stała - jak pisze H. Leszczyński — na k a p itu le w W ągrowcu w 1699 r. Postanow iono wówczas utworzyć dwa sem in aria zakonne: jed n o w W ągrowcu - dla kandydatów z klasztorów w ielko­ polskich, drugie w dom u opackim w M ogile - dla klasztorów m ałopolskich. S tudia te miały być utrzymywane przez wszystkie opactw a cysterskie. W tym celu zobow iązano je do płacenia składek, wynoszących od 1000 do 3000 florenów 10. Z nie znanych powodów nie doszło jed n ak do utw orzenia tych studiów. Praw do­ po d o b n ie spraw a nie była jeszcze w ystarczająco dojrzała. Pow rócono do niej ponow nie w 1710 r. na k ap itu le w Bieniszewie. Z w rócono się wówczas do w ikariusza generalnego z prośbą o wyznaczenie dwóch klasztorów - jednego na stu d ia filozoficzne, drugiego na studia teologiczne — dla całej polskiej prowincji cystersów. Z n am ien n ą wymowę, świadczącą o am bicjach zakonu, ma fakt, iż uchw alono tam , że gdyby zaistniały trud ności w znalezieniu odpow iednich ludzi do prow adzenia zajęć we własnej prow incji, to wówczas w ikariusz generalny m oże starać się o przysłanie ich z innych prow incji cysterskich11. Jak się wydaje, i tym razem n ap o tk an o jakieś trudności, gdyż do sprawy tej pow rócono po raz trzeci na k ap itu le w Sulejow ie w 1716 r. R o k 1718 je st tą datą, od k tó ­ rej liczy się pow stanie w spólnego studium dla całej polskiej prow incji cystersów. N a jego siedzibę wybrano opactw o w M ogile, k tó re posiadało już pewną tradycję w zakresie kształcenia młodzieży zakonnej, gdyż istniało tu bez przerwy w spom ­ n ian e stud ium p arty k u la rn e12.

O d m ien n ą nieco sytuację, ale rów nież świadczącą o dążeniu zakonu do p o ­ siadania własnych studiów , obserw ujem y u unickich bazylianów. O tóż kiedy po o k resie w zględnie pom yślnego rozw oju szkolnictw a publicznego i studiów włas­

9 P. S c z a n i e c k i , Studium commune benedyktynów w Polsce (wiek XVIII), [w:] Dzieje teologii katolickiej w Polsce, t. 2, cz. 2, s. 396-397.

10 L e s z c z y ń s k i , Z dziejów kolegium prowincjalnego, s. 421. 11 Tamże.

(5)

Z PROBLEMATYKI FUNKCJONOWANIA STUDIÓW ZAKONNYCH W XVII I XVIII WIEKU 8 5

nych na początku X V II w. w połow ie tego stulecia n astąp ił u p ad ek wszystkich szkół, zakon nie zrezygnował ze starań mających n a celu w znow ienie ich d zia­ łalności bądź też utw orzenie nowych. Inicjatywy tego rod zaju nasiliły się szcze­ gólnie w latach osiem dziesiątych X V II w., czego dow odem m oże być p o stu lat zgłoszony w 1685 r. przy redakcji nowej reguły. P o stulow ano wówczas — jak pisze L. Bieńkowski - aby w zakonie był przynajm niej jed en m o naster, w k tó ­ rym „bracia będą studiow ać”13. W zm ożenie wysiłków m ających na celu rozwój studiów wewnętrznych nastąpiło w pierw szej połow ie X V III w., gdy doszło do połączenia obu prow incji tego zakonu (polskiej i litew skiej) w jed en organizm zakonny. D ziałania t e w bardzo k rótkim czasie przyniosły wyraźne skutki. W i­ dać to dobitnie na przykładzie prow incji polskiej bazylianów. Podczas gdy w

1754 r. były w niej tylko trzy studia, to r. 1773/74 ju ż dziewięć. O znacza to , że w ciągu dwudziestu lat nastąpił aż trzykrotny w zrost liczby studiów zakonnych w tej prow incji14. Przykład om ówionych zakonów m niszych w skazuje, ja k b a r­ dzo zakony dążyły do posiadania własnych studiów . N ie m a bow iem podstawy, by sądzić, że inne zakony nie czyniły podobnych zabiegów. Przeciw nie, duża liczba studiów , jak ą odnotow ują m ateriały ankiety nuncjusza G aram p ieg o, d o ­ wodzi, że we wcześniejszym okresie wszystkie zakony m usiały wykazywać w iele troski o ich zorganizow anie, utrzym anie i prow adzenie. W iadom o też, że w interesującym nas czasie zreorganizow ali i poszerzyli swoje stu d ia p a u lin i15. Z nacznie później, bo dopiero w czasie I ro zbioru, podjęli p ró b ę tw orzenia w łas­ nych ośrodków naukowych kanonicy regularni. D użą ro lę o degrał tu o p a t T rze­ meszna, Adam Kosmowski, który z wielkim rozm achem dążył do utw orzenia kolegium w samym opactw ie16.

C hociaż sam o pojęcie instytucji studiów zakonnych — ja k dow odzą tego m ateriały ankiety, a także lite ra tu ra pośw ięcona tem u zagadnieniu - znano i powszechnie stosow ano, to jed n ak nie było ono do końca ok reślo ne. N ajczę­ ściej - jak już wcześniej sygnalizowano - rozum iano przez nie, zgodnie zresz­ tą z tradycją p rzejętą po scholastyce, przekazyw anie (czyli stu dium ) dwóch w iel­ kich dziedzin wiedzy: filozofii i teologii, k tó re z kolei dzieliły się na bardziej specjalistyczne dyscypliny, w yodrębniające się w raz z rozw ojem n au k i i wiedzy

13 L. B i e ń k o w s k i , Organizacja Kościoła wschodniego w Polsce, [w:] Kościół w Polsce, t. 2, s. 1015-1016.

14 Własne obliczenia dokonane na podstawie wspomnianych materiałów ankiety zakonnej nuncjusza Garampiego z r. 1773/74. Por. także: B i e ń k o w s k i , Organizacja Kościoła wschodniego, s. 1016.

15 J. K ł o c z o w s k i , Zakony męskie w Polsce w XV1-XVJII wieku, [w:] Kościół w Polsce, t. 2, s. 668; H. C z e r w i e ń, Przywilej nadawania stopni naukowych w zakonie paulinów, „Nasza Przeszłość”, 36(1971), s. 209-224; F. P a s t e r n a k , Historia kodyfikacji konstytucji zakonu paulinów o d 1908 do 1930 r., „Nasza Przeszłość”, 31(1969) s. 11-12.

16 E. G i e r c z y ń s k i , Mecenas w infule ks. biskup Michał Kościesza-Kosmowski, „Nasza Prze­ szłość”, 14(1961), s. 161-174.

(6)

o świecie. Prześledzim y je dokładniej, gdy będziem y analizować, jak ie rodzaje dyscyplin i jak ie k o n k re tn e przedm ioty wykładano w studiach poszczególnych zakonów w latach 1773 i 1774. Pozw olą nam to poznać - niestety, nie w pełnym wym iarze - m ateriały ankiety nuncjusza G aram piego.

Z reguły studium filozofii i studium teologii stanow iły - niezależnie od tego, ja k ie przedm ioty k o n k re tn ie obejm owały - nierozdzielną całość, tzn. bezpo­ średnio po ukończeniu filozofii rozpoczynano nau kę teologii. W yjątek w tym w zględzie stanow ili jezuici, którzy stosow ali własny system form acyjno-eduka- cyjny. W zakonie tym bezpośrednio po dw uletnim nowicjacie wszyscy kandydaci na kapłanów rozpoczynali tzw. ju n io ra t. Stanow ił on ja k gdyby drugi etap for­ m acji. Trw ał pięć lat, z których dwa pierw sze były przeznaczone na nauki hum a­ nistyczne, trzy n astęp n e na studium filozofii i nauk ścisłych. Po ukończeniu ju n io ra tu każdy kandydat wysyłany był do pracy, najczęściej do nauczania w szkole. Był to więc rodzaj stażu, odbywanego w kolegiach pod okiem doświad­ czonych kapłanów . Staż m iał trwać co najm niej trzy lata, po czym kandydat w racał na stud ia, tym razem teologiczne na tzw. scholastykacie. Scholastykat - po d o b n ie ja k ju n io ra t - trwał pięć lat. Po jego ukończeniu kandydat otrzy­ mywał św ięcenia kapłańskie. Przyjęcie sakram en tu kapłaństw a kończyło zasad­ niczo etap formacyjny, jednakże nie dla wszystkich. N ajzdolniejsi i najlepsi zakonnicy przechodzili jeszcze tzw. trzecią pró b ę (probację), po której składali o prócz trzech ślubów zakonnych, praktykow anych we wszystkich zakonach, jesz­ cze czwarty - ślub posłuszeństw u O jcu Św iętem u i otrzymywali tytuł profesa, czyli zakonnika o pełnych praw ach17.

Aby podjąć stud ia filozoficzne, a później oczywiście teologiczne, kandydaci pow inni byli m ieć ukończoną szkolę średnią, k tó rą wieńczyły poetyka i retoryka. A ni poetyka, ani retoryka w zasadzie nie wchodziły w zakres wewnętrznych studiów zakonnych. O bu tych przedm iotów , należących do program u studiów

17 L. P i e c h n i k, Dzieje Akademii Wileńskiej. Próby odnowy Akademii Wileńskiej p o klęskach Po­ topu i okres kryzysu 1655-1730, Rzym 1987, s. 185-211, gdzie podany jest przebieg studiów i formacji ojców, którzy później pełnili funkcje rektorów Akademii Wileńskiej. Por. ponadto: B. N a t o ń s k i, Szkolni­ ctwo jezuickie w Polsce w dobie kontrreformacji, [w:] Wiek XVII. Kontrreformacja. Barok. Wrocław 1970, s. 322-323; J. K ł o c z o w s k i , O d pustelni do wspólnoty. Grupy zakonne w wielkich religiach iwiata, Warszawa 1987, s. 198; J. R o s i a k, Andrzej Bobola (1591-1657), [w:] Hagiografia polska, t. 1, Poznań 1971, s. 56-58. W praktyce przebieg procesu formacyjnego mógł ulegać pewnym zmianom. Wiadomo, że na przykład Melchior Grodzicki, który przechodził proces formacyjno-edukacyjny na początku XVII w., przed rozpoczęciem filozofii odbył praktykę nauczycielską (dwa lata w klasach niższych i rok w klasach wyższych po odpowiednim przygotowaniu). Prawdopodobnie podczas owej praktyki zdobył wykształcenie muzyczne, które wykorzystał później w czasie studiów teologicznych, gdy kierował chórem i orkiestrą bursy ubogich studentów (B. N a t o ń s k i, Melchior Grodzicki, [w:] Hagiografia polska, t. 2, Poznań 1972, s. 116-122). Zgadza się to z tym, co pisze A. Wojtkowski (Z dziejów szkolnictwa katolickiego dla świeckich do r. 1918, [w:] Księga tysiąclecia katolicyzmu w Polsce, c l . 3, Lublin 1969, s. 53), że powodem niskiego poziomu szkół jezuickich było m.in. powierzanie stanowisk nauczycieli tym, którzy nie ukończyli filozofii, tylko retorykę. Zob. też K i t o w i c z, Opis obyczajów, s. 74.

(7)

Z PROBLEMATYKI FUNKCJONOWANIA STUDIÓW ZAKONNYCH W XVII I XVIII WIEKU 87

hum anistycznych, uczono w kolegiach. W spom niane przed chw ilą dwa pierw sze lata ju n io ra tu u jezuitów były w ypełnione w łaśnie n au k ą poetyki i retoryki. Skądinąd wiadom o, że nie wszyscy kandydaci w stępujący do zakonów byli abso l­ w entam i kolegiów 18. Z re sztą wielu z nich w stępow ało do zakonu w trak cie p o ­ bytu w kolegium , a więc przed ukończeniem pełnego p rog ram u szkoły śre d ­ n ie j1'. Z tej racji poszczególne zakony były zm uszone do organizow ania u sie­ bie swojego rodzaju studiów uzupełniających. N iek tó re z nich n au k ę reto ry ki — bo ją najczęściej trzeba było uzupełniać — próbow ały w prow adzać do now i­ c jatu 21*. W innych zakonach uzupełniano ją b ezpo śred nio po odbyciu now icjatu, a przed podjęciem studiów filozoficznych. P raktykę ta k ą stosow ali u siebie cy­ stersi, u których m łodzi profesi po now icjacie pozostaw ali jeszcze dwa lub trzy lata w klasztorze, by uzupełniać braki w łacinie i w zakresie p ro g ram u szkół śred n ich “1. W podobny sposób postępow ało też — jak wynika to choćby z p o ­ bieżnego przeglądu literatu ry przedm iotu — w iele innych zakonów , rów nież uniccy bazylianie22. Co więcej, szkoły te nierzadko przyjm owały rów nież — analogicznie do studium filozofii i studium teo lo g ii — nazw ę stu d iu m re to ­ ry k i" . P otw ierdzają to w pełni wykorzystywane tu przez nas m ateriały ankiety nuncjusza G aram piego. W łaśnie na ich podstaw ie m ożna stw ierdzić, ja k p rzed­ stawiała się sytuacja w tym względzie w drugiej połow ie X V III w., a ściśle — w r. 1773/74.

D rugim ważnym problem em związanym z funkcjonow aniem studiów zak o n ­ nych jest zbadanie, jak ie klasztory przeznaczano na siedziby studiów . Ja k wy­ nika z dotychczasowego stan u badań — a znajduje to p o tw ierd zenie rów nież w m ateriałach ankiety G aram piego - studia zakładano najczęściej w tzw. klasz­ torach macierzystych, k tó re z reguły były rów nocześnie dom am i głównymi zak o­

5 S . B e d n a r s k i , Upadek i odrodzenie szkól jezuickich w Polsce. Studium z dziejów kultury i szkol­ nictwa polskiego, Kraków 1933, s. 33, przypis 1; H. G a p s k i, Rekrutacja do zakonów męskich w Polsce w końcu XV I i w pierwszej połowie XVII wieku na przykładzie krakowskiego ośrodka zakonnego, Lublin 1987, s. 135-153.

J. F l a g a, Formacja kandydatów do zakonów w X VII i XVIII wieku, „Roczniki Humanistyczne”, 38(1990), z. 2, s. 79-117.

0 Przykład takiego postępowania stanowią marianie (S. M. S y d r y, Organizacja Zgromadzenia Księży Marianów w XVIII wieku, Stockbridge 1965, s. 33; F I a g a, Formacja kandydatów d o zakonów).

21 H. L e s z c z y ń s k i , Studia w klasztorach cysterskich XIII-XIX wieku, [w:] Historia i kultura cystersów w dawnej Polsce i ich europejskie związki, Poznań 1987, s. 343.

Słownik polskich pisarzy franciszkańskich, pod red. H. E. Wyczawskiego, Warszawa 1981, passim; Klasztory bernardyńskie w Polsce w jej granicach historycznych, pod red. H. E. Wyczawskiego, Kalwaria Zebrzydowska 1985, passim; B i e ń k o w s k i , Organizacja Kościoła wschodniego, s. 1085.

23 Zob. przypis 22 oraz ponadto artykuły poświęcone studiom teologicznym poszczególnych zakonów, zamieszczone w pracy Dzieje teologii katolickiej w Polsce, t. 2, cz. 2, oraz J. F 1 a g a, Z problematyki formacji intelektualnej kandydatów do zakonów w XVII i XVIII wieku. Organizacja studiów retoryki i naucza­

(8)

nu lub prow incji (jeśli zakon dzieli! się n a prow incje). W przypadku gdy w zakonie lub prow incji tw orzono więcej dom ów studiów , wówczas um ieszczano je w klasztorach bogatszych, k tó re miały odpow iednie ku tem u w arunki m ate­ rialne. Zaw sze uw zględniano też czynnik geograficzny - jeśli za taki uznamy fakt, że na siedzibę studiów przeznaczano klasztory w m iastach, przy czym p re ­ ferow ano duże o środk i m iejskie, w związku z czym w niektórych m iastach znaj­ dowały się stu d ia naw et kilku zakonów. Ja k się wydaje, często brano też pod uwagę względy duszpasterskie. D ziało się tak zwłaszcza na teren ach zagrożonych przez protestantyzm . Przykładem tego m oże być um ieszczenie w 1725 r. studium filozofii przez bernardynów w odzyskanym rok wcześniej od m iasta klasztorze w T o ru n iu . Klerycy tego studium m ieli uśw ietniać nabożeństw a odpraw iane w kościele klasztornym . W ten sposób chciano przyciągnąć p ro testan tó w do wiary katolickiej, a d obierając odpow iednio przygotow anych lektorów zapew nić śro do­ w isku światłych kapłanów 24. Przez wzgląd na pro testan tó w klerycy bernardyńscy nie jeździli po św ięcenia do Chełmży, lecz udzielano ich w sposób uroczysty we własnym kościele klasztornym , gdzie św ięcenia otrzymywali rów nież klerycy diecezjalni, dom inikańscy, reform accy i jezuiccy25.

P o d o b n ie ja k now icjaty rów nież studia zm ieniały swoje siedziby, a mówiąc dokładniej — były do tego zm uszane. Było kilka przyczyn, k tó re powodowały przen o szen ie studiów z jednego k laszto ru do innego. Jed n ą z najczęstszych by­ ły najazdy obcych wojsk oraz zarazy i epidem ie, jak ie nawiedzały k raj26. N ie­ rzadko w skutek tego rodzaju wydarzeń nie tylko studenci, ale i cala społeczność klaszto rn a m usiała opuszczać nagle swój dotychczasowy dom i szukać sch ron ie­ nia w innym klasztorze własnym, w klasztorze innego zakonu, w lesie czy też w dobrach klasztornych. W iadom o, że na przykład bernardyńskie studium w K ra­ kow ie po zniszczeniu w 1655 r. m iasta przez Szwedów zostało um ieszczone w T arnow ie, a now icjat w klasztorze w A lw ernii. S tudenci faku ltetu filozoficznego z kolegium jezuickiego w P oznaniu z pow odu wybuchłej tam w 1588 r. zarazy przenieśli się do cystersów do W ągrowca, gdzie - ja k zaznacza źródło — zostali

24 Oto co czytamy na ten temat u Wyczawskiego (Klasztory bernardyńskie w Polsce, s. 385): „Działalność duszpasterska toruńskich bernardynów byta w zasadzie taka sama jak w innych zakonnych kościołach, jednakże wyróżniała się pewnymi cechami. Aby pociągnąć do swego kościoła, a następnie do wiaty katolickiej protestantów, dbali o wystawność nabożeństw. Umieszczenie w Toruniu zaraz po odzyskaniu klasztoru studium filozofii miało ubocznie na celu dostarczenie kleryków do asyst przy niedzielnych nabo­ żeństwach, wzmocnienie chóru brewiarzowego, uświetnienie śpiewami odprawianych w klasztornym kościele pogrzebów, a w osobach lektorów zapewnienie kościołowi światłych kapłanów, jak to radził generał zakonu”.

25 Klasztory bernardyńskie w Polsce, s. 385.

26 O tym, jak kształtowała się sytuacja w odniesieniu do nowicjatów, zob. F l a g a , Formacja kandy­ datów do zakonów.

(9)

Z PROBLEMATYKI FUNKCJONOWANIA STUDIÓW ZAKONNYCH W XVII I XVIII WIEKU 8 9

przyjęci życzliwie przez ówczesnego o p ata W ojciecha Z ajączkow skiego27. Z d a ­ rzało się, że w ym ienione wyżej przyczyny ja k gdyby nakładały się n a siebie i występowały łącznie. Taki los spotkał na przykład dom stu dium teologicznego paulinów na Skałce w Krakowie. Gdy w 1655 r. w czasie n ajazdu szwedzkiego klasztor uległ dużem u zniszczeniu, studium - w praw dzie na k ró tk o , bo tylko do 1657 r. - przestało w ogóle istnieć. W znowiło sw oją działalność w 1663 r., nie funkcjonow ało jednak zbyt długo, bo jeszcze w tym samym ro k u ogrom na powódź zniszczyła pola i zasiewy, w skutek czego k lasztor został pozbaw iony źródeł utrzym ania. M iary nieszczęścia d opełniła zaraza w 1677 r., z pow odu której m usiano przenieść studia do innego klasztoru. K olejny raz zaraza dała znać o sobie w latach 1707-1709. Z a pierwszym razem (w latach 1677-1680), studia przeniesiono do Beszowej, za drugim zaś (od w rześnia 1710 do kw ietnia 1711 r.) na Jasną G órę. K olejne trudności wystąpiły po r. 1772 i były zw iązane z rozbioram i państw a28. P odobnie m iała się spraw a z lwowskim kolegium je ­ zuitów i wprowadzonym tam w 1650 r. czteroletnim kursem teolo gii schola- stycznej. W 1660 r. kolegium to zostało, w praw dzie tylko na ro k, zam k nięte z pow odu „wojen, m orowego pow ietrza, zniszczenia dó b r i brak u uczniów ”29.

Z pow odu zarazy bernardyńskie studium filozofii w Z b arażu zostało p rz en ie­ sione do innego klasztoru. Gdy w 1770 r. wybuchła zaraza, k tó ra o b jęła cały obszar ziem wschodnich R zeczpospolitej, studen ci schron ili się do nie objętego zarazą klasztoru we Fradze. K lasztor ten uchodził w swej prow incji za d ru g o ­ rzędny i z tej racji nigdy nie był brany pod uwagę przy zakładaniu studiów czy now icjatu30. Podobnie stało się z bernardyńskim studium teolog ii we Lwowie i studium filozofii w Kaliszu. W czasie panującej w 1642 r. we Lwowie zarazy tam tejsze studium teologii zostało p rzeniesione do istniejącego przejściow o, bo tylko 14 lat (1634-1648), klasztoru w Bukaczowcach, gdzie fu n d a to r przez cały rok utrzymywał je własnym kosztem 31. O dnośnie do k laszto ru w K aliszu w iado­ mo, że gdy w 1617 r. został on podniesiony do rangi ko nw entu ku sto dialneg o, wówczas um ieszczono w nim studium filozofii. Gdy zaś w 1707 r. w ybuchła w okolicy zaraza, studenci wraz z profesoram i opuścili klasztor i rozpoczęli trw a­ jącą cztery lata tułaczkę, w czasie której zatrzymywali się k o lejno w klaszto ­ rach w Kościanie, Świeciu, K azim ierzu Biskupim , K ole, aby o statec zn ie osiąść w Skępem , skąd dopiero w 1711 r. pow rócili do Kalisza. N iestety, nie był to

27 Klasztory bernardyńskie w Polsce, s. 158; L. P i e c h n i k, Działalność jezuitów na polu szkolnictwa w Poznaniu w X V I w., „Nasza Przeszłość”, 30(1969), s. 190-191; L e s z c z y ń s k i , Z dziejów kolegium prowincjalnego, s. 419.

28 H. C z e r w i e ń , Szkoła paulińska, [w:] Dzieje teologii katolickiej w Polsce, t. 2, cz. 2, s. 522-523. 29 S. S z u r e k, Seminarium katedralne ive Lwowie, Lwów 1937, s. 11.

30 Klasztory bernardyńskie w Polsce, s. 60, 457. 31 Tamże, s. 34-35.

(10)

koniec peregrynacji. Jeszcze raz m usiało owo studium zm ienić swą siedzibę w latach trzydziestych, gdy na skutek nieurodzaju zabrakło w Kaliszu żywności. Tym razem praw ie przez pół roku m ieściło się w klasztorze w K oźm inie32.

Podobnych przykładów m ożna by przytoczyć znacznie więcej, lecz nie ma takiej potrzeby. T utaj wystarczy jedynie zauważyć, że największe p erturbacje spow odow ała zaraza szerząca się w latach 1709-1710. Jednym z jej skutków była ogrom na dezorganizacja w działalności studiów zakonnych, k tó re w ielokrotnie były zm uszone zm ieniać swoje siedziby. O rozm iarach tej zarazy m oże świadczyć sytuacja, w jakiej znalazły się o b jęte nią tereny. Na przykład Litwa przem ieniła się wówczas w ogrom ne cm entarzysko33. Z pow odu zarazy — oprócz wspom ­ nianych ju ż studiów paulińskiego na Skałce i bernardyńskiego w Kaliszu - przeniesiono bernardyńskie studium teologii z P oznania do Sierakow a. Gdy w klasztorze sierakow skim rów nież wybuchła epidem ia, podczas której zm arło sześciu ojców i jed en b rat, klerycy uratow ali się jedynie dzięki tem u, że praw do­ po d o b n ie w cześniej przenieśli się do innego konw entu, któ reg o nazwy jednak nie znamy34. O to co K antak pisze na tem at tego rodzaju przeszkód, u tru d n ia­ jących n o rm aln e funkcjonow anie studium filozofii w Bydgoszczy: „W sierpniu

1708 nastał m ór. 3 w rześnia opuścili konw ent, chroniąc się do dobrodziejów [...]. W połow ie p o stu 1709 pow rócił gwardian Pieskow ski i zwołał zakonników [...]. W następnym roku pozostali w konwencie. M ór srożył się znowu i zabrał ośm iu [...]. W takiem p ołożeniu studium filozofii wywędrowało do lasu nad jezioro Palczyn. Tam wykłady się odbywały przez rok cały i naw et obchodzono dwoje prymicji. P ow róciło d o p iero w lutym 1711. Z astało konw ent w ostatecznej n ie­ doli, opuszczony, zniszczony i zupełnie wyczerpany. Dachy przegniły, książnica i kraw iectw o przez lat kilka wystawiono na dolegliwości niepogody”35.

N iekiedy w takich przypadkach dzielono studium według specjalizacji przed­ m iotów i p rzenoszono studentów do kilku miejscowości. W taki w łaśnie sposób p o stąp io n o na przykład z m łodzieżą jezuicką stu diującą w A kadem ii W ileńskiej. Gdy w 1710 r. wybuchła zaraza w W ilnie, słuchaczy przeniesiono najpierw do klasztoru w Łukiszkach, skąd następ n ie teologow ie zostali przeniesieni do Dwo­ rzyszcza, metafizycy do Janiszek, logicy do Bezdan, a fizycy pozostali w Łukisz­ kach. Ja k pisze dalej kronikarz, „wszyscy kontynuow ali stu d ia ”36. Na sku tek tej

32 Tamże, s. 1X2, 148, 331, 364-365.

33 P i e c h n i k, Dzieje Akademii Wileńskiej, t. 3, s. 106-107. 34 Klasztory bernardyńskie w Polsce, s. 271, 321.

35 K. K a n t a k , Bernardyni polscy, t. 2, Lwów 1933, s. 394-395. ■ ^ P i e c h n i k , Dzieje Akademii Wileńskiej, t. 3, s. 107, przypis 302.

(11)

Z PROBLEMATYKI FUNKCJONOWANIA STUDIÓW ZAKONNYCH W XVII I XVIII WIEKU 91

samej zarazy rok akadem icki 1710/11 w A kadem ii W ileńskiej n ie rozpoczął się jak zwykle 1 września, ale dop iero 3 lutego37.

Kolejnym powodem - jak się wydaje, wcale nie tak rzadkim — p rzenoszenia studiów do innych klasztorów bywał brak środków na utrzym anie większej liczby kleryków, czyli - mówiąc inaczej - n iedostatek, jaki zak rad ał się niekiedy do w spólnot klasztornych, zwłaszcza bardziej liczebnych. Była to przyczyna p o ­ chodna, wywołana najczęściej przez zjawiska typu kataklizm ow ego. Było już w spom niane wyżej o przerw ie w funkcjonow aniu studium p aulińskiego na Skałce w 1663 r. na skutek braku żywności, pow stałego w następstw ie zniszczenia zasie­ wów przez powódź, oraz bernardyńskiego stud ium filozofii w K aliszu w latach trzydziestych X V III w. Jako inny przykład m ożna wym ienić p rz en iesien ie b e rn a r­ dyńskiego studium filozofii z W arty do Złoczew a w 1734 r. Pow odem tej prze­ prowadzki był n iedostatek żywności w klasztorze w W arcie, wywołany w ielką drożyzną. Bardziej bogaty i zasobny konw ent w Złoczew ie nie odczuw ał braku żywności i mógł pozwolić sobie na przyjęcie na jakiś czas kleryków w raz z lek­ torem . Zapew ne gdy kryzys m inął, studium pow róciło do daw nego k laszto ru w W arcie, który uchodził za dom studiów i odegrał w ażną ro lę w prow incji w ielko ­ polskiej (w X V II i X V III w. rezydowali w nim prow incjałow ie). Ł ącznie, wli­ czając w ym ienione wyżej przerwy, stud ia zakonne, od reto ryk i poczynając p o ­ przez filozofię na teologii kończąc, funkcjonow ały tam przez 250 la t38. Przy okazji w arto zauważyć, że w Złoczew ie przebywali przez jakiś czas także klerycy z Kalisza. Gdy w następstw ie wojny o tro n po śm ierci A ugusta II klasztor k a­ liski został zajęty przez wojsko saskie (k tó re zarekw irow ało rów nież zapasy zboża), wówczas - jak pisze K antak - „po konw encie kręciło się p ełn o kobiet, że połow ę studium m usiano wyprawić do Z łoczew a”39. K ilkanaście la t wcze­ śniej, jeszcze w końcu X V II w., z podobnego pow odu ja k stud enci z W arty szukali schron ienia w innych klasztorach klerycy z generalnego stud iu m te o lo ­ gicznego bernardynów w Poznaniu. N ieurodzaj w 1693 r. i idący za nim głód tak bardzo dotknęły klasztor, że dla wyżywienia około 90 zakonników sam kustosz klasztoru podjął się kwesty40.

O prócz tych zjawisk bardziej powszechnych istniało szereg pow odów szczegó­ łowych, dla których studenci w raz z lek to rem m usieli zm ieniać domy studiów . Z reguły występowały one jednorazow o i dla każdego stu dium mogły być inne. Jednym z nich mogła być przebudow a budynków klasztornych. N astąp iło to na przykład w studium teologicznym paulinów w K rakow ie. D o k o n u jąc w 1651 r.

37 Tamże, s. 157.

38 Klasztory bernardyńskie w Polsce, s. 422-423, 463. 39 K a n t a k, Bernardyni polscy, t. 2, s. 429. 40 Klasztory bernardyńskie w Polsce, s. 271.

(12)

przebudow y k lasztoru w Krakowie, przeniesiono teologię do Pińczowa. Wywołało to je d n a k sprzeciw uczestników kapituły odbywanej w listopadzie tegoż roku. P ro testy ustały d o p iero wtedy, gdy zapew niono, że studium pow róci do Krakowa i będzie um ieszczone w ja k najlepszym m iejscu dla oddaw ania się nauce41. In­ nym pow odem , który nie tylko u tru d n iał m łodzieży zakonnej naukę, ale nawet zm uszał ją do zm iany konw entu, było nieprzychylne nastaw ienie do niej przeło­ żonego klasztoru. Z apew ne zdarzało się to rzadko, gdyż przełożeni z reguły dbali o stud ia, o ich rozwój, niem niej fakt taki zaistn iał w bernardyńskim stu ­ dium filozofii w K azim ierzu B iskupim . O studium tym Wyczawski pisze: „Gdy w 1586 r. p rzeniesiono do K azim ierza studium filozofii pod lektorem Janem L elow itą, gw ardian A lb ert z Sam bora tak licho żywił kleryków, że m usiano wnet zabrać stam tąd studium i zm ienić gw ardiana”42. Być m oże, zadecydowała o tym sytuacja m aterialn a klasztoru, gdyż dalej czytamy: „G łów nie ze względu na n ie­ d o statek m ieszkało w klasztorze kazim ierskim do 80-tych lat X V I w. nie więcej niż 10 zakonników ”43. Jednakże inform acja o tym, że m usiano zm ienić gwar­ diana, sugeruje, iż nie darzył o n m łodzieży zakonnej sym patią. O n też praw do­ p o d o b n ie p onosił w inę za zły stan m aterialny klasztoru. Wyczawski dalej pisze tak: „W szystko się zm ieniło, gdy w sprawy tego klasztoru w glądnął lepiej p ro ­ w incjał G ab riel z C zerniejew a (1591-4) [...]. Kiedy w 1608 r. przeniesiono znowu do klasztoru w K azim ierzu studium filozofii, nie było już żadnych trudności z jeg o utrzym aniem . Studium to istniało w K azim ierzu do 70-tych lat X V III i znow u w X IX w. O d 1651-1720 r. był tam także now icjat”44. W arto jeszcze zaznaczyć, że w 1623 r. na ogólną liczbę 46 m ieszkających tam zakonników 25 było stu d en tam i45.

Jeszcze in n ą przeszkodą, k tó ra zakłócała norm alny to k studiów , m ogło być zniszczenie budynków klasztornych, zwłaszcza przez pożar. W okresie kiedy w iększość klasztorów była jeszcze konstruk cji drew nianej, przeszkoda ta z pew­ nością nie należała do rzadkich. P raw dopodobnie z pow odu całkow itego znisz­ czenia kościoła i klasztoru bernardynów w L ublinie przez pożar w 1599 r. zo­ stało zaw ieszone funkcjonow anie na kilka lat zorganizow anego tam w latach 1594-1597 przez prow incjała B enedykta G ąsiorka stu dium filozofii. F ak t bardzo szybkiej, bo już w r. 1605 dokonanej odbudowy klasztoru i ponow nego przywró­ cenia w nim studiu m w 1608 r. dowodzi, że zakon doceniał studia i zabiegał o ich istn ie n ie46.

41 C z e r w i e ń , Szkota paulińska, s. 521. 42 Klasztory bernardyńskie w Polsce, s. 129. 43 Tamże.

44 Tamże, s. 130. 45 Tamże. 44 Tamże, s. 189.

(13)

Z PROBLEMATYKI FUNKCJONOWANIA STUDIÓW ZAKONNYCH W XVII I XVIII WIEKU 9 3

Podział zakonu na prow incje - czy też podział prow incji na k u sto d ie — bywał kolejną przyczyną, k tó ra m ogła pow odow ać p rz en iesien ie studiu m do innego klasztoru. O tym, że tak faktycznie bywało, p rz ek o n u je zdarzenie, jak ie m iało m iejsce w prow incji w ielkopolskiej w latach dw udziestych X V III stulecia. Gdy na mocy postanow ienia kapituły klasztor w T o ru n iu zo stał przydzielony do kustodii warszawskiej, wówczas nie tylko przyznano m u drugie m iejsce w k u sto ­ dii, ale także przeniesiono do niego studium filozofii z pobliskiego konw entu w Bydgoszczy4'.

W tym m iejscu należy podnieść dwa fakty rzucające św iatło n a zagadnienie przenoszenia studiów do innych klasztorów . Pierwszy, że zjaw isko to n ie doty­ czyło wyłącznie studiów zakonnych, ale także sem inariów . Z a przykład m oże posłużyć sem inarium wileńskie. Gdy w 1653 r. epidem ia naw iedziła W ilno i najbliższe okolice, wówczas prow izor tam tejszego sem inariu m Jerzy W olłowicz rozesłał wszystkich kleryków do dom ów 48. D ruga bardzo isto tn a spraw a to fakt, że epidem ie i zarazy czy też inne om ów ione tu przyczyny zm uszały nie tylko do zmiany miejsca, ale także do zaw ieszenia wszelkich innych zajęć związanych z funkcjonow aniem studium i towarzyszących nauczaniu, takich chociażby jak dysputy prow adzone przez m łodzież i profesorów czy też w szelkiego rodzaju przedstaw ienia, którym i uśw ietniano uroczystości w kolegiach i n a uniw ersy­ tetach 49. Na skutek zarazy ulegały zakłóceniu nie tylko zajęcia kleryckie w s tu ­ dium , ale często także całe życie zakonne w klasztorze. Przykładem tego jest sytuacja w o ra to riu m św. F ilipa N ereusza w P oznaniu-Ś ródce, gdzie z pow odu zarazy w 1709 r. nie doszło do wyboru p rzełożonego o ra to riu m 50.

Z apew ne nie wyliczyliśmy wszystkich okoliczności, k tó re powodowały p rz en o ­ szenie studiów , ani przeszkód, k tó re utrudniały, a niekiedy naw et zu p e łn ie prze­ rywały ich funkcjonow anie. Jest to zresztą niem ożliw e do w ykonania. Jedn ak że już te zgrom adzone przykłady pozw alają uczynić kilka interesujących sp o strze­ żeń. P rzede wszystkim dostrzegam y, że przełożeni poszczególnych klasztorów czy też całych prow incji zawsze usiłowali przeciwstaw ić się tym trud no ściom . Były, co praw da, pew ne - jak to widzieliśmy na przykładzie gw ardiana z K azim ierza Biskupiego - odstępstw a od tej reguły, ale stanow iły o n e raczej wyjątki. Z re sz­ tą jeśli naw et przełożony jakiegoś klasztoru nie wykazywał zrozu m ienia dla studiów - jak chociażby w spom niany gw ardian - to prow incjał m iał do nich inne podejście.

47 Tamże, s. 39; K a n t a k, Bernardyni polscy, t. 2, s. 405-406.

48 P i e c h n i k, Seminarium duchowne w [archijdiecezji wileńskiej do 1939 r., „Studia teologiczne. Biaiystok, Drohiczyn, Łomża”, 5-6(198-199), Biaiystok 1988, s. 205-206.

49 P i e c h n i k, Dzieje Akademii Wileńskiej, t. 3, s. 161.

50 H. J a r o m i n, Zarys historii Kongregacji Oratorium iw. Filipa Neri w Polsce (1668-1968), „Nasza Przeszłość”, 32(1970), s. 49.

(14)

D zieje poszczególnych placów ek zakonów franciszkańskich, k tó re możemy poznać dzięki leksykonom klasztorów , jak ie dla tych zakonów zostały o statnio opracow ane, pokazują, że o istnien iu studiów w wybranych klasztorach decydo­ wali prow incjałow ie lub rów norzędni z nim i przełożeni (kustosz prow incji)51. O ni też byli odpow iedzialni za poziom nauczania, który w dalszej perspektywie rzutow ał na rozwój jakiejś dyscypliny wiedzy w zakonie w ogóle. Jeśli prow incjał czy inny przełożony prow incji wykazywał zrozum ienie dla studiów w zakonie, wtedy podejm ow ane były odpow iednie kroki m ające na celu p odniesienie pozio­ m u studiów w prow incji i ogólnie poziom u intelektu aln ego zakonników . Z d o l­ niejszych zakonników wysyłano wówczas na stu d ia za granicę, zakładano lub u zupełniano księgozbiory, staw iano większe wym agania pod względem posiadanej wiedzy p ro fesoro m i studiującej młodzieży. I odw rotnie, jeśli prow incjał czy rów norzędny mu przełożony prow incji nie doceniał nauki, nie rozum iał jej po ­ trzeby i w artości, wówczas poziom studiów zakonnych obniżał się, a m łodzież za konna znacznie częściej była wykorzystywana do prac duszpasterskich i in­ nych zajęć, zazwyczaj nie mających nic w spólnego z nauką, studiam i, np. do kwesty. Oczywiście nie oznacza to, że rola przełożonych była nieograniczona i że inni zakonnicy, zwłaszcza lektorzy, szczególnie wybitniejsi, nie m ieli żadnego wpływu na poziom studiów w zakonie czy prow incji, a w dalszej konsekwencji na rozwój nauki. Najlepszym tego przykładem jest działalność H ann ibala R osel- lego z K alabrii (1525-1593), bernardyna, p rofesora A kadem ii Krakowskiej, k o ­ m e n ta to ra pism Ja n a D unsa Szkota. Bawiąc w latach 1581-1592 w Krakowie jak o wykładowca, p odniósł on tam tejsze studium teologii na wysoki poziom dzięki swoim wykładom poświęconym o bjaśnianiu Sentencji P io tra Lom barda w edług kom entarzy S zkota52.

Szczególna ro la przełożonych w spraw ach kształcenia m łodzieży zakonnej zaznaczyła się rów nież w zakonach niefranciszkańskich. N ader znaczący był na przykład udział przełożonych w dziejach jezuickiej A kadem ii W ileńskiej. Gdy w drugiej połow ie X V II w. uczelnia ta przeżywała pew ien kryzys, jeśli chodzi o poziom studiów i panującą w niej dyscyplinę, wtedy przełożeni, od rektorów A kadem ii poczynając do generałów zakonu w łącznie, ustaw icznie w spierali A ka­ dem ię ro z tro p n ą radą, napom nieniam i, a naw et zalecali stosow anie kar, o ile okazałoby się to konieczne53. Przełożeni ci napiętnow ali szczególnie mocno

51 Chodzi tutaj o przywołane już wyżej pozycje: Klasztory bernardyńskie w Polsce; Słownik polskich pisarzy franciszkańskich (w których znajdują się dane odnoszące się do bernardynów i franciszkanów kon­ wentualnych) oraz pracę J. L. Gadacza Słownik polskich kapucynów (t. 1, Wrocław 1985; t. 2, Wrocław 1986).

52 Klasztory bernardyńskie w Polsce, s. 156; Słownik polskich pisarzy franciszkańskich, s. 416-417; K a n t a k, Bernardyni polscy, t. 2, s. 293-296.

(15)

Z PROBLEMATYKI FUNKCJONOWANIA STUDIÓW ZAKONNYCH W XVII I XVIII WIEKU 9 5

m anierę zepsutej wymowy, brak pilności w nauce, w ykroczenia przeciw dyscy­ plinie szkolnej oraz „barokow e przerosty w działalności te a tr u ”54. Innym przy­ kładem troski o studia i poziom umysłowy zakonników ze stron y przełożonych może być działalność znanego nam już A dam a K osm ow skiego, od 1726 r. o p ata klasztoru kanoników regularnych w Trzem esznie, k tóry osobiście m ianow ał m agistrów now icjatu, bibliotekarza, m istrza śpiewu i m uzyki k ościelnej55.

W św ietle powyższych przykładów śm iało m ożna pow iedzieć, że stara n ia wyższych przełożonych zakonnych o poziom in telek tu aln y poszczególnych zak o n ­ ników, a zwłaszcza studiów zakonnych, były zjawiskiem powszechnym . W iadom o bowiem, że o wysoki poziom studiów dbali także p rzełożeni innych zakonów: augustianów erem itów , dom inikanów , m isjonarzy czy w reszcie pijarów , u których najbardziej wymownym przykładem jest znana pow szechnie rola, ja k ą w dziejach tego zakonu i szkolnictwa w ogóle odegrał Stanisław K o n arsk i56.

Innym spostrzeżeniem , jakie na podstaw ie zaprezentow anych wyżej przykła­ dów dotyczących przenoszenia studiów możemy wysnuć, je s t to, że pew ne klasz­ tory w zakonach lub prow incjach były traktow ane w yłącznie jak o dom y studiów . Tym samym znajduje potw ierdzenie wcześniejszy sąd, iż klasztory na dom y s tu ­ diów były przez przełożonych zakonu lub prow incji w ybierane św iadom ie. Jeśli bowiem nie występowały okoliczności, k tó re zm uszały jak ieś stud ium do zm iany siedziby, to funkcjonow ało ono w jednym klasztorze przez dłuższy okres, n ie ­ kiedy bardzo długi, trwający naw et kilka stuleci, ja k na przykład w spom niane studium w K azim ierzu B iskupim , k tó re m im o wymuszonych przerw istn iało od końca X V I do X IX w. włącznie. Podobnych przykładów m ożna przyw ołać znacz­ nie więcej. N ie będziemy ich tutaj mnożyć. G e n eraln ie m ożna stw ierdzić, że przenoszenie studiów do innych klasztorów zawsze było trak to w a n e jak o k o ­ nieczność przejściowa. Gdy tylko zaistniały sprzyjające ku tem u w arunki, stud ia z reguły wracały na swoje pierw otne miejsce. N ie oznacza to jed n ak , że w danym konw encie zawsze prow adzono ten sam rodzaj studiów . W praw dzie w większości przypadków po pow rocie na daw ne m iejsce kontynuow ano nau k ę bez zmiany kierunku, ale zdarzały się rów nież sytuacje odm ien ne. N iekiedy w m o­

54 Tamże, s. 163.

55 O i e r c z y ń s k i, Mecenas w infule, s. 164 i n.

56 H. Wy c z a w s k i , Augustiańska parafia w Radomyślu nad Sanan, Warszawa 1964, s. 52; Ś w i ę t o c h o w s k i , Szkolnictwo teologiczne dominikanów, s. 213-230; J. D u k a 1 a, Szkoła księży misjonarzy, [w:] Dzieje teologii katolickiej w Polsce, t. 2, cz. 2, s. 105-161; Księga pamiątkowa trzechset- lecia Zgromadzenia Księży Misjonarzy (1625-17¡PV-1925), Kraków 1925, s. 78-81; Ordinationes Visitationis Apostolicae pro Provincia Polona Clericorum regularium pauperum Matris Dei Scholarum Piarum, pars IV: Descholis, A. D. MDCCLIII;M. P I e z i a, Dokoła reformy szkolnej Stanisława Konarskiego, Lublin 1953; J. Ś r u t w a, ideee religijno-moralne w modelu wychowawczym Collegium Nobilium 1740-1773. Studium historyczno-teologiczne, Lublin 1973 (mps w Zakładzie Teologii KUL); t e n ż e , Szkoła księży pijarów, [w:] Dzieje teologii katolickiej w Polsce, t. 2, cz. 2, s. 555-571.

(16)

m encie pow ro tu do pierw otnego studium dołączano inne bądź też w miejsce przeniesio nego studium — po usunięciu przeszkód i trudności, k tó re spow odo­ wały ową translok ację - um ieszczano całkiem nowe, na przykład w miejsce przeniesionego studium filozofii zakładano studium teologii lub retoryki. N ie­ rzadko też w siedzibie przeniesionego gdzie indziej studium lokow ano nowicjat. Je st rzeczą oczywistą, nie wymagającą dokum entow ania, że częste p rzeno ­ szenie studiów z jednego klasztoru do drugiego (nie m ówiąc o ucieczkach w czasie zarazy na wieś lub do lasu) nie sprzyjało podnoszeniu poziom u nauczania, a co za tym idzie — rozwojowi nauki. R zecz zrozum iała, że nie była to jedyna i o stateczn a przyczyna, k tó ra w arunkow ała poziom nauczania i określała hory­ zonty um ysłowe zakonników danej prow incji czy zakonu. D ecydującą rolę odgry­ wała liczba studiów istniejących w poszczególnych zakonach i prow incjach, tą więc spraw ą należy się zająć w dalszej kolejności, aby poszerzyć naszą wiedzę o tym, jaki poziom intelektualny prezentow ały poszczególne zakony.

ZUR PROBLEMATIK DES FUNKTIONIEREN DES ORDENSSTUDIUMS IM 17. UND 18. JAHRHUNDERT

Z u s a m m e n f a s s u n g

ln dem Artikel ist der Verfasser bemüht, das Funktionieren des Ordensstudiums im 17. und 18. Jahrhundert naher zu untersuchen. Dies geschieht unter Berufung auf die vom Verfasser schon früher verwendeten Angaben hinsichtlich der Seelsorgetatigkeit der Orden in der zweiten Hälfte des 18. Jahrhun­ derts, die sich auf das Material der sogenannten Ordensbefragung des Nuntius G. Garampi von 1772/73 gründet, sowie auf Informationen aus der einschlägigen Literatur. Im Ergebnis seiner Untersuchungen gelangt der Verfasser zu einer Reihe interessanter Bemerkungen. Erstens, dass die Orden - wenn nicht alle, so doch ihre überwiegende Mehrheit - bestrebt waren, mehr oder weniger organisierte eigene Studienhauser zu besitzen. Besonders aktiv waren sie in dieser Beziehung im 17. und in der ersten Hälfte des 18. Jahrhunderts. Diese Bestrebungen waren sogar den Nonnenorden nicht fremd, sowohl was die lateinischen (Benediktiner und Zisterzienser) als auch die unierten Orden (Basilianer) betrifft. Der Verfasser ist der Ansicht, dass dies im engen Zusammenhang mit der Reform der katholischen Kirche gesehen werden muss, die vom Konzil in Trient eingeleitet wurde. Zweitens bemerkt er, dass das Ordensstudium oft seinen Sitz veränderte - oder besser gesagt, zu verändern gezwungen war. Es gab eine Reihe von Ursachen dafür, dass das Studium aus einem Kloster in ein anderes verlegt wurde. Meistens handelte es sich dabei um Oberfalle durch fremde Heere, Seuchen und Epidemien u.a. Kataklysmen, die das Land heimsuchten. Die letzte allgemeine Bemerkung des Verfassers beruht darauf, dass das Niveau des Ordensstudiums, seine Entwicklung, Stabilität und Kontinuität in hohem Masse von der Einstellung der Klosteroberen und insbesondere von den für Lehre und Studium in den eigenen Provinzen verantwortlichen Provinzialoberen abhing. Man muss - dem Verfasser zufolge - feststellen, dass im allgemeinen alle Oberen grosses Verständnis für den Unterricht und das Ordensstudium zeigten. Fehlendes Verständnis von seiten der Oberen gehörte zu den Ausnahmen.

Cytaty

Powiązane dokumenty

citizen, to form a generation that is capable to learn during whole life; promote the integration of Ukraine into the European and world space as competitive and prosperous

Niestety w latach 1940-1941 zbiory monet polskich i obcych wraz z medalami przekazane zostały przez radzie- ckie władze okupacyjne do Muzeum Historycznego Miasta Lwowa a porozu-

In conclusion, many of these nations have considerable potential for further development into mature and stable capitalist economies in the future, and are the most

Next, we compute all the correlation values between the resulting sub-Nyquist rate samples at all active antennas both in the time domain and the spatial domain and use them

Dokonana została analiza jakościowa i ilościowa poszczególnych rodzajów tłuszczów w wybranych województwach. Dokonano szacunków produkcji i wielkości rynku tłuszczu odpadowego

M aksym iliana Pazdana zaw ie­ rającym życiorys Jubilata oraz życzenia (s.. Seweryn

− W przypadku artykułu z czasopisma opis bibliograficzny zawiera: nazwisko autora, inicjał imienia, rok wydania w nawiasie półokrągłym, tytuł artykułu, tytuł i numer

Zarządzanie długiem JST polega więc na: określeniu zdolności JST do zaciągania długu i jego spłaty (dostosowanie związanych z obsługą długu JST przepływów gotówkowych