• Nie Znaleziono Wyników

View of Koniec pewnej epoki, czyli lepiej już było

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "View of Koniec pewnej epoki, czyli lepiej już było"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

ZBIGNIEW SPENDEL

KONIEC PEWNEJ EPOKI,

CZYLI LEPIEJ JU BYŁO…

1

Zaproszenie mnie przez Redakcj Roczników Psychologicznych do udziału w polemice wokół tekstu Profesora Jerzego Brzeziskiego „Jakiej psychologii (i psychologów) potrzebuje społeczestwo?” przyjłem z niejak konsternacj. Po zapoznaniu si z treci tego artykułu pojawiły si bowiem zasadnicze pyta-nia: jak tu polemizowa z Autorem? I po co?!

Podstawowe wtpliwoci co do zasadnoci wzicia udziału w tej dyskusji bior si bowiem z dwóch powodów: (1) niemal całkowitej zgodnoci z Autorem w kwestii aktualnego stanu polskiej psychologii oraz (2) mojego sceptycyzmu wobec skutecznoci publicznego utyskiwania na to, co si wokół nas (psycholo-gów – naukowców) dzieje i moe dalej si dzia. Ponisze uwagi s rozwini-ciem tych dwóch wtków. W zasadniczej mierze moja wypowied jest wic ko-mentarzem niepolemicznym, pewnego rodzaju zbiorem refleksji „na margine-sie”, nieprzypadkowo wyartykułowanych w tonie bardziej moe publicystycz-nym ni formalno-naukowym.

I

„Niemal całkowita zgodno” nie jest tym samym, co „zgodno całkowita”. Generalnie w pełni zgadzam si ze stanowiskiem prof. Brzeziskiego w kwestii diagnozy, etiopatogenezy, prognozy i proponowanej terapii w odnie-sieniu do stanu współczesnej psychologii i wizji jej przyszłoci. „Podpisuj si” z cał moc zwłaszcza pod fragmentem tekstu na s. 17-23, tj. od słów „Dialog

PROF. DR HAB. ZBIGNIEW SPENDEL, Instytut Psychologii Uniwersytetu lskiego w Kato-

wicach, Wydział Pedagogiki i Psychologii, ul. M. Grayskiego 53, 40-126 Katowice; e-mail: zbigniew.spendel@us.edu.pl

(2)

praktyki społecznej z praktyk badawcz […]” do „Kocioły te chtnie cenzu-ruj badania naukowe”1. W kilku kwestiach ujłbym jednak troch inaczej pewne wtki, w paru miejscach uyłbym innych sformułowa, niektóre wtki nieco rozwinłbym.

Cokolwiek inaczej odniósłbym si do podsumowania przywołanego powyej fragmentu (zob. s. 23): moim zdaniem etyczno praktyki psychologicznej jest

nie tylko pochodn wiadomoci metodologicznej psychologów – skdind

wy-nika to równie z obszernego fragmentu komentowanego tekstu na s. 21: „Jed-nake, mimo wysokiej skutecznoci […] musi by uwzgldniony jeszcze trzeci filtr – filtr etyczny”. Niewtpliwie „zła” czy „niesumienna” praktyka badawcza kształtuje „zł etyk” (to ostatnie sformułowanie wydaje mi si jednak troch niefortunne). Tym niemniej „dobra”, „sumienna” praktyka badawcza nie gwa-rantuje dobrej etyki – rozumowanie R. Rosenthala nie jest w pełni przekonujce (por. bardziej szczegółowa argumentacja w: Spendel, 2008).

Z kolei sformułowanie „orodki prowincjonalne” w odniesieniu do Poznania, Krakowa, Wrocławia, Lublina (zob. s. 8) po prostu nie podoba mi si. I bynaj- mniej nie dlatego, i sam reprezentuj orodek „prowincjonalny” (w znaczeniu, jakie ma na myli Autor). Chodzi mi o to, i we współczesnej polszczy nie jest to przecie wyraenie bardziej wartociujce ni opisowe. Okrelanie Instytutów Psychologii UAM, UJ, UWr oraz KUL i UMCS nasuwa za (oczywicie błd-ne!) skojarzenie, i jakoby traktuje si je jako „właciwe prowincji, jej mieszka-com, stosunkom, zwyczajom panujcym na prowincji; małomiasteczkowe, para-fiaskie, zaciankowe” (por. Tokarski, 1980, s. 609).

Dopowiedzenia domaga si natomiast, moim zdaniem, kilka innych kwestii (w kolejnoci pojawiania si ich w tecie).

1. PSYCHOLOGIA JAKO TZW. DRUGI KIERUNEK

Studia takie („psychologia dla magistrów”), o ile wiem, trwaj trzy lata. Niejasne s jednak podstawy prawne takiej oferty dydaktycznej (w myl obowi-zujcych przepisów kierunek psychologia jest realizowany w formie 5-letnich jednolitych studiów magisterskich – por. § 7 ust. 1 Rozporzdzenia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyszego z dnia 27 lipca 2006 r. w sprawie warunków,

1 Co bynajmniej nie oznacza, e mam jakie zasadnicze wtpliwoci co do pozostałych frag-mentów artykułu. Wprost przeciwnie – równie w pełni si z nimi zgadzam. Chodzi mi jedynie o to, e w przywołanym fragmencie tre i jzyk wypowiedzi Autora s mi najblisze.

(3)

jakie musz spełnia jednostki organizacyjne uczelni, aby prowadzi studia na okrelonym kierunku i poziomie kształcenia, Dz. U. nr 144, poz. 1048), tj. ta-kich, „na które przyjmowani s kandydaci posiadajcy wiadectwo dojrzałoci” – art. 2 ust. 1 pkt 9, art. 169 ust. 1 pkt 1 oraz ust. 3 Ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyszym, Dz. U. z 2005 r. nr 164 z pó n. zm.). Czy ja-kikolwiek inny kierunek mona studiowa w ten sposób? Na jakiej podstawie prawnej przeprowadzana jest rekrutacja? Czy jako posiadacz dyplomu magistra psychologii mógłbym per analogiam skoczy medycyn w trzy i pół roku?! I po co ta tajemniczo („niektóre uczelnie”)? Powszechnie przecie wiadomo, e studia takie oferuj wyłcznie dwie uczelnie niepubliczne: SWPS w Warsza-wie i jej niektóre wydziały zamiejscowe (tj. z wyjtkiem Wydziału Zamiejsco-wego we Wrocławiu) oraz WSB-NLU w Nowym Sczu. SZamiejsco-wego czasu podjta próba realizowania tego rodzaju studiów w uczelni pastwowej (UAM) została zakwestionowana przez MNiSzW i trzeba było j przerwa (myl, e prof. Brzeziski mógłby o tym wicej napisa).

2. PRACE LEGISLACYJNE

NAD NOWELIZACJ! USTAWY O STOPNIACH I TYTUŁACH

Jak wiadomo, prace te zwieczone zostały ju (pisz te słowa 27 marca 2011 roku) przyjciem jej nowelizacji (a take nowelizacji ustawy Prawo o szkol-nictwie wyszym i kilku innych ustaw; zob. Ustawa z dnia 18 marca 2011 r.) przez Sejm RP na posiedzeniu w dniu 18 marca 2011 r., z uwzgldnieniem tych poprawek Senatu RP (skdind w wikszoci raczej „kosmetycznych”), które rekomendowała sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodziey (wszystkie po-prawki „nierekomendowane”, tj. o numerach 26, 28, 38, 39, 70 i 762, zostały

2 Zob. Uchwała Senatu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 3 marca 2011 r. (zob. te: Senat RP. Siedemdziesite pierwsze posiedzenie siódmej kadencji. Dzie pierwszy. Sprawozdanie stenogra-ficzne, s. 6-74; Senat RP. Siedemdziesite pierwsze posiedzenie siódmej kadencji. Dzie drugi. Sprawozdanie stenograficzne, s. 56-73). Pod numerem 76 krył si np. zamiar przywrócenia (gło-sami 59 senatorów – 32 było przeciw, 1 wstrzymał si od głosu) wywołujcego due emocje za-pisu (wystpujcego w wersji projektu Ustawy z 10 wrzenia 2010 r., przyjtej przez Rad Mini-strów na posiedzeniu w dniu 14 wrzenia 2010 r.) o zaliczeniu do okresu zatrudnienia osób nie-majcych stopnia doktora habilitowanego lub doktora na stanowiskach odpowiednio adiunkta lub asystenta okresu ich zatrudnienia na tych stanowiskach przed dniem wejcia w ycie ustawy. Prze-ciw odrzuceniu tej poprawki głosowało tylko 12 posłów, za jej odrzuceniem było a 416 (Spra-wozdanie stenograficzne z 87 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 18 marca 2011 r., s. 329). W efekcie mamy dalej do czynienia z pewn luk prawn, jako e w Ustawie nie ma w ogóle przepisu przejciowego okrelajcego, jak naley interpretowa niezbyt jasno wyarty-kułowany przepis art. 120 znowelizowanej Ustawy.

(4)

w miar zgodnie odrzucone). Pewna rozbieno stanowisk poselskich, ostatecz-nie ostatecz-niemajca jednak wpływu na zgodno wyniku głosowania ze stanowiskiem komisji sejmowej, ujawniła si przy 12 poprawkach senackich (tj. o numerach 2, 12, 25, 33, 39, 43, 47, 52, 53, 60, 70 i 80; zob. Sprawozdanie stenograficzne z 87. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 18 marca 2011 r., s. 322-329). Warto moe jeszcze doda, i na zakoczenie rozpatrywania owego 18 punktu porzdku dziennego 87. posiedzenia Sejmu VI kadencji, po tym, jak minister Kudrycka podzikowała Wysokiej Izbie za prace nad t ustaw, poseł Terlecki wygłosił – nagrodzone oklaskami i skarcone wnioskiem o wymierzenie kary regulaminowej – znamienne słowa: „Chciałbym w odpowiedzi na podziko-wania pani minister wyrazi ubolewanie, e ta ustawa została przyjta” (Sprawo-zdanie stenograficzne z 87. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 18 marca 2011 r., s. 330).

Przypomnie te trzeba, i 4 lutego 2011 r. za przyjciem pierwszej wersji ustawy o zmianie ustawy Prawo o szkolnictwie wyszym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz o zmianie niektórych innych ustaw, wraz z wczeniej przyjtymi dwoma wnio-skami mniejszoci i 11 poprawkami, głosowało 242 posłów, 150 było przeciw, a 39 wstrzymało si od głosu (Sprawozdanie stenograficzne z 84. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 4 lutego 2011 r., s. 365)3. Co zna-mienne, w komunikacie zamieszczonym 4 lutego 2011 r. na stronie internetowej MNiSzW („Reforma uczelni i kariery akademickiej przyjta przez Sejm”) mona przeczyta jedynie, i „za przyjciem nowelizacji głosowało 242 posłów, wstrzy-mało si 39”. Owych 150 głosów przeciwnych jako zabrakło (co mogło wywo-ływa wraenie, e posłowie gremialnie wyjechali na ferie zimowe)…

Wiele sporód wyprowadzanych zmian zmierza w kierunku obnienia, a nie podniesienia standardów akademickoci nauki. Tytułem ilustracji powyszej tezy – zamiast próbowa przeciwdziała procederowi uzyskiwania stopni i tytułów naukowych za południow lub wschodni granic, równorzdne uprawnienia bd nadawane na mocy „zasiedzenia” na stanowisku profesora nadzwyczajnego (art. 21a znowelizowanej Ustawy o stopniach i tytułach). Przy okrelaniu za tzw. minimów kadrowych (na szczcie tylko dla studiów pierwszego stopnia) mona bdzie wlicza do niego dwóch doktorów zamiast jednego doktora habi-litowanego, a dwóch magistrów zamiast doktora (art. 9a ust. 2-4 znowelizowanej ustawy Prawo o szkolnictwie wyszym)…

3 Pouczajca, cho momentami nuca moe by te lektura przebiegu debaty poselskiej, jaka miała miejsce na trzy dni przed owym głosowaniem (Sprawozdanie stenograficzne z 84. posiedze-nia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 1 lutego 2011 r., s. 17-42 oraz 43-46).

(5)

3. OBNI ANIE STANDARDÓW AKADEMICKICH, ZAMIECANIE PSYCHOLOGII

PSEUDONAUKOWYMI KONCEPCJAMI

Jako ekspert PKA i UKA potwierdzam, i próby przemycania praktyk sza-maskich do programów studiów na kierunku psychologia podejmowane s na-wet w renomowanych uczelniach. Bardziej wnikliwa lektura sylabusów pozwala z łatwoci natrafi na umieszczanie w nich tematów dotyczcych NLP, usta-wie systemowych, nicego ciała itp. bzdur oraz wymaganie od studentów za-poznawania si z wydawanymi przez podwórkowe oficyny tłumaczeniami tek-stów Reicha, Grofa, Wilbera i innych nawiedzonych szarlatanów.

4. SPODZIEWANE KONSEKWENCJE

WPROWADZENIA DWUSTOPNIOWEJ ORGANIZACJI STUDIÓW PSYCHOLOGICZNYCH

Dostrzegam tu jeszcze jedn, moim zdaniem – znacznie powaniejsz kon-sekwencj. To, czy niedouczony półpsycholog znajdzie prac (i jak?!) to – mó-wic brutalnie – jego kłopot. Jeeli owe wspomniane w tekcie „instytucje prak-tyki społecznej” wyka si zdecydowan i konsekwentn polityk kadrow, to wikszych szkód społecznych nie powinno by. Nie neguj bynajmniej szkód moralnych, jednostkowych, wyrzdzonych owym omamionym młodym ludziom. Oczywicie bd mogli otworzy sobie „gabinety” wiadczce rozmaite „usługi” – wzorem starszych, równie niedouczonych kolegów bez adnych w ogóle stu-diów psychologicznych i wyrzdza szkody innym ludziom, ale to ju zupełnie inna historia, któr zreszt Autor porusza nieco dalej (s. 11-12).

„Bolonizacja” psychologii moe jednak przynie inny dramatyczny skutek – masowe otwieranie licencjackich studiów psychologicznych w rozmaitych szkółkach wyszych, na wzór pedagogiki, zarzdzania czy politologii, które mona studiowa niemal w kadej gminie. Kady, powtarzam: kady samo-dzielny pracownik naukowy mógłby bowiem współstanowi minimum kadrowe dla studiów I stopnia. Tak stanowi obecne prawo, nie jest tu konieczna adna nowelizacja. A do owego minimum wystarczyłoby dwóch psychologów „samo-dzielnych” (trzeci mógłby by tylko „zwizany z danym kierunkiem studiów”). Jak podaje Autor – samodzielnych pracowników naukowych w skali kraju jest 290. Doktorów te by si wielu znalazło – ograniczenie według znowelizowanej ustawy okresu pracy na stanowisku adiunkta bez habilitacji do omiu lat ma, jak

(6)

si zdaje, słuy włanie napdzaniu kadry do szkół niepublicznych, którym zreszt – w odrónieniu od uczelni publicznych, dyscyplinowanych w tym wzgldzie regułami naliczania tzw. dotacji budetowej – wszystko jedno, czy zatrudniaj doktora jako adiunkta, czy starszego wykładowc. W efekcie mona byłoby studiowa psychologi na poziomie licencjackim w kolejnych 100-140 „uczelniach”.

W kontekcie rozlu nienia standardów dotyczcych kadry, o czym była ju mowa w pkt. 2, dwustopniowo nieuchronnie doprowadziłaby wic do tego, co ju przydarzyło si pedagogice – utowarowienia wszelkich relacji akademickich (zob. Kwieciski, 2005, s. 79-85). A wiele zachodnioeuropejskich orodków akademickich wrcz zazdroci nam utrzymania jednolitych studiów magister-skich na kierunku psychologia i chciałoby u siebie powróci do tego trybu stu-diowania psychologii.

5. NIERESPEKTOWANIE OD 10 LAT

PRZEPISÓW USTAWY O ZAWODZIE PSYCHOLOGA I SAMORZ!DZIE ZAWODOWYM PSYCHOLOGÓW

Trzeba by powiedzie mocnej – w pastwie prawa organy pastwowe łami prawo! ObowizujcaUstawa nakłada na ministrów i rad ministrów okrelone

obowizki, nakazujc im podjcie odpowiednich działa, w tym m.in. wydanie rozporzdze, powołanie instytucji itp. (zob. art. 4 ust. 4; art. 6, art. 8 ust. 9, art. 15 ust. 2, art. 16 ust. 2 i 6, art. 17 ust. 4 i 5, art. 62 ust. 1). Przytocz tu tylko brzmienie art. 6: „Nadzór nad wykonywaniem ustawy sprawuje minister wła-ciwy do spraw pracy”. I co?! No i nic…

Doda te trzeba by, i przyblokowanie ustawy nie wydaje si przypadkowe. Została ona przecie nieformalnie „oprotestowana” przez reprezentantów hałali-wego rodowiska nawiedzonych, wiadczcych usługi (w rozumieniu Ustawy) psychologiczne niepsychologów. Nie ma tu miejsca na szczegółowe analizowa-nie tych wypowiedzi, zauwamy jedyanalizowa-nie, tytułem przykładu, i jedna z bardziej aktywnych uczestniczek antyustawowej histerii to podobno psycholog, swego czasu członek załoyciel Polskiego Towarzystwa Psychoterapii… Hellingerow-skiej (obecnie Polskie Towarzystwo Ustawie Systemowych), a aktualnie zastp-ca dyrektora Polskiego Instytutu Psychoterapii Integratywnej (cokolwiek to ma oznacza...). To tak à propos fragmentu tekstu na s. 29: „Wystarczy przejrze oferty rónych «instytutów» […]” itd.

(7)

I na koniec kwestia pojawiajca si parokrotnie –

6. OCZEKIWANIA WOBEC PKA

Wiara w to, i PKA stoi na stray wysokiego poziomu kształcenia akade-mickiego, jest czsto złudna. Znane s przypadki pozytywnego zaopiniowania przez prezydium PKA wniosków jednoznacznie negatywnie zrecenzowanych przez ekspertów. Aby nie by gołosłownym – we wniosku jednej z niepublicz-nych szkół ubiegajcej si o zgod na uruchomienie kierunku psychologia, zaj-cia z przedmiotu „Pomoc psychologiczna” planowano powierzy 72-letniemu specjalicie od… protokołu dyplomatycznego, skdind majcemu stopie dok-tora nauk humanistycznych w dyscyplinie psychologia (uzyskany bodaje w 1968 r.), zatrudnionemu przez wikszo czasu swojej aktywnoci zawodowej w szkole partyjnej przy KC PZPR. Dorobek „naukowy” owego fachowca od po-mocy sprowadzał si do wcale poka nej listy tekstów dotyczcych „dobrych obyczajów”, adresowanych do sołtysów, wójtów czy on ambasadorów… In-nych jeszcze osobliwoci, cho moe nie a tak spektakularIn-nych, było w tym wniosku wicej, tote opinie eksperckie były oczywicie negatywne. A osta-teczny rezultat? Prezydium PKA wniosek zaopiniowało pozytywnie i owa szkoła od roku prowadzi ju studia psychologiczne.

Pono o takim rozstrzygniciu zadecydował wzgld na poprawno for-malno-prawn wniosku – nigdzie nie jest przecie wyra nie napisane, e doktor czy profesor, zaliczani do minimum kadrowego, musz cokolwiek publikowa, i to jeszcze „na temat”. Nasuwa si tu refleksja nastpujca: po co w takim razie powoływa ekspertów i zabiera im czas oraz płaci honoraria, skoro decyzje mona podejmowa wyłcznie na podstawie stwierdzenia, e spełnione s kryte-ria formalne (co z łatwoci moe uczyni urzdnik, ogldajc kserokopie dy-plomów).

To skdind ciekawe, e do innych, wchodzcych w tym przypadku w gr, przepisów prawnych zazwyczaj nie podchodzi si a tak literalnie. W Rozporz-dzeniu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyszego z dnia 27 lipca 2006 r. w spra-wie warunków, jakie musz spełnia jednostki organizacyjne uczelni, aby pro-wadzi studia na okrelonym kierunku i poziomie kształcenia (Dz. U. nr 144, poz. 1048) czytamy m.in., i (zob. § 3) „jednostka organizacyjna uczelni moe prowadzi jednolite studia magisterskie na okrelonym kierunku, jeeli spełnia wymagania okrelone w § 1 i 2. Istotny jest tu ów § 2: „jednostka organizacyjna […] prowadzi badania naukowe w dyscyplinie lub dziedzinie zwizanej z danym

(8)

kierunkiem studiów” (wymóg ten uszczegółowiony jest w Uchwale nr 94/2007 Prezydium PKA w sprawie kryteriów oceny spełnienia wymaga w zakresie prowadzenia bada naukowych w dyscyplinie lub dziedzinie zwizanej z danym kierunkiem studiów – wymagane jest m.in. prowadzenie udokumentowanej działalnoci naukowo-badawczej od co najmniej trzech lat). Przepisy te s fak-tycznie martwe i nikt si nimi specjalnie nie przejmuje – jeeli ju, to za działal-no naukowo-badawcz w dziedzinie zwizanej z psychologi uznaje si pro-wadzenie bada pedagogicznych (cho pedagogika nie jest traktowana jako ob-szar nauki zwizany z kierunkiem studiów psychologia – zob. Załcznik do Uchwały Nr 617/2007 Prezydium PKA w sprawie kryteriów oceny spełnienia wymaga w zakresie minimum kadrowego). Albo te do owej działalnoci na-ukowo-badawczej jednostki ubiegajcej si o utworzenie kierunku studiów wli-cza si dotychwli-czasowy dorobek osób majcych stanowi minimum kadrowe (jeszcze w niej niezatrudnionych!)4. Trudno wrcz wyobrazi sobie, i jaka uczelnia (zwłaszcza niepubliczna) mogłaby sobie bowiem pozwoli na prowa-dzenie bada naukowych przez trzy lata i dopiero po ich upływie wystpi z wnioskiem o utworzenie kierunku studiów…

I jeszcze jedno – ocenie podlegaj wnioski o utworzenie kierunku studiów. Co si tak naprawd dzieje po uzyskaniu zgody – nie bardzo wiadomo. Wik-szo uczelni niepublicznych nie ma zwyczaju upublicznia swojego stanu ka-drowego, w efekcie niemoliwe jest stwierdzenie, czy osoby zaliczone do mini-mum kadrowego we wniosku o utworzenie kierunku w ogóle podjły tam prac. Ocena jakoci kształcenia odbywa si nie wczeniej ni po 5-6 latach. W tym czasie mona troch zarobi i przy okazji wypuci rzesz niedouczonych quasi- -psychologów. Przy okazji – pewne zdziwienie moe budzi fakt, i okresowa ocena jakoci kształcenia na kierunku psychologia dokonywana jest w pierwszej kolejnoci w jednostkach o niebudzcej wtpliwoci pozycji naukowej, czsto renomowanych, natomiast wizyty zespołów oceniajcych w jednostkach o nieja-snej sytuacji, zwłaszcza kadrowej, wyra nie si odwlekaj (jakby w oczekiwaniu na „zbolonizowanie” psychologii i moliwo zastosowania przepisów art. 9a ust. 2-4 znowelizowanej ustawy Prawo o szkolnictwie wyszym...).

4 W takim przypadku dorobek danej osoby jednoczenie współtworzy działalno naukowo- -badawcz jednostki, w której jest ona aktualnie zatrudniona (np. wchodzc do „3N” przy oce- nie parametrycznej), oraz jednostki, w której dopiero bdzie pracowa, jeli uzyska zgod na utworzenie studiów magisterskich (nikt jej przecie nie zatrudni, nie majc rodków na wyna-grodzenie).

(9)

II

Dalsza refleksja nad kwestiami poruszonymi powyej (zwłaszcza w punk-tach 2, 5 i 6) prowadzi do zdecydowanie przygnbiajcych konstatacji, które – jak nadmieniłem na wstpie – w ogóle ka wtpi w sens podejmowania dyskusji nad nimi.

Odnosz mianowicie wraenie, i obecne władze resortu nauki i szkolnictwa wyszego ogarnło kompulsywne denie do (rzekomej) europeizacji wszyst-kiego, co si da (i nie da). Cel takowy moe mona byłoby uzna nawet za zbony, gdyby nie to, i wizja europejskiej nauki, jaka mu przywieca, jest po-wierzchowna i niekoniecznie trafna. Przede wszystkim za konsekwentnie jest pomijany jeden do istotny aspekt, mianowicie finansowy. W rezultacie zmie-rzamy do zbudowania taniej atrapy, która w sprawozdaniach udawa bdzie uk rzekomo „europejsk”, tj. zgodn z wytycznymi Komisji Europejskiej, na-tomiast z pewnoci nie bdzie miała ju akademickiego charakteru.

À propos owej Komisji – jest to bardzo interesujca instytucja, masowej

pu-blicznoci europejskiej znana przede wszystkim z kabaretowych pomysłów w rodzaju publikowania (w jzyku, przy którym sławetna „nowomowa” z cza-sów RWPG wydaje si niegro n igraszk) wielostronicowych dyrektyw doty-czcych przewozu cukierków karmelkowych, zakazu gotowania dotowanego mleka, wyposaenia bacówek, uznania limaka winniczka za ryb ldow, a mar-chewki za owoc, norm dla krzywizny banana i ogórka, czy broszury pod tytułem „Jzyk neutralny płciowo” (list absurdów mona by cign w nieskoczono, od lat odbywaj si nawet specjalne konkursy z nagrodami za najwikszy absurd roku). W efekcie wród mas upowszechniło si mniemanie, i jest to instytucja w sumie niegro na, której misj jest dostarczanie, skdind za (grube) pienidze podatników, materiału do rubryki „ciekawostki” w serwisach informacyjnych pod hasłem „Unia Europejska – uczy i bawi”.

Tym niemniej niektóre pomysły brukselskich kawalarzy mog mie znacz-nie powaznacz-niejsze konsekwencje. Wymagaznacz-nie (i egzekwowaznacz-nie!) równoci płci wród słuchaczy szkole i studiów podyplomowych (finansowanych z funduszy unijnych) w zakresie… edukacji przedszkolnej i wczesnoszkolnej, zainspirowane najwidoczniej filmem Gliniarz w przedszkolu z Arnoldem Schwarzeneggerem w roli głównej, moe jest i zabawne, ale moe take skutecznie zablokowa roz-wój takich form kształcenia. „Bolonizacja” szkolnictwa wyszego, tzw. ramy kwalifikacyjne, w miejsce standardów kształcenia oraz załoenie, i ponad 90% obywateli Unii musi mie wykształcenie wysze co najmniej na poziomie licen-cjatu, przestaj ju mieszy. Opó nianie za wszelk cen momentu wejcia

(10)

(nadmiaru) młodych ludzi na rynek pracy poprzez „upychanie” ich na studiach (niby-)wyszych, przymusowe produkowanie wskich specjalistów od realizo-wania czstkowych biecych zapotrzebowa gospodarki, obnianie poziomu wymaga od kandydatów i absolwentów uczelni wyszych (wymuszone załoo-nym poziomem scholaryzacji społeczestwa, w którym przecie poziom uzdol-nie opisuje krzywa rozkładu normalnego) oraz tzw. benchmarkowanie proce-sów zmierzajcych w tym kierunku, to ju nie kabaret! To to zmierzch uniwer-sytetu (Humboldtowskiego) – „koniec pewnej epoki”! Nieprzypadkowo Uniwer-sytet Boloski odstpił od realizacji procesu boloskiego, skdind w odpowie-dzi na masowe protesty studentów…

Niestety, zbyt czsto wane decyzje podejmuje niekompetentna wikszo – funkcjonariusz pastwowy odpowiedzialny za realizacj najgłupszego pomysłu (zazwyczaj jego autor, czasem wspierajcy si arbitralnie dobranymi i wynagra-dzanymi przez siebie – na róne sposoby – tzw. niezalenymi ekspertami, rze-komo reprezentujcymi rodowisko naukowe) – zawsze moe stwierdzi, i jest wyrazicielem „woli ludu” i poprze to stwierdzenie wynikami jakiego głosowa-nia lub opigłosowa-niami owych ekspertów. Tak si dzieje wszdzie – od rady wydziału i senatu uczelni do sejmu i senatu RP! Głosowanie przeciw, a nawet – wstrzyma-nie si od głosu, zwłaszcza jawne, zawsze jest wstrzyma-niemile widziane, wic po co si naraa, skoro i tak nie za bardzo wiadomo, o co chodzi.

Istnieje oczywicie jeszcze jeden „kontroler” owej „woli ludu”, w imi której władza podejmuje najrozmaitsze działania – sam ów „lud”, który sił moe eg-zekwowa swoje interesy, korygujc błdne ich pojmowanie przez decydentów. Czasami mona w telewizji zobaczy, jak to wyglda, co si dzieje pod budyn-kami sejmu, kancelarii premiera czy poszczególnych ministerstw.

Nie oczekujmy jednak, i profesorowie psychologii, zwłaszcza ci „z praw-dziwego zdarzenia”, kierujcy si dobrem swojej dyscypliny, a nie (tylko) włas-nymi awansami i aspiracjami finansowymi, wyjd na ulice, aby blokowa je, pali opony i rzuca rubami (lub – w najlepszym razie – jajkami). Jako nie maj tego w zwyczaju. A poza tym jest ich za mało, za ich rola moe by sys-tematycznie marginalizowana nowymi regulacjami prawnymi (m.in. tymi, o któ-rych była mowa w punkcie II. 2 powyej) – rady wydziałów i senaty uczelni mog zosta zdominowane przez „obcokrajowców”, promotorów pomocniczych, „dublerów” bez habilitacji oraz mecenasów takich rozwiza i wypromowanych dziki nim „młodych i obiecujcych”.

Co z wic z tego, e kilkoro z tych „prawdziwych” profesorów, zatroskanych o stan swojej dyscypliny i jej perspektyw, wygłosi opinie i nakreli programy działania na łamach niskonakładowego specjalistycznego czasopisma

(11)

nauko-wego, adresowanego do bardzo wskiej grupy czytelników? Kto inny zadecy-duje o faktycznym przyszłym kształcie nauki i szkolnictwa wyszego, równie w zakresie psychologii. I to – „demokratycznie”! Nie wydaje si wic prawdopo-dobne, e jako kształcenia psychologów przestanie si obnia czy wrcz zacznie wzrasta. Raczej wprost przeciwnie.

BIBLIOGRAFIA

Kwieciski, Z. (2005). Epidemie społeczne w rodowisku akademickim. W: K. Zamiara (red.),

Etyczne aspekty bada społecznych (s. 75-88). Pozna: Wydawnictwo Naukowe PWN,

„Czło-wiek i Społeczestwo”, t. 24.

Spendel, Z. (2008). Według eksperta: wiadomo etyczna i wraliwo moralna. W: J. Strelau, D. Doliski (red.), Psychologia. Podr!cznik akademicki (t. 1, s. 153-154). Gdask: Gdaskie Wydawnictwo Psychologiczne.

Tokarski, J. (red.) (1980). Słownik wyrazów obcych PWN. Warszawa: PWN.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyszego (04.02.2011). Reforma uczelni i kariery akademic-kiej przyjta przez Sejm; http://www.nauka.gov.pl/ministerstwo/aktualnosci/aktualnosci/ artykul/reforma-uczelni-i-kariery-akademickiej-przyjeta-przez-sejm/

Projekt ustawy z dnia 30.03.2010 […] o zmianie ustawy – Prawo o szkolnictwie wyszym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz o zmianie niektórych innych ustaw; http://www.bip.nauka.gov.pl/_gAllery/10/85/10858/ 20100910_projekt_ustawy_szkolnictwo_wyzsze.pdf

Senat RP. Siedemdziesite pierwsze posiedzenie siódmej kadencji. Dzie pierwszy. Sprawozdanie stenograficzne z 2.03.2011; http://www.senat.gov.pl/k7/dok/sten/071/71sten1.pdf

Senat RP. Siedemdziesite pierwsze posiedzenie siódmej kadencji. Dzie drugi. Sprawozdanie stenograficzne z 7.03.2011; http://www.senat.gov.pl/k7/dok/sten/071/71sten2.pdf

Sprawozdanie stenograficzne z 84. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 1 lutego 2011 r.; http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter6.nsf/0/DFA09A9CBBE043CAC125782A0083CE 49/$file/84_a_ksiazka.pdf

Sprawozdanie stenograficzne z 84. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 4 lutego 2011 r.; http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter6.nsf/0/092A61E692A5CCB3C1257832002987 14/$file/84_d_ksiazka.pdf

Sprawozdanie stenograficzne z 87. posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 18 marca 2011 r.; http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter6.nsf/0/990CCF6E9F101FBAC125785A005100 94/$file/87_c_ksiazka.pdf

Uchwała Senatu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 3 marca 2011 r. w sprawie ustawy o zmianie ustawy – Prawo o szkolnictwie wyszym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz o zmianie niektórych innych ustaw; http://www.senat.gov.pl/k7/dok/uch/071/1106uch.pdf

Ustawa z dnia 18 marca 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo o szkolnictwie wyszym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz o zmianie niektórych innych ustaw; http://www.bip.nauka.gov.pl/_gAllery/13/23/13230/ 20110318_ustawa_szkolnictwo_wyzsze.pdf

Cytaty

Powiązane dokumenty