• Nie Znaleziono Wyników

Ogród przy szkole powszechnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ogród przy szkole powszechnej"

Copied!
108
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)

P rof. EDMUND JANKOWSKI.

OGRÓD

przy szkole powszechnej.

W Y D A N IE TRZECIE

; C A Ł K O W IC IE P R Z E R O B IO N E . V

W A R S Z A W A

.K S IĘ G A R N IA P O L SK A " T O W . P O L S K IE J M A C IE R Z Y S Z K O L N E J 1 9 2 9.

(4)

i \

| Ctntralna Bibłieteke Pedagogiczna

KaritHttR Okrfft* ■akek- f TftCt&WSkte o

w e . W r * e t * * f ¥

Nr- Inw . ...

w ^ « « , T t i i i ...I ęrnrnmmmmimmm*si=m>!,-'- - — - — —

.

ł6kaPeda909'Wna

00\ n ° ^ sW® ' ^ % a * 'u .

(5)

OD AU TO RA.

W pięknem w ydaniu M in. W yznań R elig. i Oświe­

cenia Publ. z lat 1925

1926 p. t.

„Projekty budynków

szkó ł pow szechnych

“-

■'•są m eśylko bardzo liczne,' staran­

nie i pomysłowo oprqfiS$>ąri£ P $ n y budynków- ze szkołą

zw iązanych i pgrodąw' szĄolnyęh,. ale ta kże i p rzep isy

ogólne, d d ty ć zą ć e iy ć h ógrodb%.

Oto one:

„Obszar placu szkolnego pow inien w ynosić dla szkół

1, 2, 3 klasowych co najmniej 0,56, ha (1 mórg) dla szkół

4, 5, 6, 7-klasowych co najm niej Ą,8,5. ha

(

1,5 morga)“.

N adto dla szk ó ł 7-klJas'&wych z ;4 Oddziałami p rze ­

znacza się najmniej 1,12. ha

(2

morgi) i z 6 oddziałam i

równoległemi co najmniej 1,682 ha

(3 morgi).

, Obszar planu na dom lub domy m ieszkalne dla

nauczycieli, nie licząc kierownika, powinien wynosić co

najmniej 500 m2 na każde m ieszkanie".

„Należy d ą ż y ć do tego, ażeby p rzy placu szkolnym

lub w pobliżu, nie dalej n iż 1,5 km, położony był g ru n t

o obszarze 1,12 ha (2 morgi) dla kierow nika i ażeby p rzy

mieszkaniach nauczycielskich znajdow ały się place na

ogródki, po 0,2 ha dla każdego nauczyciela".

Jako w yjaśnienie do tego ostatniego punktu, zn a j­

dujemy w tablicy

(

str. 9) podane następujące w ym iary

(6)

tych placów na ogródki nauczycieli.

W szkole 2-klaso-

w ej 0,20, 3-klasowej 0,40, 4-klasowej 0,60, 5-klasowej

0,80, 6-klasowej 1,00 i. 7-klasowej 1,40 ha. Powierzchnia

g ru n tu dla kierowników, bez w zględu na rodzaj szkoły,

pozostaje ta ż sama

1,12 ha.

D alsze z a ś przepisy, obchodzące nas tutaj, są na str. 11.

„Ogród szkolny, złożony \z \2 części, botanicznej

i owocowo-warzywnej, pow inien się mieścić wpobliżu bu­

dynku szkolnego i tw o rzy ć z nim oraz z boiskiem szkol­

ną część planu. U nikać należy projektowania ogrodu

w kilku miejscach“.

„Ogród kierownika powinien się znajdować p r z y

m ieszkaniu kierow nika".

I je szcze dalej, pod tyt. mOgród S zkolny“ (str. 28),

znajdujem y następujące wskazania-.

„P rzy szkole na leży u rzą d zić ogród szkolny ob­

szaru około 2500 m 2, a przynajm niej 1500 m2. Ogród

szko lny ma stanow ić pew ną odrębną całość, wolną od ko­

m unikacji przelotow ych".

W ramach ogrodu szkolnego, oprócz części deko­

racyjnej, z doborem drzew , krzewów i roślin ozdobnych

,

n ależy p rze w id zieć urządzenie ogródka owocowo-warzyw­

nego, z pasieką, oddziałem roślin pszczelnych, zió ł k u ­

chennych, i ogródka botanicznego (system atycznego i bio­

logiczne go

)".

Plan ma być prosty, bez fo rm i dróg za ­

wiłych-, pożądany je st układ osiowy l prostokątny.“

W reszcie w końcowym ustępie tych przepisów (na

str. 30) powiedziano: „Z placu szkolnego można w yd zie­

lić część o pow ierzchni 1500 m 2 na ogród dla kierow ni­

ka.

Ogród ten pow inien być oddzielony od ogrodu

szkolnego".

„Projekty" zaw ierają kilkaset drobiazgowo

.

a bar­

d zo um iejętnie w ypracow anych planów ogrodów szkol­

(7)

nych (oprócz planów samych zabudowań), przew idzianych

dla szkó ł różnego typa i na placach różnej form y i w iel­

kości. Z tych planów zechcą niew ątpliw ie skorzystać

tw órcy ogrodów p rzy szkołach powszechnych, któ rzy j e

otrzym ają z

f

wydziału, budownictwa szkolnego M in i­

ster ju m W. R. i O. P.

(

W arszawa, plac Ś. A leksan­

dra 8).

K siążeczkę moją postanowiłem dostosować do w ska­

zów ek i przepisów pow yżej przytoczonych,

l)

żeby j ą

u czyn ić istotnie potrzebną i pożyteczną. Pociągnęło to

za sobą całkow itą przeróbkę ostatniego w ydania „Ogrodu

p r z y Szkole". W tekście jednak, uw zględniając stronę tech­

niczną przedmiotu, zgodnie z ż y czeniami w ydziału M iniste-

rjum, na własną rękę w prow adzam jedno jeszcze uzupeł­

nienie, mianowicie z a g o n k i dla d zia tw y szkolnej.

Pragnąłbym bowiem, żeby d zia tw a ju ż w szkole sama.

upraw iała w ydzielony zagonek, a hodując na. nim w ła-

snem i rękami niektóre chociaż rośliny, w praw iła się w tę

pracę i nabrała do niej upodobania.

W skazania ogrodnicze podane w tej książeczce w y ­

m agają pew nej, acz niewielkie) znajomości przedm iotu.

P rzypuszczam , że nauczyciele szkół powszechnych nabiorą

j e j w seminarjach nauczycielskich, w których powinien

Istnieć odpowiedni ogród i ogrodnik, nauczający zasad

ogrodnictwa.

Takim i nauczyclelam i-ogrodnlkam i w se­

minarjach powinniby być wychowańcy szk ó ł ogrodniczych

w yższych. Poza tem jedn a k uznaję i przyznaję, że nau­

czyciele szk ó ł powszechnych ogrodnikam i być nie mogą,

‘) Nie omieszkałem jednak zapoznać się z , Programem Nauki

w Szkołach powszechnychP rzy ro d a ' wyd. VI, gdzie rów n iet zna­ lazłem p iw n e wskazówki, ja k np. dotyczące działu biologicznego, ro­ ślin lekarskich i t. p.

(8)

a ogrodem, szkolnym mogą się zajm ow ać o tyle, o Ile im

szczu p ły czas na to pozw oli. Z e nad całością ogrodów

szkolnych, ich stanem i prowadzeniem pow inni czuwać

ogrodnlcy-w lzytatorow ie (czy i n s p e k t o r o w i e ) z ra­

mienia M inisterjum W. R. i O. P., to uw ażam za wprost

niezbędne.

(9)

Część I.

O G R Ó D SZKOLNY WŁAŚCIWY.

A. Z a g o n k i .

Zagonki dla dzieci nie są przewidziane w programie ministerialnym, więc też oczywiście niema ich w planach Min. W. R. i O. P.

Jed n a k że są on e p ożądane bardzo, bo, jak uczy do ­ świadczenie w różnych krajach osiągnięte, a niemniej i u nas (na „ z a g o n k a c h “ o d wielu lat urządzanych przez Tow. O g ro d ­ nicze Warszawskie), dzieci z wielką o chotą zagonki sobie

powierzone o b sad z ają i pielęgnują. Uczą się też o n e na

nich pracować własnemi rękami, a zarazem uczą się ho d o ­

wać łatwiejsze rośliny. Wyniki tej pracy radują je, a je d ­

nocześnie szczepi się w nich upodobanie do roślin i co

za tern idzie, poszanow anie roślin wogóle. Zagonki obok

tego dostarczają sporo materjału nauczycielowi do poga­ danek.

P raktyka nauczyła, że zagonek dla p ojedynczego dziec­ ka nie powinien być mniejszy niż 5 m 2 (lepiej 10 m 2). Ale na jednym za gonku łatwiej i przyjemniej pracować

dwojgu dzieciom, niż jednem u. J e d n o drugie do roboty

(10)

robotach i roślinach, m uszą się ze s o b ą zgadzać, bo inaczej robota idzie nieskładnie, a tym czasem inne dzieci je prześci­

gną. Tu bowiem ma miejsce gra o lepsze pom iędzy o g ó ­

łem dzieci, co n aw et pod n ieca się zwykle nagrodam i,

wyznaczanem i w końcu lata za najlepsze zagonki.

Na zagonki należy przeznaczyć część poprzedzającą

„ogródek b o tan icz n y ”. Nie uszczupli to bardzo jego prze­

strzeni, bo jeżeli dzieci jest 120 w szkole, a na każde dwoje udzielimy 1 zagonek 10 m 2, potrzeba będzie na sam e za­ gonki 600 m 2 i na dróżki między niemi, również na 1 m sze­ rokie (m ogą jednak mieć tylko 0,5 m) drugie tyle, więc około.

1000 m 2. M łodszym dzieciom trzeba zagonki skopać; mogą

do teg o do p o m ó c starsze, mocniejsze. U grabienie ziemi,

siew i inne roboty m uszą wykonać n aw et i m łodsze dzieci

same. Trzeba je tylko nauczyć tych robót.

Zwykle na wszystkich zagonkach hoduje się też same rośliny. Więc z warzyw: rzodkiewkę, sałatę, marchew w c z e ­ sną (karotę paryską lub duwicką), groch karłowy, fasolę szparagową, np. ślązaczkę lub perłową białą karłową, wresz­

cie] szczaw. Z kwiatów: rezedę, kam ienne ziele, różnie-

licę (Nemophila), wyżlin (lwia paszcza), aksamitki, bratki, n a ­

gietki, maki, cyprys letni. P ó ł zagonka przeznacza się na

warzywa, d r u g i e 1 pół na kwiaty, siejąc ^niższe z przodu, a coraz wyższe poza n i e m i J).

Zagonki na jesieni p o w in n y być zasilone, najłatwiej odchodam i z ustępu, obficie zasypyw anem i torfem, z d o d a ­ niem popiołu drzew nego i mąki, .otrzymanej z kości 'w y­

palonych, a następnie miałko utłuczonych. P o zasileniu t r z e ­

ba je skopać,

file grabiąc,

żeby ziemia przez zimę skruszała.

P o dle w anie w suszę jest konieczne.

') K ró tk ie w s k a z ó w k i n ie z b ę d n e d o tej h o d o w li są p r z y o p is ie w a r z y w i k w ia tó w .

(11)

Każdą robotę wszystkie dzieci w ykonyw ają j e d n o ­ cześnie.

Ziemię m iędzy roślinami m uszą utrzymywać w czysto­ ści i spulchniać często.

Miejsce opróżnione, np. po rzodkiewce, zapełnia się s a­ łatą, którą trzeba wybierać stam tąd, gdzie jest zbyt gęsta,

a jeszcze młoda.

Przekwitłe kwiaty ścinać, żeby nowe łatwiej ^rozwijać się m ogły.

N iezbędne narzędzia „dla dzieci“Jf(zwykle są w takim komplecie: ło patka, m otyka i grabie, oraz „pazurki", ^używane d o wzruszania ziemi przy pieleniu) musi nabyć-szkoła, choć­ by stopniowo. Je d e n komplet może wystarczyć dla 4 dzieci.

B.

O g r ó d e k b o t a n i c z n y .

Maleńki dział botaniczny nie m oże w ogrodzie szkol­ n ym zawierać tylu i tak różnorodnych roślin, jak w zw y­ kłych ogrodach botanicznych. Powinien on tu, jak w szyst­ ko, odpow iadać celowi, a więc zawierać te tylko rośliny, które są niezbędnie p o trze bne przy nauczaniu bardzo stre­ szczonej botaniki, zarówno nauki o komórce, tkankach i n a ­ rządach, jak części opisowej i nauki o życiu roślin (fizjo-

logji). P ożąda ne jest, żeby wieśniak poznał ustrój rośliny

i ważniejsze przejawy jej życia, ż e b y | rozumiał, jak Inależy

rośliny hodow ać i czem je żywić. N adto pow inieh^m ieć

wyobrażenie o rodzinach roślinnych i Łz n a ć \ ważniejszych ich przedstawicieli krajowych. Trzeba okazy takie dobierać z roślin wybitnych, a zarazem bardzo rozpowszechnionych.

Dla ułatwienia pracy nauczycielowi, podajem y spis najważniejszych roślin, które w części botanicznej ogrodu są pożądane.

(12)

1. Dział system atyczny.

Sitow ie

(Scirpus lacustris) z rodziny sitowcowatych;

Mech, porost, skrzyp , paproć.

Turzyca piaskowa

(Carex arenaria) z rodz. turzyco- watych.

Mietlica

(Agrostis),

drżączka i stok łosa

(Bromus) z rodz. traw.

Lilje, śnieguła, szafirki, cebula siedm iolatka

— z ro­ dziny liljowatych.

Kosaciec dziki lub ogrodowy

z rodz. kosaćcowatych.

Konopie, chmiel

z rodziny konopiowatych.

Psianka i ty to ń

z rodz. psiankowatych.

Głucha pokrzywa

(Lamium album),

lnianka

(Linaria) z wargowych.

Cykorja podróżnik

(Cichorium Intybus),

rumian, sta ­

rzec

(Senecio) — z rodz. złożonych.

Barszcz

(Heracleum) z rodz. baldaszkowych.

Róża dzika, pięciornik

(Potentilla),

krwiściąg

(Sangui- s o r b a ) — z rodziny różowatych.

Lędźwian

(Lathyrus),

łubin

— z rodz. m otylkow atych.

Len

z rodz. lnowatych.

Rzeżucha, rzepak

lub

rzepik

— z rodz. krzyżowych.

Zawilec gajowy

(Anem one),

jaskier ostry

(R anun-

culus acris) K-,

ostróżka

(Delphinium) — z rodz. jaskro-

watych.

Czernica

lub

mącznica

(Vaccinium Myrtillus i Arcto- staphylos uva ursi) z rodz. borówkowatych.

Fiołek

(Viola adorata) z rodz. fiołkowych.

Mak

(Papaver) z rodź. m akowatych.

Pierwiosnek

(Primula veris) z rodz. pierw iosnkow atych.

Szczaw

(Rumex acetosa) z rodz. szczawiowatych.

Wrzos

(Calluna vulgaris) z rodz. wrzosowatych.

(13)

Tę listę m ożnaby powiększyć i urozmaicić, b ądźto wybierając inn y ch przedstawicieli rodzin wyliczonych, bądź też uzupełniając innemi (bodziszkowate, szarłatowe i t. p.). Pom inęliśm y z umysłu rośliny gospodarskie lub lekarskie, które znajdą się gdzieindziej. Te tylko rośliny mieć trzeba p o d ręką, króre są najbardziej typow e i najlepiej przedsta­

wiają d a n ą rodzinę. Zamiast wym ienionych m ożnaby się

też posługiwać niektóremi warzywami, jak kapuściane rośli­ ny dla rodziny krzyżowych, lub kwiatami, jak dalje, astry — dla rodziny złożonych.

Zagonki robi się tu na 0,5 m szerokie i dzieli na kwa­ draty po 0,5 m. W każdym kwadracie mieścić się powinna jedna lub kilka roślin z danego gatunku, odpow iednio d o

ich wielkości. N ajdogodniejsze są rośliny trwałe, bo kilka

lat w miejscu pobyć mogą, poczem przeniesiemy je na inne miejsce. Co do rocznych, to z tych trzeba zbierać nasiona i co rok n a wiosnę wysiewać je na nowo.

I te rośliny trzeba zasilać, podlewając je w maju i czerwcu uryną lub gnojówką, rozcieńczoną wodą z d o d a­ niem popiołu drzewnego.

Cały ten dział znów z dróżkami 0,5 m szerokości zajmie 100 do 150 m 2.

2. Dział biologiczny.

W „Programie nauki 'w szkołach powszechnych * — dział „Przyroda", wym ienione są pew ne czynności roślin i przystosowania do ich spełniania lub do bytow ania w pew ­ nych warunkach, które m ożna wykazać i nauczanie poprzeć niektóremi roślinami, w tym właśnie dziale potrzebnem i.

Więc wym ienione są takie czynności, jak: zapylanie, rozsiewanie nasion, przygotow anie do zimowania, zwracanie

(14)

się ku słońcu, lub też rośliny jednopienne i dwupienne, o w a dopylne i wiatropylne, cieniolubne i suchorosty oraz ich żne sposoby o brony od wysychania, chmieliny i czepne (wijące i pnące się) i t. d.

M ożnaby ten dział rozszerzyć, mieszcząc w nim oka­ zy o liściach nastaw ionych rozmaicie do chwytania światła lub zbudowanych należycie do pozbyw ania się Inadm iaru wilgoci, składające m aterjał zapasow y w zgrubiałych łody­ gach (kłęby), lub w ydętych czy też m ięsistych łodygach (cebule, rzekome cebule storczyków, kłęby ziemniaka, pa­ zurki konwalji).

P ożąda ne też m ogłyby być w zbiorniku z w odą rośli­

n y zanurzone, pływ ające i wynurzone. Dalej rośliny dar­

niowe, płożące się p o d powierzchnią ziemi, jak perz, turzy­ ca, lub rozrastające się rozłogami (np. truskawka) łalbo odroSt-

kami (maliny, tawuły). A dalej jeszcze rośliny z kwiatami

szczególnej budowy, przystosow anem i do różnych sposobów zapylania (np. przez pszczoły, trzmiele, osy, motyle, muchy, ptaki).

Roślin, które m ogą się znaleźć w tym oddziale, nie

wyliczamy. Trzeba prosić o dostarczenie ich nasion (trud­

niej o same niektóre rośliny) zarząd* najbliższego ogrodu botanicznego, w którym znawcy teg o przedmiotu dobiorą t e rośliny, jakie pew ien ogród posiadać i jakich m oże udzielić.

Rośliny rozmieścimy grupami jo b o k |sie b ie na zagon- kach w ten sposób, jak w dziale 1-ym. Zajmą one 300— 500 m 2 przestrzeni.

Tak w tym dziale, jak i w 1-ym, o ile jakaś roślina jest roczna, trzeba z niej zebrać dojrzałe nasiona, oczyścić i przechować w torebce zrobionej z papieru tak, jak robią a p te­ karze torebki do proszków. Na każdej napisze się nazwę rośliny. Nauczyciele szkół pobliskich m ogą te nasiona wymieniać.

(15)

3. Rośliny pszczelne.

Liczne drzewa (owocowe, w ierzby, klony, lipy i in.), oraz krzewy (niskie wierzby, porzeczki, agresty, maliny, d e ­ renie, róże, śnieguły i in.) mają kwiaty nawiedzane przez pszczoły. W ogrodzie szkolnym znajdują się niektóre z nich tu i ówdzie, ale w dziale tym należy pomieścić najważ­ niejsze rośliny roczne i byliny dostarczające pokarm u pszczo­ łom. Je s t takich kwiatów daleko więcej, a przecież rośliny rolne (gryka, ptaszyniec)- i liczne, dziko grom adnie rosnące

(wrzosy, borówki i t. p.) są również miododajnem i. Na

to zwróci się uwagę dzieci podczas wycieczek.

Podajem y spis roślin najważniejszych, a zarazem uzna­ nych za szczególnie m iododajne.

R. oznacza rośliny roczne; T. — trwałe (byliny).

Balsamina gruczołkowa

(Impatiens glanduligera) R. W y ­

soka, ozdobna, z wonnemi kwiatami. Zwykle raż po sad z o ­

na wysiewa się sama.

Barwica wonna

(Asperula azurea) R. Ziele leśne, o miłym zapachu i niepozornych kwiatach niebieskawych.

Bolestka

(Eutoca viscida) R. Roślina lepka, niepozorna.

Chaber

(Centaurca Cyanus), zw any też bławatkiem. R. Znany powszechnie, jako chw ast zbożowy.

Czarnuszka

(Nigella sativa) R. Roślina z ładnemi ja- sno-niebieskiemi kwiatami i nasieniem, używanem do chleba.

Maciejka

(M atthiola bicornis) R. Kwiatki winno-fioleto- we, niepozorne, ale wonne, których woń zwłaszcza wieczo­ rem daleko się roznosi.

Maki

R. różne, p zdobne z kwiatów, zarówno polne jak ogrodowe.

Melisa turecka

(Dracocephalum moldavicum). Pięknie pachnie, kwitnie bardzo obficie i długo.

(16)

Opoczylec

czyli

kamienne ziele

(Alyssum Benthami) R. Biały kwiatek, dobry na obsiewki.

Nostrzyk

(Melilotus alba) T. Silnie pachnącem i białe- tni jego kwiatkami zaprawiają tabakę.

Ogórecznik

(Borago officinalis). R. Kwiaty szafirowo- niebieskie.

Psi język

(C ynoglossum linifolium). R. i T. Podobnież.

Trojeść syryjska

(Asclepias syriaca) T. Wysoka,

o z d o b n a roślina, kwiaty b. silnie pachną. Kłączami rozłazi

się p o d ziemią daleko; trzeba niszczyć te odrostki. Udaje

się i w jałowych piaskach, które m ożnaby przy jej pom ocy utrwalać.

Wierzbówka

(Epilobium angustifolium) T. Wysoka, z kwiatkami lila-różowemi, rośnie zbiorowo na Powiślu. Nie pozwolić jej rozrastać się zbytecznie.

Wiązanka

(Phacelia c onge sta i P. tanacetifolia) R. K osm ate, z niebieskawemi kwiatami, wyborne dla pszczół i długo kwitną.

Żmijowiec

(Echium creticum). T. Kwiaty szafirowo-nie­ bieskie.

P o z a te m liczne kwiaty inne, jak:

rezeda, szałw je, ru­

miany

(Anthemis nobilis, Leucanthem um , Pyrethrum ),

bie-

drzeniec

(Pimpinella),

słonecznice

(Heleńium),

nawłoć

(zło ta rózga

— Solidago),

barszcz

(Heracleum) i bardzo

wiele in.

Ten jdział zajmie około 50 m 2, a g dyby go uzupełnić, nie więcej niż 150 m 2.

Nasion lub odrostków tych roślin m ogłyby dostarczyć o g ro d y botaniczne J).

') M in isterju m W . R. i O . P . n o s i s ię z m y ślą z a ło ż e n ia o g ro d u ( c z y n a w e t o g r o d ó w ), k tó r e g o za d a n iem b y ło b y d o sta r c z a n ie s z k o ło m , d o ic h o g r ó d k ó w , m aterjału r o ś lin n e g o , o k tó r y m s ię m ó w i w tej c z ę ś c i.

(17)

4.

Zioła lecznicze.

W spółczesna m edycyna posługuje się w znacznej ilości lekarstwami pochodzenia m ineralnego, swoją drogą jednak i leki roślinne mają w niej niem ałe jeszcze znaczenie. Zioła lecznicze są p o m o c n e na różne dolegliwości, a jako takie, poszukiwane są i nabyw ane w aptekach, nie m ówiąc o tem,

że i wieśniacy znają niejedno ich zastosow anie. Dlatego

korzystnie jest poznać przynajmniej ważniejsze z tych ro­

ślin, nie pomijając i trujących. N a ten dział trzeba zwracać

pilniejszą uwagę, ostrzegając dzieci przed szkodliwością wielu ziół w nim pom ieszczonych, a n aw et ogólnie wskazu­

jąc, na co każde z nich jest przydatne. Zapoznanie się

z ziołami leczniczemi swojskiemi może ułatwić ich zbieranie, co byłoby pożądane, bo aptekarze nasi zakupują ich bardzo

dużo obecnie zagranicą, zamiast nabywać w kraju. Szkoda

pieniędzy, płaconych obcym.

Najważniejsze z tych roślin, które w ogródku szkol­ nym znaleźć się pow inny, s ą : Ł)

Tojad

(Aconitum Napellus). K . 2) T. Trująca. M nożyć

z nasion. W aptekach używają ziela surowego i korzeni.

Miłek wiosenny

(Adonis vernalis). K. T. Nasiona trudno wschodzą, lepiej zasypane piaskiem wilgotnym. U ży­ wa się suszonego ziela.

Ślaz lekarski

(Malva officinalis). K-

T.

M nożyć z n a ­

sion. Używane są korzenie m łode i liście suszone na napój.

Z an im to n a stą p i, trzeba te r o ś lin y z d o b y w a ć o d sta cy j r o ln ic z y c h , o g r o ­ d ó w b o ta n ic z n y c h , ze s z k ó łe k le ś n y c h p a ń s t w o w y c h lub n a s io n a ~ ic h k u p o w a ć. S k ła d y n a sio n sp rz ed a ją je d la s z k ó ł p o c e n a c h z n iż o n y c h .

') O b sz e r n ie j o ic h u p ra w ie traktuje k sią ż e c z k a Jana B ie g a ń s k ie g o p o d ty tu łe m „ Z io ła a p te czn e" i in n e k sią ż k i t e g o ż autora.

2) L itera K p r z y n a z w ie o z n a c z a ć b ę d z ie r o ś lin ę k rajow ą, D — d w u le tn ią .

(18)

Malwa czarna

(Althąea nigra). H oduje się jako dw u­

letnią roślinę. Kwiaty jej, ususzone z rutą, bożetn drzew­

kiem i wrotyczem, dają napój dla słabych kobiet.

Koper w łoski

(Foeniculum dulce). Roczny (R). Siać na

wiosnę. N asiona na napój dla małych dzieci (koperek).

Dzięgiel

(Angelica sylvestris). T. Z nasion. Sam się

też łatw o wysiewa. Ziele używ ane w cukierniach, korzeń —

w aptekach i likierniach, podobnież i nasiona.

Rumian rzymski

(Anthetnis^nobilis). K. T. Z nasion.

Używają suszonych kwiatów. Często przesadzany, lepiej

kwitnie.

Pomornik górny

K. T.j; Z nasion. W yciąg z ziela, kwiatów i korzeni (łodyg podziem nych, czyli korzeniaków) używa się na stłuczenia i odbicia ciała.

Piołun

(Artemisia Absynthium). K. T. Z nasion. Su­ szone ziele dla aptek i likierni.

Wilcza w iśnia

(Atropa Belladonna). ^K. T. Silna tru­

cizna, zwłaszcza jagody. Z siewu. W aptekach potrzebują

dużo liści i korzeni, do wyrabiania leków na oczy.

Karolek

(Carum carvi). K. Dwuletni (D). Siać w lip-

cu lub marcu. U ż yw a-się nasion w aptekach i do chleba.

Pietrasżnik

(Conium maculatum). K. D. Trucizna p o ­ dobna do pietruszki, o wstrętnym zapachu. Siać, żeby dzie­ ci znały i umiały wyniszczać w polu tę trującą roślinę.

Kolender

(C oriandrum sativum). R. Z nasion. N asio­ na d o aptek i likierni.

Koper

(A nethum graveolens). Znany powszechnie.

Bieluń

(Datura Stramonium). K. R. Z siewu, chwast. Aptekarze używ ają liści i nasion.

Naparstnica

(Digitalis purpurea). R. Z siewu w maju,

kwitnie na drugi rok. Zbierać liście, gdy kwitnąć zaczyna.

(19)

Tysiącznik

(Erythrea Centaurium). K. R. Z siewu.

Suszyć całe rośliny. Naparu używa się w lekkich chorobach

żołądka.

Goryczka żółta

(G entiana lutea). K. T. Z siewu, w scho­

dzi trudno, n asiona lekko przykryć i trzymać wilgotno

do

wzejścia. Korzenie mają takie zastosow anie, jak tysiącznik.

Lukrecja

(Glycirrhiza). K- T. Z siewu, a łatwiej z ka­ wałków korzeniaka; kopać korzenie widłami, nie zostawia­

jąc nic przy zbiorze, bo będzie na now o rosła. Używają

suszonych korzeni.

Ciemierzyća

(Veratrum album). K.

Połonicznik gładki.

T. Ziele rozesłane na ziemi, wy­

borne dla pszczół i na paszę dla owiec. Udaje się w lichej

ziemi. Z siewu. Używają ziela suszonego, pędzi ono mocz.

Szalej

czyli

lulek

(H yoscyam us niger). K. R. lub D.

Trucizna. Z siewu wiosennego. Kupują liście, suszone

podczas kwitnienia.

Hyzop

(Isopus). K. Podkrzew. U żyw ane na kaszel

i w kuchni. Z siewu lub podziału krzaków. Zrzynać i su­

szyć łodygi z liśćmi, gdy zakwita.

Oman

(Inula Helenium ). K. T. Z siewu. W ykopyw ać

na trzecią jesień korzenie. S m ażone w cukrze, pom agają

d o trawienia.

Jasnota biała

(Lamium album). T. Odwar pomaga na

ból gardła i tam uje krew naw et w krwotokach. Z siewu.

Zbierać i suszyć kwiaty i wierzchołki pędów .

Stroiczka w yd ęta

(Lobelia inflata). D. Z siewu. O d ­ war, proszek lub papierosy z niej służą przeciw duszności

w piersiach. G d y przekwita, zrzynać i suszyć całe łodygi.

Ślazik.

T. Z siewu lub dzielenia krzaczków. Odwar z suszonego ziela jest środkiem rozmiękczającym .

Rumianek

(Chamomilla vulgaris). K. R. Z siewu. Zna­

n y napój. Suszyć sam e kwiatki.

(20)

Rojownik

czyli

m elisa

(Melissa officinalis). T. Ziele w onne do wyrobu olejku, w ody pachnącej, wódki koloń-

skiej i t. p. Z siewu lub dzielenia. R ozsadzać co 5 lat.

Suszyć liście przed kwitnieniem.

Mięta kędzierzaw a

i

m. pieprzowa

(M entha crispa,

M.

officinalis). K. T. Z siewu, a łatwiej z podziału kępek

na w iosnę lub w końcu lata; po 4 latach przesadzić. Ścinać i suszyć ziele, które odrasta i m oże być raz drugi w lecie

zebrane. Wyrabia się z niej olejek miętowy.

Bobrek trójlistny

(M en y an th es trifoliata). Roślina w o d ­

na. K. T. Z rozdzielania i rozsadzania korzeniaków. Zbierać

i suszyć liście w czasie kwitnienia. Ma liczne zastoso­

wania.

Tytoń.

R. Z siewu. Jakakolw iek pospolita odm iana, jako roślina lekarska, m oże służyć zarazem do w yrobu o d ­ waru, potrzebnego d o wyniszczania mszyc w ogrodzie. T ru ­

cizna. Suszyć liście, rozdzielając nerwy przedtem na pół.

Czarnuszka

(Nigella sativa). R. Z siewu. Nasienie do aptek i do chleba..

Lebiodka pospolita

(Atriplex hortensis). K. T. Służy za napój łagodzący. Z siewu. Żbierać przed kwitnieniem i suszyć.

Mak. R. Daje opjum. Z siewu. Nacina się niedoj­

rzałe makówki dla w ydobycia opjum, które wycieka z nich. Dojrzałe dają nasienie z n a n eg o użytku.

Anyżek

(Anisum sativum). R. Z siewu. Nasienie dobrze w ysuszone dla aptek i cukierni.

Maruna różowa

(P yrethrum roseum) i

m. cielista.

Z siewu. Zbierać kwiaty w dzień p o g o d n y codzień i suszyć

zaraz. W ysuszone i zmielone dają

proszek perski.

Rzewień, rabarbar

(Rheum palm atum i in.). J e d e n okaz tej rośliny je st potrzebny, ponieważ z korzenia robi się

rumbarbarum,

a ogonki liściowe służą na kom poty. Z siewu jakiegokolw iek gatunku.

(21)

Rutka

(Ruta graveolens). Podkrzew. Z siewu. Su­ s zo n e ziele do wyrobu olejku.

Mydlik

(Saponaria officinalis). K. Z siewu lub ko­

rzonków i ło d y g podziemnych. W ykopyw ać korzenie

(my­

dlane korzonki).

Rozchodnik pospolity

(Sedum acre). K. T. Z nasion

lub rozdzielania i rozsadzania dziko rosnących. Zrzynać

wierzchołki kwitnące i suszyć na piecu. Z mlekiem przy­

kładają go na owrzodzenia różne.

Gorczyca czarna

(Sinapis nigra). K. R, Z zasiewu. N asiona do wyrobu synapizmów.

Ślinnik warzywny

(Spilanthes oleracea). R. Z zasiewu.

Przeciw gnilcowi i psuciu zębów. Zbierać kwiaty i suszyć.

Żywokost

(Sym phytum officinale). K. T. Z siewu; ko ­ rzenie, po ususzeniu n apół pokrajane i p otem dosuszone, nabyw ane są chętnie w aptekach.

Nawłoć

czyli

złota rózga

(Solidago Virgaurea). K. T.

Zbierać łodygi kwitnące. U żyw ane w cierpieniach pęcherza.

Podbiał zwyczajny

(Tussilago Farfara). K. T. Z sie­

wu lub podziału kłączów. Kwitnie przed wydaniem liści

na wiosnę. Zbierać i suszyć duże liście.

W rotycz pospolity

(Tanacetum vulgare). K. T. Z sie­

wu. Przeciw robakom, jeżeli użyty ’ wewnętrznie; zapachu

zaś tej rośliny nie znoszą dom ow e owady, jak: mole, pchły,

pluskwy i t. p. Udaje się w lichej ziemi. Ziele zrzynać

w porze kwitnienia, kwiaty, gdy się rozwiną, i suszyć szyb­ ko, a przechowyw ać w zamknięciu. P o d o b n e zastosowanie

ma i t. z.

piwonja

(T. Balsamita). T., silnie pachnąca. (Cał­

kiem różna o d piwonji kwiatowej).

Ożanka czosnkowa

(Erysim um aliaria). K. T. Z siewu. Ziółka zebrane i ususzone, gdy kwitną, przechowane w za­

(22)

Kurze ziele

(Tormentilla erecta). K. T- Z siewu. N a

ch o ro b y żołądka i do farbowania skór na czerwono. U ży­

wają korzeni kopanych w 3-im roku i suszonych.

Kozieradka pospolita.

Nasiona używ ane w bólach żo­

łądka. Roślina roczna, siewana i na paszę. Zbierać, gdy

w iększość strączków dojrzeje. Przechować do siewu łatwiej

niem łócone do wiosny, jak łubin.

Kozłek lekarski

(Valeriana officinalis). K. T. Z siewu. Ma duże zastosow anie w m edycynie, więc m oże być h o d o ­

wany w polu. W y kopuje się widłami na jesieni w pierw­

szym roku i suszy. P ozostaw ione na dłużej korzenie drew­

nieją i stają się na lek mniej przydatne.

Ciemierzyća biała

(Veratrum album). K. T. O zdobna.

Z siewu. Odwar z niej niszczy wszy i świerzbę. Sok jest

trujący; można w nim m oczyć nasiona zbóż i grochu przed siewem, dla zabezpieczenia od owadów. Rozmnaża się z p o ­ działu roślin na w iosnę łub z nasion, które trudno w sch o ­

dzą, w miejscu wilgotnem, na lekkiej ziemi. Kopać korze-

niaki na jesieni widłami, bo drobne o d nogi najwięcej zawie­ rają leku.

Dziewanna

(Verbascum officinale). K. R. Z siewu;

udaje się w piasku. Zbierać delikatnie same korony kwia­

tów i suszyć zbiór każdego dnia na słońcu, nie gniotąc,

żeby nie gniły i. nie traciły barwy. Na napój łagodzący

bóle wewnętrzne

Barwinek mniejszy

(Vinca minor). K. T. Z nasion lekko przykrytych ziemią próchnicowatą, a łatwiej z rozry­

wania krzaczków. U daje się w cieniu. O dw ar z m iękkich

łodyg, do picia i polewania głowy używany, pom aga na kołtun.

Bratek dziki

(Vio Z kwiatów napój stano delikatności płci.

(23)

Jest jeszcze dużo ziół lekarskich, które albo w m e d y ­ c y n ie dzisiejszej stosowania nie znajdują, albo mało się ich

używa. Dlatego pom ijam je, zarów no jak krzewy i drzewa,

z

których liście, kwiaty lub nasiona kupują w aptekach.

Do takich należy np. kwiat bzowy, kwiat lipowy, wilcze łyko a t. p., bo na te w ogrodzie szkolnym nie starczyłoby miejsca.

Dział ten zajmie około 200 m*.

5. Rośliny rolne.

J akkolw iek włościańskiem u dziecku znane są z prak­ tyki, z opatrzenia się, ważniejsze rośliny hodow ane na. roli, t o przecież nie zna ono wielu innych, których hodow la może się w pew nych warunkach opłacić lub być niezbędnie p o ­

trzebną. Zresztą może dziecko znać pew ne zboże, ale nie

wiedzieć, że są inne, szlachetniejsze te g o zboża odm iany. Nareszcie nie przyjdzie na myśl nieoświeconem u jakiekolwiek zgrupow anie roślin uprawianych, a przecież.tylko przy pew- nem uporządkowaniu materjału m ożna sobie wyrobić o nim do kładniejsze pojęcie.

Dla nauczyciela wiejskiego te n dział roślin rolnych p o ­ w inien być naj ważniejszym materjałem d o wykładów z nauki poglądowej. Mało co bowiem tak jest dla wieśniaka ważne, jak poznanie tych roślin, które w polu na swoim zagonie

hodow ać może. Nauczyciele szkół miejskich m ogą mniej

na ten dział zwracać uwagi, chociaż głów ne rośliny rolne pow inien znać każdy bez wyjątku oświecony człowiek. W sty d to jest bowiem wielki nie znać żyta, które nam daje chleb powszedni, nie wiedzieć, z czego się robi kasza per­ łowa, gryczana lub jaglana.

W iadomości potrzebnych do wykładu z tego działu nauczyciele m o g ą poszukać w elem entarnych podręcznikach rolniczych

(24)

Najtreściwsze uwagi podam y jed n ak i tu, w przew i­ dywaniu, że i on e n iejedne m u pracę ułatwią.

Rośliny rolne podzielono, dia dogod n o ści opisywania ich i hodowli, na pew ne grupy, podług których radzimy j e

też rozmieścić i w szkółce. Grupy te są:

1. Zboża kłosowe.

2. Zboża liściaste.

3. Rośliny strączkowe.

4. Rośliny pastew ne.

5. Rośliny handlowe.

1.

Zboża kłosow e.

Należy do nich:

żyto

ozim e

i jare. Z odm ian ozimych warto mieć w szkółce: petkuskie,,

sobieszyńskie (włościańskie ulepszone) i jakąkolwiek krzy- cę, t. j. żyto m ocno krzewiste, a zato zwykle łatwo wysy­

pujące się z plewy, np. trzcinowe. Żyto świętojańskie,

siane w lecie, daje p o k o s na jesieni na paszę, a w na-

stęp n em lecie dojrzałe ziarno. Z jarek: petkuskie jare.

Pszenica.

Z ozimych przynajmniej śandom ierkę, pu- ławkę, w ysoko-litew ską i płocką mieć trzeba, choć istnieje

dużo nowych odm ian. Jakikolwiek

orkisz

(przy młóceniu

ziarno nie oddziela się od plewy), używany na kaszę, i psze­ nica jara, np. galicyjska, australijska.

Jęczmień:

Dwurzędowe — np. Chevalier, Hanna, Pri­

mus. Czterorzędowe: marchijski i łomżyński.

Owies,

zboże jare; bywają odm iany w iechow ate i cho-

rągiewkowe, pierw sze są lepsze. Z odmian: rychlik, sobie-

szyński, szatiłowski, Hvitling, złoty deszcz.

Kukurydza.

U nas może służyć na jarzynę po ugo­ tow aniu niezupełnie dojrzałych kolb i dla kur. P ożądane s ą tylko odm iany wczesne, jak Szeklera, Adam, amerykańska najwcześniejsza, włoska pięćdziesięciodniowa (Cinąuantino),, Perła. Siew w połowie maja, w ciepłej, żyznej ziemi.

(25)

Proso. Jare; siać jak kukurydzę w ziemi czystej Daje kaszę jaglaną.

2.

Zboża liśc ia ste .

Należy d o nich:

Gryka,

dająca kaszę gryczaną, drobną (krakowską) i m ąkę gryczaną. Udaje się w słabej ziemi, siać w początku

maja. Istnieją odm iany rosyjska i japońska, większe.

3.

Rośliny strączkow e.

W ażne, bo stanow ią poważ­ ny pokarm dla ludzi lub zwierząt; posiadają tę wielką za­ letę, że zbogacają ziemię w azot, pobierany z powietrza, i dlatego siewać je trzeba razem z kłosowemi, które ziemię wyczerpują, albo też kłosowe siać po nich. Tu należą:

Groch polny,

np. Wiktorja, biały, rychlik, majowy.

Soczewica,

najdawniejszy pokarm ludzki. O dm iana — halerzowa.

Peluszka

czyli

groch szary,

wyborna pasza, grocho­ winy jej jedzą konie.

Bobik

drobnoziarnisty na paszę dla koni. Udaje się w ziemi żyznej.

Łubin niebieski

dla gruntów silniejszych,

L. żółty

dla

piaszczystych i bujniejszy od nich, a plenny

różowy

(so-

bieszyński) — nieocenione rośliny, poprawiające i użyźnia­ jące ziemię. Ziarno odgoryczone na paszę dla koni i bydła,

ziele świeże na kiszonki, przyorany łubin — na zielony nawóz.

Wyka zwyczajna

(Vicia sativa) na żyzne ziemie, oraz

W. ptasia

(V. cracca) na piaszczyste i

W. piaskowa

czyli

grochal

(V. villosa) — wyśm ienite rośliny strączkowe do

mieszanek. M ogą też być używane do nich i groszki, jak

g. łąkow y

i

leśny,

więc i tych okazy mieć trzeba.

Ptaszyniec

czyli

seradela

(O rnithopus sativus). W pia­ skach zastępuje koniczynę, użyźnia ziemię, z kwiatów pszczo­ ły na miód noszą.

(26)

4.

Rośliny pastew ne.

Z

traw

bardzo licznych trzeba mieć w szkółce przy­ najmniej najważniejsze, a te są:

Brzanka, tym otka

czyli

tym oteusz

(Phieum pratense). W ieloletnia. U daje się w każdej lepszej ziemi, d o b ra szcze­ gólniej w mieszance z ow sem i koniczyną, zostaje bowiem

na rok trzeci.

K ostrzewa łąkowa

(F estuca pratensis). K. T. Nie­

zb ę d n a na łąki i pastwiska w nieco lepszej ziemi.

K. owcza

i

tw ardaw a

(F. ovina i F. duriuscula), jako udające się w chudej, suchej ziemi.

Mietlica rozłogowa

(Agrostis stolonifera). K. i

M. po­

spolita

(A. vulgaris). K. T. Udają się w dobrych ziemiach służą do mieszanek — pod o b n ież jak:

Wiklina łąkowa

(Poa pratensis) K. T. i

W. pospolita

(P. trivialis) K-, zwłaszcza ta ostatnia wcale niew ybredna.

W. gajowa,

K. rośnie dobrze w cieniu.

Rajgras angielski

(Lolium perenne) dobry na krótko­ trwałe, np. roczne pastwiska, w lepszej ziemi; podobnież i

R. w łoski

(L. italicum). W piaskach miejsce ich może

zastępow ać

perz.

K. T.

Stokłosa miękka

i

S. bezostna

(Bromus mollis i B. inermis), mniej są używane.

Zato:

Rajgras francuski

(Avena elatior).

Trawa kupkowa,

Kupkówka

czyli

rajgras niemiecki

(Dactylis glom erata) K. i

W yczyniec łąkow y

(Alopecurus pratensis) K. stanowią w yborny materjał d o m ieszanek na żyzną ziemię, do o b sie ­ wania łąk, a naw et pastwisk.

Wreszcie

Tonka wonna

(A nthoxanthum odoratum ) K.,

(27)

K toby miał miejsce i ochotę, m oże jeszcze trzymać

i

inne trawy, jak

miodówkę, drżączkę, żubrówkę

i t. p.

W szystkie traw y należy siać wcześnie na wiosnę.

Z koniczynowych roślin:

Koniczyna czerwona

(Trifolium rubrum), T. najważ­ niejsza roślina pastew na, we wszystkich lepszych gruntach.

K. szw edzka

(T. hybridum.) Służy do dosiewania próżnych miejsc w koniczynie czerwonej i na paszę w zie­ m iach słabszych.

K. biała

(T. album), T. na uboższe ziemie i do mie­ szanek.

K. inkarnatka

(T. incarnatum) T. na ziemie gliniaste. W szystkie koniczyny udają się w ziemiach w apno za­ wierających.

Lucerna niebieska

czyli

prowancka

(M edicago sativa). N ieoceniona roślina w ziemi żyznej, głębokiej, w apno za­

wierającej. Nie znosi w ody w podgruncie.

L. Chmielowa

(M. lupulina) — kwiaty m a żółte, ale w gronkach, udaje się w suchych ziemiach; podobnież jak

Ł. piaskowa

(M. media) — o kwiatach żółtych ł niebieskich.

Mniej ważne z tej grupy są:

Przelot

(Anthyllis vulneraria) — dobry na jeden pokos w chudej ziemi.

Esparceta

(O nobrychis sativa) — na ziemie wapien­ ne, trwała, ja k lucerna.

Nostrzyk biały

(Melilotus alba) wyrasta w ysoko, d o ­ bry do m ieszanek na kiszonkę i na nawóz zielony.

Komonica

(L otus corniculatus) — też do mieszanek używ ana niekiedy.

P astew ne roczne i liściaste.

Sporek

czyli

szporek

(Spergula sativa) — na paszę zieloną lub pastwisko, dobry naw et w piaskach, choć tro­ chę wilgotnych.

(28)

Koński ząb.

Najlepsza i najobfitsza pasza. Zarów no na świeżo, jak do kwaszenia na zimę w dołach piaskowych,,

deskam i wyłożonych. Używa się do te g o siekanego siecz­

karnią i dep tan e g o w dole. Siać w połowie maja w ziemi

świeżo nawiezionej, dostatecznie wilgotnej. Przed siewem

nasiona w wodzie na 2 dni namoczyć.

Gorczyca biała

i

czarna.

J a k o ochrona dla m iesza­ nek i jako pasza zielona, w ziemi naw ożonej, bardzo p o ży ­

teczna. Nasiona czarnej sprzedaje się do aptek i fabryk

m usztardy.

Kapusta palmowa.

W yrasta ogrom na, daje dużo li­ ści na paszę w jesieni, udaje się w ziemi wilgotnej i żyznej.

Rzepak

— tylko w ziemiach żyznych, dobrze upraw­ nych, wapno zawierających, sieje się w lipcu, m oże służyć i na paszę, lecz zwykle hodow any jest na n&sienie, do wy­ bijania oleju.

Rzepik

czyli rzepak letni. Siewa się na w iosnę w p o ­ dobnych ziemiach, d a j e |d u ż o paszy liściastej.

Żyw okost.

Udaje się w różnych ziemiach. W yda e dużo liści, używ anych na pokarm dla świń lub do

kiszonek-P astew ne korzeniowe i kłębowe.

Zwą je także oko- pow em i, poniew aż zwykle o b sy p y w an e są m otykam i lub

radełkami, żeby więcej korzeni wydały. Tu należą:

Ziemniaki

(z niemiecka

kartofle).

Odm ian w hodowli

istnieje ogrom ne m nóstw o. W szkółce należy mieć przy­

najmniej kilka najważniejszych, jak oto:

Najwcześniejsze:

— Am erykany wczesne, Ziarnka S a­ skie i Nerkowe i in.

Późniejsze

czyli

letnie,

jak: Cezar, Cud świata.

Późne,

jak Gracja, W oltm ann, Śląskie (Silesia).

P astew ne,

jak: Imperatory, białe olbrzymy.

Gorzelniane,

jak: Alkohol, cebulki Saskie.

(29)

A to dlatego, żeby włościanie poznali je i h o d o w a ć mogli z pożytkiem większym, niż swoje, często mało warte..

Buraki pastew ne,

jak oto: ekendorfskie, M amuty, pół- cukrowe różowe.

Brukiew pastew na

czyli turnips, np. szwedzka z czer­ woną główką i in.

Rzepa ścierniskowa,

t. j. siewana po sprzęcie oziminy w ściernisko podrapane broną, np. kulista biała.

Bulwa

(Helianthus tuberosus). T. Uprawiana zarówno dla ziela, jak i dla kłębów, które zimują łatwo w gruncie- i udają się prawie w każdej ziemi (ale im żyźniejsza, 'te m

są wyższe i plenniejsze). Dobra do obsadzania kątów

i od p ad k ó w różnych.

Marchew pastew na

biała z zieloną główką i lobery- ska żółta — w yborne na paszę.

5. Rośliny handlowe.

Cykorja

korzeniowa (m agdeburska), uprawiana w d o ­ brej ziemi, jak buraki, nabyw ana przez fabryki cykorji.

Mak biały i czarny

(właściwie

siw y),

chętnie k upow a­ ne przez piekarzów i cukierników. M ożna go siać z marchwią.

Len ryski

i litewski.

Konopie

zwykłe lub olbrzymie, p rz ydatne włościanino­

wi na sznurki. H odow ać je można między warzywami, tu

i ówdzie rozsiane, lub w polu. P olska potrzebuje ich du­

żo na postronki, sieci i t. p.

Tytoń,

uprawiany na liście do palenia i tabakę. Z o d ­ mian: Machorka, bessarabski, Hawana i t. p. Siać w skrzyn­ kach w kwietniu, w izbie, w drugiej połowie maja sadzić na ziemi żyznej i ciepłej.

Chmiel,

h o d o w a n y na znacznych przestrzeniach w w y­

borowej ziemi. Sadzi się sadzonkam i na wiosnę w ziem i

(30)

Lnianka

(Linaria sativa). Z nasion jej wybijają olej.

Słonecznik.

W pożyw nych ziemiach również hodow a­

ny. Z odm ian najlepszy — olbrzymi biało ziarnisty.

Są jeszcze i inne rośliny teg o rodzaju, jak pew ne ole­ iste: maziczka, drapacz sukienniczy i t. p., które nauczyciel m o ż e w tym oddziale-zasiewać, jeżeli nasion ich dostanie.

Dział ten zajmie około 500 m 2.

C.

O g r ó d o z d o b n y .

Na ten dział m oże się znaleźć miejsce w ogródku ■ozdobnym, urządzonym przed szkołą, czy z boku, albo przy

mieszkaniu kierownika i nauczycieli.

Nie będzie tu miejsca na

drzewa,

zwłaszcza większe,

ale raczej należy sadzić

krzewy.

Mówiąc o krzewach, p o ­

św ięcim y trochę miejsca

wierzbom koszykarskim,

dla ich

ważnego znaczenia praktycznego. Dalej om ów im y ważniejsze

chmieliny

(pnącze) i wreszcie zajm iemy się najważniejszemi

kwiatami*

a zwłaszcza

bylinami.

Ile z teg o wszystkiego znajdzie się w ogrodzie szkolnym, to będzie zależało od j e g o rozmiarów, upodobania nauczycieli, możności zdobycia

różnych roślin ozdobnych i t. d.

Uważam jednak ten dział za niezbędny, raz dlatego, że b y nasze szkoły były przybrane w piękne ramy roślinne, jak to jest w wielu krajach, a powtóre dlatego, żeby nie- tylko dzieci, ale cała wieś miała zachętę do przyozdabiania siedzib. A jest w tej mierze dużo bardzo do zrobienia,

1. Drzewa.

Tylko niższe drzewa m o g ą się w ciasnych ramach szkolnego ogrodu pomieścić, ja i to, o ile przestrzeń na dział ozd o b n y przeznaczona wyniesie co najmniej 1000 m 2.

(31)

Z drzew iglastych będą to:

Cis

(Taxus baccata) strzyżony lub jego formy: s to ż k o ­

wa, kolumnowa, rozpostarta. Sadzim y je na rogach trawnika.

Cypryśniki

(Chamecyparis) też w niewielkie drzewa wyra­

stają, a są b. o zdobne . Dalej idą

żywotniki

(Thują occi-

dentalis), w licznych odmianach, m. in. kulisty, złoty i in.

Wreszcie i różne

jałow ce

(Juniperus), zarówno nasz

dziki

(który jednak nie daje się z lasów i piasków przesadzać, chyba że jest b. młody), jak i jego odm iany (hibernica, suecica), oraz wirginijski (nieco czuły), pięknie ogród zdobią.

T e nieliczne iglaki sadzi się najlepiej pojedynczo lub grupami, ale zawsze tak, żeby były zewsząd na światło wy­

stawione. Najlepsza pora sadzenia — kwiecień. Sadzić

trzeba z bryłą ziemi, rośliny młode, a korzenie przy w yk o ­ pywaniu oszczędzać.

Z drzew liściastych

mniejszych będą tu przydatne:

Czeremcha

(Prunus Padus) i jej odm.

żółtolistna

(Aucu- baefolia), które trzeba bronić od gąsienic tak, jak drze­

wa owocowe.

Głogi,

zarówno różne dzikie (Crataegus

Oxyacantha, sibirica, sanguinea, Grus Galii i w in.), jak i

pełnokwiatowe

odm iany dzikiego: biała, różowa, szkarłat­ na. Te są szczególnie przydatne do obsadzania dróg, także i w ogrodzie.

Jabłonie

kwieciste (Malus v. Pirus spectabilis, flori-

bunda, Toringo i in). Należą do nich i jabłonie

rajskie

(M. paradisiaca), z pięknemi kwiatami i kraśnemi, drobnemi owocami (zwłaszcza am erykańskie „Crab’y “ = raczki).

Pięknie wyglądają posadzone pojedyńczo na trawniku

Jarzębiny

(różne gatunki, także i pokrew ne

mącznice =

Aria) zdobią ogród kwiatami, liśćmi i jagodami. Są to rów­

nież wyborne drzewa na drogi (np. do cmentarza).

J. pła­

cząca

jest osobliwem, niskiem drzewkiem (szczepiona na zwyczajnej).

(32)

Z klonów

jed en

tatarski

wyrasta w niewielkie drze- •wo, zdobne w lecie w czerwonawe skrzydlaki.

Oliwnik

(Elaeagnus angustifolia) ze srebrzystemi, wąskiemi liśćmi i wielce aromatycznemi kwiatkami źółtawe- mi, w czerwcu, lipcu, je s t drzewem niepospolitem , a wartem m iejca.

W iśnie

wreszcie

pełnokwiatowe,

choć ich kwiaty

krótko trwają, ale na wiosnę bardzo zdobią ogród. Szcze­

gólnie piękne są dość liczne

W. japońskie,

z kwiatami

barwy biało-różowej, morelowej, brzoskwiniowej. M ożna do

tego dodać małe drzewa

płaczące,

jak wierzby iwy (Salix

Caprea pendula) morwy, wiązy i in. Te sadzi się nad w o ­

dą lub na trawniku nieopodal drogi.

Jeżeli tworzymy z drzew i krzewów skupiny, to drze­ wa sadzi się od tyłu — w Skupinach przy granicy, a w środ­ k u ogrodu — w grupach formy owalnej lub kulistej.

2. K r z e w y .

Tych jest dużo, różnych wysokości, pokroju, pory

kw itnienia i t. d. Układając skupiny pod drzewami sadzi­

m y

krzew y w y ższe

( 3 —5 m), przed niemi

średnie

(1—2 m)

i wreszcie na sam ym przodzie

niskie

(0,5 — 1 m wysokości).

O dległości 2,5 — 2 i 1 m są niezbędne do rozrostu d o sta­ t e c z n e g o krzewów, które, tak sam o jak drzewa i wogóle

wszelkie rośliny, nie m ogą wykazać swej właściwej piękno­ ści, g d y są „w tłoku".

P odajem y znów najważniejsze z krzewów, żeby można było wybrać te, które m ogą być przydatne, które są naj- ozdobniejsze i które warto z tej przyczyny rozpowszechniać

na >wsi. P o żąd a n ą jest rzeczą, żeby ładne, a zwłaszcza

k w itn ą c e krzewy znalazły się wszędzie po wsiach, przy sie­ dzibach włościan, do czego się szczególnie nadają jako

(33)

m niej przestrzeni wym agające i naogół łatwe do rozm no­ żenia, a więc tańsze przy zakupie.

Akacja Żółta

albo syberyjska, je st krzewem do 4 m

wysokim , g d y się rozrośnie. Ładnie wygląda, gdy listki są

jeszcze młode, a i potem , z drobnemi strączkami brunatne-

mi. Tworzy dobre żyw opłoty (ale nie obronne). M noży się

łatw o z nasion, których dużo wydaje.

Bzowina

czyli

bez czarny

(Sambucus nigra.) D oc ho­ dzi zczasem aż do 6 m wysokości, tworząc w tedy dość

szeroką koronę. O zdobna z białych, w duże baldachy ze­

branych kwiatów, a potem czarnych jagód, używ anych w m e­

d y c y n ie i do barwienia win białych na czerwone. Często

sama się wysiewa. Ł ad n e są odm ian y o

liściach

mniej

i więcej

w ycinanych

oraz

pstre.

M noży się z nasion,

trudniej z sadzonek.

B. koralowa,

ma grona jagód czerwo­

nych, które pożerają drozdy i inne ptaki.

Bez

czyli

lilak

(Syringa vulgaris). Perskie te krze­

wy tak się rozpowszechniły, że nie brak ich w żadnym

ogrodzie. Zczasem, o ile nie s ą przycinane, wyrastają do

4 — 5 m, ale w tedy obnażają się u dołu. Z t y c h dzikich

najlepsze są: ciem ne lila, czerwone i białe.

Ale szczególnie ulubione są przepiękne odm iany ogro­ dowe, o kwiatach pojedyńczych lub zdw ojonych (zwą je niesłusznie „pełnemi"), wydające niekiedy olbrzymie bukie­ t y białe, lila, niebiesko-czerwonawe i prawie czerwone,

w wielu odcieniach. G dy zwykłe m noży się odrostkam i

przy głów nych łodygach z ziemi wychodzącemi, ogrtidowe odm ian y oczkuje się na tych pijawkach odjętych i w szkółce

przed rokiem posadzonych lub też na siewkach. Nasion

wydają b. dużo, ale jeżeli bez m a dobrze co rok kwitnąć,

trzeba,

po przejściu kw iatów ,,

koronkę przyciąć corocznie;

w tedy rozgałęzia się lepiej i obficiej kwitnie. Gałęzi

(34)

ni i po przekwitnieniu też nawozami płynnem i. D obrze

wyglądają drzewka bzu

szczepionego nisko,

na grzędach

przydrożnych co jakie 6 ni posadzone. Stare, zaniedbane

bzy m ożna odm łodzić, przycinając krótko i jednocześnie zasilając je.

Dereń

(Cornus) jadalny (C. Mas), kwitnie żółto b. wcześnie, a w lecie daje czerwone jagody, przydatne na

konfitury; wyrasta d o 4 — 6 m w ysoko. Najlepiej sadzić

go oddzielnie.

D. biały, czerwony

i

odmiany,

są to krzewy

do 2 m wysokie, z czerwonemi łodygam i i niekiedy biało upstrzonemi liśćmi. M nożą się łatw o z sadzonek (na jesieni).

Forsycja

(Forsythia suspensa), b. ładny krzew poje- dyńczy, o gałązkach pionow o zw ieszonych i kwiatach żół­ tawych, dużych, ukazujących się b. wcześnie na wiosnę,

przed liśćmi. W y so k o ś ć zależy p oniekąd od wysokości,

pala, do którego je przywiązujemy, przeciętnie 2,5 do 3 m

wysokiego. Rozm nażam y z sadzonek.

Głogi

(Crataegus), jakkolwiek przycinane (np. w ży­ wopłocie) dają się utrzymać na wysokości 1 do 1,5 m, t o jed n ak na swobodzie wyrastają w drzewka do 6 — 8 m w ysokie i odpow iednio grube; ro sn ą wolno, m nożą się z na­ sion, wschodzących dopiero p o 18 miesiącach od dojrzenia.

B. o zdobne są odm iany

G. zajęczego

(C. oxyacantha), szcze­

p ione na zw ykłych,

o kw iatach pełnych: białych, różo­

w ych i szkarłatnych;

te wybornie nadają się na drogi wiej­

skie, w żyznej ziemi. Są liczne gatunki inne, też dobre, ja k

syberyjski, k rw isty, kogucia ostroga

i t. d.

Jaśminiec

(Philadelphus), pow szechnie zwane „jaśmi­

n a m i (ale

ja śm in y

— Jasm inum , klimatu nasz ego nie z n o ­

szą). Niektóre, jak

wonny

(P. coronarius),

w ielkokw iatow y

(P. grandiflorus), wyrastają na 3 m i wyżej, gdy inne, jak

J. luźny

(P. laxus), lub

omszony

(P. hirsutus) i odm iany niektóre ogrodowe, zaledwie dosięgają 0,5 m wysokości.

(35)

Kwitną w czerwcu, lipcu bogato, a w ted y są całe okryte

białemi kwiatami, u wielu wonnemi. M ożna przycinać na

wiosnę, usuw ając zbyt liczne i nagie Jłodygi. O d ciężaru

kwiatów zwieszają się, a m nożą z sadzonek.

Kalina

(Viburnum Opulus). Najchętniej trzymają

w ogrodach t. zw.

Kocie łby

(V., O. sterile), o wielkich bal-

dachach pełnych kwiatów białych, Lzwane też

buldeneźem

(Boule de neige). W yrastają nas 3 —

4

m i w yiej.

Hor-

dowina

(V. Lantana) ozdobna jest nie tyle z kwiatów, ile z białych, om szonych liści. M noży się je sadzonkami.

Leszczyna.

3 — 4 m. [Można tworzyć żyw opłoty z odm ian ogrodow ych, z dużemi oizecham i, sadząc krzewy

co 2 m albo też szpalery, s a d z ą c po 2 stronach drogi co

3 m. Odmiany:

czerwonoiistna

i

żółtolistna

są krzewami

ozdobnem i do sadzenia w Skupinach lub p o j e d y n c z o . M n o ­

żyć się z odrostków korzeniowych.

Ligustr

do

2

m i wyżej. R ośnie naw et

w

uboższych ziemiach, tworzy g ęste krzewy, [daje się przycinać, stąd używany na żyw opłoty naw et b. niskie (rp . 0,3 m). Roz­ mnaża się z nasion lub sadzonek; niekiedy^ nadmarza, więc zaleca się okładanie na zimę liśćmi, przynajmniej przy ziemi.

Oliwnik i srebrzysty

(Elaeagnus argentea) około 1 m; b. ozdobny krzew pojedynczy, z sadzonek.

Pigwa japońska

(Cydonia japonica)

do 1 m.

Kwitnie

na wiosnę, ładnie, kwiaty szkarłatne. Z s ad z cn ek w in­

spekcie.

Porzeczki złota

i

krw ista

1 m. Są to krzaki ozdobne

z kwiatków. Z sadzonek.

Rokitnik

cz.

rozmarynowiec

(H ippophae rhamnoides)

3 — 4 m. Krzew o liściach wąskich, srebrzystych, cebry

jako p o j e d j ń c z y lub na żyw opłoty, naw et w lekkich ^zie-

miach. Okazy z kwiatami żeńskiem i (słupkówerri) okry­

wają się obficie dużemi jagodam i, pom arańczow ej barwy,

(36)

które je przez zimę zdobią i są przydatne na konfitury. Z sadzonek.

Róże.

Liczne gatunki dzikie, jak

„Królowa północy"

z dużemi pojedyńczem i lub podw ójnem i czerwonemi kwia­

tami,

biała, cynamonowa, purpurowa, winna

(Rosa rubigi-

nosa),

jabłkowa,

(R. villosa),

stu listn e

(Centyfolje),

żółta

i in.

przydatne są do skupin lub jako krzaki pojedyncze. W y ­

m ienione zimują bez przykrycia. M nożą się z odrostków

(stulistna) lub z nasion. Pozatem liczne odm iany róż

bu­

kietow ych

(R. polyantha), z drobnemi kwiatami, w bukie­ tach; niektóre kw itną całe lato (jak Clothilde Souppert).

Śliwa różana

(Prunus triloba)

1 — 1,5

m. Na wiosnę, zanim się liście dobrze rozwiną, okrywa się licznemi blado-

różow em i różyczkami pełnych kwiatów. P ię kny krzew po-

jedyńczy. Szczepi się na dzikich śliwach.

Śniegułka

(Sym phoricarpus racemosa) do

1

m. Krzew o drobniutkich listkach i licznych kulistych białych jagodach w końcu lata i na jesieni (ulubiona zabawka dzieci, bo ja­

g o d y naciśnięte pękają z trzaskiem.) Na brzegi zarośli.

Z o d ro stk ó w lub nasion.

Tamaryszki

(Tamarix) do 3 m. Krzewy miotłowate, drobnolistne, pięknie różowo kwitnące w początku lata. U da ją się i w piaskach, m nożą z sadzonek.

Tawuły

(Spiraea). Rodzaj obfity w gatunki ozdobne. J e d n e są niskie zupełne, (jak Douglasa, Thunberga, F o rtu ­

n e k , (S. callosa),

piękna

(S. bella), inne średnie, jak biało-

kwitnące, piękne

śiiw olistna

(S. prunifolia),

jarzębinolistna

(S. sorbifolia), inne wreszcie wysokie, jak

T. trójlistna

(S.

trilobata),

wierzbolistna

(S. salicifolia), kwitnąca bukietami

białych kwiatów, w czerwcu, potem o zdobna z czerwona­

wych owoców. N ieocenione w Skupinach i przy drogach

lub niskich murkach. M nożą się z odrostków lub podziału

(37)

le-cie w inspekcfe), lub nasion (S. opulifolia, ariaefolia, callo- sa, tom entosa).

Wejgela

a lepiej

Dierville’a,

piękne krzewy od 1—3 m wysokie, z różowemi, długiemi, rurkowemi kwiatami, w róż­

nych odcieniach. Głównie

D. rosea

i jej liczne ogrodow e

piękne odm iany. Z siewu lub odkładów .

W iciokrzew

(Lonicera). Pięknie kwitnące, wysokie

krzewy, silnie rosnące.

W. tatarski

(L. tatarica). 2 —3 m,

kwiatki blado różowe (i odm iany).

W. pospolity

(L. xylo-

steu m ) do 3 m, kwiatki białe.

W. Ledeboura,

kwiatki żółte.

Z siewu lub sadzonek.

Złotokap, z ło ty deszcz

(Laburnum vulgare, Cytisus

Laburnum). Krzew do 6 m wysoki, z gronam i pięknych

ja s n o z ło to -ż ó łty c h kwiatów, w gronach, jak u akacji białej, w maju. Z nasion. Ładnie wygląda pojedynczy, na trawniku.

Żylistek

(Deutzia).

Ż. zgrabny

(D. gracilis) d o 60 cm,

pięknie kwitnie biało na wiosnę.

Ż. piłkowany

(D. crenata)

do 2 m, kwitnie biało-różowo w lecie. Z sadzonek.

Ten

d zia ł zajm ie

około 1000 m2. Drzew i krzewów m ogłyby dostarczać szkołom p aństw ow e szkółki leśne lub też wielkie szkółki prywatne, po cenach znacznie zniżonych.

3. Wierzby koszykarskie.

Ze wszystkich drzew i krzewów, które w ziemi naszej hodować można, z wyjątkiem owocowych, a m oże i sosny,

wierzby s ą najużyteczniejsze. P omijając inne ich za s to so ­

wania, jak do wyplatania płotów, na faszynę, na obręcze, wreszcie na opał, na pierwszem miejscu trzeba postawić

użytek z nich do plecenia koszów i do wiązania. Koszów

wszelkiego rodzaju potrzeba ogrom nie wiele, tak w g o s p o ­ darstwie rolnem, małem, czy wielkiem, jak i w przemyśle. W łościaninowi przydać się one riiogą: na sieczkę, do n o ­

(38)

szenia trawy i drzewa, do roznoszenia nawozu, zbierania ziemniaków lub innych warzyw, a naw et g ę s to uplecione do przechow yw ania z i a r n a , ' jak to robią chłopi niemieccy. W koszach je s t o n o n aw et od m y szy nieco bezpieczniejsze,, jeżeli kosz jest pom alow any farbą czerwoną (minią), której, m yszy nie tykają. W koszach nosi się węgiel i chleb, dźwi­ ga się rudę żelazną i m aterjał na tkaniny. Białe o sk ro b a n e witki służą na meble, kosze podróżne, do bielizny, do mia­ sta, do robót kobiecych i t. p. M ają one tak wielkie z a s to ­ sowanie, że g d y b y kto miał za dużo dla siebie, zawsze na witki kupca znajdzie.

Dla tych pow odów dobrze byłoby, żeby dzieci nau­ czyły się w szkole, jak wierzbę koszykarską hodować, ja k i gdzie ją sadzić, kiedy zrzynać i jak po stęp o w a ć, a n aw et g d y b y można — jak pleść kosze, choćby zwyczajne.

Wierzb istnieje dużo gatunków, a jeszcze więcej o d ­

mian; rosną ■ one niemal w każdej ziemi, więc w każdem ,

choćby m ałem gospodarstw ie zawsze znajdzie się jakiś za­ kątek lub nieużytek, na którym nic lepszego nie można zro­

bić, niż posadzić wierzbinę. W ogóle potrzebuje ona. wil­

goci, ale zadowalnia się nawet i taką, którą dość głęboko

znajduje. Sam posiadam silne i piękne wierzby na szcze­

rym piasku, pod którym dopiero w głębokości 1 m glinę n apotkać można. Rośnie też ona na torfach, na ziemi szla­

chetnej, na strom ych pochyłościach, gdzie naw et drzewa inne posadzić tru d n o — nie lubi tylko ziemi ciągle lub dłu­ go wodą zalanej, ani zbyt suchej, np. lotnego głębokiego

piasku. Że wilgoć, a choćby zalanie czasowe, nie szkodzi

jej, tego do w o d z ą piękne łoźniki nad rzekami i na kępach,, p okryw anych w o d ą 1 przy każdym zalewie.

Wytrawni h o dow c y wierzby, którzy się tej roślinie i jej badaniu specjalnie poświęcili, polecają następujące wierzby,, ja k o najlepsze na koszyki, w różnych gatunkach ziemi:

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podmiot mówiący najczęściej jest sprawozdawcą, ale może się też zda­. rzyć, że należy on do

Napisz co było marzeniem Ani przed przybyciem na Zielone Wzgórze.. Jaką wartość w życiu człowieka

Zadanie okazało się umiarkowanie trudne – uczniowie uzyskali średnio 60% punktów możliwych do zdobycia.. Tegoroczni szóstoklasiści dobrze poradzili sobie z

walności wszelkich przedmiotów, które „kandydują” do niezależności od podmiotów. Wówczas a) problem nie jest już ograniczony przede wszystkim do kwestii wiarygodności

W dniu 22 maja 2007 roku, już po raz czwarty odbyły się warsztaty studenckie „Miasta bez Barier”, orga−. nizowane przez Wydział Architektury

Istotnie, gdyby dla którejś z nich istniał taki dowód (powiedzmy dla X), to po wykonaniu Y Aldona nie mogłaby udawać przed Bogumiłem, że uczyniła X (gdyż wówczas Bogumił wie,

Jest to dla mnie rewolucja, bo pojawia się pomysł, który jest zupełnie, ale to zupełnie nieoczywisty?. Ba, podobno Oded Goldreich zawsze swój kurs kryptologii (w Instytucie

Na początku, jak zaczęłam pracować, jak wiedziałam, że będę prowadziła zajęcia, to było to dla mnie wielkim stresem - stanąć przed grupą obcych ludzi i przekazywać im