• Nie Znaleziono Wyników

Posoborowa odnowa Młodego Kościoła w Indiach

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Posoborowa odnowa Młodego Kościoła w Indiach"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Feliks Zapłata

Posoborowa odnowa Młodego

Kościoła w Indiach

Studia Theologica Varsaviensia 8/2, 335-347

(2)

S tudia Theol. Vars. 8(1970) nr 2

FELIKS ZAPŁATA SVD

PO SOBOROW A ODNOW A M ŁODEGO K O ŚCIO ŁA V/ IN D IA CH

P ię k n y m dow odem dążenia Kościoła w Indiach do pełni C hrystusow ej było o dbyte n iedaw no podczas no w enn y zielono- św iątecznej w dniach od 15 do 25 m aja 1969 r. — ta k zw ane N arodow e S em in ariu m w B angalore Kościoła indyjskiego. Se­ m in a riu m to z ogólnym tem a te m „Kościół in d y jsk i w dobie obecnej” pozostanie bezsprzecznie n ajw ażn iejszy m w y d arze­ niem stu lecia w h isto rii tego Kościoła. O znacza ono jak ą ś w ielką i zdecydow aną wolę w łączenia się w ogólny n u r t po­ wszechnego Kościoła, u siłującego znaleźć sw oje m iejsce w św ie­ cie w spółczesnym . W iele m ów iono w o sta tn im czasie o pozycji K ościoła w In d iach i w cały m św iecie D alekiego W schodu. Z nalazł się on w procesie przem ian , k tó re zapoczątkow ał okres dekolonizacji, ale ostateczn y ch w yników nie m ożna dziś p rze ­ widzieć. T rzeb a n a nie jeszcze długo czekać. Początkow o p rze ­ strzegano ty lk o w ciąż p rzed grożącym i niebezpieczeństw am i i w zm acniano dotychczasow e s tru k tu ry . N iektó rzy sądzili, że m ożna jeszcze jak iś czas p racow ać w ed ług daw nego system u, a p ra c y będzie w iele, n a w e t za w iele n a dotychczasow e siły i że będzie m ożna coś u rato w a ć ze s ta re j ro m a n ty k i m isyjn ej. W reszcie jed n a k trz e b a było postaw ić stanow cze p y tanie: Gdzie w łaściw ie stoim y? Co się naokoło n as dzieje? W jak im k ie ru n ­ k u b ęd ą się Indie rozw ijały? I jak ie są zadan ia K ościoła w ty ch rodzących się now ych w aru n k ach ? Te zagadnienia, czyli s y tu ­ acja K ościoła ind y jsk ieg o w dobie obecnej, b y ły tre śc ią N aro ­ dowego S em in ariu m w B angalore.

I n i c j a t y w a i p r z y g o t o w a n i a

H isto ria zaczęła się od skrom nej K om isji, k tó re j K o n fe re n ­ cja E p isk o p atu in dyjskiego zleciła p rze b a d a n ie sy tu a c ji K o­

(3)

336 F E L I K S Z A P Ł A T A S V D

[2]

ścioła w Indiach i w skazanie dróg do w spólnego w y siłk u n a przyszłość. K ażdy bow iem z biskupów m iał sw oje w łasne p ro ­ blem y i p ro je k ty ; każde też ze stow arzyszeń i różnych in sty ­ tu c ji pracow ało i ek sp ery m en to w ało n a w łasny sposób. N a j­ p ierw m yślano o stw o rzen iu cen traln eg o in s ty tu tu p lanow ania jako o środku zaradczym . A le ta k i in sty tu t po trzeb ow ałby d łuż­ szego czasu i p rzede w szystkim ograniczałby się do fachow ­ ców. Na sk rom n y m sp o tk a n iu 27. X. 1967 r. zdecydow ano się więc n a „ sem in ariu m ”. W szystkie siły Kościoła, k tó re praco­ w ały n a d jego odrodzeniem , m iały m ieć okazję do przedłoże­ nia swoich planów i do w spólnej w y m iany zdań. M ożna było w te n sposób zaangażow ać ja k n ajszersze w a rstw y k atolickie­ go społeczeństw a. Nie rozchodziło się bow iem o stw orzenie no­ w ej, jeszcze jed n ej in sty tu c ji, lecz o ru ch jak n ajszerszy. D nia 26. II. 1968 r. w ypracow ano w D elhi głów ne i podstaw ow e linie Sem inarium .

K ażdy z delegatów , p rzy jeżd żając do B angalore n a Sem i­ n ariu m , m iał w sw oim rę k u 4-tom ow e dzieło oraz dodatkow o jeszcze k ilk a sk ry p tó w , razem przeszło 1700 dru ko w an y ch stro n przygotow anego m a te ria łu . P ierw szy to m zaw ierał 7 p rac o rien tacy jn y ch , przy go tow an ych przez specjalistó w n a k re śla ­ jących ogólną sy tu a c ję zarów no Indii, ja k i Kościoła w In ­ diach:

1. O posłannictw ie K ościoła w Indiach — zasadnicza o rie n ta ­ cja, w y p ły w ająca z d u ch a Soboru;

2— 5. S iły k sz ta łtu jąc e dzisiejsze Indie, a więc społeczno-eko­ nom iczne, polityczne, k u ltu ra ln e i religijne;

6. O dpow iedzialność K ościoła w dzisiejszych Indiach wobec po­ w yższych sił.

7. P erso n aln e i m ate ria ln e środki.

O statn ie zestaw ienie ukazało się dopiero po zakończeniu i zo­ stało w y d ru k o w an e jako osobny zeszyt, a szkoda, bo zaw iera cenn y sta ty sty c z n y m ate ria ł, k tó ry pracom przygotow aw cżym odd ałby w ielkie usługi.

Dla niezliczonych zap y tań i problem ów , k tó re w y p ły n ęły na S em inarium , utw orzono 16 podkom isji roboczych, m ianowicie: 1. duchowości, 2. litu rg ii i k atechezy, 3. ew angelizacji, 4. d ia­ logu z in n ym i religiam i, 5. indyjskiej k u ltu r y tra d y c y jn e j i no ­ w oczesnej, 6. w ychow ania, 7. społeczno-ekonom icznej d ziałal­ ności, 8. życia cyw ilnego i politycznego, 9. środków społecznego p rzek azy w an ia m yśli, 10. kiero w n ictw a i a u to ry te tu , 11. św iata

(4)

[3] P O S O B O R O W A O D N O W A K O Ś C I O Ł A W I N D I A C H 337

pracy, 12. ekum enizm u, 13. rodziny, 14. person elu i finansów , 15. służby zdrow ia i p ra c y społecznej, 16. d uszpasterstw a. Dla każdej z podkom isji sp ecjaln y zespół przygotow ał książkę pracy, k tó ra m iała służyć za podstaw ę do dyskusji. W yd ru ko ­ w ano je w 2 tom ach.

W ten sposób przez te ogólne i sp ecjalistyczne p race sta ra n o się stw orzyć bazę do k o n k retn y c h przygotow ań. A rozpoczęto od regio n alny ch spotkań. Indie bow iem c h a ra k te ry z u ją się głębokim i różnicam i społecznym i oraz o b ejm u ją n ajró żn o ro d ­ niejsze g ru p y ludnościow e ta k pod w zględem językow ym jak i k u ltu ra ln y m i etnicznym .

O gólnonarodow e sem in ariu m m ogło ty lk o w te d y m ieć p re te n ­ sje do c h a ra k te ru pow szechnego i ogólnokrajow ego, jeśli w szyst­ kie te różnice zostały uw zględnione. D latego n a jp ie rw podzie­ lono cały k ra j n a 14 rejonów , w k tó ry c h zorganizow ano r e ­ gionalne sem inaria. Poza ty m 48 diecezji zorganizow ało w ła ­ sne diecezjalne sem in aria, 15 sem inariów duchow nych p rze ­ prow adziło rów nież w łasne posiedzenia. Do tego doszły jeszcze se m in a ria poszczególnych g ru p specjalnych.

O czywiście zeb ran y w ten sposób m a te ria ł był bardzo ob­ szern y i o zróżnicow anej w artości. Nie m ożna go więc było ta k n a surow o przekazać członkom N arodow ego S em inarium . W lu ty m 1969 r. zeb rała się niew ielk a g ru p a fachow ców , k tó ra cały zeb ran y m ate ria ł p rze jrz a ła , uporządkow ała i zestaw iła. W ynikiem tej p ra c y b yły w łaśnie 4 to m y w yd ane drukiem , k tó re o trzy m ali w szyscy delegaci n a ogólnonarodow e S em ina­ riu m . J e s t to chy ba najcen n iejszy m ateriał, k tó ry d aje w gląd w rzeczyw istą m entalność in d y jsk ich chrześcijan. (P re p a rato ry S em inars, an A ssessem ent wyd. C.B.C.I. C entre, A lex and ria

Place, N ew D elhi 1, India).

S t a n o w i s k o H i e r a r c h i i w o b e c S e m i n a r i u m Je d n y m z n a jtru d n ie jsz y c h problem ów S em inarium było zna­ lezienie odpow iedniego stano w isk a w sto su n k u do H ierarchii. Biskupi przecież m usieli być w ciągnięci w p race sem in ariu m — inaczej cała jego p rac a pozostałaby bezskuteczna. P ierw szym decy d u jący m k ro k ie m było zaproszenie k a rd . G racias, p rz e ­ w odniczącego K o nferencji Indyjskiego E piskopatu i ofiarow a­ nie m u stan o w iska przew odniczącego K o m itetu O rgan izacyj­ nego. W te n sposób S em in ariu m zostało zasadniczo

(5)

338 F E L I K S Z A P Ł A T A S V D

tow an e przez E piskop at indyjski. Początkow o chciano zaprosić n a S em in ariu m ty lk o 10 biskupów , ab y za b ardzo nie o g ran i­ czać w olności słow a deleg ató w pow agą a u to ry te tu h ierarch icz­ nego. K iedy jed n a k stało się jasn e, że S em in ariu m to będzie w yd arzen iem ro zstrzy g ający m n a daleką przyszłość losy K o­ ścioła indyjskiego, m usiano zaprosić w szystkich biskupów .

P rzed tem jed n a k trz e b a było w y jaśn ić sp raw ę odpow ie­ dzialności biskupów . Poniew aż S em in ariu m m iało się odbyć pod au sp icjam i H ierarch ii, n iek tó rzy z biskupów czuli się od­ pow iedzialni za w szystko, co ty lk o zostało w y dru k o w an e lub pow iedziane w p racach przygotow aw czych. Z drugiej stro n y — do isto ty każdego seim n ariu m należy w olność słow a oraz p rz e ­ św iadczenie, że w y n ik i i k o n k lu zje nie będą n arzu can e z góry, lecz w yło nią się sam e z w olnej dyskusji. N iem al doszło n a ty m tle do k ry ty c z n ej sy tu acji. W reszcie znaleziono rozw iąza­ n ie w ty m znaczeniu, że H ie ra rc h ia je s t w p raw dzie odpow ie­ d zialna za zw ołanie S em in ariu m , ale za w y n iki i d ysk usje jest odpow iedzialne sam o S em in arium . Za rezolucje będą biskupi odpow iedzialni dopiero w ted y , k ied y po zakończeniu Sem in a­ riu m uczynią je swoimi.

Rzeczyw iście d em o k raty czn y c h a ra k te r S em in ariu m w B an­ galore został w całej p ełn i zachow any. Z resztą nie było to zupełnie p otrzebne. B yłoby też z g ru n tu fałszyw e sądzić, że w sto su n k u do E p isk o p atu było jak ieś napięcie. Przeciw nie, m ożna podziw iać, ja k w sp an iale u k ład ał się w zajem n y sto su­ n ek la ik a tu i E piskopatu. N a zakończenie S em in ariu m zauw a­ żono, że w ciągu ty ch d ni n ik t bardziej nie zyskał n a pow adze i znaczeniu, ja k w łaśnie biskupi. B yła to z pew nością słuszna uw aga. Ich gotowość, z ja k ą w łączali się w tok dyskusji, w cale nie pod kreślając swego a u to ry te tu , a zwłaszcza pro stota, z jak ą s ta ra li się b rać ud ział w życiu codziennym S em in arium , razem z k ap łan am i i św ieckim i, po p ro stu otw orzyła now e drogi zau­ fan ia w sto su n k u do H ierarch ii.

Nie było to jed n a k zawsze łatw e. W sw oim przem ów ieniu n a zakończenie S em in a riu m k a rd . G racias p rzy zn ał się, że za­ rów no on, ja k i n iek tó rzy in n i b iskupi p rzy b y li n a S em in ariu m ,,z pew nego ro d zaju n iem iły m uczuciem , z lęk iem czy strachem , a n a pew no nie z w y górow anym i n ad ziejam i.” A le zaraz dodał dalej: „N a zakończenie w szystkich ty ch n a ra d z w dzięcznością wobec Boga i wobec uczestników i z w ielką w e w n ętrzn ą rad o ­ ścią m uszę p rzyznać, że przyszedłem , w idziałem , w ysłuchałem

(6)

[5] P O S O B O R O W A O D N O W A K O Ś C I O Ł A W I N D I A C H 3 39

i obserw ow ałem i — nie ja zw yciężyłem , lecz sam zostałem zw yciężony. Z m ęczącego to k u o b rad ty ch 10 dn i w ychodzim y oczyszczeni, w zm ocnieni i pełni chrześcijańskiej n adziei.”

Po raz p ierw szy w h isto rii K ościoła indyjskiego spotkali się biskupi, k a p ła n i i św ieccy n a p latfo rm ie rów ności i otw artości, k tó re nie znoszą jakiegoś tabu. P ro b lem ó w bow iem nie rozw ią­ że się, jeśli p o k ry je się je m ilczeniem .

W iele k ry ty k o w an o i w iele refo rm zaproponow ano. W ielu uczestników dziw iło się, a n a w e t n iek tó rzy byli w p ro st zasko­ czeni sw obodą w y rażan y ch zdań i opinii. S em inariu m zdało pró­ bę szczerości. K ry ty k a w y ra sta ła nie z po staw y zgorzkniałej lub szukającej ty lk o nowości, lecz z in ten sy w n ej świadom ości i w spółodpow iedzialności za życie Kościoła.

O d n o w a s t r u k t u r

S em in ariu m nie u tk n ęło w teo rety czn y ch rozw ażaniach, lecz przeszło od raz u do czynnego p ro g ram u . K ażda z podkom isji posiadała w łasne sw e w y n ik i i rezolucje. A by zapew nić im w y ­ konanie, w w ielu w ypad k ach zaproponow ano w y bó r k o m itetu lub stw orzenie odpow iedniej in sty tu cji. W p rak ty c e dopiero okaże się, co z teg o w szytkiego da się urzeczyw istnić. Dla w szystkich jed n a k stało się jasne, że odpow iedzialność za koś­ cielne życie należy rozłożyć n a dużo szerszą bazę. C iałem łą­ czącym od tąd w szystkie kościelne organizacje m a być Rada P a sto ra ln a (Pastoral Council) zarów no n a p latfo rm ie parafii, ja k i diecezji oraz regionów i całego k raju .

W skali ogólnokrajow ej istn iała d o tąd K o n feren cja Episko­ p atu . S em in ariu m w yraziło jed n a k życzenie, aby w sw ych p ra ­ cach zasięgała ra d y i dop ełn ien ia w przedstaw icielstw ie całego Kościoła. B ezpośrednio potem , jeszcze w ram ach S em inarium , dokonano w y b o ru K o m itetu W ykonawczego, złożonego z 5 bis­ kupów , 7 księży i b rac i zakonnych, 3 sió str zakonnych i 10 św ieckich; drogą nom in acji dodano jeszcze k ilk a in nych osób.

S em in ariu m zgodnie z u chw ałą Soboru, w yraziło gorące ży­ czenie stw o rzen ia diecezjalnej R ady P a sto ra ln e j. O rganizacje i in sty tu cje m ają w niej m ieć swoich p rzedstaw icieli, aby um o­ żliwić w ten sposób w spólną orientację. R ada diecezjalna m o­ że oczywiście ty lk o w te d y być organicznie zm ontow ana, jeśli ju ż w skali p a ra fii w szystkie znaczniejsze siły du szpasterskie zostaną rów nież zeb ran e organizacyjnie. Kościół w Indiach —

(7)

340 F E L I K S Z A P Ł A T A S V D

w łaśnie z pow odu w ielkich różnic językow ych i k u ltu ra ln y c h ■—■ p o trz e b u je nad to jeszcze pośrednich członów, m ianow icie R ad Regionalnych. W zrew id o w an y m statu sie K o nferen cji Episko­ p a tu zaprow adzono więc fed eralisty czn ą zasadę g ru p reg ion al­ nych. Tak rozczłonkow ana s tr u k tu ra życia kościelnego m a od­ tą d kształtow ać cały Kościół w Indiach.

O d n o w a d u c h o w a

S tru k tu ry powyższe są jed n a k ty lk o ram am i, w k tó ry c h m a się dokonać w łaściw a odnowa. S em in ariu m uśw iadam iało so­ bie, że zasadniczym b rak ie m Kościoła indyjskiego jest niedo­ stateczn e w ykształcenie w szystkich chrżeścijan. Mówiąc „w szys­ tk ic h c h rześcijan ” m iało S em in ariu m n a m yśli i k le r, i osoby zakonne, i św ieckich, a przez „w y k ształcen ie” rozum iało nie ty l­ ko in te le k tu a ln e i p rak ty c zn e pouczenie, ale w iele szersze i głęb­ sze znaczenie: w prow adzenie w isto tę chrześcijańskiego pow o­ łan ia i posłannictw a. R ezolucje S em in ariu m w sto sunk u do w ew ­ n ę trz n ej odnow y są rad y k alne. D la całego K ościoła indyjskiego przew idziano p ro g ram szkoleniow y, któ rego przeprow adzenie będzie w ym agało ogrom nego w ysiłku.

W p rog ram ie odnow y n ie chodzi ty lk o o p rzek azan ie pew nych w iadom ości, lecz o w ybicie p iętn a auten ty czneg o życia chrześ­ cijańskiego n a Indiach. W ielu n a tu ra ln ie było p rzeko nan ych o w ysokim poziom ie życia chrześcijańskiego w gm inach in ­ d y jsk ich i broniło się p rzed k ry ty k ą . A żeby więc zdobyć p ew ­ n ą podstaw ę do w y d an ia słusznej oceny, zorganizow ano an k ie­ tę n a różnych m iejscach, ta k u chrześcijan, ja k niechrześcijan. Dało to bardzo ciekaw e w yniki.

N a p rzy k ład w B om baju podczas p rac przygotow aw czych w ypłynęło p y tan ie: ja k się Kościół przed staw ia w oczach H in­ dusów? A nkieta, k tó rą n a ten te m a t rozdano, m usiała być w p ra ­ w dzie przeprow adzona dość szybko i m ogła oczywiście dać ty lk o p rób n e w yniki. Ale m im o to ponad 200 odpowiedzi, po­ chodzących z bardzo różnych kół, podało nadzw yczaj zgodny obraz: w katolick im K ościele ceni się in sty tu c je w ychow aw cze społeczne, ta le n t organizatorski, ale większość nie dostrzega w Kościele duchow ego p osłannictw a. Owszem , w iedzą, że chrześcijanie reg u la rn ie chodzą do kościoła, ale czynią to r a ­ czej z poczucia obow iązku albo ru ty n y . W swoim zachow aniu o kazują się ześw iecczeni i goniący za przyjem nościam i. W sto ­ su n k u do innych religii większość w ypow iedzi ocenia postaw ę

(8)

[7] P O S O B O R O W A O D N O W A K O Ś C I O Ł A W I N D I A C H 341

chrześcijan jako ciasnych, jako postaw ę g etta, k tó re m ało wie o w artościach innych. W ielu uczestników an k iety w yraziło ży­ czenie, by chrześcijanie byli więcej indyjscy, b ardziej z a in tere ­ sow ani sp raw am i k raju .

Pow yższe w ypow iedzi trz e b a n a tu ra ln ie brać z rezerw ą. Mimo to pow yższe w y n ik i zm uszają do przepro w adzenia pow aż­ nego ra c h u n k u su m ienia i ostatecznie p row adzą do rezolucji Se­ m inariu m : nasz czas dom aga się pogłębionego chrześcijaństw a;

m odlitw a w rodzinie m usi być czym ś więcej aniżeli ru ty n ą , pow in n a k a rm ić się P ism em św.; odnow a litu rg iczn a nie może się ograniczać ty lk o do zew nętrznego u działu w służbie Bożej, lecz m usi w prow adzać w tajem n icę w iary. Jak o d o tkliw y brak podkreślono, że w Indiach, k r a ju p ra sta ry c h tra d y c ji m ona­ stycznych, nie w yrosło żadne życie zakonne i że dopiero dzi­ siaj p o w stają jego zaczątki. W rezolucji przeto czytam y: „N a­ leży poczynić n aty chm iasto w e k ro k i do zaprow adzenia a u te n ­ tycznego życia m onastycznego zgodnie z duchow ym dziedzic­ tw e m In d ii” .

E u r o p e j s k i c z y i n d y j s k i K o ś c i ó ł ?

Bardzo często mówiono o zb y t euro p ejskiej szacie Kościoła w Indiach, zwłaszcza w w ielkich m iastach. Z arzu t jed n ak m a znaczenie ogólne i odnosi się rów nież do ty ch środow isk, gdzie m ów i się języ k iem Indii i u b iera się po indyjsku. Kościół bo­ w iem nie w z ra sta ł w k ra ju , lecz p rzyszedł z Z achodu w raz 2 je ­ go s tru k tu ra m i i k ateg o riam i m yślow ym i. Jasn.2 więc, że „indy- z acja” Kościoła leżała bardzo n a sercu S em inarium . Z Rzym u p rzyszły w reszcie konieczne zezw olenia co do litu rg ii, ale chy­ ba jeszcze w ażniejsze je s t podjęcie św iadom e duchow ych i k u l­ tu ra ln y c h w artości, jak ie się k r y ją w Indiach i k tó re Kościół w inien w sobie rozw ijać.

Złączenie z k u ltu rą k ra jo w ą je st jed n ak założeniem koniecz­ nym do istotnego w y p ełn ien ia swego posłan nictw a przez K oś­ ciół. Kościół n ależy do narodów . Gdzie Kościół je s t m niejszo­ ścią, ta m zawsze istn ieje niebezpieczeństw o, że pozwoli sobie narzucić p ostaw ę defensyw ną, streszczającą się w plan ow aniu dla siebie sam ego i w ro zbudow yw aniu sw ych w łasnych pozy­ cji. Kościół m oże się ty lk o przez to ratow ać, jeśli sw oje posłan ­ nictw o w y p ełn ia dla całego św iata, dla w szystkich narodów . S em in ariu m było w łaśn ie o ty m głęboko przekonane.

(9)

342 F E L I K S Z A P Ł A T A S V D

[ 8 ]

„W pew ny ch dziedzinach — czytam y w rezolucji — p rz y ­ czyniliśm y się. w ielce do p o stęp u k ra ju , np. w w ychow aniu i służbie społecznej, ale z boleścią sobie uśw iadam iam y, że czę­ sto staliśm y z d ala od narodow ego życia. O graniczyliśm y się do w łasnych, ciasnych interesów ... Now y duch m usi więc oży­ w iać nas, o tw a rty dla w szystkich ludzkich w artości, dla w szy st­ kiego, co dobre, szlach etn e jest w naszym narodzie, w naszej h isto rii i tra d y c ji, i w naszym w łasn y m czasie... Nasze gm iny w inne być ożyw iane w artościam i, k tó re tak w iele znaczą w n a ­ szym czasie, jak: wolność, szczerość, uszanow anie dla ludzkiej osoby, dialog i w spółczucie, ta k abyśm y b y li bardziej zdolni jako chrześcijanie do w sp ó łp racy z w szystkim i in nym i nad postępem naszego n a ro d u ”.

W iele z dziedzin, w k tó ry c h Kościół w inien spełnić swe po­ słannictw o, zostało opracow ane w poszczególnych podkom i­ sjach. Nie m ożna tego w szystkiego tu przedstaw ić. Można w y ­ liczyć co n ajw y żej w ażniejsze problem y.

Pom oc w rozw oju i a k c ja społeczna o d g ry w ają w tak im k r a ­ ju jak Indie b ardzo w ielk ą rolę. W iele akcji jest w toku, ale całość chrześcijan je s t jeszcze zb y t m ało zaangażow ana w ty ch rozstrzy g ający ch zadaniach. Bez ogródek uznano, że ekono­ m iczna rozbudow a (całkiem po m yśli A d gentes, 12) je s t w łą­ czona w pow szechne p osłannictw o Kościoła, k tó ry w inien p rze ­ cież szukać całego człow ieka i prow adzić go do wolności. Sze­ roko rozstrząsano kw estię, w jak im sto p n iu m ają przejm ow ać te zadania laicy, ab y k a p ła n i m ogli się w ięcej poświęcić zada­ niom du szp astersk im i duchow ym . Nie chodziło tu ju ż tylko o p rak ty c zn e kw estie, czy np. z n a jd u ją się w ja k ie jś okolicy świeccy, k tó rz y m ogliby ta k ie lu b inne p race spełnić, lecz ta k ­ że o głębsze teologiczne zrozum ienie stano w isk a k a p ła n a w Ko­ ściele i jego specyficzne zadanie.

W iele oczywiście d yskutow ano o k w estiach w ychow aw czych, k tó re przecież ta k w ielk ą rolę o d g ryw ają w Kościele in d y j­ skim . Kościół m a tu n a sw oim koncie bardzo znaczny udział. Je d n a k gorące w yrażono życzenie, b y Kościół w dzisiejszych czasach k ry zy su w ychow aw czego nie ty lk o pracow ał w r a ­ m ach dotychczasow ych system ów w ychow aw czych, ale także podejm ow ał się p ra c y p ionierskiej i szukał now oczesnych dróg w ychow aw czych. Ż ądano też z naciskiem w iększej w spółodpo­ w iedzialności w szystkich sił nauczycielskich w sto su n k u do in sty tu c ji kościelnych. W iele w ątpliw ości pozostało jeszcze

(10)

[9] P O S O B O R O W A O D N O W A K O Ś C I O Ł A W I N D I A C H 343

w k w estii w łaściw ego celu w ychow aw czego, przede w szystkim jeśli chodzi o n iech rześcijań sk ich uczniów. Szkoła — ośw iad­ czano — nie je s t środkiem n aw racan ia; z dru giej stro n y nie je s t też ty lk o in sty tu c ją in te le k tu a ln e g o tre n in g u . W inna ona m łodych lud zi doprow adzać do fizycznej, in te le k tu a ln e j, k u l­ tu ra ln e j, m o raln ej i duchow ej dojrzałości. W szystkie te p ro ­ blem y nie sta ły się jeszcze jasn e dla w szystkich. D ziw ne to, że Kościół in dy jsk i, k tó ry ju ż od ta k daw n a i z w ielką in te n sy w ­ nością pośw ięca się zadaniom w ychow aw czym , nie zdał sobie do tąd sp ra w y z p odstaw teologicznych tej pracy . Z pew noś­ cią m usi się teologia w Indiach (a może też i gdzie indziej) 0 w iele w ięcej zająć k o n k re tn ą stro n ą życia i posłann ictw a Kościoła. Istn ieją dziedziny, w k tó ry c h obecność Kościoła jest stanow czo za m ała. N ależy do niej choćby życie polityczne. Zapew ne, nie n ależy do Kościoła jako in sty tu c ji u p raw ian ie polityki, ale chrześcijanie w inn i b rać znacznie inten sy w n iejszy udział w cy w iln ym i p olity czn y m życiu, gdzie przecież zapa­ d a ją decyzje bardzo w ażne w sp raw ach całego naro du . Rów ­ nież za bardzo odsuw a się Kościół od sp ra w y robotniczej, zw ła­ szcza w w ielkich m iastach czy c e n trac h przem ysłow ych; istn ie­ je niebezpieczeństw o, że stra c i k o n ta k t z tą coraz bardziej u ra s ta ją c ą potęgą, ja k to ju ż się stało w E uro pie w o statn im stuleciu.

R y w a l i z a c j a o b. r z ą d k ó w n a t e r e n i e I n d i i W ew n ętrzn a jedność K ościoła b y ła jed n ą ze spraw , k tó ra w p rzy g o tow y w an iu S em in ariu m o d g ry w ała w ielką rolę. R e­ gionalne, k u ltu ra ln e i społeczne różnice m iędzy w ielu gm ina­ m i są bardzo w ielkie. S tą d konieczność ściślejszej w spółpracy 1 lepsze w zajem ne zrozum ienie w szystkich stan ów Kościoła jest aż n a z b y t widoczne. N ajciem n iejszą jed n a k stro n ą Kościoła w Indiach je s t jego podział n a trz y obrządki: łaciński, sy ro m a- lab arsk i i sy ro m alankarsk i.

W K e ra la n aw zajem k rz y ż u ją się ju ry sd y k c je trz e ch o brząd­ ków. P ro b lem te n jed n a k istn ieje także w in ny ch częściach Indii. W ielu bow iem sy ry jsk ic h chrześcijan żyje w śród chrześ­ cijan ju ry sd y k c ji łacińskiej, a ich b isk u p i chcieliby ich u trz y ­ m ać w Specjalnych p a ra fia c h p erso n aln y ch pod w łasną ju ry s ­ d ykcją. Nie chcą o ty m jed n ak słyszeć b iskupi łacińscy. Indie ju ż dość m iały sm u tn y c h dośw iadczeń, w y n ik ły ch z podw ójnej

(11)

ju ry sd y k c ji n a ty m sam ym teren ie. S y ry jsc y znow u chrześci­ jan ie słusznie podnoszą życzenie, by m ogli pracow ać jako k a ­ p łan i czy zakonnicy w in n y ch częściach Indii, nie będąc zm u­ szeni do zm iany swego obrządku.

Im bardziej zbliżał się term in S em inarium , ty m zaw ilej p rzed staw iała się sy tu acja. B iskupi sy ry jscy n a jed nej z w łas­ n y ch k o n feren cji n a nowo sform ułow ali sw oje stanow isko. W odpowiedzi n a to arcy b p Eugeniusz D ’Souza nap isał do arcy b p a P a re k a til (zanim został k ard y n ałem ) obszerny list, w k tó ry m zapew nił go o sw oim pełnym , daleko idącym zrozu­ m ieniu, ale stanow czo przeciw staw ił się podw ójnej czy n a w e t p o tró jn ej ju ry sd y k c ji. K w estia ta nie je s t ty lk o problem em ju ry d y czn y m , k w estią tylk o ju ry sd y k c ji; je s t nad to obciążona stu le tn im i n apięciam i i w zajem n ym i zarzutam i. G dyby t o w szystko m iało przenieść się na te re n S em inarium , m ogłoby ja k bom ba zniszczyć całą jego pracę.

J e s t to jed n y m z n ajb ard ziej k o n k retn y c h w yników S em ina­ riu m , że doprow adziło obie stro n y do pew nego rozw iązania. K ierow nicy trz e ch ju ry sd y k c ji znaleźli m ianow icie w yjście, k tó re jednogłośnie zostało p rz y ję te przez całe S em inarium . Sy­

ry jsc y chrześcijanie m a ją m ianow icie otrzym ać te re n y w pół­ nocnych Indiach i m ają ta m pracow ać pod w łasn ą ju ry sd y k c ją . Takie „ e g za rch a ty ” istn ieją ju ż w Ć handa, Sagar, S atn a i U jjain i m a ich być jeszcze w ięcej. Na te ry to riu m łacińskim została zag w aran to w an a sy ry jsk im chrześcijanom służba Boża w ich w łasn y m obrządku, ale pod ju ry sd y k c ją łacińskich biskupów . A by m ożna było spełniać służbę bożą w sy ry jsk im obrządku, m a ją k a p ła n i w Ind iach północnych otrzym ać pozw olenie od­ p raw ia n ia w szystkich czynności litu rg iczn y ch w ty m obrząd­ ku. P orozum ienie więc n a ty m polega, że sy ry jsc y biskupi po­ w ie rz a ją tro sk ę du szp astersk ą o swoich chrześcijan biskupom łacińskim ; posiadają jed n a k sw oje w łasne te ry to ria . N astąpiła więc p ełn a rów ność i zrów nanie w zajem ne: n a sy ry jsk ic h te ­

ry to ria c h posiadają ró w n o u p raw nien ie ta k obrządek sy ry jsk i, ja k i łaciński, ale pod ju ry sd y k c ją sy ry jsk ic h biskupów ; zno­ w u n a te ry to ria c h łacińskich — p rz y zachow aniu tej sam ej

rów ności obrządków —· ju ry sd y k c ję spraw ow ać będą biskupi łacińscy.

Dwie ju ry d y c z n e zasady doznały tu pew nego rozw oju, m ia­ nowicie: 1. pod k reślenie ju ry sd y k c ji te ry to ria ln e j; 2. rozluź­ nienie zw iązku m iędzy ju ry sd y k c ją a obrządkam i. Obie te za­ 344 F E L I K S Z A P Ł A T A . S V D [10]

(12)

[ I l l P O S O B O R O W A O D N O W A K O Ś C I O Ł A W I N D I A C H 3 4 5

sady m ogą m ieć n a przyszłość dla Indii znaczenie. Jedność ju ry sd y k c ji n a jakim ś tere n ie je s t w ażna nie ty lk o z p u n k tu w idzenia prakty czneg o , lecz ponadto m a być zew n ętrzn y m w y ­ razem jednego L u d u Bożego o ty m sam y m pow ołaniu i po­ słannictw ie. P ra g n ie n ie jedności w o statnich lata ch bardzo się wzm ogło w śród sy ry jsk ic h chrześcijan. Nie m ają przecież tw o­ rzyć w Kościele in d y jsk im ja k ie jś specjalnej gm iny obok ła ­ cińskich chrześcijan, nie m ają wieść życia w łasnego i budow ać w łasn y ch in sty tu cji. A z d ru g iej stro n y jedność L u d u Bożego nie m a oznaczać jednostajności. Bogactw o ob rządku syryjskiego m a n ad al pozostać, ale nie jako elem en t dzielący, lecz jak o w y­ raz pełn i ta je m n ic y C h ry stu so w ej. T rzy obrządki razem w zię­ te oznaczają dla Kościoła w Ind iach bogactw o dziedzictw a chrześcijańskiej tra d y c ji.

O brządki nie p ow inny jed n a k skostnieć w sw ych tra d y c y j­ ny ch form ach. W szystkie trz y w in n y się w dzisiejszych w a ­ ru n k a c h dopasow yw ać do indyjskiego otoczenia. Ju ż przed ­ sięw zięto pew ne p ró b y w ty m k ie ru n k u i w iele się n a te n te ­ m at d y sk u tu je. Po zatw ierd zen iu przez Rzym dość daleko idą­ cych próśb i prób, litu rg ia łacińska o trzy m ała m ożliw ości dal­ szego rozw oju. Podobne przy sto so w ania p rzedsięw zięto też w obrządkach sy ry jsk ich . W szystko to ju ż w B angalore zo­ stało przećw iczone w n a w ielk ą skalę odbyw anych koncele­ b rach podczas trw a n ia S em inarium . L itu rg ia więc w Indiach w eszła w sta d iu m rozw oju. W ty ch w a ru n k a ch m ożna się tylko cieszyć, że n a S em in ariu m w B angalore nie zaprow adzono no­ wego o b rządku „in d yjsk iego ”, co p rak ty c zn ie oznaczałoby jesz­ cze jed e n obrządek w ięcej, a istn iejące ju ż obrządki tylko sko stn iały b y w sw ych trad y cjach . Raczej życzono sobie, aby trz y obrządki bardziej zbliżyły się do św iata indyjskiego i do siebie i to nie d ro g ą dekretów , lecz siłą w spólnego p o słan ni­ ctw a w ty m sam y m otoczeniu.

W te n sposób zostało zachow ane praw o ciągłości tra d y c ji i rów nocześnie zag w arantow ano jej odnowę. P rzez różnorodność obrządków w ram ach tej sam ej ju ry sd y k c ji osiągnie się może w iększą w olność w u rząd zan iu służby bożej, k tó ra dla Indii je s t konieczna. Służba Boża przecież w k a te d rze w B om baju inaczej się będzie kształtow ać aniżeli w ja k ie jś w ioszczynie tej

sam ej diecezji.

S potk an ie w B an galore w y d aje się być ju ry d y c z n y m kom ­ prom isem . A tm o sfera jedn ak , w k tó re j ono pow stało, b y ła p eł­

(13)

346 F E L I K S Z A P Ł A T A S V D [ 1 2 ]

n a en tu zjasty czn y ch nadziei, b y ła p raw d ziw ą w igilią zielono- św iąteczną i zasady, jak ie zaw iera, są ziarnem , k tó re może przynieść w iele owocu.

P rz ed K o m itetem W ykonaw czym stoi te ra z w ielkie zadanie, m a on uporządkow ać w szystkie rezolucje i skierow ać je n a drogę realizacji. W a ż n ie js z e 'je d n a k od w skazań org an izato r­ skich jest now a o rien tacja, ja k a pow stała w B angalore. Koś­ ciół głębiej zrozum iał, że należy do dzisiejszych Indii i że w ty m dzisiejszym św iecie m a sam przeżyw ać E w angelię C h ry stu sa i dalej ją ogłaszać i przeszczepiać.

L e r e n o u v e a u p o s t с o n с i 1 i a i r e d e j e u n e E g l i s e I n d i e n n e

Késumé

Du 15 au 25 m ai 1960 s’est tenu un sém inaire d’ordre national de l’Eglise indienne, consacré au thèm e „L’Eglise indienne d’aujourd’ hui”. L’initiative de ce sém inaire a été prise p ar l ’Episcopat indien lui-m ê­ me. La m atière à discussion, renferm ée dans 4 volumes composés de plus de 1700 pages, a été préparée par un groupe de spécialistes et est le résu ltat d’une très large action sociale. 16 sous-commissions ont été créées pour les différents groupes de sujets.

La prem ière question à résoudre fut le rapport entre la H iérarchie et le sém inaire. Il a été convenu que la H iérarchie répond de la convo­ cation du sém inaire, tandis que les sém inaire même est responsable de ses résultats; la H iérarchie prendra la responsabilité des résolutions que celles-ci seront approuvées.

Le cours des débats présentait une liberté totale d’expression ainsi qu’une cordialité réciproque extraordinaire dans les rapports entre tous les états de l’Eglise indienne. Chez tous, le sens de la responsabilité pour le bien de l ’Eglise s’est considérablement' accru.

On a avant tout réorganisé les structures des églises, réunissant tout l’effort rénovateur de l ’Eglise dans le Conseil Pastoral, qui a son équiva­ lent dans les régions, les diocèses et les paroisses. On a, de plus, mis en évidence l ’esprit de renouvellem ent tout en dém ontrant, à la con­ sternation de certains, que tout n’a pas toujours été p arfait jusqu’à p ré ­ sent. L’Eglise aux Indes doit sortir du getto d’isolation et commencer à avoir une influence sur l ’entièreté de la vie indienne. Il faut appro­ fondir la vie chrétienne et l’esprit de prière dans les familles, introduire l’usage de l’Ecriture Sainte, renouveller la liturgie, renforcer la vie m o­ nastique indigène. L ’Eglise indienne doit se désoccidentaliser et adopter de plus les tra its indiens. Les chrétiens devraient encore plus se joindre aux actions sociales et aider à l’évolution. Dans l ’action éducatrice, ten ­ dre à la form ation de l’homme dans le sens complet du mot; ne pas s’ écarter de la vie civile et politique du pays et surtout du monde du travail.

(14)

[13] P O S O B O R O W A O D N O W A K O Ś C I O Ł A W I N D I A C H 347

P our l ’avenir de l ’Eglise aux Indes, le règlem ent de la délicate ques­ tion de la juridiction des trois rites chrétiens existant aux Indes avait une signification décisive, à sovoir: les fidèles du rite oriental su r les terrains de la juridiction latine form eront des „exarchats” séparés mais sous la direction des évêques latins et vice-versa — les fidèles du rite latin sur les terrains du rite oriental dépendront de la juridiction des évêques orientaux.

Une autre résolution im portante fu t celle de ne pas introduire de nouvelle liturgie indienne m ais de diriger les liturgies existantes sur le chemin de l ’évolution et de l ’adaptation, ce qui y pratiquem ent été fa it p endant la durée du séminaire.

Ce fu t vraim ent une rencontre pleine de grands espoirs pour l ’avenir.

Cytaty

Powiązane dokumenty

En particulier le théorème n’est plus exact lorsque l’on remplace dans son énoncé /1 et gi par f et g respectivement.. Une généralisation de l’inégalité

Depuis une demi-heure, il cherchait un coin, sur le pont, s’adossait tantôt à une cloison, tantôt à une autre, mais c’était partout le même univers de tôle froide et

La traduction des émotions des personnages dans les albums de littérature de jeunesse passe non seulement par le texte, mais aussi par les illustrations, de même que par la

fait la force"! Le concept „indivision" sera accepté par l'étudiant sérieux, comme pouvant se concevoir, dans la construction induc- tive du. législateur, sous des

W myśl powyższego rozpoznania zadaniem, które stawia sobie ten artykuł, jest próba udzielenia odpowiedzi na pytanie o specy- fikę jakościowej zmiany w konceptualizacji

To assist with developing blended and online courses the Delft University of Technology Extension School has developed a pedagogical model for online and blended education

Przenosząc tę refleksję na płaszczyznę socjologiczną, zwłaszcza nawiązując do dzieł wybitnego niemieckiego socjologa Ulricha Becka, wydaje się, że można mówić o

[r]