• Nie Znaleziono Wyników

"Zwycięstwo chrześcijaństwa w świecie starożytnym", Władysław Dziewulski, Wrocław, Warszawa, Kraków 1969 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Zwycięstwo chrześcijaństwa w świecie starożytnym", Władysław Dziewulski, Wrocław, Warszawa, Kraków 1969 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Wincenty Myszor

"Zwycięstwo chrześcijaństwa w

świecie starożytnym", Władysław

Dziewulski, Wrocław, Warszawa,

Kraków 1969 : [recenzja]

Śląskie Studia Historyczno-Teologiczne 4, 355-358

(2)

W ł a d y s ł a w D z i e w u l s k i , ZW YCIĘSTW O CH RZEŚCIJA Ń STW A W ŚW IECIE STAROŻYTNYM W rocław -W arszaw a-K rak ó w 1969 s. 171 Ossoli­ neum . P race O polskiego Tow arzystw a P rzyjaciół N auk.

Zw ycięstw o chrześcijaństw a, p o dobnie ja k jego pow stanie, zawsze przycią­ g ało uwagę b ad aczy staro ży tn o ści, socjologów i religioznaw ców . Z niew ielkiej grupy żydowskiej ro z ro sło się do rozm iarów religii św iatow ej. I chociaż nie je st to w ypadek odosobniony, uczen i ciągle zastan aw iają się, ja k przeb ieg ał proces n a ra sta n ia i tw o rzen ia tej największej re lig ii na świecie. Tym czasem , ja k stw ierdza W. D ziew ulski w uw agach w stę p n y c h swej pracy, w lite ra tu rz e polskiej, nie m a o p raco w an ia, k tó re o m aw iałoby to zag ad n ien ie w yczerpująco. Swoją pracę podjętą z ty c h w ła śn ie względów tra k tu je ja k o zarys. Pozycja n a ­ ukowa, ja k ą poleca W. D ziew ulski zain te reso w an y m czytelnikom , je st rzeczy­ wiście zarysem , ale w ja k najbardziej szlachetnym tego słow a znaczeniu. C a­ ło ść zaw iera prócz uwag w stęp n y ch i w ykazu ważniejszej lite r a tu ry dziewięć rozdziałów , k tó re obejm ują zag ad n ien ie c h ro n o lo g ic z n o -tem a ty c z n ie od n a ­ kreślenia stan u sił p ogaństw a i chrześcijaństw a aż do u k azan ia przyczyn upad­ ku staro ży tn eg o pogaństw a. W pierw szym rozdziale om aw iając sto su n e k sił pogaństw a i chrześcijaństw a a u to r k ró tk o c h a ra k te ry z u je religie ce­ sarstw a rzym skiego uw zględniając szczególnie k u lty w schodnie. Mówi o sytuacji filozofii sta ro ż y tn e j, szerzej o m eoplatonizm ie. T en d en cje heno- teisty czn e a naw et m o n o te isty c z n e filozofii zw iększały o d p o rn o ść inteligencji pogańskiej na p ro p a g a n d ę chrześcijaństw a. M a rac ję a u to r w ysuw ając takie stw ierdzenie, choć p raw d o p o d o b n e wydaje się rów nież i to , że sk ło n n o ści m o ­ n o teisty czn e filozofii m o g ły u ła tw ić odszukanie chrześcijaństw a, co zresztą m ożna zilustrow ać p rz y k ła d e m J u sty n a A pologety. C ennym i uw agam i dzieli się a u to r z czytelnikiem m ów iąc o sytuacji sp o łeczn ej in telig en cji. O piera się tu taj zapew ne n a b a d a n ia c h u czo n y ch rad zieck ich , zw łaszcza Sztaerm ana. Om awia w reszcie sta n liczebny chrześcijaństw a w III w., przytacza n iek tó re hipotezy u czo n y ch n a te n te m a t (H arnacka, H ertlin g a, S orokina). Pisze o w ar­ stw ach sp o łeczn y ch , k tó re n a jch ętn iej przyjm ow ały chrześcijaństw o, o pozio­ m ie życia m o raln eg o sam ych chrześcijan. D rugi ro zd ział tra k tu je o prześlado­ w aniu chrześcijan. Słusznie w ykazuje au to r, że in sp iracje prześladow cze m ia­ ły swoje ź ró d ło nie tyle w ad m in istra cji państw ow ej n astaw io n ej raczej to le ­ rancyjnie, ile ru c h a c h m as, tłu m u . O cenia najw ażniejsze ź ró d ła do p rze­ śladow ań, p o lem ik ę a n ty c h rz e ścija ń sk ą w lite ra tu rz e , o b ro n ę apologetów , stosunek chrześcijan w obec państw a. M ów iąc o p rześlad o w an iach , podaje n ie ­ mal wszystkie h isto ry czn e u w aru n k o w an ia ty c h w ydarzeń. Trzeci ro zd ział za­ ty tu ło w a ł au to r: K o n sta n ty n W ielki i p o d n iesien ie chrześcijaństw a do rangi religii państw ow ej. T y tu ł te n je st co najm niej n ieścisły. W czasach K o n sta n ­ ty n a m ożna m ówić je d y n ie o to le ra n c ji w obec chrześcijaństw a, w zględnie

o p o p ie ra n iu go przez cesarza. Pozostaw m y je d n a k uwagi k ry ty cz n e na k o ­ niec. W rozdziale tym W. D ziew ulski kreśli rozwój poglądów religijnych K on­ sta n ty n a , trafnie oceniając m otyw y polityczne i osobiste w k sz ta łto w a n iu p rzy ­ chylnej postaw y cesarza w obec chrześcijaństw a. Słuszne je st chyba, co pisze a u to r, że K o n sta n ty n nie k ie ro w a ł się w y łączn ie p rz y d a tn o ścią p olityczną chrześcijaństw a. N iew ątpliw ie razem z rozwojem w y d arzeń p o lity czn y ch p o ­ stę p o w a ła rów nież ew olucja osobistych poglądów religijnych K o n sta n ty n a . P rzy tacza w iele szczeg ó łó w i faktów, k tó re św iadczą o je d n y m i drugim . Ta

(3)

stro n a pracy, faktograficzna je st bardzo cen n a. D alsze k a rty pozycji przynoszą n am inform ację o reak cji pogańskiej za Ju lia n a . I tu ta j a u to r zadziw ia b o g a c ­ tw em erudycji. P róba re sta u ra c ji podjęta przez Ju lia n a dow odzi, ja k dalece id e a ły życia religijnego chrześcijan p rz e n ik n ę ły do św iadom ości pogańskiej. W ted y , za Ju lia n a chrześcijaństw o nie cieszyło się p o p arciem cesarza, a je d ­ n a k m im o przem yślnej form y prześladow ania p o tra fiło p rzetrw a ć okres n ie ­ ła sk i ad m in istracji cesarskiej. P rzew rót cesarza Ju lia n a b y ła bardziej zw ro­ te m je d n o s tk i niż w arstw y sp o łeczn ej. N ie m ożna b y ło już przyw rócić p o g ań ­ stwa, przynajm niej w tej postaci, jakiej p ra g n ą ł cesarz. Po u p a d k u Ju lia n a w alka z pogaństw em ro z p o c z ę ła się na now o. Religia p ogańska to le ro w a n a je sz ­ cze za b e z p o śred n ich n astęp có w A p o staty z o sta ła p o tę p io n a ja k o sprzeczna z in te re se m państw ow ym za Teodozjusza. O sta tn ie ro z d z ia ły 'p u b lik a c ji W. D zie­ w ulskiego pośw ięcone są tę p ie n iu pogaństw a za J u sty n ia n a i n astęp có w tak na W schodzie ja k i Z achodzie cesarstw a. I ta część p racy odznacza się b o g ac­ tw em p rz y taczan y c h dowodów. A u to r om aw ia p rz y k ła d y niszczenia m a te ria l­ n y ch relik tó w pogaństw a, św iątyń i in n y ch m iejsc kultu. Akcje tego rodzaju p rz e p ro w a d za ło państw o, choć niew ątpliw ie m o to rem d z ia ła n ia i inspiracji by­ li n ie rzad k o naw et biskupi. Je d n a k je st rzeczą bezsporną, że najw ażniejsze by­ ły m otyw y polityczne. Była to konsekw encja u z n a n ia chrześcijaństw a za r e ­ ligię państw ow ą. Świat ów czesny dążył do w y p raco w an ia je d n o śc i p o lity cz­ nej, w której religia ch rześcijańska b y ła sym bolem i probierzem lojalności p o d ­ d anych. P raca w ykazuje, ja k m asow ym zjaw iskiem w tym czasie b y ła tzw.

dwójwiara, a inaczej u k ry te pogaństw o, co oczywiście dowodzi, ja k tru d n o by­

ło w y k o rzen ić środkam i adm in istracy jn y m i to , co nazyw ano religią pogańską. A u to r przedstaw ia fakty, u c h w a ły synodów, p o stan o w ien ia cesarskie oraz ich realizację w życiu. W o statn im rozdziale za stan aw ia się n ad przyczynam i u p a d k u staro ży tn eg o pogaństw a. W śród w ielu przy czy n za najw ażniejsze u z ­ naje ta k ie ; ja k b ra k je d n o śc i d o k try n aln ej p ogaństw a, brak zo rg anizow anego k a p ła ń stw a , b rak bazy sp o łe c z n e j, k u rczen ie się w arstw y inteligencji, d ek a­ dencja id eologiczna. N ajw ażniejsze to zd aniem a u to ra p rzem ian y g o sp o d arczo ­

-społeczne, zan ik więzów z daw ną k u ltu rą w klasie w ielkich w łaścicieli ziem ­

skich. P ogaństw o zn ajd y w ało oparcie w ch ło p stw ie i n iew o ln ik ach , dla k tó ry c h chrześcijaństw o nie p rz y n io sło żadnej popraw y życia. R elikty pogaństw a u trz y ­ m y w ały się dłużej rów nież dlatego, że p an u jąca religia u tr a c iła swoją a tra k c y j­ ność z chw ilą stan ia się religią państw ow ą, często ad m in istra cja państw ow a nie s p e łn iła p o k ła d a n y c h w niej nadziei w zw iązku z tę p ie n ie m daw nych k u l­ tów . C hrześcijanie sam i ukryw ali pogan przed represjam i, ja k kiedyś poganie pom agali chrześcijanom w p rze trw a n iu tru d n e g o okresu. W podsum owaniu W , D ziew ulski stw ierdza, że do ostatecznego, choć pow olnego zan ik u kultury pogańskiej p rz y czy n ił się 1) zan ik bazy sp o łeczn ej — klasy k u ria łó w 2) wyja­ ło w ie n ie ideologiczne po liteizm u 3) n acisk ze stro n y p ań stw a i K ościoła.

N ie m ożna tym w nioskom odm ów ić słuszności. Spróbujm y je d n a k po tym przeglądzie tre śc i i u k a z a n iu zalet publikacji spojrzeć rów nież krytycznie. Ty­ t u ł . książki mówi, że będzie m ow a o zw ycięstw ie chrześcijaństw a w świecie

starożytnym . Tym czasem o w iele bardziej odpow iedni b y łb y ty tu ł m ów iący

o zaniku pogaństw a. Czy chodzi o to samo? Od s tro n y faktów na pew no tak, ale nie ze w zględu n a ich ujęcie i n aśw ietlen ie. A u to r w ystarczająco p rz e k o n a ł n as o tym , że religie pogańskie m u sia ły w cesarstw ie rzym skim zniknąć, ale nie p rz e k o n a ł nas, dlaczego — ja k głosi ty tu ł — zw yciężyło chrześcijaństw o, a n ie n a p rz y k ła d k u lt M itry czy in n e k ie ru n k i kultów w sch o d n ich o te n d e n c ja ch

(4)

m o n o teisty czn y ch . Z najdujem y kilka stw ierdzeń, k tó re -mogą być odpow iedzią na powyższy z arzu t. A u to r tw ierdzi, że chrześcijaństw o zw yciężyło dlatego, że „zjednoczyło w szystkie n ajp o p u larn iejsze religijno-etyczm e idee późnej sta ro ­ żytności", że „ u m ia ło stw orzyć w łaściw ą form ę organizacyjną religijnego zjed^ noczenia wzajem nej pom ocy", że „polegało na w yzw oleniu osobow ości skrę­ pow anej kolektyw ną m o raln o ścią p ań stw a-m iasta i jego re lig ii”. (s. 25). N a innym m iejscu (s. 61) om aw iając je d n ą z przyczyn zw ro tu K o n sta n ty n a w stro ­ nę chrześcijaństw a stw ierdza, że w iara chrześcijańska b y ła d o sk o n ały m od­ biciem p orządku na ziem i — je d e n bóg, je d e n cesarz. We w n io sk ach ujaw nia isto tn ą przyczynę zw ycięstw a chrześcijaństw a, a m ianow icie, że w y stąp iło ono jak o nosiciel p o stęp u re p re z en tu ją c stosunki feudalne tw orzące się w w yniku ro z k ła d u form acji niew o ln iczej. Jak o najpow ażniejszą przyczyną zwycięstwa m ożna podać, że zd o b y ło przew agę, dlatego, że p o p a rła je a d m in istracja p a ń ­ stwowa. T akie rozw iązanie o b ra ł sobie a u to r za m o tto swojej pracy, nie tylko przytaczając je na początku, ale przede w szystkim ta k ujm ując cało ść p ro b le­ m atyki — w y p ieran ie p ogaństw a drogą n acisk u i p o p ie ra n ie chrześcijaństw a m ocą ustaw i przywilejów. Zw ażm y je d n a k , iż p o stęp o w an ie K o n sta n ty n a by­ ło b y pozbaw ione ro ztro p n o śc i politycznej, gdyby o p a rł się na w arstw ie spo­ łeczeń stw a, k tó ra nie m ia ła b y odpow iedniej siły. Ryzyko K o n sta n ty n a w w al­ ce z przeciw nikam i b y ło zbyt w ielkie, aby m ógł się oprzeć na ludziach bez znaczenia, naw et za k ła d a jąc , iż k u lt M itry w w ojsku b y ł bardziej p o p u larn y niż chrześcijaństw o. M a rację a u to r m ów iąc o p rz e m ia n a ch gospodarczo-spo­ łeczn y ch , ja k o p rzy czy n ach zan ik u pogaństw a, te w zględy zwykle są lekcew a­ żone przez religioznaw ców . Je d n a k w yparcie pogańskiej ideologii przez chrze­ ścijaństw o d o k o n a ło się przede w szystkim na płaszczy źn ie p rzem ian religij­ nych, o tym n ie ste ty w p ra c y niew iele. C hrześcijaństw o zw yciężyło nie tylko dlatego, że o d p o w iad a ło p rzem ian o m gospodarczym i sp o łeczn y m , polityce p a ń ­ stwa, że w yzw alało je d n o stk ę , że m ia ło lepszą organizację, że je d n o c z y ło idee in n y ch kultów , ale dlatego, że w n o siło nowe w arto ści religijne, w zględnie sta­ re p o d aw ało w odpow iedniej in te rp re ta c ji — idea osobow ego Boga, now e uję­ cie zbaw ienia, n ieśm ie rte ln o śc i, życia doczesnego. W arto śc i te m u sia ły być d o ­ syć m ocno odczuw ane, skoro m im o zam ętu religijnego, d e z o rien tacji na skutek prądów gn o sty ck ich ta k bard zo zew n ętrzn ie p o d o b n y ch , zw yciężyło je d n a k chrześcijaństw o i to jeśli chodzi o starcie z gnostycyzm em jeszcze przed K on­ stan ty n em . Tym czasem a u to r w yjaśnia ca łą p ro b le m a ty k ę p rzem ian religijnych zło żo n ą i skom plikow aną, przy pom ocy 'dosyć u proszczonego rozum ow ania. C hrześcijaństw o zw yciężyło dlatego, że p o p a rła je a d m in istra c ja państw ow a, a K o n sta n ty n zw yciężył m iędzy in n y m i dlatego, że o p a rł się na chrześcijań­ stwie. W analizie faktów h isto ry c z n y c h m usim y d o k o n ać pew nych ro zg ran iczeń i uprządkow ań. W tym w yp ad k u chodzi o ro zg ra n iczen ie m iędzy zw ycięstw em chrześcijaństw a ja k o religii, a zw ycięstw em chrześcijaństw a na płaszczyźnie politycznej. W om aw ianej p rac y to ro zg ran iczen ie nie z o sta ło dość m ocno p o d ­ k reślone. Oczywiście, w analizie poszczególnego w y d arzen ia bard zo tru d n o oddzielić czynnik p o lity czn y i religijny, tru d n o ść ta k a nie zw alnia je d n a k od podjęcia w ysiłku. Stąd rów nież, w ydaje się, nie dość ścisły t y tu ł III. ro z­ d zia łu m ów iący o chrześcijaństw ie ja k o religi państw ow ej za K o n stan ty n a. A b y ł to okres rów now agi politycznej i trw a ł n iem al do Teodezjusza. Były to lata przygotow yw ania chrześcijaństw a do roli religii państw ow ej. A utor je d ­ n ak nie w y k o rzy stał z a g a d n ien ia d o n aty zm u do n aszk ico w an ia w zrastającego coraz bardziej cezaro p ap isty czn eg o n astaw ien ia cesarza. Był to okres to leran cji

(5)

być m oże z konieczn o ści w obec ogrom nych w pływ ów w arstw pogańskich. P o ­ g anie stanow ili jeszcze s iłę polityczną, ale pogaństw o ja k o religia w k o n fro n ­ ta c ji z chrześcijaństw em nie p rz e d staw iało już żadnej atrakcji. Je d n a i drugie p o tw ierd za przew rót Ju lia n a , odznaczający się p olitycznym zw ycięstw em p o ­ gaństw a, ale kieską ja k o religii. O chrześcijaństw ie ja k o religii państw ow ej m ożna m ówić dopiero w tedy, gdy kulty n iech rześcijań sk ie z o sta ły odrzucone ja k o p rzestępstw o państw ow e, s ta ło się to za Teodozjusza. Religijnym efektem zw ycięstw a chrześcijaństw a n a płaszczyźnie politycznej b y ło odno to w an e przez a u to ra zjawisko dwuwiary, inaczej m ów iąc uk ry teg o pogaństw a. O dm iennie rów nież należy p o p a trz e ć na fakt niszczenia zabytków k u ltu ry pogańskiej. Dla nas stanow i to s tra tę k u ltu ra ln ą , w ta m ty c h czasach, pogaństw o b y ło religią z a b ro n io n ą ustaw am i państw ow ym i, b y ło p rzeciw nikiem politycznym , id eo lo ­ gicznym na 'płaszczyźnie religijnej. W ydaje się, że należy rów nież pokusić się o ro zg ran iczen ie czynników p o litycznych i religijnych jeśli chodzi o za g a d n ie ­ nie misji. T ru d n o bow iem staw iać na rów ni w ypraw y misyjne Ja n a z Efezu, doko n y w an e na W schodzie przy oparciu cesarskim i w ypraw y misyjne orga­ n izow ane n a Z achodzie przez p ap ieża G rzegorza, w k tó ry c h in te re s p olityczny b y ł bard zo znikom y.

-W p racy spotykam y rów nież w ypow iedzi jeśli nie sprzeczne ze sobą, to przynajm niej d e z o rien tu jące czytelnika. W skazujem y przy k ład o w o . N a s. 23 a u to r pow iada, że „siła przyciągająca chrześcijaństw a nie w y n ik a ła z jego w zn io sły ch w yo b rażeń o bóstw ie, ani z jego etyki"... a je d n o cześn ie stw ierdza kilka w ierszy niżej, na s. 24, że „su ro w y m o n o teizm im p o n o w a ł sp o łeczeń stw u k ie ro w an em u przez w ład zę , której despotyzm w z ra sta ł coraz b ard ziej". N asuw a się w niosek, że m o n o teizm nie należy do w zn io sły ch w yobrażeń o bóstw ie. Swoją opinię o m o ralnym poziom ie życia pierw szych chrześcijan (s. 22— 23) k sz ta łtu je a u to r na podstaw ie w yliczenia w y kroczeń w listach P aw ła do gm i­ ny kory n ck iej i na podstaw ie d y scy p lin arn y ch u c h w a ł synodu w Elwirze. To praw da, że życie to n a pew no nie p rz y p o m in a ło obrazu, ja k i przedstaw ia nam „Q uo vadis" Sienkiew icza, czy żyw oty św iętych. Ale sądzę, że będziem y się zawsze rozm ijać z obrazem faktycznym obyczajów, jeśli nasze zdanie będ zie­ m y form ow ali w y łączn ie n a podstaw ie kodeksu k arn eg o . Bardzo często a u to r podaje stw ierdzenia nie inform ując czytelnika, skąd z a c z e rp n ą ł dane. T rzeba zaznaczyć, że brak a p a ra tu naukow ego przyjął a u to r ja k o zasadę swojej p racy (patrz W stęp s. 7). Pow ażnie obniża to w arto ść naukow ą książki. Przypisy ź ró d ło w e są je d n a k k o n iec zn e w w ypadku, gdy a u to r w ypow iada sądy k o n tr o ­ w ersyjne, k łó c ą c e się z dotychczasow ym sta n e m b ad ań . N a czym opiera a u to r tw ie rd ze n ie o w sp ó łd z ia ła n iu C y ry la Al. w . zam o rd o w an iu H ypatii? T. Sinko w swej L ite ratu rze greckiej III/l s. 33—34 dochodzi do in n y ch stw ierdzeń, u za­ sadnia rów nież dotychczasow e b łę d n e opinie. Skoro je steśm y przy przypisach to sądzę, że tylko do zło śliw y ch chochlików d ru k a rsk ic h należy zaliczyć te n m ów iący o P sa łte rz u H erm asa zam iast o P a sterzu H erm asa (s. 37 przypis 19). U tru d n ia rów nież k o rzy sta n ie z książki brak jak ich k o lw iek indeksów , k tóre są przyjętą formą u ła tw ia n ia czytelnikow i p e łn e g o w yko rzy stan ia pozycji n a u ­ kow ej. Te b raki i usterk i nie um niejszają w sp o m n ian y ch ju ż zalet, nie u m n ie j­ szają przede w szystkim zasługi au to ra, k tó ry p o d jął się te m a tu opracow yw a­ nego d o tą d je d y n ie przy innej okazji. W te n sposób praca W. D ziewulskiego w y p e łn ia lukę n au k i polskiej w tym względzie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Bardzo dobrze, że autor pokusił się o tłumaczenie tekstów wstępnych na język niemiecki, zwłaszcza że większość druków jest niemieckojęzycz- na i być może katalog

Tekst został napisany bardzo nieporadnie, połowa treści odnosi się do bibliografii polskich więc nie jest na temat, a opinie o przydatności (dla kogo?) tej bazy

stworzenie kompendium aplikacji Open Source przydatnych w pracy polskich bibliotek publicznych uczelni akademickich oraz wykazanie w ich strukturach obecnego

Przegląd faktów i zdarzeń opiera się na rozbudowanej, lecz nadmiernie detalicznej, więc i zbanalizowanej, analizie bibliotecznej dokumentacji oraz na rozpoznaniach

Autor, zanim stał się uznanym spe- cjalistą w zakresie biblioteczno-infor- macyjnej technologii, zajmował się też bibliotekarstwem w rozmaitych przejawach oraz także

Julia Melentiewa, Dyrektor Oddziału Czytelnictwa w Cen- trum Badań Czytelnictwa Rosyjskiej Akademii Nauk; wiceprzewod- nicząca Komisji Czytelnictwa Rosyjskiej Akademii

Z tego powodu inicjujemy powszechnie dostępną serię wydawniczą ,,Biblioteka Teolo- gii Fundamentalnej”, w ramach której – i pod auspicjami Stowarzyszenia Teologów Fundamentalnych

Z całą pewnością można powiedzieć, że na zagłębianiu się i tkwieniu ca- łym sobą w misterium Jezusa Chrystusa jako pierwszego i najważniej- szego Świadka