POWIAT RACIBORSKI • POWIAT GŁUBCZYCKI • POWIAT RACIBORSKI • POWIAT GŁUBCZYCKI
Rok
IXNr 9
(413)1 MARCA 2000
NRINDEKSU 38254X ISSN 1232-4035
cena 1,50zł
Projekt herbu powiatu raciborskiego
RACIBÓRZ
W powiecie w szybką budowę zbiornika „Racibórz” raczej nie wierzą.
Wiceprezydent Raciborza Adam Hajduk jest optymistą. Wójt Krzyżano
wic podkreśla, że ludzie już kompletnie zgłupieli.
RACIBÓRZ
Piastowski orzeł i czeski lew znalazły się na projekcie herbu powiatu raciborskiego - terytorialnego spadko
biercy zrębów dawnego księstwa raciborsko-opawskiego. Podjęcie takiej decyzji poprzedziła na ostatniej sesji Rady Powiatu niezwykle burzliwa dyskusja.
Herb to nie etykieta
Cyrk przedwyborczy?
Sprawie budowy zbiornika „Ra
cibórz” poświęcono część ostatnich sesji: miejskiej i powiatowej. Mowa była o zamieszaniu, które wywołał poseł Czesław Sobierajski (AWS, jego okręg obejmuje powiat racibor
ski i wodzisławski), który ni stąd, ni zowąd pojawił się w raciborskim ra
tuszu i oświadczył samorządowcom z Raciborszczyzny oraz sąsiednich powiatów, że w przyszłym roku, tuż po ukończeniu Polderu Buków, ru
szy budowa upragnionego zbiorni
ka. Poseł pewnym tonem oznajmił, że inwestycja, jedyna, która może zapewnić bezpieczeństwo powo
dziowe w gómym biegu Odry, bę
dzie kosztowała blisko 520 min zł i potrwa sześć lat. Jednym z kosztów będzie też wysiedlenie ludzi z około 300 gospodarstw, które znajdą się w czaszy zbiornika.
Samorządowcy, jak sami przy
znają, trochę zgłupieli i podejrzewają posła o robienie sobie kampanii wy
borczej (wybory już w przyszłym roku). Wiedzieli, że jedynie w zbior
niku nadzieja; że będzie kosztował około 520 min zł, choć kwota ta po
jawiła się w obiegu już kilka lat temu; że trzeba wysiedlić ludzi i że trzeba skończyć najpierw Polder Bu
ków. Wiedzieli też, że eksperci z po
szczególnych resortów rządowych nie mają nic przeciwko, ale nie mogą nic pomóc, bo eksperci z minister
stwa finansów, jakkolwiek nie anali
zujący przydatności zbiornika oświadczają, że państwa na wydanie tych 520 min zł na razie stać (ważki to argument jeśli zważyć, że ostatnio analizowana jest sprawa budowy no
wej tamy na Wiśle).
Czytaj dalej na stronie 2
Tarcza herbowa podzielona na cztery części. Na niebieskich polach -pierwszym i czwartym - złoty pia
stowski orzeł w koronie, z rozpo
startymi do góry skrzydłami. Na czerwonych polach - drugim i trze
cim - srebmy-biały lew. Tak wyglą
da projekt herbu powiatu racibor
skiego opracowanego przez komisję historyków, której przewodził Hen
ryk Siedlaczek, członek zarządu po
wiatu. 22 lutego projekt ten, zdecy
dowaną większością głosów, za
aprobowała Rada Powiatu. Teraz trafi on do Kapituły Heraldycznej przy Ministerstwie Spraw We
wnętrznych i Administracji. Od jej pozytywnej opinii zależy, czy pro
jekt przerodzi się w oficjalny już herb. Jeśli opinia będzie negatywna, trzeba będzie go przerobić lub opra
cować nowy. Rada zaaprobowała także projekt flagi powiatu. W jej centralnym punkcie znalazł się herb.
Górny płat ma mieć kolor żółty, dol
ny niebieski. Projekt pozytywnie za
opiniował wcześniej prof. dr hab.
Antoni Barciak z Zakładu Archiwi
styki i Nauk Pomocniczych Historii Uniwersytetu Śląskiego oraz Euge
niusz Paduch z Centrum Dziedzic
twa Kulturowego Górnego Śląska w.
Katowicach.
Zagorzałym przeciwnikiem obu projektów okazał się podczas sesji radny Franciszek Waniek. Uznał, że w herbie znalazły się „różne dziwne rzeczy”, „uwłaczające godności mieszkańców tej ziemi”. Kolorystka flagi nawiązuje, jego zdaniem, do barw narodowych Ukrainy. Dwa
„nieszczęsne” czeskie lwy do ety
kiety piwa Brax. Na tej ziemi wy
chowały się trzy żywioły - mówił radny Waniek starając się przekonać radnych, by odłożyli podjęcie decy
zji na kolejną sesję. Nie powiedział, jaki element - poza polskim i cze
skim - miałby symbolizować nie
miecką przeszłość ziemi racibor
skiej. Stwierdził jedynie, że w jed
nym z pól mógłby się znaleźć herb Raciborza.
Przeciwny był radny Henryk Sie
dlaczek, nie kryjący swego oburze
nia argumentami Franciszka Wańka, które wydały mu się zbyt fiywolne.
Herb to bardzo ważna sprawa. To
świętość. Nie mówmy o nim w tonie żartobliwym - replikował. Uznał, że zbytnio przyzwyczailiśmy się do herbu Raciborza. Wsparł go dr Ry
szard Kincel, członek specjalnego zespołu. Wskazał, że orzeł i lew ak
centują przygraniczny charakter po
wiatu, którego ziemie wchodziły niegdyś w skład państwa czeskiego, dziś graniczącego z Polską. Losy pogranicza wpływały w decydujący sposób na dzieje tej krainy. Piastow
ski orzeł i czeski lew, to dobry przy
czynek do rozwijania polsko-cze
skiej współpracy - dodał dr Kincel.
Co do kolorystki, radny Siedlaczek wyjaśnił krótko: kolor błękitny oraz złoty (zastępowany dziś żółtym) są od dawien dawna barwami Śląska, niezależnie do nasuwających się analogii do Ukrainy.
Ziemia raciborska to dawne tery
torium plemienne Gołężyców. Przed 1108 r. należała do Morawian. Póź
niej, po zdobyciu grodu raciborskie
go przez wojska Bolesława Krzywo
ustego, do Polski. Początek księstwu raciborskiemu, potem opolsko-raci- borskiemu, dał książę Mieszko Plą- tonogi, wnuk Krzywoustego. Po Plą- tonogim ziemią raciborską rządzili:
syn Kazimierz, wnuki Mieszko i
ARCHIMEDES
UWAGA!
JEŚLI
CHCESZ ZDOBYĆŚREDNIE
WYKSZTAŁCENIE
WCIĄGU ROKU
Mamy jeszczewolnemiejsca
Zadzwoń lub przyjdź do Gimnazjum nr
1
w Raciborzu, przy ul. Kasprowicza 4Informacje tel.
077/
416 80 12,0604 95 94
97,lub od 8.00 do 15.00 tel. 032/
415 33
44.•ZAPRASZAMY•
Władysław, prawnuk Przemysł i syn Przemyśla Leszek, zarazem ostatni Piast raciborski. W 1327 r. złożył on hołd lenny królowi Czech. Od tego czasu ziemia raciborska wchodziła w skład państwa czeskiego. W samym księstwie (wówczas już opawsko-ra- ciborskim), po śmierci Leszka rzą
dzili zaś opawscy Przemyślidzi (boczna linia królewskiego rodu). Je
dynie w 1521 r., po śmierci księcia Walentyna Przemyślidy, księstwo ra
ciborskie na jedenaście lat objął we władanie książę Jan Dobry, ostatni Piast opolski.
Czytaj dalej na stronie8
Pierwsze wydanie Katolickich Nowin Raciborskich już
w tym numerze.
Cztery strony o historii i współcze
snym obliczu Kościoła
vłpowiatach
raciborskim i yłubczyckim.
* CENTRALNE * OGRZEWANIE
47-400 Racibórz, ul. Bosacka 61
tel. 415 40 32
<< Hurt - Detal >>
JUŻ OTWARTE
ELEKTRO
NARZĘDZIA
--- ■ INFORMACJE* ...
Vf jskrócie
RACIBÓRZ
23 lutego prezydent Andrzej Markowiak przebywał w Brnie na uroczystościach związanych z wi
zytą w tym czeskim mieście pre
zydenta Aleksandra Kwaśniew
skiego. Szef zarządu Raciborza był jedynym 'polskim samorzą
dowcem zaproszonym przez Cze
chów.
❖
Rada Miejska przyjęła uchwa
łę w sprawie ustalenia zasad i try
bu tworzenia oraz prowadzenia gospodarki finansowej w postaci środków specjalnych przez jed
nostki organizacyjne gminy.
Środki te mogą pochodzić m.in. z odpłatności za prowadzoną dzia
łalność usługową oraz darowizn i będą przekazywane na poprawę standardu i jakości wykonywania zadań.
❖
29 lutego wręczono klucze lo
katorom nowych mieszkań przy ul. Gamowskiej. Przypomnijmy, żę powstały na bazie dawnych ho
teli ZOZ-u. Inwestycję przepro
wadziło Raciborskie Towarzy
stwo Budownictwa Społecznego.
❖
3,24 min m3 wody zużywają rocznie odbiorcy indywidualni i zakłady pracy w Raciborzu.
❖
Rada Powiatu zatwierdziła zmiany w statutach: Zakładu Lecznictwa Ambulatoryjnego i Szpitala Rejonowego, dokonane wcześniej przez rady społeczne tych jednostek. Zmiany dostoso
wały statuty do obowiązujących przepisów. Zgodnie z jedną z nich, dyrektora ZLA powołuje i odwołuje starosta raciborski.
❖
Rada Powiatu Raciborskiego przyjęła także uchwałę uzupełnia
jącą składy rad społecznych ZLA i Szpitala Rejonowego. W skład tej pierwszej wchodzą: Marian Ciszek (przewodniczący), Ewa Kwiatkowska, Jerzy Hanslik, An
toni Warzynek, Małgorzata Bu
rek, Zbigniew Barto, Stanisław Morawiec, Józef Świerczek, Hen
ryk Siedlaczek, Bogusław Wojta- nowicz i Brunon Stojer. W skład drugiej: Andrzej Gajdziński (przewodniczący), Iwona Ciesiel
ska, Irena Łaba, Władysław Gu- mieniak, Piotr Olender, Jerzy Wziontek, Andrzej Szczurek, Grzegorz Utracki, Marek Mrusz- czyk i Mariusz Gąsior.
❖
100 tys. zł na urządzenie i utrzymanie terenów zielonych oraz pielęgnację zadrzewień i za- krzewień przeznaczyły w tym roku władze miasta w Gminnym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
❖
W Raciborzu powstała nowa ulica. Rozdziela supermarket Mi- nimal od skweru, na którym znaj
duje się pomnik Arki Bożka oraz terenu strzeżonego parkingu. Za
rząd miasta chce, by stanowiła ona przedłużenie ul. Jana Kocha
nowskiego i miała przez to tego samego patrona.
❖
Blisko 111 tys. zł na turnusy rehabilitacyjne przekazał w ubie
głym roku do dyspozycji Powia
towego Centrum Pomocy Rodzi
nie Państwowy Funduszu Rehabi
litacji Osób Niepełnosprawnych.
Skorzystało z nich 275 osób doro
słych i ponad 70 dzieci. Pod ko
niec ubiegłego roku przyjmowa
no już wnioski o dofinansowanie tegorocznych wyjazdów.
RACIBÓRZ
W7 powiecie raciborskim na miejsce w domu pomocy społecznej trzeba czekać około trzy łata. W innych powiatach okres ten jest o dwa lata dłuższy. Domy złotej jesieni cieszą się coraz większą popularnością.
Długa kolejka
W powiecie raciborskim funk
cjonują trzy domy pomocy społecz
nej. Dwa z nich, to placówki spe
cjalne. W DPS w Krzyżanowicach przebywają dziewczęta upośledzone w stopniu znacznym lub głębokim.
W Domu Notburgii przy pl. Jagiełły, z kolei, Siostry Maryi Niepokalanej opiekują się osobami przewlekle chorymi ze schorzeniami układu nerwowego. „Złota Jesień” przy ul.
Grzonki na Ostrogu, to typowy dom dla starszych osób. Po remoncie, przeprowadzonym po powodzi z 1997 r., prezentuje dziś wysoki stan
dard, z którego cieszy się blisko 170 pensjonariuszy.
Przebywają w nich osoby w większości z powiatu raciborskiego.
Reszta to mieszkańcy prawie całego województwa śląskiego. Najlicz
niejsza grupa spośród nich, to sąsie- dzi z ziemi wodzisławskiej i rybnic
kiej. Należności za pobyt osób spo
za powiatu raciborskiego ściąga się z ich rodzinnych powiatów.
Miejsc w „Złotej Jesieni”, nieste
ty, brakuje. Było tak praktycznie za
wsze, choć ostatnio zapotrzebowa
nie na tego typu usługi szybciej wzrasta. W kolejce oczekujących jest 45 osób. Ostatni na liście zosta
nie przyjęty dopiero za trzy lata.
Również w Domu Notburgii nie przyjmują od razu. Mężczyźni mu
szą czekać także trzy lata, kobiety jeden rok. Na liście oczekujących wpisano łącznie około 40 osób. Sto
sunkowo najłatwiej dostać się do DPS-u w Krzyżanowicach. Na przy
jęcie, pod koniec ubiegłego roku.
RACIBÓRZ
Cyrk przedwyborczy?
Nie wiedzieli jednak, że decyzja o budowie zbiornika już praktycznie zapadła. Sprawa wydaje im się bar
dzo podejrzana, bo gdyby rzeczywi
ście tak było, to pewnie sam premier obwieściłby tę radosną nowinę.
Tymczasem robi to ukradkiem w ra
ciborskim ratuszu jeden poseł. To na pewno kampania przedwyborcza - słuchać było na sesji Rady Powiatu.
Bardzo nieprzyzwoita skoro żeruje się na nieszczęściu powodzian - do
dał starosta Marek Bugdol.
Mnożą się też inne podejrzenia.
W gminach nadodrzańskich od daw
na krążą pogłoski, że według niektó
rych urzędników z Warszawy powo
dzianie zamiast liczyć na zbiornika powinni się nauczyć szybko czmy
chać w razie zagrożenia. Logika tego myślenia jest prosta: skoro zbiornik nie ma, powódź tysiąclecia zdarza się nader rzadko, a 1997 r. powoli od
chodzi w zapomnienie, to nic się chyba nie stanie jeśli najpierw Wisła przegrodzona będzie tamą. Możli
wość - dzięki zbiornikowi - użeglo- wienia Odry schodzi tu na dalszy plan, nawet wobec nacisków w tej sprawie ze strony Czechów.
W tym stanie powątpiewania, podsycanego przez nieoficjalne mało krzepiące pogłoski, władze województw, powiatów i gmin nad
odrzańskich tkwiły do czasu wizyty posła. Niektórzy, w tym władze po
wiatu, po krótkim namyśle, powąt
piewać nie przestali, bo niby dlacze
go wierzyć posłowi, skoro nie po- twierdzająjego rewelacji inni posło
wie i członkowie rządu. Inni, jak na przykład wiceprezydent Raciborza,
oczekiwała tu jedna osoba. Poza ko
lejnością skierowania przydzielane są jedynie w drastycznych sytu
acjach, kiedy zarówno rodzina jak i gmina nie są w stanie zapewnić nie
zbędnej opieki. W każdym przypad
ku mieszkańcy powiatu raciborskie
go są preferowani.
IF przyszłości powstaną prawdo
podobnie małe domy złotej jesieni prowadzone przez osoby fizyczne.
Coraz więcej osób by chcialo spę
dzić w nich ostatnie lata swojego ży
cia - prognozuje Danuta Hryniewicz z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. W ubiegłym roku dotacja państwa na jednego pensjonariusza wynosiła niewiele ponad 1,3 tys. zł miesięcznie. W tym roku ma wy
nieść już 1,38 tys. zł. To jednak zbyt mało, by zabezpieczyć wszystkie
dalszy ze strony 1
nabrali więcej optymizmu. Wicepre
zydent Hajduk, co ważne, nie mówi jednak, że wierzy w początek budo
wy w 2001 r. Jego optymizm ograni
cza się do stwierdzenia, że to, co mówi poseł jest możliwe.
Jak więc jest? Tego nikt nie wie.
W zbiornik uwierzymy jeśli taką de
cyzję podejmie rząd i inwestycja znajdzie się, po aprobacie ze strony Sejmu, w przyszłorocznym budżecie państwa. Bulwersuje mnie jednak, że poseł autorytatywnie zapewnia, że będzie tak, jak mówi. Tymczasem wiemy, że sprawa nie jest taka pro
sta. Trzeba dokończyć sprawy doku
mentacyjne. Gminy muszą zmienić plany zagospodarowania prze
strzennego - powiedział na ostatniej sesji Rady Powiatu radny Wilhelm Wolnik, na co dzień wójt Krzyżano
wic. Problem dotyczy również lud
ności, której ziemie lub nawet go
spodarstwa znajdą się na terenie zbiornika. Przychodzą do Urzędu Gminy i pytają, czy będą przesiedla
ni w przyszłym roku, czy nie? Nie wiedzą, czy mogą obsiewać pola.
Niestety nie jesteśmy w stanie odpo
wiedzieć im na te pytania - dodał wójt Wolnik.
Jedyna pewna informacja zwią
zana ze zbiornikiem dotyczy uchwa
ły Sejmiku Województwa Śląskie
go. Po Sejmikach: Dolnośląskim i Opolskim, również on zdecydował, że popiera inwestycję i deklaruje partycypację w kosztach jej finanso
wania.
O zbiorniku także w tekście „Ra
dzili o Odrze” (str. 5)
G. Wawoczny
potrzeby tych placówek. Dotacje fi
nansują jedynie koszty bieżące, ale nie wystarczają już na remonty czy inwestycje.
Nie uwzględniają również specy
fiki np. DPS-u w Krzyżanowicach.
Znaczne bądź głębokie upośledze
nie pensjonariuszek wymaga za
trudnienia większej liczby opieku
nek i zakupu artykułów higienicz
nych. Tymczasem renta socjalna przysługuje im od 18 roku życia. Do tego czasu siostry mają kłopoty ze ściągnięciem od opiekunów praw
nych odpłatności. Nierzadko nie stać ich na taki wydatek. Sytuację ratuje trochę program PFRON-u po
zwalający zakupywać dla pensjona
riuszy sprzęt ortopedyczny lub pie- luchomajtki.
(waw)
RACIBÓRZ
Od 1 kwietnia zapłacimy więcej za wodę i odprowadzanie ścieków.
Drożej w kranach
Dwukrotną w tym roku podwyż
kę cen wody i opłat za odprowadza
nie ścieków zaaprobowała, 23 lute
go, Rada Miejska. Zgodnie z propo
zycją zarządu miasta, od l kwietnia cena metra sześć, wody dla tzw. sfe
ry produkcji materialnej (firmy i za
kłady pracy) wzrośnie do 2,81 zł, zaś dla odbiorców indywidualnych do l ,66 zł. Opłaty za ścieki wyniosą odpowiednio 2,59 zł i 1,69 zł. Ko
lejny raz stawki wzrosną od 1 paź
dziernika. Sfera produkcji material
nej zapłaci za metr sześć. 3,09 zł, zaś odbiorcy indywidualni 1,83 zł.
Opłaty za odprowadzanie ścieków wyniosą odpowiednio 2,85 i ł,86 zł.
(waw)
RACIBÓRZ
Witryna edukacyjna
Sztab Ratownictwa Społecznej Krajowej Sieci Ratunkowej oraz Klub Łączności Radiowej SP9KJU mają już swoją stronę internetową, którą opracował Maciej Musioł.
Obie organizacje przedstawiły na niej swoją historię i osiągnięcia, obecnie prowadzoną działalność a także swoich członków. Strona in
formuje także o przeprowadzonych
EUROCOLOH
□ □ OD
PYSKOWICEE olety zewnętrzne i
ARAPETY
• pomiar, transport, mikrowentylacja gratis • 10 lat gwarancji •
• możliwość negocjacji cen • raty od 15% • Racibórz, ul. Fabryczna 33 obokfabrykielektrod
tel. (32) 414 06 16, 0601 980 183
RACIBÓRZ
Rada Powiatu ma już nowego wiceprzewodniczącego i szefa ko
misji rolnictwa. Na powiatowej scenie politycznej zagościł spokój.
Come back
64-letni Józef Świerczek z klubu Przyszłość Regionu Raciborskiego został wybrany, 22 lutego, nowym wiceprzewodniczącym Rady Powia
tu. Po kilku miesiącach wakatu za
stąpił na tym stanowisku odwołane
go Marka Rapnickiego (również PRR). Wcześniej, przypomnijmy, Przyszłości nie udało się przeforso
wać wśród radnych kandydatury radnego Franciszka Wańka. Świer
czek nie wzbudził już tylu emocji.
Okazał się kandydatem kompromi
sowym, gojącym - przynajmniej na jakiś czas - tarcia wewnątrz PRR.
Na 35 głosujących radnych, popar
cia udzieliło mu 28. Tylko czterech było przeciw, trzech wstrzymało się od głosu.
Nowy wiceprzewodniczący, z wykształcenia technik budowlaniec o specjalności instalacje sanitarne, jest mieszkańcem Brzezia, gdzie był swego czasu przewodniczącym rady mieszkańców. Wielu raciborzan zna go jednak jako wieloletniego szefa tutejszych Zakładów Wodociągów i Kanalizacji. Pracował tu 40 lat.
Obecnie jest już na emeryturze.
Szefem Komisji Rolnictwa zo
stał natomiast 46-letni radny Tade
usz Kozieł (Towarzystwo Miłośni
ków Ziemi Raciborskiej), na co dzień mieszkaniec gminy Konto
wać. Było to już jego drugie podej
ście do tego fotela. Wcześniej nie zyskał wystarczającej aprobaty, głównie za sprawą radnych Przy
szłości. Wsławił się bowiem wyra
żoną na sesji dezaprobatą wobec propozycji radnego Wańka uhono
rowania zarządu (czterech z sześciu członków to radni PRR) kwotą 25 tys. zł nagrody za zamknięcie bez deficytu ubiegłorocznego budżetu oświaty. Jeszcze w 1998 r„ kiedy uchwalano diety samorządowców w powiecie, a TMZR był w opozycji, radny Kozieł, ku zaskoczeniu swo
ich klubowych kolegów, wniosko
wał o zwiększenie - w stosunku do propozycji zarządu - diety dla rad
nych za udział w sesji.
Na co dzień jest mocno związany z rolnictwem. Działał w Wojewódz
kim Związku Kołek Rolniczych w Katowicach, potem w katowickim Związku Plantatorów Roślin Oko
powych, a obecnie jest przewodni
czącym Zrzeszenia Plantatorów Ro
ślin Okopowych w Raciborzu.
(waw)
akcjach i posiadanym sprzęcie.
Przeznaczona jest dla wszystkich, których interesują te zagadnienia.
W zamyśle ma przysporzyć Radio- klubowi i Sztabowi nowych człon
ków. Ades: www.sksr-sp9kju- .prv.pl., e-mail: sp9kju@eter.ariad- na.pl.
W
O kna DRZWI PCV
PRODUKCJA •
SPRZEDAŻ•
MONTAŻP
2 ŚRODA, 1 MARCA 2000 r.
--- ■ INFORMACJE* ---
RACIBÓRZ RACIBÓRZ f/jskrócie
Zdaniem dyrekcji zakładu poprawczego, placówka wcale nie musi się znajdować przy uL Wojska Polskiego.
Może się przeprowadzić, ale do obiektu, w którym warunki będą takie same lub lepsze niż te w budynku byłego
pruskiego sądu krajowego. „
Pat wokół poprawczaka
W Młodzieżowym Ośrodku Adaptacji Społecznej (taką oficjal
ną nazwę nosi zakład poprawczy) i Schronisku dla Nieletnich w Raci
borzu przebywa obecnie 80 chłop
ców. W sądach w całej Polsce leży około 500 niezrealizowanych wnio
sków o skierowanie do takiej pla
cówki. Powodem jest brak odpo
wiedniej ilości miejsc. Tak więc, gdy szkoły podstawowe borykają się z niżem demograficznym, my przeciwnie, mamy coraz więcej wy
chowanków. Ci chłopcy pochodzą ze społeczeństwa, które współtwo
rzymy, w którym jest coraz więcej patologii - mówi Stanisław Kubac
ki, dyrektor placówki. Przypomnij- my, że Rada Miejska przyjęła stu
dium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, w którym wykluczyła funkcjono
wanie w ścisłym centrum takiej pla
cówki jak zakład poprawczy, zaj
mujący obecnie okazały gmach by
łego pruskiego sądu krajowego. Za
pis w studium ma umożliwić - po przeniesieniu go do nowego planu zagospodarowania przestrzennego - przejęcie gmachu przez Prokuratu
rę. Władze miasta, co wielokrotnie podkreślał prezydent Andrzej Mar- kowiak, uważają, że budynek przy ul. Wojska Polskiego powinien słu
żyć Temidzie.
Rozumiemy stanowisko władz miasta. Nie wzbraniamy się przed przeniesieniem, ale chcemy takich samych lub lepszych warunków - mówi dyrektor Kubacki. Jego zda-
RACIBÓRZ
Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie chce utworzyć bank rodzin za
stępczych, które mogłyby opiekować się dziećmi w krótkim okresie czasie, do momentu unormowania się sytuacji rodzinnej lub prawnej.
Rodzina awaryjna
Rodziny te mogłyby być powo
ływane bez postanowienia sądowe
go. Kłopot jednak w tym, że muszą najpierw przejść przeszkolenie w Ośrodku Rodzin Zastępczych
„Szansa”, które, niestety, jest od
płatne. Alternatywnym rozwiąza
niem jest przeszkolenie pracownika PCPR lub Ośrodka Interwencji Kry
zysowej w Raciborzu. Miałby po
tem za zadanie przygotowywać kan
dydatów z naszego powiatu na ro
dziców zastępczych. Na razie jed
nak tylko jedno małżeństwo aspiruje do tej roli.
W Polsce w rodzinach zastęp
czych żyje ponad 51 tys. dzieci. Jed
no przypada na ponad 760 miesz
kańców Polski. W powiecie racibor
skim, pod koniec roku, will rodzi
nach zastępczych przebywało 164 dzieci. W 1999 r. Jedno dziecko przypadało więc na 730 mieszkań
ców powiatu. Rodziny zastępcze są lepszym rozwiązaniem niż dom dziecka. Dla państwa są tańsze w utrzymaniu (wypłaca się zasiłek na dziecko), według psychologów i psychiatrów, zastępując rodzinę na
turalną stwarzają dziecku lepsze wa
runki do rozwoju.
Rodzina zastępcza, którą może być małżeństwo lub osoba nie pozo
stająca w związku małżeńskim, sta
nowi zbliżoną do modelu wychowa
nia w rodzinie naturalnej instytucję prawną, która ma zapewnić pieczę nad dzieckiem, gdy nie mogą jej sprawować naturalni rodzice. Wy-
Dziś nie wiadomo, co stanie się z budynkiem byłego sądu krajowego niem, złożone dotychczas propozy
cje nowych lokalizacji były - łagod
nie mówiąc - mało poważne. Cho
dziło o byłe koszary huzarskie na Ostrogu (budynek przeznaczony jest do rozbiórki) oraz kompleks po zlikwidowanej jednostce wojskowej w Komowacu (obiekt wymaga ogromnych nakładów na remont, sprzeciw wobec umieszczenia tu za
kładu poprawczego zgłosiła miej
scowa ludność). Już od 43 lat mają miejsce zakusy na nasz budynek. Ni
gdy jednak nie zaproponowano nam równie godziwych warunków. Tym
czasem przeniesienie zakładu po
prawczego, którego podopieczni wymagają specjalnego nadzoru, ko
rzystają z własnego zaplecza szkol-
różnia się wśród nich: rodziny pre- adopcyjne, czyli przygotowujące do przysposobienia (adopcji); zastępu
jące rodzinę naturalną do czasu uzy
skania samodzielności przez dziec
ko; rodziny pełniące tę rolę tylko czasowo, bez zrywania kontaktu z rodziną naturalną a nawet współpra
cujące z nią oraz rodziny spokrew
nione. Rodzice zastępczy nie są toż
sami z opiekunami prawnymi, chy
ba że zdecyduje tak sąd. Rodzina za
stępcza to również nie to samo, co adoptowanie dziecka. Dzieci kiero
wane są do niej wskutek orzeczenia sądowego lub na wniosek rodziców lub za ich zgodą. Najczęściej z po
wodu pozbawienia, ograniczenia lub zawieszenia władzy rodziciel
skiej lub osierocenia dziecka.
W ubiegłym roku, w powiecie raciborskim zawarto 16 nowych umów o pomocy pieniężnej dla ro
dzin zastępczych. 9 rodzin rozwią
zano z powodu: usamodzielnienia się wychowanków, zmiany rodziny zastępczej lub przywrócenia władzy rodzicielskiej rodzicom naturalnym.
Pracownicy PCPR rozpoczęli od
wiedziny wszystkich rodzin. Spraw
dzano warunki życia dzieci, analizo
wano występujące problemy i szu
kano sposobów ich rozwiązania.
Rodziny, które borykają się z naj
większymi kłopotami kierowano na konsultację i terapię do Ośrodka In
terwencji Kryzysowej.
(waw)
nego, internatu, kuchni i izby cho
rych, nie jest takie proste. Nie moż
na też powiedzieć, że funkcjonowa
nie zakładu wiązało się kiedykol
wiek z jakąkolwiek uciążliwością dla raciborskiego społeczeństwa - dodaje dyrektor Kubacki.
Co więc dalej? Dyrektor nie ukrywa, że trwa sytuacja patowa.
Resortu sprawiedliwości, do które
go należy gmach przy ul. Wojska Polskiego, nie stać na adaptację ja
kichkolwiek obiektów na nowy za
kład poprawczy. Obecnie trwa wprawdzie budowa nowych warsz
tatów przy ul. Adamaczyka na Pło
ni, ale na nowy zakład, który według planów ma się tu znajdować, nieste
ty zabrakło pieniędzy. Placówka za
trudnia 70 osób i zdaniem dyrektora Kubackiego szkoda byłoby, gdyby tylu ludzi straciło miejsca pracy, zwiększając przez to liczbę bezro
botnych. Do Rybnika ma się też przenieść Rodzinny Ośrodek Dia
gnostyczny, który zajmuje część by
łego sądu.
(waw)
RACIBÓRZ
Masz zgodę?
Już kilka razy w ostatnim czasie raciborska Straż Miejska wszczyna
ła postępowanie wobec osób, które bez odpowiedniego zezwolenia roz
wieszały na terenie miasta ogłosze
nia. Przypomnijmy, że zgodę na to musi wyrazić administrator budyn
ku lub słupów przy drogach. Ostat
nio Straż Miejska ukarała wysoką grzywną osobę, która rozklejała ogłoszenia na elewacji budynków przy ul. Batorego, przy której mieści się również komenda Straży Miej
skiej. I jak tu wierzyć przysłowiu, że pod latarnią najciemniej?
(»»>)
ZAPRASZAMY
ASTRA CLASSIC Z GLIWIC
WYGODA I ELEGANCJA
BP AUTO GLIWICE
44-100 Gliwice, ul. Dworcowa 56 tel. 32/231 26 67 fax 32/231 94 78 Gdyby sołtysi chcieii mówić, to wiedzielibyśmy, ile osób bezpod
stawnie rejestruje się jako bezro
botni Sołtys nie będzie jednak świadczyć przeciwko sąsiadowi
Bezrobotny znad Renu
O tym, że sporo mieszkańców 120-tysięcznego powiatu racibor
skiego, dzięki posiadaniu niemiec
kiego paszportu, zarobkuje u na
szych zachodnich sąsiadów, nie trzeba chyba nikogo przekonywać.
Różne są spojrzenia na tę grupę osób. W opinii grupy katastrofistów, lansujących tezę o głębokiej zapaści na raciborskim rynku pracy, racibo- rzanie pracujący w Niemczech two
rzą tzw. bezrobocie ukryte. Według innych, dostrzegających walory tego zjawiska, stanowią grupę osób dobrze zarabiających, wydających często swoje marki w Raciborzu.
Na ostatniej sesji Rady Powiatu, na której analizowano kwestie bez
robocia (pisaliśmy o tym obszernie w dwóch poprzednich numerach
„NR”), również mówiono o pracują
cych nad Łabą i Renem. Zdaniem wicestarosty Krzysztofa Kowalew
skiego, gdyby osoby te nie podjęły pracy na Zachodzie, a tylko czekały na zatrudnienie na terenie powiatu, to wskutek braku pracy zasililiby grono bezrobotnych do tego stop
nia, że stopa bezrobocia wzrosłaby z obecnych 8 proc, do 13-14 proc., a więc do średniej krajowej (obecnie powiat raciborski ma jedną z najniż
szych stóp bezrobocia w wojewódz
twie śląskim).
Zdaniem Józefa Krufczyka, kie
rownika Powiatowego Urzędu Pra
cy w Raciborzu, ocena zjawiska nie jest prosta. Na pewno nie da się ob
liczyć, ile osób pracuje w Niem
czech. Można natomiast domniemy
wać, że zarobkuje tam a także na cząmo w Polsce około 30 proc, za
rejestrowanych w naszym powiecie bezrobotnych. Status bezrobotnego daje bezpłatny dostęp do służby zdrowia w naszym kraju. Może się więc okazać, że po dokładnej wery
fikacji liczba bezrobotnych zamiast wzrosnąć, mogłaby zmaleć.
Jak to jednak sprawdzić? Zda
niem kierownika Krufczyka, na wsiach najcenniejszym źródłem in
formacji są sołtysi. W jednym przy
padku, po tym jak bezrobotny nie zgłosił się w wyznaczonym termi
nie, pracownik PUP-u pojechał do rodzinnej wioski bezrobotnego i tam dowiedział się, że ów bezrobot
ny jest w „Rajchu na robocie”. Wy
kreśliłem tę osobę z ewidencji i mam podstawę sądzić, że decyzja była słuszna, bo nie wniesiono odwoła
nia - argumentował kierownika. Do
dał też, że chcąc głębiej zbadać spra
wę, poprosił sołtysów o informację o innych bezrobotnych. Powiedzieli, że nie chcą nikomu zrobić krzywdy więc nie będą świadczyć przeciwko sąsiadowi.
(waw)
□PELS
PZU S.A. wprowadziło dar
mową zieloną kartę dla właścicie
li pojazdów wykupujących w tym towarzystwie polisę obowiązko
wego ubezpieczenia od odpowie
dzialności cywilnej (OC). Darmo
wą zieloną kartę dostaną jednak tylko ci, którzy zawarli bądź przedłużyli umowy po 1 stycznia 2000 r. Pecha mają więc klienci, którzy na mariaż z PZU zdecydo
wali się np. w listopadzie 1999 r.
Stali klienci PZU S.A., którzy dzwonią do nas w tej sprawie, nie mogą pojąć jak to jest, że stały od lat klient musi za zieloną kartę płacić, a nowy, który ubezpieczył się pierwszy raz w styczniu, do
stanie ją za darmo.
❖
Starostwo Powiatowe ma do
datkowego radcę prawnego. Zo
stał nim Krzysztof Grad. Nowy radca debiutował na sesji Rady Powiatu 22 lutego.
❖
52 imprezy sportowo-rekre
acyjne chcą w tym roku dofinan
sować władze powiatu. O podzia
le 50 tys. zł na ten cel decyduje Komisja Sportu przy Radzie Po
wiatu wespół z Referatem Sportu w Starostwie.
❖
W powiecie raciborskim mają powstać delegatury śląskich okrę
gowych związków sportowych:
tenisa stołowego, tenisa ziemne
go, brydża sportowego, szachów i skata.
❖
Przy raciborskim kole Polskie
go Komitetu Zwalczania Raka działa już onkologiczny telefon zaufania. W poniedziałki i środy, od godz. 15.00 do 17.00, można dzwonić pod numer 418 14 10.
❖
Jan Osuchowski, Powiatowy Rzecznik Konsumentów, przyj
muje w budynku Starostwa przy ul. Klasztornej, I piętro, pokój nr 32, w następujących dniach i go
dzinach: poniedziałek 11.30- 15.30; wtorek, czwartek, piątek 8.00-12.30; środa 8.00-11.30.
❖
14 lutego, przy ul. Batorego 7/
16, otwarte zostało biuro posel
skie posła Unii Wolności Ryszar
da Ostrowskiego. Do biura moż
na dzwonić pod numer 418 14 23.
❖
W lokalu przy ul. Wojska Pol
skiego 13/3a można spotkać posła AWS Wojciecha Franka. W naj
bliższym czasie jego dyżury od
będą się: 8 marca (godz. 9.00- 11.00) oraz 21 marca (godz.
11.00-12.30).
❖
W siedzibie Powiatowego Centrum Parlamentamo-Samo- rządowego Sojuszu Lewicy De
mokratycznej przy ul. Drzymały w Raciborzu (naprzeciwko skwe
ru Moniuszki), dyżurują nato
miast posłowie Sojuszu. 20 mar
ca, w godzinach od 16.00 do 18.00, będzie obecny poseł An
drzej Zając. PCPS SLD przypo
mina, że w każdy poniedziałek w lokalu przy ul. Drzymały dyżuru
ją radni miejscy i powiatowi SLD.
❖
1 marca Robotnicze Stowa
rzyszenie Twórców Kultury w Raciborzu zaprasza do siedziby Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej przy ul. Długiej na
„Otwarte konfrontacje literac
kie”. Temat: „Jaka wiosna musi być”.
ŚRODA, 1 MARCA 2000 r. 3
rocie " •
reportaż ■GŁUBCZYCE
Badmintoniści Technika Głub
czyce brali ostatnio udział w 36 Mistrzostwach Polski, które od
były się w Częstochowie i zdobyli tam kilka czołowych lokat.
❖
Na początku marca komisja przetargowa magistratu przepro
wadzi przetarg na sprzedaż drew
na.
❖
Do 8 marca miejscowy Miej
ski Ośrodek Kultury przyjmuje zgłoszenia uczestnictwa w ogól
nopolskim konkursie recytator
skim. Eliminacje odbędą się 14 marca.
❖
W hotelu Domino spotkali się 24 lutego przedstawiciele władz samorządowych z terenu powiatu głubczyckiego i członkowie miej
scowego hufca harcerskiego.
❖
Kolejny raz obradowała w lu
tym na sesji Rada Miasta i Gminy.
Dokonano na niej zmian w skła
dzie kilku komisji.
❖
Bank Spółdzielczy w Głub
czycach zakończył kolejną edycję konkursu dla oszczędzających w nim klientów. Dla najlepszych bank ufundował wysokie nagrody pieniężne.
KIETRZ
Rada Rodziców przy gimna
zjum publicznym w Kietrzu zor
ganizowała w ubiegłą sobotę bal karnawałowy. Dochód z tej im
prezy został przeznaczony na do
finansowanie placówki.
♦>
Zarząd Miasta i Gminy w Kie
trzu zamierza odkupić w najbliż
szym czasie jeden - budynków GS-u w Wojnowicach. Ma tam powstać świetlica wiejska.
❖
Przedstawiciele władz gmin
nych odbyli w ostatnim czasie se
rię spotkań z rodzicami dzieci chodzących do kilku przedszkoli gminnych. Tematem rozmów były zmiany funkcjonowania oświaty. Większość wydatków budżetowych samorządu pochła
nia właśnie utrzymanie placówek edukacyjnych.
PIETROWICE WLK.
W tym roku zdecydowaną większość budżetu gminy pochło
ną wydatki na oświatę - dokładnie 4 min 360 tys. zł (cały budżet sa
morządu zamyka się po stronie planowanych wydatków kwotą 7 min 544 tys. zł). Z tej sumy 3 min 72 tys. zł zostaną przeznaczone na szkoły, natomiast utrzymanie przedszkoli pochłonąć ma 745 tys. a gimnazjów 364 tys. zł.
❖
Gmina ustaliła w swym tego
rocznym budżecie wydatki na sport na poziomie 62 tys. zł, z czego 50 tys. zostało przeznaczo
nych na dofinansowanie działal
ności statutowej miejscowych klubów sportowych - po ostatnim przekształceniu działa na terenie gminy 5 Ludowych Klubów Sportowych. Natomiast na sport szkolny przeznaczono 12 tys. zł.
BABORÓW
W stolicy gminy spaliła się ostatnio stodoła miejscowego PGR. Zdarzenie to miało miejsce - nomen omen - 13 lutego.
❖
Recepta na 105 lat
Kiedy w 1895 r. bracia Lumiere wynaleźli kinematograf, w maleńkiej wsi Kolanka na wschodzie Polski urodziła się pani Karolina Kucharska. Nie było by w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, iż 22 lutego tego roku obchodziła swoje 105 urodziny. Niewielu ludziom dane jest dożyć tak sędziwego wieku i rokrocznie
wysłuchać już nie „Sto lat...! ”, lecz „200 lat....! ”
Już od kilku lat na urodziny pani Karoliny przybywa delegacja lokal
nych władz. W tym roku do jej domu zawitał i odprawił mszę świę
tą biskup Jan Wieczorek. Nie obyło się również bez wizyty ks. probosz
cza Antoniego Strzedulla z Turza.
WSPOMNIENIE DZIECIĘCYCH LAT...
Tereny, na których urodziła się, pani Karolina należą obecnie do Ukrainy. Wtedy były to jeszcze zie
mie polskie. To właśnie tam spędzi
ła swoje dziecięce i młodzieńcze lata. Jej ojciec, podobnie jak dzia
dek, pracował u miejscowego dzie
dzica aż do wybuchu 1 wojny świa
towej. Tuż przed nią rodzice młodej Karoliny wybudowali dom we wsi Makowce. Tam też założyli swój warsztat i gospodarstwo. Był to dla nich okres tłustych lat. Nie trwało to jednak długo. Z nadejściem I wojny światowej ich domostwo, z racji ko- rzystńego dla wojska usytuowania, stało się siedzibą żołnierzy, którzy znaleźli się w tamtych okolicach.
Zależnie od potrzeb był to szpital połowy, innym razem sztab. Pani Karolina najgorzej wspomina okres, kiedy do ich zagrody przybyło woj
sko austriackie, które bardzo suro
wo karało nieposłuszeństwo swoich wojaków. W pamięci młodej wów
Karolina Kucharska ze swoją wnuczką czas Karoliny utkwił obraz wiesza
nych za nogi żołnierzy. Często mdleli a ona nie mogła im pomóc.
Zresztą gdziekolwiek się wtedy ru
szyła, widziała ból i cierpienie ran
nych żołnierzy, których lokowano w budynkach gospodarczych. Oficero
wie natomiast zakwaterowali się w domu jej ojca.
WOJENNE REPRESJE W 1925 r. pani Karolina wyszła za mąż za Władysława Kucharskie
go. Były to lata kryzysu, w związku z czym Władysław wyjechał do Ka
nady, licząc na podreperowanie ro
dzinnego budżetu. Nie trwało długo, kiedy ściągnął za ocean swą mał
żonkę. Tam przyszła na świat dwój
ka ich dzieci, Franciszek i Helena.
Jednak tęsknota za ojczyzną spro
wadziła ich do kraju. Za zarobione tam pieniądze młode małżeństwo wybudowało w kanadyjskim stylu dom oraz postawiło warsztat ślusar- sko-kowalski. Do pomocy w zakła
dzie mieli kilku czeladników. W ku
chennych pracach pani Karolinie pomagała służąca. A pracy było wiele w tak dużym gospodarstwie.
Jednak ich harmonię coraz bardziej burzyła zbliżająca się coraz to więk
szymi krokami II wojna światowa.
Wraz z jej wybuchem zaczęły nasi
lać się pytania o słuszność decyzji powrotu z Kanady w rodzinne stro
ny. Głód im wówczas nie doskwie
rał. Wiedza budowlana nabyta w Kanadzie pozwoliła panu Władysła
wowi wybudować taki dom, na któ
rego strychu mogli bezpiecznie przechowywać zboże, nie narażając się na jego konfiskatę. Przeprowa
dzane przez stacjonujące wojska re
wizje zawsze odchodziły z pustymi workami. Jednak ukrycie bydła, w przeciwieństwie do zboża było nie
mal niemożliwe. Tak więc każda wi
zyta żołdaków kończyła się zare
kwirowaniem trzody. Raz do naszej zagrody przyszło wojsko węgierskie z ukraińskim tłumaczem. Jak się później okazało, obecność tłumacza nie była konieczna. Ojciec biegle władał językiem węgierskim, co wy
wołało w wojsku taki podziw, że po
stanowili zostawić mu bydło. Ojciec nie przystał jednak na propozycję, bo bał się Ukraińców. Dał im kilka egzemplarzy, choć sobie zostawił większość - mówi Helena Baraniuk, córka pani Karoliny.
Pan Władysław był poliglotą.
Bez problemu posługiwał się języ
kiem żydowskim, niemieckim, an
gielskim, polskim, ukraińskim i ro
syjskim. Pani Karolina nie była gor
sza - władała językiem polskim, an
gielskim i ukraińskim. Kiedy dziś podniesie się jej ciśnienie, zaczyna mówić po ukraińsku. Jest to tym bardziej dziwne, że w jej domu nie mówiono w tym języku.
W 1939 r. męża pani Karoliny ar
mia zabrała na wojnę. Nie wojował jednak długo, bo zaledwie dwa tygo
dnie. Panował wtedy chaos. Zamiast wcielić go do armii dano mu łopatę i kazano kopać rowy, które potem oka
zywały się niepotrzebne. Pewnego razu wrócił z przestrzelonym płasz
czem, co świadczyło o tym, że miał wiele szczęścia. Na tym zakończyły się jego przygody z wojskiem.
BOLESNE WSPOMNIENIA Co roku, 4 marca pani Karolina powraca pamięcią do tragicznego wydarzenia z 1945 r., kiedy to cu
dem ocalała przed kulą. Wracając z przyjaciółką z miasteczka zaczęły lecieć nad ich głowami pociski. Po
myślały wtedy, że to strzelają Rosja
nie, których wówczas się nie bali.
Wiekowa jubilatka
Dopiero, gdy podeszły bliżej żołnie
rzy, zorientowały się, że zamiast gwiazdy na czapkach widnieje trój
ząb, czyli ukraiński herb. Jak się okazało byli to banderowcy, człon
kowie frakcji organizacji militamo- politycznej S. Bandery, która wal
czyła z partyzantką radziecką i pol
ską. Ci poprowadzili je pod mur znajdujący się na końcu wsi i kazali uklęknąć obok innych Polaków.
Rozstrzelano wtedy wszystkich z wyjątkiem Karoliny. Ojciec liczył pociski. Wystrzelono tyle pocisków, ile było tam osób. Stąd wniosek, że i dla matki przeznaczona była jedna kulka. Prawdopodobnie ocaliło ją Jej zemdlenie, co zmyliło oprawców, którzy mogli sądzić, że nie żyje tak jak inni. Banderowcy nie zdążyli się upewnić czy wszystkich zastrzelili, gdyż akurat nadszedł sygnał o zbli
żających się Rosjanach. Jak się oka
zało, dostali oni wiadomość, że w Kolankach mordują Polaków. Pole
gła wówczas bliska przyjaciółka matki, Anna. Kiedy mama odzyskała przytomność, zwróciła się do niej:
„Anno, wstawaj'.", ale ta nie odpo
wiadała. Kiedy ją przewróciła na bok, zobaczyła kałużę krwi - opo
wiada córka Helena. Ciągłe ataki i represje ze strony banderowców spowodowały, że rodzina pani Ka
roliny starała się spędzać noce osob
no. Dzięki temu były szanse na to, że zawsze ktoś przeżyje. Nierzadko sypiali pod gołym niebem.
POWOJENNA TUŁACZKA Rok 1945 r. był początkiem prze
siedlania Polaków. Tym, którzy mieszkali w miastach było trudniej opuścić swoje posiadłości. Nie za
stanawiali się jednak ci, którzy mieszkali we wsiach i czym prędzej chcieli je opuścić, ponieważ trudniej było zamordować Polaka w mieście niż na wsi.
Transport, w którym znalazła się rodzina pani Karoliny skierowany był do Jeleniej Góry. Kucharskich wysiedli już w Miliczu. Stało się tak za sprawą ciężkiego stanu ojca, cier
piącego na astmę sercową. Było im obojętne gdzie się osiedlą, najważ
niejszy był ciepły kąt dla ojca. Za
nim transport wyruszył, ludzie mu- sieli odczekać miesiąc. Budowali wtedy szałasy, byle mieć jakiś dach nad głową. Wagony podstawiono
dopiero na początku września. Były to wagony towarowe. Ciężka pod
róż z Horodenki do Milicza trwała, bagatela, cały miesiąc. Co rusz ma
szynista zatrzymywał się między miejscowościami w szczerym polu i wymuszał haracz za dalszą jazdę.
Zdeterminowani ludzie ofiarowali mu co mieli. Grasujące grupy ban
derowców często obrzucały dużymi kamieniami niekryte wagony pełne przestraszonych wysiedleńców. Dla rodziny Kucharskich ta karkołomna podróż zakończyła się 1 październi
ka w Praczach koło Milicza. Aż dziw, że z tej morderczej podróży udało się nam się wyjść cało - wspo
mina pani Helena.
Schorowany ojciec nie odzyskał już zdrowia. Nie mógł już pracować tak jak przed wojną, a syna Fran
ciszka zabrano do wojska. Cały obowiązek opieki nad rodziną spadł na panią Karolinę. A miała kim się opiekować. Musiała tak gospodaro
wać, by wyżywić swoje pociechy oraz dzieci z pierwszego małżeń
stwa męża, których los nie był jej obojętny. W 1954 r. córka Helena wyszła za mąż i zabrała rodziców do siebie. Pan Władysław zmarł trzy lata później.
HOBBY ZABIJA NUDĘ Jak na swój podeszły wiek czuje się dobrze. Jej serce pracuje jak na
leży. Nigdy nie paliła i nie piła alko
holu, co i tak nie należało do dobre
go tonu. Jadała mnóstwo kaszy i lu
biła warzywa. W szczególności ceni
ła sobie nabiał, a przede wszystkim gotowane jajka - mówi córka pani Karoliny.
W wolnym czasie pani Karolina jeszcze do niedawna lubiła haftować i śpiewać. Często zasiadała na gan
ku z trylogią Henryka Sienkiewicza.
Gdy córka szła do pracy, gotowała obiady i bawiła wnuków. W wieku 92 lat, w ramach opieki nad prawnu
kiem uczyła go czytać. Z powodze
niem.
Pani Karolina sprawnie porusza
ła się do 103 roku życia. Później za
chorowała na grypę i nie mogła się z niej wyleczyć. W międzyczasie zwiotczały jej mięśnie. Mimo licz
nych zabiegów nie wróciły już do dawnej sprawności.
Ewa Wawoczny, Grzegorz Orszulka
4 ŚRODA, 1 MARCA 2000 r.
RACIBÓRZ
O przyszłości gmin i powiatów subregionu zachodniego rozmawiano, 25 lutego, w Urzędzie Miasta w Raciborzu. Dyskusja miała na celu wypracowanie założeń do strategii rozwoju województwa śląskiego.
Kłopoty sąsiadów
Spotkanie w sali kolumnowej Urzędu Miasta, zorganizowane przez raciborskie Starostwo, odbyło się w ramach cyklu konferencji przeglądowych organizowanych dla poszczególnych obszarów stworzo
nych dla potrzeb opracowania stra
tegii rozwoju województwa śląskie
go. Przypomnijmy, że subregion za
chodni tworzą powiaty ziemskie: ra
ciborski, wodzisławski i rybnicki oraz powiaty grodzkie: Jastrzębie Zdrój i Żory. Na tym obszarze znaj
duje się również powiat grodzki Rybnik, zaliczony w strategii - obok Częstochowy i Bielska Białej - do tzw. ośrodków regionalnych. Przed
stawiciele leżących w subregionie gmin i powiatów po raz pierwszy rozmawiali o strategii właśnie w Ra
ciborzu. Dyskusję prowadził mar
szałek województwa śląskiego Jan Olbrycht.
Współdziałanie, konkurencja, niepewność. Takie wnioski można - w skrócie - wysnuć z dyskusji. Sa
morządowcy zgodzili się, że podział województwa na subregiony ma sens, ale tylko dla potrzeb strategii, tzn. szukania ponadregionalnych rozwiązań aktywizujących cały ten obszar. O tworzeniu - w ramach sub
regionu - związków kulturowych i społecznych nie ma raczej mowy.
Marszałek Olbrycht zapewnił, że dokładnie słucha propozycji po
szczególnych gmin i powiatów. Słu-
OLZA
Do Wiejskiego Domu Kultury w Olzie na konferencję na temat inwestycji przeciwpowodziowych na Odrze przyjechali wojewodowie śląski, opolski i wrocławski, samorządowcy z powiatów nadodrzańskich oraz przedsta
wiciele wyspecjalizowanych instytucji zajmujących się gospodarką wodną i ratownictwem.
Wciąż tylko dyskusje o Odrze
Przedstawiono wykonywane i planowane inwestycje przeciwpo
wodziowe w rejonie górnej Odry, wiele uwagi poświęcono projekto
wanej budowie zbiornika retencyj
nego pod Raciborzem.
W listopadzie zeszłego roku zo
stała zatwierdzona koncepcja pro
gramowo-przestrzenna przez Mini
sterstwo Ochrony Środowiska - wy
jaśniał Józef Klepacz, zastępca dy
rektora Okręgowej Dyrekcji Gospo
darki Wodnej w Gliwicach, zajmu
jący się budową polderu Buków. - Koszt budowy zbiornika racibor
skiego dolnego został określony na ok. 516 min zł. a prace miałyby trwać 6 lat. Wszystkie wymagane opinie na temat tej inwestycji - od sejmików wojewódzkich, rządowego Centrum Badań Strategicznych oraz Urzędu Budownictwa i Gospodarki Przestrzennej - już wpłynęły. Zostały więc spełnione warunki do przed
stawienia tej sprawy na posiedzeniu Rady Ministrów. W 1999 r. nie otrzymano żadnych środków na kontynuowanie prac projektowych, w tym roku przewidziano na ten cel 500 tys. zł. Jest to za mała kwota, potrzebne byłoby około 2 min zł na przygotowanie prac projektowych tak. aby można było rozpocząć in
westycję w 2001-2002 r.
Poseł Karol Łużniak zadeklaro
wał, że śląscy parlamentarzyści będą się starać wspierać tę sprawę.
Zastanawiał się, czy mieszkańcy okolicznych miejscowości podziela
ją optymizm projektantów, czy nie mają obaw o zagrożenie ze strony zbiornika. Zwracał uwagę, że
~ ■ GOSPODARKA • ... ... —
cha, bo jak stwierdził, potrzebne jest współdziałanie na podstawie wypra
cowanych kompromisów. A wypra
cowanie kompromisu kreującego działanie na rzecz wspólnego dobra może nie być wcale takie łatwe.
Optymizm marszałka był bo
wiem w toku dyskusji gaszony.
Najpierw prezydent Raciborza An
drzej Markowiak wyraził obawy, dość mocno zakorzenione w men
talności raciborzan, że kreowanie Rybnika na ośrodek regionalny może sprzyjać szkodliwemu dla in
nych gmin i powiatów centralizmo
wi. Musimy zrobić wszystko, by roz
wój był zrównoważony - apelował prezydent.
Potem wicestarosta powiatu wo
dzisławskiego jasno powiedział, że oknem na świat dla aglomeracji ryb- nicko-wodzisławskiej byłoby przej
ście graniczne w Gorzyczkach. Pro
blem jednak w tym, że takim samym oknem dla Raciborszczyzny są Cha
łupki. Trzeba więc będzie władzom w Katowicach rozstrzygać, czy bu
dować nowoczesny terminal drogo- wo-kolejowy na przejściu Chałupki- Bogumin, czy też całkiem nowe przejście w Gorzyczkach. Wodzisła- wianie są tak dalece zdesperowani w swoich zamiarach, że chcą budować przejście, do którego „ktoś” „po
tem” dobuduje drogę.
Marszałek Olbrycht, świadom zapewne konfliktu interesów, profi-
oprócz budowy nowych wałów i urządzeń wodnych trzeba remonto
wać to co już istnieje, aby nie doszło do katastrofy podobnej do tej w Gó
rowie Iławeckim.
Uspokajał go Piotr Szczeponek z Wojewódzkiego Wydziału Zarzą
dzania Kryzysowego, który stwier
dził, że zagrożenie ze strony zbior
nika jest brane pod uwagę przy pro
jektowaniu. Wszystko jest zgodne z zasadami sztuki budowlanej i zbior
nik będzie bezpieczny. W woje
wództwie śląskim nie było przypad
ków tego typu katastrof, istniejące zbiorniki są w dobrym stanie.
Poświęcamy te tereny, żeby chro
nić Polskę - mówił Wilhelm Wolnik, wójt Krzyżanowic. Okoliczni miesz
kańcy się z tym pogodzili, ale trzeba jasno powiedzieć kiedy rozpocznie się budowa, nie można wprowadzać społeczeństwa w błąd. Straty pod
czas powodzi w 1997 r. wyniosły 7 mld zł, a my mówimy o 500 min zł na budowę zbiornika. Wiele nieporozu
mień wywołały wypowiedzi jedne
go z posłów, który na łamach prasy obwieszczał, że budowa rozpocznie się niedługo i mieszkańcy będą wy
siedlani już w tym roku. Dwa dni potem zawiązał się Komitet Obrony Wsi Nieboczowy, która znajdzie się w czaszy zbiornika - denerwował się Andrzej Osiecki, wójt Lubomi.
Przyszli do Urzędu Gminy, rozma
wiałem z nimi. Mówili, że zgadzają się na opuszczenie swoich domów, ale chcą wiedzieć kiedy to nastąpi.
Przepraszam za człowieka z AWS-u, który takie rzeczy podawał do prasy - mówił wojewoda Marek
Konferencja w UM ściągnęła wielu przedstawicieli gmin i powiatów
laktycznie zagaił o zbiorniku „Raci
bórz”. Zapewnił, że zarząd woje
wództwa zrobi wszystko, by do in
westycji doprowadzić. Po co? Ano po to, by w powiecie raciborskim przestano m.in. myśleć o ucieczce do Opolszczyzny. A sprawa ze zbiornikiem, jak dodał, nie będzie łatwa, bo Kraków potrzebuje popar
cia Katowic dla inwestycji na Wiśle w Świnnej Porębie.
O niepewności mówił burmistrz Rydułtów. Jak mamy planować na szczeblu gminy, powiatu czy woje
wództwa, skoro z Warszawy docho
dzą do nas sprzeczne sygnały? Jak
Kempski. Po tych doniesieniach prasowych ja sam się pogubiłem, czy może rzeczywiście tak szybko za
padła decyzja o budowie zbiornika.
Nie wiem jak można było zatwier
dzenie koncepcji budowy zbiornika wziąć za decyzję o jego budowie.
Proszę, by w imieniu wojewody przeprosić mieszkańców za nieod
powiedzialnego człowieka.
Wojewoda dolnośląski stwier
dził, że brakuje globalnego podej
ścia do problemów Odry. Na jed
nym odcinku buduje się wały a na niżej położonych terenach miesz
kańcy są zaniepokojeni, że woda bę
dzie zalewała ich miejscowości.
Brakuje organizacji odpowiedniej do zarządzania tymi problemami.
Konsekwencją tego jest także to, że na najważniejszą budowę w Polsce przeznaczono w tym roku tylko 500 tys. zł. Podczas spotkania mówiło się o powołaniu Rady Odry, która dwa razy do roku oceniałaby stan zaawansowania prowadzonych in
westycji, w jej skład wchodziliby przedstawiciele zainteresowanych tym problemem instytucji.
(/«
*
) (waw)
Nzoz „Vita - Med.”
47-400
Racibórzul.
Wileńska 1• leczenie chorób tarczycy
• leczenie zaburzeń hormonalnych Specjalista endokrynolog - wtorki i czwartki
godz. 11.00 - 13.00 od 07.03.2000 r
Rejestracjatelefoniczna
41587 29
?---
1można planować przebieg średni- cówki Racibórz-Pszczyna skoro nie wiadomo, którędy pobiegnie auto
strada, z którą średnicówka ma się łączyć - pytał retorycznie burmistrz.
Marszałek podzielił jego obawy, wyrażając - na uspokojenie - nadzie
ję, że lokalne strategie złożą się na
spójną strategię krajową. Musimy wiedzieć, co jest dla nas istotne? - dodał J. Olbrycht.
A istotne jest chyba to, że na sub
region zachodni nie można już pa
trzeć, jak na skrawek województwa o dwóch różnych obliczach: górni
czym (aglomeracja rybnicko-wodzi- sławska) i rolniczym (ziemia raci
borska). Z dyskusji wynikało bo
wiem jasno, że najmniej kłopotów mają i będą mieć Rybnik i Racibórz.
To pięrwsze miasto jest na tyle duże, że siłą swojej wielkości wykreuje miejsca pracy chociażby w sferze usług. To drugie nie żyje z kopalń, lecz ze zróżnicowanego przemysłu, dzięki któremu przejście trudnych okresów jest łagodniejsze.
Pomiędzy Rybnikiem a Racibo
rzem powstanie zaś czarna dziura pełna kopalnianych problemów. Ry- dułtowianie obawiają się, że Rybnik wyssie ostatnie soki z ich miasta.
Stąd też mają w Rydułtowach pro
blem, czy - wskutek bezpośredniego graniczenia z Rybnikiem - mają się raczej utożsamiać z dużym sąsia
dem, czy też z całym powiatem wo
dzisławskim, którego sytuacja przedstawia się najmniej ciekawie.
Burmistrz Rydułtów mówił wpraw
dzie o lojalności z innymi gminami powiatu, ale dał też do zrozumienia, że nie będzie wzbraniał przed czer
paniem korzyści z sąsiedztwa z Rybnikiem.
Sen z oczu włodarzom powiatu wodzisławskiego spędza kopalnia- nia monokultura i związane z nią widmo szybko rosnącego bezrobo
cia. Dyskusja ujawniła frustrację sa
morządowców z tego rejonu. Pomy
słu na wykreowanie kilku tysięcy nowych miejsc pracy nie ma. Pozo- staje mieć tylko mgliste nadzieje na pojawienie się inwestorów. Tych jednak, jak przybyszów z kosmosu, niestety nie widać. Wodzisław i okolice czeka więc raczej kazus Żor, miasta, które było sypialnią dla gór
ników i teraz, wskutek likwidacji kopalń, boryka się z 20 proc, bezro
bociem, największym w subregio
nie. Żory postawiły na usługi, które rozwiązały tylko część bolączek.
RACIBÓRZ
W drodze przetargu na wyso
kość miesięcznego czynszu wła
dze miasta zamierzają oddać w najem wolny lokal użytkowy przy pl. Jagiełły 5/17. Lokal ma po
wierzchnię 54,58 m kw. Cena wy- wołdwcza 440 zł.
«■ Wśród bezrobotnych w powie
cie raciborskim znajduje się 50 górników, zwolnionych z pobli
skich kopalń.
•- 5 proc, ceny sprzedaży nieru
chomości skarbu państwa znaj
dzie się w budżecie powiatu, na terenie którego nieruchomość ta się znajduje. Takie novum przy
niosły przepisy traktujące o go
spodarowaniu mieniem skarbu państwa. Dotychczas powiaty sprzedawały państwowe nieru
chomości, ale nie dostawały ani grosza. W przypadku jednak przejęcia państwowych obiektów przez osoby fizyczne za utracone mienie zabużańskie, powiaty będą musiały obejść się ze sma
kiem. Państwa nie stać bowiem na refundowanie im owych 5 proc.
Zarząd miasta podniósł o 100 proc, opłatę za reklamę w ścisłym centrum Raciborza na obiektach będących własnością gminy.
Lokale użytkowe w pobliżu Minimala znajdują najemców na zawrotnie wysokie ceny - oświad
czył na ostatniej sesji Rady Miej
skiej wiceprezydent Mirosław Lenk. Była to odpowiedź na pyta
nia radnych, czy supermarket spo
wodował zapaść w drobnym han
dlu detalicznym. Z podanych preez wiceprezydenta danych wynika, iż liczba zarejestrowanych podmio
tów gospodarczych zajmujących się handlem wzrosła z 1256 w paź
dzierniku 1998 r. do 1574 w lutym tego roku. W okresie od paździer
nika (od uruchomienia Minimala) do lutego, z ewidencji wykreślono 198 podmiotów gospodarczych, a wpisano 200.
Saint Louis Sucre (6 proc, eu
rop. prod.) oraz niemiecki Siid Zucker (największy europejski potentat, 17 proc. europ.
prod. jzostały dopuszczone do dalszych negocjacji w sprawie za
kupu akcji Śląskiej Spółki Cukro
wej.
<- Urząd Skarbowy w Raciborzu przypomina, że od 1 stycznia tego roku obowiązkowi ewidencji i identyfikacji podatkowej podle
gają podatnicy podatków: rolne
go, leśnego i od nieruchomości.
Dotyczy to osób, które nie otrzy
mały dotychczas numeru identyfi
kacji podatkowej (NIP). O NIP nie muszą więc się starać podatni
cy wymienionych wyżej podat
ków płacący już podatek docho
dowy od osób fizycznych, płatni
cy VAT lub akcyzy oraz płatnicy składek na ubezpieczenie spo
łeczne lub zdrowotne. O obo
wiązku informują szczegółowo plakaty rozwieszone w urzędach gmin. Tam też lub w Urzędzie Skarbowym osoby nim objęte mogą otrzymać formularze zgło
szeń identyfikacyjnych. Po wype
łnieniu formularz ten należy zło
żyć w urzędzie gminy. Tam zosta
nie sprawdzona poprawność jego wypełnienie oraz kompletność danych. Należy jednak pamiętać, że formularz musi być złożony nie później niż w terminie:
- złożenia pierwszej deklaracji na podatek,
- dokonania pierwszej wpłaty po
datku,
- płatności pierwszej raty podat
ku, jeżeli wpłata następuje po ter
minie, po dniu 1 stycznia 2000.