• Nie Znaleziono Wyników

"Na rzecz wolnej Polski. Towarzystwo Polskie w Danii i jego poprzednicy 1973-2001", Janusz Wasylkowski, Kopenhaga 2002 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Na rzecz wolnej Polski. Towarzystwo Polskie w Danii i jego poprzednicy 1973-2001", Janusz Wasylkowski, Kopenhaga 2002 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Paweł Jaworski

"Na rzecz wolnej Polski.

Towarzystwo Polskie w Danii i jego

poprzednicy 1973-2001", Janusz

Wasylkowski, Kopenhaga 2002 :

[recenzja]

Pamięć i Sprawiedliwość 3/1 (5), 408-411

(2)

Janusz ^Wasylkowski, N a rzecz wolnej Polski. Towarzystwo

I Polskie w Danii i jego poprzednicy 1 973-2001, Instytut

Lwowski na zlecenie Fundacji Towarzystwa Polskiego w Da­

nii, Kopenhaga 2002, ss. XVI + 152, il.

Analizy dotyczące dziejów em igracji są w ażnym elem entem bad ań historycz­ nych. D orobek historiografii Polonii jest bard zo bogaty. Powstały już także książ­ ki n a tem at nielicznej em igracji polskiej w D anii, k tó ra pojaw iła się tam p o d k o ­ niec X IX w.35; grupa poszukujących pracy przybyszów liczyła w ów czas około 8 tys. osób. Po II w ojnie światowej znaleźli się tam now i em igranci - nie za ro b ­ kow i, lecz polityczni. O koło 8 0 0 -9 0 0 więźniów , ro b o tn ik ó w przym usow ych i jeńców nie skorzystało z akcji repatriacyjnej i pozo stało w D anii, tw orząc „em i­ grację niepodległościow ą”. Po 1948 r. istniały dw ie organizacje: Z w iązek Pola­ kó w w D anii, w spółpracujący blisko z placów ką dyplom atyczną Polski Ludow ej, oraz Z w iązek W olnych Polaków w D anii, grupujący em igrację w iern ą rządow i londyńskiem u. Po 1956 r. i częściowym otw arciu granic Polski trw ał stały, choć niew ielki nap ływ uchodźcó w z kraju. Kolejna w iększa fala em ig rantó w przybyła po ro zp ętan iu przez w ładze PRL nagonki antysem ickiej w 1968 r. Pow staw ały następne organizacje, k tó re zrzeszały najaktyw niejszą część em igracji, liczącej p o d koniec X X w ieku około 17 tys. osób. Janusz W asylkowski, znany dotąd przede wszystkim z publikacji o charakterze literackim , dotyczących głów nie te ­ m atyki lw ow skiej36, p odjął p ró b ę om ów ienia fragm entu najnow szych dziejów Polaków zam ieszkujących D anię.

O bszerną m onografię pośw ięconą dziejom em igracji polskiej w D anii aż do lat dziew ięćdziesiątych X X w. już p o n ad dziesięć lat tem u opublikow ał E dw ard O l­ szewski37. Lubelski historyk i politolog, om awiając koleje losu różnych organiza­ cji, kilka stro n pośw ięcił N aczelnem u K om itetow i W olnych Polaków w Danii, działającem u o d 1973 r. Rolę K om itetu w śród duńskiej Polonii raczej zbagatelizo­ w ał, zaznaczając jednocześnie, że nie u d o stęp n io n o m u dokum entów , co - jak podsum ow ał - „utrudniło weryfikację m ateriałów prasow ych i być m oże p rezen ­ tację bardziej obiektyw nego obrazu ...”38 N iew ielkie opracow anie Janusza Wasyl- kow skiego jest niejako odpow iedzią i polem iką z ocenam i E dw arda Olszewskie- 4 0 8 go dotyczącym i K om itetu, jego sukcesorów oraz organizacji afiliowanych.

We w stępie do swej książki W asylkowski tłum aczy rezerw ę, z jaką w p o cząt­ ku lat dziew ięćdziesiątych środow isko K om itetu podeszło do kw erendy

Olszew-35 Najważniejsze z nich: E.S. Kruszewski, Problemy osadnictwa Polaków w D anii 1 8 9 3-1939, Lon­ dyn 1990; S. Kościelecka, Dzieje Polonii w D anii w latach 1 8 9 2-1940, Szczecin 1983; E. Olszew­ ski, Emigracja polska w D anii 18 9 3 -1 9 9 3 , W arszawa-Lublin 1993.

36 Prace tego autora, w ydane przez Instytut Lwowski: Lw owska piosenka na w ojennym szlaku, Warszawa 1999; Lw owskie m isztygałki, Warszawa 2000 (szkice literackie, eseje, gawędy pośw ięco­ ne różnym aspektom lwowskiej kultury i obyczajowości); Benudasz. Sztuka w ośm iu obrazach, W ar­ szawa 2000; Sam otny jak pies w butonierce. 2 00 limeryków, w tym jeden sprośny, no, m oże nie je ­ den, Warszawa 2000; Królewski błazen. Zabawa historyczno-literacka w 3 aktach, Warszawa 2001; Są słowa. Wiersze o Mieście, które samo się nie obroni, Warszawa 2002.

37 E. Olszewski, op. c it.

(3)

skiego. D osadnie krytykuje historiografię okresu PRL, pisząc, że „autorzy k ra jo ­ w i pisali o n iek tó rych aspektach ko n flik tó w w środow isku duńskich P olonusów w sposób jaw nie fałszywy i ten dencyjny” (s. XI). O lszew skiem u - w edług Wasyl- kowskiego - nie ufano ze względu na jego przesiąknięty ideologią dorobek n au k o ­ wy z lat siedem dziesiątych i osiem dziesiątych. N ie u d o stęp n io n o m u archiw aliów z obaw y p rzed brakiem obiektyw izm u. Z arzu t, iż O lszewski „o organizacjach niepodległościow ych m ów i niezbyt w iele, subiektyw nie i często b ałam u tn ie” (s. XIV), m a uzasadniać niechęć do k o n tak to w an ia się z nim działaczy n iep o d le­ głościow ych. Jed n a k w obec tego tru d n o ocenić, w jakim stopniu n ied o sk o n ało ­ ści jego opracow ania były w ynikiem zarzucanej m u niekom petencji i b rak u d o ­ brej w oli, a w jakim zostały spow odo w ane nied ostęp no ścią źródeł. W asylkowski natom iast skupia się n a jednej organizacji, opierając się - jak pisze - „na bogatej, starannie grom adzonej dokum entacji archiw alnej” (s. XIV), ale w a rto zw rócić uw agę, że ogranicza się tylko do zasobów In stytutu Polsko-Skandynaw skiego w K openhadze oraz Tow arzystw a Polskiego w Danii.

Praca została p odzielona n a trzy rozdziały, om aw iające dzieje K om itetu n a Rzecz Wolnej Polski w K openhadze, a n astępnie jego sukcesorów : N aczelnego K om itetu W olnych Polaków oraz Tow arzystw a Polskiego w D anii. N ajpierw , w grudniu 1970 r., pow stało pism o „K ronika pośw ięcona spraw om po lsk im ”. W ydaw any „niem al konspiracyjnie” i k o lp o rto w an y nieoficjalnie, ty pow o in fo r­ m acyjny p eriody k przekształcił się stopniow o w czasopism o publicystyczne i o p i­ niotw órcze, polem izujące z p ro p a g an d ą PRL. Z bliżająca się helsińska K onferen­ cja B ezpieczeństw a i W spółpracy w E uropie stała się, jak zauw aża A utor, im pulsem dla środow iska „K roniki” do założenia własnej organizacji. 1 lipca 1973 r., m iesiąc po u k o n stytuow aniu się, K om itet, k tórego głów nym an im ato ­ rem był em igrant z 1969 r. Eugeniusz S. Kruszewski, w ystosow ał apel do w szyst­ kich przedstaw icieli pań stw zachodnich na konferencję w H elsinkach z żądaniem uznania p raw a Polski do w olności i niepodległości. Z aznaczając faktyczną nie­ m ożność w eryfikacji skuteczności takiej propagandy, W asylkowski kw alifikuje ją jako „krople drążące skałę obojętności i niezro zum ienia” w śró d Duńczyków, którzy o Polsce i Polakach w iedzieli niew iele (s. 6). W ówczas K om itet naw iązał k o ntakty z politykam i duńskim i oraz z innym i organizacjam i polonijnym i w D a­ nii, Szwecji, W ielkiej Brytanii i USA. W arto zastanow ić się, czy geneza K om itetu

nie jest zw iązana ze scaleniem polskich organizacji em igracyjnych w Wielkiej 4 0 9 B rytanii w 1972 r. i przezw yciężeniem długoletniego rozbicia najważniejszego

ośro dka londyńskiego n a dw a obozy polityczne. W asylkowski nie poruszył tego problem u, ale biorąc p o d uw agę okoliczności i czas po w stan ia K om itetu oraz za­ kres podejm ow anych działań, w dużym stopniu zbieżnych z przedsięw zięciam i „polskiego L o n d y n u ”, w ydaje się to p ra w d o p o d o b n e.

Kom itet, utw orzony doraźnie w związku z KBWE w Helsinkach, w yrósł n a p o ­ w ażną alternatyw ę dla Z w iązku Polaków w Danii, działającego p o d p atro n atem am basady PRL w K openhadze. Z daniem W asylkowskiego już 11 listopada 1974 r. przekształcił się w N aczelny K om itet W olnych Polaków, aby zgodnie z deklaracją ideow ą odegrać rolę „łącznika m iędzy w łasnym n arod em a opinią społeczną i p o ­ lityczną w olnego św iata” (s. 16). Jednak A utor w sposób niejasny przedstaw ia ewolucję organizacyjną K om itetu, kiedy sygnalizuje działanie innych organizacji zw iązanych z tym samym kręgiem działaczy, przede wszystkim K om itetu n a Rzecz

(4)

W olnej Polski w Skandynaw ii. N iezrozum iałe jest jego stw ierdzenie, że statu t jed ­ nego z k o m ite tó w był jednocześnie statutem drugiego. Przeczą tem u dw a o d rę b ­ ne dokum enty (obydw a datow ane na 12 lutego 1975 r.) zamieszczone w książce. Tożsam ość nazw y K om itetu n a Rzecz W olnej Polski w Skandynaw ii z org aniza­ cją działającą wcześniej w K openhadze (opisaną w rozdziale I książki) sugeruje, że jedynie rozszerzono teryto rialnie działalność istniejącego już K om itetu, ró w ­ nocześnie pow ołując n o w ą organizację - czyli N aczelny K om itet W olnych Pola­ ków. Takie rozum ow anie nasuw a się tym bardziej że, jak pisze A utor: „głów nym ośrodkiem K om itetu n a Rzecz W olnej Polski stała się K openhaga, choć form al­ nie jego siedzibą był S ztokholm ” (s. 21).

W 1976 r. Eugeniusz S. Kruszewski, związany o d p ołow y lat siedem dziesią­ tych z Polskim U niw ersytetem na Obczyźnie w Londynie (dok to rat w 1975 r., habilitacja w 1980 r., następnie stanow isko p ro feso ra historii stosu nk ów m iędzy­ narodow ych ), został delegatem rządu RP n a uchodźstw ie w Danii, stając na cze­ le m iejscow ych środow isk niepodległościow ych. Janusz W asylkowski po dk reśla ich duży wysiłek finansow y; organizow ano m .in. zbiórkę i wysyłkę leków, żyw ­ ności i odzieży do kraju. W książce m am y kro nikarski zapis aktyw ności człon­ ków K om itetu oraz akcji odczytow ych organizow anych przy w spółudziale Instytu­ tu Polsko-Skandynaw skiego - kolejnej organizacji pow ołanej w 1985 r. w kręgu K om itetu (Autor jest w arszaw skim w sp ółpracow nik iem redakcji naukow ej Insty­ tu tu o d 1993 r.). Kiedy w 1989 r. nastąpiły p rzełom ow e zm iany polityczne w Polsce, K om itet zorganizow ał zbiórkę na fundusz p rem iera Tadeusza M az o ­ w ieckiego. W asylkowski z żalem kom entuje, że „nie doczekano się ani p o d zięk o ­ w ania, ani choćby p o tw ierdzenia przyjęcia d a ru ...” (s. 63). R ozgoryczenie z p o ­ w o d u n iedocenienia w ojczyźnie zasług em igracji niepodległościow ej w Danii i w innych krajach w idoczne jest w kilku kom en tarzach A utora.

Po rozpadzie bloku pań stw kom unistycznych N aczelny K om itet W olnych Po­ lak ów p odjął decyzję o przekształceniu się w Tow arzystw o Polskie w D anii. R oz­ dział w alki o niepodległość Polski uznano za zakończony. N aw iązano pierw sze k o n tak ty z am basadą RP, p rzerw ano działalność polityczną, ograniczając się do polem ik i p ro te stó w w razie w ystąpień antypolskich. L ata dziew ięćdziesiąte w dziejach organizacji oznaczały głębokie konflikty z innym i środow iskam i p o l­ skimi, k tó re m iały swe źró d ło w przeszłości. W asylkowski w em ocjonalnym to- 4 1 0 nie pisze o atakach n a N aczelny K om itet W olnych Polaków oraz inne zw iązane z nim organizacje: „Kłamcy i oszuści, ci wszyscy, którzy służyli w iernie k o m u n i­ stycznem u reżim ow i lub dla w łasnych, niezaspokojonych am bicji działali p rz e­ ciwko niepodległościow ej em igracji, nie p on oszą - niestety - odpow iedzialności k arn ej” (s. 85). N ie tylko w tym miejscu daje się zauważyć, że A utor jest em ocjo­ nalnie zaangażow any i zależy m u n a tym , aby przedstaw ić K om itet i jego człon­ kó w w jak najlepszym świetle. W ydaje się, że czasam i traci dystans do om aw ia­ nych zagadnień. Z d an iem W asylkow skiego atm osferę wzajem nej w rogości m iędzy działaczam i em igracyjnym i oczyściłoby ujaw nienie listy agentów p ee re­ low skich służb specjalnych. O p in ia o ciągłym zagrożeniu infiltracją agentu ralną przew ija się przez całe opracow anie. W asylkowski w ielo krotnie pisze o inw igila­ cji, p ró b ach sk om prom itow ania i to rp ed o w an ia akcji K om itetu. W okresie III Rzeczypospolitej w zajem ne oskarżenia oraz ambicje osobiste paradoksalnie pogłębiły podziały m iędzy polskim i organizacjam i. Z nam ienn ym faktem było

(5)

zorganizow anie odrębnych o b ch o d ó w stulecia em igracji polskiej w D anii przez trzy różne środow iska.

Janusz W asylkowski kończy swój w ykład na dacie 28 stycznia 2001 r., gdy n a ­ stąpił kres istnienia Tow arzystw a Polskiego w D anii. N a jego miejsce p ow o łan o Fundację Tow arzystw a Polskiego w D anii z zadaniem grom adzenia funduszy na ró ż n o ro d n e inicjatywy społeczne, religijne i k ulturalne.

Tekst głów ny książki uzupełniają Personalia, czyli spis członków K om itetu na Rzecz W olnej Polski, N aczelnego K om itetu W olnych Polaków, Tow arzystw a Pol­ skiego w D anii oraz po raz pierw szy w ym ienionego w książce N aczelnego K om i­ tetu O byw atelskiego W olnych Polaków. Listę d o p ełn ia spis w spó łp racow nikó w i członków h o norow ych. N o tk am i biograficznym i A utor u h o n o ro w a ł szczegól­ nie zasłużonych zm arłych działaczy środow iska niepodległościow ego. W załącz­ nikach znalazło się siedem dokum entów : statuty organizacyjne z 1975 r., apel z 1978 r. w spraw ie w ysłania w niosku o przyznanie pokojow ej N ag ro dy N o b la prym asow i Polski ks. k ardy nałow i Stefanow i W yszyńskiem u, uchw ała N aczelne­ go K om itetu W olnych Polaków p od jęta n a zakończenie działalności, deklaracja ideow a Tow arzystw a Polskiego w D anii z 1990 r., list biskupa duńskiego H ansa M arten sen a do Polaków z okazji pięćdziesięciolecia Z w iązku W olnych Polaków w N y k

0

bing Falster (bez daty, ale z treści książki w ynika, że chodzi o 1976 r.) oraz przesłanie ogłoszone 2 m aja 1992 r. przez am basad ora RP w D anii Jerzego S. Sito, k tó ry z ubolew aniem przyznał, że nie jest w stanie przezwyciężyć rozbi­ cia duńskiej Polonii.

O praco w anie Janusza W asylkow skiego w drobiazgow y sposób om aw ia dzia­ łalność w ażnego środow iska em igracji polskiej w D anii, uzupełniając stan wiedzy o jej dziejach. M o cn ą stro n ą publikacji jest jej do ku m en tarn y charakter: w te k ­ ście ro i się od przytaczanych w całości deklaracji, pism okólnych, apeli, odezw, ośw iadczeń i fragm entów protok ołów . Jed n ak p raca rozczarow uje. C zęsto k o ­ m entarze A utora i jego liczne, niezw iązane bezp ośrednio z tem atem i utrzym ane w publicystycznym tonie dygresje nie ułatw iają czytelnikow i p o ru szan ia się w śró d om aw ianych zagadnień i w gąszczu różnych organizacji. Słabością są też uchybienia redaktorskie. C hoć nieliczne, w prow adzają w błąd, jak np. in fo rm a­ cja, że uchw ała z czerw ca 1982 r., w której N aczelny K om itet W olnych Polaków dziękow ał organizacjom duńskim za pom oc m aterialn ą dla Polski po w p ro w a ­

dzeniu stanu w ojennego, została ogłoszona w prasie duńskiej w grudniu 1981 r. 4 1 1 (s. 4 5 -4 6 ). W asylkowski stara się oddać atm osferę codziennej pracy działaczy

polonijnych, pisząc o ciągłych szykanach ze strony agentów , ale szkoda, że nie dopuścił do głosu członków K om itetu, k tórych m o żna jedynie obejrzeć n a k ilku ­ dziesięciu dołączonych do publikacji ilustracjach. N a koniec w yp ad a w yrazić n a ­ dzieję, że w b rew pesym izm ow i A utora jego opracow anie będzie m ożn a w przy­ szłości poszerzyć o inform ację z arch iw ó w służb PRL, p ro w a d ząc y ch p racę ag entu ralną w środow iskach em igracyjnych.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Małgorzaty do Oświęcimia przyczyniło się do wzmożenia jej obecności w świadomości członkiń Zgromadzeniu Sióstr Serafitek i otworzyło kolejny etap w jego

Learnings are structured following the input-outcomes framework: inputs to organizational preparation and real-life environment; processes in user-centered collaborative learning in

Ten nowy trend eksperci, zajmujący się edukacją, określili mianem lifelong learning (LLL) – czyli uczeniem się przez całe życie.. postawiła tezę, że: „każdy człowiek ma

Szkoła Podstawowa w Boguszynie.

parole dell’udienza generale saranno citate dal Papa nella „Reconciliatio et paenitentia” al numero 26.. necessari una preparazione e uno sviluppo particolare per valutare i

Następnie uczniowie pracują w parach i wymieniają się informacjami na temat wybranego przez siebie kursu, pytają partnera o zalety kursu, powody, dla których wybrali akurat

produkowanej bez udziału grzybów 25,48%. Konserwy lędźwianowo-grzybowe zawierały o około 0,84% więcej włókna surowego niż w próbie kontrolnej, bez udziału

Świadectwo urodzenia z 23 maja 1922, świadectwo dojrzałości z czerwca 1918 roku oraz tłumaczenie z francuskiego na pol- ski aktu małżeństwa z 17 sierpnia 1929 roku i zaświadczenie