• Nie Znaleziono Wyników

WIELKA ORKIESTRA ŚWIĄTECZNEJ POMOCY PONIEMIECKIE RUPIECIE POPRAWIĄ ZDOLNOŚĆ BOJOWĄ

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "WIELKA ORKIESTRA ŚWIĄTECZNEJ POMOCY PONIEMIECKIE RUPIECIE POPRAWIĄ ZDOLNOŚĆ BOJOWĄ"

Copied!
56
0
0

Pełen tekst

(1)

WIELKA ORKIESTRA ŚWIĄTECZNEJ POMOCY PONIEMIECKIE RUPIECIE POPRAWIĄ ZDOLNOŚĆ BOJOWĄ Polskiej Armii

BĘDĄ TAKŻE EURO FAJTERY ZA FRIKO BO SĄ ŚMIERTELNIE NIEBEZPIECZNE

Polska wyda(ła migiem) 240 mln złotych na pociski, które nie przebiją rosyjskich pancerzy

Ministerstwo Obrony Narodowej wyda 240 mln złotych na pociski do czołgów Leopard. Jak się jednak okazuje, amunicja ta nie jest w stanie przebić pancerza rosyjskich czołgów. Pociski zostaną wyprodukowane w zakładach firmy Mesko SA, która jako jedyna mogła wziąć udział w walce o za- mówienie.W ramach umowy podpisanej przez MON i wykonawcę, do 2017 roku polskie wojsko ma otrzymać 13 tysięcy pocisków podkaliborwych. Dodatkowo jedna z fabryk firmy Mesko SA zo- stanie dofinansowana kwotą 44 mln złotych, która zostanie przeznaczona na modernizację maszyn.

Problemem jest jednak to, że MON kupuje raczej przestarzałe pociski.

Amunicja podkalibrowa polskiej produkcji ma charakteryzować się przebijalnością pancerza do ok.

500 mm. Według ekspertów, tego typu parametry były nowością w latach 80-tych. Obecnie najno- wocześniejsze pociski charakteryzują się przebijalnością na poziomie 700 mm. Warto wspomnieć, że zakupiona przez nasz kraj amunicja nie byłaby w stanie przebić pancerza rosyjskiego czołgu T90, którego grubość wynosić od 650 mm do 700 mm..

TWARDY RESET http://biznes.onet.pl 3 grudnia 2014.

CZOŁG LEOPARD TROCHĘ LEPSZY OD KARAWANU

1.

(2)

DOM PRZENOŚNY DLA PREMIERA TUSKA RP/UE

A TO NASZA KLASA NA ĆWICZENIACH dla EURO IDIOTÓW

A SZKOLENIA WYMAGAJĄ POZWOLENIA WOJEWODY !

WOJSKO TO COCA COLA I WIELKA ORKIESTRA

projekt: Andrzej Pągowski 2009 www.wojsko-polskie.pl

„Chciałem stworzyć łagodne i przyjazne dla oka logo, które nie kojarzyłoby się z

militarnymi zadaniami armii. To ma być znak firmy, w której warto pracować: dynamiczny, ale nie agresywny.”

Andrzej Pągowski : „Potrzebujemy go tak samo jak każda dobra firma XXI wieku.

Chcemy, aby żołnierze z różnych jednostek mogli się z nim identyfikować. Chcielibyśmy, aby w przyszłości nasz znak był powszechnie rozpoznawalny. Tak jak coca-cola czy Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.”

Michał Łazowski, Departament wychowania i promocji obronności Ministerstwa Obrony Narodowej

(3)

Poniżej CZOŁG Z KOMINEM czyli ustawa kominowa a może to nowoczesny peryskop - nowa duma armii ? Strzał prosto w głowę murowany !

ZNAK Z NIEBA

JAK BÓG UKAZAŁ SIĘ MOJŻESZOWI w KRZAKU OGNISTYM 3.

(4)

WOJSKOWY INSTYTUT TECHNICZNY UZBROJENIA W ZIELONCE oferuje Prace naukowo-badawcze, rozwojowe i analityczne w następujących obszarach:

procesy starzenia środków bojowych Badania, ocena, ekspertyzy:

• środków bojowych użytkowanych przez siły zbrojne i służby specjalne oraz nadawanie okresów gwarancji bezpieczeństwa i niezawodności działania

• przeterminowanych środków bojowych i ich elementów oraz określanie nowych okresów przydatności technicznej i bojowej

• ekspertyzy powypadkowe i nieprawidłowego działania środków bojowych Oferujemy współpracę w całym obszarze działalności zakładu, w tym również:

Opracowania:

• nowych konstrukcji środków bojowych

• nowych metod badań środków bojowych i wyrobów zawierających materiały wybuchowe

• nowych metod prognozowania bezpieczeństwa i niezawodności działania wyrobów zawierających materiały wybuchowe

• nowych stanowisk i modernizacja bazy badawczej środków bojowych

• form użytkowych z materiałów wybuchowych

• utylizacja środków bojowych

• Świat Wędlin - wyroby domowe - Przepisy na kiełbasy

swiat-wedlin.pl › Przepisy na wędliny

"Świat Wędlin - wyroby domowe" to witryna łącząca pasjonatów wyrobów domowych pragnących znaleźć wsparcie, inspirację, uzyskać fachowe informacje oraz

• wyroby-domowe wg Miro | Prosto, łatwo i przyjemnie

wyrobydomowe.blog.pl/ A kiedy już zarazisz się domowym wyrobem wędlin, gorąco polecam również forum z którym również i moja przygoda z wędlinami się zaczęła.

Smaczne, zdrowe... wyroby domowe: O nas

wyrobydomowe.blox.pl/ Wbrew pozorom domowy wyrób wędlin nie jest trudny. Każdy mając maszynkę do mięsa w kuchni i nawet przy braku wędzarni może zrobić dobre wyroby

wyrobnik 1. lekceważąco «ktoś, kto wykonuje jakąś pracę bez zaangażowania i talentu, tylko dla pieniędzy»

2. dawniej «osoba wynajmująca się do różnych prac fizycznych»

Synonimy do słowa wyrobnik:

akordowy robotnik, chałturnik, chałturowiec, chałturszczyk, chałturzysta, czeladnik, fizyczny, pracownik fizyczny, pracownik najemny, robociarz, robol, robotnik

(5)

CO WY NATO ? WYROBNICA czy ŚRODEK BOJOWY?

Strategia wojenna decyduj o losach Europy

zostań przywódcą jednego z państw euro -globalnych - gra online MESKO SA

Głównym zadaniem MESKO SA jest dostarczanie dla Sił Zbrojnych RP oraz innych

podmiotów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa coraz to nowocześniejszej i wysokiej jakości wyrobów - amunicji i rakiet, poprzez wprowadzanie najnowocześniejszych

technologii.

Świadectwem tych działań są certyfikaty uzyskane przez firmę takie jak ISO 9001:2008, 14001:2004, AQAP 2110:2009, WSK. Świadczymy szeroki zakres usług produkcyjnych

wykonywanych przez Zakład Narzędziowo-Remontowy będący w strukturach MESKO. Zakład ten z powodzeniem wykonuje skomplikowane urządzenia, maszyny, a nawet kompletne linie do

produkcji amunicji. Bumar Amunicja swoją działalność produkcyjną rozpoczęły w 1924 roku jako Państwowa Fabryka Amunicji. W okresie międzywojennym Fabryka była już jedną z największych w Europie firm zbrojeniowych. Po zakończeniu II wojny światowej pracownicy przedsiębiorstwa dzięki własnej inicjatywie odzyskali i wyremontowali większość wywiezionych przez Niemców maszyn i urządzeń. Od tego czasu rozpoczęto produkcję zarówno na rzecz Sił Zbrojnych jak i na rynek cywilny. Na skutek przeprowadzonej w latach 90 restrukturyzacji produkcję cywilną przejęły spółki, dzięki czemu MESKO mogło się skupić na swej zasadniczej działalności, wychodząc jednocześnie na rynki zagraniczne. W 2003 roku podpisano umowę pomiędzy izraelską firmą RAFAEL, MESKO i MON dotyczącą produkcji PPK SPIKE. Dwa lata później ZM MESKO SA weszły w skład Grupy BUMAR.

http://www.mesko.com.pl/pl/o-nas/informacje-o-firmie.html

NOWY WYRÓB Z IZRAELA

Izrael: firma Rafael zaprezentuje nową broń laserową

Izraelska państwowa firma zbrojeniowa Rafael poinformowała w niedzielę, że w przyszłym miesią- cu przedstawi nowy laserowy system obronny, zdolny zestrzeliwać rakiety krótkiego zasięgu i poci- ski moździerzowe.

5.

(6)

Według Rafaela system Żelazny Promień, który zostanie zaprezentowany po raz pierwszy na wysta- wie lotniczej w Singapurze, wykorzystuje "kierowane wysokoenergetyczne promienie laserowe" do niszczenia pocisków wystrzeliwanych z niewielkiej odległości. Oczekuje się, że zdolność operacyj- ną osiągnie w przyszłym roku.

Po wejściu na uzbrojenie Żelazny Promień stanie się kolejnym elementem rozbudowanego izrael- skiego systemu obrony przeciwrakietowej. Obecnie prowadzi się próby antyrakiety Strzała 3, mają- cej niszczyć głowice pocisków balistycznych dalekiego zasięgu ponad górną granicą atmosfery, a na średnich dystansach rakiety ma przechwytywać opracowywany obecnie system Proca Dawida.

Dla ochrony przed wystrzeliwanymi przede wszystkim ze Strefy Gazy pociskami moździerzowymi i rakietami typu katiusza zainstalowano system Żelazna Kopuła, który okazał się bardzo skuteczny.

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/izrael-firma-rafael

Polski Holding Obronny sp. z o.o. (wcześniej Bumar) – polska spółka z ograniczoną

odpowiedzialnością należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej skupiającej ponad 40 przedsiębiorstw polskiego przemysłu zbrojeniowego.

Historia

W okresie komuny czyli Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej Bumar był skrótem jednego ze zjednoczeń. Jego pełna nazwa to Zjednoczenie Przemysłu Maszyn Budowlanych „Bumar”

(1953-1981), z siedzibą w Warszawie, w którego strukturze funkcjonowało też Przedsiębiorstwo Handlu Zagranicznego „Bumar”. Do 2013 r. Spółka działała pod nazwą Bumar sp. z o.o. Od 2002 była podmiotem dominującym Grupy Kapitałowej Bumar.

22 maja 2013 r. największa grupa kapitałowa łącząca blisko 40 spółek, w tym 23 spółki polskiego przemysłu obronnego, przyjęła nazwę Polski Holding Obronny. Spółki polskiego przemysłu obronnego specjalizują się w dziedzinach amunicyjno-rakietowej, optoelektronicznej, radarowej, wozów i bojowych platform pancernych.

Najbardziej znane produkty Grupy Bumar:

• czołg PT-91;

• przeciwlotniczy zestaw rakietowy Grom;

• karabinek Beryl;

• gogle noktowizyjne;

• demonstrator technologii – ANDERS – modułowa platforma gąsienicowa.

Kontrakt malezyjski na czołgi

Bumar z głównym realizatorem kontraktu Zakładami Mechanicznymi „Bumar-Łabędy” wygrał 11 kwietnia 2003 przetarg na dostawę czołgów PT-91M, pojazdów pomocniczych (most czołgowy PMC Leguan, wóz zabezpieczenia technicznego WZT-4, maszyna inżynieryjno-drogowa MID-M) i szkolenie malezyjskich żołnierzy w obsłudze zakupionej broni pancernej. Zamówienie malezyjskie było najbardziej kompleksowym kontraktem zbrojeniowym w okresie nowego państwa polskiego.

Plan Rady Ministrów ws. przekształcenia PHO (d. Bumar)

W dniu 5.12.2013 założono przedsiębiorstwo Polska Grupa Zbrojeniowa SA w Radomiu, mają się w nim znaleźć podmioty zależne PHO Sp. z o.o. oraz m.in. Huta Stalowa Wola. Działania te mają doprowadzić do powstania jednego silnego państwowego przedsiębiorstwa zbrojeniowego.

Czesław Mroczek, Wiceminister ON, podczas posiedzenia Komisji Obrony Narodowej w Sejmie RP wypowiedział się, że w ciągu kilku miesięcy będzie skonsolidowany państwowy przemysł obronny (spółki PHO włączone do PGZ). Oznacza to konsolidację prawdopodobnie do końca 2014 r.].

6.

(7)

Spółki w Polskim Holdingu Obronnym (lista nieaktualna) optolektroniczne i radarowe

• PCO SA Warszawa

• Bumar Elektronika SA amunicyjno-radarowe

• Bumar Amunicja SA (MESKO, Skarżysko-Kamienna)

• Zakłady Chemiczne „NITRO-CHEM” SA, Bydgoszcz

• Bydgoskie Zakłady Elektromechaniczne „BELMA” SA, Białe Błota

• Zakłady Metalowe „DEZAMET” SA, Nowa Dęba

• „GAMRAT” Zakład Produkcji Specjalnej Sp. z o.o., Jasło

• „PZL-WARSZAWA II” Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego SA, Warszawa

• Centrum Rozwojowo – Wdrożeniowe Telesystem-Mesko Sp. z o.o.

pojazdów pancernych

• „BUMAR – ŁABĘDY” Zakłady Mechaniczne SA, Gliwice

• „OBRUM” Ośrodek Badawczo – Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych sp. z o.o., Gliwice

• Zakłady Mechaniczne „Tarnów” S.A., Tarnów pozostałe spółki Polskiego Holdingu Obronnego

• „MASKPOL” Przedsiębiorstwo Sprzętu Ochronnego SA, Konieczki

• Fabryka Broni Łucznik – Radom Sp. z o.o., Radom

• CENREX Sp. z o.o., Warszawa

• CENZIN sp. z o.o., Warszawa

• Stomil – Poznań SA inne spółki zależne

• „PZL-Wola” Zakład Mechaniczny Sp. z o.o., Siedlce (w likwidacji)

• Zakład Usług Turystycznych „TUR-Wola” Sp. z o.o., Warszawa (w likwidacji) WIKIPEDIA

KOMUNISTYCZNY GADŻET PRZEDMIOTEM KULTU...ry ?

Rudy 102, czyli legendarny czołg z Czterech pancernych trafi do gry World of Tanks jako pojazd specjalny. Pewne kontrowersje budzą jedynie czerwone, sowieckie gwiazdy, widoczne na nieoficjalnym modelu pojazdu, który wyciekł do sieci.

Już wcześniej w World of Tanks istniała możliwość dokupienia do czołgów sowieckich specjalnych emblematów, wzorowanych na tych z kultowego polskiego serialu, teraz jednak Rudy pojawi się jako pojazd specjalny, podobny do tego, który został dodany do gry przy okazji premiery filmu Furia. 7.

(8)

Pewne kontrowersje zostały jednak wywołane przez pierwsze opublikowane modele cyfrowego Rudego, na których widać orła w koronie (serialowy czołg miał namalowanego PRL-owskiego orła bez korony).

To jednak drobny szczegół, o wiele bardziej internautów poruszyła obecność czerwonych gwiazd na pancerzu, których oczywiście na serialowym Rudym nie było

Twórcy gry podkreślają, że modele z czerwoną gwiazdą pochodzą z nieautoryzowanego źródła i nie posiadają statusu oficjalnych materiałów. Pozostajemy w kontakcie z polskim oddziałem firmy Wargaming, który niedługo powinien zająć stanowisko w sprawie.

[Aktualizacja] Oficjalne stanowisko firmy Wargaming.net:

"Zaprezentowane wizualizacje pochodzą wyłącznie z nieautoryzowanych źródeł, żadna z nich nie jest oficjalnym materiałem firmy Wargaming. Także w najmniejszym stopniu nie mogą i nie oddają one wyglądu finalnej wersji. Jeśli pewnego dnia ten czołg pojawi się w grze to na pewno bez czerwonych gwiazd. Czołg prezentować się będzie dokładnie tak, jak pamiętamy go z kultowego serialu telewizyjnego." Wygląda więc na to, że reakcja intera- nutów była zbyt emocjonalna i przedwczesna

Na pierwszych filmach, pokazujących legendarną maszynę w World of Tanks możemy jed- nak zobaczyć Rudego bez gwiazd. Prawdopodobnie oznacza to, że gracz będzie mógł usu- nąć je w garażu.

Dodajmy przy okazji, że w grze zagramy tym drugim Rudym, czyli czołgiem T-34/85, który załoga Janka Kosa otrzymała po utracie wcześniejszego pojazdu.Nie wiemy na razie, ile bę- dzie kosztował Rudy i na ile różnić się będzie od standardowego T-34/85, obecnego w grze.

Możemy jednak przypuszczać, że czołg będzie dostępny za gotówkę w sklepie premium.

Warto zauważyć, że obecność Rudego to nie jest jedynie ukłon w stronę Polaków. Serial Czterej pancerni i pies posiada status kultowego w zasadzie w całym byłym Związku Ra- dzieckim. Sam prezes firmy Wargaming.net, twórców World of Tanks, Wiktor Kislyj przy- znał, że w dzieciństwie emocjonował się przygodami polskiej załogi radzieckiego czołgu.

http://gry.onet.pl/world-of-tanks-rudy 6 marca 2015 8.

(9)

9.

(10)

POWIESILI RUDEGO

Jak zmarnowano cudowny pocisk

15-07-2005, ostatnia aktualizacja 15-07-2005 00:09

Nie przeszywa ludzkiego ciała, poszycia samolotu i nie rykoszetuje – idealny nabój

przeciwko terrorystom, konstrukcji polskiego żołnierza. Po ataku zamachowców bin Ladena na World Trade Center amunicję Polaka chciał mieć cały świat. Tymczasem kula trafiła w płot.

Szum medialny wokół naboju i jego konstruktora Wojciecha Steckiego był niewiarygodny.

Rozgłos wokół sprawy podsycał poseł antyterrorysta Jerzy Dziewulski. – Ta amunicja to prawdziwa rewolucja! – mówił wtedy i powtarza to dziś Dziewulski. – Naboje

obezwładniające kaliber 9 mm parabellum można bowiem stosować w pistoletach.

Strzelałem z nich i pistolet nigdy mi się nie zaciął. Zachwyty posła nie były przesadzone.

Amunicję, którą starszy chorąży sztabowy Stecki zmontował w domowej kuchni, poddano testom w zakładach Mesko. Działała bez zarzutu! Chciał go mieć cały świat O naboju Steckiego szybko dowiedział się cały świat. Do Inowrocławia, gdzie mieszka konstruktor, gnały tłumy dziennikarzy, nawet z amerykańskiego „New York Timesa”.

Do Mesko zgłaszali się Japończycy, Chińczycy, Francuzi, a wszyscy chcieli kupić gotowe pociski. Australijczycy, Kanadyjczycy i Niemcy gotowi byli taką produkcję uruchomić u siebie. Stecki chciał, aby nabój produkowano w Polsce. – Tego sobie nigdy nie daruję – mówi dziś Stecki i dodaje z goryczą:

10.

(11)

– Nie chciałem szukać za granicą, jak tu są dobrzy fachowcy. W Mesko mają naprawdę bogate doświadczenie w budowie amunicji. Poza tym odezwał się we mnie chyba

patriotyzm, bo wolałem, aby na tych nabojach był napis „Made in Poland”, a nie jakiś inny.

Stecki, czego nigdy nie ukrywał, swoje naboje skonstruował, wykorzystując elementy i materiały z importowanej amunicji. Całą dokumentację dotyczącą wynalazku przekazał ludziom z Mesko. – Trzeba było tylko kupić te komponenty lub wyprodukować zamienniki o takich samych właściwościach i zrobić matrycę – tłumaczy zdenerwowany konstruktor.

W lutym 2002 roku Stecki podpisał z Zakładami Metalowymi Mesko umowę wstępną na prace badawczo-wdrożeniowe. Wcześniej jednak zadbał o swoje prawa autorskie –

zarejestrował wynalazek w Urzędzie Patentowym. Zaczęło się dość obiecująco. Z Wielkiej Brytanii ściągnięto śrut o odpowiedniej średnicy, wyprodukowano tkaninę woreczka, była odpowiednia łuska. – Szło jak krew z nosa, ale szło – wspomina ten okres Stecki. –

Włożono sporo pracy. Niektóre elementy zrobili wręcz idealne, nawet lepsze od tych, które ja wykorzystałem.

Aż doszło do prochu – musi mieć on odpowiednie właściwości. Ja wziąłem amerykański.

Mesko nie udało się go pozyskać, co akurat bardzo mnie dziwi, bo poradzili sobie z poważniejszymi przeszkodami. Ostatnie testy miały miejsce w marcu ubiegłego roku.

Odstrzelono 100 sztuk amunicji. Wciąż jednak pojawiał się problem z przeładowaniem, wynikający z użycia niewłaściwego prochu. Potem zapanowała cisza. – Po raz ostatni zadzwoniłem do Meska ze dwa miesiące temu – mówi dziś Stecki. – Powiedzieli mi, że nie są zainteresowani, że nie ma pieniędzy. Nie mogli, bo nie chcieli? W Mesko o nabojach Steckiego chcieliby jak najszybciej zapomnieć. – Nie udało się ich wdrożyć do produkcji – mówi Piotr Jaromin, dyrektor do spraw handlu i marketingu.

K.Z. Moje pytanie: A może komuś odsprzedali po cichu ten patent?

Z jakiego powodu? Przecież Mesko robi podobny nabój do rewolweru. – O tym wolałbym nie mówić – z niechęcią w głosie odpowiada Jaromin i zaprzecza, że chodziło o proch. – Taka jest wersja pana Steckiego. To, że jakiś pan coś zrobi sobie w kuchni, nie znaczy, że da się to produkować na większą skale. Nieoficjalnie wiadomo, że gdy Stecki przyszedł ze swoim nabojem do Mesko, a potem zrobił się wokół niego wielki szum, w zakładach

zapanowała ciężka atmosfera. Bo oto ktoś chałupniczymi metodami zrobił coś tak dobrego, a w dodatku – w kontekście porwania samolotów i użycia ich do zniszczenia wież WTC w Nowym Jorku – poszukiwanego na rynku. – To była sprawa tylko bardzo medialna – bagatelizuje Jaromin. – Ja natomiast zrobiłem badania. Okazało się, że wojsko tej amunicji nie chce, policjanci nie kupią, no, może oddziały do walki w warunkach specjalnych... Ale tylko parę sztuk. Rynek indywidualny? Może każdy po dwie paczki, bo tego się nie

wystrzela na strzelnicy. Dla fabryki to nie jest wielki interes i nie ma żadnej gwarancji, że się zwróci.

Co się więc stało z badaniami nad nabojem Steckiego? – Zostały przerwane, odłożone – wyjaśnia Jaromin. – Mamy inne prace, którymi musimy się zajmować. Jerzy Dziewulski wcale nie jest zaskoczony takim obrotem sprawy. – Moim zdaniem sytuacja w Mesko od początku była bardzo dziwna – mówi Dziewulski.

Bo oto jakiś facet bez takich możliwości naukowych, i finansowych, jakie oni mają, robi coś, czego oni nie wymyślili. Wiadomo – w takich sytuacjach pojawia się zawiść.

11.

(12)

Nie brakowało ludzi chętnych do podłączenia się do tego wynalazku, a że nie udało się im, to stracili zainteresowanie. Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o kasę! Dla nich. Bez entuzjazmu o naboju Steckiego wypowiada się były dowódca GROM-u,

pułkownik Roman Polko: – Dla mnie ten pocisk to nic nowego, bo podobne są

produkowane na świecie. Jest to tak zwana broń niezabijająca i są jej różne typy. Nic nie ujmując panu Steckiemu – cztery lata temu było wokół tego zrobione większe halo medialne, niż to było warte.

Co do wykorzystania tej amunicji, to na pewno nie przez żołnierzy w warunkach wojny, bo tam żołnierz idzie, żeby zabić, i używa tylko amunicji ostrej. Co innego w warunkach pokojowych, gdy może to być broń alternatywna. Policjant nie zawsze może mieć pewność, kto jest po drugiej stronie i czy niechcący nie skrzywdzi niewinnego, i dlatego jemu taka amunicja bardzo by się przydała. Kiedy? W warunkach specyficznych – czyli w tłumie, w rafineriach czy w porwanym samolocie. Krzyż na pociechę Wojciech Stecki jest żołnierzem zawodowym. W listopadzie ubiegłego roku na Święto Niepodległości dostał Brązowy Krzyż Zasługi. Jakby na pociechę. – Mnie nie chodziło o pieniądze – mówi rozgoryczony Stecki. – Do tego naboju podszedłem jak artysta. Byłbym najszczęśliwszym człowiekiem, jakby ta amunicja była do kupienia w sklepie. 9 mm parabellum jest najbardziej

powszechną amunicją na świecie. Mogłaby być wszędzie, wielu ludzi by nie zginęło, a inni nie musieliby żyć z ciężarem zabicia człowieka. Czy obezwładniające naboje Steckiego mogą być produkowane za granicą? Oczywiście. – Tam wszyscy myślą, że z moim nabojem wszystko dawno załatwione – mówi Stecki. – Nie wiem, czy spróbuję raz jeszcze, z innym producentem. Przeraża mnie przechodzenie tego wszystkiego od początku. Już raz dałem z siebie wszystko. Może gdyby odezwała się do mnie jakaś zachodnia firma, której naprawdę by zależało... Życie pokazuje, że dziś te naboje są wciąż tak samo potrzebne jak w 2001 roku. A może nawet jeszcze bardziej. Bo terroryści atakują.

2005-07-15 __Archiwum__http://zw.com.pl/artykul/114461.html?print=tak

12.

(13)

13.

(14)

Przeciwlotniczy zestaw rakietowy GROM – przenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy

produkcji polskiej przeznaczony do zwalczania nisko lecących statków powietrznych, samolotów i śmigłowców. W 1995 roku został przyjęty na stan uzbrojenia Sił Zbrojnych RP.

Pierwsze pociski tego typu – radzieckiej produkcji Strzały-2 (ozn. NATO SA-7 Grail) – weszły do uzbrojenia oddziałów OPL Wojska Polskiego na przełomie lat 60. i 70. XX wieku. Wkrótce uzupełniły je nowsze Strzały-2M (w uzbrojeniu od 1972), których licencyjną produkcję uruchomiono w połowie lat 70. w Zakładach Metalowych MESKO w Skarżysku Kamiennej i kontynuowano – także na eksport – do lat 80..

Przeprowadzone w latach 80. analizy rozwoju środków napadu powietrznego jednoznacznie wskazywały, że niezbędne jest wprowadzenie do jednostek nowego zestawu tej kategorii, który cechowałby się większym zasięgiem i pułapem zwalczania celów, skróceniem czasu reakcji, możliwością zwalczania celów lecących z prędkością naddźwiękową tak z przedniej, jak i z tylnej półsfery oraz większą odpornością na stosowane coraz powszechniej zakłócenia (np. pułapki termiczne, stacje zakłóceń optoelektronicznych) – a więc większym prawdopodobieństwem trafienia. Wprowadzono wówczas do uzbrojenia niewielką ilość zakupionych w ZSRR zestawów Igła-1 (ozn. NATO SA-16 Gimlet) oraz podjęto przygotowania do uruchomienia ich produkcji licencyjnej w Polsce. Ostatecznie jednak zamierzenia tego nie zrealizowano i zadecydowano o rozpoczęciu prac nad własnym, bardziej perspektywistycznym pociskiem tej kategorii, korzystając z doświadczeń zdobytych podczas produkcji Strzał-2M oraz przygotowań do wdrożenia licencji Igły-1. Kluczowe znaczenie miało opanowanie przez krajowy przemysł technologii niezbędnych do opracowania i wyprodukowania nowoczesnego pocisku rakietowego, przede wszystkim w zakresie detektora głowicy samonaprowadzania oraz optoelektroniki koordynatora śledzącego, termicznych źródeł zasilania w energię elektryczną, montażu powierzchniowego układów scalonych wysokiej skali integracji, głowicy bojowej wraz z elementami inicjującymi oraz wysokoenergetycznych stałych materiałów pędnych dla silników rakietowych.

Prace te realizowano od końca 1992 roku, w kilku krajowych placówkach naukowo-badawczych (m.in. OBR Skarżysko, WAT, WITU), w ramach programu Nowoczesne technologie systemu obrony przeciwlotniczej Grom. Już w 1995 roku zestaw – w przejściowej wersji Grom-I,

wykorzystującej jeszcze elementy importowane – został wdrożony do produkcji w ZM MESKO i przyjęty do uzbrojenia wojsk OPL. Przez całe lata 90. trwały prace nad docelową, całkowicie polską wersją, które doprowadziły do jej wprowadzenia do produkcji seryjnej pod koniec lat 90.

ubiegłego wieku.

Prowadzone są prace nad jego dalszym doskonaleniem i zastosowaniem w innych aplikacjach. Jest także od niedawna oferowany na eksport. Wraz z zestawem opracowano także stację kontrolno- pomiarową SKP-GROM, imitator celu powietrznego oraz zestaw urządzeń szkolno-treningowych, znacznie wspomagających proces eksploatacji zestawu i szkolenie obsług. Najnowszą wersją wyrzutni jest Grom-M.

Zestaw składa się z jednostopniowego pocisku rakietowego w jednorazowej wyrzutni rurowej, mechanizmu startowego oraz naziemnego bloku zasilania. Pocisk rakietowy napędzany jest silnikiem na stały materiał pędny i wyposażony jest w układ samonaprowadzania na podczerwień.

Fotodetektor wchodzący w skład układu śledzenia celu chłodzony jest ciekłym azotem.

Zastosowane w układzie optycznym filtry pozwalają na wydzielanie właściwego celu z zakłóceń naturalnych i generowanych sztucznie.

Zestaw Grom może być dokompletowany urządzeniem rozpoznawczym "swój-obcy" typu IKZ-02 produkcji Radwaru, a operator może korzystać – poprzez terminal komputerowy i indywidualnie środki łączności – z danych o sytuacji powietrznej, uzyskanych za pośrednictwem systemu automatyzacji dowodzenia pododdziałów przeciwlotniczych REGA. Działanie w każdych warunkach atmosferycznych oraz w nocy możliwe jest po założeniu celownika termowizyjnego

(15)

Rakiety Grom mogą występować także jako zasadniczy lub uzupełniający środek ogniowy

zestawów artyleryjsko-rakietowych ZUR-23-2KG, w samobieżnym zestawie rakietowym POPRAD oraz zmodernizowanym samobieżnym zestawie artyleryjsko-rakietowym ZSU-23-4MP Biała.

Wyrzutnie przenośne mogą być wykorzystywane także jako środek obrony okrętów, można je także zainstalować na zmodernizowanych morskich zestawach artyleryjsko-rakietowych Wróbel-II.

Możliwe jest także opracowanie wersji lotniczej, przeznaczonej do samoobrony śmigłowców i samolotów lekkich. WIKIPEDIA

JAK ZARABIĆ NA BUDŻECIE POLSKIM

Kontrakt na rakietowy Poprad pozwoli zarobić zbrojeniówce Zbigniew Lentowicz 13-01-2015,

Wyposażone w rakiety Grom, przeciwlotnicze zestawy Poprad, wreszcie trafią do armii. Spółki Polskiej Grupy Zbrojeniowej zarobią 700 mln zł a wojsko zyska sprzęt do osłony baz, zgrupowań i strategicznych instalacji.System , który wykorzystuje precyzyjne, przeciwlotnicze pociski Grom, a w przyszłości będzie uzbrojony w nowocześniejsze rakiety Piorun, długo dojrzewał: ponad dziesięć lat czekał na zielone światło wojskowych i seryjne zamówienia w kraju. Wcześniej mobilną, precyzyjną broń udało się nawet wyeksportować ( jako zestawy Aster) do Indonezji. Do dziś służą na Dalekim Wschodzie do ochrony m in . naftowych instalacji i ważnych obiektów związanych z bezpieczeństwem. Teraz 77 zestawów Poprad za ok. 700 ,mln zl kupują wojska lądowe .

Niszczyciel śmigłowców

Zaletą broni skonstruowanej od podstaw w stołecznym Radwarze (obecnie warszawskie zakłady PIT-RADWAR,czyli radiolokacyjne i elektroniczne centrum Polskiej Grupy Zbrojeniowej) jest zautomatyzowane działanie , które do sekund skraca czas od wykrycia celu do otwarcie ognia i zniszczenia wrogich samolotów czy śmigłowców operujących na pułapie do 4,5 km. Poprad

zintegrowany z taktycznym radarem Soła będzie wykrywał wrogie statki powietrzne z odległości 50 kilometrów. Na dystansie 6 – 10 kilometrów śledzenie powietrznych intruzów przejmuje

optoelektroniczna głowica obserwacyjno – celownicza. Zainstalowane w niej kamery – telewizyjna niezastąpiona w dzień i termowizyjna, umożliwiająca obserwację w nocy i w trudnych warunkach pogodowych,dalmierz laserowy - sterują wyrzutnią rakiet Grom, automatycznie kierując broń w stronę celu. Gdy głowica pocisku zarejestruje wroga w polu skutecznego rażenia, rakieta startuje i sama naprowadza się na źródło ciepła, czyli silnik np. helikoptera. Dzięki elektronice, która sprawia, że broń jest uodporniona na zakłócenia, rakieta rzadko chybia. Urządzenie identyfikacji radiowej „swój obcy" (IFF), zabezpiecza broń przed odpaleniem rakiety do własnego samolotu albo śmigłowca. - To klasyczny przykład pocisku – „wystrzel i zapomnij" – mówi Jerzy Miłosz

wiceprezes PIT-Radwar ds. badań rozwoju i wdrożeń.

Pioruny na Żubrach

Przenośne zestawy rakietowe Grom produkowane przez skarżyskie Mesko i badawczo

wdrożeniowy podwarszawski Telesystem, utrwaliły sławę skutecznych, „polskich stingerów" po konflikcie gruzińskim. Niedawno partię wyrzutni i rakiet kupiła Litwa. Zamówienie na kilkadziesiąt zestawów negocjują Amerykanie. Producenci już pracują nad kolejną generacją precyzyjnej broni.

Piorun, następca Groma będzie miał większy zasięg, jeszcze skuteczniejsze naprowadzanie.

Zestawy Poprad które właśnie zamawia armia będą przygotowane do zmodernizowanych pocisków , które zwiększą zasięg rakiety do 10 km i pułap do 4,5 km. Precyzję trafienia ma zwielokrotnić zastosowanie w detektorze namierzającym cel, unikalnej fotodiody o wysokiej czułości. - Niektóre parametry wskazują, że zbudujemy przeciwlotniczy oręż, lepszy od

amerykańskich, legendarnych stingerów i rosyjskich, przenośnych zestawów Igła – ocenia Andrzej Kiński szef Nowej Techniki Wojskowej. ekonomia.rp.pl 15.

(16)

Litwa kupiła od nas pociski przeciwlotnicze.

W Gruzji rakiety GROM zestrzeliły 9 rosyjskich maszyn

Litwa odebrała przed świętami z zakładów Mesko S.A pierwsze zestawy przeciwlotnicze krótkiego zasięgu typu GROM. Kontrakt wart jest dla polskiej firmy około 140 mln złotych, a dostarczać rakiet Litwie będzie do 2021 roku. To jedyne tego typu zestawy

wyprodukowane w Polsce i sprawdzone na wojnie. Podczas walk w Gruzji w 2008 roku, z 12 wystrzelonych pocisków, dziewięć trafiło w rosyjskie samoloty i śmigłowce.

Pierwsze pociski tego typu weszły na uzbrojenie polskiego wojska w latach '60 i '70 i były oparte na rosyjskiej technologii rakiet Strzała 2. Wkrótce jednak w zakładach w Mesku w Skarżysku Kamiennej uruchomiono produkcję kolejnej wersji rakiety - Strzała 2M. Szybko okazało się, że rozwój nowych technologii wymusił budowę i konstrukcję rakiet, które mogłyby strącać samoloty i śmigłowce z większych niż dotychczas wysokości, lecące z prędkością ponaddźwiękową, reagować szybciej na pojawienie się wroga i być w większym niż dotychczas zakresie odporne na pułapki termiczne i optoeletroniczne.

Wojskowi i politycy zdecydowali się wówczas na zakup w Moskwie zestawów Igła1, docelowo ich licencyjna produkcja miała być uruchomiona w Polsce. Na skutek zawirowań politycznych i gospodarczych odstąpiono od tego pomysłu i krajowy przemysł przystąpił do opracowania własnej konstrukcji.

Inżynierowie pracowali nad systemem w Ośrodku Badawczo Rozwojowym Skarżysko, Wojskowej Akademii Technicznej i Wojskowym Instytucie Technicznym Uzbrojenia. Tak właśnie powstał zestaw przeciwlotniczy GROM1. Wdrożono go do produkcji w zakładach w Mesku w 1995 roku. Pierwsza odmiana pocisku miała importowane komponenty ze wschodu. Mówiło się wówczas dosyć głośno o tym, że część systemów i planów została po prostu wykradziona przez naszych szpiegów. Tak czy inaczej, dopiero w 2002 roku zestaw przeciwlotniczy GROM stał się ostatecznie polskim produktem.

Już sześć lat później na deski konstruktorów trafił Piorun, czyli zmodernizowana wersja GROM-u. Ma on mieć docelowo dwukrotnie większy zasięg niż jego pierwowzór, głowicę bardziej odporną na różnego typu zakłócenia, skuteczniejsze naprowadzanie i większą siłę rażenia.

W listopadzie 2010 roku Mesko S.A. oraz MON podpisały umowę o szacunkowej wartości 100 milionów złotych, dotyczącą wykonania pracy rozwojowej pod nazwą „Modernizacja przenośnego zestawu przeciwlotniczego Grom kryptonim Piorun”.

Harmonogram wstępny przewiduje zakończenie przygotowań do 2016 roku, a dostawy nowych rakiet i mechanizmów startowych od 2017 roku. Obowiązujący Plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP w latach 2013-2022 w swojej pierwotnej wersji przewidywał nabycie 152 mechanizmów startowych oraz ponad 400 pocisków, obecna wersja zakłada jedynie, że „dostawy na tym etapie zaplanowano w wielkości ponad 400 rakiet”.

http://innpoland.pl dane z grudnia 2014.

16.

(17)

MUNDURY

Mundur radzieckiego generała.

PONIŻEJ : LWP-owsko sowiecki GENERAŁ JARUZELSKI i I SEKRETARZ PARTII EDWARD GIEREK

17.

(18)

Generał Sikorski ( po prawej ) i generał Klimecki ( po lewej) w narodowych mundurach.

GENERAŁOWIE POLSCY W CZASACH II RP w galowych mundurach

18.

(19)

05.05.2012

Uroczystość na zamku

W dniu 5 maja na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich odbyła się uroczystość złożenia kwiatów pod tablicą upamiętniającą przekazanie 12 batalionowi rozpoznawczemu barw i tradycji 12 Pułku Ułanów Podolskich.

W tle SPRĘŻYŚCI WETERANI W NARODOWYCH MUNDURACH czyli prawdziwe Wojsko Polskie a przed nimi generał współczesny w PRL- owskim mundurze !

ANTYPOLSKA DZIAŁALNOŚĆ MON

Wojsko Polskie zmieniło umundurowanie na NATO -wskie szmaty !

Nasza armia zmienia mundury. Zgodnie z podpisanym przez szefa MON rozporządzeniem, żołnierze dostaną mundury polowe wykonane na wzór innych zachodnich armii. Byle tylko nie polskie i narodowe aby zniszczyć wszelkie tradycje.

Ze strony www Ministerstwa Obrony Narodowej

W porównaniu z dotychczasowym wzorem numer 93 nowe mundury nie będą miały pagonów ze stopniem na ramionach. Zastąpi je jeden emblemat na piersi.

Bluzy będą miały naszyte na piersiach skośne kieszenie, zapinane na rzepy. Kieszeniami będą zabudowane także rękawy. Mundur będzie szyty z oddychającego materiału,

wykonanego w połowie z poliestru, a w połowie z bawełny.

Do munduru nie będzie też szelek i pasa, w dodatku bluza będzie taliowana, jak koszule męskie czy marynarki garniturowe. Niezmienny pozostanie za to kamuflaż. Nowe bluzy i spodnie dostaną żołnierze z Wojsk Lądowych oraz marynarze, czołgiści i lotnicy. Wojska specjalne - podobnie jak teraz - mają mundury z własnym kamuflażem i projektowane według odrębnych wzorów, najczęściej wymyślonych przez samych żołnierzy.

19.

(20)

Z tych mundurów korzystali między innymi żołnierze w czasie misji w Afganistanie i Czadzie. Testy wśród wojskowych wypadły bardzo pozytywnie.(?!?!?) Rozporządzenie zatwierdzające nowe umundurowanie nie oznacza, że z dnia na dzień wszyscy dostaną nowe bluzy polowe. Wymiana nastąpi w miarę zużywania się starych mundurów. Ministerstwo zamówiło w sumie około 120 tysięcy koszmarnych nowych bluz i spodni do nich.

30 kwietnia 2012.

MUNDUR ROSYJSKI WSPÓŁCZESNY

analogiczny do szmat NATO- wskich i unijnych.

20.

(21)

ŚWIĘTO WOJSKA POLSKIEGO PRZED POMNIKIEM GENERAŁA SIKORSKIEGO 15 sierpnia 2013. Do takiego święta konieczne są mundury galowe a nie panterki . Jest to podrabiane wojsko a nie narodowe siły zbrojne !

DZIECKO Z BANGLADESZU oraz gen. Cieniuch

Uczciwy żołnierz nie nosiłby nigdy takiego żałosnego munduru! 21.

(22)

WRACAMY DO KOZACKIEJ WATAHY

Mundury dla polskiej armii szyją w Bangladeszu .

23 września 2013 www.nacjonalista.pl

Firma Trawena zdobyło wart prawie 3.9 miliona złotych kontrakt na uszycie 66 tysięcy letnich koszulobluz mundurowych dla polskiego wojska. Tyle pieniędzy wyda nasze państwo w Bangladeszu, ponieważ tam jest zarejestrowane konsorcjum firmy spółka Bengal Sourcing.- W Bangladeszu powstają gotowe wyroby, zgodne ze specyfikacją techniczną, wymaganymi standardami i certyfikatami – powiedział Franciszek Andrzej Ziajkowski z kierownictwa Traweny w rozmowie z „Newsweekiem”.

Skoro realizujący publiczne zamówienia Polacy zdecydowali się na korzystanie z pracy Bengalczyków, to powinni upewnić się, czy są tam respektowane prawa człowieka. Czy nie pracują tam nieletni, czy robotnicy są godziwie wynagradzani, czy mają prawo do zrzeszania się w związkach zawodowych – powiedziała Ineke Zeldenrust z Clean Clothes Campaign. W fabrykach znajdujących się w Bangladeszu panują nieludzkie warunki pracy, a budynki często nie nadają się do tego typu działalności. Ostatnio ponad tysiąc osób zostało pogrzebanych pod gruzami zawalonego budynku fabryki Rana Plaza. Na miejscu odkryto metki polskiej marki Cropp, należącej do firmy LPP./BK/. Komentarz: W dobie globalizacji i liberalizmu, liczy się tylko zysk. Nie jest ważne, że te 3.9 miliona mogłyby zostać na polskim rynku i utworzyć miejsca pracy dla Polaków. Ważne, że kilka osób zarobi olbrzymie pieniądze na tym interesie. 22.

(23)

CZADOWE MUNDURY Nowe (antypolskie) wzory mundurów w Wojsku Polskim .

Polskie mundury zostaną zmienione i dostosowane do wzorów z innych armii państw NATO. Specjaliści z Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych pracują nad nowymi dokumenta- mi, które uporządkują wszystkie przepisy dotyczące ubrań wojskowych. - Służbowy strój żołnierzy będzie dostosowany do aktualnie panującej pogody. Każdy będzie dostawał cztery komplety umundurowania, co dwa lata - mówi podpułkownik Krzysztof Pajor ze Sztabu Generalnego. Wygląd mundurów będzie zbliżony do wzorów z innych armii natowskich.

Materiały w strojach letnich będą przewiewne, a jednocześnie trwałe. W zimowej wersji munduru ma być za to cieple niż o obecnej.

– Generalna zasada mundurów po nowemu jest taka, żeby uwzględnić jak najwięcej uwag samych żołnierzy - tłumaczy podpułkownik Krzysztof Pajor.Żołnierze do mun- durów będą też dostawali dodatkowe ubrania. Do stroju zimowego dostaną oddycha- jącą bieliznę, kurtki i spodnie chroniące przed deszczem oraz kurtki puchowe.

Z unowocześnionego umundurowania cieszy się podpułkownik Sławomir Ratyński. Oficer służył między innymi na misji w Czadzie. W tym czasie wiele razy on i jego koledzy wysyłali do kraju uwagi do starych mundurów. - Wreszcie uwagi żołnierzy zostały zrealizowane - mówi podpułkow- nik Ratyński. Najbardziej cieszy się ze skośnych kieszeni na bluzie. Jego zdaniem w czasie działań bojowych, gdy wojskowy jest "w pełnym rynsztunku", trudno sięgać do kieszeni, która jest wszyta pionowo. Nowe rozporządzenia dotyczące umundurowania są obecnie w uzgodnieniach międzyre- sortowych. Mają wejść w życie pod koniec roku. http://wiadomosci.onet.pl/kraj/ 15.06.2014.

Nienawidzą nas w tym ich całym MON! 23.

(24)

Cięcia budżetowe nie uderzą(?) w żołnierzy.

Takie zapewnienie usłyszeli od ministra obrony wojskowi z Czarnej Dywizji w Żaganiu.

http://wiadomosci.dziennik.pl 27 lipca 2013

Tomasz Siemoniak w czasie wizyty w 11. Dywizji Kawalerii Pancernej mówił, że oszczędności, jakich resort musi poszukać w tegorocznych wydatkach, nie odbiją się na uposażeniach żołnierzy oraz na modernizacji. Szef MON tłumaczył żołnierzom i

pracownikom wojska, że ich zarobki czy socjalne zabezpieczenia są bezpieczne. Kwestie zakupu nowego sprzętu też można rozwiązać - mówił minister Siemoniak. Jego zdaniem część przyszłych zamówień zbrojeniowych można nieco odsunąć w czasie i zacząć je realizować, gdy znów w budżecie centralnym przybędzie środków. Nowelizacja budżetu ma być gotowa w sierpniu. Wiadomo, że resort finansów chce, żeby kierownictwo MON

poszukało oszczędności na kwotę ponad trzech miliardów złotych. Przy okazji wizyty w Czarnej Dywizji minister Siemoniak pochwalił batalion remontowy 34. Brygady Kawalerii Pancernej. Można tu remontować między innymi niemieckie czołgi Leopard. Tomasz Siemoniak powiedział w czasie krótkiego briefingu prasowego, że ministerstwo chce w najbliższym czasie kupić kolejne czołgi od Niemców. Dlatego też trzeba już dziś

zdecydować, w jakiej jednostce w przyszłości Leopardy będą remontowane. Batalion remontowy w garnizonie Żagań jest jedną z takich lokalizacji - dodał szef MON.W tej chwili trwają negocjacje z niemieckimi partnerami w sprawie zakupu czołgów. Nie

wykluczone, że jeszcze w tym roku pierwsze Leopardy - dla dwóch kompanii - pojawią się w Polsce. W sumie resort chce kupić od Niemców 120 czołgów. Obecnie Wojska Lądowe używają 128 czołgów Leopard z nadwyżek Bundeswery. Maszyny kupiono w 2002 roku - została w nie wyposażona 10. Brygada Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa.

Tylko dlaczego kupować zamiast produkować w Polsce skoro jest nawet 'nowy' znakomity czołg produkcji polskiej ?

Mało kto wie, że w tym roku mija 45 lat od kiedy w Gliwicach rozpoczął działalność znany wszystkim polskim pancerniakom OBRUM, czyli Ośrodek Badawczo Rozwojowy

Urządzeń Mechanicznych.

Z tej okazji na "fabrycznym" poligonie Bumaru-Łabędy zaprezentowano najnowszy projekt polskich inżynierów - koncepcyjny wóz wsparcia bezpośredniego PL-01. Przez lata w głowach zatrudnionych w Gliwicach konstruktorów zrodziło się wiele pojazdów, które - bez zbędnej skromności - stanowiły (i wciąż stanowią) trzon polskich sił lądowych. Owe 45 lat doświadczeń zaowocowało przeszło sześćdziesięcioma projektami najróżniejszych wozów inżynieryjnych, mostów samobieżnych, haubic (chociażby wykorzystywana w polskiej armii armato-haubica Krab) i czołgów. Zwłaszcza na tym ostatnim polu możemy się pochwalić dużymi osiągnięciami.

Jakkolwiek nie potoczyłyby się dalsze losy projektu, trzeba przyznać, że konstrukcja robi ogromne wrażenie nie tylko na polskich żołnierzach. Można więc zaryzykować twierdzenie, że PL-01 może być przyczynkiem do odbudowania pozycji, jaką mieliśmy na światowym rynku broni w dwudziestoleciu międzywojennym, gdy znaczek PZInż. budził respekt w oczach wojskowych z całego świata. Być może już niedługo podobne reakcje wywoływać będą na świecie konstrukcje OBRUM z Bumaru-Łabędy...

24.

(25)

~szeregowyUżytkownik anonimowy moto.onet.pl

Jakie to niby cudo ?, przecież to szwedzki CV90 z nałożoną opływową obudowa wciskany Polsce bocznymi drzwiami przez BAE Systems. Zauważcie że jest za barierką żeby go nie można dotknąć czy na niego wejść.

A gdzie jest stworzona za około 20mln zł polska platforma Anders ? Która przeszła testy poligonowe ? I którą interesowali się Amerykanie pracujący nad swoim GCV Ground Combat Vehicle ? Projekt został storpedowany i zniszczony przez władze dawnego Bumaru zwanego teraz szumnie Polski Holding Obronny by móc sprzedać zagraniczne wozy. Brawa dla polskich urzędników którzy niszczą polską myśl techniczną i inżynierów nad nimi pracującymi by móc sprzedać za grube kwoty gotowe wyroby z zagranicy. Mydlą ludziom oczy że to niby jest polskie g..k prawda. Gdzie jest Iryda, Loara, Goryl polskie projekty zniszczone przez urzędasów ? Jak można wziąć kasę i wciskać nam cudze że niby "lepsze i tańsze"?

Nawiasem mówiąc, co to za nazwy- Iryda, Loara, Goryl, może jeszcze Szarik i Stalin albo inny szympans ? A dlaczego nie Poznaniak,

Krechowiak, Beliniak albo Maczek ? -uwaga redakcji BO .

Ruso- Sowiety ćwiczyły atak na Polskę

04, październik 2013 www.narodowcy.net

Według szwedzkiego dziennika "Svenska Dagbladet", podczas wspólnych manewrów rosyjsko-białoruskich "Zapad 2013" ćwiczono głównie uderzenie na Polskę oraz państwa bałtyckie.

Gazeta opiera się na informacjach anonimowego, wysoko postawionego dyplomaty z jednego z państw bałtyckich. Według oficjalnego scenariusza prezentowanego przez NATO, Rosjanie

przeprowadzali manewry symulujące działania w wypadku konfliktu etniczno-religijnego oraz ataku terrorystycznego. Rozmówca gazety twierdził jednak, że do akcji policyjnej czy antyterrorystycznej nie potrzeba strategicznych bombowców, zespołów okrętów atomowych czy rakiet dalekiego zasięgu. A takie właśnie elementy odgrywały główną rolę podczas manewrów "Zapad 2013".Jednocześnie szwedzka gazeta stwierdza, że w ćwiczeniach uczestniczyło 70, a nie 20 tys. żołnierzy jak

informowali Rosjanie. Dla ukrycia tego faktu, Rosja zorganizowała bowiem szereg innych manewrów łączących się tematycznie z programem "Zapad 2013". Ponadto rozszerzył się zasięg geograficzny ćwiczeń. Odbywały się one nie tylko przy polskiej, estońskiej,

łotewskiej czy litewskiej granicy, ale także przy fińskiej czy norweskiej.

Niepokojący ruch Putina. "Bild": Rosja rozmieściła w pobliżu granicy z Polską rakiety krótkiego zasięgu

Rosja rozmieściła na terenie Kaliningradu w pobliżu granicy z Polską oraz wzdłuż granic krajami bałtyckimi rakiety krótkiego zasięgu typu Iskander-M, przystosowane do

przenoszenia głowic atomowych - podał w sobotę niemiecki tabloid "Bild". Redakcja powołuje się na tajne zdjęcia satelitarne, 25.

źródło: wikipedia

(26)

mające być dowodem na rozmieszczenie dwucyfrowej liczby rakiet. Rozlokowanie broni rakietowej miało miejsce w minionych dwunastu miesiącach - pisze "Bild". W zasięgu rakiet (500 km) znajduje się całe terytorium Polski oraz "teoretycznie" nawet Berlin. Jak pisze niemiecki tabloid, rakiety, określane przez NATO jako SS-26 Stone, są odpowiedzią prezydenta Rosji Władimira Putina na plany budowy europejskiej tarczy antyrakietowej.

lw, PAP 14.12.2013 wpolityce.pl

KOMUNISTYCZNA PROPAGANDA TRWA

Nowoczesny czołg! Oto wnuk Rudego 102! Nowoczesny polski czołg ! Fakt.pl 25.09.2013

'„A oglądałaś Czterech pancernych? Jakbyśmy dwa takie czołgi mieli, to byśmy se sami tę wojnę wygrali" – tak w słynnym skeczu mówił znany satyryk Bohdan Smoleń. Razem z historykiem z Muzeum Orła Białego w Skarżysku Kamiennej Arturem Buńko (46 l.)

przeprowadziliśmy eksperyment myślowy, ile czołgów PL–01 byłoby potrzebnych, aby zatrzymać Niemców w 1939 roku? – Myślę, że Smoleń się sporo pomylił. Ale gdybyśmy w 1939 roku mieli jakieś 100–150 tych koncepcyjnych czołgów, to z pewnością udałoby się Niemców pokonać. Ten czołg ma kolosalną przewagę technologiczną nad ówczesnymi konstrukcjami – uważa Buńko. To cudo techniki wyprodukowane przez Polski Holding Obronny OBRUM wyposażone może być w najnowsze zdobycze techniki wojskowej.

Ładowane automatycznie działo w bezzałogowej wieży, wielowarstwowy pancerz

kompozytowo-ceramiczny, aktywny system bezpieczeństwa czyli małe rakiety potrafiące unieszkodliwić pocisk lecący w stronę czołgu, wszelkie elektroniczne gadżety.

KOMENTARZ: To wszystko ma w sobie ten 35-tonowy wóz, który może rozpędzić się aż do 70 km/h'- czyli tyle samo co Trabant ,Syrenka albo Wołga z demobilu ! Zabójcza prędkość 70 km/h ! Żeby chociaż lufa obracała się z szybkością wirnika pralki i strzelała dookoła ! Świat nie widział podobnej głupoty , żeby chwalić się przez konkurencją gadżetem wojskowym i podawać wszelkie parametry!

FOTO : Nowoczesny czołg! Oto wnuk Rudego 102! Nowoczesny polski czołg !

CZOŁG PL- 01 gwiezdny pojazd księżycowy

26.

(27)

UŻYWANE GRATY DLA POLSKIEJ ARMII

www .wpolityce.pl 16 maja 2014

Do Żagania (Lubuskie) trafi pierwsza partia kilkunastu czołgów Leopard 2 w wersji A5 z ponad 100 pojazdów, które Polska kupiła od Niemiec w listopadzie 2013 r. —

poinformował MON.

Czołgi przyjadą do stacjonującej w Żaganiu 34. Brygady Kawalerii Pancernej. Do tej pory jednostka była niewielka; w styczniu szef MON Tomasz Siemoniak zapowiedział, że po przyjęciu nowych czołgów w brygadzie będzie 2-2,5 tys. nowych etatów.

MON zapewnia, że Brygada jest przygotowana pod względem logistycznym na przyjęcie nowych czołgów i dodatkowego sprzętu. Ma zaplecze garażowe i obsługowo-naprawcze.

Znajduje się też w pobliżu jednego z największych w Polsce poligonów.

Wartą ok. 180 mln euro umowę na dostawę 119 używanych czołgów ministrowie obrony Polski i Niemiec podpisali w listopadzie 2013 r. Zgodnie z nią do Polski trafią czołgi Leopard 2 przede wszystkim w wersji A5 (105 pojazdów), a także A4 oraz ponad 200 egzemplarzy sprzętu wsparcia i zabezpieczenia, m.in. wozy zabezpieczenia technicznego i ciężarówki. Dodatkowo do czołgów zostanie dostarczone specjalistyczne wyposażenie techniczne oraz laserowe symulatory strzelań.

Zgodnie z planami w pierwszym półroczu 2014 r. Wojsko Polskie ma otrzymać 49 czołgów, a do końca roku — 91. Dostawy mają się zakończyć w 2015 r.

Od dekady Wojsko Polskie używa 128 Leopardów 2 w wersji A4. Zostały one

wyprodukowane w Niemczech w połowie lat 80. i przejęte przez Polskę za symboliczną kwotę z nadwyżek Bundeswehry. Służą głównie w 10. Brygadzie Kawalerii Pancernej w Świętoszowie, kilkanaście kilometrów od Żagania.

Brygady z Żagania i Świętoszowa oraz 17. Wielkopolska Brygada Zmechanizowana wchodzą w skład 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej.

Według zapowiedzi MON wkrótce ma rozpocząć się modernizacja dotychczas używanych czołgów. Zaplanowano m.in. całkowitą wymianę przyrządu obserwacyjno-celowniczego dowódcy, wymianę zintegrowanych modułów opancerzenia wieży, montaż mat

przeciwodłamkowych oraz modernizację systemu kierowania ogniem, dzięki której będzie możliwość stosowania kolejnych dwóch rodzajów pocisków. 27.

(28)

Przyjazd pierwszej partii czołgów do Polski jest dobrą okazją, by przewodniczący komisji obrony poseł PO, Stefan Niesiołowski dowiedział się, że do Polski trafiają czołgi Leopard.

W niedawnej wypowiedzi tłumaczył, że Polska zyska na czołgach Leonard…

Były dowódca GROM krytycznie o sytuacji w armii:

urzędnicy w mundurach rozbili dyscyplinę w wojsku

FOTO : SUPER RANGER GENERAŁ POLKO VII BIEG KATORŻNIKA

WYWIAD 28 czerwca 2012 w polityce.pl

Zapomnieliśmy o tym, do czego jesteśmy przeznaczeni! Poza tym, zbyt mocno idziemy w biurokrację. Dochodzi nawet do tego, że tworzymy jednostki dla których stanowi ona podstawę działalności – mówi portalowi wPolityce.pl gen. Roman Polko.

wPolityce.pl: Często słyszymy, że polska armia została zdominowana przez

urzędników, którzy niewiele mają wspólnego z walką. Czy rzeczywiście jest tak źle?

Gen. Roman Polko (były dowódca GROM): Niestety tak to wygląda. Po pierwsze, zbyt wiele stanowisk stanowią stanowiska wojskowe, a tak naprawdę obejmują je urzędnicy w mundurach. Co do sprawności tych osób, jako przykład wystarczy podać choćby

prokuratora wojskowego, który nieumiejętnie strzelał sobie w policzek. Człowiek, który jest wojskowym w stopniu starszego oficera, przeszedł zaledwie kilkumiesięczne szkolenie.

Takie szkolenia jednak zazwyczaj bardziej przypominają wielkie pikniki. Również system edukacji pozostawia wiele do życzenia. Uczelnie wojskowe przeszły na cywilne tory i muszą same się utrzymywać, co utrudnia wyszkolenie dobrych rzemieślników. Natomiast administracja wojskowa tak bardzo się rozrosła, że bardziej przypomina cywilne struktury, niż sprawnie działającą armię. To naprawdę duży problem. Cała gra toczy się wokół

utrzymania tych samych stołków. Zazwyczaj jako źródło problemu wskazuje się liczbę generałów, ale nie w tym rzecz. Nie jest ważna ich liczba, ale to, czym się zajmują.

28.

(29)

Pamiętam moją rozmowę z śp. Lechem Kaczyńskim, który powiedział, że chce

przygotowywać młodych ludzi po to, aby nasi generałowie obejmowali wysokie stanowiska w strukturach NATO. Musimy pamiętać, że tych flagowych funkcji w sojuszu praktycznie nie mamy. Tym samym, nie mamy zbyt dużego wpływu na strukturę do jakiej należymy.

Wysokiej liczby generałów nie gwarantuje również 20 proc. żołnierzy gotowych do boju, o których wspomina Pan w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”...

To prawda. Być może tych żołnierzy jest nawet tylko 10 proc. Tylko tyle mamy

wojskowych, którzy przeszli prawdziwy sprawdzian bojowi – są odporni na stres, ale to też nie oznacza, że są gotowi do prowadzenia działań na terenie kraju. Dlaczego powinno nam zależeć, aby zajmować ważne funkcje w strukturach NATO i mieć sprawną armię w kraju?

Po prostu po to, aby realizować swoje własne misje. Niestety Polska, jak i nasz pakt NATO nie ćwiczą na własnym terenie. Zapomnieliśmy o tym, do czego jesteśmy przeznaczeni!

Poza tym, zbyt mocno idziemy w biurokrację. Dochodzi nawet do tego, że tworzymy jednostki dla których stanowi ona podstawę działalności. Od lat krytykuję działalność Korpusu Krakowskiego, który niczym nie dowodzi. Wspomniana jednostka składa się z batalionu dowodzenia i urzędników, którzy przychodzą tam jak do zwykłej pracy, coraz częściej w ubraniu cywilnym.

Skoro wspomina pan o mundurze, warto wspomnieć, że rzecznik ministra obrony narodowej mówi, iż sam nie pamięta, kiedy ostatnio założył mundur... Czy to jakaś światowa tendencja?

To straszne, że rzecznik szefa resortu obrony wypowiada się w ten sposób. Wszędzie, czy w Brukseli czy w Waszyngtonie mundur stanowi chlubę dla żołnierza. Nawet, gdy porusza się środkami komunikacji publicznej czy na rowerze. Owszem, to wiąże się z obowiązkiem zachowania pewnej postawy, ale każdy, kto chce być żołnierzem, przyjmuje to wyzwanie.

Zdaje sobie sprawę, że ciąży na nim odpowiedzialność w sytuacjach, gdy istnieje potrzeba szybkiego reagowania, ponieważ to żołnierz jest postrzegany jako osoba stojąca na straży porządku i bezpieczeństwa.

Przyznam, że spotykałem żołnierzy, którzy zapominali o etosie własnej służby. Przejawiało się to choćby w kwestii stosunku do munduru. Pamiętam, że gdy ktoś żegnał się ze służbą i ostatni raz przychodził już w garniturze, było mi przykro. Zastanawiałem się wówczas, czy ten człowiek naprawdę czuł się żołnierzem czy nie. Przecież dla kogoś, kto czuje się

żołnierzem, ten mundur coś znaczy...

KOMU SŁUŻY WOJSKO?

W kończącym się tygodniu mogliśmy usłyszeć o dwóch aferach korupcyjnych.

Pierwsza miała miejsce w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku, druga natomiast wśród wysokich urzędników państwowych i samorządowych na

Podkarpaciu. Osiem osób z bazy lotniczej w Malborku jest podejrzanych o ustawianie przetargów, nadużycia i wyłudzanie pieniędzy. Wśród nich jest czterech żołnierzy i czterech pracowników cywilnych. Chodziło m.in. o ustawienie przetargu na ochronę bazy lotniczej oraz podmalborskiego lotniska przez firmę zewnętrzną, która nie wykonywała swoich usług w pełnym zakresie, a także nie spełniała wymagań – w zamian za przymknięcie oka podczas kontroli, wojskowi wręczali korzyści majątkowe. W związku z aferą minister obrony

narodowej Tomasz Siemoniak zdymisjonował dowódcę bazy lotniczej.

Wrzesień 2013.

29.

(30)

RAZ IZRAEL RAZ BANGLADESZ

A MOŻE TEŻ KAMCZATKA I SYBERYJSKIE NIEDŹWIEDZIE?

Ewa Jasiewicz o handlu z Izraelem 2013-05-30

'W Stanach Zjednoczonych, które są w ścisłym sojuszu i w przyjaźni z Izraelem, odsiadują wyroki więzienia obywatele USA schwytani na szpiegostwie na rzecz Izraela.

Przyjaźń ma swoje granice. Jest takie stare przysłowie o góralu, który posyłał syna do wojska: „panów oficerów słuchaj, ale kuferek miej na klucz zamknięty”. Polska historia pełna jest przykładów sojuszy, które się nie sprawdziły.'

Handel polsko-izraelski zaczął się rozwijać jeszcze przed upadkiem żelaznej kurtyny, wraz z powstaniem Izby Handlowej Izrael–Polska w Tel Awiwie w 1988 r. Jedną z pierwszych umów o handlu i współpracy gospodarczej podpisanych przez Polskę była umowa z

Izraelem z 1991 r. Pięć lat przed wejściem do NATO i tuż przed zapewnieniem sobie zakupu samolotów F-16 Polska podpisała porozumienie o współpracy wojskowej z Izraelem i zapowiedziała, że jest zainteresowana wspólnymi ćwiczeniami polskich i izraelskich pilotów.Kolejna umowa o wolnym handlu podpisana w 1998 r. spowodowała ogromny wzrost handlu między obu krajami. Zwiększył się on z 33,6 miliona dolarów w 1992 r. do 195 milionów dolarów, z czego import izraelski stanowi 165 milionów.

( Ministry of Economy, Poland, Deputy Minister Henclewska’s visit to Izrael, czerwiec 2009. Trzeba mieć świadomość, iż w dalszym ciągu nie sa to kwoty duże dla gospodarki.

Na przykład w szczytowym okresie polscy pracownicy pracujący za granicą transferowali rocznie około osiem miliardów euro do Polski, a firmy europejskie z Polski

wypompowywały rocznie (2007) około siedem miliardów euro tylko z tytułu dywidend z inwestycji bezpośrednich, nie mówiąc już o wymianie handlowej obarczonej

wielomiliardowym deficytem.) Teraz, gdy Izba Handlowa Polska – Izrael skupia 120 spółek, w tym banki i przedsiębiorstwa przemysłu zbrojeniowego, prezes Izby Henryk Lewiński oświadcza, że „Polska jest uważana w Izraelu za największego przyjaciela Izraela w Europie.” Polscy dyplomaci twierdzą, że obecnie Polska jest dla Izraela największym rynkiem inwestycyjnym w Europie. W 2008 r. wartość wymiany handlowej między tymi dwoma krajami wynosiła 747 milionów dolarów i wzrosła o 56% w stosunku do 2007 r., a w 2005 r. inwestycje izraelskie wyniosły 1,5 miliarda dolarów.

Jednak według Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji ambasady RP w Tel Awiwie łącznie inwestycje kapitałów izraelskich w Polsce mogą sięgać dwóch miliardów dolarów.

Dzieje się tak za sprawą licznych firm izraelskich, które ze względu na korzystniejsze stopy podatkowe są zarejestrowane w USA, Holandii bądź Luksemburgu. W 2008 r. zarówno Holandia, jak i Luksemburg znalazły się na liście Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych jako kraje posiadające 16% udziału w rynku bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Polsce – niemal tyle samo, co największy partner handlowy Polski – Niemcy, których udział wynosi 17,05%.

Obecnie działa w Polsce ponad sto przedsiębiorstw z udziałem kapitału izraelskiego i niemal dwustu izraelskich udziałowców. Do największych inwestorów izraelskich w Polsce zaliczają się przedsiębiorstwa budowlane Asthrom i BST, IT International Theatres, koncern biochemiczny Sorbit i gigant ubezpieczeniowy Link 4. Inne przedsiębiorstwa izraelskie działające w Polsce to:

30.

(31)

Yona Group, Karen GAP, ECI Telecom-Tadi Pol, Tadrian, Café Strauss, Eden – Dar Natury i Multilock. Cinema City, GTC,

Plaza Centres i Ronson są obecne na warszawskiej giełdzie.

Wzajemna militaryzacja

Obok inwestycji izraelskich w przemyśle budowlanym, nieruchomościach, centrach handlowych, hotelach i na rynku produktów żywnościowych najbardziej strategiczne związki gospodarcze między Polską a Izraelem ogniskują się w dziedzinie produkcji zbrojeniowej. Przedstawiciele ambasady Izraela w Warszawie mówią, że w sferze obronności „wiele izraelskich przedsiębiorstw macierzystych inwestuje w Polsce za pośrednictwem mniejszych podwykonawców.”

Strategia polega na tym, aby połączyć polską siłę roboczą z izraelskimi „mózgami” – tj.

izraelską wiedzą techniczną. Polska produkcja zbrojeniowa dla koncernów izraelskich, określana przez polskich i izraelskich przywódców i przemysłowców jako „polonizacja technologii izraelskiej”, ma warunki do tego, aby stać się szybko rosnącym rynkiem dla kluczowego dla Izraela przemysłu obronnego.Jak twierdzi izraelski minister obrony, Izrael jest trzecim co do wielkości eksporterem broni na świecie, po USA i Rosji; w latach 2000–

2007 sprzedał broń o łącznej wartości 29,7 miliarda dolarów, a tylko w 2008 r. podpisał nowe kontrakty warte 6,3 miliarda dolarów. To dziesięciokrotnie więcej niż mówią dane US Congressional Research Service, zgodnie z którymi sprzedaż ta wynosi 500 milionów rocznie. Instytucja amerykańska nie potrafi wyjaśnić tej rozbieżności.

Izrael i inni międzynarodowi producenci broni czerpią korzyści z polskiego systemu

offsetowego. Na mocy ustawy offsetowej z 1999 r. system ten dotuje koncerny zbrojeniowe, które wkraczają na teren przemysłu zbrojeniowego w Polsce, budują go i rozbudowują. W ramach tego systemu zagraniczni inwestorzy otrzymują z powrotem swoje pieniądze wraz z zyskami oraz mają zapewnione na przyszłość możliwości inwestycji i zyski. Za przykład może posłużyć umowa Lockheed Martin.

W 2003 r. Polska zrobiła „interes stulecia”. Dokonała historycznego zakupu, nabywając od amerykańskiego giganta zbrojeniowego Lockheed Martin czterdzieści dwa samoloty F-16.

Wart trzy i pół miliarda dolarów kontrakt był jednym z największych w dziejach Polski.

Niewiele osób wie, że samoloty nie miały być gotowe i nadawać się do użytku – to polscy robotnicy mieli je zbudować i zmontować. W umowie przewidziano, że Lockheed i jego kontrahenci zaangażują w polskiej gospodarce kolejne sześć miliardów dolarów w postaci kredytów offsetowych lub inwestycji typu buy-back, aby zrównoważyć koszt zakupu samolotów. Lockheed zainwestował w fabryki, w których jest zatrudniona polska siła robocza i które miały wytwarzać podzespoły dla F-16 i innych samolotów Lockheed.

Należąca do Pratt and Whitney fabryka w Rzeszowie miała produkować części do silników, a zakład w Krośnie – podwozia.

Dla Mac Stevensona, wiceprezesa Business Development Stevenson, było to zyskowne sprzężenie zwrotne, dzięki któremu łatwo można było nabić sobie kabzę.

O tym, że zakup F-16 był dla Polski mądrym interesem, decyduje jego specyficzny charakter. Aby pomóc [Polsce] zapłacić za samoloty, w rzeczywistości Kongres

amerykański uchwalił bezprecedensowy pakiet finansowy – kredyt dla Polski w wysokości 3,8 miliarda dolarów, który można spłacić w ciągu piętnastu lat. Ponieważ jest on

oprocentowany podobnie jak kredyty komercyjne, amerykańscy płatnicy podatków nie poniosą żadnych kosztów. 31.

(32)

W ten sposób społeczeństwo amerykańskie zapewnia wzrost swojej gospodarki.

Rzeczywiście, Lockheed, czyniąc polski przemysł zbrojeniowy podwykonawcą za amerykańskie pieniądze publiczne, zwracane wraz z odsetkami z polskich pieniędzy

publicznych, sfinansował swój własny rozwój, swoje interesy i zyski z portfeli publicznych amerykańskich i polskich podatników. To była największa umowa offsetowa, jaką

kiedykolwiek zawarł Lockheed. Nic dziwnego, że Mac tak się ekscytował.

Powiedział: „Naród polski powinien czuć się dumny z tego, co będzie w stanie osiągnąć, mając ten samolot.”

Jednak w wyniku polsko-amerykańsko-brytyjskiej inwazji na Irak, do której doszło

zaledwie trzy lata później, zginęło wielu polskich żołnierzy, co polskiej elicie rządzącej nie przyniosło żadnego ważnego kontraktu, a w 2006 r. 80% Polaków twierdziło, że nie czuje się bezpiecznie i wskutek rosnącej roli Polski w „wojnie z terroryzmem” ma poczucie, że zagrożenie terroryzmem wzrasta. Dumy z tego, co naród polski – jak twierdził Mac – miał osiągnąć, wcale nie doświadczył.

Udział w „niekończącej się wojnie” i sprzężenie zwrotne, jakie powoduje jej prowadzenie, a mianowicie wzrost ryzyka i potrzeby ochrony, to w Polsce wielki biznes.

Od 2001 r. Polska podpisała piętnaście umów offsetowych z międzynarodowymi

koncernami zbrojeniowymi. W 2008 r. w Polsce w sektorze obronności zatrudnionych było 30 tysięcy osób. O poczuciu braku bezpieczeństwa wśród przedsiębiorców krajowych świadczy rozwój prywatnych firm ochroniarskich.Ochrona prywatna to teraz największy przemysł w Polsce, który zatrudnia 250 tysięcy pracowników – więcej niż całe wojsko i policja łącznie. (W 2009 w Wojsku Polskim czynną służbę odbywało 95 360 żołnierzy, a w policji pracowały 103 tysiące osób.) Ochroniarze prywatni, uzbrojeni w gaz CS,

paralizatory elektryczne i pałki, stopniowo przejmują rolę policji państwowej, ale nie obowiązują ich jasne i publicznie określone reguły działania ani nie ponoszą oni demokratycznej odpowiedzialności.

„Polonizacja” technologii izraelskiej

„Kaczyńskiemu podoba się, że Izrael ma podobną wizję silnego kraju i demokracji państwowej, która kładzie duży nacisk na sprawy bezpieczeństwa” – wywiad Instytutu Spraw Publicznych, polski urzędnik, Tel Awiw, sierpień 2007 r.

„Znakomicie rozwija się współpraca wojskowa, współpraca w przemyśle zbrojeniowym” – Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych, 2008 r.

Drugą co do znaczenia umową handlową, po umowie z Lockheed, podpisaną przez Polskę w zakresie obronności, był podpisany w 2003 r. kontrakt między polskim państwowym producentem broni, firmą Bumar a izraelskim Rafaelem na przeciwpancerny system rakietowy Spike-LR. Kontrakt ten, reklamowany jako najbardziej udana polska umowa offsetowa, przewidywał produkcję i montaż rakiet i wyrzutni do 2012 r.. Do państw kupujących od Bumaru-Mesko system Spike-LR należą Malezja i Indonezja.

Zakłady Metalowe Mesko, usytuowane pod samym Radomiem, nie są zwykłą polską spółką. Powstały w 1923 r. jako fabryka aluminium, podczas drugiej wojny światowej przejęły je niemieckie wojska okupacyjne i zamieniły na obóz pracy. Tysiące robotników fabrycznych stracono i zastąpiono żydowskimi niewolnikami, których zmuszono do

produkcji broni dla nazistowskiego okupanta i zabito w komorach gazowych, gdy skończyła się ich ostatnia zmiana. 32.

(33)

Zdaniem attaché wojskowego ambasady Izraela, umowa między Mesko i Rafaelem to najlepszy przykład „polonizacji technologii izraelskiej” i ostateczne odwrócenie losu.

„Teraz, sześćdziesiąt lat po Holokauście, przedsiębiorstwo to dla dobra całego świata zapewnia technologię izraelską i polską siłę roboczą.”

Mieszkańcy Palestyny, Afganistanu i Papui Zachodniej widzą to inaczej.

W 2006 r. Rafael „uratował” polskich żołnierzy, gdy koncern odpowiedział na rządowy apel o pomoc w zapewnieniu lepszego uzbrojenia żołnierzom w Afganistanie. Rafael szybko podpisał umowę wartą kilka milionów dolarów i wzmocnił polski batalion o trzydzieści pojazdów. Polscy oficerowie informowali swoich kolegów w Izraelu, że wprawdzie wiele pojazdów trafiły pociski, jednak pancerze i specjalna odzież ochronna uratowały życie ich żołnierzy.W rezultacie premier Donald Tusk powiedział izraelskiemu ministrowi Ehudowi Barakowi, że „w pewnych przypadkach Izrael traktuje Polskę lepiej niż jej przyjaciel i najważniejszy sojusznik – Stany Zjednoczone.” W 2007 r. Polska i Izrael były gotowe zwiększyć współpracę wojskową. Podczas wizyty w Izraelu polski minister obrony narodowej Aleksander Szczygło oznajmił dziennikarzom: „W ciągu minionych kilku lat Polska bez wahania reprezentowała i wyrażała interesy izraelskie w Unii Europejskiej, a tego nie należy uważać za rzecz oczywistą.”

„Nagrodą” dla Polski było porozumienie, w którym zapowiedziano rozszerzenie współpracy wojskowej między oboma krajami.

Być może trafnym symbolem strategicznych trójstronnych stosunków wojskowych między Polską, USA i Izraelem jest oczekiwana prezentacja pierwszego polskiego śmigłowca bojowego Black Hawk – Black Hawk S-70 – produkowanego przez koncerny Elbit Systems z Izraela, United Technologies Corps z USA i jego filię Sikorsky Aircraft Corporation.

Podwykonawca koncernu Sikorsky, Polskie Zakłady Lotnicze Mielec, finalizują montaż Hawka, którego uważa się za trampolinę ku większym i lepszym kontraktom. Opecnie PZL Mielec współpracują z 23 dostawcami i podwykonawcami w Polsce – spółka przewiduje, że w dającej się przewidzieć przyszłości liczba ta ma wzrosnąć do stu.

W 2009 r. spółki izraelskie zrobiły dobry interes, gdy dawne giganty przemysłu stalowego – zakłady w Stalowej Woli i Tarnowie – zamieniono w parki zbrojeniowe. Minister obrony narodowej Bogdan Klich powiedział mediom: „Interesuje nas wejście partnerów izraelskich do naszych zakładów przemysłu obronnego; «polonizacja» sprzętu produkowanego w Izraelu przede wszystkim”. Polska ambasador w Izraelu Agnieszka Magdziak-Miszewska stwierdziła: „Pracujemy nad tym, by poważny izraelski kapitał znalazł się w Polsce w obszarze wysokich technologii dla przemysłu.” Jednak te umowy to tylko wierzchołek góry lodowej. Zgodnie z zapierającym dech w piersiach polskim planem prywatyzacji na lata 2008–2011 w ramach historycznej liberalizacji sektora obronnego szesnaście państwowych przedsiębiorstw obronnych pójdzie pod młotek. W połowie 2010 r. rząd planuje niemal podwoić liczbę podwykonawców Bumaru – największej grupy krajowej w sektorze obronnym: ma ona wzrosnąć z 19 do 36. Bumar, który zajmuje się głównie systemami lądowymi (amunicja, pojazdy wojskowe, rakiety, paliwa, broń, systemy obrony

przeciwlotniczej), ma roczne obroty na sumę 288 milionów dolarów – są to dane na październik 2006 r. Na największych krajowych targach przemysłu zbrojeniowego w Kielcach ówczesny wicepremier Przemysław Gosiewski powiedział dziennikarzom: „Jest dziś czas dużych, potężnych korporacji. Również Polska będzie miała takie

przedsiębiorstwo.

33.

Cytaty

Powiązane dokumenty

PREZES ZARZĄDU FUNDACJI WIELKA ORKIESTRA ŚWIĄTECZNEJ POMOCY, PROGRAM EDUKACYJNY „RATUJEMY I UCZYMY RATOWAĆ”, WARSZAWA Nagroda za wdrożenie Programu Edukacyjnego

Animatorzy kultury z Teatru NN czekali wczoraj na miesz- kańców kamienicy od godziny 10 do 17.- Przy sprzątaniu po- dwórka było więcej osób, dzia- ło się.. Myślę, że w

Druk jest duży, duże są marginesy, książka jest zszywana, zatem łatwo otwiera się i przewraca strony.. Duże są odstępy między liniami, a zatem czyta się

Pasjonaci dalekich, morskich podróży będą mogli wylicytować na aukcjach internetowych Allegro.pl dwutygodniowy rejs żaglowcem Akademii Morskiej w Gdyni „Darem Młodzieży"

Oferent zgłaszający do Fundacji wniosek o udostępnienie mu pobrania „dokumentacji konkursowej”, o której mowa w pkt 1 (SIWK, WOW i Regulamin konkursu), zobowiązany jest

 osób odpowiedzialnych za imprezy zamknięte (imię, nazwisko, e-mail, numer telefonu, adres placówki w której odbędzie się Impreza Zamknięta) w celu ich wprowadzenia

Budynki (gdzie możesz dodać, edytować i usunąć budynek, którego dotyczy deklaracja, dodać i złożyć deklaracje);2. Deklaracje (gdzie możesz dowolnie filtrować

W przetargu mogą brać udział osoby, które: zapoznały się z pełną treścią ogłoszenia o przetar- gu zamieszczoną w internecie: www.rudaslaska.bip.info.pl zakładka lokale