W ładysław S e m k o w i c z , w roku 1948 wyszedł w III wydaniu skrypt A. G i e y s z t o r a opracow any przy współudziale St. H e r b s t a , zaw ierający w iele mate riału przydatnego również dla historyka czasów nowożytnych, w roku 1957 ,,Nauki pom ocnicze historii w raz z archiw istyką” w ydali P a ń k ó w n a i P e r z a n o w s k i . Ta ostatnia pozycja skrom niejsza objętościow o i o m niejszym zakresie nie przerw ała m ocnym głosem ciszy panującej w państwie encyklopedii nauk p om oc niczych. Autor książki tu om aw ianej wszedł w ięc na ścieżkę w istocie zarastającą od lat dwudziestu, nic przeto dziwnego, że spełnienie zamierzonego celu napoty kało większe przeszkody niż zazwyczaj.
W arto to zauważyć nie dlatego, aby upraszać o łagodność w ocenie, lecz po to aby podkreślić, że mimo tych trudności ukazała się książka o takich walorach. N iektóre z nich w yliczono obok w ątpliw ości. Tu dodać trzeba dalsze. Zgodnie z za miarem służenia pom ocą studiującym eksternistycznie autor uwzględnił interes te go czytelnika i przez to, że podał sporo wiadom ości przydatnych dla h:storyka-re- gionalisty. W łaśnie regionaliści często trafiają się wśród eksternów.
Choć techniki m ałej poligrafii dość często jeszcze dają u nas niezadowalające wyniki, autor zdołał w sw ym skrypcie zamieścić i ilustracje paleograficzne, i w y kresy w rozdziałach o statystyce i dem ografii, i schematy klasyfikujące kancela rie, i· nawet podobizny herbów. W niektórych przypadkach nie tylko ułatwiają one zrozumienie tekstu, ale wnoszą samoistny pożyteczny materiał.
Choć skrypt dotyczy wielu dyscyplin, niekiedy dość autonomicznych,, autor ustrzegł się szczęśliwie nadmiernej przewagi k tórejkolw iek z nich i utrzymał roz działy w w ielkościach dość harm onijnych. Ułatwił w ten sposób nie tylko korzy stanie ze skryptu, ale i w yrobienie poglądu na budowę nauk pom ocniczych.
W ykład prow adzony jest przystępnie, chyba trafi do przekonania studentowi, m oże tylko niekiedy, jak na ow ej stronie 13, przydałaby się nieco większa k larow ność stylu.
Normalną drogą doskonalenia pom ocy tego rodzaju są kolejne poprawiane w y dania. Ponieważ pierw sze w ydanie pracy Szymańskiego — jak słychać ■— przyjęte zostało wśród zainteresowanych przychylnie, spodziew ać się należy, że nie ominą autora trudy w ydań następnych. Jak się zdaje otrzymaliśm y książkę, która uła tw iać będzie w ykładow com w ykłady, a studentom naukę.
Ireneusz Ihnatowicz
Leon Tadeusz B ł a s z c z y k , Ze studiów nad senatem rzym skim
w okresie sychyłku republiki, Łódzkie T ow arzystw o Naukowe, Prace
W ydziału II,·· nr 58, Łódź 1965, s. 99.
Praca niniejsza poświęcona jest dwu zagadnieniom: kryzysowi senatu w św ie tle pism Cycerona i Sallustiusza z lat 58— 43 p.n.e. oraz zagadnieniu senatores p e-
darii. Rozważania swe autor rozpoczyna od nakreślenia politycznego stanowiska
Cycerona *. Zakładając pewne uproszczenia autor charakteryzuje program politycz ny Cycerona jako początkow o w rogi w obec nobilów, później zgodnie z forsowaną przez niego ideą concordia ordinum — kom prom isowy. Podstawow ym założeniem program u odbudow y republiki były rządy „solidnych obyw ateli” , od których C y- cero wym agał nie tylko posiadania odpowiedniego majątku, ale i odpowiednich k w alifik acji moralnych. P rojekty reform zm ierzały w ięc w kierunku zachowania instytucji senatu przy jednocześnie wzm ożonej selekcji m oralnej senatorów.
Poszcze-1 Z o b s z e r n e j li t e r a t u r y d o t y c z ą c e j p o g l ą d ó w C y c e r o n a p o r . E. C o s t a , c i c e r o n e g i u r e - c o n s u l t o , B o lo g n a 1927, s. 323— 353; M . G e 1 z e r, R E V I I, 830^1090; K . K u m a n i e c k i , C y c e r o n i j e g o w s p ó ł c z e ś n i W a r s z a w a 1959 s. ,11— 18, 340— 353, i p a s s im ; I. B i e ż u ń s k a - M a l o w i s t , L e s p o i n t s d e v u e d e C ic é r o n s u r le s t â c h e s e t le s d e v o i r s d e l ’h o m m e d ’é t a t , A c t a s e s s i o n i s c i c e r o n i a n a e 1957, W a r s z a w a 1960, s. 37— 50; A . M i c h e l , R h é t o r i q u e e t p h i l o s o p h i e c h e z C ic é r o n , P a r is I960, s. 665— 707 ( b ib l i o g r a f i a ) .
gólne postulaty Cycerona, jakim i zajm uje się autor, dotyczyły: wprowadzenia do senatu „ludzi n ow y ch ” , kar za nieusprawiedliw ioną nieobecność na posiedzeniach sen a tu 2, lik w id acji przem ów ień obstrukcyjnych, przestrzegania kolejności in terro-
g a tio 3 i podniesienia znaczenia uchwał sena/tu do rangi u sta w 4. Przy omawianiu
p rojek tów reform dotyczących senatu pom inięty został w ysuw any przez Cycerona postulat spisywania w ydaw anych przez senat rozstrzygnięć 5. W iele uwagi autor p o św ięca term inowi factio pisząc iż Cycero z pewnością nie utożsamiał go z pojęciem
„oligarch ia” 6.
Analizę poglądów Sallustiusza na sprawę senatu autor rozpoczyna od przedsta wienia jego kariery urzędniczej aż po rok 50, kiedy 'to Sallustiusz został skreślony z listy senatorów. O konieczności przeprowadzenia reform Sallustiusz w ypow iada się zdecydow anie w pochodzącym z około 50 roku m em oriale do C ezara7. Om awiając sprawę senatu Sallustiusz domaga się dla senatorów ...aut libertas aequa omnium,
aut sententia o b scu rio r8. O czyw iście pierwsza ewentualność jako burząca stary p o
rządek interrogatio była niem ożliw a do zrealizowania, pozostaw ała w ięc tylko dru ga — wprow adzenie tajnego głosow a n ia 9. Zwiększenie liczby senatorów, zdaniem autora memoriału, również miało prow adzić do wzm ocnienia p ozy cji senatu 10.
Na zakończenie części pierw szej niniejszej pracy autor porów nując poglądy C y cerona i Sallustiusza podkreśla zgodność obu autorów co do roli senatu w państwie i konieczności przeprowadzenia istotnych reform .
Druga część pracy pośw ięcona jest senatores pedarii. Teksty źródłow e dotyczące istnienia tej kategorii senatorów pochodzą przeważnie z okresu nieco późniejszego, a inform acje w nich zawar.te są w ręcz ze sobą sprzeczne W obszernej literaturze, jaka w ok ół problem u senatores pedarii powstała, autor w yodrębnia trzy grupy p o glądów (s. 55— 57, 73). Zapoczątkowana przez T. M o m m s e n a i kontynuowana przez F. H o f m a n n a, W. R e i n a, I. B e k k e r a , J. O k o , E. C o s t a , O. K a r ł o w a , P. B o n f a n t e , A. B e r g e r a teoria głosiła, że senatores pedarii by li plebeju- szami — patres conscripti — pozbawionym i prawa sententiae dicendae. L. L a n g e reprezentował pogląd, że senatores pedarii rekrutowali się spośród urzędników spra w u ją cych urzędy n i p k i i r n l n p - Pogląd ten podzielali, zdaniem autora: W. B e c k e r 12,
F. W a l t e r , B. M o n r o , W. Z u m p t , V. A r a n g i o - R u i z , A. G u a r i n o , H. F. J o 1 o w i с z, F. De M a r t i n o . Trzecią grupę tworzą zw olennicy tezy, że ,
senatores pedarii nie stanowili odrębnej kategorii senatorów. Nazwą tą, b ęd ą cą /
pogardliw ym epitetem, określano tych spośród senatorów, którzy z różnych przy czyn nie korzystali z przysługujących im uprawnień. L. Lange fak t ten, zdaniem ' autora (s. 73), tłum aczył wyczerpaniem się dyskusji, natomiast P u c h t a i Becker lenistwem i tępotą umysłową senatorów.
Autor recenzowanej pracy przychyla się do tej ostatniej grupy poglądów
- D e le g . 3, li.
3 D e le g . 3, 11; D e r e p u bl. 1, 27, 43. 4 D e le g . 3, 28: ...e i u s d é c r é t a r a t a s u n t o . з D e le g . 3, 3, 10.
6 Por. L. T. B ł a s z c z y k , op. rec., s. 20; D e r e p u b l . 3, 23: . . . c u m c e r t i p r o p t e r d i v i t i a s a u t g e n u s , a u t a li q u a s o p e r a s r e m p u b l i c a m t e n e n t , e s t f a c t i o , s e d v o c a n t u r U li o p t i m a t e s ; A d . A t t . 7, 9, 4. ...n o n t i b i a s e n a t u , s e d a t e p e r v i m e t p e r f a c t i o n e m d a to s . 7 L. T. B ł a s z c z y k , op. rec., s. 32; A. K u r f e s s , A p p e n d i x S a l l u s t i a n a . P a r s p r io r : C . S a l l u s t i i C r is p i e p i s t o l a e a d C a e s a r e m s e n e m d e r e p u b l i c a , Lipsiae 1962. 8 S a l i . , op. cit. 2, 11, 2. 9 Tamże, 2, 11, 5: . . . c o n f i r m a r i p o s s e s e n a t u p u t o: s i ... p e r t a b e l l a m s e n t e n t i a m f e r r e t . 10 Tamże, 2. 11, 5: i n m u l t i t u d i n e e t p r a e s i d i i p l u s e t u s u s a m p l i o r e s t.
11 Aulus G e 11 i u s, N o d e s A t t i c a e 3, 18, 1—10; 14, 7, 12—13; Sextus Pompeius Festus P. 210 M.
12 w. Becker, H a n d b u c h d e r r ö m i s c h e n A l t e r t h ü m e r , II, 2, Leipzig 1846, s. 431—434. W y daje się, że Becker w pow yższym opracowaniu nie posuwa się do tak krańcow ych wniosków, ja k ie przypisuje mu autor.
z tym, że bierność polityczną senatores pedarii .tłumaczy uzależnieniem ekono m icznym poszczególnych senatorów od działających factiones. Dodatkow e argu m enty dla sw ej tezy L. T. B ł a s z c z y k znajduje w m em oriale Sallustiusza na w iązując do rozważań przeprow adzonych w części pierw szej om aw ianej p r a c y 13, W arto jednak zaznaczyć, że w przytaczanym fragm encie m em oriału określenie
senatores pedarii w ogóle nie w ystępuje. Dla uzasadnienia sw ych zapatrywań
autor przytacza także inne argumenty: officia amicitiae, presję moralną, groźbę i przem oc (s. 79, 86, 90). Poza niniejszym opracowaniem znalazło się szereg p ro blem ów, których dokładniejisze opracow anie pozw oliłoby lepiej poznać znaczenie form uły senatores pedarii. Mam na m yśli sprawę głosow ania w senacie, a w szcze gólności wnikliwszą analizę takich term inów jak: sententiam dicere, sententiam
ferre, sententiam interrogare, sententiam perrogare. Bardzo nieprecyzyjny jest tak
że dokonany przez autora podział istniejących w literaturze poglądów na trzy gru py. Stanowi to poważne uproszczenie, a nawet niekiedy zniekształcenie tez za wartych w cytow anych dziełach zwłaszcza, że większość z cytow anych autorów wyraża jedynie przypuszczenie i zaznacza wątpliw ość reprezentowanej tezy. W re zultacie tego sztywnego podziału poglądy Beckera i Langego znalazły się jednocześ nie w II i III grupie (s. 56, 57, 73). Zbyt mało uwagi pośw ięca autor tym fra g m entom pism Cycerona, w których form uła senatores pedarii występuje expressis
verbis: est enim ïllud senatus consultum summa pedariorum voluntate, nullius n o strum auctoritate fa c tu m 14 ; cum est actum, neque animadversum est, ad quos p er- tinet, et raptim in earn sententiam pedarii cu cu rreru n t15. Autor nie przytacza
w szystkich źródeł dotyczących om awianych zagadnień le. W niektórych cytow a nych źródłach trudno odczytać przypisyw aną im przez autora treść. Daje się to zauważyć w tym m iejscu, gdzie autor pisze, iż „C ycero form ułę prawną quive in
senatu sententiam dixerit uważał za peryfrazę słowa senator” 17. Ponadto w innym
cytow anym fra g m en cie 18, z którego autor w nioskuje o zabieraniu głosu przez
questorii, żadnej wzm ianki na ten temat nie znajdujem y. Również z innego przy
taczanego przez Błaszczyka fragmentu nie w ynika bezpośrednio m ożliw ość p om i nięcia debaty i wydania przez przew odniczącego zarządzenia o głosow aniu per dis-
ce ss io n e m 19. W omawianej pracy nie została uwzględniona w ogóle dostarczona
przez Frontinusa inform acja: cui adiutores dati Postumius Sulpicius praetorius et
L. Cominius p ed a riu s20. Dzieło Frontinusa „De aquae duetu Urbis R om ae” wedle
jego zamierzeń miało stanowić form ula administrationis 21, co pozwala dom niem y w ać, że senatores pedarii stanowili oficjalną kategorię senatorów.
P ow róćm y jednak do podstaw ow ego argumentu, jakim jest fragm ent m em o riału Sallustiusza do C eza ra 22. W nioski, jakie wysnuwa z tego fragm entu autor,
nie są przekonyw ające. Sallustiusz nie posługuje się w tym fragm encie w ogóle zw rotem senatores pedarii (co przyznaje i autor), poza tym autor m em oriału mógł rów nie dobrze nazwać stultissim i m ortales tych senatorów, którzy m ając pełnię praw senatorskich z pow odu nacisku ze strony faction es nie zabierali głosu w dy skusji. Twierdzenie o działalności factiones w yw ierających w pływ na poszczegól
13 P o r . L . T . B l a s z c z y k , o p . r e e ., s. 38, 73; S a l i . o p . c i t . 2, 10, 9— 11. l i A d A t t . 1, 19, 9. 15 A d A t t . 1, 20, 4. ie P o r . T . M o m m s e n, R ö m i s c h e s S t a a t s r e c h t , III, 2, T ü b in g e n I V e , s. 962, п п .; E. C o s t a , o p . c it ., s. 323 n. 17 P o r . L . T . B l a s z c z y k , o p . r e c ., s. 64; P r o C l u e n t i o 54, 148; 57, 156. 18 P o r . L . T . B ł a s z c z y k , o p . r e c ., s. 86; A d A t t . 1, 1, 19. io P o r . L . T . B ł a s z c z y k , o p . r e c ., s. 86; D e h a r . r e s p . 28, 60. 20 F r o n t i n u s , D e a q u a e d u c t u TJrbis R o m a e , 99. 21 F r o n t i n u s , D e a q u a e d u c t u U r b i s R o m a e , w y d . C. K u n d e r e w i c z , W a r s z a w a 1961, s. 4. 22 S a 11., o p . c i t ., 2, 10, 9— 11.
nych senatorów jest w pełni udowodnione i w ynika także z innego przeoczonego przez autora źródła, jakim jest fragm ent listu Cycerona: Tenuisti provinciám, per
annos d ecem non tibi a senatu, sed a te per vim et per faction en datos 23. Fragment
ten pozw ala również dokładniej ustalić znaczenie term inu factio.
Problem senatores pedarii z pow odu fragm entaryczności i sprzeczności źródeł jest bardzo trudny. Pogląd L. T. Błaszczyka jest nową próbą rozwiązania tego skom plikowanego problemu.
Roman Buksiński
Jean D u v e r n o y , René N e l l i , Fernand N i e l , Déodat R o c h é,
Les Cathares, Ed. de Delphes, Paris (1965), s. 461.
Książka jest wynikiem w spółpracy czterech w ybitnych specjalistów w dziedzi nie badań nad dziejami herezji katarów. K ażdy z nich ma bogaty dorobek, nie ograniczający się zresztą do prac ściśle „herezjologiczn ych ” , lecz obejm ujący szer szy krąg historii cyw ilizacji południa Francji. Nie szukajm y w omawianej książce rew ela cji w postaci dotychczas nie znanych m ateriałów bądź hipotez nigdy jeszcze nie w ypow iedzianych. A utorzy przedstawili w niej fragm enty swego w ieloletniego dorobku, a poruszone tu zagadnienia om awiali już poprzednio w różnych p u b li kacjach. Om awiany zbiór trudno byłoby nazwać książką o herezji; m ówią o niej przede wszystkim teksty. Rozpraw y autorów, poza jednym może w yjątkiem (D. R o c h é), zajm ują się problem am i nie dotyczącym i bezpośrednio samej dok tryny 1. Nie znajdziem y tu system atycznego wykładu historii albigensów, lecz kilka w ybranych zagadnień z dziejów kataryzmu. Pod w zględem objętościow ym prze w ażają nad m onografiam i teksty w ybrane i przygotowane przez w ydaw nictw o. Zasługują one na oddzielne omówienie. Tu zaznaczmy tylko, że w ykorzystano im ponującą ilość materiału, znakomicie powiązanego z treścią poszczególnych szkiców. M imo, że „Les Cathares” jest książką przeznaczoną dla szerszego ogółu czy telników , autorzy nie roszczą pretensji do pouczania czytelnika i podawania mu
rzeczy „p ew n ych ” . Przeciwnie, większość rozpraw pisana jest w sposób pobudza ją c y do dyskusji i to jest niew ątpliw ym w alorem publikacji. Inna sprawa, że zna lazło się w niej w iele tez aż nazbyt dyskusyjnych i mało przekonyw ających. Odnosi się to przede wszystkim do opracowań F. N i e 1 a. W swym pierwszym szkicu w y brał on jako przedm iot rozważań jeden z najbardziej dramatycznych epizodów k ru cjaty przeciw albigensom — zdobycie miasta i rzeź mieszkańców Beziers w 1209 r. (Le sac de B éziers, s. 39— 66). Znane słowa legata papieskiego, A rnauld- Am alric: „zabijajcie wszystkich, Bóg rozpozna sw oich” , wypow iedziane do przy w ód ców w ojsk krzyżow ych w m om encie poprzedzającym oblężenie miasta, tyle razy roztrząsane przez historyków pow ątpiew ających w ich autentyczność, stano w ią centralny punkt rozważań autora artykułu. F. Niel nie narzuca swego prze konania o autentyczności słów, które jeśli rzeczyw iście zostały w ypow iedziane, stały się usankcjonow aniem m asow ego mordu. Przyznaje, że świadectwo X V I-w ieczn ego kronikarza, Cezarego Heisterbacha, w żadnym wcześniejszym źród le nie potwierdzone, nie stanowi w iarogodnego dowodu. Można w ięc rozważać jedyn ie m ożliw ość ich autentyczności. W rezultacie przytoczone przez autora argu menty, że Arnauld reprezentował m entalność człow ieka fanatycznego, prym ityw nego i bezwzględnego i że w edług wszelkich danych rzeczywiście zabito wszystkich m ieszkańców Béziers, mogą jedynie przysporzyć now ych elem entów do dyskusji,
23 A d A t t . 7, 9, 4.
i Zagadnieniu doktryn y h eretyckiej katarów sporo m iejsca pośw ięca ostatnio praca: Ch. T h o u z e l l i e r , C a t h a r i s m e e t v a l d é i s m e e n L a n g u e d o c à la f i n d u X l l e e t a u d é b u t